text_structure.xml
95.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu dostarczony. Czy mają państwo do niego uwagi? Nie słyszę. Uznaję więc, że komisja zaakceptowała porządek obrad.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Proponuję przeprowadzenie łącznej dyskusji w dwóch pierwszych punktach. Oba raporty - okresowy raport Komisji Europejskiej o postępach Polski na drodze do członkostwa oraz strategia rozszerzenia - raport na temat postępu na drodze do członkostwa poszczególnych państw kandydujących - zazębiają się i powtarzalibyśmy pewne kwestie w obu przypadkach.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Pan minister Saryusz-Wolski za chwilę do nas dotrze. Teraz proszę o zabranie głosu głównego negocjatora, pana ministra Kułakowskiego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu do spraw negocjacji o członkostwo Polski w Unii Europejskiej Jan Kułakowski: Według porządku dziennego będę referować państwu raport o postępach państw kandydujących na drodze do członkostwa, strategię rozszerzenia. Rozpocznę od niektórych ocen Komisji Europejskiej, zawartych w strategii. Należy podkreślić, że szczególne uznanie Komisji znalazł wysoki wzrost gospodarczy w Polsce. Zostaliśmy odnotowani w grupie państw o najwyższym wzroście gospodarczym w tym regionie w 1999 roku oraz pierwszej połowie 2000 roku.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PoselTadeuszMazowiecki">W zakresie warunków politycznych Komisja Europejska nie wyraziła żadnej krytyki wobec Polski.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Bardzo ważnym faktem jest najwyższa ocena Polski wraz z Węgrami i Estonią w zakresie funkcjonowania gospodarki rynkowej. Zdaniem Komisji Polska powinna być wkrótce zdolna sprostać warunkom konkurencji i zasadom jednolitego rynku. Komisja Europejska równie wysoko ocenia tempo prywatyzacji w Polsce. Wskazuje na konieczność przyspieszenia pewnych działań naprawczych w sektorze rolniczym, ochronie środowiska, wymiarze sprawiedliwości, energii i przemyśle stalowym. Wspomina też o problemie korupcji. Zwraca uwagę na niekorzystny bilans handlowy oraz wysoką inflację.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Całościowa ocena gospodarki polskiej jest mimo to bardzo dobra.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Jakie są główne elementy strategii negocjacji zaproponowane przez Komisję Europejską? Po pierwsze, ważne jest podjęcie negocjacji przez kraje kandydujące i członkowskie w sprawie okresów przejściowych. Od dawna występujemy z postulatem, aby Unia Europejska zdefiniowała swoje stanowisko w sprawie okresów przejściowych. Komisja proponuje podział wniosków o okresy przejściowe na tzw. wnioski akceptowalne, negocjowalne oraz wnioski nienegocjowalne. Te pierwsze to środki przejściowe natury technicznej, które nie tworzą zasadniczych problemów. Komisja Europejska uważa, że w tej dziedzinie nie powinno być trudności z przyjęciem takich okresów przejściowych.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Wnioski negocjowalne dotyczą żądań, które pociągają za sobą pewne poważniejsze skutki dla konkurencji lub jednolitego rynku. Mogą też być dłuższe w czasie i mają większy zakres niż to ocenia Komisja Europejska. W tych sprawach należy przeprowadzić negocjacje i uzależnić przyjęcie okresów przejściowych od pójścia na pewne ustępstwa z obu stron.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Niektóre kwestie, nie wiemy jeszcze jakie, zostały uznane przez Komisję Europejską za zasadnicze problemy m.in. dotyczące wspólnego rynku i określone jako nienegocjowalne.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Komisja Europejska zastrzega prawo do wystąpienia w interesie Unii o pewne okresy przejściowe. Ważnym elementem raportu strategicznego jest tzw. mapa drogowa, przewidująca dalszy przebieg negocjacji. Pokazuje ona kolejność rozpatrywania problemów w latach 2001 i 2002. Jest w tym ważny element, który jest odpowiedzią na nasz wniosek stawiany wiele miesięcy temu. Komisja proponuje bowiem, żeby ułatwić negocjacje odkładając na bok zagadnienia, w których pozostały jakieś problemy do rozwiązania. Przyjmować można niepełne obszary, w których negocjacje nie będą już konieczne i zarezerwować pewne kwestie trudniejsze do dyskusji na później. O taki podział występowaliśmy wcześniej i Komisja zgodziła się na naszą propozycję.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Komisja Europejska wskazuje jako datę zakończenia negocjacji 2002 rok. Powstaje różnica między tą propozycją a naszym zdaniem. Sądzimy, że negocjacje powinny zakończyć się w 2001 roku. Jeśli spojrzymy na ową mapę drogową, stwierdzimy, że pewne elementy przyspieszenia już się tam pojawiły. W mapie na 2001 rok i pierwszą połowę 2002 roku znajdują się trzy obszary, które już zamknęliśmy tymczasowo. Są to stosunki zewnętrzne, kontrola finansowa i zamknięte dwa dni temu swobodne świadczenie usług. To już zamknięte obszary, które były przewidziane przez Komisję na później. Mamy też nadzieję zamknąć pod prezydencją francuską, jeszcze w tym roku obszary dotyczące swobodnego przepływu towarów, unii celnej oraz kultury i polityki audiowizualnej. Z mapy drogowej wypadnie zapewne w tym roku razem aż 6 obszarów negocjacyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Komisja Europejska proponuje zamknięcie szeregu obszarów w 2001 roku, najpierw pod prezydencją szwedzką, a następnie belgijską. Przedstawiliśmy Komisji i prezydencji szwedzkiej nasz punkt widzenia. Zgadzamy się na obszary zaproponowane przez Komisję na okres pierwszego półrocza 2001 roku. To polityka społeczna i zatrudnienia, prawo spółek, swobodny przepływ osób, swobodny przepływ kapitału i środowisko. Natomiast nie godzimy się zasadniczo na kontynuowanie negocjacji w 2002 roku, proponujemy dołożyć do tej listy na czas prezydencji szwedzkiej obszary dotyczące energii, podatków, polityki transportowej i politykę konkurencji. W ten sposób przenosimy z drugiej połowy 2002 roku te obszary, a więc na okres prezydencji belgijskiej zostają dwa obszary, czyli rybołówstwo i wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne, które zaproponowała na ten czas Komisja Europejska. Chcemy tu dołożyć obszary przewidziane przez Komisję na 2002 rok, a są to rolnictwo, polityka regionalna, budżet, instytucje i inne sprawy, jeśli takie będą.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Przedstawiamy propozycję przyspieszenia mapy drogowej Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Według opinii Komisji Europejskiej rozszerzenie powinno odbyć się bez naruszenia perspektyw finansowych postanowionych na lata 2001-2006 przez Radę Europejską w Berlinie. Wspomniano także o konieczności zakończenia reformy instytucjonalnej przez Radę Europejską w Niecei. Powiedziano jednak, że dalsze reformy poza te podjęte w Nicei nie powinny być warunkiem dla realizacji rozszerzenia. Komisja Europejska napisała, że zamknięcie negocjacji w 2002 roku pozwoli "powitać" pierwszą grupę nowych członków począwszy od końca 2002 roku, co jest zgodne z naszym stanowiskiem. Chcielibyśmy jednak uzyskać zgodę Komisji Europejskiej, aby negocjacje mogły zakończyć się w 2001 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport Komisji Europejskiej podlega w tej chwili dokładnej lekturze w rządzie. Parlament pochyla się nad nim już teraz. Byliśmy w stanie dostarczyć państwu raport w polskiej wersji językowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport to rodzaj audytu zewnętrznego postępów Polski w przygotowaniach do członkostwa w ciągu ostatniego roku. Pozwolę sobie nie referować treści raportu. Powiem raczej, jaki jest odbiór raportu w rządzie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport okresowy Komisji Europejskiej potwierdza czołową pozycję Polski w grupie krajów kandydujących. Zaprzecza tezie, iż tak duży kraj jak Polska nie nadąża ze swoimi problemami za pozostałymi kandydatami. Raport przecina spekulacje na temat tzw. małego rozszerzenia Unii Europejskiej. Podkreśla się w nim dobre wyniki i parametry gospodarcze, wskazując na trwały wzrost gospodarczy Polski i podkreślając imponujący wynik wzrostowy.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport okresowy wysoko ocenia stabilizację makroekonomiczną Polski. Drugim elementem ocenionym równie wysoko jest przyspieszenie przygotowania w zakresie transpozycji prawa europejskiego na grunt prawa krajowego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">W zakresie warunków ekonomicznych nie powinno umknąć uwadze ważne stwierdzenie Komisji Europejskiej, ponieważ w ubiegłorocznym raporcie okresowym stwierdzono, że Polska jest w stanie stawić czoła warunkom konkurencji w średnim okresie. W tym roku raport określa ten czas jako krótki. To zmiana zasadnicza, gdyż średni okres w języku ekonomicznym oznacza 5-6 lat, zaś krótki - 1-2 lata. To najważniejsza nota, jaką wystawiono Polsce w tym raporcie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">W obszarze dostosowań prawnych widać istotny kontrast między oceną zawartą w raporcie za 1998 rok i obecnym. Teraz mówi się o świeżym impecie, wysoko oceniając prace rządowe i parlamentarne. Powiedziano, że innowacyjna ścieżka legislacyjna, będąca owocem trójporozumienia między szefem rządu, marszałkiem Sejmu i marszałkiem Senatu, a więc powołanie specjalnej Komisji Prawa Europejskiego i Komisji Legislacji Europejskiej w Senacie przynosi owoce.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport okresowy odnotowuje więc, że w każdym obszarze nastąpił postęp, choć podkreśla, że postęp jest w nierównej skali.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Należy odnotować także negatywne oceny Polski w raporcie okresowym. Te krytyczne uwagi nie zaskakują nas, ponieważ o tym wiemy. Tegoroczny raport jest dość obiektywny, jest napisany w o wiele bardziej partnerskim duchu niż to było w ubiegłym roku. Przyjmujemy konstatacje Komisji Europejskiej jako uzasadnione i właściwie zgadzamy się z nimi.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Krytyczne uwagi dotyczą po pierwsze rolnictwa. Odnotowuje się postęp w tym obszarze, ale mówi się, że jest on niewystarczający w zakresie przemian strukturalnych na wsi i prace legislacyjne. Podobnie krytycznie raport wypowiada się na temat rybołówstwa. W zakresie ochrony środowiska odnotowano istotny postęp w prawodawstwie, zaś generalna jest dość krytyczna. W raporcie znalazły się też krytyczne oceny polskiego systemu sądowego. To uwagi w najważniejszych obszarach, o innych nie powiem, nie chcąc zabierać państwu czasu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Wątki krytyczne spina klamra, gdyż mówi się generalnie o zdolności do wdrażania acquis communautaire, czyli o implementacji. Stosowana przez Unię Europejską od czasu Helsinek doktryna jest doktryną paralelizmu. Ważna jest nie tylko litera prawa, ale także jego wdrożenie. Takiej doktryny nie stosowano przy poprzednich rozszerzeniach Unii Europejskiej. Ta doktryna nie podobała się nam szczególnie na początku, ale jest ona faktem negocjacyjnym i metodologicznym. W tym zakresie ocena Komisji jest krytyczna. Chodzi o zdolność wdrażania prawa, o sprawność administracyjną, instytucje, procedury, zasoby ludzkie i materialne. Czytamy, że w tej chwili ciężar i koncentracja uwagi Komisji Europejskiej przesuwa się z litery prawa na wdrożenie i jest to ważna konstatacja, o której należy pamiętać czekając na raport okresowy w 2001 roku. To poniekąd nasza "wina", ponieważ zaczęliśmy dobrze prowadzić proces dostosowania prawa i Komisja Europejska skoncentruje się na innych elementach. Po stronie krajów członkowskich widać zainteresowanie, a czasem zaniepokojenie, czy litera prawa nie pozostaje na papierze. Komisja Europejska jest wyrazicielem tych opinii.