text_structure.xml 152 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 35 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Stanisław Karpiński, Minister Aprowizacji Antoni Mińkiewicz, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spraw Zewnętrznych Władysław Skrzyński, w Min. Pracy i Opieki Społecznej Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Aprow. Janusz Machnicki, w Min. Zdrowia Publicznego Witold Chodźko)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 51 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 52 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Jan Dębski i Antoni Harasz.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi p. Antoni Harasz.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpolacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanDębski">Interpelacja p. Jana Małupy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć popełnionych przez oddział Milicji Komunalnej w Michałowicach, po w. Miechowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanDębski">Interpelacja pp. Rudnika. Kiernika i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego zatrzymywania : niewypłacenia przez depozyt podręczny karny Sadu krajowego (okręgowego) w Krakowie sumy 4.400 koron Mateuszowi Kuczkowi w Niedzieliskach (powiat Brzesko).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze i regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie listu Pana Prezydenta Ministrów w sprawie sadów przysięgłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AntoniHarasz">Do Pana Marszałka Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej Polskiej w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AntoniHarasz">Rada ministrów na posiedzeniu w d. 13 czerwca r. b. uchwalił zawiesić działalność Sadów przysięgłych odnośnie do wszystkich czynów karygodnych, podlegających ich orzecznictwu, w okręgach Sadów Okręgowych w Rzeszowie i Tarnowie na czas do końca roku 1919.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AntoniHarasz">Zarządzając równocześnie ogłoszenie tego rozporządzenia, mam zaszczyt zawiadomić o tem Wysoki Sejm Ustawodawczy w myśl par. 1 obowiązującej w b. zaborze austriackim ustawy z dnia 23 maja 1873 r. dz. u. p. N. 120 z tem nadmienieniem, że do zarządzenia tego spowodowały Rząd następujące okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AntoniHarasz">W dniu 21 kwietnia r. b. w Strzyżowie, dnia 3 i 4 maja r. b. w Rzeszowie, zaś dnia 5 maja r. b. w Kolbuszowej i w całym prawie okręgu kolbuszowskiego Sądu powiatowego wybuchły rozruchy, połączone z rabunkami cudzego mienia, rozbijaniem sklepów, a nawet ze zranieniami i śmiercią pewnej ilości osób.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AntoniHarasz">Wedle zgodnej opinii spokojnej i rozważnej części ludności przyczyny powstania tych rozruchów szukać należy w zbrodniczej agitacji pewnych osobników, które starają się wywołać sztucznie antagonizm pewnych klas ludności przeciw innym klasom, tudzież zamęt i anarchię, aby w ten sposób dopiąć swych karygodnych celów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AntoniHarasz">Jednym z bardzo ważnych środków, prowadzących do stłumienia rozruchów, względnie zapobieżenia rozszerzaniu się tychże na dalsze powiaty, jest zawieszenie działalności Sądów przysięgłych, a to celem przyśpieszonego, bezstronnego i niezawisłego wymiaru karzącej sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AntoniHarasz">Po zajściach, które miały miejsce w Strzyżowie, Rzeszowie i Kolbuszowej, zachodzą poważne obawy, czy wymiar karnej sprawiedliwości sprawowany przez sądy przysięgłych byłby bezstronny i niezawisły. Gdy się bowiem zważy, że umysły sędziów przysięgłych opanowane będą skrajnem nieraz podnieceniem i roznamiętnieniem pod wpływem wypadków, które rozgrywały się przed ich oczyma, gdy się zważy, że nieraz sam ów sędzia przysięgły mógł się dać porwać roznamiętnieniu i sam posunąć mógł się do czynu, za który odpowiada oskarżony przez niego sądzony, należy przyjść do wniosku, że sędzia taki w tem położeniu rzeczy powinien stać zdała od wymiaru sprawiedliwości. Nie można też zapominać, że w warunkach, jakie przynoszą ze sobą takie masowe zaburzenia i rozruchy, sumienne wypełnienie urzędu sędziego przysięgłego wymaga częstokroć odwagi cywilnej i stanowczości, jakiej trudno żądać od człowieka przeciętnego, narażonego na zemstę oskarżonego, jego rodziny i popleczników, zwłaszcza w czasach, w których ochrona bezpieczeństwa publicznego wskutek ogólnego położenia rzeczy wojną spowodowanego, częstokroć jest niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AntoniHarasz">W takich warunkach tylko rzecznictwo sędziów zawodowych daje gwarancję sprawiedliwego wyroku.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AntoniHarasz">Zawieszenie działalności Sądów przysięgłych na obszarze Sądu Okręgowego w Rzeszowie i Tarnowie uznały za pożądane miejscowe władze sądowe i prokuratorskie, dalej tak Prezes, jak i Prokurator krakowskiego Sądu Apelacyjnego Również Sąd Najwyższy na posiedzeniu w dniu 21 maja r. b. odbytem, oświadczył się za zawieszeniem i Sądów przysięgłych na obszarze wspomnianych Sądów okręgowych.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AntoniHarasz">Wobec powyższego Rada Ministrów postanowiła w interesie sprawiedliwego i niezawisłego wymiaru sprawiedliwości zawiesić działalność Sądów przysięgłych na obszarze wspomnianych Sądów Okręgowych na czas aż do końca bieżącego roku, w którym to okresie ukończone zostaną, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa prawie wszystkie i sprawy karne, mające związek z powyższemi zaburzeniami.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AntoniHarasz">Prezydent Ministrów w. z. Wojciechowski.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(P. Dąbski: Rada ministrów nie ma prawa tego robić. P. ks. Okoń: Ma się rozumieć. My protestujemy przeciw temu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja tylko mam obowiązek donieść o tem Panom. Jeśli Panowie chcecie postawić jakiś wniosek w tej sprawie, to proszę. Przed porządkiem dziennym zażądał głosu p. Daszyński. Udzielam mu głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: My protestujemy przeciw zarządzeniu Rady Ministrów, by zawieszać działalność sądów przysięgłych. To jest bezprawie. P. Dąbski: P. Wojciechowski nie może tego żądać. To jest zastrzeżone w ustawie. P. ks. Okoń: Jakim prawem!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoka Izbo! Zapisałem się do głosu, ażeby korzystając z art. 11 i 29 tymczasowego Regulaminu Obrad Sejmu Ustawodawczego postawić wniosek, dotyczący punktu 7-go dzisiejszego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#IgnacyDaszyński">Mając, według regulaminu, tylko 5 minut czasu do przemowy, muszę się streszczać co do następujących punktów, którymi motywuję wniosek formalny.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#IgnacyDaszyński">Punkt 7-my a więc wniosek p. Skupia, odnoszący się do wydarzeń na froncie południowo - wschodnim, jest tego rodzaju, że nadaje się absolutnie do poprzedniego komisyjnego traktowania i traktowanie tego rodzaju punktów bez komisyjnego przygotowania, wiążę się z wielkiemi i ciężkiem stratami, które ponieść może Rzeczpospolita w wojnie z bolszewikami. Po drugie pan Minister Spraw Wewnętrznych oświadczył wczoraj wyraźnie, że protestuje przeciw traktowaniu tej sprawy przez Izbę w stadjum śledztwa, które się toczy i prosi o zwłokę, ażeby mógł z rezultatami śledztwa stanąć przed Izbą, lub przed Komisją.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#IgnacyDaszyński">Wreszcie, po trzecie, spokój Wysokiego Sejmu jest zdaje mi się wystarczającem uzasadnieniem, ażeby punkt ten na porządku dziennym nie stał jako wieczny powód do zaburzeń. W końcu wzgląd najbardziej już formalny, t. j. brak druku Nr. 668, który zapowiedziany jest w porządku dziennym po punkcie 7. Zdaje mi się, że te powody są wystarczające, ażeby skłonić Izbę do przyjęcia formalnego wniosku, który stawiani: Punkt 7 porządku dziennego usuwa się z porządku dziennego tembardziej, że Wysoka Izba wczoraj nie miała sposobności zdeklarować się według artykułu jedenastego Regulaminu, ażeby zatwierdzić porządek dzienny zaproponowany przez Pana Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że dlatego tylko nie miała Izba do tego sposobności, że hałas był zbyt wielki. Wskutek tego miałem prawo postawić tę sprawę na porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(P. Daszyński: My wiemy z jakiego powodu)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu zapisał się p. Korfanty. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechKorfanty">Według regulaminu nie podobna usuwać jakiegokolwiek wniosku nagłego z porządku dziennego i w ten sposób z nim się załatwiać. Każdy wniosek, który wpłynął, musi być w jakiś sposób załatwiony, albo przez przyjęcie. albo przez odesłanie do Komisji. Zwracam na to uwagę.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WojciechKorfanty">W sposób tu proponowany załatwić się ze sprawą nie można.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WojciechKorfanty">Co do bezpieczeństwa państwa zaznaczam. że podczas wczorajszej rozprawy siedział na ławach ministerialnych zastępca p. Prezydenta Gabinetu i trzej ministrowie, a ministrowie są w pierwszym rzędzie powołani do strzeżenia bezpieczeństwa państwa i ich rzeczą było orzec wczoraj, czy bezpieczeństwo państwa było zagrożone, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WojciechKorfanty">Ponieważ pan zastępca Prezydenta Ministrów zabierał głos, a mimo okrzyków, rzucanych z lewej strony Izby, absolutnie nie widział zagrożenia bezpieczeństwa państwa, zdaje mi się więc, że pod tym względem jesteśmy zupełnie w porządku. Jeżeli chodzi o to, że wniosek ten ma być przedmiotem zaburzeń, to stwierdzam, że dla większości tej Izby wniosek ten przedmiotem zaburzeń nie był. Wniosek nie żąda niczego innego, tylko tego samego, co zapowiedział pan Minister Spraw Wewnętrznych: mianowicie wytoczenia śledztwa i w razie stwierdzenia winy ukarania winnych, według przepisów o sądach polowych, wniosek ten nie jest żadnem przesądzaniem sprawy, nie załatwia tej sprawy, żąda tylko tego samego, czego żądał zastępca Prezesa Gabinetu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WojciechKorfanty">Moi przyjaciele polityczni stanowczo się sprzeciwiają takiemu załatwieniu sprawy, jak proponuje p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Taktyka stronnictw zależy zupełnie od nich samych i nikt nie ma prawa tej taktyki tutaj krytykować. Ale skutki tej taktyki tyczą się całego państwa, tyczą się całego naszego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HermanDiamand">Rozumiem, że mogą Panowie walkę toczyć z Ministrami, jak im się żywnie podoba i obalać rząd w chwilach, kiedy uważają za stosowne. Jednakowoż z tą kwestią, z tym atakiem są związane i inne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#HermanDiamand">Chodzi o wymiar sprawiedliwości, i te, zdaje mi się, momenty najmniej nadają się nic ze stanowiska partyjnego, ale ze stanowiska ogólnego do rozprawienia się z p. Ministrem. Pan Minister oświadczył nam wczoraj, że śledztwo nie jest ukończone i, że on czeka wyniku. I dlatego, zdaje mi się przyzwoitość, nie tylko poczucie sprawiedliwości wymaga, ażeby Sejm wstrzymał się jeszcze ze swą opinią, póki śledztwo nie będzie przeprowadzone, ażeby nie wpłynąć na władze śledcze i nie powodować stronnego wyroku.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#HermanDiamand">I dlatego wydaje mi się, że zupełnie słuszną jest nasza prośba, ażeby Sejm wstrzymał się narazie z działaniem w tym kierunku i bez względu na to, czy p. Minister Spraw Wewnętrznych ma zostać, czy nie, bez względu na losy rządu, ale w interesie porządku społecznego i z poczucia sprawiedliwości, nie chciał przyjmować wniosków, które muszą wpłynąć na bieg sprawy, która jest oddana instancji sprawiedliwości. Dlatego wydaje mi się, że wniosek kolegi Daszyńskiego jest zupełnie uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#HermanDiamand">O ile chodzi o sprawę nagłości, na którą powoływał się p. Kolega Korfanty, to ta sprawa jest zupełnie załatwiona i nadal nie istnieje. Istnieje tylko kwestia, czy wniosek, któremu przyznała Izba charakter nagły, ma być odesłany do Komisji, co jest rzeczą normalną, czy ma być załatwiony bez dania nam sposobności dokładnego poznania i zastanowienia się nad tą kwestią. Więc i z tego stanowiska, jeżeli na chwilę potrafimy zapomnieć o partyjnem naszem stanowisku, zdaje mi się, że wniosek kolegi Daszyńskiego jest do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W kwestii formalnej głos ma p. Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechKorfanty">Ja się zastrzegam przeciwko wywodom p. Diamanda, z których to wywodów wynika, jakobyśmy merytorycznie tę sprawę chcieli rozstrzygać. Tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechKorfanty">Wniosek nasz brzmi, żeby milicję ludową z frontu usunąć, żeby wytoczyć śledztwo i winnych ukarać. Więc żadnego wyrokowania merytorycznego w tej sprawie absolutnie nie wydajemy.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WojciechKorfanty">Więc my merytorycznie tej kwestii nie rozstrzygamy i nie przesądzamy. Żeby atoli okazać Panom naszą dobrą wolę proponujemy, żeby sprawę odesłać do komisji wojskowej z tem jednak, że w ciągu 10 dni p. Minister Spraw Wewnętrznych, względnie Minister Wojny, bo nie wiadomo z oświadczenia p. Ministra Wojciechowskiego, kto tu jest kompetentny, ażeby p. Minister Wojciechowski, jako zastępca Prezydenta i Gabinetu nam w ciągu 10 dni zdał sprawę z wyniku tego śledztwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IgnacyDaszyński">W sprawie tego wniosku proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, przecież myśmy niczego innego wczoraj nie żądali, jak tylko odesłania wniosku do komisji. Przecież odzywały się wczoraj głosy, żądające tajnego posiedzenia ze względu na naturę wniosku kolegi Skupia.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#IgnacyDaszyński">Panowieście się po oświadczeniu p. Ministra Spraw Wewnętrznych spotkali z zapytaniem p. Marszałka, zupełnie zrozumiałem z ust marszałka parlamentu, czy p. Skup swój wniosek podtrzymuje czy nie. I p. Skup wniosek swój podtrzymał. I Panowieście ten wniosek nie tylko przegłosowali, ale żądaliście postawienia go na dzisiejszy porządek dzienny. Myśmy wobec tego niczego innego nie żądali, jak tylko odesłania do komisji. Jeśli Panowie dzisiaj zgadzacie się na to, to zrozumiecie Panowie, jak niedobrą jest rzeczą brak porozumienia w tego rodzaju sprawach, które dotyczą spraw frontu i spraw wojska.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Głos: Dobrą rzeczą jest hałasować)</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#IgnacyDaszyński">Wniosek składa się także z 2-giej części, mianowicie z owych 10 dni. Ja nie widzę powodu, dlaczego ma być 10 dni. Może być 2, 5, 6, albo 8 dni, termin jest j dowolnością wobec tego, że p. Minister oświadczył, iż sprawa jest w śledztwie i że p. Minister obiecał wynik śledztwa przedstawić Izbie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#IgnacyDaszyński">Z chwilą, kiedy sprawę odeślę się do komisji, Panowie macie ją ciągle w ręku j i macie rząd o tyle w ręku, że możecie zainterpelować go w toku śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#IgnacyDaszyński">Ale jakże można stawiać sobie termin, który później może okazać się bezprzedmiotowym, tak jak naleganie wczorajsze, żeby tę sprawę postawić na porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#IgnacyDaszyński">Dlatego zgadzam się na wniosek p. Korfantego ale bez terminu 10 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechKorfanty">Pan kolega Daszyński jest zbyt doświadczonym parlamentarzystą, żeby nie zrozumieć dlaczego wczoraj musieliśmy nalegać na merytoryczne rozprawy nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechKorfanty">Pan Minister Wojciechowski zabrał głos i według stenogramu, który mam w ręku powiedział: znowu Sejm zajmuje się sprawą, która jest przedmiotem śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechKorfanty">Tak dosłownie zaczął i ja tak słyszałem na własne uszy. Jaka była sytuacja w tej chwili? Milicja ludowa popełniła naszem zdaniem zdradę kraju. P. kolega Napiórkowski z tej trybuny zaczepił wysokiego generała, który się cieszy zaufaniem Naczelnika państwa i...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę Posłowi, że były tylko dwie kompanie milicji ludowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechKorfanty">Tak, dwie kompanie milicji ludowej popełniły zdradę P. kolega Napiórkowski podniósł niesłychanie ciężkie zarzuty przeciw generałowi, który chyba zasługuje na zaufanie, bo kraj powierzył mu dysponowanie życiem tysięcy obywateli. To jest mojem zdaniem najwyższy dowód zaufania. Pan Minister Spraw Wewnętrznych zamiast wziąć w' obronę generała Listowskiego, dopóki sprawa nie będzie zbadaną i potępić czyn milicji ludowej, naszem zdaniem solidaryzował się z Panami, którzyście hałasowali i podnosili zarzuty pod naszym adresem. Otóż w tej myśli upatrujemy nową sytuację polityczną, i pan Minister Spraw Wewnętrznych zasługuje na to, żeby go pouczyć, jakie są obowiązki Ministra Państwa Polskiego wobec kraju i wobec państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: I wobec Korfantego)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechKorfanty">Pan kolega Daszyński powiada, że nie należy terminu ustanawiać. Doświadczenie, któreśmy zrobili pod tym względem, np. w sprawie strajków kolejarzy, tę dają nam przestrogę, że my bez terminu absolutnie w tych sprawach pójść nie możemy. Dlatego my obstajemy przy tem, żeby był termin 10-dniowy dzisiaj uchwalony i wniosek ten podtrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WojciechKorfanty">A zresztą o co tu chodzi, w przeciągu 10 dni sprawa ta powinna być dawno załatwiona, i przywódcy tych dwóch kompanii powinni być dawno rozstrzelani za zdradę kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Daszyński: Hola, Panie Korfanty, zaraz rozstrzelać!)