text_structure.xml 136 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam serdecznie wszystkich przybyłych. Proponowany porządek dzienny obejmuje w punkcie pierwszym rozpatrzenie sprawozdań z działalności Agencji Rynku Rolnego w roku 1997 r. i w pierwszym półroczu 1998 r., w punkcie drugim rozpatrzenie odpowiedzi na trzy dezyderaty - dezyderat nr 2 dotyczący wprowadzenia podatku VAT w rolnictwie, dezyderat nr 5 w sprawie reformy systemu edukacji i dezyderat nr 6 w sprawie dopłat Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do oprocentowania kredytów na zakup środków do produkcji rolnej oraz inwestycyjnych w 1998 r., zaś w punkcie trzecim zwyczajowo sprawy różne. Czy w sprawie zaproponowanego porządku są jakieś propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselStanislawStec">Zastanawiam się czy w grudniu jest sens rozpatrywać sprawozdanie z wykonania zadań przez Agencję Rynku Rolnego w roku 1997 i w pierwszym półroczu roku 1998. Bardziej by nas interesowała bieżąca sytuacja, szczególnie plan interwencji Agencji Rynku Rolnego w pierwszym półroczu 1999 r. Sytuacja na rynku rolnym jest generalnie Komisji znana, szczególnie dramat dotyczący cen żywca wieprzowego, cen żywca drobiowego, cen zbóż. Ja bym chciał, jeżeli już będzie taka wola Komisji, żeby przedstawiciele Agencji Rozwoju Rolnictwa byli uprzejmi powiedzieć, jakie mają plany na rok 1999. Oczywiście, sobie zdaję sprawę z tego, że uzależniają je od budżetu, ale jak z kolei wiedzą, przychylność Komisji Rolnictwa, a także Komisji Finansów Publicznych dla budżetu Agencji Rynku Rolnego jest bardzo duża i już w oparciu o to chciałbym znać propozycje Agencji w zakresie interwencji na rynku rolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Panie pośle, wiadomo o co chodzi. To jest nasz obowiązek, aby się odnieść do tych sprawozdań, on wynika z zakresu obowiązków Komisji. Jeżeli nie będzie innych wniosków, to ja miałbym taką propozycję, ponieważ wszyscy otrzymaliśmy  sprawozdania i myślę, że ci którzy są szczególnie zainteresowani nawet je przeczytali, w związku z tym jeśli nie byłoby jakiś generalnych pytań do tego materiału, to wydaje mi się, że Komisja mogłaby się odnieść do tego, natomiast rzeczywiście ten punkt pierwszy posiedzenia  moglibyśmy sprowadzić do informacji na temat sytuacji bieżącej, jak również tego co zawarte jest w materiale.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselJozefPilarczyk">Państwo otrzymaliście przy zaproszeniu na dzisiejsze posiedzenie materiał analityczny Agencji Rynku Rolnego na temat tego co się będzie działo w roku 1999. Myślę, że na ten temat możemy odbyć krótką dyskusję. Ta sprawa niejednokrotnie była tematem obrad naszej Komisji, jak również i tematem obrad plenarnych, tak więc wydaje mi się, że w szczególności interesująca powinna być problematyka wiążąca się z sytuacją w roku 1999.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PoselJozefPilarczyk">Gdyby nie było sprzeciwu, to proponuję taki tryb obradowania w tym punkcie. Komisja formalnie przyjęła te sprawozdania, natomiast przedstawicieli Agencji prosilibyśmy o krótką ocenę sytuacji bieżącej i działań, które zamierzają podjąć w roku 1999. Czy jest na to zgoda? Jeżeli jest zgoda, to chcę jeszcze poinformować, że salę mamy do godziny 17.00. O godzinie 17.00 rozpoczyna się Klub AWS, tak więc mamy pewien limit czasowy i mam nadzieję, że się w tym limicie zmieścimy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PoselJozefPilarczyk">Tak jak powiedziałem, każdy z nas otrzymał sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego w 1997 r. i z pierwszego półrocza 1998 r. Czy są jakieś uwagi do sprawozdania? Jeżeli nie ma, to czy mogę zaproponować, żeby Komisja przyjęła do wiadomości te sprawozdanie? Czy są głosy sprzeciwu? Nie ma, rozumiem, że Komisja przyjęła do wiadomości sprawozdanie z działań Agencji Rynku Rolnego w 1997 r. i w pierwszym półroczu 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PoselJozefPilarczyk">Proszę przedstawiciela Agencji Rynku Rolnego o przedstawienie sytuacji bieżącej, jak również o krótkie zreferowanie tego materiału, który otrzymaliśmy przy zaproszeniu, a który to materiał, jak państwo pamiętacie odnosi się do prognoz na rok 1999, ze szczególnym uwzględnieniem sposobu działania Agencji w tym roku. I na ten temat przeprowadzimy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Dokładnych prognoz działania, dokładnych rozmiarów interwencji w chwili obecnej nie jesteśmy w stanie podać, dlatego, że nie znamy tej zasadniczej kwoty, mianowicie dotacji budżetowej. Mogę powiedzieć, że w przewidywanej działalności Agencji w roku przyszłym zakładamy, że będzie to poziom interwencji taki jak w tym roku, porównywalny z tym rokiem.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Wiadomo, że na rynku mięsa wieprzowego jest sytuacja trudna. Agencja jest przygotowana w tej chwili, przygotowuje się odpowiednie rozporządzenia, aby uruchomić sprzedaż tego mięsa z rezerw państwowych na eksport, a w to miejsce kupować wieprzowinę na rezerwy państwowe. I drugie jak gdyby zagadnienie, to jest kwestia uruchomienia dopłat do eksportu zgodnie z uchwałą Rady Ministrów w kwocie 25 mln złotych. W tej chwili jest rozstrzygany przetarg na bank, który udzieli tego kredytu na dopłaty. Chcę powiedzieć, że w pierwszym podejściu jakie było do tych dopłat eksportowych, w których wyznaczono jeden złoty jako dopłatę, trzeba powiedzieć, że ta dopłata okazała się zbyt niska i w zasadzie przedsiębiorstwa, które nawet zgłosiły się do przetargu dzisiaj przyznają, że jest sytuacja trudna. Oczywiście chodziło o eksport na rynki wschodnie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Agencja przewiduje, że w pierwszej połowie roku, jeżeli chodzi o rezerwy państwowe, zakup na rezerwy państwowe wieprzowiny w ilości porównywalnej do tego roku. Na rynku mleka, to znaczy dokładnie rzecz biorąc na rynku masła i odtłuszczonego mleka w proszku, także przewiduje się w 1999 r. poziom interwencji przewidywany na ten rok. Dodam, że interwencja na rynku mleka w 1998 r. nie było ze względów statutowych, to znaczy nie były wyczerpane przesłanki statutowe do interwencji. Jeśli chodzi o zboża, przewidujemy interwencję w tym samym zakresie jak w zeszłym roku, za te same środki.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Ja przypomnę, że w tym roku po raz pierwszy Agencja zastosowała inny system interwencji, łącząc zakupy bezpośrednie z dopłatami, i myślę że w przyszłym roku będziemy się poruszać w podobnym rozwiązaniu jeśli chodzi o interwencję na rynku zbóż. Przekażę głos panu profesorowi Stanisławowi Stańko, który poda dokładniejsze dane jeśli chodzi o prognozy cenowe i podażowe na rynku w przyszłym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Wstępne prognozy przedstawiliśmy na sejmowej Komisji Rolnictwa, kiedy było seminarium we wrześniu. Omówię krótko główne rynki zbóż, mięsa i mleka i przedstawię jaką  przewidujemy sytuację na tych rynkach w roku 1999 .</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">W tym roku zapasy gospodarcze zbóż mogą osiągnąć 30,7 mln ton, zaś zużycie krajowe 28,1 mln ton. W następnym roku przewiduje się, że zużycie krajowe zbóż może być nieznacznie niższe z powodu zmniejszenia pogłowia trzody chlewnej. Dlatego też rynek zbóż w dalszym ciągu będzie pozostawał pod presją podaży. Jeżeli utrzymają się zbiory na poziomie przeciętnym, to zapasy nieznacznie mogą wzrosnąć.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Ceny zbóż. Na skutek presji podaży nad popytem, przewidujemy, że w marcu cena pszenicy może osiągnąć 440 - 450 złotych, a żyta 290 - 300 złotych. Natomiast pod koniec czerwca cena pszenicy może się kształtować na poziomie 460 - 470 złotych, a żyta około 300 złotych. Czyli to jest praktycznie stabilizacja cen pszenicy i żyta na takim poziomie na jakim one są czyli na niskim poziomie. Również na rynkach światowych jest presja podaży nad popytem. Cena w kontraktach terminowych kształtuje się na poziomie około 100 USD na pierwsze półrocze roku 1999.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Rynek mięsa. Przewiduje się, że obecnie znajdujemy się we wzrostowej fazie cyklu świńskiego, a za pogłowiem trzody podąża produkcja. Dlatego w pierwszym półroczu roku 1999 będzie występować dalsze zwiększenie podaży rynkowej, zwłaszcza na rynku wieprzowiny. Konsumpcja nie nadąża za wzrostem podaży, również zmniejszył się eksport. I w wyniku tego ceny w pierwszym półroczu 1999 r. będą pod presją znacznie większej podaży rynkowej niż obecnie są. Na rynku wieprzowiny przewiduje się nadwyżkę od 100 do 150 tysięcy ton, zwłaszcza w pierwszym półroczu przyszłego roku. Przewiduje się także zwiększenie produkcji mięsa drobiowego o około 10 proc., natomiast zmniejszenie produkcji mięsa wołowego z uwagi na wcześniejsze zmniejszenie liczby młodego bydła.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Przyjmując, że eksport ukształtuje się podobnie jak w drugim półroczu 1998 r. to, jak szacuje profesor Jan Małkowski, niezbędne będą zakupy nadwyżek, aby nie doprowadzić do spadku ceny żywca wieprzowego poniżej 2,50 złotych za kilogram.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">Na rynku mleka przewidujemy nieznaczny wzrost produkcji i sezonowe nadwyżki podaży masła i mleka odtłuszczonego w proszku. Produkcję sezonowej nadwyżki masła szacujemy na około 8 do 10 tysięcy ton, natomiast produkcję mleka odtłuszczonego w proszku, którego 90 proc. jest przedmiotem eksportu, na około 15 do 20 tysięcy ton.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#KierownikzespoluanalizistratwAgencjiRynkuRolnegoStanislawStanko">To są główne informacje, które charakteryzują przewidywaną sytuację w roku 1999 na podstawowych trzech rynkach. Generalnie można powiedzieć, że te rynki charakteryzuje presja podaży nad popytem, a konsumpcja krajowa nie nadąża za zwiększeniem podaży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Rozumiem, że po o takiej dosyć lakonicznej informacji, niewątpliwie macie państwo posłowie wiele pytań. Miałbym prośbę do pana posła Stanisława Steca, zanim udzielę mu głosu w sprawie pytania, aby poinformował nas o losie naszego stanowiska, ponieważ Komisja Finansów Publicznych już się odniosła do naszego stanowiska w kwestii budżetu dla resortu rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselStanislawStec">Komisja Finansów Publicznych analizowała budżet w części 19, 10 grudnia, głosowanie zaś będzie w czwartek, niemniej nikt z posłów w czasie debaty nie kwestionował propozycji Komisji Rolnictwa, szczególnie dla Agencji Rynku Rolnego. Natomiast po tym co usłyszałem dzisiaj od czołowych przedstawicieli Agencji Rynku Rolnego, to zastanawiam się, czy słusznie postąpiliśmy. Bo to jest moim zdaniem trochę kompromitujące. W związku z tym proponuję nie przyjąć tej informacji i poprosić o nią na piśmie. Gdyż o tym, że dopłaty do eksportu nie wyszły to już wiemy od miesiąca. Co w tym zakresie się robi, nic nie zostało omówione. Trzeba po prostu zwiększyć dopłatę do eksportu do kilograma półtuszy, żeby coś się w tym zakresie ruszyło.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselStanislawStec">Pan prezes mówi, że będziemy w roku 1999 interweniować na tym samym poziomie co w roku bieżącym. Pan profesor mówi, że nadwyżka mięsa wieprzowego będzie wynosić ponad 150 tysięcy ton i że Agencja chce nie dopuścić do spadku cen poniżej 2,50 złotego za kilogram. Czyli świadomie Agencja doprowadziłaby do tego, że nastąpiłaby w roku 1999 praktycznie likwidacja hodowli trzody. Czy o tu chodzi? To spowoduje, że w roku 2000 cena będzie musiała być wyższa, bo będzie niedobór produkcyjny i będziemy sprowadzać mięso albo podwyższy się ceny konsumpcyjne.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselStanislawStec">Tak beztroskiego podejścia do problemu już dawno nie słyszałem i w związku z tym proponuje, aby póki nie będą przedłożone na piśmie propozycje w zakresie interwencji na rynku produktów rolnych w pierwszym półroczu 1999 r., żeby w ogóle tego problemu dzisiaj nie omawiać, bo jest to nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselStanislawStec">Mówi się również, że w zakresie zbóż interwencja w roku 1999 będzie na tym samym poziomie i na tych samych zasadach jak w roku 1998. Przecież minister Jacek Janiszewski stwierdził, że w 1999 r. będą już dopłaty nie dla podmiotów skupujących tylko dla producentów. Dlaczego więc utrzymuje się dopłaty dla podmiotów skupujących? Przecież te dopłaty dla podmiotów skupujących spowodowały tylko to, że cena pszenicy faktycznie z 510 złotych za tonę spadła w tej chwili do 420-440 złotych za tonę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Ja chciałbym zadać kilka pytań. Otóż padły tutaj liczby, które określają wielkość zapasów, wielkość produkcji. Pan profesor mówił o tym, że zapasów zboża będziemy mieli na koniec roku, jak rozumiem, około 30 mln ton, natomiast zużywamy 28,1 mln ton. Chciałem zapytać, ile zboża, ile mięsa wpłynęło do kraju w roku bieżącym i jak to rzutuje na gospodarkę zasobami żywnościowymi? Ile kosztuje tona pszenicy w Unii Europejskiej? Ile rolnik w Unii Europejskiej otrzymuje za tonę pszenicy, nie ile jest na zewnątrz z dopłatami eksportowymi, tylko ile rolnik unijny otrzymuje?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Absolutnie podzielam zdanie mojego przedmówcy, który mówił, że takiej informacji nie powinniśmy przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Ja pozwolę sobie przypomnieć, że Agencja Rynku Rolnego przybyła na nasze dzisiejsze posiedzenie świadoma tego, że porządek dzienny obejmuje sprawozdanie za rok 1997 i za pierwsze półrocze roku 1998. i w pewnym sensie zaskoczyliśmy przedstawicieli Agencji rozszerzając ten porządek.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselJozefPilarczyk">W związku z tym moja propozycja była by taka, aby tutaj nie powtarzać pewnych pytań i nie pytać o sprawy oczywiste, na przykład o to ile kosztuje pszenica w Unii Europejskiej, bo my to doskonale wiemy, panie pośle i nie ma sensu pytać o to szczególnie fachowców.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselJozefPilarczyk">Nie tracąc czasu myślę, że sensowniej byłoby w tej chwili zaproponować takie rozwiązanie, aby w najbliższym czasie przedstawiciele Agencji Rynku Rolnego przedstawili na projekt rocznych działań interwencyjnych, które są zobowiązani przedłożyć zgodnie z ustawą o Agencji Rynku Rolnego Radzie Ministrów. I myślę, że ten program działań interwencyjnych musi zawierać, jak wszyscy wiemy, określone i wymagane przez ustawę dane, jak również instrumenty interwencyjne i wówczas będzie się można do tego odnieść. Tutaj musimy wziąć pod uwagę fakt, że w pewnym sensie zaskoczyliśmy przedstawicieli Agencji tego rodzaju postulatem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselJozefPilarczyk">Bardzo bym prosił panów posłów o pewne modelowanie temperatury dyskusji i ograniczanie zakresu pytań tylko do tego co jest na bieżąco najbardziej gorące. Czy byłaby zgoda co do takiego trybu procedowania, żebyśmy w dniu dzisiejszym po zakończeniu rundy pytań, tego rodzaju zobowiązanie wobec prezydium postawili, że prezydium zwróci się do prezesa Agencji Rynku Rolnego o przedstawienie projektu rocznego programu działań interwencyjnych. Oczywiście, jak państwo wiecie, budżet nie jest ostatecznie zatwierdzony, w związku z tym ten projekt miałby też z tego punktu widzenia pewien ograniczony charakter. Tym niemniej tego rodzaju informację wydaje mi się, że możemy uzyskać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawPawlak">O zaskoczeniu być mowy nie może. Dlatego, że trwają prace nad projektem budżetu, jeśli mówimy o rocznym programie działania Agencji Rynku Rolnego, to on powinien być już znany kierownictwu Agencji i to z marszu trzeba z posłami na ten temat rozmawiać. Ale ja się przychylam do tego, ponieważ widać, że pan prezes nie ma za dużo do powiedzenia w dniu dzisiejszym i w związku z tym trzeba o to poprosić na piśmie. Do tych wyjaśnień powinien zostać dołączony projekt rocznego programu działań.