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Nie wspomniałem o ocenie kryteriów politycznych, gdyż tu Polska została oceniona wysoko, jako kraj wypełniający wszystkie kryteria polityczne członkostwa.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raporty zostaną przedstawione przez Komisję Europejską na szczycie w Nicei. Mówię zarówno o raportach dla poszczególnych krajów, jak też o raporcie horyzontalnym, dotyczącym strategii rozszerzenia. Cieszą nas wysokie oceny raportu, zgadzamy się z krytycznymi uwagami Komisji Europejskiej z wyjątkiem scenariusza czasowego. Tu należy podkreślić, że w tej kwestii istnieje różnica zdań między Komisją Europejską a prezydencją szwedzką.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Odpowiedzią na przedstawiony przez Komisję Europejską dokument jest przyspieszenie działań dostosowawczych, prowadzonych na podstawie Narodowego programu przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Zgodnie z decyzją podjętą na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów rządowe prace legislacyjne, związane z dostosowaniem polskiego prawa do acquis communautaire zostaną przeprowadzone w trzech pierwszych kwartałach 2001 roku. To odpowiedź na uchwałę Sejmu z lutego 2000 roku i Senatu z kwietnia 2000 roku. W tych uchwałach oraz porozumieniu trójstronnym, o którym wspomniałem, apelowano o przyspieszenie prac legislacyjnych. W uchwale Sejmu powiedziano, że Sejm oczekuje, iż wszystkie projekty aktów prawnych związanych z akcesją Polski zostaną przedstawione Sejmowi do czerwca 2000 roku. Był to bardzo ambitny wymóg, ale rząd potraktował ten apel Sejmu bardzo poważnie i przyspieszył prace legislacyjne. Choć uczyni to z rocznym opóźnieniem, ale jednocześnie będzie to rok przed terminem określonym w pierwotnym harmonogramie prac legislacyjnych, gdyż tam przewidziano czas do końca 2002 roku.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Koncentracja prac legislacyjnych, która jest odpowiedzią na dobre uwagi Komisji i chęcią uczynienia naszego kalendarza akcesji bardziej realnym, jest związana z perspektywą następnego raportu okresowego. Czytając dzisiejszy trzeba myśleć o kolejnym. Osobiście sądzę, że raport za 1999 rok był bardzo ważny, ponieważ konsolidował czołówkę kandydatów. Zgodnie z pryncypiami dyferencjacji przyjętymi przez Unię Europejską, kolejny raport będzie być może ustalać sekwencje i kolejność grup. Będzie więc bardzo ważny. Chcemy, aby do tego czasu polska pozycja w czołówce kandydatów była niezachwiana. Chodzi nam także o wyposażenie negocjatorów w najsilniejsze argumenty zwiększając ich skuteczność.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Raport okresowy jest przedmiotem analiz. Komitet Integracji Europejskiej rozpoczął rozpatrywanie dokumentu sektor po sektorze. Wczoraj omawialiśmy ochronę środowiska, tydzień wcześniej rolnictwo. To grudnia omówimy jeszcze rybołówstwo i transport. Jest to przypadkowa zbieżność doboru obszarów z tymi, w których pojawiły się krytyczne uwagi Komisji Europejskiej. Jedno z najbliższych posiedzeń Komitetu Integracji Europejskiej poświęcimy zdolności administracyjnej do wdrażania acquis communautaire. Choć tym razem współpraca polskiego rządu i Komisji Europejskiej była bardzo ścisła, nie ze wszystkimi uwagami raportu zgadzamy się. W ubiegłym roku przedstawiliśmy Unii krytyczną ocenę raportu, ponieważ były w nim nieścisłości faktograficzne i oceny, z którymi nie godziliśmy się. Obecny raport jest o wiele bardziej partnerski. To wynik przyjętej zasady, wynegocjowanej przez premiera Jerzego Buzka z przewodniczącym Komisji Romano Prodim, zgodnie z którą służby obu stron ściśle współpracują ze sobą dla osiągnięcia precyzji faktograficznej raportu. Apele o partnerski ton raportu zostały zrealizowane. Jednak nie zgadzamy się ze wszystkimi uwagami.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#SekretarzKomitetuIntegracjiEuropejskiejJacekSaryuszWolski">Wzorem lat ubiegłych rząd przygotowuje stanowisko wobec raportu okresowego. Polemika nie dotyczy dużych obszarów. Odpowiedź będzie zawierać propozycje działań w obszarach, w których Komisja Europejska wskazała na konieczność szczególnych starań dostosowawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Otwieram łączną dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dziękuję za szczegółową prezentację. Była ona poprzedzona pewnymi sygnałami dla opinii publicznej. Na tym tle chcę sformułować cztery pytania. Jesteśmy w przededniu posiedzenia Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE. Pracujemy nad projektem stanowiska antycypując to, co się stanie. Zmartwiło nas, że w mapie drogowej operuje się latami 2001 i 2002. Z jednej strony to przyspieszenie, z drugiej oznacza, że odsuwa to perspektywę dalszych działań uzależniając od faktów, które zdarzą się w najbliższych dwóch latach. Pan minister Saryusz-Wolski nie mówił już o terminach, gdyż nie można ciągle do tego wracać i sprowadzać każdej dyskusji do tego samego. Niemniej jednak postawię pytanie, czy ten raport, będący elementem szerszej całości pozwala nam na tym forum pogłębić pytanie, czy data 2003 roku może być traktowana jako realistyczna na tle dobiegających z Unii sygnałów? Czy powinniśmy się liczyć z innym scenariuszem? Nawiązując do tego w stanowisku mówimy o stworzeniu nam szansy wyboru swoich reprezentantów do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku. Czy tu istnieje koordynacja działań?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Pan minister Saryusz-Wolski zasygnalizował, że istnieje różnica między Komisją Europejską a prezydencją szwedzką w zakresie strategii rozszerzenia. Proszę o pogłębienie tego tematu. Ustawicznie spotykamy się z informacją, że kolejna prezydencja chce coś przyspieszyć. Nadawane są optymistyczne sygnały, następują wizyty premierów, a w końcowej fazie prezydencji odchodzi się od pierwotnej zapowiedzi. Na jakich przesłankach opiera pan takie sugestie? Czy jest to kurtuazyjna konstrukcja Szwecji, a szybko okaże się, że nie jest w stanie zrobić zbyt wiele? Czy mamy przesłanki, że po szczycie nicejskim horyzont zamknięcia negocjacji pojawi się wreszcie?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Opinię publiczną interesują nerwowe reakcje Czechów na raport okresowy dla ich kraju. Tym razem Czesi znaleźli się w podobnej sytuacji jak my w ubiegłym roku. Zepchnięcie Czech do trzeciej grupy jest dla tego państwa poważnym problemem. Jak panowie oceniają tę sytuację? Czy zdarzyło się tam coś, że zostali tak zakwalifikowani? Czy nie jest to sygnał dla nas?</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Niepokoi mnie atmosfera sukcesu stworzona wokół raportu w Polsce. Jest to optymistyczny dokument, a rząd potrzebuje sukcesu. Jednak taka atmosfera sukcesu może nas wepchnąć w pułapkę, w którą wpadli Czesi. Jeszcze rok temu mówili, że są już gotowi wstępować do Unii nawet nie czekając na Polskę, a teraz znaleźli się w niedoczasie. Czy prawdziwe jest moje odczytanie raportu w następujący sposób: są tam pozytywne fakty, ale lista uwag krytycznych jest bardzo długa, a dotyczy to obszarów jak rolnictwo, środowisko, system wdrażania prawa i sądownictwo. Niedowład sądów ciągnie się latami, a kolejni ministrowie nie są w stanie nad tym zapanować. Czy nie są to jednak tak poważne problemy, że nie uda się nam w 2001 roku osiągnąć tu znacznych sukcesów? Czy ten raport nie jest więc czytany zbyt optymistycznie? Uwagi są tak poważne, że mogą być może stać się przyczyną opóźnienia naszej akcesji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kolejna moja uwaga dotyczy kryteriów kopenhaskich. Być może zostało to błędnie przetłumaczone, dyskutowaliśmy nad tym wczoraj na posiedzeniu delegacji do Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE. Teza w raporcie została albo błędnie sformułowana, albo błędnie przetłumaczona. Wynika z niego, że Polska osiągnęła postęp w zakresie gospodarki rynkowej, ale nie wypełnia drugiego kryterium kopenhaskiego. Jakie jest tu rzeczywiste stanowisko Unii? Czy twierdzi ona, że Polska wypełnia drugie kryterium, a podkreśla to tylko po to, aby Polska nie popełniła błędów, które osłabiłyby tę pozycję, czy też Polska nie wypełnia tego kryterium? Proszę o pełniejsze informacje na te tematy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselCzeslawSiekierski">Wiem, że trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski z takiego typu raportów. Istnieje bowiem specyfika raportowania urzędników z Brukseli. Dla mnie ta ocena nie jest niespodzianką, gdyż nasze prace programowe i starania na rzecz przygotowania prawa polskiego są osiągnięciem. Mamy wreszcie sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, szefa Urzędu KIE. Funkcjonuje sejmowa Komisja Prawa Europejskiego, choć różnie można oceniać postępy prac. Generalnie sytuacja polityczna w Unii i u nas stwarza warunki dla sformułowania pozytywnej oceny w tym roku.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselCzeslawSiekierski">Jest to dla mnie ocena polityczna, w której nie w pełni wzięto pod uwagę pewne dokonania techniczne i merytoryczne. Pan minister Saryusz-Wolski podkreślił słusznie, że kolejny raport będzie wpływać na określenie daty, warunków i programu rozszerzenia Unii.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselCzeslawSiekierski">Czy przyjęty sposób implementacji, budowy struktur instytucjonalnych jest możliwy do realizacji, tak aby w końcu 2002 roku Polska była przygotowana do członkostwa? Czy harmonogram przygotowania instytucjonalnego gwarantuje nam możliwość przystąpienia do Unii na początku 2003 roku?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselCzeslawSiekierski">Czy budżet 2001 roku, który będzie decydować o przebiegu przygotowania, gwarantuje wdrożenie rozwiązań instytucjonalnych? Są one niezbędne dla implementacji dorobku prawnego Unii.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Chcę zadać pytanie dotyczące mapy drogowej i szans na przesunięcie zamknięcia istotnych obszarów negocjacyjnych na 2001 rok. Czy polskie stanowisko w tej kwestii jest odosobnione? Czy takie same propozycje wcześniejszego zamknięcia negocjacji składają inne kraje kandydujące? Mapa drogowa dotyczy wszystkich, więc interesuje mnie pozycja innych krajów, zwłaszcza tych, które nas najbardziej interesują?