text_structure.xml
130 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. W zastępstwie przewodniczącego Juliusza Brauna poprowadzę dzisiejsze obrady.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Witam serdecznie „doborową” reprezentację polskiego środowiska bibliotekarzy. To dla nas ogromna szansa i olbrzymie zobowiązanie, by w rozmowie ze środowiskiem, które niesie tak ogromną odpowiedzialność, za stan kultury i edukacji w Polsce, móc prowadzić dialog partnerski i wyczerpujący.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Słowa pozdrowień i szacunku kieruję pod adresem prezesa Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Stanisława Czajki i wszystkich reprezentantów środowiska bibliotekarzy.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Pragnę jednocześnie poinformować, iż zgodnie z przyjętymi obyczajami w posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu uczestniczą przedstawiciele środowisk twórczych. Witam przewodniczącą Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Ludmiłę Mariańską, prezesa Pen Clubu Artura Międzyrzeckiego, prezesa Polskiej Izby Książki oraz Andrzeja Brauna z Rady Kultury przy Kancelarii Prezydenta RP. Witam przedstawicieli resortu kultury, jak również resortu edukacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Pragnę poddać pod rozwagę posłów rozszerzenie dzisiejszego porządku obrad o jeden punkt, który wypływa z naszych wczorajszych ustaleń i burzliwej dyskusji nad sprawozdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dzisiaj przyjmujemy uzasadnienie do naszego pozytywnego stanowiska wobec tego sprawozdania, które to stanowisko przegłosowaliśmy wczoraj.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czy mogę uznać, że rozszerzenie porządku dziennego zostało zaakceptowane? Nie słyszę sprzeciwu. Rozszerzamy zatem porządek obrad.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Ze względu na przeglądowy charakter naszej dzisiejszej debaty, która stawia sobie bardzo obszerne cele, proponuję pewną dyscyplinę wypowiedzi. Na sali jest dużo osób, wiele z nich będzie chciało zabrać głos. Apeluję więc o zwięzłość wypowiedzi, o wyraziste formułowanie wniosków. Myślę, że jeśli zastosujemy się do tych wezwań, nasze obrady potoczą się sprawnie.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Przedstawiam koreferenta ze strony naszej Komisji, jest nim poseł Jan Budkiewicz (SLD).</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">O wygłoszenie krótkiego komentarza, do pisemnych materiałów dostarczonych członkom Komisji, proszę wiceministra kultury i sztuki Z. Podkańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Materiał, który opracowaliśmy w kwietniu, zapewne wszyscy członkowie Komisji otrzymali, dlatego przytoczenie jego fragmentów byłoby zapewne stratą czasu. Zwrócę jedynie uwagę na niektóre problemy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W materiale tym przyjmujemy rok 1990 jako rok porównawczy, tzn. dane statystyczne z roku bieżącego porównujemy z danymi sprzed czterech lat. Uznaliśmy, że rok, w którym nastąpiły zmiany ustrojowe w Polsce, zapoczątkował również zmiany w bibliotekarstwie. W 1990 r. został zlikwidowany Fundusz Rozwoju Kultury, w tym czasie biblioteki zmieniły swoich sponsorów. 90% bibliotek publicznych przekształcono z placówek państwowych w placówki samorządowe.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Od 1990 r. Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmowała się tym problemem trzykrotnie, co znalazło odzwierciedlenie w zajmowanych stanowiskach i dezyderatach.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Od tego czasu w bibliotekarstwie wiele się zmieniło, mam na myśli głównie biblioteki publiczne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W 1990 r. sieć bibliotek łącznie z filiami liczyła 10.270 placówek. Do końca 1993 r. ubyło 665 placówek, co stanowi 6,5% stanu poprzedniego. Likwidacja ta nastąpiła przede wszystkim w środowiskach wiejskich. Obecnie proces ten został zahamowany. W niektórych województwach daje się nawet zauważyć odbudowę sieci bibliotek, a więc w niektórych przypadkach można mówić o wzroście liczby placówek.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W ciągu trzech lat nastąpiła redukcja prowadzonych społecznie punktów bibliotecznych. Tutaj ponieśliśmy największe straty sięgające 68% pierwotnego stanu. W 1990 r. było 17.565 punktów bibliotecznych, obecnie pozostało zaledwie 5.605. Likwidacja miała miejsce głównie znów w środowisku wiejskim. Część punktów, być może, rzeczywiście nie była funkcjonalna i należało je zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Koszty utrzymania i inne czynniki spowodowały pewne zachwianie w czytelnictwie w środowisku wiejskim, o czym świadczą także inne dane.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Konsekwencją zmian w sieci bibliotek była również redukcja miejsc pracy „około 1200 stanowisk w przeliczeniu na „pełnozatrudnionych” - 768 etatów”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Chcę przypomnieć, że w tym czasie praktycznie zostały zlikwidowane kluby rolników i około 350 wiejskich domów kultury, co stanowi około 12%. Jest to kolejny niepokojący czynnik, jeżeli mówimy o środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Na zmniejszenie sieci bibliotek miały wpływ różne uwarunkowania. Jednym z nich jest integracja sieci w niektórych gminach, co spowodowało w około 209 przypadkach połączenie bibliotek szkolnych i publicznych. Ma to istotne znaczenie w dostępie do książki (nie mówię już o danych statystycznych).</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Odrębnie należy potraktować wojewódzkie biblioteki publiczne, chociażby z tego względu, iż prowadzą one dodatkowo działalność usługową w stosunku do bibliotek im podległych i nie tylko nich. Myślę, że odgrywają one bardzo znaczącą rolę, jeżeli chodzi o funkcje opiekuńcze, poradniczo-konsultacyjne, szkoleniowe, prowadzenie banku informacji o nowościach wydawniczych i nie tylko.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Z tego względu wynikały różnice zdań przy tzw. programie pilotażowym, kiedy jego inicjatorzy uważali, że wojewódzkie biblioteki publiczne są już przeżytkiem i powinny odejść do przeszłości. Z uwagi na wyżej wymienione funkcje owych bibliotek, znaleźli się ich obrońcy. Wojewódzkie książnice działają do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Pozostaje problem skoordynowania ich działań, pewnego powiązania z Biblioteką Narodową, „doposażenia”. Jest to jednak zagadnienie dosyć szerokie. Moim zadaniem jest przedstawienie pewnych faktów, a nie ich komentowanie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Nie można mówić o samych minusach, w latach 1990–1994 były również pewne osiągnięcia. Myślę, że biblioteki skorzystały z nowych technik przekazu. Marketing, obsługa biznesu, nowoczesne wyposażenie techniczne, komputeryzacja, wprowadzenie działów obcojęzycznych - są to elementy, które należy uznać jako nowe i pożyteczne. Otwierane nowe placówki (np. wojewódzkie w Radomiu i Wałbrzychu, miejskie lub gminne, w Międzyrzeczu, Radomsku, Świdniku, Łącznej, Skokach) są zbliżone do nowoczesnych standardów i bieżących potrzeb.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Regres w sieci bibliotecznej jest widoczny w innym obszarze, w tzw. placówkach zakładowych, których obecnie funkcjonuje 380 w 10. najbardziej uprzemysłowionych województwach. Regres w tej dziedzinie jest ciągły. „Kondycja” ekonomiczna zakładów spowodowała, że ich świadczenia na rzecz szeroko rozumianej kultury, w tym na bibliotekarstwo i domy kultury, zmniejszają się. W związku z ograniczonymi możliwościami zakładów „baza” kulturalna kurczy się i jest ciągle zagrożona.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Problem ten nie wiąże się jedynie ze stanem bibliotekarstwa. Ostatnio byłem w województwie katowickim, gdzie z powodu ograniczenia świadczeń na kulturę przez zakłady pracy rozwiązano 40 orkiestr dętych, co jest niewątpliwą stratą dla tego obszaru.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Ze względów ekonomicznych w bardzo złym stanie są biblioteki w zakładach opieki zdrowotnej szpitalach, sanatoriach, domach opieki społecznej. Biblioteki te wymagają szczególnej troski.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Oczywiście biblioteki są nie tylko publiczne. Nie wypowiadam się na temat bibliotek specjalistycznych i resortowych, gdyż nie są one bezpośrednim przedmiotem zainteresowania członków Komisji w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Chcę przypomnieć, że w 1989 r. „udział” kultury w budżecie państwa wynosił 2,16%, dzisiaj kształtuje się on na poziomie 0,65. Pewne „wygłodzenie” ostatnich lat daje się szczególnie we znaki; jest przyczyną szczególnie napiętej sytuacji, jeżeli chodzi o wynagrodzenie pracowników bibliotek. Generalnie rzecz biorąc, panuje mit, że znacznie lepiej wynagradzają swoich pracowników biblioteki samorządowe. Rzeczywiście, niektóre samorządy płacą dobrze, ale jeżeli przyjrzymy się średniej płac w Bibliotece Narodowej, w bibliotekach publicznych i w bibliotekach samorządowych, to okazuje się, że więcej jest tu szumu i propagandy niż rzeczywistych danych.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Kończąc swoją wypowiedź powiem, że biblioteki publiczne posiadają w swoich zbiorach około 136 milionów książek, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców kraju daje 3 książki na osobę. Znacznie zmniejszył się zakup książek. Jeżeli nawet w niektórych bibliotekach wysokość kwot przeznaczonych na zakup nowych pozycji utrzymuje się na tym samym poziomie, to biorąc pod uwagę wzrastające w wyniku inflacji ceny książek jest zrozumiałe, iż do zbiorów bibliotecznych trafia ich mniej.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W wyniku zakupów i darów w 1993 r. wpłynęło do bibliotek 4.891.000 książek i około 179.000 jednostek zbiorów audiowizualnych.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Chcę przypomnieć, iż niedawno obradowaliśmy na temat prasy. Mówiliśmy o zmniejszeniu czytelnictwa prasy, a zwłaszcza o bardzo dużym spadku tego czytelnictwa w środowisku wiejskim. Do „wyprowadzenia się” prasy z wielu obszarów, należy dodać książkę, na marginesie, warto zajrzeć do statystyk policyjnych: co zaczyna się dziać na terenach, gdzie brakuje książki i prasy.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Jeżeli chodzi o czytelnictwo, w 1993 r. było zarejestrowanych 6,7 milionów czytelników, tzn. więcej o około 60 tys. niż w roku poprzednim, ale w środowisku wiejskim zanotowano spadek o około 70 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Kolejną informacją, jaką chcę podać uczestnikom posiedzenia Komisji jest to, iż odczuwa się coraz większy „głód”, jeżeli chodzi o dobrą książkę, w pewnym stopniu lekturę szkolną, a także dobrą książkę dla dzieci i młodzieży. Przypomnę, że dzieci do 15 roku życia stanowią 35% ogółu czytelników. Myślę, że sygnał ten należy wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Wnioski wypływające z przytoczonych przeze mnie danych zostały przedstawione w dostarczonym członkom Komisji materiale. Ze względu na swoją rangę, znaczenie i specyfikę Biblioteka Narodowa została potraktowana odrębnie. Nie omawiam tej kwestii, aby nie zabierać niepotrzebnie czasu. Wszystkie informacje na ten temat można znaleźć w materiale.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Swoją wypowiedź pragnę zamknąć jednym wnioskiem. Przy uchwalaniu budżetu państwa na rok następny istnieje paląca potrzeba zwiększenia wydatków (centralnych, nie tylko samorządowych) na kulturę. Po drugie, minister K. Dejmek ogłosił, że książka jest rzeczą priorytetową... Jeżeli w II półroczu w budżecie znalazłyby się rezerwy, to należy je przeznaczyć właśnie na książkę, dofinansowanie czytelnictwa, nie mówiąc już o zwiększeniu wynagrodzeń pracowników bibliotek, co jest sprawą wręcz wstydliwą.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Głos zabierze koreferent sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, poseł J. Budkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanBudkiewicz">Na wstępie, podobnie jak wiceprzewodniczący A. Urbańczyk, chcę pogratulować, że w dzisiejszym posiedzeniu bierze udział tak świetne grono znawców zagadnienia - teoretyków i praktyków bibliotekarstwa publicznego z całego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełJanBudkiewicz">Ten fakt powinien stanowić gwarancję, że dzisiejsze posiedzenie oraz uzyskane wnioski będą rzeczowe i stosowne do znaczenia podjętego tematu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełJanBudkiewicz">Dziękuję koleżankom i kolegom z Gdańska, Iławy, Jezioran, Katowic, Kielc, Nidzicy, Olsztyna, Piły i Sieradza za przekazane materiały i informuję Komisję, że mój głos będzie właściwie wielogłosem. Zwróciłem się bowiem do przedstawicielek bibliotek publicznych z Gdańska, Kielc, Katowic, Piły i Warszawy, aby w dyskusji odniosły się do spraw bardziej szczegółowych, m.in. :</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PosełJanBudkiewicz">- jak utrzymać placówki biblioteczne w miastach i na wsi, na której tworzy się pustynia kulturalno-edukacyjna?</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PosełJanBudkiewicz">- jak powiększać księgozbiory, upowszechniać prasę?</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PosełJanBudkiewicz">- jak kontynuować kształcenie i dokształcanie bibliotekarzy, wpływać na ich poziom etyczny i zawodowy?</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PosełJanBudkiewicz">- jak w związku z tymi potrzebami stworzyć celowy fundusz kultury?</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PosełJanBudkiewicz">Pilnie przestudiowałem dokument Ministerstwa Kultury i Sztuki pt. „Sytuacja bibliotek publicznych” i porównując go z materiałami uzyskanym z bibliotek (wcześniej wymienionych) chcę stwierdzić, że pierwszy raz od kilku lat oceny resortu i pracowników bibliotek są podobne a nawet zbieżne. Nieco inne są co prawda wnioski, ale wynika to z różnic „wysokości spojrzenia” - bibliotek wojewódzkich, miejskich czy gminnych, a także odmienności terytorialno-regionalnych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PosełJanBudkiewicz">Czego dotyczą zgodności lub podobieństwa?