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselStanislawPawlak">Mam pytanie co do terminu, ponieważ wiemy, że taki roczny program winien być zatwierdzony przed końcem marca, natomiast w roku 1998 był on zatwierdzony 26 czerwca, czyli jest jeszcze pół roku, gdyby tym tropem iść w roku bieżącym. W związku z tym proponuję, żeby te materiały spłynęły do posłów do końca bieżącego roku i wtedy możemy taki wniosek zaakceptować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Ja sądzę, że to historia z mijającego roku, jeżeli chodzi o termin przyjęcia programu interwencji nie powtórzy się. Wydaje mi się, że bardziej racjonalnym terminem byłby koniec pierwszej połowy stycznia. Miałbym taką propozycję, abyśmy ten termin wyznaczyli  do końca pierwszej połowy stycznia, czyli do 15 stycznia. Ja myślę, że to jeszcze rozstrzygniemy po pytaniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselRomualdAjchler">Ja właściwie przyjmuje, to co pan przewodniczący powiedział, iż Agencja Rynku Rolnego nie jest przygotowana na tą okoliczność z tego powodu, że porządek był określony taki jaki był i nie mam pretensji do panów prezesów o taką wypowiedź jaka padła.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselRomualdAjchler">Natomiast chciałbym pójść w takim kierunku, aby właśnie na bazie tego co zostało powiedziane próbować nakłonić i Ministra Rolnictwa i prezesów Agencji Rynku Rolnego do wspólnego spotkania się i ustalenia zakresu interwencji w roku 1999. Ale z czym się nie mogę zgodzić. Pan profesor poinformował Komisję między innymi o cenie 2,50 złotego za kilogram wieprzowiny, na którą to, tak zrozumiałem pana sugestię, nie zgodzicie się państwo. Czy inaczej mówiąc będziecie interweniować, aby cena mięsa wieprzowego w roku 1999 nie spadła do 2,50 za kilogram. Nie wiem na bazie czego budujecie rozpoczęcie interwencji, przyjmując te 2,50 złotych za kilogram. Bo jeśli przyjmiemy, że mamy inflację na poziomie 9-10 proc., to wówczas jeżeli utrzymujecie państwo 2,50 złotych za kilogram to jednocześnie sprowadzicie tą cenę do dzisiejszych realiów, czyli do ceny w granicach 2,30 złotych. Proszę odpowiedzieć czy jeśli państwo budujecie taką tezę, że w tych granicach należy interweniować, to musicie jednocześnie odpowiedzieć i przekonać posłów, którzy decydują o pewnych sprawach, jak kształtuje się cena produkcji jednego kilograma wieprzowiny, jakie są obiektywne koszty. Ja nie mówię tutaj o sytuacjach, powiedzmy, skrajnych.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselRomualdAjchler">Pan profesor powiedział, że w roku 1999 przewiduje się zmniejszenie skupu młodego bydła rzeźnego, tak to odebrałem. Czy to nie jest następstwo tej polityki, która jest prowadzona w stosunku do cen, jeśli chodzi o młode bydło rzeźne, gdyż wiemy jaka ona była w roku 1998 i 1997. Interwencja, którą Agencja Rynku Rolnego w tej chwili proponuje na rok 1999 jest tak nikłą i niewielką interwencję, a zatem jest ona nie do zaakceptowania i to z dwóch powodów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselRomualdAjchler">Pierwszy powód jest taki. Początek roku jest z reguły okresem, w którym potrzebne są rolnictwu środki. To wówczas między innymi rolnik musi uiścić różnego typu ubezpieczenia, wnieść opłaty związane z podatkiem rolnym i szereg innych stałych opłat, które nie występują już w pozostałych okresach roku. Stąd interwencja na rynku, w moim przekonaniu, powinna mieć miejsce nie w drugim kwartale, jak państwo żeście zapowiedzieli, tylko w miesiącu styczniu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselRomualdAjchler">Po drugie, jak wiecie państwo dobrze, zresztą widać to z praktyki, spada zapotrzebowanie na artykuły żywnościowe szczególnie w okresie poświątecznym. Czyli ta sprzedaż wówczas w znakomity sposób padnie, naturalnie spadnie. I w tym okresie, jeśli państwo nie uruchomicie skupu to nie pomożecie tą interwencją rolnictwu nic, albo niewiele. Bo same zapowiedzi  sprawy nie zmienią. Stąd moja propozycja jest następująca, abyśmy w tym kierunku poszli, aby interwencję rozpocząć właśnie w okresie, kiedy będzie małe czy mniejsze zapotrzebowanie przez rynek wynikające z naturalnych spraw, okresu poświątecznego. A miesiąc styczeń tak z reguły się przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PoselRomualdAjchler">Proponowałbym również i sądzę, że jest to również prośba do Ministra Rolnictwa i to właśnie z tych powodów byłem przeciwny, temu aby nie przedłużać tego przygotowania materiałów i poziomu interwencji w 1999 r., tylko i wyłącznie z tych powodów. Bo jeśli pan przewodniczący zaproponował termin do 15 stycznia, a w moim przeświadczeniu i w przeświadczeniu prawie wszystkich rolników to jest właśnie okres największego zapotrzebowania na środki w rolnictwie. W moim przeświadczeniu ta interwencja powinna rozpocząć się wcześniej, stąd powinniśmy mieć wcześniej rozeznanie czyli te materiały powinny trafić do Komisji minimum do końca roku i zaraz na początku stycznia powinniśmy je rozpatrzeć. To jest sprawa, jeśli chodzi o interwencję. Na bazie tego można również budować interwencje na pozostałe gałęzie, takie jak: mleko, masło i zboża.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PoselRomualdAjchler">I teraz jeśli zważymy, bo tu też taka informacja padła, że poziom interwencji w roku 1999 jeśli chodzi o zboże, będzie na poziomie roku 1998, ale nie padła ścisła odpowiedź, bo ja słyszałem tylko o wielkości środków.  Czy wielkość środków roku 1998 będzie podobna do wielkości środków w roku 1999? Czy chodzi o ilość skupionego zboża w tonach? Czy to będzie w sumie pomoc w zakupie 1,5 czy 1,6 mln ton, i tutaj prosiłbym o zrozumienie sprawy nie tylko mi chodzi o Agencję, ale generalnie o całą interwencję państwa na rynku zbożowym.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PoselRomualdAjchler">I ostatnia kwestia związana z interwencją generalnie. Widzę, że w posiedzeniu biorą udział również przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rolnictwo oczekuje jednej na dzisiaj bardzo istotnej sprawy, otóż terminowej zapłaty za sprzedane artykuły rolne. Nie do przyjęcie jest fakt płacenia za artykuły rolne po 4 czy nawet po 6 miesiącach. To jest nie do przyjęcia i tu bym oczekiwał inicjatywy ze strony rządowej i zwracam się do państwa ministrów, którzy siedzą na tej sali, aby spróbowali wyjść z propozycją, albo projektu ustawy albo nowelizacji kodeksu cywilnego, gdyż kodeks cywilny reguluje zapłatę za artykuły w ogóle. Ale czy w tej kwestii nie wyjść z propozycją poprawy kodeksu cywilnego i wnieść klauzulę, że nie dotyczy sprawy umownego traktowania artykułów rolnych. Chodzi o to, aby spowodować zapłatę za artykuły rolne w ciągu 14 dni po okresie dostawy produktów rolnych. To jest największa zakała dzisiaj w rolnictwie. Wykorzystują to znakomicie wszystkie podmioty, łącznie z zakładami mięsnymi. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że dzisiaj 2,50 złotego płaci się  rolnikowi za wieprzowinę czy 2,60, ale pieniądze otrzymuje on po 2, 3 miesiącach za ten artykuł, gdzie ceny finalnych produktów nie spadły w sklepach. Mamy więc adresata, kto przyjął pieniądze od rolników. Wiemy kto je przyjął. I ci co przejęli  tą nadwyżkę pieniędzy, które powinny trafić do rolnika, nawet korzystają z tego w sposób już chamski, bo tak to można określić. I rolnicy muszą jeszcze tą produkcję dalej kredytować. To jest nie do zniesienia i proszę, abyście państwo w tych rozważaniach wzięli to pod uwagę. Najważniejszą sprawą na dzisiaj jest natychmiastowe uregulowanie przyzwoitej 14 dniowej zapłaty za  artykuły rolne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Ten ostatni problem oczywiście jest ważny, ale on rozszerza jak gdyby temat naszej dyskusji. Proponuję, abyśmy trzymali się porządku obrad i dyskutowali tylko i wyłącznie o tematyce wiążącej się bezpośrednio z Agencją Rynku Rolnego. Natomiast ta istotna sprawa może być przedmiotem następnych posiedzeń Komisji. Bardzo proszę ograniczyć się do pytań, tylko nie ma sensu wydaje mi się dyskutować, bo sprawa była już wielokrotnie dyskutowana. Ja myślę, że w momencie, kiedy otrzymamy projekt programu interwencji na rok 1999, wtedy odbędziemy mogli takie porządne posiedzenie Komisji tej problematyce poświęcone odbyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawPawlak">Mam pierwsze pytanie do pana ministra Leszka Kawskiego. Nawiążę do informacji, jaką otrzymaliśmy zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej od Agencji Rynku Rolnego z 7 grudnia 1998 r. w sprawie sytuacji na rynkach. Informacja ta napawa pesymizmem wszystkich, gdyż w każdym rodzaju rynku przewiduje się z jednej strony wzrost produkcji, albo importu a z drugiej strony spadek cen. Dotyczy to wieprzowiny, mleka, zbóż, szczegółowo zostało to zapisane. Chciałbym zapytać pana ministra, czy resort akceptuje taką prognozę, a jeśli akceptuje to dlaczego. Jeśli nie akceptuje, to jakie decyzje podejmie w sprawie przeciwdziałania takim tendencjom, jakie zostały opisane w tych dokumentach. Ponieważ wiemy także, że trwa dyskusja nad narodowym programem, chciałbym, ażeby pan minister się do tego odniósł szerzej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselStanislawPawlak">Drugie pytanie dotyczy już tylko zbóż, ponieważ koledzy już szerzej pytali o inne rynki. Chcę zapytać wprost pana ministra, czy obecnie trwa skup zbóż i gdzie. Proszę  mi podać kto skupuje obecnie zboża. A mówię o tym dlatego, że ja od pana ministra Leszka Kawskiego otrzymałem odpowiedź 24 listopada na pytania, które kierowałem najpierw do Agencji Rynku Rolnego i byłem niezadowolony, a później do ministra. Rozpatrujemy informację z grudnia i ilość skupionych zbóż podana w tych dwóch dokumentach jest identyczna czyli wynika z tego, że pomiędzy listopadem a grudniem żadna tona zboża nie została zakupiona. I to się potwierdza w terenie, gdyż tam dzisiaj nikt zboża nie skupuje.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselStanislawPawlak">Sprawa trzecia. Na stronie 2 sprawozdania mamy podaną właśnie tą ilość ton skupionego zboża -1,546 mln ton i jest zapis, że stanowiło to 65 proc. skupu zarejestrowanego przez Główny Urząd Statystyczny. Czyli z tego wynika, że skup w ogóle zbóż w Polsce to jest około 2,5 mln ton od początku zbiorów. Chciałbym zapytać, jak to było w roku 1997? Jaki wskaźnik Agencja wykonała w skupie, a jaki poza skupem, dlatego, że cały czas polemizuję zarówno z panem ministrem, jak i z Agencją, że skup w systemie z dopłatą z Agencji Rynku Rolnego nie może sobie rząd przypisywać. Bo pieniądze na ten skup muszą mieć na ten cel podmioty skupujące. I pisanie o tym, że 1,233 mln ton zostało skupione przez Agencję Rynku Rolnego jest to zły zwrot, bo zostały skupione przez podmioty skupujące, a dopłatę Agencja wyasygnuje wtedy, kiedy ten podmiot to zboże sprzeda i w związku z tym chciałbym zapytać jaka kwota została już wypłacona podmiotom skupującym z tytułu zakupionego zboża.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselStanislawPawlak">Czwarty wątek. Czy pan minister akceptuje taki stan, że według Głównego Urzędu Statystycznego średnia cena żyta brana do podatku rolnego między 1 stycznia a 30 września bieżącego roku to 33,14 złotych. Pan minister jako były wójt wie dlaczego tę cenę trzeba ogłosić. Natomiast dziś na terenie mojego województwa włocławskiego przez szacowane bardzo wysoko notowane podmioty skupujące w Agencji Rynku Rolnego, oferują cenę za żyto na poziomie 19 złotych. Chciałbym o stanowisko pana ministra w tej sprawie. Ja nie chcę się odnieść do gmin, bo gminy zrobią to rozsądniej, tylko jak to jest możliwe, że przez rok sprawowania rządów cena żyta z 36 złotych, spadła dzisiaj do ceny rynkowej wynoszącej 19 złotych, bardzo proszę o stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PoselStanislawPawlak">Ja popierałbym wniosek, żeby jednak czekać na projekt rocznego programu działań, bo jeżeli to będzie tak jak dzisiaj słyszeliśmy, jak mamy zapisane w tej prognozie to rolnictwo polskie w 1999 r. przestanie funkcjonować przy tych cenach. A jesteśmy w gronie osób, które się z terenów wiejskich wywodzą i wiemy ile co dzisiaj kosztuje pod względem zaopatrzenia rolnictwa, a ile i w jakim terminie, o czym mówił kolega Romuald Ajchler, rolnik tę cenę i tę kwotę może uzyskać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Ja mimo wszystko apelowałbym do państwa posłów, aby nie mówić o sprawach oczywistych. To ostatnie zdanie panie pośle było tak oczywiste, że wydaje mi się nie warte powtarzania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselStanislawPawlak">Rozumiem, tylko ktoś musi zmienić tą sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Oczywiście. Lista pytań jest bardzo długa. Ja myślę, że pan minister zanotuje sobie wszystko i na końcu odpowie zbiorczo na pytania, tak będzie chyba łatwiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaElzbietaBarys">Szkoda, że tak późno rozpatrujemy sprawozdanie Agencji Rynku Rolnego za pierwsze półrocze 1998 r., ponieważ mamy już właściwie dane również z tej Agencji za rok. I tutaj wyraźnie się nasuwa pytanie, jak gospodarujemy tymi skromnymi środkami budżetowymi, ale również widać w jaki sposób Agencja nimi zawiaduje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoslankaElzbietaBarys">Otóż chciałabym zapytać, jaka jest rotacja zapasów, bo z tego co wiem Agencja posiada zapasy wartości 1,615 mld złotych. Ja wygląda szansa na zbycie się ich? Ponieważ chciałam przypomnieć, że kosztuje nas to rocznie 235 mln złotych. Ta kwota mogłyby być przeznaczona na ochronę interesów rolnika. I jeżeli by w roku 1999, rzeczywiście interwencja miała iść w tym samym kierunku co w roku 1998, to rzeczywiście trzeba się zastanowić czy gospodarowanie tej Agencji jest zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselCzeslawPogoda">Pytanie kieruję do pana prezesa Agencji Rynku Rolnego. Na terenie Dolnego Śląska w ostatnim okresie inspektorzy Agencji przy udziale inspektorów Państwowej Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych odbyli kontrolę we wszystkich magazynach autoryzowanych, gdzie podmioty dokonywały skupu interwencyjnego, bądź też skupu za dopłatą. Proszę poinformować Komisję jak wypadła ta kontrola. Czy podmioty spełniły wszystkie zakładane w umowach warunki i czy będą uprawnione do tego, żeby później dokonać im dopłaty w wysokości 90 złotych do tony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Chciałbym zadać następujące  pytanie panu prezesowi Agencji Rynku Rolnego. Po pierwsze, chciałbym aby jednoznacznie pan mi odpowiedział, jaka jest gwarancja wykorzystania dopłat, subwencji do eksportu żywca wieprzowego. Czy jest gwarancja, że wykorzystamy to co rząd stworzył i przeznaczył wam do wykorzystania czy nie?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselSzczepanSkomra">Druga sprawa. Jeżeli chodzi o interwencję na rynku artykułów mleczarskich, to jest masła, mleka odtłuszczonego, to interwencja ta nie odbywała się tak jak tu pan prezes słusznie i uczciwie powiedział, ze względów tylko i wyłącznie proceduralnych. Chciałem na tej kanwie zadać pytanie, czy pan prezes wystąpił do prezesa Rady Ministrów o zmianę regulaminu Agencji Rynku Rolnego w taki sposób, żeby usunąć tą przeszkodę mówiącą o różnicy 10 proc. spadku między ceną interwencyjną a rynkową.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselSzczepanSkomra">Chciałem jeszcze zwrócić się jeszcze do pana profesora, który tutaj nam referował sprawę, że eksport w roku 1999 będzie na poziomie roku 1998. Panie profesorze, na prawdę, proszę zweryfikować swoje spojrzenie i proszę spojrzeć na ostatnie miesiące, gdzie praktycznie Polska nie eksportuje produktów żywnościowych. Nie mamy najmniejszych szans bez dopłat eksportowych, aby cokolwiek wyeksportować. Pomijam już całą politykę fiskalną jaką państwo nasze i rząd w tej chwili prowadzi. Oczywiście umacnianie złotówki jest potrzebne, ale jeszcze nie w tej chwili. To naprawdę spowoduje, że eksport zejdzie na margines.