text_structure.xml 79.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanKomornicki">Punkt pierwszy dzisiejszego porządku dziennego to informacja o działalności Fundacji Ekofundusz. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa po raz pierwszy zapozna się z działalnością Fundacji powstałej z darowanych polskich długów z tzw. funduszy ekokonwersyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanKomornicki">Proszę o wprowadzenie prezesa zarządu Fundacji Ekofundusz pana prof. Macieja Nowickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">Idea ekokonwersji liczy 10 lat. Do 1991 r. dotyczyła ona głównie długów komercyjnych i realizowana była przez organizacje społeczne i inne światowe organizacje ekologiczne. Organizacje te wykupywały część długów szczególnie z krajów Ameryki Południowej i Środkowej, a także część komercyjnych długów Polski, z przeznaczeniem na określony cel. Były to jednak niewielkie kwoty. Pomysł, aby tego rodzaju mechanizm zastosować do gwarantowanych długów krajowych, zrodził się w Polsce na początku 1991 r. W trakcie rozmów z Klubem Paryskim inicjatywa została zaprezentowana i wpisana do porozumienia Polski z Klubem w kwietniu 1991 r. Poza 50% redukcją długów zapisano możliwość zmiany dalszych 10% polskich długów gwarantowanych na uzgodnione cele, w tym ochronę środowiska. Rząd polski proponował, aby te 10% konwertowanych długów przeznaczyć na przedsięwzięcia w zakresie ochrony środowiska. Do dzisiaj to stanowisko nie zmieniło się. Pierwszego lipca 1991 r. w Oslo odbyło się spotkanie przedstawicieli wszystkich krajów - członków Klubu Paryskiego, na którym ustalono ramy wydatkowania pieniędzy płynących z ekokonwersji. Przyjęto tam, że instytucja, która będzie zarządzać środkami, powinna dofinansowywać przedsięwzięcia w ochronie środowiska jedynie w formie dotacji. Ponadto jako nowa instytucja nie będzie związana z dotychczas istniejącymi, np. Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chodziło o to, aby była pełna „przezroczystość” gospodarowania tymi środkami. Ustalono również cztery priorytetowe dziedziny, w których pieniądze powinny być wydawane. Są to: przedsięwzięcia związane z redukcją emisji gazów szklarniowych - dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu oraz redukcją zużycia freonu; druga dziedzina to redukcja emisji dwutlenku siarki i tlenków azotu w aspekcie transgranicznego ich przenoszenia, a więc redukcja kwaśnych deszczy w Europie; trzecia dziedzina dotyczy ochrony czystości Morza Bałtyckiego jako jednego z ważnych mórz europejskich; czwarta dziedzina związana jest z zachowaniem różnorodności biologicznej polskiej przyrody. Podpisano nawet światową konwencję o bioróżnorodności, a polska przyroda traktowana jest w skali europejskiej jako jedna z najbogatszych i najciekawszych zachowanych form. Ponieważ już w czerwcu 1991 r. Stany Zjednoczone zdecydowały się na redukcję zadłużenia polskiego o 10% ponad już zadeklarowane 50% w ramach Klubu Paryskiego, stworzyła się możliwość powołania takiej instytucji jak Ekofundusz. Wiosną 1992 r. minister finansów działając w imieniu skarbu państwa utworzył Fundację Ekofundusz, a pierwsze pieniądze na jego konto napłynęły w listopadzie 1992 r. ze Stanów Zjednoczonych (6,5 mln. dol.). W 1993 r. ideę ekokonwersji zaakceptowały: Szwajcaria - 10% długu Polski względem Szwajcarii jest konwertowane na złotówki i przekazane do dyspozycji Ekofunduszu - i Francja - 1%, dla Ekofunduszu pozostałe zaś 9% przeznacza na kupowanie za niższą cenę długu Polski dla przedsiębiorstw francuskich inwestujących w naszym kraju. Rozwiązanie francuskie jest tymczasowe, przewidziane na 3 lata. po tym okresie chcemy porównać wyniki obu rozwiązań i efektywność wydatkowania pieniędzy. Mamy cichą nadzieję, że wtedy otrzymamy nieco więcej pieniędzy. Dodam jeszcze, że dług względem Francji jest szczególnie duży, ponieważ te 10% długu to jest 500 mln. dol., a więc 1% długu  francuskiego to jest tyle, co 10% szwajcarskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">Mówiąc o partycypacji poszczególnych krajów w Ekofunduszu chciałbym zaapelować do posłów o promocję idei ekokonwersji w kontaktach zagranicznych, w rozmowach, spotkaniach. Jest to ogromny interes Polski, ponieważ te 10% trzeba zagwarantować w budżecie i zamiast wypływać z Polski jako nasze zobowiązania, pieniądze pozostają w kraju na koncie Ekofunduszu i są wykorzystywane na inwestycje w ochronie środowiska. Do roku 2010 będzie to kwota 3 mld. dol. Podjęcie ekokonwersji z tymi krajami (ostatnio dołączyła także Finlandia) do roku 2010 da nam kwotę ok. pół miliarda dolarów. Jest jeszcze duża różnica między obecnymi a potencjalnymi możliwościami Ekofunduszu. Myślę, że możliwe do uzyskania jest jeszcze ok. 1,5 do 2 mld dol. Te pieniądze dodatkowo zostałyby przeznaczone na najważniejsze przedsięwzięcia w ochronie środowiska o znaczeniu międzynarodowym. Ponieważ cztery dziedziny priorytetowe zostały tak dobrane, aby interesowały również naszych partnerów zagranicznych, to i Ekofundusz wybiera takie inwestycje, które mają charakter międzynarodowy. Najczęściej dążymy do wyboru inwestycji, które wprowadzają novum w Polsce, są transferem najlepszych zagranicznych technologii na polski rynek. Jest to zasadniczy cel naszych działań. Drugi cel, jaki nam przyświeca, to jest uruchomienie polskiej produkcji ekologicznej na najwyższym światowym poziomie po to, aby w przyszłości również na naszym rynku polska firma mogła oferować technologie najwyższej klasy. Dążymy do budowania demonstracyjnych obiektów, które pozwolą nam na ocenę rzeczywistej efektywności w polskich warunkach określonego rozwiązania. Pozwolę również ocenić nie tylko ekonomiczność inwestycji, ale później także ich funkcjonowanie dla potencjalnych polskich klientów. Mówiąc o ułatwianiu transferu technologii zagranicznych, chciałem zwrócić uwagę na to, że w tym leży interes naszych sponsorów. W każdym przypadku, kiedy ekofundusz daje pieniądze, żąda przeprowadzenia przetargu. Jeżeli są to małe zakupy poniżej 1 mld. zł, to najczęściej jest on ograniczony do polskich norm, natomiast przy większych kwotach w przetargach biorą udział firmy międzynarodowe - polskie i z krajów, które zaakceptowały ideę ekokonwersji. Moim zdaniem jest to bardzo istotne, ponieważ np. firmy niemieckie czy szwedzkie są wyeliminowane z przetargów. Byłoby niewłaściwe, gdybyśmy za pieniądze np. amerykańskie kupowali urządzenia niemieckie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">Jest to również pewna forma zachęty dla Niemiec i dla innych krajów, aby wykorzystały podobny mechanizm do promocji swoich wyrobów na polskim rynku.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">Rada nadzorcza Fundacji składa się w połowie z przedstawicieli polskich, a w połowie z naszych sponsorów. Na razie w części międzynarodowej mamy obsadzone tylko dwa miejsca - przedstawiciela z Francji i Szwajcarii, zaś przedstawiciel Stanów Zjednoczonych jest tylko obserwatorem na życzenie rządu USA.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">W swoim statucie i regulaminach Fundacja ma zapisane, że może przede wszystkim wspierać inwestycje. Fundacja nie dotuje prac badawczych i pomiarowych, a także wyposażenia pomiarowego. W pierwszych trzech dziedzinach, o których mówiłem, możemy wspierać inwestycje z gotową dokumentacją i środkami finansowymi (łącznie z pieniędzmi z Ekofunduszu) zagwarantowanymi w 100%. Wówczas podpisujemy umowę na realizację, zadanie dzielimy na kilka etapów i dajemy 20% zaliczkę na wykonanie pierwszej fazy inwestycji. Dopiero po komisyjnym rozliczeniu pierwszego etapu dajemy zaliczkę na realizację następnego etapu pracy. W ten sposób unikamy kłopotliwej procedury związanej z zabezpieczeniem majątkowym, żyrantami, co jest nieustannym kłopotem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. W naszym przypadku musimy bardzo starannie kontrolować procesy realizacji przedsięwzięcia. Niemniej jednak krótkie doświadczenie wykazuje, że kontrolowanie jest niesłychanie potrzebne, ponieważ dzięki temu każdy etap realizowany jest solidnie i w określonym czasie. Za nieprzestrzeganie tych reguł są oczywiście sankcje.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrezeszarząduFundacjiEkofunduszMaciejNowicki">W ubiegłym roku Fundusz dofinansował 25 inwestycji. Rada nadzorcza w marcu tego roku zatwierdziła 16 nowych inwestycji, przygotowujemy zaś następnych 10. Każdy projekt musi być zatwierdzony przez radę nadzorczą, zarząd tylko przedstawia propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanKomornicki">Proponuję następującą procedurę obrad - pytania wraz z krótkimi wnioskami, a następnie decyzja Komisji o przyjęciu sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełJanKomornicki">Poinformuję, że prezes Fundacji powoływany jest według statutu przez radę nadzorczą, zaś członkowie rady przez ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełJanKomornicki">Czy wobec wiadomych kłopotów z realizacją budżetu nie było zagrożeń w realizacji zobowiązań budżetu względem Ekofunduszu, ponieważ de facto budżet nie spłaca długów, tylko wpłaca je do Fundacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMirosławMałachowski">Czy państwa, które umorzyły nasze długi stosują wobec nas naciski, aby forsować własne technologie i urządzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełKrzysztofWolfram">Czy są takie przypadki, w których strona zachodnia ma wpływ na prawidłowość wydatkowanych środków, ale przede wszystkim na łączenie z jakimiś innymi świadczeniami na rzecz tej strony?