text_structure.xml
138 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Dziwnie rozpoczyna się dzisiejsze posiedzenie Komisji. Nie wiem, dlaczego nie ma przewodniczącego. O godz. 13.10 rozpocznie się ponownie plenarne posiedzenie Sejmu i w związku z tym wyrażono prośbę o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Proponuję rozpocząć posiedzenie Komisji o godz. 13.20.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselJerzyWenderlich">[Po przerwie]</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. W tej chwili mamy niewyjaśnioną sytuację, związaną z porządkiem obrad Sejmu. Nie wiemy, jak się z tym uporać. Przepraszam za wynikłe z tej sytuacji opóźnienie. W imieniu przewodniczącego Komisji – pana posła Jana Ołdakowskiego przepraszam za jego nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu. Obowiązki zawodowe pana posła sprawiły, że nie może uczestniczyć w naszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W mediach publicznych dzieje się bardzo dużo. Myślę, że dobrze się stało, iż pracę Komisji po wakacjach rozpoczynamy właśnie od takiego tematu. Sądzę, że posłowie chcieliby wiedzieć, co naprawdę dzieje się i co może się dziać w mediach publicznych. Stąd wynika nasza prośba o przedstawienie aktualnej sytuacji w mediach publicznych i zamierzeń na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Mam nadzieję, że przesłane Komisji materiały dotarły do wszystkich posłów. W debacie przewidziane są wystąpienia naszych gości i mam nadzieję, że w ten sposób słowo pisane otrzyma wsparcie w postaci słowa mówionego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Proponuję, by najpierw zabrał głos przedstawiciel KRRiT, a potem pani prezes telewizji publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PrezesUrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Przepraszam, ale zaszło małe nieporozumienie. Jestem prezesem UKE.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Bardzo dobrze znam panią prezes, ale pomyślałam, że zdarzyło się coś, o czym jeszcze nie wiemy, a dowiemy się o tym na dzisiejszym posiedzeniu. Po prostu nie dojrzałam pana prezesa Bronisława Wildsteina, a powiedziano mi, że go nie ma. Mam nadzieję, że pan prezes „ujawni się” mówiąc o swoich zamierzeniach.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W tej chwili zabierze głos przedstawiciel KRRiT, potem pan prezes Bronisław Wildstein i pan prezes Krzysztof Czabański. Myślę, że dowiemy się co „włodarze” mediów publicznych szykują Polakom na nadchodzące miesiące, a może i lata.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Oczywiście, mamy materiał KRRiT, który po prostu jest wycięciem stosownych stron ze sprawozdania Krajowej Rady za 2005 rok i dlatego prosimy o jego aktualizację.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Temat dzisiejszego posiedzenia jest taki, że właściwie państwo posłowie bardziej oczekują na wypowiedzi prezesów mediów publicznych, gdyż mogą przekazać znacznie więcej szczegółowych informacji o planach nowych zarządów TVP S.A. i Polskiego Radia.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Rozumiem, że moja obecność jest podyktowana potrzebą pewnego ogólnego wprowadzenia w sytuację mediów publicznych w Polsce. Przedłożone Komisji materiały nie są fragmentem sprawozdania, lecz opracowaniem danych, którymi w tej chwili dysponuje KRRiT. Są to dane za 2005 rok i ewentualnie prognozy na 2006 rok. Jest to nowe opracowanie, w którym skoncentrowaliśmy się na sprawach ekonomicznych. Wydaje nam się, że w tej chwili jest to największy problem mediów publicznych. Nie chodzi o możliwość ich funkcjonowania, a raczej o możliwość realizacji misji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Przypomnę, że do realizacji zadań misyjnych media publiczne zobowiązuje ustawa o radiofonii i telewizji, a szczególnie jej art. 21. Oczywiście, nie będę cytował brzmienia tego artykułu, gdyż na pewno państwo posłowie doskonale je znają. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na to, że część paragrafów i punktów tego artykułu jest już nieaktualna, co m.in. stanowi podstawę do zastanowienia się nad potrzebą nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi nie tylko o kwestię realizacji misji, ale także o zasady ściągalności abonamentu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">W 2005 roku media publiczne zachowały dominującą pozycję na rynku medialnym w Polsce. Jest to rzecz bardzo istotna. Chciałbym poinformować, że został przygotowany „Raport o stanie rynku mediów elektronicznych w Polsce”, który całościowo pokazuje to, co w tej chwili dzieje się na rynku, jakie zachodzą na nim zmiany i jakie podmioty dominują. Gorąco zachęcam państwa do dokładniej lektury tego opracowania.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Z raportu wynika, że w tej chwili największy udział w audytorium słuchaczy ma radio komercyjne, tzn. RMF – 21%, a potem Radio Zet – 18%. Na trzecim miejscu jest Program 1 Polskiego Radia – prawie 15%. Na czwartym miejscu jest Program 3 Polskiego Radia – 6%. Jeśli zsumujemy udziały programów radia publicznego, to okaże się, że cały czas zajmuje ono dominującą pozycję na rynku radiowym w Polsce.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">W wypadku telewizji publicznej sprawa jest jeszcze bardziej oczywista. Udział w oglądalności Programu 1 TVP S.A. wynosi ponad 25%. Na drugim miejscu jest Program 2 TVP S.A., a dopiero na trzecim miejscu, prawie z 16– procentowym udziałem, plasuje się Polsat, a potem TVN. Udział w rynku ma swoje odbicie zwłaszcza na rynku reklamowym.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Do zadań mediów publicznych należy również docieranie do wszystkich obywateli Polski. Na przykład Program 1 TVP S.A. ma 99,6% pokrycia ludnościowego kraju. Bardzo podobnie jest w wypadku Program 2 TVP S.A., a więc możemy powiedzieć, że telewizja publiczna dociera do wszystkich mieszkańców Polski. Publiczne radio również ma bardzo dobre wyniki w tym zakresie. W tej chwili są pewne problemy z dotarciem Programu 1 Polskiego Radia, emitowanego na falach ultrakrótkich. Tradycyjnie ten program docierał na falach długich. W tej chwili ze względów technologicznych i jakościowych fale ultrakrótkie są podstawowym nośnikiem programów. Niestety, jest problem ze zwiększeniem zasięgu Programu 1 Polskiego Radia, emitowanego na falach ultrakrótkich. Jednak możemy powiedzieć, że polskie radio publiczne dociera właściwie do wszystkich mieszkańców Polski. Jest to istotne, gdyż np. Polsat dociera do 85% mieszkańców, a TVN zaledwie do 42%.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Sprawa dotarcia do wszystkich Polaków jest związana z realizacją misji. Jednak to bardzo zwiększa koszty dystrybucji programu, co jest widoczne w zachowaniu nadawców komercyjnych, którzy nie są zainteresowani docieraniem do najbardziej odległych gospodarstw domowych. Zazwyczaj jest to rynek mało interesujący pod względem ekonomicznym, reklamowym. Jest mnóstwo białych plam na mapach pokrycia kraju tymi kanałami i nadawcy komercyjni nie są tym zainteresowani, gdyż koszt dotarcia jest nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do bardzo niewielkich zysków. W związku z tym obowiązek dotarcia do wszystkich mieszkańców cały czas spoczywa na mediach publicznych. Trzeba jednak pamiętać, że to bardzo zwiększa koszty tego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w tej chwili jedynymi stacjami lokalnymi są ośrodki regionalne TVP S.A. Doświadczenia stacji komercyjnych wskazują, że z biznesowego punktu widzenia nieopłacalne jest uruchamianie komercyjnych lokalnych stacji telewizyjnych. Są to przedsięwzięcia zbyt drogie w stosunku do spodziewanych zysków z reklam. Mówię o tym dlatego, że do zadań misyjnych mediów publicznych zalicza się również udział tematyki lokalnej i wspieranie inicjatyw lokalnych. Jest to więc kolejne przedsięwzięcie, które nie ma uzasadnienia ekonomicznego, ale jest niesłychanie istotne z punktu widzenia społecznego.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Telewizja publiczna emituje również program TVP Polonia, przeznaczony dla odbiorców za granicą. Jest to bardzo ważne ze względów społecznych, a nieopłacalne z punktu widzenia ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Na rynku radiowym obserwujemy tzw. zjawisko sieciowania i powstawanie coraz mniejszej liczby dużych grup medialnych. W tej chwili bardzo się kurczy różnorodność, jaka pojawiła się na początku procesów koncesyjnych i w związku z tym coraz większą rolę w zapewnieniu pluralizmu medialnego odgrywa oferta telewizji publicznej z 4 programami ogólnopolskimi i ze stacjami regionalnymi.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Myślę, że o szczegółowych problemach publicznej radiofonii i telewizji będą mówili przedstawiciele TVP S.A. i Polskiego Radia. Chciałbym zwrócić uwagę na niesłychanie ważny problem, jakim są sprawy finansowe, związane z abonamentem. Pragnę jeszcze zwrócić państwa uwagę na tabele zamieszczone w naszym materiale, które pokazują stan zatrudnienia w mediach publicznych. Jest to prawie 8000 etatów, z czego zdecydowana większość dotyczy TVP S.A.. Oczywiście, wiąże się to z innym charakterem przygotowywania programów telewizyjnych, z inną technologią i wymogiem istnienia dużo większych zespołów.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Od wielu lat w mediach stosowana jest praktyka tworzenia programów przez wielu współpracowników. Prezesi mediów publicznych mogą dokładniej powiedzieć o tym, jak wygląda struktura zatrudnienia, ilu jest pracowników etatowych i ile osób rzeczywiście tworzy programy.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Chciałbym się skoncentrować na bardzo ważnej sprawie abonamentu. Ze sprawozdań za 2005 rok wynika, że w TVP S.A. udział środków abonamentowych stanowił 28%, a w Polskim Radiu – 73%. W spółkach regionalnych radia publicznego udział środków abonamentowych przekraczał 80%. Spadek przychodów abonamentowych w dużo większym stopniu dotyka spółek radia publicznego.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Na przestrzeni ostatnich lat systematycznie maleje udział środków abonamentowych. Zmniejszają się wpływy abonamentowe i zwiększają się wpływy z reklam – zarówno w Polskim Radiu, jak i w TVP, co daje pewną wizję tego, jak od strony ekonomicznej konstruowany jest program telewizyjny i radiowy.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">W przedłożonym materiale podane są szczegółowe dane na temat przychodów z czasu reklamowego i sponsoringu. Ponad 60% przychodów TVP S.A. stanowią przychody z reklam, a w wypadku radiofonii publicznej jest to 15%.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Ciekawe są dane mówiące o tym, ile w 2005 roku TVP SA wydała na działalność misyjną. Była to kwota ponad 1,5 mld zł. Przekazane TVP SA środki abonamentowe stanowią zaledwie 1/3 tego, co TVP SA wydała na realizację tego zadania.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Radiofonia publiczna wydała na działalność misyjną kwotę 424 mln zł. Ze zrozumiałych względów, o których mówiłem wcześniej, ten udział jest już troszkę inny.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Z danych, mówiących o ściągalności abonamentu w 2006 roku, wynika, że na przestrzeni całego bieżącego roku ubytek wpływów abonamentowych w stosunku do planowanych może wynieść aż 100 mln zł, czyli będzie o ponad 10% mniej pieniędzy w stosunku do kwot przewidywanych. Jest to niesłychanie dotkliwy ubytek. W wypadku telewizji publicznej dziesięcioprocentowy ubytek kwot abonamentowych można „załatać” wpływami z reklamy. Jednak od razu zrodzi to dyskusję o tym, jak to się ma do realizacji misji telewizji publicznej, skoro środki abonamentowe są coraz mniejsze. W wypadku publicznego radia z abonamentu pokrywa się 80% kosztów działalności i dziesięcioprocentowy ubytek stanowi bardzo poważny brak.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">W tej chwili 40% osób płaci abonament, a więc 60% osób w ogóle nie płaci. Wśród młodych ludzi panuje nawet swoista moda na niepłacenie abonamentu. Bardzo istotne są tutaj działania legislacyjne, zmierzające do poprawy ściągalności abonamentu. Wiąże się to z szeregiem różnych zagadnień. Zapewne niebawem Sejm będzie musiał zająć się m.in. daleko idącymi koncepcjami, proponującymi związać ściąganie opłat abonamentowych z rachunkami za energię elektryczną albo z odpisami podatkowymi itd.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Zwracam uwagę na to, że zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji Poczta Polska ma pozycję monopolistyczną, gdyż jedynie ona może zajmować się ściąganiem opłat abonamentowych. Poczta Polska wykorzystuje tę pozycję i według naszej oceny nie robi nic, by poprawić egzekucję należności z tytułu opłat abonamentowych. Bardzo trudne są również rozmowy na temat pobieranej przez tę instytucję prowizji. Naszym zdaniem, jedynym wyjściem z tej sytuacji jest zmiana ustawowego zapisu i działanie pewnych mechanizmów rynkowych.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Druga część, bardzo obszerna i szczegółowa, przedłożonego materiału dotyczy oferty programowej mediów publicznych. Chciałbym zwrócić uwagę jedynie na jedną sprawę, tzn. na udział audycji słowno-muzycznych w programach radiowych. KRRiT obserwuje stałą tendencję do zmniejszania udziału audycji słownych w radiowej ofercie programowej. Koszt wyprodukowania jednej minuty bądź godziny audycji słownej jest nieporównanie większy od kosztu emisji muzyki, gdzie mamy do czynienia z przygotowaniem gotowych piosenek i zawarciem odpowiednich umów z ZAIKS. Funkcjonowanie tego typu radia jest nieporównanie tańsze.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Na str. 13 materiału KRRiT znajduje się tabela, przedstawiająca strukturę gatunkową programów ogólnokrajowych Polskiego Radia SA w 2005 roku. Audycje słowne i słowno-muzyczne zajmują 57% czasu emisji Programu 1 publicznego radia. W radiach komercyjnych udział audycji słownych kształtuje się na poziomie zaledwie kilku lub kilkunastu procent. Chciałbym państwu uzmysłowić to, na co idą pieniądze z abonamentu, jaki jest koszt funkcjonowania Polskiego Radia w zakresie przygotowania audycji. Rozgłośniom komercyjnym nie opłaca się i nie będzie opłacało robienie słuchowisk, teatrów radiowych oraz całej gamy form radiowych, które są kosztowne i bardzo ważne ze względów społecznych, gdyż są kulturo– i opiniotwórcze. Rozgłośnie komercyjne będą się ograniczały do nadawania muzyki oraz programów informacyjnych i publicystycznych.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Udział godzinowy audycji publicystycznych i informacyjnych w programach telewizji publicznej jest zdecydowanie wyższy od udziału takich audycji w programach telewizji komercyjnych – zarówno w TVN, jak i w Polsacie. Oczywiście, wiąże się to z działalnością misyjną i olbrzymimi kosztami.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Bardzo kosztowna jest również działalność ośrodków regionalnych TVP S.A.. Dokonując podziału środków abonamentowych KRRiT wyodrębnia środki na działalność ośrodków regionalnych, ale jest to kwota zdecydowanie niższa od sumy, jaką TVP S.A. przeznacza na ich funkcjonowanie. Bardzo obrazowa jest więc statystyka, pokazująca, że TVP S.A. wydaje 1,5 mld zł na działalność misyjną, z czego 1/3 stanowią środki abonamentowe.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#CzlonekKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiWitoldKolodziejski">Nie będę rozwodził się na temat analizy programowej i realizacji misji telewizji publicznej. Zawsze były i są wyrażane różne zastrzeżenia w tej sprawie. Każdy ma swój pogląd na ten temat i widzi, jak to się przedstawia. Mówię jedynie o tym, co wynika z podsumowania sprawozdań, przedłożonych KRRiT przez media publiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Proszę pana prezesa Bronisława Wildsteina o przedstawienie koncepcji przebudowy telewizji publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BronislawWildstein">W przesłanym państwu posłom piśmie zostało odnotowane, że telewizja publiczna jest postrzegana pozytywnie – zarówno w sferze realizacji misji, jak i w sferze programowej oraz w sposobie funkcjonowania. To nie oznacza, że jesteśmy zadowoleni ze sposobu jej funkcjonowania – zarówno z kształtu instytucjonalnego, jak i programu. Pewne niedomogi, braki instytucji przekładają się na nienależyte wykorzystanie operowanych przez nią środków, które można by przeznaczyć na poprawę programu, a są one nieco marnotrawione przez dysfunkcjonalną instytucję.