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRyszardMatusiak">Mam pytanie do pana prezesa Agencji Rynku Rolnego. Chciałem wiedzieć jaka jest wysokość importu paszowego dla drobiu i nie tylko. To dotyczy kukurydzy i innych jeszcze produktów paszowych. I drugie pytanie, jaki jest import drobiu do Polski. Czy jest i jak to wygląda? I z tym związana sprawa także, czy jest eksport drobiu z Polski na inne rynki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselMarekKaczynski">Moje pytania będą dotyczyły już spraw poruszonych, z tym, że może będą troszeczkę inne. Otóż, jeżeli chodzi o dopłaty do eksportu wieprzowiny, ja usłyszałem taką tezę przedstawioną przez maklera giełdy handlującej właśnie mięsem, że gdyby został zastosowany system inny jeżeli chodzi o eksport wieprzowiny, w tym oczywiście również do Rosji,  a więc system polegający na tym, że podmioty eksportujące zgłaszałyby się po dopłatę po wyeksportowaniu tego mięsa, wtedy system mógłby bardzo sprawnie zadziałać właśnie przy zastosowaniu złotówki dopłaty do kilograma. Natomiast system, który został zastosowany, tak jak pewne dane wskazują, nie zadziałał on do końca dobrze, a więc  tutaj również pytanie moje dotyczy czy prawdą jest, że taki system mógłby sprawić większy eksport.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselMarekKaczynski">Czy prawdą jest, że zastosowany system ograniczył dostęp podmiotów eksportujących tylko do pewnej grupy podmiotów, dużych podmiotów? I pytanie jeszcze dotyczące także wieprzowiny. Jeżeli w pewnym już momencie właściwie na początku było wiadomo, że ta złotówka to jest za mało, czy nie było możliwości zastosowania przynajmniej półtorej złotego, co pozwoliło by uruchomić eksport w większym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoselMarekKaczynski">Następne pytanie dotyczy rynku skrobi ziemniaczanej. Otóż w sprawozdaniu Agencji Rynku Rolnego czytamy, iż ostatnie dwa lata charakteryzowały się znaczną przewagą podaży nad popytem, nadprodukcją skrobi i także nadprodukcja odnotowana była na rynkach światowych, co odczuliśmy w 1997 r., szczególnie poprzez import do kraju ogromnej ilości skrobi. Mówiono o 90 tysiącach ton, różne dane różnie to pokazywały. I pytanie moje dotyczy, jak obecnie wygląda sytuacja jeżeli chodzi o interwencję Agencji Rynku Rolnego na rynku skrobi ziemniaczanej? Czy taka interwencja bądź wykup z magazynów jest prowadzony? Czy nadwyżka nie jest taka, że może nas spotkać właśnie sytuacja podobna jak w roku 1997. Jak ta sytuacja wygląda obecnie? Jakie są plany na rok przyszły? Jakie są przewidywania w kwestii wielkości produkcji skrobi ziemniaczanej i w kwestii wielkości interwencji Agencji Rynku Rolnego?</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PoselMarekKaczynski">Następne pytanie dotyczy rynku mleka, konkretnie masła. Ostatnio zgłosiła się do mnie firma, która chciała kupić masło. I dla mnie to była dziwna sprawa, bo mówi się, że nie eksportujemy masła, że dopiero eksport do Unii Europejskiej ruszy, a na rynku rosyjskim też jest trudno. Zapasy masła z tego co wiem są i nagle tutaj ktoś poszukuje masła i mówi, że nie może kupić. Ja nie znam tej sprawy dokładnie, więc może moje pytanie jest zbyt laickie, ale proszę mi wyjaśnić czy Agencja Rynku Rolnego posiadając duże  masła zapasy, upłynnia je? Bo jeżeli trwa poszukiwanie masła przez podmioty, szczególnie w okresie przedświątecznym, no to myślę, że przede wszystkim Agencja powinna uruchomić swoje zapasy i później zająć się zdejmowaniem nadwyżki, która jest w mleczarniach, a jest niewątpliwie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PoselMarekKaczynski">I pytanie ostatnie, takie ogólne, dotyczące środków dla Agencji na rok 1999. Tutaj pan poseł Stanisław Stec dosyć optymistycznie powiedział, że jest szansa, żeby te środki były większe, ale w informacji pana prezesa Jana Lisowskiego czytaliśmy, że brakuje ponad 700 mln złotych na przyszły rok, aby interwencja była skuteczna. W najbardziej optymistycznych przewidywaniach trudno sądzić, że tak duże środki uda się pozyskać dla Agencji jeszcze w tym budżecie. Co będzie, jeżeli tych środków będzie za mało w Agencji?</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PoselMarekKaczynski">Przewidywania co do rynku zbóż, do rynku mięsa i innych produktów rolniczych wskazują, że będzie to duża produkcja, a więc jest potrzebna bezwzględnie interwencja Agencji. Jak pan prezes Agencji widzi właśnie ta sytuację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselHenrykWujec">Tylko jedno pytanie. W tym sprawozdaniu za pierwsze półrocze 1998 r. podkreślono, że jednym z problemów późniejszych trudności ze skupem, było to, że sprowadzono do Polski 1,3 mln ton zbóż w ciągu sezonu 1997 i 1998, a w szczególności w pierwszej połowie 1998 r. - 970 tysięcy ton zbóż. Wiadomo, że Agencja podejmowała wysiłki ażeby ograniczyć ten import dwukrotnie, a w końcu 6 sierpnia wprowadziła cła, które miały znacznie go ograniczyć. Ale to wszystko w sumie było spóźnione. Ponieważ te same problemy pojawiają się teraz  czy ministerstwo rolnictwa podjęło starania, żeby wyprzedzić te wszystkie problemy. Gdyby te działania zostały podjęte wcześniej, na pewno kłopoty byłyby mniejsze. Podane jest w tym sprawozdaniu, że import niemal wyłącznie pochodził z krajów CEFTA, z krajów, które objęte były preferencjami stawkami celnymi, jest to zaszłość z roku 1996, wynikająca ze źle podpisanej umowy, ale w tej umowie są pewne narzędzia, które pozwalają wcześniej wyprzedzać fakty, nie w momencie, kiedy jest ta pilność, tylko wtedy, kiedy są one dopiero przewidywanie. Czy tego typu działania są podejmowane teraz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselStanislawKopec">Mam pytanie do pani minister Jadwigi Berak. Praktycznie rzecz biorąc wszystko wskazuje na to, iż  Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie dysponowała pewną nadwyżką. Czy na wniosek ministra rolnictwa do ministra finansów, przewidujecie państwo, ponieważ jest to ta sama część 19 budżetu, taką możliwość, aby część niewykorzystanych środków przesunąć na Agencję Rynku Rolnego, tak aby olbrzymie obciążenie spłaty kredytów ponad 400 mln złotych i jeszcze plus blisko 50 mln złotych odsetek nieco złagodzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Zamknięta jest lista zadających pytania. Bardzo proszę przedstawicieli rządu i Agencji Rynku Rolnego o odpowiedzi na pytania. Ja myślę, że ta zasadnicza dyskusja odbędzie się na tym posiedzeniu, na którym Agencja przedstawi nam projekt działań interwencyjnych. Proszę również, aby panowie posłowie wzięli pod uwagę fakt, że na odpowiedź na niektóre pytania być może przedstawiciele rządu nie są do końca przygotowani. W związku  z czym, bardzo bym prosił, aby już więcej pytań nie zadawać, abyśmy zamknęli sprawę w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselJozefPilarczyk">Natomiast, prezydium Komisji zgodnie z naszym stanowiskiem, które było tu powszechnie akceptowane zwróci się do ministra rolnictwa z prośbą o przedstawienie projektu działań interwencyjnych na rynku, jak również o przedstawienie prognozowanych działań osłonowych polskiego rynku, czyli jak gdyby o szerszą sprawę, która tutaj była zawarta w niektórych pytaniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Pod moim adresem padło tutaj kilka konkretnych pytań i postaram się na nie odpowiedzieć. I jeszcze jedno, pan przewodniczący powiedział o tym, że resort rolnictwa ma przedstawić koncepcję interwencji na rynku rolnym. Ja zrozumiałem, że jest to pytanie do Agencji Rynku Rolnego i ona została zobowiązana do przedstawienia tej koncepcji, nie mniej chcę powiedzieć, że również w resorcie jest powołany specjalny zespół, i myślę, że do końca roku resort rolnictwa przedstawi swoją koncepcję interwencji, nie tylko na rynku zbóż. To sobie przyjęliśmy jako zadanie podstawowe.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Pan poseł Stanisław Pawlak zadał cztery konkretne pytania. Pierwsze dotyczyło sytuacji na poszczególnych rynkach, gdy wszędzie przewidywany jest wzrost produkcji, a jednocześnie spadek cen. Czy Ministerstwo Rolnictwa akceptuje tą prognozę czy nie? Co robi resort, żeby zmienić sytuację? Chciałbym powiedzieć, panie pośle, że nie możemy akceptować prognozy czy nie akceptować, po prostu musimy ją przyjąć. Natomiast pytanie, czy będziemy podejmowali jakiekolwiek kroki, żeby zapobiec tej negatywnej tendencji na poszczególnych rynkach, to chcę odpowiedzieć, że zdecydowanie tak. Co dzisiaj robi resort w tym zakresie? Jest wiele kierunków, w których idziemy, aby rozwiązać ten problem. Pierwszy to sprawa otwarcia rynku rosyjskiego, rynków wschodnich jest to oczywiście dzisiaj ogromny problem. Chcę powiedzieć, że jest powołany specjalny zespół przy premierze Januszu Tomaszewskim, który zajmuje się sprawami rozmów i negocjacji z państwami Wschodu. W tej chwili jest delegacja w Rosji, ja jutro wyjeżdżam do Mołdawii, jest zaproszony do nas minister rolnictwa Białorusi i tutaj oczywiście rozmawiamy o tym, aby w jak najlepszy sposób umożliwić polskim firmom czy na szczeblu rządowym wymianę barterową w handlu towarami rolnymi. Oczywiście są to rozmowy bardzo trudne, one trwają, ale myślę, że idą w dobrym kierunku i jest tutaj szansa, że ten rynek rosyjski otworzy się dla polskich produktów rolnych i żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Sprawa druga, wielokrotnie tutaj padło z ust posłów, że dopłaty do eksportu nie sprawdziły się, oczywiście chodzi o dopłaty do eksportu wieprzowiny. Musimy się przyznać do tego, że rzeczywiście ten system nie sprawdził się. W tej chwili z możliwych około 25 tysięcy ton, tak zakładaliśmy wydaliśmy przy złotówce dopłaty wyeksportowania tego za granicę, w tej chwili z tego co nam wiadomo, umów jest zawartych na około 2 tysiące ton, a wyeksportowano do tej pory 30 ton.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Chcę powiedzieć, że zdecydowanie wnosimy pod obrady rządu zmianę uchwały Rady Ministrów o dopłatach w wysokości 1 złotego, po prostu chcemy, aby nie ograniczać dolnej granicy dopłat, decydować o tym będzie rynek i cena dnia. Chciałbym, żebyście państwo pamiętali, że kiedy robiliśmy obliczenia złotówka wystarczała, według naszych wyliczeń, do tego, żeby ten eksport nastąpił. Natomiast Unia Europejska zwiększyła dopłaty do eksportu. W tej chwili one wynoszą do Polski 20 ECU na 100 kilogramów, a jeszcze niedawno było 40 ECU, a do Rosji 70 ECU na 100 kilogramów. Czyli widzicie państwo jest to około 2,8 złotego. Trzeba zatem zastosować jeszcze większe dopłaty jeśli chcemy konkurować z mięsem wieprzowym z krajów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">I trzecia sprawa. Tak jak powiedziałem przygotowujemy program interwencji na rok przyszły. Chcemy, żeby to była interwencja za mniejsze pieniądze a bardziej skuteczna i w większym zakresie. I to do czego zobowiązał się minister Jacek Janiszewski publicznie, że do końca roku powiemy w jaki sposób chcemy interweniować, nie tylko na rynku zbóż, ale i na rynku mięsa wieprzowego, może i drobiowego, ogłosimy na początku stycznia i chcemy to szeroko skonsultować również ze związkami zawodowymi, izbami rolniczymi, po to aby był to program zaakceptowany przez wszystkie strony.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Czy obecnie trwa skup zbóż? Z informacji, które mamy z Agencji Rynku Rolnego za pieniądze Agencji skup już nie jest kontynuowany, po prostu wyczerpały się pieniądze na ten cel. Jeżeli trwa gdziekolwiek skup w Polsce to oczywiście prowadzony jest on tylko przez podmioty. Ile dzisiaj podmioty płacą na rynku i w jakich terminach płacą rolnikom, to przed chwilą wszyscy o tym mówiliśmy. Jaki jest wskaźnik skupu zbóż? Pan poseł nie zgadza się z tym co mówimy, że w roku 1998 interwencja na rynku zbóż była większa niż w roku 1997. My mówimy tylko o zakupach bezpośrednich w wysokości trzystu paru tysięcy ton, natomiast reszta to były zakupy przez podmioty i one otrzymują dopłatę oczywiście po spełnieniu pewnych warunków, które zostały określone w umowach. Pyta pan, ilu podmiotom dzisiaj zapłacono i jakie to są pieniądze?</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Nie zgadzam się panie pośle, że nie można mówić, że wskaźnik skupu w roku 1997 był zdecydowanie wyższy niż w roku 1998. Dopłaty dla podmiotów skupujących zboża, to również inna metoda interwencji na rynku. To zboże zostało zatrzymane w magazynach podmiotów skupujących, to jest warunek dopłaty, że do końca listopada to zboże musiało być zmagazynowane i nie mogło wypłynąć na rynek, oczywiście zboże o odpowiednich parametrach. I w tej chwili Państwowa Inspekcja Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych dla Agencji Rynku Rolnego prowadzi kontrolę podmiotów w tym zakresie, jeżeli wszystkie warunki umowy zostały spełnione, taki podmiot może otrzymać dopłatę w wysokości 90 złotych do tony pszenicy i 60 złotych do tony żyta maksymalnie. Ilu podmiotom dzisiaj zapłacono, trudno mi powiedzieć. Trzeba o to zapytać Agencję Rynku Rolnego. Myślę, że za chwilę pan prezes udzieli takiego wyjaśnienia</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Według Głównego Urzędu Statystycznego podaje pan, że średnia cena żyta do podatku rolnego została ogłoszona w wysokości 33,14 złotych za kwintal. Tak jak pan poseł określił jest to średnia cena za pierwsze trzy kwartały roku 1998, jest to cena do podatku na rok 1999. Główny Urząd Statystyczny prowadzi takie badania swoją metodologią i te wyliczenie średniej ceny obowiązującej za kwintal żyta na terenie Polski. Taka cena została podana i ja tutaj nie mam możliwości wpływania na to, żeby ta cena była niższa. Zdajemy sobie sprawę, szczególnie wójtowie, burmis-trzowie w terenie i myślę że radni również, że na ich terenach nie zawsze taka cena obowiązywała i istnieje możliwość obniżenia podatku przez radę gminy, obniżenia ceny żyta do podatku przez radę gminy. Ja wiem, że wiąże się to z konsekwencjami obniżenia dochodów własnych, ale Minister Rolnictwa nie ma możliwości wpływu na to by obniżyć tą cenę podawaną dla określenia podatku.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Pan poseł Marek Kaczyński pytał o to czy istnieje inna możliwość dopłat do eksportu mięsa. Czy ten inny sposób może być zastosowany w praktyce? Tak jak powiedzieliśmy, przyznajemy się do tego, że ten system się nie sprawdził. Nasze przewidywania spełzły na niczym, dlatego, że Unia Europejska wprowadziła natychmiast wyższe dopłaty do eksportu do Rosji, dlatego też zmieniamy teraz ten system. Proponujemy na najbliższej Radzie Ministrów zmianę tej uchwały, która nie będzie mówiła o wysokości dopłaty, będzie po prostu decydowała o tym cena dnia.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">I jeszcze dwa pytania, może nie były kierowane bezpośrednio do mnie, ale było pytanie o wielkość importu drobiu i eksportu drobiu. Za pierwsze osiem miesięcy szczegółowe dane mówią, że import drobiu do Polski wynosił 40,5 tysiąca ton, natomiast eksport - 7, 6 tysiąca ton.