text_structure.xml 65.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszŁodykowski">Dnia 28 marca 1985 r. Komisja Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, obradująca pod przewodnictwem posła Bogusława Droszcza (ZSL), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszŁodykowski">- koncepcje długofalowego proeksportowego rozwoju gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszŁodykowski">W posiedzeniu udział wzięli: minister Tadeusz Nestorowicz, minister - kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej Jerzy Korzonek, przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z zastępcą przewodniczącego Józefem Zajchowskim, Polskiej Izby Handlu Zagranicznego z wiceprezesem Jerzy Szopą, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogusławDroszcz">Materiały przekazane ob. posłom dotyczą zarówno programu zmian w całej gospodarce jak i w problematyce szczegółowej dotyczącej handlu zagranicznego. Nie przypadkowy jest tu splot problemów ogólnogospodarczych z handlem zagranicznym - ponieważ złożoność sytuacji gospodarczej zmusza do spojrzenia na problem poprzez dynamizowanie obrotów w handlu zagranicznym, do którego drogą jest tworzenie materialnych warunków wzrostu efektywności gospodarki. Pragnę ze szczerym uznaniem odnieść się do prezentowanych materiałów, które w sposób wyczerpujący omawiają metodykę prac planistycznych, jak merytoryczną stronę związaną zarówno z restrukturyzacją gospodarki, jak i zwiększeniem obrotów w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BogusławDroszcz">Dla informacji pragnę nadmienić, że zgodnie z ustaleniami Prezydium Sejmu, Sejm VIII kadencji zdecyduje o wariancie planu 5-letniego, resztę prac nad konstrukcją planu przejmie Sejm IX kadencji, natomiast w połowie roku Sejm VIII kadencji przyjmie plan na 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogusławDroszcz">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Józef Zajchowski: Pozwolę sobie scharakteryzować ogólne podejście, z jakim przystąpiliśmy do prac nad założeniami proeksportowego programu. przestawienia gospodarki i restrukturyzacji produkcji eksportowej. Niewątpliwie wzrost efektywności eksportu będzie jednym z podstawowych czynników wzrostu gospodarczego i zaspokojenia potrzeb społeczeństwa. Jego rozmiary wynikają z uwarunkowań, w jakich działamy teraz i z którymi spotkamy się w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogusławDroszcz">Ostatnie lata spowodowały poważne zmiany w gospodarce - gwałtowny spadek dochodu narodowego, potem powolną jego odbudowę, spadek importu (przede wszystkim inwestycyjnego). Gospodarka nasza traci w związku z tym dystans do gospodarki światowej. Przeciwdziałać temu możemy poprzez szersze włączenie się w międzynarodowy podział pracy, a tym samym w dopływ nowoczesnych technologii. Bez wzrostu eksportu będzie to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BogusławDroszcz">Działania na rzecz ograniczenia importu oraz zwiększenia eksportu, które podejmowaliśmy w ostatnich kilku latach, nie powinny być kontynuowane, gdyż tylko pogłębiają nasz dystans wobec krajów rozwiniętych. Trzeba zdawać sobie sprawę, że import jest rzeczą niezbędną. Po pierwsze, część zaopatrzenia surowcowo-materiałowego musi pochodzić z importu. Co prawda, materiałochłonność i energochłonność naszej gospodarki jest wysoka, ale nawet jeśli podejmiemy wysiłki na rzecz jej zmniejszenia, wzrost importu niektórych surowców będzie konieczny. A jedyną drogą do zwiększenia importu jest eksport.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BogusławDroszcz">Po drugie, wzrost efektywności eksportu jest samoistnym czynnikiem poprawy efektywności gospodarki narodowej ze względu na wydłużenie serii, wdrażanie własnego postępu technicznego, lepsze wykorzystanie warunków naturalnych naszego kraju. Czynniki te oraz konieczność odrobienia dystansu do krajów wysokorozwiniętych zmuszają nas do przyspieszenia wzrostu eksportu. Może to nam tylko ułatwić rozwój.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BogusławDroszcz">Następnym problemem jest wybór geograficznych kierunków eksportu oraz jego składu rzeczowego. Te z kolei warunkowane są czynnikami wewnętrznymi i zewnętrznymi, takimi, jak kształtowanie się popytu i warunków sprzedaży na rynku krajowym i rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BogusławDroszcz">Warunki wewnętrzne - to przede wszystkim zdolność gospodarki do zwiększenia podaży dóbr na eksport. W perspektywie najbliższych dziesięciu lat znajdziemy się na granicy wzrostu eksportu surowców nie przetworzonych, które dzisiaj mają duży udział w eksporcie, szczególnie do krajów kapitalistycznych. Dalszy przyrost produkcji jest tutaj w zasadzie niemożliwy, a potrzeby kraju będą rosły. Niezbędną dynamikę możemy więc osiągnąć jedynie w sferze dóbr przetworzonych, a tutaj konieczna będzie daleko idąca specjalizacja.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BogusławDroszcz">W pracach nad próbą sformułowania kierunków specjalizacji eksportu dążyliśmy do określenia pewnej grupy branż, których produkcja rokuje nadzieje na pomyślny rozwój eksportu. W przedstawionych przez nas materiałach branże te zostały szczegółowo wyspecyfikowane. Już w czasie prac doszliśmy jednak do wniosku, że jest agregatem zbyt pojemnym i abstrakcyjnym. Stanowi zbiór produktów o różnych możliwościach eksportowych. Uznaliśmy, że byłoby nieuzasadnione dążenie do wytypowania niektórych branż i skupiania się na ich rozwoju. Bardziej korzystne będzie zajęcie się określonymi produktami, które rokują szanse na eksport. W zależności od dynamiki wzrostu tego eksportu w dłuższych okresach mogłoby chodzić do proeksportowego nastawienia całej branży, ale punkt wyjścia powinien stanowić konkretny produkt.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#BogusławDroszcz">Uwarunkowania zewnętrzne wzrostu eksportu kształtowane są przez kilka czynników. Składają się nań istniejące bariery w rozwoju handlu międzynarodowego - takie, jak taryfy celne, ograniczenia ilościowe itp.; kierunki ewolucji popytu na rynkach tendencja do wiązania wzajemnych dostaw w określonych grupach towarowych, co ma miejsce przede wszystkim w handlu z krajami socjalistycznymi. Skłania to nas do nowego podejścia do podziału eksportu na grupy towarowe. Uważamy, że powinien to być podział na produkty finalne przetworzone, materiały przetworzone — półprodukty oraz surowce. Dzięki temu podziałowi łatwiejsze jest zidentyfikowanie kierunków naszego eksportu na rynkach światowych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#BogusławDroszcz">Analizując przedstawione ograniczenia i nasze możliwości, doszliśmy do wniosku, że nasza ekspansja eksportowa różnie będzie wyglądała na różnych rynkach.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#BogusławDroszcz">Na rynki krajów socjalistycznych głównym towarem eksportowym mogą być wyroby finalne przetworzone i materiały - prefabrykaty. Eksport surowców na teren tych krajów będziemy zwiększać tylko w takich granicach, w jakich nasi partnerzy zgodzą się udostępnić nam ekwiwalentne towary, a więc paliwa i surowce.