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełKrzysztofWolfram">Czy pan prezes mógłby rozwinąć dwa wątki: wątek japoński i wątek niemiecki jeśli chodzi o ekokonwersję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełRadosławGawlik">Od dwóch lat przy każdej okazji staram się pytać parlamentarzystów niemieckich o sprawę ekokonwersji. Jak wiadomo dług Polski w stosunku do Niemiec jest duży i podejrzewam, że gdyby Niemcy zdecydowali się na umorzenie 10%, to pociągnęliby za sobą inne kraje, które się wahają np. kraje skandynawskie. Kraje skandynawskie deklarują zainteresowanie ochroną środowiska, ale do tej pory nie uczyniły żadnego kroku w stronę ekokonwersji. W tej chwili w Niemczech jest szansa, że po wyborach zmieni się rząd. Dotychczas rząd Kohla miał niezmienne stanowisko w sprawie ekokonwersji uznając, że Niemcy zrobiły już wszystko na rzecz długu polskiego np. w ramach Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej umorzyły część długu zaciągniętego jeszcze przez Edwarda Gierka.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełRadosławGawlik">To stanowisko podziela większość ministrów niemieckich, głównie zaś minister finansów. Czy jest szansa, że SPD zmieni stanowisko? Wczoraj miałem okazję spotkać się z posłami SPD z Saksonii oraz z szefem międzynarodówki socjaldemokratów z Brukseli. Na pytanie o ekokonwersację z Polską usłyszałem odpowiedź negatywną.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełRadosławGawlik">Drugie pytanie dotyczy finansowania inwestycji. Z wypowiedzi pana prezesa można wnioskować, że mechanizm dawania pierwszej raty potwierdził się. Jak to wygląda w praktyce? Co się dzieje w przypadku, gdy stwierdzicie, że pierwszy etap przedsięwzięcia jest niezgodny z planem? Czy wstrzymujecie wtedy środki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełCzesławŚleziak">Chciałbym prosić o ocenę współpracy Ekofunduszu z ministerstwami, w szczególności z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą itd. Jak pan prezes ocenia zabiegi tych ministerstw na rzecz Ekokonwersji?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełCzesławŚleziak">Drugi problem to idea ekokonwersji w relacji z państwami postsocjalistycznymi, a zwłaszcza Polska - Rosja. Czy była rozważana taka możliwość?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezesMaciejNowicki">Nie widzę zagrożeń ze strony budżetu, ponieważ jest to tylko część rocznych zobowiązań zagranicznych Polski, czyli obsługi zadłużenia zagranicznego. Tylko w przypadkach, kiedy Polska zdecydowałaby się nie płacić swoich długów zagranicznych, Ekofundusz nie otrzymałby pieniędzy. Oznaczałoby to wówczas koniec tej inicjatywy. Tak długo jak zagwarantowane są środki w budżecie jako żelazna pozycja na obsługę długu, tak długo bezpiecznie można myśleć o tym, że pieniądze pozostaną w ręku. Aby stało się odwrotnie, musiałaby być podjęta jakaś bardzo drastyczna decyzja polityczna naszych władz.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrezesMaciejNowicki">Odpowiadając na pytanie posła M. Małachowskiego, chciałbym uspokoić, że do tej pory nie mieliśmy żadnych nacisków ze strony tych trzech państw, aby forsować swoje technologie lub urządzenia. Umowa ze Stanami Zjednoczonymi jest np. bardzo liberalna. W zasadzie darowały one Polsce te pieniądze wychodząc z założenia, że to my wiemy najlepiej na co te środki przekazać. Natomiast w umowach z Francją i Szwajcarią jest zapisane, że pieniądze są przekazywane na specjalne konto w Banku Handlowym w Warszawie i mogą być uruchomione, jeżeli są spełnione warunki przetargu międzynarodowego, w którym biorą udział firmy polskie i zagraniczne należące do ekokonwersji. Jest tam także warunek, że powinniśmy stosować reguły obowiązujące w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Przygotowaliśmy takie zasady w języku polskim i angielskim i rozsyłamy je swoim partnerom. Chodzi o stworzenie możliwości startowania w przetargach.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PrezesMaciejNowicki">Jeśli chodzi o stanowisko Japonii, to jest ono do tej pory niezmiennie negatywne. Japonia była ostatnim krajem, który zaakceptował ideę redukcji o 50% polskiego długu w ramach Klubu Paryskiego i nie widzi możliwości dalszego jego zmniejszenia. Nie widzi także potrzeby promocji japońskiej technologii na polskim rynku.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PrezesMaciejNowicki">Polski dług w stosunku do Niemiec jest taki sam, jak w stosunku do Francji. 10% długu Polski to jest ok. pół miliarda dolarów. Rzeczywiście do tej pory stanowisko Niemiec jest niezmiennie negatywne. Z naszej strony trwają zabiegi, aby stanowisko rządu niemieckiego zmieniło się. Widzę ewolucję niemieckich władz i parlamentarzystów w kierunku zaakceptowania idei ekokonwersji. Czeka nas jeszcze jednak długa droga.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PrezesMaciejNowicki">Inicjatywa podjęta przez SPD podczas ubiegłorocznej debaty budżetowej o wpisanie ekokonwersji z Polską na 1994 r. została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PrezesMaciejNowicki">Były uwagi dotyczące mechanizmu rat i wątpliwości, co się dzieje w przypadku, gdy inwestycja źle idzie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PrezesMaciejNowicki">Jeśli inwestycja źle idzie, nasze zagrożenie jest niewielkie. Angażujemy małą część pieniędzy w porównaniu z tymi, które mają być wydane.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PrezesMaciejNowicki">Gdy niespełniane są nasze warunki, po pierwsze wstrzymujemy dalsze dotacje i ograniczamy naszą pomoc do tego, co już zostało dane, po drugie jeżeli uznamy, że pieniądze zostały źle wydane, to żądamy ich zwrotu z karą 25%, w najgorszym przypadku wchodzimy na drogę sądowa. Jednak jak do tej pory nie mieliśmy jeszcze takich przypadków. Uważam, że samo zapisanie reguł i warunków działa bardzo dyskryminująco na naszych kontrahentów. Ponieważ każdy projekt dzielimy na wiele krótkich etapów to w związku z tym w każdym etapie pieniędzy jest stosunkowo mało, a nasza kontrola jest ostra i prowadzona na bieżąco. Był taki przypadek, że na gazyfikację w Zakopanem przeznaczyliśmy 11 mld. zł. Został ogłoszony przetarg zgodnie z naszymi zasadami. Okazało się, że prace mogły kosztować 8 mld zł. Był to jednak pozorny sukces, gdyż ostatecznie stwierdzono, że koszty realizacji muszą być wyższe niż zakładał ten, który wygrał przetarg. W efekcie nie uznaliśmy tych kosztów i musi ponieść je gmina. Cała inwestycja została jednak wykonana prawidłowo, tylko za wyższe koszty.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PrezesMaciejNowicki">Współpraca z Ministerstwem Spraw Zagranicznych układa się bardzo dobrze. Obserwatorem w naszej radzie nadzorczej jest pan ambasador Piejacz i jest naszym łącznikiem z ministerstwem. W maju zaplanowane mamy spotkanie z ministrem A. Olechowskim, który popiera ideę i promuje ją w swoich kontraktach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PrezesMaciejNowicki">Mniej intensywna współpraca łączy nas z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. ogranicza się ona do pomocy ze strony radców handlowych w tych krajach, które należą do Klubu Paryskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PrezesMaciejNowicki">Większość z krajów postkomunistycznych brała w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych kredyty komercyjne. Polska zaś ma większość długów gwarantowanych przez rząd. Takie państwa jak: Czechy, Węgry, Słowacja nie mogą zastosować ekokonwersji, natomiast Bułgaria jest bardzo zainteresowana tą inicjatywą. Właśnie w czerwcu zostałem zaproszony do Bułgarii, aby przekazać nasze doświadczenia w sprawie ekokonwersji. Natomiast takiego sygnału nie ma z Rosji, gdyż przypuszczam, iż panuje tam jeszcze chaos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełPiotrKozłowski">Co jest przedmiotem finansowania Funduszu w przypadku ośrodków edukacyjnych? Czy dofinansowuje się budowę ośrodków, czy wyposażenie, a może jedno i drugie? W jaki sposób odbywa się finansowanie wydawnictw książkowych Funduszu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesMaciejNowicki">Wśród czterech dziedzin priorytetowych nie ma edukacji ekologicznej. W naszym Ekofunduszu znajdują się inne instytucje, inne fundacje, których celem statutowym jest wyłącznie edukacja ekologiczna. Wprowadzamy czasem edukację jako jeden z komponentów, szczególnie w parkach narodowych, w których można uczyć poszanowania przyrody ukazując jednocześnie jej piękno. Wspieramy takie inicjatywy. Natomiast nie możemy finansować działalności wydawniczej. Mogą one czasem występować jako części składowe większego projektu. Mamy np. projekt dotyczący aktywnej ochrony ginących gatunków ptaków drapieżnych i przewidujemy działania związane z upowszechnieniem wiedzy na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJanKomornicki">Prezydium proponuje, aby przyjąć informację przedstawioną przez zarząd Ekofunduszu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu lub innej propozycji, uznam, że ten punkt możemy zakończyć. Jednocześnie proszę, żeby na stałe do obyczajów naszych kontaktów wprowadzić zwyczaj informowania Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z