</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WojciechKorfanty">Tam działają sądy połowę. Kto na froncie podnosi bunt, ten zasługuje, żeby dostał kulą w łeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla skrócenia czasu pracy Sejmu uważam, że wniosek do punktu 7-go porządku dziennego może być zaraz stawiony pod głosowanie. Ponieważ stawiane są tylko formalne wnioski. a wniosek o dyskusję in merito jest właściwie cofnięty, zatem sądzę, że nikt nie protestuje przeciwko temu, abyśmy zaraz głosowali nad wnioskiem posła Korfantego o odesłanie sprawy bez dyskusji do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Pana Marszałka, aby wniosek pana posła Korfantego podzielił na dwie części:</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#IgnacyDaszyński">1) odesłanie do komisji punktu Nr. 7,</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#IgnacyDaszyński">2) termin 10-dniowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Taki też zamiar miałem. Co do odesłania do komisji zdaje się niema dwóch zdań. Nie słyszę protestu, a zatem tylko chodzi o termin 10-dniowy. według wniosku posła Korfantego. Proszę tych Postów, którzy są za wnioskiem posła Korfantego, ażeby Minister w przeciągu 10 dni zdał sprawę z wyniku śledztwa, żeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość, zatem sprawa jest załatwiona. Głos ma jeszcze p. J. Dębski, celem złożenia oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JDębski">Z powodu zajść, jakie miały miejsce na wczorajszem posiedzeniu Sejmu z racji wniosku nagłego Z. L. N. o zachowaniu się Milicji Ludowej na froncie Klub P. S. L. grupa „Wyzwolenia” składa następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JDębski">„Nie przesądzając meritum sprawy i wydania nad nią wyroku Sejmu, członkowie naszego Klubu protestowali przeciwko:</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JDębski">1. Wykorzystaniu przygodnej większości Sejmu w tym celu, aby bez dostatecznego materiału rzeczowego i to w sprawach zajść na froncie rozpocząć merytoryczne rozprawy nad wnioskiem, a więc przeciwko praktykom, które zmierzają do uniemożliwienia prac Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JDębski">2. Pomijaniu opinii władz rządowych. względnie wojskowych, w czasie gdy władze te nie ukończyły śledztwa w powyższej sprawie, a więc przeciwko wprowadzaniu zwyczaju zgoła nieparlamentarnego.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JDębski">3. Tendencjom ponownego rozpatrywania sprawy Milicji Ludowej wogóle, która to sprawa w interesie Rzeczypospolitej została jednomyślną, uchwałą w Komisji administracyjnej załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JDębski">4. Jawnym rozprawom nad sprawami. które [nieczytelne] naszej siły wojskowej i stosunków w armii.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JDębski">Jednocześnie z Jego miejsca z całą stanowczością protestujemy przeciwko wszelkim insynuacjom, narzucającym naszej grupie chęci rozbijania Sejmu, zaprowadzenia praktyk „liberum veto”, a za zajścia, jakie miały miejsce na wczorajszem posiedzeniu składamy odpowiedzialność na tych, którzy je sprowokowali.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JDębski">Hałaśliwe sceny, których świadkiem był wczoraj Sejm, były niepożądanem wprawdzie, lecz zrozumiałem zareagowaniem części Sejmu na wprowadzenie czysto demonstracyjnych wniosków, które nie przynoszą realnych korzyści, podniecając tylko nastrój Sejmu i krain i tak już znacznie zaogniony sprawą reformy rolnej i nieświadomie zapewne podkopują sami Sejm.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JDębski">Wreszcie żądamy rewizji dotychczasowej zasady w rozpatrywaniu wniosków nagłych na plenum Sejmu, obdarzającej zbyt często przywilejem prawą część tej Izby z pominięciem innych ugrupowań”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wyjątkowo dopuściłem odczytanie tego oświadczenia, pomimo, że tam są zawarte zaczepki pewnej części posłów, którym nie mogę dać, niestety sposobności do obrony. Ale sprawa jest tak ważna dla naszego kraju, że w tym wypadku zrobiłem wyjątek.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego. Punktem pierwszym jest:</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w sprawie udzielenia instytucjom bankowym w Galicji rządowej gwarancji za kredyt 10 milionów koron dla Polskiego Związku Gospodarczego Miejskiej Straży Obywatelskiej we Lwowie (druk Nr. 650).</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pan Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ja tylko kilka słów chcę wypowiedzieć, że wniosek ten znalazł się na porządku dziennym dlatego, że rząd uważał. iż za pośrednictwem tego związku będzie może mógł sobie ułatwić zadanie aprowizacji w mieście Lwowie. Tu nic chodzi o udzielenie gotówkowego kredytu, lecz tylko o udzielenie gwarancji za kredyt, który ten związek w instytucjach miejscowych znajdzie. Oczywiście ustawa będzie wymagała rozpatrzenia bliższego, ponieważ działalność jej test krótka i dlatego proszę Wysoki Sejm o uchwalenie, aby ten wniosek był odesłany do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił, a zatem sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Przechodzimy do Nr. 2 porządku dziennego, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo - Budżetowej w sprawie wniosku postów; Marka. Diamanda i Witosa, dotyczącego uwolnienia cukru, wysyłanego z Kongresówki do Galicji, od podatku konsumpcyjnego (druk Nr. 651 i 494).</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#HermanDiamand">Podatki pośrednie w Królestwie odznaczają się nadzwyczajną wysokością. Pierwszorzędną rolę odgrywa tutaj podatek od cukru: podczas, gdy wszystkie monopole, to znaczy: tytuniowy, spirytusowy, solny i węglowy przynoszą w pierwszem półroczu 74 miliony, sam podatek cukrowy przynosi 104 miliony marek.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Minister Skarbu: W Budżecie)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#HermanDiamand">Tak, w budżecie, według przewidywań Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#HermanDiamand">Podatek od cukru nie jest podatkiem zbytkowym, albowiem cukier o ile chodzi o przyswojenie organizmowi węglowodanów, jest najlepszym środkiem odżywczym. O ile odżywianie ludności napotyka na trudności, cukier staje się pierwszorzędnym środkiem spożywczym. Dlatego już z zasady podatek wysoki tutaj jest nieuzasadniony w naszem położeniu, a już wcale nie można usprawiedliwić tak horendalnie wysokiego podatku.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#HermanDiamand">Systemy podatkowe w Galicji i w Królestwie nie są identyczne, nic są te same. W Galicji obowiązuje dotychczas podatek za czasów austriackich wprowadzony bez porównania niższy. Galicja o ile sprowadza cukier z Księstwa Poznańskiego, albo z Czech, opłaca jedynie swój słuszny podatek, o ile zaś jest zmuszona sprowadzać cukier z Królestwa płaci podatek obowiązujący jedynie, i wyłącznie Królestwo, i to z woli Ministerstwa Skarbu bez uzasadnienia ustawowego.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#HermanDiamand">Ceny żywności stale idą w górę. I odrazu pojawia się rząd z cukrem, od którego pobiera 3 marki od Klg. to znaczy podatek 6 koron. Tego rodzaju opłata obciąża Galicję nadzwyczajnie, a nie wynika z systemu podatkowego galicyjskiego, który polega na podatkach bezpośrednich, które w Galicji mogą być ściągane regularnie. Dlatego wnioskodawcy, przedstawiciele stronnictw ludowego i socjalistycznego są zdania, że podatku tego pobierać się nie powinno. Przedstawiają zatem wniosek Sejmowi, ażeby wezwał Rząd, aby nie pobierał od cukru, wysyłanego do Galicji podatku konsumcyjnego ani państwowego, ani powiatowego, ponieważ ponad 2 mk. 88 fen. państwowego podatku w Królestwie, pobiera się także podatek powiatowy w wysokości 20 fen.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#HermanDiamand">Wobec tego imieniem Komisji przedstawiam Wysokiemu Sejmowi ten wniosek i proszę o jego przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pan Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">W sprawie tej pozwolę sobie przedstawić Panom konkretnie, jak się ta sprawa istotnie przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Na obszarze Królestwa Kongresowego obowiązuje monopol handlu cukrem, wprowadzony jeszcze przez okupantów, wobec tego Rząd na obszarze Królestwa nie pobiera żadnych podatków w pojęciu ustawy austriackiej lub rosyjskiej przedwojennej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dzisiaj otrzymujemy zupełnie inny dochód ze sprzedaży cukru w austriackiej okupacji i w niemieckiej, a mianowicie: w b. okupacji austriackiej przy hurtowej cenie sprzedażnej 840 kor. za 100 Klg. wynosi dochód 144 kor. na rzecz państwa i 36 na rzecz sejmików, podczas gdy w okupacji niemieckiej przy hurtowej sprzedaży 472 mk. za 100 Klg. dochód wynosi 252 mk. na rzecz skarbu i 20 na rzecz sejmików.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Obecnie na potrzeby Galicji wysyła się cukier nie z okupacji austriackiej, lecz z okupacji niemieckiej, a mianowicie: po cenie 840 kor. loco skład w Krakowie, czyli, że ludność tamtejszą traktuje się na równi z ludnością b. okupacji austriackiej, a więc, lepiej, aniżeli ludność b. okupacji niemieckiej, gdzie hurtowa sprzedaż wynosi 472 mk., czyli około 900 koron. Znaczy się. że ludność Galicji ma cukier o 104 korony na 100 klg. taniej, aniżeli ludność tutejsza. na czem naturalnie skarb państwa cierpi, gdyż o tyle jest mniejszy dochód z monopolu cukrowego.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Przytem zaznaczam, że w ostatnich czasach Galicja otrzymywała cukier także z Poznańskiego. Delegacja Ministerstwa Aprowizacji w Krakowie zakupiła w Poznańskiem dla Galicji następujące ilości cukru: 8 lutego 3 tysiące ton. 20 kwietnia 3 tysiące ton i 20 maja 5 tysięcy ton, czyli razem 11 tysięcy ton. która to ilość powinna wystarczyć na aprowizację ludności w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oczywiście, że ten cukier zupełnie jest od tego podatku wolny, ale nie można dopuścić do tego, ażeby ten cukier, który stąd idzie, który, gdyby był użyty na potrzeby ludności miejscówki, dawałby tyle a tyle dochodu skarbowi, żeby wówczas, kiedy idzie do Galicji, nie dawał nic. Bierzemy mniej, niż w okupacji niemieckiej, a bierzemy tyle, ile otrzymalibyśmy z konsumcji cukru w okupacji austriackiej. Więc zdaje mi się, że nie jest uzasadnione żądanie, ażeby ludność tylko z Galicji była w ten sposób uprzywilejowana wobec ludności w b. Królestwie Kongresowem. Ponieważ dochód z cukru jest istotnie poważny w skromnych naszych dochodach i innego źródła na razie nie mamy na zastąpienie go, przeto Ministerstwo Skarbu musi się oświadczyć przeciwko przyjęciu tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, ja nie mogę zataić zdumienia wobec wywodów Pana Ministra Skarbu. Pan Minister Skarbu zamiast przytoczyć przepis, mocą którego należy się pewna należytość, powiada, że nie może spokojnie na to patrzeć, ażeby mieszkańcy Galicji mieli cukier bez porównania tańszy, aniżeli mieszkańcy Królestwa.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Minister Skarbu Karpiński: Nasz)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#HermanDiamand">Ale mieszkańcom Galicji jest wszystko jedno, czy to jest nasz cukier, czy to jest nie nasz cukier. Zdaje mi się, że ocena całego położenia nie jest właściwa. Mamy okręgi podatkowe zaborcze z zupełnie różnymi systemami podatkowymi, dlatego nie mogą być ceny artykułów pojedyńczych w tych zaborach równe, a jeżeli Pan Minister ma zamiar wyrównać, to ma obowiązek przedewszystkiem zwrócenia się do Sejmu i wdrożenia o uchwalenie takiej zmiany w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#HermanDiamand">Cukier do Galicji idzie drogą eksportu, o ile rozchodzi się o podatek. I nigdy od towarów eksportowanych zagranicę nie pobiera się podatku konsumcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#HermanDiamand">Podatek konsumcyjny płaci konsument tylko tej władzy podatkowej, której bezpośrednio podlega. Czesi próbowali to uczynić wobec nas, i p. minister zupełnie słusznie wypowiedział Czechom wojnę cłową. Więc, jeżeli kto jest zdania, że ten podatek jest za niski, musi starać się o ustawowe podwyższenie, a nie może być podatek zależny od opinii p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#HermanDiamand">Absolutystycznych rządów ministerium skarbu w Polsce być nie może. Ale i Panie Ministrze, to nie jest jedyny artykuł, od którego podatki w Galicji są znacznie niższe. Podczas kiedy w Galicji pobiera się od nafty 13 hal. od kilograma podatku konsumcyjnego, to dochody, które skarb sobie rości w Królestwie, wynoszą 90 kilka halerzy, czyli 3 razy tyle, ile nafta kosztuje na miejscu. Jak przyjdzie sposobność oczekujemy w Sejmie z największą niecierpliwością, ażeby p. Minister Skarbu przedłożył nam projekt podatków unifikujących całe państwo, to wtedy ustanowi Sejm podatki lepsza, wydaje mi się i intratniejsze, a mniej obciążające, aniżeli to robi dziś rząd.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#HermanDiamand">Zaprzeczam prawa p. Ministrowi, ażeby według swojej woli wyznaczał podatki, i ażeby wymierzał sprawiedliwość nie przez uchwały Sejmu, tylko dlatego, że rzecz ta niesprawiedliwą mu się wydaje.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#HermanDiamand">Podatki nigdy nie będą sprawiedliwe w porównaniu do jednostki podatkowej innych krajów, jeżeli się nie uwzględnia całego systemu i sprawiedliwość podatkowa dopiero przy porównaniu systemów mogłaby być osiągnięta. Ale to jest wszystko jedno, czy uważamy podatek za słuszny, czy nie ważne czy ustawowo on jest należny, czy też nie, a według ustawy on należnym nie jest — i dlatego proszę Izbę o przyjęcie wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma celem wyjaśnienia p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Chciałem tylko sprostować uwagę poprzedniego mówcy. Absolutnie żadnego innego podatku rząd nie wydał. Zaznaczyłem na początku, że korzystamy z tych praw, jakie nam tu władze okupacyjne zostawiły. Dopóki nie będą wprowadzone inne prawa podatkowe, musimy się posługiwać dotychczasowemi.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Otóż było tak, że w okupacji austriackiej b. Królestwa Kongresowego był inny podatek, daleko niższy, niż w okupacji niemieckiej. I to jest dochód skarbu. Jeżeli cukier wysyłamy z okupacji niemieckiej, to pozbywamy się dochodu dla skarbu. Więc skoro dajemy go ludności w Galicji po cenie nawet nie takiej, jaka jest tutaj, lecz po cenie tańszej, to już przez to mamy uszczerbek dla skarbu. Żądanie zaś, ażebyśmy się zupełnie pozbyli podatku, dlatego tylko, że cukier nie jest konsumowany przez ludność Królestwa Kongresowego, lecz przez ludność Galicji, nie ma najmniejszego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Żadnej samowoli niema śladu, tylko jest sprawiedliwość i logika. Dla tych powodów musze popierać prośbę o odrzucenie wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoki Sejmie! Nie wiemy dokładnie, jakie właściwie podatki od cukru opłaca obecnie Galicja. Widzimy z tego, co powiedział p. Minister Skarbu, że jednakże te rzeczy w Komisji Budżetowej nie zostały nam przedstawione w całej rozciągłości i sądzę, że byłoby pożądane, ażeby Komisja Budżetowa jeszcze raz nad tą kwestią się zastanowiła. Być może znajdzie się jaki sposób, ażeby opodatkowanie wszystkich naszych dzielnic było uregulowane bez żadnej szkody dla konsumentów w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StanisławGłąbiński">Nie jest dobrze, ażeby konsumenci w Galicji mieli opłacać dwa podatki, bo podatek galicyjski swój i podatek, obowiązujący w Królestwie. Ale jest niesłusznie, jeżeli mieszkańcy w Galicji zupełnie podatku nie opłacają, jak zdaje się wynika z przemówienia p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#StanisławGłąbiński">Więc zdaje mi się, że byłoby pożądane, żeby pan referent zgodził się, aby ta rzecz jeszcze raz w Komisji Budżetowej była omawiana; wnoszę o odesłanie sprawy jeszcze raz do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HermanDiamand">P. Minister zupełnie wyraźnie powiedział, że podatek pobiera. Albowiem wydaje mu się, że zajmuje stanowisko kupca i to kupca bardzo średniej miary, że nie może sprzedać do Galicji po pewnej cenie, jeżeli może wyższą cenę dostać w Królestwie. Ze stanowiska interesów kupca o bardzo ograniczonym horyzoncie, to to może jest interesem, ale kupiec, który rozumie całokształt interesów, tego nie zrobi i nie pozostawi stałego swego odbiorcy bez towaru, dlatego, że w danej chwili towar jest tańszy.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#HermanDiamand">Więc wobec tego, zdaje mi się, że p. Minister postępuje niesłusznie. P. Minister nie ma nawet egzekutywy w Galicji, bo niema władzy, któraby mogła tego dokonać i p. Minister znowu postępuje po kupiecku, nie w najlepszem znaczeniu tego słowa, podnosząc ceny do tej wysokości i w ten sposób ściągając z nas podatki.