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#BogusławDroszcz">Na rynkach rozwiniętych krajów kapitalistycznych podstawowym dobrem eksportowym będą półprodukty i materiały do produkcji. Uważamy, że w ten sposób najłatwiej będzie pokonać stawiane nam ograniczenia. Wejście na rynki krajów rozwiniętych z tymi produktami może oznaczać w dłuższym okresie możliwość rozwinięcia eksportu dóbr finalnych. Eksport surowca na rynki będziemy uważać za rezerwę w przypadku trudności w rozwoju eksportu produktów. Istnieje także szansa wzrostu eksportu produktów rolnych i przemysłu spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#BogusławDroszcz">Na rynkach krajów kapitalistycznych rozwijających się, a jest to obszar zbliżony do rynków krajów socjalistycznych będziemy starali się umieszczać wyroby finalne oraz półfabrykaty i materiały do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#BogusławDroszcz">Biorąc pod uwagę obecne ograniczenia, doszliśmy do wniosku, że szansę eksportową ma określona grupa produktów o charakterze pośrednim - takich, jak farby, silniki elektryczne, podzespoły elektroniczne, kable itp. Po to, żeby otworzyć sobie możliwości eksportowe, musimy skupić się na zwiększeniu produkcji tej grupy artykułów. Jest to problem nie tylko zidentyfikowania działań w obszarach, w których możemy je sprzedawać, ale także rozwiązania wielu spraw technicznych - uzyskania odpowiednich maszyn i technik produkcyjnych oraz bazy materiałowo-surowcowej. Przedstawiony program powinien w gruncie rzeczy dotyczyć tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#BogusławDroszcz">Po sformułowaniu tych przesłanek uważamy, że planując najbliższą pięciolatkę trzeba wybrać część zawartych tutaj problemów i umieścić je jako integralną część planu pięcioletniego. Traktujemy ten problem jako otwarty, tzn., że może on ulec zmianie jeśli pojawią się nowe możliwości, związane np. z postępem technicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#BogusławDroszcz">Nie tylko warunki techniczno-ekonomiczne, ale i stan zadłużenia gospodarki wpływają na nasz stosunek do eksportu. Po to, żeby spełnić oczekiwania związane z eksportem, jego dynamika powinna znacznie przekraczać dynamikę dochodu narodowego. Uważamy, że za każdy 1% przerostu narodowego eksport powinien rosnąć o 1,5%. Taka relacja da nam szanse zwiększenia importu i obsługi zadłużenia, a w dalszym etapie zahamowanie jego wzrostu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszNestorowicz">W niektórych sprawach uzupełnię wyczerpującą wypowiedź ministra J. Zajkowskiego. Kierunki zmian w polityce eksportowej, jak i sam model „oprzyrządowania” tych zmian są sprawą bardzo dyskusyjną. Co do potrzeby zmian nie ma wątpliwości. Ci, którzy mówią, że nasza gospodarka przez długi czas była gospodarką autarkiczną, mają rację. Potwierdza to wielkość naszego eksportu na głową jednego mieszkańca. U podstaw tej autarkicznej tendencji leżą uwarunkowania zewnętrzne, a szczególnie obawa przed wykorzystaniem rozkooperowanej produkcji, jako narzędzia polityki. Jest to jednak chyba problem geografii stosunków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszNestorowicz">Problemem są także środki na dokonanie tej wielkiej operacji. Trudności w uzyskaniu środków z zewnątrz już przedstawiono. W ciągu najbliższych kilku lat będą się one utrzymywać. Jeżeli chodzi o środki wewnętrzne, podzielam pogląd, że nasza filozofia działania powinna zmierzać do specjalizacji produkcji w wybranych branżach. Rozwój innych krajów daje przykład bardzo szybkiego dostosowania się przez nie do zmieniających się warunków poprzez specjalizację produkcji określonych dóbr.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszNestorowicz">Omawiany temat jest przedmiotem badań licznych zespołów. Niejednokrotnie ujawniają się tam poglądy całkowicie przeciwstawne. Proces ten został w pewnym sensie zinstytucjonalizowany, gdyż powołano zespół, który będzie zbierał te głosy i poglądy. Większość dyskutantów i my sami wychodzimy z założenia, że szczeblem, na którym będzie się kształtowała nasza polityka eksportowa, jest przedsiębiorstwo. Rola państwa ograniczy się do tworzenia zrębów tej polityki, prowadzenia badań naukowych oraz ustalania polityki geograficznej w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszNestorowicz">W zakresie narzędzi stymulujących produkcję proeksportową wiele nie wymyślimy. Są to narzędzia powszechnie stosowane w świecie. Niestety, w niektórych przypadkach musieliśmy odstąpić od ich stosowania. Podstawą miała być polityka kursowa, związana z wprowadzeniem cen zaopatrzeniowych opartych na cenach notowanych na rynkach światowych. Stwierdziliśmy jednak, że stosowanie zasady polityki kursowej jest inflacjogenne i odstąpiliśmy od tego. Z tego samego powodu rozłożono w czasie wprowadzenie do obrotu wewnętrznego światowych cen zaopatrzeniowych. Uważamy jednak, że w następnej pięciolatce polityka kursowa i polityka cen zaopatrzeniowych opartych na cenach światowych powinna być ściśle przestrzegana. Inaczej nie będziemy mogli sobie pozwolić na żaden rachunek ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszNestorowicz">Inna sprawa - to realizowanie zasady eksportu efektywnego. Spotykamy się z zarzutem, że efektywność naszego eksportu jest nikła. To prawda. Mamy tę świadomość, ale w pewnym okresie nie było wyboru. Musieliśmy eksportować co się tylko dało. W następnym okresie będziemy na to zwracać baczniejszą uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszNestorowicz">Jak już mówiłem głównym ogniwem mechanizmów wymuszających produkcję proeksportową będzie przedsiębiorstwo. Jednak teza o konieczności wydzielania na szczeblu przedsiębiorstwa zysków z eksportu nie znajduje uznania. Mimo prób realizacji, będziemy musieli z niej zrezygnować. Zarysowuje się koncepcja gromadzenia wszystkich tych środków na specjalnym funduszu. Będziemy rozwijali wszelkiego rodzaju ulgi - w podatku dochodowym, PFAZ itp. Nie możemy jednak dopuścić, żeby mnogość ulg spłyciła siłę oddziaływania tych obciążeń na produkcję.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszNestorowicz">Następny problem - to taryfa celna. Chcemy wprowadzić nowe zasady funkcjonowania taryfy celnej, która będzie w większym stopniu oddziaływała na wysokość cen. Nowa taryfa celna zostanie opracowana także dlatego, że dążymy do zmiany zasad polskiego uczestnictwa w GATT. Chcemy także udoskonalić system zasad wydawania zezwoleń na eksport i import. Rozważamy możliwość powołania banku (albo wydzielenia jakiegoś oddziału w banku już istniejącym), który nie tylko spełniałby funkcję kontroli nad przedsiębiorstwami handlu zagranicznego, ale niejako współdziałał, finansując w złotówkach produkcję eksportową i ponosząc jej ryzyko. Narodowy Bank Polski wprowadził już pewne zmiany, ale są one zbyt małe i nie przynoszą spodziewanych efektów.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszNestorowicz">Proces restrukturyzacji gospodarki chcemy rozłożyć na dwa etapy. W ciągu najbliższych 3–4 lat - mała restrukturyzacja ze względu na nasze ograniczone możliwości finansowe oraz wymagania rynku wewnętrznego, a później - większe zmiany przy założeniu, że osiągnięta zostanie równowaga ekonomiczna i przedsiębiorstwa zmuszone zostaną do wyjścia na rynki światowe.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#TadeuszNestorowicz">Każda specjalizacja produkcji eksportowej prowadzi nieuchronnie do naturalnej eliminacji produktów, które tego wyścigu do eksportu nie wygrają. Może to spowodować określone zmiany w profilu produkcji wielu przedsiębiorstw, a nawet doprowadzić do ich likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#TadeuszNestorowicz">Jest to jednak proces niezbędny.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#TadeuszNestorowicz">Polityka proeksportowa - to nie tylko sprawy handlu zagranicznego. Musi być ona kompleksowa i całościowa, obejmować całą gospodarkę. Przyjęliśmy zasadę, że na szczeblu państwa sterowanie będzie się odbywało jedynie poprzez odpowiednio dobrane narzędzia.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#TadeuszNestorowicz">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MieczysławZiętek">Przedstawione materiały napawają mnie dużym optymizmem. Tyle lat nic, a tu nagle spodziewamy się trzykrotnego wzrostu eksportu. Jednak owoce tego zbiorą posłowie następnej kadencji Sejmu. Na razie z materiałów przedstawionych przez Komisję Planowania możemy dowiedzieć się, jaki eksport jest nieopłacalny. Można to stwierdzić naocznie, wyłączając pomoc i ulgi, które uzyskują niektóre przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MieczysławZiętek">W materiałach omówiono wiele spraw już znanych. Ciągle mówi się np., że musimy rozwijać handel na nowych obszarach. Teraz jako takie nowe obszary odkryto Finlandię i Szwecję. Kiedyś spotkałem się z handlowcami z Finlandii. Powiedzieli, że nasze obroty byłyby większe, ale nasi handlowcy nie chcą do nich jeździć - za niskie diety. Wolą jeździć do USA.