text_structure.xml 72.7 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełWitMajewski">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Kodeksu pracy. Serdecznie witam wszystkich państwa. Zgodnie z ustalonym wcześniej porządkiem dyskutować będziemy nad działem VI dotyczącym czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełWitMajewski">Ponieważ jest taka sytuacja, że obradują jeszcze niektóre komisje i w tej chwili nie mamy wystarczającej do rozstrzygnięć większości, to rozpoczniemy merytoryczną pracę, wysłuchamy uwag i odnotujemy zgłoszone postulaty, następnie wysłuchamy ekspertów i rządu (rząd od pewnego czasu wnosi poprawki), który merytorycznie wyjaśni nam istotę tych spraw, a następnie, jeśli będzie kworum, dokonamy głosowań. Jeśli nie byłoby dziś kworum do rozstrzygnięć, przystąpimy na następnym posiedzeniu Komisji. Czy są uwagi do tych propozycji? Nie widzę. Proszę więc panią przewodniczącą podkomisji Annę Skowrońską-Łuczyńską o wprowadzenie do tematu i sformułowanie pytań do ekspertów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">W zasadzie wprowadzenie do tego działu zostało dokonane podczas poprzedniego posiedzenia. Nie będę już tego wszystkiego powtarzać. Powiem tylko tytułem wstępu, że w stosunku do obowiązującego obecnie stanu prawnego nowelizacja proponuje daleko idące zmiany w dziale odnoszącym się do czasu pracy. Uregulowania kodeksowe będą znacznie szersze od tych, które dotychczas znajdowały się w kodeksie, a które w znacznej mierze sprowadzały się do upoważnienia Rady Ministrów do wydawania rozporządzeń wykonawczych. Tymi rozporządzeniami w zasadzie jest regulowany czas pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Doświadczenia zdobyte na podstawie praktyki, a także pewne nowe elementy wskazują na to, że pewne normy mają być regulowane w Kodeksie pracy. Propozycja nowelizacji w dużej mierze uwzględnia również postulat uelastycznienia Kodeksu pracy w zakresie uregulowania dotyczącego czasu pracy, a zawarte w kodeksie normy są to normy ochronne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czas pracy jest tym elementem stosunku pracy, do którego w całej pełni odnoszą się możliwości odmiennego regulowania tych spraw w układach zbiorowych pracy i regulaminach pracy, a także indywidualnych umowach o pracę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">W wyniku prac podkomisji projekt przedłożony państwu różni się w stosunku do tego, co znajdowało się w przedłożeniu rządowym. Dysponowaliśmy do tego działu ekspertyzą pana prof. Walerego Masewicza. Jeśli miałabym zapytać pana profesora, którego dzisiaj gościmy, to chciałabym usłyszeć, w jakiej mierze uwagi krytyczne do naszej poprzedniej opinii do projektu rządowego odnoszą się do tego, co zostało wypracowane przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponowałabym, abyśmy przeszli do analizy poszczególnych artykułów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełWitMajewski">Przystępujemy do art. 128, w którym - jak rozumiem - zmiany mają charakter formalny. Wprowadzaliśmy takie zmiany wielokrotnie w związku z zastąpieniem pojęcia „zakład pracy” na „pracodawca”. Czy są uwagi do tej zmiany? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełWitMajewski">Przystępujemy do art. 129. Artykuł ten - jak wiadomo - ma charakter zasadniczy dla tego działu i w ogóle dla kodeksu. Proszę panią przewodniczącą o wprowadzenie i przedstawienie różnych stanowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 129 jest podstawowym artykułem w tym dziale, bowiem ustanawia on podstawową normę ochronną. Stanowi, że czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 42 godzin na tydzień, przy trzymiesięcznym okresie rozliczeniowym. Wyjątki od tego będziemy mieli w kolejnych artykułach ustawy, ale to jest norma podstawowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełCezaryMiżejewski">Powtórzę to, co zgłaszałem podczas poprzedniego posiedzenia. Wnoszę poprawkę, polegającą na zamianie 42 godzin na 40 godzin tygodniowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJanRulewski">Mam pytanie do pracodawców. Jaki jest stosunek do tej poprawki?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełJanRulewski">Chcę też zapytać rządu - jak przebiegają rozmowy ze związkami zawodowymi, czy jest jakiś protokół ustaleń dotyczący możliwości skrócenia tygodnia pracy? Chodzi mi o propozycje alternatywne do tej, którą przedstawił kolega Miżejewski.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełJanRulewski">Proponowałbym np., aby nie wydłużać urlopów, zlikwidować niektóre święta nie mające żadnego związku z pracą, natomiast wprowadzić wszystkie wolne soboty. Jest to moja nieformalna propozycja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełWitMajewski">Rozumiem, że na etapie konsultacji związki zawodowe prezentowały inne stanowiska. Jak przebiegało ich rozpatrywanie? Prosiłbym wiceministra Bączkowskiego o wypowiedź na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Rząd od dawna jest przeciwny skracaniu tygodniowej normy czasu pracy. Niezależnie od tego w procesie konsultacji projektu nowelizacji Kodeksu pracy obie największe organizacje związkowe zgłosiły ten postulat. Był on przedmiotem odrębnych negocjacji na forum Trójstronnej Komisji do spraw społeczno-gospodarczych w roku ubiegłym. Tu było identyczne stanowisko rządu i organizacji pracodawców. Posłużyliśmy się także ekspertyzą prof. Masewicza. Była ona podstawą dyskusji. Konfederacja Pracodawców Polskich i rząd uważają, że w aktualnej sytuacji gospodarczej i społecznej nie należy obniżać ustawowej normy tygodniowej o 2 godziny, m.in. dlatego, że ta norma wraz z nowelizacją działu XI Kodeksu pracy (dotyczy on układów zbiorowych pracy) stała się normą o charakterze maksymalnym, ochronnym. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby w drodze układów zbiorowych pracy, począwszy od 26 listopada ub. roku, kiedy wszedł w życie dział XI Kodeksu pracy, dokonywać obniżenia tej normy bez dolnej granicy. To może być nawet 38 godzin.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Jest to o tyle zdrowa i sprawdzona w gospodarce rynkowej zasada, że właśnie poprzez układ zakładowy albo ponadzakładowy, można bardziej wyważyć sytuację ekonomiczno-finansową zakładu pracy. Jest to także najzdrowsza metoda z tego powodu, że postulat związkowy skrócenia normy tygodniowej zderza się z możliwościami ekonomicznymi pracodawcy. Jeżeli pracodawca wyraża na to zgodę, to widocznie go na to stać. Pracodawca za to płaci.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Dlatego rząd o 42- godzinnej normie czasu pracy rozmawia w nowej sytuacji prawnej. Partnerzy społeczni mają możliwość skracania normy w układach zbiorowych pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Poza tym chciałbym zwrócić uwagę - o czym wspomniał już pan poseł Rulewski - że Wysoka Komisja, przyjmując poszczególne instytucje z przedłożenia rządowego, zdecydowała o zmniejszeniu funduszu czasu pracy w skali globalnej poprzez zmiany w prawie urlopowym. Przypomnę, że jest to podwyższenie minimalnej normy urlopu z 14 dni do 18 dni, to jest prawo do pierwszego urlopu po 6 miesiącach, to jest prawo do urlopu i jego wymiaru niezależnie od przerw w zatrudnieniu i od sposobu ustania stosunku pracy. Należy tu także wyłączenie z urlopu - jest to bardzo ważne - dodatkowych dni wolnych od pracy. O te dni wydłużony jest urlop. Należy tu wreszcie podwyższenie z jednego dnia do półtora dnia urlopu za każdy miesiąc pracy sezonowej.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Osobiście byłbym za tym, żeby nie odstępować od tych, przyjętych już przez Komisję, zmian w prawie urlopowym. Pod tym względem byliśmy bardzo daleko za wieloma krajami świata. Jest to kwestia nie tylko możliwości ratyfikowania, w nowym stanie prawnym, konwencji nr 132 Międzynarodowej Organizacji Pracy z 1970 r. (czyli 25 lat temu), ale chodzi tu także o stopniowe harmonizowanie się ze standardami Unii Europejskiej, gdzie jest mowa o czterotygodniowym urlopie. W najbliższych latach tego nie dokonamy, ale w związku ze stowarzyszeniem musimy mieć już tę perspektywę.