rocznej działalności Ekofunduszu. Czy jest zgoda na taką propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełRadosławGawlik">Chciałbym prosić dodatkowo pana prezesa Nowickiego, aby przygotował krótką notatkę dla posłów podróżujących po świecie z informacją o stanie długu polskiego wobec danego kraju i o prowadzonych do tej pory rozmowach. Byłby to mechanizm tworzenia lobby wokół spraw ekokonwersji, szczególnie w krajach, na których nam zależy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanKomornicki">Dodatkowo chciałbym zaproponować, aby Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wystąpiła z wnioskiem do marszałka Sejmu, aby wspierał i rozwijał ideę ekokonwersji jako rozsądną zasadę w stosunkach międzynarodowych. Byłby to rzeczowy udział Polski w inicjatywach przyjętych w Rio de Janerio - przepływu środków poza granice dla wspólnego dobra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełKrzysztofWolfram">Za tydzień będziemy rozmawiali o aktywności Fundacji Ekofundusz w szczególnej strefie przyrodniczej - na obszarze „zielonych płuc” Polski. Myślę, że będzie okazja, aby zapoznać się z realizowanymi inwestycjami Ekofunduszu oraz jego wkładem w dzieło tworzenia zabezpieczeń przyrody na tym obszarze. Nie bez złośliwości chciałbym dodać i prosić, aby pan prezes uwzględnił w kalendarium fakt, że Fundacja ekofundusz 27 kwietnia ubiegłego roku podpisała i weszła w skład porozumienia „zielonych płuc” Polski. Byłby to miły gest, gdyby pan prezes przyznał się do tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanKomornicki">Proponuję, aby prezydium zostało upoważnione przez Komisję do sformułowania stosownego wystąpienia do marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełJanKomornicki">Przechodzimy do punktu drugiego naszego posiedzenia - sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska z 1993 r. wraz z wnioskami. Zgodnie z planem pracy Komisji Główny Inspektor Ochrony Środowiska przysłał nam sprawozdanie. Składa się ono z dwóch części - z części opisowej i części tabelarycznej, przedstawiającej rejestr nadzwyczajnych zagrożeń, które wystąpiły lub nie wystąpiły w 1993 r. Proszę pana ministra Andrzeja Walewskiego o wprowadzenie do tego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Chciałbym wykorzystać okazję i przedstawić moich współpracowników i zastępców: Adam Mierzwiński, zajmuje się monitoringiem środowiska; Janusz Pawlak, kieruje sprawami ekonomiczno-organizacyjnymi Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska; Wiesław Paluszyński, któremu podlegają sprawy informatyczne i nadzwyczajnych zagrożeń środowiska; Jerzy Ludwiczak, szef specjalistycznego zespołu państwowej inspekcji do spraw nadzwyczajnych zagrożeń środowiska.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska w nowym kształcie istnieje nieco ponad 2 lata. Mówimy o instytucji, która ma status administracji specjalnej. Podlega ministrowi ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, wyłączona jest zaś spod jurysdykcji wojewodów. Liczebność pracowników sięga prawie 3 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Przeznaczeniem Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest egzekucja przepisów prawnych, a więc działalność kontrolna i wymuszanie przestrzegania wymogów ochrony środowiska. Efekty tej działalności przedstawione są w pierwszym rozdziale przygotowanego materiału. Działalność kontrolna jest ściśle planowana i podporządkowana określonym celom. Wykonujemy ją w stosunku do wielu użytkowników środowiska. W zeszłym roku skontrolowaliśmy 11 tys. zakładów w kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Zakłady, które kontrolujemy można generalnie podzielić na trzy grupy. Do pierwszej grupy należą najwięksi truciciele środowiska w kraju, czyli tzw. krajowa „lista 80”. W stosunku do tych zakładów stosujemy szczególny tryb kontroli, można powiedzieć kontrolę permanentną. Druga lista zakładów, to jest ok. 800 zakładów z tzw. list wojewódzkich, największych zakładów zagrażających środowisku w sposób istotny na terenie poszczególnych województw. Trzecim rodzajem kontroli są kontrole interwencyjne wynikające z rożnego rodzaju postulatów, inicjatyw itd. odnoszące się w większości przypadków do małych i bardzo małych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Naszą kontrolę podporządkowaliśmy tym celom, które znajdują się na liście priorytetów w polityce ekologicznej państwa. Chodzi zatem o redukcję zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego, zanieczyszczeń gazowych, o eliminację odprowadzania do jezior i zbiorników zaporowych nie oczyszczonych ścieków. Duże znaczenie ma dla nas ochrona ujęć wody pitnej i w tym przypadku stosujemy szczególne zabiegi ochronne tam, gdzie jest bezpośrednie zagrożenie interesów komunalnych miast i wsi. Nasze działania koncentrują się także wokół maksymalizacji gospodarczego wykorzystania odpadów. Wielokrotnie wypowiadałem się na temat ważności unieszkodliwienia odpadów w Polsce. Jest to obecnie najpilniejsza potrzeba. Wykonywaliśmy także prace szczególne związane z identyfikacją i wyceną szkód ekologicznych na obszarach, na których stacjonowały wojska rosyjskie. Prowadzimy działania na temat przestrzegania wymagań ekologicznych na obszarach o szczególnych wartościach przyrodniczych. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 16.800 kontroli. Z każdym rokiem zwiększamy ilość kontroli, niemniej jednak wykładnikiem efektywności instytucji kontrolnej nie jest ilość przeprowadzonych kontroli, tylko efekty tych kontroli. Gdybyśmy zmienili politykę w ochronie środowiska w Polsce, w przyszłym roku jesteśmy w stanie przeprowadzić 50 tys. kontroli. Jednak na pewno poprzez to nie zwiększy się efektywność kontroli. Chodzi o to, co przez te kontrole można osiągnąć. Dokonujemy kontroli kompleksowo, a nie wyrywkowo, jedno- lub dwudniowych.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Przeciętna kontrola w zakładach pracy trwa kilkanaście dni, lub tygodni, chyba, że jest to kontrola interwencyjna.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Szczególny nadzór mieliśmy nad zakładami z „listy 80”. Wszystkie raporty przesłaliśmy do Komisji, posłowie zapoznawali się z nimi. W wyniku naszej działalności kontrolnej nastąpiło konkretne zmniejszenie emisji pyłów o 60%, a o 40% ilości emitowanych gazów, o ok. 70% charakterystycznych dla ścieków przemysłowych gatunków zanieczyszczeń i 40% globalnej ilości odprowadzonych odpadów. „Lista 80” jest ciekawym instrumentem, ponieważ oprócz efektów ekologicznych pokazuje, że permanentna i konsekwentna kontrola sprawowana w zakładach, a więc wymuszanie praw w szczególny sposób, prowadzi do konkretnych osiągnięć ekologicznych. To nie recesja przemysłowa w tych zakładach była wynikiem redukcji zanieczyszczeń. Chciałbym odesłać państwa do naszego sprawozdania dotyczącego „listy 80”, w którym jest szczegółowy opis urządzeń ochrony środowiska zainstalowanych w poszczególnych zakładach. W dokumencie udowadniamy także, że nie recesja, a budowa konkretnych instalacji ochrony środowiska wymuszonych działalnością kontrolną Państwowej Inspekcji doprowadziła do redukcji zanieczyszczeń. Trzeba pamiętać także, że ograniczenie uciążliwej produkcji, a więc tzw. recesja w konkretnym zakładzie, też jest proekologiczna.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Niektóre zakłady znajdujące się na „liście 80” proszą i nawet zabiegają, aby z tej listy wyjść. Ta lista stała się listą represyjną.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Wiele zakładów ma pretensje do Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, że umieszczenie ich na „liście 80” - najbardziej uciążliwych zakładów produkcyjnych w Polsce pomniejszyło ich szanse na wejście kapitału zagranicznego. Kapitał zagraniczny jest szczególnie uczulony na to czy zakład spełnia, czy nie spełnia wymagań wobec obowiązujących w danym państwie przepisów. Osobiście cieszą mnie te pretensje zakładów, ponieważ znaczy to, że zakłady coraz bardziej zaczynają doceniać wagę ochrony środowiska jako czynnika warunkującego rozwój zakładu albo powodującego jego upadek. Jednak nadal będziemy prowadzili „listę 80” i już w tym roku rozpoczniemy pierwsze weryfikacje. Część zakładów wypadnie z listy, gdyż spełniły określone wymogi, a na ich miejsce wejdą inne.