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MieczysławZiętek">W materiałach Komisji Planowania stwierdza się, że należy zmienić geografię naszego handlu zagranicznego. Po co to planować i rozkładać na dziesiątki lat? Jeżeli w jakimś miejscu handel się nie opłaca, to należało od razu podjąć decyzję o jego zaprzestaniu i zwróceniu się w innym kierunku. A my to planujemy do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MieczysławZiętek">Cieszę się, że obroty z krajami socjalistycznymi wzrastają, ale z drugiej strony niepokoi mnie, jak wyjść z rosnącego wobec nich zadłużenia. Na Zachodzie będzie ono rosło niejako w sposób obiektywny, ale czy robimy wszystko, żeby zahamować jego wzrost na Wschodzie? Kiedyś mieliśmy tutaj dodatni bilans handlowy.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MieczysławZiętek">Podam tylko kilka przykładów. Byłem kilkakrotnie w ZSRR i widziałem, żeby rynek był tam nasycony jabłkami. Czy sprzedajemy im tyle jabłek, ile naprawdę byśmy mogli? Sprawa ziemniaków. Jestem pewien, że moglibyśmy tam sprzedać każdą ilość. Sam eksportowałem ziemniaki i wiem, że można ich tam sprzedać bardzo dużo, podczas gdy sprzedaż np. do Berlina Zachodniego jednej tony to duży kłopot. Mam jeszcze pytanie. Istnieją projekty uruchomienia kilku wstrzymanych inwestycji. Czy Komisja Planowania ma już coś w zanadrzu na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławPukorski">Podkreśla się konieczność zwiększania eksportu, ale kto - oprócz tu obecnych - powinien się do tego włączyć, żeby przedstawione deklaracje pokrywały się z rzeczywistością? Nie jest to pytanie retoryczne. Minister T. Nestorowicz słusznie mówi, że jest to sprawa polityki proeksportowej państwa, a więc czynników oficjalnych, ludzi na stanowiskach. Czy ich działania były zadowalające?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IgnacyWall">Z materiałów wynika, że będziemy w dalszym ciągu importować towary, które są dostępne w kraju. Twierdzi się, że wymaga tego specjalizacja. Według mnie jest to niebezpieczna refleksja. Wywołują ją korzystne przeliczniki między walutami zachodnimi a złotówką. Np. olej lniany, kupiony za dewizy, kosztuje przedsiębiorstwo 65 tys. zł, a gdyby chciało kupić go w kraju - 360 tys. zł za tonę. Co jest prawdą w tym rachunku ekonomicznym?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#IgnacyWall">W materiałach stwierdzono, że obok tradycyjnych pozycji eksportowych istnieją duże możliwości eksportu płodów rolnych. Należy zwrócić na to baczną uwagę, gdyż jest to produkt odtwarzalny, nie zubaża rynku wewnętrznego i nie wymaga wkłada dewizowego. Nie należy jednak eksportować produktów rolnych tylko wtedy, gdy pozostaną nam jakieś ich nadwyżki - resztki. Musi być prowadzona odpowiednia polityka w kierunku produkcji odpowiednich odmian, które zawsze znajdą rynek zbytu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#IgnacyWall">Minister T. Nestorowicz mówił o konieczności zmiany taryf celnych i przejęcia przez nie funkcji cenotwórczej. Mam tutaj poważne wątpliwości. Nie potrafimy poradzić sobie z produkcją małych ciągników, które w dużym stopniu rozwiązałyby problem oszczędzania paliwa. Dotychczas nie podjęto u nas takiej produkcji i musimy sprowadzać małe ciągniki z zagranicy. Dlaczego utrzymuje się na te produkty tak wysokie cło, skoro ich import jest tak potrzebny? Podobnie przedstawia się sprawa aparatów do opryskiwania roślin. Środki chemiczne mamy, opryskiwaniem trzeba będzie objąć coraz większe areały, a nie mamy czym tego robić. Tymczasem import aparatów jest niemożliwy ze względu na wysokie cło.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#IgnacyWall">Chciałbym wrócić do tego, o czym mówił poseł M. Ziętek. Czy nie istnieje możliwość szerszego wejścia na rynki skandynawskie? Słyszałem na ten temat głosy z różnych źródeł i coś w tym chyba musi być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LonginCegielski">Założenia do programu i sam program wydają się w pełni słuszne. Rzecz polega jedynie na tym, żeby program ten był realizowany. Opracowanie jest realistyczne, na miarę możliwości gospodarczych, preferuje zmniejszanie zużycia energii oraz materiałochłonności. Ma także spowodować podniesienie nowoczesności produkcji eksportowej, rynkowej i antyimportowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#LonginCegielski">Środki realizacji programu, generalnie rzecz biorąc, są celne. Jest to drugi ze znanych mi oficjalnych dokumentów, który bez osłonek przedstawia stan wyjścia naszego eksportu - jego strukturę i geografię.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#LonginCegielski">Materiały ankietowe wykazują, że tylko 19% eksporterów uznaje obecny system bodźców za zachęcający. Jest to wprost przerażające. Komisja Planowania przy Radzie Ministrów i resort handlu zagranicznego starają się z tego stanu rzeczy wyciągnąć wnioski. Podobne stwierdzenia znajdujemy w raporcie o realizacji reformy gospodarczej i w opracowaniu Komitetu Prognozowania Rozwoju Kraju PAN „Polska 2000”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#LonginCegielski">Centrum planistyczne zauważyło, że najwęższe gardła produkcji eksportowej to kooperacja i jakość (m.in. farby, hydraulika, elementy elektroniki, opony, opakowania). Program przewiduje likwidowanie etapami tych przeszkód. Zadanie to powinno być uważane za pierwszoplanowe.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#LonginCegielski">Jeżeli chodzi o branże specjalizujące się, to uważam, że w przemyśle rolno-spożywczym kwalifikują się do rozwijania eksportu branże spirytusowa i drożdżowa. W materiałach wskazuje się na duże ograniczenia celne i limity przywozowe wyrobów alkoholowych do różnych krajów. Nie jest to całkiem zrozumiałe. Istnieje tu różnica poglądów między Komisją Planowania MHZ a Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#LonginCegielski">Bardzo chłonny rynek radziecki i bilans płatniczy z tym krajem wskazują na potrzebę rozwijania eksportu przetworów owocowo-warzywnych do ZSRR. Moim zdaniem, baza przetwórcza nie jest tak zdekapitalizowana, jak się o tym mówi i jak piszą niektórzy publicyści. Występują tu dwie bariery: koszt uzyskania jednostki produkcji na eksport oraz opakowania. Szukajmy więc odpowiednich rozwiązań. Poza rynkiem radzieckim, również niektóre kraje azjatyckie mogłyby być nabywcami naszych przetworów.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#LonginCegielski">Polska jest drugim na świecie producentem ziemniaków, ale wciąż nie możemy sprzedawać ich do krajów kapitalistycznych, bo nasze ziemniaki nie odpowiadają wymaganiom tamtych rynków. Ziemia polska może rodzić dobre, jednolitoodmianowe ziemniaki i to przy wyższych plonach. Wymowny jest przykład Holandii. Można dojść do specjalizacji w rejonach zamkniętych. Pracuje się nad tym w resorcie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#LonginCegielski">Nie bardzo rozumiem, dlaczego w materiałach prawie całkowicie przemilcza się problem usług. Warto zastanowić się nad popytem w tej dziedzinie, zwłaszcza że może on w perspektywie rosnąć.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#LonginCegielski">Odpowiada mi koncepcja Komisji Planowania, by zamiast przyznania dotacji do towarów eksportowanych kierować je na rozwój przedsiębiorstwa eksportowego. Trzeba do tego dochodzić etapami.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#LonginCegielski">W zakresie geografii eksportu pragnę zwrócić uwagę na bardzo poważne potraktowanie w materiałach takich krajów, jak Chiny, Indie, Malezja, Indonezja i Brazylia. To, co dzieje się w gospodarce chińskiej, może zapowiadać duży rynek zbytu w transakcjach clearingowych. Jednocześnie jesteśmy zainteresowani wieloma wyrobami chińskimi.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#LonginCegielski">W materiale brak komplementarnej oceny importu, a będzie on decydował o rozwoju i unowocześnieniu gospodarki narodowej. Import nie zawsze jest konieczny. Wynika to z kursów walutowych. Jest to bardzo istotny problem. Reżim oszczędzania i racjonalizacji importu powinien być uwzględniony w programie.