text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o gadzinie 4 min. 15 po poł.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów i Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Antoni Ponikowski, Minister Spraw Zagranicznych Konstanty Skirmunt, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wiceministrowie: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon, w Ministerstwu Skarbu Bolesław Markowski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, w Ministerstwie Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński, w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej Stanisław Wachowiak.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 288 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 289 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja Zw. L.-N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieuzasadnionych trudności, czynionych Polakom w nabywaniu obywatelstwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja Zw. L.-N. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie zabezpieczenia praw emerytalnych byłym uczestnikom Kasy Przezorności.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Piechoty i tow. z Klubu N. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Przemysłu i Handlu w sprawie nieprawnego wywłaszczenia ziemi na potrzeby kopalni „Jowisz”, Towarzystwa Górniczego „Saturn” w pow. będzińskim.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Mrożewskiego i tow. z Klubu N. Z. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wywłaszczenia gruntów, należących do obywateli m. Słupcy, a położonych w Strzałkowie, pod obóz jeńców i internowanych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Nowickiego i tow. z Nar. Chrzęść. KI. Rob. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nieprzyłączenia działów kształcenia i dokształcenia nauczycieli szkół powszechnych na Pomorzu do wydziału II szkolnictwa powszechnego w kuratorium okręgu szkolnego pomorskiego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości z powodu bezprawnego aresztowania przedmiotów, będących własnością rodziny ś. p. Piotra Niezgody z Białobrzegów przez sąd powiatowy w Krośnie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowy gospodarstwa Jacentego Ostrowskiego z Fałkowa gm. Ruda-Maleniecka, pow. końskiego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie pokrzywdzenia inwalidy kolejowego Ignacego Kolanki z Białobrzegów w pow. krośnieńskim.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Marchuta i tow. do pn. Ministrów Robót Publicznych, oraz Pracy i Opieki Społecznej z powodu stosunków panujących przy budowie kolonii urzędniczej im. Staszyca w Mokotowie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja Zw. L.-N. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie wykonania reformy rolnej w b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Bagińskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Skarbu w sprawie nieczynności inspektora skarbowego w Zamościu.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Rudzińskiego i tow. z Klubu P. S. L. i „Wyzwolenie” do p. Ministra Skarbu w sprawie niezgodnego z ustawy o daninie państwowej postępowania skarbowych urzędów powiatowych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie nieprawnego i krzywdzącego ogół przydziału posłowi Margolowi dwóch działek ziemi z Popówki.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Bobka, ks. Londzina, Regera i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie wtrącania się władz czeskich do spraw administracyjnych w Polskim Cieszynie za pośrednictwem Ministerium Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Chądzyńskiego i tow. z Klubu N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie strajku rolnego, grożącego na Pomorzu i w Województwie Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie wstrzymania wykonania ustawy, co do dania ochotnikom ziemi, jaka się im należy i przewlekania tej czynności przez odnośne władze.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Zdrowia Publicznego w sprawie nie mającego opieki Michała Hejnasa z Malinia, pow. mieleckiego, pozostającego w szpitalu w Tarnobrzegu.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Dębskiego z Klubu P. S. L. do pp. Ministrów Robót Publicznych, Skarbu, oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie odbudowy pow. chełmskiego.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Dębskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie odmówienia renty inwalidzkiej Feliksowi Janiszewskiemu przez D. O. G. w Lublinie.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Czapińskiego, Barlickiego, Dębskiego, Woźnickiego i tow. do Rządu, a zwłaszcza do p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie bezprawnego wydania i podpisania w dniu 5 marca r. b. odezwy w sprawie Wileńskiej przez gen. broni Józefa Hallera.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Hausnera, Zygmunta Marka i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wojskowych, Skarbu i Sprawiedliwości w sprawie urzędowania Okręgowej Komisji Rekwizycyjnej.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Durczaka i tow. do p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie urzędowania Generalnej Ekspozytury Sekcji Opieki Ministerstwa Spraw Wojskowych w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Czapińskiego, Rogera i tow. z P. P. S. do Rządu w sprawie ograniczeń stosowanych do Niemców na Śląsku Cieszyńskim.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Dobrowolskiego, Pączka i tow. z P. P. S. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie nadużyć w państwowym Biurze Odbudowy w pow. bielskim i białowieskim.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Marka, Smulikowskiego i to w do Rady Ministrów w sprawie bezprawnych, sprzecznych z Konstytucją rozporządzeń Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Stępnia i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie karygodnych nadużyć, wysokiego nietaktu i naruszenia nietykalności poselskiej przez sekwestratora podatkowego pow. łaskiego.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Herza i tow. z Klubu N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie pogwałcenia przez Ministra Spraw Wewnętrznych prawa koalicyjnego pracowników państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja ks. Szczęsnowicza i tow. do p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie rozlokowania koni wojskowych chorych na świerzbę we wsi Bród, pow. suwalskiego.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Smoły, Duro i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie złego wykonywania rozporządzenia Rady Obrony Państwa o jednorazowej daninie na rzecz wojska przez starostwo w Opatowie.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszewskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie spekulacji gruntami popieranej przez Naczelnika Sądu Władysława Robaczowskiego w Głogowie i fałszowania przez niego dokumentów urzędowych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszewskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie szkodliwego urzędowania wójta Franciszka Nierody w Pstrągowej, w pow. strzyżowskim w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie materialnego zrujnowania młynarza Wojciecha Sanockiego w Twierdzy przez niedbałe urzędowanie władz administracyjnych w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozwiązania reprezentacji gminnej w Godowej w pow. strzyżowskim w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra. Spraw Wewnętrznych w sprawie zwoływania wieców partyjno-politycznych za pośrednictwem starostwa w Nisku.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Potka i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniesienia myt na drodze krajowej Zator-Sucha.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniszczonych przez wojnę, a dotąd nie odbudowanych budowli gospodarczych w pow. mieleckim: Franciszka Krempy z Gawłuszowic, Wojciecha Płachty z Ostrówka.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawne pokrzywdzonego inwalidy Józefa Pateraka z Czajkowy, pow. mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Spraw Wewnętrznych w sprawne odbudowy budynków gospodarczych Józefa Muchy z gminy Jamy, w pow. mieleckim, spalonych w roku 1920, a dotąd nieodbudowanych.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Maślanki i tow. z Klubu Pol. Str. Kat. Lud. do p. Ministra Skarbu w sprawne subwencjonowania opery warszawskiej z funduszów państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomasa i tow. z Klubu Mieszczańskiego do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawne różnych nieprawidłowości i nadużyć w starostwie krajowem w Poznaniu i podległych mu zakładach krajowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan Prezydent Ministrów donosi, iż Pan Naczelnik Państwa w dniu 9 b. m. zwolnił wszystkich Ministrów i Kierowników Ministerstw dawnego Gabinetu z piastowanych przez nich urzędów, zaś dnia 10 marca r. b. zamianował dotychczasowych Ministrów z następującemi zmianami: Ministrem Spraw Wewnętrznych — p. Antoniego Kamieńskiego, Ministrem Przemysłu i Handlu — p. Stefana Ossowskiego i Ministrem Kolei — p. Antoniego Zagórny-Marynowskiego.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do porządku dziennego udzielam głosu p. Prezydentowi Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Wysoki Sejmie! Szereg ważnych i terminowych prac z zakresu spraw' zagranicznych, a w szczególności konferencja Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Bałtyckich, jaka się odbyła w tych dniach w Warszawie, nic pozwoliła mi dotychczas przedstawić się wraz z całym gabinetem Wysokiemu Sejmowi zapoznać go z programem prac, które zamierzamy przeprowadzić. Program ten zresztą nie jest nowy; polega on przeważnie na kontynuowaniu tych wszystkich zapoczątkowali, które podczas poprzedniego Rządu, działającego pod mojem przewodnictwem, były prowadzone.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Drugi mój gabinet, tak samo, jak pierwszy, jest gabinetem bezpartyjnym i pozaparlamentarnym, to jest nie wyszedł z łona większości Wysokiej Izby. Zdaję sobie sprawę, że jest to jego brakiem; skoro jednakże ponownie przeprowadzone próby utworzenia gabinetu parlamentarnego w takiej, czy innej kombinacji stronnictw zawiodły, gabinet pozaparlamentarny jest koniecznością, do której sięgnąć trzeba było, aby nie zostawiać Państwa bez rządu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W poczuciu tej konieczności państwowej podjąłem się nanowo sformowania Rządu, a przystąpiłem do tego z większą otuchą, niż za pierwszym razem,...</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Co dało powód do tego?)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... bowiem w powierzeniu mi powtórnem rządów muszę upatrywać pewnego rodzaju aprobatę polityki bezstronności, umiarkowania i pokoju, której starałem się służyć. Oczywiście, mowa tu być może tylko o zasadniczych liniach polityki rządowej, gdyż nie było jeszcze i nie będzie pewnie takiego rządu, któremu nie można by było robić zarzutów co do spraw poszczególnych.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Przechodzę odrazu do tych zagadnień naszej polityki wewnętrznej, które dominowały czasu pierwszego mego rządu.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Utworzony on został — jak Panowie pamiętają — pod znakiem naprawy finansów państwowych. Wierny temu założeniu Rząd konsekwentnie zmierzał jednej strony do powiększenia źródeł dochodu, z drugiej zaś do zmniejszenia wydatków przez stosowanie daleko idących oszczędności. Uchwalenie daniny państwowej było tym zwrotnym punktem, który wykazał niezłomną wolę Sejmu i całego narodu do poniesienia dla Skarbu Państwa daleko idących świadczeń. Nie pozostały też one bezskuteczne. Za parę dni — z okazji przedłożenia Wysokiemu Sejmowi preliminarza budżetowego na r. 1922 — wysłucha Wysoka Izba szczegółowego sprawozdania Pana Ministra Skarbu o postępie, jaki w dziedzinie finansowej uczyniliśmy w ciągu półrocza, ale i dziś mogę podnieść to, że wysiłek nasz dał pewne realne rezultaty: w pierwszym rzędzie powstrzymanie spadku kursu marki, obniżającej się w lecie ubiegłego roku z niepohamowaną szybkością, i utrzymanie tego kursu przez długi okres prawie na tym samym poziomie.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Protesty)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">To sprzyjało stabilizacji stosunków ekonomicznych w kraju i dopiero w ubiegłym miesiącu, wskutek różnych przyczyn, a między innemi także wskutek objawów przesilenia gabinetowego kurs marki uległ pewnym niekorzystnym wahaniom. Mam nadzieję, że tak wczesne po raz pierwszy przedłożenie budżetu, przytem budżetu ściśle i szczegółowo opracowanego i wykazującego znacznie lepsze perspektywy, niż w latach ubiegłych; że szereg środków, zmierzających do wprowadzenia oszczędności oraz podniesienia dochodów; szybko wzrastające wpływy z podatków; wreszcie napływająca do kas skarbowych danina — przyczynią się do powstrzymania chwilowej obniżki marki polskiej i sprzyjać będą dalszej jej stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Winno to wpłynąć na zahamowanie wzrostu drożyzny, dającej się odczuwać zwłaszcza ludności miejskiej i pod tym względem muszę zwrócić uwagę, że fala drożyzny, podnosząca się nieustannie od maja do października ubiegłego roku nie opadła może, ale zatrzymała się na miejscu.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Sprzeciwy. P. Bresiński: Zboże wywozi się do Niemiec)</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Dopiero w ostatnich dniach znów pod wpływem obniżenia się kursu marki polskiej dała się zauważyć tendencja do ponownego wzrostu drożyzny na wiele artykułów. Najdotkliwiej pod tym względem dotknięte zostały dwa województwa zachodnie, które są w tej chwili ogarnięte ruchem strajkowym na tle ekonomicznem.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ruch ten jednak nigdzie nie przybiera form ostrych i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu i — sądzę — będzie szybko zlikwidowany w drodze ułożenia przez obie strony takich warunków, które pozwolą pracownikom na wyrównanie niedoborów w budżetach rodzinnych, wytworzonych przez wzrost drożyzny, a jednocześnie nie utrudnią normalnego funkcjonowania warsztatów pracy.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Niewątpliwie, jedną z warstw najbardziej odczuwających skutki drożyzny są urzędnicy państwowi i oficerowie. Polepszenie ich bytu jest ciągłą troską Rządu, który stara się i starać się będzie polepszać ich sytuację, który jednak musi się liczyć przytem z niebogatym naszym skarbem.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Walkę z drożyzną Rząd uważa za jedno z naczelnych swych zadań. Ostatnio zniżono taryfy przewozowe i cło na cały szereg artykułów pierwszej potrzeby, wydano zakaz wywozu jaj, a zamierzone jest wzbronienie wywozu niektórych innych produktów spożywczych. Kary przewidywane za lichwę żywnościową będą stosowane z bezwzględnością, ale trzeba zaznaczyć, że dla skuteczności całej akcji walki z drożyzną niezbędna jest pomoc całego społeczeństwa. Ono winno organizować się w obronie interesów konsumentów, zagrożonych nietyle może przez wytwórców, co przez cały łańcuch pośredników, pasożytujących na organizmie ekonomicznym kraju.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(P. Bresiński: Nie trzeba pozwalać na wywóz zboża do Niemiec)</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Obok zwalczania drożyzny Rząd ma przed sobą obowiązek zapobiegania bezrobociu, dającemu się odczuwać warstwom pracującym, w mniejszym jednak stopniu, niż w wielu innych państwach. Kredyty, przeznaczone dla ministerstw Robót Publicznych, Kolei Żelaznych i Spraw Wojskowych, pozwolą w najbliższym czasie zatrudnić przeszło 40 tysięcy robotników bezpośrednio na robotach prowadzonych przez wskazane ministerstwa. Ponadto znaczne zamówienia rządowe, dane zwłaszcza fabrykom metalowym przez koleje żelazne, oraz zamówienia dla przemysłu włókienniczego dostarczą pracy licznym robotnikom. Brana też jest pod uwagę możliwość udzielenia wydatnych pożyczek samorządom dla prowadzenia inwestycyjnych robót miejskich w tych miejscowościach, gdzie bezrobotni nie znajdą zatrudnienia przy robotach państwowych. Z drugiej strony prawa uzyskane dotychczas przez rzesze pracujące będą oczywiście, utrzymane, a nawet rozszerzone przez wprowadzenie w życie niedawno uchwalonej ustawy o pośrednictwie pracy, przez dalsze organizowanie kas chorych, przez przygotowywane obecnie ustawy o inspekcji pracy, o załatwianiu zatargów zbiorowych i o umowach zbiorowych, o ubezpieczeniu robotników na starość i na wypadek bezrobocia, o opiece nad dzieckiem i t. p.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Istotny środek polepszenia bytu warstw miejskich Rząd upatruje także w takim rozwoju rolnictwa, któryby mógł zapewnić dostatnie wyżywienie całej ludności Państwa. Warsztaty rolnicze, zniszczone lub zużyte przez długoletni okres wojenny, potrzebują odnowienia przez dostarczenie im taniego długoterminowego kredytu. Już dotychczas udzielona pomoc gospodarstwom rolnym wpłynęła na wielkie zmniejszenie się odłogów i zwiększenie się inwentarzy żywych, mimo zawleczonej ze wschodu zarazy księgosuszu, obecnie już zwalczonej zupełnie.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Bardzo pocieszającym objawem, dającym pomyślne nadzieje na zbiory w roku bieżącym, jest fakt, że ozimin mamy zasianych o 23% więcej, niż w roku poprzednim. Obecnie Rząd dokłada starań w celu dostarczenia rolnikom nawozów sztucznych, których brak odbija się dotkliwie na wydajności naszych pól.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Rząd realizuje jednocześnie wielki plan reformy rolnej, która znacznie posunęła się naprzód. Kontynuuje się też praca w zakresie komasacji i regulacji serwitutów w pełnem zrozumieniu ważności tych spraw dla naprawy ustroju rolnego. Uważając przeprowadzenie reformy rolnej przez Państwo za wynikające z ducha obowiązujących u nas ustaw, Rząd dopuszcza pozatem parcelację prywatną, jednakże pod kontrolą nad instytucjami i osobami prywatnemi, prowadzącemi parcelację, a nadto pociąga parcelację prywatną do udziału w świadczeniach, mających na celu ułatwienie nabycia ziemi przez zasłużonych żołnierzy, inwalidów, bezrolnych i małorolnych. Zorganizowanie Państwowego Banku Rolnego ułatwi racjonalną realizację ogólnej reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Walcząc o uzdrowienie finansów Państwa, Rząd w roku bieżącym nie rozwija jeszcze w pełni szerokiego programu inwestycyjnego, jaki dla organizującego się Państwa jest konieczny. Niemniej przeto w budżecie tegorocznym uwzględniono najpilniejsze potrzeby, w szczególności budowę i przebudowę gmachów państwowych, budowę licznych szkół, budowę mieszkań dla urzędników, usunięcie skutków ostatnich klęsk, spowodowanych przez powodzie, głównie w Małopolsce, regulację Wisły, jako najważniejszej wodnej linii komunikacyjnej Państwa, wydatną dalszą akcję odbudowy kraju, zasilenie taboru kolejowego parowozami i wagonami, organizację warsztatów kolejowych, przeprowadzenie nowej linii telefonicznej, łączącej Górny Śląsk z Warszawą i t. p. Wobec tego, że szeroka, akcja inwestycyjna wyłącznie z funduszów państwowych obciążałaby nadmiernie budżet Państwa, Rząd stara się zaangażować w tym kierunku kapitał prywatny, zarówno krajowy, jak obcy.