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#HermanDiamand">Jestem w bardzo trudnem położeniu, wobec tego, że wielce szanowny przewodniczący komisji postawił wniosek odesłania do komisji. Ośmielam się zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, że reprezentant Rządu na komisji był i ani jednem słowem nie zaprzeczył, że pobiera się podatki prawem i ustawami nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#komentarz">(Minister Skarbu: Okupacyjnemi)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zakończona. Proszę tych Postów, którzy są za odesłaniem sprawy do komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek o odesłanie do komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do 3 numeru porządku dziennego. Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku posła Diamanda i tow., dotyczącego monopoli państwowych (druk Nr. 652 i 475).</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Dochody państwa są przedmiotem wszystkich instancji do strzeżenia skarbu państwa powołanych. Kto weźmie budżet państwa do ręki, tego odrazu zdziwi liczba, w której państwo wykazuje dochody swoje w monopolach.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#HermanDiamand">Monopol spirytusowy przynieść ma w pierwszym półroczu b. r. wszystkiego 25 milionów marek. Monopol tytuniowy 16,5, monopol solny 13,5, węgiel 19,5, razem 74,5 milionów marek.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#HermanDiamand">W Austrii monopol tytuniowy przynosił przy bardzo niskich cenach tytuniu i cygar ogółem 300 milionów koron, t. zn. w ciągu półrocza 150 milionów koron. Wtedy ceny były niskie, tak że dziś zysk, który sprzedający tytuń pobiera na tytuniu, jest stokrotnie większy niż zysk ówczesny państwa. Tembardziej zyski są znaczniejsze, że surowy materiał jest bardzo tani, albowiem wiemy, że papierosy wyrabia się z surogatów w wewnątrz kraju sporządzanych, a pobiera się za nie ceny, jakby to był tytuń w najtrudniejszych warunkach importowany.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#HermanDiamand">Ceny wódki przecież są horendalne, a zysk ogromny. Przecież flaszka wódki kosztuje dziś 150 do 200 marek, flaszka zawierająca 30 do 40 dekagramów spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#HermanDiamand">Wydawałoby się, że tu państwo może czerpać nieograniczenie, ale widzimy, że dochody są minimalne. Że dochody wcale nie odpowiadają ofiarom, które konsumenci ponoszą, kupując te monopolowe towary.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#HermanDiamand">Państwo nie ma jasnej polityki monopolowej. Nieraz mieliśmy możność usłyszenia opinii Sejmu, a ostatnio także opinii komisji skarbowo-budżetowej, żądającej przeprowadzenia systematycznie monopolu wymienionego tutaj przezemnie artykułu. Pan Minister Skarbu przyjął monopol okupacyjny, potem zwinął na próbę ten monopol na czas nieograniczony i wprowadził wolny handel tytuniem w Królestwie, co było połączone ze znacznym podwyższeniem się cen i pogorszeniem gatunku. Być może, że to ostatnie nie jest w ścisłym związku ze zniesieniem monopolu, ale wpływ państwa na obrót tytoniowy znacznie się zmniejszył. I jesteśmy świadkami niebywałych orgii sprzedających tytuń.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#HermanDiamand">O monopolu spirytusowym nie wiemy nic autentycznego, wiemy tylko to, co przez szczeliny Ministerstwa Skarbu wychodzi na zewnątrz i to są wiadomości zatrważające. Nie chcę mówić o rzeczach, co do których me mam pewności, czy opowiadania, które doszły do mnie, zgodne są z faktami, ale jest stanowczo niemożliwem, ażeby Sejm nie znał autentycznego stanu monopolów naszych.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#HermanDiamand">Przy pomocy monopolów Minister Skarbu ma możność śrubowania podatków bez woli Sejmu, albowiem oznacza ceny, w których jest zawarty bardzo znaczny podatek. Dlatego też nie może być obojętnem dla Sejmu, jakie dochody i w jaki sposób skarb pobiera z monopolów. Dlatego Komisja uchwaliła wniosek, który poleca Wysokiemu Sejmowi do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#HermanDiamand">Wniosek ten opiewa:</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#HermanDiamand">„Wzywa się Rząd, żeby w możliwie jaknajkrótszym czasie przedłożył Sejmowi szczegółowe sprawozdanie co do organizacji monopoli państwowych, ich pierwszych podstaw”...</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#HermanDiamand">Tu się zakradł błąd drukarski: zamiast „pierwszych” powinno być „prawnych”.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#HermanDiamand">... „urządzenia, stosunku do przedsiębiorstw prywatno — kapitalistycznych, analizy cen monopolowych i dochodów z monopoli płynących”.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#HermanDiamand">W toku dyskusji wniosek posła Kędziora w sprawie monopolu tytuniowego wywołał ożywiona dyskusje, w której wszyscy mówcy oświadczyli się za jednolitym monopolem dla całego państwa i to tak w interesie państwa jak i niemniej konsumentów. Wniosek p. Kędziora komisja uchwaliła i poleciła Sejmowi do zatwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#HermanDiamand">Jeśli rząd nam takie sprawozdanie przedłoży, to wyjdzie od Sejmu inicjatywa urządzenia tych monopolów. Według mego zdania rząd powinien dawno był to uczynić. Przy sposobności tej dyskusji cały szereg mówców wywodził żale nad sprawa tytoniową i wszyscy mówcy wyrazili przekonanie, że handel tytoniem tak w interesie państwa, jak i w interesie konsumentów winien być zmonopolizowany.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#HermanDiamand">Pan kolega Kędzior podał w komisji wniosek, który komisja jednozgodnie przyjęła Wniosek ten opiewa:</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#HermanDiamand">„Sejm wzywa Rząd, ażeby bezzwłocznie przedłożył Sejmowi projekt ustawy o wprowadzeniu monopolu tytoniowego w Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#HermanDiamand">Proszę Panów o przyjęcie obu tych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Muszę rozpocząć od tego, na czem zakończyłem poprzednie przemówienie, że tu nic się samowolnie nie robi. Z tem musimy się pogodzić, że dopóki nowych praw nic mamy, musimy się w życiu gospodarczem posługiwać staremi prawami i działać na podstawie praw dziś istniejących. Że to jest niedobre, i że trzeba dążyć do wprowadzenia nowych praw, tego nie trzeba udawadniać. Już w pierwszym tygodniu, kiedy objąłem Ministerstwo podpisałem ustawę monopolu spirytusowego i odesłałem do rozpatrzenia na Radę Ministrów, potem ustawa ta była jeszcze odesłana do Ministerstwa Sprawiedliwości dla uzgodnienia niektórych paragrafów i dopiero przed tygodniem zapadła uchwała w Radzie Ministrów o przyjęcie tej ustawy, którą też przedstawię Sejmowi. Zapewne jutro, albo pojutrze znajdą ją Panowie w kancelarii sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oczywiście, że z tą chwilą, kiedy nowe ustawy będą opracowane, dawne ustawy nie będą działały, lecz do tego czasu z ta nienormalnością Sejm musi się pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Bardzo chętnie widzę pierwszy wniosek, wzywający rząd do tego, ażeby przedstawił sprawozdanie z działalności gospodarczej w dziedzinie artykułów monopolowych. Gdybym był kilka dni temu uprzedzony, mógłbym to już zrobić dzisiaj, ale ponieważ gospodarka monopolowa nie jest ześrodkowana w Ministerstwie Skarbu, jakby się zdawało, ale przeważnie w Ministerstwie Handlu i Przemysłu, bądź ustąpione są niektóre artykuły zarządowi Ministerstwa Aprowizacji, wiec tego odrazu niepodobna zebrać. To wszystko się zrobi i sprawozdanie dokładne Sejm otrzyma.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Chcę zatrzymać się na drugim wniosku, wzywajacym rząd już nie do złożenia sprawozdania, ale odrazu do przedstawienia ustawy monopolu tytoniowego. Sprawa ta nie jest przesądzona. Niewiadomo, czy to będzie monopol, czy wolny handel i dlatego prosiłbym o uprzednie wysłuchanie sprawozdań z gospodarki monopolowej i dopiero na podstawie tego o powzięcie postanowienia, czy mamy mieć monopol, czy wolny handel. Ministerstwo Skarbu znajduje się w tem położeniu, że przygotowuje ustawę o wolnym handlu tytuniem. a zatem cala ta robota byłaby zupełnie przekreślona i musielibyśmy sic zająć ustawą wprowadzającą monopol tytuniowy. podczas, gdy Sejm nie wysłuchał naszych rozważań.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Chciałbym Panom odczytać kilka motywów bardzo treściwie ujętych, dla których Ministerstwo Skarbu uważa za niepożądane wprowadzenie tego monopolu, zarówno dla ludności, jak i dla fiskusu.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Muszę zwrócić uwagę, że sprawa ta była niezmiernie pilnie i starannie rozważana w gronie najpierw przemysłowców, a potem urzędników, jednakże uchwały zapadły w tym duchu, w jakim je Panom odczytam:</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Sprawa opodatkowania wyrobów tytoniowych, jako bardzo ważna dla dochodów Państwa, była szczegółowo rozważana przez Ministerstwo Skarbu i po szczegółowem i wszechstronnem jej rozważeniu Ministerstwo Skarbu ustaliło w tej sprawie następujące dane:</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#MinisterSkarbuKarpiński">1) Wprowadzenie w obecnej chwili całkowitego monopolu tytoniowego, t. j. monopolu produkcji wyrobów tytoniowych i sprzedaży ich wymagałoby kolosalnych nakładów ze strony skarbu państwowego. Dla zaopatrzenia ludności w wyroby tytoniowe stałaby się potrzeba wybudowania kilkunastu fabryk, o produkcji odpowiadającej obrotowi fabryki krakowskiej, lub nabycia celem eksploatacji odpowiedniej ilości dziś istniejących fabryk prywatnych. Tych ostatnich jest w b. Królestwie Kongresowem 6–8, w zaborze zaś pruskim funkcjonują obecnie 92 fabryk papierosów i 90 fabryk cygar. Przy przejściu na monopol, fabryki te musiałyby być zamknięte i rząd musiałby wziąć na siebie odszkodowanie.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Opierając się na statystycznych danych monopolu austriackiego, z kalkulacji jego obrotów wnioskować można, że kapitał zakładowy naszego monopolu wynosićby musiał przeszło 200 milionów marek. Kapitał obrotowy, potrzebny do osiągnięcia prawidłowej eksploatacji, musiałby być nie mniejszy niż pół miliarda Mk. Tym sposobem, doliczywszy do tego sumę odszkodowań, której ustalić narazie niepodobna, Skarb Państwa musiałby być przygotowany na wydatek około 800 mil. Mk.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#MinisterSkarbuKarpiński">2) Zrealizowanie akcji skarbowej w sprawie technicznych urządzeń monopolowych napotkałoby dziś, przy ogólnym zastoju życia przemysłowego nadzwyczajne trudności i spowodowałoby niewątpliwie olbrzymie straty dla Skarbu, przez brak wykwalifikowanych wykonawców.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#MinisterSkarbuKarpiński">3) Przejęcie przez skarb fabrykacji wyrobów tytoniowych pociągnęłoby za sobą zupełne zlikwidowanie przemysłu prywatnego, co w dzisiejszej przełomowej chwili budownictwa Państwa me powinno być ze stanowiska spółczesnych zadań gospodarczych zgóry przesądzone.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ze względu na powyższe motywy, Ministerstwo Skarbu, nie usuwając możności wprowadzenia monopolu tytoniowego, w przyszłości, po unormowaniu się ogólnych warunków gospodarczych Państwa, uznało za w skazane powstrzymać się narazie od zamierzeń w tym kierunku i uzyskać dochód w drodze opodatkowania wyrobów tytoniowych akcyzą na następujących podstawach:</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#MinisterSkarbuKarpiński">1) Znieść istniejący w niektórych dzielnicach Państwa polskiego monopol produkcji tytoniu, przy utrzymaniu w ruchu, ewent. wznowieniu istniejących obecnie rządowych fabryk tytoniu i zakładaniu nowych.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#MinisterSkarbuKarpiński">2) Wprowadzić na całym obszarze Państwa Polskiego wolny handel tytoniem i poddać go opodatkowaniu w formie cła i banderoli.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#MinisterSkarbuKarpiński">3) Uczynić zależnem otwieranie nowych, jako też rozszerzanie już istniejących fabryk tytoniu i przerobów tytoniowych od zezwolenia Ministerstwa Skarbu i to na takich warunkach, któreby w zupełności zabezpieczały interesa Skarbu i nie utrudniły swego czasu wprowadzenia monopolu.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#MinisterSkarbuKarpiński">4) Prowadzić racjonalną plantację tytoniu w kraju i wprowadzić opłatę od krajowego tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Projekt podatku akcyzowego jest już opracowany przez Ministerstwa Skarbu i w najbliższym czasie złożony będzie Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Według przybliżonych obliczeń, przeprowadzona w powyższy sposób reforma zapewnić może Skarbowi przeszło 500 mil. Mk. dochodu rocznego, nie narażając go na ryzyko, które mu grozi przez wprowadzenie natychmiastowe monopolu powszechnego, i na te kolosalne wydatki, jakie musiałby w najcięższej chwili ponieść.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dodatkowa:</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#MinisterSkarbuKarpiński">O ile w pewnem przybliżeniu można jeszcze obliczyć dochód skarbowy z podatku konsumcyjnego, o tyle dochód z gospodarstwa monopolowego przy obecnych warunkach handlowych i przemysłowych jest najzupełniej nieuchwytny. Cały zapas tytoniu trzeba sprowadzać z zagranicy. Trzeba go tam umieć kupić, nie narażając się na wielkie straty. Czy i jak potrafią to zrobić urzędnicy państwowi, jest to wielkie pytanie. Następnie należy znaleźć sposób sprowadzenia go z odległych nieraz krajów. Te operacje, o ile będą prowadzone przez aparat skarbowy nastręczają tyle wątpliwości, że o żadnej realnej kalkulacji mowy być nie może”.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#MinisterSkarbuKarpiński">To są motywy, dla których prosiłbym, ażeby dzisiaj nie przesądzać sprawy, czy ma być monopol tytoniowy, czy nie. Proszę, aby Sejm zechciał z tą sprawą poczekać, zanim przedstawię sprawozdanie z gospodarki monopolowej, która, jak już dzisiaj uprzedzam, ma bardzo smutne rezultaty, 1 ustawę tytoniową, która opiera dochód od tytoniu nie na monopolu, lecz na akcyzie, na banderoli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławOsiecki">I w tym wypadku jesteśmy znowu świadkami takiego zjawiska, że w tej chwili dopiero p. Minister udzielił bliższych informacji w sprawie monopolu tytuniowego, i o swoich poglądach. Przed kilku dniami rozpatrywaliśmy tę sprawę w Komisji Skarbowo-Budżetowej w obecności przedstawiciela ministerstwa skarbu i tam żadnego zdania w tej sprawie ze strony ministerstwa skarbu nie słyszeliśmy!</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławOsiecki">Natomiast po dość ożywionej i wyczerpującej dyskusji komisja przysyła do wniosku, że należy monopol taki utrzymać i względy te, które p. Minister tu przytoczył nie mogą stać temu na przeszkodzie.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#StanisławOsiecki">Tu była sprawa poruszana, że trze baby odrazu dużego wydatku na wybudowanie nowych fabryk. W tej chwili jednak wiemy, że fabryk istotnie jest mało, ale i przerobów tytoniowych jest mało, tak, że zapotrzebowanie aczkolwiek jest duże, jednakże produkcja stosunkowo jest mała i ta produkcja nie jest całkowicie w rękach państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#StanisławOsiecki">Możnaby doskonale zaradzić w ten sposób, że fabryki prywatne, które dotąd pracowały, i które mogą nadal pracować, mogą mieć zmonopolizowany wyrób, to znaczy, że cały wyrób będzie zabrany przez państwo i przez państwo sprzedawany. Była mowa, że wprowadzi się akcyzę od tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StanisławOsiecki">Oczywiście tej kwestii w tej chwili nie możemy przesądzić, czy ona będzie słuszna, czy da odpowiednią sumę dochodu.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StanisławOsiecki">W każdym razie sądzę, że monopol bezwzględnie musi przynieść więcej zysku, bo tę akcyzę może państwo doskonale pobierać od papierosów czy fabrykatów tytoniowych wyrabianych przez siebie z tą różnicą, że jeszcze będzie miało zysk dodatkowy.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#StanisławOsiecki">Sądzę, że jednakże sprawa ta wymaga jeszcze pewnego przedyskutowania, a rezolucja, która tutaj jest postawiona, sprawy w ostatniej formie nie przesądza i wzywa tylko rząd do przedstawienia odpowiedniej ustawy na podstawie wprowadzenia monopolu i dlatego też przypuszczam, że jest zupełnie możliwe powzięcie tej rezolucji z tem, że wtedy, kiedy będziemy ją szczegółowo rozpatrywać, ministerstwo skarbu będzie miało sposobność z komisją skarbowo-budżetową pomówić i swoje dowodzenia i argumenty przytoczyć.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#StanisławOsiecki">Sądzę, że powinniśmy tę rezolucję uchwalić dlatego, że była powzięta na podstawie pewnej dyskusji, która była przeprowadzona w Komisji Skarbowo-Budżetowej i gdzie właśnie zasada monopolu tytoniowego całkowicie została za podstawę przyjęta i dlatego proszę o przyjęcie rezolucji Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#FranciszekBardel">Miałem przypadkiem sposobność widzieć pismo Pana Ministra Skarbu, w którem, wyraźnie oświadczył się przeciwko monopolowi tytoniu, a mianowicie żądał zwołania ankiety, w którejby brali udział przeciwnicy monopolu. Nie dziwię się wskutek tego, że dzisiaj zajmuje stanowisko w tym kierunku prawie niezdecydowane. Inny jest interes pana Ministra Skarbu, a inny interes państwa i istotnie w tym wypadku nie może być dwóch zdań.