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Spotkałem się z opinią, że przesunięcie terminu przez Komisję Europejską na 2002 rok jest spowodowane względami politycznymi. W Niemczech odbędą się wkrótce wybory parlamentarne i chce się uniknąć dyskusji na temat konsekwencji wejścia Polski do Unii Europejskiej itp. Jak panowie oceniają te argumenty? Czy stoi za tym problem, iż budżet Unii do 2006 roku nie przewiduje środków na dopłaty wyrównawcze? Czy jest to wynik niemożności sprostania aparatu Unii Europejskiej takim wyzwaniom we wcześniejszym okresie?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Pan minister Saryusz-Wolski słusznie zauważył, że jest zmiana ze średniego na krótki okres w zakresie zdolności dostosowania do konkurencji. To pozytywna zmiana. Można jednak na to patrzeć inaczej z perspektywy Unii, a inaczej z naszej, krajowej. Przypomnę, że Grecja po przystąpieniu do Unii zastosowała politykę ochrony rynku.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Jak oceniamy naszą zdolność sprostania konkurencji i presji oraz wynikające z tego zagrożenia?</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kolejna sprawa jest związania z poruszoną już przez posła Siekierskiego kwestią wdrażania prawa. Poza procesem przyjmowania ustaw, Komisja bacznie przygląda się działaniom na rzecz ich zastosowania. Ucieszyło mnie, że pan minister zapowiedział analizę raportu pod kątem zdolności administracyjnej procesu. Uważam, że istnieje pewna trudność w przełamaniu bariery zmian w tym zakresie. Nie jest to przecież proces tak kosztowny, jak w przypadku węgla czy stali, jednak jest prowadzony bardzo ociężale. Czy rząd ma zamiar przedsięwziąć zdecydowane kroki w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PoselTadeuszMazowiecki">W sądownictwie poprzedni minister sprawiedliwości Hanna Suchocka miała pewne plany związane z reformowaniem systemu w kierunku dostosowania do wymagań Unii. Nie wiem, czy obecny minister robi coś w tym zakresie. Chodzi nie tylko o implementację, lecz o strukturalne zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselStanislawKalemba">Przed dzisiejszym posiedzeniem mieliśmy okazję jedynie pobieżnie zapoznać się z raportem Komisji Europejskiej. W ubiegłym roku otrzymaliśmy pełny tekst raportu, teraz - tłumaczenie robocze wybranych fragmentów. Czy otrzymamy cały tekst?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Za kilka minut będą mieli państwo przed sobą pełny tekst.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselStanislawKalemba">To bardzo dobrze, ponieważ w tekście roboczym są błędy. Np. napisano, że Polska dostaje z PHARE rocznie 398 mld zł, zaś powinny to być miliony złotych. Sądzę, że nawet pobieżna lektura raportu nie powinna skłaniać do tak dużego entuzjazmu. Pan minister Wolski wymienił wiele negatywów, ujętych w raporcie. Chociażby problemy wymiaru sprawiedliwości czy korupcja to poważne sprawy i nie widać tu postępów. W 1999 roku zidentyfikowano zaledwie 664 przypadki czynnej i biernej korupcji, a więc trudno mówić o postępach.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselStanislawKalemba">W obszarze dostosowania prawa nastąpiło przyspieszenie i zostało to zauważone przez Komisję Europejską. Zależy nam, aby nie było to ze szkodą dla jakości ustaw. Proszę jednak spojrzeć na gospodarkę i wskaźniki makroekonomiczne. Pogarszają się w porównaniu z poprzednimi latami. W bardzo ważnym obszarze zatrudnienia i bezrobocia nie widać poprawy, lecz spadek wyników. Według kryteriów Międzynarodowej Organizacji Pracy bezrobocie w Polsce wzrasta.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselStanislawKalemba">Spada również przyrost produkcji. Dochodziliśmy już do wzrostu rzędu 6,8%, a w 1999 roku spadł do 4,2%. Zbyt często tłumaczymy to czynnikami zewnętrznymi. Węgry mają dziś wskaźnik rzędu 6,5%, a i tak w raporcie podkreśla się wysoki stopień oprocentowania kredytów. A tymczasem my mamy kredyty oprocentowane realnie o kilka punktów wyżej. To ma wpływ na rozwój gospodarki. Uważam, że myśląc o następnym raporcie trzeba zauważyć ten brak postępu. Nie widać także realnego wzrostu w zakresie produktu krajowego brutto. Było to 39% średniego produktu europejskiego, a jest tylko 37%.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselStanislawKalemba">Przyjrzyjmy się wskaźnikom makroekonomicznym, które mają wpływ na ocenę Polski. Realne tempo wzrostu gospodarczego spada, wskaźnik inflacji spada zbyt wolno, wskaźnik bezrobocia rośnie, rośnie też deficyt budżetowy, podobnie deficyt na rachunku bieżącym itd. Mówię o tym, ponieważ trzeba zmienić podejście do realnych wyników gospodarki. Trzeba pamiętać, że te wyniki mogą skomplikować naszą sytuację i uniemożliwić szybkie wejście do Unii Europejskiej. Muszę również wyrazić krytykę procesu restrukturyzacji rolnictwa. Przemiany na wsi zahamowały się. Spadł przepływ gruntów. W raporcie Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa stwierdzono również, że sytuacja ekonomiczna gospodarstw rolnych pogarsza się, a duża ilość gruntów jest zwracana do tej agencji przez rolników, którzy wypowiadają umowy.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselStanislawKalemba">Uważam, że raport słusznie stwierdza, że Polska nie wdraża nawet kierunkowo zasad wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej. Zasady te są znane i nie trzeba nikogo przekonywać, że sprawdzone w Unii działania należy wziąć na wzór. W parlamencie przekonaliśmy się, że jeśli nawet przedkłada się gotowe projekty przystosowania rolnictwa do poziomu unijnego, większość głosuje przeciw. Przykładem niech będzie sprawa paliwa rolniczego. Filarem wspólnej polityki rolnej są dochody rolników, a tymczasem u nas bieda na wsi pogłębia się. Do dziś nie dokonaliśmy wyboru grupy gospodarstw towarowych, w których można zastosować zasady wspólnej polityki rolnej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselStanislawKalemba">Winą elit, w tym parlamentu, jest fakt, iż kwestionuje się zasady wspólnej polityki rolnej, a do respektowania jej zapisów zobowiązaliśmy się w umowie stowarzyszeniowej. W Polsce zaś ministrowie i posłowie twierdzą publicznie, że Unia popełniła błąd wprowadzając wspólną politykę rolną i niemalże namawiają do odejścia od tej polityki i wprowadzenia mechanizmów rynkowych, które cały czas nam się próbuje narzucić. To główna przyczyna problemów na wsi. Nie wdrażamy zasad unijnych. Elity polityczne są tu antyeuropejskie i jest to przyczyna opóźnień w restrukturyzacji rolnictwa. W ciągu ostatnich kilku lat zamiast przyspieszenia widzimy zatrzymanie działań, np. przepływu gruntów i powiększania gospodarstw. Uważam, że byłoby wskazane, aby Komisja Europejska zwróciła uwagę na fakt, iż nie wdrażamy wspólnej polityki rolnej. Kiedy niektórzy polscy politycy mówią, że Unia powinna odejść od tej polityki, to tak, jakby opowiadali się za podjęciem konkurencji przez polskie rolnictwo bez procesu restrukturyzacji i dostosowania. Nie pamiętają, że przez 30 lat 2/3 budżetu z Brukseli było przeznaczone na wspólną politykę rolną. Tu tkwi błąd w myśleniu. Jesteśmy w tym przypadku antyunijni i Komisja Europejska słusznie stawia realne zarzuty. W raporcie za 1998 rok stwierdziła, że na dotychczasowych przemianach w Polsce nie skorzystali rolnicy i mieszkańcy wsi, więc należy skalkulować koszty oraz wyasygnować niezbędne środki na poprawę tego stanu rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselZdzislawTuszynski">Chciałbym postawić wniosek, ponieważ nasza dyskusja idzie w niewłaściwym kierunku. Obecni na sali ministrowie zajmują się negocjacjami, a nie rozwiązywaniem problemów kraju. Podzielam pogląd pana posła Jaskierni o nadmiernym optymizmie wyrażanym w ocenie raportu. Wytknięto nam poważne mankamenty i trzeba to zauważyć i starać się usunąć. Pan minister Saryusz-Wolski podkreślił, że jest ważne nie tylko dostosowanie prawa, ale przez wszystkim teraz liczy się jego wdrażanie. Stawiam więc wniosek, aby Komisja Integracji Europejskiej po szczegółowym zapoznaniu się z treścią raportu okresowego zapraszała poszczególnych ministrów na posiedzenia w celu zapoznania się z projektami dalszych działań, które w poszczególnych dziedzinach miałyby doprowadzić do niwelowania problemów stawianych przez Unię.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselWojciechArkuszewski">Wydaje mi się, że w tabeli dotyczącej wyników makroekonomicznych tkwi błąd w wynikach deficytu budżetowego. W tym czasie definicja deficytu zmieniała się kilkakrotnie i mam wrażenie, że nie zostało to przeliczone. Wyżej mamy wskaźnik bezrobocia, a definicja bezrobocia także zmieniała się w tym czasie, a jednak wynik przeliczono dla uzyskania jednolitego wskaźnika. Deficyt budżetowy nie został przeliczony.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselWojciechArkuszewski">W tej chwili zbliżamy się do końca negocjacji. Powinniśmy postawić sobie pytanie, czy dotychczasowy sposób zarządzania negocjacjami nie powinien ulec zmianie? Widzę tu dwa problemy. Mam poczucie, że w dziedzinie dostosowania prawa, restrukturyzacji i wykorzystania środków pomocowych posuwamy się do przodu. Jednak mam uwagi do procesu podnoszenia wiedzy społeczeństwa i informowania. Nie czuję, aby rządowy program informowania społeczeństwa był aktywnie wprowadzany w życie.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselWojciechArkuszewski">Mówiono już dzisiaj, że istnieje potrzeba wzmocnienia instytucji państwowych i taki program także istnieje. Sądzę, że nie odgrywał on do tej pory w odpowiednim zakresie swojej roli. Kiedy wdrażanie prawa staje się podstawowym zadaniem, wzmocnienie instytucji, w tym instytucji negocjacyjnych powinno stać się znacznie ważniejszym zadaniem. Czy to nie wymaga nowego programu?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyOsiatynski">Chciałbym poprosić o przygotowanie dla Komisji Integracji Europejskiej pewnego zestawu informacji w formie tabeli. W pierwszym rzędzie wymieniono by sprawy, w których - zdaniem Komisji Europejskiej - nie dokonał się żaden postęp lub tylko minimalny, lub mniejszy niż się oczekuje. W drugiej kolumnie napisano by, jakie postępy rząd zamierza osiągnąć do następnego raportu i za pomocą jakich środków. Wówczas podczas kolejnych spotkań moglibyśmy w efektywny sposób monitorować prace w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselJozefOleksy">Z pewnością nieraz będziemy wracać do treści raportu okresowego Komisji Europejskiej. Kilka spraw chcę jednak poruszyć już dzisiaj. Byłoby wskazane, aby rząd przedstawił nam porównanie dwóch kolejnych raportów okresowych, z ubiegłego i bieżącego roku. Prosiłbym o wskazanie, w których miejscach Komisja Europejska zmieniła zdanie, jaka jest struktura uwag i czy utrzymują się one z roku na rok. Taki bilans przygotowywałem razem z posłem Arkuszewskim w odniesieniu do dwóch poprzednich raportów. Pokazywaliśmy tylko postęp, który dokonał się w ocenie Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselJozefOleksy">Uważam, że następna ważna kwestia dotyczy zdolności budżetu państwa. Chodzi o wydatki Polski na procesy integracyjne i dostosowawcze. Wiemy, że dostosowanie prawa to nie nie tylko zmiana paragrafów, lecz zmiana rzeczywistości. To pociąga za sobą koszty, które należy przewidzieć w symulacjach. Czy rząd jest przygotowany do wykonywania kilkuletnich prognoz wydatków budżetowych? W jakim układzie ma zamiar to czynić? Można mieć wrażenie, że w dalszym ciągu jesteśmy w fazie ideowej negocjacji, a nadchodzi przecież czas konkretnych skutków zakończonych negocjacji i konkretnych skutków zmiany prawa. Chciałbym, abyśmy byli realistami w rzeczywistym dostosowaniu Polski do członkostwa, a tylko ograniczali się do odrobienia lekcji zadanej przez Brukselę.