text_structure.xml
196 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">W dniu 13 stycznia 1988 r. Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych obradujące pod przewodnictwem posła Jana Kaczmarka (PZPR), z udziałem przewodniczących pozostałych komisji sejmowych rozpatrzyły projekty:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- ustawy budżetowej na 1988 r.;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- uchwały w sprawie bilansu płatniczego państwa na 1988 r.;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- uchwały o planie kredytowym na 1988 r. wraz z prognozą emisji w bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej na 1988 r.;</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">- uchwały w sprawie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego na 1988r.;</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">- uchwały w sprawie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury na 1988 r;</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">- uchwały w sprawie planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej na 1988 r.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: I zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Franciszek Kubiczek, minister finansów Bazyli Samojlik, wiceminister pracy i polityki socjalnej Zbigniew Januszek, wiceminister współpracy gospodarczej z zagranicą Andrzej Dorosz, podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Kazimierz Małecki, prezes Narodowego Banku Polskiego Władysław Baka, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Uwagi dotyczące projektu ustawy budżetowej na 1988 r. przedstawił poseł Stanisław Kielan (ZSL): Zgodnie z projektem budżet państwa na 1988 r. ma zamknąć się niedoborem 369,6 mld zł. Byłby to Już kolejny 9 rok niezrównoważonego budżetu. Przedstawiony projekt uświadamia nam, że dotychczasowe mechanizmy realizacji dochodów i wydatków budżetowych są zbyt elastyczne i w konsekwencji wydatki rosną nadmiernie a planowane dochody nie są osiągane.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Analiza deficytów budżetowych w ostatnich 5 latach wskazuje na następujące negatywne zjawiska:</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- obniżanie się udziału budżetu w dynamicznie wzrastających zyskach przedsiębiorstw,</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- zmniejszanie się salda rozliczeń przedsiębiorstw z budżetem w łącznych dochodach budżetu państwa,</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">- wzrost dotacji w relacji do dochodu narodowego oraz w relacji do wartości sprzedaży przedsiębiorstw uspołecznionych,</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">- wzrost udziału podatku obrotowego w strukturze dochodów budżetowych kosztem wpływów z podatku dochodowego,</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">- wzrost udziału wydatków na inwestycje w wydatkach „ogółem” budżetu państwa,</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">- wzrost nadwyżki w budżetach rad narodowych,</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">- wzrost ujemnego salda rozliczeń budżetu z bankami.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">W projekcie ustawy budżetowej na 1988 r. założono odwrócenie tych niekorzystnych relacji. Rodzi się jednak pytanie, ozy zaproponowane posunięcia okażą się wystarczające, czy nie zabraknie konsekwencji w ich urzeczywistnianiu.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Projekt budżetu przedstawiono w cenach 1987 r., co przy zaplanowanych tak znacznych zmianach cen w br. utrudnia analizę budżetu państwa i czyni jego zapisy mniej czytelnymi.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Dochody budżetu państwa wzrosną w br. o 4,9% w porównaniu do dochodów 1987 r, a wydatki aż o 25,1%. W konsekwencji spowoduje to powstanie głębokiego deficytu budżetowego. Na dochody budżetu państwa w ponad 90% składają się podatki od Jednostek gospodarki uspołecznionej. Pozytywnie ocenić należy wyraźny wzrost wpływów z tytułu podatku dochodowego - 43%, wobec 8,7% wzrostu wpływów z podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Następują zmiany w strukturze podatków. Z 38,7 do 50,9% rośnie udział podatku dochodowego. Zmniejsza się natomiast udział wpływów z tytułu podatku obrotowego z 40,6% do 32,0%. Jest to słuszny kierunek działania. Aby w pełni wykonać planowane zadania należałoby ograniczyć uprawnienia do stosowania uznaniowych ulg w wymienionych podatkach. Dochody z podatków od gospodarki nie uspołecznionej wzrastają w stosunku do przewidywanego wykonania w br. o 17,6%. Dochody od indywidualnych gospodarstw rolnych zwiększą się o 17%. Będzie to wynikiem wzrostu podstawy opodatkowania, co ma związek z podwyżką cen skupu żyta w br.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Przewidywany wzrost o 25,1% wydatków budżetu państwa wydaje się być bardzo wysoki. Nasuwa się pytanie, czy wzrost ten musi być aż tak znaczny? Czy wzrost niektórych wydatków jest rzeczywiście konieczny? Przewiduje się m.in. wzrost o 34,2% dotacji dla przedsiębiorstw w stosunku do przewidywanego wykonania w ub. r., pomimo że bardzo znacznie mają wzrosnąć ceny. Podobne wątpliwości rodzą się przy analizie projektowanego wzrostu o 44% dotacji do spółdzielczości mieszkaniowej. Znacząco rosną także dopłaty do towarów i usług - o 22,1%.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">W przypadku spółdzielczości mieszkaniowej część wzrostu wydatków wiąże się z zaplanowanym pokryciem należnych dopłat za 1987 r., co nie zostało uczynione w minionym roku z powodu braku środków. Jest to przykładem przerzucenia części niedoboru budżetu z 1987 r. na 1988 r. Nadal nie zostały opanowane dopłaty do działalności przedsiębiorstw oraz do towarów i usług. Dotacje wykazują w br. istotny wzrost, co w warunkach zasadniczej zmiany cen jest sprzeczne z celami II etapu reformy gospodarczej. W konsekwencji dotacje stały się znacznym obciążeniem budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Można zastanawiać się, czy słuszne jest planowanie wzrostu wydatków budżetowych na inwestycje i remonty kapitalne aż o 28,1%, co tłumaczone jest przede wszystkim wzrostem dotacji na sfinansowanie powyższych nakładów. Zadania te - mimo, że społecznie uzasadnione - powinny być lepiej dostosowane do możliwości finansowych państwa. Jest to pozycja bardzo znacząca, gdyż sięgająca niemal 1 bln zł i jej zmniejszenie powinno dać znaczące oszczędności. Trudno tolerować stan, w którym wydatki z budżetu na inwestycje mają rosnąć, gdy równocześnie mówi się o umacnianiu zasady samofinansowania inwestycji podejmowanych przez jednostki gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Rada Społeczno-Gospodarcza postuluje w tej sytuacji ograniczenie dotacji na inwestycje poniżej poziomu wynikającego z przewidywanego wykonania w 1987 r. Jest to uzasadnione zwłaszcza wobec faktu, że nowo utworzony fundusz zmian restrukturyzacyjnych w przemyśle przejął znaczną kwotę wpływów stanowiących dotychczas dochody budżetu państwa. Szacuje się, że w grę wchodzi ok. 90 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Wobec przewidywanego w br. - zgodnie z postanowieniami CPR - polepszenia się sytuacji finansowej przedsiębiorstw, wzrostu ich zysków, wobec przewidywanego wzrostu akumulacji finansowej, można sformułować wniosek, że istnieją możliwości znacznego ograniczenia deficytu budżetowego. Projekt budżetu przewiduje wzrost dochodów i wydatków budżetów terenowych o 24,5%. Jest to znaczący krok naprzód, chociaż nie wystarczający jeszcze do zaspokojenia wszystkich potrzeb jednostek terenowych. Reforma gospodarcza stwarza jednak warunki do zwiększenia dochodów budżetów terenowych w wyniku rozwijania działalności produkcyjnej i usługowej.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Projekt budżetu państwa na 1988 r. przewiduje pewną rezerwę, która w toku wykonywania CPR przekazywana będzie wojewodom przede wszystkim z myślą o dofinansowaniu melioracji gruntów, inwestycji oświaty, gospodarki mieszkaniowej. Istotnym uzupełnieniem wydatków na ubezpieczenie społeczne, naukę, oświatę, kulturę, rolnictwo i ochronę środowiska będą tzw. fundusze celowe, zasilane w 27% z dotacji budżetowych. Utrzymywanie tych funduszów - co trzeba podkreślić - utrudnia jednak równoważenie budżetu.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Fundusze celowe w zbyt małym stopniu wzrastają w budżetach terenowych, tylko o 3,9%, wobec 13% na szczeblu centralnym. Sprawa wymaga dodatkowego rozważenia.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Niedobór budżetowy ma być skredytowany przez Narodowy Bank Polski, co świadczy o utrzymywaniu się nieprawidłowej relacji między budżetem a systemem kredytowym państwa. Można stwierdzić, że w 1988 r. system bankowy będzie w jeszcze większym stopniu zastępował budżet, zaś budżet - poprzez dotacje i ulgi - będzie zastępował system bankowy. Potrzebne są w tej sferze pilne zmiany relacji budżet państwa - bank. Są one zapowiedziane w programie realizacyjnym II etapu reformy. Kolejny rok z rzędu wystąpi luka inflacyjna i to w wysokości ok. 500 mld zł. Luka ta będzie większa o 240 mld od tej z jaką zamykaliśmy 1987 r. Oznacza to, że nie nastąpi w br. poprawa zrównoważenia rynku. Brak realnego antyinflacyjnego programu, który obejmowałby wszystkie działania ogniw systemu finansowego może doprowadzić do wymknięcia się spod kontroli procesów inflacyjnych i ich nasilenia się a nawet determinacja we wdrażaniu programu realizacyjnego II etapu reformy gospodarczej, oczywiście ze zmianami wynikającymi z rezultatów referendum.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Projektowana ustawa budżetowa na 1988 r. zapowiada pogorszenie równowagi ekonomicznej kraju. Decyduje o tym:</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">- wzrost nierównowagi budżetowej z ok. 300 mld zł w 1987 r. do 370 mld zł w br. Nierównowaga taka utrzymuje się już 9 rok,</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">- zwiększenie kwot w planie kredytowym, przy pomocy których banki muszą finansować tę nierównowagę, co zmniejsza automatycznie możliwości kredytowe systemu bankowego wobec przedsiębiorstw,</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">- powiększenie się luki - inflacyjnej do ok. 500 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Oznacza to pogorszenie się sytuacji na rynku i dalszy spadek wartości złotówki, - zbyt wysoki poziom dotacji oraz ulg podatkowych, a także inwestycji finansowych z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">Są to bardzo poważne mankamenty projektu ustawy budżetowej na rok, w którym ma zostać zapoczątkowane wdrażanie w pełni II etapu reformy gospodarczej i w pełni ekonomicznego systemu funkcjonowania gospodarki narodowej. Ma temu towarzyszyć zakrojona na szeroką skalę operacja cenowo-dochodowa. Była ona cały czas uzasadniana przywracaniem równowagi ekonomicznej kraju. Jak więc widać, to uzasadnienie staje się niezbyt zasadne. Trzeba obiektywnie stwierdzić, że w projekcie budżetu dostrzec można próby odwrócenia pewnych niekorzystnych zjawisk. W przyszłości może dać to pozytywne efekty.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">Reformowanie gospodarki i finansów państwa jest długotrwałym procesem, jednakże w br. planuje się pogorszenie wskaźników dotyczących skali deficytu i inflacji oraz zwiększenie dotacji. Skłania to do głębokiego zastanowienia się, czy projekt ustawy budżetowej, w takim kształcie jest możliwy do zaaprobowania. Proponuję, aby końcowy wniosek sprecyzować po wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli rządu w odniesieniu do przedstawionych przez mnie uwag.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Uwagi dotyczące projektu bilansu płatniczego państwa na 1988 r. przedstawił poseł Aleksander Legatowicz (bezp.): W ocenie projektu bilansu należy uwzględnić opinię Rady Społeczno-Gospodarczej i Zespołu Doradców Sejmowych. Odmiennie przedstawia się sytuacja w I i II obszarze płatniczym. Mniejszym problemem jest dla nas I obszar. Planowane jest odwrócenie tzw. znaku salda obrotów. Jest to zgodne z założeniem o zbilansowaniu w skali 5-lecia wymiany handlowej z I obszarem płatniczym. Zamierzenie to będzie wymagać znacznego wysiłku eksportowego, przy tym ograniczenie importu z tego obszaru może spowodować trudności w zaopatrzeniu gospodarki. Oceniając projekt bilansu płatniczego można stwierdzić, że nie jest jasne, czy odpowiada on postulatowi zbilansowania wymiany z I obszarem płatniczym.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">Gorsza sytuacja panuje w handlu z krajami kapitalistycznymi. Pomimo stosunkowo dobrych wyników z handlu zagranicznego w II obszarze, w 1987 r. sytuacja płatnicza uległa pogorszeniu. Zadłużenie wciąż wzrasta i wynosi już 36,75 mld dolarów. Na uwagę zasługuje dalsza kapitalizacja nie spłaconych odsetek, ponieważ brakuje możliwości pokrycia naszych zobowiązań płatniczych. Gospodarka czyni duże wysiłki na rzecz oddłużenia się, ale w wyniku braku możliwości spłat odsetek planuje się wzrost zadłużenia w roku przyszłym do 37,7 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Jak na tym tle ustosunkować się do założeń uchwały w sprawie bilansu płatniczego? Budzi zastrzeżenia i wydaje się niezrozumiałe przyjęcie bardzo niskiej dynamiki obrotów. Zakłada się wzrost obrotów handlu zagranicznego, o 3,7% w eksporcie i o 2,6% w imporcie. Dokonałem pewnych obliczeń o charakterze symulacyjnym, które dotyczą perspektywy spłaty długu. Analizowałem przebieg spłaty zadłużenia przy założeniu stabilizacji dynamiki obrotów i ukształtowaniu się stopy procentowej na poziomie 8%. Przy tych założeniach zrównoważenie bilansu i stopniowe. zmniejszenie zadłużenia następuje dopiero po 13 latach. Po 21 latach wracamy do obecnego poziomu zadłużenia, zaś spłacenie długów rozpoczyna się po 28. latach. W tym wariancie maksymalny poziom zadłużenia wynosi 45,52 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">Rządowy projekt bilansu płatniczego sygnalizuje możliwość wzrostu stopy procentowej. Przeprowadziłem obliczenia, jak spłacalibyśmy długi, gdyby stopa procentowa wzrosła do 10%. W tym wariancie zrównoważenie bilansu następuje dopiero po 48 latach, przy maksymalnym poziomie zadłużenia wynoszącym 204 mld dolarów. Dopiero po przeszło 60 latach moglibyśmy wrócić do obecnego poziomu zadłużenia. Oznacza to, że nawet przy stopię procentowej wynoszącej 10% i przy założeniu stabilizacji obrotów w handlu zagranicznym problem polskiego zadłużenia nie ma rozsądnego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Warto dodać, że już przy przyjęciu stopy procentowej na poziomie 10,5% nasze zadłużenie nigdy nie mogłoby być spłacone, rosnąc w nieskończoność. Podobnie, gdybyśmy przyjęli tempo wzrostu eksportu i importu na podstawie danych z kilku ostatnich lat, to nasze zadłużenie również rosłoby w nieskończoność. W świetle powyższych analiz trzeba stwierdzić, że projekt bilansu płatniczego nie koresponduje z postulatami doprowadzenia do zrównoważenia bilansu płatniczego w 1991 r. - zawartymi w innych dokumentach i programach rządowych.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#komentarz">W ostatnich latach, akceptując bilans płatniczy państwa postulowaliśmy, aby przedstawić Sejmowi długofalowy program rozwiązania problemu zadłużenia. Obecny projekt bilansu płatniczego pogłębia nasze obawy. Jeszcze raz podkreślamy, że Sejm musi otrzymać koncepcję długofalowego oddłużania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#komentarz">Nasuwa się też wniosek, że bilans płatniczy powinien być rozpatrywany na tle całej sytuacji gospodarczej. Biorąc to pod uwagę można sformułować następujące stwierdzenie: przy obecnym poziomie ogólnej efektywności gospodarki w szczególności w obecnych warunkach eksportowej wydajności gospodarki/ nie ma możliwości rozwiązania problemu zadłużenia w sposób rozsądny. Nadal pozostaje ono elementem kryzysogennym gospodarki polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKaczmarek">W kolejnym punkcie obrad zajmiemy się projektem uchwały o planie kredytowym na 1988 r. wraz z prognozą emisji i bilansu pieniężnych przychodów, i wydatków ludności. Koreferat poselski będzie też dotyczył założeń polityki pieniężno-rynkowej na 1988 r. Strona rządowa nie dostarczyła wcześniej żadnych dokumentów związanych z tą sprawą, co uniemożliwiło wszechstronne rozpatrzenie projektu w toku dyskusji o rozwiązaniach II etapu reformy gospodarczej. Omawiając to zagadnienie w dniu dzisiejszym, realizujemy naszą decyzję o tym, że cała kwestia musi być rozważona przez Sejm, nie później niż przy dyskusji nad uchwałą budżetową.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanKaczmarek">Koreferat do projektu uchwały o planie kredytowym, wraz z prognozą emisji w bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności, jak też o założeniach polityki pieniężno-kredytowej przedstawiła poseł Danuta Juzala (PZPR): Projekty omawianych dokumentów przedstawiane przez NBP zostały opracowane na podstawie doświadczeń z lat ubiegłych, założeń wynikających z CPR na 1988 r., założeń planów finansowych oraz program polityki cenowo-dochodowej rządu. Jak wynika z projektu założeń polityki pieniężno-kredytowej na 1988 r., działalność banków ukierunkowana będzie na przywracanie równowagi gospodarczej, wspieranie zmian strukturalnych w gospodarce i stymulowanie efektywności gospodarowania. Niezależnie od tego, banki będą się przyczyniać do przywracania równowagi płatniczej państwa poprzez podejmowanie działań na rzecz zwiększania zdolności eksportowej gospodarki. Z projektu uchwały wynika, że banki będą zapobiegać nadmiernej emisji pieniądza.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanKaczmarek">Przyjęta przez bank zasada wyznaczania możliwości kredytowych przez ekonomicznie uzasadnione przesłanki jest słuszna. Przymusowe oszczędności będące wynikiem niedostatecznej podaży towarów, usług i surowców we wszystkich sektorach gospodarki nie będą traktowane jako źródło przyrostu kredytów bankowych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanKaczmarek">Gdyby nie konieczność udzielenia dodatkowego kredytu na sfinansowanie deficytu budżetowego w 1987 r., działania banków na rzecz utrzymania tempa przyrostu kredytów w granicach założeń planowych przyniosłyby dobre rezultaty. Efekty te miałyby postać niższego przyrostu zadłużenia z tytułu kredytu dla gospodarki uspołecznionej i nie uspołecznionej o 86,7 mld zł przy znacznie wyższej dynamice cen, niż to zakładano w planie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanKaczmarek">Z założeń planu kredytowego wynika, że będzie kontynuowana zeszłoroczna polityka kredytowa. Zakłada się przyrost kredytów dla gospodarki uspołecznionej o 19,8%, w tym kredytów obrotowych o 16,9%. Świadczy to - jak stwierdza w swojej opinii Rada Społeczno-Gospodarcza - o konieczności stosowania przez banki zaostrzonej polityki kredytowej wobec przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanKaczmarek">Nie podzielam w pełni opinii Zespołu Doradców Sejmowych, który stwierdził, że NBP lansuje twierdzenie, że „im wyższe są zasoby pieniężne podmiotów gospodarczych ulokowane w systemie bankowym, tym szersza jest podstawa do działalności kredytowej”. Można tylko powiedzieć, że statystyczne informacje nie zawsze odzwierciedlają autentyczną podaż pieniądza.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanKaczmarek">Z ustaleń planu kredytowego wynika, że źródłami finansowania przyrostu środków obrotowych w przedsiębiorstwach będzie przyrost kredytów w wysokości 600 mld zł, tj. o 1,2% niższy niż w 1987 r. Biorąc pod uwagę zakładamy przyrost zobowiązań przedsiębiorstw o 37,8% w stosunku do stanu na koniec 1987 r. oznacza to konieczność większego przyrostu funduszy własnych w obrocie - zgodnie z planowanym wskaźnikiem wynoszącym 65,5%. W rezultacie, przyrost zapasów w przedsiębiorstwach związany ze wzrostem cen środków produkcji będzie musiał być sfinansowany przyrostem funduszy własnych o 70,8%.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JanKaczmarek">W planie kredytowym przyjęto, że wydatki z funduszu rozwoju na wzrost funduszy statutowych w środkach obrotowych osiągną dynamikę 410%. Przy takim dofinansowaniu funduszu statutowego, udział kredytu w finansowaniu środków obrotowych przedsiębiorstw obniży się z 30% w 1987 r. do 25,7% w 1988 r. Realizacja tych założeń będzie wymagała zaostrzenia polityki kredytowej wobec przedsiębiorstw. Działania w przedsiębiorstwach będą musiały zmierzać do bardziej racjonalnego podziału funduszu rozwoju.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JanKaczmarek">Z założeń planu kredytowego wynika szybszy wzrost dynamiki kredytów na inwestycje centralne niż na inwestycje przedsiębiorstw. W pierwszym przypadku wskaźnik dynamiki ma wynosić 123,5%, a w drugim - 117,8%. Komisja Przemysłu i Rada Społeczno-Gospodarcza wyraziły obawę, że tempo przyrostu kredytów na inwestycje przedsiębiorstw Jest niewystarczające. Rada Społeczno-Gospodarcza stwierdza ponadto, że „ta grupa inwestycji powinna być nośnikiem bieżącego i szybkiego wdrażania nowoczesnych rozwiązań w przemyśle”.