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#FranciszekBardel">Przeszłość pokazuje najlepiej co jest i lepsze, opodatkowanie zwykłe czy też monopole. Rosja miała opodatkowanie i nie wykazała żadnych dochodów i pomimo, że państwo było ogromne. Natomiast Austria, która była państwem i o wiele, o wiele mniejszem, wykazała 54 miliony rocznie dochodu z monopolu.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Głosy: Trzysta)</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#FranciszekBardel">To jest najlepszym dowodem co jest dla dochodów państwa lepsze i zdrowsze. Do tego trzeba dodać tę okoliczność, że uprawa tytoniu jest rzeczą niezmiernie łatwą i przynosi producentom wielkie a wielkie dochody. Trzeba wiedzieć, że we wschodniej Galicji - chłop, który np. mórg gruntu przeznaczył na uprawę tytoniu, zarabiał z tego morga, mimo to, że rząd płacił nędzne ceny, od 500 do tysiąca koron z morga, a ceny były tak marne, że płacono 40 koron za centnar liści tytoniowych. Trzeba także i to dodać, że i starzy chłopi mogli ten tytoń uprawiać, że chłop mógł poprostu na gruncie pracować, a dzieci tem się bawiły zrywając w miarę tego, jak liście dojrzewały, i nadziewając je na odpowiednie sznurki. Czyli w ten sposób państwo podwójnie zyskuje, bo do skarbu idą pieniądze, a nadto ludność tego państwa wzbogaca się kosztem tego tytoniu, który ona hoduje.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#FranciszekBardel">I dlatego proszę Sz. Panów, kwestia ta dla nas, którzy cokolwiek sprawę tę znamy, przedstawia się jasno. Wypowiadamy się za bezwzględnem zaprowadzeniem monopolu tytoniowego, a jeszcze dodam tyle, że gdybyśmy z tą sprawą zwlekali, jak chce pan Minister Skarbu, to nie ulega żadnej wątpliwości, że przez ten czas zwłoki powstanie jeszcze cały szereg oszukańczych fabryk, które będą nie wiem z czego, z rozmaitych śmieci i siana wyrabiać papierosy i truć publiczność, a potem przedstawią państwu rachunek: my jesteśmy fabrykantami, odkupcie więc od nas fabryki, skoro chcecie zaprowadzić monopol.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#FranciszekBardel">Wniosek mój oświadcza, że przez zmonopolizowanie instytucji tytoniowych zapobiegnie się dalszemu powstawaniu nowych fabryk i w ten sposób państwo uchroni się od dalszych szkód.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#FranciszekBardel">Kwestia, czy rzeczywiście zmonopolizowanie wymaga wielkiego nakładu państwowego, przedstawia się również bardzo prosto. Wkłady zwraca się w przeciągu jednego roku i ręczę, że państwo na tę sprawę od każdego banku dostanie, jakąkolwiek tylko zechce, ilość pieniędzy. A jeszcze jedno. Pan Minister obawia się, że nie będzie ludzi odpowiednich i wskutek tego nie będzie kto miał prowadzić tego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#FranciszekBardel">Otóż zwracam Panu Ministrowi uwagę, że we wschodniej Galicji są poniszczone fabryki tytoniu i urzędnicy stamtąd proszą o zarobek. Dalej oświadczam, że tam są robotnicy polacy bardzo wyszkoleni, niemający obecnie zajęcia, którzy czekają i proszą o zajęcie, którego znaleźć zupełnie nie mogą. Skoro państwo założy fabryki, ci ludzie znajdą tam zarobek i państwu stokrotnie, tysiąckrotnie za danie tego zarobku się odwdzięczą. Dlatego ja sądzę, że Izba jednomyślnie oświadczy się za wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGustawBrun">Pan wicemarszałek Osiecki w przemówieniu swojem zaznaczył, że przedstawiciel Ministerium nie zabrał głosu na posiedzeniu Komisji. Zdaje mi się, że zachodzi tu pomyłka, prawdopodobnie może nie dosłyszał p. wicemarszałek, ale było przeciwnie. Przedstawiciel Ministerstwa zaznaczył, że — sprawa ta była postawiona przygodnie na porządku dziennym — że nie jest do niej przygotowany, ale wyraźnie zaznaczył, że jest przeciwny monopolowi. Rzecz tę zapamiętałem dlatego, że również zabierałem głos w tym przedmiocie i prosiłem o niedecydowanie tej sprawy odrazu, dlatego, że uważam, że sprawa ta była przedstawiona z punktu widzenia galicyjskiego, bo ci Panowie, którzy głos zabierali, doskonale te tylko stosunki znali, zaś w komisji, co do sprawy tytoniowej w Kongresówce nie byliśmy należycie poinformowani.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StanisławGustawBrun">Otóż ja stawiam wniosek, raczej jako moje zapatrywanie w tym względzie, wypowiadam, że należałoby pierwszą część wniosku p. Diamanda przyjąć, a drugą, aczkolwiek to jest nieprzyjemne ale konieczne odesłać ponownie do Komisji — bo jednak wyjaśnienia p. Ministra Skarbu, są tak poważne. że nie możemy przejść nad niemi do porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Lista mówców wyczerpana — głos ma jeszcze referent p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! W dyskusji przebija się przepaść, która istnieje pomiędzy poglądami p. Ministra Skarbu, a bardzo poważną częścią, a zdaje się nawet, że większością Izby.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#HermanDiamand">P. Minister Skarbu jest zwolennikiem zupełnie wolnego handlu,...</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Minister Karpiński: Nawet bardzo)</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#HermanDiamand">... — nawet bardzo skrajnym, żywym zwolennikiem wolnego handlu, jak p. Minister potwierdza.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#HermanDiamand">Izba, zdaje mi się, w większości jest tego wolnego handlu przeciwniczką i wychodzi z założenia, że społeczeństwo przez swoje organy, a zatem przez państwowe organy powinno objąć te gałęzie handlu, które się do tego nadają tak ze względu na potrzeby państwa, jak i ze względów na potrzeby konsumentów. A właśnie tytuń jest takim typowym artykułem. Tyle niejasności nie ma w żadnym handlu, jak w handlu tytuniem. Publiczność tu jest zdana zupełnie na łaskę i niełaskę uczciwości handlarza. Co do tytuniu. publiczność stawia najrozmaitsze wymagania i dlatego zysk, który handlarz pobiera od tytuniu, dochodzi od 50 do 100% ceny, zysk, który pobiera handlarz państwowy wynosi 10%. A zatem te 40–90% Pan Minister ofiarowuje wolnemu handlowi. Na ten zbytek skarb polski, a tembardziej skarb polski w dzisiejszej administracji, pozwolić sobie nie może.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#HermanDiamand">My ze strony p. Ministra nie mamy żadnego projektu podatkowego, a te które słyszymy, gdzieś w tajnikach Rady Ministrów się ważą — są skierowane na to, ażeby uszczuplić dochody państwowe, względnie nie dopuścić do zupełnego rozwoju tych dochodów.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#HermanDiamand">P. Minister powiada, być może kiedyś zaprowadzi system monopolowy. Otóż im dalej w las, tem więcej drzew. Im dłużej czekać będziemy, tem trudniej nam będzie. Dziś jest nadzwyczajna koniunktura dla fabryk tytuniu. Ilość tytuniu importowanego wkrótce wzrośnie. Rozwój fabryk będzie ogromny. Kobiety, które przed kilku laty w bardzo miernej tylko części używały tytuniu, z każdym dniem konsumują go więcej.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(P. Dąbski: Niestety)</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#HermanDiamand">Nie wiem, czy niestety, ale tak jest.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#HermanDiamand">Dlatego konsumcją tytuniu nieproporcjonalnie rośnie — i dlatego stwarza dochody.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#HermanDiamand">P. Minister powiada, że ewentualnie zakażę zakładania nowych fabryk. Z mego doświadczenia, przy poglądach p. Ministra takie zarządzenie prowadzi do prywatnego monopolu, albowiem, jak p. Minister zakażę otwierania dalszych fabryk, to fabryki się zwiążą i będziemy w zupełnej zależności od tych fabryk, i zyski będą rosły w niebywały sposób. Tedy przyjdzie chwila, że p. Minister powie, że taki wykup wyniósłby miliardy, i państwo nie jest w stanie dochodami tego pokryć. Dlatego, albo postanowimy dziś, albo wcale tego nic postanowimy. Metoda odsyłania wniosków do komisji jest najgorsza: ona tylko zamąca sytuację i nigdy nie doprowadza do wyjaśnienia, tylko raczej do zwycięstwa względów ubocznych.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#HermanDiamand">Jeśli p. Minister powiada, że konferencja z fabrykantami doprowadziła do negatywnych rezultatów, to ja mu przyznaję rację, ale zwołajcie Panowie konferencje myszy, żeby postanowiły czy należy używać trutki, a ręczę, że jednogłośnie będzie uchwalone, żeby tego ohydnego, zabójczego środka nie używać.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#HermanDiamand">Dlatego też ci, którzy używają trutki, nie zwołują konferencji myszy, tylko załatwiają te sprawy bez ich światłej rady. My mamy doświadczenia z austriackiego monopolu tytoniowego nadzwyczaj dobre. Mieliśmy produkcję tanią, towar dobry, ceny bardzo umiarkowane i znaczne dochody państwowe. Cygara i papierosy austriackie cieszyły się wielkim popytem w Niemczech, gdzie jest wolny handel i zwycięsko występowały na targu wolnym w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#HermanDiamand">Więc jest dowód, że państwowe administrowanie tytuniem wychodzi na pożytek i dla państwa i dla konsumentów. I dlatego proszę imieniem komisji (to nie jest wniosek kolegi Diamanda, jak powiada kolega Brun, tylko wniosek komisji, a specjalnie co do tego wniosku nie mam prawa przypisywać sobie inicjatywy, tylko na komisji ten wniosek był przedstawiony przez kolegę Kędziora i przez komisję przyjęty), dlatego proszę o przyjęcie obydwóch wniosków, przez komisję przedłożonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam pod głosowane naprzód wniosek posła Bruna o odesłanie wniosku drugiego do komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Bruna, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek odrzucony. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Nr. I z druku Nr. 652 w brzmieniu proponowanem przez komisję, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej, proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Nr. II, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby bezzwłocznie przedłożył Sejmowi projekt ustawy o wprowadzeniu monopolu tytoniowego w Rzeczypospolitej Polskiej” ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie sprostowania głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StanisławOsiecki">Pan p. Brun zaznaczył, jakobym twierdził, że przedstawiciel ministerstwa nie wypowiedział się. Tego nie powiedziałem tylko stwierdziłem, że przedstawiciel ministerstwa skarbu nie przedstawił tych danych, które nam p. Minister zakomunikował. O tych danych ze strony ministerstwa tutaj po raz pierwszy się dowiedzieliśmy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#StanisławOsiecki">Tak, że moje twierdzenie, że nie mieliśmy wtedy danych ze strony ministerstwa, było słuszne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku p. Żuławskiego i tow., dotyczącego kredytu 5 milionów marek na przeprowadzenie dekretu o ubezpieczeniu na czas choroby (druk Nr. 653 i 382).</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Sprawa, którą teraz mam referować, jest sprawą bardzo wielkiej doniosłości. Instytucje społeczne w Królestwie dla obrony interesów robotniczych są bardzo słabo rozwinięte.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#HermanDiamand">Dekretem Naczelnika Państwa zostały wprowadzone przymusowe kasy dla chorych, ale dekret ten nie mógł być wykonany, albowiem kasy te przy otwarciu mają natychmiast wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#HermanDiamand">Potrzeba dla tych kas urządzeń, potrzeba ogromnej ilości lekarzy, potrzeba urzędników, potrzeba książek i druków, potrzeba lekarstw i przyrządów dla ambulatoriów i natychmiast przy otwarciu kas chorych rozpoczynają się prawa członków, tak, że każdy członek, należący do kasy, z chwilą jej otwarcia ma prawo nie tylko do leczenia, ale także i do zasiłków.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#HermanDiamand">Dlatego samodzielnie bez pomocy kasy państwowej, te kasy chorych po wstać nie mogą. Nasze władzo państwowe opracowały wszystko do otwarcia takich kas, brak im jedynie środków obrotowych. Właśnie środki te potrzebne dla Królestwa w ciągu roku wynoszą 7½ miliona marek. Ale nic jest to subwencja, jest to jedynie pożyczka, albowiem w miarę jak kasy będą istnieć, wpłyną wkładki członków i wkłady pracodawców i wtedy kasy z tych sum będą mogły spłacać te kwoty, które państwo wyłożyło.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#HermanDiamand">Dlatego kasy nie żądają całego swego zapotrzebowania w kwocie 7½ miliona zadawalniają się 5 milionami, albowiem resztę tych zapotrzebowań będą mogły pokrywać z własnych dochodów. O ileby skarb państwa chciał uprościć ściąganie tych pretensji i uniezależnić je od kas chorych, może wkłady swoje ze swoich robotników, obowiązanych do ubezpieczenia, ściągać odrazu, wkładać do kasy państwa, i w ten sposób w ciągu roku pokryć kwotę, którą kasa chorych pożyczyła.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#HermanDiamand">Bez wydatku państwa, bez wydatku jakiejś kwoty ze skarbu państwa, tylko w formie pożyczki 5½ milionowej, dopomożemy do powstania pierwszorzędnej instytucji społecznej, która w całe] kulturalnej Europie jest wprowadzona, a której niestety dotychczas w Królestwie brak. I na kwestię bezrobotnych sprawa ta wpłynie, albowiem bardzo wielu ludzi, którym zdrowie nie pozwala pracować, zwraca się zamiast do kas chorych, przez siebie i pracodawców utrzymywanych, do rozmaitych innych instytucji państwowych, ażeby w ten sposób mogli utrzymać się przy życiu.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#HermanDiamand">Tutaj, jeśli będą kasy chorych, to nie będzie żadnych darów z łask, żadnej żebranicy, albowiem człowiek płaci za to i ma prawo, gdyż kupił je sobie z góry, do leczenia i do zasiłków. I dlatego jeśli chodzi o wpływ moralny, jest wpływ kas chorych nadzwyczaj wysoki. Dlatego proszę Panów przyjąć obydwa wnioski komisji. Wnioski te brzmią:</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#HermanDiamand">„Skarb państwa wypłaci Ministerstwu Pracy zwrotną do roku pożyczkę w kwocie 5 milionów marek na cele urządzenia kas chorych w b. Królestwie Polskiem i to najdalej do 30 czerwca r. b.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#HermanDiamand">O sposobie użycia przyznanej pożyczki decyduje sekcja ubezpieczeń Ministerstwa Pracy w myśl artykułu 1S5 dekretu o obowiązkowem ubezpieczeniu na czas choroby.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#HermanDiamand">Sejm wzywa Rząd, by udzielił kasie chorych miasta Lwowa kwotę 100.000 koron”.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#HermanDiamand">Proszę o przyjęcie tych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pan Minister Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Proszę Panów, Rząd ze swej strony popiera ten wniosek komisji skarbowo-budżetowej, tembardziej, że odpowiednie sumy są wniesione do budżetu II-go półrocza i uchwalenie tego wniosku przyśpieszy tylko zrealizowanie kas chorych, które będą miały miejsce w Warszawie w ciągu lipca. Przypuszczam, że w lipcu będą zorganizowane kasy warszawskie, a w ciągu II-go półrocza powstanie więcej kas na terenie Kongresówki, mianowicie w Zagłębiu, Lublinie i w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Chcę zgłosić tylko pewną zupełnie formalną poprawkę do tekstu wniosku, który jest wydrukowany, mianowicie: w punkcie pierwszym „skarb państwa wypłaci Ministerstwu Pracy i Opieki Społ.” — to jest oficjalny tytuł Ministerstwa. W punkcie drugim „o sposobie użycia przyznanej pożyczki decyduje nie sekcja, lecz Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej”, gdyż sekcja ubezpieczeń jest tylko integralną częścią Ministerstwa i jako taka nie może samodzielnie rozporządzać temi funduszami, i które są asygnowane dla Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Następnie nie wiem, czy w punkcie trzecim jest mowa o udzieleniu kasom chorych miasta Lwowa kwoty 100,000. Pragnąłbym dodać, że jest to udzielenie zasiłku jednorazowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Ubezpieczenie na wypadek choroby w takim zakresie, jaki przewiduje dekret z 11 stycznia r. b., obejmie milionowe rzesze pracowników. A więc jest to praca, która znaczną część narodu bezpośrednio interesuje i do żywego dotyka.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlatego też jest rzeczą pożądana, aby nad wnioskiem tutaj przedłożonym, rozwinęła się żywa dyskusja, aby Wysoki Sejm wskazał czynnikom rządowym kierunek i drogi, po których mają kroczyć przy realizowaniu jednej z największych reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Obowiązkiem rządu polskiego, obowiązkiem społeczeństwa jest jaknajśpieszniej odrobić fatalne skutki półwiekowego zaniedbania, w jakim klasa robotnicza się znajdowała za rządu rosyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Jednym z opłakanych rezultatów bezwzględnie reakcyjnej i wrogiej dla polskich robotników polityki moskiewskiej, wspieranej przez naszych kapitalistów, w ogromnej swej większości obcych aspiracjom narodu polskiego, jest ten smutny fakt, że ziemie dawnego zaboru rosyjskiego są jedynym dziś bodaj krajem w Europie, w którym robotnik pozbawiony jest dobrodziejstw ubezpieczeń społecznych, w którym możliwe są takie ofiary, że robotnik choroba złożony, dogorywa bez pomocy i opieki, lub sterany wieloletnią pracą weteran proletariusz miast „chleba dobrze zasłużonych” otrzymuje kij żebraczy.