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Mówiąc o działalności kontrolnej chciałbym poruszyć problem kar za naruszanie wymogów ochrony środowiska. W 1993 r. nałożyliśmy 5917 kar na zakłady nie przestrzegające standardów, wymogów prawnych ochrony środowiska, czyli przekraczające dopuszczalne ładunki emisji zanieczyszczeń. Łączna kwota kar wymierzonych w 1993 r. wynosiła 1371 mln. zł. W sprawozdaniu podajemy strukturę kar za ścieki, za zanieczyszczenie powietrza, za hałas, za składowanie odpadów, która jest jednocześnie jakby strukturą problemu ochrony środowiska w Polsce. Kary są szczególnym instrumentem prawnym, jedynym instrumentem, którym można manipulować w sensie pozytywnym. Kary można zawieszać, odraczać, anulować w wysokości inwestycji ochrony środowiska wybudowanej w określonym terminie przez ukarany zakład. Korzystamy z tego z pełną świadomością. W 1993 r. organy Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska odroczyły kary na kwotę 8 mld. zł. pod warunkiem realizacji określonych inwestycji. Spośród 279 zakładów korzystających z tej formuły prawnej 209 zakładów w terminie ukończyło nakazane przez PIOŚ inwestycje ochrony środowiska. Jest to 74% wskaźnik skuteczności tego instrumentu prawnego. Kary jako inwestycji prawnej bronię i będę bronił. Uważam, że tego typu manipulowanie instrumentem prawno-ekonomicznym, iż zamiast zapłacić karę można wybudować w określonym terminie instalację ochrony środowiska - jest efektywne i wskazane. Na marginesie mówiąc stosowany przez nas system kar jest bardzo krytykowany, dlatego, że umniejsza dopływ środków do funduszy celowych. Coraz częściej spotykam się ze stanowiskiem, że sensem istnienia instrumentów prawno-ekonomicznych, tzn. systemu opłat i kar jest pomnażanie dochodów funduszom celowym, a nie inwestowanie w ochronę środowiska. Moim zdaniem wskazuje to na obrócenie o 180 stopni inicjatyw obowiązujących regulacji prawnych. Ważne jest to, co za te pieniądze faktycznie się dokona, a nie ile pieniędzy jest na kontach wojewódzkich czy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Mówię to również jako podsekretarz stanu nadzorujący te fundusze.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Omawiając system kontrolny naszej działalności chciałem wspomnieć o naszych najbardziej restrykcyjnych posunięciach prawnych, mianowicie wstrzymanie działalności zakładów oraz niedopuszczanie do oddania nowych inwestycji. Są to działania drastyczne i mają zastosowanie w przypadkach, kiedy żadne inne działania wymuszające prawo stosowane przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska nie odnoszą skutku. W 1993 r. skorzystaliśmy z tego prawa w 38 przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Oprócz tych tradycyjnych wymienionych przeze mnie działań pokontrolnych stosujemy wnioski do kolegiów do spraw wykroczeń. W ubiegłym roku wysłaliśmy 111 wniosków, do prokuratury zaś - 125. Wymierzyliśmy ponad 1800 mandatów karnych. Warto powiedzieć, że na te 125 wniosków skierowanych do organów ścigania, czyli do prokuratury, w 36 przypadkach organy prokuratury skierowały sprawę na drogę sądową. Na 111 wniosków do kolegiów do spraw wykroczeń 71 orzeczeń było skazujących. W porównaniu z latami ubiegłymi jest to wskaźnik dużo lepszy, choć jeszcze niewystarczający. Poprzednio tylko pojedyncze wnioski były rozpatrywane, a resztę tradycyjnie umarzano.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Chciałbym powiedzieć kilka słów o orzecznictwie administracyjnym. W trybie postępowania administracyjnego, czyli wydawania decyzji przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska zgłoszono skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie 80 decyzji. NSA tylko w dwóch przypadkach uchylił decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Dla naszej instytucji jest to wskaźnik pozytywny.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Tradycyjne działania powielane z roku na rok uzupełniliśmy w ostatnim okresie o niekonwencjonalne działania. W ramach tych nowych zadań zbadaliśmy i wyceniliśmy szkody ekologiczne spowodowane przez wojska Federacji Rosyjskiej na terenie Polski. Zakończyliśmy ostateczny raport o wymiarze tych szkód i rankingu prac, które należy wykonać dla ochrony najbardziej zagrożonych punktów. Jest to ciekawy, ale nie budujący materiał.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Zajmowaliśmy się również uwzględnianiem wymogów ekologicznych w procesie prywatyzacji. W tej dziedzinie Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska odniosła znaczący sukces. Zarówno w zapisach prawnych dotyczących prywatyzacji kapitałowej, jak i w strukturze Ministerstwa Przekształceń Własnościowych znalazły się elementy i zapisy warunkujące uwzględnienie przeglądów ekologicznych i czynników ekologicznych w przedsiębiorstwach poddanych prywatyzacji kapitałowej.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">W zeszłym roku na zlecenie ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa dokonaliśmy oceny funkcjonalności prawa ekologicznego. Na podstawie oceny Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska sformułowała wnioski dotyczące koniecznych kierunków modernizacji tego prawa.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Krótko powiem o systemie państwowego monitoringu środowiska. Znamionami tego systemu jest sieć i systemy informacyjne, ujednolicone metodyki i zasady oszczędnego wydawania pieniędzy. Jest to pierwszy system, jaki kiedykolwiek istniał w zakresie badania stanu środowiska w Polsce. Do tej pory badania były chaotyczne i niemetodyczne, niezunifikowane i nieuporządkowane. To spowodowało, iż wiele krajów zachodnich traktuje Polskę do dziś jako jedno wielkie wysypisko śmieci. Są przypadki, że dewizowi myśliwi przyjeżdżają na Suwalszczyznę zaopatrzeni w maski przeciwgazowe. To jest fakt. Obecny system jest systemem zunifikowanym z metodykami Unii Europejskiej i stopniowo daje wiarygodny obraz stanu środowiska w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Problem nadzwyczajnych zagrożeń środowiska z roku na rok powiększa się na mapie ekologicznej kraju. Obecnie sytuacja jest alarmująca. Przedstawiony państwu rejestr nadzwyczajnych zagrożeń środowiska uzmysławia, ile w Polsce zdarza się lokalnych, wewnętrznych katastrof o znaczeniu ekologicznym, od drobnych, ale dotkliwych katastrof drogowych do bezustannych pęknięć lub nawierceń rurociągów przesyłających materiały pędne, które powodują najbardziej drastyczne zagrożenia środowiska. Współpracujemy ze strażą pożarną, ze służbami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale wielokrotnie jesteśmy bezradni, ponieważ pokonuje nas ludzka głupota i bezmyślność, nieodpowiedzialność i wręcz zbrodnicze działanie w stosunku do środowiska. Jak inaczej można nazwać nawiercenie rurociągu „Przyjaźń”, które miało miejsce kilka dni temu, w wyniku czego kilkaset metrów sześciennych materiału pędnego przedostało się do gruntu? Tych nawierceń jest kilkaset w ciągu roku. Skutki dla środowiska są opłakane. W dziedzinie nadzwyczajnych zagrożeń środowiska podejmujemy w tym roku kilka nowych działań wynikających z podpisanej przez Polskę konwencji o transgranicznych skutkach awarii przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Będąc sygnatariuszem tej Konwencji spoczywa na nas wiele obowiązków przystosowania naszego systemu prawnoorganizacyjnego do wymogów międzynarodowych. Niestety nie mamy jednoznacznej ustawy o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska, choć Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska występuje z inicjatywą takiej ustawy od kilku lat. Projekt ustawy spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem prawników, którzy uważają, że jest ona niepotrzebna. Nie mamy w Polsce jednoznacznych mechanizmów prawno-organizacyjnych do zwalczania np. wewnętrznych kataklizmów.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Najbardziej pozytywnym wnioskiem wypływającym z naszych dokumentów jest to, że struktura, którą kieruję sprawdziła się. Sprawdziła się w sensie zasadności struktury administracji specjalnej. Pięć lat temu przychodząc do Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska proponowałem, aby tę instytucję wyłączyć z urzędów wojewódzkich i doprowadzić do konsolidacji jednego organizmu, którego zwierzchnikiem byłby tylko minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Udało się wprowadzić taki model. W tej chwili znów obserwujemy tendencję do zwiększenia uprawnień organów administracji zespolonej, czyli wojewodów w stosunku do administracji specjalnej. Istnieje projekt ustawy, który w znacznym stopniu, jeśli ta ustawa wejdzie w życie, ograniczy autonomię Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, ograniczy także autonomię innych administracji specjalnych. Nie jestem przeciwnikiem zwiększania rangi wojewody jako reprezentanta rządu na terenie województwa. Można jednak w inny sposób rozpatrywać konieczność istnienia wyodrębnionej administracji specjalnej typu kurator oświaty i wychowania, a w inny sposób służby specjalistyczne takie jak: Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska czy urzędy celne. Proszę wyobrazić sobie sytuację, w której urzędy celne w Polsce podporządkowano by tylko wojewodom, na których terenie są przejścia graniczne. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska ma wiele podobnych znamion. Administracje specjalne są instytucjami, których podstawowym zadaniem jest obrona interesów państwa przed interesami partykularnymi. Jeżeli tak zdefiniujemy rolę tych instytucji, to dla mnie jest to jednoznaczne, że takie instytucje muszą być podporządkowane na szczeblu państwa, a nie na szczeblu lokalnych władz administracyjnych. Zwracam się do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o poparcie utrzymania statusu Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jako niezależnej od władz lokalnych administracji specjalnej.