</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PosełJanBudkiewicz">1. Roli i znaczenia bibliotek publicznych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PosełJanBudkiewicz">2. Ich stanu obecnego i zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PosełJanBudkiewicz">3. Potrzeb dziś i w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PosełJanBudkiewicz">4. Pilności zmian prawnych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PosełJanBudkiewicz">5. Stabilności organizacyjno-finansowej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PosełJanBudkiewicz">6. Znaczenia wykwalifikowanej kadry.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PosełJanBudkiewicz">Te zgodności są ważne nie dlatego, że - jak się powiada - „zgoda buduje”, ale dlatego, że wypowiadający się dobrze rozumieją znaczenie czytelnictwa w procesach edukacyjnych, wychowawczych i kulturalno-etycznych. Wiedzą, że są to procesy długie, żmudne. Wiedzą też, że wkrótce czekają nas:</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PosełJanBudkiewicz">- po pierwsze, praca przy nowelizacji ustawy o działalności kulturalnej, swego rodzaju „konstytucji kultury” - a nieco później nowelizacja ustawy o bibliotekach; obie ustawy wprowadzą nas zapewne już w wiek XXI,</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PosełJanBudkiewicz">- po drugie, treści tych ustaw będą miały dodatkowe znaczenie. Przewidywane są przecież zmiany w podziale terytorialnym i administracyjnym kraju (z ewentualnym powołaniem powiatu), a tym samym zostanie stworzony inny niż dzisiaj zakres odpowiedzialności państwa i samorządu dla funkcjonowania placówek i instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PosełJanBudkiewicz">Dlatego tak ważne są rezultaty wprowadzonego w ubiegłym roku pilotażu, którego co prawda „rodziców” już nie ma, ale trzeba wiedzieć, „czy owoce są jadalne”, czy może trzeba drzewka na nowo szczepić.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#PosełJanBudkiewicz">Rola naszych dzisiejszych obrad ma znaczenie i z racji społecznych. Ze zubożenia społeczeństwa wynika rosnąca liczba czytelników i wypożyczeń (zwłaszcza w małych miejscowościach), co potwierdza konieczność nie tylko utrzymania, ale rozwoju bibliotek publicznych, powiększenia zasobów, zwiększenia kadry - kadry wykształconej, społecznie i zawodowo zaangażowanej i miłującej książki i czytelników.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#PosełJanBudkiewicz">Dlatego tak ważne jest uzyskanie odpowiedzi, co do roli mecenasów - państwa i samorządów - których obowiązki w cywilizowanym świecie są przecież bezsporne.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#PosełJanBudkiewicz">Jak to np. widzi dyrektor biblioteki miejskiej z Iławy, Wiesław Niesiobędzki. Cytuję: „Jeżeli Rzeczpospolitej zależy na odpowiednio wysokiej kulturze Polaków, na wysokim poziomie ich wykształcenia, wiedzy i przygotowaniu zawodowym, wówczas należy tego dowieść poprzez nałożenie na państwo ustawowych obowiązków finansowania upowszechniania kultury, rozwoju bibliotek i czytelnictwa oraz dostępu do informacji. W takim układzie państwo powinno przejąć na siebie obowiązek kształcenia i zapewnienia płac pracownikom placówek, pozostawiając samorządom odpowiedzialność za bazę lokalową, sprzęt i prowadzenie działalności statutowej, lub na odwrót. Samorządom pozostanie płaca i zatrudnienie, a państwo przejęłoby inne zadania. By jednak zapobiec niewłaściwemu kształtowaniu zatrudnienia, a w trosce o właściwy poziom realizowanych przez te placówki zadań statutowych i świadczonych usług, wreszcie ze względu na to, że państwo ponosi koszty kształcenia wykwalifikowanych kadr pracowników kultury (w tym bibliotekarzy). Państwu należy postawić zadanie opłacania pracowników i kształtowania wynagrodzenia w tychże placówkach, zależnie od ich wielkości, rodzaju realizowanych programów, posiadanej bazy lokalowej i obsługiwanej przez nie liczby mieszkańców”.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#PosełJanBudkiewicz">Odpowiedź na pytanie postawione przez dyrektora Niesiobądzkiego oznacza odniesienie się do spraw wykraczających poza rolę książki i czytelnictwa. Odniesienie się do poziomu kulturowego społeczeństwa, rodzaju jego wiedzy i kształtowania postaw humanitarnych.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#PosełJanBudkiewicz">Myślę, że każdy z nas tu obecnych (i nie tylko obecnych) ma na tyle wiedzy i wyobraźni, aby dostrzec te wartości i powinności we właściwych wymiarach. I czy mają to być wymiary państwa z tanią siłą roboczą dla cywilizowanej wspólnoty europejskiej czy wymiary państwa, ludzi rozumnych i twórczych?</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#PosełJanBudkiewicz">Chociaż pytanie wydaje się być retoryczne, odpowiedzi trafiają się zadziwiające i zaskakujące. Choćby takie jak posła P. Buczkowskiego, który pół roku temu przy dyskusji w Komisji o pilotażu stwierdził: „jeżeli decyzja będzie taka, że administracja rządowa nie przekaże tych zadań samorządowi terytorialnemu, to wtedy nie będzie miało miejsca istotne dofinansowane instytucji kulturalnych i upadłość wielu instytucji będących w kompetencji wojewodów, stanie się realnym faktem. Takie jest stanowisko samorządów”. (Cytat ze stenogramu).</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#PosełJanBudkiewicz">Ja i ci, których opinię uzyskałem, uważamy że naszym wspólnym obowiązkiem jest zespolenie sił i środków na rzecz książki, bibliotek publicznych, a tym samym czytelników.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#PosełJanBudkiewicz">Zapisy ustawowe (których oczekujemy) powinny to potwierdzić, stanowiąc dla różnych podmiotów określone obowiązki, choćby minimalne, ale gwarantujące utrzymanie tego, co już jest, umożliwiające robienie więcej. Więcej, bo nasze i wobec nas wymagania będą rosły.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#PosełJanBudkiewicz">Współzawodnictwo intelektualne i kulturowe może wkrótce Europę bardziej zróżnicować niż poziomy życia czy siły militarne.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#PosełJanBudkiewicz">Kończąc pierwszą część mojej wielogłosowej wypowiedzi pozwolę sobie (nieskromnie) na zacytowanie własnego wystąpienia na sesji plenarnej Sejmu poświęconej tegorocznemu budżetowi państwa: „Chociaż premier W. Pawlak uznał w expose, że w kulturę warto inwestować, to jednak w projekcie budżetu skierowanym do Wysokiej Izby bardzo surowo ocenił instytucję kultury i ich pracowników. Widocznie byli gorsi niż za poprzednich rządów, w związku z czym rząd zmniejszył realne środki na wspomniane instytucje. I słusznie, bo i co to za praca, np. bibliotekarza, który „tylko” układa, wybiera i wydaje czytelnikowi książki nawet ich nie czytając - bo nowości w bibliotekach już nie ma, a ile razy można czytać starocie sprzed lat. Dlatego i płacę taki bibliotekarz też ma niską, niższą niż ustawowe najmniejsze wynagrodzenie, bliską zasiłkowi dla bezrobotnych. Zapoczątkowano to kilka lat temu, I to się przyjęło”.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#PosełJanBudkiewicz">Niektórzy posłowie nie odczytali gorzkiej ironii zawartej w wypowiedzi. Pytali: „dlaczego ty, człowiek kultury, dyskredytujesz bibliotekarzy publicznie? Ich trzeba potraktować lepiej!”.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#PosełJanBudkiewicz">To prawda. Bibliotekarstwo publiczne trzeba potraktować lepiej.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#PosełJanBudkiewicz">Korzystając, że jestem przy głosie pragnę podziękować wszystkim posłom, którzy uczestniczyli w wyjazdowym posiedzeniu naszej Komisji w woj. olsztyńskim. W miejscowościach i w placówkach, w których byliśmy, przyjęto nas z wdzięcznością, nasz pobyt uznano za wartościowy i bardzo ważny dla rozwoju kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Ze strony Komisji pragnę również złożyć podziękowania za bardzo efektywne zorganizowanie czasu pracy podczas wyjazdowej olsztyńskiej sesji.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Otwieram dyskusję. Ponawiam apel o zwięzłość wypowiedzi. Proszę zgłaszać się do zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Pracuję w Bibliotece Publicznej w Lublinie, zajmuję stanowisko dyrektora oddziału. Przeważnie pracuję w terenie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Ministerstwo Kultury i Sztuki prezentując sytuację bibliotek publicznych w kraju w roku 1993 pokazało pewnego rodzaju fotografię, przy której autor dosyć dużo napracował się stosując liczne filtry i retusze, a gdzie trzeba było - nadużywając różowej barwy. Ma do tego prawo; i zapewne taka jest konwencja sprawozdań z działalności.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Osobiście odbieram na własnej skórze to, co dzieje się w bibliotekach publicznych w obecnej dobie. Chcę powiedzieć jasno, że sytuacja bibliotek, zwłaszcza stopnia wojewódzkiego, jest dramatyczna. To właśnie w tym miejscu, wobec członków Komisji Kultury i Środków Przekazu, trzeba jasno powiedzieć, że sytuacja ta jest prostą wypadkową braku klarownych i spójnych uregulowań prawnych, dotyczących bibliotek publicznych. Dla przedstawienia sprawiedliwego obrazu należy dodać, że sytuacja bibliotek samorządowych w większej części jest ustabilizowana. Tam, gdzie samorządy lokalne mają zrozumienie dla potrzeb kulturalnych swych lokalnych społeczności, byt bibliotek jest zapewniony. Mamy podstawy przypuszczać, że wśród wielu trudności będą one wrastać w pejzaż środowiska, jako jego niezbędny element.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Są i takie elementy sytuacji bibliotek samorządowych, które można określić jedynie czarnym kolorem. Można jednak przypuszczać, że - wcześniej czy później - społeczności lokalne zorientują się, iż zamykanie bibliotek, a tym samym pozbawianie się często ostatniego przyczółka kultury na wsi jest destruktywne dla kształtowania odpowiedzialnych i rozumnych umysłów obywateli demokratycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Główne pytanie, jakie w tym miejscu trzeba sobie postawić, to pytanie o to, czy świadomość roli książki i roli bibliotek ma posiadać tylko społeczność lokalna, czy też musi być ono postawione na szczeblu tak wysoki, jakim jest Sejm i rząd?? Z ich strony nie wystarczą same deklaracje.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Od szeregu lat społeczność bibliotekarzy, a także użytkownicy bibliotek, czeka na nową ustawę o bibliotekach. Poprzednia, powstała blisko 30 lat temu i nie przystaje do czasów dzisiejszych, a w wielu punktach wręcz hamuje rozwój bibliotekarstwa.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Oczekujemy, że w naszej ustawie zostanie jasno określona polityka państwa wobec bibliotek. Jeżeli w ustawie tej nie będzie wyrażona wola państwa utrzymania bibliotek i bezpłatnego korzystania z zasobów bibliotecznych, to nie będzie ona probiblioteczna.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Jest sprawą jasną, że bibliotek, w tym szczególnie bibliotek stopnia wojewódzkiego nie utrzyma tylko budżet państwa. Dlatego trzeba jasno określić zasady ich finansowania,</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Póki co o finansowaniu bibliotek w praktyce nie decydują przesłanki merytoryczne a zupełnie uznaniowa dowolność, żeby nie powiedzieć, że wpływają tu czynniki poza merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Mówiąc o przepisach prawnych, niech mi będzie wolno zwrócić uwagę na kilka szczególnych. Po pierwsze, do ustawy z dnia 17 maja 1990 r. o podziale zadań i kompetencji ustawodawca wprowadził kilka artykułów z ustawy o bibliotekach, m.in. art. 23 i 24 i określił, że prowadzenie bibliotek jest zadaniem własnym gmin. Ustawodawca pominął jednak art. 27, mówiący, że do zadań biblioteki publicznej stopnia wojewódzkiego należy bezpośrednio obsługa biblioteki miasta będącego jej siedzibą, tym samym w swej intencji wyłączył miasta wojewódzkie z obowiązku finansowania bibliotek wojewódzkich. Zatem gminy, „poniżej” miasta wojewódzkiego, czują się w obowiązku łożyć na biblioteki; natomiast miasta wojewódzkie łatwo się z niego „rozgrzeszają”. Co więcej, jak pokazuje przykład Lublina, finansowanie biblioteki może stać się przedmiotem walki personalnej i politycznej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Jest zatem konieczne wpisanie obowiązku utrzymania bibliotek także na szczeblu gminy stopnia wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Po drugie, jest sprawą pilną określenie odpowiedzialności przy rozliczaniu się za wykorzystanie subwencji z budżetu państwa w części środków przeznaczonych na kulturę. Mamy na to dobry przykład. Z książki prof. Kołodziejskiej wypisałem sobie z ustawy o samorządowych bibliotekach publicznych projektowany art. 11. Przed wojną brzmiał on następująco: „Jeżeli w razie wprowadzenia obowiązku bibliotecznego na obszarze województwa, związek samorządowy - pomimo wezwania przez władzę nadzorczą - nie wstawia do budżetu kredytu na wydatki, które zobowiązany jest pokrywać w myśl niniejszej ustawy, czyni to władza nadzorcza. Jeżeli związek samorządowy pomimo wezwania nie wykonuje swoich obowiązków wynikających z niniejszej ustawy w granicach swego budżetu lub wykonuje je nienależycie, władza nadzorcza dokonuje potrzebnych czynności na jego koszt, przy czym ma prawo do wydania zarządzeń, co do źródeł pokrycia odnośnych wydatków”.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Następna sprawa. Wydaje się, że - wcześniej lub później - biblioteki stopnia wojewódzkiego przejdą pod zarząd samorządów tych miast. Jest to proces naturalny. Konieczne jest jednak określenie zasad takiego przejęcia. Jeżeli samorządy tych miast chcą przejąć biblioteki wojewódzkie, to powinny jasno określić, dlaczego do tego zmierzają; czy mają świadomość zadań bibliotek tego stopnia oraz jakie środki zamierzają przeznaczyć na ich prowadzenie? Obecnie - śmiem powiedzieć - że w bibliotekach widzą one tylko urok pieniądza, który spłynie z budżetu państwa na ich utrzymanie i który to pieniądz będą mogły dowolnie dzielić.