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Wielką troską Rządu jest dążenie do rozwiązania palącej kwestii mieszkaniowej w miastach. Nie wchodzę w szczegóły, pragnę tylko podkreślić, że w ostatnich tygodniach przystąpiliśmy do ustalenia wytycznych dla akcji budowy domów mieszkalnych i wydatniejszego uruchomienia przemysłu budowlanego i o tem w niedługim czasie poinformujemy Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W zarządzie kolejami państwowemi będzie dążył Rząd przedewszystkicm do uzyskania równowagi w budżecie eksploatacyjnym. Jako środek prowadzący do tego celu, który przy sprzyjających warunkach gospodarczych w ciągu najbliższych lat powinien być osiągnięty, będzie Rząd stosował w pierwszej linii odpowiednią politykę taryfową, zmierzającą do podniesienia dochodów. Przez ściąganie jak największej ilości przewozów zagranicznych na koleje polskie w drodze umów, przez odpowiednie stosowanie taryf tranzytowych, oraz przez podtrzymywanie eksportu za pomocą zniżonych taryf wywozowych powiększy się ilości przewozów handlowych, tworząc równocześnie podstawą do roli, którą odegrać winny w przyszłości polskie koleje państwowe, jako arterie komunikacyjne między Zachodem i Wschodem Europy. W najbliższym czasie zaczną się rokowania, co do uregulowania ruchu z państwami sąsiedniemu.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Do naprawy bilansu kolei Rząd będzie dążył także przez redukcję personelu, przez ujednostajnienie ustroju administracji kolejowej i inne zarządzenia, zmierzające do uproszczenia manipulacji i podniesienia wydajności pracy. W sprawie ruchu pociągów przewiduje się znaczną poprawę dzięki wprowadzeniu od 1 czerwca bieżącego roku pierwszego stałego rozkładu pociągów osobowych, ułożonego na podstawie odbytej w Bernie międzynarodowej konferencji; rozkład ten będzie uzgodniony z potrzebami sprawnej komunikacji z Górnym Śląskiem. Nowy rozkład jazdy przewiduje przyspieszoną i ulepszoną komunikację...</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Z Wilna do Warszawy i z powrotem! Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... pomiędzy Polską, a całym szeregiem centrów europejskich, oraz komunikację tranzytową przez Polskę z Zachodu do Rumunii, do Łotwy i Estonii: W ruchu towarowym zamierzone jest także wprowadzenie pociągów towarowych dalekobieżnych, zapewniających prędszą dostawę ładunków na dalekie odległości.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Takiej polityce kolejowej sprzyjać będzie także likwidacja wszelkich ograniczeń wwozu i wywozu, konsekwentnie przeprowadzana przez Rząd Polski w dziedzinie handlu zagranicznego. W tej chwili pozostaje tylko niewielka liczba towarów reglamentowanych; w szczególności ograniczony jest wywóz artykułów żywnościowych, co musi być przez czas jakiś utrzymane ze względów aprowizacyjnych. Celem ułatwienia obrotu towarowego z zagranicą zawarty już został szereg traktatów handlowych, które będą przedstawione Wysokiemu Sejmowi do ratyfikacji. Inne umowy handlowe są w toku. Daty statystyczne za rok 1921 wskazują, iż obrót towarowy z zagranicą stale wzrasta, w szczególności cyfra eksportu ujawnia zwyżkę. W dziedzinie wewnętrznej polityki przemysłowej znoszone są wszelkie zarządzenia, krępujące pozostałe z czasów wojennych, dotyczące węgla, nafty, skór i innych artykułów.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W ten sposób stopniowo powracamy do normalnych stosunków w dziedzinie ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Zniesione też zostały wszelkie wewnętrzne przeszkody w międzydzielnicowych wymianie towarów, które wywoływały sprzeczności gospodarcze pomiędzy poszczególnemi dzielnicami Państwa. Proces unifikacji różnych dzielnic Rzeczypospolitej posunął się już daleko, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej i administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(Głos: Tylko co do Wilna jest inaczej)</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Pozostaje tylko różnica w prawodawstwach, która jedynie zwolna może być usuwana przez wprowadzanie nowych ustaw, obejmujących całe państwo. Proces ten jednak będzie zakończony definitywnie dopiero po ukończeniu prac przez Komisję Kodyfikacyjną. Natomiast, jeśli chodzi o ujednostajnienie ustroju administracyjnego, to zostało ono niemal dokonane.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W najbliższym czasie mają być przejęte przez ministerstwa resortowe te agendy w b. dzielnicy pruskiej, które jeszcze podlegają Ministerstwa tej dzielnicy. W dniu 1 kwietnia samo Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej zostanie zlikwidowane; w ten sposób zostanie ostatecznie zakończone zjednoczenie tej dzielnicy z resztą Polski, co jeszcze przed rokiem zdawało się być trudnem do przeprowadzenia i wywoływało ostre różnice zdań, co do sposobu załatwienia.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Wielką uwagę społeczeństwo skierowuje obecnie na powrót do kraju uchodźców, zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Reemigracja Polaków z Westfalii i Nadrenii — dzięki życiowemu wyrobieniu przebywających tam naszych rodaków — nie przybrała form gwałtownego i bezplanowego powrotu do kraju. Przybywają raczej jednostki, które, będąc zaopatrzone w środki materialne, mogą zdobyć się tutaj na założenie własnego warsztatu pracy rzemieślniczej, czy rolnej i w ten sposób nie tylko nie stanowią ciężaru dla Państwa, lecz stają się siłą motorową jego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Gorzej przedstawia się repatriacja ze Wschodu. Uciekając od głodu, nędzy i epidemii, wychodźcy wojenni i przedwojenni z dzisiejszych granic Rzeczypospolitej śpieszą do Ojczyzny gorączkowo, pomimo trudności przedostania się do niej i niezależnie od perspektywy znalezienia tu zarobku i utrzymania. Repatriacja ta odbywa się z różnych względów w fatalnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Rząd poprzedni zdał sobie sprawę z konieczności zastosowania nadzwyczajnych środków, aby oponować i ująć w racjonalne ramy powrót fuli tej nieszczęsnej ludności, i utworzył Nadzwyczajny Komisariat do spraw repatriacji, uposażając go w specjalne pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Obecnie w sprawie repatriacji zostały już przezwyciężone największe trudności, wynikłe z braku odpowiednich pomieszczeń dla repatriantów na miejscu ich nagromadzenia po przebyciu granicy, a głównie z niedostateczności urządzeń sanitarnych, oraz braku łóżek szpitalnych. Dziś została w tym względzie dokonana znaczna poprawa i gdy na wiosnę repatriacja przyjmie rozmiary równe zeszłej jesieni, zastanie Polskę wielokrotnie lepiej przygotowaną. Wobec wielkiej wagi tej sprawy pozwolę sobie przytoczyć Wysokiemu Sejmowi trochę danych.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ilość łóżek szpitalnych dla repatriantów powiększona została dziesięciokrotnie i dziś już jest 30% łóżek wolnych, podczas, gdy na początku zimy po parę osób leżało na jednem łóżku i znaczna ilość chorych czekała w barakach na kolejkę do szpitala.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Dwa obozy dla repatriantów, Baranowicza i Dorohusk, są już prawie całkowicie zorganizowane pod względem sanitarnym, a w Równem są wykończane najważniejsze urządzenia. Białystok przygotowuje się, jako rezerwę na czas wiosenny. Obecnie przeprowadza się organizację punktów izolacyjnych powiatowych na terenie kresów, oraz rozwija się szeroko akcję pomocy sanitarnej i opieki społecznej po powiatach kresowych. Wszędzie tam, gdzie repatrianci stanowią większy procent ludności rozwija się sieć ochron dla dzieci oraz punktów wydawania żywności dla dorosłych i dożywiania dzieci.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Repatrianci wciąż jeszcze przybywają z Rosji w stanie strasznego wycieńczenia głodowego, z wielką ilością chorych najrozmaitszych, w tej liczbie i chorych epidemicznie. Rząd poczynił kroki, ażeby ulżyć losowi naszych rodaków w Rosji, do czasu, aż będą mogli powrócić do kraju, oraz ażeby repatrianci po drodze do granicy Polski mieli opiekę sanitarną. Odpowiednia umowa z rządem sowietów jest w toku. Walka z klęską w postaci epidemii tyfusu przywożonego z za kordonu, który dziesiątkował samych repatriantów i przenosił się na mającą z nimi styczność miejscową ludność, stanowi nieustanny przedmiot zabiegów Rządu.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Wczoraj właśnie rozpoczęła swe obrady w Warszawie Międzynarodowa Konferencja Sanitarna, mająca na celu obmyślenie środków zabezpieczenia Europy od grożącego jej niebezpieczeństwa epidemii z jednej strony, z drugiej zaś do udzielenia pomocy krajom tą klęską najbardziej zagrożonym w chwili obecnej, albo też już nią dotkniętym. W doniosłej konferencji tej biorą udział wybitni przedstawiciele prawie wszystkich państw Europy, oraz delegaci Japonii.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Winniśmy wyrazić prawdziwą wdzięczność Lidze Narodów, której szczęśliwa inicjatywna doprowadziła do skutku to wielkie dzieło, jak również serdecznie powitać i podziękować za poniesione już trudy wszystkim przedstawicielom rządów, którzy na zaproszenie Rządu Polskiego do stolicy naszej zjechali.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Rząd nie wątpi, że Konferencja Międzynarodowa da pomyślne wyniki w sprawie, tak żywo i dziś cały świat obchodzącej, między innemi również i ze względu na konieczność nawiązania jaknajżywszych stosunków ekonomicznych ze Wschodem Europy, tak niezbędnych dla jej odbudowy.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Poruszając wypadki ostatniej doby, nie mogę nie zatrzymać się na zmianie, zaszłej na Stolicy Apostolskiej. Smutek, jaki ogarnął Polskę na wieść o zgonie Papieża Benedykta XV, był odzwierciedleniem uczuć, żywionych przez nasz kraj, a także przez ludzkość całą dla tego, kto w dniach wielkiej wojny był symbolem i nieustannym głosicielem zasad powszechnego pokoju, miłości i zgody między narodami. Ale po dniach żałoby Polska doczekała się dnia radości, kiedy na opróżnioną stolicę papieską został wyniesiony pierwszy reprezentant Stolicy Apostolskiej w odrodzonej naszej Rzeczypospolitej, wypróbowany nasz przyjaciel, były Nuncjusz w Warszawie, Arcybiskup Mediolański, ksiądz Kardynał Achilles Ratti, który przybrał imię Piusa XI.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Przed samem rozpoczęciem konklawe, nie wiedząc, jak szczęśliwe dla Polski da ono wyniki, doręczyliśmy ówczesnemu Arcybiskupowi i Mediolańskiemu najwyższe odznaczenie Rzeczypospolitej polskiej: order „Orła Białego”. W odpowiedzi na to Ojciec Święty nadesłał na moje ręce list, w którym przesyła serdeczne wyrazy przyjaźni dla Polski i błogosławieństwo dla wszelkich jej poczynań.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Chciałbym tu zaznaczyć, że Rząd pragnie, aby w najbliższym czasie stosunek państwa Polskiego do Stolicy Apostolskiej został ustalony i oparty na układzie konkordatowym, którego zawarcie niewątpliwie nie nasunie trudności.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W polityce zagranicznej Polska dąży do pokojowej stabilizacji wytworzonych po wielkiej wojnie międzynarodowych stosunków i do umożliwienia na tej drodze gospodarczej odbudowy Europy. Tak zrozumiana nasza polityka zewnętrzna wykazać się może pozytywnemi rezultatami i posiada pod tym względem wszelkie cechy trwałości i ciągłości. O pokojowym charakterze swej linii politycznej, odpowiadającej życzeniom całego narodu, był ostatni Rząd tak głęboko przeświadczony, że pomimo przesilenia gabinetowego, które zbiegło się z fazą najgorętszych przygotowań do konferencji w Genui, nie. wahał się wszczętą akcję w całej pełni bez zatrzymania dalej prowadzić.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Stoimy dziś w stosunkach międzynarodowych pod znakiem Konferencji Genueńskiej. Nie będę tu oceniać zgóry jej znaczenia. Podnieść wszakże muszę, że niezależnie od tego, co przyniesie nam przyszłość, sama myśl Konferencji Genueńskiej zapewniła nam już pozytywne korzyści przez zainicjowanie, względnie rozszerzenie naszej współpracy politycznej i gospodarczej z szeregiem państw obcych.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Na pierwszem miejscu przytoczyć wypada nasze współdziałanie z Francją, które dzięki uzupełnieniu pod względem gospodarczym i wprowadzeniu w życic sojuszu polsko-francuskiego, stanowiącego podstawę naszej polityki zagranicznej, stać się może w przyszłości tylko wydatniejszem jeszcze i hardziej serdecznem.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Nasze przygotowania do Konferencji Genueńskiej skierowały nas na drogę ściślejszej współpracy w tym zakresie z państwami Małej Ententy. Związani sojuszem i szczerą przy jaźnią z Rumunią, zbliżeni z Czechosłowacją, dzięki układowi politycznemu, którego wprowadzenie w życie po wyrównaniu ostatnich różnic pozwoli nam na szczere współdziałanie z nią — dążyć będziemy do tego, by porozumienie zainicjowane w Belgradzie między Polską a Małą Ententą w zakresie spraw odbudowy gospodarczej Europy Środkowej i Wschodniej wydało konkretne i korzystne dla wszystkich rezultaty.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ostatnie dnie przyniosły nam w wyniku zjazdu warszawskiego układ polityczny, zawarty zbiorowo z Estonią, Finlandią i Łotwą,...</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... normujący pomyślnie nasze stosunki z tymi krajami i dający nam pewność przyjaznej i bezinteresownej, a nacechowanej duchem pokojowym współakcji Państw Bałtyckich z Polską w sprawie gospodarczej odbudowy na wschodzie Europy.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Rząd ma nadzieję, że Litwa, którą dzielą z nami dotychczas nie tyle może istotne różnice interesów, ile uprzedzenia i nieżyczliwe dla nas podszepty, oceni pokojowe i zasadniczo względem niej przyjazne stanowisko Polski i, wszedłszy na proponowaną przez nią drogę porozumienia, weźmie z czasem udział we współpracy Państw Bałtyckich.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Nasze stosunki z Rosją i Ukrainą, opierające się na traktacie Ryskim nie noszą i nosić z naszej strony nie będą żadnej cechy agresywności ani nawet uprzedzenia. Rząd Polski jest zdania, że katastrofa gospodarcza, której ofiarą padł naród rosyjski dotyka całą Europę i że wszystkie państwa przyczynić się winny we wspólnym interesie w miarę swych środków i możności do zapobieżenia tej katastrofie. Z racji swego geograficznego położenia Polska powołana jest naturalnie do żywego w tej akcji udziału i gotową jest przystąpić do niej z całą życzliwością, wymagać wszakże musi od rządów Rosji i Ukrainy dotrzymania powziętych przez nie zobowiązań i poniechania propagandy na zewnątrz. Postępowanie nasze, odznaczające się równością, spokojem, ciągłością linii pokojowej, różni się zasadniczo od nerwowości i zygzakował ości polityki Sowietów, przerzucających się z nastroju pokojowego not dyplomatycznych do wojowniczych deklaracji i mów.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Chciałbym wreszcie zaznaczyć, że stoimy przed ważnym momentem definitywnego uregulowania sprawy naszych granic wobec oczekiwanego po ukończeniu rokowań genewskich przejęcia przyznanej Polsce części terytorium Górnego Śląska oraz finalizującej się już sprawy wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Z objęciem Górnego śląska nadejdzie chwila bliższego unormowania ogólnych stosunków gospodarczych polsko-niemieckich, zgodnie z linią wytyczną naszej polityki, polegającą na pokojowem współżyciu z sąsiadami przy poszanowaniu wzajemnych praw i stanu rzeczy uświęconego traktami.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Uregulowanie sprawy wileńskiej w ciągu ostatniego półrocza radykalnie posunęło się naprzód. Z forum Ligi Narodów, której szlachetne wysiłki nie zostały uwieńczone powodzeniem, wskutek nieprzejednanego stanowiska Litwy Kowieńskiej, rozstrzygnięcie losu Ziemi Wileńskiej przeszło w ręce samej ludności tej Ziemi. Dążenia jej do Polski nigdy nie były dla nas wątpliwe, ale okazały się one w całej swojej potędze i jasności podczas wyborów do Sejmu Wileńskiego, mającego zdecydować o przynależności państwowej tej Ziemi. Parcie ku Polsce było tak jednomyślne i potężne,...</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#komentarz">(Głos: Czemu Pan przeszkadzał?)</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... że nawet ludność inoplemienna głosowała na kandydatów polskich. Ostatnio zgłosiła się do Prezydjum Sejmu Wileńskiego delegacja ludności litewskiej z powiatu święciańskiego z adresem, podpisanym przez czterystu kilkudziesięciu przedstawicieli ludności litewskiej, domagającym się przyjęcia jej delegatów do łona posłów sejmowych i z życzeniami dla Sejmu Wileńskiego zgodnej owocnej pracy dla szczęścia wszystkich mieszkańców Ziemi Wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ze względów formalnych Sejm Wileński nie mógł zadość uczynić pierwszemu życzeniu delegacji, ale tem hardziej należy podnieść uczucia, wypowiedziane przez nią. Nie mogę się powstrzymać, aby nie zacytować Panom kilku pięknych ustępów z adresu Litwinów:</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">„Przeszło pół tysiąca lat minęło od tej chwili, kiedy dwa bratnie narody, Litwini i Polacy, związane węzłami prześwietnej historycznej Unii oraz pamiętnym ślubem Wielkiego naszego Księcia Jagiełły z królewną Jadwigą, który to ślub był wyrazicielem i ślubu dwu naszych narodów, żyły w zgodzie oraz wspólnie dzieliły triumfy i klęski, dolę i niedolę”.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">„Siłę moralną, wytrwałość i sprężystość nasz naród czerpał ze źródła cywilizacji zachodniej i wiary katolickiej, która do nas przez związek Litwy z Polską zawitała”.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">„Po tej wszechświatowej wojnie, po tej strasznej burzy zniszczenia, po łez i krwi potokach, po łunie pożarów, długośmy niepewni, na mający się zebrać w Wilnie Sejm Krajowy, czekali. Wreszcie oto on jest. Witamy Go, życząc Mu tego, co on zrobić powinien w myśl swego przez Opatrzność z góry przeznaczenia”.</u>
<u xml:id="u-5.70" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">„Pragniemy, aby Wysoki Sejm nie wszedł na tę drogę, któraby pogłębiła od lat kilkunastu istniejącą przepaść między Litwinami a Polakami. Pragniemy, aby dwa nasze narody, Polacy i Litwini, jak najprędzej pogodzili się”.</u>
<u xml:id="u-5.71" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Nie potrzebuję dodawać, że takie jest też pragnienie Polski i Rządu ją reprezentującego. Dążenie do pojednania z narodem litewskim przyświeca naszej polityce od pierwszej chwili wskrzeszenia Państwa Polskiego. Jednakże zastrzec się musimy przeciwko sięganiu Litwy Kowieńskiej po ziemie nie mające z nią nic wspólnego ani pod względem etnograficznym, ani pod względem kulturalnym. Wsparty o uchwałę Sejmu Wileńskiego, wyrażającego jednomyślną chęć złączenia Ziemi Wileńskiej z Polską bez żadnych warunków zastrzeżeń, Rząd zamierza złączenie to przeprowadzić, nadając mu takie formy, któreby gwarantowały jego bezsporność i nienaruszalność, a jednocześnie nie pozwalały dopatrzeć się w nich nawet cienia aneksyjności czy imperializmu, co nam czasem niesłusznie zarzucają.</u>
<u xml:id="u-5.72" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum. Wrzawa na prawicy. P. Marweg: Rząd czy Szymcio Askenazy?)</u>
<u xml:id="u-5.73" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Dla osiągnięcia takiego wyniku Rząd przyjął za podstawę 3 warunki:</u>
<u xml:id="u-5.74" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">— po 1) aby wybory do Zgromadzenia, orzekającego o losach Wileńszczyzny, dokonane były na szerokiem terytorium Ziemi Wileńskiej,</u>
<u xml:id="u-5.75" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">— po 2) aby złączenie Wileńszczyzny z Rzeczypospolitą miało formę aktu dwustronnego,</u>
<u xml:id="u-5.76" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">— po 3) aby uzyskała ona ustrój administracyjny, uwzględniający te pewne odrębności, które znamionują tę ziemię.</u>
<u xml:id="u-5.77" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Pierwszy warunek podyktowany był chęcią usunięcia mogących kiedykolwiek i w kimkolwiek powstać wątpliwości co do prawidłowych i beztendencyjnych wyborów. Poświęciliśmy względy formalne, rozszerzając wybory na powiaty lidzki i brosławski dla tem wyraźniejszego uwypuklenia meritum sprawy. Przed paroma miesiącami takie stanowisko Rządu wzbudzało w części tej Izby żywe niezadowolenie i oznaki protestu. Po upływie paru miesięcy można o tem spokojnie mówić, bo sądzę, że wszyscy ówcześni oponenci przekonali się, jak niesłuszne były ich obawy i podejrzenia, i jak wzmocniono opinię Sejmu Wileńskiego przez rozszerzenie terenu wyborczego.</u>
