text_structure.xml 110 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#EugeniuszCzykwin">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam serdecznie przedstawicieli rządu, organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych i etnicznych oraz wszystkich państwa posłów i obecnych tu przedstawicieli mediów. Chciałbym poinformować, iż prezydium Komisji planowało w dniu dzisiejszym rozpatrzenie dwóch punktów porządku dziennego – informacji o stanie realizacji wieloletniego programu na rzecz społeczności romskiej oraz informacji ministra spraw wewnętrznych i administracji na temat wstępnego podziału środków finansowych z budżetu państwa na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości narodowych i etnicznych w 2006 roku. Jednakże po konsultacji z panią dyrektor Danutą Głowacką-Mazur zdecydowaliśmy o przesunięciu punktu poświęconego społeczności romskiej na jedno z najbliższych posiedzeń naszej Komisji w lutym lub marcu z uwagi na gromadzenie przez resort spraw wewnętrznych i administracji nadsyłanej dopiero przez urzędy wojewódzkie korespondencji i materiałów informacyjnych w tej sprawie. Pozostaje nam zatem rozpatrzenie informacji ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz w sprawach bieżących przyjęcie uchwały Komisji, o czym szerzej poinformuję państwa po wyczerpaniu punktu pierwszego porządku dnia. Czy do zaproponowanego porządku dnia są pytania lub uwagi państwa posłów? Nie słyszę, uważam zatem porządek dzienny za przyjęty. Chciałbym jeszcze móc powiedzieć kilka słów komentarza tym z państwa, którzy mają do czynienia po raz pierwszy z problematyką stanowiącą przedmiot działania naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#EugeniuszCzykwin">Kwestie związane z podziałem dotacji budżetowych są rokrocznie przedmiotem wnikliwych analiz i gorących dyskusji, ponieważ dotyczą bardzo istotnej sfery działalności kulturalnej mniejszości narodowych i etnicznych. Tą sferą są środki finansowe niezbędne w bieżącym funkcjonowaniu, a rolą Komisji było zazwyczaj zabieganie w Komisji Finansów Publicznych o zwiększenie dotacji. Zapewne pamiętacie państwo ostatnie posiedzenie naszej Komisji, na którym również przyjęliśmy wniosek o zwiększenie dotacji dla zabytkowego zespołu klasztornego w Supraślu. Tym razem jednak projekt ustawy budżetowej przewiduje znaczne zwiększenie subwencji na działalność kulturalną mniejszości narodowych i etnicznych i to skłania nas do niewystępowania do Komisji Finansów Publicznych – jak co roku – z wnioskiem o zwiększenie dotacji. Skierowaliśmy do tej Komisji jedynie opinię o szczególnym charakterze, bo dotyczącym mniejszości wschodniosłowiańskich – Białorusinów, Łemków i Ukraińców, ale także mającym istotne znaczenie dla kultury i dziedzictwa ogólnonarodowego. Chodzi o wymieniony już przeze mnie klasztor prawosławny w Supraślu, dla którego dobrą wiadomością jest przyjęcie przez Sejm poprawki do budżetu, powodującej przyznanie środków na dalszą rekonstrukcję i kontynuację prac rewaloryzacyjnych zabytkowego obiektu. W tym roku w budżecie ministra kultury w dziale – ochrona zabytków przewidziana będzie kwota w wysokości 1900 tys. zł na prace rekonstrukcyjne klasztoru. Chcę przypomnieć państwu, iż w informacji przekazanej nam przez ministra spraw wewnętrznych i administracji w dniu 6 grudnia 2005 r., dotyczącej sytuacji po wejściu w życie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, wymieniono kryteria jakimi winna kierować się komisja resortowa przy podziale dotacji dla poszczególnych wnioskodawców. Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, iż rolą sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych nie jest opiniowanie i szczegółowa interpretacja każdego wniosku o dotację z osobna, lecz raczej ocena ogólnych zasad i generalnych kryteriów towarzyszących podziałowi środków budżetowych. Spodziewamy się więc po dzisiejszej debacie wniosków oceniających generalne zasady i kryteria przyznawania dotacji, albowiem taka jest rola komisji sejmowej w procesie dysponowania środkami publicznymi. Oczywiście prezydium Komisji nie wyklucza pojawienia się wypowiedzi bardziej szczegółowych i odnoszących się do indywidualnych przypadków poszczególnych wnioskodawców. Jeśli chodzi o wcześniejsze uwagi i zastrzeżenia kierowane do prezydium naszej Komisji ze strony organizacji mniejszościowych w związku z podziałem środków budżetowych, to wymieniłbym przede wszystkim Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, którego przewodniczący, pan Jan Syczewski jest dzisiaj z nami. Myślę więc, że pan przewodniczący zechce przedstawić swoje uwagi lub wnioski na forum dzisiejszego posiedzenia. To tyle tytułem wstępnej informacji do dzisiejszej debaty. Proszę państwa, zgodnie z przyjętym porządkiem poproszę teraz pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego – sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji o zabranie głosu i przedstawienie informacji na temat wstępnego podziału środków finansowych na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości narodowych i etnicznych w 2006 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">W dniu 6 grudnia 2005 roku minister spraw wewnętrznych i administracji dokonał wstępnego podziału środków finansowych na realizację zadań mających na celu zachowanie, ochronę i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zadań mających na celu zachowanie i rozwój języka regionalnego w Polsce. Na realizację powyższych zadań przeznaczono kwotę ponad 10.264 tys. zł, która to kwota została wstępnie podzielona pomiędzy poszczególnych wnioskodawców. Zapyta ktoś, dlaczego dokonano dopiero wstępnego podziału środków? Dlatego, że dopiero 14 dni po opublikowaniu ustawy budżetowej będzie można przystąpić do ostatecznego podziału wspomnianej kwoty. Dopóki więc ustawa budżetowa nie zostanie oficjalnie opublikowana, dopóty możliwe będzie krytyczne spojrzenie na kryteria, jakimi posłużono się przy uwzględnianiu potrzeb organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">W Departamencie Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji funkcjonuje dziewięcioosobowa komisja, której zadaniem było dokonanie podziału oraz opracowanie odpowiedniego dokumentu w tej sprawie. Przeanalizowano ogółem 403 wnioski, przy czym 392 wnioski wpłynęły do Komisji w ustalonym terminie. Opiewały one na łączną kwotę znacznie przewyższającą przydzielone środki, a mianowicie na ponad 24.000 tys. zł. Pomimo tego uważam, że rozpiętość pomiędzy oczekiwaniami finansowymi wyrażonymi we wnioskach, a możliwościami budżetu nie była aż tak dramatycznie wielka, jak w latach ubiegłych, kiedy to kwota wynikająca z wniosków organizacji mniejszościowych i etnicznych kilkanaście razy przewyższała udostępnione przez budżet państwa środki finansowe w ramach działania administracji rządowej i administracji samorządowej. Kryteria zastosowane przy podziale dotacji uwzględniały w pierwszym rzędzie zgodność z panującymi przepisami prawa. Rezultaty pracy komisji działającej w strukturze Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych zostały państwu posłom doręczone, co umożliwia dokładną lekturę zarówno zgłaszanych wniosków, jak i podejmowanych decyzji. W przypadku kilku zadań, istotnych z punktu widzenia konkretnych mniejszości narodowych lub etnicznych, których wnioski o dotacje zostały zgłoszone po terminie lub nie zostały złożone w ogóle, istnieje możliwość odwołania się do ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Do tej pory jednakże nie zanotowano wpłynięcia w tym trybie żadnego wniosku o przydział środków, za to mamy do czynienia ze zgłoszeniem kilku zastrzeżeń i krytycznych uwag wobec podjętych już decyzji wstępnych. Najwięcej krytyki i zastrzeżeń zgłosiło Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne i są one przedmiotem wnikliwej oceny ze strony wspomnianej komisji resortowej. Z drugiej jednak strony nie chcielibyśmy dopuścić do sytuacji, w której ministerstwo niejako „na siłę” przydziela środki na projekty, których beneficjent nie chce realizować w stopniu gwarantującym pełne wykorzystanie przydzielonych funduszy. Taka sytuacja nie jest normalna, byłoby lepiej gdyby obie strony – dysponent środków i beneficjent – kierowali się tymi samymi przesłankami przy przydziale dotacji. Wychodzimy z założenia, że wpływające ze strony organizacji mniejszościowych wnioski należy analizować i traktować z całkowitą powagą i zaangażowaniem, ale nie zawsze nasze intencje pokrywają się ze stanem faktycznym w danej społeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EugeniuszCzykwin">Doświadczenie mówi, że sfera finansów i podział środków wywołują wiele emocji, tym niemniej nasza dzisiejsza dyskusja musi mieć zwięzły, konkretny i syntetyczny wymiar, ponieważ jesteśmy ograniczeni czasowo i nasze posiedzenie nie może trwać dłużej aniżeli dwie godziny. Mam nadzieję, że w tym czasie uda się nam wysłuchać wypowiedzi wszystkich zaproszonych gości, a zaczniemy od pana Jana Syczewskiego, który zabierze głos w imieniu Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanSyczewski">Tak się złożyło, że w toku dzisiejszej debaty zarówno pan przewodniczący Eugeniusz Czykwin, jak i pan minister Arkadiusz Czartoryski odwoływali się do zastrzeżeń i uwag Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, które czuje się pokrzywdzone w wyniku decyzji podjętych przy podziale środków budżetowych na finansowanie zadań kulturalnych w ramach wniosków złożonych przez zarząd główny towarzystwa. Z góry przepraszam, że będę także mówił o szczegółach, pamiętając o sugestii pana przewodniczącego Eugeniusza Czykwina, aby mówić o zasadniczych kierunkach i kryteriach ogólnych. Będę się starał streszczać i pomijać szczegóły, ale tak zupełnie nie mogę ich pominąć, albowiem prezentacja samego problemu może zostać w ten sposób nazbyt spłaszczona. W przeszłości problematyka kultury mniejszości narodowych i etnicznych leżała w gestii Ministerstwa Kultury, a organizacje i stowarzyszenia skupiające białoruską mniejszość narodową wypracowały pewien model działania i system funkcjonowania kultury mniejszości w ramach swojej społeczności. Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne wypracowywało ów system przez wiele lat, mając na uwadze pewną specyfikę działania. Kultura mniejszości narodowych i etnicznych funkcjonuje w sposób specjalny, nie można bowiem oprzeć jej na otwartym konkursie ofert, co oznacza, że nie może ona podlegać kryteriom rynkowej atrakcyjności przy ocenie poszczególnych zadań. Dlatego też kultura mniejszości nie może konkurować z ofertą kulturalną pozostałych organizacji pozarządowych, albowiem już na starcie skazana jest na przegraną. Atrakcyjność innych niż mniejszościowe ofert kulturalnych jest przynajmniej teoretycznie większa aniżeli projektów kulturalnych oferowanych przez mniejszości narodowe i etniczne. Wydaje się, że koncepcja niepoddawania oferty kulturalnej proponowanej przez mniejszości narodowe kryteriom rynkowej atrakcyjności zyskała aprobatę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i jego Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Tak przynajmniej wydawało mi się w czasie spotkania wspólnej komisji we wrześniu 2005 r., kiedy to pisemnie poinformowano nas o zwiększonej kwocie dofinansowania działalności kulturalnej mniejszości narodowych w wysokości przekraczającej 10.000 tys. zł. Tym bardziej że system ten, wypracowany w wieloletniej współpracy z resortem kultury, stanowił podstawę dla stworzenia swoistej bariery bezpieczeństwa dla przedsięwzięć o charakterze kulturalnym dla wszystkich społeczności mniejszościowych i etnicznych w Polsce. Jak pamiętamy, dofinansowanie kultur mniejszości narodowych w roku 2005 wyniosło bez mała połowę kwoty tegorocznej, bo 5900 tys. zł. W sytuacji tak znacznego zwiększenia dofinansowania, przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych wyszli ze słusznego założenia, iż zaplanowane projekty kulturalne będą mogły liczyć na większe dotacje ze strony państwa w roku 2006. Liczyliśmy, że nasze wnioski składane przez wiele lat będą wreszcie mogły zostać poszerzone o nowe zadania, względnie o zupełnie nowe projekty lub też o większe kwoty dotacji na dotychczasowe projekty i przedsięwzięcia. Takie mieliśmy nadzieje, albowiem nigdy nie miała miejsca sytuacja, że ministerstwo w pełni pokrywało wydatki związane z poszczególnymi zadaniami. Zwykle było to tylko dofinansowanie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanSyczewski">W sytuacji zapowiadanego podwojenia kwoty dotacji budżetowej na przedsięwzięcia społeczności mniejszościowych, Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne złożyło wnioski o dofinansowanie tych samych przedsięwzięć, jakie od lat były finansowane oraz o dofinansowanie jednego nowego projektu. Tym nowym projektem była Białoruska Biesiada Weselna, przedsięwzięcie raz już zrealizowane w roku ubiegłym bez pomocy ministerstwa. Była to niezwykle udana impreza o charakterze etnograficznym, szczególnie cenna dla środowisk mniejszościowych z okolic Hajnówki. Tam zresztą, na scenach miejscowego amfiteatru odbywało się to widowisko. Sukces i powodzenie Biesiady Weselnej skłoniło nas do decyzji o podjęciu starań o dotację dla tej imprezy w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanSyczewski">Łącznie Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne złożyło wnioski na 17 przedsięwzięć z uwzględnieniem faktu, iż jedno zgłoszone przedsięwzięcie miałoby wieloskładnikowy charakter, a mianowicie Białoruskie Festyny Ludowe. To przedsięwzięcie składa się z 20-25 festynów, organizowanych rokrocznie w wielu miejscach. Zatem złożyliśmy wniosek na sfinansowanie 20 takich festynów w ramach wspomnianych Białoruskich Festynów Ludowych. W wyniku analizy przeprowadzonej przez komisję działającą w ramach struktur Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nasza organizacja otrzymała dotację na sfinansowanie 10 zadań z dziedziny kultury mniejszości na 37 złożonych wniosków. Proszę pamiętać o tym, że każdy festyn ludowy organizowany w ramach Białoruskich Festynów Ludowych jest odrębną, wielką imprezą z uwagi na zasięg oddziaływania i wielkość przedsięwzięcia. Tym samym więc 27 wniosków o dotację dla zadań kulturalnych społeczności białoruskiej zostało odrzucone, co skłoniło mnie do rozmowy z panią dyrektor Danutą Głowacką-Mazur z Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanSyczewski">Otrzymałem odpowiedź, iż decyzje komisji rozpatrującej wnioski są obiektywne i sprawiedliwe, a nasze towarzystwo może starać się o dofinansowania również ze strony lokalnych samorządów po to, aby przeprowadzić i zorganizować wszystkie założone projekty. Wieloletnie doświadczenie wskazuje jednak, że brak dotacji ze strony budżetu centralnego dla organizacji mniejszościowej dotacji przekazywanej przez odpowiednią komórkę administracji rządowej powoduje brak jakiejkolwiek dotacji, albowiem samorządy lokalne są biedne i nie stać ich na sfinansowanie podobnych przedsięwzięć. Wieloletnia praktyka działania wskazuje, że przystępując do realizacji zamierzonego projektu, należy zapewnić sobie choćby minimalne dofinansowanie ze strony budżetu państwa, ponieważ tylko takie działanie umożliwia realizację projektu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanSyczewski">Zatem odmowa sfinansowania większości naszych projektów odnoszących się do tradycji kultury mniejszości białoruskiej może przyczynić się do powstania sytuacji zagrożenia tej kultury, albowiem zagrożenie to ma charakter systemowy, podobnie jak systemowy charakter ma kultura ukształtowana na przestrzeni wielu, wielu lat. Pragnę przypomnieć, że w środowisku mniejszości białoruskiej, jednej z największych w Polsce, działa około 60 amatorskich zespołów artystycznych zróżnicowanych co do wielkości, co do poziomu artystycznego i co do charakteru oraz wieku i płci jego członków. Zespoły te działają i rozwijają się tylko wtedy, kiedy występują. Jeśli nie mają wystarczającej ilości występów – powoli przestają istnieć. W związku z tym bezustannie zabiegają o możliwość wystąpienia i zaprezentowania siebie na koncertach, na festiwalach i na wszelkiego rodzaju świętach kultury. W sytuacji, w której nie organizuje się festynów ani świąt ludowych i niknie z pola widzenia 20 zaplanowanych imprez oraz innych przedsięwzięć, zaczyna się proces kurczenia się kultury mniejszości i następuje zjawisko uwiądu kulturalnego. Uważam więc, że taka taktyka działania ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie jest słuszna. O wiele słuszniejsze i bardziej pożądane byłoby działanie umożliwiające organizacjom i stowarzyszeniom mniejszościowym poznanie wstępnej i przybliżonej kwoty spodziewanej dotacji, co pozwoli ustrzec się sytuacji prowadzących do samozagłady. Powtarzam, samozagłada bardzo wyraźnie groziła instytucjom kultury mniejszości białoruskiej w Polsce. Miejmy świadomość faktu, że Sejm Rzeczypospolitej doskonale wie, jakie kwoty przeznacza się na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości i doskonale wie, jaki budżet uchwala w danym roku. Nie mogę więc zrozumieć, dlaczego na wrześniowym spotkaniu z udziałem przedstawicieli resortu spraw wewnętrznych i administracji rozbudzono nasze nadzieje na większe dotacje, aby później dokonać krzywdzącego nas podziału środków finansowych. Proszę wziąć pod uwagę fakt, iż nasze wnioski ogółem opiewały na kwotę wyższą o 30 proc. w stosunku do kwoty z roku ubiegłego, a przecież Sejm zwiększył dotacje dla mniejszości narodowych i etnicznych o prawie 100 proc. Nie wnikając jednak w szczegóły, stwierdzam, że przyznanie nam na zadania zlecone w ramach dofinansowania przedmiotowego środków niższych niż w roku 2005 jest faktem niezrozumiałym, budzącym mój sprzeciw i brak akceptacji. Wydaje mi się również, że w sprawach tak fundamentalnych, jak przydział środków na funkcjonowanie wielu środowisk twórczych ze społeczności mniejszościowych, powinna mieć coś do powiedzenia wspólna komisja. Okazuje się bowiem, że w ogólnych ramach przyjętych przez komisję działającą w MSWiA może się prawie wszystko to pomieścić, co postuluje we wnioskach społeczność białoruska. Mamy więc do czynienia z sytuacją – z jednej strony – dysponowania przez właściwy resort znacznie większymi kwotami na wspieranie kultury mniejszości i z drugiej strony – fakt przyznania jednej ze społeczności znacznie mniejszych dotacji. Decyzja komisji przyznającej dotacje powoduje konieczność eliminacji ponad połowy zaplanowanych przedsięwzięć, co rodzi pytanie – jaką rolę pełni w tym wszystkim komisja wspólna?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanSyczewski">Chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę, która boleśnie dotknęła całą naszą białoruską społeczność, a także mnie osobiście. Otóż od pewnego czasu organizujemy dwa przedsięwzięcia niezwykle istotne dla dialogu międzykulturowego. Jedno z tych przedsięwzięć to Festiwal Piosenki Polskiej i Białoruskiej „Białystok – Grodno” realizowany wspólnie ze Związkiem Polaków na Białorusi, natomiast drugie przedsięwzięcie to Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Droga ku wzajemności”. Jak już wspomniałem, obie te imprezy mają na celu podtrzymanie dialogu międzykulturowego Polaków i Białorusinów. Ten rodzaj dialogu ma niezwykle istotne znaczenie dla wzajemnego poszanowania obu kultur i wzajemnej tolerancji obu narodów. Znaczy o wiele więcej aniżeli działania kulturalne zawężone do małych enklaw społeczności mniejszości narodowych. Jest też istotnym elementem oficjalnych stosunków między sąsiadami, ponieważ uczy wzajemnej tolerancji i zainteresowania większości dla kultury mniejszości. To dotyczy także czynników urzędowych. Niestety, wymienione przeze mnie przedsięwzięcia nie znalazły uznania w oczach komisji resortu spraw wewnętrznych i administracji. Znalazło to potwierdzenie w negatywnej ocenie merytorycznej, w której zawarto sformułowanie, iż zarówno Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Droga ku wzajemności”, jak i Festiwal Piosenki Polskiej i Białoruskiej „Białystok – Grodno” nie służą rozwojowi kultury mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanSyczewski">Chciałbym więc krótko wtajemniczyć państwa w pewne szczególne cechy kulturowe naszego regionu. Otóż w czasie przyjazdu do nas sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, na czele z jej ówczesnym przewodniczącym panem posłem Jackiem Kuroniem z udziałem ministra kultury, na spotkania odbywające się w siedzibie Urzędu Wojewódzkiego nie przychodził ani wojewoda, ani nikt z jego zastępców. Nie było również nikogo z przedstawicieli władz samorządowych województwa. To był ewenement na skalę kraju, co też skłoniło wielu posłów do bardzo ostrych reakcji na zaistniałą sytuację. Innym drastycznym przykładem niech będzie prowadzenie monologu kulturowego na tych terenach, który w przeszłości doprowadził do pozbawienia życia kilku tysięcy ludzi i zrównania z ziemią kilku wsi. W związku z tym, chcemy przełamywania stereotypów po obu stronach poprzez prowadzenie dialogu międzykulturowego.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanSyczewski">Co jednak uczynić, jeśli ów dialog jest eliminowany wskutek decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji? Po pierwsze, czujemy się pokrzywdzeni i nieobiektywnie potraktowani i na to nie możemy wyrazić zgody. Nie możemy wyrazić zgody, jeśli mamy świadomość faktu, iż w amfiteatrze białostockim odbywa się festiwal piosenki polskiej i białoruskiej z udziałem 150 wykonawców reprezentujących Związek Polaków na Białorusi oraz 150 wykonawców reprezentujących Białorusinów mieszkających w Polsce, a na widowni zasiada 6 tysięcy widzów. Ta rzesza ludzi płacze w finale, w chwili, gdy wszyscy wykonawcy – Polacy i Białorusini – przejmująco śpiewają „Piękna nasza Polska cała” i „Ljublju nasz kraj, staronku etu”. Obok takich chwil i takich zjawisk nie możemy przejść obojętnie, nie możemy więc zgodzić się z pewnymi decyzjami władzy. Takie chwile są potrzebne naszej kulturze, jak chleb nasz powszedni. Dlatego też odbieram decyzje podjęte przez komisję Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA jako bolesną i niezrozumiałą. Serdecznie proszę więc pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego o ponowne rozpatrzenie naszych wniosków i wysłuchanie naszych argumentów, które są wieloletnim i bogatym doświadczeniem naszych społeczeństw. Te doświadczenia i tradycje nie wynikają z kaprysów chwili ani z doraźnych potrzeb. Nie wynikają także z dziwnych przewartościowań, są wyrazem potrzeb i dążeń ludzi z naszego regionu. Są wyrazem serca.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanSyczewski">Ostatnią kwestią, jaką chciałbym poruszyć, są aneksy do wniosków o dotacje. Aneksy są koniecznością w naszej rzeczywistości, ponieważ nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć w najdrobniejszych szczegółach i zawrzeć ze stuprocentową precyzją w okresie przygotowywania projektów. Niejednokrotnie zmuszeni jesteśmy do pewnych korekt poprzez powstanie sytuacji niedających się wcześniej przewidzieć. Podam państwu przykład. Uzgodniliśmy wcześniej, że wystąpi zespół artystyczny składający się z 30 osób, po czym okazuje się, że wystąpi tylko 20 osób. Taka zmiana powoduje zmniejszenie kosztów obsługi i konieczność zmiany kosztorysu całego przedsięwzięcia. Możemy jednak „zaoszczędzone” w ten sposób środki przenieść na inne elementy realizowanego zadania artystycznego. Wymaga to jednak sporządzenia aneksu do pierwotnego projektu. Tak też uczyniliśmy w pewnym konkretnym przypadku i drogą elektroniczną wysłaliśmy odpowiedni aneks do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, do Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Okazało się, że urząd wymaga w takim przypadku korespondencji na piśmie. Przesłaliśmy zatem niezwłocznie w dniu 29 grudnia 2005 roku żądaną dokumentację do ministerstwa, licząc na pozytywne załatwienie sprawy. Okazało się jednak, że rozstrzygającą datą dla nadsyłanej korespondencji jest data wpływu do adresata, a nie data przyjęcia dokumentów przez urząd pocztowy, czyli data widniejąca na stemplu pocztowym. Taka była interpretacja przepisów ze strony MSWiA, co było dla nas niemiłym zaskoczeniem, stawiającym nas w trudnej sytuacji. Trudnej o tyle, że pieniądze zostały wydane, a dotacja nie została przyznana. Będę więc musiał pokryć wydatki z własnej kieszeni, jeśli ministerstwo zażąda zwrotu. Nietrudno sobie wyobrazić, że kieszeń ta jest pusta w warunkach prowadzenia działalności społecznej. Apeluję więc do czynników urzędowych o wcześniejsze informowanie zainteresowanych stron o istotnych szczegółach organizacyjnych wszelkich przedsięwzięć. Wiedząc wcześniej o konieczności dostarczenia korespondencji do urzędu, powtarzam do urzędu w przepisowym terminie, uczyniłbym to osobiście. Tego jednak nie byłem świadomy, albowiem wszędzie indziej obowiązuje przepis, zgodnie z którym obowiązującą jest data nadania przesyłki, a nie data dostarczenia jej do adresata. Stało się jednak tak, że ta drobna nieznajomość reguł postawiła nas jako organizację w bardzo trudnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszCzykwin">Pan przewodniczący Jan Syczewski mówił o bardzo ważnych sprawach dla mniejszości białoruskiej, dlatego nie ograniczałem swobody wypowiedzi mówcy, pomimo tego, że nasz czas jest ograniczony. Widzę, że pan przewodniczący chce jeszcze coś dodać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanSyczewski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, chciałbym dodać jeszcze jedno zdanie do mojego wystąpienia. Chciałbym raz jeszcze zwrócić się do pana ministra z prośbą o to, aby nasze postulaty dotyczące organizacji wszystkich imprez zostały uwzględnione, jeśli nie ma możliwości zwiększenia dotacji naszych przedsięwzięć. Proszę o to, chociaż trudno mi zrozumieć brak środków w sytuacji zwiększenia ogólnej kwoty dotacji budżetowej dla wszystkich organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Chciałbym zapytać pana przewodniczącego Komisji o sposób rozpatrywania punktu pierwszego porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia. Czy najpierw wysłuchamy wypowiedzi wszystkich przedstawicieli organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych i etnicznych? I dopiero wtedy będę się mógł się do nich ustosunkować, czy też uczynię to od razu. Chodzi mi także o pewne usystematyzowanie przebiegu posiedzenia, ponieważ następne wypowiedzi również mogą być bardzo obszerne i zajmie nam to wszystko bardzo dużo czasu. Od razu chciałbym też wyjaśnić pewne błędne wyobrażenia. Zwiększenie