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Podstawą myślenia na szczeblu wojewódzkim jest: po co jest tak dużo filii bibliotecznych, dlaczego pracuje tam tyle ludzi, czy w bibliotekach potrzebna jest ta cała biurokracja, katalogowanie, klasyfikacja, czy biblioteka musi być czynna każdego dnia, przecież może być otwarta co drugi dzień albo raz w tygodniu. Konsekwencją takiego myślenia są sytuacje, gdzie wójt z jednej podległych mi gmin chwali się: „zrobiliśmy wiele oszczędności, pozamykaliśmy biblioteki i przedszkola”. Jest to zasada minimalnego działania,</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">W związku z tym rodzi się kolejny postulat. Trzeba jasno określić zasady likwidacji instytucji utrzymywanych z pieniędzy podatnika. Wydaje się to konieczne. Są to instytucje, na których utrzymanie łożą podatnicy, zatem o ich istnieniu lub nie, mogą decydować dowolne zapatrywania pojedynczych osób. Jest to tym ważniejsze, że w projektowanej zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej jest zapis, iż wojewoda może przekazać bibliotekę samorządowi. Bez nowej ustawy o bibliotekach, zapisu tego przyjąć nie można. Zapomina się bowiem, że samorządy nie chcą słyszeć o ponad lokalnych zadaniach bibliotek wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Dla bibliotekarzy i użytkowników bibliotek nie jest obojętna odpowiedź na pytanie, czym ma być dzisiejsza biblioteka: czy tylko placówką kultury, czy może też ośrodkiem informacji nakazowo-technicznych? Przed bibliotekami stawiane są nowe zadania. Dzisiejsza biblioteka, to nie tylko skarbnica książek. Dzisiaj powinna ona gromadzić zasoby nowych rodzajów informacji, nowe ich zapisy, mogłaby świadczyć usługi informacyjne, np. dla biznesu. Mogłaby, lecz przy swojej instytucjonalnej pozycji spychana jest na poziom żebraczy.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Mamy nowe Prawo autorskie, tak bardzo oczekiwane i słuszne w swych podstawowych intencjach i zapisach. Wprowadziło ono jednak ograniczenie dla bibliotek, gdyż nie pozwala na zwielokrotnienie druków w bibliotekach. Było to jednym z podstawowych przywilejów i rodzajów działalności bibliotecznej.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Ustawa archiwalna z 1963 r. dla bibliotek o statusie naukowych wprowadziła zapis o traktowaniu tych bibliotek jako wojewódzkich jednostek archiwalnych. Natomiast na dyrektora archiwów państwowych nałożyła przywilej i prawo przenoszenia zbiorów z bibliotek wojewódzkich do archiwum, i to bez możliwości odwoływania się.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Przecież dyrektor Archiwów Państwowych jest jednocześnie zwierzchnikiem i wykonawcą tych zarządzeń.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Na koniec chcę wypowiedzieć krótką refleksję nad katastrofalną sytuacją finansową pracowników bibliotek publicznych. W Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Lublinie (tylko tam mogłem zasięgnąć informacji) średnia płaca brutto ze wszystkimi pochodnymi wynosi obecnie 3,3 mln zł. Taka jest sytuacja w instytucji, w której pracują ludzie z wyższym wykształceniem i wieloletnim stażem pracy.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Członkowie Komisji muszą mieć świadomość, że owa ludzka nędza jest w prostej linii pochodną ich decyzji lub braku tych decyzji. Jak na ironię, w projektowanej noweli ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej zamierza się skreślić art. 31 mówiący o kształtowaniu wynagrodzeń w instytucjach kultury, w oparciu o kształtowanie się wynagrodzeń sfery budżetowej. Łaskawie dodaje się, że płace zależne będą od dotacji i wypracowania środków własnych.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Mogę więc zapytać, kto podda pomysł, aby za wypożyczanie książek pobierać opłaty? Albo kto podpowie, jak w bibliotekach wypracować takie środki własne, które potem będzie można przeznaczy na płace? Jest to zwyczajne „rozgrzeszanie się” ze wszystkich obowiązków państwa w zakresie edukacji i upowszechniania kultury.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPracownikówBibliotekPublicznychNSZZSolidarnośćRyszardBania">Gospodarka rynkowa da się zastosować w sferze produkcji, przemysłu, handlu. Kryteria gospodarki rynkowej nie mogą mieć zastosowania w kulturze. Konieczny jest mądry interwencjonizm państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełWiesławGołębiowski">Spośród licznych problemów, przedstawionych w opracowanym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki materiale dotyczącym działalności bibliotek publicznych w ostatnich latach, jeden wydaje się być bardzo istotnym i wymagającym szybkiego rozwiązania. Jest to problem zaopatrzenia bibliotek publicznych, szczególnie wiejskich, w nowości wydawnicze.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełWiesławGołębiowski">O ile w miastach, zwłaszcza dużych, czytelnik ma możliwości poszukiwania konkretnych książek w kilku różnych bibliotekach, często należących do różnych sieci (pedagogicznej, publicznej, naukowej) lub znajdujących się w różnych dzielnicach, o tyle na wsi lub w małym miasteczku jest praktycznie zdany tylko na jedną bibliotekę, i to publiczną. Stopień zaopatrzenia tych bibliotek w książki jest z reguły dalece niewystarczający, np. w woj. sieradzkim, w którym przeważają biblioteki wiejskie (spośród ogólnej liczby 149 aż 124 znajduje się na wsi), problem ten z roku na rok pogłębia się. Zmniejszają się zakupy nowych książek. W 1993 r. wskaźnik zakupu wynosił 9,8 wolumina na 100 mieszkańców, w 1992 r. wynosił 10,4, w 1991 r. - 11,8, w 1990–13,6, w połowie lat 80. zbliżał się do 20 książek na 100 mieszkańców. Dopływ nowości do bibliotek zmniejszył się więc o połowę. Dotyczy to nie tylko woj. sieradzkiego, ale całego kraju.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełWiesławGołębiowski">W wielu gminach zmniejszają się (liczone w liczbach bezwzględnych) środki na na zakup książek, co przy jednoczesnym wzroście ich ceny powoduje drastyczny spadek wielkości zakupów. Dochodzi do sytuacji paradoksalnych. Z bibliotek pełnych książek czytelnik wychodzi z pustymi rękami, ponieważ większość posiadanych zbiorów ma w najlepszym razie, wartość archiwalną a nie użytkową.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PosełWiesławGołębiowski">Starzeją się książki fachowe, opracowania naukowe i popularnonaukowe. Niszczą się książki dziecięce. Encyklopedie specjalistyczne i ogólne, troskliwie chronione przez zapobiegliwych pracowników bibliotek, zawierają wiedzę sprzed 10 czy 15 lat.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PosełWiesławGołębiowski">Selekcję zbiorów przeprowadza się ostrożnie, mając na uwadze fakt, że pozycji - nawet starej - nie ma czym zastąpić. Ilość książek wycofanych przewyższa ilość nowo nabytych. Uwzględniając fakt, że do wycofania kwalifikuje się znaczna liczba książek, sytuację w zakresie zaopatrzenia wielu bibliotek należy uznać za dramatyczną.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PosełWiesławGołębiowski">Zjawisko to występuje w sytuacji, gdy liczba użytkowników bibliotek wzrasta. Jak wynika z załączonej tabeli nr 3, wiele województw w 1993 r. zanotowało wzrost czytelnictwa, który w skali kraju wyniósł ponad 50 tys. osób. Uwzględniając zasygnalizowany fakt likwidacji licznych punktów bibliotecznych, z samych bibliotek korzysta obecnie o wiele więcej czytelników niż kilka lat temu.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PosełWiesławGołębiowski">Problemu zaspokojenia potrzeb edukacyjnych i czytelniczych siedmiomilionowej społeczności czytającej nie rozwiążą sami bibliotekarze ani władze samorządowe, dysponujące niewielkimi środkami finansowymi. Problem zapewnienia dopływu nowości do bibliotek publicznych powinien być ostrzej postrzegany na szczeblu centralnym. Dotyczy on bowiem - statystycznie rzecz biorąc - 1/5 mieszkańców całego kraju. Wymaga wygospodarowania środków z funduszu centralnego na zakup książek do bibliotek publicznych, zwłaszcza gminnych i wiejskich, przy jednoczesnym zobligowaniu władz samorządowych do utrzymania bibliotek i karty bibliotecznej, co pozwoliłoby na złagodzenie trudnej sytuacji w tym zakresie. Zapobiegałoby też dalszym niekorzystnym zjawiskom, np. takim, jak likwidacja bibliotek lub redukcja kadry uzasadniana często małą przydatnością tej placówki w środowisku. Owa mała przydatność nader często wywołana jest skutkiem braku środków na jej funkcjonowanie, ponieważ w świetle istniejących przepisów zlikwidować bibliotekę, a zwłaszcza filię biblioteczną, jest łatwo. Jak wynika z przedstawionego materiału, z możliwości tej korzystają liczne samorządy.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#PosełWiesławGołębiowski">Książki dla bibliotek mogłyby być kupowane i opracowywane np. w bibliotekach wojewódzkich, a w przyszłości w powiatowych, jeśli otrzymywałyby one na ten cel odpowiednie środki. Dysponentem funduszy mogłyby być także placówki w poszczególnych gminach pod warunkiem, że byłyby one zabezpieczone z subwencji rocznej.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#PosełWiesławGołębiowski">Rozwiązania mogą być różne. Jedno jest pewne: bez odpowiednich i szybkich decyzji w tej sprawie biblioteki mogą stać się martwe. Nie ma bowiem żywej biblioteki bez systematycznego dopływu nowości wydawniczych, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych, bez nowszych opracowań z różnych dziedzin wiedzy, bez lektur szkolnych, słowników, wreszcie literatury pięknej.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#PosełWiesławGołębiowski">Cieszyć może fakt wyposażenia bibliotek w nowoczesny sprzęt komputerowy, opracowanie i tworzenie baz danych o zbiorach.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#PosełWiesławGołębiowski">Powstają nowoczesne placówki stosujące wzorcowe rozwiązania. Są one jednak nieliczne i dlatego właśnie wzorcowe. Konieczne wydaje się dążenie do zapewnienia przyzwoitego poziomu usług każdej - także wiejskiej - biblioteki, przynajmniej jednej w danej gminie. Nie zapewnimy go jednak bez książek, bez środków na ich zakup.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#PosełWiesławGołębiowski">Cieszy fakt doceniania (na razie tylko deklaratywnego) niezbywalnej roli książki w tworzeniu kultury narodowej. Cieszą decyzje warunkujące rozwój ruchu wydawniczego. Należy jednak zapewnić wszystkim potrzebującym dostęp do wybranej książki, dostęp łatwy, niezależny od miejsca zamieszkania potencjalnego czytelnika i jego możliwości finansowych. Funkcję tę może zrealizować każda biblioteka publiczna. Ich sieć już istnieje, jest stosunkowo gęsta i wystarczająca. Dlatego koszty upowszechniania czytelnictwa nie muszą być wielkie. Niezbędnym warunkiem do tego jest jednak systematyczne wyposażanie tych bibliotek w nowości wydawnicze. Na te nowości potrzebne są przyzwoite, określone niezależnie od koniunktur danego środowiska, środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#PosełWiesławGołębiowski">W swoim opracowaniu posłużyłem się materiałem przygotowanym przez pracowników Biblioteki Wojewódzkiej w Sieradzu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrezesStowarzyszeniaPisarzyPolskichLudmiłaMariańska">Pragnę podkreślić ogromną rolę bibliotek, jaką odgrywają one dla naszego środowiska, dla pisarzy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PrezesStowarzyszeniaPisarzyPolskichLudmiłaMariańska">To, co przed chwilą mówił poseł Gołębiewski, iż ilość wycofanych książek przewyższa ilość nabytych, uświadamia nam jak tragiczna jest to sytuacja, również dla autorów. W związku z tym mam prośbę, do wszystkich tu obecnych, o poparcie inicjatywy kupowania książek, nabywania przez biblioteki nowości wydawniczych. Oczywiście biblioteki powinny stosować pewną selekcję; chodzi o nabywanie książek dobrych i wartościowych, a nie „śmieci”, które znajduje się na wielu stoiskach w Warszawie, i nie tylko.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PrezesStowarzyszeniaPisarzyPolskichLudmiłaMariańska">Wobec wzrostu cen książek, rola bibliotek również niepomiernie wzrosła. Pragnę wyrazić swoje uznanie dla wszystkich bibliotekarzy. Miałam okazję bywać na wsiach i w małych miasteczkach na spotkaniach z czytelnikami. Miałam wtedy możliwość wysłuchania skarg bibliotekarzy, którzy tam pracują.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PrezesStowarzyszeniaPisarzyPolskichLudmiłaMariańska">Uważam, iż wsparcie finansowe dla bibliotek jest jednym z najpilniejszych zadań. Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno się tym zająć bardzo szybko.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Proszę wybaczyć, iż jestem już drugą osobą z „Solidarności” o tym mówiącą, ale pragnę przypomnieć, że to związki zawodowe (wszystkie, a zwłaszcza związek posła S. Budkiewicza i „Solidarność”) występowały już od 1989 r. jeszcze w Sejmie kontraktowym, w obronie bibliotek. Odbywały się spotkania w Senacie. Przez długi czas z różnych powodów nie zyskiwały one należytego oddźwięku w władzach państwowych, czego wyrazem jest brak nowej lub znowelizowanej ustawy o bibliotekach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Duża część materiału przedstawionego przez Ministerstwo Kultury i Sztuki jest dzisiaj na tyle bliska naszym wieloletnim postulatom, że z tego powodu możemy wyrazić radość. Trzeba wyrazić też smutek, dlatego, że ocenia on stan faktyczny, do którego - mimo działań różnych zainteresowanych osób - doszło.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Chcę przypomnieć, że podczas wieloletnich kontaktów z ostatnimi kierownictwami Ministerstwa Kultury i Sztuki raz przedstawiono materiał, który mówił o pewnej idei myślenia o przyszłości. Obecnie Polska zmierza ku zrzeszeniu się ze Wspólnotą Europejską, tam przygotowane są różne normy dotyczące form działalności kulturalnej, w tym także bibliotek.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Kiedyś sławny dyrektor Ryba z Wrocławia przedstawił swój program likwidacji bibliotekarstwa w mieście, a do tego czasu wprowadzenie opłat za wypożyczanie książek (uczynił to dość skutecznie i w dużej mierze). Kiedy go zapytałem, jak wyglądają normy europejskie, odpowiedział, iż nawet obecny stan bibliotek w naszym kraju jest daleki od tych norm. Mówienie o tym, że Polska ma jedną z lepszych sieci bibliotek jest oczywiście słuszne, ale owa sieć nie odpowiada normom, do których dąży cała Europa. Dlaczego mamy rezygnować z tego co jest, zamiast starać się budować i zmieniać? Nie powinniśmy zgadzać się, aby obecny stan ulegał destrukcji.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Istotną sprawą jest sposób finansowania kultury w ogóle, a nie tylko samych bibliotek. W ubiegłych latach zgodzono się na to, że na finansowanie instytucji kultury, w tym bibliotek, w województwie i w samorządzie nie ma wpływu minister kultury i sztuki. Ma na to wpływ natomiast, zwłaszcza na szczeblu wojewódzkim, minister finansów, który w ub.r. spowodował zmniejszenie środków planowanych przez wojewodów na kulturę. Oczywiście nie chodzi tu o samego ministra, ale o jego urzędników.