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselJozefOleksy">Podzielam opinię, że nie widać nadal informacji dla społeczeństwa. Czy to prawda, że mamy program oddziaływania na zagranicę, lecz środki, czyli 72 mln zł, na ten cel znikły? Rząd przyjął program promocji integracji Polski z Unią Europejską w krajach piętnastki i na to przewidziano właśnie 72 mln zł. Czy w ramach oszczędności budżetowych ta kwota znikła?</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PoselJozefOleksy">Zauważyłem, że polskie firmy posiadają nikłe informacje na temat konkretnych skutków negocjacji i akcesji dla ich branż. Jestem przerażony stopniem braku wiedzy przedsiębiorstw w wielu dziedzinach na temat nowego poziomu konkurencyjności na jednolitym rynku europejskim. Czy rząd robi coś dla poprawy tego stanu rzeczy?</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PoselJozefOleksy">Słucham rano w radiu audycji, które są na szkolnym poziomie, choć brzmią ładnie. Podniesienie Polski na europejski poziom konkurencyjności nie może zacząć się, gdy zakończą się negocjacje i zostaniemy członkiem Unii. Zmiana konkurencyjności polskiej produkcji to długotrwały proces. Co zmieniło się w tej dziedzinie od poprzedniego raportu okresowego? Czy rząd zamierza wprowadzić do programów informacyjnych jakieś nowe elementy myśląc o przyszłym referendum? Jeśli utrzymujemy magiczną datę 1 stycznia 2003 roku, to rząd powinien określić się w sprawie koncepcji referendum i informowania społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Pytania pana posła Jaskierni sprowadzały się do tego, czy data 2003 roku jest nadal realistyczna. To pytanie wiąże się też z zagadnieniem różnic poglądów między Szwecją a Komisją Europejską i stanowiskiem innych krajów kandydujących do mapy drogowej. Twierdzę, że termin 2003 roku jest nadal realistyczny. We wstępnym wystąpieniu powiedziałem, że zamykanie rozdziałów będzie następować do pierwszej połowy 2002 roku, lecz podkreśliłem, że 6 tematów, które Komisja Europejska przewidziała na 2001, rok zostało lub zostanie w tym roku zamkniętych. Istnieje więc realna możliwość przyspieszenia negocjacji. Daje to poważną szansę na wejście Polski do Unii w 2003 roku.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Zakładając nawet lekki poślizg negocjacji na 2002 rok, pozostaje kilka miesięcy dla państw Unii Europejskiej, a będziemy naciskać na wykazanie przez nie dobrej woli na przyspieszenie ratyfikacji. Wówczas utrzymanie daty jest realne. Niektóre ważne osoby, jak pan komisarz Verheugen, stwierdzają, że taki scenariusz może być realistyczny. Jeśli nawet Francja nie jest entuzjastycznie nastawiona do rozszerzenia Unii, to podczas wizyty premiera Jerzego Buzka w tym kraju powiedziano wyraźnie, że choć nie mogą nam dać gwarancji, ale fakt utrzymywania przez nas tej daty uważają za normalny. Ze strony Francji nie ma zasadniczej krytyki faktu, że chcemy ten termin utrzymywać.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Kilka dni temu Polskę odwiedziła minister spraw zagranicznych Szwecji Anna Lindh i nawet nie pytana przez nas powiedziała, że uważa, iż mapa drogowa Komisji Europejskiej nie jest wystarczająco ambitna i Szwecja sądzi, iż zrobi więcej podczas swojej prezydencji, niż to zakłada owa mapa. Było to oświadczenie pani minister i sądzę, że można to stanowisko uznać za wiarygodne. Szwecja była zwolenniczką przyspieszenia negocjacji i rozszerzenia Unii.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Pan przewodniczący pytał o stanowisko innych państw kandydujących wobec mapy drogowej. Mam przed sobą wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych grupy luksemburskiej, które zostało przyjęte wczoraj w Budapeszcie. Polskiej delegacji przewodniczył minister Andrzej Ananicz, a obecny był tam także minister Jarosław Pietras. W oświadczeniu znalazł się zapis, iż przyjęcie zasady dyferencjacji tworzy możliwość prowadzenia negocjacji szybciej i zamykania rozdziałów wcześniej niż to zostało zaproponowane przez Komisję Europejską w dokumencie strategicznym. Daje to możliwość zakończenia negocjacji w końcu 2001 roku lub najpóźniej na początku roku 2002. To powinno umożliwić - jak napisano w dokumencie - przystąpienie gotowych kandydatów na początku 2003 roku. Stanowisko 6 państw grupy luksemburskiej zostało przyjęte wczoraj i za chwilę przekażę państwu egzemplarz w języku angielskim.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Pan poseł Kalemba wspomniał o problemie, który podnosi także Komisja Europejska. Chodzi o tzw. korupcję w Polsce. Wysłaliśmy do Brukseli wraz z dokumentacją dotyczącą unii celnej szereg informacji o zasadniczych akcjach powziętych przez rząd dla zwalczenia korupcji. W rozmowach nieformalnych powiedzieliśmy także, że Polska nie ma monopolu na korupcję i jeśli chciałby się, aby do Unii przystępowały tylko kraje, w których nie ma żadnych zjawisk korupcyjnych, to należałoby poprosić o opuszczenie Unii co najmniej połowę obecnych członków wspólnoty. Nie należy szachować w niewłaściwy sposób sprawą korupcji, a Polska podejmuje wiele działań dla zwalczenia tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Pan poseł wspomniał także, że błędem jest krytyka wspólnej polityki rolnej przez niektórych polityków. Zespół negocjacyjny wyraźnie odwołuje się do wspólnej polityki rolnej i podkreśla, że Polska i jej rolnictwo powinny mieć dostęp do tej polityki. Z naszej strony nie słyszano krytyki. Jeśli nastąpią jakieś zmiany w polityce rolnej Unii, będą dotyczyć także nas, ale sami nie proponujemy żadnych zmian wspólnej polityki rolnej.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#SekretarzstanuJanKulakowski">Chcę jeszcze odpowiedzieć panu posłowi Arkuszewskiemu w sprawie wzmocnienia struktur negocjacyjnych. Uważam, że praca moich kolegów w zespole negocjacyjnym była dobra, a oni sami sprawdzili się. W dalszym etapie negocjacji proponuję wzmocnienie struktur. Przygotowuję teraz odpowiednie propozycje dla rządu. Dotyczy to dwóch elementów. Po pierwsze chodzi o wzmocnienie grupy sterującej zespołem negocjacyjnym, czyli kierownictwa. Po drugie, powołanie w ramach zespołu podzespołów, które zajmują się poszczególnymi obszarami, jak finanse, gospodarka, sprawy socjalne itd. Chodzi o to, aby w trakcie najtrudniejszej fazy negocjacji nie dobywały się tylko posiedzenia całego zespołu, lecz także posiedzenia podzepołów i grup eksperckich. To przyczyni się do ulepszenia propozycji Polski przekazywanych Komitetowi Integracji Europejskiej, które trafiają także do Rady Ministrów, wyznaczając naszą strategię negocjacyjną. W tej chwili przychodzą do nas stanowiska Unii Europejskiej, które zmuszą nas do ponownego przejrzenia rozdziałów negocjacyjnych celem potwierdzenia naszych postulatów o okresy przejściowe lub ewentualnej zmiany stanowiska w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Postaram się odpowiedzieć na pozostałe pytania. Natychmiast po publikacji raportu okresowego pani minister Anna Lindh stwierdziła, że raport nie odpowiada Szwecji w zakresie scenariusza czasowego. To stanowisko jest identyczne z opinią Polski. Nie sądzę, aby takie stanowisko prezentowała większość spośród państw piętnastki. Mówiłem już, że Komisja Europejska składa tylko propozycję, a decyzję podejmuje Rada Europejska.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Jaskiernia wspomniał o nerwowej reakcji Czech i zarzutach wobec tego kraju w raporcie okresowym. Powiedział pan również o samozadowoleniu. To raczej reakcja prasy. Bałbym się skrajnych reakcji. Kiedy raport był mniej korzystny, było źle. Kiedy jest bardziej korzystny, też jest źle. Nie wiem, czy powinniśmy prezentować masochizm i wysyłać do Komisji Europejskiej prośbę o niższą ocenę Polski.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Raportu okresowego nie należy oceniać jedynie w kategoriach politycznych. Raport jest czytany od razu przez wszystkie wielkie organizacje finansowe świata i brany pod uwagę przy ocenie wiarygodności kredytowej kraju. Pośrednio wpływa więc na cenę kredytu dla Polski. Powinniśmy się więc cieszyć, że raport jest dla nas dobry. Wydaje się też, że raport jest w miarę obiektywny. Oczywiście, że się cieszymy z tego, to ludzka reakcja. Cieszy też, że przybliża perspektywę członkostwa.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Nie komentujemy reakcji Czechów. Od 10 lat Polska nie traktowała drogi do członkostwa jako konkursu piękności, nie stosowała metod kampanii negatywnej, nie porównywała się z nikim, aby wypaść lepiej na czyimś tle. Polska zajmuje się sobą, pomagając przy tym innym. Staramy się być solidarni w łonie CEFTA i cieszymy się, gdy inni z nami współpracują. Jeśli jest inaczej, żałujemy, ale milczymy. Zgadzamy się z listą uwag krytycznych, zaś szczegółowo będziemy ustosunkowywać się do nich po analizie.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Otrzymali państwo przed chwilą raport okresowy. Dużym osiągnięciem jest tak szybkie przetłumaczenie treści. Na stronie 80 strategii rozszerzania znalazła się zwarta ocena Polski. Stwierdzono, że Polska ma w pełni funkcjonującą gospodarkę rynkową, a to właśnie drugie kryterium kopenhaskie. Kiedy staraliśmy się o członkostwo w OECD, rozwiązywałoby to nam problemy. To wspaniała etykieta.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Trzecie kryterium kopenhaskie mówi o zdolności sprostania konkurencji i siłom rynkowym jednolitego rynku unijnego. W cytowanym fragmencie powiedziano dalej, że w najbliższym czasie Polska powinna być w stanie sprostać presji konkurencji i siłom rynkowym wewnątrz Unii, przy założeniu, że będzie kontynuować i doprowadzi do końca obecne wysiłki reformatorskie. Tu widać różnicę w stosunku do raportu z ubiegłego roku, o co pytał pan poseł Oleksy. Wówczas napisano, że będziemy w stanie konkurować w średnim okresie, czyli w czasie 5-6 lat. Tym razem mowa jest o najbliższym czasie, a więc w czasie 1 roku lub 2 lat. To bardzo dobra ocena.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Proszę pamiętać, że raport jest po to, aby krytykować, a nie chwalić. Trzeba go czytać z tej perspektywy. Nie jest to laurka, lecz szukanie dziury w całym. W tym kontekście cytowane sformułowania są tym bardziej istotne.