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejLeszekKawski">Pan poseł Henryk Wujec mówił o tym, że w roku ubiegłym była jakby spowolniona decyzja ministra rolnictwa w wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu opłat celnych dodatkowych. Czy w tym roku resort będzie starał się wyprzedzić i ograniczyć ten import? Nie mogę się zgodzić z tym, że decyzja w roku ubiegłym była zbyt późno. Decyzja o opłatach celnych dodatkowych wydana została przez ministra rolnictwa 6 czerwca, weszła w życie po dwóch miesiącach, bo tak mówi ustawa, czyli 6 sierpnia. W momencie, kiedy minister rolnictwa wydawał rozporządzenie o opłatach celnych dodatkowych, nie została jeszcze przekroczona wielkość progowa, która wynosi 388 tysięcy ton. Minister rolnictwa przewidując trend w imporcie zboża do Polski wydał to rozporządzenie wcześniej, aby w momencie, kiedy ten próg zostanie przekroczony można było wprowadzić opłaty celne dodatkowe. Chcę państwu powiedzieć, że w tym roku bardzo szczegółowo pracowaliśmy nad taryfą celną dla poszczególnych produktów rolnych i produktów żywnościowych importowanych do Polski i na pewno zrobimy wszystko, aby z początkiem roku dalej podtrzymać opłaty celne dodatkowe. Wiąże to się z tak zwanym udostępnieniem kontyngentu na teren Polski. Będziemy tutaj wnioskować, aby był on równomiernie rozłożony na poszczególne kwartały, a jeżeli zaistnieje taka możliwość, to będziemy dążyli do tego, aby w pierwszym kwartale zboże do Polski nie wpływało czyli żeby import przewidziany na pierwszy kwartał przerzucić na kwartał drugi, trzeci i czwarty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiGospodarkiZywnosciowejJadwigaBerak">Pytanie dotyczyło czy można przenieść z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa środki na inny cel, bo faktycznie tych pieniędzy w innych obszarach mamy bardzo mało, a w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w dziale 94 pozostaje nam na dzień dzisiejszy kwota 36,7 mln złotych i zachodzi obawa, że ta kwota po prostu zostanie nie wykorzystana, gdyż zgodnie z przepisem ustawy budżetowej kwota ta musi wrócić do Ministra Finansów, nie może pozostać w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W związku z tym zwróciłam się pismem z 19 listopada do ministerstwa finansów, do pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner z propozycją nowelizacji ustawy budżetowej, tak, żeby te pieniądze faktycznie mogły trafić w obszary najbardziej potrzebujące rolnictwa, a szczególnie do Agencji Rynku Rolnego. Ewentualnie, żeby te pieniądze z działu 94 mogły zostać przeniesione do działu 40 rolnictwo, chociażby na kredyty inwestycyjne w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pani minister odpowiedziała, że w szczególnych tylko przypadkach, wyjątkowo szczególnych, wynika to z art. 45 ust. 1 ustawy, można nowelizację ustawy budżetowej przeprowadzić i w zasadzie w konkluzji odmówiła takiej możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie. Chciałem się ponownie zwrócić do przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa, nie wiem, kto zechce odpowiedzieć. Pytałem, ile zboża wpłynęło z importu do kraju dotychczas? Ile mięsa wieprzowego wpłynęło do kraju dotychczas?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Chce powiedzieć, że to co pan minister Leszek Kawski mówił o tym, że nie przekroczono progu, jeśli chodzi o zboże, bazował jak rozumiem na umowie z CEFTĄ. W art. 14  tej umowy CEFTA, która jest negowana jako źle podpisana, jest wyraźny zapis, który mówi, że ze względu na sytuacją krajową rząd może podjąć decyzje hamujące import zboża, a potem prowadzić negocjacje tej umowy. Jest tam wyraźny zapis. Moje pytanie zmierza do tego, że mając tak dużą wiedzę o przekroczeniach importowych z roku 1997, które zagrażało polskiemu rolnictwu, rząd od 1 stycznia nie zrobił nic, mając ten instrument do dyspozycji. Dlatego pytam, bo chcę tutaj powiedzieć, że na nic zda się jakakolwiek interwencja na rynku, żadna interwencja na rynku się nie powiedzie, jeżeli z jednej strony będą napływać z importu wielkie ilości zboża i mięsa. Tutaj te kwestie muszą być rozwiązane, bo na nic jest na prawdę interwencja na rynku przez Agencję Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Panie pośle, to wszyscy dobrze wiemy. Ja proponuję, abyśmy przestrzegali te zasady które przyjęliśmy, jeśli chodzi o ten punkt porządku. Jesteśmy ograniczeni czasem i przyjęliśmy, że do spraw wrócimy w momencie, kiedy otrzymamy projekt programu interwencji i będziemy wówczas sobie mogli dowolnie dyskutować. A jeżeli chodzi o pańskie pytanie, to w informacji Agencji Rynku Rolnego jest zawarta liczba. Mianowicie, że przewiduje się do końca bieżącego roku, że ilość zaimportowanego do kraju zboża może wzrosnąć do około 1 mln ton. To jest tego rodzaju informacja, w związku z czym nie ma sensu pytać o sprawy, które są zawarte, panie pośle, w informacji, po co tracić czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Jedną kwestię, którą poruszył pan poseł Stanisław Pawlak już wyjaśnił minister Leszek Kawski, mianowicie interwencja nie tylko polega na  zakupie, ale także na innych mechanizmach, i w tym roku zastosowano po prostu inne mechanizm, który pozwolił na objęcie większej masy towarowej interwencją.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Jakie zapasy Agencja ma, to jest napisane w informacji. Jaka jest rotacja zapasów? Ja muszę przypomnieć po prostu ustawę i statut Agencji Rynku Rolnego. Agencja może sprzedawać na rynku tylko w określonych warunkach, które zostaną spełnione. W tej chwili pracuje się nad tym, aby po prostu wyeksportować część zapasów agencyjnych, zarówno jeśli chodzi o wieprzowinę, jak i o zboża. Jaka jest gwarancja dopłat? Ja myślę, że nie podlega dyskusji, dopłaty zostaną wypłacone. Na dzień dzisiejszy możemy powiedzieć, że około 45 mln złotych zostało wypłacone i sukcesywnie jest to realizowane.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Zmiana statutu umożliwiłaby Agencji szybszą sprzedaż i szybszy zakup. Ale ja chcę powiedzieć, że pomijając już wszystko czy można to zmienić czy nie, nie można po prostu powiedzieć, że Agencja ma kupować wtedy kiedy jest cena na rynku taka jaka jest. Po prostu jeżeli jest stabilizacja cen, to Agencja nie może kupować, bo niby dlaczego ma kupować.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">Następnie, jeśli chodzi o inny system dopłat, to wyjaśniał już pan minister Leszek Kawski. Jeśli zaś chodzi o masło i o zakup masła, to mogę powiedzieć, że Agencja Rynku Rolnego w tej chwili sprzedaje masło na giełdach i tam jest miejsce w którym można masło zakupić.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWlodzimierzSumara">I ostatnią była kwestia deficytu. Czy jeżeli Agencja nie dostanie dodatkowych pieniędzy, tych dodatkowych całych 700 mln złotych to czy będzie w stanie prowadzić interwencję? Ja chcę powiedzieć, że w tym programie, przy tych założeniach, co jest zresztą w tabeli sprawozdania jest wskazane, Agencja będzie interweniowała w określonych granicach. Przy czym skutkować to będzie, biorąc pod uwagę ten rok deficytem ponad 700 mln złotych. Jeżeli wysoki Sejm podejmie decyzję o dodatkowych środkach dla Agencji, to wtedy oczywiście będziemy mogli mówić o przeznaczeniu tych środków. No, ale nie możemy dzisiaj po prostu dyskutować o czymś co do czego nie ma decyzji. I myślę, że to chyba wszystko. Jeśli chodzi o import, to już była odpowiedź pana przewodniczącego, jest to w tabeli, która jest załączona do materiałów. Chyba odpowiedziałem na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Moja propozycja jest taka, abyśmy pozostali przy tym pewnym niedosycie, chyba, że panowie posłowie uważacie, że niedosyt jest tak wielki, że trzeba w dalszym ciągu pytać. W związku z tym pozostały nam tylko te kwestie, które są rzeczywiście kluczowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselMarekKaczynski">Ja mam do pana prezesa pytanie takie uzupełniające. Mnie z tym masłem, to chodziło o taką sprawę, której właściwie nie dopowiedziałem. Otóż cena jaka jest stosowana właśnie przy sprzedaży masła ona w tej chwili, z moich informacji wynika, że jest nieco za wysoka dla podmiotów zainteresowanych kupnem masła. Czy Agencja nie ma możliwości tutaj zadziałania, pewnego elastycznego, obniżając nieco tę cenę, aby wyzbyć się zapasów. Załóżmy, że w tej chwili masło ekstra w blokach jest proponowane w cenie 6,5 złotego za kilogram. Firmy zainteresowane są zakupem takiego masła po cenie 6,3 złotego. Czy nie ma tutaj możliwości właśnie takiej pewnej elastyczności, która spowodowałaby wyzbycia się zapasów, a tym samym uruchomienie rynku. Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące rynku skrobi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselStanislawStec">Ja mam informację, że na rynku poznańskim firma "Dżambo", sprzedaje bardzo tanio masło, powodując, że masło z mleczarni ma kłopoty ze zbytem. I pytaliśmy o źródło pochodzenia tego masła. Powiedziano nam, że mają masło wybrakowane z Agencji Rynku Rolnego. Czy to jest prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Jedno zdanie tylko, przepraszam, że w polemice tutaj z panem prezesem. Otóż panie prezesie, nie ma takiego państwa, gdzie różnica między ceną interwencyjną a ceną rynkową wynosiłby 10 proc. Czyli interwencja praktycznie przy zachowaniu tej 10 proc. różnicy w ogóle nigdy prawie że nie zaistnieje, to jest dołowanie po prostu cen. To jest nie tylko dołowanie cen w kraju i brak tej właśnie interwencji, ale to jest również to, że Polska przez taką politykę powoduje destabilizację cen w eksporcie. I dlatego też zmiana regulaminu Agencji Rynku Rolnego jest po prostu wręcz konieczna. Proponowaliśmy, żeby to było nie 10 proc. ale 3 proc. Dlatego też konkretnie zapytałem czy w tym roku coś w tym zakresie się będzie działo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselHenrykWujec">Pan prezes powiedział, że budżet Agencji Rynku Rolnego jest za niski, przynajmniej o 700 mln złotych. Prosiłbym o podanie o jaki budżet Agencja Rynku Rolnego wystąpiła w czasie przygotowań prac projektu budżetu? I jaki budżet potem został zgłoszony przez ministra rolnictwa w sprawie Agencji Rynku Rolnego, jeśli prowadziła jakieś rozmowy, dlaczego bo ten budżet jest rzeczywiście jest o 70 proc. niższy w stosunku do tego roku. To jest dość szokujący budżet zgłoszony dla Agencji Rynku Rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrezesAgencjiRynkuRolnegoJanLisowski">Ponieważ nie uczestniczyłem od początku posiedzeniu, więc ustosunkuję się do tych pytań, które usłyszałem w tej chwili, nie znając wcześniejszej dyskusji. Masło które sprzedajemy, to jest masło, które pochodzi z rezerw państwowych, wobec czego naszym obowiązkiem jest posługiwanie się tutaj cenami rynkowymi. Wystawiliśmy faktycznie po cenie 6,50 złotego, tyle że nie oznacza to, że ta cena musi być taka sama cały czas. Po prostu będziemy reagować na wyniki sprzedaży i jeżeli jest faktycznie tak, że rynek negatywnie zareaguje na cenę 6,50 to znaczy, że jeżeli nie znajdziemy na to masło ujścia to będziemy korygować poziom cen sprzedaży z rezerw państwowych. Poza tym rozważamy też uruchomienie sprzedaży eksportowej w sytuacji kiedy rynek krajowy nie przejawi popytu na masło sprzedawane z rezerw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PrezesAgencjiRynkuRolnegoJanLisowski">Jeśli chodzi o budżet, to my przedstawialiśmy potrzeby. Potrzeby Agencji znając jej zobowiązania i czyniąc pewne założenia, co do kosztów utrzymania rezerw i kosztów działalności interwencyjnej. To co zawarliśmy w materiale, który Komisji przesłaliśmy w trakcie prac nad projektem budżetu, było pewnym założeniem i z niego wynikało, że środki, które były nam potrzebne na realizację wszystkich tych  założeń, to jest ponad 1 mld złotych. To znaczy, że regulujemy wszystkie nasze zobowiązania, utrzymujemy rezerwy państwowe i prowadzimy interwencję, włączając w to pewną pulę wykupu półtusz wieprzowych, ponieważ widzieliśmy taką potrzebę zaistnienia na tym rynku w pierwszej połowie roku 1999. Takie były potrzeby, które przedstawiliśmy w lipcu tego roku. Natomiast jak to się stało, że w końcu w projekcie budżetu znalazło się 218 mln złotych, na to pytanie nie jesteśmy w stanie państwu odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJozefPilarczyk">Ja myślę, że będzie jeszcze czas, aby sobie na to pytanie odpowiedzieć. Propozycja była taka, aby Agencja Rynku Rolnego do końca roku przedstawiła projekt działań interwencyjnych na rynkach w roku 1999 i aby Komisja się do tego projektu odniosła, traktując to jako pierwsze czytanie sejmowe tego projektu. Jest również propozycja, by ministerstwo rolnictwa przedstawiło, jakie działania osłonowe dla polskiego rynku przewidziane są w roku 1999 w związku z prognozami, jakie zostały nam dzisiaj przedstawione. Czy w tej kwestii są jakieś inne propozycje, bądź wnioski? Jeśli nie, to prezydium działając w imieniu Komisji zwróci się do stosownych agent i instytucji o tego rodzaju informację.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PoselJozefPilarczyk">Dziękuję państwu bardzo, skończyliśmy punkt pierwszy, zajęło to nam godzinę i jest to chyba rekord Komisji, jeżeli chodzi o czas trwania.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PoselJozefPilarczyk">W tej chwili przechodzimy do punktu drugiego. Przekazuję przewodnictwo obrad panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselGabrielJanowski">Przechodzimy do drugiego punktu naszego dzisiejszego posiedzenia, to jest do rozpatrzenia odpowiedzi na trzy dezyderaty. W związku z prośbą przedstawicieli ministerstwa edukacji narodowej, proponujemy w pierwszej kolejności rozpatrzeć odpowiedź na dezyderat nr 5 z 24 czerwca 1998 r. w sprawie reformy systemu edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Ja bardzo przepraszam, że poprosiłem o zmianę porządku, ale rozchorował mam się minister i dlatego musimy zamieniać się na różnych innych spotkaniach. Natomiast, już na samym wstępie chciałbym zapowiedzieć, że przygotowujemy z Ministerstwem Rolnictwa taki kompleksowy program edukacyjny dla wsi polskiej. Po uzgodnieniach ministra Jacka Janiszewskiego z ministrem Mirosławem Handke, zakładamy, że do końca stycznia zostanie on opracowany. W tej chwili już robocze materiały mamy, i wydaje się, że byłaby to dobra chwila, dobry moment, aby również Komisja Rolnictwa nad tym materiałem odbyła odpowiednią debatę, my taką wolę zgłaszamy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Państwo zgłosili dezyderat nr 5 24 czerwca, Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiedziało 30 lipca, następnie odbyła się debata w Komisji sejmowej, po której minister rolnictwa zwrócił się z pismem do Ministerstwa Edukacji Narodowej o dodatkowe uszczegółowienia pismem z dnia 22 września na co odpowiedzieliśmy 29 października. Ten materiał zapewne państwo posłowie mają. W międzyczasie doszło do sprawy ważnej i dosyć jednoznacznej, otóż dokonana została nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz innych aktów prawnych regulujących nowy ustrój administracyjny itd., które o pewnych rzeczach po prostu przesądziły. Natomiast rzeczywiście przygotowujemy drugą nowelizację ustawy o systemie oświaty, która pod obrady Sejmu chcemy żeby weszła na przełomie stycznia i lutego, gdzie ewentualnie pewne korekty byłyby możliwe do przeprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Sygnalizuje państwu jedną sprawę, otóż to nie Ministerstwa Edukacji Narodowej przejęło kompetencje Ministerstwa Rolnictwa, to samorządy polskie, samorządna Rzeczpospolita otrzymała władztwo nad całością polskiej edukacji. Tak żeśmy zakładali i to się udało przeprowadzić. Władztwo nad szkołami rolniczymi w większości przejęły powiaty, starostwa. Natomiast jest oczywiste, że w zakresie innowacji, w zakresie pewnego ukierunkowania także samorząd wojewódzki, komisje edukacji samorządów wojewódzkich będą pewnymi procesami sterowały.