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Uważam, że jest to jedna z podstawowych spraw, aby zapewnić ministrowi kultury i sztuki wpływ na finansowanie kultury, w tym bibliotek na szczeblu wojewodów oraz na funkcjonowanie bibliotek, zarówno wojewódzkich, jak i samorządowych.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Przedwojenny system opieki, o którym mówił poseł Gołębiewski, jest w tej chwili minimum, które należałoby wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Niedawno byłem w Szczecinie, gdzie w bibliotece samorządowej są dwa czasopisma kulturalne polskie oraz pięć niemieckich, dostarczanych za darmo z ambasady Niemiec. Jeżeli chodzi o czytelnictwo prasy, wiadomo że ludzie prasy kulturalnej w ogóle nie kupują (zwłaszcza ci, którzy mogliby ją czytać), bo nie stać ich na to.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Jest bardzo istotną sprawą kwestia pilnego przygotowania ustawy o bibliotekach, wszystko jedno czy będzie to ustawa nowa, czy nowelizacja starej. Mam uchwałę Sekcji Krajowej Bibliotek w tej sprawie. Należy to zrobić przed wprowadzeniem zmian w ustawie o działalności kulturalnej. Propozycje, o których mówiono dzisiaj, są w tej chwili jeszcze wewnętrzną sprawą Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jeżeli znajdą się one w Komisji Kultury i Środków Przekazu, to mam prośbę o zwrócenie uwagi na niektóre elementy tych propozycji, ponieważ możliwość natychmiastowego oddania instytucji kultury samorządowi i skreślenia go z listy instytucji państwowych, a później możliwość odkupienia przez wojewodę „zawartości” tej instytucji, np. księgozbioru, jest po prostu komiczna. Znaczy to, że w styczniu wojewoda może oddać bibliotekę a w czerwcu odkupić od samorządu jej zawartość.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Skreślenie z ustawy o działalności kulturalnej przepisu o kulturotwórczej instytucji kultury jest pomysłem przedziwnym.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Tak samo przedziwnym pomysłem jest domaganie się, aby instytucje upowszechnienia w rodzaju bibliotek zarabiały na siebie, aby sprzedawały książki, wypożyczały kasety. Sławne jest powiedzenie b. minister kultury, która w księgarni oświadczyła, kiedy skarżono się na trudności z powodu wysokich czynszów, że mogą przecież sprzedawać majątki, chodziło o księgarnię na Nowym Świecie w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Chcę zwrócić uwagę, że istnieją pewne tendencje, przeciwko którym występować nie możemy, do których możemy się jedynie ustosunkować w ten sposób zapewniając bezpieczeństwo instytucjom kultury, w tym bibliotekom. Oczywistą jest sprawą, że kiedy samorządy przejmą zarówno szkoły, jak i biblioteki oraz domy kultury, będą usiłowały (zakładam, że w dobrej wierze) tak zorganizować ich działalność, żeby była jak najskuteczniejsza i jak najekonomiczniejsza. Należy uprzedzić te dążenia i tak przygotować ustawę o bibliotekach, aby zapewnić jej funkcjonowanie. Jest to sprawa najważniejsza.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Pragnę powiedzieć o jeszcze jednej sprawie. Poważnym niebezpieczeństwem w funkcjonowaniu bibliotek i instytucji kultury przy samorządach jest fakt, że w wielu samorządach utrwaliło się przekonanie, iż może on wszystko. Wulgaryzując można powiedzieć, że gdyby samorząd postanowił, iż wprowadza u siebie lewostronny ruch uliczny, albo iż rzeka będzie płynęła w górę, to rzeczywiście tak będzie. Mówię to dlatego, że samorząd praktycznie może zrobić z biblioteką co chce. Może zmienić warunki pracy bibliotekarza, może ograniczyć funkcjonowanie bibliotek, może nakazać ich sprzedaż, zamknięcie, przeniesienie.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Biblioteka Instytutu Kultury w Warszawie, mieszcząca się w Pałacu Prymasowskim, z przyczyn lokalowych przenosiła się już trzy razy, za każdym razem do mniejszego pomieszczenia, niedługo pewnie jej nie będzie. Wstyd powiedzieć o tym, że kierowniczka tej biblioteki, kiedy w ubiegłym roku starała się o wycieczkę do Hiszpanii, otrzymała wizę tylko na tydzień, ponieważ musiała przedstawić wysokość zarobków ze swojej instytucji. Inni otrzymywali wizę na dłużej, a kierownik biblioteki - instytucji kultury otrzymał tylko 7 dni, gdyż z powodu niskich zarobków ambasada Hiszpanii nie chciała wydać wizy na większą ilość dni.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Na koniec pragnę powiedzieć właśnie o zarobkach pracowników bibliotek, szczególnie o elemencie, którego jeszcze nie poruszono. Mianowicie na skutek różnych decyzji, w tym Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej oraz Ministerstwa Finansów oraz częściowo pomyłek ministra kultury i sztuki na przełomie lat 1992–1993 zaniżono w znacznym stopniu limit wynagrodzeń bibliotekarzy, w mniejszym stopniu - limit wynagrodzeń pracowników innych instytucji upowszechniania kultury, w największym - limit wynagrodzeń pracowników bibliotek wojewódzkich. Skutek tego jest taki, że w tym roku zarabiają oni mniej niż zarabiali w roku ubiegłym, często mniej niż zarabiali dwa lata temu. Jest to poza wszystkim innym, złamanie Prawa pracy. Wszyscy wiedzą, że tych pieniędzy po prostu nie ma i nie skarżą swoich przełożonych ani organów założycielskich, ale mogliby to zrobić. Sytuacja ta wynika z bałaganu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Apeluję do Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, aby zainteresowała się sprawą i aby wreszcie została ona wyjaśniona. Jest to sztucznie stworzony przez Ministerstwo Finansów rodzaj popiwku dla pracowników instytucji upowszechniania kultury.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#PrzewodniczącySekretariatuKulturyiŚrodkówPrzekazuNSZZSolidarnośćprofesorJacekWeiss">Dopóki kulturą będzie rządziło Ministerstwo Finansów, skutki tego będą takie, jak wszędzie tam, gdzie o instytucji kultury decyduje księgowy, a nie jej dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJerzyPistelok">Na temat sytuacji bibliotek powiedzieliśmy już bardzo dużo, również przy innych okazjach, np. przy omawianiu sytuacji książki w naszym kraju, przy omawianiu prasy kobiecej i młodzieżowej. W każdej dyskusji obraz jest ten sam. W kulturze jest bardzo źle i należy zastanowić się, co zrobić, aby tę sytuację poprawić. W najtrudniejszej sytuacji są małe ośrodki, szczególnie wiejskie, gdzie szkoły - niestety - muszą przeznaczać środki finansowe na bieżące utrzymanie, na wydatki związane z zakupem nowych książek, a nie mają pieniędzy na zakup wartościowej prasy. Dlatego czytelnictwo dramatycznie spada.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełJerzyPistelok">Niestety, taka jest prawidłowość, że kultura „wyższego lotu” zawsze przegra z popkulturą, a tejże daliśmy priorytet w naszym kraju. Ta miała ulgi, ta miała pełne pole do rozwoju. „Kultura wyższego lotu” została kolejny raz wzgardzona. Można się zastanawiać, dlaczego tak się stało. Przyczyn było wiele. Jedną z nich było opaczne rozumienie roli państwa, kiedy uznano, iż pozbawienie o możliwie wielu funkcji na rzecz instytucji samorządowych da skutki jedynie pozytywne. Stało się inaczej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełJerzyPistelok">Likwidując Fundusz Rozwoju Kultury dokonano „zbrodni” na kulturze. Naprawienie szkód będzie bardzo trudne, ale jest możliwe poprzez jak najszybsze jego reaktywowanie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełJerzyPistelok">W naszym kraju powstało bardzo dużo, różnego rodzaju, fundacji. Dostały one wiele ulg. Te, które działają na obszarze kultury, zostały postawione w sytuacji najtrudniejszej. Zresztą jest ich bardzo mało.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełJerzyPistelok">Aby nie powtarzać tego, co na temat kultury, bibliotek, książek powiedziano, pragnę swoją wypowiedź zakończyć jednym stwierdzeniem. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że powinniśmy w możliwie najszybszym czasie wystąpić o reaktywowanie Funduszu Rozwoju Kultury, niekoniecznie pod tą samą nazwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czy poseł Pistelok zgodzi się, aby w protokole słowo „zbrodnia” zamienić na „szkodę”?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełJerzyPistelok">Sądzę, że „zbrodnia” nie oznacza pozbawienia kogoś życia. Czy to słowo jest tutaj tak bardzo nie na miejscu?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Poddaję to decyzji posła A. Pisteloka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrezesPolskiegoPenClubuArturMiędzyrzecki">Chcę powiedzieć właściwie trzy zdania. Mówimy wszyscy właściwie jednym głosem, dlatego iż sprawa jest bezsporna. Chcę zapewnić, że jeśli idzie o te środowiska, które są mi bliskie, one właściwie popierają priorytety ustanowione przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w zakresie książki i bibliotek. Wszyscy znamy sprawę, więc nie chcę się powtarzać. Wiadomo - nie ma tylko pieniędzy. Jest to szkopuł dosyć istotny.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PrezesPolskiegoPenClubuArturMiędzyrzecki">Jeżeli mogę zaapelować do członków Komisji, to proszę o zwrócenie się, w sposób który jest mi może mniej znany, do komisji zajmującej się finansami o wsparcie programu, który jest nie tylko programem szlachetnym z samego założenia, ale w końcu decydującym o tym, dla kogo robimy reformę ekonomiczną; może ma to być człowiek niepiśmienny.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PrezesPolskiegoPenClubuArturMiędzyrzecki">Jeżeli chodzi o kulturę „wysoką” i tak zwaną kulturę masową, to jeśli uwierzyć tym, którzy lansują program postmodernizmu, zmierzają oni do tego, aby był jeden odbiorca kultury „wysokiej” i kultury masowej. Jeżeli uda im się to, będzie jeden kłopot z głowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Tak się ładnie składa, że najpierw przemawia ktoś z gości, a potem któryś z posłów. I tak być powinno.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Jedną z charakterystycznych cech ostatnich lat, nie tylko w Polsce, ale prawie na całym świecie, jest amerykanizacja kultury, bardzo mocna, wyrazista, może nieuchronna. Swego czasu był taki okres - pax Romana, który przyniósł z sobą zwycięstwo kultury rzymskiej i łaciny (niestety, nie u nas). Teraz nadszedł okres pax Americana, przyniesie z sobą - być może jest to nieuniknione zjawisko - zwycięstwo angielszczyzny i zwycięstwo kultury, może nie anglosaskiej, ale właśnie amerykańskiej. Jesteśmy świadkami amerykanizacji we wszystkich krajach i we wszystkich płaszczyznach oraz dziedzinach, w filmie, muzyce, również w literaturze.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Niestety, amerykanizacja w krajach uboższych i słabszych kulturalnie, jak Polska, postępuje szczególnie gwałtownie i wyrządza ogromne szkody. Patrzymy na to trochę bezradnie, nawet nie za wiele mówi się o tym, bo nie wiadomo co mówić i jak zaradzić. A tym czasem właśnie w przypadku Polski jest to groźne. Kraje tak potężne i bogate jak Francja czy Anglia mogą się nie martwić i nie obawiać się amerykanizacji.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PosełAleksanderKrawczuk">U nas może dojść do tego, że za jakieś dwa - trzy pokolenia, może nawet szybciej, będziemy krajem kulturalnie półamerykańskim, co zresztą już widać przechodząc ulicami wielkich miast, gdzie szyldy są angielsko-amerykańskie, albo zwiedzając nasze księgarnie. Czy można temu w jakiś sposób zaradzić - nie wiem, ale jest przecież naszym obowiązkiem próbować, ażeby w oczach potomnych zapisać się jako ci, którzy mieli odwagę to zrobić.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Polska literatura współczesna zaledwie egzystuje. Mamy bardzo wiele literatury popularnonaukowej, wspominkowej, rozliczeniowej (odrabia się tu zaległości), ale z przerażeniem trzeba stwierdzić, że współczesna literatura polska została zalana przez nędzne tłumaczenie jeszcze nędzniejszych twórców angielsko-amerykańskich, a zwłaszcza amerykańskich.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Powinniśmy usiłować coś zrobić. Tak to widzę w przypadku książki i bibliotek. Trzeba lepiej wyposażać biblioteki finansowo i usiłować w jakiś sposób przekonać bibliotekarzy, by zwracali uwagę na współczesną literaturę polską, ponieważ ja uprawiam literaturę popularno-naukową, dotyczącą starożytności, nie mówię tego we własnym interesie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Powstaje wobec tego problem, skąd wziąć pieniądze na kulturę, na biblioteki, i jak je finansowo wyposażyć. Poseł Pistelok przypomniał o Funduszu Rozwoju Kultury. Było to wspaniałe rozwiązanie, wręcz genialne (czasem w Polsce takie się zdarzają). Fundusz ten był tworzony z odpisu podatków od wynagrodzeń. Rosły wynagrodzenia, rosła wielkość środków zgromadzonych przez Fundusz. Najistotniejsze było to, iż minister kultury i sztuki miał swój własny budżet. To były jego pieniądze, do których nic nie miał minister finansów. Można było projektować i przewidywać, ile będzie środków w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PosełAleksanderKrawczuk">Nie powiem, aby to była zbrodnia, ale na pewno niepowetowana szkoda, że w sposób nagły i brutalny byt funduszu przerwano. Nie da się go odbudować w dawnej formie i w dawnej konstrukcji, ponieważ przemysł państwowy (on głównie zasilał fundusz wynagrodzeń) jest w dużym stopniu ograniczony. Jest naszym obowiązkiem, aby coś w rodzaju funduszu odbudować i aby to był własny budżet ministra kultury i sztuki. Chodzi o to, aby resort kultury nie był skazany na łaskę i niełaskę ministra finansów, gdyż każdy minister finansów, niezależnie od tego z jakiej będzie opcji politycznej, zawsze będzie chciał trochę „uszczknąć” i zabrać kulturze.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PosełAleksanderKrawczuk">W tym sensie, w tym duchu popieram w pełni głosy moich przedmówców, zmierzające w kierunku wyposażenia ministra kultury i sztuki w jego własny budżet i ażeby z tego właśnie budżetu wspierać biblioteki w trosce o to „abyśmy my Polacy nie gęsi i nie tylko po angielsku mówili”.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Na zasadzie dopowiedzenia trzech-czterech zdań (jako, że nie chcę się powtarzać, a jestem księgarzem, więc z tego punktu widzenia) pragnę powiedzieć, iż debata i rozważania o miejscu kultury w społeczeństwie, w państwie, jest debatą nad urządzeniem kultury w zupełnie nowym domu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Aby urządzić kulturę prawnie i organizacyjnie w nowych warunkach ustrojowych, trzeba mieć wizję państwa i trzeba wiedzieć, jak ono będzie w przyszłości wyglądało. Brakuje mi tutaj jak gdyby „sztabu organizacyjnego”, który pracowałby nad koncepcją rozwoju kultury. Musimy wiedzieć, jaki będzie układ administracyjny, gdzie lokalizować i jakie rozwijać biblioteki, czy każda gmina i wieś musi mieć bibliotekę, czy rzeczywiście sieć filii bibliotecznych jest tak potrzebna? Czasami filią biblioteczną czy punktem bibliotecznym zawiadują osoby, które oprócz zawiadywania nic nie robią. W punktach tych zbiory są bardzo ograniczone.