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na kilka drobniejszych spraw rozpatrując je pod kątem prawa ekologicznego. Na podstawie naszych doświadczeń uważamy, że trzeba utrzymać takie działania jak kary pieniężne, ponieważ zdają one egzamin. Niezbędne jest ujednolicenie formuły pozwoleń ekologicznych na wszystkie komponenty środowiska. Każdy użytkownik środowiska powinien mieć jedno pozwolenie ekologiczne wydane przez jeden organ. Jesteśmy zwolennikami wprowadzania dopuszczalnych standardów emisyjnych i odejścia od standardów emisyjnych. W tej chwili w Polsce dopuszczalny poziom zanieczyszczeń emitowanych do środowiska przez zakład produkcyjny odnosimy do tzw. stężenia zanieczyszczeń środowiska, czyli dla każdego jednostkowego przypadku wyliczymy dopuszczalną emisję. W całej Europie obowiązuje standard emisyjny. Uważam, że nasz system prawny w tym zakresie powinien szybko przejść na system spójny z prawem europejskim. Natomiast jeśli wprowadzimy standardy, to będę zabiegał o to, żeby dla poszczególnych użytkowników środowiska wprowadzić tzw. okres dostosowawczy do tych standardów. Nic bardziej zgubnego dla efektywności prawa niż stawianie poprzeczki zbyt wysoko w stosunku do podmiotu tego prawa.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Administracja rządowa w zakresie ochrony środowiska jest nadmiernie i bezsensownie obciążona. Samorządy mają stosunkowo niewielki zakres zadań w dziedzinie ochrony środowiska. Patrząc na rozwój polskiego prawa byłbym za tym, żeby zobowiązywać i upoważniać organy samorządowe do coraz szerszego spojrzenia na lokalne sprawy ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Nie do zaakceptowania jest fakt, że do zakładu produkcyjnego, który zatrudnia 15 osób i umiejscowiony jest w małym miasteczku lub na wsi, w przypadku zaistnienia problemu ochrony środowiska i kontroli, musi przyjeżdżać administracja rządowa, ponieważ samorząd nie ma instrumentu kontrolnego. Takich zakładów w Polsce jest ok. 60 tys. Jesteśmy w stanie skontrolować 10 do 12 tys. zakładów, a pozostałe są poza kontrolą. Dopóki nie będzie samorządowej inspekcji ochrony środowiska, ale nie kosztem inspekcji rządowej, dopóty nie będziemy w stanie kontrolować wszystkich małych zakładów produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#WiceministerochronyśrodowiskazasobównaturalnychileśnictwaAndrzejWalewski">Informuję, że dzisiaj otrzymaliśmy ocenę Najwyższej Izby Kontroli na temat sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jest to ocena pozytywna, aczkolwiek zauważono kilka drobnych mankamentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełRomualdAjchler">Mam nadzieję, że dostaniemy powieloną ocenę sprawozdania dokonaną przez NIK, ponieważ akurat dla mnie nie jest to obojętne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanKomornicki">Oczywiście, nie ma żadnych przeszkód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełWładysławTomaszewski">Pan minister mówił o efektywności kontroli. Czy spotkaliście się z przejawami lekceważenia potrzeby korzystania ze środowiska w sposób prawidłowy zarówno ze strony kierownictwa, jak i pracowników zakładów w sytuacji sprzyjających warunków ekonomicznych? Jaki jest w przybliżeniu procent tych zakładów, które mogą stosować się do reguł odnowy środowiska, lecz nie przywiązują do tego wagi w stosunku do tych zakładów, które mają ciężkie warunki ekonomiczne?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełWładysławTomaszewski">Czy są przypadki, w których zakłady w swoich budżetach z góry zakładają płacenie kar, zamiast myśleć o doskonaleniu? Pracę Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska porównałbym do pracy wartowniczej, chociaż uzbrojoną w poważne instrumenty, zarówno kontrolne. jak i egzekucyjne. Podzielam stanowisko o potrzebie zejścia inspekcji do samorządów lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosełWładysławTomaszewski">Chciałbym także podkreślić problem niskiej świadomości potrzeby ochrony środowiska naszego społeczeństwa. Kwestię edukacji społecznej nie załatwi resort ochrony środowiska. Widzę tu jednak możliwość ścisłej współpracy ze służbami medycznymi, z lekarzami, ponieważ pokazanie zagrożenia uświadamia niebezpieczeństwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełKrzysztofWolfram">Czy pan minister mógłby zdradzić tajemnicę i ujawnić te zakłady, które mają szansę wyjścia z „listy 80”? I odwrotnie, jakie zakłady wejdą na tę listę?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełKrzysztofWolfram">Pytanie drugie wiąże się z regionalnym punktem ochrony środowiska. W przedstawionym nam materiale mówi się o rozpoczęciu prac w województwie gdańskim i na południu. Czy są jeszcze inne propozycje i możliwości w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełKazimierzSzczygielski">Zgadzam się za stwierdzeniem, że policja ekologiczna powinna być traktowana na tej samej zasadzie co sfera obronności państwa czy sfera bezpieczeństwa. Stąd teza o podtrzymaniu odrębności strukturalnej Państwowej Inspekcji Ochrony Przyrody jest tezą bezdyskusyjną.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełKazimierzSzczygielski">Czy zespół międzyresortowy do analizy przeglądów ekologicznych dotyczących prywatyzacji kapitałowej uczestniczy również w innych ścieżkach prywatyzacji czy komercjalizacji? Interesuje mnie problem, czy w postępowaniu upadłościowym lub ugodowym dużych firm rozważany jest dług ekologiczny tych firm i w jakim zakresie?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PosełKazimierzSzczygielski">Jaka jest relacja pomiędzy Państwową Inspekcją Ochrony Środowiska a wojewódzkimi funduszami? Czy są jakieś sugestie współpracy tych instytucji?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PosełKazimierzSzczygielski">W końcowej części materiału znajdują się wnioski prawne. Mówi się tam wprost o lukach prawnych na niektórych etapach decyzyjnych. Czy Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska uczestniczy w międzyresortowym uzgadnianiu projektu ustaw rządowych, a jeśli nie uczestniczy, czy ma możliwość wejścia w tę procedurę? W przedstawionych wnioskach jest zapis, że brak jest formuły uzgodnień procesu inwestycyjnego w zakresie ochrony środowiska. Ostatnio podczas prac komisji omawialiśmy ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym i podnosiliśmy kwestię ochrony środowiska. Jednocześnie chcę podkreślić, iż w administracji rządowej nie ma procedury, która wymuszałaby warunek ochrony środowiska. Uważam, że postulaty prawne, które można załatwić na poziomie rozporządzeń są jakby również po stronie rządowej. Oczywiście jako posłowie możemy przejąć inicjatywę legislacyjną, ale w moim przekonaniu leży to w gestii aparatu wykonawczego.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PosełKazimierzSzczygielski">W dokumencie przeczytałem informację, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wydała 36 publikacji. Chciałbym dyskretnie przypomnieć, że kiedyś pan minister obiecał nam komplet tych publikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełWładysławStępień">Ostatnio mamy wiele przykładów dewastacji taboru kolejowego na stacjach podczas przewozu różnych substancji wysokozagrożonych np. dwusiarczku węgla, amoniaku. Czy służby PIOŚ współpracują ze służbami kolei w sprawie bezpieczeństwa przewozu zbiorników z niebezpiecznymi substancjami na podwoziach kolejowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełRadosławGawlik">Otrzymałem informację, że na spotkaniu z przedsiębiorstwami metali nieżelaznych ze strony resortu padła deklaracja, że „lista 80” będzie zweryfikowana i część zakładów będzie z niej zdjęta. Jeśli zakłady rzeczywiście poczyniły postępy zgodnie z programem, to sądzę, że należy je wykreślić z listy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełRadosławGawlik">Kiedy należy spodziewać się weryfikacji zakładów z „listy 80”?</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosełRadosławGawlik">Pan minister wspomniał o ocenie funkcjonalności istniejącego prawa ekologicznego. Czy resort mógłby udostępnić nam tę ekspertyzę?</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PosełRadosławGawlik">W jednym z końcowych wniosków sprawozdania jest stwierdzenie, że PIOŚ przygotował projekt ustawy o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska. Ale jest tu także wiele wniosków związanych z ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska. Jak ją poprawić?</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PosełRadosławGawlik">Trzecia sprawa dotyczy oszukańczej działalności osobnika o rosyjskim nazwisku. Oferuje on zakładom utylizację niebezpiecznych odpadów, a następnie wynajmuje albo wykupuje różne miejsca głównie na terenach wiejskich lub podmiejskich i tam składuje odpady. Na koniec zwija firmę albo przekształca w inną i przenosi się gdzie indziej. O tego typu przypadkach głośno było w Łodzi, Chełmie itd. Ten człowiek jest bezkarny, a władze w ogóle nie reagują. Co pan minister ma w tej sprawie do powiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełWiesławKossakowski">Funkcjonowanie Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w takiej strukturze jak dotychczas jest dla mnie bezdyskusyjne. Moja wątpliwość dotyczy instrumentów prawnych, którymi dysponują Wojewódzkie Inspekcje Ochrony Środowiska w stosunku do zakładów pracy. Wiem, że do niektórych zakładów inspekcje podchodzą bardzo rygorystycznie i często przynosi to odwrotny od zamierzonego skutek. Mam tu na myśli Płocką Petrochemię. Natomiast w stosunku do wielu zakładów pracy, które zostały sprywatyzowane lub przekształcone ścieżką kapitałową, instrumenty prawne Wojewódzkich Inspekcji Ochrony Środowiska nie były wykorzystane. Skąd biorą się ograniczenia, których nie może pokonać prawo? Jakie jest zdanie pana ministra na ten temat?