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Przypomnę - i to także jest już przyjęte przez Komisję - że o jeden dzień zwiększyliśmy liczbę dni wolnych od pracy. Obniżyliśmy z 42 do 40 godzin średnią normę tygodniową w ruchu ciągłym (chodzi o 4-brygadowy lub podobny system organizacji pracy). Wprowadziliśmy to zamiast jednego dnia wolnego za każdy miesiąc. Przyjęty jest przez podkomisję przepis, który mówi o obligatoryjnej, 15-minutowej przerwie śniadaniowej. Do tej pory tego przepisu w kodeksie nie było. Usztywniliśmy również limit godzin nadliczbowych - 120 godzin, 4-godzinny limit dobowy. Zagwarantowaliśmy też 3 dni ustawowo wolne od pracy na poszukiwanie nowej pracy, także przy zmniejszonym wymiarze okresu wypowiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Jeśli to wszystko zsumujemy, to w tym kraju (nie powiem „biednym”, bo jest pan poseł Wiśniewski, który już raz mi to wytknął), który jest ciągle w okresie transformacji ustrojowej i w kraju, który jest ciągle na dorobku, w sytuacji kiedy mamy tę cywilizowaną i sprawdzoną w świecie możliwość obniżenia norm czasu pracy w zakładach pracy, pójście dalej w samym Kodeksie pracy trafia na zdecydowany sprzeciw rządu.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejAndrzejBączkowski">Dlatego negocjacje na forum Komisji Trójstronnej zakończyły się spisaniem naszych odmiennych stanowisk. Rząd i Konfederacja Pracodawców Polskich byli za 42-godzinnym tygodniem pracy, związki zawodowe - za 40-godzinnym tygodniem pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanRulewski">Mam pytanie - może pan minister nie odpowiadać - ale jeśli taką dobrą wolę wyraził pan w imieniu wszystkich pracodawców, to chciałbym dowiedzieć się, ponieważ od listopada upłynęło sporo czasu, czy w praktyce zastosowano reguły, o których pan mówił? Czy obniżono normy czasu pracy? Zwłaszcza interesuje mnie stanowisko rządu, których jest pracodawcą dla 2 mln ludzi. Inny słowy, czy w układach zbiorowych pracy wynegocjowano możliwość skrócenia czasu pracy z 42 godzin na inną długość?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">W państwowej sferze budżetowej, gdzie stroną układu jest właściwy minister, negocjacje dopiero rozpoczną się. Zaawansowane są przygotowania do negocjacji w resorcie zdrowia i opieki społecznej i w resorcie kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Natomiast jeśli chodzi o zawarte już układy ponadzakładowe, to energetycy wprowadzili 40-godzinny tydzień pracy. Nie jestem też pewien, czy Kombinat Górniczo-Hutniczy „Polska Miedź” nie wprowadził tego także.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Natomiast nie mam informacji o tym, jak sprawa wygląda w zakładowych układach pracy, bowiem układy te rejestrowane są nie przez ministra, ale przez właściwego okręgowego inspektora pracy. Wydaje mi się również, że trudno by było pani dyrektor Hintz z PIP udzielić takich informacji w tej chwili, bo zapewne nie jest do tego przygotowana. Podkreślam jednak jeszcze raz, że jest taka możliwość.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Gdyby okazało się, że w żadnym zakładzie nie wprowadzono 40-godzinnej normy, to po prostu by znaczyło, że zakładów pracy na to nie stać. W tej sytuacji nie wiem, czy ustawodawca, odnosząc normy do wszystkich zatrudnionych powinien - przy tym zmniejszeniu funduszu czasu pracy poprzez rozwiązania, o których mówiłem - dodatkowo o 2 godziny obniżać czas pracy. Czy nie powinien to być jednak instrument selektywny? Jeśli okazałoby się, że mamy w Kodeksie pracy normę ochronną 40 godzin, to gdzie jest przestrzeń negocjacyjna dla partnerów społecznych? Sądzę, że na bardzo długie lata po prostu by jej nie było.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Jeśli ustawodawca sejmowy, który w ub. roku przyjął dział XI dając instrument w postaci układów zbiorowych pracy, chce, żeby jednocześnie prawo było żywe, to musi zostawić przestrzeń negocjacyjną. Jeśli podniesiemy standardy, to okaże się, że jest co prawda nowe prawo układowe, ale niewiele z tego wynika, bo nie bardzo jest co negocjować, gdyż za wszystko trzeba jednak zapłacić. Standardy mogą okazać się za wysokie na tym etapie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Chcę też zwrócić uwagę Komisji, że jest to etap nowelizacji Kodeksu pracy. Komisja do Spraw Reformy Pracy i Ubezpieczeń społecznych pracuje nad rekodyfikacją prawa pracy. Jest to oczywiście praca na lata. Myślę jednak, że jeszcze w tym wieku jest szansa, aby rząd wystąpił z projektem rekodyfikacji. Może to już będzie ten czas, kiedy inaczej można będzie spojrzeć na czas pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Apelowałbym więc do Komisji, aby nie patrzeć na tę nowelizację, aczkolwiek obszerną i głęboką, jako na nowelizację ostateczną. Oczywiście w ramach stowarzyszania się z Unią Europejską i harmonizowania naszego prawa z jej standardami będziemy musieli dokonywać dalszych zmian. Jednak Francuzi i Niemcy mówią nam, żeby robić to rozważnie, bez rzucania się głową do przodu, bo można dziecko wylać razem z kąpielą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełWitMajewski">Na sali obecny jest prof. Mieczysław Kabaj, który pracował nad programem walki z bezrobociem. Mam propozycję, aby pan profesor zechciał nam przedstawić, jak inne kraje radziły sobie z bezrobociem, w związku z tym, że ten problem dotyka w coraz większym stopniu naszego kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławKabaj">Wybór polega na tym, czy nie zmniejszyć liczby dni wolnych od pracy, czy nie zatrzymać poziomu urlopu w takim stanie, jak jest teraz, a w zamian za to nie skrócić tygodnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MieczysławKabaj">W Europie i na świecie bardzo mało krajów wprowadza 40-godzinny tydzień pracy. Istnieją jeszcze kraje takie jak: Grecja, Irlandia, Niemcy, Portugalia, Holandia, Włochy, które mają 48-godzinny tydzień pracy. Istnieją także inne kraje jak: Belgia, Hiszpania, Francja, które mają 40 lub 39-godzinny tydzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MieczysławKabaj">Faktyczny czas pracy nie ma żadnego związku z ustawowym czasem pracy. Na przykład w Hiszpanii jest 40-godzinny tydzień pracy, a liczba godzin faktycznie w ciągu roku przepracowanych w Hiszpanii jest o 25% wyższa niż liczba godzin przepracowanych we Francji. W Polsce mamy 42-godzinny tydzień pracy, natomiast średni czas pracy przepracowany przez robotnika w tygodniu, w roku 1992, wynosi 31,4 godz. Chcę też przytoczyć tu Francję, która ma 39-godzinny tydzień pracy, a liczba godzin przepracowanych we Francji w praktyce była o 10 godzin wyższa niż w Polsce. Zatem regulują tę sprawę czynniki, które mają charakter ekonomiczny. Zależy to od koniunktury, zależy od indywidualnych sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MieczysławKabaj">Chcę poinformować państwa, że konwencje z 1921 r. mówiące o 8-godzinnym dniu pracy stosowało tylko 51 krajów. Tylko 51 krajów ratyfikowało tę konwencję. Nie ratyfikowały ich Stany Zjednoczone, Niemcy, Szwajcaria, Holandia i Polska.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MieczysławKabaj">Natomiast konwencja o 40-godzinnym tygodniu pracy, która weszła w życie 26 czerwca 1957 r. została ratyfikowana tylko przez 11 krajów. Ratyfikowały ją tylko trzy rozwinięte kraje: Finlandia, Nowa Zelandia i Norwegia. Sprawa jest więc złożona.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MieczysławKabaj">Jakie zalety może mieć koncepcja 40-godzinnego tygodnia pracy, bez wprowadzania tych różnych zmian, o których tu mówiliśmy. Po zmniejszeniu liczby dni wolnych od pracy, które bardzo komplikują cały proces gospodarczy, wyłaniają się następujące argumenty: zmniejszenie czasu pracy o 5% daje wzrost zatrudnienia w granicach 1–2%.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MieczysławKabaj">Jestem zwolennikiem 40-godzinnego tygodnia pracy bez wprowadzania przedłużonego urlopu i ze zmniejszeniem liczby świąt.