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#LonginCegielski">Niepomyślne jest to, że w 1983 r. 80% eksportu lokowaliśmy tylko w 17 krajach. Między Komisją Planowania a naukowcami występują różnice poglądów jeżeli chodzi o rozmiary eksportu w okresie do roku 2000. Naukowcy uważają, że dla przyspieszenia oddłużenia trzeba tak kształtować eksport, żeby jego dynamika była dwa razy wyższa od dynamiki produkcji. Wskaźniki Komisji Planowania w tym względzie wydają się bardzo realne.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#LonginCegielski">Nasz system finansowo-ekonomiczny nazwano w materiałach systemem antyimportowym. Przykre to, ale prawdziwe. Wymaga to szczegółowych przepracowań i etapowych zmian.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#LonginCegielski">Umiarkowany optymizm, prezentowany w materiałach, mogą zakłócić przede wszystkim czynniki zewnętrzne. Wszystko, co dzieje się w USA w dziedzinie wielkiej polityki, a także polityki gospodarczej w stosunku do świata zewnętrznego, wskazuje, że warunki mogą być trudne. Nacisk administracji Reagana na kraje Trzeciego Świata może zakłócić nasze przewidywania. Eksperci przewidują ponadto kolejny regres w rozwoju gospodarki światowej w końcu dekady. Warto brać to pod uwagę i mieć rozwiązania alternatywne. Akcenty na integrację w ramach RWPG są warunkiem sine qua non przejścia obecnego etapu trudności gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#LonginCegielski">Mamy dwie szkoły oceniające nasze zadłużenie. Jedna wyraża pogląd, że restrukturyzacja może spowodować, że w 1990 r. osiągnie ono sześćdziesiąt kilka miliardów dolarów. Druga głosi, że w wyniku restrukturyzacji zadłużenie może osiągnąć 48 mld dolarów. Nie mówię o sprawie zadłużeń rublowych - mniej groźnych; ustalenia w tym zakresie są dla Polski bardzo korzystne. Pytam; jaki jest pogląd Komisji Planowania przy RM, tj. która z tych wielkości jest bliższa prawdy? Wiemy, że są trudności z podpisywaniem umów bilateralnych.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#LonginCegielski">Jeżeli nie zrealizujemy programu restrukturyzacji proeksportowej, a od 1990 r. zadłużenie kraju będzie duże, trzeba się liczyć z tym, że na początku następnej dekady czeka nas bardzo poważny kryzys. Staniemy przed dużymi kłopotami, Polska nie odzyska swojej pozycji w świecie. Jednocześnie odbije się to bardzo niekorzystnie na poziomie stopy życiowej. Musimy mieć świadomość, że nie obejdzie się bez zaciskania pasa. Musimy m.in. zwiększyć udział inwestycji w dochodzie narodowym do poziomu 23–23,5%. Wskaźniki wzrostu konsumpcji na jednego mieszkańca będą bardzo nikłe. Wydaje się, że pewne akcenty na ten temat mogłyby znaleźć się w programie wyborczym.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#LonginCegielski">Rekapitulując, pragnę poprzeć program i środki niezbędne do jego realizacji, wnosząc jednocześnie o uwzględnienie przez Komisję Planowania i MHZ uwag zgłoszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławMalicki">Restrukturyzacja jest niezbędnym warunkiem dalszego rozwoju gospodarczego oraz poprawy efektywności. W materiałach precyzyjnie określono wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania rozwoju gospodarczego Polski, kryteria wyboru przedsięwzięć, sposób kierowania zmianami strukturalnymi oraz tryb prac nad wyborem określonych przedsięwzięć objętych programem zmian strukturalnych. Wszystkie materiały cechuje rzeczowość oraz zasadnicza zgodność co do podstawowych kierunków działania i sposobów realizacji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławMalicki">W założeniach przyjęto, że realizacja poszczególnych przedsięwzięć będzie tworzyła naturalne warunki eliminowania lub ograniczania produkcji wyrobów i urządzeń materiało- i energochłonnych, o niskich parametrach jakości - bez naruszania niezbędnych wymogów bilansowych. Nigdzie jednak w opracowaniu nie określono, co to są te „naturalne warunki”.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławMalicki">W materiałach czytamy, że nie zakłada się opracowywania docelowej struktury gospodarczej. Natomiast w innym miejscu zapisano, iż część ograniczeń wzrostu produkcji leży poza sferą działań eksporterów wyrobów finalnych. W pierwszej kolejności wymienia się tu krajową bazę materiałów i wyrobów kooperacyjnych; na jej niedorozwój narzekają wszyscy eksporterzy. Stanowi to wąskie gardło wzrostu jakości produkcji eksportowej. Tymczasem w bardzo ograniczonym stopniu rozwinięto pośrednie fazy przetwórstwa, np. materiały wysokiej jakości, półprodukty i podzespoły. Można wymienić przykładowo farby, lakiery, łożyska, akumulatory, silniki elektryczne, normalia, elementy hydrauliki i pneumatyki siłowej, kable i przewody, podzespoły elektroniczne, opony, niektóre wyroby ze stali i metali nieżelaznych, tworzywa sztuczne oraz gumowe artykuły techniczne.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ZdzisławMalicki">Charakterystyczną cechą polityki gospodarczej - stwierdza się w materiałach - wydaje się nadmierna liczba celów, jakim ona ma służyć oraz przekonanie o możliwości jednoczesnej ich realizacji wraz z pomieszaniem celów długo- i krótkofalowych, a także sprzecznościami pomiędzy celami społecznymi a ekonomicznymi.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#ZdzisławMalicki">Otóż to! Jeżeli nie określimy wyraźnie i jednoznacznie, do czego dążymy, jakie przemiany są niezbędne i które będziemy preferować, by osiągnąć strukturę docelową, to w jaki sposób możemy skoncentrować szczupłe (ale czy rzeczywiście?), środki finansowe, materialne i ludzkie?</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#ZdzisławMalicki">Wszystkie działania perspektywiczne wymagają jednoznacznych decyzji, a każda decyzja - to ryzyko. Takim samym ryzykiem byłaby decyzja zaniechania działań perspektywicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#ZdzisławMalicki">Fakt, iż poprzednie, ambitne programy nie zostały prawidłowo zrealizowane, nie oznacza, iż nowe muszą być skromniejsze.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#ZdzisławMalicki">Wysokie koszty rozwoju, mała efektywność i innowacyjność gospodarki nie wynikają z nieudolności kadry inżynierskiej, braku pracowitości czy fachowości robotniczej, lecz z wadliwej struktury przemysłu, autarkie na szczeblu przedsiębiorstwa i gospodarki krajowej.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#ZdzisławMalicki">W zakładzie, w którym pracowałem, oprócz wyrobów finalnych musieliśmy zajmować się produkcją normalii, hydrauliki siłowej, chłodnic olejowych i wodnych, kabin, narzędzi normalnych i specjalnych, sprawdzianów i przyrządów, sprężyn, zbiorników, sprzęgieł, maszyn specjalnych do obróbki detali, wałów Kardana, zaworów, stolarki itp. nie licząc remontów budynków, urządzeń i maszyn. Zakład zajmuje się też budową mieszkań oraz wykonywaniem robót inwestycyjnych odrzuconych przez firmy budowlane. W ilu to dziedzinach, na których zakład się nie zna, trzeba osiągać wydajność i efektywność wykonawców wyspecjalizowanych! Taka sytuacja jest w całym przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#ZdzisławMalicki">Brak wyspecjalizowanych firm produkujących cały wachlarz podstawowych elementów i komponentów wyrobu finalnego, dbających o ich światowy poziom, czyni każde nowatorskie działanie prawdziwą „drogę przez mękę”, przedłuża okres wdrażania oraz prowadzi do stosowania rozwiązań zastępczych, obniżających jakość i nowoczesność wyrobu. Zerwanie więc z autarkią zapewnić może rozwiązanie problemów wydajności. Jak to zrealizować bez programu docelowego? Powinniśmy o tym dyskutować przy zatwierdzaniu planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#ZdzisławMalicki">Dodatkowym argumentem przemawiającym za koniecznością określenia restrukturyzacji całej gospodarki jest „wykaz przedsięwzięć”. Jest to przypadkowy wybór tematów, najczęściej wziętych z programu oszczędnościowego, z dowolnie ustalonymi efektami.