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JanKaczmarek">Przyjęcie proponowanej struktury kredytów w planie kredytowym ma swoje uzasadnienie w osiągniętej przez przedsiębiorstwa dynamice wpływów na fundusz rozwoju. Wpływy te wyniosą 3.200 mld zł, tj. są o 51,5% większe niż w 1987 r. Pozwoliło to na przyjęcie założenia, że udział funduszu rozwoju w finansowaniu nakładów inwestycyjnych wzrośnie. Powinno się to przyczynić do równoważenia gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JanKaczmarek">Kredyty dla gospodarki nie uspołecznionej wykazują znaczną dynamikę w zakresie tzw. kredytów obrotowych dla indywidualnych gospodarstw rolnych. Ta pozycja planu kredytowego ma wzrosnąć o 55,4% w stosunku do 1987 r. Wysoką dynamiką charakteryzują się też kredyty inwestycyjne dla indywidualnych gospodarstw rolnych. Mimo to Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej stwierdza, że nie zrównoważą one potrzeb ludności wiejskiej. Opinia Komisji podkreśla zwłaszcza wysoki wzrost cen środków produkcji. Komisja postuluje pełne pokrycie popytu na kredyty obrotowe dla rolników indywidualnych. Nie podaje jednak w jakiej części planu kredytowego należałoby dokonać zmian, by zrealizować postulat Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JanKaczmarek">Najniższą dynamiką charakteryzują się kredyty na ratalne zakupy towarów i usług. Wskaźnik dynamiki wynosi 109,2%. W planie kredytowym przyjęto rozwiązanie uzasadnione planowanym tempem wzrostu podaży towarów i usług. Przyjęte rozwiązania są jednak bolesne dla społeczeństwa, bowiem nie pozwalają na szybsze realizowanie niezbędnych zakupów. Zwiększenie planu kredytowego w tej części mogłoby nastąpić wyłącznie w przypadku zapewnienia wyższej podaży towarów i usług niż zakładana w planie.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JanKaczmarek">Znaczną dynamiką w planie kredytowym charakteryzuje się kredyt na sfinansowanie niedoborów budżetu państwa. Wynosi on 369 mld zł, co oznacza dynamikę wzrostu w porównaniu z ub. r. - i 140%. Z danych tych wynika, że operacja cenowo-dochodową nie będzie miała większego wpływu na równoważenie budżetu państwa. Przyrost zadłużenia budżetu i równoważenie go za pomocą kredytu bankowego nie przynosiło nam dawniej pozytywnych rezultatów. Świadczą o tym dyskusje na posiedzeniach wielu komisji sejmowych związane z rezultatami funkcjonowania systemu dotacji. Brak jest ekonomicznie uzasadnionych rozwiązań systemowych w zakresie dotacji i ulg w systemie podatkowym. Nie następują oczekiwane zmiany w strukturze dotacji. Zakres ulg systemowych powinien być ograniczony do szczególnie uzasadnionych przedsięwzięć gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JanKaczmarek">Na podkreślenie zasługuje rządowa zapowiedź uregulowania zasad i trybu postępowania w związku z kredytowaniem budżetu państwa. Mówią o tym m.in. projekty uchwał o: planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków, założeniach polityki kredytowej. Te rozwiązania powinny stworzyć mechanizm automatycznego eliminowania deficytu budżetowego, pokrywanego z kredytów.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JanKaczmarek">Pasywa planu kredytowego zostały szczegółowo, omówione wraź z odzwierciedleniem stanu środków na rachunkach bankowych. Narodowy Bank Polski po raz pierwszy prezentuje plan kredytowy w pełni zbilansowany.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JanKaczmarek">Wnoszę o przyjęcie projektu planu kredytowego przedłożonego przez NBP. Jednocześnie stwierdzam potrzebę szybszego doskonalenia rozwiązań systemowych, pozwalających na opanowanie procesów inflacyjnych w gospodarce. Nie można dopuszczać do dalszego zwiększania zadłużenia budżetu państwa w banku. Należy stworzyć kompleksowy program oddłużania naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JanKaczmarek">Na marginesie dyskusji nad planem kredytowym trzeba stwierdzić, że występuje wiele nieporozumień. Nie może być tak, że przedsiębiorstwo, którego akumulacja finansowa tkwi głęboko w budżecie państwa nie liczy się z wydatkami na fundusz socjalny dla załogi. Wszelkie wydatki na rzecz załogi muszą mieć pokrycie w efektach ekonomicznych. Podobną, paradoksalną sytuacją jest przekazywanie nadwyżki finansowej wojewódzkich rad narodowych - która to kwota partycypuje w budżecie centralnym - deficytowym przedsiębiorstwom w formie dotacji. Decyzje takie stwarzają wiele niezadowolenia społecznego. Rozwiązania tego typu są krytykowane przez załogi przedsiębiorstw efektywnych. Te zakłady pracy wypracowują nadwyżkę finansową, z której korzystają zakłady źle pracujące.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JanKaczmarek">Nadwyżki w budżetach rad narodowych powinny być skierowane na działalność usługową, np. oświatę, służbę zdrowia, ochronę środowiska naturalnego itp. środki z nadwyżek finansowych powinny być też przeznaczane na inwestycje służące rozwojowi produkcji eksportowej, rynkowej itp.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JanKaczmarek">Selektywna polityka kredytowa musi stymulować zmiany strukturalne w gospodarce narodowej. Kredyty powinny przyczyniać się w większym stopniu do finansowania przedsięwzięć umożliwiających rozwój produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JanKaczmarek">Wśród dokumentów przedłożonych przez rząd jest bilans pieniężnych przychodów i wydatków ludności. Projekt tego dokumentu uwzględnia założenia CPR oraz polityki cenowo-dochodowej. Z dokładnej analizy dokumentu wynika, że w 1988 r. zakłada się dalsze pogorszenie zbilansowania bieżącej siły nabywczej ludności z rynkową podażą towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JanKaczmarek">Pozytywne tendencje w zakresie równowagi rynkowej, jakie zarysowały się w latach 1983–1984 nie zostały utrzymane. W 1983 r. luka inflacyjna wynosiła 90 mld zł, a w 1984 r. 40 mld zł. W przedstawionym projekcie bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności lukę inflacyjną szacuje się na ok. 500 mld zł. Zespół Doradców Sejmowych zwraca uwagę na wpływ jaki wywiera nawis inflacyjny na opinię społeczną. Wśród obywateli umacnia się przekonanie, że państwo „karze” ich ciągłym wzrostem cen urzędowych i umownych. Ludzie uważają, że wzrost cen nie poprawia sytuacji, lecz pogłębia nierównowagę gospodarczą. Nabycie jakiegokolwiek towaru staje się coraz trudniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JanKaczmarek">Niepokojący jest spadek zapasów towarów rynkowych. Zapasy te są zbyt małe w stosunku do siły nabywczej ludności.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JanKaczmarek">Wciąż utrzymuje się inflacjogenny charakter przychodów i wydatków ludności. Przychody ludności w sferze produkcji materialnej wiążą się ze wzrostem płac. Każdy z nas musi jednak uczestniczyć w grze rynkowej jako konsument doświadczający przykrych skutków wzrostu cen. Ludzie są przekonani, że wzrost płac nie równoważy coraz szybszego wzrostu wydatków związanych ze stałym wzrostem cen. Na str. 41 przedłożonego przez NBP opracowania przedstawiono szczegółową charakterystykę tempa wzrostu cen detalicznych i tempa wzrostu wynagrodzeń za pracę począwszy od 1984 r. Wnioski nie są budujące, o czym każdy może łatwo się przekonań analizując dane statystyczne.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JanKaczmarek">W 1988 r. zakłada się ogólną dynamikę wzrostu przychodów ludności na poziomie 150%. świadczenia społeczne mają wzrosnąć o 58,4% w stosunku do 1987 r., wynagrodzenia za pracę o 42,5%, zaś przychody ze sprzedaży produktów rolniczych o 46,7%. Zakłada się, że najwyższą dynamikę będą miały przychody pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej i przychody osób fizycznych, wzrastające o 90%. Tak znaczna dynamika przychodów w gospodarce nie uspołecznionej jest uzasadniona polityką państwa wobec sektora prywatnego. NPSG zawiera zalecenia dotyczące rozwoju rzemiosła stymulowania rozwoju małych przedsiębiorstw, zajmujących się produkcją rynkową, a przede wszystkim - eksportową.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JanKaczmarek">Niepokojącym zjawiskiem wynikającym z przedłożonego projektu jest nienadążanie podaży towarów i usług za wzrostem funduszu nabywczego ludności. Wyrazem tego zjawiska jest planowana luka inflacyjna w wysokości 500 mld zł. Bilans pieniężnych przychodów i wydatków ludności planuje znaczny wzrost wydatków na zakup towarów i usług. Wskaźnik ten wynosi 150,1% i uwzględnia planowany wzrost cen. Niestety, wszystko to nie ma decydującego wpływu na zrównoważenie rynku. Nierównowaga rynkowa może się pogłębić także w przypadku ponadplanowego przyrostu dochodów pieniężnych w 1988 r.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JanKaczmarek">Konieczne są zatem działania w kierunku zwiększenia podaży towarów i usług rynkowych. Zakłada się, że w 1988 r. wzrośnie ona o 2,7%. Przykład 1987 r. dowodzi, że realizacja tego zamierzenia będzie bardzo trudna. W 1987 r. osiągnięto wzrost podaży niższy od wskaźników planowych, a w niektórych grupach towarowych - nawet niższy od poziomu 1985 r.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JanKaczmarek">Stale wzrasta uciążliwość dokonywania zakupów wielu towarów. Dolegliwości zakupowe odczuwa coraz większa liczba obywateli naszego kraju. Postępująca inflacja niejednokrotnie odsuwa coraz dalej w przyszłość możliwość zakupu wymarzonego towaru, ponieważ oszczędności tracą wartość z uwagi na stały wzrost cen towarów.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JanKaczmarek">Szczególnie niekorzystne zjawiska w zakresie równowagi rynkowej nastąpiły w IV kwartale 1987 r. Nastąpił przyspieszony wykup towarów i znaczne zmniejszenie zapasów w handlu. Dynamika dostaw towarów na rynek bardzo osłabła, zwłaszcza na tle stale rosnącej dynamiki wydatków ludności. Lukę tę szacowano na ok. 4,6%.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JanKaczmarek">W 1988 r. także zarysowują się niepokojące zjawiska rynkowe. Na czoło wysuwa się stagnacja wielkości sprzedaży usług. Na te problemy zwróciła uwagę Komisja Rynku Wewnętrznego i Usług. Wprawdzie wydatki ludności na zakup usług wzrastają - co jest wynikiem planowanego wzrostu cen usług - jednak wzrost wielkości usług rynkowych ma, zgodnie z CPR, wynieść tylko 5%. Budzi zastrzeżenia jakość wykonywanych usług. Obywatel płaci często wysokie ceny za spartaczoną robotę.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#JanKaczmarek">Projekt bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności zakłada, że tzw. ekonomicznie uzasadniony przyrost zasobów pieniężnych ludności wyniesie 730 mld zł, tj. 5,4% przychodów netto. Wielką rolę będzie w tym zakresie odgrywało odpowiednie kształtowanie wysokości stopy procentowej. Powinna ona zachęcać do rozwoju oszczędności, a w szczególności do lokowania pieniędzy na rachunkach terminowych. Obecna sytuacja nie zachęca nikogo do oszczędzania. Posiadane pieniądze lepiej szybko wydać na towary niż odłożyć je w PKO.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#JanKaczmarek">1988 r. nie będzie taki jakiego oczekujemy. Odnosi się to zwłaszcza do problemów równowagi pieniężno-rynkowej państwa. W dalszym ciągu rząd będzie regulował poziom cen i płac środkami administracyjnymi.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#JanKaczmarek">Konieczne są szybkie zmiany mechanizmów ekonomicznych w kierunku wzrostu podaży towarów. Musi też zostać stworzony sprawny mechanizm ekonomiczny zachęcający lub wręcz zmuszający do dobrej pracy.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#JanKaczmarek">Proces reformowania płac trwa zbyt długo. Trudno pogodzić się z sytuacją, w której praca człowieka o wysokich kwalifikacjach jest opłacana o wiele gorzej niż praca osoby niewykwalifikowanej. Jest tak często w przedsiębiorstwach - monopolistach, które samodzielnie ustalają ceny na wysokim poziomie, co pozwala im osiągać znaczne korzyści finansowe. Na spotkaniu z wyborcami zadano mi m.in. pytanie, czy praca lekarza chirurga oraz całego zespołu lekarzy, pielęgniarek, salowych itp. na bloku operacyjnym jest mniej stresująca od pracy górnika? Wydaje się, że tak duży rozdźwięk między płacami tych dwóch grup społecznych jest nieuzasadniony. Zmiany systemowe muszą doprowadzić do uregulowania bałaganu związanego z przychodami pieniężnymi ludności. Dlatego też pozytywnie należy się odnieść do niższego tempa wzrostu wynagrodzeń w porównaniu do przewidywanego wzrostu cen. Trzeba zrobić wszystko, aby utrzymać wskaźniki planowe w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#JanKaczmarek">W świetle bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności widać wyraźnie, że konieczne jest konsekwentne reformowanie gospodarki narodowej. Musi ono doprowadzić do przywrócenia pieniędzy oraz cenom odpowiedniej rangi ekonomicznej. W tym świetle zasadnym wydaje się wniosek Zespołu Doradców Sejmowych o przedstawienie przez rząd nowego programu antyinflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#JanKaczmarek">Doświadczenia rynkowe ostatniego roku dowodzą, że należy energicznie przeciwdziałać wzrastającej rotacji zapasów towarowych w handlu i w przemyśle. Obecna sytuacja charakteryzującą się niskim stanem zapasów i szybką ich rotacją grozi pustymi półkami w sklepach w wyniku braku wielu towarów.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#JanKaczmarek">Wnoszę o przyjęcie planu kredytowego bilansów pieniężnych przychodów i wydatków ludności oraz założeń polityki pieniężno-kredytowej na 1988 r. Polityka banku ukierunkowana jest na przywracanie ogólnej równowagi ekonomicznej i zwiększenie roli pieniądza w systemie gospodarczym. Założenia polityki bankowej wspierają zmiany strukturalne w gospodarce i stymulują poprawę efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#JanKaczmarek">Realizacji powyższych celów służyć powinna również zapowiedziana zmiana stopy procentowej. Zasadne jest wprowadzenie zmiennego oprocentowania wkładów bankowych i kredytów. Wysokość stawek oprocentowania byłaby okresowo zmieniana, m.in. w zależności od stopy inflacji. Za tym rozwiązaniem opowiada się m.in. Zespół Doradców Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#JanKaczmarek">Część mojego koreferatu dotyczyła problemów polityki cenowo-dochodowej w 1988 r. Założenia rządowe zwracają uwagę na zasadniczą zmianę poziomu cen podstawowych artykułów żywnościowych oraz niektórych usług objętych dotacjami z budżetu państwa. Proponowane obecnie rozwiązania różnią się znacznie od założeń polityki cenowo-dochodowej wypracowanych przed ogólnopolskim referendum dotyczącym II etapu reformy gospodarczej. Przedłożony obecnie wariant postępowania zakłada znacznie niższy wzrost cen w 1988 r. niż to zakładano przed listopadowym referendum.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#JanKaczmarek">Prezentowane założenia polityki cenowo-dochodowej preferują ceny, które nie mają większego wpływu na przywracanie równowagi gospodarczej. Założenia NPSG oraz program realizacyjny II etapu reformy gospodarczej zakładały systematyczne redukowanie dotacji budżetowych. Niestety, obecne rozwiązania nie realizują tej myśli przewodniej.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#JanKaczmarek">Proponowane rozwiązania przesuwają na okres późniejszy zapowiadane wcześniej odejście od reglamentacji mięsa i jego przetworów. Nie prowadzą one również do stopniowego urealniania cen. Największą jednak wadą proponowanych rozwiązań jest to, że nie przyczyniają się do zrównoważenia budżetu państwa w 1988 r.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#JanKaczmarek">Niezrównoważony budżet państwa prowadzi w prostej linii do nadmiaru pieniądza i do wzrostu luki inflacyjnej. Każdy wzrost pieniądza - w tym także tzw. pieniądza kredytowego - nasila emisję środków pieniężnych bez pokrycia. Przedstawiona dzisiaj polityka cenowo-dochodową nie będzie miała większego wpływu na zmianę, popytu społeczeństwa. Luka inflacyjna rośnie, a nie maleje, a zatem ogólna sytuacja pieniężno-rynkową ulegnie pogorszeniu. Warto dodać, że plan zakłada bardzo wolne tempo wzrostu podaży towarów i usług. Słusznie więc społeczeństwo zapytuje, czy w obecnej sytuacji istnieje w ogóle możliwość odbudowy stanu zapasów towarowych.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#JanKaczmarek">Przedstawione założenia nie przewidują zmian w strukturze cen, np. energii, czynszów itd. Nie wydaje się również, aby proponowane zmiany cen mogły zmienić strukturę spożycia społeczeństwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#JanKaczmarek">Pozytywnie należy ocenić proponowane kierunki działań prowadzących do zakazu podwyższania cen artykułów i usług objętych cenami umownymi. Wprowadzenie tzw. pułapów cen, ingerencji organów kontrolnych, obowiązku informowania izb skarbowych o zamiarze podniesienia ceny - wszystko to powinno wyhamować nieuzasadniony wzrost cen. Przy obecnej sytuacji rynkowej pozostawienie swobody kształtowania cen przedsiębiorstwom-producentom byłoby niewłaściwe. Powinna istnieć jakaś forma kontroli władz nad poziomem cen.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#JanKaczmarek">Kalkulacja wysokości ekwiwalentu za wzrost cen wywołała wiele uwag krytycznych. Odnoszą się one do przychodów pieniężnych osób pracujących oraz emerytów i rencistów. Propozycja rządowa przedstawia tzw. „koszyk podstawowych dóbr”, w zakresie którego wzrost cen ma być rekompensowany. Niestety, w przedstawionym „koszyku” podane są tylko nazwy i tytuły, brak jest natomiast precyzyjnego wyliczenia co ile kosztuje oraz skąd bierze się proponowana wysokość rekompensaty, Trzeba mieć świadomość, że proponowany ekwiwalent pieniężny o charakterze rekompensaty dotyczy tylko części wydatków budżetów rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#JanKaczmarek">Przy utrzymującym się tempie wzrostu inflacji, przyrost nominalnych wynagrodzeń nie będzie miał takiej realnej wartości jak w latach ubiegłych. W związku z tym za zasadne należy uznać proponowane rozwiązania dotyczące okresowego zakazu podwyższania cen umownych. Spadek siły nabywczej pieniądza może wywołać różne reakcje społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#JanKaczmarek">Plan roczny zakłada wzrost cen towarów i usług o 27%. Wyliczenie to nie dotyczy spodziewanych zmian cen napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, ani efektów zmian cen dokonanych w 1987 r. Wynika z tego, że faktyczny poziom inflacji jest wyższy niż to zakładają wyliczenia rządowe. Wzrostowi cen musi towarzyszyć dalsza, znaczna deprecjacja siły nabywczej pieniądza, powodująca niepokoje na rynku konsumpcyjnym, a w konsekwencji niezadowolenie społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#JanKaczmarek">Biorąc to wszystko pod uwagę niezbędne są bardziej konkretne rozwiązania pozwalające na ograniczenie dotacji i zmianę ich struktury. Pozwoliłoby to na prowadzenie aktywnej polityki budżetowej, nakierowanej na zwiększenie środków na inwestycje przynoszące szybkie korzyści naszej gospodarce. Chodzi o inwestycje, których efektem jest zwiększony eksport lub zaspokojenie potrzeb związanych z funduszem spożycia zbiorowego.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#JanKaczmarek">Wnioski Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą dotyczące projektu uchwały w sprawie planu obsługi zadłużenia zagranicznego przedstawił poseł Zdzisław Skakuj (bezp.): Zgodnie z projektem bilansu płatniczego na 1988 r. wydatki na obsługę zadłużenia zagranicznego wyniosą 675 mld zł. Kwotą ta ma być pokryta ze środków Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego do wysokości 397 mld zł oraz z rachunku lokacyjnego Banku Handlowego SA w Narodowym Banku Polskim - do kwoty 278 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#JanKaczmarek">Plan funduszu stoi pod znakiem zapytania wobec niepewności co do poziomu cen krajowych, perspektyw dalszej dewaluacji złotego oraz nieznajomości kwoty przeznaczanej ostatecznie na obsługę zadłużenia w 1988 r.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#JanKaczmarek">Począwszy od 1988 r. potrzeby funduszu będą stawały się równocześnie coraz większym obciążeniem dla finansów państwa i przedsiębiorstw. Sądzić więc należy, że wpłaty z przedsiębiorstw na rzecz funduszu powinny być wykorzystane na stymulowanie proeksportowej działalności przedsiębiorstw, zapewniając Jednocześnie wpływ potrzebnych kwot. Są szanse uzyskania tu pozytywnych rezultatów, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że stawki wpłat na fundusz zależą od majątku trwałego netto, a więc byłyby zróżnicowane w zależności od zaangażowania kapitału produkcyjnego na rzecz eksportu. Pobudzałoby to Jednocześnie przedsiębiorstwa do wewnętrznej restrukturyzacji proeksportowej.</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#JanKaczmarek">Wpłaty na fundusz mają znaczący wpływ na wynik finansowy przedsiębiorstw. Dla przykładu podam, te duży zakład przemysłu maszynowego wpłaci na fundusz w 1987 r. ok. 9% zysku po uwzględnieniu ulg podatkowych (w tym za eksport). Wynosi to ok. 15% zysku bez uwzględnienia ulg. Ma to miejsce przy stawce wpłaty na fundusz w wysokości 2% wartości środków trwałych. Projektowane na 1988 r. podniesienie tej stawki do 5% zaostrzy sytuację.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#JanKaczmarek">W sumie więc wzrost cen, dewaluacja złotego i wzrost spłat zadłużenia zagranicznego będą w przyszłości powodowały zwiększenie potrzeb funduszu, stawiając zarówno przed finansami państwa jak i przedsiębiorstw poważne problemy. Mając na uwadze powyższą sytuację proponuję zróżnicowanie stawki wpłat na fundusz już od 1988 r., ustalając jej nominalną wysokość nawet na poziomie 6% wartości środków trwałych netto, ale równocześnie przyznając przedsiębiorstwom-eksporterom ulgę w tej stawce, proporcjonalną do udziału wpływów z eksportu do II obszaru płatniczego w globalnej wartości sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#JanKaczmarek">Nie spowoduje to zmniejszenia ogólnej kwoty wpłat na fundusz od przedsiębiorstw, wywierając jednocześnie presję na proeksportowe wykorzystanie majątku trwałego. Proponuję więc uchwalenie planu funduszu ze stawką wpłat zróżnicowaną na korzyść przedsiębiorstw eksportujących do II obszaru płatniczego.