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#MieczysławKabaj">Bardzo ważnym argumentem jest także, że w przypadku normalnego 5-dniowego tygodnia pracy ludzie mają uregulowany cykl pracy - 5 dni pracy, 2 dni wolne. Oczywiście w systemie ciągłym wygląda to trochę inaczej. Jednak jest pewien ład organizacyjny w czasie pracy. Z punktu widzenia reprodukcji i zdolności do pracy regularny dwudniowy wypoczynek w tygodniu jest bardzo korzystny. Korzystny jest także 8-godzinny dzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#MieczysławKabaj">Jest wiele prywatnych firm, które mają taki układ, że mają 5-dniowy tydzień pracy, ale dziennie pracują dłużej niż 8 godzin po to, aby w sumie mieć 42 godziny. Jest to drugi argument za wprowadzeniem 40-godzinnego dnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#MieczysławKabaj">Jeśli chodzi o konsekwencje ekonomiczne wprowadzenia 40-godzinnego tygodnia pracy, to zależą one od branży, w której się je wprowadza. Jeśli wprowadza się zmiany np. w służbie zdrowia albo w produkcji ciągłej, to może zajść sytuacja, że trzeba będzie zatrudnić nowych pracowników. Natomiast tam, gdzie proces produkcji nie jest ciągły, np. w przemyśle, budownictwie, rezerwy są tak kolosalne, że skrócenie czasu pracy o 5% nie będzie miało żadnego wpływu na efekty ekonomiczne, ponieważ - jak dowodzi doświadczenie wielu krajów - wydajność wówczas wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#MieczysławKabaj">Zgadzam się z panem ministrem, że system zdecentralizowanego skracania czasu pracy ma wiele zasadniczych zalet. Znamy przypadki układów zbiorowych pracy na szczeblu zakładów, które wprowadziły 40-godzinny tydzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#MieczysławKabaj">Chąc być całkowicie uczciwym muszę powiedzieć o jeszcze jednym czynniku, który tracimy wprowadzając globalnie 40-godzinny tydzień pracy. Jeżeli bowiem zakład pracy czy grupa pracownicza poprzez układ zbiorowy pracy wprowadza krótszy tydzień pracy, to przyjmuje warunek, że poprawia wydajność, organizację, zwiększa sprawność funkcjonowania instytucji czy przedsiębiorstwa. Tego efektu nie odzyskujemy wprowadzając globalnie tydzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#MieczysławKabaj">Gdybym miał dokonać wyboru między tymi decyzjami, o których mówił pan poseł Rulewski, a 40-godzinnym tygodniem pracy, wybrałbym 40-godzinny tydzień pracy. Zrobiłbym to z tych dwóch powodów, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#MieczysławKabaj">Natomiast gdyby takiej szansy nie było, to znaczy decyzje dotyczące urlopów i dni wolnych od pracy byłyby już uzgodnione ze związkami zawodowymi, to oczywiście należałoby zachęcać do korzystania z szansy zdecentralizowanego skracania czasu pracy pod warunkiem wzrostu wydajności i poprawy organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#MieczysławKabaj">W ostatnich 10 latach w Unii Europejskiej skrócono czas pracy dokładnie o 5%. To jest przeciętnie, bo np. w Holandii skrócono o 12%. Czyli tendencja światowa idzie w kierunku skracania tygodniowego dnia pracy. Stąd wynika wniosek, że wcześniej czy później musimy wprowadzić 40-godzinny tydzień pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Muszę jeszcze zabrać głos, aby nie wyjść na wstecznika. Pan prof. Kabaj, zwłaszcza w pierwszej części swojej wypowiedzi, dostarczył bardzo wiele argumentów na poparcie stanowiska rządowego. Mam tu na myśli sformułowania, które dotyczyły przykładów krajów, w których jest ponad 40-godzinny tydzień pracy zagwarantowany ustawowo, a faktycznie pracuje się krócej, ponieważ źródłem tej krótszej normy czasu pracy są właśnie układy zbiorowe pracy. Niemcy mają 48-godzinny tydzień pracy i nikt z tego powodu nie woła, że nie zharmonizowały się ze standardami Unii, bo praktycznie nikt nie pracuje tam 48 godzin. Pracują tam dokładnie 37 godzin.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">My także w listopadzie ub. roku otrzymaliśmy taki instrument. Można z niego korzystać. W drodze układów zbiorowych pracy, przy ustawowej normie 42-godzinnej, można dokonać skrócenia tygodnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Gdybyśmy mieli dokonywać wyboru pomiędzy rezygnacją z tych instytucji, o których mówiłem a 40-godzinną tygodniową normą czasu pracy, to osobiście wolałbym pozostawić to, co zostało przyjęte przez Komisję, nie dlatego, że to zostało już przyjęte przez Komisję, ale z takiego powodu, że lepiej będzie wchodzić do Unii (myślę o członkostwie) z podniesionymi standardami urlopowymi, które wynikają z konwencji nr 132. Nasze standardy są i tak jeszcze nie dostosowane do standardów Unii. Lepiej będzie zrobić tak niż rezygnując z tego wchodzić do Unii z 40-godzinnym ustawowym tygodniem pracy w sytuacji, gdy cały szereg krajów Unii ma wyższy wymiar tygodnia pracy. W prawie urlopowym trzeba by wówczas za kilka lat „na gwałt” dokonywać korekty, zmniejszając równocześnie fundusz czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Wydaje mi się, że dla nas jako kraju sytuacja byłaby lepsza, gdybyśmy mogli wskazać na szereg krajów, które mają wyższy wymiar tygodniowego czasu pracy niż my, natomiast wykazać się odpowiednimi wymiarami urlopów itd.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Oczywiście jest wiele racji w tym co mówi znakomity ekspert, ale też zwracam uwagę, że podał bardzo istotne argumenty na rzecz selektywnego, układowego wprowadzania obniżonej normy tygodniowej, mimo że generalnie wypowiedział się za ustawowym 40-godzinnym tygodniem pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Chcę powiedzieć, że rząd, jak na razie, będzie bronić 42-godzinnej normy tygodniowej jak niepodległości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WaleryMasewicz">Cały dylemat jest dylematem pozornym z tego punktu widzenia, że nikt chyba nie może powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że nie należy w Polsce wprowadzać 40-godzinnego tygodnia pracy. Jest tylko spór o metody i czas. Osobiście uważam, że wprowadzenie jednym aktem ustawodawczym, nieomal z jednego dnia na drugi, skróconej normy czasu pracy wymagałoby rozpatrzenia różnych aspektów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WaleryMasewicz">Wszędzie tam, gdzie powiodła się reforma skrócenia czasu pracy, prowadzone były długoletnie badania studyjne dotyczące relacji między czasem wolnym i czasem pracy. Zwiększenie pensum czasu wolnego nakłada na wszystkie służby zajmujące się organizacją życia publicznego obowiązek wprowadzenia prac przygotowawczych. Powinny one zastanowić się, jak ludzie mają spędzić czas wolny, jak wyglądać będzie organizacja życia publicznego w sobotę i niedzielę. Trzeba zadbać o infrastrukturę handlu i usług, o komunikację. Jeśli uczyni się to nagle, bez przygotowania całego życia publicznego, bez przygotowania całego społeczeństwa i wszystkich jego struktur, to mogą powstać różne nie przewidziane negatywne następstwa.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WaleryMasewicz">Czas wolny od pracy skrócony o 2 godziny tygodniowo działałby jednakowo na wszystkie podmioty gospodarujące, także na te, które ledwo dają sobie radę prowadząc swoją działalność gospodarczą. Dla nich właśnie przedłużenie czasu pracy byłoby wyjściem z sytuacji kryzysowej. Byłby to czynnik niwelujący wymiar czasu powszechnie, zarówno tam, gdzie są możliwości, jak i tam, gdzie tych możliwości nie ma.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WaleryMasewicz">Czas pracy jest jednym z ważnych czynników organizacji życia zbiorowego, jednym z podstawowych elementów kolektywizacji.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WaleryMasewicz">Zaniechano w Polsce badań nad skutkami skracania czasu pracy. Robiono je przez wiele lat, w tej chwili zanikła na to moda. Nie wiemy, jakie będą następstwa dla słabych przedsiębiorstw produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WaleryMasewicz">Uważam, że model zaproponowany w projekcie niesie za sobą najmniejsze ryzyko. Wprowadzenie bowiem obniżonej normy w Kodeksie pracy pociągnęłoby za sobą natychmiastowe żądanie wcielenia jej do praktyki.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WaleryMasewicz">Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na pewne dodatkowe elementy. W projekcie Kodeksu pracy jest inaczej uregulowana kwestia wymiaru czasu pracy szkodliwej i uciążliwej dla zdrowia. Zastąpiono system decydowania przez Radę Ministrów systemem negocjacyjnym. Jest wiele gałęzi pracy i rodzaju prac, które nie korzystają z dobrodziejstwa skróconego czasu pracy. Obliczano kiedyś, że kilkaset stanowisk pracy powinno korzystać ze skróconego czasu pracy. Przed 1989 r. polityka rządu była taka, że bardzo niechętnie wprowadzano skrócony czas pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WaleryMasewicz">W tej chwili decentralizacja powinna doprowadzić do tego, że w wielu gałęziach pracy norma czasu pracy będzie krótsza. Oczywiście można wprowadzać ją tam, gdzie będą do tego warunki.