ogólne wielkości dotacji nie musi oznaczać zwiększenia środków na konkretne przedsięwzięcie. Zależy mi na wyjaśnieniu tych kwestii od razu, ponieważ może to nam zaoszczędzić sporo czasu w czasie kolejnych wystąpień, a to już jest bardzo dużo. Proponuję więc, aby na gorąco korygować pewne błędne wyobrażenia, co pozwoli na uporządkowanie spraw i lepsze wzajemne zrozumienie. Rozumiem, że nasza debata potoczy się w kierunku prezentacji wniosków składanych przez określone organizacje mniejszościowe. Chociaż może być i tak, że wypowiedzi będą dotyczyły zasad i generalnych kryteriów podziału środków finansowych dla poszczególnych mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Zauważmy, że Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne nie oznacza całej mniejszości białoruskiej w Polsce, co zdaje się sugerować wypowiedź pana przewodniczącego Jana Syczewskiego, mówiącego o zagrożeniu dla kultury mniejszości białoruskiej w Polsce. Takiego znaku równości nie można stawiać, a świadczą o tym dokumenty. Musimy zatem zdecydować, czy nasza dyskusja ograniczy się tylko do omówienia poszczególnych dotacji zgodnie ze złożonymi wnioskami, czy też zdobędziemy się na dyskusję w szerszym wymiarze, która pozwoli odpowiedzieć na pytanie – czy kultura danej mniejszości narodowej lub etnicznej jest właściwie potraktowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy nie jest. Jeśli więc potraktujemy wypowiedź pana przewodniczącego Jana Syczewskiego jako głos w imieniu kultury mniejszości białoruskiej – będę stanowczo protestował. Gdyby jednak traktować tę wypowiedź jako wypowiedź w imieniu jednej tylko organizacji, to zmienia to oczywiście płaszczyznę dyskusji. Musiałbym wtedy sięgnąć do nadesłanych projektów po to, aby przekonać się, czy rzeczywiście wszystkie przedsięwzięcia planowane przez jedno stowarzyszenie są bezapelacyjnie najlepsze, a projekty innych stowarzyszeń nie są dobre. Taka nieuporządkowana dyskusja może do niczego konstruktywnego nie doprowadzić, a czas przeznaczony na odbycie posiedzenia przeminie. Szczerze mówiąc, liczyłem na wystąpienia reprezentantów poszczególnych mniejszości narodowych i etnicznych, w mniejszym zaś stopniu na wystąpienia przedstawicieli poszczególnych organizacji mniejszościowych. Chodzi o to, aby nie powodować zaciemnienia pola widzenia w sytuacji, gdy to pole widzenia jest dosyć klarowne.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Pozwolę sobie przypomnieć państwu, iż mniejszość białoruska w Polsce otrzymała wysokie dotacje, wyższe aniżeli inne społeczności mniejszościowe. Może się oczywiście zdarzyć tak, że jedno stowarzyszenie otrzyma mniej środków finansowych niż opiewał wniosek o przyznanie dotacji. Jeśli jednak mówić konkretnie o Białoruskim Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym, to otrzymało ono więcej środków aniżeli pozostałe organizacje białoruskie razem wzięte. Pomimo tego spotyka nas krytyka ze strony tego Stowarzyszenia. Pamiętajmy także i o tym, że mamy wiele stowarzyszeń i organizacji, które złożyły wnioski o dotacje. Nie jestem więc przekonany co do tego, czy mamy dyskutować nad każdym wnioskiem z poszczególnej organizacji po to, aby dowiedzieć się, czy członkowie danej organizacji są zadowoleni z przyznanej dotacji, czy też nie są zadowoleni. Proponuję więc, aby naszą dyskusję przenieść na inną płaszczyznę. Taką mianowicie, aby oceniać realizację wniosków w odniesieniu do całej społeczności mniejszościowej lub etnicznej i nie zawężać jej do problematyki tylko jednego stowarzyszenia. Przypomnę więc raz jeszcze, że mamy do czynienia z blisko 500 złożonymi wnioskami od różnych organizacji i stowarzyszeń, co oznacza, że musielibyśmy w dyskusji wysłuchać blisko 500 opinii na temat decyzji o przydziale dotacji. Decyzji, która może być pozytywna, ale może także być negatywna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzKleina">Proszę państwa, wydaje mi się, że nasza dyskusja powinna mieć charakter generalny i nie powinniśmy zajmować się rozpatrywaniem poszczególnych wniosków. Rozpatrywaniem poszczególnych wniosków zajmowała się specjalna komisja powołana w Departamencie Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nasza Komisja również nie powinna zajmować się rozpatrywaniem słuszności decyzji podejmowanych przy rozpatrywaniu poszczególnych wniosków, powinniśmy natomiast dyskutować o generalnych założeniach i zasadach dotyczących podziału środków finansowych pochodzących z budżetu państwa. Przy takim uporządkowaniu spraw, odpowiedzialność za prawidłowy podział środków spada na urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak również na samego ministra – pana Arkadiusza Czartoryskiego. Miałbym także generalną sugestię do państwa zabierających głos, aby mówili w sposób syntetyczny. Mówić krócej nie znaczy gorzej, a niejednokrotnie krótsza wypowiedź jest bardziej skuteczna. Im wypowiedź w danej sprawie jest bardziej syntetyczna, tym lepiej dla tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzKleina">Chciałbym jeszcze zapytać pana ministra o generalne zasady, jakimi kierowano się przy podziale środków budżetowych na zadania kulturalne realizowane przez społeczności mniejszości narodowych i etnicznych. Czy istniały jakieś priorytety przy podejmowaniu decyzji finansowych przez komisję resortową? Czy został zrobiony plan podziału dotacji pomiędzy poszczególne mniejszości narodowe i etniczne, a jeśli tak, to chciałbym poznać poszczególne wyliczenia. Powtarzam, nie chodzi o wyliczenia dotacji dla poszczególnych organizacji, lecz o zbiorcze kwoty dla całych mniejszości narodowych. Czy można dokonać pewnej analizy porównawczej i ocenić przebieg finansowania działalności kulturalnej mniejszości narodowych na podstawie ostatnich kilku lat? Czy jest zauważalna jakaś generalna tendencja? Być może, jakaś mniejszość narodowa lub etniczna otrzymuje większe dotacje aniżeli pozostałe, co jednak nie musi oznaczać jej uprzywilejowania. Może to być wynikiem jakiejś szczególnej aktywności ludzi działających w obrębie danej mniejszości lub rezultatem ponadprzeciętnej aktywności jednej z organizacji lub stowarzyszenia działającego w społeczności mniejszości narodowej lub etnicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EugeniuszCzykwin">Z wypowiedzi pana ministra zrozumiałem, że wolałby taki sposób dyskusji, który umożliwiałby udzielanie na bieżąco odpowiedzi lub wyjaśnień. Chciałbym jednakże poinformować pana ministra, że zgodnie z wieloletnią tradycją Komisji na jej posiedzenia zapraszani są przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych. Dla reprezentantów największych organizacji w danej mniejszości rezerwujemy jedno miejsce, a samych organizacji jest zwykle dwie. Na przykład, obok cytowanego dzisiaj wielokrotnie Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego został zaproszony przedstawiciel Związku Białoruskiego, innej organizacji działającej w środowisku mniejszości białoruskiej. I jeszcze jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#EugeniuszCzykwin">Posłowie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych otrzymali z resortu spraw wewnętrznych i administracji informację na temat wstępnego podziału środków finansowych z budżetu państwa na realizację zadań o charakterze kulturalnym dla mniejszości narodowych i etnicznych. Naszym zadaniem jest więc wysłuchanie wszelkich uwag, propozycji i zastrzeżeń ze strony zaproszonych przedstawicieli mniejszości. Kontynuując zatem tę powinność, proponuję wysłuchanie kolejnych mówców, a potem zapraszam przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do zabrania głosu, chyba że pan minister Arkadiusz Czartoryski od razu odniesie się do uwag pana przewodniczącego Jana Syczewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Mam wrażenie panie przewodniczący, że podczas mojego wstępnego wystąpienia zbyt mało poświęciłem uwagi zasadom, jakie przyjęła komisja działająca w ramach naszego ministerstwa przy dokonywaniu podziału środków budżetowych na poszczególne zadania. Być może wynikło przy tej okazji pewne nieporozumienie, jednakże wydawało mi się, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych dokona pewnej generalnej oceny przyjętych zasad i zastosowanych kryteriów w przyznawaniu dotacji. Dokona również oceny efektów pracy ministerstwa w tym zakresie i oceni osiąganie istotnych celów z punktu widzenia ochrony tożsamości narodowych i wartości kulturowych, istotnych dla poszczególnych mniejszości i grup etnicznych. Wydawało mi się przy tym, że Komisja nie będzie zajmować się pojedynczymi projektami z poszczególnych środowisk mniejszościowych ani też oceną zaspokojenia potrzeb finansowych w realizacji zadań pojedynczych organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych. Dyskusja polegająca na jednostkowej ocenie realizacji wniosków jednej tylko organizacji albo nawet kilku byłaby w tym względzie niemiarodajna. Nadto nie pozwalałaby na rzeczową i wnikliwą ocenę wielomiesięcznej pracy komisji ministerstwa oceniającej wnioski, a przecież jest to rzecz niebagatelna.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Z wypowiedzi pana przewodniczącego Jana Syczewskiego odniosłem wrażenie, że mówi on tylko o kwestiach związanych z działalnością jednej tylko organizacji – Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Nie mógłbym więc odnieść się do tej wypowiedzi i zawartych w niej uwag w sposób rzeczowy, ponieważ nie jestem do tego przygotowany. Musiałbym najpierw prześledzić zawartość nadesłanych przez Białoruskie Towarzystwo wniosków i zapoznać się z decyzją naszej komisji, aby móc zająć odpowiedzialne stanowisko w tej debacie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Odwołując się jeszcze do art. 18 ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, zacytuję jego mały fragment: „Organy władzy publicznej są obowiązane podejmować odpowiednie środki w celu wspierania działalności zmierzającej do ochrony mniejszości narodowych i etnicznych”. W ustawie mówi się więc o wspieraniu, a nie o finansowaniu działalności. W dalszej części tego przepisu mówi się również o zachowaniu i rozwoju tożsamości kulturowej mniejszości narodowej, co nie oznacza automatyzmu w finansowaniu działań służących rozwojowi tej tożsamości. Nie interpretuję tego przepisu w taki sposób, że jeśli pięć lat temu przekazywano 1 tys. zł na wsparcie jakiegoś zadania, a trzy lata temu 1,5 tys. zł, to teraz automatycznie należy przyznać dotację w wysokości np. 1,8 tys. zł. Myślę, że trzeba spojrzeć na problem z nieco innej perspektywy. Tak jak kultura społeczności mniejszości narodowych jest przebogata i stale się zmienia, tak również zmienia się punkt widzenia i sposób oceny, który odnosi się do konkretnego roku i do konkretnych wydarzeń kulturalnych. Gdyby zastosować tę prostą optykę ciągłego wzrostu w finansowaniu przedsięwzięć kulturalnych służących mniejszościom, to taka polityka byłaby błędna i krótkowzroczna. Być może, dla tej konkretnej organizacji mniejszościowej byłoby to zjawisko pozytywne, tylko czy aby na pewno. Kończę już, a jeśli pan przewodniczący uzna za potrzebne, zabiorę jeszcze głos na koniec dyskusji, po wystąpieniach przedstawicieli mniejszości narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EugeniuszCzykwin">Wybór należy do pana ministra, moim zdaniem byłoby lepiej, gdybyśmy wysłuchali najpierw wszystkich mówców reprezentujących środowiska mniejszościowe, a później mógłby pan odnieść się do wszystkich ewentualnych uwag i spostrzeżeń. Proponuję zatem udzielenie głosu panu przewodniczącemu Henrykowi Krollowi i panom posłom, którzy już wcześniej zgłosili się do głosu. Później udzielę głosu zaproszonym gościom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HenrykKroll">Chciałbym podzielić się z państwem jedną generalną uwagą. Słyszeliśmy mianowicie od przedstawiciela jednego z białoruskich stowarzyszeń mniejszościowych pewnego rodzaju uwagi i zastrzeżenia co do słuszności decyzji podejmowanych przy podziale środków finansowych, przeznaczonych na realizację zadań w dziedzinie kultury. Czy zatem były przeprowadzane jakieś konsultacje z poszczególnymi stowarzyszeniami reprezentującymi mniejszości narodowe? Z wyjaśnień pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego wynika, że komisja MSWiA, oceniająca wnioski o dotacje, kierowała się ogólnymi zasadami, a dotacje kierowano do mniejszości narodowych i etnicznych. Zatem wydaje się, że byłoby celowe i potrzebne przeprowadzenie takich konsultacji. Jednak reprezentujący jedną z większych organizacji – Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne przewodniczący pan Jan Syczewski nie był w tej materii indagowany.