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#ZdzisławMalicki">W materiałach stwierdza się, że przedmiotem specjalizacji może być tylko produkcja wyrobów dla kraju i obu obszarów płatniczych jednocześnie. Tylko w ten sposób można osiągnąć wielką skalę produkcji i korzyści ekonomiczne z nią związane. Towary niekonkurencyjne na rynkach krajów wysoko rozwiniętych nie będą zresztą miały w dłuższej perspektywie korzystnych szans w krajach I obszaru.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#ZdzisławMalicki">Najwięksi eksporterzy w przemyśle elektromaszynowym to zakłady, które zdobyły renomę na dostawach do krajów socjalistycznych, a szczególnie do ZSRR. Dotyczy to przemysłu stoczniowego, PZL, obrabiarkowego, maszyn budowlanych itp. Zdobycze specjalizacji na rynkach krajów socjalistycznych to skala produkcji pozwalająca kosztowo konkurować z najsilniejszymi firmami zachodnimi, jak też uzyskać elastyczność w zakresie terminów i wielkości dostaw, niezbędną w przetargach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#ZdzisławMalicki">W proponowanej instrumentacji powinien znaleźć się zapis stwierdzający, że eksporterzy do krajów I obszaru, którzy w określonym czasie nie przedłożą programu rozszerzenia swego eksportu na kraje kapitalistyczne, będą eliminowani drogą cofania preferencji eksportowych, a nawet ograniczania kredytu bankowego - również z rynków socjalistycznych. Groźba ich utraty będzie silniejszym bodźcem niż stosowane lub proponowane zachęty.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#ZdzisławMalicki">Słusznie zaproponowano zastosowanie specjalizacji do produkcji wyrobów lub grup wyrobów. W obecnych warunkach nadmiaru nie wykorzystanego potencjału produkcyjnego i szczupłości środków inwestycyjnych tylko preferencje skierowane na wyrób mogą zapewnić największą efektywność i szybkość osiągania produkcji docelowej. Nie powstałaby taka sytuacja, że zakład dający 80% produkcji na eksport do krajów kapitalistycznych nie uzyskał preferencji w obciążeniach na PFAZ, bo był w branży nieeksportowej. Stawiając wniosek, by w specjalizacji eksportowej zastosować zasadę specjalizowania wyrobów w załączniku wymieniono jednak wyłącznie branże. Czy tak trudno było dokonać wstępnej przymiarki w układzie wyrobów, czy też zbyt wielu jest przeciwników?</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#ZdzisławMalicki">Wraz z powyższym wnioskiem należałoby zastosować zasadę albo zaliczania kosztów postoju maszyn do nieuzasadnionych (a rozwiązanie to nie zdało egzaminu, gdyż organy założycielskie zatwierdziły osiągnięte niskie wskaźniki), albo też wprowadzić podatek płatny z zysku od nie wykorzystanego majątku, bez względu na przyczynę takiego stanu. Powstanie wówczas tendencja do sprzedawania zbędnego majątku, który można przeznaczyć do produkcji wyrobów eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#ZdzisławMalicki">Chciałbym poruszyć temat budowy planu 5-letniego, wychodząc ze słusznego stwierdzenia Komisji Planowania przy RM, że eksport, często wymieniany na liście priorytetów, nie zajmuje bynajmniej priorytetowego miejsca w praktyce. W nr 12 „Polityki” czytamy, że „długotrwałe utrzymanie niskiego tempa rozwoju eksportu, minimalnego poziomu importu i znacznego obciążenia wpływów wolnodewizowych kosztami obsługi zadłużenia jest ryzykowne. Rozwój eksportu, a w szczególności wzrostu nadwyżki eksportu nad importem ma charakter inflacjogenny… Dlatego też ochrona stopy życiowej ludności wymaga równoległego wzrostu produkcji artykułów i usług konsumpcyjnych”.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#ZdzisławMalicki">Nasuwa się stąd wniosek, by w planie 5-letnim uwzględnić kilka wariantów rozwoju produkcji eksportowej, kosztów obsługi zadłużenia, wielkości importu oraz rozwoju produkcji artykułów rolnych. Ponieważ będzie to możliwe jedynie drogą głębokich zmian strukturalnych, w opracowaniu należy umieścić przewidywane koszty materialne i społeczne, dokładniej sprecyzować, co będzie rozwijane, a co - ograniczane czy likwidowane. Otwarte postawienie przed społeczeństwem sprawy kosztów i skutków restrukturyzacji, obsługi długów, przyjęcia wyższej lub niższej dynamiki wzrostu produkcji, eksportu i dochodu narodowego, czy wreszcie sposobu egzekwowania przyjętych założeń - to podstawowy warunek zyskania społecznego wsparcia dla rządu i partii w wyborze i realizacji optymalnego wariantu. Wymaga to oczywiście odwagi, podjęcia ryzyka - mniejszego jednak od przemilczania czy zabijania nadziei.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#ZdzisławMalicki">Niepokój budzi stwierdzenie, iż zrezygnowano z opracowania programu we wszystkich gałęziach, koncentrując się na kilku, dla których przedstawiciele zespołów branżowych najbardziej zaangażowali się w opracowanie programu restrukturyzacji proeksportowej. Jak to jest możliwe, by jeden z najtrudniejszych problemów gospodarczych spoczywał w rękach społecznie pracujących zespołów, a nie resortów, którym studia perspektywiczne, opracowania i planowanie zapisano jako ustawowy obowiązek? Trudno się dziwić, że postęp prac nad koncepcją restrukturyzacji był tak powolny. Posłowie mogą mieć uzasadnione obawy, iż z tego powodu nie miała ona wpływu na kształt projektu planu 5-letniego. Wyjaśnienie przyczyn takiej postawy resortów i jej tolerowania powinniśmy otrzymać w trakcie dyskusji nad planem 5-letnim.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#ZdzisławMalicki">Kilka uwag do proponowanej instrumentacji. Bodźce należy zróżnicować. Inaczej powinny przedstawiać się bodźce dla producentów proeksportowych, tzn. posiadających zdolność produkcyjną przewyższającą chłonność rynku krajowego, a zatem „skazanych na eksport”; inaczej dla producentów, którzy powinni produkować na potrzeby krajowe i eksport do obu obszarów płatniczych; inaczej dla producentów mających niewielki procent eksportu. Ostatnia grupa - to producenci, którzy nie eksportują, a posiadają wolne moce produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#ZdzisławMalicki">Najtrudniej będzie pobudzić producentów mających potencjalne możliwości dynamicznego wzrostu eksportu wraz ze zwiększeniem potencjału produkcyjnego oraz przedsiębiorstwa nie mające w ogóle styczności z eksportem. Dyrekcje tych przedsiębiorstw muszą podjąć decyzje kosztowne, długofalowe, które mogą okazać się nietrafne, zagrozić bankructwem. W proponowanych rozwiązaniach nie ma ekwiwalentu podejmowanego ryzyka, który mógłby przełamać barierę strachu przed odpowiedzialnością.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#ZdzisławMalicki">W przypadku przedsiębiorstw podejmujących po raz pierwszy działalność eksportową, szczególnie kooperacyjną, można problem rozwiązać za pomocą funduszu ryzyka, ubezpieczającego pierwsze kroki, a jako zachętę należałoby stosować kwotowe zwiększenie funduszu płac, równe kosztowi robocizny przyjętego zamówienia i trwale, wraz z premią MHZ, wchodzące (bez obciążenia na PFAZ) do bazowego funduszu płac. To bardziej bodźcuje niż zysk.