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełWiesławKossakowski">Na marginesie mówiąc, z moich obserwacji wynika, że nie we wszystkich województwach sporządzono już raporty za 1993 r. o stanie środowiska, np. nie ma go jeszcze w województwie płockim. Mogę zaryzykować twierdzenie, że informacje, które docierają do Państwowej Inspekcji Ochrony środowiska chyba nie do końca są wiarygodne i aktualne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJanKomornicki">Moje pytania dotyczą problemu nadzwyczajnych zagrożeń środowiska i ich likwidacji. Z przedłożonego nam rejestru wynika, że koordynatorem czy nadzorcą akcji w każdym opisywanym przypadku był PIOŚ. Zgodnie z ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska z 1980 r. odpowiedzialnym za to, co dzieje się w sytuacji powstania nadzwyczajnego zagrożenia był wojewoda. Chciałbym spytać, czy Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie wyręcza w tej chwili nadmiernie służb wojewody czy samego wojewody z jego aparatem wojewódzkich inspektorów obrony cywilnej czy inspektoratów? Czy celowo znika rola wojewody w tym działaniu? Sądzę, że problem nadzwyczajnych zagrożeń wymaga chłodnej oceny służb wojewody, które przecież nie są zwolnione z nadzoru nad tym co się dzieje w województwie.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełJanKomornicki">Drugi problem również dotyczy nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Chciałbym zapytać, czy koordynator pan dyrektor Ludwiczak jest rejestratorem zdarzeń, czy jest rzeczywistym koordynatorem, a jeśli tak, to czy koordynator w przypadkach powtarzających się zagrożeń nadzwyczajnych (np. na rzekach granicznych Polski południowej) pozwala wykonywać te funkcje miejscowemu koordynatorowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Poseł W. Tomaszewski podjął problem świadomości i edukacji ekologicznej społeczeństwa, w tym również kierowników zakładów. Są to rzeczy sprzężone ze sobą. Uważam, że działalność Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska zawiera w sobie elementy edukacji ekologicznej. Traktuje rygor wykonania prawa, egzekucję prawa też jako część kształtowania świadomości ekologicznej. Praktycznie wszędzie tam, gdzie dotarliśmy, gdzie nałożyliśmy kary, gdzie zamknęliśmy jakieś zakłady działa element wychowawczy. Natomiast tam, gdzie PIOŚ nie dociera, głównie chodzi o małe zakłady, świadomość ekologiczna jest bardzo niewielka.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Czy przypadkiem nie jest tak, że zakłady w swoim budżecie planują płacenie kar? Kiedyś rzeczywiście planowały, teraz zmienił się mechanizm. Wiąże się z tym nieco szerszy problem. Ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska została uchwalona w 1980 r., a weszła w życie w 1981 r. w sytuacji, kiedy nasza gospodarka była kierowana centralnie. Ta ustawa była tak zapisana, że praktycznie nie miała żadnej przekładni na sytuację gospodarczą. To było prawo dla gospodarki wolnorynkowej. Od samego początku prawo ekologiczne w Polsce było prawem dla gospodarki wolnorynkowej. W sytuacji gospodarki centralnej państwo nakładało kary, które egzekwowało do budżetu państwa, a przecież dotowało zakłady w sensie finansowym. Poprzez budżet państwa odbywał się obrót pieniądza. Były dotacje do zakładów i obcinanie ich w postaci kar. Właściwie istniał obieg w ramach tego samego właściciela. Natomiast w tej chwili, kiedy można mówić o pewnych elementach gospodarki wolnorynkowej, kiedy rozpoczął się proces prywatyzacji, raptem to prawo zaczęło skutkować. Jeżeli dzisiaj mówimy o konieczności zmiany wszelkiego prawa w Polsce, również prawa ekologicznego, to powinniśmy najpierw przyjrzeć się mechanizmom prawno-ekonomicznym pod kątem ich dzisiejszej skuteczności. Czy naprawdę istnieje potrzeba ich zmiany? One zaczęły funkcjonować. Zakład nie ma w tej chwili możliwości planowania kar, dlatego że kara obciąży zysk. Kara nie jest elementem kosztów, a dodatkowo jest ewidencjonowana jako straty nadzwyczajne czy nie usprawiedliwione i obciążone mechanizmem podatkowym. W związku z tym kara jest restrykcyjna w stosunku do zakładu. Dlatego bronię mechanizmu kar. W tej chwili obserwuje się tendencję odejścia od kar i przejścia na opłaty nadzwyczajne. W projekcie prawa wodnego jest zapis o braku kar, są zaś opłaty nadzwyczajne. Za przekroczenie dopuszczalnej wielkości zanieczyszczeń jest zwielokrotniona opłata. Całość tej opłaty nie obciąży zysku, tylko wejdzie w koszty. De facto przyczyni się także do wzrostu cen. W przypadku, kiedy nie mamy jeszcze mechanizmu wolnorynkowego w szerokim tego słowa znaczeniu, a w wielu przypadkach mamy monopole, to my zapłacimy za przekroczenia zanieczyszczeń środowiska. My - to znaczy konsumenci. Zakład wliczy to w cenę i odzyska pieniądze. Taka jest różnica mechanizmu opłat w stosunku do kar.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Ostatecznej weryfikacji zakładów z „listy 80” dokonamy najprawdopodobniej w maju. Myślę, że ok. 15 zakładów ma szansę być skreślonych z listy trucicieli.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Problem prywatyzacji. Niedawno wdrożony mechanizm obligatoryjnych ocen ekologicznych w procesach prywatyzacji dotyczy tylko prywatyzacji kapitałowej. Mimo licznych postulatów nie udało nam się rozszerzyć tych zasad na inne rodzaje prywatyzacji. Nie mamy więc pozytywnego efektu jeżeli chodzi o wszystkie procesy prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Jaka jest przyszłość Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jaka jest relacja między nimi a Wojewódzkimi Inspekcjami Ochrony Środowiska? Chciałbym, aby nawiązano współpracę między tymi jednostkami, ale nie mam pełnej jasności co do przyszłości wojewódzkich funduszy. Jeśli prawo wodne stworzy możliwość innej dystrybucji środków, to część wojewódzkich funduszy traci rację bytu. A więc zasadne jest pytanie, czy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest instytucją stabilną w czasie? Gdyby jednak ta instytucja utrzymała się i miała ten status, który ma obecnie i mam nadzieję, że przy większym udziale wojewody, to byłbym za tym, żeby Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska była również organem kontrolnym.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska opracowała w tym roku na zlecenie ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa ocenę funkcjonalności prawa. W zamyśle ministra ta ocena ma być podstawą do programowania zmian prawnych w prawie ekologicznym.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Jeśli posłowie chcieliby zapoznać się z tym raportem, to odsyłam do Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Ten materiał będzie podstawą do działań legislacyjnych. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska bierze udział w uzgodnieniach międzynarodowych. Każdy projekt ustawy tzw. obiegu legislacji zewnętrznej z resortu, który występuje z inicjatywą, przychodzi do ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, a ten z kolei zasięga opinii Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Nie ma projektów aktów prawnych, które nie przeszłyby przez ręce PIOŚ.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Pytano, czy Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska powinna być tą instytucją, która bierze udział w uzgodnieniach lokalizacyjnych. Jest to kwestia dyskusyjna. Nie chciałbym rozwijać tego wątku, ale jestem za zachowaniem policyjnego charakteru tej instytucji kontroli przestrzegania prawa, a nie za włączaniem PIOŚ w jakiekolwiek procesy uzgadniające. W przypadku włączenia się do procedury uzgodnień jako instytucja egzekucyjna mamy później związane ręce. Nie wiem, czy ten mechanizm byłby właściwy.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Na zarzut, że nie przesyłamy naszych publikacji, muszę odpowiedzieć, iż nie jest to prawdą. Wszystkie materiały i publikacje książkowe są dostarczane do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Może to potwierdzić sekretarz Komisji.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Sądzę, iż nasza praca powinna stać się podstawą dla nowelizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Bardzo bym chciał, aby ten cel został spełniony. Istniejące przepisy prawne precyzują, kto jest za co odpowiedzialny, ale nie jest to dla mnie wystarczający powód, żeby uniknąć jednej wspólnej redakcji prawa w tym zakresie. Dzisiaj co najmniej w kilkunastu ustawach określona jest odpowiedzialność straży pożarnej, policji państwowej, inspekcji ochrony środowiska, obrony cywilnej, wojewody, ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, ministra transportu i gospodarki morskiej itd. Istnieje kilkadziesiąt aktów prawnych, w których wycinkowo określono odpowiedzialność poszczególnych organów administracji centralnej i terenowej w przypadku wystąpienia nadzwyczajnego zagrożenia środowiska. Natomiast nie ma regulacji, która mówiłaby, co będzie, jeśli zasięg nadzwyczajnego zagrożenia środowiska przekroczy teren województwa. Kto tym będzie koordynował? Wyobraźmy sobie w najgorszym przypadku casus czarnobylski. Wówczas stworzy w Polsce ośrodek koordynacji poczynań rządu, administracji rządowej i samorządowej, a także poszczególnych organów, aby uchronić ludność przed skutkami takiej katastrofy. Dlatego uważam, że ustawa o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska jest potrzebna. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wystąpiła z projektem, ale jak do tej pory nie udało nam się zwalczyć oporu prawników.