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#HenrykKroll">Muszę przyznać, że po lekturze materiału przygotowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat wstępnego podziału środków finansowych odnoszę wrażenie, że dotacje otrzymali ci, którzy sami powinni dotować organizacje mniejszości narodowych. Myślę o organizacjach samorządowych, od których oczekuje się raczej wsparcia dla przedsięwzięć kulturalnych mniejszości narodowych lub etnicznych. Ta sama uwaga dotyczy stowarzyszeń i towarzystw, które z rzeczywistą mniejszością narodową nie mają wiele wspólnego. I takie właśnie podmioty otrzymują wsparcie finansowe, a przecież to one właśnie mają o wiele więcej możliwości pozyskiwania dotacji i rozmaitych subwencji. Jeśli tę zagadkę mógłby pan minister mi wyjaśnić, to będę bardzo wdzięczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKaczyński">Z uwagą przejrzałem dostarczony przez MSWiA dokument dotyczący wstępnego podziału środków finansowych z budżetu państwa przeznaczonych na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości narodowych, jednak z uwagi na ograniczenia czasowe, nie mogłem go w pełni przeanalizować. Mam jednak kilka uwag, którymi chciałbym się z państwem podzielić. Po pierwsze, są to propozycje. Po drugie, trudno się do tego materiału odnieść w sposób merytoryczny, ponieważ nie było wystarczająco dużo czasu, aby się do tego przygotować. Sądzę zatem, że zarówno nam, posłom, jak i przedstawicielom organizacji mniejszościowych potrzeba jest czasu do podjęcia analizy informacji oraz danych zawartych w owym dokumencie. Dzieląc środki budżetowe pomiędzy poszczególne mniejszości narodowe, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji kierowało się zapewne jakimś algorytmem, co zapewne będzie przedmiotem dalszych rozważań. Zbyt wcześnie jednak na wyciąganie wniosków ostatecznych lub zajmowanie już teraz stanowiska, albowiem zbyt mała jest jeszcze nasza wiedza na temat sytuacji wokół potrzeb i finansowania działalności kulturalnej mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardKaczyński">Chciałbym jednak zapytać pana ministra lub innych przedstawicieli resortu, czy pula środków będąca w gestii ministerstwa jest już ostateczna, czy jest jeszcze możliwość jej zwiększenia? Innymi słowy, czy istnieją jeszcze jakieś rezerwy, które mogłyby być wykorzystane na dodatkowe projekty? Jeśli jednak nie ma już rezerw i pula jest zamknięta, to należy traktować podział środków finansowych jako ostateczny i niepodlegający zmianom. Gdyby natomiast okazało się, że jest jeszcze możliwość dofinansowania jakiegoś przedsięwzięcia, to postulaty pana przewodniczącego Jana Syczewskiego można by uznać za możliwe do zrealizowania w trybie wykorzystania dodatkowych rezerw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MironKertyczak">Proszę pozwolić mi na kilka uwag dotyczących wstępnego podziału środków finansowych z budżetu państwa na prowadzenie działalności kulturalnej mniejszości narodowych i etnicznych oraz kilka uwag dotyczących zastosowania pewnego systemowego rozwiązania przy ocenie projektów kulturalnych zgłoszonych przez poszczególne organizacje mniejszościowe. Rozwiązanie to można by nazwać rozwiązaniem pionierskim, biorąc pod uwagę przyjęcie ustawy budżetowej przez Sejm i prowadzone prace w Departamencie Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA. Najpierw jednak chciałbym zapytać pana przewodniczącego Eugeniusza Czykwina o to, czy postulat zgłoszony na ostatnim wspólnym posiedzeniu, dotyczący dodatkowej kwoty w wysokości 1000 tys. zł na finansowanie podmiotowe został rozpatrzony przez Komisję sejmową, a jeśli tak, to co zostało ustalone?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MironKertyczak">Następne moje pytanie dotyczy rzeczywistego trybu rozpatrywania wniosków o dotacje dla mniejszości, co jest niezwykle ważnym czynnikiem, także w kontekście działań poselskich. Ten właśnie czynnik – administracyjny tryb postępowania przy podziale dotacji – decyduje o tym, jaki ostatecznie kształt przybierze wstępny podział środków budżetowych. Myślę, że zawsze dzieje się tak, że decyzje o charakterze finansowym będą budzić emocje i kontrowersje. Jest to sytuacja normalna i nie ma w tym naprawdę nic nadzwyczajnego. Jak wiadomo, po raz pierwszy podział środków zrealizowano na podstawie decyzji komisji powołanej w odpowiednim departamencie ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji, dlatego też możliwe będzie uzyskanie ewentualnych wyjaśnień od członków tej komisji. Zawsze jest tak, że jedni dostają więcej, a inni mniej, a to zawsze budzi emocje i często niezadowolenie. Są to rzeczy powszechnie znane, dlatego nie trzeba ich specjalnie tłumaczyć. Jesteśmy na początku pewnej nowej drogi, dlatego należy próbować czegoś nowego w porozumieniu z organizacjami mniejszości, tak aby wypracować nową formułę współpracy. Być może jest tak, że priorytety wyznaczone przez komisję działającą w ramach ministerstwa nie są całkowicie zbieżne i tożsame z priorytetami wypracowanymi przez poszczególne organizacje mniejszości narodowych i etnicznych. Te rozbieżności stwarzają niewątpliwie pole do szukania kompromisu i do lepszego wzajemnego zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MironKertyczak">Natomiast to, co budzi zastrzeżenia, to przyjęcie pewnego systemu ocen, zwanego umownie „zasadą zero-jedynkową”. Mówiąc w dużym skrócie, komisja przyznaje postulującemu albo stuprocentową dotację albo żadnej. Z takim systemem ocen nie mieliśmy do czynienia do tej pory. W przeszłości stosowano zasadę, w myśl której, wnioskodawca, nie mogąc otrzymać pełnej dotacji, otrzymywał jej część. Pozwalało to organizacji mniejszościowej przynajmniej na dalsze poszukiwanie optymalnego rozwiązania w danej sytuacji. Wydaje się zatem, że znacznie większa ogólna kwota dotacji budżetowej pozwala na pewną korektę podjętych decyzji w zgodzie z zarówno priorytetami i postulatami wnioskodawców oraz organizatorami poszczególnych projektów kulturalnych, jak i z priorytetami ministerstwa. Oczywiście, wstępny podział środków finansowych przedstawiony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji może i budzi zastrzeżenia, a reprezentanci mniejszości narodowych i etnicznych nie mogą współuczestniczyć w przyznawaniu dotacji, ponieważ są nią bezpośrednio zainteresowani. Mogłoby więc przydarzyć się popełnienie grzechu subiektywizmu przy dokonywaniu ocen złożonych wniosków. Oceniając całościowo wstępny podział środków finansowych, widać, że niektóre małe, lokalne inicjatywy miejscowych organizacji i środowisk mniejszościowych uzyskują przychylność i wsparcie finansowe ze strony władz, natomiast przedsięwzięcia ważne dla kultury mniejszości i organizowane z wielkim zaangażowaniem, takiego wsparcia nie otrzymują. Jest to wynik takich, a nie innych preferencji i priorytetów, ale dyskusja nad tymi zagadnieniami nie może toczyć się na posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu Rzeczypospolitej. Taka debata mogłaby odbyć się w ramach posiedzeń komisji wspólnej lub w trybie roboczych kontaktów przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych z przedstawicielami MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MironKertyczak">Reasumując, należałoby raz jeszcze rozważyć wszystkie zastrzeżenia i uwagi, jakie zostały skierowane pod adresem podziału środków finansowych, uzgodnić procedurę odwoławczą od decyzji ministerstwa przyznających dotacje oraz uzgodnić procedurę zgłaszania korekty wniosków. Byłoby to bardzo pożyteczne, gdyby wnioskodawca mógł dokonać korekty wniosku w ramach przyznanej kwoty dotacji lub zmienić przeznaczenie dotacji. Należałoby również odnieść się do wniosków, które nie zostały rozpatrzone ze względów formalnych, albowiem nie została dotrzymana formalna procedura ogłoszona jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. Należałoby także rozpatrzyć postulaty, które odnoszą się tylko do pewnych wewnętrznych przesunięć w ramach przyznanej dotacji i mają na celu usprawnienie realizacji przygotowywanego zadania. Takie działania byłyby zgodne z duchem zasady konsultacji i uzgodnień mieszczących się w formule dialogu i współpracy z partnerem ze strony pozarządowej. Pozwoliłoby to na pełniejszą realizację wszystkich projektów o charakterze kulturalnym, które zostaną przygotowane i zaprezentowane dzięki finansowaniu państwa. Wydaje się, że jest to jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji, albowiem, nie bacząc na kontrowersje, należy zawsze rozwiązywać problemy na płaszczyźnie współpracy i wzajemnego poszanowania.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MironKertyczak">Na zakończenie chciałbym dodać, iż podzielam pogląd wyrażony przez pana przewodniczącego Jana Syczewskiego w kwestii podziału dotacji na poszczególne projekty organizacji mniejszości narodowych. Dlatego zwróciłem się z pismem do Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA z prośbą o rozstrzygnięcie dotyczące podziału środków finansowych, jednakże biorę pod uwagę argument całościowego spojrzenia na problematykę dotacji. Jeśli spojrzeć na problem pod kątem finansowania całej mniejszości narodowej lub etnicznej, a nie tylko jednej wybranej organizacji mniejszościowej, to może się okazać, że proporcja wielkości dotacji, obejmującej finansowanie wszystkich projektów, odnoszącej się do całej mniejszości narodowej będzie zupełnie inna, aniżeli wielkość dotacji wobec jednej tylko organizacji lub jednego stowarzyszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EugeniuszCzykwin">Zanim udzielę głosu panu przewodniczącemu Andrzejowi Kopczy zapytam państwa, czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MałgorzataŁaszek">Panie przewodniczący, zgłaszam się do wypowiedzi. Reprezentuję mniejszościową organizację Niemiecka Wspólnota „Pojednanie i Przyszłość”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EugeniuszCzykwin">Chęć zabrania głosu zgłosił również pan poseł Jarosław Jagiełło. Chciałbym i ja podzielić się z państwem kilkoma uwagami, dlatego pozwolę sobie również zabrać później głos. Uzupełniam listę mówców o przedstawicieli rządu. A teraz oddaję głos panu przewodniczącemu Andrzejowi Kopczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejKopcza">Reprezentując społeczność łemkowską w Polsce, chciałbym podkreślić fakt, iż po raz pierwszy wielkość dotacji budżetowej, przeznaczonej na realizację zadań kulturalnych mniejszości narodowych i etnicznych, znacznie przekroczyła to wszystko, co otrzymywaliśmy do tej pory. Zakładam, że dotacje zostaną zrealizowane, albowiem na razie mamy do czynienia tylko ze wstępnym projektem. Można oczywiście dyskutować na temat takich czy innych rozstrzygnięć komisji działającej w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jednak ja wypowiem się tylko w imieniu organizacji, którą reprezentuję. Otóż żałuję, iż nasze stowarzyszenie wystąpiło do ministerstwa z wnioskiem o tak małą dotację. Żałuję dlatego, że mogliśmy wystąpić o więcej, podobnie jak zrobiło to szereg innych organizacji i stowarzyszeń występujących o sfinansowanie różnych inwestycji. Miejmy nadzieję, że inwestycje te okażą się trafne, a pieniądze nie pójdą na marne. Dotacje otrzymały również przedsięwzięcia, które ze swej natury są dochodowe, tak więc organizator nie będzie musiał martwić się o fundusze. Będzie ich miał pod dostatkiem, ale to już nie jest moje zmartwienie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejKopcza">Wracając do spraw łemkowskich, sądzę, że wszyscy mają powód do zadowolenia z wyjątkiem organizatorów jednego projektu artystycznego. Tym projektem jest najbardziej chyba zasłużona instytucja dla kultury naszej mniejszości, od lat stanowiąca podwalinę naszej działalności. Myślę o zespole pieśni i tańca „Łemkowyna”, który nie otrzymał żadnej dotacji. Chciałbym zatem zapytać pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego lub kogoś z jego współpracowników o powody takiej decyzji. Reasumując, są powody do zadowolenia z racji znacznie większych dotacji, które, mam nadzieję, zostaną dobrze wykorzystane. Mamy jednak do czynienia także z decyzjami niecałkowicie oczywistymi, jak w przypadku zespołu „Łemkowyna”, o których wyjaśnienie raz jeszcze uprzejmie proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MałgorzataŁaszek">Nazywam się Małgorzata Łaszek i reprezentuję Niemiecką Wspólnotę „Pojednanie i Przyszłość” z Katowic. Obawiam się, że moje wystąpienie nie będzie miało pozytywnego wydźwięku, jak chociażby wystąpienie mojego poprzednika. Wynika to zapewne z faktu, iż nasza wspólnota po raz pierwszy od wielu lat nie otrzymała żadnej dotacji z budżetu państwa, chociaż jeden nasz wniosek został zaopiniowany pozytywnie. Nasza organizacja skupia 14 tysięcy członków – osób pochodzenia niemieckiego, które w naszym kraju płacą podatki. Dlatego też czujemy się dyskryminowani wobec podjęcia takiej decyzji. Nasze wątpliwości wzbudza system ocen stosowany wobec składanych wniosków zwany potocznie „metodą zero-jedynkową”, która przyznaje albo pełną, postulowaną kwotę, albo nie przyznaje nic. Dlaczego nie otrzymaliśmy niczego? Czy pan minister mógłby rozpatrzyć raz jeszcze nasz wniosek i pozytywnie go zaopiniować? Jesteśmy zainteresowani nawet częściową dotacją naszej działalności, natomiast całkowite pozbawienie nas środków finansowych na działalność kulturalną będzie dla nas nadzwyczaj dotkliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JarosławJagiełło">Chciałbym zaapelować do wszystkich państwa, aby nasza dyskusja nie ograniczała się jedynie do oceny poszczególnych decyzji komisji ministerialnej wobec złożonych wniosków przez poszczególne organizacje oraz stowarzyszenia mniejszości narodowych i etnicznych. Przecież ani ja, ani inni posłowie nie są kompetentnym ciałem do rozstrzygania takich sporów, choćby z racji faktu, iż kompletnie nie jest nam znana zawartość składanych wniosków o dotacje. Nie wiemy – ile wniosków