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#ZdzisławMalicki">Można też stosować formy przymusu polegające na obowiązku przedkładania przez wszystkie przedsiębiorstwa programów wieloletnich, a gdy nie spełniają oczekiwań wynikających z programu restrukturyzacji - uznawać, że tracą zdolność kredytową. Niezależnie od tego, jaka instrumentacja zostanie przyjęta, musi ona przełamywać naturalne bariery i opory istniejące w przedsiębiorstwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JadwigaŁokkaj">Oceniam materiały bardzo pozytywnie, chociaż pełne wypowiedzenie się na temat wszystkich poruszanych tam spraw przekracza moje możliwości. Popieram wniosek posła L. Cegielskiego, żeby nasza Komisja pozytywnie oceniła te dokumenty. Ważna, moim zdaniem, jest sprawa efektów końcowych. W jakim czasie odczujemy korzyści z proponowanych zmian? Obawiam się, że osobiście ja - mogę tego nie doczekać. W każdej dekadzie naszego 40-lecia pojawiały się propozycje takiego przekształcania naszej gospodarki, by była bardziej proeksportowa. Jednakże poza programami i życzeniami niewiele osiągnęliśmy w tej dziedzinie. Jeżeli obecny program będziemy realizowali, może nasi wnukowie doczekają się innych warunków życia, niż te, w których żyjemy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JadwigaŁokkaj">Chciałabym wiedzieć, co się faktycznie zrobi w tym kierunku w latach 1986–1990, biorąc pod uwagę warunki obecne? Wielokrotnie stwierdzaliśmy w toku prac naszej Komisji, że jeśli nie usuniemy podstawowej bariery, jaką jest konkurencja między produkcją towarów na rynek a na eksport, nic z tego programu nie będzie. Nasze biura radców handlowych za granicą czekają na towar, którego nie ma. Nie można we wszystkim zasłaniać się restrykcjami. Bariery wewnętrzne - cały system finansowania - nie są usuwane. W budżetach domowych musimy dokonywać wyboru. Dlaczego nie zrobimy tego samego już dziś w skali całej gospodarki, żeby umożliwić zwiększenie eksportu? Również i ja słuchałam programu telewizyjnego, w którym minister St. Długosz oświadczył - co mnie bardzo zmartwiło - że nasze społeczeństwo nie jest zainteresowane eksportem. Uważam, że społeczeństwo czeka przede wszystkim na rezultaty. Jeżeli będą rezultaty, społeczeństwo nie będzie przeciwko eksportowi. Nie można brać przykładu ze sprawy eksportu szynki w 1980 r. i działań „Solidarności”. Społeczeństwo - to także dyrektorzy zakładów przemysłowych, którzy robią kalkulacje, dokonują wyboru z punktu widzeniu efektów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JadwigaŁokkaj">Za te sprawy trzeba się zabrać energicznie, żeby twierdzenia o zainteresowaniu kraju zwiększeniem eksportu nie były gołosłowne. Musimy wiedzieć, jaki jest stosunek resortów gospodarczych do tych propozycji. Szkoda, że nie wiemy, czy ten materiał był gdzieś prezentowany i z jaką się spotkał reakcją.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JadwigaŁokkaj">Ważne jest przeobrażenie nastawienia psychicznego bezpośrednich wytwórców. Dopóki tego nie podejmiemy, minister T. Nestorowicz będzie miał takie efekty, jakie ma w dziedzinie pozyskiwania towarów na eksport.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JadwigaŁokkaj">Jeżeli rządowi potrzebna jest opinia pozytywna, zgłaszam ten wniosek - z tym, że w moim odczuciu powinniśmy powiedzieć sobie, że rezultaty będą dopiero po roku 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">Poseł L. Cegielski powiedział, że nie zamierza nikogo straszyć. Ja użyję innego określenia: „męczę się” nad materiałami i tablicami, jakie przedstawił nam resort i pewnych rzeczy nie rozumiem. Wymieniono, takie kraje jak Bułgaria, Czechosłowacja, Hiszpania, Szwecja i Wielka Brytania oraz porównano ich eksport z naszym. Okazało się, że struktura tego eksportu jest podobna. Potem jednak, w drugiej tabeli, porównano nasz eksport do krajów kapitalistycznych z eksportem Bułgarii i Czechosłowacji. Od razu nasuwa się pytanie, dlaczego my, jako kraj tak bogaty w zasoby naturalne, jesteśmy tak biedni? Dlaczego nasz eksport na głowę jednego mieszkańca jest tak niewielki? Przez wszystkie ubiegłe lata mówiono o jakości. Przemysł polski nastawiony jest na zaspokojenie rynku wewnętrznego jako łatwiejszego i dlatego jakość produkcji nie odpowiada wymaganiom handlu zagranicznego. Z wizytacji poselskich znamy przyczyny tego w poszczególnych zakładach. Nasuwający się z tego wniosek jest jeden: jeśli szybko nie wprowadzimy nowości technicznych, to nie mamy o czym mówić. Tylko to może w tej chwili rozwiązać sprawę jakości produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HelenaPorycka">Napisano w materiałach, że 80% naszej produkcji tkanin lnianych eksportujemy do II obszaru płatniczego. Niestety, wąskim gardłem tej produkcji są roszarnie. Od 5 lat pracuję w Komisji Przemysłu Lekkiego i od początku mówiło się tam o braku roszarni. Co w tej sprawie zrobiono? Przecież przeznaczenie środków na wybudowanie nowej roszarni nie wiąże się prawie z żadnym ryzykiem. Surowca jest dosyć, a zbyć możemy każdą ilość. Dlaczego od 5 lat nie możemy tej sprawy rozwiązać? Ponieważ obywatel minister ma mówić o inwestycjach, które będą kontynuowane, chciałabym zapytać, czy będzie wśród nich roszarnia?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HelenaPorycka">Pracuję w Zakładach Odzieżowych „Cora”. Nasze wyroby są chętnie kupowane za granicą, ale kupowano by je jeszcze chętniej, gdybyśmy mieli odpowiednie dodatki galanteryjne. Wciąż nie możemy dopracować się ich produkcji na wymaganym poziomie. Klient musi widzieć efektowny wyrób, ale dobry materiał nic tutaj nie pomoże, o ile będzie brak odpowiednich dodatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefGórniak">Przedstawione nam materiały są materiałami analitycznymi i pokazują przyszłość gospodarki, koncentrują się na jej elementach proeksportowych. Materiały te zasługują na poparcie naszej Komisji. Wszystkie przedstawione przedsięwzięcia zaowocują dopiero w następnej dziesięciolatce. Pierwsze efekty osiągniemy dopiero w latach 1990–1995.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JózefGórniak">Wskazuje na to nie tylko ten materiał. Uczestniczyłem ostatnio w dyskusji przedstawicieli nauk technicznych. Tam także wskazywano, że pierwsze efekty ich pracy będą widoczne dopiero po roku 1990. W ten sposób tworzy się jakaś luka niemocy w następnej pięciolatce. Budzi to smutne refleksje, bo jeśli nie będzie dopływu środków dewizowych, to trudno się łudzić, że stopa życiowa społeczeństwa wzrośnie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JózefGórniak">Aby eksportować, musimy produkować towary konkurencyjne, a więc nowoczesne, niezawodne i o niskich cenach. Jak doprowadzić do takiej sytuacji? Musi być spełnionych kilka warunków. Nasze produkty są zbyt energochłonne, materiałochłonne i pracochłonne. Są energochłonne, gdyż produkujemy je na przestarzałych urządzeniach. Musimy stworzyć warunki dla modernizacji przemysłu. Trudno jednak w materiałach doczytać się, że na to znajdują się środki. Mniejsza materiałochłonność oznacza stosowanie szlachetniejszych materiałów, do czego z kolei konieczny jest wkład dewizowy. Niestety, także o tym nie mamy żadnej informacji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JózefGórniak">Ponieważ rynek krajowy kupi wszystko, nie ma sytuacji, która wymusiłaby na przedsiębiorstwach modernizację. Jest to problem, który musimy rozwiązać w ciągu najbliższych 5 lat. Obowiązuje reforma gospodarcza i zakłady robią to, z czego mają zysk. Mówi się, że zdolności produkcyjne przemysłu maszynowego są wykorzystywane w 50%. Żeby jednak wykorzystać pozostałe 50%, potrzeba ludzi, a tych nie ma i - jak wynika z prognoz - długo nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JózefGórniak">Jest teoria - lansowana m.in. przez wicepremiera Z. Szałajdę - konieczności robotyzacji naszego przemysłu. Jest to hasło bardzo ponętne, ale wymaga wielkich inwestycji. Obecnie jeżeli zakład chce kupić na rynku krajowym obrabiarkę specjalistyczną, to musi czekać na nią 5 lat. Podstawowe zakłady produkcyjne mają portfele zamówień zamknięte do roku 1990. Wobec tego na czym i na podstawie czego chcemy się modernizować? Uważam, że przez „Solidarność” straciliśmy te pięć lat i stracimy jeszcze pięć. W ten sposób luka między nami a krajami rozwiniętymi wzrośnie do 10 lat.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JózefGórniak">Żeby nie uchodzić za pesymistę, muszę stwierdzić, że materiały które omawiamy, mają swoje walory. Dostrzeżono w nich np. że rozkojarzona kooperacja nie pozwala normalnie działać producentom finalnym, dostrzeżono niedostatki w rozwoju bazy narzędziowej. Jeśli chcemy dzisiaj zmienić np. karoserię do traktora, to trzeba czekać 3 lata na wyprodukowanie nowych tłoczników. Ta pięciolatka powinna skoncentrować się na zrównoważeniu kooperacji i stworzeniu właściwych warunków w bazie wytwórczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanCzapiewski">Czy minister T. Nestorowicz mógłby wyjaśnić sprawę eksportu rolnego, a w szczególności koni i mięsa końskiego? Było już z tym dobrze, a teraz znowu jest źle. Rolnik ma prawo liczyć na taki eksport. Podobnie jest z kazeiną i spirytusem.