<u xml:id="u-5.78" who="#komentarz">(Brawa na lewicy, sprzeciwy na prawicy. Głos: Brak zaufania do Rządu).</u>
<u xml:id="u-5.79" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ale tak głęboko nas wszystkich poruszająca sprawa wileńska już ma widać to do siebie, że nie znajduje jednomyślności w wyborze dróg, prowadzących do wspólnego wszystkim celu. Rząd niejednokrotnie miał sposobność wyczerpująco przedstawić w Komisji Spraw Zagranicznych ważne powody swego stanowiska. Nie będę tu motywów tych przytaczać. Stwierdzić tylko muszę z żalem, że nie znalazły one uznania w części delegacji Sejmu Wileńskiego,...</u>
<u xml:id="u-5.80" who="#komentarz">(Wrzawa. Na prawicy brawa i oklaski. Głosy: Bardzo dobrze, cześć im! Na lewicy głosy: Precz, hańba!)</u>
<u xml:id="u-5.81" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... która przyjechała do Rządu Rzeczypospolitej, aby mu wolę ludności Wileńszczyzny zakomunikować i przeprowadzić te czynności formalne, które do zrealizowania tej woli były potrzebne. Rząd uznał, że czynności te mogą być sprowadzone do spisania obopólnego aktu, któryby mógł wobec wszystkich po wieczne czasy stwierdzić dobrowolne zjednoczenie Wileńszczyzny z Rzeczpospolitą. Niestety, część delegacji odmówiła podpisania tego aktu, kwestionując niektóre wyrażenia w nim użyte. Projekt aktu Rząd przedstawił uprzednio Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Ustawodawczego i uzyskał jej aprobatę, przyczem część projektu przeszła głosami większości centrowo-lewicowej, druga zaś część głosami większości centrowo-prawicowej. To świadczyło o dążeniu Rządu do uniknięcia wszelkich jaskrawości w tekście projektowanego aktu. Tę cechę projektu rządowego oceniła także opinia publiczna,...</u>
<u xml:id="u-5.82" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy: Belweder! P. Marweg: Jedź Pan do Poznania, a przekonasz się, co mówi opinia publiczna! P. Niedziałkowski: Poznań strajkuje)</u>
<u xml:id="u-5.83" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... wyrażająca się w głosach prasy stołecznej wszystkich odcieni, poświęcającej...</u>
<u xml:id="u-5.84" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Przemawia przez Was fiasko enedeckie)</u>
<u xml:id="u-5.85" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... artykuły zamierzonemu aktowi w dniu 2-go marca.</u>
<u xml:id="u-5.86" who="#komentarz">(Głos: To piszą płatne kanalie! To nie opinia! P. Reger: Cicho tam! Targowica!).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę zachowywać się spokojnie. Panowie zajmą stanowisko podczas dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Wprawdzie post factum, robiono Rządowi zarzut, że nie zapoznał się uprzednio z treścią aktu delegacji wileńskiej, ale zarzuty te pochodziły z tej samej strony, która poprzednio atakowała Rząd za wysłanie swych przedstawicieli i funkcjonariuszy do Wilna, celem poinformowania zawczasu tamtejszych czynników sejmowych o stanowisku Rządu Polskiego co do załatwienia sprawy wileńskiej. Po pamiętnej nocy z dnia 2 na 3 marca Rząd podał się do dymisji.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ponowne powierzenie mi z woli większości tej Izby mandatu utworzenia nowego gabinetu muszę rozumieć jako polecenie takiego zakończenia sprawy Wileńskiej,...</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Głos: To lekcja dla Pana, łaskawy Panie)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... aby ono mocno i trwale nazawsze związało Wilno z resztą Polski i usunęło wszelką możliwość jakiegokolwiek z czyjejkolwiek strony protestu.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Z powodu pertraktacji z delegacją wileńską nabrało rozgłosu pytanie „dlaczego Rząd nie zgodził się na dodatek, że przyszły statut Ziemi Wileńskiej będzie zgodny z Konstytucją?”. Próbowano to komentować, jakoby Rząd miał ochotę przekroczyć ramy Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: A co Pan powiedział delegacji? Głosy na lewicy: Mason)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Przypuszczam, że koła polityczne na serio takiego zarzutu nie brały. Domaganie się pisemnego zabezpieczenia w tym kierunku od Rządu narusza autorytet Rządu, a tego w odrodzonej Polsce wystrzegać się musimy. Chcąc mieć Rząd z autorytetem nawewnątrz i nazewnątrz Państwa, nie można zgóry poddawać w wątpliwość legalności jego postępowania i uczciwości jego zamiarów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Huczne brawa i oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Tymczasem w ciągu 3 tygodni sprawa wileńska stanęła na martwym punkcie. Dłużej nam czekać jednak nie wolno.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Ludność Wileńszczyzny z całą prostotą mówi, że nie głosowała ani za „wcieleniem” ani za „statutem”, a za Polską. Jeden potężny głos woła do nas stamtąd: „chcemy do Polski”, i głosu tego nie przytłumią scholastyczne spory o wyrazy i subtelności stanowisk partyjnych. Rząd jest przekonany, że Wysoki Sejm, idąc za jednomyślnem wezwaniem Ziemi Wileńskiej, tęskniącej do Polski, upoważni Rząd do objęcia jak najrychlej władzy nad Ziemia Wileńską, opierając się na uchwale Sejmu Wileńskiego i na znanym akcie złączenia z dnia 2 marca.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W tym celu Rząd prosi Wysoką Izbę o zatwierdzenie tego aktu...</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Co za akt, tam niema aktu. P. Niedziałkowski: Akt byłby, gdyby nie było nosa ks. Lutosławskiego)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... i o przekazanie go do zatwierdzenia również Sejmowi Wileńskiemu. Ostatnia formalność jest teraz według przekonania Rządu potrzebna ze względu na to, że akt złączenia został podpisany tylko przez połowę delegatów Sejmu Wileńskiego. Jest to potrzebne, aby nigdy nikt wrogo odnoszący się do połączenia Wilna z Macierzą nie mógł mieć najmniejszej podstawy do kwestionowania ważności aktu złączenia pod pretekstem, że nie podpisała go większość delegacji Sejmu Wileńskiego.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">W końcu pragnę tu uroczyście stwierdzić, że zarówno w tej sprawie, jak i we wszystkich innych Rząd stać będzie zawsze bezwzględnie na stanowisku ściśle konstytucyjnem i dbać będzie, aby poszanowanie zasad Konstytucji zaszczepić całemu społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Konstytucja nie może pozostać słowną deklaracją, lecz musi wejść w życie Narodu, w krew i mózg każdego, żeby z byłych poddanych trzech zaborczych cesarzy uczyniła wolnych, świadomych swych praw i obowiązków obywateli Rzeczypospolitej. Do tego wielkiego celu wychowania człowieka i obywatela musimy zmierzać przedewszystkiem przez wszechstronne szerzenie oświaty.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, brawa)</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Rząd zdaje sobie sprawę, że z chwilą, kiedy weszliśmy przy budowie naszego Państwa w okres pracy pokojowej, na jedno z najpierwszych miejsc wysuwa się sprawa oświaty narodowej. Ta świadomość Rządu najlepiej uwidocznia się w budżecie Państwa. Pomimo, że budżet na rok 1922 był zestawiany z najdalej posuniętą tendencją oszczędnościową, potrzeby szkolnictwa znajdują, w nim poważne uwzględnienie.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Dążymy do stworzenia szkoły narodowej nie tylko z języka, ale przedewszystkiem z ducha szkoły, której zadaniem jest nie tylko nauczanie, ale przedewszystkiem wychowanie. Tu pragnę podnieść niektóre wydatniejsze zamierzenia, jakie mają być w roku bieżącym w dziedzinie oświaty wprowadzone w życie. Przystępujemy do budowy licznych szkół powszechnych, na co ze Skarbu Państwa przeznaczone będą dwa miliardy marek,...</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#komentarz">(Głos: Mało)</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">... co łącznie ze znacznemi sumami, jakie będą asygnowane na ten cel przez samorządy, pozwoli rozpocząć na szerszą skalę planową akcję budowy szkół powszechnych. Otwieramy w bieżącym roku szereg nowych seminariów nauczycielskich, upaństwawiamy 13 gimnazjów, uwzględniając przedewszystkiem potrzeby dzielnicy zachodniej i kresów wschodnich, rozszerzamy znacznie szkolnictwo zawodowe, wreszcie szkoły wyższe otrzymają dużą poprawę swoich budżetów, w szczególności na budowę nowych pawilonów, klinik i pracowni.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Pragnę podkreślić także i to, że Rząd zdaje sobie sprawę z konieczności popierania pracy i twórczości naukowej polskiej, która po ciężkich latach wojny potrzebuje opieki i pomocy państwowej. Uwzględnienie tych potrzeb znajduje także swój wyraz w budżecie Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Świadomie odsunąłem omówienie dziedziny oświatowej na koniec. Nie dlatego, żeby lekceważyć jej znaczenie, lecz przeciwnie, by nadać jej tem większą wagę. We wszystkich sprawach wyżej omawianych istnieją mniejsze, czy większe różnice zdań; niektóre zagadnienia wywołują wprost zasadnicze spory. Ta jedna kwestia — kwestia oświaty — jest przez wszystkich w Polsce jednakowo oceniana. Tym zgodnym akordem chcę zakończyć swoje przemówienie. Gabinet nie wymaga, żeby wszystkie stronnictwa tej Izby poparły program rządowy we wszystkich szczegółach. Prosimy tylko o jedno — o zaufanie, że Rząd bezpartyjny, któremu mam zaszczyt przewodniczyć, nie kieruje się względami stronniczemi, lecz jedynie interesami Państwa. Pewnie, że często interes Państwa może być rozumiany w różny sposób. Ale istnieje jedna zasada, którą w chwilach rozterki przekonaniowej warto sobie przypomnieć, zasada sformułowana w 1791 roku przez marszałka litewskiego Sapiehę, który, mając przekonania konserwatywne, niezgodne z postulatami Konstytucji 3 maja, w chwili decydującej zaprzysięgania Konstytucji, oświadczył: „Nie mam tyle miłości własnej, abym swą opinię przekładał nad zdanie tylu zacnych mężów i dlatego do przysięgi przystępuję”.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#komentarz">(Brawa na lewicy. Głosy na prawicy: A Pan przekładał! Niech Pan bierze przykład z niego)</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#PrezydentMinistrówPonikowski">Oby ten przykład znalazł w naszych czasach więcej naśladowców.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odroczyć dyskusję nad expose P. Prezydenta Ministrów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 1 porządku dziennego: „Pierwsze czytanie ustawy o kontroli nad długami Państwa (Druk Nr. 3372)”. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 2 porządku dziennego: „Pierwsze czytanie ustawy o zwiększeniu emisji serii III biletów skarbowych (Druk Nr. 3369)”. Nikt do głosu się nie zapisał, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 3 porządku dziennego: „Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie przedłużenia okresu urzędowania organów samorządowych na obszarze b. zaboru rosyjskiego (Druk Nr. 3392)”.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdolfSuligowski">Przedłożona przez Rząd ustawa dotyczy zarówno wydziałów powiatowych i sejmików powiatowych, jak i rad miejskich i magistratów. Idzie o to, ażeby wobec upływu terminu, na który obrane zostały rady miejskie i magistraty, dać upoważnienie do pewnego przedłużenia ich istnienia. Rząd zupełnie był usprawiedliwiony w postawieniu tej kwestii i zdaje się, że przeciw niej nie ma nic do powiedzenia; jednakże ze względu na to, że sprawa ta dotyczy nie tylko sejmików, ale i rad miejskich i magistratów, mam zaszczyt zwrócić się z prośbą do p. Marszałka, aby zaproponował przekazanie tego wniosku nie tylko Komisji Administracyjnej, ale i Komisji Miejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem sprawa idzie do Komisji Administracyjnej i Miejskiej.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego: „Pierwsze czytanie ustawy o obowiązku meldowania (Druk Nr. 3375)”. Ustawę tę odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 5 porządku dziennego: „Pierwsze czytanie ustawy, rozszerzającej zakres działania ustawy z dnia 29 lipca 1921 r. w przedmiocie przeznaczenia terenu za Cytadelą oraz pasa ziemi wzdłuż ul. Górnej w Warszawie pod budowę domów (Dz. Ustaw Nr. 69, poz. 448) (Druk Nr. 3391)”.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdolfSuligowski">Proszę o odesłanie sprawy wyłącznie do Komisji Miejskiej, gdyż sama ustawa. Tycząca się terenów do zabudowywania w Warszawie, była rozpatrywana w Komisji Miejskiej i na jej wniosek uchwalona przez Sejm, a zatem i ta ustawa, jako uzupełnienie jej, musi być przesłana do Komisji Miejskiej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdolfSuligowski">Głosu nikt nie żąda — sprawa idzie do Komisji Miejskiej. Przystępujemy do Nr. 6 porządku dziennego: „Dalszy ciąg rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej w przedmiocie ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich (Druk Nr. 3289 i 2291)”. Dyskusja ogólna zamknięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze poseł Anusz jako sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniAnusz">Wysoki Sejmie! Dyskusja ogólna w sprawie referowane i przezemnie ustawy zatoczyła szerokie kręgi; żałować jednak należy, że tej szerokości nie zawsze odpowiadała dostateczna głębokość, bez stronność i należyta perspektywa w traktowaniu zagadnienia. Dyskutujemy nad pragmatyką oficerską w chwili, gdy armia polska i jej korpus oficerski mają za sobą szereg świetnych zwycięstw, gdy Polska stoczyła z Moskwą pierwszą od trzystu lat zwycięską wojnę, gdy przedewszystkiem orężowi polskiemu zawdzięczamy wszystkie nasze sukcesy polityczne. W takiej chwili w dyskusji ogólnej nie powinno być potępieńczych swarów i zgrzytów, lecz obok spokojnej i rzeczowej krytyki powinny były rozlegać się raczej słowa uznania i dumy z tego, co w zakresie wojskowości zrobiono. Słowa takie należą się zarówno wojsku jak i społeczeństwu. Wojsko musi czuć i widzieć, że naród otacza je miłością, uznaniem i wdzięcznością, a naród musi sobie uświadamiać tę prawdę, że w organizacji wojska osiągnął wyniki jak najlepiej świadczące o jego zdolnościach państwowo-twórczych. Wobec tego pełnego otuchy faktu można się było spodziewać w takiej chwili sprawiedliwej miary zarówno dla jednostek, jak też oddzielnymi grup wojska polskiego Stało się inaczej. Poruszono tutaj sprawy w luźnym związku pozostające z samą ustawy. Wiele jednostronnych, lub zgoła błędnych twierdzeń znalazło tutaj sprostowanie lub zaprzeczenie. Były jednak wypowiedziane opinie i sądy, które wymagają i mojej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AntoniAnusz">Dziwnem wydać się musi przemówienie posła Sołtyka, który mówi o maltretowaniu w armii polskiej ludzi o wysokich ideałach narodowych i państwowych. Jest to wierutną nieprawdą, ale ta nieprawda jest wysoce szkodliwą, gdyż rzucona z trybuny sejmowej przyczyniła się do jątrzenie, tych stosunków, które i p. Sołtyk chciałby widzieć złagodzone i unormowane.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AntoniAnusz">Nie mogę również pominąć pewnego twierdzenia, jakie z tej trybuny wygłosił p. Skarbek. Powiedział on ni mniej, ni więcej: „nie wiem, czy jest instytucja w Polsce, która byłaby równie znienawidzona, jak oddziały II, i to zarówno w społeczeństwie cywilnem, jak i wojskowem. Proszę Panów, jest rzeczą niewłaściwą i, zdaje mi się, w życiu parlamentarnem nieprzyjętą, aby na plenarnych posiedzeniach Sejmu traktować te delikatne materie, jakie są przedmiotem urzędowania II oddziałów, ale skoro tę niewłaściwość popełnił stary parlamentarzysta p. Skarbek, muszę mu na to odpowiedzieć. Panie Pośle, ta instytucja, która jest tak strasznie znienawidzoną, jak Panowie twierdzą, w Polsce, jest również nienawidzona i w Rosji sowieckiej. Jak Panowie wytłomaczą sobie to dziwne zjawisko, że pomiędzy Polską i Rosją są wspólne, przedmioty ukochań i nienawiści?</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Skarbek: Gdzie Rzym, gdzie Krym)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AntoniAnusz">Ten Rzym w tym wypadku jest bardzo blisko Krymu, bo często słowa wypowiadane przez pewne odłamy polityczne w naszym Sejmie są podchwytywane w Rosji sowieckiej.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(P. Skarbek: Wybierz Pan lepszego obrońcę oddziałów drugich, jak siebie)</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AntoniAnusz">Nie chcę być dobrym, ani złym, ale chcę być sprawiedliwym obrońcą. Dlatego leż, że Pan mnie poniekąd prowokuje, muszę tę rzecz nieco szerzej omówić. Rosja sowiecka, walcząca z Polską, zwyciężała nietyle liczebnie i orężnie, ale trującymi gazami swej propagandy, bo to jest zwykła metoda walki sowietów. Wiemy, że w czasie całej wojny polsko-rosyjskiej bolszewicy mieli w Polsce na swoje usługi całą mniejszość narodową i pewien odłam klasy robotniczej, mieli złoto na propagandę w Polsce, jednak wszystkie ich zabiegi, wszystkie usiłowania były udaremnione, i to, między innemi, jest zasługą oddziałów II, i to trzeba wyraźnie z tej trybuny stwierdzić i nieuczynienie tego byłoby wielką niesprawiedliwością.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AntoniAnusz">Dzięki tym jednostkom o wybitnych wartościach moralnych i służbowych, które stały na czele oddziałów II, widzieliśmy udaremnione wszystkie szkodliwe poczynania w Polsce podziemnej agitacji sowieckiej. Jest to fakt tembardziej znamienny, że kiedy podczas zbliżania się bolszewików do Warszawy, oni nie mogli uczynić na tyłach żadnej dywersji, jednocześnie w Rosji leciały w powietrze składy amunicji i we wszystkich miastach na rogach ulic były porozlepiane proklamacje: „łapcie polskich szpiegów”. Jeżeli ktoś, mimo to wszystko, tyle ma do powiedzenia o oddziałach II, ile powiedział p. poseł Skarbek, to jest to najwyższa niesprawiedliwość, jest to dezorientowanie społeczeństwa i odwracanie jego uwagi w innym kierunku, niż ten, który do dziś dnia powinien wymagać dużej naszej czujności, bo i teraz niebezpieczeństwo jaszcze nie minęło.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#AntoniAnusz">W przemówieniu p. posła Załuski było bardzo dużo twierdzeń i opinii, które przez długi okres czasu będą przedmiotem zaciekawienia, publicznego, prasy i t. d.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#AntoniAnusz">A jest jeszcze jedna rzecz, która wymaga podkreślenia, mianowicie lekceważący stosunek p. dr. Załuski do P. O. W.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#AntoniAnusz">Istotnie, rzecz zdaje się trudna do wytłomaczenia, że człowiek, który przez całe życie apelował do ofiarności i do poświęcenia, który budził świadomość narodową, potrzebę walki z najazdem, nie ma nic innego do powiedzenia o Polskiej Organizacji Wojskowej, jak tylko słowa lekceważenia!</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#AntoniAnusz">Warto jednak tutaj przypomnieć, jak się rzecz istotnie przedstawia. Rozejm, podpisany na froncie koalicyjne niemieckim, ani słowa nie wspomina o Polsce. Lecz stal się fakt zadziwiający. W mgnieniu oka okupacja niemiecka z olbrzymiej części Polski była zrzucona. Kto to zrobił? Zrobiło to społeczeństwo polskie przy inicjatywie i wybitnym udziale P. O. W. Czy ten fakt można zapomnieć i zlekceważyć?</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Głos: Niemcy wiedzieli o Organizacji Wojskowej. Głos: Przedstawiciel P. O. W. na kresach p. Skąpski powiedział na zjeździć wojskowych Polaków, że P. O. W. nie życzy sobie organizacji wojskowej na kresach)</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#AntoniAnusz">To niech Pan się porozumie z p. Skąpskim</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Głos: Ale to był przedstawiciel P. O. W. na Rosję, przeszkodzili nam zorganizować półmilionową armię, zmarnowali wielki czyn!)</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#AntoniAnusz">Jest to fakt, którego do dziś dnia nie nauczono się oceniać, z powodu dziwnej niechęci, jaką do P. O. W. ujawniają ludzie, którzy nie powinni tego robić. Gdyby Niemców nie rozbrojono w Polsce w tym właśnie momencie, kiedy oni się zachwiali,...