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#BronislawWildstein">Słyszeliśmy już o ogromnym przeroście zatrudnienia w TVP S.A.. Nie chodzi tu o proste zestawienie telewizji publicznej i telewizji komercyjnych. Wiadomo, że ze względu na swoje dodatkowe zadania telewizja publiczna będzie musiała zatrudniać więcej osób, co nie oznacza, że aż tyle, ile jest zatrudnionych w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#BronislawWildstein">Wydaje się, że sytuacja finansowa TVP S.A. jest bardzo dobra. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę stojące przed nią zadania, to sytuacja finansowa nie wygląda już tak doskonale.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#BronislawWildstein">Przed nami stoi wyzwanie, zwane cyfryzacją. Zalecenie Unii Europejskiej mówi o przejściu na nadawanie cyfrowe w 2012 roku. Jeśli nie uda się tego dokonać w 2012 roku, będzie to miało miejsce w ciągu kilku następnych lat, a więc w czasie krótszym niż 10 lat. Przejście na nadawanie w systemie cyfrowym wiąże się z ogromnymi nakładami.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#BronislawWildstein">Cyfryzacja oznacza to, że zwykły odbiorca będzie miał do dyspozycji nie kilka, lecz kilkadziesiąt, a być może ponad 100 programów, co w istotnym sensie zmieni sposób odbioru telewizji. Znana nam telewizja repertuarowa w dużej mierze najprawdopodobniej będzie ulegała redukcji na rzecz kanałów tematycznych. Odbiorcy sami będą sobie wybierać oferty i „kreować” rzeczy, które chcą oglądać. Podobnie jak nasi konkurenci z telewizji komercyjnych przygotowujemy kanały tematyczne. Istnieje już kanał Kultura, właściwie już jest przygotowany kanał Sport. W bardzo dużej części jest już przygotowany kanał Historia. Bardzo zaawansowane są prace nad stworzeniem kanałów: Rozrywka, Film a w przyszłości kanału Nauka, Dokument itd.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#BronislawWildstein">Jest to oczywiście związane ze zmianą sposobu funkcjonowania instytucji w ogóle. Ważne jest, by telewizja publiczna funkcjonowała jako jedna korporacja, a nie jak teraz, czyli jako specyficzna konfederacja niezależnych od siebie anten, tzn. działających niezależnie od siebie programów. Będziemy zmierzali do tego, by oferta była komplementarna, by programy uzupełniały się.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#BronislawWildstein">Nie będę zajmował się analizą funkcjonowania instytucji, której można sporo zarzucić. Uważamy, że można dużo zrobić na rzecz rozwoju tego, co umownie nazywa się misją, czyli racją bytu telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#BronislawWildstein">Oczywistą dla wszystkich sferą jest wymiar informacyjny. Zostały już podjęte pewne działania w kierunku zasadniczej reformy tej sfery. Wyodrębniliśmy z anten pion programów informacyjnych i wstępnie stworzyliśmy agencję informacyjną, a z pasm wspólnych kanałów regionalnych, czyli z tzw. „Trójki”, tworzymy w tej chwili kanał informacyjno-publicystyczny, który wstępnie nazwaliśmy TVP Info. Być może ta nazwa zostanie zmieniona, gdyż kanał ruszy dopiero od stycznia przyszłego roku. Chciałbym zaznaczyć, że budowa takiego kanału jest bardzo trudna. TVN pracował nad TVN 24 ponad półtora roku, a my chcemy to zrobić dużo szybciej. W dodatku musimy to robić przy jednoczesnym nadawaniu programu, jaki mamy w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#BronislawWildstein">Bardzo istotną częścią reformy jest budowa kanału informacyjnego oraz wzmocnienie wszystkich programów informacyjnych. Czytam i słyszę różne rzeczy, powtarzane przez ludzi. Oczywiście, to nie dotyczy państwa, gdyż państwo nie kolportowalibyście informacji ze wszech miar niepotwierdzonych. Jednak zdarzają się osoby, które kolportują takie informacje i mówią o zamachu na telewizje regionalne, co jest nonsensem. Telewizje regionalne nie tylko nie tracą ani minuty z tego, co mają do tej pory, ale zyskują większą możliwość uczestnictwa w kanale informacyjnym. Nasza przewaga polega właśnie na posiadaniu ośrodków regionalnych. Możemy stworzyć telewizję informacyjną, która rzeczywiście będzie ogólnokrajową telewizją informacyjną, tzn. taką, w której informacje nie ograniczają się do rogatek Warszawy, ale pokazują całość problemów naszego kraju. Można zauważyć, że już w tej chwili te programy zmieniają się.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#BronislawWildstein">Kolejną sprawą jest wzmocnienie publicystyki wszelkiego typu. W najnowszej jesiennej ramówce Programu 1 i 2 pojawią się zupełnie nowe programy. W „Jedynce” między godz. 10 a 10.40 będą przez pięć dni w tygodniu emitowane audycje publicystyczne, które wcześniej były nadawane w jakichś dziwnych porach.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#BronislawWildstein">Pojawią się również audycje kulturalne, które wcześniej były zamieszczane w porze dla „nietoperzy”, czyli po godz. 12.00 w nocy. W tej chwili w Programie 1 już mamy czterdziestominutowy pogram „Ring”, nadawany w piątki o godz. 22.00, a także program poświęcony literaturze i filmowi, emitowany o godz. 22.50 oraz ogólny magazyn kulturalny, mający przyciągnąć do kultury młodych ludzi, który pojawi się na ekranach o godz. 22.50. Tego typu programy będziemy również tworzyli w Programie 2. W tej chwili wprowadzamy już ambitny serial komediowy, którego scenariusz piszą znani autorzy, a jego twórcą będzie świetny reżyser.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#BronislawWildstein">Nowy zarząd TVP S.A. pracuje 3 miesiące, zaledwie 100 dni, a państwo posłowie zdają sobie sprawę z bezwładu funkcjonowania tego typu instytucji oraz z tego, że ogromnym wysiłkiem jest wprowadzenie tych nowych programów. Rzeczywiście nowy program będziemy mogli oglądać od przyszłego roku, tzn. od wiosennej ramówki.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#BronislawWildstein">Chodzi nie tylko o wzmocnienie programów informacyjno-publicystycznych, ale także o stworzenie z telewizji publicznej istotnego uczestnika debaty publicznej w Polsce, pokazującego rozmaite punkty widzenia i sprawy, które dotąd nie były pokazywane. Chodzi o realizowanie funkcji wychowawczej, do czego jest powołana telewizja publiczna. Jeśli nie byłoby takiej funkcji, to pojawiłoby się pytanie: po co w ogóle ma istnieć telewizja publiczna?</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#BronislawWildstein">W przedłożonym Komisji materiale dość dokładnie opisaliśmy próbę reformy finansowo-organizacyjnej. Jest to dość istotne, gdyż chodzi o „uszczelnienie” naszej instytucji, o to, by nie wyciekały z niej pieniądze, by mogła wykorzystywać swoje środki tak, jak powinna.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#BronislawWildstein">Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że telewizja publiczna gra istotną rolę w życiu kulturalnym, ponieważ uczestniczy w rozmaitych przedsięwzięciach kulturalnych. Oczywistym uczestnictwem jest współprodukcja filmu. Bardzo mało filmów w Polsce powstaje bez udziału telewizji publicznej. W pewnym stopniu chodzi także o teatr oraz o inne przedsięwzięcia kulturalne, w których chcemy uczestniczyć i chcemy, by telewizja publiczna była kulturotwórcza.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#BronislawWildstein">Do realizacji tych zamierzeń potrzebne są pieniądze. Musimy je pozyskać przede wszystkim przez oszczędności, gdyż nie bardzo możemy zwiększać wpływy reklamowe. Dzisiaj usłyszeliśmy, że zmniejszają się możliwości abonamentowe, co nakłada na nas obowiązek bardzo istotnej reformy. Problem polega na tym, że reforma kosztuje. W pierwszej fazie zarabianie pieniędzy jest rzeczą niezwykle kosztowną – np. zwalnianie ludzi z pracy wiąże się z uruchomieniem dużej ilości środków. Oczywiście, takie działania w pewnej perspektywie czasu przynoszą wszelkiego typu oszczędności, ale w pierwszej fazie musi to kosztować.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#BronislawWildstein">Musimy się nastawić na dość zasadniczą zmianę infrastruktury technicznej. Z jednej strony wiąże się to z potrzebą cyfryzacji, ale także z ogromnym zamortyzowaniem naszych urządzeń technicznych. Potrzebujemy nowego sprzętu, który rzeczywiście będzie konkurencyjny i dawał efekty ekranowe konkurencyjne dla naszych rywali z telewizji komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#BronislawWildstein">Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że cyfryzacja to także otwarcie się na ogromną liczbę podmiotów, czyli na radykalne zwiększenie się konkurencji. Nie musimy się tego obawiać, chociaż nie będziemy mieć takiego udziału w rynku, jaki mamy dzisiaj. Myślę, że po dokonaniu zmian, o których mówiłem, jesteśmy w stanie stawić czoła konkurencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Proszę pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego o przedstawienie sytuacji w Polskim Radiu SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KrzysztofCzabanski">W pewnym sensie nasze problemy są analogiczne do problemów telewizji, chociaż na mniejszą skalę. Jednak są one dla nas równie, a czasem są może bardziej dotkliwe, jak dla telewizji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KrzysztofCzabanski">Stoimy przed koniecznością przebudowy merytorycznej programów i to nie tylko ze względu na odbiorcę, gdyż poza Radiem Bis odbiorca został bardzo dobrze sformatowany. Pewne korekty wprowadziliśmy właśnie w Radiu Bis, w którym określono przedział wiekowy między 12 a 20 lat, a przecież nie ma takiej grupy odbiorców. W tym przedziale wiekowym można wyróżnić co najmniej dwie grupy: 12–15 lat i 15–20 lat. Zdecydowaliśmy się na to, by Radio Bis było adresowane do młodzieży powyżej 15 roku życia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KrzysztofCzabanski">Generalnie, programy są dobrze sformatowane i nie trzeba robić żadnych specjalnych korekt. Ważne są treści tych programów i jakość produkcji. Mieliśmy dużo zastrzeżeń do jakości pracy poszczególnych programów i w tej chwili trwają prace nad zmianą tego stanu. Przygotowujemy nowy produkt, który stopniowo od września br. będzie wypuszczany na rynek. Chcemy tego dokonać w ciągu kilku miesięcy, by od stycznia przyszłego roku Polskie Radio było przebudowane.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KrzysztofCzabanski">Kierunek przebudowy Polskiego Radia jest dość oczywisty. Chodzi o realizację misji, co oznacza przestrzeganie standardów w każdej sferze – począwszy od języka, a skończywszy na jakości debaty politycznej bądź publicystycznej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#KrzysztofCzabanski">Zmierzamy do tego, by Program 1 miał więcej kultury, literatury, programów familijnych, programów dla dzieci, by był radiem rodzinnym.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#KrzysztofCzabanski">Program 2 to wysoka kultura, a Program 3 ma być adresowany do średniego pokolenia inteligencji. Oczywiście, bardzo upraszczam te sprawy, gdyż te programy nie zawężają się tylko do wymienionych przeze mnie odbiorców. Mówię o pewnym kierunku, wyznaczonym dla robienia tych programów.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#KrzysztofCzabanski">Mamy również program dla zagranicy, który jest realizowany w dwóch członach. Jeden z nich jest adresowany do Polaków mieszkających przede wszystkim na Wschodzie. Jest to bardzo ważny program, wymagający wzmocnienia. Przemyślenia wymaga również drugi człon, czyli radio dla obcokrajowców. Myślę, że dość wątpliwy jest przyjęty kierunek zachodni, gdyż tam słuchalność nie zbliża się nawet do granicy błędu statystycznego. Wydaje się, że należy tu dokonać dość radykalnych korekt.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#KrzysztofCzabanski">Chciałbym powiedzieć o możliwości uruchomienia nowego programu Polskiego Radia – Inforadia – przy wykorzystaniu częstotliwości i nadajników, którymi dysponujemy. Oczywiście, będzie to wymagało odpowiednich decyzji KRRiT. Zwykle te decyzje bardzo precyzyjnie określają to, jaki program może być nadawany przez dany nadajnik. Nadawanie Inforadia na UKF miałoby pokrycie na około 50% powierzchni kraju, czyli bardzo duże. Przypomnę, że jedyne istniejące na rynku radio informacyjne TOK FM ma pokrycie zaledwie kilkuprocentowe. Inforadio byłoby nową jakością na polskim rynku radiowym, a przekazywany przez nie produkt w gruncie rzeczy jest już wytwarzany przez istniejące programy Polskiego Radia. Pozostałaby jedynie kwestia dobrej sprzedaży tego, co w dużej mierze już produkujemy a nie wykorzystujemy.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#KrzysztofCzabanski">Przy okazji uruchomienia Inforadia można by zwiększyć pokrycie Programu 1 na falach UKF do około 95%, co wreszcie byłoby przyzwoitym poziomem dla tego „flagowego” programu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#KrzysztofCzabanski">Oczywiście, mamy problem finansowy. Dziesięcioprocentowy ubytek wpływów z abonamentu w bieżącym roku i prognozowany dwudziestoprocentowy ubytek w 2007 roku oznacza dla nas niemal krach finansowy. W tym roku musimy walczyć o przetrwanie, a w przyszłym roku staniemy przed perspektywą niemożności dokonania jakichkolwiek zakupów i inwestycji. Oznacza to zamrożenie technologii radiowych na tym poziomie, na jakim znajduje się w tej chwili, a nie jest on najwyższy i wymaga szybkich zmian. Te zmiany nie będą możliwe przy takim poziomie zasilania środkami abonamentowymi.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#KrzysztofCzabanski">Borykamy się z takim samym problemem, jak pan prezes Bronisław Wildstein. Chodzi o ewidentny przerost zatrudnienia w Polskim Radiu, wynikający z bardzo rozbudowanych części instytucji, które bezpośrednio nie służą wytwarzaniu produktu, czyli właściwie nie są częścią firmy, służącą realizacji jej zasadniczych celów, tzn. emisji. Są to części służące obsłudze instytucji i nieraz są rozbudowane niemal w sposób bizantyjski. Oczywiście, będziemy to restrukturyzować i ograniczać zatrudnienie na poziomie około 20%, ale w pierwszej fazie będzie to nas kosztowało i będzie dodatkowym ciężarem. Nie wiem, czy go utrzymamy w momencie, gdy sprawdzą się prognozy KRRiT odnośnie do wpływów abonamentowych. Niestety, pesymistyczne prognozy zwykle się sprawdzają.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Do tej chwili chęć zabrania głosu wyraziły następujący państwo posłowie: Daniel Pawłowiec, Jerzy Wenderlich, Piotr Gadzinowski, Halina Molka, pan poseł Michał Stuligrosz, Arkadiusz Rybicki, Alojzy Lysko, Rafał Grupiński oraz Anna Pakuła-Sacharczuk. Ja również chciałabym wpisać się na listę mówców, gdyż pragnę zadać pytanie. Nie zamykam listy osób pragnących zabrać głos, gdyż dyskutujemy nad tematem, który zawsze budzi ogromne zainteresowanie i emocje.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselDanielPawlowiec">Dwa pytania do pana prezesa Bronisława Wildsteina. Oba dotyczą przyszłości telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselDanielPawlowiec">Pan prezes Bronisław Wildstein dużo mówił o zmianach w programach publicystycznych. Prosiłbym o podanie szczegółów tych zmian. Chodzi o to, czego będą one dotyczyły i jak będą wyglądały.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselDanielPawlowiec">Szczególnym programem publicystycznym, politycznym jest np. program „Forum”. Jest to chyba jedyny program, w którym w dosyć suwerenny sposób są reprezentowane wszystkie partie polityczne. Czy ten i inne podobne programy zostaną zmienione? Jeśli tak, to jakie będą te zmiany?</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselDanielPawlowiec">Drugie pytanie dotyczy reformy finansowej. Pan prezes Krzysztof Czabański powiedział o wielkości redukcji zatrudnienia. Ile osób powinno pracować w telewizji publicznej po przeprowadzonych reformach?