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanCzapiewski">Minister handlu zagranicznego Tadeusz Nestorowicz: Chciałbym przypomnieć, że materiały te są jedynie próbą podsumowania jakiejś fazy pracy nad rekonstrukcją gospodarki. Wiele w nich można jeszcze zmienić. I z tego punktu widzenia należy je oceniać.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanCzapiewski">Poseł M. Ziętek pytał o kontakty handlowe z Finlandią. Rzeczywiście było to kiedyś głośne, a redaktor Morawski napisał w „Życiu Warszawy” opierając się na informacji handlowca fińskiego artykuł o tym, że nasi pracownicy nie chcą tam jeździć. Zaprosiłem go do siebie, wyjaśniłem sytuację i na zakończenie stwierdził, że nie jest tak, jak napisał.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanCzapiewski">Eksportujemy około 180 tys. ton jabłek, w tym 140 tys. ton co ZSRR. Weszliśmy z jabłkami na rynki zagraniczne w ciągu ostatnich 3 lat. Do ZSRR moglibyśmy wyeksportować każdą ilość, niestety nie możemy przekroczyć pewnych barier organizacyjnych w przygotowaniu jabłek do eksportu. Jabłka do II obszaru płatniczego - przede wszystkim do krajów arabskich - muszą być pakowane tak, jak pomarańcze. Ktoś musi owinąć każde jabłko w bibułkę i zapakować do ładnej skrzynki. Nie możemy także liczyć, że w krajach skandynawskich nagle wzrośnie konsumpcja jabłek. Wejście na rynki zagraniczne z tym produktem wymaga czasu. Przestawiamy się w tej chwili na moszcze jabłkowe, bardzo modne w krajach europejskich. Sprowadzamy specjalne urządzenia do ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanCzapiewski">W ZSRR istnieją duże wątpliwości, czy kupować w Polsce artykuły rolno-spożywcze, które są reglamentowane. Kiedy przeprowadzaliśmy transakcję „żyto-pszenica”, to 24 godziny pracowaliśmy nad komunikatem, żeby nie wywołać reakcji społeczeństwa z jakimiś antyradzieckimi podtekstami. W miarę poprawy sytuacji wewnętrznej zakładamy zwiększenie koniunktury w tym eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JanCzapiewski">Struktura importu mięsa z ZSRR jest inna niż struktura naszego eksportu i to jest jedna z przyczyn jego braków. Niestety nie możemy nawet wywiązać się z eksportu produktów rolnych. Np. musieliśmy zerwać kontrakt z Berlinem Zachodnim, gdyż nie byliśmy w stanie dostarczyć im odpowiednich ziemniaków. W Wielkiej Brytanii istnieje nawet zakaz importu naszych ziemniaków, gdyż wiele z nich jest porażonych jakąś chorobą. Podobny problem mamy z EWG i złożyliśmy nawet protest w ich komisji technicznej.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JanCzapiewski">Poseł M. Ziętek zarzucał nam, że wracamy do dawnej struktury geograficznej eksportu, a zachowujemy się tak, jakbyśmy odkrywali coś nowego. Muszę powiedzieć, że sytuacja jest inna, niż sobie niektórzy wyobrażają. Byłem ostatnio na posiedzeniu Komisji Handlu Zagranicznego RWPG i omawiano tam m.in. eksport krajów socjalistycznych do krajów Trzeciego Świata. Pomijając ZSRR, Polska jest tutaj na trzecim miejscu, eksportując za 1,142 mld rubli rocznie; wyprzedza nas Bułgaria (1,5 mld rubli rocznie) i Węgry (1,9 mld rubli). W roku 1984 odnotowaliśmy 2 procentowy wzrost eksportu do tych krajów. Polska prowadzi wybiórczą politykę gospodarczą wobec krajów Trzeciego Świata. Kraje zmierzające w kierunku ustroju socjalistycznego traktowane są odrębnie, a z pozostałymi kontaktujemy się niejako indywidualnie. Muszę stwierdzić, że nie popełniamy dużych błędów na odcinku w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JanCzapiewski">Wspomniano o naszym zadłużeniu w stosunku do krajów socjalistycznych. Planujemy, że wzrost naszego zadłużenia w ZSRR zostanie zahamowany w latach 1987–1988. Po roku 1990 zaczniemy spłacać zadłużenia. Wcześniej nie mamy do tego warunków. Jeśli chodzi o zadłużenie na Zachodzie, to nic wiem, jakie są zamierzenia rządu. Masza Komisja do rozmów z Klubem Paryskim została upoważniona do parafowania umowy, ale podstawowym warunkiem procesu restrukturyzacji i refinansowania polskiego zadłużenia jest powrót do normalnych warunków kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JanCzapiewski">Prowadzimy dwustronne rozmowy z członkami Klubu Paryskiego i po ich zakończeniu zobaczymy, w jakiej jesteśmy fazie negocjacji. Nie możemy przyjąć na siebie zobowiązań przekraczających nasze możliwości. Barierą jest tutaj niemożność dalszego zmniejszania konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JanCzapiewski">Padło pytanie o kończenie inwestycji. Chcemy związać tę sprawę z kredytami lub udziałem przedsiębiorstw zagranicznych. Zakończono prace związane z umożliwieniem małym przedsiębiorstwom wejścia na nasz rynek, a teraz pracujemy nad stworzeniem takich możliwości wielkim przedsiębiorstwom państwowym. Wszystkie kraje socjalistyczne, z wyjątkiem Czechosłowacji, mają ustawy umożliwiające taką współpracę. Dysponujemy spisem przedsiębiorstw, które potrzebują pomocy i mogą ewentualnie przyjąć kredyty lub współpracę z zachodnim kontrahentem na zasadach wspólnych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JanCzapiewski">Poseł Z. Pukorski pytał, jakie są gwarancje wykonania tych zamierzeń i w jakim właściwie punkcie się znajdujemy. Należy wrócić do liczb. Według sprawozdania GUS za rok 1984 nasz eksport w porównaniu z rokiem 1979 w cenach porównywalnych wzrósł o 2,2 punkta. Jednocześnie import stanowił jedynie 80,7% importu z tego roku. Problem polega na tym, że ten poziom eksportu przy wszystkich przedstawionych tutaj trudnościach jest za mały. Według ocen zachodnich nasz przemysł wykorzystuje moce produkcyjne w 75–85%.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JanCzapiewski">W roku 1985 założono, że zaspokojenie potrzeb rynku wewnętrznego jest na pierwszym miejscu. Po raz pierwszy przyrost eksportu będzie niższy niż przyrost produkcji przemysłowej. 75% eksportu do II obszaru płatniczego wynika nie z naszych możliwości, ale z bilansu między rynkiem wewnętrznym a zagranicznym. Gdyby znieść ten bilans, w ciągu krótkiego czasu nasz eksport był znacznie wyższy. A więc problem nie polega na systemie handlu zagranicznego, ale zdolnościach produkcyjnych państwa. Z materiałów ministra finansów wynika, że eksport był w dalszym ciągu dla przedsiębiorstw państwowych bardziej opłacalny niż sprzedaż na rynek krajowy. Nie możemy jednak w roku 1985 podejmować walki z rynkiem wewnętrznym, gdyż założenie polityki gospodarczej państwa jest inne. Takie kraje, jak Rumunia, Argentyna, czy Brazylia wybrały inny wariant rozwoju, ale mają inne społeczeństwa i mogą sobie na to pozwolić. My zawsze musimy pamiętać, że nie da się wyizolować handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JanCzapiewski">Poseł Z. Pukorski mówił o gwarancjach. W moim pojęciu jedną z nich jest zadłużenie kraju, która wymusza na nas działalność eksportową. Nie mogę się tutaj zgodzić z poseł J. Łokkajową, że ludzie u nas rozumieją problemy i konieczność eksportu. To m.in. powinno się zmienić. Druga gwarancja - to konieczność dogonienia rewolucji technicznej na Zachodzie, choć z drugiej strony, oni nie chcą nam udostępniać nowych osiągnięć.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JanCzapiewski">Sprawa oleju lnianego, o którym mówiono, jest incydentalna. Jest on niezbędny dla produkcji pokostu i dlatego go importujemy. Obowiązuje zasada, że cena towaru importowanego nie może być niższa niż średnia cena 2–3 najdroższych producentów krajowych. Oczywiście nie w przypadkach, w których obowiązują ceny urzędowe. Być może w tym incydentalnym przypadku odstąpiono od tej zasady.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#JanCzapiewski">Zastanawialiśmy się, jakimi metodami można ten niepotrzebny import ograniczyć. Jest on bardzo mały - z Zachodu importujemy...