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Siekierki zapytał, czy będziemy przygotowani w 2002 roku. Funkcjonuje pewien mit lansowany przez Unię Europejską, a powtarzany u nas bez polemiki. Jest coś takiego jak stan przygotowania, a naprawdę czegoś takiego nie ma. Teoretycznie chodzi o 100% wdrożenia acquis communautaire. Gdyby postawić taki warunek, wszystkie 15 państw Unii musiałyby z niej wystąpić. Nie ma w przyrodzie czystego chemicznie pierwiastka i tak samo nie ma pełnego stanu przygotowania do członkostwa. W sprawie materii naszych rokowań z Unią Europejską musi być podjęta decyzja polityczna po obu stronach. Trzeba zdecydować, czy wchodzimy do Unii mając 75%, 85% czy też 99,9% acquis wdrożone.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł pytał też o gwarancję przystąpienia w tym terminie do Unii. Nie mamy takiej gwarancji.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pytał pan także, czy budżet 2001 roku gwarantuje wprowadzenie nowych rozwiązań instytucjonalnych. Projekt budżetu stara się to zapewnić, ale budżet jest przyjmowany przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan przewodniczący Mazowiecki pytał o naszą zdolność sprostania presji konkurencji. Odniosłem się do tego częściowo mówiąc o trzecim kryterium kopenhaskim. Tu także funkcjonuje pewien mit, który jest lansowany przez Unię Europejską i nieskutecznie odpierany przez nas. Mówi się tam, że presja konkurencyjna po wejściu Polski do Unii wzrośnie. Od 1999 roku jesteśmy w strefie wolnego handlu z Unią Europejską z wyjątkiem rolnictwa, paliw oraz samochodów, bo tu 5% zostaje nam na 2001 rok. Wiemy zbyt dobrze, co to oznacza. Znamy asymetrie, jakie wywołuje ten fakt. Wiemy, co oznacza pozbawienie nas polityk osłonowych i wspólnej polityki rolnej, co mają kraje członkowskie. Wiemy, co oznacza być pozbawionym pomocy strukturalnej, regionalnej i kilku innych. W takim wypadku nie należy twierdzić, że po wejściu do Unii presja konkurencyjna wzmocni się. Teraz funkcjonujemy w takich warunkach. Dajemy sobie radę z tym problemem jak umiemy, a wyrazem jest m.in. stan deficytu na rachunku obrotów bieżących.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Sądzę, że poważnym problemem jest nasza zdolność do wdrożenia prawa. Kwestia była omawiana ostatnio na posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej, kiedy przyjmowaliśmy projekty ustaw dotyczących farmaceutyków. Wymaga to pieniędzy i państwo posłowie będą w stanie stwierdzić jakich, jeśli przeanalizują państwo projekt budżetu, w dziale 23 pozycja 750 we wszystkich przekrojach. Wielkość środków jest tu taka, na jaką może sobie pozwolić rząd. Polska jest w stanie wiele poświęcić dla członkostwa, ale nie poświęci zdrowia gospodarki, równowagi makroekonomicznej i wzrostu gospodarczego. Nie przejmiemy tych części acquis, które są zbyt drogie. Nie możemy zrujnować dynamiki gospodarczej. Zdolność wdrożenia wiąże się z tym bezpośrednio. Są to wydatki na drogi, infrastrukturę granicy wschodniej, wydatki na standardy dotyczące ochrony środowiska oraz wydatki obciążające przedsiębiorstwa związane z wymogami w sferze socjalnej.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Niepokoi nas, że Komisja Europejska proponuje w mapie drogowej Radzie Europejskiej odsunąć te imponderabilia wzrostu gospodarczego na ostatni moment. Wolelibyśmy podjąć te tematy wcześniej. W końcu listopada br. tematy te będą podejmowane przez Komitet Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Kalemba mówił o rolnictwie. Nakłady na restrukturyzację tego obszaru w budżecie państwa na 2001 rok rosną, a że rosną zbyt mało... Tak jest w wielu dziedzinach. Na tej sali padł bardzo dobry pomysł, aby sektor po sektorze Komisja Integracji Europejskiej rozważyła raport Komisji Europejskiej. Nie będę więc wchodzić w szczegóły spraw rolnych. Z kilkoma stwierdzeniami pana posła nie mogę się zgodzić. Wyniki makroekonomiczne poprawiają się, a nie pogarszają. Mamy zbyt wysoki poziom oprocentowania kredytów, ale jest to pytanie do Rady Polityki Pieniężnej. Sytuacja ekonomiczna nie pogarsza się, a wspólnej polityki rolnej nie możemy wdrażać samemu. Nie podejmiemy takich działań, które zachwiałyby naszą stabilność ekonomiczną. Nie jest jednak tak, że nie wdrażamy zasad wspólnej polityki rolnej. Istnieją obszary, w których istnieją dopłaty bezpośrednie. Przygotowujemy ustawę o rentach strukturalnych. Idziemy w odpowiednim kierunku w Pakcie dla wsi. Obraz nie jest czarno-biały, jak pan twierdzi. W pełni wspólną politykę rolną będziemy mogli wdrożyć z pierwszym dniem członkostwa i takie jest nasze stanowisko.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Nie obawiałbym się, że w Unii Europejskiej nie będzie wspólnej polityki rolnej dlatego, że w Polsce ktoś powiedział, że jej nie powinno być. Takie głosy pojawiają się, ponieważ wspólna polityka rolna ma zarówno gorących entuzjastów, jak i zagorzałych przeciwników w Unii i w Polsce. Z perspektywy 50 lat funkcjonowania tej konstrukcji mogę państwa zapewnić, że za 20 lat polityka rolna Unii będzie istnieć w zmodyfikowanej formie zgodnej z aktualnymi potrzebami i oczekiwaniami. Pogłoski o śmierci wspólnej polityki rolnej są jednak przedwczesne.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Panu posłowi Tuszyńskiemu odpowiadam, że w obecnej sytuacji należy raczej cieszyć się z kształtu raportu okresowego, a nie martwić się jego wymową.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Arkuszewski ma zapewne rację podkreślając nieścisłości w obliczeniu deficytu budżetowego. Skorygujemy tę wielkość w razie potrzeby.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Nie jestem gorącym entuzjastą Programu informowania społeczeństwa. Uważam, że powinien on być bardziej preaktywny, a nie reaktywny. Między latem 1999 roku a obecnym dniem jest różnica kilkunastu procent poparcia dla integracji. Wówczas poparcie spadło do 46%, teraz jest to ok. 60%. Program działa, choć oczywiście mógłby być to większy zasięg. Jednak jesteśmy ograniczeni budżetowo. Nie zastąpimy poza tym mediów. Wiele dzieje się dobrego w tej materii. Gdyby przeprowadzić analizę programów telewizyjnych i radiowych oraz artykułów w prasie przed rokiem i dzisiaj, jest dużo lepiej. Nadal jednak część mediów, a zwłaszcza telewizja publiczna, nie wykonuje w tym zakresie takiej pracy, jaka wynikałaby z jej misji społecznej zapisanej ustawowo. Jeżeli w programie telewizyjnym "7 dni na świecie" w czasie przeglądu wydarzeń tygodnia nie mówi się ani słowa o raporcie okresowym Komisji Europejskiej, to można powiedzieć, że coś jest nie tak.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Rząd proponował telewizji umowę ramową i wsparcie merytoryczne, lecz propozycja nie została przyjęta. Dużo lepiej wygląda działalność radia, a zwłaszcza cieszy działanie redakcji rolnych. To dotyczy także telewizji. Tam naprawdę wykonuje się dobrą robotę. Rząd jest w stanie drukować rocznie 5,5 mln broszur. Ekwiwalentem jest 30 minut dobrego czasu antenowego. Musielibyśmy znacjonalizować jedną ze stacji telewizyjnych i zanudzić naród audycjami integracyjnymi. Na Program informowania społeczeństwa i wspieranie organizacji pozarządowych i inne działania z budżetu dano nam 600.000 zł, a wniosków mamy na 35.000.000 zł. Nie jesteśmy w stanie zrobić zbyt wiele. W tej chwili musimy płacić mediom za pisanie i mówienie o Unii Europejskiej. Możemy to czynić w bardzo ograniczonym zakresie. Uważamy, że powinno to być przedmiotem misji mediów publicznych, a nie produkt do sprzedaży. Audycji jest więcej, są lepsze, ale to wszystko za mało. Patrzymy jednak także na funkcję edukacyjną programów. Nie może to być uproszczone prezentowanie tematu, aby tylko wygrać referendum. Społeczeństwo oceni w referendum to, co zostanie mu przedłożone, a będą to konkluzje rokowań negocjacyjnych. Tego jeszcze nie mamy. Dziś społeczeństwo trzeba przygotować pod względem edukacyjnym, aby świadomie mogło podjąć decyzję. Najważniejsze jest, aby społeczeństwo jak najlepiej skonsumowało pierwsze lata po wejściu do Unii Europejskiej. Chodzi o maksymalne wykorzystanie szans, a do tego potrzebna jest wiedza już teraz. Wszystkie grupy zawodowe, podmioty i ludzie powinni wiedzieć jak najwięcej, aby stawić czoła presjom i wyzwaniom.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Zgadzam się właściwie z panem posłem Arkuszewskim w sprawie wzmocnienia instytucjonalnego, choć powinienem z panem polemizować. Jest konkretna praca do wykonania i robimy wszystko, aby ją wykonać. Spełnimy prośbę pana posła Osiatyńskiego i wykonamy zestawienie obszarów, które wymagają wzmożonych działań. Kwestie dotyczące planowanych działań rządu znajdą się w Narodowym programie przygotowania do członkostwa, który jest co roku przygotowywany wiosną.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyOsiatynski">Chodzi mi także o wskazanie instrumentów, za pomocą których rząd chce dokonać kolejnych postępów, a tego nie ma w NPPC. Chodzi mi także o alokacje budżetowe. Narodowy program przygotowania do członkostwa jest obszernym tekstem, trudnym do analizy. Chodzi mi o porządną tabelę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Zgadzam się z pana opinią o NPPC, ale przegląd sektor po sektorze jest ważną pracą, w czasie której konfrontujemy zapisy programu z raportem i planami na przyszły rok. Postaramy się przygotować to - zgodnie z pana sugestią - w zwięzłej formie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Oleksy proponuje porównanie raportów 1999 i 2000. Właściwie raport sam w sobie jest porównaniem roku do roku, ponieważ zawiera głównie te elementy, które pojawiały się wcześniej. Możemy jednak przygotować takie zestawienie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Czasami stoimy wobec dylematu, czy pisać i porównywać, czy robić. Mamy ograniczoną zdolność do wykonywania pracy, ale w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej przed dwunastą w nocy światła nie gasną. Nie wiem, czy każda analiza jest tak potrzebna, skoro odciąga nas od innych prac.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł pytał także o kilkuletnie prognozy wydatków budżetowych. Chcąc zastosować kryteria solidnych symulacji budżetowych, musiałbym powiedzieć, że takich prognoz nie ma. Jednak jest symulacja kosztów budżetowych wdrażania acquis communautaire w trzyletnim horyzoncie, zapisana w Narodowym programie przygotowania do członkostwa. Mamy policzone według 30 rozdziałów koszty realizacji NPPC w latach 2000-2002. Jak dalece są one precyzyjne, nie wiadomo. Nie wszystko da się przewidzieć i obliczyć. W 2001 roku wdrażanie NPPC będzie kosztować 8.252.077.060 zł. W budżecie państwa nie widać tego tak wyraźnie, ponieważ jest to ukryte w wielu miejscach i dział 23 stanowi tylko część wydatków.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Dysponujemy tabelą legislacyjną i finansową procesu integracji. Kalendarz budżetowy jest oparty na kalendarzu helsińskim i naszym kalendarzu do 2003 roku.