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Myślę, że dowodem na niewiarę w słowa, które przed chwilą pod naszym adresem czy też do nas wypowiedział pan prezes Bronisław Wildstein, jest brak obecności kamer TVP S.A. na dzisiejszym posiedzeniu. Pan prezes dobrze wiedział, że jego opinia jest opinią pana prezesa, a zupełnie inna jest opinia większości posłów – w dużej części ponad podziałami politycznymi. Pod kierownictwem żadnego prezesa nigdy nie zdarzyło się to, by tak bardzo nie wierzyć w firmę, którą się zarządza, by w debacie nad stanem telewizji publicznej nie uczestniczyła jej ekipa dziennikarska i kamery. Chociażby z tego powodu mniej wierzę w to, co powiedział pan prezes Bronisław Wildstein. Z ponad stu, a może nawet ponad dwustu publikacji, które mam na biurku, można wnioskować, że opinie i oceny telewizji publicznej zdecydowanie odbiegają od tego, co przedstawił nam pan prezes.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Pan prezes Bronisław Wildstein stwierdził, że TVP S.A. cieszy się autorytetem. Rzeczywiście, cieszy się jakimś autorytetem, ale rodzi się pytanie: jakim autorytetem? Telewizja zawsze była instytucją, która zaliczała się do instytucji obdarzanych największym zaufaniem publicznym. Śmiem twierdzić, że autorytet, na który powołuje się pan prezes, ale nie opisuje go cyframi i badaniami opinii publicznej, jest najmniejszy od 17 lat, najmniejszy od 1989 roku. Powinno to być jeśli nie światłem czerwonym, to przynajmniej pomarańczowym, które powinien zauważyć pan prezes. Jeśli nie pan prezes, to przynajmniej KRRiT, a tymczasem przedstawiciel Krajowej Rady zabawiał nas opowiadaniami o swoim niezadowoleniu z działalności Poczty Polskiej, która fatalnie ściąga abonament. Stanowisko, jakie zaprezentował członek KRRiT w sprawie abonamentu, w ogóle jest niedopuszczalne. Urzędnik KRRiT nie powinien wypowiadać się w ten sposób.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Opinia publiczna uważa, że program jest w telewizji zdecydowanie mniejszą wartością i zdecydowanie gorszą walutą niż spojrzenie polityczne na tę telewizję. Oczywiście, wszyscy znamy kulisy nominacji pana prezesa. Wiemy, że wcześniej pan prezes, człowiek ze znakomitą kartą dziennikarską, odbywał rozmowy w siedzibie jednej z partii i stamtąd przyjmował „namaszczenie”, ale niechby tak było, gdyż wielu ludzi wierzyło w to, że po objęciu stanowiska pan prezes nie będzie chciał rozmieniać na drobne swojej pięknej karty dziennikarskiej w jakichś politycznych „poczekalniach”.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PoselJerzyWenderlich">Ze śledzenia wszystkich publikacji, których mam na stole około 200, wynika, że cała 40-milionowa Polska o telewizji publicznej nie mówi w kategoriach: lepszy program, jaki program, co dla telewidzów…</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam, ale czy jednego z panów na sali coś rozśmieszyło? Widzę pana, który dostał jakiejś apopleksji śmiechu. Jakieś zabawne rechoty proszę przenieść do innej, pozasejmowej sali. Sejm nie jest na to odpowiednim miejscem, gdyż sytuacja nie jest do śmiechu.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PoselJerzyWenderlich">Rozmowa i debata na temat mediów publicznych nie jest programowa, lecz polityczna. Jeśli rozmawiają z nami dziennikarze, to rozglądają się na lewo i prawo i patrzą, czy nikt z rządzących nie dostrzegł, że rozmawiają z posłami opozycji. Mówią, że nowe osoby, nominowane na kierownicze stanowiska, również nie rozpoczynają z nimi rozmowy o programie, lecz od retorycznego odezwania, które kiedyś ukuła pani Barbara Labuda: a teraz poszukamy trupów w szafie. Oczywiście, nie mówię, że „szukanie trupów w szafie” nie może być częścią działalności pana prezesa, skoro pan prezes odbierał „namaszczenie” w politycznym gabinecie. Jednak muszą być zachowane proporcje. Poszukiwaniem „trupów w szafie” pan prezes nie wygra konkurencji z Murdochem, z Bertelsmannem. Z całą pewnością pan prezes wie, że ci potentaci medialni szykują olbrzymią ofensywę na terenie Polski.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę mi wierzyć, że niezależnie od tego, w jakie gremia polityczne będziemy zbierali się w Sejmie, to dzisiaj nakazem i zakazem nie wyeliminuje się z Polski konkurencji medialnej. Trzeba zachować zdolność do konkurencji i konkurowaniem zwiększyć swoje szanse, a pomniejszyć szanse tych, z którymi należy konkurować. Tej konkurencji nie wygra się „poszukiwaniem trupów w szafie”.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie wierzę, że w jakichś incydentalnych, bzdurnych i czasem śmiesznych sprawach pan prezes podejmuje jakieś indywidualne decyzje. Z całą pewnością nie czyni tego pan prezes w sprawach drobiazgowych. Jednak dziennikarze potrafią odczytać to, czego się od nich oczekuje. Byłem świadkiem niezwykłej rzeczy. Włączyłem telewizor w chwili, gdy była emitowana informacja o tym, że właśnie mija 40. rocznica śmierci Jana Brzechwy. Usłyszeliśmy, że był to autor „Przygód pana Kleksa”, „Pchły Szachrajki” i „Dziwaczki”. Nie ma takiego utworu, jak „Dziwaczka”. Jest „Kaczka Dziwaczka”. Z pewnością pan prezes nie ma wydawał dyspozycji w tej sprawie, ale „strach ma wielkie oczy” i dziennikarze potrafią odczytywać to, czego w kategoriach globalnych od nich się oczekuje. Później rzeczywiście potrafią to przełożyć na drobiazgi.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PoselJerzyWenderlich">Pan prezes nie mówił nic o polityce – w przeciwieństwie do mediów, które uważają, że pod kierunkiem pana prezesa telewizja publiczna jest jedynie polityczna. Jak rozumieć wypowiedź autora programu „Ring”, którym przed chwilą chwalił się pan prezes? Autor tego programu twierdzi, że w programie dociekać będzie, dlaczego jedni twórcy są pomijani, a dlaczego inni stawiani na piedestale. Oczywiście, z lekka złośliwie zapytam: czy jest już lista twórców, którzy dziś nie będą pomijani i czy jest już lista twórców, którzy właśnie dziś zostaną strąceni z piedestału? Takie deklaracje muszą budzić takie wypowiedzi, jak moja. To nie jest wypowiedź incydentalna i polityczna. Takich wypowiedzi jest dzisiaj mnogość w debacie publicznej, gdy podejmujemy rozmowę na temat telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PoselJerzyWenderlich">Chciałbym prosić pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego o to, by odniósł się do tego, co powiem za chwilę. Dawny pezetpeerowski działacz wysokiego szczebla, który został kierownikiem radiowej „Trójki”, twierdzi dzisiaj, że w budowaniu tego programu przyświecać mu będzie formuła Radia Maryja. Jak to rozumieć? W jakiej warstwie programowej? Jak rozumieć zapowiedź budowania nowej linii programowej „Trójki”, jeśli jej nowy szef twierdzi, że przyświecać mu będzie formuła Radia Maryja?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofCzabanski">Czy mogę odpowiedzieć na pytanie pana posła?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Pozostawmy prowadzenie posiedzenia pani przewodniczącej Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej, która we właściwym momencie udzieli głosu panu prezesowi. Przepraszam, chodziło mi oczywiście o „Jedynkę” a nie o „Trójkę”. Przepraszam dyrektora „Trójki”, chodzi oczywiście o pana Marcina Wolskiego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Chciałbym przejść do rzeczy bulwersujących, które pojawiły się w wypowiedzi przedstawiciela KRRiT. Jeśli przedstawiciel KRRiT przyszedł po to, by nam powiedzieć, że abonament jest słabo płaconym quasi-podatkiem, to jednak nie tego od pana oczekiwałem. Jeśli przyszedł pan użalać się na Pocztę Polską, która słabo ściąga abonament, to również nie tego od pana oczekiwałem. Nie dlatego głosowałem za dużą kwotą pieniędzy, przeznaczoną na KRRiT, by pan odpłacał nam się tylko taką informacją.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Chciałbym zapytać przedstawiciela Krajowej Rady o to, jakie rozmowy prowadziła z Pocztą Polską? Jakie były rezultaty tych rozmów? Jaka jest struktura płacenia abonamentu? W jakim stopniu płacą go indywidualni abonenci, w jakim stopniu instytucje, hotele, przedsiębiorstwa itd.?</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PoselJerzyWenderlich">Jeśli przedstawiciel KRRiT uważa, że tylko legislacja pomoże poprawić wyniki ściągalności abonamentu, to chciałbym powiedzieć, że niekoniecznie tak będzie. Kiedyś abonament był jednym z najlepiej płaconych podatków w Polsce – przy tych samych jak dzisiaj uregulowaniach prawnych.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PoselJerzyWenderlich">Kończąc chciałbym zadać przedstawicielowi KRRiT jeszcze jedno pytanie. Czy potrafił pan podać nam jedynie to, jaki procent abonamentu jest płacony, czy też w świetle setek publikacji, krytykujących media publiczne i ich upolitycznienie jest pan w stanie powiedzieć, ile na ich temat przeprowadzono interwencji i rozmów oraz jakie stanowiska zajmowała KRRiT wobec tych publikacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym zadać pytanie panu Witoldowi Kołodziejskiemu, reprezentującemu KRRiT. Co dalej z członkami rad nadzorczych i zarządów terenowych rozgłośni radiowych, którym podczas posiedzenia Sejmu dotyczącego sprawozdania KRRiT zarzucaliśmy nie tylko niekompetencje i partyjniactwo, lecz także konflikty z prawem? Pani przewodnicząca Elżbieta Kruk zobowiązała się do tego, że te osoby odejdą. Działo się to kilka tygodni temu i chciałbym zapytać o nazwiska. Proszę przedstawiciela KRRiT, by wskazał przykłady osób, które wtedy były wymieniane, a które właśnie odeszły. Przypomnę, że była to spora grupa osób. Czy zostały spełnione obietnice przewodniczącej KRRiT, czy też były to tylko obietnice, jak wiele obietnic rządzącej obecnie koalicji?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym zapytać pana prezesa Bronisława Wildsteina o powody „eksterminacji” programu „Wielka Gra”. Czy pan prezes zgodzi się sprzedać prawa do tego programu telewizjom komercyjnym? Pan prezes zgodził się sprzedać prawa do psa Szarika, którego również „eksterminował”. Pies Szarik da sobie radę, gdyż „przeżył” już wielu prezesów i zapewne „przeżyje” pana prezesa. Pies Szarik jest bohaterem filmowym, a niestety „Wielka Gra” może nie przeżyć „eksterminacji”. Mówię o psie Szariku, którego pan prezes zgodził się wynajmować za pieniądze telewizjom komercyjnym po to, aby podnieść walory konkurencji. Wbrew pozorom sprawa wcale nie jest taka błaha, gdyż ściśle łączy się z abonamentem, o którym zapewne będziemy rozmawiać w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselPiotrGadzinowski">Płacimy abonament za radio i telewizję, a przez telewizję radio zawsze dostaje „w kość”. Radio publiczne nigdy nie budziło takich emocji politycznych jak telewizja publiczna. Niestety, mamy do czynienia z transakcją wiązaną. Za upolitycznienie telewizji publicznej przez każdego prezesa „dostaje” prezes publicznego radia, który zwykle jest mniej polityczny albo nie budzi tak dużych emocji.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselPiotrGadzinowski">Osoba pana prezesa Bronisława Wildsteina sama w sobie upolitycznia telewizję publiczną. Zobaczymy, jaka będzie ta telewizja, gdyż nie można oceniać pana prezesa po 100 dniach kierowania tą instytucją. Jednak zapowiedzi pana prezesa i pewne „eksterminacyjne” propozycje programowe wywołały obawę, iż telewizja publiczna będzie polityczna w „prawą stronę”, co może dać efekt w postaci tego, że grupa obywateli naszego kraju nie będzie chciała płacić abonamentu. Zawsze wtedy, gdy telewizja stawała się polityczna, to niektórzy politycy podjudzali swoich wyborców do niepłacenia abonamentu. Robili to także niektórzy publicyści. Było to wezwanie nie tylko do łamania prawa, ale także do osłabiania telewizji publicznej, którą jest wartością ponadpolityczną. Telewizja publiczna „przeżywa” kolejnych prezesów i myślę, że „przeżyje” także pana prezesa Bronisława Wildsteina. Oby „przeżyła” pana prezesa w jak najlepszej kondycji.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselPiotrGadzinowski">Podobno pan prezes Bronisław Wildstein zaproponował, by abonament płacić razem z rachunkiem za energię elektryczną. Byłem o to pytany przez dziennikarzy „Życia Warszawy”. Czy prawdą jest, że pan prezes ma taki pomysł i czy pan prezes go podtrzymuje? Jest to ważne również dla pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego, który jak każdy prezes radia publicznego musi cierpieć za prezesa telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselPiotrGadzinowski">Myślę, że sprawy programu i ramówki będziemy komentować w odpowiednim czasie. Pan prezes Bronisław Wildstein powiedział, że jego poprzednicy „spychali” programy kulturalne na porę emisji, dobrą dla „nietoperzy”. Teraz jest lepiej, gdyż będą się zaczynały o godz. 22.50. Rzeczywiście, może to nie jest pora dla „nietoperzy”, ale zrozumie ją odpowiednio każdy inteligentny człowiek.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym zapytać pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego o Radio Bis w sytuacji, gdy zwolniono redaktora Maxa Cegielskiego i całą ekipę. Czy prawdą jest, że zwolniono te osoby za krytykę rządzącej aktualnie formacji politycznej? Czy warto było zwalniać tych redaktorów, rozbijając przy tym pewną wspólnotę tego niszowego radia. Nie było to radio propagandowe, było bardzo intensywnie słuchane i miało wielu przyjaciół. Ciekaw jestem zdania pana prezesa na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselHalinaMolka">Chciałabym poruszyć problem nieopłacalności uruchamiania mediów lokalnych. Wspomniał o tym pan Witold Kołodziejski. Problem ten został również przedstawiony w raporcie przewodniczącej KRRiT.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PoselHalinaMolka">Uruchamianie mediów lokalnych jest nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Jednak wiadomo, że funkcjonowanie mediów lokalnych jest bardzo potrzebne ze względów społecznych. Nie muszę przekonywać o tym, że te media wzbogacają ofertę programową mediów, zaspokajają potrzeby informacyjne małych lokalnych społeczności. Medium centralne na jakiś problem małego miasteczka poświęci 30 sekund lub mniej, natomiast lokalna telewizja lub radio poświęci temu 5 lub 10 minut, po prostu tyle, ile potrzeba.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PoselHalinaMolka">Aby uruchamianie mediów lokalnych stało się opłacalne, potrzebne są instrumenty, których jednak nie ma. W raporcie KRRiT pisze, że brak jest wspierania nadawców lokalnych m.in. instrumentami finansowymi, jakimi są np. ulgi w opłatach za przydzieloną koncesję i użytkowanie częstotliwości, różne stawki ZAIKS, koszty obsługi operatorskiego oraz wsparcie rozwoju technicznego zasięgu stacji poprzez preferencje w doborze częstotliwości.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PoselHalinaMolka">Czy wprowadzenie wszystkich rozwiązań, o których wspomina raport KRRiT, wymaga uregulowań ustawowych? Czy te rozwiązania można by wprowadzić przy zastosowaniu innych niż ustawowe instrumentów prawnych? Czy jest jakiś pomysł na to, by media lokalne nie zniknęły z naszego rynku?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Najpierw proszę o wybaczenie, że przemawiam odwrócony plecami do panów prezesów, co jednak nie oznacza, że przyjmuję takie stanowisko w sprawach dotyczących Polskiego Radia i TVP. Wręcz przeciwnie – jestem otwarty i pełen dobrej woli wobec wszystkich spraw, które dzisiaj nurtują obie instytucje.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Pragnę poruszyć trzy kwestie. Po pierwsze – jeden z panów prezesów wspomniał o tym, że nieuchronnie czeka nas cyfryzacja sygnałów radiowych i telewizyjnych. Czy panowie prezesi zapoznali się lub będą gotowi zapoznać się z opracowaniem, które przygotowała podkomisja Komisji Kultury i Środków Przekazu w poprzedniej kadencji Sejmu? Podkomisja bardzo dogłębnie zbadała ten problem i przedstawiła wnioski, które zostały przesłane obydwu instytucjom.