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#WiceministerAndrzejWalewski">We wszystkich przypadkach przestępstw ekologicznych rola Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska kończy się na złożeniu udokumentowanego wniosku do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego. W wielu przypadkach nie możemy nic więcej zrobić. Pan Bogatin, który znany jest z przestępstw ekologicznych, nie ma statusu zakładu w rozumieniu ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Zakład tego osobnika nie istnieje, a więc nie można go zamknąć. Można natomiast żądać od prokuratury postawienia Bogatina w stan oskarżenia za naruszenie prawa. To zrobiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Myślę, że mogę zgodzić się z sugestią posła W. Kossakowskiego, iż w stosunku do jednych zakładów Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska, a konkretnie wojewódzki inspektor ochrony środowiska jest bardzo rygorystyczny, a w stosunku do innych zbyt pobłażliwy. Jest to prawo pewnej ułomności ludzkiej, a więc także ułomności instytucjonalnej. Mam nadzieję, że takich przypadków nie ma wiele. Wspominał pan o Petrochemii Płockiej. Dla petrochemii lub innego zakładu partnerem do dyskusji jest ten organ administracji, który wydaje decyzję administracyjną. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska jest natomiast od egzekucji tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Wojewódzki inspektor ochrony środowiska nie jest koordynatorem akcji w przypadkach nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Tu funkcja koordynatora przypisana jest wojewodzie.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#WiceministerAndrzejWalewski">Natomiast koordynatorem samej akcji zapobieżenia rozprzestrzeniania się szkód jest straż pożarna. Oczywiście wojewódzki inspektor zawsze jest obecny w takiej akcji, ale nie wyręcza on straży pożarnej w funkcji organizacyjnej. Kładziemy szczególny nacisk na sprawy prewencji, profilaktyki, w tym również kontroli. W naszym sprawozdaniu wspominamy o 1400 wytypowanych zakładach, których obejmujemy stałą kontrolą. To jest działanie prewencyjne. Natomiast jeśli nastąpi uwolnienie czynnika toksycznego do środowiska, to z reguły główną rolę odgrywa straż pożarna. Czasami zachodzi konieczność wzięcia udziału w akcji specyficznych służb. Dwa dni temu ukazał się mój komunikat w prasie dotyczący nadzwyczajnego zagrożenia środowiska, które miało miejsce w Odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego w Turoszowie. Znaleziono tam beczki z chemikaliami zalegające być może od kilkudziesięciu lat. Uwolnienie tych chemikaliów spowodowało zatrucie kilku ludzi, na szczęście tylko objawowe, zabezpieczyliśmy to miejsce i obecnie akcję prowadzi już wyspecjalizowana jednostka wojsk chemicznych oceniając sytuację zgodnie z przygotowaniem zawodowym. Podobnie było na poligonach poradzieckich, gdzie trzeba było angażować wojskowe służby specjalne, aby zidentyfikować niektóre zagrożenia. Nie chciałbym, aby wojewódzki inspektor czy PIOŚ był postrzegany jako koordynator takich działań. Prawo w tym zakresie jest dosyć precyzyjne. Kiedyś wojewoda działał razem ze sztabem obrony cywilnej. Teraz możliwości struktur obrony cywilnej zostały bardzo ograniczone. Ministerstwo Obrony Narodowej nie chce się do tego przyznać, część tej organizacji wzięło na siebie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Powstał pewien chaos, który właśnie chciałbym uporządkować w trybie ustawowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielNajwyższejIzbyKontroliZbigniewDrzewicki">Uzupełnię odpowiedź na pytanie posła W. Tomaszewskiego, czy kary skutkują decyzjami dyrekcji zakładów dotyczącymi poprawy stanu środowiska? Z ustaleń kolejnych kontroli wynika, że kary, które obciążają zysk zakładów w znaczącej części nie przekraczają 1% tego zysku. Ostatnia zaś kontrola wykazała, że takich zakładów było aż 36% . Dotyczyło to kontroli „Realizacja zadań związanych z ochroną powietrza atmosferycznego”. W związku z tym należy mieć wątpliwości, czy wszystkie dyrekcje zakładów są zainteresowane poprawą tego stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZastępcagłównegoinspektoraochronyśrodowiskaAdamMierzwiński">Monitoringi regionalne funkcjonują w oparciu o granice województw. Służą one dostarczaniu informacji wojewodom. Stąd też informacje te związane są z potrzebami województw. Chcielibyśmy natomiast łączyć niektóre sieci wojewódzkie i ponad wojewódzkie, szczególnie tam, gdzie występują podobne warunki środowiskowe. Zaczęliśmy to robić w 1993 r. Na 1994 r. planujemy rozpoczęcie łączenia sieci regionalnych w województwie kieleckim i częstochowskim oraz sieci wojewódzkich województwa lubelskiego, chełmskiego, zamojskiego i białopodlaskiego, a także łączenie sieci regionalnych w „zielonych płucach” Polski. Ponadto chcemy połączyć w sieci regionalne monitoringu gleb województwa katowickiego i krakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZastępcagłównegoinspektoraochronyśrodowiskaAdamMierzwiński">Sejmowa Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa otrzymuje 45 egzemplarzy każdego wydawnictwa, które ukazują się w serii „Biblioteka monitoringu środowiska”. W 1994 r. przewidujemy wydanie ok. 100 pozycji, co wskazuje na dużą dynamikę w tym zakresie w porównaniu z poprzednimi latami - w 1992 r.- 15, 1993 r.-36. We wspomnianej serii każde województwo wyda raport o stanie środowiska. Wszystkie wydawnictwa mają nakład 1000 egzemplarzy. Natomiast wojewódzkie raporty za ubiegły rok będą gotowe prawdopodobnie w lipcu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaOchronyŚrodowiskaZasobówNaturalnychiLeśnictwaWiesławPaluszyński">Sprawa Bogatina została wyśledzona przez inspektorów Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Zaobserwowano, że pan Bogatin lub inna osoba fizyczna rejestruje się jako prowadzący działalność gospodarczą i wykorzystuje sprzyjające sytuacje. W Polsce mamy wiele zakładów, które posiadają odpady przemysłowe, w większości I i II klasy niebezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaOchronyŚrodowiskaZasobówNaturalnychiLeśnictwaWiesławPaluszyński">Formalnie takie zakłady powinny posiadać decyzję wojewody na sposób postępowania z odpadami. Pan Bogatin zgłaszał się jako pośrednik z ofertą odkupienia od zakładów odpadów i utylizacji ich. W ten sposób bez decyzji administracyjnej zakłady przekazywały Bogatinowi beczki z odpadami. Gdy odkryliśmy ten proceder, zawiadomiliśmy dyrektorów wydziałów ochrony środowiska i wojewodów, na których terenie znajdowały się zakłady współpracujące z Bogatinem. Problem stał się trudniejszy w momencie, gdy pośrednik zaczął składować odpady w różnych miejscach Polski. Bogatin nie ma pieniędzy aby płacić kary, w związku z czym jest ścigany przez organy prokuratury w różnych województwach. Sprawa została przez nas udokumentowana i przekazana do organów ścigania w celu podjęcia decyzji wynikającej z prawa karnego. Jest to dobitny przykład na to, iż nie ma w Polsce systemu likwidacji odpadów przemysłowych z prawdziwego zdarzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJanKomornicki">Chciałbym przypomnieć, że sprawozdanie przygotowane przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska kończy się wnioskami. Kilka wypowiedzi dotyczyło faktu potwierdzenia się systemu i prawidłowego rozwoju zgodnego z duchem ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Podkreśliliśmy także konieczność utrzymania niezależności PIOŚ od władz wojewódzkich, a więc utrzymania charakteru administracji specjalnej, policyjnej w zakresie ekologicznym, zależnej i nadzorowanej przez głównego inspektora ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełJanKomornicki">Istotną sprawą jest także podkreślenie konieczności przestrzegania podczas procesu prywatyzacji zaleceń ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełJanKomornicki">W drugiej grupie wniosków w zakresie rozwiązań systemowych ochrony środowiska chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że problemy poruszone w sprawozdaniu zostaną rozwiązane przez zapisy przyjęte w projektach ustaw prawo budowlane i ustaw o zagospodarowaniu przestrzennym. Postulowały one wiele zabezpieczeń w procesach planowania i inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PosełJanKomornicki">Widzę potrzebę odrębnej regulacji prawnej dla problemu nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Chętnie zapoznalibyśmy się z propozycją tej ustawy, potwierdzając jej zasadność. Dotyczy ona przecież bezpieczeństwa państwa i dużych zbiorowisk ludzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzGeneralnyLigiOchronyPrzyrodyZygmuntTrzebiatowski">Jestem pełen uznania dla działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Liga Ochrony Przyrody otrzymuje jednak stale meldunki o pogarszającym się stanie środowiska. Prosilibyśmy zatem komisję o poparcie wniosków Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w sprawie większej samodzielności dla PIOŚ i potrzeby wprowadzenia ustawy o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełRadosławGawlik">Z większością przedstawionych wniosków zgadzamy się i chcielibyśmy, aby zapoznał się z nimi resort. Powinniśmy zapytać ministerstwo, w jakim terminie przedstawi projekty ustaw Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełJanKomornicki">Niezależnie od planu pracy Komisji zadecydowaliśmy, że będziemy wnioskować ażeby Prezydium Sejmu w swoim planie pracy umieściło debatę ekologiczną na październik 1994 r., która byłaby sprawozdaniem rządu, a nie ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, z wykonywania ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Jest to obowiązek ustawowy i przypada akurat na ten rok. Myślę, że będzie to również ocena całego systemu prawnego, a także próba odpowiedzi na pytanie, na jakim etapie poszczególnych rozwiązań prawnych jesteśmy obecnie?