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Program promocji polskiego członkostwa za granicą opiewa na sumę 70-80 mln zł. W tym roku z rezerwy wyasygnowano na ten cel 8 mln zł. W przyszłym roku ma to być 23,5 mln zł. W rezerwach zapisano pozycję dotyczącą wzmocnienia kondycji polskiej dyplomacji oraz promocji polskiego członkostwa w Unii Europejskiej i jest to 15 mln zł. W budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w pozycji 23.750 zapisano 10,5 mln zł. To Sejm przyjmie budżet na 2001 rok i od państwa zależy, czy te środki tam się znajdą. Podzielam zaniepokojenie pana posła Oleksego stanem wiedzy firm polskich. Nie należy podchodzić do nich nadmiernie paternalistycznie. Duże firmy w pewnym stopniu poradzą sobie same, kupując doradztwo i wiedzę. Małe i średnie przedsiębiorstwa są w gorszej sytuacji. Tu głównym nośnikiem wiedzy jest prasa fachowa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Ostania kwestia dotyczy referendum. Konstytucja nie wymaga tego, ale referendum powinno się odbyć w półroczu poprzedzającym akcesję. Według naszego kalendarza byłoby to drugie półrocze 2002 roku. Napisać trzy pytania nie będzie trudno, gdyż podstawa prawna jest klarowna. Nie jest to pierwsze referendum w Polsce. Jeżeli pyta pan o przygotowanie, to zapewne chodzi o stan świadomości. Mówiłem już o Programie informowania społeczeństwa. W referendum obywatele wypowiedzą się na temat samego przystąpienia i warunków akcesji. Niewiele mamy tu do powiedzenia teraz, ponieważ od grudnia ubiegłego roku Unia Europejska nie odpowiedziała na nasze pytania. Chodzi o warunki uczestnictwa naszego rolnictwa w Unii Europejskiej oraz warunki dostępu Polaków do unijnego rynku pracy i standardy ochrony środowiska oraz drogownictwo, a także stosunek do naszej propozycji okresów przejściowych na zakup nieruchomości rolnych przez cudzoziemców i standardy dla granicy wschodniej. Jest to 6 głównych elementów pakietu końcowego. Tak się składa, że są to czułe elementy dla społeczeństwa. Dla poszczególnych grup społecznych i wiekowych poszczególne problemy są najważniejsze. W tych kwestiach toczyć się będzie kampania referendalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Sądzę, że do tego tematu wrócimy jeszcze wielokrotnie. Sądzę, że członkowie Komisji zapoznała się z rządowym raportem przesłanym na ręce Marszałka Sejmu, który był wyrazem naszego stanowiska przez raportem okresowym. Komisja przyjęła go do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Proszę sekretariat, by zorientował się, jak czasowo i technicznie moglibyśmy spełnić wniosek pana posła Tuszyńskiego w sprawie spotkań z ministrami zajmującymi się głównymi aspektami wyszczególnionymi w raporcie okresowym. Zastanowimy się, kiedy moglibyśmy zrealizować ten postulat.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kwestią informacji musimy się zająć niedługo, ponieważ ten obszar wymaga ciągłej uwagi Sejmu i Komisji. Nie jesteśmy masochistami i cieszymy się z raportu, chcemy jednak, aby rzeczywistość była równie obiecująca.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Dziękuję za udział w tej dyskusji. Zamykam dyskusję w tym punkcie.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego. Jest to prezentacja raportu na temat kosztów i korzyści integracji Polski z Unią Europejską. Była to inicjatywa Sejmu zapisana w uchwale. Koordynatorem prac nad raportem był ówczesny wiceminister gospodarki Marcin Święcicki. Nie pełni już tej funkcji. Raport zostanie zaprezentowany przez dyrektora Orzechowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Raport stanowi pewną fotografię przeszłości w stosunku do dnia dzisiejszego. Jest to prognoza wykonana dla stanu przygotowań do integracji europejskiej z kwietnia lub maja br. Raport powstał w końcu lipca br.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Raport koncentruje się na aspekcie gospodarczym. Nie zawiera tabeli, w której podana byłaby wielkość wyliczeń kosztów i strat naszej akcesji. Analizy przeprowadzone są według sektorów z podziałem na stan przed i po akcesji Polski do Unii Europejskiej. Nie oddziela się aspektu restrukturyzacji gospodarki wymuszonej przez globalizację gospodarki światowej od dostosowanie gospodarki polskiej do Unii Europejskiej. Tych dwóch spraw nie można oddzielić.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">W obrębie sytuacji przed akcesją do Unii raport informuje o funduszach przedakcesyjnych i wzrastającej współpracy przygranicznej, o ciągłym dużym przyroście PKB i zwiększającej się roli sektora prywatnego w gospodarce. Raport informuje, że w zakresie towarów przemysłowych mamy strefę wolnego handlu i cło jest zerowe, poza samochodami, benzynami i olejami. Od 1 stycznia 2002 roku nastąpi liberalizacja w przepływie samochodów, w benzynach - od 1 stycznia 2001 roku. Nastąpi częściowa liberalizacja towarów rolnych, choć trudno wyliczyć ich wielkość. Towary te są objęte kontyngentami, a cło ma charakter specyficzny. Obawialiśmy się, że podanie tu jakiejś wielkości mogłoby być szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Deficyt w obrotach towarowych za 1998 rok wyniósł 11,6 mld dolarów. Stanowi on o stanie naszej gospodarki w tej chwili. Akcesja Polski do Unii wpływa na napływ kapitałów zagranicznych. Do 1999 roku narastająca wartość inwestycji zagranicznych w Polsce wynosi 35 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Układ Europejski stanowi bazę do określenia legalnego zatrudnienia Polaków w Unii Europejskiej. Posiadamy obecnie umowę dotyczącą legalnego zatrudnienia Polaków tylko z Francją, Belgią i Niemcami.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Udział Polski w handlu światowym wzrasta dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. Posiadamy już lepszą ochronę praw konsumentów. Programy preakcesyjne, PHARE, ISPA i SAPARD dadzą ok. 2 mld euro.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Efekty polityczne w obszarze poakcesyjnym to współuczestniczenie w decyzjach podejmowanych przez państwa Unii Europejskiej, dalszy przyrost PKB w średniej i dłuższej perspektywie. Zrównanie dochodu narodowego z przeliczeniu na mieszkańca powinno nastąpić ok. 2005 roku. Przyjmiemy zewnętrzną taryfę celną Unii, co oznacza spadek średniej ważonej stawki celnej dla towarów przemysłowych, zaś generalnie wzrost dla towarów rolnych.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Rolnictwo będzie objęte całościową wspólną polityką rolną, co wynika z negocjacji. Na początku po akcesji oznacza to wzrost kosztów produkcji rolnej o ok. 15% przy szacowanym wzroście wydatków na żywność o 1,4%.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Akcesja przyniesie lepszy dostęp do usług finansowych. Rozwój telekomunikacji, energetyki i transportu będzie następować dzięki funduszom strukturalnym, rozwojem samego kraju oraz zastosowaniu funduszy kohezyjnych Polski po akcesji. Swobodny przepływ osób będzie wynegocjowany przez Polskę w traktacie akcesyjnym, ale na pewno będzie odbierany jako pozytyw.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Ekologiczne koszty przystosowania Polski są w tej chwili szacowane do 2002 roku i wynoszą 260 mln zł. Obejmują środki szczebla centralnego i lokalnego. Sytuacja zależy tu również od kształtu wynegocjowanych okresów przejściowych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Wejście do strefy euro oznacza stabilizację i wypełnienie kryteriów. Nastąpi na pewno wzrost zaufania do waluty polskiej jako części tego systemu.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#WicedyrektorDepartamentuIntegracjiEuropejskiejwMinisterstwieGospodarkiAdamOrzechowski">Składka Polski do Unii Europejskiej będzie niższa niż zyski. Na początku składka będzie zapewne ograniczona i w 100% składka byłaby wpłacana dopiero w 2008 roku. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ponieważ zakres rozbieżności jest dość duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Państwo posłowie otrzymali także ekspertyzę przygotowaną przez panią prof. Zielińską-Głębocką z Biura Studiów i Ekspertyz. Zapewne zapoznali się państwo z jej treścią. Proszę o uwagi i pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Zapewne pan dyrektor był dość krytycznie nastawiony do tej inicjatywy, kiedy omawiano ją w Sejmie. Argumentował, że to nie czas na takie wyliczenia, że będziemy mieć problemy metodologiczne. Czy nie uważa pan, że tego typu dokument nie powinien być jednym z podstawowych przygotowywanych przez państwo polskie? Posłowie są bardzo często pytani o kwestię kosztów, zysków i strat. Jako politycy odpowiadamy oczywiście, że nie ma alternatyw dla tej drogi, że to racja stanu, podajemy przykłady Portugalii, Irlandii czy Hiszpanii itp. Dlaczego rząd nie podjął prac nad takim dokumentem z własnej inicjatywy? Dlaczego dokument nie jest przygotowywany corocznie i korygowany w miarę wiedzy i potrzeb? Raport powinien być dostępny w każdej chwili jako źródło wiedzy, mimo jego niedoskonałości. Abstrahując od schematu myślenia, że Polska jest zdana na Unię Europejską, że nie ma alternatywy, jeśli przejmiemy, że interes kraju jest podstawowym argumentem, taki raport ma zasadnicze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy przedłożony raport jest ostatnim słowem rządu, czy też obraz uchwycony przez rząd, a wymuszony przez Sejm będzie uzupełniany? Czy rząd zamierza udoskonalić metodologię? Choć rząd zaznaczał, że w krótkim czasie nie jest w stanie przygotować raportu w sposób w pełni zadowalający, jednak zwraca uwagę dość słaba metodologia prac nad dokumentem. Można odnieść wrażenie, że rząd został zaskoczony, że ktoś może o to zapytać i trzeba będzie dać odpowiedź. Czy rząd ma zamiar przedstawić dokument w bardziej doskonałej formie?