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Musimy zadecydować czy koncentrujemy księgozbiory w określonych miejscowościach, które będą przyszłymi zalążkami administracyjnymi lub kulturowymi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Osobiście jestem przeciwnikiem, aby w obecnej trudnej sytuacji zmuszać biblioteki do zarabiania, do handlowania książkami, do robienia tego, do czego nie są ani przygotowane, ani nie posiadają odpowiedniej kadry.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Myślę, że koncepcja rozwoju sektorów związanych z książką: wydawców, księgarzy, bibliotekarzy powinna już dzisiaj łączyć jedna myśl, np. to, jakie systemy należy wprowadzać, jakie programy, ponieważ muszą one być kompatybilne. Nie można budować szczątkowego systemu informacji bibliotecznej, księgarskiej, czy wydawniczej w oparciu o przeróżne systemy. Trzeba to zdecydować dzisiaj. Ponieważ wspólnie będziemy pracować nad książką.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#DyrektorPrzedsiębiorstwaPaństwowegoKsięgarskoWydawniczegoDomKsiążkiRomanOstrowski">Kiedy będziemy wiedzieli czego chcemy, to budowanie i znajdowanie środków i mechanizmów będzie dla nas wszystkich łatwiejsze. Musimy znaleźć rozwiązania w skali makro, a nie tylko w skali poszczególnych środowisk. W dniu dzisiejszym wszyscy „biją się” o swoje: bibliotekarze, księgarze, wydawcy, stowarzyszenia, prasa itd. Brakuje „sztabu generalnego”, który będzie pracował nad wizją kultury, mechanizmów kulturalnych w nowych warunkach, w których przyszło nam żyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Pracuję w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Katowicach, jestem instruktorem oraz reprezentuję Federację Związku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Pozwolę sobie zabrać głos w dwóch sprawach szczegółowych, ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o aglomerację katowicką, są to sprawy dosyć istotne.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Pierwsza sprawa, to sytuacja bibliotek zakładowych, kiedyś związkowych, w woj. katowickim. Aglomeracja katowicka liczy 4 miliony ludzi. Jest to olbrzymi potencjał ludzki. Biblioteki zakładowe w tym województwie odgrywały istotną rolę, uzupełniały (uzupełniają nadal, bo pozostało ich 115) sieć bibliotek publicznych, pełniły funkcje bibliotek środowiskowych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Niektórzy mówią, iż są to biblioteki będące przeżytkiem epoki minionej. Niemniej jednak skupiają one środowisko tych, którzy - jeśli biblioteki te zamknie się - nie trafią do bibliotek publicznych. Stracimy dużą liczbę ludzi, którzy kochają książkę, może nie tą wysokiego lotu, niemniej jednak książkę.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Zrobiłam analizę sytuacji bibliotek zakładowych w Katowicach. Mimo tego, że sieć bibliotek zakładowych kurczy się, to w 1993 r. nastąpią wzrost czytelnictwa książek w tych bibliotekach. Wzrost czytelników wyniósł 10%, wzrost wypożyczeń - 6%. Może nie będę rozwijała tego tematu, chcę jedynie zasygnalizować, iż należy się nad tym zastanowić, W naszym województwie jest problemem, w jaki sposób owe biblioteki ratować.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Druga sprawa dotyczy tragicznej sytuacji bibliotekarstwa w środowisku wiejskim. Zgadzam się z tym, że środowisko w poważnym stopniu jest pozbawione dostępu do książki. Aglomeracja katowicka znajduje się w podobnej sytuacji. Jest to środowisko przemysłowe, które też nie ma wystarczającej sieci bibliotecznej i wystarczających zbiorów.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Nie było o tym dzisiaj mowy, ale nie należy zapominać o sytuacji bibliotek dziecięcych. Wydaje mi się, że trzeba szerzej spojrzeć na ten problem i wyciągnąć jakieś wnioski w stosunku do czytelnika dziecięcego.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Ministerstwo Kultury i Sztuki w swoim materiale pisze o złej sytuacji bibliotek dziecięcych i czytelników do lat 16. Przypominając o tym chcą podkreślić wagę tego problemu.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">W woj. katowickim czytelnicy do lat 15 stanowią 33% ogółu czytających (dane z roku 1993), zasoby literatury dziecięcej i młodzieżowej stanowią 20% ogółu zbiorów. Dzieci i młodzież nie ma co czytać. Może należy zaapelować do pisarzy, aby mieli to na uwadze i zaczęli pisać książki dla przedziału wiekowego 13–15 lat.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Mało jest też pozycji z klasyki, o czym wspominał już pan Krawczuk.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Bibliotek dziecięcych w woj. katowickim jest niewiele. Na jedną placówkę przypada 2000 czytelników do lat 15. Są to biblioteki źle wyposażone, do standardów europejskich jest im naprawdę daleko.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#InstruktorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKatowicachKrystynaWołoch">Są to problemy ważne, godne zauważenia i rozważenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">W swoim zawodzie pracuję 35 lat. Po wysłuchaniu występujących przede mną osób zrobiło mi się dziwnie, gdyż powiało starym. Kiedyś trzy stowarzyszenia zawodowe bardzo ściśle ze sobą współpracowały, one walczyły o książkę i o bibliotekę. Mam na myli Stowarzyszenie Księgarzy, Stowarzyszenie Bibliotekarzy i Polskie Towarzystwo Wydawców.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">Wszystko to, co było stare i dobre, zamieniło się na nowe i lepsze. Stąd środowiska te przestały ze sobą współpracować. Każdy miotał się w swoim kierunku. Było to naturalną sprawą, bowiem zupełnie inne zadania stanęły przed księgarzami i wydawcami. Chodziło o zarobek. Bibliotekarzom nigdy o zarobek nie chodziło. Chodziło o pozyskanie duszy mieszkańca. Mówię szeroko -mieszkańca, a nie czytelnika, bo czytelnik to ten, który do biblioteki przyjdzie. Bibliotekarzom chodzi o to, by pozyskiwać dla książki mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">W imieniu dużej rzeszy wieloletnich pracowników bibliotek, tych, którzy niedługo przejdą na zasłużoną emeryturę - przypomnę, iż biblioteki nie są powołane tylko do upowszechniania kultury. One muszą stanowić ogniwo systemu informacyjnego kraju. Jest to tylko przypomnienie, gdyż kiedyś właściwe zapisy istniały i były realizowane. Częściowo mogły być realizowane dzięki temu, że istniał Narodowy Fundusz Kultury. Bibliotekarze mieli wpływ na rozdysponowanie tego Funduszu, słuchano naszych głosów.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">Mocno pragniemy, aby jak najszybciej została opracowana pozytywna filozoficzna ustawa o działalności kulturalnej. Ta jej wersja, którą nam aktualnie dano do zaopiniowania ma - niestety - filozofię negatywną. Nie możemy się zgodzić w żadnym wypadku na jej przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">Ministra kultury i sztuki należy wyposażyć nie tylko w możliwość przydzielania stypendiów. Powinien być przy nim taki fundusz, z którego rzeczywiście mogliby korzystać ludzie kultury.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">Po uregulowaniach prawnych, dotyczących bibliotek, należy wyjść naprzeciw widzeniu bibliotek jako systemu informacyjnego. Konieczne jest jak najszybsze podpisanie, gwarancji socjalnych dla kultury (o których mówi się od wielu miesięcy) oraz przygotowania „dobrych” pieniędzy, nie mówię nawet o ilości, ale o jakości tego pieniądza w postaci nakładów na książki.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#BibliotekarzgdańskiIluminataSterczewska">Bez książki i czasopisma - podkreślam czasopisma, które jest bibliotekom niezmiernie potrzebne - zwłaszcza czasopisma technicznego, w którym są wszystkie nowinki techniczne, biblioteki nie są w stanie pracować. Tracą swoją funkcję i rzeczywiście stają się tylko placówkami oświatowymi, często przechowalniami dzieci w bibliotekach dziecięcych. Nie spełniają tej roli, do której zostały powołane.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwPileMariaBochan">Pragnę poświęcić kilka słów kwestii bibliotek samorządowych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwPileMariaBochan">Myślą, że jesteśmy w okresie przeminięcia teorii, że biblioteka samorządowa jest instytucją, na której można zarobić. W tej chwili w środowiskach samorządów lokalnych kreuje się poglądy, że biblioteka jest instytucją, będącą wyróżnikiem danej społeczności lokalnej, że w pełni wiele funkcji, poczynając od funkcji kulturotwórczych, oświatowych, edukacyjnych. Zahamowany został proces likwidacji bibliotek samorządowych, gminy dostrzegają potrzebę ich istnienia.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwPileMariaBochan">Wydaje mi się, że w naszych rozważaniach najważniejszą sprawą jest określenie prawnych możliwości, zadań i kompetencji samorządu terytorialnego. Ważną sprawą jest też określenie składu samorządu gminy, które z roku na rok będą ograniczały źródła finansowania gmin, w tym również źródła finansowania kultury, w tym bibliotek.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwPileMariaBochan">Następną kwestią jest wyposażenie ministra kultury i sztuki w taki argument prawny i w takie oprzyrządowanie, które określałoby, iż minister kultury i sztuki kształtuje politykę w zakresie wytyczania obowiązków bibliotek publicznych, w tym bibliotek samorządowych. Chodzi też o określenie minimum socjalnego, tzn. do jakiego poziomu finansowania nie można doprowadzić, aby zakupu książek nie ograniczano do czterech na 100 mieszkańców, czy zrezygnowano z prenumeraty bieżącej prasy. Jeśli nie będzie systematycznego uzupełniania zbiorów, to biblioteki samorządowe przekształcą się w składnice makulatury.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwPileMariaBochan">Tym celom powinien służyć fundusz celowy, którym będzie dysponował minister kultury i sztuki, a którego współgospodarzami powinny być biblioteki powiatowe czy wojewódzkie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Chcę wrócić na chwilę do ponadlokalnych funkcji bibliotek wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Mówimy dużo o bibliotekach samorządowych, gminnych, mówimy o ich finansowaniu. To nie jest jednak wszystko. Nie ma zapewnień prawnych. W bibliotekach samorządowych, gminnych, wojewódzkich, w ogóle w bibliotekarstwie publicznym, jest coraz większa niepewność. Bibliotekarz może być w każdej chwili zwolniony, może być zmieniana jego płaca. Nie ma żadnych gwarancji prawnych na określenie stanowiska bibliotekarza.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Należy dopominać się nie tylko o finanse, ale i o odpowiednie uregulowania prawne.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Jeżeli chodzi o sprawę bibliotek wojewódzkich, było wspomniane o ponadlokalnej funkcji. Trzeba podkreślić, iż niezależnie od tego czy Polska będzie samorządowa i powiatowa, czy tylko samorządowa, bardzo ważne jest określenie ponadlokalnych funkcji bibliotek wojewódzkich i uzyskania odpowiednich gwarancji prawnych.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Nie jesteśmy pewni czy będziemy działać, czy nie, ewentualnie na jakich zasadach. Ciągle jeszcze jesteśmy ogniwem łączącym i scalającym sieć bibliotekarstwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#DyrektorWojewódzkiejBibliotekiPublicznejwKielcachMałgorzataGrodzicka">Bardzo ważne jest również określenie funduszu zadań zleconych w grupach wojewodów, po to, aby poprzez biblioteki wojewódzkie można było dawać pieniądze, chociażby na zakup książek w bibliotekach samorządowych. Często wiemy, iż biblioteki samorządowe nie mają pieniędzy na zakup książki i chociaż bardzo chcielibyśmy im pomóc, nie jesteśmy w stanie nic zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Zgadzam się z tragiczną oceną sytuacji panującej w bibliotekarstwie. Do całej listy żalów pragnę dołożyć argument innej natury, tzn, chcę wszystkich przekonać, że w biblioteki zainwestować warto. Warto ze względów czysto ekonomicznych. Jest to inwestycja zwrotna, nie tylko dlatego, że od obrazu bibliotek zależy obraz społeczeństwa i jego wykształcenie, ale także z tego powodu, że w przyszłości przyniesie to konkretne pieniądze.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Jeśli ewolucja technologiczna świata pójdzie w tym kierunku, w którym w tej chwili zmierza w krajach wysoko rozwiniętych, to zapewne w niedalekiej przyszłości polityk, dziennikarz czy uczony (może nawet w domu na własnym komputerze) będzie mógł odebrać interesującą go informację z dowolnego miejsca położonego nawet na innym kontynencie. Historyk sztuki będzie mógł otrzymać wydruk obrazu itp. Informacja jest obecnie towarem. Aby włączyć się do tego koncernu, musimy mieć czym dysponować. Aby to osiągnąć musimy być dostatecznie wyposażeni, musimy być nowoczesną biblioteką - mówię o Bibliotece Narodowej, o wielkich bibliotekach naukowych, które podlegają resortowi edukacji i Polskiej Akademik Nauk, o bibliotekach wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Świat musi się kiedyś połączyć. Nie uchronimy się przed tym. Im szybciej zaczniemy inwestować w ten proces, tym mniej będziemy płacić za informację uzyskiwaną z zagranicy i tym więcej będziemy otrzymywać korzyści za to, co sami jesteśmy w stanie zaoferować innym.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Jak się zdaje, rozwinięte kraje zachodnie dostrzegają potrzebę inwestowania w tym zakresie. Wielkie biblioteki są w stanie uzyskać pieniądze na pewne technologie. Istotą problemu jest możliwość ich wdrożenia. W tym momencie okazuje się, że jesteśmy w sytuacji tragicznej.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Mówię to w „jaskini lwa” i mówię to z całą świadomością. Bibliotekarze w bibliotece sejmowej zarabiają dwa razy więcej niż bibliotekarze w Bibliotece Narodowej. Niektórzy z nich są moimi pracownikami, którzy przeszli tu w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie mówię o tym tonem zazdrości, ale do czego to prowadzi? Główna, wiodąca biblioteka państwa ma kłopoty z utrzymaniem potrzebnych jej wybitnych fachowców. Jest to sytuacja alarmująca; jest to sytuacja więcej niż alarmująca, bo jeśli nie będziemy dysponować najlepszą kadrą w Polsce - a jesteśmy naturalnym pionierem modernizacji - to źle skończymy, to będziemy się wlekli w ogonie, to wreszcie pieniądze będą wydawane w sposób nieopłacalny.