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o nadzór Ministerstwa Edukacji Narodowej, to w zakresie sieci szkolnej obecnej i nowej tworzą go samorządy w uzgodnieniu z kuratorami oświaty. Jeżeli chodzi o proces doskonalenia nauczycieli to władztwo nad placówkami doskonalenia przejęły sejmiki samorządowe czyli samorządy wojewódzkie, natomiast zachowany został Brwinów jako centralna placówka doskonalenia przyszłych nauczycieli, zajmujących się profilami rolniczymi. Jednostka w Brwinowie poszerzyła się o kilka agend, tutaj działamy w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o państwa postulat wpływu na podstawy programowe, absolutnie Ministerstwo Rolnictwa ma na to wpływ. W tej chwili przygotowane zostały podstawy programowe do siedmiu zawodów, między innymi technika technologii żywności, technika hodowca koni, technika ogrodnika, technika rolnika, technika weterynarii, technika agrobiznesu, technika żywienia i gospodarstwa domowego. Pracujemy wspólnie nad 10 pozostałymi. I tutaj pełne współdziałanie występuje. Dotyczy to również wpływu na klasyfikację zawodów, w tym zawodów rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Placówki kształcenia ustawicznego będą w gestii powiatu samorządowego. Oczywiście na pewno duży wpływ będzie tutaj też rejonowych urzędów pracy. Zakładamy w reformie, że tworząc licea profilowane, po trzyletnim powszechnym gimnazjum, zakładamy, że będą one miały również profil rolniczy. Przygotowujemy w tej chwili projekt podstawy programowej ogólnej i tutaj na pewno ten projekt będzie przedłożony do publicznej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o powołanie centralnej i okręgowych komisji egzaminacyjnych, to również w zakresie standardów egzaminacyjnych przygotowywanych dla przedmiotów zawodowych o charakterze rolniczym, będą one uzgadniane z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">I parę uwag ogólnych. Ja jestem ze wsi, z Kaszub i mieszkam na wsi, a rodzice pochodzą z Poznańskiego i z Kieleckiego. I ta reforma, którą przygotowujemy to naprawdę jest reforma nie dla wielkich miast, bo wielkie miasta są w reformie. 89 proc. młodzieży w Gdyni chodzi do szkół średnich, które kończą się maturami, 80 proc. w Gdyni. Podobnie zresztą jest w innych dużych miastach. Problem jest dramatyczny na wsi polskiej, i to nie jest problem, który zrodził się w ostatnim roku, jest to pewna sytuacja, która po prostu tworzy się od lat. Wskaźniki, jeżeli chodzi o chłopskie dzieci, które zdobywają maturę i wyższe studia jest mniejszy niż w okresie międzywojennym, w tej słynnej wielkiej reformie Janusza Jędrzejewicza. Taka jest sytuacja. 8 proc. dzieci chłopskich kończy matury, jedno na 140 dzieci chłopskich kończy wyższe studia, 27 proc. ludności na wsi cierpi na wtórny analfabetyzm, to są badania OICD. 60 proc. chłopów polskich ma tylko podstawowe wykształcenie. To są wskaźniki, które dla nas były wyznacznikiem zmiany, reformy, a nie tylko mówienie, że jest źle. Stąd ten projekt, który przygotowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Bo zasadniczy cel przygotowanej reformy edukacyjnej to jest po pierwsze, żeby o połowę zwiększyć ilość młodych ludzi, którzy kończą pełne wykształcenie średnie i wyższe, ale także o dotarcie z ofertą edukacyjną pełną do wsi polskiej, do małych miasteczek, do rodzin niezamożnych. Temu służy między innymi nowy ustrój szkolny, który proponujemy i gimnazjum w każdej gminie. Gimnazjum, przybliżenie edukacji ogólnokształcącej na poziom wsi, bliżej. Liczymy docelowo, że nad nimi nadbudują się licea w prężnych gminach wiejskich. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby później przybliżyć edukację na poziomie średnim bliżej.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Mówi się o jakości kształcenia. Przypominam, że drugim elementem, który powołaliśmy są centralne i okręgowe komisje egzaminacyjne. Od  2000 r. w każdej szkole w Polsce - w szkole  podstawowej, gimnazjum i liceum - będzie sprawdzana jakość kształcenia przez zewnętrzny pomiar egzaminacyjny. Nie będzie kupowanych matur. Różne sytuacje się zdarzają, to zewnętrzni egzaminatorzy zobiektywizowany standard będzie doprowadzał do pomiaru. I przynajmniej damy wójtowi w gminie, dyrektorowi w szkole, rodzicowi informację co się dzieje w danej placówce wiejskiej. Czy będzie zgoda na dalszy taki stan czy nie?</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Ja chcę rozbić pewne mity. Robiąc te pilotażowe pomiary kompetencji okazuje się na przykład w gminie Wiśniowa, to jest na pograniczu województw rzeszowskiego i krakowskiego wskaźnik tegoroczny poziomu umiejętności dzieci z gminy Wiśniowa był wyższy niż dzieci z Krakowa. To wcale nie jest tak, że na wsi jest gorsza oferta edukacyjna, że gorzej się uczy itd.  Tam, gdzie władze samorządowe, rodzice są tym zainteresowani to nie jest wcale tak źle i wiele rzeczywiście wspaniałych inicjatyw na poziomie gmin się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Myśląc o liceach profilowanych chcemy założyć profil rolniczy. Przypominam, że w reformie, gdyby się udało ją wdrożyć od 1 września 1999 r., a państwo niedługo będą o tym decydowali w parlamencie, to zaczęlibyśmy od sześcioklasowej szkoły podstawowej i pierwszej klasy trzyletniego gimnazjum. Oznacza to, że reforma szkolnictwa ponadgimnazjalnego, ponadpodstawowego, także szkół rolniczych jest przesunięta o trzy lata, w 2002 r. Cały system doskonalenia nauczycieli do nich jest tutaj. Tworzymy do tego systemu także system stypendialny, cały program dla uczniów utalentowanych. Talenty rodzą się wszędzie, także na wsi i w rodzinach niezamożnych. Ale w tym roku stypendiów premiera było 6 000 dla wyróżniających się uczniów ze wszystkich szkół średnich. Co się okazało, zgłoszono tylko niecałe 4 000 wniosków. Wydaje się, że to usamorządowienie szkół średnich doprowadzi, że samorządy nie dopuszczą do takiego marazmu jaki często jeszcze bywa.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Tworzymy nad szkołą zawodową dwuletnią liceum uzupełniające, żeby system był drożny, żeby nawet jeżeli po szesnastym roku życia po gimnazjum jeżeli młody człowiek wybierze profil rolniczy, dwuletnią szkołę zawodową, żeby miał również możliwość uzupełnienia w liceum uzupełniającym matury. Podobnie tworzymy system drożny na etapie wyższych szkół zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o edukację ustawiczną, to jest to wielki segment reformy - rozbicie wąsko profilowanego szkolnictwa zawodowego i generalnie przesunięcie całego kształcenia ustawicznego na cykl edukacji dorosłych. Człowiek na Zachodzie w czasie kariery zawodowej od 6 do 9 razy zmienia konkretny zawód. od 6 do 9 razy, bez złudzeń. I cała edukacja ustawiczna w ten sposób musi być ustawiona, cały system centrów kształcenia ustawicznego, centrów kształcenia praktycznego na to ma być nastawiony. Zakładamy, że część szkół rolniczych, zresztą to się już dzieje, może rolę centrów kształcenia praktycznego, ustawicznego spełniać. Gospodarstwa pomocnicze, tak zwane warsztaty mogą również przygotowywać do konkretnych profili zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o system doskonalenia nauczycieli, to mówiłem o Brwinowie. Mamy duże środki centralne około 45 mln złotych na doskonalenie nauczycieli do reformy. Chcemy z szerszą ofertą w 1999 r. zwrócić się również do placówek niepublicznych, które mogą w to wejść, między innymi do uniwersytetów ludowych. Uniwersytety ludowe, ludzie od edukacji niestacjonarnej zgłaszają się do nas z szerszą ofertą współpracy. W najbliższych tygodniach na ten temat odbędą się konkretne rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Zakładamy w reformie samodzielność placówki oświatowej w pozyskiwaniu i wydatkowaniu środków, to jest ta idea ministra Mirosława Handke, żeby szkoła miała samodzielność finansową, tak jak gospodarz w gospodarstwie, żeby nie trzeba było z każdą złotówką latać do organu prowadzącego i tłumaczyć się. Chcemy, żeby dyrektor był gospodarzem na swoim terenie. Tutaj w zakresie tego statusu finansowego ta zmiana jest również zakładana. Rozmawiamy z wyższymi uczelniami, żeby też zechciały inaczej przygotowywać absolwentów wyższych uczelni. Chcemy zmienić system finansowania nauczycieli, system płacowy, żeby w odpowiedni sposób nagrodzić najlepszych nauczycieli, zmotywować do pracy średniaków, ale też żeby wójt, dyrektor miał mechanizmy, żeby pozbywać się ludzi, którzy z przypadku są w zawodzie nauczycielskim.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Prowadzimy rozmowy ze wszystkimi, którzy chcą rzetelnie i uczciwie rozmawiać na temat reformy edukacyjnej. Partnerem naszym jest Ministerstwo Rolnictwo i Gospodarki Żywnościowej, o tym mówiłem. Przygotowujemy wspólny program. W radzie konsultacyjnej w której są przedstawiciele także wszystkich ugrupowań parlamentarnych, w styczniu planujemy debatę na temat szans edukacyjnych dla wsi w przygotowanej reformie edukacyjnej. Chcemy ten temat omówić, odstukać, ewentualne rafy wspólnie ominąć i uzgodnić. Również zakładamy, że przedstawiciele opozycyjnych klubów będą podczas tego spotkania występowali z referatami. Na bieżąco w tym zakresie rozmawiamy również z Kancelarią Prezydenta. To mniej więcej tyle w zakresie odpowiedzi na dezyderat. Moi koledzy odpowiedzą w szczegółach.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWojciechKsiazek">Ja myślę, że gminy polskie pokazały tyle świetnych dokonań, że nie bójmy się, że Polska samorządowa, polski starosta i polski marszałek sejmiku ułożą realną lokalną politykę edukacyjną, także konkretną ofertę na wsi. Przypominam również to, że w 1998 r. przekazaliśmy każdej gminie w Polsce po 36 tysięcy złotych na minimum jedną pracownię komputerową. Co się okazało, na około 2,5 tysiąca gmin 60 tysięcy gmin nie weszło w ten program, bowiem zakładaliśmy, że pewna pula środków na doskonalenie nauczycieli informatyków byłaby już finansowana przez gminy. Teraz szukamy środków z Krajowego Urzędu Pracy, żeby wspomóc te gminy, bo to najczęściej chodzi o te gminy po pegeerowskie, rzeczywiście biedne, ale takie problemy przy tego rodzaju programach też mamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselGabrielJanowski">Chciałbym zapytać, byłby pan łaskaw wyjaśnić ostatnią myśl. Pan powiedział, że: "na 2,5 tysiąca gmin 60 tysięcy nie weszło do programu". Jak to rozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Na 2,5 tysiąca gmin około 60 gmin nie weszło w ten program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselGabrielJanowski">Bo nie wiedziałem, czy to jest przejęzyczenie dotyczy 60 czy 600 gmin, a to już teraz wiemy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselGabrielJanowski">Przechodzimy do zapytań, do dyskusji. Zgłosili się - poseł Stanisław Kopeć i poseł Henryk Wujec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselStanislawKopec">Pan minister ma rację mówiąc, że to jest już troszkę musztarda po obiedzie w stosunku do terminu w którym dezyderat został skierowany. Parę faktów się między czasie dokonało. Nowelizacja ustawy, ta z lipca tego roku była projektem rządowym, panie ministrze, w związku z tym, niewiele dało się tam poprawić, mimo wielokrotnych wniosków. I w związku z tą sytuacją, tak na prawdę to minister edukacji może ale nie musi jeśli chodzi o podstawy programowe, o nadzór i jeszcze o parę innych rzeczy związanych z prowadzeniem tego co nazywamy obudową programową i dydaktyczną oświaty rolniczej szeroko rozumianej w stosunku do ministra rolnictwa występować. Dlatego jest konkretny wniosek, co prawda mniejszości, być może jutro czy pojutrze będzie on głosowany przy kolejnej nowelizacji ustawy kompetencyjnej, aby przywrócić taki stan, aby minister edukacji musiał pytać ministra rolnictwa, a nie tylko był swoiście rozumianym tu minister rolnictwa wasalem. W tejże zmianie państwo zapisaliście, iż nie trzeba pytać ministra o to jeżeli chce się zlikwidować szkołę rolniczą. To jest też wniosek mniejszości na głosowanie jutro lub pojutrze. W związku z tym decyzja będzie należała do gminy, bądź też do powiatu, w sposób jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PoselStanislawKopec">Ja bym chciał usłyszeć tak naprawdę pańskie zdanie, bo jakie jest pani minister Ireny Dzierzgowskiej, ja wiem, bo mam na piśmie. Czy ostatecznie minister rolnictwa, tak jak jest dzisiaj w budżecie zapisane czy tak jak państwo odrzucacie systematycznie ten wniosek minister edukacji będzie prowadził Krajowe Centrum Dokształcania i Doskonalenia Nauczycieli w Brwinowie jako czwarte z trzech dotychczas już posiadanych. To też jest ważne. I to te najkrótsze oczekiwania wobec resortu edukacji, jeśli chodzi o stronę programową bo organizacyjna już się dokonała. Pani ministrze, ja nie znam przypadku, aby którakolwiek ze szkół rolniczych, a w szczególności centra kształcenia ustawicznego i centra kształcenia praktycznego, które powstały dla określonych potrzeb szerszych niż dzisiaj kilka powiatów, znalazły się w jurysdykcji samorządów wojewódzkich. Moja wiedza poparta pismem od pani minister Ireny Dzierzgowskiej sprzed 3 dni, mówi iż wszystkie są w powiecie, natomiast budżety powiatów, które już wreszcie zostały jak gdyby uzewnętrznione, moim skromnym zdaniem tym placówkom nie wątpliwie nie wystarczą. Panie ministrze, mówił pan rzeczywiście szeroko o pewnych sprawach dotyczących reformy edukacji, myślę, że wszyscy nas to wiemy jaki jest poziom zacofania środowiska wiejskiego i tego całego obszaru nawet małomiasteczkowego. Myślę, że nie tu jest dzisiaj miejsce, żeby o tym dyskutować. Sądzę, że przy pierwszym czytaniu przepisów wprowadzających do ustawy będzie ku temu okazja.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PoselStanislawKopec">Ale to się podobno zaczyna od przedszkoli. Pan sam w opinii, wtedy kiedy nad tym dyskutowaliśmy, a był wtedy pan minister Jerzy Zdrada reprezentantem, ale opinia była pańska, miał pan wątpliwości, czy w  tejże nowelizacji z lipca zapis rządowy o likwidacji przedszkoli nie trzeba pytać nikogo, nie będzie później skutkował kolejnym spadkiem tego poziomu edukacyjnego naszych dzieci wiejskich, jak to miało miejsce na przełomie lat 1989 i 1990. I tam były stosowne dane statystyczne, w każdej chwili do tego materiału mogę wrócić.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PoselStanislawKopec">Od trzech lat to jest zasługa poprzedniego Sejmu i chwała, że w pierwszym roku tego Sejmu nie zostało to obalone, były stypendia dla najsłabszych uczniów szkół rolniczych. Bo stypendium pana premiera Włodzimierza Cimoszewicza, dobrze że kontynuowane jako stypendium premiera, jest dla najlepszych uczniów, być może nie ma tych najlepszych i dlatego jest niewykorzystane. Ale to było stypendium dla najsłabszych, obejmowało ono od 8 do 10 proc. uczniów dziennych szkół rolniczych, czyli około 10 - 12 tysięcy uczniów. Tegoroczny budżet nie daje takich żadnych szans. Na jakiej podstawie mówi pan o stypendiach dla tej grupy ludzi, skoro ja ani w budżecie ministerstwie edukacji narodowej ani w innych nie znalazłem żadnych podstaw, które dałyby się do tego zapisać. Przypominam, że były to pieniądze wydzielone.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PoselStanislawKopec">I wreszcie program, na ile ja go znam, a myślę, że znam go nie najgorzej jako człowiek z 30-letnim edukacyjnym doświadczeniem i członek sejmowej Komisji Edukacji już 6 rok, to co się mówi w reformie nijak nie przystaje do stwierdzenia, iż państwo będą kultywować, wspierać i rozwijać system warsztatów szkolnych i innych form na nich opartych. Wręcz odwrotnie, państwo mówicie o pracowniach jako formie odejścia od nich.