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PoselMichalStuligrosz">Chciałbym przypomnieć, że jednym z dotychczas nierozwiązywalnych problemów tej kwestii jest problem częstotliwości zajętych przez wojsko i pozostałe służby państwowe. Jeden ze specjalistów radiowych określił to jako syndrom „szwajcarskiego sera”. Dopóki owe dziury nie zostaną zlikwidowane, dopóty nie ma mowy o wprowadzeniu cyfryzacji do sygnałów radiowych i telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PoselMichalStuligrosz">Chciałbym poruszyć drugi problem. Publiczna radiofonia i telewizja posiadają w swoich zasobach coś bezcennego, o czym nie mówił żaden z panów prezesów, choć z całą pewnością doskonale o tym wiedzą. Myślę o archiwach Polskiego Radia i archiwum TVP, które z biegiem lat stają się coraz bardziej pożądanym kawałkiem historii obu instytucji, wykorzystywanym zarówno przez publiczne radio i telewizję, jak i przez telewizje i radia komercyjne. Myślę, że jest już czas, by porozmawiać na temat tego, by te archiwa stały się źródłem dość poważnych przychodów dla obydwu instytucji. Byłbym wdzięczny za przedstawienie opinii panów prezesów na ten temat.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PoselMichalStuligrosz">Trzecia sprawa to problem abonamentu. Chciałbym nawiązać do prac Komisji Kultury i Środków Przekazu w poprzedniej kadencji Sejmu. Podjęliśmy długotrwałą i dobrze rozpoznaną pracę na temat uwarunkowań możliwości ściągania abonamentu. Byłem jedną z osób pracujących nad zmianą ustawy o formach ściągania abonamentu. Dzisiaj muszę zadać sobie ważne pytanie: czym owe publiczne instytucje różnią się w swoim przekazie programowym od komercyjnego radia i telewizji? Odnoszę wrażenie, że owe różnice coraz bardziej zacierają się. Być może należy zadać sobie pytanie: na czym ma polegać owa misja, która w moim odczuciu dzisiaj jest realizowana również przez telewizje komercyjne?</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PoselMichalStuligrosz">Gdybyśmy dzisiaj chcieli powrócić do kwestii związanych ze ściągalnością abonamentu, to oprócz wcześniejszych zastrzeżeń posłów chciałbym, abyśmy w takiej dyskusji nie zatracili elementu, który – moim zdaniem – jest jednym z głównych źródeł niechęci płacenia abonamentu, przede wszystkim na telewizję. Jest to kwestia owego przekazu misyjnego, który ma odróżniać telewizję publiczną, państwową od telewizji komercyjnej.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PoselMichalStuligrosz">Jeden z panów prezesów mówił o tym, że w publicznym radiu panuje tendencja odchodzenia od audycji słowno-muzycznych. Moim zdaniem, ten element wcześniej bardzo wyraźnie odróżniał tę wyższą formę przekazu publicznego radia od formy radia komercyjnego, nadającego wyłącznie muzykę z krótkimi trzy-, czterominutowymi przekazami informacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PoselMichalStuligrosz">Byłbym wdzięczny za odpowiedź obu panów prezesów na pytanie, dotyczące archiwów Polskiego Radia i TVP S.A.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselArkadiuszRybicki">Pytanie do pana wiceprzewodniczącego Witolda Kołodziejskiego, który w swojej pogadance na temat sytuacji w mediach publicznych ani słowem nie ustosunkował się do tego, o czym pisze cała prasa i o czym mówił pan poseł Jerzy Wenderlich.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselArkadiuszRybicki">Chodzi mi o upartyjnienie mediów publicznych, o naciski polityczne wywierane na zarząd telewizji publicznej, o nominacje, zapadające w gabinetach politycznych. Czy pan Witold Kołodziejski uważa, że ma to wpływ na sytuację w mediach publicznych, czy też nie?</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselArkadiuszRybicki">Drugie pytanie odnosi się do wielkości kwoty 1,5 mld zł, wydanej na realizację misji publicznej. Ile konkretnie pieniędzy wydano np. na film dokumentalny?</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselArkadiuszRybicki">Czy wynagrodzenia 8000 pracowników etatowych mieszczą się w owej kwocie 1,5 mld zł i w działalności misyjnej, czy też nie?</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselArkadiuszRybicki">Czy KRRiT wie i może powiedzieć posłom, ile telewizja publiczna ma pieniędzy na kontach bankowych? Jaki jest charakter tych pieniędzy? Czy jest to zysk, czy np. gromadzone wpływy abonamentowe? Myślę, że powinniśmy znać tę kwotę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselAlojzyLysko">Jako posłowie mamy ocenić sytuację w mediach publicznych, tzn. w publicznym radiu i telewizji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselAlojzyLysko">Jako poseł zajmuję stanowisko wobec telewizji publicznej, gdyż chyba bardziej nas interesuje niż radio. Jako poseł PiS w pełni akceptuję zamierzenia przedstawione w przedłożonym materiale. Chodzi mi o plany związane z cyfryzacją, transformacją technologiczną, nowymi kanałami tematycznymi, restrukturyzacją oddziałów terenowych, abonamentem oraz zmianami w systemie zarządzania. Te zamierzenia wytyczają pewną perspektywę dla telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselAlojzyLysko">Nie będę zajmował stanowiska wobec każdego z tych problemów, gdyż przede wszystkim interesują mnie oddziały terenowe. Telewizja żyje produkcją. Tam, gdzie jest produkcja wysokiej jakości, tam są dobre programy i ciekawa telewizja itd. Z pewnym niepokojem przeczytałem zawarte w materiale stwierdzenie o tym, że utrzymywanie kilkunastu jednostek oddziałów terenowych jest nieefektywne. Temu stwierdzeniu przeczy dalsze zdanie materiału, w którym jednak wyznacza się oddziałom terenowym ważne zadania, tzn. produkcję audycji na rzecz pasm własnych, produkcję materiałów informacyjnych na potrzeby agencji informacyjnej, produkcję dla potrzeb TVP 3 itd. Świadczy to o tym, że jednak ta produkcja ma się odbywać.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PoselAlojzyLysko">W materiale czytamy, że poszczególne oddziały realizują produkcję w różnym zakresie. Na ten zakres wpływają takie czynniki, jak potencjał regionu, potencjał oddziału itd. Znam ośrodki terenowe, które mają duży potencjał i dorównują woj. mazowieckiemu, ale niestety skalą produkcji odbiegają od Warszawy. Zgłaszam wniosek o to, by jednak nie rezygnować z potencjału oddziałów terenowych, gdyż produkcja w szerszej skali może wzbogacić telewizję. Pewne problemy inaczej widzi się w terenie, a inaczej z pozycji Warszawy. Przykładem tego są seriale, których jest bardzo dużo i przypuszczam, że prawie wszystkie produkowane są w Warszawie. Gdyby obdzielić nimi ośrodki terenowe, to mielibyśmy ogromne bogactwo tej produkcji, pokazujące pewną „egzotykę” danego regionu. Jeśli seriale stale produkowane są w centrum, to potem nie można ich rozróżnić, gdyż wszystkie przypominają jeden.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PoselAlojzyLysko">Bardzo proszę pana prezesa o wzięcie pod uwagę zgłoszone przeze mnie wnioski. Pragnę powiedzieć, że akceptuję wszystkie zamierzenia pana prezesa i myślę, że będziemy je wspierać, choć pewne sprawy trzeba jeszcze przemyśleć.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Moje pytania i uwagi kierowane są do KRRiT, TVP i Polskiego Radia.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Chociaż mówi się o cyfryzacji, o strategiach, restrukturyzacji itd., to jednak są tylko słowa. Odniosłam wrażenie, że nasze media publiczne, a także KRRiT, teoretycznie wiedzą, że mamy przejść na nową technologię, że na rynku mediów elektronicznych zachodzą zmiany, że pojawiają się na nim potentaci medialni klasy światowej – zarówno z pieniędzmi, jak i z now–how. to wszystko wiemy, ale jesteśmy jakby obok. Spodziewałam się bardziej pogłębionego przedstawienia koncepcji lub strategii, która byłaby odpowiedzią na czekającą nas sytuację.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi pana posła Alojzego Lysko. Komuś może się wydawać, że wystarczy produkować po 1 serialu w 16 ośrodkach TVP S.A. i w ten sposób nie będą się mieszały. Mnie się wydaje, że trzeba przestać je produkować, albo zostawić jakiś jeden serial.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Jeden z posłów zapytał, czym chce się różnić telewizja i radio publiczne od nadawcy komercyjnego. Rzeczywiście, trzeba się bardzo wysilić, by znaleźć tę różnicę. Na przykład może to być kwestia lepszej realizacji, lepszego dziennikarstwa, ale nie zawsze tak jest i nie w każdym programie. Nie ma odpowiedzi na to pytanie.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Pan Witold Kołodziejski chyba przejęzyczył się mówiąc o tym, że na realizację misji wydaliśmy kwotę 1,5 mld zł. Istnienie telewizji publicznej pan Witold Kołodziejski rozumie jako realizację misji. Nie mogę się z tym zgodzić i od początku dyskutuję z takim pojęciem. Jeżeli wszystko, co się produkuje, nazwiemy misją, to nie wiem, jaka jest różnica między telewizją publiczną a TVN. Tę różnicę znajduję wtedy, gdy uznam, że niektóre programy TVN są lepsze.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Sądzę, że owo wyzwanie technologiczne i wzbogacenie rynku o nowych graczy powinno motywować nadawców publicznych do znalezienia czegoś bardziej własnego i specyficznego. Być może wtedy ludzie wiedzieliby, dlaczego płacą abonament. Obawiam się, że będziemy wymyślać ustawy, mówiące np. o poborze abonamentu łącznie z rachunkami za energię elektryczną bądź przy podatku, a każde rozwiązanie ma wady. Zwracam uwagę na to, że 40% obywateli nie płaci podatku, a ogląda telewizję. Dlaczego mam za kogoś płacić abonament? Myślę, że połączenie abonamentu z opłatami za energię elektryczną bardzo zbulwersuje opinię publiczną.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Ponieważ nowe technologie wymuszają nowe wydatki, to ludzie powiedzą, że już płacą i nie będą chcieli płacić abonamentu. Po prostu zbuntują się. Kiedyś wystarczyło zapłacić abonament, by oglądać telewizję i słuchać radia. Dzisiaj trzeba płacić abonament, zapłacić za telewizję kablową, za telewizję cyfrową itd. Mamy więc do czynienia z pytaniami i wyzwaniami, na które nie znalazłam odpowiedzi ani w przedłożonych materiałach, ani w wypowiedziach naszych gości.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Trzeba się zastanowić nad tym, ile ma być programów publicznego radia i telewizji, za jakie pieniądze, po co i czym mają się różnić. Jeśli te programy wejdą do owych „strumieni” cyfrowych, to czymś bardzo wyraźnym muszą się różnić od tego, co jest w programach nadawców komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Nadawcy publiczni bardzo chwalą się wysokim stopniem zaufania do mediów publicznych. Muszę trochę zmartwić nowych panów prezesów. Zwykli ludzie po prostu oglądają telewizję i można mówić o zaufaniu do telewizji w ogóle, a nie tylko do telewizji publicznej. Nie mówią, że np. nie ufają Polsatowi, a ufają telewizji publicznej. Formaty i jakość programów telewizji publicznej przestały się różnić od programów telewizji komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Myślę, że nie będzie żadnego sporu politycznego w oczekiwaniu członków Komisji na to, by KRRiT oraz zarządy publicznych mediów spróbowały zdefiniować coś, co podobno jest niedefiniowalne, czyli misję. Być może wtedy okazałoby się, że nie potrzeba 4 lub 5 programów, że nie wszystko jest misją, co się w nich pokazuje. Być może okazałoby się, że na tę misję można by płacić z budżetu i prowadzić inną, komercyjną działalność. Jeśli mamy się ścigać z Murdochem i Bertelsmannem, to w sposób normalny, czyli na komercyjnym rynku, a dla specyficznego celu lub zadania zostawić jakiś typ programu i próbować to opłacać z publicznych pieniędzy. Jednak trzeba to bardzo wyraźnie rozdzielić i jasno powiedzieć, co i jak ma być. Moim zdaniem, nie pomogą żadne ustawy, jeśli będzie taki program, jaki jest w tej chwili. Płacąc za telewizję kablową lub cyfrową ludzie uznają, że zapłacili abonament, gdyż nie rozumieją, za co mają wnosić dodatkowe opłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselRafalGrupinski">Chciałbym zadać kilka pytań naszym gościom.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselRafalGrupinski">Pierwsze pytanie kierowane jest do prezesa Polskiego Radia, gdyż przedstawione dokumenty zupełnie mnie nie usatysfakcjonowały. Jaki jest stosunek nowego zarządu Polskiego Radia do przeprowadzonej całkiem niedawno bardzo poważnej, strukturalnej reformy wewnętrznej? W jej wyniku powstały nowe redakcje, grupujące dziennikarzy ponad podziałami programowymi. Jaka jest ocena tej reformy? Czy będzie ona utrzymywana jako pewne dobro zastane, czy też nowy zarząd będzie zmieniał te pomysły, autorstwa głównie Eugeniusza Smolara? Co nowy zarząd zrobi na rzecz ratowania coraz bardziej zagrożonych wyginięciem gatunków radiowych? Kurczący się abonament co roku coraz bardziej dramatycznie wpływa na sytuację publicznego radia, a słuchowisko jest gatunkiem radiowym bardzo drogim w produkcji. W tej chwili jest to gatunek skazany na wyginięcie i zniknięcie z anten. Poza tym są inne gatunki, może nie bardzo kosztowne, ale dość tradycyjne. Jestem ciekaw, co zamierza zrobić nowy zarząd Polskiego Radia na rzecz utrzymania słuchowisk – także w ośrodkach regionalnych, które często wygrywały w wewnętrznych konkursach na najlepsze słuchowiska i reportaże.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PoselRafalGrupinski">Kilka pytań adresowanych do prezesa zarządu TVP S.A. Zastanawiam się nad siłą woli nowego zarządu do przeprowadzenia prawdziwej, głębokiej reformy telewizji. Gdy słyszę słowa o konieczności redukcji zatrudnienia w firmach o tak zastygłej strukturze jak TVP S.A. i z bardzo licznymi związkami zawodowymi, to zastanawiam się nad rzeczywistą wolą przeprowadzenia zmian. Taką wolę słyszę w wypowiedziach, natomiast w dokumencie pisanym możemy zauważyć jedynie dwa zaklęcia: alokacja kosztów stałych oraz outsorsing wielu zadań. Nie ma jednego słowa o ludziach w telewizji, o tym, co będzie się z nimi działo, w jakim stopniu i w jakich działach – pomocniczych czy też w redakcjach. Być może będzie się zwalniać redaktorów, gdyż pracowali pod kierownictwem poprzedniego zarządu, a „rozbuchana” administracja i księgowość pozostanie bez zmian.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PoselRafalGrupinski">To, co przeczytałem w materiale o ośrodkach regionalnych, wydaje mi się trochę „wyjęte z bajki”. Jako człowiek, który zarządzał firmami, nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że wyprzedaż starych budynków pozwoli zbudować bądź wyposażyć nowe siedziby w niezwykle drogi profesjonalny sprzęt i w dodatku zostaną jeszcze pieniądze na wzmocnienie produkcji programowej o 25%.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PoselRafalGrupinski">Bardzo mnie interesuje proces wchodzenia w multipleksy, w cyfryzację, w budowanie kanałów tematycznych. W przedłożonym dokumencie bardzo zmartwiła mnie nieobecność kanału edukacyjnego. Misja edukacyjna telewizji publicznej jest najważniejsza. Jeszcze niedawno tzw. Telewizja Edukacyjna zajmowała 1/3 Programu 1 – w sensie godzinowym rocznie. Sama się utrzymywała, m.in. dlatego, że program poradnikowy „Kawa czy herbata” był jej częścią i pozyskiwane przez niego reklamy pracowały na pozostałe programy Telewizji Edukacyjnej. Najpierw ktoś „wyjął” z Telewizji Edukacyjnej program „Kawa czy herbata”, a potem okazało się, że te telewizja nie zarabia na siebie, więc trzeba jej zmniejszyć mnóstwo godzin emisji i nadawać głównie powtórki.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PoselRafalGrupinski">Dlaczego nie ma Telewizji Edukacyjnej? Kiedyś na zlecenie zarządu TVP S.A. przygotowywałem pierwszy projekt kanału tematycznego. Potem taki projekt napisała Aleksandra Frykowska i zapewne kolejne osoby. Minęło 10 lat od napisania przez mnie takiego projektu i do tej pory nic się nie zmieniło w tej sprawie. W przedłożonym dokumencie jako pierwszy został wymieniony kanał TVP Rozrywka.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PoselRafalGrupinski">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana posła Arkadiusza Rybickiego. Dużo mówimy i wiemy o upolitycznieniu mediów publicznych. Wszelkie komentarze do tej sprawy są powtarzaniem wypowiedzianych wcześniej słów. Nawet po takim upolitycznieniu TVP S.A, jakiego dokonało PiS wraz z koalicjantami, mają miejsce sytuacje, w których powinna zabrać głos KRRiT. Gdy pan Andrzej Lepper atakował pana prezesa Bronisława Wildsteina, publicznie z trybuny sejmowej zwróciłem się do przewodniczącej KRRiT z pytaniem o to, kiedy zabierze głos w obronie prezesa TVP przed tego typu publicznymi atakami polityka. Nie doczekałem się ani odpowiedzi na moje pytanie, ani wypowiedzi pani przewodniczącej w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PoselRafalGrupinski">Jest upolitycznienie telewizji publicznej, a w jego ramach są jeszcze dodatkowe negatywne zjawiska, którym KRRiT mogłaby się przeciwstawić i starać się zachować resztki przyzwoitości.