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">W Rosji biblioteka narodowa ma statutowo zagwarantowane płace swoich pracowników o 50% wyższe niż w innych bibliotekach publicznych. Pracownicy biblioteki kongresu mają status urzędników państwowych ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Podobnie jest w innych krajach. Prestiż, znaczenie i pozycja prawna biblioteki narodowej we Francji czy Anglii jest zupełnie inna niż w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Może poruszę jeszcze jedną sprawę, o której jeszcze nie wspomniano. Jest rzeczą naturalną, że w obecnej sytuacji troszczymy się głównie o ludzi, ale trzeba myśleć także o książkach. Warto inwestować w zasoby biblioteczne, w konserwację książek z jeszcze jednego powodu.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#DyrektorBibliotekiNarodowejAdamManikowski">Może nie wszyscy zdają sobie sprawę ze stopnia zagrożenia zbiorów wielkich bibliotek naukowych czy Biblioteki Narodowej. Krótko mówiąc, zagrożenia całej naszej spuścizny intelektualnej XIX i XX wieku, która nieuchronnie jest skazana na rozpad, jeśli w jakimś momencie nie zostaną podjęte działania interwencyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Pragnę wyrazić zadowolenie z faktu, że problematyka bibliotek publicznych stała się przedmiotem debaty na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Od wielu lat uczestniczę w podobnych spotkaniach, chociaż nie wszystkie z nich spełniały moje oczekiwania. Nadal żywię nadzieję, że w końcu któraś debata na temat bibliotek publicznych przyniesie spełnienie naszych postulatów. Dużo oczekujemy w tej mierze od Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Z dziesiątków wniosków, które zostały zapisane w materiale Ministerstwa Kultury i Sztuki i przedstawione przez wiceministra Z. Podkańskiego oraz które znalazły się w referacie posła J. Budkiewicza i wystąpieniach innych posłów i przedstawicieli świata kultury, wybiorę tylko kilka, które uważam za najistotniejsze.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Pierwszą kwestią, która powinna zainteresować członków Komisji, jest Prawo bibliotecznego, które reguluje pewne sprawy związane z funkcjonowaniem kultury.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Od kilku kolejnych kadencji Komisji Kultury i Środków Przekazu stawiany jest wniosek w sprawie potrzeby przeprowadzenia nowelizacji ustawy o bibliotekach. Osobiście uczestniczę w pracach zespołu, który przygotował kilka wersji nowelizacji tejże ustawy. Obecnie ów zespół pracując razem z przedstawicielami Ministertwa Kultury i Stuki, stworzył kolejny projekt nowelizacji - być może niedobry - ustawy o bibliotekach.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Chcę poinformować, że przygotowano inny projekt, bardzo ważny dla bibliotek naukowych, zwłaszcza tych, które archiwizują piśmiennictwo narodowe, ustawy o egzemplarzu obowiązkowym. Bardzo liczymy, że ów problem zainteresuje Komisję na tyle, iż znajdzie się w jej planach a później zostanie przez nią przyjęty.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Propozycje naszego zespołu były przedkładane Komisji Kultury i Środków Przekazu od czasu, kiedy jej przewodniczył b. poseł A. Łapicki, jednak zawsze „spadały” z porządku obrad z przyczyn, o których dobrze wiemy. Po prostu były ważniejsze prace, tak to rozumieliśmy. Dla usprawnienia funkcjonowania systemu bibliotecznego i spraw związanych z książką, nowelizacja ustawy o bibliotekach wydaje się dziś niezbędna.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Do spraw, które mogą być adresowane do Komisji Kultury, należy sprawa podziału dochodu narodowego i zwiększenia środków na sprawy kultury, w tym na bibliotekarstwo.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Na dzisiejszym posiedzeniu wiele mówiono o biedzie, która dotyka środowisko bibliotekarskie. Wszelkie odniesienia, porównania i wskaźniki pokazują dramatyczny obraz sytuacji, w której znalazły się biblioteki, poczynając od najbardziej zasłużonej i najważniejszej dla kultury i nauki - Biblioteki Narodowej, poprzez biblioteki publiczne, kończąc na bibliotekach samorządowych. Poziom wynagrodzenia w poszczególnych placówkach jest różny, ale generalnie - bardzo niski.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Podpisujemy się pod wnioskiem, sformułowanym po raz pierwszy na dzisiejszym posiedzeniu przez wiceministra Z. Podkańskiego, aby w pracach Komisji przy podziale budżetu na rok przyszły mieć na uwadze złą sytuację bibliotek.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Na ręce Komisji kieruję wniosek, który dotyczy stanu bibliotekarstwa. Właściwie powinienem złożyć dziesiątki szczegółowych wniosków. Ów wniosek wypływa również z materiału przedłożonego przez Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz koreferatu wygłoszonego przez posła J. Budkiewicza.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Stan bibliotekarstwa można mierzyć za pomocą różnych wskaźników. Wszystkie podstawowe wskaźniki, poza wskaźnikiem czytelnictwa, wykazują stały regres określonych przejawów działalności bibliotecznej.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Wskaźnik czytelnictwa wykazujący wzrost czytelników, oczywiście cieszy, choć jest ich wciąż za mało.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Dynamika związana z regresem w obszarze sieci przyrostu księgozbiorów maleje, choć regres nadal się utrzymuje.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Jeśli chodzi o zakup nowości, które decydują o rozwoju czytelnictwa, regres się zaostrza. Taka sytuacja wynika głównie z braku pieniędzy. W ten sposób zmusza się kierownictwa bibliotek do przeznaczania środków na inne cele niż zakup książek. Zakup nowości odkłada się na lepsze czasy.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Sądzę, że można tej sytuacji przeciwdziałać poprzez wypracowanie modelu źródeł finansowania, który pozwalałby bardzo biednym bibliotekom - chodzi szczególnie o biblioteki samorządowe i szkolne - uzyskać dotacje ze źródeł państwowych. Środki na dotacje mogłyby być przyznawane do dyspozycji wojewodów, a co za tym idzie, wojewódzkich wydziałów kultury czy kuratoriów.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Na dzisiejszym posiedzeniu dyskutujemy o problemach bibliotek publicznych, a przecież jest to tylko jeden z segmentów bibliotekarstwa jako całości.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Jeszcze bardziej dramatyczna sytuacja panuje w bibliotekach szkolnych. Również niełatwa sytuacja ma miejsce w bibliotekach naukowych, które są niezwykle ważnymi placówkami w systemie bibliotecznym Polski i każdego innego, rozwiniętego kraju. Skutki takiej sytuacji fragmentarycznie przedstawił dyrektor Biblioteki Narodowej, prof. Manikowski, który m.in. omówił złą sytuację płacową pracowników największej biblioteki w Polsce.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Taki stan rzeczy mocno odbija się na poziomie bibliotek naukowych, uczelnianych, instytutowych, wśród których poczesne miejsce zajmuje Biblioteka Narodowa.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Owe biblioteki są „wypłukiwane” z najlepszej kadry w wyniku bardzo niskiego poziomu wynagrodzeń i masowej ucieczki ludzi o wysokich kwalifikacjach. W bibliotekach tych, jak wiadomo, zatrudnia się nie tylko humanistów, ale także przedstawicieli nauk ścisłych, inżynierów, poligrafów, informatyków itd. Biblioteki naukowe mają bardzo duże trudności z właściwym doborem kadry.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Wnoszę o inny podział dochodu narodowego i inny podział środków poprzez poszczególne resorty. Sądzę, że pewna korekta budżetu mogłaby zmienić złą sytuację bibliotekarstwa.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Z wniosków, które zostały zgłoszone przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, jeden zmodyfikowałbym. Dotyczy on zapewnienia ochrony prasowej zawodowi bibliotekarza. Ministerstwo ów problem odnosi tylko do ustawy o bibliotekach i do innych regulacji płacowych. Moim zdaniem, istnieje cały zespół możliwych działań, poczynając od płac oraz pozycji prawnej bibliotek i „książki”, a kończąc na szczegółowych programach (obecnych w czasie dzisiejszej debaty) resortów: kultury i sztuki oraz edukacji narodowej oraz innych ministerstw, które finansują różnego rodzaju biblioteki specjalne czy naukowe.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#PrezesZarząduGłównegoStowarzyszeniaBibliotekarzyPolskichStanisławCzajka">Cechą specyficzną bibliotekarstwa jest jego rozproszenie w różnorodnej tkance resortowej i gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Dziękuję prezesowi S. Czajce za tę podsumowującą wypowiedź, chociaż prawo podsumowania chciałbym zarezerwować dla siebie z racji przewodniczenia obradom Komisji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Mam wrażenie, że wyczerpaliśmy temat. Chcę przejść do propozycji naszego dalszego postępowania.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Z satysfakcją zauważam, że mamy do czynienia z dyskusją niekontrowersyjną. Zwykle nasze obrady polegają na spieraniu się z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i Sztuki, bądź to w sposób podejścia do oceny sytuacji, bądź to w kwestii metodologii pracy, bądź co do proponowanych rozwiązań. W tym wypadku nie mamy takiego sporu. Za to mamy pewien kłopot z bogactwem i to nie tylko z bogactwem informacji, które uzyskaliśmy w czasie dyskusji, ale z bogactwem adresatów, do których musimy skierować nasze wnioski i uwagi.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jest wszakże tak, że w sferze kultury, jak w każdej innej, trudno czynić odpowiedzialnym tylko ministra resortu kultury. Wielokrotnie dawaliśmy wyraz temu na naszych posiedzeniach, że w imieniu państwa za kulturę odpowiada cały rząd; odpowiadają za nią niemal wszystkie resorty, ponieważ każdy z nich w jakim sensie ją współtworzy lub szkodzi jej swymi złymi działaniami.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Proponuję akcentując zgodność naszego dzisiejszego spotkania oraz jego niekontrowersyjność, aby poseł J. Budkiewicz razem z przedstawicielami środowiska bibliotekarzy, głównie ze Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, przygotował coś w rodzaju krótkiego memoriału, który firmowałaby nasza Komisja. Ów materiał zostanie zaadresowany do trzech grup, które stanowią lobby (różnego rodzaju lobby), a więc do miejsc, gdzie tworzy się prawo, do zainteresowanych środowisk oraz do miejsc, gdzie tworzy się politykę, czyli ministerstw odpowiedzialnych za różne sfery działalności.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Nie traktujemy tego dokumentu jako uchwały. A więc nie musimy debatować nad jego każdym słowem. Wyciągając wnioski ze zgodności tonu naszej dzisiejszej rozmowy, taki dokument skierowany do władz państwa, do Sejmu, do zainteresowanych środowisk, do ministerstw byłby chyba przydatny.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czy mogę uznać, że posłowie godzą się z taką konkluzją, iż Komisja Kultury i Środków Przekazu, doceniając i w pełni szanując rolę bibliotek w polskim systemie edukacyjnym i w polskim systemie kultury oraz uważając biblioteki za miejsce „może poza szkołą” najczęstszego kontaktu człowieka z kulturą (bibliotek jest więcej niż kin, teatrów, oper), powinna opracować specjalny memoriał i skierować go do wszystkich zainteresowanych, zarazem godząc się, przede wszystkim, z tymi wnioskami, które „namawiają” nas do nowych rozwiązań legislacyjnych (do nowelizacji ustaw lub tworzenia nowych aktów prawnych), dlatego, że jest to materia, którą z racji obowiązków poselskich głównie się zajmujemy.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że członkowie Komisji akceptują tę propozycję.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Sprzeciwów nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jesteśmy zwolennikami dużego tempa pracy, dlatego już teraz chciałbym podziękować środowisku bibliotekarskiemu za udział w dzisiejszej dyskusji, za bardzo cenne uwagi, wartościowe głosy.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Dziękuję przedstawicielom środowiska pisarskiego i związkom zawodowym.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Gratuluję posłowi J. Budkiewiczowi rzetelnego koreferatu przygotowanego wespół z przedstawicielami środowiska bibliotekarskiego.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Dziękuję wiceministrowi Z. Podkańskiemu za bardzo dobre opracowanie materiałów i za raport, który jest „kopalnią” wiedzy o stanie bibliotek publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Chcę przewodniczącemu A. Urbańczykowi i wszystkim uczestnikom dzisiejszego posiedzenia serdecznie podziękować za dyskusję i współpracę.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W imieniu zespołu, składającego się z pracowników resortu i przedstawicieli świata kultury, pragnę oświadczyć, że mamy zbieżne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Cieszę się, że mój „chrzest”, jako podsekretarza stanu, wypadł pomyślnie i że moje stanowisko było zbieżne z głosami w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W moim przekonaniu, było to pierwsze posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu, które nie wywołało kontrowersji między posłami a pracownikami różnych instytucji, w tym resortu kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W tym momencie wyczerpaliśmy pierwszy punkt obrad dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Rozpoczynamy debatę nad drugim punktem porządku obrad, który jest konsekwencją naszych wczorajszych ustaleń.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">W dniu wczorajszym Komisja przegłosowała przyjęcie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W wyniku głosowania ustaliła, że zostanie opracowane pisemne, obszerne, nielakoniczne stanowisko Komisji, rozwijające zdanie, w którym zaapeluje się do Sejmu o aprobatę dla sprawozdania Krajowej Rady.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Komisja wyłoniła zespół roboczy (możemy go nazwać pisarskim), który dzisiaj rano odbył spotkanie.