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#LudwikWaszkiewicz">O potrzebie wprowadzenia ubezpieczeń społecznych w Polsce, zdaje się. niema konieczności kogokolwiek w Wysokiej Izbie przekonywać. Społeczeństwo nasze podziela już dzisiaj dwie naczelne idee, na których zbudowany jest gmach ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Pierwsza z nich głosi, że społeczeństwo ma obowiązek dawać utrzymanie tym, którzy ich potrzebują. Idea ta wyraża prawo obywatela do życia. Drugie mówi, że praca powinna zabezpieczyć dobrobyt pracownika nie tylko wtedy, kiedy pracuje, ale wtedy, kiedy z winy wypadku nieszczęśliwego czy choroby lub starości pracować nie może.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Jak najśpieszniejsze wprowadzenie ubezpieczeń społecznych jest jednym z naczelnych nakazów chwili, od którego ani państwo, ani Sejm uchylić się nie może, jest palącą koniecznością ze względów zarówno polityczno-społecznych jak gospodarczych, ze względu zarówno na interes całości, jak i klasy robotniczej. Ze względów politycznych — ażeby wzmocnić zaufanie klasy robotniczej do budującego się państwa polskiego. Jest to moment pierwszorzędnej wagi dla budowniczych naszego gmachu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Ze względów społecznych, aby wymierzyć klasie robotniczej najbardziej dotąd przez najeźdźców gnębionej, najdotkliwiej przez wojnę wszechświatową dotkniętej, choć cząstkę sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Ze względów gospodarczych, aby zabezpieczyć choć w części egzystencję pracowników, których byt pewny i stały stanie się pierwszorzędną podstawą dla rozwoju gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Rozważając sprawę ubezpieczeń społecznych w odrodzonej Rzeczypospolitej musimy wyrazić pod adresem czynników rządowych, a głównie pod adresem Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, że prace w tak ważnej dla nas dziedzinie prowadzone są, jak dotąd, z dużą opieszałością.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Od 2 lat Departament Pracy, smutnej pamięci Tymczasowej Rady Stanu, a obecnie spadkobierca tego Departamentu, Ministerstwo Pracy i Opieki społecznej opracowuje projekty ustaw ubezpieczeń społecznych. Dwuletni owoc tej pracy jest minimalny.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Dotychczas mamy zaledwie jeden dekret, dekret nota bene o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby, dekret nie wprowadzony w życie, chociaż od jego wydania do dziś u płynęło prawie pół roku. Mamy poza tem sporo obietnic co do dalszych projektów i to jest prawie wszystko.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Mizerny to, niewielki plon dwuletnich wysiłków, dwuletniej, pracy!</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#LudwikWaszkiewicz">I robi się to tak powoli, takim żółwim krokiem sprawa ubezpieczeń posuwa się naprzód, jakgdybyśmy żyli w czasach głębokiego spokoju, jakgdyby klasa robotnicza nie domagała się prawie codziennie, niezwłocznego wprowadzenia ubezpieczeń społecznych!</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#LudwikWaszkiewicz">I nie tylko praca projektodawcza postępuje powoli, żółwim krokiem posuwa się również praca organizacyjna.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Dopiero w kwietniu Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zwróciło się do Ministerstwa Skarbu o odpowiednie dotacje na organizację kas chorych. Dopiero w dwa miesiące potem, w czerwcu pisze się odpowiedź na list Ministerstwa Skarbu w tej sprawie. Dochodzi wreszcie do tego, że nie przedstawiciele rządu, ale przedstawiciele tej Wysokiej Izby występują z wnioskami o kredyty na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Jest to poniekąd charakterystyką tego zapału, tej gorliwości, którą widzimy w działalności Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Jeśli tak dalej pójdzie, to Sejm będzie musiał wyręczyć Ministerstwo Pracy i na własną rękę opracowywać projekty ustaw, nie oglądając się na Ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Musimy na tem miejscu z naciskiem podkreślić, że sprawa dziś omawiana jest nagląca i paląca, że wszelka zwłoka byłaby co najmniej lekkomyślnością. Sądzę, że będę wyrazem całego Wysokiego Sejmu, jeżeli powiem, iż wszyscy obecni na tej sali domagają się od Ministerstwa Pracy, aby przyśpieszyło tempo swej projektodawczej i organizacyjnej działalności.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Jesteśmy w tem położeniu, że rozpoczynamy budowę ubezpieczeń społecznych od podstaw, od fundamentów, gdyż z wyjątkiem zaboru austriackiego i pruskiego ubezpieczeń społecznych w Polsce nie było. Nie można bowiem traktować jako ubezpieczenia społecznego lichego, nędznego ubezpieczenia od chorób, uchwalonego przez Dumę rosyjską, a de facto nie wprowadzonego u nas w życie.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Jesteśmy w tem dobrem położeniu, że możemy w dziedzinie ubezpieczeń skorzystać z doświadczenia wieloletniego innych państw, a przedewszystkiem państw sąsiednich. Możemy więc zaoszczędzić sobie niejedną próbę, niejeden wydatek, możemy niejednej skardze słusznej ze strony robotników zapobiec, możemy niejednej trosce zawczasu zaradzić. Zdawałoby się, że w takich warunkach rozpocznie się u nas energiczna, na szeroką skalę zakrojona praca projektodawcza. Żeby zbudować wielki jednolity gmach ubezpieczeń społecznych w Polsce, potrzeba szerszej idei, niż ta, która dziś żyje w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej. Na to trzeba szerszego gestu, niż ten; który widzimy u obecnego Ministra Pracy. Na to trzeba wiele szlachetnej ambicji. Trzeba przedewszystkiem chcieć stworzyć dzieło dla dobra całej klasy robotniczej. a nie oglądać się ciągle na interes tej lub innej partii.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Do dziś nie usłyszeliśmy z ławy rządowej ani słowa o programie rządowym w dziedzinie kwestji robotniczej. Obradujemy od czterech miesięcy, i gdybym się dziś zapytał, jakie jest stanowisko rządu, a przedewszystkiem tego Ministerstwa, które jest najbardziej w tym wypadku powołane do zabrania głosu, jakim jest jego program w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, tobyśmy na to pytanie prawdopodobnie dziś odpowiedzi nie otrzymali. Czyż możemy w takich warunkach oczekiwać skutecznej i owocnej pracy. Przecież jeśli się chce budować gmach, to trzeba mieć gotowy plan całej budowy. Łatwo bowiem może się zdarzyć, że miast systematycznego wznoszenia piętra na piętrze, miast wystawiania harmonijnego i jednolitego gmachu ubezpieczeń społecznych, wytworzymy szereg niezwiązanych z sobą i niedopasowanych instytucji, utrudniających sobie wzajemnie pracę i wywołujących przez to niepotrzebne wydatki, skargi i żale.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Plan przy przystępowaniu do tak wielkiego dzieła, jak ubezpieczenia socjalne być musi! Mówią nam, że fundamentem ubezpieczeń w Polsce będą kasy chorych, oparte na dekrecie rządowym. Dobrze. Oprócz tego, chcemy jednak wiedzieć, jak na tym fundamencie będziemy dalej budować. Uważam, że każdy budowniczy musi wiedzieć, co chce zbudować. Tymczasem konferując z przedstawicielami Min. Pracy i Opieki Społecznej i przysłuchując się ich enuncjacjom w Komisji Ochrony Pracy ma się wrażenie że ci. którzy są powołani do budowy gmachu, sami jeszcze planu budowy nie mają.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-60.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Ubezpieczenia społeczne należy tworzyć w ścisłym kontakcie ze społeczeństwem. Kontakt Ministerstwa z organizacjami do tego powołanemi, organizacjami robotniczemi organizacjami zawodowemu lekarskimi organizacjami przemysłowemi jest niezbędny.</u>
          <u xml:id="u-60.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Nie możemy tutaj zamykać się w ramach praktyki biurokratycznej i nie można projekty układać jedynie przy zielonym stoliku urzędnika. Słyszeliśmy niejednokrotnie skargi na to, że Ministerstwo Pracy zamyka się przed ogółem, ba, nawet przed organizacjami robotniczemi. Mógłbym tutaj zacytować cały szereg uchwał zjazdów rozmaitych organizacji politycznych, w których słyszeliśmy utyskiwania na to, że Minister Pracy nie informował zawczasu ogółu robotniczego o swoich projektach i zbyt mało dbał o kontakt z robotnikami, że jednym słowem nie było tej koniecznej wymiany myśli pomiędzy ministerstwem i pomiędzy tymi, dla których to Ministerstwo przedewszystkiem pracuje.</u>
          <u xml:id="u-60.26" who="#komentarz">(Głos: Bo jest partyjne)</u>
          <u xml:id="u-60.27" who="#LudwikWaszkiewicz">I w podobny sposób, jak się traktowało inne sprawy, tak się traktowało i kwestię ubezpieczeń społecznych. Naprzykład: Ministerstwo Pracy opracowywując dekret z dnia 11 stycznia o kasach chorych, nie zasięgnęło opinii korporacji lekarskich. Dopiero podkomisja sejmowa dla kas chorych, stwierdziwszy ten fakt, musiała naprawiać błąd Ministerstwa i zwrócić się do organizacji lekarskiej o wypowiedzenie swego zdania w sprawie omawianego dekretu.</u>
          <u xml:id="u-60.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się żywego kontaktu ze społeczeństwem, domagamy się ankiet, zjazdów, konferencji, publikacji, omawiających gruntownie kwestię ustawodawstwa ubezpieczeniowego. Należy uświadomić szerszy ogół, co do znaczenia ubezpieczeń społecznych. Na tem polu robi się już teraz cośkolwiek, zapowiedziano wreszcie ankietę w Ministerstwie Pracy. Oby to był dobry początek.</u>
          <u xml:id="u-60.29" who="#LudwikWaszkiewicz">Stronnictwo to, do którego mam zaszczyt należeć domagać się będzie kategorycznie, aby dalsza praca ubezpieczeń społecznych, prowadzona była w bezpośrednim kontakcie z powołanemi do tego organizacjami społecznemi.</u>
          <u xml:id="u-60.30" who="#LudwikWaszkiewicz">Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej jest instytucja państwową. Zdawałoby się, że to Ministerstwo powinno wobec tego jednakowo traktować wszystkich obywateli w Polsce, że litera prawa, poszanowanie równości obywatelskiej będzie kierowało krokami tego Ministerstwa, boć przecież żyjemy w Rzeczypospolitej demokratycznej, gdzie równe prawo istnieje dla wszystkich obywateli bez względu na ich polityczne zapatrywania. Niestety, nie widzimy u Ministerstwa Pracy tej obiektywności, tej bezstronności w traktowaniu poszczególnych, kierunków ruchu robotniczego. Nie było tego przy rejestracji bezrobotnych, nie było tego przy organizowaniu urzędów dla pośrednictwa pracy, nie było w całym szeregu innych czynności Ministerstwa. Dlatego mamy obawę, że partyjność może się ujawnić również przy organizacji ubezpieczeń społecznych. Dlatego dzwonimy zawczasu na alarm. Nie życzymy sobie bynajmniej; aby przy wprowadzeniu ubezpieczeń społecznych momenty partyjne miały wykoszlawić zasadnicze cele reformy, przeprowadzanej dla dobra nie jednej partii lecz całej klasy pracującej.</u>
          <u xml:id="u-60.31" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli chodzi o sposób dobierania urzędników w tem Ministerstwie, jeżeli chodzi o stosunek urzędników do ogółu robotników, to musimy stwierdzić na tem miejscu, że sprawy te pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Nie słyszymy o konkursach przy obsadzaniu stanowisk o odezwach Ministerstwa, któreby się zwracały o siły urzędnicze do poszczególnych organizacji zawodowych. Ministerstwo po „domowemu” dobiera sobie personel i to w sposób niejednokrotnie fatalny. Jest publiczną tajemnica, że w Ministerstwie Pracy bilecik rozstrzyga o nadaniu poważnej nieraz posady, bilecik osoby, zaprzyjaźnionej lub spokrewnionej z osobami „miarodajnemi”. O fachowości urzędników Ministerstwa opowiada się rzeczy nadzwyczajne. Miałem sposobność rozmawiania z wysokim urzędnikiem Ministerstwa Pracy, który mi powiedział: „ja nie mam kwalifikacji fachowych, lecz wziąłem posadę dlatego, że nie mam narazie innego zajęcia”.</u>
          <u xml:id="u-60.32" who="#komentarz">(Poseł Witos: Domowe wykształcenie naszego rządu)</u>
          <u xml:id="u-60.33" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli będziemy mówić o fachowości i partyjności w Ministerstwie Pracy, to stwierdzam, iż nieraz partyjność jest tam lepszą kwalifikacją, niż fachowość. Nie chcę wymieniać żadnych nazwisk, nomina sunt odiosa. Dla scharakteryzowania stosunków, panujących w Ministerstwie Pracy przytoczę kilka faktów, ażeby mnie Pan Minister Pracy nie posądził, jak przed kilku miesiącami, że atakuję go. nie mając dostatecznych dowodów.</u>
          <u xml:id="u-60.34" who="#LudwikWaszkiewicz">Jak bezstronnie się załatwia interesantów w Ministerstwie Pracy o tem świadczy sprawa Polskiego Związku Zawodowego Robotników Rolnych. Polski Związek Zawodowy Robotników Rolnych zgłosił się o legalizacje w styczniu r. b. do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych; to Ministerstwo skierowało podanie do Ministerstwa Pracy.</u>
          <u xml:id="u-60.35" who="#LudwikWaszkiewicz">3 marca, mam w ręku dokument urzędowy, otrzymało to podanie Ministerstwo Pracy i do dziś dnia sprawa tego związku nie została załatwiona. Związek dotąd nie został zarejestrowany, chociaż było wiadomem Ministerstwu Pracy, że dla Związku Robotników polnych okresem kampanii zawodowej jest marzec, kwiecień i maj.</u>
          <u xml:id="u-60.36" who="#LudwikWaszkiewicz">Nie załatwiono sprawy tego Związku, tłomacząc się nawałem pracy. Ale w całkowicie inny sposób potraktowano Związek Robotników Rolnych, pozostających pod wpływem lewicy. Wystarczyło, ażeby 16 marca zgłosili się przedstawiciele tej organizacji z odpowiedniem podaniem o rejestracje, ażeby dnia 5 kwietnia związek został zarejestrowany. Wystarczyło na to 3 tygodnie! Tymczasem my czekamy już, chwała Bogu, cztery miesiące na rejestrację i nie możemy się do dziś dnia doczekać.</u>
          <u xml:id="u-60.37" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Takich stosunków tolerować dłużej nie możemy. Jeśli Wysoki Sejm, w co wierzymy, wejrzy w te sprawy, to wreszcie będziemy mogli powiedzieć, że będzie jednakowe prawo w Polsce dla wszystkich obywateli.</u>
          <u xml:id="u-60.38" who="#LudwikWaszkiewicz">Organizacja, do której należę, nie może spokojnie znosić tego rodzaju uprzywilejowania pewnych organizacji politycznych przez Ministerstwo Pracy. Jesteśmy przeciwnikami wszelkich przywilejów dawnej daty, nie zgodzimy się na wprowadzenie nowych przywilejów dla pewnych kierunków politycznych, choćby to były partie najbardziej lewicowe.</u>
          <u xml:id="u-60.39" who="#LudwikWaszkiewicz">Ten drugi związek zawodowy, który otrzymał rejestrację w ciągu 3 tygodni, jest tak mile widziany przez Ministerstwo Pracy, że w gmachu tego Ministerstwa odbywa się agitacja za tym związkiem, prowadzona przez urzędnika ministerstwa. Jest tu na sali poseł, którego tam ciągnięto do związku, biorąc go w swojej naiwności za robotnika rolnego.</u>
          <u xml:id="u-60.40" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż to są fakty, które rzucają bardzo ciekawe światło na stosunki, panujące w tem ministerstwie. Ja się niedziwię, że nie potrafiono zalegalizować naszego związku, bo referent od związków zawodowych w ministerstwie pracy, jako gorliwy partyjnik musi chodzić na wiece, na których wznosi okrzyki: „Precz z krwawym rządem Paderewskiego! Precz z Sejmem burżuazyjnym! Niech żyją Rady Delegatów Robotniczych!” Ja się nie dziwie, że przy takich urzędnikach jeden związek się legalizuje szybko, a drugi powoli, bardzo powoli. Dlatego pragnąłbym, ażeby przy tworzeniu obecnej instytucji ubezpieczeniowej Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej stanęło na tem stanowisku, które obowiązuje każde ministerstwo — na stanowisku obiektywności i bezstronności, ażeby wykluczyło partyjność z działalności instytucji, która przeznaczona jest dla dobra całej klasy pracującej, a nie takiej czy innej partii.</u>
          <u xml:id="u-60.41" who="#LudwikWaszkiewicz">Pozwoliłem sobie odbiec nieco od tematu, a to gwoli silniejszego zaakcentowania potrzeby bezpartyjne: działalności w Ministerstwie Pracy.</u>
          <u xml:id="u-60.42" who="#LudwikWaszkiewicz">Chcemy, aby Ministerstwo Pracy i Ochrony Społecznej prowadziło robotę solidną i rzetelną, któraby miała na celu naprawdę dobre, ogólne, a nic interes prywatny, czy partyjny.</u>
          <u xml:id="u-60.43" who="#LudwikWaszkiewicz">W myśl moich wywodów składam Wysokiemu Sejmowi następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-60.44" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.45" who="#LudwikWaszkiewicz">Rezolucja I. Wzywa się Rząd względnie Ministerstwo Pracy i Ochrony Społecznej, aby opracował i przedstawił Sejmowi program polityki rządowej w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. Program ten winien zmierzać do organicznego zcalenia różnych kategorii ubezpieczeń społecznych w jedno lity system, oparty na jedności kodyfikacyjnej i organizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-60.46" who="#LudwikWaszkiewicz">Rezolucja II. Wzywa się Ministerstwo Pracy:</u>
          <u xml:id="u-60.47" who="#LudwikWaszkiewicz">1) do przyśpieszenia tempa opracowywania dalszych ustaw ubezpieczeniowych (w pierwszym rzędzie od wypadków przy pracy),</u>
          <u xml:id="u-60.48" who="#LudwikWaszkiewicz">2) do uwzględnienia przy opracowywaniu prawodawstwa ubezpieczeniowego, czynnika społecznego w szerszych niż dotychczas rozmiarach (ankiety, zjazdy, publikacje).</u>