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WaleryMasewicz">Padła tutaj informacja, że nie została ratyfikowana konwencja o 48-godzinnym tygodniu pracy. Była to pierwsza w historii MOP konwencja przyjęta na I konferencji MOP w Waszyngtonie w listopadzie 1919 r. Nie ratyfikowały jej np. Stany Zjednoczone. Dlaczego? Przecież w Stanach Zjednoczonych są gałęzie, gdzie obowiązuje 30-godzinny tydzień pracy. Norma 48 godzin w USA jest prawie nie stosowana. Postanowiono tak dlatego że uznawano, że wprowadzanie takiej normy z góry dla całej gospodarki, a zwłaszcza system limitowania godzin nadliczbowych, stanowią sferę działalności i swobody przedsiębiorców. Stwierdzono, że narzucanie z góry nie odpowiada gospodarce rynkowej. Nie państwo i jego struktury mają decydować o czasie pracy, tylko potrzeby życia, potrzeby działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WaleryMasewicz">Można - oczywiście - krytycznie odnosić się do tego typu doświadczeń. Jednak kraj, który przecież powszechnie jest uważany za kraj wzorcowy, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, stosuje taką filozofię. Warto o tym pamiętać przy okazji decydowania o tych sprawach w nowelizowanym Kodeksie pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanRulewski">Cieszę się bardzo, że zauważona została propozycja alternatywnego toku pracy. Z kontekstu wynika też, że mówimy o cywilizacji wolnej soboty w krajach ościennych. Myślimy o wprowadzeniu jej także u nas. Cywilizacja wolnej soboty w krajach ościennych wymusza postępowanie niezależne już od nas. Przykład - banki. Banki w krajach socjalistycznych pracowały przez cały tydzień. W przypadkach integracji nie mogą już tak pracować. Drugi przykład to transport. Znam przedsiębiorstwo, które produkuje, ma zamówienia, ale nie może wywieźć produkcji w soboty, właśnie ze względu na cywilizację wolnej soboty. Wiele przedsiębiorstw stosuje cywilizację wolnej soboty wydłużając dzień pracy. Na przykład „Pepsi-Cola” nie wlicza do czasu pracy przerwy śniadaniowej i ludzie się na to godzą właśnie po to, żeby mieć wolne soboty.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełJanRulewski">Uważam, że sztywna propozycja rządu jest właśnie odchodzeniem od procesów integracyjnych z Europą Zachodnią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Pójdę tokiem myślenia pana posła Rulewskiego. Jeżeli prawdą jest, że z uwagi na cywilizację wolnej soboty w krajach ościennych polskie przedsiębiorstwa mają trudności gospodarcze, to niech sobie te przedsiębiorstwa wprowadzą w zakładowych układach zbiorowych pracy 40-godzinny tydzień pracy, jeśli nie ma przeszkód po stronie zakładowego pracodawcy, który podpisuje ten układ. Twierdzę jednak - chociaż się na tym nie znam - że na pewno są - bo tak jest w życiu - przedsiębiorstwa, którym cywilizacja wolnej soboty w krajach ościennych nie przeszkadza. Te przedsiębiorstwa mogą pracować w sobotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Wszystkie argumenty ekspertów są przekonujące, ale nie odpowiadają one na zasadnicze pytania. Czy skrócenie czasu pracy do 5 dni w tygodniu, dzięki czemu zyskuje się 2 dni wolne od pracy na regenerację sił pracowników, nie jest korzystniejsze dla gospodarki? Czy wydłużenie urlopu z 14 dni do 17 dni jest korzystniejsze dla pracownika?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Jeśli przyjąć tok myślenia, który proponuje pan prof. Kabaj, mówiąc o tym, że regeneracja sił jest lepsza, jeśli jest 5-dniowy tydzień pracy, to powinniśmy iść w tym kierunku, bo to jest korzystniejsze dla ludzi. Przecież pod kątem człowieka opracowujemy te kodeksy. Wychodząc z takiego założenia, uważam że jest to rozwiązanie lepsze.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Natomiast nie mogę przyjąć takich argumentów, które przytoczył pan prof. Masewicz, że jeśli przyjmiemy 40-godzinny tydzień pracy, to nagle w Polsce wszystko zawali się. Kiedyś była wolna sobota i sklepy w wolną sobotę nie pracowały. Dziś nie tylko w wolną sobotę, ale i w niedzielę pracują, zgadzając się nawet na to, że popełniają grzechy. Zatem to, że wprowadzimy krótszy tydzień pracy nie spowoduje załamania się czegokolwiek w Polsce. Życie, wolny rynek przystosują czas pracy do potrzeb gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Zadaję sobie pytanie: czy korzystniejsze jest, żeby był 5-dniowy tydzień pracy, czy też może lepiej będzie wyznaczyć 42-godzinny tydzień pracy i dłuższy urlop?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełMieczysławPiecka">Chciałbym zapytać pana ministra w związku z propozycją zmniejszenia liczby godzin do 40 tygodniowo, czy rząd rozpatrywał, jak wpłynie to na zmniejszenie bezrobocia? Jak rząd ocenia tę sprawę? Wydaje mi się, że bezrobocie jest takim ciężarem, który trzeba likwidować w pierwszej kolejności. Czy nie jest to droga do chociażby częściowej likwidacji bezrobocia? Przecież zakłady nie muszą być zamknięte. Zakłady mogą mieć po prostu innych pracowników. Czy rząd się zastanawiał nad minusami i plusami tego zjawiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Podkomisja, która pracowała nad czasem pracy brała pod uwagę te argumenty, które tutaj padły. Panu posłowi Jakubczykowi chcę powiedzieć, że podkomisja myślała także o tym, w jaki sposób skrócony czas pracy wpływa na regenerację sił. Niewątpliwie ma on tu znaczenie. Jednak skrócenie czasu pracy wywołuje także drugi skutek. Zwiększa się wówczas ilość nadgodzin, a także w czasie wolnym od pracy pracownicy poszukują dodatkowego zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Jak wynika z opinii eksperta nie jest to tylko zjawisko obserwowane w Polsce. Jest to zjawisko zauważone na jednej z konferencji Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Także do Komisji Nadzwyczajnej do spraw Kodeksu pracy w okresie, kiedy pracujemy nad czasem pracy wpłynęło pismo z jednego z bardzo dużych zakładów w Polsce, w którym postuluje się, żeby do kodeksu wprowadzić możliwość negocjowania przez pracodawcę ze związkami zawodowymi zwiększenia liczby godzin nadliczbowych. Chcę podkreślić, że nadesłał to pismo państwowy pracodawca.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Właśnie tak skutkuje skracanie czasu pracy. Mając wykwalifikowanych pracowników pracodawca chce ich zatrudniać w nadgodzinach dla wykonania zadań produkcyjnych. Może się akurat tak zdarzyć, że wspólny interes pracodawcy i pracownika, który za nadgodziny otrzymuje lepszą zapłatę, doprowadzi do tego, że limity nadgodzin ustanowione w Kodeksie pracy (będziemy o tym mówić) będą powszechnie przekraczane.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Również poszukiwanie dodatkowej pracy w czasie wolnym od pracy, skądinąd przecież nie będąc naganne, skutkuje tym, że w czasie wolnym nie wszyscy pracownicy regenerują siły.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast wpływ na bezrobocie nie jest tutaj wprost proporcjonalny, tzn. nie jest tak, że im bardziej skraca się czas pracy, tym bardziej zmniejsza się bezrobocie. Nie jest tak, że pracodawca zatrudnia dodatkowych pracowników. Są to relacje bardziej złożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Wiele wyjaśniło wystąpienie pani poseł Skowrońskiej-Łuczyńskiej. Chcę poinformować, że rząd dwukrotnie w zeszłym roku zajmował się sprawą tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy. Zajmowaliśmy się tym problemem przy okazji akceptacji rządowego projektu Kodeksu pracy, który następnie został wniesiony do parlamentu. Poinformowałem o wynikach negocjacji z partnerami społecznymi. Poinformowałem także o żądaniu związkowców obniżenia o dwie godziny normy czasu pracy. Padały różne argumenty. Rząd był jednomyślny co do tego, że ze względu na skutki dla gospodarki normy w drodze ustawy nie należy obniżać. Nie należy tego robić poprzez powszechne działanie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Nie przypominam sobie dokładnie, jak to wyglądało w szczegółach, ale aspekt oddziaływania na zmniejszenie bezrobocia przedstawiony był w ten sposób, że jeśli bezrobocie zróżnicowane jest w skali kraju regionalnie i branżowo, to właśnie otwarcie drogi układów zbiorowych pracy ma szanse oddziaływać na zmniejszenie bezrobocia. Inaczej bowiem wygląda sytuacja w gminie zagrożonej szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym, a inaczej wygląda sytuacja w Katowicach, Warszawie czy Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Po raz drugi natomiast, jako przewodniczący Trójstronnej Komisji do spraw społeczno-gospodarczych, prosiłem rząd o instrukcje, z uwagi na świeżość tematu wywołanego przez związki zawodowe na przełomie kwietnia i maja ubiegłego roku w atmosferze akcji strajkowej. Dyspozycja rządu była krótka: odpowiedział „nie”, a nie decyzję podjęto jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Wydaje mi się, że ta sprawa wróci na forum rządu. W najbliższym czasie w różnych kręgach rządowych dyskutowany będzie projekt programu przeciwdziałania bezrobociu, który przygotowany był przez pana prof. Kabaja. Brak mi tu jednak szczegółowych informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielkaNajwyższejIzbyKontroliKrystynaSprusińska">Chciałabym zwrócić uwagę tym, którzy mówili o 40-godzinnym tygodniu pracy i obniżaniu bezrobocia poprzez dodatkowe zatrudnienie, że na Zachodzie walczą nawet o 35-godzinny tydzień pracy. Walcząc o to związki zawodowe liczą się jednak z tym i godzą na to, że automatycznie zmniejszają się zarobki. Pracodawca ma przecież określoną kwotę pieniędzy na zapłacenie pracownikom. Zatem jest to broń obosieczna.