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PoselStanislawKopec">Powiedział pan panie ministrze, najlepiej byłoby gdyby szkoła była zakładem budżetowym. Ja wiem, ze to jest idea pana ministra Mirosława Handke. Przy tym stanie, który jest przewidywany, czarno widzę wersję szkoły jako zakładu budżetowego, a nie jako jednostki budżetowej, bo wtedy będzie łatwo powiedzieć, iż panie dyrektorze, pan jesteś przysłowiowy gamoń, bo nie potrafi pan zarobić 50 proc. czy choćby 30 proc. wydatków takiej szkoły, jak szkoła rolnicza z wszystkimi innymi przyległościami. To tak na marginesie. Stąd nasza poprawka, że może być tak a może być inaczej, a nie koniecznie tylko zakład budżetowy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#PoselStanislawKopec">I już na koniec. Ubolewam, że  60 gmin nie weszło do programu pracowni komputerowych dla szkół. Chciałem tylko przypomnieć, że pieniądze na ten program państwo zastaliście dzięki uchwale poprzedniej kadencji Sejmu i poprzedniej kadencji Komisji Edukacji Narodowej, w której uczestniczyłem. Nie kwestionuję, to był niezły pomysł wykorzystania tych pieniędzy na pracownie komputerowe, niemniej to dobrze, że do końca roku chociaż te około 2 500 gmin dostało prezent gwiazdkowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselHenrykWujec">Ja rozumiem, że ten dezyderat dotyczy głównie sprawy reformy systemu edukacji, nie tylko edukacji rolniczej, ale generalnie systemu edukacji. I tu wydaje mi się, że ta sprawa jest tak ważna, że dobrze, że my dyskutujemy o tym przy okazji tego dezyderatu, ale w ogóle warto zrobić oddzielne posiedzenie Komisji, na przykład gdzieś na początku stycznia, żeby w ogóle zastanowić się nad tym na ile to co mówił pan minister da się zrealizować. Ja tak rozumiem tą intencję, ponieważ jest stały, bardzo negatywny proces, który pan minister tu przytoczył, że zaledwie 8 proc. młodzieży wiejskiej idzie do liceum, to jest rzecz, z którą się nie można zgodzić. To pokazuje również jakim mitem było to, że socjalizm kształcił młodzież wiejską, bo w sumie to były takie właśnie niskie procenty. Ten proces trzeba jakoś zatrzymać, przełamać i do tego służy ta reforma systemu edukacji.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PoselHenrykWujec">Jednym z elementów tego systemu edukacji jest wprowadzenie gimnazjów, gdzie poziom nauczania byłby dostatecznie wysoki dla każdego dziecka również wiejskiego, żeby mogło startować do liceum, ale to jest intencja. Na ile to jest możliwe do zrealizowania?</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PoselHenrykWujec">Jeden z elementów tej reformy musi być dowożenie dzieci do gimnazjum. Na ten temat mówiliśmy na Komisji Finansów Publicznych i ta sprawa nie jest jasna. Chciałem zapytać pana ministra, czy ten pomysł, aby zakupić autobusy jest akurat dokładnie przewidziany? Czy na przykład nie lepsze będzie przekazanie odpowiednich pieniędzy do gminy, która często własnym sumptem może by to lepiej zorganizowała? Tam jest akurat taki fundusz celowy przewidywany w wydatkach na dowożenie dzieci, na zakup autobusów. Sądzę, że intencja jest słuszna, natomiast to na ile jest to realne to powinniśmy się dokładnie przyjrzeć na Komisji Rolnictwa również, dlatego, że jest zbyt ważna sprawa, żeby oddać to tylko do kompetencji Komisji Finansów Publicznych. To jest moje główne pytanie.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PoselHenrykWujec">Jeśli chodzi o sprawy dotyczące oświaty rolniczej, nie wiem czy jest uwzględnione w ramach programu Ministerstwa Edukacji Narodowej wykorzystanie potencjału ośrodków doradztwa rolniczego, zwłaszcza dobrych ośrodków, bo niektóre są na wysokim poziomie. Przeglądałem budżet Ministerstwa Edukacji Narodowej na Komisji Finansów Publicznych i wiem, że jest tam przedstawione finansowanie Centrum Doskonalenia w Brwinowie oraz  6 innych, nie ma natomiast żadnego takiego centrum doskonalenia finansowanego z budżetu na ścianie wschodniej, a to jest teren rolniczy w końcu i to jest dość zastanawiające. Chociaż tam są silne ośrodki doradztwa rolniczego. Sądzę, że jest jakieś przeoczenie, które wymaga naprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym podzielić stanowisko, żeby odbyć oddzielne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat oświaty z udziałem kilku starostów. Bo pan minister powiedział, że starostowie ułożą realną politykę w tym zakresie. Owszem, ułożą, ale pod warunkiem, że będą mieć na to środki. A ja znam budżet jednego starostwa na rok 1999, gdzie na inwestycje w szkolnictwie jest 50 tysięcy złotych.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselStanislawStec">Druga rzecz, ponieważ pan poseł Henryk Wujec był uprzejmy odnieść ten niski poziom udział przedstawicieli wsi w szkolnictwie średnim i wyższym tylko do okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, ja bym prosił, aby te dane uzupełnić o lata 90. Bo jak wiem, jak  rozmawiałem z rektorem Akademii Rolniczej w Poznaniu to dramat dotyczący ostatnich lat, z uwagi na to, że Ministerstwo Edukacji Narodowej traktuje podobnie akademię rolniczą przy subwencjach jak akademię ekonomiczną czy uniwersytet. A akademia ekonomiczna czy uniwersytet dorabia na studiach zaocznych płatnych bardzo wysoko, z uwagi na to, że tam są chętni. A na studia zaoczne do akademii rolniczej nikt nie przyjdzie po prostu, bo rolnicy są za biedni. I w związku z tym akademia rolnicza nie jest w stanie zrobić filii w powiecie, nie jest w stanie zrobić to co robią akademie ekomoniczne czy uniwersytet. Oni przybliżają po prostu możliwość nauki dla uczniów robiąc na przykład w województwie poznańskim filię w Kościanie, Nowym Tomyślu, czy ostatnio w Koninie i Gnieźnie. A akademii rolniczej, ponieważ jest ona biedna, na to nie stać. I ten problem trzeba rozważyć, trzeba po prostu inaczej finansować akademię rolniczą.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PoselStanislawStec">Mam jeszcze dwa pytania. Pan minister był uprzejmy wymienić kilka tytułów techników jakie po zakończeniu szkół rolniczych się uzyskuje i że pracuje się na pozostałymi. Czy przewiduje się powrót do technika rachunkowości rolnej? To jest technik, który ma naprawdę pracę po zakończeniu szkoły. Skończmy z produkowaniem techników bezrobotnych.  Przecież na techników rachunkowości byłoby zapotrzebowanie nie tylko u podmiotów prowadzących gospodarkę rolną, ale również u podmiotów, które prowadzą na terenie wiejskim działalność. Mogliby oni  prowadzić usługowo po prostu księgowość.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PoselStanislawStec">Następna sprawa, ja bym prosił na piśmie o odpowiedź, dlaczego tylko było około 4 000 wniosków na stypendia od premiera. Dlaczego nie wykorzystano tych 2000, to jest dla mnie po prostu tak niepokojące, że muszę mieć na piśmie uzasadnienie, abym mógł zapytać się później w terenie czy to faktycznie tak było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselStanislawPawlak">Dobrze mi się słuchało wystąpienia pana ministra, takiego emocjonującego, emocjonalnie przekazanego nam, związanego z reformą. Tylko ja jako burmistrz, wcześniej wieloletni naczelnik gminy zadaję, sobie pytanie, skoro ma być tak dobrze, dlaczego pierwsze sygnały od nowo wybranych samorządów świadczą o braku środków finansowym na pokrycie zadań, które chociażby w części oświaty trzeba będzie zapewnić. I rodzi się pytanie, na które nikt mi do tej pory nie odpowiedział, na szczebel gminy - 8,1 minimalny wskaźnik przyrostu subwencji, dotyczy to blisko 1000 gmin, a wzrost płac - 10,5 proc. dla nauczycieli, gdy w subwencji 87 proc. stanowi udział płac, a 13 proc. - wydatki rzeczowe. Żaden matematyk nie wyliczy, że 8,1 przyrostu subwencji wystarczy w  tych 1000 gmin. Podobnie rzecz się ma w powiatach, o czym już mówił kolega Stanisław Stec i  nie chcę do tego wracać.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselStanislawPawlak">Ale o gimnazjach pan minister mówił tak tutaj płomiennie, jaką będą pozytywną rolę spełniać i że ta reforma dotyczy przede wszystkim wsi a nie miast. Ja mam zdanie odmienne, bo to właśnie w miastach będzie sobie można wybrać szkołę, gimnazjum. Natomiast na wsi trzeba będzie jechać, bądź być dowiezionym tam, gdzie to gimnazjum się zlokalizuje. Musiałbym zadać na tym tle pytanie, w projekcie rozporządzenia mamy określenie, że gimnazjum winno liczyć nie mniej niż 150 uczniów. Jak zlokalizować te gimnazja w gminach wiejskich? Czy ktoś zrobił analizę jaka odległość będzie musiała być tego ucznia do gimnazjum, które ma liczyć nie mniej niż 150 uczniów? I dlaczego my w rozporządzeniu zamierzamy aż tak sterować tą oświatą? Bo ja myślę, że o tym zdecyduje właśnie władza gminna, ta którą pan określił, władza powiatowa na szczebel powiatowy. Natomiast określenie ilości uczniów, słuchaczy gimnazjum tą reformę już zaczyna hamować. Bo jeśli w niektórej wiejskiej nie będzie nawet 150 uczniów w gimnazjum, to co wtedy? Trzeba nad tym się zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselStanislawPawlak">Sprawa druga to jest sieć gimnazjów i dowóz dzieci, ale o tym już tu była mowa. To nie tylko zakup autobusów do dowozu, ale koszty ich eksploatacji. My teraz dowozimy dzieci do szkół podstawowych, to możemy podyskutować o kosztach, które stanowią zadanie własne gminy. Zadaniem własnym gminy będzie dowóz także dzieci do gimnazjum. Jeśli pan minister kręci głową, to dopowiem wyraźnie, w subwencji na dowóz dzieci do szkół nie ma pieniędzy, gmina musi je mieć z własnych środków. To samo będzie dotyczyć gimnazjów, tak została znowelizowana ustawa.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PoselStanislawPawlak">No i na koniec powiem, że studiowałem w bardzo dobrym czasie, za Edwarda Gierka i nie mogę wytrzymać jeśli dzisiaj czytam w Biuletynie Ministerstwa Rolnictwa, że obecnie zaledwie co 130 słuchacz szkół wyższych pochodzi  z rodzin wiejskich. Jak to było w latach 70., 80. i co się stało, że dzisiaj właśnie, jeśli wierzyć tym danym, tylko co 130 słuchacz pochodzi z rodzin wiejskich? Panowie z Ministerstwa Edukacji Narodowej, a szczególnie Ministerstwa Rolnictwa nie wiecie dlaczego? Dlatego, bo nie na za co na te studia się wybrać młodzież z tej polskiej wsi. Tak było w okresie międzywojennym o czym mój ojciec mi opowiadał, że tylko się mógł wyszkolić syn rodziców wysoko sytuowanych, a polskiego chłopa nie mógł. I teraz to samo, sami panowie stwierdzacie, że jest już w roku 1998 i będzie w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PoselStanislawPawlak">Bo jeśli mówimy o sieci gimnazjum, i będzie trzeba dowieść dzieci na odległość 15 kilometrów, to nie wiem czy będzie przestrzegany konstytucyjny obowiązek nauki do 18 roku życia. A może ono zostanie w tym gospodarstwie właśnie podupadającym, przewidywanym w przyszłości do likwidacji i będzie się z tym ojcem męczyło, nie wiadomo jak długo. To są takie przyczyny, a nie niechęć może czy też jakieś opóźnienia z lat może tych, które nie wszyscy dobrze wspominają i pamiętają. Te wskaźniki będą uzależnione od finansów, którymi będzie mogła posługiwać się polska wieś. Jeżeli będzie bieda to we wsi, a nawet w powiecie nie uda się zlokalizować filii uczelni, bo nie będzie za co. W związku z tym zarówno sytuacja dochodowa polskiej wsi, jak również pieniądze, które będą na polską szkołę w obszarach wiejskich kierowane będą wyznacznikiem poziomu wykształcenia mieszkańców wsi, a tam żyje 30 proc. całego naszego społeczeństwa. I w związku z tym przybliżanie szkoły jest konieczne i celowe, ale z tym się wiąże decentralizacja finansów, o czym cały czas mówiliśmy i to od decentralizacji pieniędzy aż do dyrektora szkoły. Podzielam ten pogląd, żeby był on samodzielny. Tylko wtedy kiedy będzie on samodzielny kiedy otrzyma wystarczające środki. W ustawie o finansach gmin, która obowiązuje do tej pory, jest zapis "konieczne środki finansowe". A tych koniecznych środków finansowych zawsze brakowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselMarianDembinski">W momencie kiedy pan powiedział, że mamy program edukacyjny dla wsi ze 100-krotnym zainteresowaniem zacząłem słuchać i czekałem co pan powie dalej i w zasadzie poza tym, że ministerstwo ma program edukacyjny dla wsi to w dalszym ciągu wypowiedzi usłyszałem to co znam z zapisów o reformie polskiego szkolnictwa, polskiej oświaty w ogóle w kraju. I tak naprawdę, to nie można powiedzieć, że w jakiś szczególny sposób jest wydzielony z tego systemu reform specjalny system edukacji dla mieszkańców wsi. A uważam, tutaj się z przedmówcami zgadzam, że należy stworzyć warunki ułatwiające dostęp do szkół rodzinom wiejskim, rodzinom, których dochody w tej chwili są określane jako najniższe ze wszystkich grup zawodowych. Musimy pomóc rodzinom wiejskim przełamać bariery w komunikacji, dojazdu 15 kilometrów, śmieszna sprawa. Ja dojeżdżałem 60 kilometrów, to jeżeli takich rzeczy w programie nie weźmiemy pod uwagę, to nie może pan mówić, że w sposób szczególny wieś Polska jest traktowana.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PoselMarianDembinski">Oczywiście jeżeli w ramach nowego systemu powstaje trochę wyższy poziom, aniżeli szkoła podstawowa, myślę o gimnazjum, to rzeczywiście ogólnie w skali całego kraju poziom się podnosi, natomiast dalej jest pustka, nie ma następnego kroku do szkół średnich. Dla mieszkańców wsi żadnych ułatwień Ministerstwo Edukacji nie proponuje, nie ma żadnych preferencji. Uważam, że bez stworzenia specjalnego, wydzielonego funduszu celowego, w którym zgromadzone pieniądze byłyby przeznaczone na dopłaty do kosztów dojazdu, kosztów pobytu w internacie, niestety to wszystko o czym mówimy będzie tylko mową i niczym więcej. Ten wskaźnik z 8 proc. w chwili obecnej nie drgnie bez konkretnego zaangażowania pieniędzy z budżetu państwa. A jednocześnie chciałbym poprzeć tutaj wniosek posła Henryka Wójca, żebyśmy koniecznie i to w trybie pilnym odbyli posiedzenie wspólne z ministrem finansów, dlatego że sprawa zakupu autobusów, sprawa dopłat do ich eksploatacji jest sprawą wymagającą decyzji, która przekracza nasze kompetencje i zakres. Myślę, że nie tym jako posłowie będziemy się zajmować, natomiast powinniśmy wójtom pomóc w tej reformie finansowo, a nie błogosławieństwem, aczkolwiek to też jest coś warte. Bez pieniędzy po prostu wszystko co do tej pory było mówione nic nie będzie warte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselGabrielJanowski">Jest jeszcze kilka osób zgłoszonych do dyskusji, a mamy tę salę do godziny 17.00, więc proszę o zwięzłość wypowiedzi. Do głosu  jeszcze są zapisani: pan poseł Romuald Ajchler, pan poseł Ryszard Matusiak, pan poseł Wojciech Zarzycki, pan poseł Szczepan Skomra i po raz wtóry pan poseł Stanisław Kopeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselRomualdAjchler">Panie ministrze, ja przed sobą mam wystąpienie do ministra finansów starosty powiatu międzychodzkiego. Jak pan sądzi, co w tym wystąpieniu może się znajdować? Otóż za chwilę o tym powiem. Wówczas, kiedy była przygotowywana reforma, ja byłem przeciwko temu, aby szkoły rolnicze ogóle wyszły spod kurateli ministra rolnictwa. I nie dlatego, że jestem przeciwko tym reformom, że tutaj chciałem negować przyszłe rządy starostów powiatowych, ale dlatego że przypuszczam jak to się w praktyce będzie działo. I to, że się nie myliłem, to przedstawia budżet dla starostów na rok 1999. I powiem tylko o oświacie, bo to jest przedmiotem tej dyskusji. Proszę sobie wyobrazić, że analizując budżet starosty powiatu międzychodzkiego w dziale 77 - oświata, szkoły ponadpodstawowe, finansowe subwencje oświatowe - są 4 zespoły szkół, pominięto zaś  Zespół Szkół Rolniczych w Sierakowie, bo gdyby go dodać jeszcze, to byłaby tragedia. I starosta pisze, że: "niedofinsowanie działu 77 wynosi 813 tysięcy 534 złote, zero środków na inwestycje". Dopóki szkoły rolnicze były pod zarządem ministra rolnictwa można było jakieś środki na inwestycje wyciągnąć, dzisiaj nie ma na ten cel ani złotówki. Na przykład w Międzychodzie przy Zespole Szkół Rolniczych rozpoczęta była budowa sali gimnastycznej, dzisiaj się przestanie budować, bo nie będzie na to środków. Stąd mój pesymizm taki jeśli chodzi o tę reformę.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PoselRomualdAjchler">Proszę powiedzieć w takim układzie, panie ministrze, jeśli są już na początku reformy takie wystąpienia do ministra finansów dotyczące oświaty, to jak państwo planujecie to wyrównać, bo przecież są to zwykłe wyliczenia. Czy starości będą musieli rozpoczynać pracę od likwidacji szkół i to typowo rolniczych, tak to sobie państwo wyobrażacie? Bo na terenie jednego z najmniejszych powiatów jakim jest Międzychód są dwa Zespoły Szkół Rolniczych, jeden w Sierakowie, drugi w Międzychodzie. Co z inwestycjami, bowiem te szkoły są niedoinwestowane, co z tym zrobić? Jak wyjdziecie na przeciwko tej sytuacji, która się na dzisiaj zrodziła? Jeszcze do pani minister Jadwigi Berak występowałem w sprawie Zespołu Szkół Rolniczych w Międzychodzie, nie wiem jak to się skończy, ale ja przewiduję czarny scenariusz.