</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(Głos: Przecież cały naród rozbrajał Niemców, a nie P. O. W.!)</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#AntoniAnusz">... gdyby dano Niemcom opamiętać się, to oczywiście usunięcie okupacji niemieckiej nie poszłoby tak szybko i pomyślnie, bo widzimy, że w innych okolicach, gdzie się Niemcy opamiętali, przez długi czas jeszcze okupowali zajęte tereny polskie, nękali ludność i rabowali kraj. A że rozbrojenie nastąpiło w całej Polsce równocześnie, to tylko dlatego, że była organizacja, która ciągle czyhała, która była w pogotowiu, ażeby skorzystać z momentu, kiedy się Niemcy zachwieją. I dzisiaj, kiedy członkowie P. O. W. zapełniają więzienia kowieńskie, kiedy dziesiątki członków P. O. W. rozstrzelali bolszewicy, dziś, proszę Panów, nie mieć nic do powiedzenia o P. O. W., jak tylko wyrazy lekceważenia i niechęci, to jest rzecz w równym stopniu przykra, jak zdumiewająca.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(P. Załuska: W czem Pan dojrzał to lekceważenie?)</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#AntoniAnusz">Te rzeczy uważałem za wskazane podkreślić w swojem przemówieniu, bo nie jest jeszcze czas — zresztą taki czas nigdy nie powinien przyjść — kiedy w czyimś interesie może leżeć zasypywanie źródeł poświęcenia, entuzjazmu i ofiarności. Te skarby moralne są nam potrzebne zawsze i może jeszcze więcej w tych najbliższych czasach, jakie nas czekają, niż kiedykolwiek.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#AntoniAnusz">Dużo uwagi w rozprawie ogólnej poświęcono art. 3 omawianej ustawy, mianowicie słowu „Polak”, które w Komisji zostało wprowadzone, gdy jest mowa o określeniu, kto może być oficerem wojska polskiego. Jest to rzecz, której Komisja nadała znaczenie zasadnicze. W interesie Państwa, leży, ażeby miało jak najwięcej zadowolonych obywateli, to oczywiście musi być aksjomatem każdej zdrowej polityki, ale żaden polityk nie może spuszczać z oczu istotnego stanu rzeczy, nie może zatracić poczucia tej rzeczywistości, jaka istnieje. Otóż każde państwo, zwłaszcza państwo demokratyczne, ma biernych i aktywnych obywateli. Biernym obywatelem jest obywatel, który podlega obowiązującym prawom i rozporządzeniom, spełnia świadczenia na rzecz Państwa, ale Państwo i demokracja stoi, rozwija się i potężnieje dzięki aktywnym obywatelom, którzy nie tylko podlegają prawom już obowiązującym, lecz którzy podporządkowują się dążeniom i interesom Państwa.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(P. Hartglas: Civis romanus!)</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#AntoniAnusz">Rzeczywiście, jeżeli chodzi o stanowisko tak eksponowane, jakim jest stanowisko każdego oficera, to tam musi być obowiązkowa aktywny obywatel Państwa Polskiego. Jak my rozumiemy to słowo „Polak”, wytłomaczyłem jako referent w uzasadnieniu do tej ustawy, ale żeby rozchwiać te obawy i podejrzenia, jakie tutaj padły pod adresem takiej redakcji tego artykułu, chcę Panom przypomnieć, że w swoim czasie, kiedy w Sejmie była omawiana ustawa weryfikacyjna, cały Sejm jednogłośnie uchwalił następującą rezolucję, którą chcę odświeżyć w pamięci Wysokiego Sejmu: „Oficerowie, którzy służyli w armiach zaborczych, a którym udowodniono, że w czasie swej służby w tych armiach nie przyznawali się do narodowości polskiej, lub odnosili się wrogo do narodu polskiego, albo występowali wrogo przeciw idei Państwa Polskiego, nie mogą być przyjęci w poczet oficerów Wojska Polskiego”. Panowie widzą, żeśmy ustanowili swego rodzaju kwarantannę polityczną dla Polaków, którzy nie dają gwarancji, że będą aktywnymi obywatelami, współczującymi z interesami Państwa. Trudno pod tym względem być hardziej względnym dla niepolaków, skoro nawet dla Polaków ustanowiliśmy pewne ograniczenia. Żeby być oficerem, trzeba obok kwalifikacji specjalnych mieć pewne kwalifikacje moralne, dlatego też w imieniu Komisji bardzo gorąco proszę o uchwalenie art. 3 w tem brzmieniu, jakie mamy w sprawozdaniu Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#AntoniAnusz">Przed przystąpieniem do dyskusji szczegółowej chciałem prosić Panów o poprawienie następujących błędów drukarskich: Przedewszystkiem w art. 30, w drugim wierszu proszę zmienić słowo „wyborów” na „wyboru”.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#AntoniAnusz">Następnie w art. 41, w drugim wierszu ma być nie „nie być stosowne”, ale „nie być stosowane”.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#AntoniAnusz">W art. 87 powinno być zamiast „podporucznikiem rezerwy” „podporucznikiem w rezerwie”.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#AntoniAnusz">W art. 97 w pierwszym wierszu powinno być zamiast „dla przejścia oficerów rezerwowych”, powinno być „dla przejścia oficerów mianowanych w rezerwie”. W przedostatnim wierszu tego artykułu powinno być zamiast „podporucznika rezerwy” „podporucznika w rezerwie”.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#AntoniAnusz">W art. 98 winno być zamiast „warunki przejścia oficerów rezerwowych piechoty”, „warunki przejścia oficerów, mianowanych w rezerwie piechoty”. W ostatnim wierszu powinno być tak samo „o ile oficer mianowany w rezerwie nie przekroczył 30 lat życia”.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#AntoniAnusz">W art. 100 w wierszu pierwszym powinno być dodane po słowie: „oficerów” „mianowanych w rezerwie”.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#AntoniAnusz">To są te wszystkie poprawki, które zauważyłem w tekście sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 1 nikt się nie zgłosił. Do art. 2 również nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 3 głos ma poseł Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! Nie będę mówił teraz długo, dlatego, że rzecz jest jasna o ile dotyczy art. 3; chyba gdy kto specjalnie zamyka oczy, zapomina o prawdzie i nie chce dać sobie przemówić do przekonania - ten tylko tego nie widzi. Nie tak dawno, bo przed dwoma dniami, mieliśmy posiedzenie Konwentu Seniorów, na którem mówiło się o tem, czy Konstytucja już nabrała mocy, czy nie. Podczas tej rozprawy mówiło się wyraźnie. że art. 38 Konstytucji nie pozwala na uchwalenie ani jednej ustawy, która byłaby sprzeczna z Konstytucja. Jest to wyraźne brzmienie tego artykułu. Konstytucja w art. 96 i 111 gwarantuje wszystkim obywatelom równe prawa, niezależnie od ich narodowości i wyznania. Wobec tego nieważna, byłaby ustawa, która mówi tak, jak ustawa przedłożona w art. 3, że nie wszyscy obywatele Państwa Polskiego, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje, mogą być oficerami, a tylko ci, którzy przyznają się do narodowości polskiej... Bo w ten sposób ogranicza się tych obywateli polskich, którzy nie są narodowości polskiej, ale ruskiej, białoruskiej, litewskiej, niemieckiej, żydowskiej, którzy są t. zw. w Rosji „inorodcami” (termin, który został, jak widzimy, obecnie włączony do pojęć państwowych polskich).</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ApolinaryHartglas">Referent p. Anusz mówił o tem, że w swoim czasie w Komisji Weryfikacyjnej uchwalono rezolucję, która poddała kwarantannie politycznej nie tylko inorodców (innego terminu na określenie podobnych pojęć nie znam), ale i Polaków, o ile się w swoim czasie w armiach zaborczych do narodowości polskiej nie. przyznawali, lub wrogo przeciwko państwowości polskiej występowali.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ApolinaryHartglas">Uważam tę rezolucję za nadzwyczaj słuszną dlatego, że taki Polak, który był zaprzańcem wtedy, kiedy służył w armii zaborczej, jest tyle wart, co Żyd, który będzie się teraz wypierał swojej narodowości, ażeby awansować lub być weryfikowanym. Są oni obydwaj jednakowo warci. A tacy, którzy występowali wrogo przeciwko państwowości polskiej, bezwarunkowo nie mogą być oficerami polskimi. Ale trzeba indywidualizować, i nie każdy członek narodowości obcej występował wrogo przeciwko Państwu Polskiemu; byli tacy, którzy państwowość polską popierali nawet dawniej, a obecnie są nie tylko wiernymi, ale i aktywnymi obywatelami. A mimo to swojej narodowości się nie wyrzekają.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ApolinaryHartglas">Jeżelibyśmy dopuścili tutaj do pogwałcenia art. 38, 96 i 111 Konstytucji Polskiej, to tem samem przyznalibyśmy, że konstytucja nie jest konstytucją Państwa Polskiego, tylko statutem zgromadzenia obywateli narodowości polskiej. Przenieślibyśmy się odrazu z podstaw państwowych na jakieś podstawy narodowościowe. Robimy coś w tym rodzaju, co było w dawnym Rzymie, zanim obywatelstwo rzymskie zostało rozciągnięte na wszystkich mieszkańców Imperium Rzymskiego. Wówczas cives romani — byli to mieszkańcy kilku miast rzymskich, wszystko inne to była prowincja. W danym wypadku też nazywamy Polakami w sensie obywatelstwa tylko ludzi narodowości polskiej, i oficerowie są reprezentantami tylko jednej — głównej coprawda — grupy narodowej w Państwie, której tendencją jest, jak widzimy, dążenie do wynaradawiania innych grup. Staną się oni wówczas sługami nie Państwa Polskiego, ale pewnej tendencji panującej w tem Państwie. Proszę Panów, dziwi mnie głównie, że prawica, która tyle walczyła w sprawie Wileńskiej o to, aby nie usuwać słów „zgodnie z Konstytucją”, kiedy chodzi o sprawy innych narodowości, występuje przeciw Konstytucji. Że to robi p. sprawozdawca, to mnie mniej dziwi w danym wypadku, bo on o te słowa nie walczył. Ale że prawica — jak widzieliśmy z przemówienia p. Skarbka — podtrzymuje go, to jest bardzo wielką niekonsekwencją.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#ApolinaryHartglas">Mówi się o obywatelach biernych i aktywnych. Sądzę, że jeżeli wprowadzimy poprawkę, która mówi, że oficerem może być tylko taka osoba, której patriotyzm nie ulega wątpliwości, to ten sam egzamin, który musiał zdać oficer Polak, będą musieli złożyć i przedstawiciele innych narodowości.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#ApolinaryHartglas">Jak te rzeczy wyglądają w praktyce? Tu poproszę Pana Ministra Spraw Wojskowych, który tych rzeczy nie lubi słuchać zazwyczaj, aby tym razem zechciał wysłuchać. Otóż dr. por. lekarz Władysław Skórnik z Łodzi w 1919 r. wstąpił do wojska, był na froncie, otrzymał od gen. Olszewskiego podziękowanie w rozkazie za Nr. 96 w 1920 r. A w końcu 1921 r. na posiedzeniu oficerskiego trybunału orzekającego w dniu 15 grudnia obejrzano się i orzeczono, że porucznik lekarz Władysław Skórnik nie może być oficerem wojska polskiego. Uzasadnienie:</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#ApolinaryHartglas">„Oficerem wojska polskiego może być tylko obywatel przyznający się do narodowości polskiej, zaś porucznik lekarz Władysław Skórnik pocił w karcie kwalifikacyjnej na komisję weryfikacyjną narodowość żydowską”. Porucznik lekarz Władysław Skórnik, otrzymawszy to orzeczenie, odebrał sobie życie. Porucznik lekarz Władysław Skórnik mógł życie nieść w ofierze dla Polski i mógł od gen. Olszewskiego otrzymywać podziękowania, ale kiedy doszło do weryfikacji — musiał odebrać sobie życie. Do tego Panowie doprowadzacie, pchacie Polskę po niebezpiecznej pochyłości! Nie dziwię się prawicy, która Konstytucję rozumie jak chce, nie dziwię się referentowi, który o Konstytucji ma swoje pojęcie, ale dziwię się Rządowi, który powinien bronić Konstytucji, a nie uczynił tego. Prezydent Ministrów w tej chwili właśnie wyszedł, a p. Minister Spraw Wojskowych, który jest mówcą dobrym i potrafi bronić tego, co projektuje, nie bronił tutaj swego projektu. W ten sposób stwierdzacie Panowie, że w Polsce Konstytucja nie istnieje i skutki tego ponosić będziecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 3 nikt głosu nie żąda. Tak samo do art. 4, 5, 6, 7. Do art. 8 głos ma p. Załuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanZałuska">Wysoka Izbo! Art. 8 tej ustawy jest jednym z tych, do których przywiązujemy dużą wagę. Różnica zdań tutaj między wnioskami referenta a wnioskiem mniejszości dotyczy korpusu kontrolerów. Mianowicie, w art. 8 tej ustawy, przegłosowanej przez większość komisji, są określone warunki, dotyczące właśnie tego korpusu, to jest te warunki, które Wysoka Izba ma wydrukowane w ustawie. Naszem zdaniem, dwa ostatnie ustępy powinny być wykreślone, ponieważ w art. 8 i w następnych, o których później będzie mowa, dane są korpusowi kontrolerów specjalne przywileje. Mianowicie, korpus kontrolerów jest to ten dział służby, z którego oficer nie może nawet na własne żądanie wystąpić, chyba, że przejdzie do rezerwy, względnie do dymisji. Oficer, który raz został przyjęty do tego korpusu, jak to wyrażono w dyskusji na komisji, jest tak, jakby poszedł do klasztoru. Drzwi się zatrzasnęły, niema powrotu, chyba, że zdejmie sukienkę, co się zresztą nawet w naszym Sejmie zdarza.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanZałuska">Drugi przywilej, a raczej szczególna właściwość polega na tem, że oficerowie korpusu kontrolerów mogą awansować po wysłużeniu na każdym stopniu dwóch lat. To znaczy, że w tym dziale służby awanse mogę, być szczególnie szybkie. Rozumieją Panowie, że przy ułomności natury ludzkiej, przy wadliwości. sprawdzianu oceny awanse tak szybkie, wobec ludzi tak stosunkowo młodych, nie tylko nie powstrzymają, ale wzmogą proces niezadowolenia z awansów, jaki jest u nas. Otóż wychodząc z tej zasady, że nie powinno być specjalnych przywilejów dla poszczególnych rodzajów służby, bylibyśmy przeciwni tym szczególnym właściwościom, tym specjalnym przywilejom.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanZałuska">Na to wysuwano bardzo ważne argumenty, mianowicie argumenty szczególnych kwalifikacji i trudności.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JanZałuska">Rzeczywiście, w poszczególnych działach służby, np. w lotnictwie i w innych działach, które są połączone ze specjalnem niebezpieczeństwem, naturalnie mogą być jakieś szczególne uwzględnienia, jednakże nam tu się zdawało, że ta rzecz nie dotyczy korpusu kontrolerów. Mianowicie kontrola z natury rzeczy jest przecież tem łatwiejsza, im sprawniej działa dany organizm. Ideałem kontroli, powiedzmy w przemyśle fabrycznem, jest kontrola automatyczna, to znaczy taka, którą doprowadzono do minimum. Więc kto twierdzi, że w armii polskiej i obecnie i na przyszłość czynność kontroli będzie specjalnie ciężka i trudna, ten najsurowszym krytykiem naszej armii. A to dlatego, że jeżeli organizm armii będzie doprowadzony do maksymum doskonałości, to kontrola będzie i rozkoszą, będzie sprawdzianem tylko istniejącej doskonałości. Będzie co do swego natężenia stosunkowo nieznaczna, a następnie, co do cech, co do charakteru będzie nic ciężarem, nie utrapieniem, nie jakimś krzyżem, podjętym dobrowolnie na swe barki, ale raczej zajęciem szczególnie przyjemnem. Pod jednym jednak warunkiem — i tu chciałbym usłyszeć wyjaśnienia od p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych, że będzie należyty podział czynności i że kontroli nie będzie dane nic ponad to, do czego jest powołana.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JanZałuska">Otóż z komentarza, który tutaj dał nam do tej ustawy p. Referent, możnaby było przypuścić, że kontrola, wogóle korpus kontrolerów, ma specjalne stanowisko. Po pierwsze jakby reprezentacyjne, a następnie stanowisko, któreby można nazwać emanacją p. Ministra Spraw Wojskowych. Mianowicie, tu jest powiedziane: „oficerowie korpusu kontrolerów wojskowych są bezpośrednio przedstawicielami Ministra pozostają w całkowitej niezależności od dowódców wojskowych wszelkich stopni. Podlegają oni pod wszystkiemi względami Ministrowi i przełożonym swej hierarchii. Każdy oficer korpusu kontrolerów, bez względu na stanowisko, zajmowane przezeń we własnej hierarchii, jest z jednakową mocą przedstawicielem Ministra”.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JanZałuska">Pomijam tę frazeologię, ale jeżeli chodzi o istotę rzeczy, to uwagą tą stawia się oficerów korpusu kontrolerów ponad dowódców korpusu, dowódców dywizji i t. p. Przy pewnej nieostrożności jest to jedyna droga do zanarchizowania naszej armii, do zatarcia autorytetu, do trzymania ludzi w postrachu przed tymi kontrolerami, którzy śmigają, jak bicz Boży, od jednego krańca Rzeczypospolitej do drugiego i naturalnie z opłakanym skutkiem dla tych, gdzie dojrzą jakąś, ze swego punktu widzenia, niedokładność. Dlatego to powiedzenie, że oni „są reprezentantami Ministra, że oni w całkowitej mierze i t. p.”, jeżeliby było zastosowane rzeczywiście, to mojem zdaniem, mogłoby mieć opłakane skutki.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JanZałuska">Jest jeszcze druga rzecz, która wymaga wyjaśnienia. Mianowicie w piśmie półurzędowym, w „Polsce Zbrojnej” jest szereg artykułów, które można traktować nie inaczej, tylko jako komentarze do ustawy. Pisane są przez osobę, która zdaje się być miarodajną w sprawach, dotyczących korpusu kontrolerów, mianowicie przez znanego i cenionego w Komisji Wojskowej p. pułkownika Platowskiego. Otóż tam, ku memu zdumieniu, jest powiedziane, że jeżeli chodzi o podział czynności w wojsku, to o ile sztab generalny jest mózgiem organizacyjnym wojska, o ile szef administracji ma za zadanie zaspakajanie materialnych potrzeb wojska, o tyle wojskowa kontrola generalna jest mózgiem finansowym armii. A zatem, proszę Panów, tutaj trzeba byłoby dostać autorytatywne wyjaśnienie, czy nie mamy do czynienia z nieporozumieniem, czy istotnie korpus kontrolerów to jest czynnik kontrolujący, czy też korpus kontrolerów jest rodzajem ministerstwa skarbu w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Gdyby tu było to drugie, to znowu się obawiam, że mielibyśmy nie tylko do czynienia z przewagą pewnego czynnika, który nie powinien mieć tej przewagi w wojsku, ale też to byłby jeden krok tylko, powiedziałbym, do zanarchizowania stosunków w wojsku. Dlatego, że jeśli chodzi o stronę finansową armii, to naturalnie powinna nią być odpowiednia instancja, czy tą instancją będzie wiceminister, czy szef administracji, czy minister, ale w każdym razie, na miły Bóg, nie może, być tą instancją kontrola wojskowa, bo w takim razie nazwa ta zupełnie nie odpowiada treści! Kontrola wojskowa, jak każda kontrola, we wszystkich działach pracy publicznej, czy państwowej, czy prywatna, ma tylko czynności kontrolujące. Jeśli ma czynność kontrolującą, to nie może być mózgiem finansowym, bo w pojęciu mózgu jest coś centralnego, to zaś jest funkcją uboczną, a w fizjologii mnie uczono, że centralnym organem jest mózg, a ubocznym móżdżek. A jeśli móżdżek wkracza w czynności mózgu, to to już nie jest funkcją fizjologiczną, ale zjawiskiem patologicznem, które nie powinno mieć zastosowania w stosunkach wojskowych.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JanZałuska">I dlatego jesteśmy zdania, że skoro pod względem organizacyjnym wydzielono korpus kontrolujący, jako osobny dział służbowy, skoro ustawiono, ustosunkowano całą machinę administracyjną, to nie należy tego pogłębiać i podkreślać przez nadanie korpusowi kontrolerów specjalnych praw, nie przynależnych naturze kontroli, ani specjalnych przywilejów dla oficerów tej kontroli, ponieważ ta czynność nie potrzebuje nadzwyczajnej specjalności, ani też nie jest specjalnie niebezpieczna i ciężka.