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzedstawicielkaNajwyższejIzbyKontroliKrystynaSprusińska">Druga sprawa, o której chciałam powiedzieć, to stwierdzenie, że taki zapis jaki jest w projekcie kodeksu jest jak najbardziej elastyczny. Po to wprowadzono układy zbiorowe pracy, które są głównym regulatorem stosunków między pracodawcą i pracownikiem. Przecież nikt nie wynegocjuje układu zbiorowego w takiej formie, że przekroczy 42 godziny, to nie jest możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Jeśli przyjmiemy 40-godzinny tydzień pracy, to reszta spraw powinna być temu podporządkowana. Trzeba ustalić liczbę dni urlopu w ciągu roku, liczbę świąt w ciągu roku.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Myślałem, że wątpliwości rozwieje wystąpienie pani przewodniczącej Skowrońskiej-Łuczyńskiej. Ustosunkowując się do niego chcę jednak powiedzieć, że godziny nadliczbowe zdarzają się najczęściej tam, gdzie ma miejsce ruch ciągły i zatrudnienie całodobowe. Tam z natury rzeczy muszą one występować. Zatem nie jest argumentem liczba godzin nadliczbowych.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Kolejna sprawa to podejmowanie pracy w dniach wolnych. To już jest sprawa ludzi. Niech pracownik decyduje, czy chce mieć dwa dni wolne od pracy, czy dodatkowo pracować. Wciąż występuje u nas przymus ekonomiczny. Jeśli przywołuje się przykład Francji, gdzie czas pracy skrócony jest do 35 godzin, to trzeba powiedzieć, że tam na to mogą sobie pozwolić. Nie znaczy to - oczywiście - że u nas wszyscy dążą do tego, by harować za parę groszy i nie mieć wolnego dnia na wypoczynek. Chodzi o to, żeby pracować wydajniej. Będzie tak wtedy, kiedy pracownik będzie miał możliwość regeneracji sił.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Moim zdaniem, wybór któregoś z wariantów to wybór określonej filozofii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełCezaryMiżejewski">Myślę, że w tej dyskusji padły tylko dwa poważne argumenty dotyczące przyjęcia w kodeksie 42-godzinnego tygodnia pracy. Argument, że 42 godziny to jest zapis najbardziej elastyczny jest nie do przyjęcia, bo można powiedzieć, że jeszcze bardziej elastyczny byłby zapis o 48-godzinnym tygodniu pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełCezaryMiżejewski">Jednym z poważnych argumentów, który przytoczył pan minister jest rozpatrzenie skutków dla gospodarki. Chciałbym się jednak dowiedzieć, jakiego rodzaju są to skutki? Argument, że rząd jednomyślnie nie zgadza się na postulaty związkowców, nie jest natomiast dla mnie żadnym argumentem. Oczywiste jest, że rząd chciałby, żeby pracownicy pracowali jak najdłużej, a związki zawodowe chciałyby, żeby pracownicy pracowali jak najkrócej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosełCezaryMiżejewski">Chciałbym dowiedzieć się, jakie skutki przyniesie wprowadzenie dodatkowych urlopów, dłuższych urlopów, dodatkowych świąt? Jest to chyba jakość policzalna w całorocznej normie czasu pracy. Chciałbym też dowiedzieć się, jakie skutki przyniesie wprowadzenie 40-godzinnego tygodnia pracy dla gospodarki? Proszę bardzo o odpowiedź na te pytania.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PosełCezaryMiżejewski">Drugi poważny argument dotyczy zróżnicowania branżowo-zakładowego. Rzeczywiście jest to dość poważny argument. Jednak ja podtrzymuję swój wniosek o 40-godzinny tydzień pracy, opierając się na dwóch kwestiach: regeneracji sił, o której tu już wielokrotnie mówiono i pewnym ograniczeniu bezrobocia, zwłaszcza w ruchu ciągłym. Mówił o tym prof. Kabaj. Sprawa ta dotyczy przede wszystkim sektora państwowego. Nie dotyczy ona małych przedsiębiorstw, więc niepotrzebnie podnoszono tu obawy o przedsiębiorstwa małe i słabe. Istotne będzie zwiększanie zatrudnienia w dużych zakładach sektora państwowego. Jak zrozumiałem prof. Kabaja może to przynieść skutki w postaci zmniejszenia bezrobocia o 1–2%, a więc pracę może zyskać 200–300 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PosełCezaryMiżejewski">Patrząc na tę ostatnią kwestię z drugiej strony - mniej kosztować będzie państwo wypłacanie zasiłków i składka na ubezpieczenie społeczne dla tych osób. Jest to więc poważny argument.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PosełCezaryMiżejewski">Chciałbym, abyśmy podjęli rozsądną decyzję. Być może trzeba by zastanowić się nad powrotem do całej koncepcji powiązania tygodniowej normy czasu pracy z normami urlopowymi i dniami świątecznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Są rządy, które chcą skrócić czas pracy, i są związki zawodowe, które nie bardzo się na to zgadzają. Dlaczego? Ponieważ istnieje obawa o godziny nadliczbowe. Receptą na nią jest wprowadzenie ograniczenia godzin nadliczbowych.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełKazimierzPańtak">Jedną z metod ograniczenia bezrobocia jest skrócony czas pracy. Nie wiem, czy związki zawodowe będą za ograniczeniem godzin nadliczbowych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełKazimierzPańtak">Ponad 100 lat temu wywalczono 8-godzinny dzień pracy. W 1981 r. była dyskusja na temat wolnych sobót. Jesteśmy na poziomie dyskusji z roku 1981, a świat idzie do przodu.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełKazimierzPańtak">5-dniowy tydzień pracy i 8-godzinny dzień pracy, to norma, za którą będę głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcówPolskichMaciejSekunda">Odnoszę wrażenie, że wychodzimy tutaj z takiej przesłanki, że w kraju jest lepiej, wobec tego należy za jednym pociągnięciem dokonać rewolucyjnych zmian w prawie pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcówPolskichMaciejSekunda">Przypomnę to, o czym mówił już minister Bączkowski, a nad czym przeszliśmy do porządku dziennego, jakie skutki wywołały już pewne zapisy, które zostały tutaj przesądzone. Przedłużyliśmy urlopy wypoczynkowe, ustaliliśmy, że nie wliczamy dni wolnych do urlopu. Ustaliliśmy, że porzucenie pracy, rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia nie wywołuje skutków ujemnych. Oznacza to wszystko w skali roku kilkanaście dni roboczych mniej, a więc dalsze obniżenie czasu pracy, może po prostu oznaczać wzrost kosztów w działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcówPolskichMaciejSekunda">Musimy pamiętać także o tym, że tutaj, na tej sali, przesądziliśmy także o innych sprawach, które decydują o efektywnym czasie pracy. Objęliśmy pełną ochroną w zakresie badań okresowych wszystkich zatrudnionych. Ustaliliśmy, że te badania mają być przeprowadzane w czasie pracy. Ustaliliśmy, że szkolenia pracowników w zakresie bhp także realizowane są w czasie pracy. Poprzednie przepisy dopuszczały możliwość przeprowadzania szkoleń poza godzinami pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcówPolskichMaciejSekunda">Takich zmian, kiedy drobnymi krokami powodujemy ograniczenie efektywnego czasu pracy, jest więcej. Przypomnę, że minister zdrowia i opieki społecznej wydał w 1989 r. przepis w sprawie minimum sanitarnego. Jest to bardzo ciekawy przepis, z którego wynika, że nie można zatrudniać osób przy produkcji, dystrybucji, transporcie środków spożywczych, jeśli nie uzyskają świadectwa szkolenia z minimum sanitarnego. Takie szkolenie ma trwać minimum 8 godzin. Jest to o tyle kuriozalny przepis, że decyzję w sprawie szkolenia podejmuje terenowy inspektor sanitarny, szkoli terenowy inspektor sanitarny i pieniądze za umowę-zlecenia bierze też terenowy inspektor sanitarny.