</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#JanKaczmarek">Rozumiem, że chodzi o stawkę degresywną dla przedsiębiorstw, których eksport jest proporcjonalnie wyższy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZdzisławSkakuj">Tak, istotnie chodzi o tego rodzaju zróżnicowanie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZdzisławSkakuj">Wnioski Komisji Kultury co do projektu uchwały w sprawie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury przedstawił poseł Zbigniew Załuska (bezp.): Projekt ustawy budżetowej przewiduje w 1988 r. wydatki na kulturę w wysokości 106,2 mld zł. Stanowi to 1,43% wydatków budżetu państwa. Środki przyznane Ministerstwu Kultury i Sztuki wynoszą 103,9 mld zł. tzn. 1,4% wydatków budżetu, wobec 1,46% w 1987 r., choć wzrastają - w porównaniu do ub. r. - o 19%.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZdzisławSkakuj">Poza udziałem środków FRK budżet samego Ministerstwa Kultury i Sztuki wynosi 8,9 mld zł. Mimo, iż wzrasta on o 31% jednak nie wszystkie planowane wydatki w pełni uwzględniają zgłoszone potrzeby. Dotyczy to zwłaszcza działu „nauka”, któremu przyznano 88% zgłoszonej sumy. Projekt budżetu skalkulowany jest racjonalnie i oszczędnie, a nawet skąpo, wobec zadań, które mają być realizowane.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZdzisławSkakuj">Plan Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury wynosi ogółem 108 mld zł i jest wyższy o 26,5% od przewidywanego wykonania w 1987 r.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZdzisławSkakuj">Wpływy CFRK mają być w 1988 r. wyższe o 23,8 mld zł, w tym udział w dochodach budżetu państwa zwiększy się o 16,9 mld zł, czyli o 21,9%. Należy podkreślić, że fundusz obejmuje znaczną kwotę 11,6 mld zł pochodzącą z tytułu rozliczeń budżetu państwa z funduszem za lata 1986–1987. 8,3 mld zł pochodzi z 1987 r., a 3,3 mld zł z 1986 r. Ta pierwsza kwota figuruje w części 83. budżetu centralnego, jako dochody i wydatki nierozdzielone. Druga wynika z rozliczeń za 1986 r. i nie została wcześniej przekazana. Mamy więc do czynienia z dwuletnim opóźnieniem.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZdzisławSkakuj">Po stronię wydatków CFRK zaplanowano na 1988 r. 106,3 mld zł. Wydatki bieżące wzrastają o 21,9%: dotacja do planu terenowego o 20,3%. Udział tej dotacji w wydatkach bieżących jest jednak najniższy w całym okresie funkcjonowania Funduszu Rozwoju Kultury. Stosunkowo największy przyrost środków zaplanowano na utrzymanie i rozbudowę obiektów służących działalności kulturalnej. Najbardziej ubogo wyglądają natomiast wydatki na inwestycje planu centralnego. Dotyczą one jedynie 5 obiektów, w tym 4 realizowanych już od kilku lat.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZdzisławSkakuj">Proporcje i podział środków finansowych nie wywołują zasadniczych zastrzeżeń. Potrzebne są jednak bardziej wnikliwe i obiektywne kryteria ustalające wielkość dotacji terenowych, łączących zadania wynikające z polityki kulturalnej państwa z potrzebami i możliwościami lokalnymi.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZdzisławSkakuj">Wielkość nakładów przeznaczanych na kulturę w 1988 r. budzi duże obawy. Ich wzrost nie jest adekwatny do planowanego zwiększenia cen i kosztów oraz skutków zachodzących procesów inflacyjnych. W obecnej sytuacji gospodarczej trudno jest domagać się większych spodków z budżetu państwa dla zapewnienia materialnych warunków rozwoju kultury. Komisja Kultury musi więc wyrazić głębokie zaniepokojenie konsekwencjami, jakie dla działalności i twórczości kulturalnej przyniesie wzrost cen zaopatrzeniowych oraz kosztów. Nastąpi bowiem nie tylko zniwelowanie realnego przyrostu dochodów, ale wyniknąć mogą trudności w prawidłowym funkcjonowaniu instytucji i placówek kultury. Stanowi to konkretne zagrożenie dla stanu kulturalnego społeczeństwa. Obok więc doskonalonego mecenatu państwa szukać należy innych - uspołecznionych i indywidualnych - sponsorów kultury.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZdzisławSkakuj">Wnoszę o przyjęcie projektu uchwały w sprawie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury oraz części budżetu dotyczących Komitetu ds. Radia i Telewizji; Polskiej Agencji Prasowej i Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa — Książka — Ruch”.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZdzisławSkakuj">Uwagi Komisji Polityki Społecznej i Kultury Fizycznej do projektu uchwały w sprawie Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej przedstawiła poseł Stanisława Paca (PZPR): Począwszy od stycznia 1986 r. podstawowym źródłem finansowania PFAZ jest dotacja z budżetu centralnego. Projekt planu opracowany został w dwóch częściach. Pierwszą z nich stanowią wydatki na działalność związaną bezpośrednio z łagodzeniem napięć na rynku pracy. Wydatki w tej części obejmują finansowanie tworzenia dodatkowych miejsc pracy, roboty interwencyjne oraz zasiłki dla osób pozostających bez pracy.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZdzisławSkakuj">Druga grupa wydatków związana jest z polityką zatrudnienia i obejmuje finansowanie: przygotowania zawodowego, a zwłaszcza nauczenia nowej technologii pracowników przemysłu poligraficznego, masowego szkolenia w zakresie podstawowych robót budowlanych, przygotowania zawodowego do prac związanych z rewaloryzacją zabytków Krakowa w latach 1987–1990, przygotowania zawodowego do pracy w placówkach usługowych, wynagrodzeń skazanych, zatrudnianych w uspołecznionych zakładach pracy (jest to nowe zadanie w 1988 r.), działalności zakładowych ośrodków kształcenia i informacji, świadczeń dla uczniów przyzakładowych szkół budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZdzisławSkakuj">Wydatki PFAZ określono na kwotę 35,3 mld zł to znaczy o 44% wyższą od przewidywanego wykonania w 1987 r. Wzrost wydatków dotyczy głównie zadań o charakterze obligatoryjnym i przeznaczony jest na finansowanie przygotowania zawodowego (2,5 mld zł), tworzenie dodatkowych miejsc pracy (1 mld zł) oraz powoływanie zakładowych ośrodków kształcenia i informacji (1,9 mld zł).</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZdzisławSkakuj">Najważniejsze wydatki pochłonie przygotowanie zawodowe związane ze zmianą profilu produkcji a także młodocianych pracowników zakładów pracy oraz uczniów szkół zawodowych w okresie praktycznej nauki zawodu. Wydatki na ten cel wyniosą 23,2 mld zł, tj. 65, 5% wydatków funduszu. Wzrost wydatków na przygotowanie zawodowe spowodowane jest zwiększeniem liczby młodocianych pracowników uspołecznionych zakładów pracy oraz podwyższeniem o 25% ekwiwalentu pieniężnego, wypłacanego uczniom szkół zawodowych w okresie praktycznej nauki zawodu.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZdzisławSkakuj">Na tworzenie dodatkowych miejsc pracy przewiduje się wydać w 1988 r. o 197% więcej niż w 1987 r. Znaczny wzrost wydatków spowodowany jest utworzeniem 3.400 dodatkowych miejsc pracy przede wszystkim dla osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZdzisławSkakuj">Corocznie podejmowane są również nowe zadania, dla których podstawę finansowania stanowią decyzje podejmowane przez Radę Ministrów. Na wykonanie tych zadań planuje się 5,3 mld zł, z czego 4 mld zł stanowią wydatki na wynagrodzenia skazanych, przy założeniu, że podczas odbywania kary pozbawienia wolności pracować będzie 31,4 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZdzisławSkakuj">Pozostała kwota 1,3 mld zł ma zapewnić kontynuację zadań podjętych w 1987 r. i latach poprzednich. Chodzi tu o świadczenia dla uczniów szkół budowlanych, przygotowanie zawodowe przemysłu poligraficznego, rewaloryzację zabytków Krakowa, rozwój usług bytowych itp. W planie założono również rezerwę w kwocie 1 mld zł na inne, nieprzewidziane zadania.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZdzisławSkakuj">Wnoszę o przyjęcie projektu uchwały w sprawie PFAZ. Projekt zapewnia pokrycie wszystkich potrzeb przewidzianych do finansowania z tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#ZdzisławSkakuj">Opinię Komisji Nauki i Postępu Technicznego w sprawie projektu uchwały dotyczącej planu Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki na 1988 r. przedstawił poseł Antoni Foks (PZPR): Projekt planu CPRNiT sporządzony został w cenach z 1987 r. Projektowany wskaźnik wzrostu dochodów funduszu utrzymany jest Jedynie w granicach wzrostu inflacji. Należy więc zwiększyć te środki w związku z przewidywanym zwiększeniem kosztów prac badawczych i rozwojowych oraz wdrożeń. Nasza Komisja wnosi też o dokonanie przez rząd analizy wysokości nakładów przeznaczanych na badania i rozwój w latach 1986–1987 i stwierdzenie ich zgodności z ustalonym w NPSG wskaźnikiem udziału w dochodzie narodowym. Komisja podziela obawę, że udział wynoszący 2,4% nie został w praktyce osiągnięty.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZdzisławSkakuj">W Centralnym Planie Rocznym na 1988 r. Rada Ministrów uchwaliła nakłady na naukę w wysokości 449 mld zł, z czego 313,2 mld zł przypada na Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki. Wprowadzona 14 stycznia autopoprawka ministra finansów do projektu ustawy budżetowej sprawia, że kwotę przychodów zwiększono o 25,1 mld zł do poziomu 338,3 mld zł. Minister finansów oddał tę sumę z długu zaciągniętego w 1987 r. już w styczniu br.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZdzisławSkakuj">Komisja podkreśla, że licząc w cenach z 1987 r. na badania i rozwój przeznacza się 2,7% dochodu narodowego podzielonego.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZdzisławSkakuj">Struktura planowanych wydatków jest niezgodna z ustaleniami NPSG. Odnosi się to do centralnych programów badań podstawowych i centralnych programów badawczo-rozwojowych. Zaniepokojenie budzi zwłaszcza niski poziom nakładów przeznaczonych na centralne programy badawczo-rozwojowe. Problem ten powinien stać się przedmiotem analizy Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów. Ze środków Centralnego Funduszu Prac Badawczych i Rozwojowych finansowane będą w 1988 r.: 122 przedsięwzięcia w ramach programów badań podstawowych, 115 przedsięwzięć w ramach programów badań rozwojowych i 500 w ramach zamówień rządowych na naukę.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZdzisławSkakuj">Komisja zwraca uwagę na znaczne niewykorzystanie środków funduszu postępu techniczno-ekonomicznego w przedsiębiorstwach (obecnie na kontach przedsiębiorstw znajduje się ok. 130 mld zł). Wynika z tego, że niedostatecznie wykorzystywane są nakłady na badania i rozwój w stosunku do ustaleń NPSG. Nadal występuje stosunkowo małe zapotrzebowanie przedsiębiorstw na postęp techniczny. Po stosunkowo niedługim okresie stosowania mechanizmów ekonomiczno-finansowych, stymulujących postęp naukowo-techniczny przejawia się tendencja do znacznego ich ograniczenia z powodów fiskalnych.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZdzisławSkakuj">Pomimo tych uwag, wnoszę o pozytywne zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie planu Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki na 1988 r.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZdzisławSkakuj">Dyskusja:</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#ZdzisławSkakuj">Kierownik wydziału Ekonomicznego i Polityki Społecznej Rady Głównej OPZZ Zbigniew Kochan: Zostałem upoważniony przez Radę Główną OPZZ do przedstawienia Sejmowi projektu stanowiska OPZZ w sprawie założeń polityki cenowo-dochodowej na 1988 r. przedstawionych przez rząd. W dzisiejszym posiedzeniu chciał wziąć udział przewodniczący OPZZ Alfred Miodowicz, ale zatrzymały go obowiązki służbowe. W tym samym czasie rozpatrywany jest bowiem projekt stanowiska OPZZ, a więc jego obecność na posiedzeniu Rady Głównej była niezbędna.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZdzisławSkakuj">Ostateczne stanowisko OPZZ w sprawie założeń polityki cenowo-dochodowej może ulec pewnym zmianom. Z tym zastrzeżeniem pragnę przedstawić jego projekt.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#ZdzisławSkakuj">Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oświadcza, że:</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#ZdzisławSkakuj">- w pierwszym roku po Kongresie Polskich Odrodzonych Związków Zawodowych, Rada OPZZ po raz kolejny staje przed problemem podwyżek cen. W tym samym czasie nastąpił spadek realnych wynagrodzeń w gospodarce uspołecznionej, zwiększyła się inflacja i nastąpiło dalsze rozwarcie nożyc dochodowych między pracownikami uspołecznionych zakładów prący a innymi grupami społecznymi, - związki zawodowe wielokrotnie proponowały rozwiązania zmierzające do przerwania gonitwy cenowo-płacowej. Nie zostały one uwzględnione. Społeczne skutki tak prowadzonej polityki gospodarczej, szczególnie zaś polityki cenowo-dochodowej są trudne do przewidzenia, - kolejny raz stwierdzamy, że kontynuowana polityka cenowo-dochodową nie przyczyniła się do zlikwidowania zjawisk kryzysowych i nie doprowadziła do odczuwalnej poprawy sytuacji materialnej ludzi pracy. Prowadzi natomiast do systematycznego spadku udziału ludzi pracy w podziale dochodu narodowego. Sprzyja także przechwytywaniu dochodów przez grupy społeczne pasożytujące na nierównowadze gospodarczej i stałych podwyżkach cen.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#ZdzisławSkakuj">Radą OPZZ stwierdza, na podstawie opinii zakładowych i ogólnokrajowych organizacji związkowych oraz wojewódzkich porozumień związków zawodowych, że związki zawodowe nie akceptują przedstawionych do konsultacji założeń polityki cenowo-dochodowej na 1988 r., zaś zaprezentowany ogólny wskaźnik wzrostu cen budzi w odczuciu społecznym nieufność i niewiarę. Dotychczasowa praktyka wskazuje bowiem na systematyczne przekraczanie założonych planowanych wielkości wzrostu cen. Zaproponowane metody rekompensowania kosztów utrzymania nie zapewniają utrzymania poziomu dochodów realnych w rodzinach pracowniczych, emerytów i rencistów. Przewidywane rekompensaty bezpośrednie w wysokości 1750 zł w rodzinach pracowniczych i 2800 zł w rodzinach emeryckich wywołują oburzenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#ZdzisławSkakuj">Jeżeli zostaną podjęte decyzje o podwyżkach cen, to zobligowani uchwałami Kongresu Polskich Odrodzonych Związków Zawodowych, w trosce o realizację uchwały X Zjazdu PZPR, żądamy:</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#ZdzisławSkakuj">- pełnej rekompensaty wzrostu kosztów utrzymania w 1988 r. dla pracowników, emerytów i rencistów oraz członków ich rodzin poprzez pełną rekompensatę wzrostu cen umownych i urzędowych. Rekompensata ta powinna być bezpośrednia i wynosić 6750 zł, - pełnego, stosownie do wzrostu kosztów utrzymania urealnienia: płacy minimalnej i renty socjalnej, zasiłków rodzinnych, wychowawczych i pielęgnacyjnych, stypendiów studenckich i uczniowskich, zasiłków dla dzieci i dla rodzin zastępczych, świadczeń z funduszu alimentacyjnego, pozostałych świadczeń, - przyznanie dodatkowej rekompensaty dla osób, które odeszły na emerytury i renty do 31 grudnia 1987 r. w wysokości przeciętnej kwoty rewaloryzacyjnej z marca 1987 r. Konieczne jest niezwłoczne podjęcie rozmów przez rząd z ruchem związkowym na temat wspólnego przygotowania projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, - podniesienia kwoty odpisów na fundusze socjalny i mieszkaniowy oraz waloryzacji wkładów ludności na rachunkach oszczędnościowych w wysokości równej faktycznemu wzrostowi cen w 1988 r. Ta sama zasada powinna dotyczyć funduszów związkowych znajdujących się na kontach bankowych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#ZdzisławSkakuj">Rada OPZZ wyraża pogląd, że:</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#ZdzisławSkakuj">- płaca jest ceną pracy i dlatego konieczne jest jej urealnienie. Załogi zakładów pracy muszą mieć pełną swobodę osiągania wysokich zarobków opłacających rzetelną pracę. Ograniczenie wzrostu płac systemem progowym i indywidualnym powinny być zniesione jako sprzeczne z reformą gospodarczą, - przedstawiony przez rząd koszyk artykułów i usług przewidziany do objęcia systemem rekompensat kwotowych nie może być w żadnym przypadku przyjęty przez związki zawodowe. Koszyk ten musi uwzględniać również artykuły i usługi objęte cenami umownymi, jak np. odzież, warzywa, owoce oraz uzupełniony artykułami i usługami związanymi z higieną i ochroną zdrowia, kulturą i oświatą, transportem, łącznością itd. Znowelizowany i przepracowany - zgodnie z niniejszym stanowiskiem - koszyk dóbr musi być uzgodniony ze związkami zawodowymi.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#ZdzisławSkakuj">Rada OPZZ zwraca się:</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#ZdzisławSkakuj">- do Sejmu PRL o rozważenie możliwości zmiany metodologii liczenia kosztów utrzymania, powracając do sposobu przyjętego na całym świecie oraz o wprowadzenie stałego mechanizmu arbitrażu społecznego, uwzględniającego dostosowywanie - np. w okresach półrocznych - przyrostu płac i świadczeń społecznych do faktycznego wzrostu kosztów utrzymania, - do rządu o dokonanie wspólnie z OPZZ i GUS gruntownej analizy kosztów utrzymania za I półrocze 1988 r. i w przypadku ich wzrostu powyżej założonego wskaźnika stosownego podwyższenia rekompensat.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#ZdzisławSkakuj">Rada OPZZ ponownie przypomina, że:</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#ZdzisławSkakuj">- związki zawodowe konsekwentnie popierają proces reformowania gospodarki, którego celem jest stała i systematyczna poprawa warunków życia wszystkich zatrudnionych, emerytów i rencistów. Dlatego też uważamy, że najważniejsze powinno być wykorzystanie wszelkich rezerw umożliwiających zwiększenie produkcji. Ruch związkowy oczekuje od rządu działań powodujących:</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#ZdzisławSkakuj">- zwiększenia podaży towarów i usług nabywanych przez ludność, - znaczącego obniżenia marnotrawstwa, materiałochłonności, energochłonności, pracochłonności oraz zwiększenia produkcji substytutów, - obniżenia inflacji.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#ZdzisławSkakuj">Te działania powinny być określone co do wielkości i czasu realizacji oraz mieć wyznaczonego, odpowiedzialnego za ich realizację członka rządu. Ruch związkowy deklaruje pełną współpracę w opracowaniu i wspólnej realizacji tak określonego programu.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#ZdzisławSkakuj">Po wysłuchaniu sprawozda posłów o poszczególnych planach finansowych oraz wystąpienia przedstawiciela OPZZ oczekujemy teraz na wyjaśnienia członków rządu. We wszystkich wystąpieniach przejawiał się postulat obniżenia deficytu budżetu państwa oraz pytanie o sposoby jego urzeczywistnienia. Ciekawi jesteśmy propozycji przedstawicieli rządu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BazyliSamojlik">Po wysłuchaniu wystąpienia przedstawiciela OPZZ problem deficytu budżetowego zostaje zepchnięty na co najmniej dziesiąty plan. Jeżeli Rada OPZZ podtrzyma swoje stanowisko i odrzuci przedłożone przez rząd założenia polityki cenowo-dochodowej na 1988 r. oraz jeżeli będziemy musieli w związku z tym dokonywać korekt tej polityki, wówczas wszystko to co powiem stanie się nieaktualne.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#BazyliSamojlik">Można wypowiadać wiele krytycznych uwag na temat projektu budżetu państwa, projektu bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności, czy też planu kredytowego, jednak nie można nie zauważać, że rząd wykonał ogromną pracę dążąc do maksymalnego ograniczenia niedoboru budżetu państwa. Mówiąc o budżecie posługujemy się danymi nominalnymi. Budżet niewiele mówi o realnej wartości pieniądza. Każda złotówka wydana w ub. r. różni się od złotówki, którą przyjdzie nam wydać w b. r., szczególnie zaś po przeprowadzeniu operacji cenowo-dochodowej. Jeżeli tak spojrzymy na wielkości zapisane w budżecie państwa wówczas okaże się, że mimo nominalnego wzrostu wydatków, niedobór budżetowy zmniejsza się w wyrazie realnym o 14%.