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JanZałuska">I dlatego nie z jakichś względów formalnych, czy też ubocznych, ale w poczuciu, że stałaby się armii naszej krzywda, gdyby punkty ostatnie w art. 8 zostały utrzymane, w imieniu mego Klubu oświadczam się jak najkategoryczniej za skreśleniem ostatnich dwóch ustępów art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wysoka Izbo! Nawiązując do fizjologicznej parafrazy p. posła Załuski o mózgu i móżdżku, widzę, że p. Załuska nie ma zaufania ani do polskich mózgów, ani do polskich móżdżków. Śmiem go uspokoić tem, iż konstruktorem organizacji korpusu kontrolerów i kontroli w armii polskiej jest wybitny generał tego działu służby z armii francuskiej, przysłany specjalnie przez rząd francuski na moją prośbę, a który obecnie właśnie, o ile mi wiadomo, z ministerstwa wojny w Paryżu otrzymał propozycję objęcia stanowiska szefa generalnego kontroli Francji. Nie wiedząc, czy mam wedle klasyfikacji posła Załuski gen. Chapuis zaliczyć do kategorii mózgów, czy móżdżków, w każdym razie wiem, że uważać go muszę za fachowca niezaprzeczonego, którego zdanie jest dla mnie miarodajne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Jeśli P. Poseł twierdzi, że ten, któryby przewidywał dla wojska potrzebę tak daleko idącej kontroli, byłby najsurowszym jego krytykiem, to odpowiem na to szczegółem historycznym, prawdopodobnie P. Posłowi nieznanym, że we Francji kontrola wojskowa została wprowadzona w 1882 r., a w ślad za wojskiem, analogiczne instytucje kontrolne powołano do życia także w innych działach i resortach państwowych. A więc Skarb we Francji ma kontrolę zorganizowaną analogicznie, toż samo kolonie, odbudowa, roboty publiczne, sprawy wewnętrzne. Sądzę, że P. Poseł Załuska nie będzie mnie zachęcał do tego, abym nie zapatrywał się na wzory, dawane nam przez naszego wielkiego sojusznika i sprzymierzeńca z zachodu. Stwierdzam, że kontrola w wojsku polskiem została opracowana pod wskazówkami i pod dyrektywami naszych przyjaciół z Zachodu, według wzoru wypróbowanego od dziesiątków lat w armii francuskiej.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Ponieważ poseł Załuska, powołując się na artykuł pułk. Platowskiego w „Polsce Zbrojnej”, zainterpelował mnie bezpośrednio, co do zadań kontroli wojskowej, pozwolę sobie w paru słowach scharakteryzować je tak, jak są one ujęte w dekrecie i zarządzeniach organizacyjnych, nie zaś według artykułu pisma codziennego, które dla łatwiejszego zrozumienia korzysta z określeń i pojęć obrazowych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Dekret daję do dyspozycji ministrowi korpus kontrolerów, jako specjalny korpus osobowy. Zwierzchnia kontrola administracji wojskowej ma na celu ułatwienie Ministrowi ze względu na jego odpowiedzialność utrzymania ładu, porządku i gospodarności tej administracji. Kontrola obejmuje wszystkie sprawy, odnoszące się do budżetu, to znaczy: jego przygotowanie, jego wykonanie oraz zdawanie rachunków. W tym zakresie i w tych granicach należy rozumieć ową parafrazę o finansowym mózgu armii, użyta przez pułk. Platowskiego w jego artykule. Kontrola bada kwestie budżetu starannie, mając na uwadze sposoby zużytkowania grosza publicznego i wynajdywania oszczędności. Każda dobrze skonstruowana organizacja wojskowa musi posiadać, że tak powiem, dwa ramiona wagi: jedno, które ciągnie w stronę „daj”, a drugie, które ciągnie w stronę „oszczędzaj”.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">P. poseł Załuska słusznie chce mózg organizacji wojskowej skoncentrować w Sztabie Generalnym. Obowiązkiem Sztabu Generalnego jest krzyczeć ciągle „daj”, i zły jest ten Sztab Generalny, który tego nie czyni ciągle, co godzina i na każdym kroku. Temu głosowi trzeba przeciwstawić głos hamujący, i tutaj fizjologiczne porównanie p. Załuski jest na miejscu. Opór owego móżdżku — tego centralnego organu oszczędzania i kontroli wydatków — musi hamować pewne ruchy i czynności, ażeby te ruchy nie były zbyt gwałtowne i aby nie sięgały w zbytnim rozpędzie tam, gdzieby p. Załuska nie chciał, ażeby sięgały.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Nie ulega wątpliwości, że takim koordynatorem w organizmie armii są te organy wojskowe, których zadaniem jest czuwanie nad budżetem i kontrola wykonania budżetu.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Oto w zarysie ogólna teoria kontroli.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Dalej kontrola ustala, że przewidziane wydatki są pożyteczne i stosowne, to znaczy, że odpowiadają pod względem swej natury i wysokości rzeczywistym potrzebom i że nie mogą być ani odroczone, ani uniknione. Wreszcie stwierdza ona, że wydatki zostały dokonane w porządku, to znaczy, zgodnie z zasadami i postanowieniami obowiązujących przepisów. Weźmy przykład praktyczny. P. poseł Załuska był łaskaw zainterpelować mnie w czasie poprzedniej debaty na temat kontraktu z firmą „Serwice”. Sprawa od tego czasu zatoczyła szersze kręgi i stała się poniekąd sprawą dyplomatyczną, ponieważ przedstawiciel państwa, którego obywatelem jest właściciel owej firmy, ujął się za firmą pokrzywdzoną z publicznej trybuny. Mając do dyspozycji korpus kontrolerów, mogłem do przeprowadzenia kwestionowanego przez posła Załuskę próbnego rajdu samochodów przydzielić dwóch oficerów korpusu kontrolerów z mego ramienia, zyskujcie gwarancję, że otrzymam bezstronne i obiektywne oświetlenie sprawy.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">O tem, żeby w armii polskiej wszystko było w porządku, ażeby administracja stała całkowicie na wysokości zadania naturalnie jeszcze niema mowy. Sam pod tym względem w stosunku do siebie i w stosunku do armii stawiam zbyt wysokie wymagania, ażeby pohopnie i przedwcześnie spocząć na laurach. Chociaż wyniki wielkiej rewizji przy współudziale Izb Skarbowych były wydatne, śmiem jednak powiedzieć, że nie wszystko dobrze w wojsku polskiem pod względem administracyjnym się dzieje i że są jeszcze działy, które wymagają znacznej naprawy. I pod tym względem korpus kontrolerów ma jeszcze do spełnienia bardzo dużą rolę. Oficerowie korpusu kontrolerów pozostają do dyspozycji osobistej ministra, wykonują wszelkiego rodzaju zlecenia, studia natury administracyjnej i gospodarczej, jakie Minister uzna za stosowne powierzyć im w czasie pokoju i wojny. Mogę wreszcie p. Załuskę uspokoić, że o ile chodzi o jedną z kardynalnych zasad organizacji wojskowej, zasadę, że każdy dowódca wojskowy, zwierzchnik wojskowy, musi posiadać prawo rozkazodawstwa, ale i ponosić również pełną odpowiedzialność, to proponowana metoda i organizacja kontroli w niczem owej zasady nie ogranicza i nie narusza.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Oficerowie korpusu kontrolerów podlegają pod wszystkiemi względami tylko ministrowi, zaopatrzeni są w pełnomocnictwa, które powinni mieć przy sobie przy wykonywaniu powierzonych im zleceń. Oficerowie korpusu w czasie spełniania swoich misji są przedstawicielami ministra. Ażeby kontrola spełniała celowo swoje zadania, musi odpowiadać następującym warunkom: po pierwsze musi być niezależna od tych, których kontroluje, po drugie musi być fachowa, to jest posiadać techniczną możność kontrolowania instytucji oraz ich działalności, wreszcie musi być obiektywna. Do wszystkich tych zasad, które stanowią jednolity, najzupełniej harmonijny system, są dostosowane postanowienia odnośnego dekretu, normującego organizację, t. zw. korpusu kontrolerów w wojsku polskiem. Do tej organizacji są wreszcie ściśle dopasowanie postanowienia tej ustawy, nad która Panowie obecnie zaczynają głosować, śmiem twierdzić, że to jest organizacja tak logiczna, tak pełna, tak całkowita, tak konsekwentna i zakończona od początku do końca, że wszystkie poprawki, które Panowie chcecie wnieść, a więc poprawki proponowane przez mniejszość Komisji Wojskowej i p. Załuskę, popsują logikę, konsekwencję i istotę całej budowy.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">P. Poseł Załuska poruszał tu wadliwość systemu awansowania, nawiązując nie do art. 8, który obecnie jest omawiany, lecz przeszedł odrazu do następnych artykułów, to znaczy, do wszystkich swoich 4 poprawek.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(P. Załuska: Wcale o tem nie mówiłem)</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Ponieważ o awansowaniu w korpusie kontrolerów po przesłużeniu dwóch lat w danym stopniu mówi art. 45 i 46, więc ja również pozwolę sobie zaraz Panu Posłowi odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Niema mowy, ażeby powstała wadliwość w systemie awansów; przedewszystkiem dlatego, że awans ten będzie uzależniony bezpośrednio od osoby ministra, a minister, przynajmniej teoretycznie, muszę to stwierdzić, jest lub ma być osobą obdarzoną przez Panów zaufaniem. Wybór do awansu jest dokonywany osobiście przez ministra, a więc poniekąd pod bezpośrednią kontrolą Sejmu. Następnie kandydatów do awansu przedstawia ministrowi specjalna komisja kwalifikacyjna, złożona z oficerów tegoż korpusu kontrolerów, a więc mamy jeszcze jeden czynnik, zapewniający obiektywność wyboru i sądu.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">I znowu tutaj muszę powtórzyć, jak już niejednokrotnie podkreślałem, że, jeżeli się mówi o wadliwości awansów, wtedy, gdy są one uzależnione od ministra, to daleko logiczniej jest oskarżać i działalność ministra, nie zaś wadliwość systemu.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Proszę Wysoką Izbę, ażeby zechciała wszystkie artykuły, odnoszące się do kontroli wojskowej, a więc art. 8, 45, 46 i art. 29, uchwalić w brzmieniu proponowanem przez Rząd i przez większość Komisji, albowiem wszelkie naruszenia systemu — powtarzam — zniszczyłyby i złamały najzupełniej logikę, konsekwencję i racjonalność całej budowy. Specjalnie gdy chodzi o art. 8, zastrzeżenia i ograniczenia, które wprowadza ustawa, są konieczne. Jeżeli w odniesieniu do ogółu oficerów armii swoboda przenoszenia się z korpusu do korpusu stanowi jedno z podstawowych praw oficerskich, to w odniesieniu do korpusu kontrolerów owa magna charta liber tatum musi być skreśloną, albowiem kontroler, aby dobrze wypełnić swe za danie, musi być moralnie niezależnym.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Nie wolno mu przypuszczać ani na chwilę, że może być przeniesiony do innej służby i postawiony w zależność służbową w stosunku do tego, kogo kontroluje. Oczywiście wtedy znalazłby się w bardzo delikatnym konflikcie i cała kontrola byłaby zahamowana i utrudniona.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Z tego względu zarówno w Francji, jak i u nas korpus kontrolerów obdarzony jest moralną niezależnością. Ażeby ją całkowicie zapewnić, jest rzeczą konieczną powiedzieć, że oficer, który na podstawie bardzo dokładnego i troskliwego wyboru wchodzi do korpusu kontrolerów, nie może być przeniesiony do innego korpusu osobowego, albowiem lego bezstronne i niezależne pełnienie kontroli wymaga bezwarunkowo. Jeszcze raz Panów proszę, aby w imię dobra sprawy i dobra armii Panowie zechcieli uchwalić wszystkie punkty, dotyczące sprawy korpusu kontrolerów w brzmieniu proponowanem przez Rząd i większość Komisji.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Anusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AntoniAnusz">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Wojskowej gorąco proszę o przyjęcie punktów, traktujących o kontroli wojskowej, w brzmieniu proponowanym przez sprawozdanie Komisji Wojskowej. Sprawa korpusu kontrolerów była bardzo szczegółowo i gruntownie przedyskutowana w Komisji Wojskowej i w rezultacie tej gruntownej dyskusji zatrzymaliśmy się na takiem brzmieniu tych artykułów, jakie Panowie mają przed sobą.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AntoniAnusz">Chciałbym przytoczyć jeszcze jeden bardzo ważny argument. Mianowicie bardzo często Posłowie nie są zadowoleni z odpowiedzi na interpelacje, jakie zgłaszają do Rządu. Czem to się dzieje? Rzeczywiście, jeżeli poseł lub grupa po słów interpeluje Rząd w sprawie jakichś nadużyć lub uchybień i kiedy ta rzecz jest sprawdzana w sposób hierarchiczny, t. j. od władz wyższych do niższych, to prawic zawsze w interesie najbliższego zwierzchnika urzędu, gdzie się dzieją nadużycia, leży, aby zbagatelizować treść interpelacji. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli dzieje się coś niewłaściwego i popełniane są nadużycia przez podwładne mu organa, to dany zwierzchnik jest odpowiedzialny za niedogląd, jako ten, który nie zapobiegł temu i wskutek tego jest tendencja do osłabiania ostrości każdej interpelacji. I tylko istnienie organu bezpośrednio zależnego od Ministra daje nam pewność, że odpowiedzi na interpelacje, jakie będziemy otrzymywać, będą nas zadawalały, i będą odpowiadały rzeczywistości. Bo istotnie Minister w takich sprawach musi rzeczy sprawdzać przez ludzi zaufania, jemu wyłącznie podległych i podwładnych, i wolnych zupełnie od jakichkolwiek oddziaływań z innej strony. Takie postawienie korpusu kontrolerów, jakie mamy tutaj w ustawie, jest właśnie wyjątkowo trafne i szczęśliwe, gdy chodzi o stosunki parlamentarne, bo właśnie tak postawiony korpus kontrolerów rozszerza władzę odpowiedzialnego przed parlamentem ministra. Minister ma wówczas sobie i tylko sobie wyłącznie oddany organ za po mocą którego może kontrolować i wnikać w szczegóły swego resortu. Gdy tymczasem Minister, któryby takiego organu nie miał, byłby zależnym pod względem informacji we wszystkich i sprawach od ludzi, liczących się nie tylko z jego wolą i z jego zamierzeniami, w ten sposób odpowiedzialność Ministra przed parlamentem byłaby częstokroć tylko fikcyjną.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AntoniAnusz">Proszę więc Wysoką Izbę o przyjęcie wszystkich artykułów, traktujących o kontroli wojskowej w brzmieniu sprawozdaniu Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AntoniAnusz">Nie chciałbym tu powtarzać argumentów, które są zamieszczone w drukowanem sprawozdaniu Komisji Wojskowej, ale prosiłbym, ażeby Panowie mieli je w pamięci.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AntoniAnusz">Mnie tylko jedna rzecz uderza w argumentowaniu p. Załuski: dowodzi on, że w doskonałych stosunkach sprawowanie kontroli będzie rozkoszą. Jest to teoretyczne i doktrynerskie ujęcie rzeczy, bo poseł Załuska wie, że jesteśmy bardzo dalecy od doskonałych stosunków. Dziwnem jest również upodobanie do doktrynerskiego ujmowania tej kwestii, przez p. Załuskę i skoro korpus kontrolerów jest wymieniony w art. 5, jako jeden z oddzielnych korpusów, to nie trzeba, ażeby on się czemś odróżniał. To jest dążność do sztucznej jednolitości z ujmą dla celu, któremu służy ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 8 nikt się więcej nie zgłosił. Tak samo do art. 9, 10, 11, 12, 13, 14 i t. d., aż do 33 włącznie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 34 głos ma p. Skarbek.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderSkarbek">Wysoki Sejmie! Art. 34 mówi, że awanse na majora następują zarówno w czasie pokoju, jak i wojny z wyboru po przesłużeniu w stopniu kapitana, względnie rotmistrza, co najmniej czterech lat. A zatem w myśl przepisów tego paragrafu awans na majora nie odbywa się tylko na podstawie przesłużonych lat, tylko wyboru. Tego, którego p. Minister Spraw Wojskowych uzna za odpowiedniego, tego awansuje, inny, chociażby przesłużył odpowiednia, ilość lat, chociażby miał nawet najlepsza, kwalifikację, nie awansuje — jeśli go p. Minister Spraw Wojskowych do awansu nie przeznaczy.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderSkarbek">Wysoki Sejmie! W zasadzie może jest to słuszne, żeby w korpusie oficerskim, zwłaszcza w wyższych stopniach, wybierać specjalnie wykwalifikowanych ludzi, a nie stosować awansu szematycznie, wedle przesłużonych lat i może, gdybyśmy nie mieli wątpliwości, gdybyśmy równocześnie nie obawiali się w naszych nieuregulowanych stosunkach, że da to dużo powodów do niezadowolenia, a nawet do niesłusznego awansowania, względnie pomijania zasłużonych oficerów, to moglibyśmy się na to zgodzie. Dotychczasowe doświadczenie jednak nauczyło nas, że przy nominacjach oficerów, zwłaszcza wyższych rang, pewne wpływy, pewna protekcja, że powiem bardzo delikatnie, nie są obce. Nie widzę racji, dlaczego by to z dnia na dzień miało się zmienić i żeby naraz po uchwaleniu ustawy wszelkie wpływy i protekcje ustąpiły i żeby nominacje na majorów odbywały się jedynie na podstawie zdolności, kwalifikacji, a nie na podstawie jakichś ubocznych wpływów.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderSkarbek">P. Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych zaprzeczał, jakoby jakiekolwiek wpływy dawały się odczuć przy obsadzaniu stanowisk; twierdził, że grały tu rolę jedynie osobiste kwalifikacje ludzi, wreszcie przytoczył szereg cyfr, na zbicie moich, nie powiem zarzutów, ale twierdzeń. Przytem p. Minister pozwolił sobie na nazwanie moich dat bajeczkami i fragmentami. Odpowiedział mi w tonie, w jakim się robi odprawę wojskową. Ja się nie obraziłem, ale pozwoli p. Minister, że w równym tonie — żartobliwym — i równemi słowami — potraktuję i jego odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderSkarbek">Bo, niestety, również muszę jego dane nazwać bajeczkami, względnie zręcznemi retorycznemi frazesami. Co do przytoczonych przez p. Ministra cyfr, nie zaprzeczam, że są prawdą — lecz muszę powiedzieć, że z tak olbrzymiego działu, jak wojskowość, można na każde swoje twierdzenie wyciągnąć odpowiednie cyfry. Otóż, żeby moje twierdzenia były nadal, specjalnie dla p. Ministra, wiarygodnemi, pozwolę sobie przytoczyć kilka innych cyfr co do uprzywilejowania pewnych grup.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AleksanderSkarbek">Mianowicie na 8 naczelnych kierowników w sztabie generalnym, na stanowiskach generalskich, jest 6 legionistów.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głos: Znowu ci nieszczęśliwi legioniści)</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderSkarbek">Na 18 wydziałów Sztabu, jest legionistów 10, to jest 60%, Oddział 3, oddział bardzo ważny, bo Panowie wiedzą, że oddział 3 proponuje do wszystkich szkół Sztabu Generalnego, jest wyłącznie przez tych legionistów, powiedziałbym, przez pewne ugrupowania obsadzony. Najważniejsze oddziały: 1, 3, 5 i 2 są obsadzone swoimi ludźmi. Gdy zdarzy się wypadek, że szefem nie jest i swój człowiek, to niewątpliwie zastępcą musi być swój człowiek.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#AleksanderSkarbek">Moi Panowie, przedewszystkiem nie odmawiam zasług legionistom. Walczyli oni po bohatersku i niema Polaka, i któryby im tego bohaterstwa odmawiał.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Głosy: A p. Zamorski?)</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#AleksanderSkarbek">I on nie odmawia. Ale z tego powodu, że ktoś po bohatersku walczył, to specjalnych i przywilejów ani dawać, ani żądać nie może. Równie bohatersko walczyły inne formacje, a nie słyszymy, ażeby miały one specjalne pretensje do przywilejów. Zresztą grupą dzisiaj specjalnie uprzywilejowaną nie są już tylko organizacje legionowe, bo do nich się włączył szereg innych ludzi z armii zaborczych, którzy uważają, że jest im daleko wygodniej należeć do tej korporacji, która zapewnia szybszy awans i lepsze stanowisko. I otóż ta korporacja się powiększa. Znam wysokich wojskowych z armii zaborczych, którzy za czasów austriackich, czy rosyjskich zwalczali legiony, a obecnie należą do tej grupy i zupełnie się od niej nie odróżniają.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Głos: Chwała Bogu)</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#AleksanderSkarbek">P. Minister nazwał to legendami, ja zaś muszę stwierdzić, że wszystkie szczegóły, które tu podałem, były autentyczne i p. Minister tylko zręcznie przytaczał inne dane, chcąc osłabić wrażenie mojego przemówienia. Wogóle nie mogę skonstatować, ażeby to była rzeczowa odpowiedź. P. Minister...</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Gen. Sosnkowski: Kierownik Ministerstwa)</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#AleksanderSkarbek">... oświadczył wprawdzie, że „w waszych rękach mój los, w każdej chwili będę szczęśliwy, jeśli pozwolicie mi podać się do dymisji”, mam jednak wrażenie, że ta mowa nie byki rzeczową odpowiedzią na moje argumenty, ale ukłonem w tę stronę, która poprzednio atakowała p. Ministra. Jest to zręczność: raz ukłon w lewo, raz ukłon w prawo.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#AleksanderSkarbek">Wysoki Sejmie! P. Minister wspominał o jednej tragicznej bolączce, mianowicie, o bardzo słabem uposażeniu oficerów. Rzeczywiście, oficer z obecnej płacy prawie, że wyżyć nie może. Przy licznej rodzinie jest to prawdziwa sztuka za to wynagrodzenie wyżyć. Przytaczał p. Minister tragiczny wypadek, iż ma w swojem biurze pułkownika, który przez 24 godziny pracuje, a jego żona nie może wyjść na spacer, bo żonie kapelusza sprawić nie może. Panie Ministrze! Mógłbym przytoczyć tragiczniejsze przykłady, że pułkownicy na buty nie mają!