wpłynęło od organizacji mniejszościowych, nie wiemy o jakie kwoty występowali wnioskodawcy, a to są fundamentalne informacje, gdyby chcieć zająć odpowiedzialne stanowisko w tej materii. Aby móc odnieść się merytorycznie do uwag i zastrzeżeń niektórych mówców i wziąć udział w sposób odpowiedzialny w takiej dyskusji, musielibyśmy wykonać cały ogrom pracy, jaki wykonała komisja działająca w strukturach MSWiA. Pamiętajmy jednak, iż prace tej komisji trwały przez kilka miesięcy, więc jak my możemy się odnieść do tego w ciągu dwóch godzin? My jednak tej pracy nie wykonaliśmy i jest nam niezmiernie trudno wyrokować, czy dany wniosek słusznie otrzymał dotację, czy też nie. Ponawiam zatem swoją prośbę do państwa, aby nie kontynuować w tym duchu dyskusji, ponieważ to nic nie da. Oczywiście to nie znaczy, że nie powinniśmy rozmawiać o generalnych zasadach, jakie legły u podstaw decyzji podejmowanych przez komisję, a także o zasadach wyznaczających zasadniczy kierunek podejmowanych decyzji finansowych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JarosławJagiełło">Fundamentalne pytanie powinno brzmieć – czy wszystkie mniejszości narodowe i etniczne zostały uwzględnione w procesie przyznawania decyzji? Czy wielkość przyznawanych dotacji jest proporcjonalna do liczebności danej mniejszości narodowej lub etnicznej? Czy kryterium procentowego udziału ludności danej mniejszości narodowej w ogólnej liczbie ludności wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych występujących w naszym kraju było brane pod uwagę przy rozpatrywaniu dotacji? Czy taką przesłanką kierowała się komisja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy raczej nie? Myślę, że dla mnie osobiście taka wiedza byłaby bardzo pożądana po to, aby móc mieć możliwość właściwego spojrzenia na te zagadnienia. Chciałbym także wiedzieć, jakie inne kryteria zastosowano w procesie przyznawania dotacji. Czy może jednym z kryteriów było kryterium liczby wszystkich organizacji działających w określonej społeczności mniejszościowej? A może także jednym z kryteriów była liczba wniosków pochodząca ze społeczności danej mniejszości narodowej lub etnicznej? Sądzę więc, że te i inne informacje byłyby dla nas bardzo interesujące i warto by im poświęcić bodaj część dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JarosławJagiełło">Chciałbym zapytać przedstawicieli mniejszości narodowych, czy korzystają także z innych źródeł finansowania swoich projektów artystycznych? Domyślam się, że także inne źródła finansowania są brane pod uwagę w działalności statutowej organizacji i stowarzyszeń. Na przykład, istnieje możliwość korzystania z funduszy w myśl przepisów ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie. Czy organizacje i stowarzyszenia mniejszościowe korzystają z tych zapisów? Inną możliwość stwarza regulacja prawna pozwalająca na przekazywanie 1 procenta podatku dochodowego od osób fizycznych na użytek organizacji i stowarzyszeń pozarządowych. Czy państwo korzystacie z tych możliwości w ten sposób, że odpowiednie odpisy są dokonywane na rzecz państwa stowarzyszeń? Na zakończenie mojego krótkiego wystąpienia chciałbym raz jeszcze ponowić apel do państwa reprezentujących organizacje mniejszości narodowych o zmianę sposobu prowadzenia naszej debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#EugeniuszCzykwin">Zgodnie z przyjętą listą mówców udzielam głosu sobie, dziękując jednocześnie wszystkim dotychczasowym dyskutantom. Po pierwsze, chciałbym odpowiedzieć panu przewodniczącemu Mironowi Kertyczakowi na zadane pytanie. Otóż prezydium Komisji rozważało zwiększenie o 1000 tys. zł dotacji podmiotowej i konsultowało w tej sprawie panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur. Doszliśmy do wniosku, iż w sytuacji zwiększenia ogólnej kwoty dotacji dla mniejszości narodowych i etnicznych nie będziemy występować do Komisji Finansów Publicznych o przyznanie dodatkowych środków. Proszę pamiętać o tym, iż ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych obowiązuje dopiero od niecałego roku, a sposób rozliczania dotacji podmiotowych jest dosyć skomplikowany i wymaga też pewnego współdziałania i zorganizowania ze strony organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych. Wiadomo jednak skądinąd, iż obsługa księgowa i prawna tych podmiotów nie zawsze jest z przyczyn obiektywnych doskonała, co mogłoby negatywnie wpłynąć na wspomniany system rozliczania dotacji podmiotowych. Uznaliśmy więc, że bieżący rok będzie sprawdzianem dla niewielkiej liczby dotacji podmiotowych, które zostały udzielone pewnej niewielkiej grupie organizacji mniejszości narodowych i etnicznych. Dopiero rok przyszły byłby brany ewentualnie pod uwagę przez komisję ministerialną, a kwoty dotacji podmiotowych uległyby pewnemu zwiększeniu, o czym zapewniła naszą Komisję pani dyrektor Danuta Głowacka-Mazur.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#EugeniuszCzykwin">Pozwólcie mi państwo teraz odnieść się jako posłowi i członkowi Komisji sejmowej do zgłoszonych uwag i zastrzeżeń. Nawet przy zachowaniu najdalej idącej bezstronności i najbardziej posuniętego obiektywizmu, komisja rozstrzygająca o podziale środków finansowych będzie wywoływała uwagi krytyczne i pewne podejrzenia o arbitralność. Uznając to za rzecz naturalną oraz mając na uwadze fakt pewnego nowego podejścia do sposobu weryfikacji wniosków, uważam, że komisja ministerialna nie całkiem ustrzegła się popełnienia pewnych błędów. Wynikają one, moim zdaniem, z niedostatecznego uświadomienia sobie konsekwencji wynikających z własnego postępowania. Mam oczywiście na myśli pracowników Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych w MSWiA. W swoim czasie informowałem panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur o pomocnej roli przeprowadzenia konsultacji z przedstawicielami mniejszości narodowych i etnicznych przed podejmowaniem decyzji weryfikujących nadesłane wnioski. O ile wiem, z możliwości skorzystania z tego dodatkowego czynnika, pomocnego przy podejmowaniu jakże trudnych decyzji, nie skorzystano. Szkoda, moim zdaniem, ponieważ konsultacje pomogłyby zapewne w uniknięciu pewnych krytycznych uwag, a może i błędów, o ile można użyć tego określenia.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#EugeniuszCzykwin">Ponieważ dobrze znam województwo podlaskie i jego mieszkańców, muszę po części przyznać rację wywodom pana przewodniczącego Jana Syczewskiego. Chodzi mianowicie o te imprezy, które służą bezpośrednim kontaktom ludzi ze środowisk wiejskich z kulturą, a które tylko raz w roku stwarzają możliwość do bezpośredniego uczestnictwa i obcowania ze słowem mówionym i śpiewanym. Te imprezy prawdopodobnie nie będą mogły się odbyć bez wsparcia ze strony naszego państwa. To samo dotyczy zespołów ludowych, które muszą występować po to, aby przetrwać. Zgadzam się z poglądem pana przewodniczącego, że brak możliwości występowania doprowadzi te grupy do powolnego rozpadu. Tak więc, był to błąd komisji ministerialnej, który można jeszcze naprawić, a przynajmniej tak zrozumiałem wypowiedź pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego. Jeśli więc jest jeszcze możliwość dokonania korekty wstępnego podziału środków finansowych, to będę do tego gorąco zachęcał i o to gorąco prosił jako poseł ziemi podlaskiej, reprezentujący to województwo.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#EugeniuszCzykwin">Byłem również uczestnikiem dużych imprez pod nazwą Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Droga ku wzajemności”, o których wspominał w swoim wystąpieniu pan przewodniczący Jan Syczewski. Rzeczywiście są to imprezy masowe, sam tego doświadczyłem w roku ubiegłym, kiedy to udział wzięło przeszło 6 tysięcy osób. Na te imprezy przyjeżdżają wykonawcy polscy z Białorusi i wykonawcy polscy oraz białoruscy z Polski, co tworzy niepowtarzalną atmosferę. Uważam zatem, że rezygnacja ze wspomagania finansowego tak udanych przedsięwzięć nie jest posunięciem słusznym, a co najmniej niezrozumiałym. Nie wiem, jak państwo z komisji ministerialnej oceniacie zasięg i oddziaływanie społeczne postulowanych imprez, ale jeśli imprezy o tak niezwykłym oddziaływaniu i tak szerokim zasięgu nie znajdują wsparcia z państwa strony, to nasze oceny w tym względzie są bardzo rozbieżne. Zgadzam się z poglądem, że pomimo zwiększenia dotacji dla mniejszości narodowych i etnicznych, zawsze znajdzie się powód do dyskusji o celowości przeznaczanych funduszy i efektywności ich wykorzystywania przez wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#EugeniuszCzykwin">Dam przykład – zwiększono wielkość finansowania mniejszości białoruskiej ze szczególnym przeznaczeniem na działalność wydawniczą. Nie kwestionuję bynajmniej tych decyzji, sam jestem wydawcą w pozaparlamentarnej działalności i zdaję sobie sprawę z wagi oraz społecznego znaczenia książek. Są jednak inne strony tej działalności. Aby zobrazować to, o czym mówię, przytoczę słowa pewnego wybitnego pisarza białoruskiego, który powiedział w wywiadzie, że pewnego razu zginie śmiercią tragiczną. Zapytany dlaczego tak myśli – odpowiedział, że zginie we własnym domu przygnieciony stertą świeżo wydanych książek ułożonych na strychu, których nikt nie chce kupić. Dodajmy, że wydanie owych książek zostało sfinansowane ze środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#EugeniuszCzykwin">Reasumując, uważam, że wypowiedź pana przewodniczącego Mirona Kertyczaka oraz przedstawicielki jednej z organizacji mniejszości niemieckiej z Katowic na temat ułomności stosowania systemu zwanego „zero-jedynkowym” są słuszne, ponieważ w pewien sposób hamuje on rozwój i inicjatywę organizacji oraz stowarzyszeń mniejszościowych. Rozmawiałem na ten temat z panią dyrektor Danutą Głowacką-Mazur, dowodząc, że nawet część potrzebnych środków otrzymana w drodze dotacji może uratować dane przedsięwzięcie kulturalne, ponieważ ogromnie mobilizuje organizatorów do poszukiwania dalszych funduszy. Takimi darczyńcami mogą się okazać nawet lokalne instancje samorządowe, które szczególnie na terenach wschodnich nie są w stanie samodzielnie sfinansować podobnych przedsięwzięć. Są jednak w stanie częściowo je wesprzeć, a to jest już bardzo dużo. Sugeruję zatem ministerstwu, aby przy okazji następnego podziału budżetowych środków finansowych przeprowadziło konsultacje polegające na wysondowaniu wielkości niezbędnych potrzeb finansowych organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych. Takie sondaże nie mają charakteru wiążącego, są jedynie formą pomocy przy weryfikowaniu wniosków i ustalaniu wielkości dotacji dla poszczególnych wnioskodawców. Jestem przekonany, że takie robocze konsultacje i orientacyjne sondaże w istotny sposób wpłyną na jakość i obiektywizm dokonywanych później podziałów środków finansowych. Na zakończenie pragnę dodać, iż z zadowoleniem powitałem słowa pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego o istnieniu możliwości dofinansowania organizacji mniejszościowych, z którego mogłyby skorzystać w szczególności stowarzyszenia mniejszości rosyjskiej, które nie wystąpiły o dotacje. Istnieje obawa, że żadna z imprez mniejszości rosyjskiej nie odbędzie się właśnie z powodu niezłożenia w odpowiednim czasie wniosku o dotacje. Ratunkiem więc byłaby możliwość uczestnictwa w konkursie ofert, w którym mogłyby startować organizacje i stowarzyszenia mniejszości narodowych. To tyle mojego wystąpienia w dyskusji. Zgłaszał się do głosu tytułem uzupełnienia pan przewodniczący Jan Syczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanSyczewski">Panie przewodniczący, chciałbym powiedzieć kilka słów gwoli wyjaśnienia, ponieważ odnoszę wrażenie, że nie zostałem właściwie zrozumiany przez pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego. Po pierwsze, zarówno Ministerstwo Kultury, komisja wspólna, jak i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uznały, iż nie można stosować wobec wniosków składanych przez organizacje mniejszości narodowych tzw. otwartego konkursu ofert ze wszelkiego typu następstwami tego faktu. Stosując ten rodzaj oceny wobec przedsięwzięć proponowanych przez mniejszości narodowe i etniczne, można doprowadzić do zaniku kultury białoruskiej, ponieważ zostanie ona zepchnięta w niebyt przez atrakcyjne oferty programowe z innych obszarów kulturowych. Mówiąc atrakcyjne oferty programowe, muszę dodać słowo – teoretycznie atrakcyjne. Sam nieraz doświadczyłem praktyk szeroko stosowanych, w których ośrodki spoza mniejszości narodowych otrzymują dotacje budżetowe na działalność kulturalną, która tylko na papierze odnosi się do kultury mniejszości narodowych. Odznacza się poza tym bardzo niskim poziomem artystycznym. I tak dzieje się od lat. I od lat te same organizacje korzystają z dotacji przeznaczonych dla mniejszości narodowych i etnicznych, nie mając z mniejszościami wiele wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanSyczewski">Jeśli chodzi o stopień reprezentatywności poszczególnych organizacji w stosunku do własnej mniejszości narodowej, to pragnę stwierdzić, że nie uzurpowałem sobie prawa do reprezentowania całej społeczności mniejszości białoruskiej. Dlatego też raz jeszcze stwierdzam, że jeśli ministerstwo utrzyma w mocy decyzję o nieprzyznaniu dotacji dla pewnych przedsięwzięć, to kultura mniejszości białoruskiej przestanie istnieć. I nie chodzi o działalność wydawniczą, albowiem kultura nie opiera się wyłącznie na książkach i publikatorach. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji posługuje się argumentem, iż inne organizacje mniejszości białoruskiej otrzymały większe wsparcie finansowe, aniżeli w przeszłości. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że te inne organizacje reprezentujące mniejszość białoruską to: Białoruskie Stowarzyszenie Literackie „Białowieża”, Tygodnik „Niwa” oraz jeszcze jedno wydawnictwo. Te stowarzyszenia zajmują się literaturą oraz wydawnictwami i nie organizują żadnych imprez o charakterze kultury masowej, ani żadnych imprez podtrzymujących wspólne i chlubne tradycje. Nie sprawują także opieki nad 60 zespołami artystycznymi i nie organizują żadnych większych przedsięwzięć. My natomiast przygotowujemy rokrocznie strawę duchową dla około 200 tysięcy ludzi, a na niektórych naszych imprezach bywa około 15 tysięcy uczestników. Taką liczbę uczestników odnotowano w ubiegłym roku na Kupallach w Białowieży i niech zaświadczą o tym uczestniczący w tych wydarzeniach przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych i administracji. Stąd moje niezrozumienie powodów decyzji, która nie przyznaje środków finansowych akurat temu towarzystwu, które przygotowuje i organizuje najwięcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EugeniuszCzykwin">Wydawało się, że nie będziemy rozszerzać listy mówców, ale zrobiliśmy wyjątek dla pana przewodniczącego Andrzeja Romańczuka. Udzielam panu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejRomańczuk">Z uwagi na deficyt czasu nie chciałbym wnikać w szczegóły, a jak zaznaczył już pan przewodniczący Eugeniusz Czykwin organizacje reprezentujące mniejszość rosyjską nie złożyły z różnych względów wniosków o dofinansowanie. W tej grupie organizacji znalazło się nasze stowarzyszenie oraz między innymi Wspólnota Rosyjska. W dzisiejszej dyskusji mówiło się jednak, że istnieje jeszcze możliwość odwołania się w trybie przewidzianym przepisami ustawy o instytucjach pożytku publicznego i wolontariacie. Czy można by w tej sprawie uzyskać jakieś bliższe informacje?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejRomańczuk">Miałbym jeszcze prośbę natury technicznej do przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o uporządkowanie tabeli informacyjnej z podziałem środków finansowych. Sugeruję, aby uporządkować tabelę według klucza alfabetycznego lub według mniejszości narodowych tak, aby było to proste i czytelne. Tabela, którą otrzymaliśmy wymaga stałego wertowania i szukania poszczególnych organizacji, towarzystw i stowarzyszeń, które rozlokowane są w różnych miejscach obszernego przecież materiału. A to zupełnie nie ułatwia zadania. Można taką tabelę usystematyzować poprzez ułożenie jej województwami lub też, zaczynając od największych mniejszości narodowych i na najmniejszych kończąc. Sposobów jest bardzo dużo i małym wysiłkiem można nam – czytelnikom ułatwić tę interesującą lekturę. Jednak sprawą najważniejszą jest możliwość otrzymania dotacji w drodze przepisów ustawy o instytucjach pożytku publicznego i wolontariacie. Gdyby pan minister zechciał omówić tę dodatkową możliwość jeszcze w czasie dzisiejszego posiedzenia, to bylibyśmy bardzo wdzięczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EugeniuszCzykwin">Proszę państwa, coraz częściej muszę zerkać na zegarek, albowiem nasz czas bardzo się kurczy, a mamy jeszcze przed sobą wystąpienie przedstawiciela rządu. Na koniec posiedzenia planujemy przyjęcie uchwały niezwiązanej tematycznie z omawianym obecnie punktem porządku dnia. Jeśli po wystąpieniu pana ministra Arkadiusza Czartoryskiego wystarczy czasu, udzielę jeszcze głosu kolejnym mówcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Część wypowiedzi państwa dotyczy oceny pracy komisji ministerialnej, która przez wiele miesięcy działa i przygotowuje podział środków finansowych pod kierownictwem dyrektora departamentu w MSWiA. Zakładam oczywiście bezstronność działania komisji oraz jej absolutną fachowość i kompetencję w dziele podziału środków budżetowych na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości narodowych i etnicznych. Jeśli chodzi o ocenę przebiegu dyskusji na dzisiejszym posiedzeniu, powiem w ten sposób. Zakładając hipotetycznie istnienie takiej oto sytuacji, że w dzisiejszej debacie uczestniczą przedstawiciele wszystkich tych organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych, które uzyskały dotacje po raz pierwszy lub też uzyskały dotacje po raz kolejny i uzyskały więcej środków aniżeli w latach poprzednich, to zapewniam państwa, że dyskusja wyglądałaby zgoła inaczej. Takich podmiotów, które uzyskały większe dotacje jest bardzo dużo, albowiem mieliśmy więcej środków finansowych do rozdysponowania. Tym samym więc zwiększyła się liczba podmiotów otrzymujących dotacje. Jednak na dzisiejszym posiedzeniu zasiadają przedstawiciele innych stowarzyszeń i organizacji, dlatego możemy wysłuchać uwagi i zastrzeżenia tylko wnioskodawców, którzy z różnych przyczyn nie czują się usatysfakcjonowani. Są organizacje, które otrzymały mniejsze środki niż dotychczas otrzymywały i są też organizacje, które nie otrzymały nic. Zapewne, z punktu widzenia tych podmiotów ich pretensje i zastrzeżenia są słuszne. Dlatego będę prosił moich współpracowników o zajęcie stanowiska w sprawie tych organizacji, które z jakichś powodów nie otrzymały dotacji, ale rozumiem, że w pewnej mierze decydowała zasada konkurencyjności ofert.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Nie mógłbym zgodzić się z zarzutem, że składanie wniosków o dotacje przez organizacje mniejszości narodowych i etnicznych miało w pełni otwarty charakter. Tak nie było, ponieważ informacja o konkursie, na podstawie której projekty zostały złożone, dokładnie określała preferencje w stosunku do organizacji mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługujących się językiem regionalnym. Zatem nie można powiedzieć, że był to konkurs całkowicie otwarty. Przebieg procesu decyzyjnego wyglądał tak, że po opublikowaniu informacji o konkursie pojawiły się pierwsze wnioski o dotacje ze strony organizacji mniejszościowych. Po zakończeniu wstępnej części organizatorzy zwrócili się pisemnie do różnych organizacji i ugrupowań należących do mniejszości narodowych i etnicznych z prośbą o ogólną ocenę przebiegu składania wniosków. Nie mógłbym zatem zgodzić się z twierdzeniem, że sam przebieg konkursu w fazie składania wniosków był tajny i poufny, ponieważ uczestnicy byli poinformowani o warunkach składania wniosków, a później mogli się ustosunkować do przebiegu samego konkursu. Oczywiście, mogły się zdarzyć ze strony wnioskodawców opinie negatywne o przebiegu konkursu, niemniej nie można zarzucić organizatorom utajnienia konkursu. Czyli, w trakcie składania wniosków o dotacje odbyła się pewna forma konsultacji. Nie mógłbym zatem zgodzić się z opinią, że przebieg składania wniosków odbył się bez jakichkolwiek form konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Odnosząc się do krytyki zastosowanej metody zwanej umownie „zero-jedynkową”, pragnę zaznaczyć, że wniosek o dotacje powinien zawierać opis projektu wraz z określeniem kosztów całego przedsięwzięcia kulturalnego. Oprócz tego wnioskodawca powinien określić propozycję kwoty, którą chciałby otrzymać w formie dotacji. Rozumiem, że proponowana przez wnioskodawcę kwota jest tylko częścią całości kosztów planowanego przedsięwzięcia, natomiast pozostałe koszty może pokryć inne źródło finansowania. Nie potrafię teraz, w tej właśnie chwili, arbitralnie stwierdzić, czy brak dotacji budżetowej jest równoznaczny z niemożnością organizacji danego przedsięwzięcia. Innymi słowy, czy rzeczywiście brak dofinansowania, powtarzam dofinansowania ze strony budżetu państwa musi oznaczać rezygnację z projektu ze względów finansowych? Rozumiem, że organizatorzy danej imprezy nie traktują dotacji budżetowych jako jedynego źródła finansowania w jej przygotowaniach, lecz próbują wszystkich możliwych rozwiązań w tej materii. Tak więc nie można, moim zdaniem, stosować zasady „jak nie 100 procent dotacji, to przynajmniej 50 procent”, bo brzmi to mało przekonująco. Gdyby ministerstwo przyjęło taką zasadę podziału dotacji, byłoby niejako wplątywane w proces dalszego pozyskiwania środków finansowych i samo musiałoby wskazać inne źródła finansowania projektowanego przedsięwzięcia. Oznaczałoby to także dla ministerstwa przymusowe niejako uczestnictwo w dyskusji na temat – z czego zrezygnować, aby zmniejszyć koszty imprezy? Na przykład zmniejszyć liczbę wykonawców i skrócić czas trwania widowiska. Ale dlaczego to strona rządowa właśnie ma sugerować rozwiązania tego typu?</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Przyjmuję jednak uwagi państwa na przyszłość. Nawiasem mówiąc, życie niesie szereg rozwiązań w tego rodzaju sytuacjach. Na przykład przy podziale subwencji pochodzących z gier losowych na finansowanie inwestycji sportowych stosowana jest zasada częściowej partycypacji państwa w kosztach inwestycji. Część finansuje na przykład miejscowy samorząd i liczy na to, że inwestor będzie poszukiwał dodatkowych źródeł finansowania lub też ograniczy inwestycję. Jak widać, taka metoda działania w celu realizacji inwestycji lub konkretnego przedsięwzięcia jest również możliwa i stosowana z dobrym skutkiem. Wydaje się więc, że można ją również zastosować w naszej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Kolejna uwaga podnoszona przez dyskutantów dotyczyła dopuszczenia do składania wniosków o dotacje innych podmiotów niż tylko stowarzyszenia. Odpowiadam, że nie możemy ograniczać dotowania tylko do stowarzyszeń, ponieważ stowarzyszenia nie wypełniają w 100 procentach przestrzeni przeznaczonej dla działań kulturalnych służących ochronie tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych. W związku z tym musimy korzystać z aktywności także innych podmiotów, które działają na rzecz zachowania, ochrony i rozwoju tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych. Tak czynimy, albowiem stowarzyszenia i inne organizacje nie wypełniają całego bogactwa i różnorodności życia kulturalnego mniejszości narodowych i etnicznych żyjących w Polsce. Jeśli chodzi o tryb procesu weryfikacji i opiniowania składanych wniosków o dotację, to poproszę panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur o odpowiedź na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ArkadiuszCzartoryski">Odniosę się natomiast to kolejnego pytania państwa, a mianowicie do pytania o przyjęte przez komisję priorytety podczas przebiegu składania wniosków i podejmowania decyzji o przyznaniu dotacji. Myślę, proszę państwa, że trzeba się zgodzić z tezą, że priorytet dysponenta środków publicznych nigdy nie będzie w pełni identyczny z priorytetem wyznawanym przez organizacje pozarządowe lub środowiska mniejszości narodowych i etnicznych. Środki publiczne w postaci dotacji powinny ze swej natury być trudne do pozyskania, co także powoduje rozbieżność priorytetów. Organizacja będzie mieć inne priorytety, a państwo lub ministerstwo inne, i nie ma w tym nic dziwnego. Gdyby tak było, to znaczy, gdyby owe priorytety były zbieżne ze sobą, to musielibyśmy stwierdzić, że organizacje muszą w pełni podzielać wszelkie koncepcje władzy państwowej. Taki punkt widzenia nie jest chyba pożądany i nie jest już chyba możliwy. Zawsze będziemy konfrontowani z sytuacją następowania zderzenia priorytetów pomiędzy organizacjami i stroną państwową. Pamiętajmy o tym, że dotacje są tylko częścią funkcjonowania organizacji oraz stowarzyszeń mniejszości narodowych i etnicznych i nie stanowią jedynego źródła finansowego żywota tych podmiotów. Te organizacje żyją, rozwijają się, pozyskują sponsorów i przekształcają się, wzbogacając swoje formy działania. Tak wygląda rzeczywistość w funkcjonowaniu instytucji pozarządowych i nie należy dziwić się istnieniu różnych priorytetów, trzeba się z tym pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ArkadiuszCzartoryski">I na koniec, proszę państwa, rzecz najważniejsza. W wypowiedziach przedstawicielki mniejszości niemieckiej, a także przedstawiciela mniejszości białoruskiej i po części mniejszości ukraińskiej słychać było bardzo krytyczne tony, które jednak nie mają pokrycia w faktach. Nie mają uzasadnienia w rzeczywistości, jeśli przyjmiemy inną optykę widzenia spraw. Rzeczywiście, w latach ubiegłych zdarzały się sytuacje, że mniejszość białoruska zdecydowanie dominowała pod względem wysokości przyznawanych dotacji nad pozostałymi mniejszościami. A trzeba pamiętać, że w latach ubiegłych nasze możliwości finansowe w udzielaniu dotacji były znacznie skromniejsze. Jednak tak szeroka pomoc finansowa dla społeczności mniejszości białoruskiej w latach ubiegłych spowodowała efekt oczekiwania coraz większych kwot dotacji budżetowych. Zobrazuję to na przykładzie. Dotacja dla całej mniejszości białoruskiej wynosiła w roku 2005 – 1221 tys. zł, natomiast w propozycjach na rok 2006 wielkość dotacji ogółem dla tej mniejszości wynosi 1452 tys. zł. Z prostego wyliczenia wynika, że nastąpił wzrost dotowania o około 250 tys. zł, choć nie ma wprost proporcjonalnej zależności tego konkretnego wzrostu