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselAnnaPakulaSacharczuk">Pytanie dotyczące obowiązywania jakichś norm etyki zawodowej i zamiarów zarządów mediów publicznych w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PoselAnnaPakulaSacharczuk">Zauważyłam bardzo wiele nieprofesjonalnych działań dziennikarzy, a niekiedy wprost nieetycznych zawodowo. Wydaje mi się, że istnieją środowiska dziennikarskie, które mogą współpracować i wydawać opinie w stowarzyszeniach dziennikarskich. Chodzi mi o Komisję Etyki Mediów. Czy będzie jakaś ścisła współpraca z tą komisją, czy będzie dążenie do podniesienia poziomu etyki zawodowej w mediach publicznych? Chodzi o to, by zachowując się w sposób nieprofesjonalny i nieetyczny dziennikarze nie mieli możliwości pracować w mediach publicznych. Zawód dziennikarza ma być zawodem zaufania publicznego. Wiele rozmawiamy o upolitycznieniu mediów i mamy dziennikarzy „wytrenowanych” w politycznym dostosowywaniu się do różnych układów. Mamy dziennikarzy o urobionych poglądach politycznych i pracujących w kontekście politycznym jeszcze z poprzedniej epoki. Wydaje mi się, że należałoby coś zmienić w tej sprawie, zmierzać do stosowania jakichś nowoczesnych norm. Myślę, że można by wysyłać dziennikarzy na jakieś zagraniczne staże, aby wyrobili sobie wyobrażenie tego, na czym ma polegać niezależność i etyczna praca.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Kilka konkretnych słów adresowanych do pana prezesa Bronisława Wildsteina.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Jestem filmowcem, reżyserem i patrzę na telewizję jako ogniwo pośredniczące między mną a widzami. Poruszę sprawę, która nie dotyczy tylko mnie i moich kolegów. W lecie w ofercie programowej TVP zaobserwowaliśmy coś, co nas bardzo zaskoczyło, tzn. emitowanie filmów dokumentalnych o godz. 12.00, 1.00 czy 2.00 w nocy. Te filmy nie były nieatrakcyjnymi pozycjami. Były to tytuły, które nawet zostały nagrodzone na ostatnim festiwalu w Krakowie, a więc filmy naprawdę dobre, głośne i ciekawe, które można by emitować w porze dobrej oglądalności, by mogli je obejrzeć normalni ludzie a nie tylko „nietoperze”. Jaki był powód takiej decyzji programowej? Czy kryje się za nią coś, czego my po prostu nie rozumiemy? Niezbyt mądre wydaje się nam takie niweczenie naszej pracy. Te tytuły można emitować o „ludzkiej” porze, gdyż naprawdę są ciekawe i miałyby szansę na jakiś oddźwięk społeczny. Zwracam uwagę na to, że chodzi o pieniądze telewizji publicznej, które są wyrzucane, gdyż te filmy były emitowane w porze, w której nikt ich nie oglądał.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Drugie pytanie dotyczy planów zarządu TVP w zakresie produkcji filmów fabularnych. Obecnie sytuacja znacznie się poprawiła, gdyż powstał Polski Instytut Sztuki Filmowej, który dysponuje sporymi kwotami. Zgodnie z ustawą telewizja publiczna jest zobligowana do wpłat na rzecz PISF. Czy będzie istniała własna inicjatywa programowa TVP w zakresie produkcji filmów fabularnych? Czy podobnie jak dotychczas TVP będzie chciała produkować z własnych środków filmy fabularne przeznaczone do emisji w kinach? Bardzo nas interesuje ta sprawa, gdyż chodzi o nasz warsztat pracy. Poza tym chodzi o kulturę narodową, a jeśli znikną takie produkcje, będzie to duży uszczerbek dla wszystkich. Do tej pory telewizja publiczna była głównym ciałem finansującym produkcje artystyczne. Nie możemy znaleźć wsparcia w telewizjach komercyjnych dla utworów ambitnych, które mają nieco mniejszą liczbę widzów w kinach, ale są potrzebne i społecznie użyteczne. Czy telewizja publiczna nadal będzie głównym sponsorem kinematografii polskiej?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Trzecie pytanie dotyczy sposobu zawierania kontraktów z TVP. Wiem, że jest to sprawa szczegółowa, ale jest ona niesłychanie niewygodna zarówno dla środowiska filmowego, jak i dla widzów. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, która współfinansuje naszą produkcję filmową, ze środków unijnych i publicznych nie bardzo można dofinansowywać produkcje, które w całości stają się własnością telewizji. Ze względu na zaszłości historyczne i praktyczny monopol TVP w zakresie produkcji filmowej do tej pory funkcjonował obyczaj zrzekania się przez producentów wszelkich praw do filmu, jeśli w jego produkcję wchodziła TVP. W Europie duże stacje telewizyjne współfinansują produkcję filmową na zasadzie licencji: 5-, 7– lub 10-letniej. Po tym okresie prawa wracają do producenta. Gdybyśmy mogli zawierać takie kontrakty z telewizją publiczną, to wówczas moglibyśmy sięgnąć do bardzo dużych źródeł unijnych i produkować więcej, lepiej oraz zgodnie z normami europejskimi. W innym wypadku jest to szalenie trudne. Czy pan prezes Bronisław Wildstein ma świadomość tej sytuacji i czy coś będzie robione w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Pytanie programowe, dotyczące stosunków polsko-niemieckich. Być może nie mam pełnej wiedzy na ten temat, ale wydaje nam się, że w związku z obecnym pewnym zadrażnieniem istnieje jakaś inicjatywa programowa, zmierzająca do tego, by więcej pokazywać naszego sąsiada i pokazywać to, co przydałoby się zwykłym ludziom do zrozumienia myślenia Niemców i Polaków oraz tego, skąd tyle lat po wojnie biorą się różne zadrażnienia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Mam przyjaciół Niemców i w tej chwili pracuję nad projektem polsko-niemieckim. Moich przyjaciół zdumiało to, że w tej chwili w Polsce najbardziej znanym politykiem niemieckim, najczęściej występującym w telewizji publicznej jest pani Erika Steinbach. Nie ma w niej autentycznych polityków, wpływających na politykę Niemiec. Można to porównać do sytuacji, w której w niemieckiej telewizji występowałby tylko jakiś marginalny, radykalny polityk jakiegoś ultraprawicowego lub ultralewicowego skrzydła. Czy stosunki polsko-niemieckie nie mogą stać się dla telewizji publicznej obszarem specjalnej troski? Chodzi po prostu o to, by polscy odbiorcy mogli więcej wiedzieć, a jest to pewna misja edukacyjna, która bardzo dokładnie mieści się w tym, co telewizja publiczna mogłaby robić.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">W tej chwili chciałbym zwrócić się do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego. Ze względów ekonomicznych w radiu jest coraz mniej programów, które są drogie. Dzisiaj mówiono już o słuchalności. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych istniał Teatr Polskiego Radia, który nie tylko produkował słuchowiska, ale także był miejscem, w którym wychowywali się dramaturdzy. W Teatrze Polskiego Radia debiutowało wielu późniejszych wybitnych polskich dramaturgów teatralnych. W tej chwili ten rynek prawie przestał istnieć. Czy istnieje szansa na to, by w jakimś programie publicznego radia istniał teatr radiowy w formule, odpowiadającej oczekiwaniom słuchaczy? Myślę, że słuchacze chętnie poznawaliby Polskę i nasze problemy właśnie poprzez dramaturgię radiową. Byłoby to miejsce, w którym mogliby debiutować młodzi autorzy, gdyż jest to prostsze. Łatwiej jest napisać utwór, będący półgodzinnym słuchowiskiem niż półtoragodzinnym dramatem, przeznaczonym do teatru.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Atmosfera polityczna w kraju zrobiła się nieco gęsta. Zwykle wtedy kwitnie satyra i stąd moje pytanie do obu panów prezesów. Czy w ramach planów programowych są jakieś inicjatywy, zmierzające do tego, by satyra mogła istnieć zarówno na antenie Polskiego Radia, jak i TVP?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Mam do pana prezesa Bronisława Wildsteina dwa pytania z cyklu: czy prawdą jest, że…?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Czy prawdą jest, że były jakieś przymiarki, a być może nawet koncepcje, do prywatyzacji ośrodków regionalnych telewizji publicznej? Przez długi czas dochodziły do nas takie głosy z różnych środowisk. Rozumiem, że jest to sprawa nieaktualna, gdyż dzisiaj pan prezes Bronisław Wildstein sporo czasu poświęcił koncepcji funkcjonowania telewizji regionalnej. Jednak z czystej ciekawości chciałbym wiedzieć, czy coś jest na rzeczy w moim pytaniu.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Czy prawdą jest, że doszło do jakichś nieprawidłowości przy ostatnim cyklu konkursu, którego celem było wyłonienie dyrektorów telewizji regionalnych? W niektórych środowiskach mówi się o tym, że doszło nawet do „wycieku” testu, przez który musieli przejść wszyscy kandydaci, ubiegający się o te stanowiska. Myślę o konkursach, rozstrzyganych w miesiącach wiosennych.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Pytanie do przedstawiciela KRRiT. Mówiono dzisiaj o pewnej mizerii na rynku radiofonii lokalnej. Czy w związku z tym nie należałoby zweryfikować utrwalone postawy, uniemożliwiające dokonywanie tzw. rozszyć w częstotliwościach radiowych? Czy działające w sieciach rozgłośnie lokalne nie mogłyby nadawać jednego spójnego programu? Czy nie można by im pozwolić na rozszycia, np. kilka razy w ciągu godziny, po to, by nadawać rzetelną informację lokalną, reklamy lokalne? Myślę, że ułatwiłoby to tym rozgłośniom rozwój i w sposób znaczący podniosłoby jakość nadawania programów lokalnych. Wiem, że sprawa jest delikatna, gdyż chodzi o konkurencję dla radiofonii regionalnej, ale bardzo często lokalna radiofonia komercyjna brzmi jak magnetofon. Myślę, że można by zadbać o stworzenie warunków do korzystniejszego rozwoju lokalnej radiofonii komercyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Odnoszę odwrotne wrażenie niż pan poseł Andrzej Walkowiak. Co prawda, pan prezes Bronisław Wildstein powiedział, że nie ma sensu powtarzać niesprawdzonych i nieudokumentowanych plotek o planach likwidowania ośrodków regionalnych. Pan prezes stwierdził, że nie ma takiego zamiaru. W takim razie proszę pana prezesa o to, by powiedział, jak będzie wyglądał program regionalny w momencie, gdy „Trójka” zostanie przemianowana w TVP Info. Mam przed sobą ramówkę jesienną, a ja chciałabym wiedzieć, jak później będą funkcjonowały ośrodki regionalne. Program, który ma konkurować z TVN 24, musi być porównywalny i spójny. Proszę pana prezesa, by bardzo wyraźnie określił model regionalnej telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Najpierw chciałbym sprostować pewne nieporozumienie. Liczba członków KRRiT została zredukowana do pięciu, staramy się nie mnożyć funkcji ponad miarę i na razie nie ma wiceprzewodniczącego Rady, jest tylko przewodniczący. Niewątpliwie jestem osobą upoważnioną do prezentowania stanowiska KRRiT.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Chciałbym się odnieść do uwag pana posła Jerzego Wenderlicha. Nie bardzo rozumiem, dlaczego niedopuszczalne jest stanowisko, jakie prezentowałem w sprawie monopolu Poczty Polskiej. Jestem członkiem organu konstytucyjnego i mam obowiązek pilnowania wypełniania ustawy medialnej, a więc moim obowiązkiem nie jest obrona Poczty Polskiej ani żadnej innej instytucji, lecz dbanie o ład medialny i bronienie zwłaszcza publicznej radiofonii i telewizji. Uważam, że takie stanowisko jest w pełni uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Oczywiście, negocjowałem z Pocztą Polską tak, jak pan poseł negocjowałby z każdym monopolistą. Odbyliśmy szereg rozmów z dyrekcją Poczty Polskiej, które dokładnie nic nie dały, gdyż od początku były skazane na niepowodzenie. Żaden monopolista nie zgodzi się na jakiekolwiek ustępstwa, mając świadomość, że druga strona nie ma innego wyjścia. Po prostu jest to sprawa systemowa.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła o tym, że niezrozumiała jest podwójna płatność w postaci abonamentu i opłaty za telewizję kablową. Wiąże się to z ustawowym monopolem jednej instytucji. Operatorzy sieci kablowych oraz satelitarnych bardzo chętnie ściągaliby abonament w swoich opłatach i to za dużo mniejszą prowizję. Jednak nie wolno im tego robić.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Pan poseł Jerzy Wenderlich powiedział, że w tej chwili już się nie wyeliminuje konkurencji obecnej na rynku. Podając liczby chciałem jedynie pokazać, że media publiczne bardzo dobrze wychodzą na tej konkurencji, gdyż nadal utrzymują dominację na rynku. Mam nadzieję, że dalej tak będzie, ale nie kosztem komercjalizacji programu. Ta sprawa została szerzej omówiona w naszym sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Media publiczne nie muszą obawiać się konkurencji, ale ja obawiam się tego, że pozostaną one w owym szaleńczym wyścigu z mediami komercyjnymi i właśnie to jest niebezpieczne. Z punktu widzenia KRRiT oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu zadania mediów publicznych są zupełnie inne od zadań mediów komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Kwestia mediów lokalnych. Mówiąc o ich nieopłacalności z ekonomicznego punktu widzenia kontrowałem pewne poglądy liberalne, dotyczące rynku mediów. Chciałem zasugerować, że ten liberalizm nie do końca jest zasadny. Z liberalnego, czyli gospodarczego punktu widzenia, rynek mediów rozwijałby się zupełnie inaczej, co widać w wypadku mediów komercyjnych, gdyż nie ma mediów lokalnych, są zsieciowane media komercyjne.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Zadano pytanie o rozszycie programowe. Mamy takie wnioski, ale w rzeczywistości dotyczą one rozszycia reklam a nie programu. Program w całej Polsce nadal byłby taki sam, a lokalne byłyby reklamy, gdyż wtedy można by lepiej wykorzystać czas reklamowy i więcej zarobić. Bardzo chętnie przystajemy na takie ruchy, ale nie ma na to popytu, gdyż pieniądze zarabia się na masowym odbiorcy.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Kwestia płatności abonamentu. Oczywiście, dysponujemy bardzo szczegółowymi zestawieniami. Powiem jedynie, że w 2005 roku było zarejestrowanych 65% gospodarstw domowych i oczywiście nie wszyscy płacili abonament. Z istniejących przedsiębiorstw tylko 5% zarejestrowało odbiorniki. Proszę porównać te dane. Z analizy również wynika to, że w tej chwili abonament płacą głównie starsi ludzie i to właśnie oni utrzymują media publiczne. Można by zapytać: co w zamian za to mają? Obserwujemy przecież przeciwny trend, tzn. programy adresuje się do młodych ludzi.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Specjalnie nie mówiłem na temat oferty programowej telewizji publicznej, gdyż dysponujemy danymi za 2005 rok, a w tej chwili pan prezes może powiedzieć o swoich planach i różnych zmianach. Z danych zawartych w sprawozdaniu zarządu TVP S.A. wynika, że przeznaczyła na realizację misji 1,5 mld zł. Oczywiście, wszystko można zakwalifikować jako program misyjny. Rozwiązaniem, podjętym na drodze legislacyjnej, byłaby zmiana sposobu rozliczania się i składania sprawozdania przez publiczne radio i publiczną telewizję. Wiązałoby się to z odpowiednim dzieleniem abonamentu. Jednak nie jestem przekonany do skuteczności takiego rozwiązania, gdyż nie o to chodzi, by dobrze pilnować, lecz o to, by mieć dobry zarząd, który sam realizuje misję i wie, jak to robić. Na realizację misji wydano 1,5 mld zł, a wszyscy widzieliśmy, jak w poprzednich latach wyglądała owa misja w telewizji publicznej. Rzeczywiście, mamy do czynienia jedynie z liczbami i „suchymi” sprawozdaniami. Myślę, że ten problem można rozwiązać nie na zasadzie kontroli. KRRiT mogła przeznaczać jedynie ekstradotacje na pewne, konkretne programy, ale wówczas przekształcała się w radiokomitet, gdyż decydowała o tym, jakie programy są emitowane w mediach publicznych, a więc to również nie było dobre rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Kwestia stanowiska KRRiT wobec licznych publikacji na temat mediów publicznych. Oczywiście, są stanowiska Krajowej Rady na temat upartyjnienia mediów lub jakiejś afery. Na ogół mają one miejsce na poziomie kontaktów z prasą. Ukazuje się jakiś artykuł, później jest jakaś reakcja, a gazety dalej piszą swoje. Państwo posłowie znacie ten problem ze swojego „podwórka”, więc nie będę mówił na temat rzeczywistości prasowej i medialnej.