</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#AleksanderSkarbek">Ale kto temu winien? W ręku p. Ministra leży i leżała od szeregu miesięcy możność przedłożenia projektu ustawy Sejmowi, i ja nie wyobrażam sobie, aby Sejm tej ustawy nie uchwalił, a wiemy, że takie postulaty stawiano.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Głos: Bez Ministra Skarbu nic uchwalić nie można. Minister Spraw Wojskowych: Dziękuję za podtrzymanie)</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#AleksanderSkarbek">My ciągle przypominamy p. Ministrowi, że p. Minister dotychczas jeszcze ustawy nie przedłożył. Niewątpliwie obrona będzie taka: a, p. Minister Skarbu!</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#komentarz">(Głosy: Naturalnie. Tak jest)</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#AleksanderSkarbek">Członek gabinetu ma tak silne środki w swoich rękach, że jeżeli uważa coś za konieczne, to potrafi to przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#AleksanderSkarbek">Muszę również zwrócić uwagę p. Ministra na jeszcze jedną bardzo niebezpieczną rzecz, mianowicie na postępowanie przy zwalnianiu oficerów. Obecnie przy demobilizacji zwalniani są w znacznej ilości oficerowie i niestety bardzo dużo zwalnia się oficerów zawodowych, ludzi którzy mają tylko wykształcenie oficerskie, skończyli szkoły kadeckie i po za wykształceniem wojskowem nie mają żadnego innego i którzy oddaleni z wojska są rzuceni na nędzę, na pastwę losu i nie mogą znaleźć środków do egzystencji. Natomiast zatrzymuje się ludzi, którzy przed wojną nie mieli nic z wojskiem do czynienia, którzy byli akademikami, nauczycielami, technikami, profesorami, medykami.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: To są geniusze)</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#AleksanderSkarbek">Niektórzy z tych ludzi mogli być rzeczywiście, jak kolega mówi, genjuszami, mogą być rzeczywiście ludźmi z talentem wojskowym i z zamiłowaniem do wojska, ale tego uogólniać nie można. P. Minister powinien zwracać uwagę przy zwalnianiu oficerów, ażeby raczej zwalniać tych, którzy mają zawód w rękach i gdy wrócą z wojska, będą mogli kończyć w dalszym ciągu, czy medycynę, czy wydział techniczny i tych, którzy mają zapewniony byt, ale nie tych, którzy innego bytu nie mają. Zwracam uwagę p. Ministra, że z tego mogą być wielkie tragedie. Tu nie chodzi o los kilku, ani kilkudziesięciu, ale o los kilkuset i nawet tysięcy ludzi, którzy rzuceni na bruk nie mają środków do życia.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#AleksanderSkarbek">W końcu muszę odpowiedzieć mojemu koledze, Prezesowi Komisji Wojskowej, w sprawie oddziałów II. Nie zdołał mnie przekonać i twierdzę nadal, że oddziały II były, są,...</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#komentarz">(Głos: I będą)</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#AleksanderSkarbek">... może nie będą, ale są znienawidzone przez ludność cywilną, jak i przez wojskowych, i trzeba dużego poświęcenia i odwagi cywilnej p. Prezesa Anusza,...</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#komentarz">(P. Anusz: Tej mi nigdy nie brakło)</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#AleksanderSkarbek">... aby w sposób tak sentymentalny i gorący wystąpić w ich obronie. Kończąc, upraszam o przyjęcie naszych poprawek zgłoszonych, jako wnioski mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wysoka Izbo! Wywody p. posła Skarbka odnosiły się do art. 34. Otóż robię mu zapewne miłą niespodziankę, przychylając się ze swego punktu widzenia — do jego wniosku, to znaczy, do brzmienia proponowanego przez mniejszość Komisji. Czynię to prawdziwie chętnie, jeśli wedle pana posła Skarbka takie a nie inne brzmienie tego punktu ma być panaceum i wszechlekarstwem na te wszystkie biedy i nieszczęścia, o których p. poseł mówił.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Nie będę zatrzymywał się dłużej nad sprawami, któremi może już zbyt długo uwagę Wysokiej Izby zaprzątamy, muszę jednak dotknąć dwóch momentów: pierwszy dotyczy mojej troski o oficerów zdemobilizowanych. Panie Pośle, śmiem zaręczyć, że moja troska o tych oficerów jest jak najżywsza i, że ze swej strony robię wszystko, co mogę, ażeby losowi ich ulżyć i śmiem twierdzić, że udało mi się osiągnąć pod tym względem pewne sukcesy.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Oficerowie ci zatrzymani w armii być, niestety, nie mogą, albowiem Pan Poseł rozumie chyba dobrze, co to jest demobilizacja. Panowie uważacie kredyty, przyznane na armię, za wielkie, a jednak wygłaszacie tezy bez troski o ich skutki finansowe. Was one do niczego nie obowiązują, mnie zaś każda setka oficerów obowiązuje i zmusza do rozwiązania szeregu łamigłówek budżetowych.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Również dbam o los oficerów służby czynnej. Ustawa, o którą Pan Poseł się dopomina, jak już miałem zaszczyt stwierdzić w swojem przemówieniu na poprzedniem posiedzeniu, została bardzo dawno przez Ministerstwo Spraw Wojskowych opracowana i wniesiona, gdzie należy, aczkolwiek do Sejmu nie trafiła jeszcze. Chodzi tu o sprawę, której efekt finansowy idzie bardzo daleko. Cóż więc dziwnego, że sprawa ta wywołała żywą dyskusję w łonie Rządu? Nic nie zaniedbałem, by problemat uposażenia oficerów należycie rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Możności, któremi rozporządza poszczególny minister, jak sam p. Skarbek wie, nie są tak wielkie, jakby to mogło z jego słów wynikać. Poseł Skarbek wie, że arsenał środków, jakie stosować może członek Rządu, wyczerpałem do ostatka.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wreszcie ostatnia bardzo ważna refleksja.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Nasz Sejm, być może, jest jedynym parlamentem, gdzie z publicznej trybuny tak wiele się mówi o oddziałach II. Funkcje tych oddziałów na całym świecie otoczone są szczególną opieką ciał ustawodawczych i wykonawczych. Sądzę, iż nie będzie zbytecznem przypomnieć, że wszelkie publiczne debaty, wszelkie głośne krytyki na temat oddziałów II, oraz ich tak niesłychanie trudnej pracy mogą Państwu przynieść tylko szkodę. Pozwolę sobie przeto zwrócić się do Panów Posłów z gorącym apelem, ażeby wobec ściśle zakreślonego terenu działania tych oddziałów zechcieli najmniej uwag wypowiadać publicznie i możliwie dużo korzystać z drogi, która do dyspozycji ich zawsze stoi otworem. Jestem zawsze na rozkazy Panów osobiście, kiedy chodzi o sprawy tak drastyczne i poufne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Anusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AntoniAnusz">Wobec oświadczenia p. Kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych w imieniu Komisji zgadzam się na poprawkę mniejszości. Ulegając zaś apelowi p. Ministra nie będę odpowiadał p. Skarbkowi na jego pytania co do oddziałów II.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(P. Skarbek: To najłatwiej)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOsiecki">Nikt więcej do głosu się nie zapisał. Do art. 35, 36, 37 i 38 nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 39 głos ma p. Załuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanZałuska">Art. 39 dotyczy stopnia Marszałka Polski.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Na sali ożywienie. Głosy: Już drugi raz nie będzie wybierany! Już jest Marszałek! Poseł Załuska będzie Marszałkiem!)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JanZałuska">Bardzo się cieszę, że szanownych Panów obudziłem z drzemki.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JanZałuska">Otóż, proszę Panów, artykuł ten w propozycji Rządu brzmi, jak następuje: „Nadanie stopnia Marszałka Polski przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nie jest uzależnione od żadnych ustawowych warunków.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(P. Smoła: Zależnych od Zw. L. N. Głos: Z dodatkiem słowa jedynie)</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#JanZałuska">Proszę Panów, byliśmy tego zdania na Komisji, że nie może istnieć instytucja nie określona ustawowo, i dlatego wniosek właśnie naszego Klubu został przyjęty przez większość Komisji i w głosowaniu drugiem przyjął postać, którą Panowie macie w druku, mianowicie, że stopień Marszałka Polski nadaje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej za wyjątkowe zasługi w obronie Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#JanZałuska">Może Panowie uszanują moją wstrzemięźliwość, bo miałbym dużo o tem do powiedzenia, Otóż, proszę Panów, wsławiliśmy jednakże poprawkę, która brzmi, że „stopień marszałka Polski nadaje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej generałowi broni za wyjątkowe zasługi w obronie Ojczyzny”, dodajemy słowa: „Generałowi broni”. Sądzę, że to tylko dlatego nie zostało uchwalone, ponieważ, jak tu niestety muszę zdradzić sekret, na Komisji Wojskowej, quorum było tak małe, że jako przewodniczący przy uchwalaniu tej ustawy nie chciałem przedłużać dyskusji...</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głos: Zapewne również z powodu wstrzemięźliwości)</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#JanZałuska">... i dlatego ta poprawka tutaj figuruje, jako wniosek mniejszości. Poprawka, Szanowni Panowie, zrozumiała jest sama przez się, bo ta sama zasada jest stosowana we wszystkich poprzednich paragrafach. Kiedy jest mowa o awansie na podpułkownika, to mówi się, że na podpułkownika można awansować tylko ze stopnia majora, kiedy mówi się o awansie na generała, to może nim zostać tylko pułkownik, zatem ponieważ Marszałek Polski jest najwyższym stopniem, a stopniem poprzedzającym jest generał broni, zatem ta rzecz, jako zrozumiała sama przez się, powinna być przyjęta. A jeżeli chodzi o faktyczny podkład tego, to chcemy uniknąć, aby nie było takiego wypadku, że Marszałkiem Polski zamianuje się nie generała broni, tylko oficera nieraz o znacznie niższej randze, i dlatego proszę, aby Wysoka Izba przychyliła się do tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wysoka Izbo! Muszę, jako członek Rządu, stanowczo zastrzec się i wypowiedzieć się przeciw proponowanemu wnioskowi. Uważam go za nierzeczowy, zbędny i demonstracyjny, albowiem art. 28 ustawy mówi wyraźnie: „Awansowanie oficera, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny następuje o jeden stopień”. Jeżeli ten art. 28 zestawimy z art. 9, który wylicza wszystkie stopnie oficerów wojsk polskich i na dziewiątem miejscu wylicza stopień generała broni, a na dziesiątem — Marszałka Polski to chyba jest rzeczą jasną, że uwzględnione jest to, o co chodzi we wniosku.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">A więc stwierdzenie tego w osobnym ustępie i zdaniu uważam za zbędne — mu siałbym uważać to za sui generis demonstrację i stanowczo zastrzegam się przeciw proponowanej poprawce.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Załuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanZałuska">Muszę się jak najbardziej zastrzec przeciw opinii, jaka by to była demonstracja. W Komisji Wojskowej mamy paru wybitnych prawników, którzy dla Panów, sądzę, będą autorytetem, między innymi, p. poseł Lieberman pouczał nas o prawie publicznem i konstytucyjnem i oświadczył, że ustawodawstwo ma jako przedmiot rzeczy kazuistyczne, t. zn. określające poszczególne wypadki. Tu nie chodzi, Panie Ministrze, o ogólne tezy, o ogólne powiedzenia, tu chodzi o to, ażeby obywatele, mający ustawę przed sobą, nie mieli wątpliwości, i dlatego wszystko musi być w niej ściśle określone. Więc skoro to są rzeczy określone i wyliczone w art. 28 i 9, to ponieważ § 39 dotyczy również określonego stopnia, poprzedni stopień musi być także tutaj wymieniony. Dlatego nasza poprawka jest podyktowana względami najzupełniej rzeczowemi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Anusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AntoniAnusz">Chcę przypomnieć Wysokiej Izbie, że przy drugiem czytaniu ustawy w Komisji Wojskowej, gdyśmy głosowali nad tym artykułem — komplet był, i wynik głosowania był taki, jaki panowie widzą w sformułowaniu art. 39. Przy trzeciem czytaniu nie było kompletu.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AntoniAnusz">Dla tych względów, które przytoczył p. Minister Spraw Wojskowych, mianowicie, że ta rzecz jest przesądzona w art. 9 i 28, jest zupełnie zbędne, ażeby była powtarzana w art. 39. Wiele rzeczy jest takich, które można byłoby powiedzieć, a które są zbyteczne, jak np. stwierdzenie, że ogień parzy, a woda jest mokra.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławOsiecki">Do tego artykułu nikt się więcej nie zapisał. Do art. 40, 41, 42, 43, 44 również. Do art. 45 jest zgłoszony wniosek mniejszości. Czy p. poseł Załuska życzy sobie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(P. Załuska: Nie)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80 i t. d., do 123 włącznie nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławOsiecki">Zanim przystąpimy do głosowania według artykułów w drugiem czytaniu, do sprostowania głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JędrzejMoraczewski">Na posiedzeniu 28 lutego b. r. przy tej debacie p. poseł Załuska zarzucił ml, jakobym bronił fałszerza dokumentów, mówiąc (cytuję według stenograficznego sprawozdania) „Pan występuje publicznie w obronie fałszerza dokumentów, Pan powinien być skromnym w tym Sejmie”.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JędrzejMoraczewski">Ja prostuję, że to się może odnosić tylko do jednego artykułu dziennikarskiego, w którym zaatakowałem p. Załuskę i wymieniłem nazwisko kap. Zawadzkiego. To się może odnosić tylko do tego faktu, i pozwolę sobie sprostować, że kap. Zawadzki był obwiniony o fałszowanie dokumentów przez władze wojskowe, że sprawa została oddana sądowi cywilnemu, a sąd cywilny wszelkie śledztwo wstrzymał. A więc, o tem, żeby on był fałszerzem dokumentów i żebym ja był obrońcą fałszerza mowy być nie może.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JędrzejMoraczewski">Dalej mam sprostować drugi zarzut. W tejże samej mowie wypowiedział p. Załuska następujące słowa: „Bez Sejm u nie mielibyśmy ustawy o poborze 6 roczników”, następnie są w nawiasach: okrzyki p. Moraczewskiego i p. Załuska mówi dalej: „On coś tam wrzeszczy, a przecież wtedy wyliczał, ile trzeba będzie żołnierzowi z poboru płacić, jak taki żołnierz jest drogi i jak to skarb zrujnuje”. Zadałem sobie tyle trudu, aby przeczytać wszystkie sprawozdania stenograficzne z roku 1919, odnoszące, się do kwestii powołania 6 roczników, mam przed sobą te przemówienia, gdzie jest o tem mowa, i proszę Panów wskażcie mi miejsce, gdzie mówiłem, że pobór 6 roczników zrujnuje skarb i gdzie obliczyłem, ile trzeba będzie żołnierzowi z poboru płacić i jak taki żołnierz jest drogi. Tego wszystkiego w stenogramach niema. Mam tu te stenogramy i mogę przeczytać wszystkie miejsca odnoszące się do tej kwestii. Otóż jedynem posiedzeniem, o które tu może chodzić, było siódme posiedzenie plenarne z 6 lutego 1919 r. Następnie zabierałem głos w sprawach wojskowych 8 kwietnia, co do rekwizycji mieszkań, więc wtedy o tem mówić nie mogłem. 11 kwietnia było posiedzenie w sprawie wystania wojska dla obrony kresów wschodnich. Było to posiedzenie tajne i nie mamy z tego posiedzenia sprawozdania stenograficznego. Następnie 18-go kwietnia zabierałem głos o konwencjach wojskowych z zagranicą. Zatem zarzut p. Załuski może się odnosić jedynie do posiedzenia z 26-go lutego. Mogę odczytać te ustępy, które tej sprawy dotyczą:</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JędrzejMoraczewski">„Pierwszą rzeczą przy urządzeniu poborów jest postarać się o fundusze... a nam potrzebny jest fundusz na wojsko znacznie większy, niż sobie wyobrażamy. Nie wiem, czy wnioskodawcy porozumieli się z naszym skarbem, czy posiada on dostateczną ilość funduszów. Wyobrażam sobie, że gdyby po myśli wnioskodawcy powołano sześć roczników, dałoby to najmniej 200.000 ludzi. Armia dwustutysięczna w tych czasach kosztuje na jeden rok nie wiem ile miliardów; w każdym razie... potrzebne są nie miljony i nie setki miljonów”.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#JędrzejMoraczewski">Jeżeli powiedziałem, że nie miliony i nie setki milionów, to rzeczywistość wykazała, jak przypuszczenie moje było słuszne. Nie wynika jednak z tego, żebym ja wyliczał, ile będzie kosztował jeden żołnierz, tak, jak powiedział p. Załuska. Ja jego biorę słowo bo jeżeli się cytuje stenograficzne protokuły, to trzeba cytować wiernie. Dalej mówiłem:</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#JędrzejMoraczewski">„Czy Panowie liczycie na to, że żołnierz będzie głodny, bosy, nieubrany, czy też, że jednak trzeba będzie to wszystko sprawić? Zdaje mi się, że przed urządzeniem poboru trzeba obmyśleć środki na utrzymanie wojska, bo nie jest możliwą rzeczą, żeby żołnierz nasz pobierał żołdu 15 marek miesięcznie... Proszę policzyć koszta, wydatki, proszę obmyśleć ich pokrycia, a wtedy będę uważał ten wniosek za realny, a nie za demonstrację. Dlaczego Panowie nie mówicie najpierw o pokryciu, o podatkach, o przymusowej pożyczce? A wszakże w motywach wniosku jest powiedziane: „W obronie Rzeczypospolitej musimy się opierać tylko na własnych siłach”... Na własnej sile, to znaczy i na własnych środkach pieniężnych, to znaczy przejść do częściowej konfiskaty majątków, bo inaczej armii nie utrzymamy”.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#JędrzejMoraczewski">Tu niema ani jednego słowni o tem, żeby to miało skarb zrujnować, ani o tem, jak ten żołnierz jest drogi.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#JędrzejMoraczewski">Mówiłem, że przed uchwaleniem rekruta trzeba będzie uprzednio pomyśleć o źródłach pokrycia. To miałem do sprostowania i to niniejszem prostuję, że p. Załuska w fałszywem świetle przedstawił moje słowa, gdyż nigdy nie mówiłem, że Skarb będzie przez to zrujnowany, a tylko wykazywałem, że Panowie nie zechcecie płacić w przyszłości podatków.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#JędrzejMoraczewski">Następnie powiedział poseł Załuska, i to już jest trzecia rzecz, którą muszę sprostować, jakobym ja z tej trybuny zapowiadał, że „jeśli wojsko polskie pójdzie od Lwowa na wschód pod wodzą bohaterskich generałów Iwaszkiewicza i Hallera, to każda wioska rusińska zamieni się w redutę buntu, w zarzewie powstania”. Ja tego nigdy nie mówiłem.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Pan to mówił na Komisji Spraw Wojskowych)</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#JędrzejMoraczewski">Ja tego nigdy nie mówiłem i na Komisji Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#komentarz">(Głos: Mówił to Pan)</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#JędrzejMoraczewski">Ja mówiłem, że wojna z Rusinami nie będzie lekką, bo oni będą się bronili. I tak się stało, gdyż Rusini się bronili. Powiedziałem, że ta wojna z Rusinami nie będzie paradowym marszem, jak to sobie Panowie wyobrażali, lecz, że walka będzie ciężka. Ja nie mam zwyczaju mówić tak obrazowo i kwieciście, jak to przedstawił p. Załuska.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#JędrzejMoraczewski">Z tego Panowie widzicie, na jak krótkich nogach opierają się twierdzenia p. Załuski, jeżeli ja z protokółem w ręku mogę udowodnić, że ja nie mówiłem o zrujnowaniu Skarbu Państwa przez pobór, ani nie wyliczałem, ile to będzie kosztowało. Takiej wartości są wszystkie twierdzenia, wypowiedziane przez p. Załuskę z tej trybuny.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Załuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanZałuska">Wysoka Izbo! Poseł, zwłaszcza laki, który krytycznie ocenia zjawiska życia państwowego, jest w bardzo trudnej sytuacji, mianowicie ze względu na źródła, z których musi czerpać swoje wiadomości. Sądzę, że będzie tutaj opinia zgodna, że źródła urzędowe naogół są nie tylko mniej więcej, lecz powinny być całkowicie miarodajne i autentycznie.