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#BazyliSamojlik">Wbrew przewidywaniom mamy lepszą pozycję startową niż spodziewaliśmy się jeszcze w grudniu ub. r. Dysponuję najświeższymi danymi na temat wykonania budżetu państwa w 1987 r. Deficyt budżetu jest o 50 mln zł mniejszy od wielkości przyjętej w poprawce do ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#BazyliSamojlik">Projekt budżetu państwa staraliśmy się ująć w najbardziej dynamiczny sposób. Skala niedoboru budżetu zamykająca się kwotą 370 mld zł nie jest rezultatem mechanicznego zsumowania przewidywanych wpływów i zakładanych wydatków. Na etapie prac przygotowawczych rząd ograniczył skalę deficytu o 500 mld zł. Złożyły się na to cięcia w różnych grupach wydatków. O 235 mld zł zmniejszyły się nakłady na inwestycje, o 70 mld zł zmniejszono dotacje, 90 mld zł zamierza się wygospodarować oszczędzając na różnych wydatkach poszczególnych działów budżetu. Deficyt budżetowy zmniejszy się też w wyniku operacji cenowo-dochodowej. Podwyżki cen zaopatrzeniowych i detalicznych powinny zwiększyć wpływy o ok. 100 mld zł. Założyliśmy także wzrost o 100 mln zł wpływów z tytułu podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#BazyliSamojlik">Zgodnie z zaleceniem Sejmu oraz sugestiami Narodowego Banku Polskiego postanowiliśmy poprawić relacje pomiędzy wpływami budżetu państwa a sytuacją finansową przedsiębiorstw. W wyniku ograniczenia zakresu ulg w podatku dochodowym, średnie ograniczenie zysku przedsiębiorstw z tytułu tego podatku zwiększy się z 45% w ub. r. do 52% w 1988 r. Jest to bardzo pokaźny wzrost obciążeń, zważywszy że dzieje się to wszystko w ciągu jednego roku. Można powiedzieć, że 52% obciążenie podatkiem zysków przedsiębiorstw jest obciążeniem drakońskim. Jeżeli chcemy prawdziwej efektywności gospodarowania nie możemy cofać się przed upowszechnianiem kategorii ekonomicznych. Z drugiej jednak strony, w polityce gospodarczej będziemy starali się tak ukierunkować nasze działania, aby nie dopuszczać do znacznych dysproporcji w obciążeniach podatkowych przedsiębiorstw. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której jedne przedsiębiorstwa płacą podatek w wysokości 20% zysku, a w innym ponad 60%.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#BazyliSamojlik">W czasie posiedzenia Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą wiele wątpliwości wywołała propozycja ograniczeń zakresu ulg z tytułu produkcji eksportowej. Wyrażano obawy, czy nie spowoduje to spadku wartości eksportu. Chodziło o to, czy kosztem zwiększenia wpływów budżetowych nie pogorszymy bilansu płatniczego. Teoretycznie rzecz biorąc moglibyśmy iść Jeszcze dalej w redukcji ulg systemowych. Mogłoby to jednak doprowadzić do sytuacji odwrotnej od zamierzonej. Przedsiębiorstwa pozbawione środków nie mogłyby się rozwijać i pomnażać swoich zysków, a tym samym przysparzać budżetowi większych dochodów.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#BazyliSamojlik">Jeżeli zgodzimy się, że nie jest możliwe zwiększenie skali obciążeń podatkiem dochodowym, to nasze zainteresowanie powinno skierować się automatycznie na podatek obrotowy. Rozważaliśmy taką ewentualność. Moglibyśmy podnieść stawki podatku obrotowego na niektóre artykuły, ale przyniosłoby to oczekiwany rezultat tylko wówczas, gdybyśmy nie rekompensowali wzrostu cen detalicznych z tego tytułu. Nie zapominajmy bowiem, że podatek obrotowy jest składnikiem ceny, którą płaci każdy klient. Pozostawało inne rozwiązanie: obciążenie podatkiem obrotowym środków produkcji i dóbr inwestycyjnych. Także to rozwiązanie miało wiele mankamentów. Podatek obrotowy stawałby się automatyczni e składnikiem kosztów przenoszącym się na ceny detaliczne, a więc napędzałby inflację.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#BazyliSamojlik">Czy ograniczenie wydatków budżetowych jest w tej sytuacji możliwe? Trudno odpowiedzieć. Można szukać oszczędności w sferze budżetowej. Jaka byłaby jednak cena tych dodatkowych wpływów? Przecież na naukę, oświatę, ochroną zdrowia i inne sfery życia, finansowane z budżetu, od wielu lat przeznacza się znacznie mniej niż trzeba dla zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb. Trzeba wreszcie tym sferom dać nieco „oddechu”. Tam także potrzebne są inwestycje, ludzie pracujący w tych instytucjach muszą zarabiać lepiej. O oszczędności w sferze budżetowej także więc niezwykle trudno.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#BazyliSamojlik">Na zakończenie jeszcze jedna uwaga. Rekordowy deficyt budżetowy planowany na br. nie spowoduje żadnych negatywnych zjawisk na rynku i w całej gospodarce poza tymi, z jakimi borykamy się od dawna. Sumaryczne zadłużenie budżetu państwa w bankach jest wciąż mniejsze o sumy środków znajdujących się na rachunkach tych banków. Równocześnie, o czym już mówiłem, planowany deficyt jest o 14% mniejszy od ubiegłorocznego, licząc w cenach porównywalnych. Problematyka budżetowa jest z całą pewnością trudna i może budzić wiele namiętności. Chciałbym zaprotestować jednak przeciwko tendencyjnemu przedstawianiu w środkach masowego przekazu informacji o zamierzeniach resortu finansów i rządu oraz podejmowanych działaniach.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#BazyliSamojlik">W sprawozdaniu z wczorajszego posiedzenia zamieszczonym w „Życiu Warszawy” znalazła się informacja, z której wynikało, że Ministerstwo Finansów zamierza redukować deficyt budżetowy pozbawiając budżety terenowe nadwyżek środków zgromadzonych na ich rachunkach. Jest to nieprawda. Nikt z przedstawicieli Ministerstwa nie mówił nic na ten temat. Nie mamy zamiaru dokonywać tego rodzaju operacji. Przekazywanie opinii publicznej nieprawdziwych, tendencyjnych informacji powoduje wiele perturbacji, niepokojów, czego wyrazem są telefony i listy napływające lawinowo do Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#BazyliSamojlik">Przedstawiłem stanowisko rządu w sprawie możliwości ograniczenia deficytu budżetowego. Nie wiem natomiast czy powinienem zabierać głos w sprawie rekompensat i koszyka towarów i usług które będą, przedmiotem rekompensaty. Zagadnienia te należą do właściwości Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanKaczmarek">Polityka cenowo-dochodową wiąże się bezpośrednio z problematyką rekompensat i koszyka rekompensowanych dóbr. Prosimy zatem o wyjaśnienia i w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BazyliSamojlik">Przed referendum mówiło się że celem operacji cenowo-dochodowej jest stworzenie warunków umożliwiających zrównoważenie budżetu. Proponowany wówczas zestaw działań stwarzał przesłanki przygotowania w znacznej mierze zrównoważonego projektu budżetu. Wyniki referendum zmusiły nas do zasadniczej korekty wcześniejszych planów. Zmniejszenie zakresu wzrostu ceń uniemożliwiło przygotowanie projektu budżetu innego niż przedstawiony.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BazyliSamojlik">Zasadniczemu przekształceniu uległa struktura zmiany cen. Z pierwotnego projektu założeń polityki cenowo-dochodowej pozostawiliśmy zmniejszony - choć wciąż bardzo znaczny - wzrost cen energii i jej nośników. Znacznie zredukowaliśmy natomiast wskaźniki charakteryzujące wzrost cen artykułów żywnościowych. Mówiąc innymi słowami, wzrost cen zaopatrzeniowych będzie znacznie większy od wzrostu cen detalicznych. W konsekwencji planowany wzrost cen żywności został zredukowany ze 110% do 40%. Nie mogliśmy w swoich działaniach iść dalej, gdyż doprowadzilibyśmy do relatywnego potanienia artykułów konsumpcyjnych. Od 1983 r. obserwujemy zjawisko obniżania się cen żywności w odniesieniu do cen wyrobów przemysłowych powszechnego użytku. Z tego też względu ustaliliśmy 40% wskaźnik wzrostu cen żywności. Przyjęcie niższej jego wartości mogłoby zrujnować rynek.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#BazyliSamojlik">Kolejnym elementem polityki cenowej jest rozszerzenie zakresu stosowania cen umownych. Nasz resort zamierza rozszerzyć ceny umowne jak tylko będzie to możliwe. Równocześnie proponujemy, aby było możliwe dotowanie cen niektórych wyrobów. Dotyczyłoby to towarów o szczególnym znaczeniu dla przeciętnego konsumenta. Rząd w końcu stycznia wyjdzie z taką propozycją, zmierzającą do ograniczenia nadmiernego wzrostu cen towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#BazyliSamojlik">Nasze propozycje cenowe zmierzają do zasadniczej przebudowy struktury cen. Chcemy zrobić to samo, co zamierzaliśmy uczynić przed referendum. Zgodnie z tymi założeniami, ceny towarów pochodzących z importu, towarów luksusowych itp. będą mogły rosnąć szybciej niż ceny innych dóbr.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#BazyliSamojlik">W dalszym ciągu będzie utrzymany system reglamentacji mięsa i jego przetworów. Zasadniczymi barierami zniesienia reglamentacji pozostają niedostateczna podaż i ewentualna reakcja społeczna na nowe ceny tych towarów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#BazyliSamojlik">Planujemy szybszy wzrost cen alkoholu niż cen pozostałych towarów. Ostatnio liczba półlitrówek wódki, jaką można kupić za przeciętną pensję, zwiększyła się. Wzrost ten nastąpił po okresie względnej stabilizacji tego wskaźnika. Warto dodać, że zgodnie z założeniami CPR podaż wódki ma zostać ograniczona o ponad 2,5%. Nasz resort zamierza podwyższyć ceny alkoholu do pewnej granicy, powyżej której pojawia się nielegalne zaopatrywanie się konsumentów w wódkę, wyrób alkoholu w domu itp. Nadmierny wzrost cen alkoholu musiałby nasilić zjawiska patologiczne.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#BazyliSamojlik">Nie możemy jeszcze odejść od reglamentacji benzyny i olejów paliwowych. Jest propozycja, aby w przyszłym roku wprowadzić sprzedaż benzyny po cenach komercyjnych. Nasz resort popiera tę propozycję. Chcemy ją wprowadzić, jeśli tylko podaż nieco się poprawi.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#BazyliSamojlik">Proponujemy, aby cena koksu sprzedawanego ludności na potrzeby bytowe nie miała charakteru ceny urzędowej. Po kilku miesiącach obowiązywania nowych zasad sprzedaży koksu dokonamy ich oceny i ewentualnie rozszerzymy na węgiel. Być może pojawią się wówczas możliwości odejścia od jego reglamentacji. W związku ze wzrostem cen paliw energetycznych zostaną podniesione ceny gazu i energii elektrycznej. Gdybyśmy tego nie uczynili, to ludność przestawiłaby się na używanie najtańszego źródła paliwa, np. gazu.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#BazyliSamojlik">Uważamy, że znacznie powinny podrożeć ciepła woda i centralne ogrzewanie. Doświadczenie uczy, że ludzie szanują to co jest drogie, a nie oszczędzają czegoś co jest tanie i powszechnie dostępne. Społeczeństwo musi mieć możliwość indywidualnego mierzenia ilości zużytej ciepłej wody i wówczas wzrośnie oszczędność. Chcemy podnieść ceny i równocześnie instalować indywidualne urządzenia pomiarowe zużycia elektryczności, gazu, ciepłej wody itp.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#BazyliSamojlik">Rząd zadeklarował zachowanie realnego poziomu życia ludności wiejskiej oraz dodatkowe środki pieniężne na rzecz polepszenia parytetu dochodów tej ludności. Ostatnio ten parytet dochodów kształtował się na poziomie 0,85. Rząd zarezerwował środki finansowe na podwyższenie parytetu do 0,9. W grę wchodzą duże kwoty, ale uznaliśmy, że trzeba je wydać.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#BazyliSamojlik">Wiele uwag wywołuje sprawa ekwiwalentu pieniężnego za wzrost cen, określanego inaczej jako tzw. rekompensata. NPSG mówi o wyrównaniu ludności wzrostu kosztów utrzymania z wyjątkiem wzrostu kosztów utrzymania związanych z podwyżkami cen alkoholu i wyrobów tytoniowych. Konsekwentnie Stoimy na tym stanowisku. Waloryzując renty i emerytury w 1988 r. przyjmujemy za podstawę tylko ten wzrost cen, który nie obejmuje podwyżek na alkohol i papierosy. Tak liczony wskaźnik wynosi 27,3% wzrostu cen i służy jako podstawa obliczeń waloryzacyjnych. Dodajmy do niego tzw. przeniesione skutki podwyżek cen dokonanych w 1987, r., które wynoszą 9%. W sumie otrzymujemy więc 36% wzrostu cen, którą to wielkość proponujemy jako podstawę rekompensaty w zakresie zmian płac i świadczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#BazyliSamojlik">Warto dodać, że oprócz rekompensaty w powyższym rozumieniu nadal utrzymujemy wyrównywanie poziomu rent i emerytur związane z wcześniej przyjętym programem okresowych podwyżek tych świadczeń. Na tematy związane z rekompensatami szczegółowo będzie się wypowiadał przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanKaczmarek">Prosimy przedstawiciela tego resortu o szczegółowe wyjaśnienia. Chodzi nam zwłaszcza o to, w jaki sposób wyliczono wielkość tzw. „koszyka dóbr podstawowych”, których ceny mają być podniesione i zrewaloryzowane w całości. Myślę, że bardzo wiele zależy od tego, czy potrafimy społeczeństwu jasno i szczerze wytłumaczyć, co wchodzi w zakres „koszyka” i dlaczego. Wiceminister pracy i polityki socjalnej Zbigniew Januszek: Działania związane ze wzrostem cen nie mają absolutnie charakteru drenażowego, tzn., że ich celem nie jest zubożenie społeczeństwa. Zamierzamy utrzymać realną wartość przychodów ludności. Zgodnie z założeniami NPSG zamierzamy wyrównać społeczeństwu wzrost cen towarów i usług z wyjątkiem podwyżek cen wyrobów tytoniowych i alkoholu, Zacznijmy od wynagrodzeń pracowników w sferze produkcji materialnej. Założenia planowe mówią, że utrzymany wzrost średniej płacy zbliżony do średniego tempa wzrostu cen. Oznacza to, że jeśli wzrost cen - zgodnie z tym o czym mówił minister B. Samojlik - wyniesie 36%, to rząd stworzy przedsiębiorstwom w 1988 r. warunki do podobnego wzrostu płac. W związku z tym średnie wynagrodzenie w sferze materialnej wzrośnie o ok. 10 tys. zł na jednego zatrudnionego.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JanKaczmarek">Założenia wzrostu cen zostały przedstawione związkom zawodowym. Toczą się negocjacje dotyczące zakresu „koszyka” tzw. dóbr podstawowych. Zgodnie z naszym projektem, obejmuje on 18 artykułów codziennego użytku, jak również koszty związane z czynszami, energią i opałem.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JanKaczmarek">Warto zwrócić uwagę, że rekompensata o jakiej dyskutuje dziś społeczeństwo, to tylko jeden z wielu elementów programu zmierzającego do wyrównania ludziom wzrostu cen. Można więc mówić o rekompensacie bezpośredniej - o czym dziś dyskutują wszyscy - oraz o innych rekompensatach w formie pośredniej. Wzrost wynagrodzeń w przyszłym roku nie nastąpi przecież tylko w wyniku wzrostu rekompensaty bezpośredniej. Płace w sferze produkcji nie są jedynym elementem przychodów pracowniczych. Każdy pracownik pobiera dodatki stażowe, dodatki wynikające z ogólnych układów zbiorowych itp. Część funduszy na wynagrodzenia Jest dzielona samodzielnie przez przedsiębiorstwo i jego organy. Podział ten dokonuje się na podstawie zakładowych systemów wynagrodzeń, zakładowych umów zbiorowych Itd.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JanKaczmarek">W sferze budżetowej przewiduje się wzrost przeciętnej płacy o 13.250 zł. Oznacza to, że płaca w sferze produkcji materialnej wzrośnie mniej, niż wynagrodzenie w sferze budżetowej. Wynika to z chęci wyrównania narosłych dysproporcji płacowych w „bazie” i „nadbudowie” naszej gospodarki. Na planowany wzrost średniej płacy będzie miała wpływ rekompensata kwotowa o charakterze bezpośrednim, wzrost najniższego wynagrodzenia w gospodarce narodowej itp. Zamierzamy znacznie poprawić warunki finansowi m.in. w oświacie i służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JanKaczmarek">Zakłada się, że w 1988 r. świadczenia społeczne wzrosną o 59%. Różne świadczenia będą rosły w różnym tempie. Np., ogólny wzrost rent i emerytur będzie wynikiem działania wielu czynników. W końcu marca 1988 r. nastąpi - przewidziana już w ub. r. - waloryzacja tych świadczeń proporcjonalnie do wzrostu płac w 1987 r. Później zostanie wypłacona ostatnia rata z tytułu procesu rewaloryzacji tzw. starego portfela rent i emerytur. W 1988 r. rekompensata kwotowa o charakterze jednorazowym wyniesie w stosunku do rent i emerytur 2800 zł i zostanie wypłacona po podwyżce cen. Ostatnim elementem wzrostu rent i emerytur będzie przewidziana na 1 maja podwyżka najniższej emerytury w Polsce. Świadczenie to będzie wynosiło 10.300 zł.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JanKaczmarek">Jak dotąd z wystąpienia przedstawiciela resortu pracy nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Wszystko, o czym mówił było do przeczytania w materiałach dostarczonych na dzisiejsze posiedzenie. Brakuje odpowiedzi na pytanie, jaki procent wzrostu cen stanowi punkt odniesienia do waloryzacji koszyka tzw. podstawowych dóbr. Czy jest to wzrost cen w 1988 r. szacowany na 27%, czy też ogólny wzrost cen szacowany na 36% i wynikający zarówno z podwyżek w 1988 r., jak też z tzw. przeniesionych skutków wzrostu cen w 1987 r.?</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JanKaczmarek">Interesuje nas też w jaki sposób zostanie przeprowadzona operacja tzw. rekompensaty pośredniej, zwłaszcza w sferze produkcyjnej? Wszyscy wiemy, że rekompensata bezpośrednia to tylko jeden element wzrostu przychodów i że zamierza się umożliwić zakładom pracy wzrost ceń w ramach tzw. rekompensaty pośredniej. Ile będzie ona wynosiła, na podstawie jakich przepisów będzie wprowadzona, kiedy to nastąpi?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewJanuszek">Zgodnie z logiką reformy gospodarczej, kształtowanie płac w sferze pozabudżetowej znajduje się poza możliwościami bezpośredniego oddziaływania centrum gospodarczego. Centrum może oddziaływać na przedsiębiorstwa za pomocą narzędzi pośrednich, a nie za pomocą administracyjnych nakazów. Można przeprowadzić kalkulację ekonomiczną obrazującą, jaką część przyrostu przychodów będzie można uzyskać w formie rekompensaty pośredniej. Znając zakładany ogólny poziom wzrostu płac oraz wysokość rekompensaty bezpośredniej można wyliczyć, że rekompensata pośrednia - możliwa do uzyskania w ramach samodzielnych decyzji płacowych w niezależnych przedsiębiorstwach - będzie wynosiła 6800 zł na 1 zatrudnionego. Centrum gospodarcze stwarza przedsiębiorstwom możliwości uzyskania tak wysokiego wzrostu płac. Na tym polega idea rekompensaty pośredniej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZbigniewJanuszek">W zakresie świadczeń społecznych rekompensata pośrednia stanowi małą część, bo wynosi ok. 1700 zł. W stosunku do planowanego wzrostu płacy w produkcji materialnej kwota ta stanowi jedynie ok. 16%. Jeszcze mniej, bo tylko ok. 10%, wynosi ona w stosunku do wzrostu płac w sferze budżetowej. Przypomina, że planowany wzrost przychodów na 1 zatrudnionego w sferze budżetowej wynosi 13.250 zł. Jak widać z tego wyliczenia rekompensata bezpośrednia stanowi małą część wzrostu przychodów jaki nastąpi w 1988 r.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZbigniewJanuszek">Kilka słów na temat wzrostu emerytur i rent. Ogólny wskaźnik tego wzrostu wynosi 47,9%. Bezpośrednia rekompensata kwotowa wypłacona emerytom i rencistom wynosząca 2.800 zł, będzie wynosiła tylko małą część ogólnego wzrostu emerytur i rent. Oceniamy, że emerytura wzrośnie o 18% z tytułu rekompensaty bezpośredniej, a ok. 29% z tytułu podwyżek innych składników systemu emerytalno-rentowego. Zwracam zresztą uwagę, że w ub. r. ogólny wzrost emerytur i rent także nie wynikał z wypłacenia jednorazowych rekompensat bezpośrednich.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanKaczmarek">Dziękuję za te wyjaśnienia, choć nadal nie doczekaliśmy się precyzyjnej odpowiedzi na pytania związane z zawartością koszyka podstawowych dóbr objętych waloryzacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BazyliSamojlik">Pytano w jaki sposób wylicza się wysokość rekompensaty bezpośredniej. Formuła jest prosta, cena danego dobra w 1988 r. pomnożona przez wielkość przeciętnego spożycia tego dobra (udział tego dobra w koszyku podstawowych artykułów) daje nam w sumie wielkość rekompensaty bezpośredniej, wypłacanej członkom społeczeństwa. Zwracam jednak uwagę na pomijany dotychczas aspekt sprawy. Przecież wszystkie artykuły, o których mówimy trzeba będzie dopiero wyprodukować. Ich koszty produkcji będą zależały od nowych cen zaopatrzeniowych. Utrudnia to precyzyjne szacowanie wielkości rekompensaty bezpośredniej. Metodologia wyliczeń jest jednak prosta.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#BazyliSamojlik">Oprócz rekompensat bezpośrednich rząd oferuje społeczeństwu możliwość uzyskania rekompensaty pośredniej. Oznacza to, że zostaną stworzone możliwości wzrostu płac w przedsiębiorstwach. Zniesiemy wszelkie bariery hamujące wypłaty wynagrodzeń uzasadnionych ekonomicznymi wynikami funkcjonowania jednostki gospodarczej. Akceptowany będzie każdy, ekonomicznie uzasadniony wzrost płać pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#BazyliSamojlik">Zgodnie z propozycją rządową tzw. kosząc podstawowych dóbr i usług zawiera 18 pozycji. Toczą się w tej sprawie negocjacje między związkami zawodowymi i rządem. Zgłaszane są propozycje rozszerzenia koszyka. Racje ekonomiczne kłócą się nieco z racjami społecznymi. Im mniej dóbr będzie w koszyku, tym mniejszy będzie wydatek budżetu państwa. Każda próba rozszerzenia koszyka zakłóca równowagę budżetową. Dyskusja nad zawartością koszyka musi jednak uwzględniać możliwości ekonomiczne naszej gospodarki. Nie da się podzielić więcej niż się wytworzyło. Wszelkie spory, negocjacje i dyskusje muszą się zamknąć w ściśle określonych możliwościach naszej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanKaczmarek">Kwestie rekompensat rysują się coraz wyraźniej, choć nadal brak odpowiedzi na niektóre wątpliwości poselskie. Wydaje mi się, że w rozumowaniu przedstawionym przez przedstawicieli rządu jest wyraźna luka. Omawia się szeroko strukturę cen, akcentuje konieczność jej reformowania poprzez podwyżki cenowe, mówi się o luce inflacyjnej, mniej precyzyjnie natomiast mówi się o dochodach ludności w 1988 r. Wywołuje to różne podejrzenia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JanKaczmarek">W wypowiedziach przedstawicieli rządu podkreślano możliwość uzyskania dodatkowych przychodów pieniężnych poprzez tzw. rekompensatę pośrednią. Psychika ludzka jest prosta. To, co człowiek otrzymuje bezpośrednio jest dla niego jasne i czytelne, to natomiast to co tylko może otrzymać, traktuje jako niepewną przyszłość. Stąd też społeczna ciekawość skupia się wokół bezpośrednich rekompensat. Nie należy się dziwić, że społeczeństwo czeka na ostateczne sprecyzowanie zawartości „koszyka” oraz zasad wyliczania wielkości kwot waloryzacyjnych. Musi też mieć świadomość, że ludzie oczekują raczej na rozszerzenie zawartości koszyka niż na jego ograniczenie. Każdy chce, by podwyżki cen były jak najniższe, a tzw. strefa chroniona w gospodarce na tyle obszerna, by objęła także jego.