</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Podczas corocznej debaty sejmowej na temat integracji europejskiej raport o korzyściach i kosztach powinien być jednym z załączników, minimalnym dokumentem towarzyszącym. Wynikają z niego istotne kwestie. Czy między informacjami pana ministra Saryusz-Wolskiego a informacjami zawartymi w tym dokumencie istnieje zgodność? Na ile wymieniona dzisiaj liczba 8 mld zł jest wynikiem punktu przecięcia naszych możliwości budżetowych, a na ile potrzeb? Rozpoczynamy prace budżetowe i będziemy analizować projekt w części Komitetu Integracji Europejskiej. Chcielibyśmy być swoistym lobbystą tego odcinka budżetu w Sejmie. Możemy tak postępować, gdy ktoś nas przekona, że warto powalczyć o więcej. Być może pewne kwoty przeszły w inne miejsca, ponieważ inne resorty były silniejsze. Słyszałem o przyrostach środków w innych działach, a nic nie słyszałem o przyroście środków na cele integracyjne. Być może są to pieniądze ulokowane w innych dziedzinach, ale proszę nam to pokazać. Nie pojawił się jednak wyraźny sygnał, że w ważnym dla nas 2001 roku integracja jest priorytetem. Proszę mnie skorygować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselKazimierzPoznanski">W nawiązaniu do pytania pana posła Jaskierni chcę zapytać, czy w poprzednim okresie rząd dysponował kompleksowym, syntetycznym bilansem dotyczącym korzyści i strat, wynikających z procesu integracji europejskiej. Pan poseł mówił o dążeniu do perfekcji w metodach wyliczania kosztów. Czytając interesującą opinię Biura Studiów i Ekspertyz można mieć wątpliwości, czy będziemy dysponować pełnym bilansem z uwagi na aspekty jakościowe procesu i brak ostatecznych warunków stawianych przez Komisję Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselAdamSlomka">Jako współautor wniosku muszę powiedzieć, że - choć pan dyrektor nie jest bezpośrednim wykonawcą uchwały, gdyż był nim były minister Święcicki - realizacja wniosku nie jest pełna. Nie ma tabel, w których zestawiono by liczby. O to nam chodziło, a nie o obszerny dokument o charakterze politycznym. Nie wywiązali się państwo z zadania. Jest to poniekąd zrozumiałe, gdyż pan Marcin Święcki jako były sekretarz KC PZPR może mieć tendencję do działań propagandowych. Nam potrzebne są jednak liczby. Rozumiem, że kłopot mógł się pojawiać przy konstruowaniu zestawienia przyszłych kosztów i korzyści. Jednak nie ma istotnych problemów z przygotowaniem takiej tabeli dotyczącej okresu minionego. W raporcie nie pojawiły się kluczowe pozycje. Sądzę, że mamy do czynienia ze świadomym działaniem, którego celem jest działanie spolegliwe wobec Unii Europejskiej i niewykazywanie kosztów integracji. Działanie ma na celu uniemożliwienie porównania sytuacji Polski z sytuacją niektórych krajów członkowskich w okresie przedakcesyjnym, w szczególności Grecji, Irlandii, Hiszpanii itd. Sądzę, że Polska wypada niekorzystnie przy tych krajach i proporcja ta wynosi jak 1 do 16. Mówię o sytuacji tych krajów, w czasie gdy starały się o członkostwo.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PoselAdamSlomka">Dyskusja bez konkretnych danych jest śmieszna. Mówimy o świecie wirtualnym. Nie ma możliwości porównania, ponieważ nie mamy nawet podstawowych danych. Dlatego opowiadam się za zwróceniem rządowi raportu, aby uzupełnił go o konkretne dane. Nie są nam potrzebne informacje gazetowe czy też sztampa propagandowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselStanislawKalemba">Czy wśród kosztów i korzyści integracji rząd interesował się sprawą własności?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselStanislawKalemba">Prawo własności jest zapisane w konstytucji. Tu nie widzę tego elementu. Czy przewidziano, jaki udział we własności w bankach, instytucjach finansowych itp. będą mieć obywatele polscy? Na ile po przemianach Polacy utrzymają proporcję własności? Czy zostaną uwłaszczeni? Na ile nie będą właścicielami? Na ile zmienią się te proporcje?</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselStanislawKalemba">Podtrzymuję moją opinię, iż większość wskaźników makroekonomicznych pogorszyła się. Widać to w tabeli dołączonej do raportu okresowego. W analizie Komisji Europejskiej widać ten fakt. Dla Polaków jest istotne, czy wskaźnik wzrostu gospodarczego będzie wynosić 6,8% i będziemy mieć szansę zrównać się poziomem z Unią w 2015 roku, czy też nie zrównamy się nawet do 2028 roku. Jeśli wzrost będzie niższy o 5%, zrównanie nastąpi 11 lat później. Dynamika wzrostu musi być wyższa. Podobnie jest ze wskaźnikiem inflacji. Dynamika spadku jest niższa od przewidzianej. Bezrobocie nie wymaga komentarza. Proszę spojrzeć na deficyt obrotów bieżących czy zadłużenie.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PoselStanislawKalemba">W analizach efektów gospodarczych grupa ekspertów wyliczyła, że wskaźnik realnego tempa wzrostu powinien wynosić 7. Jest to triada najkorzystniejsza dla Polski w procesie integracji. Chodzi o wzrost o 7% PKB rocznie, 7% wskaźnik przyrostu inwestycji oraz 7% wskaźnik oszczędności. To optymalne wskaźniki w okresie przedakcesyjnym. Czas zrównania się dochodów byłby wówczas szybszy.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PoselStanislawKalemba">Czy pan dyrektor potwierdzi, że dziś z budżetu Brukseli połowa idzie na realizację wspólnej polityki rolnej Unii? To 400 euro na jeden hektar. Oznacza to, że polscy rolnicy powinni otrzymać teraz wsparcie z tytułu dopłat bezpośrednich ok. 28 mld dolarów. W rolnictwie warunki są nieporównywalnie gorsze do konkurencji unijnej. W przemyśle nie widać już tak dużych różnic. Trzeba jeszcze podkreślić, że produkcja z jednego hektara w Polsce jest wyższa niż w Unii. Powinniśmy zostać członkiem Unii Europejskiej jak najszybciej na warunkach jednakowych z obecnymi członkami. Rolnicy nie oczekują lepszych warunków dla Polski, lecz takich samych. Są wtedy w stanie podjąć konkurencję na rynku, a proces ten pokaże, ile gospodarstw jest w stanie produkować towary odpowiedniej jakości. Wówczas może się okazać, czy lepsze są produkty polskie, czy inne. Jednak skoro ma to potrwać jeszcze kilka lat, to nie angażując własnych środków pogorszymy naszą konkurencyjność na rynku unijnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WicedyrektorAdamOrzechowski">Postaram się uporać z pytaniami państwa, choć w sferze decyzji politycznych nie mogę odpowiadać za poczynania rządu. Prace nad zestawieniem kosztów i korzyści będą kontynuowane. W tej chwili przykład krajów, które wcześniej przystąpiły do Unii Europejskiej, nie jest miarodajny. Kraje te należały do wspólnego gospodarczego obszaru europejskiego, były członkami EFTA i funkcjonowały w formie gospodarki rynkowej. My wkroczyliśmy w ten system ok. 10 lat temu. Forma rozszerzenia Unii Europejskiej o obecnych 6 kandydatów jest zupełnie inna niż to miało miejsce wcześniej. Inna jest też metodologia liczenia kosztów i zysków. Trudno przenosić tamte wzory na obliczenia kosztów akcesji Polski, Czech czy Węgier. Jedyne przykłady, jakie można wykorzystać, dotyczą ostatniego rozszerzenia o Portugalię i Hiszpanię lub Grecję. Trzeba poszukać drogi analiz, które będą służyć temu porównaniu. Taka spójna analiza została ostatnio opracowana.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WicedyrektorAdamOrzechowski">Ministerstwo Gospodarki wykorzystało wszystkie dostępne nam materiały. Dotyczyły sektorów, a nie całości, ponieważ całości nie można oszacować. W poszczególnych sektorach istnieją warianty, które pokazują różnice w kosztach i zyskach. Nie ma sensu budować jednej tabeli z tabel sektorowych, ponieważ ogólna tabela zawierałaby dane o dużej rozbieżności.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WicedyrektorAdamOrzechowski">Integracja europejska jest priorytetem rządu i fakt ten znajduje wyraz w budżecie państwa. Przyspieszenie działań akcesyjnych, powołanie Komisji Prawa Europejskiego są faktami, które nie znalazły się w raporcie okresowym. Rząd dokonywał poprzednio szacunków, szczególnie w Narodowym programie przygotowania do członkostwa. Istnieją również opracowania sektorowe. Dokumenty takie są w posiadaniu resortu gospodarki i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Analizy dotyczą szacunków kosztów stosowania unijnego GSP w założeniu, że Polska przystąpi do Unii w 2002 roku. Szacunki dotyczą zmiany napływu do Polski importu z krajów najmniej rozwiniętych. Jednak te analizy nie będą tak całościowe, jak ta, która powstała ostatnio.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WicedyrektorAdamOrzechowski">Panu posłowi Słomce chcę odpowiedzieć, że tabele istnieją w sektorach. Nie ma jednej całościowej, ponieważ zawierałaby duże rozbieżności. Chcąc wykonać zadanie opracowania wszystkich kosztów i strat i wyliczenia wyniku końcowego, trzeba byłoby wejść w socjologię decyzji menedżerów handlowych. Musielibyśmy wyliczyć, którzy menedżerowie w których sektorach gospodarki podejmą decyzję o zmianie dostawcy dla swojej firmy z azjatyckiego lub amerykańskiego na unijnego. Takie skomplikowane wyliczenia muszą zakładać zmiany cen światowych i zmianę w życiu gospodarczym Unii. Wkraczalibyśmy w ten sposób w sferę socjologiczną. Własność obywateli polskich nie była przez nas analizowana w zakresie uczestnictwa polskich obywateli w rynku lub przejmowania własności kapitału zagranicznego. Nie chcę podejmować dyskusji na temat pogarszających się wskaźników makroekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WicedyrektorAdamOrzechowski">Objęcie polskiego rolnictwa wspólną polityką rolną Unii jest przedmiotem negocjacji. Wynik negocjacji nie będzie jednak tak jednoznaczny, jak byśmy oczekiwali. Nie można będzie powiedzieć, że wszystkie gospodarstwa rolne będą objęte wspólną polityką rolną. Dotyczyć to będzie tylko gospodarstw produkcyjnych, a nie wiemy do końca, ile takich gospodarstw mamy. Aby otrzymać subwencję eksportową w Unii, trzeba wyeksportować jednorazowo pewną liczbę ton jakiegoś towaru. Subwencja jest też przyznawana wówczas, gdy ceny wewnętrzne są wyższe od cen światowych. Nie jest to więc automatyczna transmisja zasad wspólnej polityki rolnej. Zapewne rolnicy, którzy nie zostaną objęci wspólną polityką rolną, będą otrzymywać pomoc strukturalną, regionalną. Nie pozostawimy ich samych sobie. Gospodarstw 2-3 hektarowych jest w niektórych państwach członkowskich bardzo dużo i Unia nie niszczy swoich najsłabszych członków.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Wcześniejsze raporty na ten sam temat były znane wcześniej rządowi i ogłoszone publicznie. Opracował je Instytut Koniunktur i Cen.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Kiedy pan poseł Słomka zgłaszał wniosek o opracowanie takiego raportu, ostrzegałem przed naciskiem na tak pospieszne przygotowanie raportu. Pojawiły się rzeczywiście pewne problemy metodologiczne kwantyfikacyjne. Jeżeli więc raport jest uznany za dobry, jest to zasługą rządu. Jeśli zaś uznano go za zły, to wina zbyt wczesnego jego opracowania.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Środki budżetowe na przygotowanie do akcesji są możliwie najwyższe. W debacie budżetowej przedstawiciele rządu nie będą raczej lobbować za takimi czy innymi wydatkami.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Rok 2001 będzie przełomowy w kontekście raportu okresowego i dynamiki negocjacyjnej, ale nie w kontekście konsekwencji budżetowych.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Słomka twierdzi, że zadanie nie zostało wykonane. Właściwy raport kosztów i korzyści będzie opracowany wówczas, gdy wszystkie dane będą dla nas dostępne. Pan poseł mówił jednocześnie o dwóch raportach. Raport wsteczny, czyli konsekwencje stowarzyszenia są zawarte w raporcie. Istnieje bardzo dobre studium prof. Kaweckiej-Wyrzykowskiej, choć można dyskutować z przyjętą metodologią i konkluzjami. Sądzę, że fotografia dotychczasowej sytuacji jest dość precyzyjna.