          <u xml:id="u-60.49" who="#LudwikWaszkiewicz">Rezolucja III. Do możliwie szybkiego przeprowadzenia prac organizacyjnych, związanych z utworzeniem Kasy Chorych m. Warszawy oraz jaknajśpiesznejszego przystąpienia do utworzenia dalszych Kas Chorych, uwzględniając przedewszystkiem ośrodki przemysłowe (Łódź, Zagłębie. Częstochowa, Lublin i t. d.).</u>
          <u xml:id="u-60.50" who="#LudwikWaszkiewicz">Rezolucja IV. Wzywa się Ministra Pracy i Opieki Społecznej, aby przy mianowaniu Komisarzy Kas Chorych brał pod uwagę nie względy partyjne, ale kwalifikacje fachowe kandydatów; aby poruczył mianowanym przez siebie komisarzom przestrzeganie jaknajściślejszej bezstronność i bezpartyjności przy wykonywaniu swych obowiązków organizacyjno — administracyjnych i nadzorczych, a w szczególności przy doborze personelu i przeprowadzaniu wyborów do Rad : Zarządów Kas Chorych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Majewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PMajewski">Dostojny Sejmie! Wniosek p. Żuławskiego jest tej kategorii, że tutaj nie będzie ulegało żadnej wątpliwości jego przyjęcie i przedewszystkiem na tem miejscu ja zgóry oświadczam się za nim. Że z tego względu rozwinęła się dyskusja daleko szersza i rzeczywiście mająca dla kraju wielkie znaczenie, dlatego uważam za konieczne głos przy tem zabrać, a to z tego powodu, że sam pierwszy byłem wnioskodawcą analogicznego zapatrywania na sprawę ubezpieczeń społecznych już bardzo dawno, bo przed kilku miesiącami, zaraz na początku otwarcia Sejmu. Przemówienie posła Waszkiewicza jest prawie powtórzeniem tego wszystkiego, co przed kilku miesiącami tutaj było przez tę Wysoką Izbę uchwalone jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PMajewski">Kasy chorych były wówczas w tem samem położeniu co i dzisiaj, to jest, że dekret istniał, a kas chorych nie było, dlatego, że rząd czekał, aż przejdzie ten dekret przez komisję. Przechodzi on jednakże przez tę komisje aż do dzisiejszego dnia i jeszcze przez nią nic przeszedł. Tymczasem sprawa jest paląca i wymaga jak najrychlejszego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Osiecki)</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PMajewski">Przewidując to, co się dziś stało oczywistem, we wniosku moim, posłów Gdyka, Harasza i tow. — prosiliśmy Sejm, ażeby zażądał od rządu i od komisji Ochrony Pracy wspólnej pracy w sprawach ubezpieczeń społecznych przez komunikowanie sobie wzajemnych czynności, ażeby potem, gdy będzie opracowany projekt ustawy przez Ministerstwo, nic było ono znów zaskoczone przez Komisję licznemi poprawkami. które zmuszają nieraz, by całą robotę zaczynać na nowo.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PMajewski">Dotąd jak wiadomo, w sprawie naszego wniosku pomimo uchwały jednomyślnej Izby nic rząd nie zrobił. Jest oczywistem, że to jest w wysokim stopniu lekceważenie potrzeb społecznych i taki sposób traktowania rzeczy w dalszym ciągu przez Sejm cierpiany być nie powinien, jeżeli interesy narodowe wymagały zajęcia się sprawą agrarną, to sprawa kas chorych i ubezpieczeń społecznych jest rzeczą równoważną, gdyż w tej sprawie interesy warstw robotniczych mają być uwzględnione. Z tego względu popieram w całości wniosek p. Waszkiewicza i proszę Wysokiej Izby, aby nad tą sprawą się poważnie zastanowiła, bo to jest sprawa pierwszorzędna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma jeszcze referent p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Wywody p. Waszkiewicza bardzo ciekawe nie stoją w ścisłym związku z kwestią. o której dziś dyskutujemy. Idzie tu tylko o to, czy Sejm 5-milionowego kredytu udzieli urzędowi dla zrealizowania kas chorych, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Głos: Może dla partji)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#HermanDiamand">Wysoka Izba zrozumie, że na ten zarzut nic odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#HermanDiamand">Te 5 milionów marek rząd bez wątpienia otrzyma, ażeby kasy zrealizować, dlatego kwestia, czy polityka ogólna ministerstwa odpowiada pewnym stronom Izby, czy nie, nie stoi w ścisłym związku z tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#komentarz">(Głos: Stoi!)</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#HermanDiamand">Jeżeli się architektonika ministerstwa Panu Koledze nie podoba...</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Głos: Bardzo)</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#HermanDiamand">... bardzo nie podoba, to jest rzeczą gustu. Wiele jest takich gmachów, które mnie się nie podobają. Jednakowoż nie widzę żadnego argumentu, dla któregoby nie ogólny architektoniczny rozwój, ale ten dom specjalnie miał nie odpowiadać celowi, dla któregoby kasy chorych, o które tutaj jedynie chodzi, miały nie odpowiadać potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#HermanDiamand">Ja, ani ta strona Izby, po której mam zaszczyt siedzieć, nie będziemy się wdawali w polemikę z pp. przedmówcami, a to jedynie z tego powodu, że te mowy Panów i tak się powtórzą, gdy będzie dyskusja nad budżetem ministerstwa, powtórzą się wtedy, kiedy to będzie na czasie, kiedy będziemy mówili o kredytach dla ministerstwa, które tu podlegało takiej niechętnej krytyce, ale nie o kredytach kasy chorych, które ani pozytywnie, ani negatywnie, za ministerstwo odpowiadać nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#HermanDiamand">Z tego powodu nie wdaję się tu w polemikę i trzymam się jedynie wniosku. W związku z wnioskiem były uwagi p. Ministra i żądanie zmiany stylizacji. P. Minister uważa po pierwsze, że nie jest to Ministerstwo Pracy, ale także Ministerstwo Opieki Społecznej i ten tytuł trzeba poprawić, na to zgodzić się muszę.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#HermanDiamand">Co do drugiego postawionego wniosku, to spór pomiędzy wnioskiem, a p. Ministrem ma źródło swoje w ustawach.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#HermanDiamand">Logiczne jest rozumowanie, że kredyty nie uchwala się sekcjom, a daje się ministerstwom. Ale ta ustawa w punkcie 185 powiada, że aż do czasu stworzenia organów ubezpieczenia społecznego nie na dłużej jednak niż na 2 lata, od opublikowania niniejszego dekretu — sekcja ubezpieczeń społecznych Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej spełnia następujące funkcje.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#HermanDiamand">A zatem dekret wyraża, że przynależność tej sekcji jest tylko czasowa, że ta sekcja właściwie jest urzędem samodzielnym, i że najdalej za dwa lata będzie sekcja ta przetworzona w urząd, zupełnie od ministerstwa niezależny. Dlatego też zrozumiałe jest, że w wniosku naszym, który winien być zgodny z ustawą, jest, że decyduje o sposobie użycia pożyczki nie ministerstwo tylko sekcja, która artykułem 185 dekretu specjalnie do tego jest upoważniona.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#HermanDiamand">Gdybyśmy chcieli pójść za żądaniem p. Ministra wypadałoby zmienić dekret. Nie jest to rzeczą tej komisji, w której imieniu mam zaszczyt to mówić, ani nie jest to racjonalne, albowiem będzie wkrótce nam przedstawiony elaborat wyczerpujący.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#HermanDiamand">Nie jest to rzecz tak wielkiego znaczenia. tylko sprawa formalna, ale zdaje mi się, że należy przyjąć wniosek komisji, dlatego proszę o przyjęcie obu części wniosku komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Najpierw zaczniemy od poprawek. W rezolucji pierwszej jest poprawka, by mianowicie po słowach: „Ministerstwu Pracy” dodać słowa: „i Opieki Społecznej”.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#StanisławOsiecki">Sądzę, że ta poprawka zostanie przyjęta, ponieważ taką jest w istocie nazwa tego ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#StanisławOsiecki">Następnie jest poprawka w rezolucji Nr. 2, gdzie mowa jest o sekcji ubezpieczeń Ministerstwa Pracy. Zamiast słów: „sekcja ubezpieczeń Ministerstwa Pracy” proponowane jest: „Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej”.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc...</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#StanisławOsiecki">... poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#StanisławOsiecki">Pierwsza rezolucja brzmi zatem w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#StanisławOsiecki">Skarb państwa wypłaci Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej zwrotną do roku pożyczkę w kwocie 5 milionów marek na cele urządzenia kas chorych w b. Królestwie Polskiem i to najdalej do 30 czerwca r. b.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#StanisławOsiecki">Druga rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#StanisławOsiecki">O sposobie użycia przyznanej pożyczki decyduje sekcja ubezpieczeń Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej w myśl artykułu 185 dekretu o obowiązkowem ubezpieczeniu na czas choroby.</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#StanisławOsiecki">Następnie jest rezolucja trzecia. Do tej rezolucji jest poprawka, by po słowach: „Sejm wzywa Rząd, ażeby udzielił kasie chorych miasta Lwowa, kwotę 100,000 koron”, dodać słowa: „tytułem zasiłku jednorazowego”.</u>
          <u xml:id="u-65.19" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.20" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.21" who="#StanisławOsiecki">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.22" who="#StanisławOsiecki">Cała rezolucja brzmi zatem następująco:</u>
          <u xml:id="u-65.23" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, by udzielił kasie chorych miasta Lwowa kwotę 100 tys. koron tytułem zasiłku jednorazowego”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.24" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.25" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.26" who="#StanisławOsiecki">Następnie są rezolucje, zgłoszone przez Posła Waszkiewicza. Rezolucja pierwsza brzmi:</u>
          <u xml:id="u-65.27" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.28" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd wzgl. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, aby opracował i przedstawił Sejmowi program polityki rządowej w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. Program ten winien zmierzać do organicznego scalania różnych kategorii ubezpieczeń społecznych w jednolity system, oparty na jedności kodyfikacyjnej i organizacyjnej”.</u>
          <u xml:id="u-65.29" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.30" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.31" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.32" who="#StanisławOsiecki">Następna rezolucja p. Waszkiewicza brzmi:</u>
          <u xml:id="u-65.33" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.34" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Ministerstwo Pracy:</u>
          <u xml:id="u-65.35" who="#StanisławOsiecki">1) do przyśpieszenia tempa opracowywania dalszych ustaw ubezpieczeniowych, w pierwszym rzędzie od wypadków przy pracy,</u>
          <u xml:id="u-65.36" who="#StanisławOsiecki">2) do uwzględnienia przy opracowywaniu prawodawstwa ubezpieczeniowego, czynnika społecznego w szerszych niż dotychczas rozmiarach (ankiety, zjazdy, publikacje)”.</u>
          <u xml:id="u-65.37" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.38" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.39" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.40" who="#StanisławOsiecki">Następna rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-65.41" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.42" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd do możliwie szybkiego przeprowadzenia prac organizacyjnych związanych z utworzeniem Kasy Chorych m. Warszawy, oraz jaknajśpieszniejszego przystąpienia do utworzenia dalszych Kas Chorych, uwzględniające przedewszystkiem ośrodki przemysłowe (Łódź. Zagłębie, Częstochowa, Lublin i t. d.)”.</u>
          <u xml:id="u-65.43" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.44" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.45" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.46" who="#StanisławOsiecki">Dalsza rezolucja p. Waszkiewicza brzmi:</u>
          <u xml:id="u-65.47" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.48" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Ministra Pracy i Opieki Społecznej, aby przy mianowaniu komisarzy Kas Chorych brał pod uwagę nie względy partyjne, ale kwalifikacje fachowe kandydatów; aby poruczył mianowanym przez siebie komisarzom przestrzeganie jaknajściślejszej bezstronności i bezpartyjności przy wykonywaniu swych obowiązków organizacyjno — administracyjnych i nadzorczych, a w szczególności przy doborze personelu i przeprowadzaniu wyborów do rad i zarządów kas chorych”.</u>
          <u xml:id="u-65.49" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.50" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.51" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-65.52" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-65.53" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.54" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji rolnej w sprawie wniosku p. W. Witosa i tow. imieniem Klubu posłów P. S. L. (Piastowców) o usunięcie wyzysku przy sprzedaży łąk i koniczyny na pniu przez właścicieli i handlarzy (druk Nr. 638. i 210).</u>
          <u xml:id="u-65.55" who="#StanisławOsiecki">Głos ma sprawozdawca p. Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#FranciszekBardel">Sprawa, którą mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi była już przedmiotem obrad Wysokiego Sejmu. Dyskusja ogólna została nad tą sprawą przeprowadzona i w rezultacie projekt ustawy w przedmiocie sprzedaży łąk i paszy wszedł jeszcze raz do Komisji dla przeredagowania i odpowiedniej zmiany. Po miesiącu sytuacja się nie zmieniła, przeciwnie wyzysk na punkcie sprzedaży paszy wzrósł do niebywałych rozmiarów. Konieczność tej ustawy jest wprost nagłą, i dlatego ośmielam się prosić, ażeby Wysoka Izba dziś tę ustawę w drugiem i trzeciem czytaniu uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#FranciszekBardel">Jest sytuacja taka, że obecnie skoro już wiedzą paskarze, że wiosna przyszła, że łąki się zazieleniły i sianożęcie łąk będzie dość obfite, stawiają żądania, które w danych, warunkach przedstawiają się monstrualnie. Trzy tysiące koron za mórg dzierżawionej łąki jest normą. Trzysta koron za centnar metryczny siana jest zwyczajem. I jeżeli to przemieni się na siłę pociągową, na wartość pracy konia, na konieczne zapłacenie tej roboty, to okaże się, że za robotnika pracującego w polu z koniem wolno żądać do 360, 400, 500 koron, czyli tyleż w stosunku do marek. Właśnie temu wyzyskowi niesłychanemu może zapobiec ustawa, którą mam zaszczyt imieniem Komisji rolnej tutaj Wysokiemu Sejmowi przedstawić, którą Panowie zresztą macie przed sobą, a która w pierwotnej redakcji uległa obecnie niewielkim zmianom.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#FranciszekBardel">Mianowicie, to odnosi się do art. 1 gdzie po ustępie pierwszym dodano jeszcze jeden ustęp, a mianowicie ustęp, że odsprzedaż traw i koniczyn na pniu z gruntów wydzierżawionych od ich właścicieli lub posiadaczy, jest wzbroniona i podlega karze.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#FranciszekBardel">Dodatek ten jest uzasadniony tem, ażeby zapobiec paskarstwu prowadzonemu przy sprzedaży siana na pniu. W dalszym ciągu uległ nieznacznym zmianom art. 2 przez dodanie słów: „z powodu wygórowanej ceny”. Obecnie zatem brzmi art. 2 tak:</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#FranciszekBardel">„W razie braku dobrowolnej ugody między stronami z powodu wygórowanej ceny dzierżawnej lub sprzedażnej, ustanowi ją na żądanie oddzierżawiającego lub kupującego, po wysłuchaniu interesowanych, odnośne starostwo, względnie urząd powiatowy.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#FranciszekBardel">W art. 3-im w brzmieniu Komisji Rolnej zaszła mała pomyłka, mianowicie opuszczono bardzo ważne zdanie, które należy koniecznie dodać, gdyż inaczej istotnie artykuł ten nie miałby logicznego sensu. Mianowicie po słowach: „są nieważne” należy dodać zdanie: „a zawierane po wejściu w życie tej ustawy”. Mianowicie artykuł ten mówi o umowach już zawartych i zawrzeć się mających, które są nieważne, skoro są przeciwne przepisom tej ustawy. A potem jest, że umowy już zawarte stanowią przekroczenie. Oczywiście, że coś, co nie było zabronione w czasie, kiedy już to było spełnione nie może być karane i dlatego umowy już zawarte nic mogą być przekroczeniem; dlatego jest ten dodatek, że umowy dopiero zawrzeć się mające, to znaczy po wejściu w życie tej ustawy podlegają karze.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#FranciszekBardel">Wreszcie kamień obrazy dla wszystkich posłów, którzy nad tą ustawą się zastanawiali, został usunięty w ten sposób, że został wprowadzony art. 4, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#FranciszekBardel">„Ustawa ta mieć będzie zastosowanie w tych częściach państwa, które oznaczy Minister Rolnictwa”.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#FranciszekBardel">W poprzednim projekcie ustawy artykułu tego nie było z tego powodu, że Komisja Rolna chciała przedstawić Sejmowi ustawę obowiązującą całe państwo. Nie chciała wytwarzać ustaw dzielnicowych, stała po prostu na stanowisku jednolitości państwa.