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JanKaczmarek">Przedstawiciele rządu przedstawiali planowaną wielkość wzrostu płac w sferze materialnej, niematerialnej oraz wzrostu świadczeń społecznych. Na podstawia doświadczeń ostatnich lat uważam, że żadne ustalenie tzw. pułapu wzrostu płac nie ma szans na praktyczną realizację. Wielokrotnie już usiłowaliśmy limitować wzrost płac, zawsze jednak społeczeństwo znajdowało różne drogi obejścia obowiązujących limitów. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem, niezależnie od planowanej wysokości ograniczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefKiszka">Na początku grudnia rozpatrywaliśmy wniesiony w trybie nagłym rządowy projekt zmiany ustawy budżetowej na 1987 r. i wyraziliśmy zgodę na deficyt budżetu w kwocie 300 mld zł. Powstanie tego deficytu uzasadniono przede wszystkim wzrostem ulg podatkowych dla eksporterów. Dziś jednak wiemy, że była również inna przyczyna: zamiast 175 mld zł, jakie miały wpłynąć z tytułu podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń, budżet zasiliła kwota o blisko 110 mld zł mniejsza. Wskazuje to na niespójność polityki finansowej. Kolejny, dość zaskakujący fakt dotyczy poziomu deficytu budżetowego w 1987 r. Na początku grudnia Ministerstwo Finansów - jak wspomniałem - domagało się od Sejmu zatwierdzenia deficytu w kwocie 300 mld zł. Kilka dni potem otrzymaliśmy projekt budżetu na 1988 r., w którym przewidywane wykonanie budżetu w1987 r. wykazuje deficyt 193 mld zł. Skąd ta zmiana - trudno powiedzieć. Czy jednak nie kompromituje ona Sejmu, który kilka dni wcześniej uchwalił deficyt w wysokości 300 mld zł?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefKiszka">W projekcie budżetu na 1988 r. przewiduje się znaczny wzrost jego dochodów z tytułu podatku dochodowego od przedsiębiorstw. Projekt ten niestety nie precyzuje zmian systemu podatkowego. Wiemy jedynie, że podwyższa się dolną granicę ulg podatkowych w taki sposób, że udział podatku w zysku przedsiębiorstw nie może być mniejszy niż 40%. Dotychczas wskaźnik ten wynosił 20%. To podniesienie dolnej granicy odbije się przede wszystkim na finansach przedsiębiorstw, wytwarzających na eksport, które najczęściej i w największym stopniu korzystają z ulg.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefKiszka">Przedsiębiorstwa już od początku roku działają w warunkach dużej niepewności. Mówiono tu o formułach podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. Nie wiadomo jednak, którą z dwóch przewidywanych formuł stosować mają poszczególne przedsiębiorstwa. Uniemożliwia to praktycznie planowanie na szczeblu przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefKiszka">W projekcie budżetu mówiono o wzroście cen o 33,5%. Z planu kredytowego wynika z kolei, że wzrost ten wyniesie 44,5%. Wydaje się, iż większa precyzja jest niezbędna. Ważniejsze jest jednak co innego. Zmiany cen nie rozwiązują w istocie do końca żadnego z problemów. Dotacje do żywności rosną, maleje szansa odejścia od reglamentacji mięsa, nie mówiąc o paliwach. Luka inflacyjna powiększa się do 500 mld zł. Zapowiadamy likwidację cen regulowanych, mówimy o przeniesieniu wielu grup towarów sprzedawanych po tych cenach do cen urzędowych lub umownych. Zapowiadana jest likwidacją wymogu kalkulowania cen na podstawie kosztów uzasadnionych. Równocześnie akcentuje się potrzebę wzmożonej kontroli cen, którą mają prowadzić izby skarbowe. Czy w istocie nie chodzi wyłącznie o znalezienie pracy dla 670 osób, bo o tyle etatów planuje się zwiększenie obsady aparatu skarbowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RajmundMoric">Nie rozumiem jaki naprawdę ma być wzrost cen. W CPR podany jest wskaźnik 27%. Po doliczeniu do tego 9% z tytułu podwyżek cen z ub. r., otrzymujemy ok. 36%. Jeszcze inaczej podaje ten wskaźnik plan kredytowy. Niepokoi mnie jedno. Formułowana werbalnie zasada pełnego rekompensowania wzrostu cen poprzez osiąganie wyższej wydajności pracy, a tym samym wzrost płac, w kontekście rozwiązań szczegółowych budzi duże wątpliwości. Wątpliwości te rodzą się przede wszystkim, gdy rozpatrujemy tzw. progową formułę wzrostu wynagrodzeń. Sprawia ona, że przedsiębiorstwa, którym ta formuła zostanie przydzielona będą, mogły zwiększyć płace zaledwie o 30%, a więc poniżej wskaźnika wzrostu cen. Z góry więc zakładamy antymotywacyjne kształtowanie płac.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RajmundMoric">W zasadach polityki cenowo-dochodowej przewiduje się także rekompensowanie skutków podwyżek przez podniesienie najniższego wynagrodzenia. Uznaje się przy tym, że owo najniższe wynagrodzenie wynosi obecnie 9 tys. zł. Tymczasem, zgodnie z różnymi układami branżowymi najniższe płace są inną.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RajmundMoric">Zasady II etapu reformy formułują postulat wzrostu podaży rynkowej. W dokumentach planu i budżetu nie znajduje to odzwierciedlenia. Utrzymywane są ulgi dla produkcji eksportowej. Dla produkcji rynkowej ulg systemowych brak.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BolesławStrużek">Problemy, jakie pojawiają się przy omawianiu projektu budżetu są w dużym stopniu związane z początkową fazą wdrażania II etapu reformy gospodarczej. Ponieśliśmy już pokaźne koszty społeczne wdrażania II etapu, które trzeba będzie przez dłuższy czas odrabiać. Mam tu na myśli rozregulowanie rynku, spadek wkładów pieniężnych ludności oraz pogorszenie klimatu społecznego. To pogorszenie wynika również z faktu, iż ciężar reformowania gospodarki nie rozkłada równomiernie. Jaskrawo uwidaczniają się różnice między gospodarką uspołecznioną i nie uspołecznioną.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#BolesławStrużek">Zastrzeżenie budzi zwiększenie nominalnej wartości dotacji, mimo operacji cenowo-dochodowej. Niepokoi jednak znacznie bardziej, iż dotacje do artykułów żywnościowych stanowić będą w 1988 r. 69%, a więc wzrosną o blisko 8%. Wiadomo tymczasem, że dotacje do konsumpcji niczego nie poprawiają, podczas gdy dotacje do produkcji - sensownie wykorzystane mogą przyczynić się do jej wzrostu. Warto widzieć jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Dotacje do konsumpcji stanowią swoistą dopłatę do dochodów społeczeństwa. Sądzę, że powinny być one liczone przy ocenie dochodów realnych ludności. Proponuję więc, aby przedstawiając operacje cenowo-dochodową społeczeństwu zachować dotychczasową metodologię działania.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#BolesławStrużek">Nie mogę jednak nie wskazać na zagrożenia, jakie przeprowadzenie tej operacji niesie dla stosunków między rolnictwem a resztą gospodarki narodowej. Ceny urzędowe środków produkcji dla rolnictwa mają wzrosnąć o 73%. Zastanawia założenie, że w dwukrotnie wolniejszym tempie wzrosną ceny umowne środków produkcji. Trudno na to liczyć, skoro dotychczasowa praktyka jest w istocie odwrotna. Zastanawia również kolejne założenie, że ceny umowne na produkty rolnicze mają zwiększyć się o 90%, podczas gdy ceny urzędowe o 45%. A więc znowu odwrócenie relacji. Takie planowanie to planowanie z sufitu. Obawiać się więc należy dalszego pogorszenia parytetu dochodów ludności rolniczej, który już w1987 r. zmniejszył się o 5%.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#BolesławStrużek">Wobec tak znacznego wzrostu cen środków produkcji dla rolnictwa niezbędne będzie inne podejście do polityki kredytowej wobec tego działu gospodarki. Obecny plan kredytowy nie będzie w pełni rekompensował wzrostu cen. Zapewne spadnie udział kredytu zarówno w finansowaniu inwestycji, jak i bieżącej produkcji rolnej. Może to spowodować obniżenie stosowania nawozów i środków ochrony roślin, a w konsekwencji zmniejszenie produktywności rolnictwa. Stąd uważam, że w I kwartale, a w zasadzie I półroczu trzeba w pełni pokryć zapotrzebowanie rolnictwa na kredyt obrotowy i inwestycyjny. Postulowałbym również wyłączenie PGR z obowiązku wpłat na Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki, tak jak miało to miejsce dotychczas. PGR płacą obok podatku rolnego również podatek wyrównawczy. Powinna być wobec nich stosowana zasada równoprawności wszystkich sektorów rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławBuziewicz">Oprocentowanie kredytów inwestycyjnych wynosiło dotąd 12%. W planie kredytowym mówi się, te prezes Narodowego Banku Polskiego ma prawo podnieść tę stopę do 30%. Brakuje jednak uzasadnienia dla takiej decyzji. Szybki wzrost stopy procentowej kredytów inwestycyjnych podniesie koszt działalności przedsiębiorstw, co przeniesie się na ceny detaliczne. W ostatecznym rozrachunku za wyższą Stopę procentową zapłaci klient. Uważam, że podwyżka stopy procentowej z 12 do 18%, co najwyżej do 20%, byłaby w zupełności wystarczająca. Stawiam formalny wniosek o dokonanie tego rodzaju zmiany w planie kredytowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefaMatyńkowska">Komisja Edukacji Narodowej i Młodzieży przedstawiła opinię na temat części projektu budżetu dotyczących nauki i oświaty. Mamy świadomość trudnej sytuacji finansowej państwa, zdajemy sobie sprawę z konsekwencji deficytu budżetowego. Zostałam jednak upoważniona przez prezydium Komisji do zwrócenia uwagi na niektóre aspekty gospodarki finansowej instytucji odpowiedzialnych za oświatę i wychowanie społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JózefaMatyńkowska">Nakłady na edukację narodową są od wielu lat zbyt małe w stosunku do potrzeb. Ich udział w wydatkach budżetu państwa od kilku lat wprawdzie rośnie, ale wciąż nie może osiągnąć 7%, które zostały zapisane w uchwale X Zjazdu PZPR. Stwarza to niezwykle trudną sytuację finansową jednostek oświatowych. Z Uwagi na to, że nie można było przeznaczyć na ten dział większych nakładów, Komisja w przedstawionej opinii sformułowała wniosek o nieprzyjęcie tej części budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JózefaMatyńkowska">Placówki oświatowo-wychowawcze są przepełnione. Na każdych 100 miejsc w przedszkolach wypada 119 dzieci. Przepełnione są szkolne klasy, bursy i internaty. Jest to konsekwencją przeznaczania zbyt małych sum na inwestycje instytucji oświatowych i wychowawczych. Mimo tych wielu krytycznych uwag, jesteśmy zdania, że możliwe są oszczędności w budżecie edukacji narodowej. Stoimy na stanowisku, że można z powodzeniem zrezygnować z wydatków na zakup podręczników szkolnych. Rząd powinien zrezygnować z tych wydatków.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JózefaMatyńkowska">Niski poziom i niska sprawność kształcenia są po części pochodną sytuacji finansowej nauczycieli. Pomimo ustawowych zapisów, nauczycielskie płace są nadal niższe, niż wynika to z postanowień Karty nauczyciela. Na tych wydatkach rząd nie powinien oszczędzać. Komisja wystąpiła z wnioskiem o dofinansowanie Komitetu Narodowego Czynu Pomocy Szkole. Wiemy, że z podobnym wnioskiem wystąpiła Rada Krajowa PRON. Zostałam zobowiązana do jego podtrzymania na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanKaczmarek">Do kwestii dofinansowania Komitetu Narodowego Czynu Pomocy Szkole powrócimy w II części naszego posiedzenia, w części decyzyjnej. Znane nam jest wystąpienie Rady Krajowej PRON w tej sprawie. Analiza wydatków budżetu państwa pozwala stwierdzić, że udział wydatków na oświatę i wychowanie od wielu lat rośnie. Z naszych obliczeń wynika, że suma ta stanowić będzie w br. ok. 9,5% łącznej kwoty wydatków budżetowych. Postęp jest więc widoczny. Nie możemy natomiast dzisiaj rozstrzygnąć pozostałych kwestii zasygnalizowanych w opinii Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży. Z projektu budżetu wynika jedynie, że będziemy mieli do rozdysponowania kwotę 1 bln zł, będącą saldem operacji cenowo-dochodowej. W jaki sposób rozdysponujemy tę kwotę jest sprawą, o której dzisiaj przesądzać nie możemy i nie będziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BernardWidera">Zgadzam się ze stwierdzeniem posła S. Kielana, że możliwe jest ograniczenie deficytu budżetowego. Przedstawiając poprawkę do budżetu za ub. r. rząd mówił o oszczędnościach rzędu 20 mld zł. W ciągu kilkunastu dni grudnia udało się wygospodarować nie 20, ale - jak słyszeliśmy od ministra finansów - 50 mld zł. Nie uwierzę, że takich oszczędności nie można robić w ciągu całego roku. W naszej opinii powinniśmy postulować ograniczenie deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#BernardWidera">W połowie roku, kiedy będziemy mieli za sobą operację cenowo-dochodową, będziemy musieli wrócić do ustawy budżetowej i zastanowić się nad jej modyfikacją. Będziemy wówczas mogli określić precyzyjnie dochody i wydatki poszczególnych działów. Z całą ostrością zarysował się na dzisiejszym posiedzeniu spór pomiędzy Ministerstwem Finansów a OPZZ. Przyczyną tego sporu jest różnica poglądów na zasady liczenia kosztów utrzymania, a zwłaszcza tzw. koszyka. Dopóki strony nie uzgodnią stanowisk, kwestia ta będzie zarzewiem konfliktu. Nie pierwszy i nie jedyny to konflikt, w którym uczestniczy Ministerstwo Finansów. Rozbieżności pomiędzy Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych i ministerstwem zaprowadziły strony na drogę sądową.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#BernardWidera">Dochody pracowników zatrudnionych w jednostkach gospodarski uspołecznionej prezentowane są zazwyczaj po odliczeniu wszelkiego rodzaju obciążeń, tj. w wyrazie netto. Dochody rolników wprost przeciwnie. Robi to wrażenie, że ta grupa społeczeństwa znajduje się w niezwykle uprzywilejowanej sytuacji, co jest niezgodne z prawdą. Znalazło to swój wyraz m.in. w oświadczeniu przedstawiciela Rady Krajowej OPZZ.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#BernardWidera">Proponowałbym wyodrębnienie w planie kredytowym - preferencyjnych kredytów inwestycyjnych na finansowanie niektórych kierunków produkcji rolniczej. Byłby to instrument w rękach państwa pobudzający rozwój kulejącej obecnie produkcji mleka, rozwój przetwórstwa. Rządowe dokumenty mówią także o wprowadzeniu ceń umownych na część produktów rolnych. Ta informacja spowodowała wiele złego na wsi. Z końcem marca mija termin kontraktacji płodów rolnych. Nikt na wsi nie wie, ani PZZ, ani cukrownie, ani spółdzielczość mleczarska co i o ile podrożeje i jakie wyroby będą objęte cenami umownymi. Rolnicy są zdezorientowani, nie mogą podjąć decyzji o wyborze kierunków produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaRutkowska">Zastanawiam się, czy wobec istniejących kontrowersji powinniśmy podjąć uchwałę postulującą przyjęcie projektu budżetu państwa. Nie widzę uzasadnienia dla takiej decyzji. Wbrew zapowiedziom związanym z realizacją II etapu reformy dotacje rosną w każdym obszarze. Przed kilku miesiącami Sejm zaryzykował cały swój autorytet w społeczeństwie, opowiadając się w specjalnej uchwale za szybkim wdrożeniem nowych rozwiązań ekonomicznych, równoważących gospodarkę. Dzisiaj stajemy natomiast wobec projektu budżetu, który nie ma nic wspólnego z II etapem reformy i przełomem w efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ElżbietaRutkowska">Mówiąc delikatnie, zostaliśmy wystrychnięci na dudka. Trudno dostrzec w przedłożonym dokumencie jakiekolwiek ożywcze tendencje. Wyniki referendum spowodowały konieczność dokonania zmian w założeniach polityki cenowo-dochodowej, a co za tym idzie - i w konstrukcji budżetu. Nie mogły i nie powinny one jednak powodować zawracania z raz już obranej drogi. Przedstawiając projekt budżetu powinniśmy wyjść do społeczeństwa z obniżką dotacji, z poprawą efektywności gospodarowania. Tych elementów próżno szukać w omawianych dziś dokumentach.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ElżbietaRutkowska">Ministerstwo Finansów nie ponosi odpowiedzialności za taki stan rzeczy. To nie minister finansów odpowiedzialny jest za kształtowanie polityki gospodarczej, ale cały rząd. W 1982 r. mieliśmy przez pół roku tzw. prowizorium budżetowe. Tego wymagała ówczesna sytuacja. Sądzę, że najwłaściwszą rzeczą byłoby ponowne skorzystanie z tamtego rozwiązania. Kiedy będziemy mieli za sobą operację cenowo-dochodową będziemy mogli wrócić do ustawy budżetowej i nadać jej ostateczny kształt. Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem jakie zajęło OPZZ. Nie tędy prowadzi droga do naprawy finansów państwa. Już obecnie spotykamy się z ogromną krytyką. W czasie spotkań z wyborcami musimy wysłuchiwać wielu gorzkich słów pod swoim i nie tylko swoim adresem. Jestem przekonana, że lepiej będzie, jeżeli dramat związany z odrzuceniem projektu budżetu rozegra się w Sejmie i nie przeniesie się gdzie indziej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanKaczmarek">Art. 38 prawa budżetowego przewiduje, że w razie nieuchwalenie budżetu państwa gospodarka narodowa może funkcjonować - nie dłużej niż jeden kwartał - na podstawie projektu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaRutkowska">Znam prawo budżetowe, jednak uważam, że przedłużanie stanu niepewności, niewiedzy, nie doprowadzi nas do nikąd. Uchwalmy prowizorium budżetowe, wróćmy do projektu ustawy po zmianie cen i pociągnijmy w końcu do odpowiedzialności tych, którzy są odpowiedzialni za ten stan rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SylwesterZawadzki">Jest wiele ważkich argumentów w wystąpieniu poseł E. Rutkowskiej. Można się z nimi zgodzić lub nie, ale nie można nie doceniać ich wagi. Wiele przemawia za przyjęciem budżetu ale wiele też za jego odrzuceniem. Projekt ten nie przynosi oczekiwanego przełomu wynikającego z wprowadzenia rozwiązań II etapu reformy gospodarczej. Przedłożony projekt w zbyt małym stopniu akcentuje cele reformy gospodarczej, nie pobudza działań proefektywnościowych, nie stymuluje rozwoju produkcji i zwiększenia podaży artykułów rynkowych.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SylwesterZawadzki">Przedmiotem otwartego sporu stała się kwestia kompensowania wzrostu cen. Rząd nie może się w tej kwestii zgodzić z OPZZ. Ministerstwo Finansów proponuje rekompensatę 1750 zł, OPZZ stoi na stanowisku, że minimalna rekompensata powinna wynosić 6750 zł. Z drugiej jednak strony rząd argumentuje, że dodając do wymiecionej na wstępie kwoty wartość rekompensaty wypłacanej pośrednio, wyniesie ona łącznie 10.950 zł. Trudno się w tym wszystkim rozeznać. Rekompensaty nie mogą być wypłacane automatycznie. Nie można rekompensować wszystkim pracującym tylko tego, że przychodzą do pracy. Słusznie więc rząd stara się wbudować w system rekompensat rozwiązania motywacyjne. Uważam jednak, że niezależnie od wprowadzenia bodźców do bardziej intensywnej pracy, potrzebna jest większa zgodność w ocenie tych samych faktów przez rząd i OPZZ.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WładysławSawicki">Moje uwagi dotyczą wykonania planu kredytowego w 1987 r. i polityki kredytowej na 1988 r. Z materiałów NBP wybrałem informację dotyczącą kredytów obrotowych. Od procesu kredytowania zależy wiele, m.in. sprawność działania jednostek gospodarczych. Dokument szeroko przedstawia uwarunkowania stanowiące o tym, że plan kredytów obrotowych uległ obniżeniu o 100 mld zł w porównaniu z poziomem założonym w planie na 1987 r. NBP traktuje to jak duży sukces.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WładysławSawicki">Nie rozumiem tego stanowiska banku, bowiem występują -znaczne rozpiętości między poziomem akumulacji finansowej w poszczególnych branżach i przedsiębiorstwach. Jak powszechnie wiadomo, duże różnice w akumulacji występują również w jednostkach gospodarczych zaliczanych do grupy tzw. trwałej zdolności kredytowej. Różnie kształtuje się relacja pomiędzy zapotrzebowaniem na środki finansowe w przedsiębiorstwach, a ich poziomem akumulacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WładysławSawicki">W ostatnich latach dąży się do obniżenia wykorzystania kredytów. Służyć temu mają różne formy dyscyplinowania kredytobiorców. Wprowadzono również tzw. pułapy kredytów możliwych do udzielenia w okręgach bankowych. Pułapy te określają dopuszczalny przyrost kredytów w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WładysławSawicki">Stosowanie polityki trudnego pieniądza jest związane z limitowaniem w planie kredytowym przyrostu kredytów dla jednostek bankowych. Polityka taka ma być kontynuowana również w 1988 r. Bardzo często dochodzi do nieporozumień w czasie negocjacji kredytowych pomiędzy bankiem a przedsiębiorstwem. Bank szuka uzasadnienia, aby nie przyznać przedsiębiorstwu żądanego kredytu. Odmowa przyznania kredytu następuje czasem „na siłę”. Limitowanie kwot kredytów bankowych jest przykładem „ręcznego” sterowania procesami pieniężnymi. Stawiam retoryczne pytanie - czy tego typu działanie nie jest sprzeczne z zasadami reformy gospodarczej?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WładysławSawicki">Jak pogodzić deklarowaną samodzielność banku i samodzielność przedsiębiorstwa z istnieniem pułapu kredytów określających dopuszczalny przyrost kredytów udzielonych przez bank w pewnym okresie?