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Patrzenie do przodu może być dokonywane w miarę pojawiania się kolejnych elementów. Jest to ściśle związane z mapą drogową Komisji Europejskiej. Jeśli za prezydencji szwedzkiej będziemy mieć rozstrzygnięcia w głównych pakietach finalnych. Dzisiaj nie można zobaczyć takiej tabeli, o jaką pan poseł pyta. Kiedy ostrzegałem przed pospiesznym przygotowywaniem raportu, mówiłem również, że nie wszystko jest kwantyfikowalne. Pan poseł ma rację mówić, że porównanie z Irlandią czy Grecją nie wchodzi w grę. Wątek porównania sytuacji Polski z krajami Unii Europejskiej pojawił się także w wypowiedzi pana posła Kalemby. Nie można porównywać sytuacji polskiego rolnictwa z unijnym, ponieważ nie jesteśmy w Unii. W najbardziej fundamentalnym interesie polskiego rolnictwa leży jak najszybsze wejście do Unii. Ma pan rację mówiąc, że osiągnięcie średniego poziomu dochodów unijnych jest możliwe tym szybciej, im wyższe będzie tempo wzrostu gospodarczego. Triada poziomów siedmioprocentowych nie jest możliwa do utrzymania w długim okresie. Potwierdzi to każdy ekonomista. Musimy pogodzić się z myślą, że nasza stopa wzrostu będzie zbiegać asymptotycznie po średniej stopy wzrostu Unii Europejskiej. Może to trwać 10-15 lat, ale utrzymanie wzrostu dwukrotnie wyższego niż unijny w bardzo długim okresie jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">W raporcie okresowym Komisji Europejskiej napisano, że Polska osiągnęła imponujący wzrost gospodarczy. Utrzymanie takiego tempa w odniesieniu do warunków zewnętrznych, jak sprawy wschodnie, paliwowe itd. jest niemożliwe. Łączę się jednak w życzeniu, aby tempo było na poziomie 7 lub 9%. Wzrost gospodarczy tworzy się jednak m.in. przez zapewnienie zdrowych podstaw zdrowej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Jeżeli będzie to konieczne, poprosimy Ministerstwo Skarbu Państwa o dokonanie analizy własności obywateli polskich w kontekście akcesji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Sądzę, że była to wstępna dyskusja na ten temat. Czy mają państwo inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaEwaFreyberg">Przy wszystkich zastrzeżeniach do omawianego raportu trzeba stwierdzić, że to dobrze, iż rząd go przygotował. Dobrze byłoby, aby temat był kontynuowany. Nasza Komisja powinna apelować do rządu o dalsze prace nad oceną kosztów i korzyści integracji. Gdyby korekta obecnego raportu była możliwa corocznie, parlament i rząd mieliby jaśniejszy obraz sytuacji. Jeśli budżet państwa i środki tam zapisywane są poważnym ograniczeniem dla działań dostosowawczych, taka informacja - choć niedoskonała - na temat kosztów działań byłaby najlepszym argumentem w dyskusjach nad integracją.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dokument traktujemy jako jednorazowe wywiązanie się rządu z zadania postawionego przez Sejm, czy też chcemy wracać do tego tematu w przyszłości? Powstaje bowiem pytanie, kto ma oceniać ów dokument. Jeśli właściwy byłby szczebel komisji, wymagałoby to pogłębionej analizy raportu. Nie wiem, czy ktoś nie powinien przygotować dla Komisji wniosków i oceny. Jest to zbyt poważna sprawa, aby zakończyć temat na krótkiej dyskusji na tym posiedzeniu. Chciałbym poznać też intencje rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Nowy raport, nad którym rząd pracuje od września 1999 roku, który nie był dotychczas ujawniany, będzie przedstawiony parlamentowi latem 2001 roku. Nie jest to korekta obecnego tekstu, lecz duży, pogłębiony raport, który przygotowuje Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Odniesiemy się w nim do kwestii instytucjonalnych, kwestii bezpieczeństwa, polityki zagranicznej, wymiaru sprawiedliwości itd. Znajdą się tam wątki mikroekonomiczne i makroekonomiczne. Prace są w toku.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselMarekMazurkiewicz">Jeżeli mamy takie zapewnienie pana ministra, nie ma potrzeby zgłaszać dodatkowych dezyderatów na ten temat. Można zakończyć pracę komisji odniesieniem się w sposób merytoryczny do obecnie omawianego raportu. Wyrażam przy tej okazji duże oczekiwania związane z nowym raportem, ponieważ dotychczas komisja wielokrotnie podkreślała, że przy opisowych sprawozdaniach brakuje zbilansowania części ekonomicznej i skutków obciążeń, korzyści itp. Pan minister zapowiada poszerzoną wersję, co jest ważne nie tylko dla nas, ale i społeczeństwa. Kiedy mówiliśmy o merytorycznym przygotowaniu ludzi do referendum, myśleliśmy właśnie o takim zestawieniu kosztów i korzyści.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselJerzyOsiatynski">Funkcją każdego raportu jest przekazanie informacji, z którą zapoznajemy się i nad którą dyskutujemy. To właśnie Komisja uczyniła. Moglibyśmy więc przyjąć opinię, której treść przygotowałoby prezydium Komisji. Można by zapisać tam dwa zdaia. W pierwszym można poinformować, że komisja zapoznała się z treścią raportu. W drugim - że Komisja oczekuje, że prace będą kontynuowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Rząd nie chce kontynuować prac, lecz stworzyć nowy raport dotyczący bilansu procesu integracji. Jeśli komisja da wiarę moim zapewnieniom dotyczącym przedstawienia takiego raportu, będą wdzięczny.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#SekretarzKIEJacekSaryuszWolski">Pan poseł Mazurkiewicz przedstawił pewną pochwałę kwantyfikacji. Pewnych elementów korzyści nie policzymy, ponieważ ich nie znamy. Możemy to policzyć wariantowo, ale jeśli tak zrobimy, a będzie to dokument publicznie znany, odkryjemy karty negocjacyjne. Prosimy więc, aby Sejm uszanował pewien obszar poufności, który leży w fundamentalnym interesie kraju. Niektóre symulacje i scenariusze nie mogą być publicznie rozpowszechniane.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Można mieć zastrzeżenia do przedstawionego dziś raportu, do jego metodologii, ale nie mogę się zgodzić na sprowadzenie go do dokumentu propagandowego. Podobną ocenę przedstawiła pani prof. Głębocka w ekspertyzie. Sądzę, że moglibyśmy przyjąć pewną konkluzję, iż Komisja zapoznała się i przyjęła do wiadomości raport w sprawie korzyści i kosztów integracji RP z Unią Europejską. Przyjęła również do wiadomości oświadczenie rządu, iż przygotowywany jest na połowę przyszłego roku nowy poszerzony raport na ten temat. Cz wyrażają państwo zgodę na takie postępowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselAdamSlomka">Prosiliśmy w uchwale Sejmu o bilans. Takiego bilansu nie ma. Przedstawiono nam materiał o tym, że wejście do strefy euro daje stabilizację. Nie o to prosiliśmy. Jako jeden z inicjatorów proponuję przegłosować ten dokument. Uważam, że nie poszerza on naszej wiedzy w żadnym stopniu. Żądaliśmy konkretnych danych. Uważam, że rząd powinien się też formalnie zobowiązać do przedstawienia raportu w przyszłym roku, ponieważ rząd i parlament mogą się w tym czasie zmienić, a dokument pozostanie. Teraz słyszymy deklarację urzędnika, który ma dużą wiedzę i dobrą wolę, ale nie wiemy, jacy urzędnicy będą pracować w przyszłej kadencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Rozumiem, że pan poseł Słomka zgłasza formalny wniosek o poddanie pod głosowanie opinii komisji na temat raportu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kto z państwa zgadza się z propozycją zapisania, że Komisja Integracji Europejskiej przyjęła do wiadomości rządowy raport w sprawie kosztów i korzyści integracji oraz informację rządu o przygotowywaniu na połowę 2001 roku nowego, poszerzonego raportu w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Stwierdzam, że w głosowaniu wniosek został przyjęty większością 9 głosów przy braku głosów przeciwnych i głosów wstrzymujących.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselAdamSlomka">Taki sposób formułowania wniosku jest manipulacją, ponieważ głosowanie przeciwko oznaczałoby również sprzeciwienie się, aby rząd przedstawił raport w przyszłym roku. Nie można łączyć tych dwóch kwestii w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Dlaczego nie wyraził pan swoich uwag w chwili formułowania wniosku, a dopiero po głosowaniu? To barwny sposób zachowania, ale proszę takie uwagi zgłaszać wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Jeśli mają być jakieś wątpliwości, proponuję podzielić głosowanie na dwie części. W pierwszym głosowaniu odniesiemy się do wniosku przyjęcia raportu do wiadomości. W drugim - do wniosku o przyjęcie do wiadomości zapowiedzi rządu, iż w połowie roku rząd przedstawi nowy raport.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kto z państwa jest za przyjęciem do wiadomości raportu rządu w sprawie korzyści i kosztów integracji?</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Stwierdzam, że wniosek został przyjęty większością 9 głosów przy 1 głosie przeciwnym, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselStanislawKalemba">Zanim przejdziemy do drugiego głosowania, chcę zaproponować, aby w raporcie pojawiła się kwestia własności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">To sugestia dotycząca raportu, a nie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Chcąc skonsumować uwagę pana posła Kalemby proponuję, aby we wniosku znalazło się przyjęcie do wiadomości informacji rządu, ale również zobowiązanie do uwzględnienia sugestii komisji wobec nowego raportu. Sugeruję, że rząd powinien skorzystać z efektów dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselJerzyOsiatynski">W ferworze dyskusji pomieszaliśmy chyba pewne fakty. Albo podejmujemy uchwałę zobowiązującą rząd do przedstawienia raportu i wówczas możemy rządowi mówić, czego od niego oczekujemy, albo przyjmujemy do wiadomości deklarację rządu, że raport zostanie opracowany. Sądzę, że nie możemy podejrzewać rządu o złą wolę, iż nie uwzględni naszych sugestii i czegoś nie dopatrzy. Nie ma powodów, aby tak zakładać. Jeśli raport przedstawiony za pół roku okaże się niewystarczający, możemy zwrócić się do rządu o uzupełnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">W takim razie głosowanie trzeba rozbić na dwa. W pierwszym odnieść się do wiadomości rządu o przygotowywanym raporcie. W drugim zaś postawić wniosek o spożytkowanie w tych pracach sugestii Komisji. Stale spotykamy się z problemem konsumowania przez rząd naszych uwag. Jeśli pan poseł Osiatyński uważa, że mieszanie tych dwóch spraw jest sugestią, że rząd może wykazać złą wolę, należy przeprowadzić dwa głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Proszę wnioski pod głosowanie zgłaszać także na piśmie. W przeciwnym razie dochodzi do niepotrzebnych nieporozumień. Przechodzimy do głosowań.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kto z państwa jest za przyjęciem do wiadomości informacji rządu, że przygotuje on na połowę przyszłego roku nowy, poszerzony raport w sprawie kosztów i korzyści integracji RP z Unią Europejską?</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Stwierdzam, że w głosowaniu wniosek został przyjęty jednogłośnie przy obecności 10 posłów.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku, aby komisja zwróciła się do rządu o wzięcie pod uwagę uwag i opinii wyrażonych przez posłów w trakcie dzisiejszej dyskusji?</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Stwierdzam, że wniosek został przyjęty większością 8 głosów przy braku głosów przeciwnych, 2 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Czy mają państwo inne sprawy w ramach ostatniego punktu posiedzenia? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>