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PoselRomualdAjchler">Powiedział pan na samym początku, że jest pan człowiekiem ze wsi, zna pan problemy wsi i że szczególnie, ja tak to odebrałem, będzie pan w tym kierunku działał, aby wielka krzywda się tym szkołom nie wydarzyła. Proszę powiedzieć na tym przykładzie co przed chwilą powiedziałem, jak pan rozwiąże ten problem, czy pan zainteresuje się tą sprawą w ogóle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselRyszardMatusiak">Ja nie chciałbym się powtarzać. Nawiążę więc tylko do swego wystąpienia na Komisji Rolnictwa, które odbywało się kilkanaście miesięcy temu w obiektach pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, kiedy mówiliśmy o szkolnictwie rolniczym. Zastanawialiśmy się wówczas, czy powinno ono wyjść od razu z resortu rolnictwa i przejść w tę strukturę państwa, która jest w tej chwili ustalona, czyli w gestię powiatów. Okazuje się z perspektywy czasu, niestety muszę z moim przedmówcą się zgodzić, że chyba za szybko żeśmy tego dokonali nie bilansując, jak to właściwie jest.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PoselRyszardMatusiak">Po pierwsze dochodowość wsi według szacunków wynosi  40 proc. do 100 proc. w stosunku do miasta. Wieś jest tak biedna w tej chwili, to już jest ruina.  My żeśmy tego nie zauważyli w ogóle, nie wzięliśmy tego w ogóle pod uwagę. Ja też na swoim terenie mam dwa powiaty, gdzie szkoły rolnicze są i one mnie już sygnalizują, jeszcze nie skonkretyzowane, ale już sygnalizują problemy, to są powiaty na terenie zachodniej Polski - powiat sławski i powiat lubski. Nie mają doszacowanych kosztów, nie mają na remonty, nie mają dosłownie na nic.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PoselRyszardMatusiak">Ja zawiozę państwa do jakiejś szkoły rolniczej, gdzie jest technikum i szkoła zawodowa mieszczące się w starym pałacyku, bardzo ładnym z zewnątrz, ale w środku  ruina, na remont nic nie będzie. Tam kiedyś może stać się nieszczęście, jak coś spadnie komuś na głowę. Tego nie ma, tego nie zauważono. Sądzę, że ta dyskusja majowa, kiedy mówiliśmy o tym, była chyba zasadna, że najpierw powinniśmy zbilansować, wiedzieć co robimy, a dopiero potem podejmować decyzje. Skądinąd może i słuszna była to decyzja, nie mówię, że nie, ale chyba nie w tym tempie i nie tą metodologią. To jakby jedna rzecz. I druga rzecz, jak ministerstwo sobie wyobraża na przykład w terenach podgórskich, górskich dowóz do szkół dzieci. Proszę mi powiedzieć, kto to pokryje te koszty, gdzie odległości są niby nie duże, ale warunku trudne? Kto na to da, może biedne gminy wiejskie? Jestem ciekaw jak wiele środków pójdzie na to. O tym też zapomniano. Edukacja, oczywiście, pokazujemy bardzo ładnie, tylko że środki za tym nie idą. Pracownie komputerowe nie rozwiążą problemu, panie ministrze. To jest dopiero początek, to jest tak kwiatuszek do kożucha i tym nie wolno wcale "zatykać sobie gęby", bo to jest niepoważne. To taka moja uwaga.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PoselRyszardMatusiak">Ale jest jeszcze inny problem dotyczący rolnictwa. Wiemy dobrze, że w szkołach wyższych rolniczych coraz mniej jest chętnych do studiowania, bo młodzież wiejska nie ma żadnej perspektywy rozwoju.  Z Akademii Rolniczej z Wrocławia mam informację, że nastąpił jakaś minimalny wzrost zainteresowania studiami. Ale dlaczego nie jest on większy? Dlatego że rolnictwo generalnie musi przejść głęboką transformację, dostosowującą ją do Unii Europejskiej. Wiele ludzi w otoczeniu rolnictwa, nawet nie wie czy będzie pracowało czy nie będzie pracowało w rolnictwie. W ogóle nie mają oni orientacji, nie wiedzą czy mają się z tym rolnictwem wiązać czy też nie, idąc na te studia rolnicze o kierunku na przykład weterynaria, zootechnika czy rolny. I ten temat też rząd powinien przedstawić, jak to widzi w kontekście przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, bo to jest całość. Tego nie można ciągle rozdzielać i mówić, że to jest co innego. To też powinno być nam znane przy omawianiu edukacji rolniczej, edukacji prorolniczej czy edukacji na rzecz rolnictwa. Te tematy są tematami, o których powinno się debatować, zaczynając od decentralizacji finansów publicznych a nie odwrotnie, robić reformę bez decentralizacji finansów publicznych. My żeśmy zrobili reformę bez decentralizacji finansów publicznych. Wcale nieprawda, że przekazaliśmy je gminom, a 1 proc. powiecie. Są powiaty, w których jest jeszcze trochę przemysłu, gdzie pójdą po żebranie, a reszta gdzie pójdzie, z czym pójdzie. Z samych haseł się nie zbuduje reformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chciałbym powiedzieć tak: przed nami wyzwanie czasu. To znaczy politycy zadecydowali, że będziemy członkiem Unii Europejskiej. Miałem możliwość przeczytać opracowanie wykonane przez naukowców z Polskiej Akademii Nauk dotyczące rolnictwa i obszarów rolnych. Tam na pierwszym miejscu zwraca się uwagę na edukację.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Chciałbym dodać do wypowiedzi mojego przedmówcy, do tej statystyki, którą pan minister przedstawił, że na Akademii Rolniczej we Wrocławiu tylko 5 proc. studentów pochodzi z gospodarstw rolniczych, ze wsi. Jeżeli więc nie stworzymy warunków,  które mają zabezpieczyć lepszy poziom dochodów w rolnictwie, to rzeczywiście będzie się pogłębiał ten rozziew możliwości studiowania.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PoselWojciechZarzycki">W tym opracowaniu PAN stwierdzono bardzo wyraźnie, że w latach 2000 -2010 70 proc. młodzieży, która będzie poszukiwać pracy będzie pochodzić ze wsi. I bardzo ważny, chyba najważniejsze jest jak będzie ona przygotowana do tego, żeby mogła tę pracę uzyskać. Czy tylko ma służyć, przepraszam za wyrażenie jako "woły robocze"? W tym opracowaniu bardzo krytycznie wypowiadają się naukowcy na temat reformy oświatowej, stwierdzając, że nie poprawi poziomu nauczania układ 6 klas szkoły podstawowej i 3 lata szkoły gimnazjalnej. Czy pan minister mógłby odpowiedzieć, czy może byłoby lepiej dołożyć dziewiątą klasę w szkole podstawowej i zreformować program, natomiast byłoby to na pewno taniej.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PoselWojciechZarzycki">Czy mógłby pan minister odpowiedzieć i dać gwarancję, że nie będzie takiego negatywnego działania w momencie, kiedy uczeń skończy szkołę podstawową, oczywiście jest obowiązek uczenia się, natomiast czy podoła w tej szkole gimnazjalnej, bo to już będzie inna szkoła, mimo, że prawdopodobnie będzie się znajdować w tym samym budynku. To jednak będzie to zupełnie inna szkoła i czy na tym etapie szkoły gimnazjalnej 3-letniej większość młodzieży, która żyjąc w rodzinach bardzo ubogich, gdzie często nie ma na to, żeby dać kromkę chleba do szkoły, czy będzie miała możliwość kształcenia się potem dalej, wyżej. To co mówili koledzy wcześniej o warunkach ekonomicznych, jakie tutaj można znaleźć zapewnienie, że ten bardzo zły stosunek udziału młodzieży wiejskiej w szkołach wyższych, w tym i rolniczych poprawi się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Chciałem zwrócić uwagę Komisji na takie fakty. W 1997 r. na poziom edukacji, w ogóle na edukacje ogromny wpływ miały środki, które były asygnowane z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na wyposażenie sal szkolnych w komputery. Miało to kapitalne znaczenie. W roku 1998 te środki zdecydowanie zmniejszono ze względu na to, że trzeba było przekazać je na dopłatę do kredytów na ciągniki "Ursus" o oprocentowaniu równym zero. Ważne są ciągniki, ale uważam, że ważniejszą sprawą jest edukacja naszej młodzieży rolniczej. I dlatego panie ministrze, nie wiem czy była to słuszna decyzja. Chciałbym zwrócić się do pani minister, czy w tym roku resort rolnictwa będzie dążył do tego, żeby zwiększyć środki budżetowe dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, po to, żeby tą słuszną działalność wesprzeć i poprawić jakość nauczania w wiejskich szkołach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselStanislawKopec">Miałem się nie odzywać, ale pan poseł Henryk Wujec sam wywołał temat. Przypomnę, że treść dezyderatu była dosyć wyraźnie określona i nie chciałem rozwijać tego, ale skoro tak się potoczyła dyskusja. Rzeczywiście, opowiadam się również za tym, abyśmy się spotkali na odrębnej Komisji poświęconej szerszemu spojrzeniu na edukację na wsi i stąd nie zgłaszam wniosek o nie przyjęcie tej odpowiedzi. Mam nadzieję, że tak będzie. Pan minister będzie miał bardzo niewiele czasu na odpowiedź dzisiaj, ale może się przygotować do tego i dlatego pozwoliłem sobie zabrać głos, aby świadomie głosować pojutrze czy wchodzimy 1 września 1999 r. z tą ustawę wprowadzającą reformę czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PoselStanislawKopec">Pozwoliłem sobie odwiedzić 11 gmin, w tym dwie miejskie o dużym spadku demograficznym, w których nie będzie problemu z zorganizowaniem gimnazjów. Duża gmina Choszczno, wzorowa według ministra Mirosława Handke, może zrealizować program pod jednym, warunkiem, że dostanie 6 autobusów, bo musi wozić dzieci z odległości 21 kilometrów do jednego gimnazjum. Gmina ta spełni wszystkie warunki. 7 małych gmin nie na dzisiaj żadnych szans bez inwestycji, aby gdziekolwiek ulokować gimnazjum, albo zamknie szkołę 1 - 6, i tam wepchnie gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PoselStanislawKopec">I na koniec pan poseł Szczepan Skomra wspomniał tylko o dużo mniejszych środkach. Ja przypomnę, że to było grubo ponad bilion złotych, których już nie ma od roku. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wspomagała przede wszystkim praktyczną naukę zawodu, w zakresie sprzętu, urządzeń oraz maszyn i tego dzisiaj nie ma. Tutaj bym się raczej panie pośle o to dopominał. Ale podejrzewam, że to już jest sprawa zakończona.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PoselStanislawKopec">I wreszcie ostatnia sprawa. Wniosek sejmowej Komisji Edukacji do Komisji Finansów Publicznych dotyczący gminobusów czy autobusów dla dowożenia do gimnazjów opiewa na 750 mln złotych. Przy średnim koszcie jednego autobusu 3 mln złotych, bo tyle kosztuje przeciętny autobus, pozwoli to na zakupić 250 autobusów, a gmin mamy 2,5 tysiąca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Ja najpierw poproszę kolegów o pewne uwagi szczególne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Chciałam zwrócić najpierw uwagę na pewien niedosyt, który tutaj usłyszeliśmy od panów posłów, związany z tym, że tylko w gminie czy na wsi będzie funkcjonować wyłącznie gimnazjum. Cały system dotyczący kształcenia zawodowego został opracowany w ministerstwie i za pewne na spotkaniu, o którym tu była mowa, na następnym spotkaniu Komisji będzie mógł być zaprezentowany. Chcę dodać tylko, że kształcenie zawodowe będzie miało miejsce głównie w liceach profilowanych w zakresie bardzo szerokiego profilu ogólnozawodowego. Rodzaje tych profili będą uzależnione od tego jak dużo miejsca i czasu ucznia w tygodniowym programie należało będzie poświęcić na kształcenie ogólne związane z przygotowaniem do egzaminu dojrzałości. Zakładamy równe szanse dla tych, którzy kształcą się w liceum profilowanym ogólnie, czyli dla porównania w obecnym liceum ogólnokształcącym i dla tych, którzy będą się uczyć w liceum profilowanym zawodowo, czyli aby poziom przygotowania ogólnego do egzaminu dojrzałości był ten sam. Ilość profili od tego potem będzie uzależniona, będą one bądź szersze bądź węższe, ilość ich jest w tym momencie nieistotna. Trwają opracowania tego właśnie zakresu kształcenia ogólnego i po ustaleniu ogólnych ram będzie można mówić o kształceniu profilowym.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">To kształcenie profilowe będzie przebiegać w różnych dziedzinach, również w szkołach wiejskich, a zatem nie może być mowy o tworzeniu jakiegoś zupełnie oddzielnego systemu kształcenia czy wydzielania z całości systemu kształcenia dla wsi, bo to jest integralna część kraju, a zatem tak należy dostosować te profile kształcenia w liceum profilowanym, aby jak największa ilość młodzieży mogła zdobyć najbardziej różnorodne przygotowanie ogólnozawodowe. Dalsze kształcenie zawodowe będzie się odbywać już w szkołach policealnych i będą obecnie funkcjonujące w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego zawody, przy czym tutaj będą kształceni właśnie ci technicy. Jeśli przygotowanie w liceum profilowanym będzie zbieżne lub pokrewne z tym zawodem, który potem absolwent liceum sobie wybiera, wówczas to kształcenie może trwać do roku. Jeśli nie, to dwa lata. Będzie to kształcenie modułowe w szkole policealnej, a więc cały szereg tych modułów będzie się składał potem na kwalifikacje  w określonym zawodzie. A być może, że rozwiązania w tym zakresie pójdą jeszcze dalej, ale w tym momencie nie ma potrzeby tu na tej sali, przed tym ogólnym spotkaniem o tym mówić.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Zatem absolwenci gimnazjów, którzy mieszkają na wsi będą kształcić się nie tylko i wyłącznie dla potrzeb rolnictwa, a więc w  zawodach, które obecnie należą do zawodów podległych ministrowi rolnictwa, ale również w zawodach, które do klasyfikacji zostały zgłoszone przez różnych innych ministrów. Będą więc mogli zdobywać swoje umiejętności dla szeroko rozumianych potrzeb wsi. W tym liceum profilowanym w określonym profilu, będzie kształcił się i rolnik, w innym profilu będzie się kształcił uczeń, który będzie chciał zostać na przykład technikiem budownictwa, w innym profilu będzie się  kształcił uczeń, który będzie chciał zdobyć kwalifikacje w zawodach usługowych dla wsi.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Jeśli chodzi o zawód technika rachunkowości rolnej, o który jeden z panów posłów pytał, to kompetencje w zakresie zgłaszania go do klasyfikacji zawodów szkolnych należą do ministra rolnictwa. Chcę tylko wyjaśnić, że właśnie kiedyś taki technik rachunkowości rolnej był, ale biorąc pod uwagę, że wprowadzono coraz więcej zawodów szeroko profilowych, czyli przygotowujących do jak największej ilości specjalności zawodowych, to został on wycofany. Mamy teraz w klasyfikacji technika ekonomistę ze specjalnością rachunkowość i rynek rolny. Przyszłościowo, takie są zamierzenia, mamy zamiar odejść również od specjalności tego typu, a po prostu zrobić technika ekonomistę, natomiast specjalności będą wybierane w zależności od potrzeb kształcenia w różnych rejonach kraju, w różnych powiatach czy gminach. Także czy powrót do tego samego zawodu technika, jaki funkcjonował dawnej będzie możliwy, jest to kwestia dyskusji, ale z takim wnioskiem musi wystąpić minister rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Jeżeli chodzi o centra i warsztaty szkolne, to zakłada się, że centra będą tymi ośrodkami, które będą wyposażone w bazę specjalistyczną, w której będą mogli się kształcić uczniowie nawet z odległych rejonów. Niekoniecznie z tego powiatu czy województwa. I te centra zarówno w szkołach rolniczych, jak i w szkołach resortu edukacji, a więc prowadzonych do tej pory przez kuratora, powstawały i teraz nadal pod zarządami samorządów mogą się rozwijać. Ich sieć na pewno będzie korygowana w zależności od tego jak będzie wchodziła nowa sieć szkolna. Bo jeśli będą wchodziły licea profilowane po tym 2000 r. i dwa lata później szkoły policealne, to potrzeby w zakresie kształcenia specjalistycznego będą nieco inne niż są w tej chwili, siłą rzeczy musi nastąpić pewna korekta. Ale to wszystko wykaże praktyka.