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcówPolskichMaciejSekunda">Zwracam uwagę, że innymi przepisami dokonujemy także ograniczenia efektywnego czasu pracy. To wszystko kosztuje. Proszę uprzejmie o wzięcie tego pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WalerianSanetra">Mam pytanie do pana prof. Kabaja, na które właściwie sam sobie spróbuję odpowiedzieć. Chodzi mi o problem relacji między skracaniem czasu pracy a bezrobociem. Istnieje pytanie: czy większy pożytek jest (w zakresie oddziaływania na zjawisko bezrobocia) z posłużenia się sztywną ustawową regulacją, polegającą na ustanowieniu 40-godzinnego tygodnia pracy, czy z tego punktu widzenia skuteczniejszą pod względem społecznym i ekonomicznym metodą jest posłużenie się układami zbiorowymi pracy?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WalerianSanetra">W przeszłości np. we Francji obiecywano sobie bardzo wiele po skróceniu czasu pracy. Liczono, że wpłynie to istotnie na zmniejszenie skali bezrobocia. Uczyniono to przez wprowadzenie normy ustawowej. Efekt był nieproporcjonalny do oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WalerianSanetra">Teraz myśli się inaczej. Uważa się, że trzeba postępować bardziej selektywnie, że trzeba skracać czas pracy w pewnych dziedzinach, w których skrócenie czasu pracy nie powoduje obniżenia zatrudnienia. Najlepiej jest, jeżeli skrócenie czasu pracy spowoduje wzrost zatrudnienia. Zależy to od sytuacji w poszczególnych zakładach pracy, branży itd. Do tego - oczywiście - można zaangażować środki państwa, to znaczy tam, gdzie ustawodawca oceni, że skrócenie czasu pracy spowoduje wzrost zatrudnienia i obniżenie skali bezrobocia można pomyśleć o rozwiązaniach, które miałyby na celu skłonienie pracodawcy do zawarcia określonego układu zbiorowego pracy, w którym zobowiązałby się do skrócenia czasu pracy, nieobniżania wynagrodzenia, zatrudnienia nowych pracowników. Za to pracodawcy mogą osiągnąć ulgi w podatkach, a nawet jakąś subwencję ze strony Funduszu Pracy. Taka elastyczna metoda wydaje się być bardziej nowoczesna i skuteczniejsza w zwalczaniu zjawiska bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławKabaj">Z doświadczeń wielu krajów wynika, że jak skraca się czas pracy o 5%, to zatrudnienie rośnie w granicach 1–2%. Zależy to od kraju, od sytuacji. W polskich warunkach spowodowałoby to mniej więcej przyrost zatrudnienia o 200–300 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MieczysławKabaj">Chciałbym dodać jedną kwestię do naszej dyskusji. Podstawową zasadą myślenia ekonomicznego jest maksymalizacja efektów alternatywnych. Mamy tutaj klasyczny przypadek, niemal przypadek akademicki, kiedy faktycznie mamy do wyboru dwa typy polityki. Jedna polityka zmierza do tego, aby przedłużyć urlopy. Zgadzam się tu całkowicie z przedstawicielem pracodawców, żeby mieć tyle dni wolnych, ile mamy ustawowo, co wprowadza dezorganizację. Drugi wariant polega na tym, żeby nie robić tego, żeby natomiast skrócić tygodniową normę czasu pracy do 40 godzin. Wydaje mi się, że jest to koszt w skali rocznej 12 sobót dodatkowych. Myślę, że pan minister Bączkowski powie, jaki jest koszt tych alternatywnych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MieczysławKabaj">Na tle tej dyskusji chciałbym podkreślić, że skrócenie tygodniowego wymiaru czasu pracy daje niewielki wzrost zatrudnienia i zmniejszenie bezrobocia. Natomiast cały pakiet, który będzie wprowadzany i który popiera rząd, nie daje takiego efektu. Jest to absolutnie pewne.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MieczysławKabaj">Z tego punktu widzenia, gdybym miał maksymalizować alternatywne efekty społeczne i ekonomiczne, wybrałbym 40-godzinny tydzień pracy. Chodzi przecież o jedną sobotę w miesiącu. Jeżeli ktoś wierzy, że w sferze budżetowej, że w urzędach centralnych, ludzie pracują w tę jedną sobotę w miesiącu, to gratuluję mu takiego optymizmu. Ta jedna sobota dezorganizuje całe życie społeczne, ma wiele wad. Zrezygnowałbym więc z pakietu, który proponuje rząd, a wybrałbym 40-godzinny tydzień pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">W nawiązaniu do tego, co powiedział pan prof. Kabaj, i w odniesieniu do tych wszystkich wypowiedzi, które dotyczyły 5-dniowego tygodnia pracy, chcę powiedzieć, że trzeba spojrzeć na te wszystkie nowe instytucje w Kodeksie pracy, które Komisja już przyjęła. Przecież to nie minister pracy i polityki socjalnej ma ustalać dni wolne. O tym, czy ma być 5-dniowy tydzień pracy i wszystkie wolne soboty, będzie się decydować w zakładzie, z mocy tej regulacji. Czyli w ramach 42-godzinnej normy możliwe jest wprowadzenie wszystkich wolnych sobót. Odpowiedziałem na ostatni wątek wypowiedzi pana prof. Kabaja.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Często zwracamy się do mądrych ludzi o ekspertyzy mając różne wątpliwości i dokonując różnych poszukiwań odpowiednich norm działalności urzędniczej. Jedyną osobą w Polsce, która napisała książkę na temat prawnej regulacji czasu pracy jest prof. Masewicz. Poprosiliśmy pana prof. Masewicza o ekspertyzę. Ekspert pisze tak: „Wpływ skróconego czasu pracy na rozmiary i tendencje w bezrobociu jest złożony i zreferowanie go, nawet tylko hasłowe, nie jest możliwe. Faktem jest, że nadmierna wiara w zapoczątkowany w USA na początku lat 30-tych, w okresie masowego bezrobocia, w ruch dzielenia się pracą załamała się stosunkowo szybko. Współcześnie głównego instrumentu przeciwdziałania bezrobociu nie upatruje się już w polityce stanowienia norm o czasie pracy, lecz raczej w polityce kredytowo-finansowej”. Z tego i z wielu innych powodów - odpowiadam panu posłowi Miżejewskiemu - rząd nigdy poważnie nie brał pod uwagę skrócenia do 40 godzin w Kodeksie pracy tygodniowej normy. Dlatego takie szacunki czasowe nie były dokonywane.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Jeśli natomiast chodzi o aspekt urlopowy, to tak jak jest w uzasadnieniu przedłożenia rządowego policzyliśmy - jest to skrócenie w skali roku o 1,5% nominalnego czasu pracy. To tylko zmiany w prawie urlopowym, a wymieniłem cały szereg innych zmian.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Natomiast przy okazji rozważania, czy 8 maja ma być dniem dodatkowo wolnym od pracy z mocy ustawy - bo taki był początkowo pomysł rządu - szybko dokonaliśmy oszacowania skutków tego w czterech wariantach. W zależności od wariantu było to od 4–10 bln zł w skali gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Jest to wszystko, co mogę powiedzieć w tej chwili. Nie mogę - bo brakuje mi wiedzy, gdyż nie dokonywaliśmy odpowiednich szacunków - odpowiedzieć na pytanie, jak skrócenie tygodnia pracy wypadnie w sensie finansowym w skali gospodarki. Jest to bardzo delikatna materia, na co wielu ekspertów i wypowiadających się posłów zwróciło już uwagę. Ma to różne aspekty i różne uwarunkowania. Ta sama norma adresowana do przedsiębiorstwa X czy do zakładu Y może wywołać różne skutki. Poza tym różne mogą być skutki w sferze budżetowej i w sferze przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Czy tej sytuacji nie byłaby godna polecenia taka metoda, że skoro dopiero od kilku miesięcy mamy otwartą nową drogę prawa układowego - trudno żeby zdarzył się cud i w ciągu kilku miesięcy pojawiło się w Polsce mnóstwo nowych układów zbiorowych pracy - nie należałoby jakiś czas poczekać na efekty otwarcia tej drogi? Należałoby badać skutki także, jeśli chodzi o bezrobocie. Wysoka Izba zawsze może wrócić do tej sprawy i znowelizować Kodeks pracy.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">W imieniu rządu bardzo proszę Komisję o to, aby nie dokonywać w kodeksie generalnego obniżenia normy, uznając, że metoda układowa jest nie tylko sprawdzona w świecie, ale daje nam szansę obserwacji skutków. Rząd w tej chwili ma zatwierdzony program na kwotę 5 mln ECU w ramach programu: „Dialog społeczny, partnerskie stosunki w pracy” i lwia część tych pieniędzy pójdzie na szkolenia w zakresie rokowań zbiorowych. Czekamy na ostateczne przedstawienie przez organizacje związkowe i pracodawców programów do realizacji w tym roku na kwotę 3 razy 80 tys. ECU. Będziemy wspomagać proces negocjowania układów, będziemy pomagać tym nowym przepisom poprzez szkolenia. Z inicjatywy pana posła Miżejewskiego w końcu musiała powstać Komisja do Spraw Układów Zbiorowych Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej. Ta Komisja działa, będzie wspomagać ten cały proces.