</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełJanKomornicki">Oświadczam, że pozytywnie ustosunkowaliśmy się do sprawozdania Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska wraz z wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PosełJanKomornicki">Przechodzimy do III punktu naszego posiedzenia dotyczącego odpowiedzi na dezyderat nr 1. Był to dezyderat do wiceprezesa Rady Ministrów na temat bilansu odpadów. Treść dezyderatu brzmi: „Dezyderat nr 1 Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa do Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Finansów pana Marka Borowskiego uchwalony w dniu 19 stycznia 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PosełJanKomornicki">Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa na posiedzeniu w dniu 19 stycznia br. zapoznała się z przedstawioną przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zadań w zakresie kontroli importu odpadów. W wyniku dyskusji komisja zaniepokoiła się faktem importu odpadów - będących surowcami wtórnymi, w sytuacji gdy takie same nie są skupowane i wykorzystywane w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PosełJanKomornicki">Komisja ocenia, że należałoby przede wszystkim dokonać jednoznacznego bilansu odpadów, gdyż podejmowane przez posłów próby zasięgnięcia informacji o dostępności surowców wtórnych nie przyniosły zadowalających rezultatów. Uzyskanie tych danych pozwoliłoby przystąpić do opracowania polityki finansowo-podatkowej, zachęcającej podmioty gospodarcze do organizowania skupu i wykorzystywania krajowych surowców wtórnych”.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PosełJanKomornicki">Odpowiedź na dezyderat przesłana z upoważnienia wiceprezesa Rady Ministrów przez ministra Marka Pola otrzymali wszyscy posłowie. Najistotniejszą kwestią jest ostatni akapit w odpowiedzi mówiący, iż „dane gromadzone według tych sprawozdań GUS umożliwiają dokonanie zestawień i bilansów w zależności od potrzeb zainteresowanych nimi podmiotów”. Poza generalnym podzieleniem poglądu komisji minister nie ustosunkował się w ogóle do najistotniejszej kwestii, jaką postawiliśmy, a mianowicie do systemu zachęt finansowo-podatkowych. Zanim jednak zdecydujemy o przyjęciu lub nie przyjęciu odpowiedzi, poproszę o wypowiedź przedstawiciela Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie bilansu odpadów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielGłównegoUrzęduStatystycznegoMarianGrzesiak">W ramach programu badań i opracowań GUS funkcjonuje w systemie statystyki ochrony środowiska podsystem informacji i sprawozdawczości z zakresu odpadów uciążliwych dla środowiska. Istnieje on od 13 lat, kiedy zostały stworzone podstawy prawne ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Na jakich podstawach merytorycznych opieramy bilansowanie odpadów uciążliwych dla środowiska? Naszą podstawą jest system opłat ekologicznych i odpowiednie uregulowanie dotyczące klasyfikacji odpadów dopuszczonych do składowania w środowisku. Ta klasyfikacja stanowi dla statystyki podstawę sprawozdawczości, którą objęte są wszystkie podmioty składające odpady uciążliwe dla środowiska. GUS co roku tego typu badanie wykonuje.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PrzedstawicielGłównegoUrzęduStatystycznegoMarianGrzesiak">W związku z odpowiedzią pana ministra chciałbym dodać, że w badaniu ujmujemy m. in. aspekt gospodarczego wykorzystania odpadów. W Polsce nie mamy do tej pory ustawy o odpadach, a w ślad za tym również klasyfikacji odpadów w relacji do surowców wtórnych. Polska na tle porównywalnych statystyk w dziedzinie odpadów uciążliwych dla środowiska należy do krajów o najwyższej ilości odpadów przemysłowych, w tym odpadów górniczych i energetycznych wytwarzanych i składowanych w środowisku. Wyprzedzają nas tylko Wielka Brytania i Francja, a zaraz za nami lokują się Niemcy. Odpady uciążliwe dla środowiska bilansujemy w takim zakresie, jak funkcjonujący system opłat ekologicznych dotyczących składowania odpadów uciążliwych dla środowiska. W tej chwili dotyczy to 163 rodzajów odpadów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaPrzemysłuiHandluHenrykKamiński">Z dezyderatu wynika, że bilansowanie jest pierwszym krokiem do rozwiązania problemu polegającego na zwiększeniu zainteresowania wykorzystaniem surowców wtórnych w kraju, a przy okazji do zmniejszenia importu odpadków jako surowców wtórnych. Jest to konkretne i jednoznaczne. Wynika z tego, że sprawozdawczość już istnieje, a z kolei nowe rozwiązania dostarczą następnych danych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaPrzemysłuiHandluHenrykKamiński">Uzupełnieniem tego dezyderatu jest pismo pana ministra S. Żelichowskiego do Urzędu Rady Ministrów, w którym jest powiedziane, że dotychczasowe regulacje prawne w tym ustawa z 31 stycznia 1980 roku o ochronie i kształtowaniu środowiska nie zawierają dostatecznych zachęt do ograniczenia składowania odpadów w celu wykorzystania ich jako surowców wtórnych. W następnych akapitach napisane jest, że przygotowane są projekty nowych regulacji o charakterze ustawowym, które miałyby między innymi zawierać konkretne motywacje dla odzyskiwania i wykorzystania surowców wtórnych.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaPrzemysłuiHandluHenrykKamiński">Korzystając z powyższego stanowiska pana ministra chciałbym powiedzieć, że punktem wyjścia do szukania rozwiązań, zarówno w obszarze działania ministra finansów, jak i innych ministrów, byłaby ustawa o odpadach. Losy tej ustawy są nam znane. Nie trafiła ona jeszcze do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzedstawicielGłównegoUrzęduStatystycznegoMariaBerentKowalska">Jak powiedział mój przedmówca nie ma jeszcze ustawy o odpadach w związku z tym GUS nie ma jasno określonych definicji, które odpady mogą być wykorzystywane jako surowce wtórne. To jest podstawą do przygotowania zestawów informacji. GUS obecnie dysponuje zestawem kilkunastu odpadów (7 surowców wtórnych metalicznych i 6 niemetalicznych). Są to informacje o skupie, sprzedaży i zapasach. Oczywiście możemy rozszerzyć zakres przedmiotowy naszych zadań, jeżeli będzie sporządzona lista odpadów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełMariaZajączkowska">Nie satysfakcjonuje mnie odpowiedź ministra M. Pola. Pan minister informuje, że statystyką zostały lub zostaną objęte zakłady, które zatrudniają powyżej 5 osób, że będzie rozważona propozycja wniesienia ulg podatkowych z tytułu wykorzystania surowców wtórnych. Nie wyklucza się możliwości administracyjnego zmuszania do stosowania surowców wtórnych w niektórych przemysłach.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PosełMariaZajączkowska">Myślę jednak, że odpowiedzi pana ministra na pytania komisji o surowce wtórne, o recykling, o bilans odpadów w Polsce są bardzo pobieżne. Bilans odpadów ma być podstawą decyzji ministra A. Walewskiego o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu importu. Sprawozdanie powinno zawierać bilans odpadów oraz ich wykorzystanie. Pomogłoby to komisji trafniej ocenić decyzje ministra A. Walewskiego.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PosełMariaZajączkowska">Zgadzam się z propozycją prezydium komisji, aby odpowiedź na dezyderat uznać za niezadowalającą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanKomornicki">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Cieszymy się, że minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa prowadzi interesującą korespondencję z Urzędem Rady Ministrów. Do tej pory niepokoiliśmy się tym, że w Polsce nie opłaca się zagospodarowywanie surowców wtórnych, czyli tzw. recykling, często z powodów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJanKomornicki">Od rządu oczekujemy kompleksowych odpowiedzi na wszystkie postawione pytania. Dostrzegamy sprzeczność pomiędzy tym co zostało napisane w piśmie ministra w sprawie możliwości wykorzystania sprawozdawczości GUS, a tym co bezpośrednio usłyszeliśmy od GUS. Główny Urząd Statystyczny nie prowadzi klasyfikacji odpadów, które mogłyby być uznane za surowce wtórne.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełJanKomornicki">W tej sytuacji proponuję uznanie odpowiedzi przedstawiciela rządu za niewystarczającą. Prezydium zawiadomi o tym marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PosełJanKomornicki">Przechodzimy do punktu czwartego - sprawy różne i wolne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PosełJanKomornicki">Przypominam, że w przyszłym tygodniu spotykamy się na posiedzeniu wyjazdowym w „zielonych płucach” Polski. Czy są jakieś pytania w tej sprawie lub inne uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PosełJanKomornicki">Dziękuję wszystkim za przybycie, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>