</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WładysławSawicki">Przedstawiłem tylko kilka elementów procesu finansowania działalności przedsiębiorstw rynkowych. Zapewnienie sprawnego spływu kredytów do przedsiębiorstw jest warunkiem uzyskania przez nie elastyczności działania. Czy limitowanie kredytów ulegnie zmianie po wprowadzeniu reformy bankowości i utworzeniu banków komercyjnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławStasiak">Zapoznałem się z dokumentami rządowymi i nie mogę ukryć swych wątpliwości. Nie mogę sobie poradzić z rozwiązaniem kilku problemów. Zgodnie z teorią racjonalnego gospodarowania, jeśli podejmuje się jakieś działanie, to można oczekiwać, że przyniesie ono pozytywne skutki. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o dzisiejszej dyskusji. Dokumenty rządowe nie niosą pozytywnej wizji funkcjonowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StanisławStasiak">Projekty zapowiadają podwyżki cen. Społeczeństwo jest zaniepokojone spodziewaną obniżką poziomu życia. Program rządowy nie umacnia pieniądza, bowiem następuje dalsza dewaluacja złotówki. Nie zapewnia też zrównoważenia rynku, bowiem rośnie luka inflacyjna. Godzimy się z góry na te wszystkie negatywne zjawiska gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#StanisławStasiak">Przypominam sobie niedawną dyskusję nt. założeń NPSG. Ceny miały wzrosnąć w ciągu 5 lat o 125%. Jeśli rozliczymy to na poszczególne lata to w okresie 1988–1989 r. pozostaje nam 89% spodziewanego wzrostu cen. Dzieląc tę liczbę na pół otrzymujemy spodziewane podwyżki w 1988 r. wynoszące ok. 44%. Takie były założenia NPSG podkreślające równocześnie konieczność obniżenia dotacji budżetowych o 75%. Z materiałów na dzisiejsze posiedzenie wynika, że dotacje nie tylko nie maleją, ale wręcz rosną o ok. 20%. Nie rozumiem tego wszystkiego, może dlatego, że nie jestem ekonomistą. Dla nas, rolników wszystko musi się bilansować i można powiedzieć, że 2 + 2 zawsze daje 4.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#StanisławStasiak">Jeszcze raz apeluję do wszystkich, aby zastanowić się co zrobić, by nie uchwalać niezrównoważonego budżetu. Gdyby tylko zacisnąć pasa i zmniejszyć wydatki o 5% to nie byłoby deficytu budżetowego. Zastanówmy się czy nie należy tak postąpić?</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#StanisławStasiak">W materiałach na dzisiejsze posiedzenie zobaczyłem, że na funduszach, rozwoju przedsiębiorstw znajduje się ok.1,5 bln. zł. Proponuje się równocześnie, by nakłady na inwestycje w 1988 r. podnieść o ok. 350 mld zł. Oznacza to wzrost w stosunku do 1987 r. Zatem - czy jest prawdą, że mamy ograniczać front inwestycyjny zmniejszać nakłady na inwestycje, zmieniać ich strukturę itp? Przecież mówiono, że należy zatrzymać dynamikę procesów inwestycyjnych co najmniej na poziomie 1987 r. Jak mogę nie mieć wątpliwości, jeśli widzę dawne założenia i bieżącą praktykę gospodarowania?</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#StanisławStasiak">Nasza gospodarka od kilku lat stacza się po równi pochyłej. W koreferacie nie znalazłem na końcu zwyczajowego wniosku o zatwierdzenie bądź odrzucenie dokumentów rządowych. Jest to bardzo symptomatyczne, choć smutne. Apeluję abyśmy się zastanowili nad naszą rolą w procesie legislacyjnym. Obyśmy nie zrobili naszemu państwu niedźwiedziej przysługi, zatwierdzając omawiane dokumenty. Mam też wątpliwość, czy taka decyzja nie obniży prestiżu naszej Komisji. W konsekwencji w pełni popieram wniosek poseł E. Rutkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KlemensMichalik">Niedawno zatwierdzono CPR na 1988 r., w którym stwierdzono, że dochód narodowy netto do podziału ma wzrosnąć o 2,8–3%. Potwierdzono też utrzymanie realnej wartości wynagrodzeń pracowniczych na poziomie nie niższym niż w 1987 r. Tymczasem dzisiaj dowiadujemy się, że budżet zawiera lukę inflacyjną stanowiącą ok. 5% wartości przychodów netto ludności naszego kraju. W jaki sposób możemy utrzymać realny poziom wynagrodzeń w tych warunkach?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanPryszcz">Mam wrażenie, że są dziedziny, w których można zacisnąć pasa, aby zmniejszyć deficyt budżetowy. Warto przyjrzeć się np. PFAZ. W materiałach dotyczących tego funduszu znajdują się np. takie tytuły wydatkowania pieniędzy, jak „masowe szkolenia w różnych dziedzinach”. W warunku nadmiaru środków pieniężnych wymyśla się jakiś tytuł na ich wydanie. Było to codzienną praktyką w systemie nakazowo-rozdzielczym. Mam nadzieję, że moje obawy zostaną rozwiane przez przedstawicieli rządu.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanPryszcz">Inną pozycją, której należałoby się przyjrzeć są skutki zmian cen zaopatrzeniowych. Zwracam uwagę, że aż 80% salda z tytułu zmian tych cen trafia prosto do budżetu centralnego.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanPryszcz">W dyskusji zaproponowano uchwalenie prowizorium budżetowego. Nie popieram takiego rozwiązania. Obradujemy tyle godzin i wyniku tych obrad mamy uchwalić prowizorium? Jakie skutki przyniesie to dla pozycji Polski w opinii światowej? Zabiegamy o zagraniczne kapitały, przedstawiamy się jako poważny partner handlowy i raptem nie potrafimy nawet uchwalić budżetu zadowalając się prowizorium. Zastanówmy się dobrze nad wadami i zaletami tego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JanPryszcz">Kluczem do rozwiązania spraw cenowych jest uzdrowienie systemu cen w obrocie zaopatrzeniowym i w sferze produkcyjnej. Dopóki nie będzie jasności w tych sprawach, dopóty panował będzie bałagan cenowy na rynku artykułów konsumpcyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanKaczmarek">Zanim zwrócę się do przedstawicieli rządu z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości i odpowiedzi na pytania, chciałbym ustalić dalszy tok postępowania. Kusimy podjąć decyzję co do wszystkich punktów naszych obrad. Chodzi w sumie o 7 dokumentów. Wpłynęły wnioski ze wszystkich Komisji. Ponieważ nasze decyzje będą miały znaczenie rozstrzygające musimy się w nich odnieść również do tych wniosków. Poza tym powinniśmy ustosunkować się do wniosku poseł E. Rutkowskiej, bowiem w przypadku jego zaakceptowania, obrady mogą się potoczyć w zupełnie innym kierunku. W istocie mamy za zadanie przyjęcie projektu ustawy budżetowej lub jego odrzucenie oraz przyjęcie lub odrzucenie pozostałych projektów uchwał.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JanKaczmarek">Proponuję abyśmy przyjęli wniosek o uchwalenie przez Sejm ustawy budżetowej przy równoległym podjęciu odrębnej uchwały, warunkującej przyjęcie tej ustawy. W tej uchwale zawarlibyśmy najistotniejsze zastrzeżenia i wnioski, dotyczące przede wszystkim konieczności korekty budżetu, nie tylko ze względów formalnych, spowodowanych przedstawieniem danych w cenach 1987 r. ale również ze względów merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JanKaczmarek">Uważam również, że powinniśmy nieco inaczej podejść do projektu uchwały o bilansie płatniczym. Zgodnie z wnioskami posła A. Legatowicza mamy tu do czynienia z bardzo poważną sytuacją. Decyzja powinna być ogromnie wyważona. Być może celowe byłoby odrzucenie tej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderLegatowicz">Również z punktu widzenia rządu lepsze byłoby działanie na podstawie prowizorium budżetowego, dające szanse gruntownych poprawek i spokojnego przygotowania nowej wersji dokumentów. Byłoby to korzystne również z punktu widzenia opinii społecznej. Chodzi o zaufanie do procedury uchwalania tak ważnych aktów prawnych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AleksanderLegatowicz">W opinii Zespołu Doradców Sejmowych proponuje się, aby nie uchwalać bilansu płatniczego. Nie sądzę, aby sytuacja w bilansie płatniczym była gorsza niż w innych dziedzinach finansów państwa. Proponowałbym więc, aby bilansu płatniczego nie traktować odrębnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławGucwa">Podzielam poglądy posła A. Legatowicza. Uchwalenie prowizorium merytorycznie nic nie zmieni. Trudno natomiast zgodzić się na ujemne saldo bilansu płatniczego państwa, w wysokości 470 mln dolarów i zapis, że może być ono zwiększone. Oznacza to dalszy wzrost rat kapitałowych. Nie mogę sobie wyobrazić uchwalenia przez Sejm takiego dokumentu. Sejm nie powinien także akceptować równoczesnego zwiększenia deficytu budżetowego, wzrostu dotacji, wzrostu cen itp. Nie można sankcjonować takich rozwiązań. Trzeba więc rzecz potraktować spokojnie, uzyskać czas, aby rząd i Sejm przemyślały ponownie elementy budżetu. Jest to tym bardziej konieczne wobec oczekiwań społecznych na rezultaty II etapu reformy. Popieram więc wniosek poseł E. Rutkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AntoniFoks">Czy rząd jest w stanie poprawić budżet w stosunkowo krótkim czasie, by jeszcze raz móc wrócić do tego tematu?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekKubiczek">Posłowie poświęcili wiele uwagi wzrostowi podaży, akcentując, że jest on niedostateczny. W założeniach CPR na 1988 r. przewidywaliśmy wzrost dochodu narodowego o 3,2–3,5%. Później, po sformułowaniu programu realizacyjnego II etapu reformy i przyjęciu pierwotnej wersji założeń polityki cenowo-dochodowej, nasze badania symulacyjne wskazywały na możliwość wzrostu dochodu narodowego o ok. 4%. Ponieważ jednak po referendum złagodzono rozstrzygnięcia cenowo-dochodowe, wyniki kolejnych badań wskazały na możliwość wzrostu dochodu narodowego o ok. 3,8%. Jest to więc tempo wyższe od przyjętego w początkowych założeniach CPR.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#FranciszekKubiczek">Tempo wzrostu dostaw na rynek artykułów nieżywnościowych stosunku do 1987 r. zostanie podwojone. Zarzut o niskim wzroście podaży uważam więc za nieuzasadniony. Być może istnieją szanse większego wzrostu produkcji, ale wymagałoby to wprowadzenia racjonalnych parametrów ekonomicznych i takich cen, które skutecznie wyzwolą propodażową funkcję mechanizmu rynkowego. Liczenie na to, że wzrost produkcji nastąpi przy niezrównoważonym rynku jest w istocie stawianiem wozu przed koniem. Duże znaczenie będzie miało urealnienie cen zaopatrzeniowych oraz przeszacowanie wartości majątku produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#FranciszekKubiczek">Przygotowujemy również znaczną korektę inwestycji. Redukcja dotacji do inwestycji centralnych wyniesie ok. 70mld zł, zmniejszenie kredytów - 30 mld zł. Pozostaje pytanie, gdzie zlokalizować tę redukcję. Najprawdopodobniej nastąpi to w kompleksie paliwowo-energetycznym. Pewne pole manewru stwarzają również inwestycje jednostek budżetowych. Oznacza to jednak obcięcie nakładów na szkolnictwo wyższe, akademie medyczne, gospodarkę wodną, kulturę i sztukę, komunikację miejską itp. W inwestycjach terenowych proponujemy zmniejszyć nakłady o 50 mld zł. Często mówi się, że inwestycje te są nadmiernie dotowane, ale dotyczą one oświaty, służby zdrowia, rolnictwa i gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#FranciszekKubiczek">Moja opinia co do progowej formuły opodatkowania płac jest odmienna od opinii posłów. Uważam, że jest to komfortowa formuła. Przy przeciętnej płacy ok. 30 tys. zł oznacza bowiem bezpodatkowy wzrost płac o 9 tys. zł. W przypadku kopalni węgla kamiennego, gdzie zamierzamy tę formułę stosować punktem wyjścia jest 60 tys. zł, co oznacza szansę na wzrost płac o 18 tys. zł. Trudna natomiast jest formuła opodatkowania wynagrodzeń indywidualnych. Każdy człowiek nią objęty będzie musiał zapłacić podatek. Jest to cena za zniesienie dotacji. Wypracowanie tej metody ma jednak tę zaletę, że zbliża nas do wprowadzenia opodatkowania dochodów indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#FranciszekKubiczek">Zwolnienie PGR z wpłat na Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki wymagałoby zmian ustawowych.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#FranciszekKubiczek">Przyjęcie prowizorium budżetowego oznaczałoby wstrzymanie wszystkich nowych rozwiązań systemowych, a więc opóźnienie zmian cen zaopatrzeniowych, utrzymanie 12% progu podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń, nie mówiąc już o innych konsekwencjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanZakrzewski">Może obowiązywać prowizorium budżetowe, na podstawie którego rząd wprowadzi te zmiany. Prowizorium bowiem oznacza działanie na podstawie projektu ustawy budżetowej. Jak stanowi prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanKaczmarek">Proszą o odpowiedź na pytanie posła A. Foksa. Czy rząd jest w stanie poprawić budżet w krótkim czasie?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#BazyliSamojlik">Jeżeli dobrze rozumiem wypowiedź poseł E. Rutkowskiej to zakwestionowała ona przede wszystkim poziom dotacji. Nieprzyjęcie ustawy budżetowej uniemożliwi zmiany cen zaopatrzeniowych i detalicznych. Zablokuje również wprowadzenie nowych formuł płacowych. Chodzi o to, że każda zmiana w tej dziedzinie poważnie rzutuje na kwestionowany poziom dotacji. Bez wprowadzenia proponowanych regulacji cenowo-płacowych, należałoby przedłożyć budżet z deficytem w wysokości 1.400 mld zł. Na taki deficyt pracujemy w styczniu, gdyż zmiany cen nie zostały jeszcze wprowadzone. Bałbym się przedłużania tego okresu na dalsze miesiące, zwłaszcza wobec tego co już obecnie dzieje się na rynku. Wątpię również, czy idąc w odwrotnym kierunku - zmniejszania dotacji - zdołamy porozumieć się ze związkami zawodowymi. Musiałby temu towarzyszyć wyższy wzrost cen.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#BazyliSamojlik">Można robić tysiące zmian w budżecie. Rząd wystąpił z projektem opracowanym z uwzględnieniem wyników referendum. Wraz z upływem czasu dokonywanie wszelkich zmian będzie negatywnie wpływało na saldo. Nie znam wariantu budżetu o saldzie lepszym niż przedstawione, poza oczywiście wariantem sprzed referendum. Wszystkie inne rozwiązania zwiększałyby deficyt. Każda próba ograniczania stopnia wzrostu cen musiałaby też zakładać niższe rekompensowanie.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#BazyliSamojlik">Proponowany deficyt dotyczy wprawdzie budżetu centralnego, ale ma pokrycie w budżecie państwa rozpatrywanym jako całość. Narodowy Bank Polski posiada np. lokatę 200 mld zł środków ZUS. Moglibyśmy wnioskować o wycofanie tej lokaty na rzecz budżetu. Moglibyśmy też sięgnąć do funduszy celowych. Nie sięgamy po to formalnie, ale nie zmienia to merytorycznego obrazu sytuacji. W istocie środki na deficyt budżetowy znajdują pełne pokrycie.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#BazyliSamojlik">Budżet państwa obciążony jest w br. wydatkami przechodzącymi z roku minionego. Zwiększone wydatki z tytułu przeszacowania majątku trwałego, zmiany kursu walutowego wyprzedzające, kosztów produkcji, niektóre inne wydatki decydują o skali deficytu. Tych zwiększonych wydatków nie były w stanie skompensować wpływy budżetowe. Wymagałoby to znacznie wyższego wzrostu cen wszystkich artykułów. Na 1988 r. nie kończy się polityka gospodarcza rządu. Nie zakładaliśmy, że rok ten będzie okresem porządkowania wszystkich relacji cenowych. Chcemy uporządkować przede wszystkim ceny zaopatrzeniowe i koszty produkcji. W kolejnych latach nie. będziemy musieli ponosić tak dużych wydatków. Jedyną znaczącą pożyć ją w wydatkach budżetu 1989 r. będą wydatki związane z kolejną fazą przeszacowania majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#BazyliSamojlik">W 1987 r. zmniejszyliśmy deficyt z 300 mld zł do 190 mld zł. Mówimy o deficycie budżetu państwa, a nie o deficycie budżetu centralnego. Ponad 100 mld zł znalazło się na rachunkach budżetów terenowych w postaci nadwyżki.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#BazyliSamojlik">Poseł B. Widera mówił o trudnościach w uzgodnieniu metodologii liczenia kosztów pomiędzy ministerstwem a OPZZ. Sugerował także, że wypracowanie kompromisowej formuły pozwoli w przyszłości uniknąć wielu nieporozumień. Nie podzielam tego optymizmu. Nie może być zgody między obu stronami, gdyż ich intencje są zupełnie rozbieżne. Liczenie kosztów utrzymania to nie tabliczka mnożenia, gdzie wynik rachunku może być tylko jeden. Metodyka liczenia kosztów nie jest też przyczyną zaistniałego sporu z kółkami rolniczymi. Co do metodologii dawno się już porozumieliśmy z kółkami rolniczymi. Organizacja kółek rolniczych nie akceptuje jednak proponowanego przez nas poziomu cen.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#BazyliSamojlik">Rok 1988 - jak już powiedziałem - zamierzamy uczynić rokiem porządkowania sfery produkcji, a dopiero w drugiej kolejności porządkowania sfery cen detalicznych. Dotyczy to także ceń skupu produktów rolnych, a zatem i cen artykułów rolnych kupowanych w sklepach. Wzrost cen środków produkcji rolniczej decyduje o dotacjach albo o cenach.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#BazyliSamojlik">Wiele mówiono o możliwości ograniczenia dotacji. Możliwości manewru w tej dziedzinie są bardzo małe. W 1987 r. na rachunku budżetu państwa znajdowała się lokata PZU, którą w br. musimy oddać. Gdyby doliczyć tę lokatę do ubiegłorocznego budżetu, okazałoby się wówczas, że deficyt jest większy o 290 mld zł. Gdybyśmy liczyli dalej dodając skutki przeszacowania amortyzacji wówczas okazałoby się, że niedobór jest znacznie, większy. Możną więc powiedzieć, że jest niemal cudem, że tegoroczny deficyt wynosi tylko 370 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BogdanPrus">Mówimy dzisiaj o szczególnie złożonym problemie. Musimy przyjąć projekt budżetu albo go odrzucić. Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje zalety, ale i ogromne wady. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję spróbujmy te argumenty zważyć.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BogdanPrus">Chcemy mieć ustawę budżetową osadzoną głęboko w realiach życia gospodarczego. Zaprezentowany nam projekt przewiduje ogromny deficyt, który jest trudny do pogodzenia z zapowiedziami, nie mówiąc już o nadziejach, związanych z II etapem reformy gospodarczej. Wiele zależeć będzie od naszej decyzji. Jeżeli odrzucimy projekt budżetu, weźmiemy na siebie współodpowiedzialność za to co dziać się będzie w gospodarce. Reperkusje takich decyzji mogą być bardzo poważne. Możemy też przyjąć ten projekt, mając świadomość wszystkich jego ułomności. Możliwe jest także trzecie rozwiązanie. Możemy postawić wniosek o przyjęcie ustawy z zastrzeżeniem nakładającym na rząd obowiązek zmniejszenia deficytu budżetowego w sposób bardzo widoczny. Możemy zażądać także przedstawienia informacji o wykonaniu budżetu za 6 miesięcy 1988 r. Dotychczas czekaliśmy z założonymi rękami na informacje o wykonaniu budżetu w poprzednim roku. Teraz możemy wziąć w swoje ręce cały nadzór nad wykonaniem tego podstawowego planu finansowego państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanKaczmarek">Nigdy Sejmu nie stawiano wobec konieczności wyboru tylko jednej z dwóch możliwości. My także nie stoimy wyłącznie wobec wyboru: przyjąć projekt, czy go odrzucić. Najlepsze stanowisko rodzi się zawsze w wyniku analizy argumentów obu stron, nierzadko po wielogodzinnych negocjacjach. W tej trudnej sprawie możemy zastosować tę samą metodę.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JanKaczmarek">Część posłów opowiada się jednoznacznie za odrzuceniem projektu budżetu państwa. Rozumiem, że chodzi o pokazanie, że Sejm nie jest Sejmem malowanym i że posłowie mają coś do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JanKaczmarek">Czy jednak będzie się nam to opłacało? Obawiam się, że cena takiej decyzji mogłaby być bardzo wysoka. Przez pierwszy kwartał mógłby obowiązywać projekt budżetu. Pogłębiłoby to jednak stan niepewności i tymczasowości, już teraz mocno odczuwany w większości przedsiębiorstw. A to właśnie w nich rodzi się dochód narodowy, z nich pochodzi większość wpływów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JanKaczmarek">Proponuje się uchwalić prowizorium budżetowe. Również to rozwiązanie nie jest wolne od mankamentów. Oddziaływałoby to negatywnie na stan naszych stosunków z zagranicą. Z punktu widzenia handlu zagranicznego byłby to czas stracony. Żadna zagraniczna instytucja finansowa, żaden bank nie nawiązałby stosunków z naszymi instytucjami finansowymi w warunkach prowizorium budżetowego.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JanKaczmarek">Pozostają nam zatem negocjacje. Lepiej posiedzieć jeszcze kilka godzin i wypracować kompromisowe stanowisko, niż odsuwać decyzję o uchwaleniu budżetu państwa na późniejszy czas. Korekty w stosunku do projektu są moim zdaniem niezbędne. Nie można przejść do porządku dziennego nad skalą zaproponowanego deficytu. Zgadzam się ze stwierdzeniem posła S. Kielana, że deficyt ten można ograniczyć.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JanKaczmarek">Największe dotacje przeznaczane są na sferę konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JanKaczmarek">Są one pochodną wyższego od przeciętnego wzrostu cen artykułów zaopatrzeniowych służących do produkcji rolniczej. Podczas gdy ceny zaopatrzeniowe rosną średnic o 40%, ceny środków produkcji rolniczej wzrastają nawet o 90%. Wzrost ten będzie rekompensowany tylko 45% wzrostem cen skupu. Dotacje do tej sfery są więc drogie. Można spróbować przeprowadzić operację „potanienia” tych dotacji. Operacja ta polegałaby na zmniejszeniu skali wzrostu cen środków produkcji dla rolnictwa, rekompensowanym wpływami z tytułu wzrostu cen pozostałych środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JanKaczmarek">Poważną pozycją w wydatkach budżetowych są dotacje inwestycyjne oraz dotacje dla przedsiębiorstw. Rosną one odpowiednio o 50% i o 100%. Kryje się za tym kwota ok. 800 mld zł. Redukcja tych wydatków mogłaby przyczynić się do zmniejszenia deficytu budżetowego. W cięciach tej pozycji wydatków upatruję źródło sfinansowania bezpośrednich rekompensat z tytułu wzrostu cen detalicznych. Nie można zgodzić się z OPZZ co do metody postępowania.