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJanRulewski">Chciałem tylko zwrócić uwagę, że nieprawdziwe są stwierdzenia w wystąpieniu pana ministra, jakoby wolne soboty mogły zniknąć od zaraz w wyniku postępowania układowego. To prezes Rady Ministrów określa wolne soboty, w których urzędy i stowarzyszone z nimi instytucje muszą pracować, o czym profesor mówił, że to rodzi skutki ujemne.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełJanRulewski">Chciałbym też podnieść jeden argument, o którym pan minister powinien pamiętać. Na pewno pan czytał, że zamiarem rządu jest - a sądzę, że i wielu polityków z rządem nie związanych - aby efektywnie wykorzystywać pracownika nie tylko w roku pracy, ale w ciągu całego jego życia. W związku z tym premier Kołodko w „Strategii dla Polski”, którą Sejm przyjął, wprowadza wydłużony okres pracy, zwłaszcza wobec kobiet. Będziemy mieli sytuację - podchodząc skrajnie - że szwaczka w wieku 65 lat będzie pracowała 42 godziny. Nie wiem, czy podoła ona obowiązkom, a zwłaszcza, czy będzie efektywnie pracować. Tę sprawę musimy mieć także na uwadze.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PosełJanRulewski">Dlatego moja propozycja zmierza do tego, aby iść w kierunku cywilizacji wolnej soboty, w kierunku 5-dniowego, 40-godzinnego tygodnia pracy, z redukcją przywilejów urlopowych, które wprowadził rząd i z redukcją trzech świąt: 1 maja, 8 czy 9 maja (bo już nie wiem, każda partia dekretuje inne święto) i 15 sierpnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Jeszcze raz potwierdzam, że w momencie wejścia w życie tej nowelizacji to nie minister pracy i polityki socjalnej będzie regulować terminy dni wolnych. Będzie to należało do kompetencji zakładów pracy. W Kodeksie pracy określony będzie tylko maksymalny limit. W zakładach pracy będą ustalane terminy wolnych sobót, a także one będą decydować, czy wszystkie soboty mają być wolne, czy też niektóre mają być wolne, a inne robocze.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Natomiast jeśli chodzi o urzędy państwowe, to minister będzie ustalać w drodze zarządzenia wszystkie wolne soboty w ramach tej normy czasu pracy, która jest. Soboty pracujące powodują dezorganizowanie czasu pracy. W innych warunkach ustrojowych wymyślono, że urzędnicy pracują jedną sobotę w miesiącu, bo ludzie mogą wtedy chcieć pójść do urzędu. Tymczasem do nas ludzie przychodzą od poniedziałku do piątku, a w sobotę nie przychodzi nikt, natomiast pracuje się do 1515, a nie do 1615 w którymś tygodniu. Nigdy nie pamiętam, który to jest tydzień i o 1520 sam zostaję w ministerstwie i muszę ciężko pracować. Oczywiście przesadzam.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Zatem nie jest to tak, że nadal centralnie regulować będziemy te kwestie. Wszystkie soboty powinny być wolne w ramach normy czasu pracy bez jej zmniejszania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełWitMajewski">Przystępujemy do rozstrzygnięć. Chcę powiedzieć, że przerwaliśmy poprzednie posiedzenie i debatę nad art. 129 ze względu na wniosek rządu, ale w obecności oficjalnych reprezentantów głównych central związkowych, które, jak wiadomo, są wiodącą stroną w procesie walki o 40-godzinny tydzień pracy. Wówczas podaliśmy termin następnego posiedzenia, były też wysłane zawiadomienia o tym posiedzeniu, które zostały doręczone, bo nie ma zwrotów. Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że główni wnioskodawcy oficjalnie nie zabrali głosu i nie uczestniczą w tym posiedzeniu. Oczywiście są reprezentowani przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełWitMajewski">Mamy w zasadzie dwa stanowiska, oprócz stanowiska wyrażonego przez podkomisję. Jedno stanowisko to stanowisko wyrażone przez pana posła Miżejewskiego, aby wprowadzić bezwarunkowo 40-godzinny tydzień pracy, nie licząc skutków w urlopach i świętach.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PosełWitMajewski">Drugie stanowisko jest stanowiskiem warunkowym. Proponuje je poseł Rulewski. Wnosi o40-godzinny tydzień pracy z równoczesnym wnioskiem o reasumpcję tych rozstrzygnięć, które wprowadzają zwiększone normy urlopowe. Poseł Rulewski wnosi też o zmianę innych ustaw, które wprowadzały święta. Musielibyśmy to w przepisach końcowych skasować.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PosełWitMajewski">Trzeci wniosek, to wniosek podkomisji, który popiera rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Żeby była pełna jasność, to muszę poinformować, że pan poseł Rulewski proponuje nie likwidację trzech świąt, a dwóch. 8 i 9 maja to nie są dni wolne od pracy. Tylko w tym roku, z powodu 50 rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem, był wolny dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełWitMajewski">Przystępujemy do rozstrzygnięć. Ponieważ do art. 128 nikt nie wnosił uwag, chcę zapytać, kto z posłów jest za tym, aby przyjąć art. 128 w wersji podkomisji?</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu Komisja jednomyślnie przyjęła art. 128.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PosełWitMajewski">Przystępujemy do art. 129. W kolejności będziemy głosować: propozycję pana posła Miżejewskiego, propozycję pana posła Rulewskiego i propozycję podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PosełWitMajewski">Kto jest za tym, aby w art. 129 przyjąć 40-godzinny tygodniowy wymiar pracy?</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za 40-godzinnym tygodniowym wymiarem pracy opowiedziało się 4 posłów.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PosełWitMajewski">Kto jest za tym, żeby 40-godzinny tydzień pracy uwarunkować ponownym przegłosowaniem norm urlopowych i świątecznych, zgodnie z wnioskiem pana posła Rulewskiego?</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za wnioskiem posła Rulewskiego opowiedziało się 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PosełWitMajewski">Kto jest za wnioskiem podkomisji?</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za wnioskiem podkomisji opowiedziało się 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PosełWitMajewski">1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PosełWitMajewski">Żaden z wniosków nie uzyskał większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełStanisławWiśniewski">Panie przewodniczący. Głosowanie było jednorazowe i pierwszy wniosek uzyskał zdecydowaną przewagę 4 głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełWitMajewski">Panie pośle, głosowanie z trzech wariantów polega na tym, że jeżeli jeden wariant uzyska większość, to jest przyjęty, a jeżeli żaden nie uzyska większości, to jest ewentualnie eliminacja albo jeszcze inne sytuacje. Natomiast my mamy sytuację, w której żaden z tych wniosków nie uzyskał bezwzględnej większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełStanisławWiśniewski">Panie przewodniczący, pan w takim razie nie dopełnił pewnej formalności, nie informując posłów o regułach głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Panie przewodniczący, były trzy wnioski i nie ma żadnego wymogu bezwzględnej większości. Jest rzeczą naturalną, że głosuje się zwykłą większością. W tej sytuacji wniosek przeszedł, tym bardziej że była do wyboru jedna z trzech wersji. Wniosek pierwszy przeszedł. Skoro nie dał pan reguł, to chcę powiedzieć, że reguły są w tym parlamencie ćwiczone codziennie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełWitMajewski">Panie przewodniczący, ja cenię pańskie prawne umiejętności wyjaśniania, chcę jednak powiedzieć, że my tutaj nie decydujemy o rozmiarach kapelusza, tylko podejmujemy podstawową dla Kodeksu pracy normę. Nie zgodzę się, żeby podstawowa norma została przyjęta nawet nie zwykłą większością obecnych, przy minimalnym kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">To głosowanie naprawdę zostało przez posłów źle zrozumiane. Gdyby była taka sytuacja, że po pierwsze, głosujemy za 40-godzinnym tygodniem pracy, to ja bym za tym głosował. Jeśli mam do wyboru 40-godzinny tydzień pracy i do tego ewentualną dyskusję na temat reasumpcji głosowań, to jest już pewien dylemat. Patrzę bowiem na tę sprawę z innego punktu widzenia, z punktu widzenia gospodarczego. Nie można w tej sytuacji stawiać takie uwarunkowanie do głosowania. Generalnie jestem za 40-godzinnym tygodniem pracy i to najpierw powinno być głosowane. Zostałem wprowadzony w błąd i dlatego wnoszę o reasumpcję głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełWitMajewski">Nie był nikt wprowadzony w błąd, bo wiadomo, że w głosowaniach wieloalternatywnych, jeżeli nie pada bezwzględna większość, to nie ma rozstrzygnięcia. Taka jest normalna praktyka parlamentarna.