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Zapytano o efekty ostatniego spotkania w Sejmie. Chciałbym powiedzieć, że KRRiT wybiera rady nadzorcze, ale później nie ma możliwości odwołania członków rad nadzorczych. Jednak może ich namawiać do złożenia rezygnacji. W tej chwili w czterech spółkach publicznej radiofonii i telewizji złożono takie rezygnacje i sytuacja zmieniła się. Na przykład złożył rezygnację członek jednej z rad nadzorczych w związku z zarzutami nepotyzmu. Związany z tą sprawą członek zarządu podał się do dyspozycji rady nadzorczej. Podobne sytuacje były w spółkach w Lublinie, Poznaniu i Szczecinie. W tej chwili w tych ośrodkach sytuacja na pewno jest naprawiona. Wiadomo, że nie ma osoby nieomylnej ani nieomylnego ciała, ale staramy się naprawiać wyłapywane błędy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselPiotrGadzinowski">Czy można takie dane dostać na piśmie?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Tak, oczywiście.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Trudno dyskutować na temat upartyjnienia mediów publicznych. Ja będę mówił swoje, dziennikarze swoje, państwo posłowie swoje i zawsze będzie inaczej. Sugeruję, by przyjrzeć się składom zarządów tych spółek, gdyż zarządy sprawują faktyczną władzę w spółkach medialnych. Członkowie zarządów realnie sprawują władzę i uważam, że akurat tutaj KRRiT nie ma się czego wstydzić. Od samego początku powstania KRRiT było wiadomo, że jest presja polityczna, a my staramy się jakoś w miarę rozsądnie wyjść z tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Pan poseł Jerzy Wenderlich powiedział, że w tej chwili dziennikarze boją się kontaktów z politykami, by nie być posądzonym o jakieś układy. Trudno mi odpierać te zarzuty z pozycji członka KRRiT. Przez 16 lat byłem dziennikarzem i widziałem kontakty dziennikarzy z politykami. Często były to bardzo głębokie kontakty towarzyskie albo wręcz osobiste. Mówię o kontaktach niektórych dziennikarzy z politykami SLD i być może właśnie ci dziennikarze boją się ujawniać te zażyłości. Jednak traktowałbym to jako sytuację zupełnie normalną.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Zadano szczegółowe pytanie na temat filmu dokumentalnego. Rozumiem, że jest ono podyktowane chęcią wiedzy, ile pieniędzy naprawdę wydaje się na programy misyjne. Oczywiście, w tej chwili nie mam danych, mówiących o tym, ile pieniędzy wydaje TVP na film dokumentalny.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Zapewne pan prezes Bronisław Wildstein odpowie na pytanie o kwotę pieniędzy pozostających na kontach bankowych. Mogę powiedzieć jedynie o jednej sytuacji, w której nie wykorzystano środków na rozwój technologiczny i rzeczywiście TVP zdeponowała te pieniądze na odrębnym koncie i taka informacja została nam przekazana. W związku z tym KRRiT w tym roku nie przyznała TVP S.A. dodatkowych kwot do momentu uzyskania informacji o całkowitym wykorzystaniu przeznaczonej wcześniej i „zamrożonej” kwoty 16 mln zł.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Kwestia strategii cyfrowej. Nie jest zupełnie tak, jak mówiła pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska. W świecie i Europie nie ma wiedzy now–how, w tej chwili nie ma nawet decyzji co do standardu kompresji. Polska w równym stopniu, podobnie jak reszta krajów Europy, uczestniczy w tworzeniu procesu cyfryzacji. Rzeczywiście jest to trudny problem, a przy przechodzeniu na proces cyfrowej emisji naziemnej najtrudniejsza jest grupa odbiorców, która w tej chwili nie korzysta ani z platform cyfrowych satelitarnych ani z telewizji kablowych. Operatorzy platform cyfrowych i telewizji kablowej już zainwestowali w nowy sprzęt, a przejście na system nadawania cyfrowego wymaga również jakichś nakładów ze strony odbiorcy. Razem z panią prezes UKE będziemy organizować spotkania, dotyczące tego, w jaki sposób maksymalnie uniknąć kosztów społecznych przejścia na telewizję cyfrową. W tej chwili telewizja cyfrowa wielu obywatelom wcale nie jest potrzebna, jest ona dla nich dodatkowym kosztem i kłopotem. Sprawa cyfryzacji wcale nie jest taka oczywista i wymaga bardzo staranie przygotowanej strategii.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Sprawa lokalnej radiofonii i telewizji. Przytaczając dane z zestawienia chciałem uświadomić, że media lokalne nie utrzymają się bez publicznych pieniędzy. Wielkim obowiązkiem mediów publicznych jest utrzymywanie owej lokalności. Jeśli nie znajdzie się na to dodatkowych pieniędzy, to przy dzisiejszym stanie rynku media lokalne nie mają szansy funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W trybie ad vocem jedno zdanie pragnie powiedzieć pan poseł Jerzy Wenderlich.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie będzie to jedno zdanie, ale postaram się, by moja wypowiedź była krótka.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie posądzam pana Witolda Kołodziejskiego o złą wolę, ale być może rzeczywiście nie wszystko wie. Pan Witold Kołodziejski powiedział, że wśród członków powołanych do rad nadzorczych mogły się pojawić elementy familianctwa, partyjniactwa, ale faktyczną władzę sprawują zarządy, do których nie przedostał się nikt, kto nie jest fachowcem. To nie jest prawda. Odczytam informację, która nie pochodzi z jakiegoś dodatku gazetki rekreacyjnej z Juraty, lecz z najbardziej prestiżowego dziennika w Polsce, tzn. z „Gazety Wyborczej”. Nie wiem, czy pan Witold Kołodziejski wie, że wiceprezesem Radia Kielce, czyli członkiem zarządu, został szef Samoobrony, a jednocześnie kierownik sklepu z materiałami budowlanymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Takie są fakty i my o nich wiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy pan Witold Kołodziejski o tym wiedział?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Tak, wiem o tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Jaką decyzję i działania podejmie KRRiT w tej sprawie, by Radio Kilece odzyskało profesjonalny sposób kierowania, by kierownik lub właściciel sklepu z materiałami budowlanymi mógł rzeczywiście pracować w sklepie a nie w radiu?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Apelowaliśmy do rad nadzorczych o rozwiązanie takich problemów. Do tej pory taki problem został rozwiązany w czterech spółkach. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale w zarządach jest już zupełnie inna sytuacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Proszę pana prezesa Bronisława Wildsteina o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#BronislawWildstein">Swoją wypowiedź zacznę od przeprosin. Bardzo przepraszam pana posła Jerzego Wenderlicha i wszystkich, którzy czują się dotknięci brakiem kamer. Gdy słuchałem pana posła Jerzego Wenderlicha, to zrozumiałem, że kamery bardzo by się przydały. Myślę o pięknych okresach retorycznych, wspaniałej gestykulacji i naprawdę jest mi żal tego spektaklu. Może warto się zastanowić nad sprowadzieniem kamer przy następnej takiej okazji.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#BronislawWildstein">Dzisiaj usłyszałem, że telewizja się upolitycznia, bo podobno jacyś dziennikarze boją się rozmawiać z politykami. Ja się z tego cieszę, gdyż nie mają prawa nieoficjalnie rozmawiać z politykami. Powiedziałem, że nie mogą rozmawiać z politykami poza oficjalnymi rozmowami. Czy to świadczy o upolitycznieniu, czy też wręcz o czymś odwrotnym? Mam wrażenie, że pan poseł Jerzy Wenderlich ma inną wizję tego, jak powinna wyglądać publiczna telewizja. Koronnym zarzutem pana posła było to, że pan redaktor Zienkiewicz, który nie jest autorem programu, lecz prowadzącym powiedział, że będzie dociekał. To wywołało niepokój pana posła. Rozumiem to, ale myślę, że funkcją telewizji publicznej jest właśnie to, by dociekać. Jednak mamy różne zdania na ten temat.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#BronislawWildstein">Pan poseł Piotr Gadzinowski wysunął bardzo konkretne zastrzeżenia na temat tego, na czym w tej chwili polega upolitycznienie telewizji publicznej. Polega ono na „eksterminacji” psa Szarika. Rozumiem, że był on strażnikiem bezstronności politycznej. Ze smutkiem muszę powiedzieć panu posłowi, że pies Szarik już zdechł. Notabene nie sprzedaliśmy żadnych praw autorskich. Sprzedał je ktoś inny i to wyłącznie do kinowej wersji tego filmu.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#BronislawWildstein">Wydaje mi się, że pies Szarik był raczej strażnikiem kłamstwa historycznego i dlatego powinien zniknąć z telewizji publicznej, podobnie jak powinno z niej zniknąć kłamstwo historyczne i polityczne. Zapewne tutaj również się nieco różnimy w ocenie rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#BronislawWildstein">Przykro mi powiedzieć, że „eksterminacji” „Wielkiej Gry” dokonali widzowie, gdyż przestali ją oglądać. Nie wiem, dlaczego mamy przyjąć, że teleturniej „Wielka Gra” jest wcieleniem misji publicznej. Będą przecież inne teleturnieje i mają powstać różne programy edukacyjne. Chciałbym powiedzieć panu posłowi Rafałowi Grupińskiemu, że oczywiście myślimy o uruchomieniu kanału edukacyjnego. Proszę jednak wziąć pod uwagę to, że ja zastałem pewien stan, a w ciągu 3 miesięcy trudno podjąć jakieś konkretne działania. W swoim wystąpieniu mówiłem o tym, co już zostało przygotowane.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#BronislawWildstein">Odnosząc się „Wielkiej Gry” chciałbym powiedzieć, że trudno myśleć o misji, która idzie w próżnię, gdyż program jest nieoglądany. Misja to jakiś kontakt z widzami, a „Wielka Gra” przestała być oglądana. Myślę, że kilkadziesiąt lat na antenie powinno wystarczyć i uznaliśmy, iż nie ma powodu, by dalej gościła na ekranach, zwłaszcza że formuła tego programu wyczerpała się. Jeśli ktoś będzie chciał kupić prawa do „Wielkiej Gry”, to od razu ją sprzedamy, ale na razie nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#BronislawWildstein">Z różnych dzisiejszych wypowiedzi zrozumiałem, że fakt niepłacenia abonamentu jakoś się wiąże z moją obecnością w telewizji publicznej. Naprawdę nie mam aż takich ambicji, by tak bardzo odcisnąć się na świadomości widzów, aby w ciągu kilku miesięcy przestali płacić abonament. Przestali to robić wcześniej. Wszystkie dane wyraźnie wskazują na radykalny spadek płatności abonamentu. Ta tendencja jest dość oczywista. Jeżeli pewna opłata przestaje być egzekwowana, to ludzie nie będą jej wnosić.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#BronislawWildstein">Nie mówiłem, że abonament powinien być płacony od gniazdka elektrycznego. Powiedziałem, że na świecie istnieją różne warianty pobierania tych opłat. Nasz sposób nie daje rezultatu.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#BronislawWildstein">Możemy przyjąć, że media publiczne są niepotrzebne albo niepotrzebne są żadne dodatkowe opłaty. Jeśli przyjmiemy, że nie ma dodatkowych opłat, to media publiczne muszą rywalizować z mediami komercyjnymi na identycznych zasadach. Co prawda, my i tak musimy rywalizować z mediami komercyjnymi, gdyż abonament jest tylko niewielką częścią naszych dochodów. Jednak mogę zapewnić, że będziemy starali się różnić się czymś zasadniczo od telewizji komercyjnych. Będziemy starali się robić zupełnie inne programy, o których mówiłem wcześniej.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#BronislawWildstein">Jeśli przyjmiemy, że telewizja publiczna i żadne dodatkowe opłaty nie są potrzebne, to należy skończyć z pewną hipokryzją. Jeśli jest telewizja publiczna i są pewne opłaty, ale nie można ich egzekwować, to mamy do czynienia po prostu z hipokryzją. Zastanówmy się nad tym, jak egzekwować te opłaty albo z nich zrezygnujmy. Jeśli zrezygnujemy, to zrezygnujemy również z koncepcji telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#BronislawWildstein">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie z cyklu: czy prawdą jest, że… Nic nie wiem na temat pomysłów prywatyzacji telewizji regionalnej ani kanałów ogólnopolskich.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#BronislawWildstein">Z pewnym rozczuleniem chciałbym wrócić do kwestii programów regionalnych. Mam wrażenie, że cały czas powtarza się to samo i zadaje się te same pytania. Jest to pewien miły rytuał. Chciałbym wyjaśnić, na czym polega wprowadzenie na „Trójce” kanału informacyjnego przy jednoczesnym istnieniu programów regionalnych. Dzieje się to dokładnie na takiej samej zasadzie, jak jest w tej chwili. Programy regionalne emitowane są przez 4,5 godziny na dobę. Zostaje więc 19,5 godzin. Nie chcemy zabrać programom regionalnym ani minuty. Być może należy się zastanowić nad ich sformatowaniem, co nie oznacza ich „eksterminacji”. Sformatowanie oznacza przyjęcie pewnej struktury, tożsamej dla wszystkich programów. Ośrodki regionalne będą ją wypełniały tak, jak będą mogły i chciały, a programy będą miały pewien podobny uporządkowany format.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#BronislawWildstein">Jeszcze raz powtarzam, że programy regionalne są naszym ogromnym atutem i byłbym pozbawiony zdrowego rozsądku, gdybym chciał się tego pozbyć. Nie chcę tego zrobić, a stworzenie ogólnopolskiego programu informacyjnego stwarza programom lokalnym możliwość większej obecności niż w tej chwili. Czasami muszę tłumaczyć się z tego, co zaszło wcześniej, gdyż mamy do czynienia z ciągłością instytucji. Zaszłością starej ramówki, a nie wyborem nowej jest emitowanie dokumentów po północy. Można powiedzieć, że pora przed 11.00 wieczorem jest bardzo późna, ale kiedyś te programy były emitowane o 1.00 czy 2.00 w nocy.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#BronislawWildstein">Cyfryzacja bez odebrania częstotliwości wojsku jest możliwa, ale ograniczona. Ograniczenie dotyczy tylko cyfrowego nadawania naziemnego. Musimy odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu ma to być cyfryzacja naziemna, oparta na multipleksach, a w jakim stopniu jesteśmy w stanie przeskoczyć ten etap i od razu pomyśleć o cyfryzacji satelitarnej? Tak dzieje się np. w Stanach Zjednoczonych i w Szwecji.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#BronislawWildstein">Kwestia programu „Forum”. Telewizja publiczna jest dla obywateli i przede wszystkim ma mierzyć się z problemami. Sądy polityków ma przedstawiać w programach informacyjnych. Właśnie dlatego program „Forum” zostanie zmieniony. Nie będzie w nim parytetów, które są „zmorą” w różnych dziedzinach, lecz będzie polegał na poruszeniu problemu politycznego, do którego będziemy się ustosunkowywali z różnych pozycji. Oczywiście będziemy zapraszali polityków oraz osoby publiczne. Będziemy robili różne badania i próbowali ożywić ten program. Chcemy odejść od istniejącego w nim schematu, polegającego na obecności w programie określonej liczby polityków, którzy powtarzają swoje programowe wystąpienia na tyle znane, że mógłby to za nich powiedzieć każdy średnio rozgarnięty widz.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#BronislawWildstein">Co będzie z satyrą? Będziemy robili satyryczne programy. To, że ostatnio nie emitowaliśmy „Kaczej zupy braci Marx” nie świadczy o radykalnej cenzurze. Proponuję odnieść się do tego po jakimś dłuższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselPiotrGadzinowski">Czy „Brzydkie kaczątko” też będzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#BronislawWildstein">Głęboko się nad tym zastanowimy, gdyż nie jestem „samobójcą”.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#BronislawWildstein">Sprawą oczywistą jest etyka dziennikarzy. Będziemy starać się eliminować nieetycznych dziennikarzy i trzymać się pewnych zasad etycznych.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#BronislawWildstein">Kwestia nieprawidłowości w wyborach zarządów w ośrodkach regionalnych. Ja również o tym słyszałem, ale to, co wiemy, to są jedynie plotki.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#BronislawWildstein">Zapytano o to, czy wystarczy nam siły woli. Zapewne nam wystarczy siły woli.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#BronislawWildstein">Kwestia archiwów. Doskonale wiemy, że jest to niesłychanie ważna sprawa. Będziemy chcieli maksymalnie je wykorzystać. Archiwa grają istotną rolę w programach oraz w kanałach tematycznych, o których mówiłem.