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JanKaczmarek">Trudno jednak nie dostrzegać, że „koszyk” dóbr, które rząd zamierza rekompensować został niezwykle i nienaturalnie zawężony. Pominięto w nim tak podstawowe usługi, jak np. transport i łączność. Źródeł zmniejszenia wydatków jest z całą pewnością więcej. Zastanówmy się nad nimi wspólnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WładysławBaka">Z ogromną uwagą wysłuchałem koreferatu poseł D. Juzali. W całości zgadzam się z wyrażonymi w nim poglądami. Ponieważ w czasie dyskusji sformułowano kilka pytań dotyczących polityki pieniężno-kredytowej spróbuję na nie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WładysławBaka">Poseł M. Buziewicz pytał o zasadność ustalania najwyższej stopy kredytów bankowych na poziomie 30%. Stopa 12%, na którą powoływał się poseł była i jest nadal stopą podstawową. Najwyższa stopa wynosi 24%. Wiele kredytów oprocentowanych jest na 18%. Dotyczy to m.in. amortyzacji i kredytów gotówkowych. Wystąpiliśmy do Sejmu o wyrażenie zgody na maksymalnie 30% stopę z uwagi na konieczność waloryzowania oszczędności w związku z planowaną operacją cenową.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WładysławBaka">Poseł B. Widera mówił o wyliczaniu dochodów ludności wiejskiej oraz zarobków pracowników gospodarki uspołecznionej. Nie robimy szczególnych rozróżnień między obu tymi grupami zawodowymi. Powstające rozbieżności w tej kwestii wiążą się przede wszystkim z parytetem dochodów ludności wiejskiej i miejskiej, o czym nie każdy chce mówić otwarcie. Poruszano także sprawę specjalnych preferencyjnych kredytów dla wybranych gałęzi produkcji rolnej. Nie podzielam poglądu o potrzebie tworzenia super preferencyjnych kredytów. Preferowana działalność powinna bez problemu utorować sobie drogę do instytucji systemu kredytowego.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WładysławBaka">Krytykowano nas za ograniczenie w ub. r. o 100 mld zł kwoty udzielanych kredytów. W 1987 r. ponadplanowe zyski przedsiębiorstw wyniosły 60 mld zł, a ponadnormatywne zapasy - 160 mld zł. Gdybyśmy nie ograniczyli zakresu kredytowania, wówczas wolne środki zostałyby przeznaczone na wzrost płac lub na inwestycje. Inflacja przekroczyłaby wówczas z całą pewnością wskaźnik 27%. Dzięki tym ograniczeniom mogliśmy sfinansować wzrost zapasów w handlu. Mogliśmy też partycypować w finansowaniu rozwoju sieci placówek handlowych.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WładysławBaka">Samodzielność przedsiębiorstwa nie może być wiązana z łatwym dostępem do kredytu. Kredyt musi być trudny. Byłoby najlepiej, gdyby przedsiębiorstwa mogły wybierać banki, które finansowałyby ich działalność. Przewidujemy stworzenie takiego stanu w ciągu najbliższych 2 lat.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WładysławBaka">Jak łatwy jest wciąż kredyt i jak łatwo o pieniądze świadczy najlepiej następujący przykład. Od 2 lat obowiązują przepisy umożliwiające przedsiębiorstwom emisję obligacji. Jak dotychczas, mimo wielu zapowiedzi, tylko dwa przedsiębiorstwa zdecydowały się na emisję papierów wartościowych. Za szybkim wprowadzeniem możliwości emitowania obligacji opowiadało się wiele firm. Przyczyna małego zainteresowania jest bardzo prosta. Obligacja - obliguje. Do niczego nie zobowiązuje natomiast „wychodzenie” pieniędzy w postaci ulg podatkowych, zwolnień we wpłatach podatku, czy dotacji.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#WładysławBaka">W dyskusji stwierdzono, że w 1988 r. będziemy mieli do czynienia z tzw. finansowaniem konfliktowym. Nie ma bezkonfliktowego finansowania. Byłoby ono wówczas, gdyby środków finansowych wystarczyło dla wszystkich potrzebujących. Możliwości gospodarcze są jednak ograniczone i dlatego musi występować konflikt między potrzebami kredytowymi a możliwościami finansowymi gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanKaczmarek">Wysłuchaliśmy już wielu wystąpień i wydaje się, że nadszedł czas przesądzenia pewnych zasadniczych spraw. W toku dotychczasowej dyskusji najdalej idący wniosek - postulujący odrzucenie projektu budżetu państwa - zgłosiła poseł E. Rutkowska. Czy autorka wniosku w dalszym ciągu go podtrzymuje w świetle dotychczasowych wyjaśnień przedstawicieli rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ElżbietaRutkowska">Z uwagą wysłuchałam wyjaśnień i dyskusji, zbliżając się do stanowiska zajętego przez posła A. Legatowicza. Uważam, że nie należy przeszkadzać rządowi w podejmowaniu bieżących decyzji, m.in. w podwyżce cen zaopatrzeniowych, przebudowie struktury cen itp. Proponuję, aby uchwalić projekty rządowe, ale nie w charakterze ustawy budżetowej, lecz w charakterze prowizorium budżetowego. Jak wynika z dotychczasowej dyskusji, normy prawa budżetowego pozwalają na takie postępowanie.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ElżbietaRutkowska">Argumentowano, że uchwalenie prowizorium pogorszy obraz Polski w oczach zagranicy. Podkreślano, że uchwalenie prowizorium stworzy wrażenie braku pewności rządu co do podstawowych kwestii rozwojowych. Nie uważam, by te argumenty były słuszne. Na sposób funkcjonowania gospodarki wpływa wiele czynników i nie wszystkie są obecnie przesądzone. Część decyzji finansowych, np. nowy system podatkowy zostanie podjęta już w trakcie 1988 r. Zatwierdźmy dzisiaj prowizorium budżetowe na I kwartał 1988 r., a po okrzepnięciu nowych zasad systemu finansowego, systemu cen, ulg itp uchwalmy ustawę budżetową. Prowizorium zmobilizuje służby finansowe państwa i przedsiębiorstw do wzmożenia obserwacji zdarzeń ekonomicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanKaczmarek">W grudniu 1984 r. uchwaliliśmy prawo budżetowe. Stwierdza ono, że ustawę o prowizorium budżetowym można podjąć przed rozpoczęciem danego roku budżetowego, jeżeli nie ma możliwości uchwalenia normalnej ustawy budżetowej w roku poprzednim. Obecna sytuacja nie może być tak zakwalifikowana z punktu widzenia prawnego. Kompleksowe materiały rządowe wpłynęły do Sejmu przed końcem ubiegłego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ElżbietaRutkowska">Rozumiem wyjaśnienia i czuję się zobowiązana do przestrzegania prawa. Nie uchwalajmy jednak ustawy budżetowej z wyłączeniem bilansu płatniczego państwa. Skoro już uchwalamy dokumenty finansowe, to uchwalmy je w całości.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ElżbietaRutkowska">Jak rozumiem, prawo budżetowe wyklucza uchwalenie prowizorium budżetowego. Pozostają nam dwie możliwości: przyjęcia uchwały bez poprawek lub też przyjęcie jej z poprawkami. Proponuję zatem dwie główne poprawki.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#ElżbietaRutkowska">Pierwszą jest obniżenie deficytu budżetowego do 250 mld zł. Druga zaś dotyczy rekompensat za wzrost cen. Możemy zdecydować, aby rząd powiększył tzw. koszyk artykułów podstawowych o usługi z zakresu ochrony zdrowia, kultury itp. Końcowy efekt rozszerzenia koszyka powinien prowadzić do ok. dwukrotnego wzrostu rekompensaty bezpośredniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AdamWójcik">Chciałem zwrócić uwagę na regulamin Sejmu, który precyzuje możliwości działania Komisji. Stwierdza się tam, że Komisja ma dwie możliwości: albo może wnioskować o przyjęcie projektu dokumentu w całości, albo też może wnioskować o przyjęcie z niezbędnymi poprawkami. Komisja sejmowa nie ma możliwości odrzucenia projektu uchwały w całości. Warto dodać, że możliwość odrzucenia tego typu dokumentu ma tylko Sejm na posiedzeniu plenarnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanKaczmarek">Jestem w kłopocie, ale sądzę, że powinniśmy postawić na zdrowy rozsądek. Nasza Komisja nie ma formalnie możliwości odrzucenia propozycji rządowej, ale przecież może stwierdzić, że poprawek jest tak wiele, że trzeba, poprawić cały dokument. Są to chyba niepotrzebne dyskusje prawne. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby, rozważania tych problemów w trakcie dalszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BernardWidera">Odrzucenie projektu ustawy budżetowej nie wchodzi w rachubę. Niektóre części tego dokumentu muszą być uchwalone, gdyż w przeciwnym razie gospodarka będzie zdezorganizowana. Obecnie toczą się w izbach skarbowych prace związane z określeniem wysokości podatku gruntowego. Dokonuje się podziału środków między budżetem centralnym i budżetami terenowymi. Wszystko to powoduje konieczność obowiązywania ustawy budżetowej. Uważam, że powinniśmy dokonać niezbędnych poprawek w przedłożonym dokumencie i uchwalić go na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#EmilKołodziej">Uchwalanie prowizorium budżetowego nie ma podstaw prawnych. Przypominam, że odbyło się już pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej. Zabierało głos wielu mówców i nikt z nich nie stawiał wniosku o odrzucenie projektu w całości. Dokument ten był dyskutowany w komisjach sejmowych i żadna z nich nie wyraziła o nim całkowicie negatywnej opinii. Także wnioski dzisiejszych koreferentów nie uzasadniałyby odrzucenia projektu przedłożenia rządowego. Koreferenci postulowali tylko wprowadzenie poprawek do projektów.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#EmilKołodziej">Gzy można przyjąć tylko pewną część przedłożenia rządowego? Gdybyśmy odrzucili budżet, a przyjęli kierunki polityki cenowo-dochodowej państwa, to trudno byłoby na bieżąco administrować. Czekalibyśmy z podwyżką cen do chwili uchwalenia ustawy budżetowej co spowodowałoby nerwowe nastroje społeczne, wzmożony wykup towarów itp.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#EmilKołodziej">Postawiono na porządku dziennym sprawą odrzucenia bilansu płatniczego państwa. Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie mielibyśmy nie przyjąć bilansu, skoro i tak jest on najmniej krytykowaną częścią przedłożenia rządowego. W sumie opowiadam się za dokonaniem niezbędnych poprawek i przyjęciem kompletu dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JózefKiszka">Nie bardzo rozumiem rzeczywistą wysokość deficytu budżetowego wykazaną w dokumentach rządowych. Twierdzono, że gdybyśmy zmniejszyli deficyt budżetowy do poziomu 250 mld zł, to byłby on niższy niż deficyt w ub. r. Jeśli popatrzymy na tablicę nr 4 w projekcie ustawy budżetowej to okaże się, że tak nie jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzySzmajdziński">Przypominam, że ustawa budżetowa jest ściśle związana z CPR, a ten z kolei z NPSG. Oba dokumenty zostały przez nas zatwierdzone i musimy je konsekwentnie realizować. Nie można dokonywać zbyt gwałtownych wolt i zmian. Sejm nie może odrzucać bądź przyjmować przedłożenia rządowego w zależności od chwilowych nastrojów, lecz musi się kierować interesem długofalowym, zapisanym m.in. w NPSG.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JerzySzmajdziński">W przerwie słyszałem głosy, że dobrze byłoby pójść na kompromis, ustalając budżet o mniejszym deficycie niż pierwotnie zakładano, przy równoczesnym rozszerzeniu rekompensat. Łączono to z obecnymi negocjacjami między rządem a związkami zawodowymi. Ostrożnie odnoszę się do tych poglądów, ponieważ spotkałem się już z postulatem, by związki zawodowe negocjowały z Sejmem, a nie z rządem. Taki stan rzeczy muszę uznać za niedopuszczalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanKaczmarek">Otrzymałem pisemną informację, że poseł E. Rutkowska nie widzi potrzeby poddawania swego wniosku pod głosowanie, wypowie się natomiast jeszcze przy okazji głosowania nad projektem ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#JanKaczmarek">Przechodzę do drugiego wniosku formalnego. Jest to propozycja, aby przyjąć projekt budżetu, natomiast nie uchwalać bilansu płatniczego państwa. Tej sprawy dotyczy pewien fragment stanowiska Zespołu Doradców Sejmowych. W naszych posiedzeniach uczestniczą przedstawiciele tego zespołu, których proszę o głos.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#JanKaczmarek">Przedstawiciel Zespołu Doradców Sejmowych prof. Stanisław Bączkowski: Zajmuję się finansami międzynarodowymi i muszę powiedzieć, że bilans płatniczy państwa nie wiąże się z budżetem tak bezpośrednio, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Jeśli Sejm zatwierdzi bilans płatniczy, to zostanie on opublikowany jako oficjalny dokument. W dokumencie tym znajdzie się informacja, że nasz bilans z zagranicą zamknął się wynikiem ok. 900 mln dolarów deficytu. Nie wiem, czy powinniśmy przekazywać taką informację naszym wierzycielom, zwłaszcza, że staramy się usilnie o kredyty zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#JanKaczmarek">W lipcu 1987 r. opracowano tzw. krótkookresowy scenariusz rozwoju naszej gospodarki, który przekazano do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Znalazło się tam oświadczenie, że do 1991 r. Polska zrównoważy bieżące obroty bilansu płatniczego. Aby to osiągnąć nasz eksport powinien rosnąć o 6% rocznie. W dokumentach rządowych założono tymczasem wzrost eksportu o 3,7% w skali rocznej. Ujawnienie tych danych nie wpłynie dobrze na naszych wierzycieli i ich stosunek do nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WładysławBaka">NBP również opowiada się za ponownym rozważeniem projektowanego tempa wzrostu eksportu. Chodzi o to, aby dane wykazane w bilansie płatniczym były zgodne z tym, co zostało przekazane Bankowi Światowemu i Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Zgodność danych jest warunkiem naszej wiarygodności. Kwestie te znajdują się w centrum zainteresowania Banku światowego i pozwalają ekspertom ocenić wyniki naszych działań na rzecz proeksportowej przebudowy gospodarki.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#WładysławBaka">Opowiadam się za ponownym przestudiowaniem danych statystycznych, ponieważ ostatnie tendencje wydają się być optymistyczne. W 1987 r. uzyskaliśmy wpływy w walucie wymienialnej wynoszące 1.085 mln dolarów. Dokumenty rządowe szacują, że wielkość ta w 1988 r. wyniesie 1.000 mln dolarów. Dane te odbiegają od wielkości przekazanych Bankowi światowemu, który oczekuje, że naszą wpływy w walucie wymienialnej w 1988 r. wyniosą - zgodnie z naszymi wcześniejszymi deklaracjami - 1.250 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#WładysławBaka">Mam propozycję, by liczby wykazane w przedłożeniu rządowym były traktowano jako minimalne. Możemy stwierdzić oficjalnie, że nasz kraj będzie realizował krótkookresowy scenariusz rozwoju gospodarki, uzgodniony z Bankiem Światowym. Liczby podane w dokumentach rządowych przedłożonych dzisiaj można traktować jako minimalną granicę naszych możliwości. Wierzycielom można by wówczas powiedzieć, że pokazujemy dolną granicę możliwości, a jeśli napłynie kapitał zagraniczny to będziemy mogli szybko wykazać się efektami zgodnie z założeniami krótkookresowego scenariusza rozwoju gospodarki, który został przekazany Bankowi Światowemu w lipcu ub. r.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanKaczmarek">Przyjęcie bilansu płatniczego z poprawkami może podziałać pozytywnie na nasze stosunki z zagranicznymi kontrahentami. Przyjęcie przedłożonego dokumentu bez zmian może mieć negatywny wpływ na nasze stosunki z zagranicą. Czy minister finansów uważa, że moje schematyczne rozumowanie jest prawidłowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BazyliSamojlik">Uważam, że zachowanie się naszych zagranicznych wierzycieli jest bardzo luźno związane z dokumentami, o których mówimy. Ich postawa jest dobrze znana i wynika z pogłębionych studiów gospodarki polskiej. Ustaliliśmy, że im bardziej będziemy zbliżali się do stanu równowagi bieżących wpływów z i wydatków bilansu płatniczego z zagranicą, tym większe mamy szanse na otrzymanie kredytów zagranicznych. Od lat nie dostajemy żadnych kredytów i myślę, że w 1988 r. również nie mamy większych szans na szybki napływ kapitału zagranicznego do Polski. Kredyty będą wtedy, gdy nasza gospodarka będzie bliska osiągnięcia równowagi w bilansie płatniczym.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#BazyliSamojlik">Poprawienie wyników uwidocznionych w przedłożeniu rządowym byłoby możliwe tylko przy wprowadzeniu poprawki do ustaleń CPR na 1988 r. Dane finansowe przedstawione w dokumentach rządowych nie są brane „z powietrza”, lecz wynikają z relacji rzeczowych zawartych w CPR. Oczywiście, możemy zapisać coś, co będzie ładniej wyglądało i co będzie zgodne z oczekiwaniami Banku światowego. Jednak eksperci Banku światowego dobrze znają naszą gospodarkę i szybko zorientują się w naszym manewrze, luka w bilansie płatniczym i tak pozostanie. Trzeba będzie ją uwidocznić w jakimś miejscu dokumentacji statystycznej. Nasi wierzyciele dobrze wiedzą jaki jest rzeczywisty stań naszej gospodarki. Poprawianie danych może mieć w konsekwencji negatywny wpływ na naszą wierzytelność.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#BazyliSamojlik">W scenariuszu krótkookresowego rozwoju gospodarki polskiej przekazanym Bankowi światowemu szacuj e się wpływy w walucie wymienialnej w 1988 r. na 1.250 mln dolarów. Dokumenty rządowe rozpatrywane obecnie zawierają liczbą 1.000 mln dolarów. Być może rozdźwięk między przewidywaniami i stanem obecnym nie wpłynie pozytywnie na naszych wierzycieli, ale nie można działać wbrew rzeczywistemu stanowi gospodarki. Możemy zmienić zapisy, o ile zmienią się rzeczywiste relacje zawarte w CPR. Zmiana zapisu musiałaby niewiele konsekwencji, np. uległyby zmianie dostawy towarów na rynek wewnętrzny. Nie wiem czy Komisja Planowania zgodzi się na takie manewry.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#FranciszekKubiczek">Mówimy o saldzie naszych obrotów z zagranicą. Poprawę salda można osiągnąć poprzez obniżenie importu, bądź też podwyższenie eksportu. Plan importu z II obszaru płatniczego jest bardzo napięty i trudny do obniżenia. Nasz przemysł czeka na niezbędne surowce, materiały, części zamienne itp., które trzeba kupić w krajach kapitalistycznych. Dalsze obniżanie importu odbije się negatywnie na stanie gospodarki.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#FranciszekKubiczek">Możliwości wzrostu eksportu zapewne istnieją, ale trudno przewidzieć czy zostaną wykorzystane. Wielkość eksportu prezentowana w dokumencie rządowym wynika z szacunków statystycznych. Wstępne meldunki realizacyjne mówią, że sytuacja jest lepsza niż myśleliśmy. Mówi się, że przekroczono założenia planowe o 100 mln dolarów. Zwracam jednak uwagę, że są to tylko dane wstępne. Zebrano je najczęściej drogą meldunków telefonicznych z przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Wiele faktur jest jeszcze w drodze. Nie bądźmy nadmiernymi optymistami. Z doświadczeń wynika, że błąd we wstępnych meldunkach wielokrotnie sięgał kilkudziesięciu milionów dolarów.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#FranciszekKubiczek">Gdyby przyjąć rozwiązanie proponowane przez prezesa W. Bakę - określenie dolnej i górnej granicy eksportu - to określiłbym nasze możliwości eksportowe na 7.260 mln dolarów. Odchylenia od tej liczby mogłyby sięgać 70–100 mln dolarów. Taki poziom można by uważać za uzasadniony. Gdybyśmy jednak zgodzili się na „poprawienie” danych statystycznych zgodnie ze scenariuszem rozwoju przekazanym Bankowi światowemu, to eksport musiałby wzrosnąć o 200 mln dolarów. Wielkość ta nie miałaby nic wspólnego z rzeczywistymi możliwościami naszej gospodarki. Prezes Władysław Baka: Dyskutowana kwestia ma tak duże znaczenie, że wymaga pogłębionych studiów i analiz. Bankowcy już tego dokonali i uważają, że gra jest warta świeczki. Nie naciskałbym tak mocno, gdyby chodziło tylko o zwykły gest pod adresem Banku światowego.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#FranciszekKubiczek">Pierwszą rzeczą wymagającą zastanowienia są potencjalne możliwości eksportowe naszej gospodarki. Pamiętamy, że wszystkie nasze wysiłki w dziedzinie zarządzania są skierowane na wzrost eksportu. Równocześnie bardzo ostrożnie zakładamy wynik działań proeksportowych. Działa to demobilizująco i nie oddaje rzeczywistych możliwości. Podwyższenie wskaźników eksportu ma uzasadnienie we wdrażanych mechanizmach II etapu reformy. Reforma oznacza przecież znaczne przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Z dnia na dzień uwidocznią się nowe możliwości gospodarcze. Drugą kwestią wymagającą pogłębionej analizy jest problem wysokości tzw. danych wstępnych. Nasze dane wstępne wynikają z najpewniejszego źródła, jakie może istnieć, tzn. z rachunków bankowych. Odnotowujemy wszystko, co wpływa na nasze rachunki bankowe - ostatnio zarejestrowaliśmy 1.050 mln dolarów. Taki wynik przewyższa założenia planowe o 150 mln dolarów. Nasze dane korespondują że statystykami GUS, jest więc pełne uzasadnienie, by im wierzyć.