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanZałuska">Otóż, jeśli chodzi o ocenę działalności nie kapitana Zawadzkiego, ale urzędnika wojskowego Zawadzkiego, którego osobistością musiałem się zainteresować, to opierałem sąd o nim na źródłach urzędowych Ministerstwa, ponieważ tę sprawę mam w referacie, na odpowiedzi, jaką udzieliło Ministerstwo Spraw Wojskowych klubowi socjalistycznemu, w szczególności p. Moraczewskiemu, na interpelację tego klubu, albowiem klub socjalistyczny wziął w specjalną opiekę owego urzędnika Zawadzkiego. Niestety, dziś byłem przygotowany do innych zupełnie przemówień, nie mam więc tej odpowiedzi pod ręką, jednakże sądzę, że ktoś z Ministerstwa tę rzecz poprze, jako autentyczną. W odpowiedzi było powiedziane, że ten urzędnik wojskowy Zawadzki zajmował stanowisko kierownika działu rolnego w Rembertowie na poligonie, że podawał się za ukończonego dublańczyka i twierdził, że ma na to odpowiednie dokumenty. W rzeczywistości zaś okazało się, że w Dublanach nigdy nie był.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Częściowo Pan mówi prawdę, częściowo Pan kłamie)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JanZałuska">Panie Marszałku, obrońco porządku w Sejmie, niech Pan nie pozwala przeszkadzać posłowi w przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JanZałuska">Otóż okazało się, że Zawadzki nigdy w Dublanach nie był ani szkoły Dublańskiej nie skończył. Twierdził, że był na stancji u kierownika Dublan, okazało się, że nie był. Otóż ten Zawadzki w czasie śledztwa postawił świadków, ale jedyny świadek, który się stawił z ramienia Zawadzkiego, oświadczył, że on o studiach Zawadzkiego wie tylko to, że był w progimnazjum. w drugiej, czy trzeciej klasie, i że go stamtąd wypędzili, i to są jedyne jego studia, znane temu świadkowi Zawadzkiego. A więc okazało się z relacji Ministerstwa, że Zawadzki tych dokumentów, na które się powoływał, niema, że tych studiów, na które się powoływał, nie ukończył, że więc świadectwa, przedstawił sfałszowane. Takiego człowieku poseł nie może inaczej nazwać, jak tylko fałszerzem dokumentów. To jest jedna rzecz.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#JanZałuska">Druga rzecz, co do tej sprawy poboru rekruta, nie wiem, jak jest w stenogramie, ale doskonale to pamiętam, Panowie Koledzy zechcą sobie to przypomnieć, że pan poseł Moraczewski wyliczał, wskazywał, ile u bolszewików kosztuje taki żołnierz.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Głos: Ma Pan stenogram)</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#JanZałuska">Nie jestem obowiązany znać, co mówi stenogram, ale mam prawo pamiętać, co mówił poseł.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#JanZałuska">A za tem twierdzę, że pan poseł Moraczewski wyliczał te koszty, wyliczał ile taki żołnierz gdzieindziej pobiera.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#JanZałuska">Proszę Szanownych Panów, a zresztą całe jego przemówienie, któreście Panowie słyszeli, jest znakomitem potwierdzeniem moich uwag.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#JanZałuska">Następnie, co do sprawy Galicji, to Pan mówił wyraźnie, Panie Pośle Moraczewski, że tam każda wioska będzie redutą powstańców.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowaniu. Proszę Posłów o zajęcie miejsc. Do art. 1 niema poprawek, uważam go więc za przyjęty. Tak samo do art. 2. Do art. 3 zostały zgłoszone dwie poprawki: posła Hartglasa i posła Liebermana.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Hartglasa.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka p. Hartglasa do art. 3, ust. 1 „Oficerem wojsk polskich może być obywatel Państwa Polskiego, odpowiadający przewidzianym ustawowo warunkom, którego patriotyzm nie ulega żadnej wątpliwości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HermanLieberman">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HermanLieberman">Ja bym prosił o poddanie pod głosowanie najprzód mojej poprawki, która zdąża do tego, aby w tekście Komisji opuścić słowo „Polak”. Jeżeli ono będzie opuszczone, wtedy możemy głosować nad tem, czy może być przyjęty dodatek p. Hartglasa. A wogóle proszę P. Marszałka, aby nie poddawał pod głosowanie tekstu Komisji, albowiem w myśl art. 38 Konstytucji żadna ustawa nie może być w sprzeczności z Konstytucją, a ponieważ tekst Komisji jest w sprzeczności z Konstytucją, a mianowicie z art. 96, według którego wszystkie urzędy publiczne są dostępne dla każdego obywatela, bez względu na wyznanie i narodowość, przeto p. Marszałek nie powinien poddawać tego tekstu pod głosowanie, jeżeli nie chce naruszyć Konstytucji. Ponieważ zaś p. Marszałek jest stróżem regulaminu, więc proszę, aby nie poddawał tekstu Komisji pod głosowanie, ale aby poddał tekst z moją poprawką.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławOsiecki">Poprawkę p. Liebermana mogę poddać najpierw pod głosowanie, zaznaczam jednak, że nad tym artykułem toczyła się bardzo szeroka dyskusja tak samo w Komisji Wojskowej, jak i na plenum, przyczem nie podnoszono wątpliwości, czy to jest niezgodne z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#StanisławOsiecki">Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Liebermana do art. 3, żeby w ustępie pierwszym wykreślić słowo „Polak”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#StanisławOsiecki">Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Hartglasa do art. 3, która była przed chwilą odczytana. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość. Poprawka upada. Art. 3 został przyjęty w brzmieniu proponowanem przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(P. Hartglas: To znaczy, że można nie być patriotą, byle być Polakiem)</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 4, 5, 6, 7, nie zostały zgłoszone poprawki, uważam je więc za przyjęte, do art. 8 zgłoszona jest poprawka p. Załuski. Pan Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StefanSołtyk">„Skreślić 2 ostatnie ustępy, traktujące o korpusie kontrolerów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Załuski do art. 8, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła. Do artykułów od 9 do 28 żadne poprawki nie zostały zgłoszone. Uważam artykuły te za przyjęte. Do art. 29 jest zgłoszona poprawka p. Załuski. Wobec tego, że upadła poprawka p. Załuski do art. 8, poprawka do art. 29 staje się nierzeczową. Art. 30, 31, 32, 33, uważam za przyjęte, ponieważ niema do nich poprawek. Do art. 34 zgłoszona została poprawka p. posła Załuski, która jest w druku: „awanse na majorów następują po przesłużeniu w stopniu kapitana (rotmistrza) conajmniej lat czterech, przyczem na wakujące stopnie winno być awansowanych: w czasie pokoju: trzy piąte — z wyboru, dwie piąte — podług starszeństwa; w czasie wojny: cztery piąte — z wyboru, jedna piąta — podług starszeństwa”.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StanisławOsiecki">Za tą poprawką oświadczyli się p. Minister Spraw Wojskowych i p. referent. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 35, 36, 37 i 38 żadnych poprawek nie zgłoszono — uważam je przeto za przyjęte. Do art. 39 p. Załuska zgłosił poprawkę, aby po słowach „Prezydent Rzeczypospolitej” dodać „generałowi broni”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#StanisławOsiecki">Art. 40, 41, 42, 43, 44 uważam za przyjęte, ponieważ poprawek do nich niema.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 45 p. Załuska zgłosił poprawkę, aby skreślić słowa: „po przesłużeniu w poprzednim stopniu conajmniej dwóch lat”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#StanisławOsiecki">Do art. od 46 do 67 poprawek niema, przeto artykuły te uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#StanisławOsiecki">Do art. 68 p. Piechota zgłosił poprawkę, która jest w druku: w ustępie pierwszym zamiast słów „w ciągu lat trzech” wstawić słowa „w ciągu jednego roku”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Piechoty, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#StanisławOsiecki">Również do tego artykułu zgłoszoną została poprawka p. Liebermana. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StefanSołtyk">Ustęp pierwszy uzupełnić słowami:</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StefanSołtyk">„Wszelako przysługuje im prawo oddawania się w tymże czasie innym zajęciom zawodowym za zezwoleniem Ministra Spraw Wojskowych. W tych wypadkach przysługuje tym oficerom prawo do poborów tylko o tyle, o ile one są wyższe od wynagrodzenia pobierane go za wykonywanie zajęć przez nich obranych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Liebermana, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 69 do 75 poprawki nie zostały zgłoszone, uważam te artykuły za przyjęte. Do art. 76 jest poprawka p. Załuski, aby w ostatnim ustępie po słowie „przeniesiony” i przed słowem „do rezerwy” wstawić następujące słowa „do jednego z rodzajów służby wojskowej”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Załuski, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławOsiecki">Od art. 77 do art. 106 niema poprawek. Uważam je za przyjęte. Do art. 107 jest poprawka p. Załuski, aby zamiast słów: „z dniem 31 maja 1928 r.” wstawić słowa: „z dniem 1 stycznia 1927 r.”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Od art. 108 aż do końca poprawek niema, uważam artykuły te za przyjęte. W drugiem czytaniu cała ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami, które są w druku.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#StanisławOsiecki">Pierwsza rezolucja p. Skarbka:</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby przy nadawaniu stanowisk etatowych oficerskich nie stosował praktyki natychmiastowego awansowania danego oficera, mającego niższy stopień, jeżeli mu ten awans nie należy się wedle starszeństwa”.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#StanisławOsiecki">Druga rezolucja p. Skarbka:</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie przedłożył ustawę o uposażeniu oficerów”.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#StanisławOsiecki">Poseł Anusz wnosi o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#komentarz">(P. Lieberman: Proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HermanLieberman">Sprzeciwiam się dokonaniu trzeciego czytania dziś dlatego, że w ustawie tej obalono jedna z kardynalnych zasad Konstytucji. Chcemy dać czas i stronnictwom i Rządowi, aby zastanowił się nad tem i aby miał możność naprawienia błędu i krzywdy wyrządzonej Konstytucji i dobremu imieniu Polski.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#HermanLieberman">Jestem przekonany, że Rada Ministrów jeżeli się zastanowi nad dzisiejszą uchwałą dojdzie do przekonania, że uchwała dzisiejsza, jeżeli nie zostanie naprawiona w trzeciem czytaniu, niesłychanie nas wobec zagranicy skompromituje.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławOsiecki">To jest merytoryczna uwaga. P. Lieberman stawia wniosek, ażeby odroczyć trzecie czytanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, ażeby wstali. Poparcie dostateczne, zatem, dzisiaj trzecie czytanie się odbędzie.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: „Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych i Przemysłowo-Handlowej w sprawie ustawy o wytwarzaniu, przetwarzaniu, przesyłaniu i rozdzielaniu energii elektrycznej. (Druk Nr. 3316 i 2978).</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PMajewski">Wysoki Sejmie! W wieku XIX mogliśmy obserwować wielkie zmiany, jakie zaszły na całym obszarze światu, bo był dokonany wynalazek pary i zaczęła działać machina parowa. Machina parowa nie tylko zewnętrznie przetworzyła oblicze światu, lecz oddziałała również na dziedzinę społeczna i wytworzyła nowe warunki rozwoju ekonomicznego. Rzemiosła, które dawniej opanowały całą dziedzinę wytwórczości, musiały ustąpić wielkiemu przemysłowi i zostały zepchnięte na plan dalszy. Ten upadek rzemiosł ciągnie się przez cały wiek XIX; jednakże koniec XIX wieku zaznaczył się nowym wynalazkiem, mianowicie do konkurencji z parą przyszła elektryczność i powtórzyła się znowu ta sama historia i znowu oblicze świata zaczęło się zmieniać, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PMajewski">Jak wtedy mogliśmy obserwować koleje żelazne poruszane siłą pary, tak pod koniec XIX wieku widzimy koleje poruszane elektrycznością. Elektryczność w świecie przemysłowym dokonała. równic wielkich zmian, jak para, dokonywa ich jeszcze w tej chwili, ale w odwrotnym kierunku. Rzemiosło, pognębione przez wynalazek pary, ma szanse być podźwigniętem przez wynalazek elektryczności, a to dzięki temu, że para wymaga centralizacji, wiec powstawały ogromne ogniska przemysłowe, gdy natomiast elektryczność pozwala rozpraszać siłę, za jej pomocą siły może być roznoszona aż do pojedynczych warsztatów rzemieślniczych i w ten sposób napowrót otwierają się szanse uszlachetnienia i podniesienia się rzemiosł, bo nie będą musiały konkurować z wielkiemi warsztatami przemysłowemi. Cały Zachód pod tym względem już uczynił bardzo dużo, wynalazek elektryczności zmienił tam bardzo wiele. Nasz kraj przedstawia jeszcze pod tym względem kartę białą, albo bardzo mało zapisaną, jednakże i my musimy dojść do tego, ażeby dognać zachód i dać rzemiosłom tę samą możność podźwignięcia się; albowiem podźwignięcie się rzemiosł, to jednocześnie ich uszlachetnienie i danie możności niższym warstwom, które dzisiaj pracują jako robotnicy, szybszego posuwania się na stanowiska wyższe, tak wysokie nieraz, że mogłyby konkurować zupełnie z przemysłem wielkim.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PMajewski">Kraj nasz posiada wszystkie dane do elektryfikacji, czyli do rozprowadzenia elektryczności za pomocą przewodów o Wysokiem napięciu. Kraj nasz mianowicie dlatego jest bardzo dobrze usposobiony do tego, że posiada źródła energii rozsiane w wielu bardzo miejscach, źródła, które do dziś wcale nie mogą być wyzyskane właśnie wskutek swego rozproszenia. Całe Podkarpacie posiada spadki wodne bardzo liczne, których energia jednakże nie może być wyzyskana, gdyż są rozproszone. Zarówno te spadki wodne, jak i bardzo liczne złoża bogactw mineralnych mogłyby być wyzyskane w kierunku wytwarzania energii, którąby potem przenoszono do najdalej leżących zakątków kraju. Oprócz spadków wodnych posiadamy wielkie złoża zarówno węgla brunatnego, jak i innych minerałów takich, które mogłyby służyć do wytwarzania energii, a które tylko wtedy będą wyzyskane, gdy można będzie energię wytworzoną przy ich pomocy tam, gdzie się znajdują, przenieść na dalszą odległość.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PMajewski">To wszystko daje nam bardzo dobre horoskopy na przyszłość, ale elektryfikacja kraju wymaga pewnego ogólnego planu, ażeby to, coby zostało dokonane bez planowo, nie przeszkadzało potem do rozszerzenia elektryfikacji w sposób racjonalny. Opracowanie zaś takiego planu wymaga pewnych ram prawnych, bez których nie jest możliwe do osiągnięcia.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PMajewski">Wobec tego wszystkiego Rząd przyszedł z projektem ustawy elektryfikacyjnej. Ustawa ta została przekazana połączonym Komisjom Robót Publicznych i Przemysłowo-Handlowej. Połączone Komisje odbyły kilka posiedzeń i poprawiwszy projekt rządowy, przychodzą teraz do Wysokiego Sejmu z prośbą o przyjęcie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#PMajewski">Egzemplarze drukowane ustawy znajdują się w rękach Panów, nie chcę przeto nużyć jej odczytywaniem, zwrócę tylko uwagę Panów, że art. 1 do 5 mówią o uprawnieniach wogóle, następnie art. 6 określa pojęcie, co to jest zakład elektryczny, art. 7 mówi o możności wywłaszczenia na korzyść zakładów elektrycznych, art. 8 mówi o przywilejach, jakie koncesjonariusze mogą mieć dla łatwiejszego wcielenia w życie idei elektryfikacji, art. 9 mówi o odpowiedzialności względem prywatnej własności w razie uszkodzenia, dokonanego przy przeprowadzaniu przewodów elektrycznych, art. 10 mówi jeszcze o innych przywilejach, które trzeba nadać koncesjonariuszom, aby elektryfikacja kraju mogła być przeprowadzona. Art. 11, 12 i 13 mówią o istniejących dotąd koncesjach i uwzględniają istniejące prawa w jak najszerszych rozmiarach. Art. 15 mówi o zakładach rządowych i podporządkowuje je ogólnemu prawu. Art. 16, 17 poruszają różne jeszcze pomniejsze kwestie, tak samo art. 18, 19, 20 i t. d., a wogóle całość ustawy dąży przedewszystkiem do tego, ażeby elektryfikację kraju ułatwić i usunąć te wszelkie trudności, które stoją na przeszkodzie przeprowadzeniu tego zadania.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#PMajewski">Z tych wszystkich względów sądzę, że ustawa, która spotkała się na Komisji z jednogłośnem przyjęciem, nie napotka i tutaj na przeszkody i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie jej w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Robót Publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRobótPublicznychRybczyński">Wysoka Izbo! Przedkładając Sejmowi projekt ustawy o elektryfikacji, Rząd miał zamiar uczynić pierwszy krok w tym kierunku, w którym w naszym Państwie dotychczas bardzo mało zrobiono. Do słów posła referenta dodam chyba to tylko, że jeżeli w innych państwach zużycie energii elektrycznej wynosi od 100–200 kilowat-godzin na głowę, to w naszem Państwie wynosi zaledwie 9 kilowat-godzin. Jedna z elektrowni na Górnym Śląsku w Chorzowie wytwarza 300 milionów kilowatów, podczas gdy wszystkie elektrownie w Polsce wytwarzają zaledwie 200 milionów kilowat-godzin.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRobótPublicznychRybczyński">Projekt ustawy, którą Rząd przedłożył Sejmowi, doznał pewnych zmian w toku obrad, począwszy od samej nazwy, a skończywszy na sposobie nadawania uprawnień, które w myśl uchwały Komisji mają być udzielane zamiast przez województwa bezpośrednio przez Ministerstwo.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRobótPublicznychRybczyński">Wszystkie te zmiany Rząd na Komisji przyjął, z wyjątkiem jednej w art. 8, co do którego upraszam o zatrzymanie dawnej redakcji rządowej. Jednym z głównych celów obecnej ustawy jest ułatwianie przenoszenia energii elektrycznej. W tym celu art. 8 mówi o zezwalaniu na prowadzenie przewodów elektrycznych nadziemnych i podziemnych na drogach publicznych, ewentualnie także i na prywatnych, względnie w budynkach prywatnych. Rzecz naturalna, że jeśli chodzi o drogi i budynki prywatne, tam, jak to było w brzmieniu rządowem, przewidziane są wyrazy „za odszkodowaniem”; jednakże co do przeprowadzenia energii elektrycznej na drogach publicznych Rząd uważał, że powinno się to odbywać bez wynagrodzenia i Komisja się temu nie sprzeciwiła, ponieważ dobro publiczne nie jest tem samem, co własność prywatna, a drogi publiczne, jak wogóle komunikacja publiczna, nie są własnością, czy to Państwa, czy samorządu, który jest tylko ich administratorem i we wszystkich tych wypadkach, gdzie Państwo jest faktycznie właścicielem pewnych gruntów, czy obiektów, prowadzenie przewodów powinno odbywać się bez odszkodowania, tak, jak przeprowadza się przewody telefoniczne, telegraficzne. Oczywiście, przeprowadzanie przewodów na innych gruntach musi odbywać się za odszkodowaniem. To opuszczenie słów „za odszkodowaniem” zupełnie nie stanowi o tem, aby w pewnych wypadkach, jeśli to będzie połączone z droższem utrzymaniem dróg, wynagrodzenie pewne nie zostało postanowione. Cała poprawka zmierzałaby zatem do tego, aby w art. 8 słowa „za wynagrodzeniem” przenieść z końca drugiego wiersza do czwartego pomiędzy wyrazy „oraz z posiadłości państwowej”. Tak, że artykuł brzmiałby: „Zakładom elektrycznym, działającym na mocy uprawnienia (art. 1), oraz zakładom elektrycznym państwowym przysługuje prawo korzystania zgodnie z planami, zatwierdzonemi przez Ministra Robót Publicznych, z dróg publicznych, tak kołowych, jakoteż wodnych i żelaznych, z ulic i placów publicznych oraz za wynagrodzeniem z posiadłości państwowych, gminnych i prywatnych w celu prowadzenia i t. d„ zresztą dalej zgodnie z brzmieniem komisyjnem.