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Rezultatem tego spotkania jest uznanie tekstu zaproponowanego przez czterech członków Komisji w swoim głównym zarysie, w swojej konstrukcji dosyć wiernie oddaje tenor wczorajszej debaty z kilkoma wyjątkami. Proponowany tekst zawiera parę akapitów odnoszących się do oceny telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Jeden z posłów, konkretnie poseł Z.Milewski, zgłaszał dezaprobatę dla ujmowania w stanowisku Komisji sformułowań ocennych wobec działalności publicznej radiofonii i telewizji. Innych głosów sprzeciwu w tej sprawie nie pamiętam.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Poseł Z. Milewski jako jedyny podniósł kwestię, aby nie zajmować się sprawami telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Wyliczając wczoraj problemy, które powinny być podniesione w naszym pisemnym stanowisku, nakreśliłem coś w rodzaju zarysu tego dokumentu i jego struktury. Proponuję, aby dalszą pracę nad tym tekstem przeprowadzić następująco. Mamy przed sobą projekt stanowiska, przygotowany przez zespół pisarski w oparciu o wcześniejszy tekst, przedłożony przez czterech posłów - członków Komisji. Jest to tekst zmieniony w stosunku do wczorajszego, znacznie bardziej wyważony politycznie, odnoszący się w sposób odpowiedzialny do kwestii wymagających naszej oceny.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Pragnę przejść do czytania poszczególnych akapitów, abyśmy później mogli zaakceptować bądź w głosowaniu, bądź na zasadzie przyjęcia do wiadomości, pisemne stanowisko Komisji w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WiceministerkulturyisztukiZdzisławPodkański">Czy są jakieś generalne zastrzeżenia do tekstu, który wszyscy członkowie Komisji mają przed sobą? Rozumiem, że poseł Z. Milewski podtrzymuje swoje stanowisko, aby „nie tykać” telewizji, czyli „świętości” trzeba nie szargać, aby święte były.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Daleki jestem od tego, żeby myśleć o telewizji publicznej jako o „świętości”. Daleki jestem od tego, aby nie podnosić krytycznych ocen wobec telewizji. Natomiast po zapoznaniu się z projektem stanowiska Komisji, o ile z uznaniem odnoszę się do pierwszych jego akapitów zawartych na dwóch pierwszych stronach, o tyle nie mogę się zgodzić z kolejnymi po sobie następującymi akapitami. Jest to niezgoda dość fundamentalna.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PosełZdobysławMilewski">Część proponowanego tekstu, zaczynająca się na str. 2 słowami: „Komisja nie może jednak nie dostrzec innego kryzysu...” i kończąca się na str. 3 sformułowaniem: „... słuchalności publicznych rozgłośni radiowych”, w moim głębokim przekonaniu, stoi w sprzeczności z duchem, czy tak, jak to nazwał przewodniczący A. Urbańczyk, z tenorem poprzedzających ją zapisów.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PosełZdobysławMilewski">W początkowych akapitach chwalimy Krajową Radę za utrzymanie niezależności. W późniejszych zapisach ją za to ganimy stwierdzając, że nie uregulowała w wystarczającym stopniu stosunków z politykami. W szczególności krytykujemy ją za to, że politycy w telewizji publicznej byli „nietrafnie” przedstawiani, albo że robiono to nierzetelnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełWiesławGołębiowski">W proponowanym tekście nie ma takich zapisów. Proszę nic nie dopowiadać.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Poseł Z. Milewski zupełnie dowolnie interpretuje proponowany tekst. Słowa, których użył, nie znajdują się w przedłożonym tekście.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Mogę przeprowadzić egzegezę owego tekstu, jeżeli nakaże to przewodniczący A. Urbańczyk. Nie wiem czy mamy na to czas.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosełZdobysławMilewski">Podtrzymuję moje przekonanie, że część proponowanego tekstu, o której wcześniej mówiłem, stoi w sprzeczności z późniejszymi akapitami. Jeśli mamy o tym dyskutować, chcę to uzasadnić. Jeśli nie będzie dyskusji, to i tak wyrażę swoją opinię.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PosełZdobysławMilewski">Nie tylko o tę część tekstu mi chodzi. Nie mogę się również zgodzić z krótkim akapitem zamieszczonym na str. 3, który zaczyna się słowami: „Komisja przyjmuje do wiadomości...”, a kończy - „... na polu zwalczania piractwa w eterze”.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PosełZdobysławMilewski">Rzeczywiście, działania przeciw „piratom” są niewystarczające. Nie sądzę, ażebyśmy za taki stan rzeczy mogli obciążać Krajową Radę, która nie posiada w tej mierze żadnej egzekutywy.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PosełZdobysławMilewski">Jeśli chcielibyśmy mówić o niewystarczających wynikach walki z „piratami”, to z całą pewnością musielibyśmy zróżnicować odpowiedzialność. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma w tej mierze żadnej egzekutywy, ani nad PAR-em, ani nad prokuraturą, ani nad policją. Odpowiedzialność Rady Kończy się tam, gdzie zaczyna się wskazanie „pirata”. Potem „działają” inne instytucje państwowe, powołane do walki z „piratami”.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PosełZdobysławMilewski">Skądinąd jestem sceptyczny w nadziei na to, że ów bardzo trudny problem zostanie szybko rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PosełZdobysławMilewski">Krajowa Rada ponosi w tej mierze stosunkowo małą odpowiedzialność, dlatego że już zidentyfikowała wszystkich „piratów” i przedstawiła odpowiednie wnioski właściwym organom państwa.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PosełZdobysławMilewski">Nie mogę się zgodzić z jeszcze jednym akapitem, w którym znowu występujemy przeciw duchowi, czy też tenorowi pierwszych dwóch stron proponowanego tekstu sprawozdania. Ów akapit mówi, że ustawa o radiofonii i telewizji wymaga rychłej nowelizacji w różnych przestrzeniach. Wydaje się, że intencją ustawodawcy (poprzedniego Sejmu) było stworzenie takiej ustawy, która nawet, jeżeli będzie miała „nietrafione elementy”, powinna stabilizować niezależność Krajowej Rady radiofonii i Telewizji po to, aby „nie majstrować” i nie manipulować ze względu na doraźne cele polityczne.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PosełZdobysławMilewski">Sprzężenie pierwszego, zakwestionowanego przeze mnie akapitu z ostatnim akapitem, gdzie odnotowujemy „nietrafność” rozwiązań legislacyjnych w prawie o radiu i telewizji budzi we mnie szczególne niepokoje. Nowelizacje, które ewentualnie mielibyśmy dokonywać, byłyby wywołane doraźnymi potrzebami politycznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Od razu chcę podjąć polemikę z wypowiedzią posła Milewskiego w kwestii normalizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Zadziwia mnie pogląd, że „złe” można tolerować pod „płaszczykiem” stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Wydaje mi się, że ustawa o radiofonii i telewizji nie jest „rzeczą niedotykalną”. Każda ustawa sprawdza się w praktyce. Jeżeli praktyka dowiodła orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, że w Polsce mamy do czynienia z płynną sytuacją statusu przewodniczącego Krajowej Rady (nie wiadomo, czy on jest, czy jego nie ma), to znaczy, że gdzieś popełniono błędy prawne. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby doprowadzić tę sprawę do „czystości”. Już sam Trybunał Konstytucyjny daje nam tyle tytułów do zajęcia się nowelizacją owej ustawy, że nie musimy rozpatrywać inicjatywy Unii Pracy, odnoszącej się do tej samej materii.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Wczorajsze posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczyło „wartości chrześcijańskich”. W tym miejscu nie chcę poruszać kwestii owych wartości i nie wnoszę o nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji w tym zakresie, ale wielokrotnie na posiedzeniach Trybunału zwracano uwagę na jej nieprecyzyjność, na złą redakcję. Jest to kolejny sygnał z miejsca, na którym kontroluje się jakość pracy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Myślę, że doszło do nadmiernej „koncesji” ludzi, którzy są zobowiązani do „śledzenia” jakości prawa, na rzecz politycznego zachowania stabilizacji i niezależności Krajowej rady. Moim zdaniem, owa „koncesja” poszła za daleko.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">W projekcie stanowiska Komisji wyraża się tylko poparcie dla inicjatyw w tym zakresie. Komisja nie inicjuje nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, ale zdaje sobie sprawę, że istnieją w niej pewne „niedoróbki”. Poseł Z. Milewski wie o tym doskonale, równie dobrze jak ja.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Jesteśmy dorosłymi ludźmi i możemy do siebie mówić „otwartym tekstem”.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełZdobysławMilewski">Gdyby w stanowisku Komisji chodziło tylko o jedną „niedoróbkę” legislacyjną, która została potwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny, to - być może - zgodziłbym się z przewodniczącym A. Urbańczykiem.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PosełZdobysławMilewski">To, co mówi się w stanowisku Komisji o rzekomym niewywiązywaniu się przez Krajową Radę i telewizję publiczną z obowiązku pokazywania stosownego obrazu polityków, budzi moje zastrzeżenia. Moje zastrzeżenia budzą również postulaty zmiany ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Poseł Z. Milewski miesza dwie sprawy, przenosi swoją, być może, zasadną z mojego punktu widzenia, krytykę akapitu dotyczącego telewizji publicznej z akapitem, gdzie mówi się o nowelizacji i analizie ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jak inaczej niż pozytywnie w imię obrony niezależności można odczytać, że brak precyzji w przepisach ustawy umożliwia podważanie niezależności Rady i wywieranie na nią pozaprawnych nacisków? Czym było to, co zrobił Prezydent RP?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełJanByra">Uważam, że nie będzie przedmiotem sporu, gdy pierwsze zdanie ostatniego akapitu na str. 3 projektu stanowiska Komisji Kultury i Środków Przekazu będzie brzmiało następująco: „Roczne doświadczenia działalności Rady, skłaniają do krytycznej analizy tych fragmentów ustawy o radiofonii i telewizji, które odnoszą się do powoływania i odwoływania członków Rady”. Czy takie sformułowanie satysfakcjonuje posła Z. Milewskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełIzabellaSierakowska">Poseł Z. Milewski wyrazi swoje stanowisko w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełAndrzejUrbańczykSLD">Myślę, że nie ma różnic w naszych poglądach. Pozostaje tylko kwestia, co „pójdzie w świat”. Ogólnie zgadzamy się na zaaprobowanie sprawozdania Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełWiesławGołębiowski">Sądzę, że zwyciężył u nas rozsądek i daleko idące zaufanie, dlatego nie „rozbijajmy się” o tzw. „didaskalia”, które stara się wyeksponować poseł Z. Milewski.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PosełWiesławGołębiowski">Poseł Z. Milewski reprezentuje ten klub, który jest najbardziej płodny w inicjatywy poselskie. Podpisuje się pod nimi 15 osób i mamy do czynienia z inicjatywą poselską nowelizującą lub zmieniającą jakąś ustawę.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PosełWiesławGołębiowski">To czy dyskutowany przez nas zapis będzie się znajdował w naszej opinii czy nie będzie, nie hamuje drogi do nowelizacji ustawy. Zbiera się 15 posłów i czy chcemy czy nie chcemy, projekt nowelizacji wpływa do marszałka Sejmu, a potem staje na wokandzie sejmowej.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#PosełWiesławGołębiowski">Uważam, że zapis ten jest bardzo wyważony. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest jakby „zwornikiem” nad wszystkimi poczynaniami legislacyjnymi. Musi ona skutecznie atakować np. prokuraturę w zakresie walki z „piractwem”. Wiele przepisów ustawy o radiofonii i telewizji zezwala na wysłanie jakiegoś pisma i na tym koniec.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#PosełWiesławGołębiowski">Komisja miała zastrzeżenie, od którego potem odstąpiła, iż obserwuje pewien niedosyt kontynuowania działań, stanowczości i uporu Rady w doprowadzeniu wielu podjętych kroków do końca.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#PosełWiesławGołębiowski">Nie zgadzam się z zarzutem złego przedstawiania polityków w radiu i telewizji. jeżeli powiedzieliśmy „a”, iż Rada nie może zwolnić się z nałożonych przez siebie obowiązków, to mówimy „b”, że nie może być regulacji administracyjnej poprzez tzw. „okienka”. Wszystkie proporcje są tu bardzo starannie wyważone, są one wygodne i dla polityków i dla radia. Nie ma żadnego przegięcia w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#PosełWiesławGołębiowski">Uważam, że nie powinniśmy się spierać o diadeskalia, generalną ideę wypowiedzieliśmy wczoraj: mamy zastrzeżenia, ale w obecnej sytuacji wyrażamy pozytywną opinię o sprawozdaniu i posłowie z wszystkich klubów, z wyjątkiem BBWR (poseł Wuttke będzie zapewne konsekwentny) opowiadają się za jego przyjęciem,</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Miałem zamiar wnioskować o wzmocnienie akapitu rozpoczynającego się na str. 2 słowami „Komisja nie może...” a kończącego się na str. 3 wyrazami „... rozgłośni radiowych”. Poseł Z. Milewski przekonał mnie o tym, że tym, którzy opracowywali dokument zawierający nasze stanowisko wobec sprawozdania, powiodło się. Jest to opinia wypośrodkowana. Zdanie posła Z. Milewskiego i moje na ten temat zmierzało ku skrajnościom.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Stawiam wniosek o przegłosowanie projektu stanowiska Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie sprawozdania Krajowej rady Radiofonii i Telewizji. Uważam, że jest to projekt udany.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełJanByra">Mam jedną uwagę szczegółową. Byłem współautorem pierwszej wersji naszego stanowiska. W drugiej wersji jest jedna wzmianka, z którą nie bardzo mogę się zgodzić. Chodzi mi o zdanie zaczynające się na str. 2, a kończące na str. 3, a zwłaszcza o fragment mówiący o wypełnianiu obowiązków wobec świata polityki i organów państwa. Uważam, że sformułowanie: „ich wypełnianie nie może jednak polegać na administracyjnej regulacji poprzez tzw. „okienka”, jest to zbyt daleko idące.