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#FranciszekBardel">Skoro jednak okazało się, że stosunki agrarne w naszym kraju są w pewnych okolicach całkiem różne, aniżeli w innych, należało ostrze tej ustawy skierować tam, gdzie istotnie paskarstwo kwitło i gdzie jako hydrze głowę urwać należy.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#FranciszekBardel">Wskutek tego do ustawy tej dodano ten artykuł.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#FranciszekBardel">Wreszcie w art. 6-ym przestawiono tylko porządek ministrów, którym powierza się wykonanie ustawy, a to z tego względu, że nad wykonaniem tej ustawy ma czuwać ministerstwo rolnictwa, a nakładanie i ściąganie kar należeć musi do ministerstwa spraw wewnętrznych, bo ono jedynie ma odpowiednią do tego egzekutywę i organy, a ministerstwo rolnictwa tego nie ma. Dlatego w ustawie postanowiono, że wykonanie ustawy należeć ma do ministerstwa spraw wewnętrznych w porozumieniu z ministerstwem rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#FranciszekBardel">Zwracam uwagę Wysokiej Izby, że obecnie jest czas, w którym koszą się właśnie łąki, w którym dochodzą do skutku umowy dzierżaw i sprzedaży i ten czas właśnie teraz nadszedł, i o ile ustawa się spóźni, to dla tych mieszkańców, którzy jęczą pod obuchem paskarstwa, ustawa ta będzie bezpożyteczna, gdyż będzie spóźniona.</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#FranciszekBardel">Skutkiem tego prosiłbym, ażeby wobec tego, że ustawa ta została uchwalona jednomyślnie w komisji i nic było przeciw niej żadnej opozycji, gdyż uwzględniała wszystkie postulaty, jakie były postawione przez poszczególnych reprezentantów stronnictw, ażeby ustawa ta bez dalszej dyskusji była dziś uchwalona w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma referent mniejszości, p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Zabieram głos jedynie po to. żeby oświadczyć, że wniosek mniejszości był zgłoszony przy poprzedniej redakcji ustawy. Skoro jednak ustawa wróciła do komisji i wprowadzone zostały zmiany w par. 2, jak również zostały obostrzone te punkty, które mówią o prawie dopominania się zniżki cen, wniosek, proponowany przezemnie traci wartość. Podtrzymywać go nie będę i oświadczam się w całości za ustawą, przedłożona przez komisję. Ten wniosek zaś do druku dostał się jedynie wskutek nieporozumienia i już przy rozprawach na komisji podtrzymywany przez mniejszość nie był.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#StanisławOsiecki">Do głosu nikt się nie zapisał, a zatem przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#StanisławOsiecki">Do punktu 3-go zgłosił poprawkę p. Bardel, a mianowicie, po wyrazach: „są nieważne”, należy dodać zdanie: „a zawierane po wejściu w życie tej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawka, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#StanisławOsiecki">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#StanisławOsiecki">Poddaję pod głosowanie art. 1. Proszę tych Posłów, którzy są za art. 1. ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#StanisławOsiecki">Przyjęty. Art. 2, 3, 4, 5, 6 — przyjęte. Napis brzmi: „Ustawa z d. 18 czerwca 1919 r. w przedmiocie dzierżawy łąk i sprzedaży pasz” — przyjęty. Zatem cała ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#FranciszekBardel">Stawiam wniosek, by przystąpić zaraz do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#StanisławOsiecki">Sądzę, że Panowie nic będą mieli nic przeciw natychmiastowemu przystąpieniu do głosowania w trzeciem czytaniu i przyjęciu ustawy en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#StanisławOsiecki">Ustawa została przyjęta. Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: dalszy ciąg dyskusji szczegółowej w sprawie reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Sprawa reformy rolnej, to ważna sprawa, to zagadnienie tak doniosłe, że uważam, iż każde stronnictwo i wogóle każdy poseł powinien się wypowiedzieć i zabrać głos. Stronnictwo, do którego mam zaszczyt należeć, polskie stronnictwo katolicko - ludowe nic miało sposobności' w dyskusji ogólnej zabrać głosu, ale z pozwolenia pana Marszałka Sejmu, mam obecnie możność zająć w dyskusji szczegółowej stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Oświadczam tutaj, iż posłowie należący do tego stronnictwa w tym kierunku nie podpisali żadnego wekslu wybór czego nie przemawiają także z punktu stanowego, ani ze stanowiska chłopa, ani szlachty, tylko wypowiadają się z zupełną bezstronnością.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Muszę zaznaczyć, że jesteśmy życzliwie dla tej sprawy usposobieni, że uważamy reformę rolną za konieczność, uważamy, że ten chłop polski, który tyle cierpiał i tyle ofiar położył na ołtarzu publicznym i na ołtarzu dobra ojczyzny, który podczas tej wojny światowej dużo złożył ofiar, zasłużył sobie na to, ażeby cały naród, wszystkie warstwy społeczne traktowały te sprawę na serio i po przyjacielsku i ażeby przez uchwalenie tej uchwały temu ludowi polskiemu sic odwdzięczyć przez danie mu warsztatu do pracy.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Sam byłem świadkiem podczas tej wojny światowej i patrzyłem, jak len chłop polski wśród pękających granatów i szrapneli ziemię uprawiał, jak ten chłop polski i te kobiety polskie tem, co mieli, dzielili się z żołnierzem polskim. I pracował ten chłop i ta kobieta polska, która pozostała, gdy mąż poszedł na wojnę, aby ta ziemia rodziła i żywiła.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Moi Panowie! Punkt 1 projektu rozstrzyga właśnie kwestię, czy ta parcelacja, czy to wywłaszczenie ma iść w kierunku prywatnej własności, czy też ziemia ma się stać własnością narodu. W tej materii słyszeliśmy rozmaite nauki.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Przemawiali tutaj profesorowie z prawicy, a byli także mówcy z lewicy, którzy również różne uwagi i nauki dawali nawet prezesowi komisji rolnej, na temat jak sic nabywa role. Nazywali go niefortunnym politykiem i złym adwokatem.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wychodzili z założenia mówcy z lewicy, że chcą i życzą solne, ażeby ziemia była własnością narodu. Prezes komisji rolnej nie zawsze znajdował sic w zbyt przyjaznych stosunkach ze mną i z mojem stronnictwem. To też jeżelibym chciał za wzorem innych mówców powoływać się na posłów z lewicy, a szczególniej na posłów socjalistycznych, mógłbym tam znaleźć sprzymierzeńców, jednak nie mogę i nie chcę się powoływać, bo o ile znam lud, o ile słyszałem, co ten lud mówi w ogromnej większości i pisze do rozmaitych posłów, a tak samo i do mnie, to ten lud oświadcza się za prywatną i indywidualną własnością. Chłop przez szereg lat szedł do Ameryki, Danii i do Prus, ażeby tam pracować w pocie czoła, a powróciwszy do krain za grosz uzbierany kupić ziemię, ale na swoją prywatną własność, ażeby tę ziemię potem zostawić swoim dzieciom na ich prywatną własność.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Stronnictwo, do którego matm zaszczyt należeć, wypowiada się za zasadą prywatnej własności, a nie za leni, ażeby ta rola chłopska i ta własność chłopska stanowiła własność narodu, żeby ten chłop tylko był użytkowcą tego i żeby ze wszystkiemi, którzy nie pracują na ziemi dzielił się tem, co sam wyprodukuje.</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Uważamy, że obawy tych wszystkich, którzy się lękają, że jeśli ta ziemia będzie podzielona, to żywności będzie za mało, są płonne. Podzielamy zapatrywania tych. którzy mówią, że właśnie, kiedy lud będzie miał ziemię i warsztat pracy, nic będzie głodu, bo chłop polski potrafi na ziemi pracować i jaknajwięcej wyprodukować i że tem wszystkiem, co wyprodukuje chętnie będzie się z drugiemi dzielił. Stan, jaki teraz jest, że tysiące obszarów ugorem leży, jest dlatego, że właściciele poszczególni posiadają setki tysięcy morgów, a nic mają rąk do pracy. Tu jest zło i powinno być jaknajprędzej usunięte.</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ziemia powinna być rozdzielona nie za darmo, ale za uczciwą zapłatą między tych, którzy na roli chcą pracować. Jeśli są tacy, którzy powiadają, że roli będzie za mało, i że złudzeniem jest, że ona dla wszystkich wystarczy, to my też powsiadamy, że ziemi będzie za mało. Ale ci ludzie, którzy ziemi nic dostana, pójdą do przemysłu, więc także przemysł nic będzie w zaniedbaniu.</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">I właśnie ten kontakt, którego sobie życzy prezes Daszyński między wsią i miastem, będzie w ten sposób utrzymany. Obawy, że ziemi nie wystarczy dla wszystkich przemawiają za tem, ażeby się oświadczyć za maksymum posiadania.</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Stronnictwo, do którego mam zaszczyt należeć opowiada się również za maksymum posiadania, bo uważamy, że inaczej nie przeprowadzimy parcelacji, jeślibyśmy tej zasady nie przyjęli. Ima rzecz, czy to maksymum, które komisja postawiła ma być niewzruszone, czy co do tego maksymum może być jeszcze dyskusja. Na tem tle zdaniem mojem, można do jakiegoś kompromisu doprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-72.12" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do tego są w rozmaitych klubach rozmaite zdania, a nawet prof. Bujak, na którego opinię się wielu mówców powoływało i z którym wczoraj rozmawiałem, powiedział mi, że różni mówcy się na niego powoływali, ale z tego, co mówili odniósł wrażenie, że żaden z mówców nie przedstawił jego myśli tak. jakby chciał, żeby go rozumiano.</u>
          <u xml:id="u-72.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">I w tym duchu, jak teraz mówiłem, p. prof. Bujak się oświadczył. Powiedziano tutaj, że głodu ziemi niema. Jednakże widzimy, że taki głód panuje i ten głód coraz bardziej się potęguje, albowiem za grunta, które przed wojną kosztowały 700 koron, żądają teraz 5 tys. koron, a za grunta, które kosztowały 1,600 koron, żądają 10 do 14 tys. koron i coraz wyżej.</u>
          <u xml:id="u-72.14" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Za zbiór koniczyny z jednego morga żądają 2,000 koron. Drożyzna coraz bardziej idzie w górę. I dlatego pomiędzy ludem powstają niezadowolenia i zaburzenia. W interesie utrzymania spokoju i ładu publicznego, w interesie całego narodu leży, ażeby pod tym względem raz porządna, racjonalna reforma agrarna została jaknajprędzej przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-72.15" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Podnoszono tutaj z rozmaitych stron żądania sprawiedliwej i słusznej reformy agrarnej i padały z rozmaitych stron zapytania, co należy rozumieć przez sprawiedliwą reformę agrarną. I ja również takie pytanie sobie zadawałem. Na to odpowiem, że przez sprawiedliwą reformę agrarną rozumiem taką reformę, któraby tych, którzy ziemi łakną i pragną i potrafią na niej pracować, zadowoliła i drugiej strony, która posiada, nie skrzywdziła.</u>
          <u xml:id="u-72.16" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do lasów, to również trzeba zauważyć. że pod tym względem stosunki powinny być zmienione, a szczególniej w obecnych czasach, kiedy Ojczyzna nasza jest zniszczona i przedstawia tylko pustynię, gdzie najbogatsze wsie i sioła leżą w gruzach i popiołach. Teraz właśnie trzeba, żeby państwo wzięło tę sprawę leśną w swoje własne ręce. żeby lasy przeszły w zarząd państwowy i żeby nad tymi urzędnikami, którzy będą zarządzać lasami, została rozciągnięta należyta kontrola, ażeby się nic działy takie rzeczy, jakie się działy podczas gospodarki leśnej za rządu austriackiego; kiedy drzewo sprzedawano żydom, a potem to samo państwo za wielkie pieniądze z wysokim zyskiem dla żydów to samo drzewo od nich odkupowało.</u>
          <u xml:id="u-72.17" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Odnośnie do przemowy Najprzewielebniejszego ks. Arcybiskupa Teodorowicza mam zaszczyt imieniem moich najbliższych przyjaciół politycznych odczytać następującą deklarację:</u>
          <u xml:id="u-72.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-72.19" who="#AntoniAugustMatakiewicz">„Przyjmujemy z zadowoleniem do wiadomości oświadczenie Posła Księdza Arcybiskupa Teodorowicza złożone w Sejmie imieniem Episkopatu polskiego, że: «duchowieństwo polskie, mając na względzie ogólne potrzeby narodu i działając w myśl kościoła katolickiego, który na pierwszym planie stawia zbawienie duszy, a wszystko inne uważa za rzeczy podrzędne, podtrzymuje w całej pełni gotowość zgodzenia się, by pod pewnymi zastrzeżeniami — planem reformy agrarnej objęto także majątki kościelne» i wyrażamy przekonanie, że Stolica Apostolska to jednomyślnie zgodne oświadczenie Episkopatu polskiego zaaprobuje”. Jako ten, który przypatrywałem się podczas wojny, co się działo w naszym kraju, muszę tutaj szczerze i otwarcie zaznaczyć, że duchowieństwo polskie pozostało razem z ludem, ażeby bronić kościołów i bronić ludu. Jako dobrzy pasterze dali przez to dowód, że życie gotowi są ofiarować za owce swoje.</u>
          <u xml:id="u-72.20" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeśli duchowieństwo polskie katolickie taką ofiarę wówczas złożyło, to jestem przekonany, że także obecne zobowiązanie swoje spełni i złoży ofiarę na ołtarzu Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-72.21" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Zobaczymy. Zobaczymy)</u>
          <u xml:id="u-72.22" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Ja nie tylko chciałbym. żeby to. co mówię. było powiedziane, ale żeby także Wysoki Sejm tę reformę rolna jaknajprędzej doprowadził do pomyślnego rezultatu i wyniku. Pod tym względem rozmaite były rady i uwagi czynione, jak powiedziałem, i z prawej strony i z lewej strony tej Wysokiej Izby. Rzucono np. zarzuty prezesowi Komisji Rolnej, że był niekonsekwentnym politykiem, albowiem choć chciał te reformę rolna przeprowadzić, choć chciał. ażeby odebrać kilkunastu tysiącom posiadaczy obszary kilkunastu milionów morgów gruntu, to jednakowoż ciągle głosował z prawicą przeciw socjalistom i wzmacniał pozycje swoich przeciwników.</u>
          <u xml:id="u-72.23" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ja uważam jednak, że ten zarzut jest niesłuszny, albowiem, moim zdaniem, lepiej robi ten. któremu zarzucono, że jest niekonsekwentnym politykiem, jeśli stara się o to. ażeby własność w drodze ugody i w drodze prawa przeszła od tych, co posiadają, do tych, co nic nie posiadają albo mają za mało. Ma rację, że nie chce za tymi hasłami i radami iść, ażeby zrobić tak w sprawę reformy rolnej i użyć tych sposobów, jakie zostały użyte bądź na Ukrainie, bądź we Francji. Ja uważam, że powinniśmy się kierować zasadą: „Jeśli Pan nie zbuduje domu — próżno pracowali, co ten dom budują”. Reforma rolna, oparta na gwałcie, nie będzie trwała. Oparta jednak na prawie, będzie zdrowa, silna, trwała i gruntowna.</u>
          <u xml:id="u-72.24" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Uważam mowę posła prof. Grabskiego za rodzącą nadzieję, że także i prawa strona tej Izby będzie chciała dołożyć starań, ażeby reforma przyszła do skutku. Bo pan prof. Grabski powiedział tutaj w swej mowie, którą z wielką uwagą słuchałem, że sobie życzy, ażeby reforma rolna nie przyszła do skutku większością kilkunastu głosów, ale wielką większością tej Izby, abyśmy dali dowód przed całym światem zgody i jedności, że w sprawie, gdzie chodzi o dobro Polski, o dobro ludu i całego narodu potrafimy być zgodni i solidarni.</u>
          <u xml:id="u-72.25" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-72.26" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Pozatem, moi Panowie, apeluję i do prawicy i do lewicy, i do środka, abyśmy się tutaj zgodzili na rozmaite ustępstwa, żeby w tej sprawie zawrzeć zgodę, a przedewszystkiem apeluję do posłów włościańskich i i tych wszystkich, którzy zostali wybrani przez lud, ażeby oni przedewszystkiem w tej sprawie się pojednali i pogodzili, bo słusznie wszyscy nam mogliby zarzucić: sami nie wiecie, czego chcecie, niema wśród was jedności i zgody, a chcecie, by drudzy poszli za Wami.</u>