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławOsiecki">Sprawa, poruszona przez sprawozdawcę w związku z tą ustawą, jest dla naszej przyszłości przemysłowej bardzo ważna. Na dowód tego, w jakim stopniu jest to ważne, pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka cyfr, które mam w opracowaniu Ministerstwa Robót Publicznych. Mianowicie, w jednej tylko Małopolsce można wyzyskać z siły wodnej około 545.000 kilowat-godzin siły elektrycznej, to jest otrzymać około 3 miliardów kilowatów węgla, co się równa 5 milionom tonu węgla. To tylko w samej Małopolsce. Z tego bardzo mało jest zużytkowane. Dlatego mając to na względzie, Rząd i Sejm powinien dążyć do tego, ażeby stworzyć takie warunki, w których dopływ kapitału krajowego i zagranicznego takich przedsiębiorstw, mógłby się swobodnie odbywać. Zwłaszcza kapitału zagranicznego, albowiem jest to moje głębokie przekonanie, że jeśli idzie o elektryfikację kraju, to jesteśmy finansowo za słabi, ażeby ją przeprowadzić i trzeba będzie umożliwić dopływ kapitałów obcych, które w tym wypadku nie są dla nas groźne, a mogą spełnić wielką rolę zelektryfikowania i przysporzenia bogactw w kraju. Uważam zaś, że w art. 7 tej ustawy sprawa zagwarantowania pewnych praw dla kapitału napływającego do tego rodzaju przedsiębiorstwa, nie jest odpowiednio ujęta.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#StanisławOsiecki">Mianowicie, w art. 7 powiedziano, że: „każdy zakład elektryczny, działający na mocy uprawnienia (art. 1), może być przez Państwo w interesie dobra publicznego wykupionym”. I nie tylko przez Państwo, bo w dalszym ciągu tego artykułu jest powiedziane, że prawo wykupu może być na wniosek Ministra Robót Publicznych i w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych przeniesione na ciała samorządowe lub ich związki. Zasadniczo nic mam nic przeciw temu, ażeby Państwo mogło takie zakłady wykupywać, ale zapytuję się, czy jakikolwiek kapitalista w tych warunkach zgodzi się na lokowanie kapitałów w tych przedsiębiorstwach, jeżeli nie będzie miał pewności, na jakich warunkach ten zakład będzie od niego wykupiony. Dlatego uważam, że należy tutaj postawić poprawkę, która da pewną gwarancję ludziom, którzy przyjdą z kapitałem, że nie zostaną pewnego pięknego dnia wywłaszczeni i na jakich warunkach to nastąpi. Dlatego też proponowałbym po wyrazach: „działający na mocy uprawnienia może być przez Państwo w interesie dobra publicznego wykupiony” wstawić wyrazy: „na warunkach, przewidzianych w umowie z otrzymującym uprawnienie”. To jest rzecz zupełnie naturalna i wtedy koncesjonariusz będzie wiedział, że zakład może być wykupiony, ale na określonych warunkach, które będą przy umowie określone.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę o przyjęcie tej poprawki, mającej na względzie, zachętę i spowodowanie dopływu kapitałów do przedsiębiorstw, które mają dla Państwa pierwszorzędne znaczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kędzior.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejKędzior">Komisja Robót Publicznych wprowadziła pewne zmiany w przedłożeniu rządowem co do odszkodowań, a to na podstawie postanowienia art. 99 Konstytucji. Pan przedstawiciel Ministerstwa Robót Publicznych jest w błędzie, jeżeli sądzi, że Konstytucja każe wywłaszczać tylko własność prywatną. W art. 99 Konstytucji jest powiedziane wyraźnie, że Rzeczpospolita Polska uznaje wszelką własność, czy to osobistą poszczególnych obywateli, czy to zbiorowa, związków obywateli, instytucji, ciał samorządowych i wreszcie samego Państwa, a dopuszcza tylko w wypadkach ustawowo przewidzianych zniesienie lub ograniczenie własności, czy to osobistej, czy zbiorowej ze względów wyższych użyteczności za odszkodowaniem. Jest więc wyraźnie powiedziane, że można ograniczyć własność gmin, powiatów, województwa i Państwa, ale tylko za odszkodowaniem. Z tego powodu właśnie Komisje Robót Publicznych i Handlowo-Przemysłowa poprawkę tę wprowadziły.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AndrzejKędzior">Rząd użył słowa „za wynagrodzeniem”. Jabym się zgodził, abyśmy użyli tej definicji, jaka jest w art. 99 Konstytucji, t. j. „za odszkodowaniem”. Nie można jednak przestawiać tego słowa i orzec w ustawie, że drogi, place gminne, powiatowe, wojewódzkie etc. mogą być zajęte bez żadnego odszkodowania. Przecież wiemy dobrze, że jeżeli kabel elektryczny zakłada się pod trotuarem, albo pod brukiem i później się ziemię zasypuje, zawsze się ziemia zaklęśnie i trzeba potem wykonać jakieś roboty dodatkowe. W każdym więc razie pociąga to za sobą koszta i nie można powiedzieć w ustawie, ażeby ani gmina, ani powiat, ani województwo nie dostały za to żadnego odszkodowania. Jeżeli przedsiębiorca tego rodzaju roboty, przeprowadza, to w myśl Konstytucji powinien wszelkie szkody wynagrodzić, a ani gmina, ani powiat, ani województwo nie mogą żadnych kosztów z tego powodu ponosić. Obstaję więc przy tekście, proponowanym przez obie Komisje, proponuję jednak słowo „za wynagrodzeniem” zamienić, zgodnie z Konstytucją, słowami: „za odszkodowaniem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PMajewski">Do art. 7 jest poprawka wicemarszałka Osieckiego. Zdaje mi się, że rzecz zyska na jasności, jeżeli tę poprawkę przyjmiemy, albowiem treść samego artykułu istotnie dąży do tego, co ta poprawka precyzuje i dlatego bym się przychylił do tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PMajewski">Co do art. 8, to rzecz przedstawia się w ten sposób — rozumie się, że mówię w tej chwili od siebie, wypowiadam swój pogląd. — Jeżeli chodzi o elektryfikację kraju, to niewątpliwie będzie ona rzeczą niezmiernie trudną i będzie trwała długo, będzie wymagała niezmiernie wielkiego kapitału, po który — jak zresztą p. Osiecki mówił — trzeba będzie sięgnąć niewątpliwie za granicę. Zarazem ta elektryfikacja, jak to i ja już poprzednio mówiłem i moi przedmówcy potwierdzili, przyniesie niewątpliwie błogosławieństwo dla kraju i właśnie dla tych chat, dla rzemieślników, dla przemysłowych robotników, mianowicie pozwoli im wyzwolić się z tych wielkich warsztatów pracy, nie od razu, z czasem, ale w każdym razie pozwoli, bo da im możność zakładania samodzielnych warsztatów pracy i rozporządzania tą siłą, którą dotąd można było rozporządzać tylko w bardzo wielkich zakładach fabrycznych. To są cele tak wielkie, tak głęboko sięgające w stosunki społeczne, że nad wszelkiemi utrudnieniami, jakie mogą być sprowadzone przez niezupełnie dobre sformułowanie ustawy, musimy się dobrze zastanowić, bo tutaj może tkwić wielka szkoda społeczna, jeżeli jakikolwiek hamulec zakradnie się do któregoś z tych artykułów.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PMajewski">Otóż art. 8 dotyczy własności, zarówno prywatnej, jak i gminnej, w sposób dwojaki, trzeba bowiem odróżniać drogi, place publiczne, koleje i tem podobne miejsca od jakichś zupełnie prywatnych obszarów.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PMajewski">Wyobraźmy sobie, jak ta rzecz w praktyce będzie wyglądała. Wielki kabel elektryczny o Wysokiem napięciu idzie z Podkarpacia i może dojdzie do Warszawy, a przez całą drogę jest prowadzony po drogach i, oczywista rzecz, że na tych drogach stawiają się słupy. Właściwie co ten słup może komu szkodzić? Tu się samo przez się widzi, że szkody wielkiej być nie może. Jeżeli ten kabel idzie przez miasto, lub plac publiczny, to znowu powtarza się to samo. Słyszeliśmy zarzut, że może się z tego powodu popsuć bruk przy zakopywaniu tego kabla pod ziemię i ten bruk potem, chociaż się go z powrotem otworzy, może się zapaść i tym sposobem będzie szkoda dla gminy, czy miasta. Otóż trzeba się zastanowić nad tem, że następny artykuł ustawy już przewiduje te rzeczy, gdyż w art. 9 powiada się: „Za szkody i nieszczęśliwe wypadki, spowodowane urządzeniami elektrycznemi, odpowiada przedsiębiorca, eksploatujący zakład elektryczny, jeśli nie udowodni, że szkoda lub wypadek nastąpiły z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, albo zostały wywołane siłą wyższą. Jeśli więc się zdarzy w jakiejś miejscowości taki wypadek, że bruk się zapadnie, to art. 9 mówi wyraźnie, że jeśli z powodu urządzeń elektrycznych stanie się szkoda, to oczywiście tę szkodę musi przedsiębiorca wynagrodzić. Sądzę, że takie postawienie sprawy wystarcza zupełnie na zabezpieczenie wszelkich szkód, wyrządzonych osobom prywatnym i gminom.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PMajewski">Natomiast taka redakcja art. 8, jaką teraz proponuje Komisja, może istotnie w znacznym stopniu odstraszyć niejednego przedsiębiorcę dlatego, że on wtedy musi wchodzić w układy, i to bardzo liczne, na całej tej ogromnej linii, która nieraz się ciągnie setki kilometrów, ze wszystkiemi gminami, na to tylko, ażeby móc na tych drogach slupy wkopywać. Wiemy, że pod tym względem może się spotkać często z niezrozumieniem w naszym kraju. Dzisiaj ludność jeszcze nie rozumie tych dobrodziejstw, jakie mogą na nią spłynąć z elektryfikacją kraju, i wtedy dopiero zrozumie, gdy będzie miała możność młócenia za pomocą elektromotoru w swojej stodole. Wtedy dopiero zrozumie te dobrodziejstwa, o jakich dzisiaj nie ma pojęcia. Dlatego dziś mogą być stawiane przeszkody koncesjonariuszom, szczególnie zagranicznym, którzy i tak nie mają wielkich powodów spieszenia do nas, a przez to odwlecze się dokonanie tak wielkiego dzieła.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PMajewski">Z tych więc względów, jak również dlatego, że wymagania p. Kędziora znajdują rozwiązanie w art. 9, proszę Wysoki Sejm, ażeby zechciał do propozycji Rządu się przychylić, i ażeby w pierwotnej redakcji ten artykuł został przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 1, 2, 3, 4, 5 i 6 nikt poprawek nie postawił, ponieważ nie słyszę protestu uważam je za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 7 jest poprawka p. Osieckiego. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#StefanSołtyk">Na końcu pierwszego zdania wstawić wyrazy „na warunkach przewidzianych w umowie z otrzymującym uprawnienie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8 są dwie poprawki. Proszę P. Sekretarza o odczytanie poprawki p. Kędziora.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka p. Kędziora: Zamiast „za wynagrodzeniem” ma być „za odszkodowaniem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje poprawka p. Wiceministra Robót Publicznych. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#StefanSołtyk">Ustęp pierwszy ma opiewać: „Zakładom elektrycznym, działającym na mocy uprawnienia (art. 1), oraz zakładom elektrycznym państwowym przysługuje prawo korzystania zgodnie z planami, zatwierdzonemi przez Ministra Rob. Publi., z dróg publicznych, tak kołowych, jakoteż wodnych i żelaznych, z ulic i placów publicznych, gminnych, oraz za odszkodowaniem z posiadłości państwowych, gminnych i prywatnych w celu prowadzenia przewodów nad, lub pod ziemią, ustawiania stacji transformatorów i innych tego rodzaju urządzeń, umocowywania przewodów i wsporników na ścianach i dachach budynków, oraz obcinania gałęzi drzew, rosnących w pobliżu przewodów. W razie braku porozumienia co do wynagrodzenia, wysokość tegoż ustala sąd. Brak porozumienia nie wstrzymuje jednak korzystania z praw powyżej przewidzianych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką co tylko odczytaną, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Aż do końca, a więc aż do artykułu 33 niema poprawek, uważam więc te artykuły i nagłówek za przyjęte. Wobec tego w drugiem czytaniu cała ustawa została przyjęta. Referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, proszę Posłów, którzy są za całą ustawą w trzeciem czytaniu, aby wstali. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Z powodu spóźnionej pory proponuję odroczenie reszty spraw do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie komunikuję, że p. Przewodniczący Komisji Konstytucyjnej wyznaczył posiedzenie Komisji na jutro o godzinie 10 rano.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagle:</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. p. Herza i tow. z Klubu N. P. R. w sprawie dopuszczenia dentystów techników do wolnego wykonywania prac zawodowych w Kasach Chorych, odsyłam do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. p. Nadera i tow. z Klubu N. P. R. w sprawie użycia wojska do łamania strajków w przemyśle i do służby policyjnej w b. dzielnicy pruskiej, odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. ks. Sykulskiego, Sołtyka, Gumowskiego i tow. z Klubu Nar. Chrz. Str. Lud. i Chrz. Str. Pracy w sprawie przyjścia z pomocą powodzianom w pow. sandomierskim, odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sołtyka i tow. z Centrum Narodowego w sprawie szkolnictwa zawodowego, odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p.p. Piechoty i tow. z N. Z. L., nowelizujący ustawę z dnia 14 lipca 1920 r. (Dz. Ust. R. P. Nr. 71, I poz. 477) w sprawie 1% dodatku do podatku podymnego od ubezpieczenia budynków na ziemiach dworskich, oraz gruntowego podatku dodatkowego w b. Królestwie Kongresowem, odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p.p. Piechoty i tow. z Klubu N. Z. L. w sprawie podwyższenia ceny dzierżawnej z zajętych gruntów na potrzeby urządzeń górniczych odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p.p. Diamanda i tow. w sprawie zakazu spalania ropy naftowej, odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły ks. Wróblewskiego i tow. ze Zw. N. L. w sprawie pozostawienia sądu okręgowego w Częstochowie, odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Rudzińskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” o wstrzymanie likwidacji Sądu Okręgowego w Częstochowie i o dalsze utrzymanie tego sądu dla pow. częstochowskiego, wieluńskiego i włoszczowskiego, odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. p. Witosa i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie budowy kanału Spytkowice-Kraków, odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Łaskudy i tow. z P. S. L. w sprawie na tych miastowego otwarcia istniejących stacji kolejowych na linii Kowel-Sarny, odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-68.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Moraczewskiej i tow. w sprawie fałszywego interpretowania i nadużycia przez niektóre, sfery płatników uchwały o daninie państwowej, odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-68.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p.p. Zw. L. N. w sprawie niewykonania ustawy o ponownym wymiarze pensji dla wdów i sierot po urzędnikach, odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-68.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Projekt rządowy ustawy o umorzeniu obligacji 5% długoterminowej wewnętrznej pożyczki państwowej z r. 1920 wypłaconych na poczet nadzwyczajnej daniny państwowej, odsyłam w I-em czytaniu do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-68.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wreszcie nadszedł wniosek rządowy w sprawie projektu uchwały o objęciu władzy państwowej w Ziemi Wileńskiej przez Rząd Rzeczypospolitej i wniosek nagły Klubów Zw. L. N. następnie Nar. Chrz. kl. Robot., Nar. Chrz. Str. Lud., Naród. Zjedn. Lud., Zjednoczenia Mieszczańskiego, Polskiego Str. Katolicko Ludowego o niezwłocznem załatwieniu sprawy wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-68.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby te obydwa wnioski odesłać do Komisji Konstytucyjnej ponieważ treść tych wniosków dotyczy uregulowania stosunków wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-68.20" who="#komentarz">(Głos: Do Komisji Spraw Zagranicznych)</u>
<u xml:id="u-68.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Znaczna większość Klubów życzy sobie, aby odesłać do Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-68.22" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie oświadczenia głos ma p. Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MaciejRataj">Zmuszony jestem zakomunikować, że Komisja Konstytucyjna mimo wysiłków i wytężonej pracy nic mogła dotrzymać terminu, określonego przez Sejm w swoim czasie na 1 marca zmuszony jestem prosić w imieniu Komisji Konstytucyjnej o absolutorium i przedłużenie tego terminu. Nie zrobiłem tego wcześniej wskutek przerwy w posiedzeniach sejmowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w najbliższy czwartek o godzinie 4 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o podatku od węgla (Druk Nr. 3363).</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wolnego obrotu handlowego między b. dzielnicą pruską a innemi dzielnicami Rzeczypospolitej Polskiej (Druk Nr. 3393).</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmiany granic oraz rozwiązania i tworzenia gmin wiejskich na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriacko-węgierskiej (Druk Nr. 3389).</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o ulgach w aplikacji sądowej w b. zaborze rosyjskim (Druk Nr. 3351).</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o uzupełnieniu Wydziału Samorządowego we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich (Druk Nr. 32S9 i 2991).</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej o ustawie w sprawie uposażenia profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych (Druk Nr. 3360, 3322,3165 i 2949).</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym Komisji Wojskowej w sprawie ustawy w przedmiocie uposażenia weteranów powstań narodowych (Druk Nr. 3367 i 3269).</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju i Skarbowo-Budżetowej w sprawie projektu ustawy o Państwowym Banku Odbudowy (Druk Nr. 3364 i 2910).</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie czekowej (Druk Nr. 3281).</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu ustawy o podatku od wzbogacenia się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych (druk Nr. 3201 i 3082).</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej w przedmiocie ustawy o szkole Sztuk Pięknych (Druk Nr. 3280).</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy o zdrojowiskach i uzdrowiskach (Druk Nr. 3051 i 2132).</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość wniosku posła B. Fichny i tow. w sprawie wzrastającej w Polsce drożyzny artykułów pierwszej potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KazimierzLutosławski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JózefPietrzyk">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Pietrzyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JózefPietrzyk">W swoim czasie na porządku dziennym była sprawa Wyższej Szkoły Handlowej. Ponieważ dotyczy to szkolnictwa i będzie wymagało opinii wyższych zakładów naukowych, sprawa ta może przed feriami letniemi nie być załatwioną — dlatego proszę o ponowne zamieszczenie tej sprawy na porządku dziennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzLutosławski">Jest to ustne sprawozdanie, tego niema w druku, więc nastąpiło tu tylko przeoczenie.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(P. Pietrzyk: Druk jest)</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Na porządku dziennym czwartkowego posiedzenia będą tylko finansowe sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#KazimierzLutosławski">Chcę się zapytać p. Marszałka, czy nie należałoby umieścić po pierwszych czytaniach sprawozdania Komisji Konstytucyjnej w sprawie Wileńskiej. To nie jest rzecz, która może czekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Bardzo słusznie, ale nie i wiem, czy Komisja prace swoje skończy, więc lepiej może postawić tę sprawę na porządku dziennym piątkowego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#KazimierzLutosławski">Jednakże może lepiej i będzie postawić sprawę Wileńską na porządku dziennym czwartkowego posiedzenia, jeśli Komisja prac nie skończy, to sprawa przejdzie na porządek dzienny piątkowego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Okazało się niepraktycznem stawianie sprawy na porządku dziennym, jeśli Komisja jeszcze jej nie skończyła.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 8 m. 15 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>