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#BronislawWildstein">Sprawa produkcji filmów fabularnych. Powtarzam, że chcemy być istotnym elementem współtworzenia kultury w Polsce, a więc także w sferze produkcji filmów. TVP uczestniczyła w ogromnej liczbie produkcji – czasami w zadziwiający sposób. Zapewne znane jest państwu pytanie: kto sfinansował kampanię SLD? Odpowiedź brzmi: pierwsi chrześcijanie. Proszę się zastanowić nad tym, skąd to pytanie i odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#BronislawWildstein">Trzeba się zastanowić nad tym, jakie filmy produkować i w jaki sposób. Mam nadzieję, że przede wszystkim będą to lepsze filmy. Na pewno będziemy je współprodukować i jest to bardzo ważna część naszej aktywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselDanielPawlowiec">Chciałbym zadać jedno dodatkowe pytanie. O ile wiem, program „Forum” nie był autorskim pomysłem telewizji publicznej, lecz odpowiedzią na rozporządzenie KRRiT z 24 kwietnia 2003 roku. Rozporządzenie to zobowiązywało jednostki publicznej radiofonii i telewizji do m.in. przygotowywania właśnie takiego programu. Podano nawet wymiar czasowy, tzn. program miał być nie krótszy niż 45 minut i być nadawany między godz. 16.00 a 23.00.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PoselDanielPawlowiec">Jeśli zniknie „Forum” i rozporządzenie KRRiT nie będzie respektowane, to czy zamiast tego programu będzie jakiś inny, wypełniający to rozporządzenie? To pytanie kieruję do pana prezesa Bronisława Wildsteina oraz do KRRiT, gdyż chciałbym wiedzieć, jakie jest stanowisko Rady wobec takiego obrotu sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BronislawWildstein">Pan Witold Kołodziejski zwrócił uwagę na to, że KRRiT nie jest radiokomitetem. To nie ona ustala ramówkę telewizji. Tego typu rozporządzenie wydała inna KRRiT. Obecna Krajowa Rada nie przysłała nam takiego rozporządzenia. Dość wątpliwa wydaje mi się ważność tamtego rozporządzenia pod względem prawnym. Dość dokładnie znam treść ustawy o radiofonii i telewizji, w której nie znalazłem norm, uzasadniających tego typu działanie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#BronislawWildstein">Naszym obowiązkiem jest pokazywanie życia politycznego w kraju. Można by nam zarzucać to, że pokazujemy je nieobiektywnie, stronniczo. Nie można nam zarzucać tego, że budujemy programy, które staną się rodzajem forum dla widzów. Mamy być dla widzów, którzy oczywiście muszą znać poglądy polityków, ale telewizja publiczna nie może być wyłącznie trybuną, na której występują jedynie politycy. Wówczas nie realizuje misji, zapisanej w ustawie o radiofonii i telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Rozumiem, że KRRiT wyjaśni nam sprawę tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Po wypowiedzi pana Witolda Kołodziejskiego poproszę pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania, zadane podczas dyskusji. Potem będzie czas na poruszenie dodatkowych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Rzeczywiście, było mnóstwo nieporozumień z rozporządzeniem, wydanym przez poprzednią KRRiT. Wynikało ono z delegacji ustawy, tzn. z zapisu, który mówi o dostępie partii politycznych do programów mediów publicznych. Uznaliśmy, że była to nadinterpretacja ustawy i przekroczenie kompetencji KRRiT. Nie możemy wskazywać, jakie partie polityczne mają brać udział w programach telewizyjnych i kiedy te programy mają być nadawane.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Takie rozporządzenie w ogóle nie jest potrzebne, gdyż w ustawie jest zapisane to, że partie polityczne mają mieć dostęp do mediów publicznych. Jednak KRRiT nie może dyktować, kiedy, jak i jakie partie będą miały ten dostęp. Przypomnę, że wyznaczenie wysokości progu jest już „ręcznym” sterowaniem. Myślę, że państwo również chcielibyście od tego uciec.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Myślę, że sprawa się rozstrzygnie wówczas, gdy w praktyce zobaczymy nową formułę programu. Może się np. okazać, że autorom nowego programu pewne partie polityczne w ogóle się nie podobają. Rozumiem, że wtedy będą mogły zwrócić się do KRRiT z prośbą o interwencję.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#CzlonekKRRiTWitoldKolodziejski">Jeśli będzie łamana ustawa, to na pewno KRRiT będzie interweniować.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Najpierw musimy zobaczyć program, a dopiero potem prowadzić debatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KrzysztofCzabanski">Zacznę od poruszenia pewnych spraw ogólniejszych, które pojawiły się w wielu wypowiedziach.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#KrzysztofCzabanski">Podniesiono problem zanikania tradycyjnych gatunków radiowych, np. słuchowisk, programów literackich, kulturalnych itd. Oczywiście, chcemy, by te programy były i to w możliwie największym zakresie. Myślimy również o wykorzystaniu archiwów. Z jednej strony są one wielkim bogactwem Polskiego Radia, a z drugiej strony wielkim kosztem. Chodzi mi o wysokie opłaty z tytułu praw autorskich. Przypominam, że dotyka nas finansowo nie tylko zmniejszający się abonament, ale również bardzo wysokie opłaty z tytułu praw autorskich – w tej chwili także na gruncie prawa europejskiego. Właściwie finanse są tak skonstruowane, by zmuszać nas do rezygnacji z realizacji misji publicznej w radiu. Najprostsze i najtańsze byłoby robienie radia na poziomie „Lata z radiem”, a tego właśnie robić nie chcemy i nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#KrzysztofCzabanski">Ze sprawą misji wiąże się również kwestia etyki dziennikarskiej. Chcemy zachować wszelkie standardy jakości produktów, które oczywiście muszą być dostosowane do odbiorcy. Inne będą w Radiu Bis, inne w Programie 2. Produkcja ma odpowiadać również nie tylko standardom jakościowym, merytorycznym, ale także etycznym. Osoby pracujące w radiofonii publicznej muszą odpowiadać etycznym standardom.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#KrzysztofCzabanski">Dokonujemy i będziemy dokonywać zmian próbując uratować wszystko, co w Polskim Radiu było dobre w sensie programowym. Kiedyś Polskie Radio narzucało standardy dobrych form debaty publicznej i dobrego języka. Owe standardy mają wielkie znaczenie na każdym polu. Stacje komercyjne nie będą nas uczyły posługiwania się językiem polskim. To jest zadanie radiofonii publicznej.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#KrzysztofCzabanski">Pan Konrad Szołajski zapytał o losy Teatru Polskiego Radia. Teatr Polskiego Radia będzie odrodzony. Będą słuchowiska i konkursy dramaturgiczne. Mimo ogromnych ciężarów finansowych uważamy, że jedyną racją naszego istnienia jest próba realizacji misji publicznej, w której zawiera się kultura, dostosowana do wyobrażonego poziomu odbiorcy danego programu radiowego.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#KrzysztofCzabanski">Pan poseł Rafał Grupiński zapytał o system producencki. W rzeczywistości programy są oddzielnymi stacjami radiowymi, gdyż nie są wobec siebie konkurencyjne lecz komplementarne. Polskie Radio S.A. dysponuje czterema stacjami krajowymi i jedną skierowaną na zagranicę. Chcemy odejść od systemu producenckiego – poza jednym obszarem, tzn. obszarem informacyjnym. System producencki zniszczył odrębność zespołów stacji radiowych. Spowodował powstanie przedziwnego układu kompetencyjnego. Dziennikarze, którzy kiedyś pracowali w Programie 1, w tej chwili pracują w zakładzie produkcji audycji radiowych i podlegają dyrektorowi tego zakładu, który oczywiście nie ma żadnego pojęcia o celach Programu 1 i o tym, co chce osiągnąć zespół kierowniczy tego programu i jak chce go skonstruować. Kierownictwo tego zakładu ocenia ludzi pracujących dla Programu 1, podobnie jak ludzi pracujących dla Programu 2, 3 i 4. Z tego systemu wyłączone jest jedynie radio Polonia. Uważam, że jest to „chory” system, który sprawdza się tylko w serwisach informacyjnych. Nie ma przecież sensu, by pięć mikrofonów Polskiego Radia stało na każdej konferencji prasowej. Powtarzam, że chcemy ten system zachować jedynie w pionie informacyjnym. Mówiłem państwu o planach stworzenia Inforadia i wtedy ten system będzie „kośćcem” tego radia, a więc trudno mówić o redukcji tego systemu.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#KrzysztofCzabanski">Chcemy przywrócić ducha stacji radiowych. Inny zespół i inny duch powinien panować w stacji radiowej, promującej popularyzację wysokiej kultury, czyli w Programie 2, a inny duch w Programie 3 itd.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#KrzysztofCzabanski">Pan poseł Jerzy Wenderlich „zlustrował” Marcina Wolskiego. Nie podobała mu się jego przeszłość i poglądy. Rzeczywiście, pan Marcin Wolski sprawował w Polskim Radiu funkcje partyjne, ale to był rok 1981 i działo się to w nurcie solidarnościowym. Rozumiem, że pan poseł zapisał się do zwolenników lustracji.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#KrzysztofCzabanski">Chciałbym się odnieść do przytoczonego stwierdzenia o Radiu Maryja jako wzorze dla Programu 1. Jest to cytat z tekstu zamieszczonego w „Trybunie”. Radziłbym panu posłowi sięgnąć do bardziej rzetelnych źródeł. Był to fragment wywiadu z Marcinem Wolskim, w którym powiedział, że należy korzystać z różnych dobrych wzorów. Wymienił szereg stacji i programów, w tym m.in. pewien nurt interaktywny. Radio Maryja pokazuje, jakie efekty może przynieść ten nurt i co jest pożądane przez słuchacza. Pan Marcin Wolski powiedział, że trzeba korzystać z tych dobrych wzorów. Właśnie w tym kontekście pojawiło się Radio Maryja i Program 1.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#KrzysztofCzabanski">Pan poseł Piotr Gadzinowski zapytał o Radio Bis. Emitowana przez to radio muzyka alternatywna, na której się nie znam, nie była nadawana przez żadną stację komercyjną – również przez te koncerny medialne, które stanęły w obronie Radia Bis. Żaden z tych koncernów nie przygarnął owych wspaniałych zespołów, by mogły się produkować w posiadanych przez siebie stacjach radiowych, a to o czymś świadczy.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#KrzysztofCzabanski">Słuchalność Radia Bis nie osiąga 1%, a więc właściwie nie wiemy, kto tego słucha. Przypominam, że to radio było adresowane do odbiorców w wieku 12-20 lat, a więc dość bezbronnych wobec przekazu radiowego, zwłaszcza radia publicznego. Mówiąc o przekazie tego radia posłużę się przykładem z życia publicznego. Przekaz był na takim poziomie: w Polsce szaleje faszyzm, na zlecenie obozu władzy ludzie są mordowani. Jeżeli pan poseł Piotr Gadzinowski powie mi, że w programach skierowanych do młodzieży i dzieci radiofonia publiczna powinna stosować taki język i taki rodzaj argumentacji, to jestem skłonny się pokajać. Jednak proszę to powiedzieć do protokołu. Nie możemy w ten sposób i za pieniądze podatnika pokazywać takie wzorce debaty publicznej. Nie mam nic przeciwko temu, by Max Cegielski wygłaszał tego rodzaju poglądy w stacjach komercyjnych. Jest to sprawa jego szarych komórek i oceny przez odbiorcę tego, co mówi. Ja tego mu nie zabraniam, ale uważam, że w radiofonii publicznej nie wolno łamać również tego rodzaju standardów. Nam wolno o wiele mniej niż stacjom prywatnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PoselPiotrGadzinowski">Czy słowa, które przytoczył pan prezes, nie były wyrwane z kontekstu?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KrzysztofCzabanski">Nie, gdyż bardzo dokładnie czytałem konspekt tej audycji. Zapraszam pana posła do radia, gdzie pokażę panu produkcję Radia Bis.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#KrzysztofCzabanski">Koszt dotarcia Radia Bis do słuchacza jest trzydziestokrotnie większy niż „Trójki”. Rodzi się pytanie: jak przeznaczać te pieniądze przy naszych małych środkach? Jak je sensownie wykorzystywać? Nie chcę, by później mieli państwo do mnie pretensję o to, że radio nie realizuje misji i właściwie marnotrawi pieniądze z abonamentu. Myślę, że Radio Bis byłoby przykładem marnotrawstwa, gdyby je zostawić takie, jakie było.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#KrzysztofCzabanski">Kwestia cyfryzacji. Polskie Radio jako instytucja zajmowało się tą sprawą, nowy zarząd nie miał jeszcze na to czasu. Zostały opracowane dokumenty, nad którymi znowu trzeba będzie się pochylić. Powiem szczerze, że ta sprawa nie jest dla mnie najważniejsza. Z punktu widzenia radia, czyli odbiorników, jest to „pieśń” bardzo odległej przyszłości. Najpierw usiłujemy opanować sytuację, wynikającą z braku pieniędzy. Chodzi nam o to, by ten okręt nie zatonął i żeglował w sensownym kierunku. Dopiero później, tzn. za parę miesięcy, można się będzie brać za różne strategie. Pozwólcie nam państwo do końca tego roku skonstruować pojazd, który się „przeturla” przez te trudne warunki finansowe.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#KrzysztofCzabanski">Przepraszam, jeśli pominąłem jakąś sprawę lub pytanie, ale wydaje mi się, że chyba odpowiedziałem na wszystkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Chęć zabrania głosu zgłosiły następujące osoby: pan poseł Arkadiusz Rybicki, pan Konrad Szołajski, pan poseł Jerzy Wenderlich, pan poseł Piotr Gadzinowski oraz pan poseł Jerzy Fedorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoselArkadiuszRybicki">Nie uzyskałem odpowiedzi na moje dość proste pytanie. Zapytałem o to, ile pieniędzy wydano na film dokumentalny. Drugie pytanie dotyczyło 8000 etatów. Chciałbym wiedzieć, czy są one potraktowane jako działalność misyjna czy też nie. W materiale, przedłożonym przez panią przewodniczącą Elżbietę Kruk, czytamy: „Niezależni producenci działający w Polsce są pomysłodawcami i producentami większości popularnych seriali i filmów fabularnych, dokumentalnych itd.”. Jest to grupa ludzi nie znajdująca się w owych 8000 osób.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PoselArkadiuszRybicki">Najważniejsze pytanie dotyczyło kwoty, jaką TVP ma na kontach bankowych. Bez odpowiedzi na to pytanie nie będziemy wiedzieć, czy sytuacja TVP jest zła czy też dobra.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BronislawWildstein">O godz. 12.00 w południe na koncie TVP S.A. znajdowało się 632 mln 203 tys. zł. Brzmi to bardzo imponująco, ale proszę zdać sobie sprawę z problemów, o których mówiłem. Chodzi o konieczność radykalnej wymiany prawie całej infrastruktury technicznej, o budowę kanałów tematycznych oraz cyfryzację. Wiąże się to z ogromnymi kosztami.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#BronislawWildstein">Trudno jest mi odpowiedzieć, ile pieniędzy wydała TVP na film dokumentalny.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#BronislawWildstein">Zgadzamy się z tym, że 8000 etatów to stanowczo za dużo. W TVP łącznie z ośrodkami regionalnymi, pracuje 4800 osób i jest to za dużo.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Czuję się nieusatysfakcjonowany trochę unikową odpowiedzią pana prezesa Bronisława Wildsteina. Być może pan prezes nie ma wszystkich szczegółowych informacji.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Emisja filmów dokumentalnych w lecie nie jest sprawą jakiejś starej ramówki sprzed miesięcy. Takie decyzje zapadały pod sam koniec lipca br. Podjęto je tak szybko, że do prasy nie dotarła żadna informacja, mówiąca o emisji tych filmów. Zwykle trzy tygodnie przed emisją z telewizji wysyłana jest do prasy informacja po to, by wszystkie gazety mogły napisać w programie telewizyjnym to, jakie to są filmy, o czym itd. Tym razem tak nie było, gdyż na przełomie lipca i sierpnia podjęto jakąś szybką decyzję w sprawie emisji tych filmów.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Pan prezes Bronisław Wildstein nadzoruje program w TVP i dlatego pytam: czy było to jakieś zalecenie zarządu, czyli pana prezesa, czy też jakaś przypadkowa, niezbyt jasna decyzja? Autorzy tych filmów próbowali dociec, dlaczego tak się stało.