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PosełJanByra">Myślę, że jest to zbyt szczegółowa próba regulacji. Komisja sejmowa nie powinna decydować o telewizyjnej ramówce, o układzie programów i ich formach. Proponuję wykreślenie drugiej części powyższego zdania lub przynajmniej jej „zmiękczenie” poprzez zamianę słów „nie może” na słowa „nie powinien”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełAndrzejUbańczyk">Poseł J. Byra pozwoli, że objaśnię intencję tego zapisu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PosełAndrzejUbańczyk">Zarówno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jak i Urząd Rady Ministrów dążą do rozwiązania problemu w sposób biurokratyczny. Wyda się zarządzenie, będą „okienka” dla partii, będą w nich występować politycy. Jest to pójście po linii najmniejszego oporu, biurokratyczne rozwiązanie sprawy.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PosełAndrzejUbańczyk">Nasza Komisja podkreśla, że tak nie można. Jesteśmy przeciwni „okienkom” w ogóle. Jest to ważny głos w tym sporze. Występujemy przeciw „okienkom”, ale nie mamy zamiaru wpływać na ramówkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie jednego elementu zawartego w omawianym dokumencie. Czy któryś z autorów może mi wytłumaczyć na czym polega - jak czytam w owym dokumencie - kryzys istniejący w stosunkach pomiędzy organami władzy a światem polityki i telewizją publiczną?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jestem gotów nawet udowodnić, że ów kryzys istnieje. Jeżeli jeden z najważniejszych organów państwa - Prezydent RP publicznie wyraża swoją opinię, że nie może dojść do porozumienia z telewizją, składa skargi na działalność telewizji, jeżeli prezydent państwa publicznie odwołuje się do jakiegoś arbitra, aby rozwiązał problem, czy to nie jest kryzys? Nie chodzi tu o odosobniony przypadek. Codzienna krytyka ze strony organów państwa jest przejawem kryzysu, także wewnątrz instytucji prezydenckiej, która nie umiała ułożyć własnych stosunków z mediami.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Nie twierdzę, że kryzysowi jest winna tylko jedna strona. Brak polityki informacyjnej rządu jest również jednym z elementów tego kryzysu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Jeśli wolno ad vocem, to myślę, że sytuacja, którą poseł A. Urbańczyk określił jako kryzys, jest sprawą, która w niezależnej telewizji będzie trwać pernamentnie. We wszystkich telewizjach niezależnych w krajach o ustabilizowanej demokracji, ten rodzaj kryzysu, tzn. kontrowersje pomiędzy światem polityki, który uważa, że jest niedostatecznie dobrze przedstawiony w niezależnych mediach a tymiż niezależnymi mediami, istnieje zawsze. Ten rodzaj kryzysu nazywam niezależnością.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Poseł Z. Milewski wybaczy, ale mam odmienne zdanie. Jeżeli konsekwencją stosunku prezydenta państwa do przydzielenia koncesji jednej stacji telewizyjnej i mianowania prezesem telewizji Wiesława Walendziaka jest odwołanie prezesa niezależnej instytucji, powołanej przez trzy organy, to czy dla posła Z. Milewskiego jest to przejaw kryzysu, czy niezależności środków przekazu?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Chcę zabrać głos w sprawie formalnej. Poza posłem Milewskim i Urbańczykiem są na sali również inni posłowie oraz zaproszeni goście, którzy także chcą się wypowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełWiesławGołębiowski">Pragnę dopowiedzieć jedno zdanie. Kryzys ten często przyjmuje ramy instytucjonalne. Nie chodzi tu o wygłaszane opinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Dla mnie dowodem kryzysu jest to, iż Urząd Rady Ministrów projektuje jakieś rzeczy dla telewizji, to jest chore. Oznacza to, że dwa światy nie ułożyły sobie normalnych stosunków.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Kontrowersje będą zawsze. Pretensje czy coś pokazano, czy nie, są czym innym.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoełJerzyPistelok">Mając w świadomości bogactwo i wieloznaczność naszego języka, nie ma wątpliwości, że nad tekstem naszego stanowiska wobec sprawozdania Rady możemy dyskutować kilka dni. Nie jest to przecież projekt ustawy. Może lepiej będzie przejść do głosowania, a nie prowadzić polemiki, które nic nowego nie wnoszą.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełKarolDziałoszyński">Zwracam się z prośbą o rozważenie, czy z przedostatniego akapitu nie należy wykreślić ostatniego zdania: „Komisja popiera inicjatywy poselskie, zmierzające do znowelizowania ustawy”. Nie mieszajmy się do inicjatyw poselskich. Komisja powinna pozostawać neutralna wobec nich.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PosełKarolDziałoszyński">Oficjalnie nie wpłynęła jeszcze żadna inicjatywa poselska. Jest to zdanie, które de facto nigdy jeszcze nie miało „zastosowania”.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Osobiście nie sprzeciwiam się propozycji posła K. Działoszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełJanBudkiewicz">Nie mogłem uczestniczyć we wczorajszych obradach Komisji, więc na dzisiejsze patrzę trochę z boku. Dzisiaj dostałem tekst projektu stanowiska Komisji wobec sprawozdania Rady, więc patrzę inaczej na niektóre sprawy.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PosełJanBudkiewicz">Pragnę odnieść się tylko do jednej kwestii, którą poruszył poseł Z. Milewski, tzn. do części mówiącej o doświadczeniach płynących z działalności Rady i jej krytycznej oceny. Muszę powiedzieć, że mógłbym długo szukać, ale nie znalazłbym zwrotu czy zdania, które mówiłoby o jakiejś doraźności politycznej. W tym miejscu nie rozumiem posła Z. Milewskiego, zwłaszcza że na str. 2 jest akapit mówiący o zdolnościach Rady do wykonywania jej funkcji, o tym, że kryzys nie nastąpił, co poczytuje się za jej zasługę. Jest to niewątpliwie pozytywna ocena.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PosełJanBudkiewicz">To ustawowe zapisy są nieprecyzyjne. Wydaje mi się, że naprawdę nie może tu być mowy o żadnej doraźności politycznej.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PosełJanBudkiewicz">Po drugie uważam, iż zdanie „Komisja popiera inicjatywy poselskie, zmierzające do znowelizowania ustawy” należy wykreślić. Nie jest to tematem omawianego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Skoro padł konkretny wniosek o głosowanie, pragnę podjąć próbę negocjacji w jednej kwestii - kwestii „piractwa”.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Uważam, że nie należy tak łatwo zwalniać Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z odpowiedzialności za zaistniały stan. Jeżeli wczoraj w trakcie dyskusji usłyszeliśmy dosyć przekonywujące argumenty, że udzielając koncesji „piratom” i nie premiując zachowań zgodnych z prawem, Rada dała niejako przyzwolenie legalizujące ich poprzednią działalność, jest to rząd wątpliwa z punktu praworządności. To jest jeden tytuł zarzutu. Drugi - wczoraj w dyskusji zwracano uwagę, że „piractwo” jest nadal faktem. Powołaliśmy konstytucyjny organ, który ma nadzorować porządek w eterze. Nie wiem czy Rada jest tylko od tego, aby czekać na donos?</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Uważam, że możemy dodać jeszcze jedną sprawę, która osłabi naszą krytykę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: wymienić współodpowiedzialnych za powstałą sytuację. Marne rezultaty w zwalczaniu „piractwa” są wynikiem działań, w których uczestniczą i inni „winowajcy”.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Powinniśmy znaleźć formułę językową, która „odda ducha” takiego myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Obawiam się, że myśląc w ten sposób dajemy dowód pewnej hipokryzji. Do lata ub.r. większość istniejących rozgłośni radiowych, w których występowali przedstawiciele wszystkich, ówczesnych klubów poselskich, nie miała legalnego prawa do nadawania. Osobiście czuję się z tego zarzutu zwolniony, gdyż nigdy świadomie nie występowałem w „pirackim” radiu lub telewizji.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PosełZdobysławMilewski">Przypominam, że przedstawiciele wszystkich obecnych tutaj klubów, z wyjątkiem BBWR, którego wówczas nie było, występowali u „piratów”. Chcę, abyśmy mieli to w pamięci ferując tak stanowcze „wyroki”.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Spróbujmy pójść na jakiś kompromis. Proponuję wyraz „niezadowolenie” (przedostatni akapit na str. 3 naszego stanowiska) zamienić na jakiś inny, biorąc pod uwagę współodpowiedzialność całego świata politycznego za taki a nie inny stan rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PosełZdobysławMilewski">Moim zdaniem, ostatnia część przedostatniego akapitu na s. 3 powinna brzmieć następująco: „... konstatuje natomiast niewystarczające działanie na polu zwalczania piractwa w eterze”.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Zgadzam się w pełni z propozycją zapisu przedłożoną przez posła Z. Milewskiego.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">A więc, przedostatni akapit na str. 3 miałby treść następującą: „...konstatuje natomiast niewystarczające rezultaty działań na polu zwalczania piractwa w eterze”.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czy pozostali członkowie Komisji zgadzają się z tą propozycją?</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Nie byłoby najlepszym rozwiązaniem, gdybyśmy nie odnieśli się do „piractwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosełIzabellaSierakowska">Dzięki „piratom” (np. dzięki Niezależnej Telewizji Lubelskiej) mam szansę zaistnienia w telewizji i z niej nie zrezygnuję. To nie jest żadna hipokryzja. Coś trzeba z tym zrobić. Telewizje „pirackie” coraz częściej cieszą się większą oglądalnością w porównaniu z telewizją publiczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Chcę przypomnieć posłowi Z. Milewskiemu o jednej sprawie. Wszyscy posłowie Ziemi Lubelskiej zwrócili się w druku poselskim do telewizji publicznej, aby umożliwiono im odpowiedzi na liczne pytania wyborców. Nie dostali jednak zgody na wprowadzenie „okienek”. Tylko telewizja „piracka” wyszła im na przeciw, dając możliwość odpowiedzi na ponad 100 pytań tygodniowo.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Mam nadzieję, że poseł Z. Milewski już wie dlaczego tak się różnimy.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Unia Wolności miała o 30% więcej audycji (nie chodzi o czas antenowy) niż Polskie Stronnictwo Ludowe (obecnie partia rządząca), mimo tego, że liczny przynajmniej 10-krotnie mniej członków.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#WiceministerZdzisławPodkański">PSL wcale nie wnioskuje za dawaniem czasu antenowego partiom politycznym, tylko nie chce, aby premiera rządu RP traktowano jak partię. Polskie Stronnictwo Ludowe pragnie, aby w przypadku zaistnienia dezinformacji społeczeństwa premier mógł wygłosić odpowiedni komunikat, a telewizja żeby go nie przeinaczała.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#WiceministerZdzisławPodkański">Uważam, że nasze stanowisko w sprawie rocznego sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji „nie przegina” ani w jedną, ani w drugą stronę, choć należę do ludzi, którzy lubią się „czepiać” poszczególnych słów i zapisów mających istotne znaczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Konstatując, proponuję przejść do głosowania lub do wyrażenia w inny sposób akceptacji stanowiska naszej Komisji w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Właściwie będzie to suplement do naszego stanowiska wyrażonego na poprzednim posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Nie chcę, abyśmy zniweczyli tak daleko posunięty kompromis.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Musimy zdać sobie sprawę, że na posiedzeniu Sejmu nie będzie nam łatwo przekonać innych posłów do naszego stanowiska w sprawie sprawozdania Krajowej Rady. Jeżeli chodzi o posłów z PSL i SLD, to będą oni musieli bronić stanowiska Komisji przed własnym elektoratem, który jest o wiele bardziej krytyczny w sprawach telewizji i Krajowej Rady niż nam się zdaje.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Mając na uwadze, że w sprawie naszego stanowiska zawarliśmy swego rodzaju kompromis, apeluję do wszystkich członków Komisji (wszystkich odłamów politycznych), aby wzięli na siebie część odpowiedzialności i nie dystansowali się od dokumentu, który za chwilę przyjmiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełJanByra">Chcę się upewnić, czy wykreślamy przedostatni akapit w tekście, który za chwilę będziemy głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Wykreślamy tylko ostatnie zdanie tego akapitu w brzmieniu: „Komisja popiera inicjatywy poselskie, zmierzające do znowelizowania ustawy”. Nic innego nie wykreślamy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Czterej autorzy projektu stanowiska Komisji wykazali przy pisaniu tekstu maksimum dyplomacji.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Myślę, że chcemy rzetelnie i sprawiedliwie ocenić działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Osiągnięty przez nas kompromis jest czymś niezwykłym przy tym stanie nastrojów społecznych.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Przejdźmy do głosowania. Za przyjęciem tekstu stanowiska Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie sprawozdania z rocznej działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji opowiedziało się 10 posłów, jeden poseł był przeciwny, a jeden wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jest jeszcze inna sprawa, o której chcę poinformować. Poseł A. Halber przygotował dezyderat, który jest konsekwencją kontroli dokonanej przez pracowników NIK, którzy mieli sprawdzić, jak mechanizmy działające w telewizji publicznej „za czasów” prezesa Zaorskiego funkcjonują dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">W dezyderacie przedłożonym przez posła A. Halbera zwracamy się do ministra finansów, a nie do NIK, z tym, aby wykorzystując swoją funkcję założycielską wobec jednostek radia i telewizji (minister finansów pełni w nich rolę właściciela) dokonał kontroli, czy naprawdę coś się w nich zmieniło. Rozumiem, że ów dezyderat przyjęliśmy do wiadomości. Dokonamy w nim jeszcze niezbędnych poprawek i prześlemy do prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Jeśli chodzi o wybór sprawozdawcy stanowiska Komisji w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, to poczekamy do powrotu przewodniczącego J. Brauna.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Myślę, że prezydium Komisji podejmie decyzję w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PosełAndrzejUrbańczyk">Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>