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PosełWitMajewski">Panie i panowie posłowie. Proponuję następujące wyjście wobec zaistniałej sytuacji. Najpierw przegłosujemy, czy tę fundamentalną sprawę Komisja chce rozstrzygać przy minimalnym progu obecności. Jeżeli to rozstrzygniemy, to następnie przegłosujemy 40-godzinny tydzień pracy, bo rozumiem, że będzie szansa na rozstrzygnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Panie przewodniczący, pierwsze słyszę. W regulaminie jest zapisane kworum 1/3 i nie rozumiem, że my możemy podwyższać kworum. Proponuję reasumpcję głosowania. Możemy wprowadzić takie reguły, że jeżeli żaden z wniosków nie uzyska większości, to głosować będziemy dwa spośród trzech wniosków, które uzyskają największą liczbę głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełWitMajewski">Gdybyśmy mieli dwa wnioski, które uzyskały większą liczbę głosów, to dawno już byśmy rozstrzygnęli tę sprawę. Mamy jednak tylko jeden wniosek, który otrzymał większą liczbę głosów, a dwa wnioski otrzymały po 2 głosy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PosełWitMajewski">Ponieważ pan poseł postawił wniosek o reasumpcję głosowania, pytam kto jest za reasumpcją?</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za reasumpcją opowiedziało się 5 posłów, przeciw - 1 poseł, wstrzymało się od głosu - 4 posłów. Wniosek o reasumpcję przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PosełWitMajewski">Mamy teraz taką sytuację, że najwięcej głosów uzyskał wniosek o 40-godzinny bezwarunkowy tydzień pracy. Ten wniosek poddamy pod głosowanie. Jeżeli nie uzyska on większości będziemy zastanawiać się nadal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełWładysławSzkop">Ponieważ powstało pewne zamieszanie przed chwilą, prosiłbym bardzo, aby pan przewodniczący zechciał podać precyzyjnie zasady głosowania. Prosiłbym też, aby pan przewodniczący powiedział, jak później oceniać będziemy to głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełWitMajewski">Proponowałbym rozwiązanie następujące: mamy stanowisko podkomisji, które jest stanowiskiem wyjściowym i mamy wniosek, który spośród trzech wniosków uzyskał najwięcej głosów, więc proponuję, aby wniosek pana posła Rulewskiego jako ten, który uplasował się jakby na trzecim miejscu, został wyłączony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Najdalej idące rozstrzygnięcie to 42-godzinny tydzień pracy. Jeżeli przejdzie 42-godzinny tydzień pracy, to już nie ma głosowania. Jeżeli przejdzie tydzień 40-godzinny, to następnie rozstrzygamy między wariantem pana posła Rulewskiego i pana posła Miżejewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełWitMajewski">Możemy i tak głosować. Czy jest na to zgoda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełJanRulewski">Chciałbym postawić wniosek formalny. Sprawa jest ważna i po głosowaniu trudno byłoby coś zmieniać. Czy przed głosowaniem nie należałoby uzyskać zestawienia skutków skrócenia tygodnia pracy? Powinien je przedstawić rząd, ponieważ mimo że moja propozycja została przedstawiona podkomisji, rząd nie ustosunkował się do niej formalnie, a tylko przyjął ją do wiadomości. Proponowałbym zatem zakończyć na tym dyskusję, a rząd przygotuje odpowiednie dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełStanisławWiśniewski">Zgłaszam wniosek przeciwny i stawiam formalny wniosek o przejście do głosowania nad trzema propozycjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę zapytać jeszcze o kwestie związane z merytorycznym głosowaniem. Będziemy głosować dwa rozbieżne wnioski: 40-godzinny albo 42 godzinny tydzień pracy. Jeżeli większość uzyska wniosek dotyczący 40-godzinnego tygodnia pracy, to w kolejnym głosowaniu będziemy rozstrzygać, czy przyjmujemy tę normę bezwarunkową, czy z warunkami.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PosełAnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mam jeszcze dodatkowe pytanie: czy ci posłowie, którzy głosowali za 42-godzinnym tygodniem pracy, mogą powtórnie głosować w tym drugim głosowaniu za którymś z wariantów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełWitMajewski">Każdy poseł w każdym głosowaniu może głosować tak jak uważa za stosowne.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PosełWitMajewski">Zanim przejdziemy do głosowania nad kwestiami merytorycznymi, rozstrzygniemy wniosek formalny pana posła Rulewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Ten wniosek formalny nie może być rozpatrywany. Mógł on być rozpatrywany przed głosowaniem. Jesteśmy w trakcie głosowania. Nie wolno przerywać głosowania, bo jest to niedopuszczalne. Zrobiliśmy reasumpcję po to, żeby rozstrzygnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełWitMajewski">Skoro jest wniosek formalny, to go rozstrzygniemy. Każdy zdecyduje tak jak uważa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełStanisławWiśniewski">Panie przewodniczący, rozpoczęliśmy procedurę głosowania i w trakcie procedury nie zgłasza się wniosków formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełWitMajewski">Nie ma takiego zakazu w regulaminie, panie pośle. W każdym czasie posiedzenia można postawić wniosek formalny.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PosełWitMajewski">Kto jest za wnioskiem posła Rulewskiego, żeby rząd przedstawił skutki przyjęcia poszczególnych wariantów?</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za wnioskiem posła Rulewskiego opowiedziało się 4 posłów, przeciwnych było - 4 posłów. Wniosek nie przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PosełWitMajewski">Zgodnie z uchwałą Prezydium Sejmu decyduje głos przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełStanisławWiśniewski">Wniosek nie uzyskał większości i przepadł. Taka jest wykładnia regulaminowa. Niech pan nie robi - powtarzam po raz drugi - cyrku z dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełWitMajewski">To nie jest wniosek merytoryczny, tu nie jest wymagana większość w tym sensie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Panie przewodniczący, jako członek Komisji Ustawodawczej pan dobrze wie, że podobne głosowanie mieliśmy nad poprawkami Senatu, gdzie wynik był 7:7 i wniosek nie przeszedł. Tutaj sprawa jest podobna. Przewodniczący nie ma dwóch głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełWitMajewski">Prezydium Sejmu w związku z tą sytuacją podjęło uchwałę w zeszłym tygodniu, że w przypadku takich jak to głosowań i równości głosów decyduje stanowisko przewodniczącego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełLucynaPietrzyk">Wydaje mi się, że źle policzono głosy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełWitMajewski">Czy ktoś z posłów to zauważył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełLucynaPietrzyk">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełWitMajewski">Wobec tego musimy to sprawdzić. Jeszcze raz pytam, kto jest za wnioskiem pana posła Rulewskiego o odroczenie głosowania?</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PosełWitMajewski">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 6 posłów.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PosełWitMajewski">Kto jest przeciw temu?</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PosełWitMajewski">W sprawach formalnych nie musi być kworum, posiedzenie Sejmu odracza się na wniosek Sejmu np. stosunkiem głosów 2:1.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PosełWitMajewski">Panie ministrze, rozumiem, że zna pan dyspozycję wniosku pana posła Rulewskiego. Do rozstrzygnięcia przystąpimy na najbliższym posiedzeniu. Czy czas, który do niego upłynie, jest wystarczający dla rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WiceministerAndrzejBączkowski">Mogę tylko obiecać szczególną staranność i szybkość w działaniu. Będziemy się starać, jednak sprawa jest bardzo trudna. Zrobimy wszystko co możliwe, żeby oszacować skutki proponowanych zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełWitMajewski">Dziękuję bardzo, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>