          <u xml:id="u-72.27" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Powiadają, że chłop jest potęgą i to jest prawdą o tyle, o ile ten chłop jest zgodny i idzie kupą. A zatem usuńmy różnice, zróbmy uczciwy kompromis i doprowadźmy do skutku tę reformę rolną, a jestem pewny, że to wyjdzie na dobro naszej ukochanej, budzącej się do życia Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-72.28" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Błyskosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JózefatBłyskosz">Wysoka Izbo! Sprawa rolna u nas w Polsce jest bardzo zawiła i trudna do rozwiązania, lecz niemniej paląca i Sejm Ustawodawczy rozwiązać ją będzie musiał.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JózefatBłyskosz">Tych Panów, którzy tak energicznie w swoich profesorskich długich przemówieniach bronią obszarniczej własności, odsyłam do historii. Tam się dowiedzą, w jaki to sposób te olbrzymie obszary skupiały się w jednem ręku. Tam się dowiedzą, jak to ich przodkowie potrafili swego brata, tego ongiś wolnego kmiotka, zrobić swoim niewolnikiem i chłopem pańszczyźnianym. Tam się dowiedzą, jak to tam chłop pańszczyźniany musiał ongiś pracować w kraju naszym razem z wołem, zaprzągnięty do pługa i batożony przez ekonomów nahają całemi dniami i bodaj nocami. Całe wieki w tej niewoli chłop, brat mój, pracował i był wyjęty z pod ludzkiego prawa, cóż dopiero mówić o prawie obywatelskiem. Nie mając znikąd pociechy, szedł do kościoła drewnianego wiejskiego i tam, modląc się w duchu, miał prawo tylko wylać żale przed Stwórcą wszechświata.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#JózefatBłyskosz">I tak płynęły lata i wieki, a szlachta nasza coraz bardziej się rozzuchwalała i coraz bardziej wpadała w anarchię. Opatrzność wtedy zsyła jakby dla przestrogi mądrego człowieka, w osobie księdza Skargi, który woła na sejmowych kazaniach, aby możni maluczkich nie ugniatali, aby maluczkich zwolnili z poddaństwa, bo inaczej Bóg Ojczyznę naszą ukarze i będzie podarta jako szata Chrystusa. Możni słuchali, kiwali głowami i w swojem zapamiętaniu nie tylko, że chłopów nie uwalniali, ale coraz bardziej zacieśniali więzy i coraz bardziej umacniali łańcuchy, jakby w obawie, żeby nie pękły.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#JózefatBłyskosz">I oto przychodzi ta straszna era, przepowiedziana jakby przez usta proroka księdza Skargi, i trzej wrogowie nasi: Rosja, Niemcy i Austria rozdzierają naszą Ojczyznę Polskę na trzy części, a synowie jej idą w niewolę. I wtedy Opatrzność czuwa jeszcze nad Polską, zsyła męża w osobie Tadeusza Kościuszki, który, po przystąpieniu króla do Targowicy, emigruje do Ameryki, staje u boku Waszyngtona i walczy o niepodległość Ameryki. Walczy bohatersko; wsławia się, aby móc zaimponować możnym panom; wraca do kraju w 1794 roku staje na rynku Krakowskim, składa przysięgę na wierność narodowi polskiemu i wydaje wojnę wrogom. Wydaje Manifest Połoniecki, uwalnia chłopów od pańszczyzny, uobywatelnia ich i powołuje pod broń. Z Krakowa wyszedłszy zatrzymuje się w Racławicach.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#JózefatBłyskosz">Tam był bój straszny. I oto tam, gdzie rosyjskie granaty leciały jak grad, gdzie chwiały się szeregi wojsk regularnych, kiedy dowództwo wpadało w zwątpienie, zwraca się Naczelnik Kościuszko do chłopów i podaje komendę: „Wiara naprzód. Zdobyć mi te armaty moskiewskie”. I cóż się stało? Oto niespełna w 2 godziny, armaty zostały zdobyte, wróg pierzchnął w popłochu i wygrana nasza. A któż tego dokonał, czy szlachta? Oto dokonał tego właśnie chłop.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#JózefatBłyskosz">A jakże ci wielcy panowie wtedy się zachowali? Czy stanęli jak jeden mąż przy Tadeuszu Kościuszce i bronili Ojczyzny przed nawałą hord naszych wrogów? Część tak, ale można powiedzieć, że większa część obwołała Kościuszkę Jakubinem i przeciw niemu działała.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#JózefatBłyskosz">Z Racławic przechodzi przez Warszawę na nieszczęśliwe pole Maciejowickie, na Podlasie. Nie będę opowiadał tego, kto zdradził w Warszawie plany Kilińskiego przed Igelströmem i kogo Kiliński za zdradę stanu kazał powiesić na szafocie; powiem tylko, że ci zdrajcy napewno nie byli to nasi chłopi.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#JózefatBłyskosz">Na polu Maciejowickiem pada Kościuszko ugodzony kulą wroga w piersi, ranny, zostaje uwieziony do Petersburga, a sprawa rolna na długie lata składa się do grobli.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#JózefatBłyskosz">Przychodzimy do roku 1831, do tak zwanej rewolucji narodowej polskiej przeciw Moskwie. I wtedy byli ludzie, którzy radzili, aby chłopa uwolnić od pańszczyzny, aby chłopa uwłaszczyć, aby chłopa uobywatelić i powołać pod broń dla obrony Ojczyzny, lecz większość temu się oparła i rewolucja, która miała bardzo dobre widoki wygranej, została przegraną.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#JózefatBłyskosz">Przychodzi rok 1863, rok ostatniego powstania. Wyłaniają się dwa stronnictwa: czerwonych i białych. Czerwoni żądają uwolnienia chłopów od pańszczyzny, czerwoni chcą chłopa uwłaszczyć, czerwoni chcą chłopa uobywatelnić, biali przeciw temu działają.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#JózefatBłyskosz">Powstanie zostaje przez wroga zgniecione; ostatni z pola walki, czem mogę się poszczycić, ustępują Podlasiacy, którzy walczyli z księdzem Brzózką na czele.</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#JózefatBłyskosz">Dochodzimy do roku 1864. Car Rosyjski Aleksander II wydaje ukaz, znosi pańszczyznę, uwłaszcza chłopów i przeprowadza sprawę rolną. Czego nic chcieli dokonać nasi magnaci, oto dokonuje wróg, ogłasza się dobroczyńcą ludu i chytrze przeprowadza sprawę rolną. Chytrze, bo robi zamach na duszę naszego narodu. Zostawia w lasach obywatelskich leśne, opałowe i pastwiskowe serwituta. Rzuca kość niezgody pomiędzy dwóch braci, aby się pomiędzy sobą gryźli. To mu się w zupełności udało. Przysłał z Rosji komisarzy włościańskich jako pośredników goryczy. Zwykle taki komisarz przyjeżdżał w podartych butach, w połachanym palcie, a wyjeżdżał po kilku latach z Polski z kabzą pieniędzy. A któż mu te pieniądze składał, czy chłop? Obywatel posyłał po niego konie na stację, obywatel podejmował go na obiedzie, obywatel zapraszał komisarza na polowanie i napychał mu w łapę pieniędzy. Komisarz po takiem przyjęciu zwykle zwoływał chłopów, naurągał, nawymyślał co niemiara, nastraszył karami i kryminałem za bunt i chłopi sprawę przegrywali, a obywatel cieszył się, że sprawę wygrywa. A nie wiedział tego, że coraz gorzej przegrywa i kopie głęboki dół dla samego siebie.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#JózefatBłyskosz">I oto teraz przechodzi ten właśnie czas, kiedy ten przez dziesiątki lat wykopany dół ma pokryć obszarnika w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#JózefatBłyskosz">Komisarze włościańscy do Polski byli przysyłani z najgorszych rosyjskich szumowin. Po kilku latach operacji takiej w Polsce, dany komisarz wyjeżdżał z kapitałem do Rosji, kupował majątek i dostawał wyższe stanowisko za odznaczenie się.</u>
          <u xml:id="u-74.14" who="#JózefatBłyskosz">Idziemy dalej w naszą historię i dochodzimy do roku 1904-go. Japonia wydaje wojnę Rosji, rozbija ten kolos zlepiony z gliny i w całej Rosji wszczyna się rewolucja.</u>
          <u xml:id="u-74.15" who="#JózefatBłyskosz">W 1905 roku kiedy rewolucja zalała całą Rosję i po naszej ukochanej ojczyźnie włóczyły się różne indywidua rewolucyjne rosyjskie, namawiali i naszego chłopa do rewolucji, lecz nasz chłop powiedział stanowczo, że nie czas jeszcze na nas — czekamy.</u>
          <u xml:id="u-74.16" who="#JózefatBłyskosz">Było to zasadnicze zrozumienie polityczne. Niektórzy mówią, że był to instynkt chłopski, ja mówię, że było to zrozumienie polityczne. Weźmy wybory do I i II Dumy rosyjskiej. Na 36 mandatów do Dumy rosyjskiej, chłopów wyjeżdża tylko ledwie sześciu. A to dlatego, że chłop nasz nic czuł dość sił umysłowych, by politykować w obcym mu języku, i wierzył, że, wkrótce nadejdzie chwila, kiedy będzie mógł wybierać przedstawicieli do polskiego parlamentu, a wtedy stanie jak jeden mąż do pracy parlamentarnej, aby bronić poza prawem ogólnym naszej ojczyzny i praw własnych.</u>
          <u xml:id="u-74.17" who="#JózefatBłyskosz">Miałem szczęście i ja należeć do Koła polskiego w I i II Dumie rosyjskiej i kiedy mnie atakowali trudowicy rosyjscy, dlaczego nie należę do nich jako włościanin, lecz do polskich burżujów, odpowiedziałem im, że my na jedną chorobę razem z obszarnikami naszymi chorujemy. Gdy mnie zapytano, jaka to jest choroba, odpowiedziałem im, że chorobą naszą to jest wasz rosyjski rząd u nas. Gdy my Polacy wywalczymy prawa dla Polski z Sejmem Prawodawczym na czele, wtedy na pewno znajdziemy się my chłopi w Klubie Ludowym i sprawę rolną przeprowadzimy tak, jak będzie dla nas Polaków najwygodniej.</u>
          <u xml:id="u-74.18" who="#JózefatBłyskosz">Rewolucję w Rosji wbija Stołypin pod ziemię, rozwiązuje Dumę, ogranicza mandaty, kombinuje nową ordynację wyborczą i zaczyna przy pomocy już trzeciej Dumy skombinowanej przeprowadzać sprawę rolną w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-74.19" who="#JózefatBłyskosz">U nas w Polsce sprawa rolna posunęła się o tyle tylko, że za pomocą uchwał gromady miejskiej można było przeprowadzać komasację gruntów. Padł Stołypin z ręki Bogrowa, siedząc u boku cesarza na przedstawieniu galowem w Kijowie, i z nim razem padła jego metoda w sprawie rolnej.</u>
          <u xml:id="u-74.20" who="#JózefatBłyskosz">Przychodzi rok 1914, wybucha wojna wszechświatowa. Rosja powtórnie zostaje zgruchotana przez Niemców, wybucha z wielkim impetem rewolucja, pochłania całą Rosję i wtedy chłop rzuca się na ziemię, morduje obszarników i w ten barbarzyński sposób przeprowadza sprawę rolną. Można powiedzieć, że grzebie Rosję, a czyja to wina? Oto wina właśnie Stołypina i jego zwolenników.</u>
          <u xml:id="u-74.21" who="#JózefatBłyskosz">To też i u nas w Polsce ci Panowie, którzy dowodzą, że chłop nasz ziemi nic potrzebuje, że chłop nasz ziemi ma dosyć, tylko mu brak umiejętności gospodarowania, chcą doprowadzić do tego, co się dzieje w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-74.22" who="#JózefatBłyskosz">Co do poszczególnych paragrafów, ja najkategoryczniej popieram wniosek większości komisji rolnej. Ja bym tylko dodał do paragrafu 6 go, że rybne gospodarstwa powinny utrzymać poza maksymum 300 morgowem ilość zalaną wodą bez ograniczenia. Bo uważam, że gospodarstwa rybnego ani nasz chłop, ani rząd poprowadzić nie potrafią. Do tego trzeba mieć umiejętność i zamiłowanie. a przecież gospodarstwa rybne dają duże dochody krajowi i produkcję ryb.</u>
          <u xml:id="u-74.23" who="#JózefatBłyskosz">Tym Panom, którzy dowodzą, że jeżeli majątki większej własności będą rozparcelowane do maximum 300 morgowego, to kraj nasz się ogłodzi, a przemysł nasz ma być omal całkiem pogrzebanym, odpowiem, że to jest więcej jak śmieszne. Bo któż może dać więcej produkcji z roli jak nie chłop. Kto może dać więcej produkcji zboża, jak nie ten, który właśnie rękami na roli pracuje. Chłop rolę dobrze wyorze, bo nieraz kilka razy zawróci, orząc pługiem, aby nie zostawić celaku.</u>
          <u xml:id="u-74.24" who="#JózefatBłyskosz">Tutaj powiem Wam, Panowie z prawicy: weźcie się za ręce razem z chłopem, nie przeciwdziałajcie, a razem solidarnie i zgodnie bez blagi uznajcie chłopa na równi ze sobą i zakasajcie ręce do pracy nad rolnictwem, a zobaczycie, że to wyjdzie na dobre. Niech pokryje się nasz kraj kółkami i spółkami rolniczemi. Niech w każdym powiecie powstaną stacje doświadczalne rolnicze. Niech w każdej gminie powstanie pólko doświadczalne. Niech każda gmina ma swego instruktora rolniczego, a zobaczycie, że wtedy zbożem nie tylko zasypiemy swoje rynki, lecz na pewno będziemy mieli także na wywóz. Tylko ławą, tylko razem, tylko solidarnie, a pójdzie to wszystko jak najlepiej. Parcelując ziemię z folwarków na drobne działy gospodarcze, zyskujemy jeszcze ten plus, że ci, którzy teraz trzymają plenipotentów, na swoich obszarach, a sami często bawią się po wszystkich stolicach Europy i polskie pieniądze trwonią w cudzych krajach, będą musieli sami pracować, i kapitał, który otrzymają za ziemię, będą musieli lokować w przemyśle naszym ojczystym, ażeby tę spuściznę, którą będą posiadali, po śmierci swoim dzieciom zostawić.</u>
          <u xml:id="u-74.25" who="#JózefatBłyskosz">Podług mego widzenia jeżeli w sposób powyżej wskazany będziemy mogli przeprowadzić sprawcę rolną, zakwitnie w kraju naszem ład i porządek, zgoda i miłość bratnia i nie będzie tych bratobójczych zgubnych walk w naszej najukochańszej Ojczyźnie Polsce.</u>
          <u xml:id="u-74.26" who="#JózefatBłyskosz">Co się tyczy kwestii leśnej, to podług mnie jest to grzechem trzymać obszary leśne w prywatnem ręku i takowe eksploatować, na niekorzyść naszego kraju. Mieliśmy bardzo ładne lasy w Polsce, ale niestety wypłynęły one za granicę do Niemiec. I oto ten największy nasz wróg Niemiec, pobudował z naszego lasu flotylle, olbrzymie okręty i łodzie podwodne, któremi takie klęski zadawał swoim wrogom.</u>
          <u xml:id="u-74.27" who="#JózefatBłyskosz">A chłop nasz musiał się budować budulcem z tychże lasów, pozostałym po kupcach spekulantach, brakownym, płacąc od kubika, o wiele drożej, jak zapłacił kupiec żyd dla Niemca budulec pierwszej klasy.</u>
          <u xml:id="u-74.28" who="#JózefatBłyskosz">To też lasy powinny być wykupione na rzecz Państwa naszego, czyli wywłaszczone z rąk prywatnych i sumiennie zastrzeżone przez państwo. Pierwszeństwo kupna w lasach powinny mieć instytucje państwowe, jak to: drogi żelazne i budownictwo mostów na drogach bitych i prywatnych. Następnie powinno pierwszeństwo kupna przysługiwać obywatelom, do których ten las należał, a także okolicznym wsiom i miastom. Wywóz naszych lasów z kraju powinien być wstrzymany przez prawo na zawsze, bo inaczej, maluczko, a Polska lasów nie będzie miała wcale, a czem się będzie budowała?</u>
          <u xml:id="u-74.29" who="#JózefatBłyskosz">W lasach Polska posiada zwierzostan, który krajowi jest potrzebny i dla produkcji mięsa i dla celów naukowych zoologii. Te lasy, w których żyje grubszy zwierz, jako to jelenie, łosie, dziki i sarny, powinny być ogrodzone bezwarunkowo. Po pierwsze dlatego, żeby zapobiec kłusownictwu, przez co wielu ludzi ma ponętę demoralizacji, a po drugie dlatego, żeby ten zwierz nie wypadał na okoliczne pola i nie niszczył zboża. Ody byłem w Petersburgu w rosyjskiej Dumie, miałem bardzo dużo skarg na ten temat, to też mi to leży na sercu i dobrze by to było, żeby nasz rząd zwrócił na to uwagę i lasy, w których żyje gruby zwierz, kazał grodzić tak gęsto, żeby zwierzyna nie wypadała na pole i nie robiła szkód w zbożu.</u>
          <u xml:id="u-74.30" who="#JózefatBłyskosz">Na zakończenie mojego przemówienia, apeluję do wszystkich Posłów włościańskich, żeby zrozumieli doniosłość chwili i znaleźli się w jednym Klubie chłopskim, gdyż nas nie powinno nic różnić, bo wszystkim nam o jedną sprawę chodzi. Najpierw odbudowa Państwa naszego; położenie silnych podwalin pod gmach państwowy, to jest przeprowadzenia demokratycznych praw, a po drugie przeprowadzenia zgodnie w myśl naszego ludu sprawy rolnej. Apeluję i do Was bracia chłopi z prawicy, którym też się zdaje, że dobrze robią, siedząc po prawicy, lecz będzie najlepiej jeżeli my chłopi potrafimy utworzyć silne centrum w Izbie naszej, które będzie naprawdę zdolne i będzie miało siłę przeprowadzać dla naszej najukochańszej Ojczyzny Polski takie zbawienne prawa, któreby wszystkich obywateli bez różnicy płci i stanu i też wyznania brało pod swoje opiekuńcze skrzydła. Skończyłem.</u>
          <u xml:id="u-74.31" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StanisławOsiecki">P. Korfanty zgłosił formalny wniosek o odroczenie dyskusji do poniedziałku. Proszę tych Panów, którzy się zgadzają na ten wniosek, ażeby podnieśli się z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#StanisławOsiecki">Dyskusja w sprawie rolnej jest odroczona do poniedziałku. Przystępujemy do czytania wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#StanisławOsiecki">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków nagłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły p. Skarbka i tow. w sprawie wyasygnowania 10 milionów koron na doraźną pomoc dla uchodźców ze wschodnich powiatów Galicji. (Druk Nr. 686).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku, który przed chwilą został odczytany, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#StanisławOsiecki">Nagłość wniosku została przyjęta. Wniosek odeślę do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Podaję do wiadomości, że wpłynął także nagły wniosek ks. Okonia w sprawie zawieszenia przez Radę Ministrów sądów okręgowych w Rzeszowie i Tarnowie.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#StanisławOsiecki">Wniosek ten odeślę do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#StanisławOsiecki">Jednocześnie komunikuję, że z Ministerstwa Spraw Wojskowych nadeszły następujące projekty ustaw:</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#StanisławOsiecki">„Projekt ustawy o świadczeniach wojennych osobistych;</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#StanisławOsiecki">Projekt ustawy o ochronie torów i urządzeń kolejowych oraz przewodów i urządzeń telegraficznych i telefonicznych, służących użyteczności publicznej;</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#StanisławOsiecki">Projekt ustawy o powołaniu pracowników kolei, poczty, żeglugi parowej, telegrafu i telefonu do obsługi potrzeb armji”.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#StanisławOsiecki">Sądzę, że Izba nic nie będzie miała przeciwko temu, jeżeli będziemy uważali, że dziś odbyło się już pierwsze czytanie projektów tych ustaw i jeżeli odeślę je do Komisji Wojskowej ze względu na ich nagłość.</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#StanisławOsiecki">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek o godz. 4 po południu. Na porządku dziennym będzie: dalszy ciąg dyskusji w sprawie reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy na wtorek)</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#StanisławOsiecki">Muszę w takim razie poddać to życzenie pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, ażeby następne posiedzenie odbyło się we wtorek o godz. 4 po południu, żeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość, a zatem odraczam posiedzenie do wtorku o godz. 4 po południu. Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 m. 20 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>