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Jeśli chodzi o warsztaty szkolne, to one pozostają, jeśli ich baza pozwala im funkcjonować jako warsztatom szkolnym. Natomiast z oceny Ministerstwa Edukacji przeprowadzonej w ubiegłym roku wynika, że warsztaty szkół Ministerstwa Edukacji Narodowej są zdekapitalizowane w 90 proc. Odbudowa takich warsztatów, wyposażenie ich w maszyny i urządzenia, które są niezbędne do prawidłowego prowadzenia kształcenia w oparciu o nowoczesne programy nauczania, zbudowane na nowych podstawach programowych jest wręcz nierealna. W związku z tym tam gdzie da się te urządzenia i wyposażenie wykorzystać może być tam prowadzone kształcenie w formie zajęć lekcyjnych, tak jak w pracowniach szkolnych. Natomiast, jeśli są w dobrym stanie, to nie mamy nic przeciwko temu, aby one funkcjonowały.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#GlownywizytatorwMinisterstwieEdukacjiNarodowejBozenaGlinka">Jeżeli chodzi jeszcze o pytanie dotyczące opiniowania czy po prostu decydowania przez ministra rolnictwa o likwidowaniu ewentualnie o przekształcaniu szkół rolniczych. Ja myślę,  że jest to sprawa dotycząca już bezpośrednio ustawy o systemie w oświacie i tu wprowadzonych zmian, bo o tym przesądziła ustawa o działach administracji rządowej wprowadzona 4 września 1996 r., która po prostu tych kompetencji Ministra Rolnictwa odnośnie prowadzenia szkół i nadzorowania, pozbawiła. Trudno sobie teraz wyobrazić, kiedy zmiany poszły jeszcze dalej i szkoły przejęły samorządy, żeby temu gospodarzowi jakim jest samorząd można było narzucić wolę ministra do tego żeby decydować czy może tę szkołę powiedzmy zamknąć, przekształcić czy zlikwidować. Zmiana ustawy może być cofnięta, ale czy jest celowe ograniczanie kompetencji podmiotu, który szkoły prowadzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejJanGorczyca">Chciałbym się odnieść do trzech kwestii dotyczących szkolnictwa wyższego. Zaprojektowany i założony w ramach reformy systemu edukacji ustrój szkolny zakłada spójność całego szkolnictwa całego systemu, w tym również na szczeblu kształcenia na poziomie wyższym. Nie będę tego omawiał. Takim jednym z istotnych elementów, które troszeczkę wyprzedzająco weszły w te założenia reformy to były wyższe szkoły zawodowe. I  jeszcze troszeczkę wcześniej studia licencjackie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejJanGorczyca">Padł tu wniosek czy postulat, aby inaczej finansować akademie rolnicze. Każda szkoła wyższa, czy pewne grupy szkół wyższych są w różny sposób finansowane. Nie ma ujednoliconego sposobu finansowania, dlatego, że obowiązujący algorytm naliczania dotacji, dotacji a nie subwencji, bo tutaj też padło takie tożsame określenie tych dwóch sposobów finansowania, są w algorytmie uwzględnione wskaźniki. Przy naliczaniu dotacji dla szkół rolniczych uwzględnione są wskaźniki kosztochłonności studiów. Kierunki studiów prowadzone w uczelniach rolniczych są dosyć drogie w porównaniu do innych, dlatego też przeciętny koszt jednostkowy na studenta studiującego w akademiach rolniczych, w Wyższej Szkole Pedagogiczno -Rolniczej w Siedlcach są chyba w kolejności drugą grupą w tym sensie.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejJanGorczyca">Druga sprawa. Ja pomijam sprawę czy to są wystarczające środki, bo państwo doskonale wiecie jaka jest sytuacja finansowa i poziom finansowania szkolnictwa wyższego. Następna kwestia dotycząca szkolnictwa wyższego to była podniesiona taka, że akademie rolnicze są biedne i nie mogą uruchamiać zamiejscowych form organizacyjnych studiów dla młodzieży. Głównym problemem do tej pory, że nie mogły tego robić, to były rozwiązania ustawowe. Państwowe szkoły wyższe nie mogły po prostu zakładać filii wydziałów zamiejscowych. Tym niemniej i tak były robione różne ruchy organizacyjne, aby po prostu czasami obejść to. I przytoczona tutaj uczelnia Akademia Rolnicza w Poznaniu też obchodziła przepisy nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym i w Lesznie uruchomiła studia o specjalności gospodarstwo rodzinne. Teraz myślimy, że jednak łatwiej będzie uczelniom przybliżyć swoją ofertę edukacyjną do mniejszych ośrodków. Potwierdzeniem tego są tworzone wyższe szkoły zawodowe. Jednym z takich przykładów jest Wyższa Szkoła Zawodowa w Tarnowie. W szkole tej przeprowadzaliśmy badania struktury pochodzenia studentów przyjętych na pierwszy rok tej uczelni. Okazało się, że zdecydowaną większość stanowili studenci nie z Tarnowa a z okolicznych miejscowości, wsi i małych miasteczek. Absolwenci szkół maturalnych z Tarnowa rozpoczęli studia w większości w Krakowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselGabrielJanowski">Przepraszam, ale właśnie  to jest znakomitym dowodem, że młodzież wiejska nie mając środków na kształcenie w dużych ośrodkach, musi kształcić się w Tarnowie czyli dojeżdżać codziennie, bo nie stać ich na mieszkanie w Krakowie i na wyższe opłaty. Jest to po prostu potwierdzenie generalnej naszej tezy, że kształcenie naszej młodzieży wiejskiej jest kosztowne a tych środków na to kształcenie ta młodzież nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejJanGorczyca">Panie przewodniczący, nie chciałem podważać tej tezy, absolutnie, tylko przybliżałem pewne rozwiązanie organizacyjne wpisujące się w system reformy całego systemu edukacji, w tym również na szczeblu szkolnictwa wyższego, z racji tej, że tu padały pytania różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Ja bym chciał złożyć w imieniu Ministerstwa Edukacji Narodowej pewne deklaracje, co byśmy mogli zrobić w najbliższym czasie. Po pierwsze do piątku przygotowujemy zbiorczy materiał o sieci szkolnej, o różnych możliwościach rozwiązania tego problemu, łącznie z zakładanym czasem przejściowym. I w piątek do wieczora w skrytkach poselskich powinny znaleźć się co najmniej po dwa egzemplarze, po pierwsze tego materiału o sieci szkolnej oraz naszych propozycji rozwiązań, jak również informator o stanie prac nad reformą. Otrzymacie to państwo do dyspozycji. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Po drugie. Zapisuję sobie wniosek pana posła o to, żeby wyjaśnić na piśmie sprawę  nie wykorzystanych  4000 stypendiów. Tam jest, proszę państwa, problem dosyć wysokiej średniej, 4,75 i być może nie w każdej szkole ją się uzyskuje. Ale żeby pójść dalej, zobowiązuje się do tego, że w imieniu Ministerstwa Edukacji Narodowej na podstawie protokołu do końca grudnia na każde pytanie postawione tutaj otrzymacie państwo wyjaśnienie ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">I trzecie zobowiązanie. Widać, że jest potrzeba większej debaty na temat edukacji i my się do od tego nie uchylamy. Do końca grudnia będziemy gotowi z dodatkowym materiałem, bo praktycznie nad nim obecnie pracujemy. To będzie projekt dotyczący naszego widzenia miejsca wsi w planowanej reformie edukacyjnej, który mógłby być podstawą do debaty w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">I ostatnia uwaga, żeby mówić w sposób jasny i oczywisty, przyszliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej, żeby zrobić realny program edukacyjny dla wsi między innymi. Przyszliśmy pamiętając o pewnych zobowiązaniach wyborczych. Ta koalicja nasza wpisała zwiększenie nakładów z 3,5 proc. na 5 proc. PKB, nie ma tego, ale poprzednia koalicja też tego nie dała. Na tym polega ten dramat polskiej edukacji, w kampaniach wyborczych, a potem w realnych budżetach. Tym niemniej z jednej strony ten problem. A drugi - ponad 50 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadpodstawowych w województwie suwalskim poszło blokowo na bezrobocie i to jest wyzwanie. I teraz zadam pytanie zasadnicze czy w związku z tą mizerią finansową mamy trwać w tym stanie, który rzeczywiście denerwuje kolejne pokolenia bezrobotnych czy podjąć wyzwanie, bo przecież to jest wezwaniem.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">I ostatnia uwaga. Tak naprawdę wielkich reform nie robi się wtedy kiedy jest dobrze. Obecna sytuacja wywołuje wielką potrzebę zmiany i teraz wstrzymanie z kolei jej też byłoby dużym niedostatkiem. My wyliczamy, że w ciągu 2 lat od około 10 do 15 proc. środków dotychczasowych, dodatkowo wygeneruje się w oświacie między innymi przez niż demograficzny, bo końcówka wyżu już jest w ósmej klasie i w pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej. Ale jesteśmy przekonani, że z reformą nie wolno czekać. Jest to pewien proces. Na przygotowanie reformy szkolnictwa ponadpodstawowego mamy 3 lata, ale każdy rok zwłoki, to są kolejne pokolenia bezrobotnych na suwalszczyźnie i gdzie indziej. I myślę, że to jest wyzwanie i przynajmniej w moim odczuciu po to żeśmy przyszli do ministerstwa, aby realnie przygotować zasady związane z mądrą reformą, reformą programów, podstaw i to staramy się zrobić. Wszystkie zobowiązania, które żeśmy tu wymienili do końca grudnia postaramy się państwu przekazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselMarianDembinski">Dziękuję pani wizytator za te szczegółowe informacje o systemie nauczania i dziękuję panu profesorowi za stwierdzenie, że jest to system dla całej Polski, ale naprawdę o tym to ja wiem. Wiem, że rolnik się uczy w technikum rolniczym, krawiec - w krawieckim itd. Natomiast chciałem zwrócić uwagę na to, że jeżeli chcemy rzeczywiście, ażeby współczynnik obecności czy też studiowania dzieci wiejskich w szkołach wyższych i średnich był wyższy, to niestety, wymaga to określonych środków. Mówiłem o tym w kontekście wyzwań przed jakimi stajemy, nie tylko ta koalicja, która teraz rządzi, ale społeczeństwo. Chciałem zwrócić uwagę, że to jednak teraz mówmy o wejściu do Unii Europejskiej. Polskiej wsi mówimy, że ma zniknąć 2 mln gospodarstw. Co się stanie z tą młodzieżą? Wiadomo, że jeżeli się nie wyłoży pieniędzy na edukację to trzeba wyłożyć pieniądze na zasiłki. Ci młodzi ludzie, gdy skończą gimnazjum staną z ręką wyciągniętą po zasiłek.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PoselMarianDembinski">I teraz jeszcze jedno pytanie, jeżeli resort tak bardzo o te pieniądze zabiegał, to dlaczego pan minister Mirosław Handke nie złożył votum separatum w stosunku do budżetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselStanislawKopec">Panie ministrze, oczekiwałem trzech odpowiedzi spośród wielu, biorąc pod uwagę, że jutro czy pojutrze odbędzie się głosowanie. Kto ostatecznie zdaniem pana będzie prowadził Krajowe Centrum Dokształcania i Doskonalenia Nauczycieli Szkół Rolniczych w Brwinowie, bowiem warunkiem wejścia w te wszystkie zmiany jest również przekwalifikowanie nauczycieli. Pan czy pan Minister Rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PoselStanislawKopec">I drugie pytanie, czy prawdą jest, niech pan to powie, iż w podpisanym bądź nie podpisanym rozporządzeniu Rady Ministrów nie ma ani jednej szkoły rolniczej o charakterze centrum kształcenia ustawicznego i centrum kształcenia praktycznego, która byłaby w jurysdykcji samorządu wojewódzkiego. Czy tak jest naprawdę? Jeżeli tak, to proszę to powiedzieć. Bo minister zdrowia, który przecież, pani wizytator, jak pani już się opiera o ustawę o działach administracji, jest też w tej grupie, a, jeżeli ja dobrze znam to rozporządzenie, a mam nadzieję, że znam je jako tako, jednak wszystkie swoje szkoły ulokował.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PoselStanislawKopec">I wreszcie pytałem, czy jest szansa zastąpienia średnio 68 mld starych złotych, które corocznie w szkołach rolniczych były generowane wyłącznie na stypendia dla uczniów najbiedniejszych. Ja nie mówię w tej chwili o średniej 4,75, bo o tym już powiedziałem. To były pieniądze znaczone, można je było przeznaczyć w ciągu ostatnich dwóch lat wyłącznie na ten cel i były one z pożytkiem wykorzystywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselRyszardMatusiak">Panie ministrze, ja też jestem członkiem związku i władz krajowych związku "Solidarność" i cały czas pamiętam, gorzko to będzie brzmiało co teraz powiem, że cały czas mówiliśmy jako związek o większych pieniądzach na edukację. A co się stało, że myślenie w ministerstwie się zmieniło, bo nie było żadnego jasnego sygnału, że w szkolnictwie źle się dzieje. To jest pytanie, wiem, że to boli, ale tak było, pamiętam cały czas o to walczyliśmy. Czy punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia? Chyba tak to się stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Problem polega na czym, że tych pytań państwo zadali dużo więcej, ja powiedziałem, że odpowiem na wszystkie na piśmie. I teraz albo będziemy odpowiadali na wszystkie pytania po kolei, albo osobom wybranym, to jest ten dylemat w tej chwili. Do końca grudnia otrzymacie państwo odpowiedzi na pytania, bowiem ja rozumiem, że rygory czasowe są takie, żeby już godziny 17.00 nie przekraczać.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Chciałbym jednak odpowiedzieć na pytanie dotyczące centrów kształcenia ustawicznego i praktycznego, wszystkie one są w gestii powiatów, żadnych wyjątków nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselStanislawKopec">Panie ministrze, 15 sekund na odpowiedź dotyczącą Brwinowa. Tu lub tu, więcej nie potrzebuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Jeżeli chodzi o status Brwinowa, to ustalany jest status prawny i w zależności od ostatecznych uzgodnień między ministerstwem rolnictwa a ministerstwem edukacji narodowej, takie będą decyzje w tym zakresie. My dzisiaj traktujemy Brwinów jako placówkę centralną doskonalenia nauczycieli. Ostatnie rozmowy ministra Jacka Janiszewskiego z ministrem Mirosławem Handke najprawdopodobniej idą w tym kierunku, że jeżeli od strony prawnej będzie to możliwe, to takie będzie usytuowanie Brwinowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselStanislawKopec">Jeżeli państwo zrozumieli to samo co ja, to ja niewiele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselGabrielJanowski">Ja nie wiem jakie będzie to usytuowanie Brwinowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PodsekretarzstanuWojciechKsiazek">Na dziś nie ma decyzji prawnej, nie ma decyzji formalnoprawnej, która by ostatecznie pozwalała na podjęcie jednoznacznej decyzji jeżeli chodzi o to czy Brwinów będzie centralną placówką doskonalenia nauczycieli. Po ostatniej rozmowie ministrów, działania mają iść w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselGabrielJanowski">Wysłuchaliśmy pytań i odpowiedzi na dezyderat. Przystępujemy teraz do głosowania nad jego przyjęciem bądź odrzuceniem, to po pierwsze. Po drugie będziemy rozumiem, wola jest taka, aby te kwestie edukacji dyskutować jeszcze na następnych posiedzeniach. I po trzecie, posłowie oczekują odpowiedzi na piśmie na niektóre z tych pytań. Pan minister zadeklarował, że odpowie na wszystkie pytania. Jest propozycja usprawnienia naszej pracy w kwestii przyjęcia odpowiedzi na dezyderat. Kto z państwa jest za przyjęciem odpowiedzi na dezyderat? Nie ma przyjęcia, rozumiem, że sprawa nie została skwitowana do końca tak jakbyśmy sobie życzyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselRomualdAjchler">Pan minister zaproponował, że odpowie na wszystkie pytania w późniejszym terminie na piśmie. Ja sądzę, że jeśli odpowie na te pytania być może satysfakcjonująco posłów, wówczas przyjmiemy ten dezyderat. Natomiast na dzisiaj to wynik jest taki jaki jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselGabrielJanowski">Ponieważ nie było rzeczywiście może pełnych odpowiedzi i panowie posłowie nie mogli sobie wyrobić do końca opinii, to przyjmujemy rozumiem ten wniosek zgłoszony przez pana posła Romualda Ajchlera, który umożliwi nam pełne ustosunkowanie się do tej kwestii.Proszę państwa zamknęliśmy dyskusję nad dezyderatem nr 5. Zgodnie z programem pozostały nam jeszcze dwa dezyderaty, ale nie jesteśmy w stanie już ich w tej chwili omówić. W związku z tym proponuję, byśmy te punkty przenieśli na posiedzenie na czwartek 17 grudnia. Mamy na nim rozpatrywać sprawy związane z eksportem, importem, regulacjami celnymi. Myślę, że wygospodarujemy trochę czasu, by również dokończyć te punkty dzisiejszego zebrania. Czy państwo akceptujecie tę propozycję? Dziękuję, a zatem do jutra. Jutro mamy posiedzenie wspólne. Dziękuję państwu.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PoselGabrielJanowski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>