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Miałem nadzieję, że pan prezes powie o tym, co będzie dalej. Być może mamy nieprecyzyjne informacje na temat nowej ramówki, z której wynika, że w Programie 1 TVP będzie emitowany tygodniowo jeden odcinek filmu dokumentalnego – po godz. 22.50. W jesiennej ramówce praktycznie nie ma filmu dokumentalnego, nadawanego o „ludzkiej” porze. Kilka lat temu TVP potrafiła emitować dokumenty przez kilka dni, w dobrej porze oglądalności – około godz. 21.00. Oglądało je 8-10% widzów, więc były to liczby naprawdę imponujące. Dlaczego tego nie próbuje się robić teraz? Dlaczego w tej chwili nie jest praktykowana tego rodzaju strategia?</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Film „Quo vadis” nie był wybitnym wydarzeniem artystycznym i być może miały tam miejsce jakieś finansowe machinacje, choć było to sprawdzane. Wiem, że była kontrola NIK, a nawet ABW. Być może są informacje na temat tego, co konkretnie wykryły organa śledcze w tych sprawach. Filmowcom byłoby bardzo niemiło, gdyby padały jakieś sformułowania, nie poparte faktami. Poza tym mam wrażenie, że jest to „wylewanie dziecka z kąpielą”. Być może „Quo vadis” nie udało się artystycznie, ale to nie oznacza, że w związku z tym należy zaprzestać produkcji filmowej.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Pamiętam, że w TVP był audyt Artura Andersena. Jednym z efektów tego audytu było stwierdzenie, iż TVP nie może zamawiać utworów, których nie będzie emitować, w tym także scenariuszy. Telewizja nie może zakupić scenariusza, jeśli nie ma pewności, że będzie on zrealizowany w formie filmu i wyemitowany. Czy to nadal obowiązuje? Czy ten audyt jest traktowany jako rodzaj zapisu, który trzeba respektować? Tego rodzaju argumenty słyszymy w rozmowach z redakcjami o naszych projektach.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaAutorowFilmowychKonradSzolajski">Z innych wypowiedzi dzisiejszej dyskusji wyciągnąłem wnioski, że warto zastanowić się nad fachowością kadr. W tej chwili zatrudniane są nowe kadry. Są to osoby, których często nie znamy. Jaki jest stopień fachowości tych ludzi? Chodzi mi o dorobek i doświadczenie telewizyjne, gdyż wiele nazwisk jest nam całkowicie obcych.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Rozumiem, że pan prezes Bronisław Wildstein musi się spotkać z twórcami, pracującymi dla TVP S.A., gdyż pan Konrad Szołajski zadał mnóstwo szczegółowych pytań.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Pan Konrad Szołajski jest reżyserem i wie, że wystarczy, by przy produkcji filmu musiała spłonąć dekoracja i już wiadomo, gdzie się podziały pieniądze. Myślę, że w związku z tym kontrole i audyty miały przy „Quo vadis” pewien kłopot.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#BronislawWildstein">Było parę przypadków emitowania dokumentów w nocy i nie była to żadna decyzja ramówkowa.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#BronislawWildstein">Przewidziano, że filmy dokumentalne będą emitowane w „Jedynce” raz w tygodniu. Przewidziane jest również emitowanie filmów dokumentalnych w „Dwójce”. Rozumiem, że pan Konrad Szołajski patrzy na to z perspektywy reżysera, dokumentalisty. Powtarzam, że będą produkowane filmy dokumentalne. Poza tym niepokoją mnie reżyserzy, którzy nie mają poczucia humoru.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#BronislawWildstein">Pan Konrad Szołasjki powiedział, że nie zna nowych ludzi. Czasami jest dobrze, gdy zewnętrzni producenci i twórcy nie znają ludzi, z którymi mają pracować. Jest to zdrowe dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#BronislawWildstein">Oczywiście, pracujemy nad stworzeniem zasad, ale chciałbym powiedzieć, że nie są to żadne postanowienia Unii Europejskiej. Są to jedynie zalecenia, które możemy przyjąć, ale nie musimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Dwa, trzy zdania na temat sposobu, w jaki odpowiadał pan prezes Krzysztof Czabański na moje pytania.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PoselJerzyWenderlich">W swojej wypowiedzi nie poruszałem wątku lustracji. Jeśli się trochę czyta, to wiadomo, że są osoby, którym zawsze wszystko kojarzy się z jednym. Panu prezesowi Krzysztofowi Czabańskiemu widocznie wszystko kojarzy się z lustracją, ale przecież ja nie mogę brać za to odpowiedzialności. To jest sprawa dla psychoanalityka i ja panu prezesowi nie pomogę.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Zarysowałem jedynie bardzo skrajne postawy osoby, która została dyrektorem Programu 1 Polskiego Radia. Pytałem, czy osoba, która jest do „wynajęcia” przez każdą Rzeczypospolitą – nawet taką, która nie ma cyferki czy liczby, rzeczywiście budzi zaufanie i wiarę w to, że zbuduje program na miarę oczekiwań słuchaczy. Kończąc swoja wypowiedź pan prezes Krzysztof Czabański był uprzejmy zalecić mi kanon gazet, które powinien i nie powinienem czytać. Gdy słuchałem wypowiedzi pana prezesa, doszedłem do wniosku, że po prostu czasem warto czytać, a czasem nawet cokolwiek.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KrzysztofCzabanski">Pracuję w mediach elektronicznych, więc nie wiem, czy powinienem czytać. Jeśli zmienię miejsce pracy, to oczywiście wrócę do czytania.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#KrzysztofCzabanski">Mówiąc poważnie mam jedną uwagę, choć dotyczy ona satyryka. Myślę, że pan Marcin Wolski jest gwarantem obecności satyry w programie Polskiego Radia. Myślę, że bardzo nieładnie jest mówić w ten sposób o kimś, kogo nie ma i nie może się bronić. Myślę, że pan Marcin Wolski nie zasługuje na opinie, jakie o nim wygłasza pan poseł Jerzy Wenderlich. Nie przypominam sobie, by był człowiekiem „do wynajęcia” dla wszystkich. Myślę, że m.in. dlatego pan poseł go nie lubi.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Ja również jestem twórcą i proszę, by jednak brać pod uwagę opinię twórców.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Bardzo często występowałem w telewizji publicznej za darmo i to z bardzo niefachowymi dziennikarzami. Robiłem to dla nich, a oni brali pieniądze. Teraz nie występuję, gdyż jestem posłem.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PoselJerzyFedorowicz">Uwaga do poczucia humoru reżyserów. Są twórcy, którzy go nie mają i zrobili wielkie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PoselJerzyFedorowicz">Cieszę się, że jest przygotowywany program restrukturyzacji i zmian w TVP. Czy jest robiona symulacja, dotycząca zatrudnienia? Pan prezes Bronisław Wildstein powiedział, że bierze to pod uwagę, ale czy jest jakaś konkretna liczba? Istnieje jakiś niepokój wokół tej sprawy, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że zatrudnienie w TVP S.A. jest za duże. Uwaga człowieka, który komentuje sport. Jeśli komentuję sport dla Canal+, to mam jednego dziennikarza i jeszcze jedną osobę. Jeśli to robię dla TVP S.A., to przychodzi do mnie 8 osób. Czy ktoś z zarządu TVP S.A. przygotował jakąś symulację zatrudnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym się odnieść do filmu „Quo vadis”. Według pana prezesa Bronisława Wildsteina miał on jakoby finansować kampanię wyborczą SLD. To chyba nie jest prawdą, gdyż kampania więcej kosztuje. Chciałbym, aby w naszym kraju było tak wiele produkcji, kosztujących tyle, ile kampanie wyborcze – nie tylko w oficjalnych sprawozdaniach. Pan prezes powiedział, że kampanię SLD sfinansowali pierwsi chrześcijanie, ja zaś słyszałem że zrobiły to lwy. Gdyby naprawdę produkcja „Quo vadis” sfinansowała kampanię wyborczą SLD, to wcale nie byłby to taki głupi pomysł. Może dobrze by było, gdyby partie polityczne sfinansowały swoje kampanie produkując filmy – lepsze lub gorsze. Wówczas coś by zostało. Film „Quo vadis” jest pewnym dobrem trwałym telewizji. Ze względu na tematykę pokazuje go się przy okazji świąt katolickich w naszym kraju, a jest ich dużo i będzie coraz więcej. Koszty tego filmu zwrócą się, gdyż jest to „zapychacz”. Jest poprawny politycznie, bo dotyczy spraw dawnych. Chrześcijanie też są bardzo porządni, bo to pierwsi chrześcijanie.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego na temat Radia Bis. To radio rzeczywiście nadawało inną muzykę i mówiło innym językiem. Sformułowanie „faszysta” w tym języku jest inne, niż to, które by wypowiedział pies Szarik. Może źle się stało, że radio Bis było tak sformatowane, adresowane do odbiorców w wieku 12-20 lat. Na pewno było to drogie radio, a emitowana muzyka nie była muzyką popularną. Rozumiem stacje komercyjne, które by jej nie wzięły.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#PoselPiotrGadzinowski">Pan prezes Krzysztof Czabański powiedział, że Radio Bis miało słabą słuchalność. Pragnę zauważyć, że każdy zaczynający pracę prezes mówi, że będzie zmieniał, a potem ulega dyktaturze „słupków”, dyktaturze oglądalności i słuchalności. Gdy się chce coś zmienić i uzasadnić decyzję, to sięga się do argumentu, mówiącego o słabej oglądalności. „Wielka Gra” miała niezbyt dużą oglądalność, więc przeniesiono ją na gorszy czas antenowy, co powodowało jeszcze słabszą oglądalność.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#PoselPiotrGadzinowski">Chciałbym zaapelować o nieuleganie dyktaturze „słupków”, która bywa zabójcza dla mediów publicznych, a co od lat przeżywaliśmy na tej sali.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#BronislawWildstein">Zapytano o planowaną liczbę zwolnień.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#BronislawWildstein">A priori nie mogę powiedzieć, że trzeba zwolnić 1/3 liczby pracowników. Reformujemy programy informacyjne, tworzymy jedną agencję informacyjną i dopiero wtedy możemy powiedzieć, ilu do tego potrzeba ludzi i ile osób należy zwolnić. Jeśli przekształcamy agencję filmową, to w takiej sytuacji również możemy powiedzieć, ilu ludzi należy zwolnić. Można to określić w konkretnych sytuacjach, nie do podjęcia są żadne ogólne decyzje w tej sprawie, gdyż trzeba odnieść liczbę ludzi do stojących przed nimi zadań. Nie można tego zrobić w sposób globalny, lecz na podstawie konkretnych działań w konkretnych działach.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#BronislawWildstein">Kwestia twórców. Mam do nich wielki szacunek i w jakiś sposób czuję się z nimi związany. Jednak telewizja powinna być również dla odbiorców.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#BronislawWildstein">Odpowiadając panu posłowi Piotrowi Gadzinowskiemu chciałbym powiedzieć, że byłoby pięknie, gdyby partie polityczne budowały swoją kampanię wyborczą na produkowanych przez siebie filmach, ale pod warunkiem, że płaciłyby za nie. Dodam, że w „Quo vadis” lwy kiepsko grają i nie jest to dobro kultury narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KrzysztofCzabanski">Zgadzam się z panem posłem Piotrem Gadzinowskim w kwestii słuchalności. Uważam, że z czasem w częściach misyjnych powinno się stosować wręcz odwrotną zależność, tzn. im mniejszy słupek, tym bardziej ten program powinien być utrzymywany. Rozumiem intencje pana posła i w tej sprawie myślę podobnie.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#KrzysztofCzabanski">Jednak nie twierdziłem, że o Radiu Bis decydowała słuchalność. Gdyby tak było, to po prostu bym je zlikwidował, gdyż ono nadal ma taką samą słuchalność. Wymieniłem to jako okoliczność towarzyszącą, by podać informacje dodatkowe. Podjęta decyzja była podyktowana faktem łamania wszelkich standardów w przekazie słownym a nie muzycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselArkadiuszRybicki">Wiadomością dużą jest dla mnie to, że telewizja publiczna ma 630 mln zł na kontach bankowych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PoselArkadiuszRybicki">Jaki charakter mają te pieniądze? Czy są to pieniądze z zysku, czy też np. na koncie jest odkładany abonament? Dzisiaj w Polsce jest mało instytucji, w tym biznesowych, które mają tyle żywej gotówki. Telewizje komercyjne żyją z kredytów i są zadłużone.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PoselArkadiuszRybicki">Mamy do czynienia z pewną sytuacją strukturalną. Po co zwalniać ludzi, jeśli ta instytucja ma tyle pieniędzy. Robią to firmy, które muszą się restrukturyzować, ale po co to robić w takiej sytuacji finansowej?</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PoselArkadiuszRybicki">Z dzisiejszych wypowiedzi zebrałem cytaty o trudnej sytuacji mediów publicznych. Mówiono o „walce o przetrwanie”, o biedzie, dotyczącej głównie Polskiego Radia, ale także TVP S.A. Tymczasem okazuje się, że telewizja publiczna ma tyle pieniędzy na koncie. Sądzę, że nie wie o tym opinia publiczna.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PoselArkadiuszRybicki">Podstawowym problemem jest pytanie: jak instytucja publiczna mogła zgromadzić na koncie 630 mln zł? Jest to dla mnie niepojęte. Chociaż jest to spółka Skarbu Państwa, to jednak bardzo specyficzna i określilibyśmy ją raczej mianem ogólnonarodowej instytucji kultury. Nie jest to taka spółka, jak TP S.A., Stocznia Gdańska lub jakieś inne zyskowne przedsiębiorstwo. Nie wiem, jaki wyciągnąć z tego wniosek, ale dowiedzieliśmy się ważnej rzeczy, która stoi w jaskrawej sprzeczności ze wszystkimi przekazanymi informacjami – również z biadoleniem KRRiT nad brakiem pieniędzy na media publiczne. Taki jest dla mnie wniosek z dzisiejszego spotkania. Po prostu żyjemy w świecie jakiejś fikcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#BronislawWildstein">Nie żyjemy w świecie fikcji. W dużej mierze zasługą poprzedniego zarządu jest to, że potrafił zdobyć tyle pieniędzy. Oczywiście, odbywało to się pewnym kosztem – kosztem owego fetysza słupka oglądalności, co niestety, można sprawdzić w programie.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#BronislawWildstein">Pieniądze nie były zbierane po to, żeby wypłacać sobie jakieś dywidendy, lecz na wyzwanie, przed którym stoi TVP S.A.. Jeżeli pan poseł Arkadiusz Rybicki przeczytałby nasze materiały, to nie byłby taki zdziwiony, gdyż wszystko jest w nich napisane. Informacja została wysłana po to, by ją można było przeczytać i zostało w niej napisane nie tylko to, ile mamy, ale także to, na co są przeznaczone te pieniądze i jakie zadania ma TVP S.A. Sama wymiana sprzętu „pożera” 2/3 naszych środków. Nie mówię już o wszystkich działaniach związanych z cyfryzacją.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#BronislawWildstein">Poprzedni zarząd rzeczywiście bardzo pozytywnie wykazał się w sferze gospodarczej, ale nie należy przeceniać wizji kapiącej dostatkiem telewizji publicznej. Warto tam zajrzeć, by zobaczyć, jak ona wygląda.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofCzabanski">Ja również chciałbym sprostować tezę o świetnej kondycji finansowej mediów publicznych. Proszę nie rozciągać na mnie tego luksusu prezesa Bronisława Wildsteina.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#KrzysztofCzabanski">Jeśli tendencje się nie odwrócą i nie zostanie zagwarantowana ściągalność abonamentu, a politycy nie chcą zająć się tą sprawą, to stoimy przed perspektywą krachu finansowego. Nie muszę państwu tłumaczyć, co w takiej instytucji oznacza cięcie budżetu o 30% w ciągu półtora roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Sądzę, że nie jest to ostatnia debata na ten temat w tej kadencji Sejmu.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Parę tygodni temu przewodnicząca KRRiT mówiła o tym, że chce opracować nową strategię rynku medialnego. W obydwu instytucjach mediów publicznych są nowe zarządy. Wszyscy zauważyliśmy, że prezesami są osoby pełne optymizmu i przekonania o własnej racji, a dopiero czas może to zweryfikować. Myślę, że ta weryfikacja pomoże nam także w podejmowaniu decyzji o finansowaniu mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Nie mogę zgodzić się z zarzutem, że politycy bądź posłowie uciekają od sprawy ściągalności abonamentu. Będziemy się nad tym zastanawiać, gdy zobaczymy, jaki produkt powstaje z tych środków i jakie są mechanizmy, które zmuszą tę gigantyczną instytucję do restrukturyzacji. Zarówno publiczne radio, jak i telewizja są molochami i wcale nie jest powiedziane, że właśnie takie mają być.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Sądzę, że po pewnym czasie spotkamy się i będziemy weryfikować dzisiejsze deklaracje i zapowiedzi. Nic tego tak nie weryfikuje jak praktyka programowa.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>