</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#JanCzapiewski">... tego, co w roku 1979). Te niewielkie rozmiary importu eliminują w dużym stopniu import zbędny. Jednym z rozwiązań jest usprawnienie informacji wewnętrznej o nie wykorzystanych mocach produkcyjnych. Musimy jednak pamiętać, że polityka antyimportowa do niczego nie prowadzi.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#JanCzapiewski">Poseł I. Wall poruszył sprawę ciągników o małej mocy. Mówiliśmy w Radzie Ministrów, czy udzielać ulg celnych na ten sprzęt, czy też nie. Ustawa zawsze daje takie szanse, ale doszliśmy, że ulgi powinny być udzielane jedynie w ostateczności.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#JanCzapiewski">Zgadzam się z posłami J. Łokkajową i L. Cegielskim, że w opracowaniu naszym nie objęto usług, ale należy pamiętać, że dyskutujemy w skali makro.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#JanCzapiewski">Nie ma różnic zdań między nami a Komisją Planowania. Mogą one istnieć, jeśli chodzi o wybór środków prowadzących do celu, ale nie są to różnice merytoryczne.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#JanCzapiewski">Polska gospodarka osiągnęła, albo raczej pozwolono jej osiągnąć pułap możliwości eksportowych i musimy szukać nowych rozwiązań. W pierwszej fazie chcemy przeprowadzić małą restrukturyzację przemysłu ze środków budżetu oraz własnych. W tym celu myślimy o powołaniu społecznych jednostek bankowych. W drugim etapie nastąpi „duża restrukturyzacja”.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#JanCzapiewski">Musimy dokonać pewnej korekty planów eksportu, biorąc pod uwagę sytuację na rynku wewnętrznym. Gdy tylko chcemy administracyjnie zmusić jakiś zakład do wstrzymania eksportu do krajów II obszaru płatniczego, natychmiast są protesty i żądania, by mimo to przyznać środki dewizowe i ulgi, a wtedy zakład skieruje produkcję na kraj. Jeżeli więc będziemy zdejmować z przemysłu zadania eksportowe, podniesie się krzyk, choć jednocześnie mówi się, że system jest nieskuteczny. Otóż system jest skuteczny. Zamiast jednak polityką kursową regulujemy sprawę dopłatami.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#JanCzapiewski">Ceny kazeiny bardzo spadły w ub. roku. Osiągnęliśmy już pułap chłonności rynków zachodnich. Minister Zięba proponuje kazeinę zastosować do produkcji pasz wysokobiałkowych. Pozwoli to ograniczyć import tych pasz, a dopłaty do eksportu kazeiny są bardzo wysokie. Nie znam bliżej sprawy eksportu mięsa końskiego i zahamowania skupu koni, ale w ciągu dwóch dni udzielę odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#JanCzapiewski">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy RM Józef Zajchowski: Z analiz dokonanych w toku prac nad planem 5-letnim oraz na podstawie uzgodnień z bankami prywatnymi i innych rozmów wynika, że podane przez posła L. Cegielskiego dane o zadłużeniu są znacznie przesadzone. Oceniamy, że do 1990 r. zadłużenie osiągnie poziom 35–38 mld dolarów. Nie ma racjonalnych powodów, by ten poziom przekroczyć.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#JanCzapiewski">Nawiązując do wypowiedzi posła Z. Malickiego, chciałbym stwierdzić, że zastanawialiśmy się nad możliwością określenia docelowej struktury gospodarczej w kategoriach operacyjnych. Doszliśmy jednak do wniosku, że byłoby to podejście niewłaściwe, ponieważ określenie struktury na dłuższy czas grozi popełnieniem błędu. Punktem wyjścia powinny być procesy w skali mikro. Nie wiem np., jak będzie z wykorzystaniem zdobyczy naukowo-technicznych w skali kraju. Drugi aspekt docelowych zmian struktury jest następujący: ma sens, żeby ustalić, iż energochłonność dochodu narodowego musi obniżyć się np.- o 10%, a wydajność pracy - wzrosnąć o 20%. Jesteśmy w stanie powiedzieć, co oznacza osiągnięcie danego tempa wzrostu dla relacji efektywnościowych i takie materiały będą przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#JanCzapiewski">Podzielam opinię, że formułowanie nadmiernej liczby celów nie doprowadza ani do równowagi gospodarczej, ani do realizacji tych celów.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#JanCzapiewski">Co się tyczy możliwości wykorzystania zdolności produkcyjnych, warto zastanowić się nad przyczynami tego zjawiska. Niesłuszne będzie branie za podstawę oceny, że zdolności produkcyjne wykorzystujemy np. w 50%. W poprzednim okresie były one lepiej wykorzystywane dzięki zasilaniu z zewnątrz (kredyty), jak również od wewnątrz (zasoby pracy). Nie ma więc sensu łudzić się, że są poważne luzy. Na tym też polega paradoksalność naszej sytuacji: z jednej strony - stoją maszyny, z drugiej - mówimy o konieczności modernizacji. Zmieniły się warunki w stosunku do okresu, kiedy możliwości produkcyjne były lepiej wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#JanCzapiewski">Rząd przedstawi pod koniec kwietnia wariantowy projekt planu 5-letniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogusławDroszcz">XIV Plenum KC PZPR uznało za konieczne i zobowiązało rząd do opracowania długofalowego programu przekształceń strukturalnych naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BogusławDroszcz">Opracowanie to ma być podstawą kierunków inwestowania, badań naukowych, postępu technicznego, współpracy międzynarodowej - stanowi to element strategii rozwojowej kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#BogusławDroszcz">Opracowanie nie będzie dokumentem planistycznym samodzielnym - natomiast będzie wyznaczać ważne kierunki długofalowego rozwoju gospodarczego, które znajdą się w planach społeczno-gospodarczego rozwoju, w tym NPSG na lata 1986–1990. Konieczność opracowania strategii zmian strukturalnych wynika z uwarunkowań wewnętrznych jak i zewnętrznych - znane trudności wewnętrzne związane z niewydolnością przemysłu, zewnętrznie związane z zadłużeniem kraju - z atmosferą i zjawiskami jakie towarzyszą odwrotowi od polityki odprężenia, a przede wszystkim następstwom gospodarczym wynikającym z wysiłku militarnego Związku Radzieckiego i KS, wysiłku materialnego i ludzkiego, który będzie ograniczał swobodę manewru gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#BogusławDroszcz">Naszą strukturę gospodarczą cechuje niska efektywność ekonomiczna - jest to groźba dla prawidłowego, zgodnego z potrzebami społecznymi przebiegu procesu rozwojowego, a więc trzeba tworzyć warunki do intensywnego rozwoju, do wzrostu stopnia efektywności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#BogusławDroszcz">Realia gospodarcze przekonują nas co do słuszności takiego postawienia sprawy, do oceny konieczności zmian.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#BogusławDroszcz">Nie mniej istotną sprawą jest realizacja założeń w planach gospodarczego rozwoju i ostateczny pozytywny rezultat gospodarczy wynikowy - bo łatwo jest programować, trudniej natomiast realizować.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#BogusławDroszcz">O działalności proeksportowej w naszej komisji (poprzednio Handlu Zagranicznego), mówiło się w dwóch ostatnich kadencjach nie raz - z miernym efektem - i to w korzystnej sytuacji gospodarczej wewnętrznej i zewnętrznej, i dlatego jeżeli dziś podejmujemy decyzję w tak złożonej sytuacji, musi być tak dopracowana, rozważona, przemyślana, aby przyniosła krajowi, społeczeństwu zamierzone rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#BogusławDroszcz">Proponuję przyjęcie opinii, w której komisja wyraża pogląd, że koncepcja i programy proeksportowej restrukturyzacji gospodarki stanowią poważny dorobek. Komisja zamierza dokonać ostatecznej weryfikacji i oceny tych koncepcji w toku dyskusji nad założeniami planu 5-letniego. Komisja wyraża nadzieję, że wnioski i uwagi posłów pod adresem Komisji Planowania przy RM i Ministerstwa Handlu Zagranicznego zostaną rozpatrzone i spożytkowane przy opracowywaniu ostatecznej wersji planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#BogusławDroszcz">Projekt opinii przyjęto jednomyślnie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>