do wzrostu ogólnej kwoty dotacji na realizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ArkadiuszCzartoryski">Muszę stwierdzić z zadowoleniem, że inne mniejszości narodowe odczują w tym roku wzrost dotacji, jak np. mniejszość karaimska, ponieważ w przeszłości otrzymywały one śladowe kwoty dotacji. Na przykład w roku 2005 mniejszość karaimska otrzymała 16 tys. zł, mniejszość czeska 13 tys. zł, mniejszość tatarska 75 tys. zł, a mniejszość ormiańska 8 tys. zł. W tym roku kwoty te uległy znacznemu zwiększeniu. Mimo to organizacje i stowarzyszenia reprezentujące mniejszość białoruską i ukraińską w dalszym ciągu wiodą prym pod względem wielkości otrzymywanych dotacji z budżetu państwa. Dobrze się jednak stało, że w roku bieżącym także inne mniejszości narodowe będą mogły skorzystać z dobrodziejstw ustawy, a nie tylko jedna mniejszość narodowa, a raczej jedna tylko organizacja tej mniejszości. Tak, proszę państwa, do tej pory jedno stowarzyszenie otrzymywało większe dotacje aniżeli niektóre mniejszości narodowe razem wzięte. Nie chciałbym bynajmniej zanegować pewnym organizacjom, np. Białoruskiemu Towarzystwu Społeczno-Kulturalnemu tworzenia dobrych i potrzebnych wartości. Tego tak absolutnie nie chciałbym wyrazić, chociaż w pewnym stopniu rozumiem rozczarowanie członków tego stowarzyszenia, pomimo że dotacja tegoroczna jest nieco wyższa od dotacji ubiegłorocznej. Proszę jednak również wziąć pod uwagę fakt, że dotacja dla Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego jest większa aniżeli dotacja na rzecz całego regionalnego języka kaszubskiego, która wynosi 257 tys. zł. Dla porównania podam, że tegoroczna dotacja dla mniejszości karaimskiej wynosi 37 tys. zł, dla mniejszości czeskiej 27 tys., a mniejszość ormiańska otrzyma dotację w wysokości 15 tys. zł. Oczywiście biorę pod uwagę także fakt istnienia w Polsce większych i mniejszych środowisk mniejszości narodowych. Jednocześnie poczytuję sobie za sukces zauważenie przez komisję ministerialną także mniejszych i zupełnie małych społeczności mniejszości, które przez wiele lat nie otrzymywały nic. Myślę więc, że należy odłożyć do lamusa sposób myślenia przekładający się w prostej linii na zwiększanie dotacji dla niektórych organizacji mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ArkadiuszCzartoryski">Generalnie jednak rzecz ujmując, wzrost dotacji obejmuje wszystkie stowarzyszenia. Wzrost jest większy dla tych organizacji i stowarzyszeń mniejszościowych, które miały w latach ubiegłych bardzo niskie dotacje, a nieco niższy dla tych, które już w przeszłości otrzymywały dużo. Pomimo tego dla wszystkich organizacji i stowarzyszeń rok bieżący oznacza wzrost dotacji. Odnosząc się do innych uwag, pragnę państwa zapewnić, że nasza informacja o podziale środków finansowych, zawierająca odpowiednią tabelę będzie inaczej skonstruowana graficznie po to, aby państwo mieli większą łatwość w obcowaniu z zestawieniami. Jedno z pytań dotyczyło istnienia rezerwy finansowej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji możliwej do wykorzystania na realizację potrzeb w dziedzinie kultury mniejszości narodowych i etnicznych. Owszem, mamy taką rezerwę w wysokości 240 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#ArkadiuszCzartoryski">Na pytanie odnoszące się do możliwości pozyskania innych środków finansowych odpowiadam, że taka możliwość istnieje. Jednak do tej pory nie pojawiły się stosowne wnioski, pomimo tego, że przekazaliśmy w pisemnej formie przedstawicielom mniejszości rosyjskiej wszelkie niezbędne wyjaśnienia dotyczące trybu składania wniosków. Jednak żadna z organizacji reprezentujących mniejszość rosyjską nie nadesłała projektów, co wzbudziło nasze zainteresowanie takim stanem rzeczy. Wiadomo nam jedynie o pewnych problemach związanych z funkcjonowaniem jednej lub drugiej organizacji, co jednak nie jest rzeczą nadzwyczajną, ponieważ większość organizacji lub stowarzyszeń nękają takie lub inne słabości. Można jednak w dalszym ciągu składać wnioski o dotacje w innym trybie, a z naszej strony istnieje gotowość do udzielenia wsparcia finansowego tym organizacjom mniejszościowym, które w obecnej edycji jeszcze dotacji nie uzyskały.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ArkadiuszCzartoryski">Reasumując, z własnego doświadczenia wiem, że brak dotacji nie powoduje uwiądu paraliżującego działania organizacji lub związku. Gdybyśmy tak twierdzili, byłoby to ogromne uproszczenie. Przecież kultura rozwija się tam, gdzie w ogóle nie ma dotacji, a jeszcze stwarzane są dodatkowo różne przeszkody. Sam jestem członkiem zespołu ludowego, reprezentującego społeczność kurpiowską, który nigdy nie otrzymał żadnej dotacji. To jednak nie przeszkadza nam w rozwoju naszego zespołu, co wyraża się między innymi coraz większą liczbą zaproszeń na różne występy i festiwale. Nie mogę więc zgodzić się z tezą, że tylko dotacje pozwalają przetrwać kulturze. Po prostu muszą działać ludzie przesiąknięci nią na wskroś, ludzie którzy zawsze sobie poradzą i to pomimo braku środków finansowych, czego jednak nikomu nie życzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EugeniuszCzykwin">Zgadzam się z panem ministrem, że nie wszystko musi polegać na dotacjach. Przecież forma dotacji dla kultury mniejszości narodowych i etnicznych nie istnieje zbyt długo, a kultura białoruska ma setki lat i trwa od wieków na naszej ziemi. Jest jednak pewien problem, który dotyczy akurat największych społeczności mniejszości narodowych i etnicznych. Generalnie rzecz biorąc, pieniędzy jest więcej, ale akurat dla Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego tych pieniędzy nie jest więcej. Ale też nie jest mniej. Problem polega na ich podziale w taki sposób, aby można zrealizować zaplanowane imprezy. Prosiłbym zatem panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur o odpowiedź na pytanie. Czy możliwa jest zmiana formuły podziału środków finansowych w taki sposób, aby największe przedsięwzięcia kulturalne mniejszości białoruskiej mogły zostać zrealizowane? Z wypowiedzi pana przewodniczącego Jana Syczewskiego wynika bowiem, że brak dotacji z budżetu państwa do tych imprez spowoduje ich zniknięcie z kalendarza kulturalnego. Gdyby pani dyrektor mogła zmieścić się w krótkich 10 minutach, to będziemy mogli bez większych przeszkód podjąć uchwałę na koniec posiedzenia. Widzę jednak, że do głosu sposobi się najpierw pan dyrektor Andrzej Czohara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejCzohara">Muszę powiedzieć, że to ja powinienem być adresatem tych wszystkich krytycznych wypowiedzi ze strony przedstawicieli organizacji mniejszości narodowych i etnicznych, ponieważ wielokrotnie dzisiaj cytowana komisja została powołana mocą mojej decyzji. Czuję się odpowiedzialny za decyzje podjęte przez komisję, także za te decyzje, które spowodowały uwagi i zastrzeżenia niektórych organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych. Podstawą działalności komisji powołanej moją decyzją są przepisy wynikające z aktów prawnych, znanych na pewno przedstawicielom mniejszości narodowych i członkom sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Mam na myśli „Informację o szczegółowych zasadach postępowania przy udzielaniu dotacji oraz realizacji w 2006 roku zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz ochronę i zachowanie języka regionalnego”, a także Zarządzenie nr 32 Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 23 czerwca 2005 roku w sprawie zasad postępowania przy udzielaniu dotacji. Pragnę powiedzieć, że podlegli mi pracownicy Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych od samego początku zdawali sobie sprawę, że będą przedmiotem krytyki pod zarzutem arbitralności podejmowanych decyzji o podziale środków finansowych. Aby jednak uniknąć tych ewentualnych zarzutów postanowiono o wszczęciu konsultacji z przedstawicielami mniejszości narodowych przy zachowaniu odpowiednich warunków. Chodziło nam o skonsultowanie kryteriów, które zostały określone we wspomnianym zarządzeniu nr 32 ministra spraw wewnętrznych i administracji, które to kryteria można podzielić na trzy zasadnicze grupy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejCzohara">Pierwsza grupa kryteriów definiuje zgodność planowanego zadania o charakterze kulturalnym z ogólnymi celami ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz zadaniami zdefiniowanymi w art. 18 tej ustawy. Druga grupa kryteriów to zasięg realizowanego zadania, siła jego oddziaływania, efektywność, a także długofalowość zadania. Te kryteria dotyczą specyfiki danego przedsięwzięcia. Trzecia grupa omawianych kryteriów odnosi się już do samego wnioskodawcy, który może wyeksponować własne dokonania i zasługi dla kultury swojej własnej mniejszości narodowej lub etnicznej. Chciałbym podkreślić, iż w definiowaniu kryteriów staraliśmy się nie tracić z pola widzenia wnioskodawców, to znaczy organizacji i stowarzyszeń reprezentujących mniejszości narodowe i etniczne. Wręcz przeciwnie, te organizacje są wymieniane w każdej grupie kryteriów. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jak każdy inny urząd, także i nasz departament podlega kontroli ze strony powołanych do tego organów państwowych – Najwyższej Izby Kontroli, wewnętrznych komórek kontroli i innych. W związku z tym nie możemy podejmować żadnych decyzji w sposób woluntarystyczny, a w szczególności decyzji dotyczących trybu rozpatrywania wniosków i terminarza. Gdybyśmy bowiem inaczej traktowali składane wnioski o dotacje, moglibyśmy narazić się na zarzut łamania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejCzohara">Proszę pamiętać o tym, że mamy do czynienia z pierwszym rokiem obowiązywania ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz nowych zasad podziału dotacji. Jest to więc jeszcze okres zbierania niezbędnych doświadczeń. W tym roku wpłynęło ponad 400 wniosków, co jest liczbą nieporównywalnie większą od liczby wniosków składanych w latach ubiegłych. Dla porównania powiem, że w roku ubiegłym wpłynęło w analogicznym okresie do Ministerstwa Kultury mniej niż 200 wniosków o dotacje. To pokazuje i obrazuje dobitnie skalę zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejCzohara">Jeśli chodzi o tak szeroko komentowaną metodę „zero-jedynkową”, to jest ona stosowana do oceny wniosków, które wypełniają sami zainteresowani. I to oni właśnie muszą być świadomi faktu, że wniosek o dotacje podlega ocenie zgodnej z przyjętymi kryteriami, tak jak egzamin za pomocą testów. Nie jest to bynajmniej mój wymysł, lecz postępowanie zgodne z zarządzeniem konsultowanym także z reprezentantami mniejszości narodowych. My z kolei, mając do czynienia z nadesłanymi wnioskami o dotację, musimy postępować ściśle według ustalonego trybu. Można by zadać sobie pytanie, ile organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych i etnicznych zwróciło się z uwagami i zastrzeżeniami wobec formy, zasad i trybu podziału dotacji budżetowych? Odpowiedź na to pytanie brzmi – zgłoszono zastrzeżenia wobec decyzji dotyczących 4 wniosków. Na ponad 400 złożonych wniosków złożono formalnie zastrzeżenia wobec 4 wniosków. A więc moim zdaniem, system ten został zaaprobowany przez uczestników.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#AndrzejCzohara">Odnosząc się do zarzutu pana przewodniczącego Jana Syczewskiego, który kwestionuje jakość imprez przeznaczonych dla mniejszości narodowych organizowanych przez podmioty niewywodzące się z tych mniejszości, powiem w ten sposób. Mamy do czynienia z imprezami organizowanymi dla mniejszości, np. przez samorządy dopiero w pierwszym roku działania według nowych zasad. W roku następnym przyjdzie kolej na ocenę artystyczną i merytoryczną wszystkich przedsięwzięć tego rodzaju. Jeżeli impreza otrzyma negatywne oceny, to przygotowująca je organizacja nie otrzyma już żadnych środków finansowych z budżetu państwa. Uruchamiając więc nowe zasady podziału środków finansowych na realizację zadań w dziedzinie kultury mniejszości narodowych i etnicznych, zdawaliśmy sobie sprawę, że nowy system musi się najpierw sprawdzić, bo nic nie jest doskonałe od razu. Zatem z chęcią poprawimy wszystkie niedoskonałości. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje usprawniające naszą działalność w tym zakresie. Uwagi i propozycje nie mogą jednak zawierać w sobie akcentów lobbystycznych, a każde działanie niemające oparcia w przepisach może być uznane za działanie pozaprawne. Zatem, aby coś zmienić i ulepszyć musimy najpierw zmienić istniejące przepisy albo też dokonać ich nowelizacji. Dopiero po zmianie przepisów nasz departament będzie mógł z czystym sumieniem zastosować nowe reguły, ale mając już oparcie na znowelizowanym prawie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#AndrzejCzohara">Proszę państwa, zawsze decyzje odnoszące się do finansów będą wywoływały różne reakcje, tym bardziej, że pula środków do podziału nie wystarczy dla wszystkich. Wiadomo, że około 50 proc. wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie, co oznacza, że około 50 proc. pozostałych wniosków zostało zweryfikowanych negatywnie. Przepisy są w tej materii sprawą fundamentalną i pierwszoplanową. Nie możemy zatem niektórych wniosków traktować bardziej zasadniczo, a innych nie, tylko dlatego, że jedne organizacje mają do swojej dyspozycji dobrych lobbystów, a inne działają zgodnie z przyjętymi zasadami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszCzykwin">Pozwólcie państwo na jedną uwagę na gorąco do wypowiedzi pana dyrektora Andrzeja Czohary. Nikt nie kwestionuje przestrzegania zasad prawa i przyjętych kryteriów. Wiemy także, że pańska komisja działa zgodnie z przepisami prawa i zgodnie z przyjętymi wytycznymi. To jest sprawa oczywista i nie podlega żadnej dyskusji. Problem polega jednak na czymś innym. W wyniku decyzji podjętej przez komisję ministerialną, Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne nie otrzyma środków finansowych na zaplanowane imprezy artystyczne. Pan przewodniczący Jan Syczewski zgłosił zastrzeżenia i poinformował, że decyzje te doprowadzą do zaprzestania działalności niektórych zespołów artystycznych i mogą okazać się degradujące dla kultury białoruskiej mniejszości narodowej. Podjęcie przeze mnie tej tematyki nie może jednak być interpretowane jako działalność lobbystyczna na rzecz tego towarzystwa, ponieważ ja potwierdzam tylko pewne fakty. A fakty są takie, że w kilkunastu miejscowościach, w których odbywały się masowe imprezy organizowane przez Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, frekwencja była nadzwyczajna, co zgodnie potwierdzają ich uczestnicy. Moje pytanie zmierza do ustalenia, czy jest możliwe przemieszczenie środków w ramach już podjętych decyzji finansowych tak, aby uwzględnić postulaty wyrażane przez pana przewodniczącego Jana Syczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#EugeniuszCzykwin">Mieliśmy już kiedyś w przeszłości do czynienia z bardzo arbitralnymi decyzjami ówczesnego Ministerstwa Kultury, odnoszącymi się do środowisk mniejszości białoruskiej w Polsce, które zmierzały do podzielenia tych środowisk. Nie będę jednak opisywał tych wydarzeń, ponieważ nie ma na to czasu, jednak wiele osób pamięta tamte decyzje i tamte czasy. Po uchwaleniu przez Sejm ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych pojawiły się w tych środowiskach obawy o to, że przejęcie kompetencji ministra kultury przez ministra spraw wewnętrznych i administracji może spowodować pewne perturbacje różnej natury. Wracając do sprawy białoruskich imprez masowych, pragnę stwierdzić, że brak tych imprez spowoduje cały szereg pytań o przyczyny tego braku. Jedyną odpowiedzią, jakiej będę w stanie udzielić, to podanie przyczyny, którą jest decyzja ministra spraw wewnętrznych i administracji. W rozwinięciu tego wątku poinformuję też, co leżało u podstaw takiej decyzji. Podstawą decyzji ministra była negatywna ocena przedsięwzięcia. Czy rzeczywiście nie ma innych rozwiązań dla tej sprawy? O to chciałbym zapytać i poprosić o odpowiedź panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#DanutaGłowackaMazur">Odnosząc się do cennej wypowiedzi pana przewodniczącego Jana Syczewskiego pragnę poinformować, że sprawa, którą poruszał jest jeszcze w toku załatwiania. Zarząd Główny Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego złożył odwołanie od decyzji naszej komisji do ministra spraw wewnętrznych i administracji, co spowodowało ponowne rozpatrzenie zweryfikowanego wniosku i zawartych w nim propozycji tego towarzystwa. W dniu 16 stycznia 2006 roku komisja opowiedziała się pozytywnie wobec większości projektów zawartych we wniosku za wyjątkiem dwóch przedsięwzięć. Nie chodzi bynajmniej w tym przypadku o imprezy o charakterze festiwalowym. Aktualny stan sprawy jest taki, że protokół z posiedzenia naszej komisji wraz z propozycjami został przekazany do ministra spraw wewnętrznych i administracji po to, aby podjął on ostateczną decyzję. Zdradzając nieco szczegółów z pracy komisji, której miałam zaszczyt przewodniczyć, powiem w sposób następujący. Pracowaliśmy w taki sposób, że kto inny dokonywał oceny kosztorysów danego zadania od strony formalno-księgowej, a kto inny opiniował każdy wniosek. Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, iż jedna z osób opiniujących wnioski cieszy się opinią znawcy środowisk mniejszości narodowych i etnicznych. Po zaopiniowaniu wniosku, komisja w pełnym składzie przystępowała do obrad, które, bywało, były bardzo długie. Zdarzało się też tak, że nie można było na podstawie opisu danego przedsięwzięcia dokonać wiarygodnej oceny wniosku od strony jego zgodności z przyjętymi kryteriami. Aby taką sprawę rozwiązać, komisja zwracała się do wnioskodawcy z prośbą o uzupełnienie wniosku lub ewentualnie dodatkowe wyjaśnienia. Po podjęciu decyzji w sprawie złożonych wniosków, wszystkie organizacje i stowarzyszenia mniejszości narodowych zostały pisemnie poinformowane o podjętej decyzji przez naszą komisję.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#DanutaGłowackaMazur">W chwili obecnej otrzymujemy korespondencję od zainteresowanych organizacji ze skorygowanymi lub uzupełnionymi wnioskami albo z propozycjami nowego podziału spodziewanych środków finansowych. Tak uczynił to zarząd Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Propozycje nowego podziału mogą zawierać oferty priorytetowe w danej chwili dla wnioskodawcy i nie muszą być identyczne z wcześniejszymi propozycjami. Wszystkie skorygowane i uzupełnione wnioski są powtórnie weryfikowane przez naszą komisję, ponownie opiniowane i przedstawiane ministrowi. Dopiero wtedy, na podstawie dwóch weryfikacji, uzupełnień i licznych rozmów z wnioskodawcami, zostanie podjęta ostateczna decyzja o przydziale dotacji. Tak więc, forma konsultacji pod różnymi postaciami jest uprawiana na bieżąco, zgodnie z tym, o co apelował pan przewodniczący Miron Kertyczak.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#DanutaGłowackaMazur">Jeśli chodzi o kwestie dotacji dla organizacji reprezentujących mniejszość rosyjską pragnę wyjaśnić, iż podstawą do otrzymania dotacji jest złożenie wniosku z własnej inicjatywy przez organizację lub stowarzyszenie w trybie art. 12 ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. To, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia zgodności z ustawą o finansach publicznych i odpowiedzialności z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych, to konieczność zamknięcia wszelkich rozliczeń finansowych za rok 2004 i 2005 przez organizację składającą wniosek. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę państwa na pewien ważny aspekt omawianych spraw. Otóż w porównaniu do roku 2004 zwiększył się nam znacznie katalog zadań mogących być dofinansowanymi z budżetu państwa. Do tej pory były to wyłącznie zadania o charakterze kulturalnym, w chwili obecnej mogą to być też od dawna postulowane przez mniejszości narodowe inwestycje. Oczywiście mowa jest o inwestycjach podtrzymujących działania zmierzające do podtrzymania tożsamości kulturowej mniejszości narodowych, a także działalności świetlicowej. Dlatego też środki finansowe mają w chwili obecnej inne przeznaczenie w priorytetach organizacji mniejszości narodowych lub etnicznych i są też inaczej rozlokowane.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#DanutaGłowackaMazur">Jeśli chodzi o stosowanie metody „zero-jedynkowej”, pragnę wyjaśnić, że zarówno komisja, jak i Departament Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA były ograniczone w swoim działaniu zawartością wniosków złożonych przez organizacje mniejszościowe. Nie czujemy się kompetentni do tego, aby ingerować w zakres rzeczowy zadania i w koszty niezbędne w jego realizacji. Jakakolwiek bowiem ingerencja powoduje to, że zmienia się zakres rzeczowy zadania i nie jest to już to samo zadanie, które komisja oceniała i opiniowała. Te przesłanki muszą być brane pod uwagę w dalszych rozważaniach na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#DanutaGłowackaMazur">Jeżeli Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych uzna, że metoda akceptowania dotacji w pełnej wysokości wynikającej z wniosku nie jest słuszna, to będę wdzięczna za wskazanie innej metody systemowej. Jednakże inna systemowa metoda zmniejszania dotacji musi uwzględniać fakt konieczności pogodzenia mniejszej dotacji z koniecznością realizacji zadania w warunkach mniejszego finansowania. W przypadku propozycji złożonej nam przez pana przewodniczącego Jana Syczewskiego korelacja pomiędzy zmianami zakresu rzeczowego a przesunięciem kosztów zadania została zachowana. Łatwiej więc było nam dokonać oceny tego zweryfikowanego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#DanutaGłowackaMazur">Odnosząc się do zastrzeżeń dotyczących dotowania jednostek samorządowych, realizujących przedsięwzięcia służące zachowaniu tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych, stwierdzam, że jest to zjawisko marginesowe. Chodzi tu przede wszystkim o dotacje do zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego. Chodzi na przykład o inwestycje w infrastrukturę szkolną tam, gdzie organem prowadzącym ową inwestycję jest jednostka samorządu terytorialnego. Są to inwestycje niezwykle istotne z punktu widzenia tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych. Mam nadzieję, że moje informacje pomogą państwu w zrozumieniu pewnych aspektów omawianych dzisiaj spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EugeniuszCzykwin">Szkoda, że te istotne informacje dotyczące odbywanych konsultacji z wnioskodawcami nie zostały powiedziane na początku naszego posiedzenia, bo to właśnie było jednym z głównych zastrzeżeń wysuwanych przez pana przewodniczącego Jana Syczewskiego, a także przez innych mówców. Proszę państwa, czas jest nieubłagany i wobec tego proponuję następujący tok postępowania. Nasza Komisja musi teraz upoważnić prezydium do sformułowania uchwały dotyczącej zatrudnienia jednej osoby w charakterze stałego doradcy Komisji. W tej sprawie zwróciłem się do marszałka Sejmu z prośbą o zgodę i taką zgodę otrzymałem. Kandydatem na stałego doradcę Komisji jest pan Lech Nijakowski, pracownik naukowy Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Chcąc nieco przybliżyć sylwetkę kandydata, powiem, że pan Lech Nijakowski ukończył dwa fakultety – socjologię i filozofię, a niedawno otrzymał doktorat. Był stałym doradcą Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu IV Kadencji w czasie pracy nad ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych. Zna więc zapewne wszystkie istotne zagadnienia tej skomplikowanej materii. Mimo młodego stosunkowo wieku jest autorem kilku nagrodzonych prac. Był stypendystą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej oraz laureatem nagrody im. Floriana Znanieckiego. Czy są pytania do pana Lecha Nijakowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TomaszGarbowski">Ponieważ po raz pierwszy mam do czynienia z wyborem na funkcję stałego doradcy Komisji, pragnę zapytać, co będzie należało do obowiązków przyszłego doradcy? Czy będzie doradzał tylko prezydium Komisji, czy też będą mogli zwracać się do niego inni członkowie Komisji w sprawach konsultacji merytorycznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#EugeniuszCzykwin">Jako poseł poprzedniej kadencji Sejmu i zarazem członek prezydium Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych mogę powiedzieć, że członkowie Komisji często korzystają z wiedzy stałego doradcy. Niech mi będzie wolno w imieniu prezydium Komisji zadeklarować, że zarówno wobec prezydium, jak i wobec pozostałych członków pan Lech Nijakowski będzie się starał wywiązywać jak najlepiej ze swoich obowiązków. Nie wiem tylko, czy zakres obowiązków stałego doradcy komisji sejmowej sporządza się w pisemnej formie, czy wystarczy forma ustna. Może pan Lech Nijakowski jest zorientowany w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LechNijakowski">Chciałbym zaznaczyć, że formuła stałego doradcy komisji sejmowej jest w praktyce rodzajem sekretarza naukowego komisji. Jest to doradztwo we wszelkim zakresie, uczestnictwo w pracach Komisji, uczestnictwo w posiedzeniach wyjazdowych i oczywiście doradztwo nie tylko prezydium Komisji, lecz także wszystkim jej członkom. Dotyczy to zarówno problematyki ściśle związanej z pracami Komisji, jak i zagadnień ogólnych, mających związek z problematyką mniejszości narodowych i etnicznych. Chciałbym dodać, że merytoryczny nadzór fiskalny nad pracą stałego doradcy Komisji sprawuje sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz, które dokonuje wszelkich rozliczeń. Natomiast samo doradztwo uregulowane jest szczegółowo zarządzeniami obowiązującymi w Kancelarii Sejmu. Pragnę jeszcze podkreślić, że podobnie jak było to w czasie poprzedniej kadencji Sejmu, jestem do dyspozycji wszystkich państwa posłów w zakresie problematyki mniejszości narodowych i etnicznych, a także bieżących tematów rozpatrywanych na posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EugeniuszCzykwin">Czy są uwagi lub pytania w sprawie kandydatury pana Lecha Nijakowskiego? Jeśli nie ma, proponuję upoważnić prezydium Komisji do sformułowania treści uchwały, która została podjęta. Chciałbym serdecznie podziękować zaproszonym gościom za aktywny udział w posiedzeniu, natomiast prezydium Komisji proszę o pozostanie i ewentualnie wysłuchanie jeszcze kilku uwag lub postulatów osób, które później przybyły na nasze posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EugeniuszCzykwin">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>