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#FranciszekKubiczek">Nie lekceważyłbym również tzw. czynnika zewnętrznego. Stosunki z wierzycielami mają wielkie znaczenie. Minister B. Samojlik ma rację, gdy mówi, że w ostatnich kilku latach nie mieliśmy żadnych szans na uzyskanie kredytów, i że sytuacja jest niewesoła. Z drugiej jednak strony uważam, że jesteśmy obecnie na początku nowego jakościowo etapu stosunków z wierzycielami. Coś dobrego zaczyna się dziać w Klubie Paryskim i w stosunkach z bankami komercyjnymi. Można próbować walczyć o kredyty. Jeśli jednak przyjdziemy do wierzycieli z dokumentami o pesymistycznej wymowie, to wynik ale będzie pozytywny. Zapytają nas dlaczego w lipcu twierdziliśmy jedno, a dzisiaj mówimy co innego. Dlatego też podtrzymuję swój wniosek o określenie minimalnej i maksymalnej granicy spodziewanych wpływów walutowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzySzmajdziński">W pełni popieram mojego przedmówcę. Zachowajmy wiarygodność wobec partnerów zagranicznych. Jeżeli coś mówiliśmy w lipcu, to trzeba dotrzymać słowa.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JerzySzmajdziński">Jak może zachować się człowiek, który ma przed oczyma dwa dokumenty z rozbieżnymi danymi statystycznymi? Mam przed oczami projekt CPR zatwierdzony przez nas niedawno. W § 16 pkt 1 nasze wpływy dewizowe określa się na 1.200 mln dolarów. Dzisiaj dowiaduję się z przedłożenia rządowego, że wielkość ta wynosi 1.000 mln dolarów. Czy taka gospodarka może być wiarygodna?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejDorosz">Planowanie bilansu płatniczego musi być realne. wyznacza je centralny plan roczny. CPR na 1988 r. określa wpływy z eksportu z II obszaru płatniczego na poziomie 7,3 mld dolarów. Do bilansu płatniczego przyjęliśmy kwotę 7 mld. Jest to rutynowa zasada stosowania tego rodzaju odchylenia. Chcę podkreślić, że wykonanie rzeczowe w 1987 r., według danych GUS, ukształtowało się na poziomie 7.054 mln dolarów, a wykonanie płatnicze na poziomie 6.850 mln dolarów. Występuje więc różnica 200 mln dolarów. Podobne różnice występują w saldach w ujęciu rzeczowym i płatniczym w 1988 r.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejDorosz">Eksperci Banku Światowego, którzy odwiedzają nasz kraj porównują wszelkie dokumenty. Możemy oczywiście zlikwidować deficyt w bilansie płatniczym, ale w porównaniu do CPR byłby to wówczas dokument mało wiarygodny. Stąd też propozycja, aby w bilansie płatniczym zwiększyć wpływy bez korekty CPR, nie ma uzasadnienia rzeczowego.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejDorosz">Czy możemy przedstawić deficyt w planie? Plan jest prognozą. Dokument jakim jest raport Banku światowego również stwierdza deficyt płatniczy w Polsce. Można Oczywiście dokonać formalnych zmian w bilansie płatniczym, ale nie widzę takiej potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderLegatowicz">Podstawę mojej wątpliwości stanowiła opinia prof. S. Bączkowskiego, że nie powinniśmy prezentować deficytu w bilansie płatniczym ze względu na partnerów zachodnich. Luka w bilansie po prostu istnieje. Myślę więc, że problem leży głębiej. Jeżeli jednak minister A. Dorosz nie widzi niebezpieczeństwa utrudnienia sobie życia przez wykazanie luki w bilansie i stwierdza, że gorszym rozwiązaniem byłoby podanie informacji niewiarygodnej, to ta argumentacja mnie przekonuje. Uważam jednak, że powinniśmy dopisać w uchwale wniosek o polepszenie bilansu płatniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanKaczmarek">Musimy się zastanowić czy konstrukcja CPR, która - jak widać - rzutuje na bilans, była słuszna czy nie. Uznając racje ministra B. Samojlika, że musi postępować konsekwentnie w stosunku do planu rocznego, powinniśmy zgodzić się na lukę w bilansie płatniczym. Z kolei wypowiedź prezesa W. Baki zmierza do spraw głębszych. Chodzi o to, aby polityka gospodarcza traktowała eksport jako rzecz najważniejszą. Chciałbym jeszcze aby minister F. Kubiczek przedstawił konkretne dane dotyczące szans zwiększenia wpływów z eksportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#FranciszekKubiczek">Jedną możliwością jest zwiększenie o 70–100 mln dolarów wpływów z tytułu eksportu przemysłu elektromaszynowego. Byłoby to zadanie bardzo napięte bowiem oznaczałoby tempo wzrostu zwiększone z 11,1% do 16,7%. Przy 200 mln dolarów dynamika ta musiałaby wynosić 22%. Jest ona nie do osiągnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanKaczmarek">Rozumiem, że rząd wnosi autopoprawkę zwiększającą wpływy z eksportu o 100 mln dolarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#FranciszekKubiczek">Trudno byłoby mi wnieść tego rodzaju autopoprawkę bez porozumienia z premierem. Jest to duża zmiana CPR.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JanKaczmarek">Wróćmy do spraw zasadniczych. Musimy zdecydować, czy przyjąć projekt budżetu z zasadniczymi poprawkami. Prowadzą one do zmniejszenia deficytu do 250 mld złotych oraz zmiany podstawowego „koszyka” dóbr. Dodam, te integralną i wiążącą się z projektem ustawy budżetowej jest proponowana przez nas uchwała Sejmu. Czy są uwagi w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiesławNadowski">Należy dodać kwestię dotacji budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzMałecki">Sejm w odrębnym głosowaniu przyjmuje budżet państwa podstawowe plany finansowej a w odrębnym musiałby przyjąć projekt proponowanej uchwały. Stąd też nie mogą się w tej uchwale znaleźć sformułowania warunkujące przyjęcie przez Sejm pozostałych aktów prawnych. Byłoby to nielogiczne, bowiem warunki dotyczyłyby aktów już wcześniej przyjętych.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JanKaczmarek">Dziękują za, jak zawsze cenną uwagę. Proponuję aby problem ten rozstrzygnąć w ten sposób, że słowo „przyjmuje” w tekście uchwały zastąpić słowem „przyjął”.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#SylwesterZawadzki">Proponuję, aby do projektu naszej uchwały wnieść istotny wniosek, by rząd popierał rozwój grup partnerskich i innych form zbiorowej organizacji pracy. Trzeba również zwrócić uwagę na zróżnicowaną sytuację przedsiębiorstw, brak korelacji między ich faktyczną sprawnością działania a sytuacją finansową.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JanKaczmarek">Pierwszy wniosek posła S. Zawadzkiego znajduje swój wyraz w autopoprawce autorów projektu uchwały. Proponuję abyśmy rozstrzygnęli sprawę bilansu płatniczego. Kto jest za wnioskiem posła A. Legatowicza, aby przyjąć projekt bilansu płatniczego. Rozumiem, że taki wniosek poseł A. Legatowicz sformułował po wystąpieniu ministra A. Dorosza.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderLegatowicz">Istotnie, na podobnych zasadach, jak pozostałe dokumenty.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#AleksanderLegatowicz">W głosowaniu 16 posłów opowiedziało się za wnioskiem, 15 wstrzymało się od głosu i 3 było przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanKaczmarek">Czy mam przez to rozumieć, że wniosek nie został przyjęty?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AdamWójcik">Sądzę, że nie można najpierw głosować nad projektem uchwały niejako dodatkowej, a następnie nad projektami podstawowych dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanKaczmarek">Postępujemy w sposób logiczny. Chodzi z jednej strony o przyjęcie dokumentów podstawowych, z drugiej strony o przygotowanie uchwały integralnie związanej z tymi dokumentami. Skoro Jednak istnieje potrzeba wcześniejszego przegłosowania projektu ustawy budżetowej wraz z poprawkami, to nie widzę przeszkód.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JanKaczmarek">Oto najważniejsze z proponowanych poprawek. W art. 1 ust. 1 projektu ustawy budżetowej kwotę 3.600.762.469 tys. zł zastępuje się kwotą 3.758.151.469 tys. zł a kwotę 3.422.156.265 tys. zł kwotą 3.619.545.263 tys. zł; w art. 2 ust. 3 kwotę 3.050.186.242 tys. zł zastępuje się kwotą 3.207.575.242 tys. zł, a kwotę 2.773.719.588 tys. zł kwotą 2.921.108.588 tys. zł. Kolejne poprawki są autorstwa Biura Prawnego Sejmu. W art. 3 proponuję się dodać nowy ust. 1 w brzmieniu: „1. W 1988 r. nie stosuje się ustaleń dotyczących dochodów zasilających dla budżetów terenowych oraz udziału budżetu centralnego w dochodach budżetów wojewódzkich ujętych w NPSG na lata 1986–1990. Dotychczasowe ust.ust.1 i 2 otrzymują oznaczenie ust.2 i 3”. W art. 4 ust. 2 po wyrazach „Rada Ministrów” dodaje się wyrazy „po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwej komisji sejmowej”. W art. 5 wyrazy „dotację do cen węgla kamiennego na 1988 r. ustala się na podstawie dotychczasowego przepisu o dotacjach przedmiotowych” skreśla się. Skreśla się także cały art. 12. W konsekwencji art.art.13 i 14. otrzymują oznaczenie art. art. 12 i13. Art. art. 15 i 16 otrzymują oznaczenie art. art. 14 i 15 oraz brzmienie: „Art. 14. W ustawie z 23 grudnia 1985 r. o funduszu obsługi zadłużenia zagranicznego (Dz.U. Nr 59. poz. 296) w art. 2 ust.1 pkt 1 wyrazy „do 2% wartości netto środków trwałych” zastępuje się wyrazami „do 5% wartości netto posiadanych środków trwałych”. Art. 15 otrzymuje brzmienie: „Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą od 1 stycznia 1988 r.”.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#JanKaczmarek">Komisje sejmowe zaproponowały następujące wnioski i poprawki do projektu ustawy budżetowej. Komisja Edukacji Narodowej i Młodzieży pozytywnie odniosła się do inicjatywy Krajowego Komitetu Narodowego Czynu Pomocy Szkole wprowadzenia do projektu ustawy budżetowej następującego zapisu: „Upoważnia się ministra finansów do przekazania z budżetu na rzecz Krajowego Komitetu Narodowego Czynu Pomocy Szkole kwoty w granicach 0,3% podatku obrotowego uzyskiwanego ze sprzedaży napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych”.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#JanKaczmarek">Komisja Kultury wnosi, aby ze środków przeznaczonych na remonty kapitalne w gospodarce komunalnej wydzielić rezerwę celową w wysokości 3,2 mld zł z przeznaczeniem na remonty zabytkowych zespołów śródmiejskich m.in. Krakowa, Sandomierza, Płocka i Torunia.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#JanKaczmarek">Komisja Nauki i Postępu Technicznego proponuje, aby w części dotyczącej Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń zwiększyć wydatki o 11,8 mln zł z przeznaczeniem na podróże służbowe związane z nadzorem nad realizacją programów badawczych.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#JanKaczmarek">Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej wnosi, aby w części dotyczącej Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zwiększyć dotacje o 500 mln zł, tj. do kwoty 23,4 mld zł, z przeznaczeniem na pozyskiwanie wapna nawozowego. Ta sama Komisja wnosi o zwolnienie PGR z wpłat na Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki w kwocie Ok. 5 mld zł, dotychczas PGR korzystały z takiego zwolnienia.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#JanKaczmarek">Komisja Spraw Zagranicznych postuluje utrzymanie ubiegłorocznego zapisu w odniesieniu do załącznika nr 4 do ustawy budżetowej w brzmieniu: „W razie zwiększenia czynności konsularnych powodujących wzrost wpływów dewizowych, minister finansów - na wniosek ministra spraw zagranicznych - może zwiększyć odpowiednio zatrudnienie w placówkach konsularnych”.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#JanKaczmarek">Komisja Transportu, Żeglugi i Łączności proponuje, aby w art. 4 dotyczącym dotacji uzupełnić ust. 2 upoważniający Radę Ministrów do zwiększania dotacji, poprzez dodanie wyrazów „po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwej komisji sejmowej”.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#JanKaczmarek">Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej proponuje umieszczenie w projekcie ustawy budżetowej zapisu zobowiązującego rząd do rekompensaty wzrostu cen nie tylko urzędowych, lecz także umownych.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#JanKaczmarek">Znamy już treść wszystkich poprawek. Proponuję przystąpić do rozpatrzenia kolejnych punktów projektu ustawy budżetowej. Mamy poprawkę do art. 1 ust. 4, mówiącego o skali deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#JanKaczmarek">Pragnę przypomnieć, że uzgodniliśmy z przedstawicielami rządu, że zmniejszą oni deficyt budżetu o 119 mld zł, tj. do 250 mld zł. Chciałbym dowiedzieć się w jakich pozycjach nastąpią zmiany.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#JanKaczmarek">W dalszej części obrad wznowionych po przerwie głos zabrał poseł Jan Kaczmarek (PZPR): W czasie przerwy poczyniliśmy pewne uzgodnienia ze stroną rządową. Proponujemy, aby w art. 1 kwotę w ust. 3 zwiększyć o 100 mld zł, natomiast w ust. 4 zmniejszyć deficyt o te same 100 mld zł. Oznacza to, że pozostaje nie tknięta sprawa dotacji dla budżetów terenowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JanPryszcz">Nie kwestionuję wysokości ustalonych kwot, ale chcę się dowiedzieć czy jeśli jeszcze zajdą jakieś zmiany, to dowiemy się o nich na bieżąco, czy też dopiero w grudniu? Trochę w tym pytaniu goryczy, ale chodzi przede wszystkim o to, byśmy nie byli zaskakiwani decyzjami rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JanKaczmarek">Sprawy, o których mowa w art. 1 projektu ustawy będą przedmiotem naszych obrad, gdy będziemy rozpatrywali sprawozdanie z wykonania budżetu. Uwagę posła J. Pryszcza proponuję zapisać w sprawozdaniu naszej Komisji, które ma dla rządu wiążące znaczenie. Nie zapomnimy w ten sposób o wielu kwestiach.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JanPryszcz">Zapiszmy w takim razie w sprawo zianiu postulat, by jeszcze raz przyjrzeć się różnym wydatkom z Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej. Mam wrażenie, że można by dokonać oszczędności budżetowych za pomocą tego pociągnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanKaczmarek">Czy są jakieś inne zastrzeżenia do treści art. 1 projektu ustawy? Nie widzę żadnych zgłoszeń. Przyjmijmy zasadę, że będziemy dyskutowali każdy artykuł po kolei. Jeśli nie będzie zastrzeżeń to będziemy zatwierdzać kolejne części ustawy. Art. 1 uważam za zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JanKaczmarek">Przechodzimy do art. 2. W załączonych materiałach otrzymaliśmy propozycję autopoprawki rządowej do tego artykułu. Proszę jeszcze raz o zbadanie treści tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#SylwesterZawadzki">Ponieważ zmieniliśmy o 100 mld zł kwotę w ust. 3 i ust. 4 art. 1 więc proponuję wnieść odpowiednie poprawki także do art. 2 ust. 1. Nie jestem finansistą ale niektóre pozycje trzeba chyba zmienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#SławomirMarczuk">Konstrukcja ustawy budżetowej nie wymaga wprowadzenia proponowanych przez mego przedmówcę zmian. W art. 1 przyjęliśmy zasadę, że saldo budżetowe ma się poprawić po stronie dochodów o 100 mld zł. Zatwierdzając takie rozwiązanie Komisja pozostawia rządowi swobodę w doborze metod i środków prowadzonych do tego celu. W kwocie 100 mld zł mającej poprawić saldo, mogą się mieścić zarówno pozycje związane ze zmniejszeniem wydatków budżetowych, jak też pozycje budżetowa związane ze zwiększeniem dochodów. Rząd musi przemyśleć te problemy i zaproponować szczegółowe rozwiązanie. Taka konstrukcja budżetu nie wymaga więc zmiany treści art. 2 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#SławomirMarczuk">Po tych wyjaśnieniach Komisja zatwierdziła art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JanKaczmarek">Dyskutujemy obecnie nad treścią art. 3. Została zgłoszona poprawka ze strony Biura Prawnego Kancelarii Sejmu. Polega ona na dodaniu nowego ust. 1 w brzmieniu zaproponowanym przez Biuro Prawne. Tekst nowego ust. 1 został dostarczony wszystkim obecnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AdamWójcik">Nasza poprawka ma charakter techniczny i została uzgodniona w przerwie z przedstawicielami rządu.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#AdamWójcik">Komisja przyjęła proponowaną treść art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JanKaczmarek">Przechodzimy do dyskusji nad art. 4. Zgłoszono poprawkę w stosunku do projektu rządowego. W ust. 2 proponuje się dodać wyrazy „po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwej komisji sejmowej”. Wnioskodawcom chodziło zapewne o wzmocnienie kontroli Sejmu nad realizacją uchwały budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#SławomirMarczuk">Formułując ten przepis rząd miał na celu umożliwienie większej operatywności Rady Ministrów. Rząd jest ograniczony zakazem zwiększania deficytu budżetowego ponad poziom określony w art. 4. Włączenie komisji sejmowych do procesu uzyskania zezwolenia nie będzie sprzyjało operatywnej koordynacji procesów finansowych przez rząd.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#SławomirMarczuk">Proponowana poprawka zdecydowanie wydłuży służbową drogę obiegu dokumentów. Zasięganie dodatkowej opinii osłabia szybkość podejmowanych decyzji. Proponuję dwa rozwiązania, Możemy pozostawić treść art. 4 ust. 2 w wersji proponowanej przez nas albo też wykorzystać przepis - obowiązujący zresztą w 1987 r. - upoważniający Radę Ministrów do zwiększenia wysokości omawianej kwoty tylko w szczególnych przypadkach. Przepis ten zdał chyba egzamin w ub. r. i możemy go utrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MieczysławFrącki">Nie przekonuje mnie argumentacja związana z rzekomą operatywnością podejmowania decyzji. Sejm ma prawo i obowiązek kontrolować całe życie społeczne i gospodarcze kraju. Wnioskuję aby zatwierdzić art. 4 ust. 2 wraz z poprawką poselską.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MieczysławFrącki">Komisja zatwierdziła art. 4 wraz z poprawką.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanKaczmarek">Do art. 5 została zgłoszona poprawka przez Biuro Prawne Kancelarii Sejmu. Chodzi o skreślenie całego zdania związanego z ustalaniem dotacji do cen węgla kamiennego w 1988 r. Co leżało u podstaw propozycji tej zmiany?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AdamWójcik">W ramach obecnej konstrukcji ustawy budżetowej jest to zdanie całkowicie zbędne. Cała omawiana kwestia jest przesądzona w art. 4 i nie ma potrzeby jej powtarzać.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#AdamWójcik">Komisja przyjęła art. 5 wraz z poprawką.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#BolesławStrużek">Proponuję uzupełnić art. 6 o następujące sformułowanie „zwalnia się PGR z wpłat na Państwowy Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki”.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#BazyliSamojlik">Możemy to zrobić ale wymagałoby to korekty NPSG i ustawy o Centralnym Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#EmilKołodziej">Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej sygnalizuje, że PGR w ub. r. nie odprowadzały żadnych kwot na ten fundusz. Zastosowano jednorazowe zwolnienie z wpłat na okres 1 roku. Czy nie można by ponowić takiego rozwiązania w 1988 r?</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#BazyliSamojlik">Według informacji naszego resortu PGR nie były w ub. r. zwolnione z wpłat. W opinii kierownictwa resortu jednostki te miały pieniądze na wpłaty, choć nie płaciły.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JanKaczmarek">Należy dodać, że ani spółdzielnie produkcyjne, ani też rolnictwo indywidualne nie uiszcza żadnych wpłat na Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki. Stąd też wziął się wniosek, by także PGR nie płaciły na ten fundusz. Pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia prawna, czy możemy ponownie zwolnić te jednostki od opłat na okres 1988 r.? Co na to Biuro Prawne Kancelarii Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AdamWójcik">Można wskazać co najmniej dwie drogi rozwiązania sprawy. Możemy chyba ponowić zwolnienie PGR z opłat na 1988 r. bądź też znowelizować ustawę o Centralnym Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki przy okazji uchwalania budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#FranciszekKubiczek">Cała ta sprawa jest obecnie przedmiotem pogłębionej analizy w Komisji Planowania. Zostaliśmy zobowiązani do tej analizy m.in. w wyniku interpelacji posła B. Strużka. Chcemy te problemy rozstrzygnąć po gruntownym zbadaniu. Myślę, że dobrą okazją będzie wprowadzenie korekty do NPSG. Dzisiaj nie ustalimy niczego nowego, więc może lepiej poczekajmy kilka miesięcy i rozstrzygnijmy sprawę całościowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AntoniFoks">Cały czas dyskusja obraca się wokół konieczności zwolnienia PGR z opłat. Mam w tej sprawie zdanie wręcz przeciwne. Zgadzam się z poglądem, że wszystkie trzy sektory polskiego rolnictwa trzeba traktować jednakowo i dlatego proponuję, by PGR, spółdzielnie produkcyjne i indywidualni rolnicy byli równo obciążeni. Rolnik indywidualny płaci podatki i część tych pieniędzy jest gromadzona w budżecie państwa - źródle finansowania wielu funduszy w tym także Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki. Uważam, że zarówno spółdzielnie produkcyjne jak i PGR powinny łożyć na ten fundusz.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#AntoniFoks">Poseł: Bolesław Strużek (ZSL): Nie jest prawdą, że spółdzielnie rolnicze i PGR nie płacą podatków. System podatkowy o nich nie zapomniał. Dodam też, że spółdzielczość dobrowolnie łoży na wiele celów społecznych. Podtrzymuję wniosek o wyłączenie PGR z kręgu jednostek wpłacających na CFRNiT.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#BazyliSamojlik">Praktyka gospodarcza wykazuje, że niezmiernie trudno jest wyegzekwować wpłaty PGR na ten fundusz. Jest duży nacisk ze strony jednostek gospodarczych na uzyskiwanie zwolnień z wpłat na CPRNiT. Najbardziej aktywne w tych staraniach są jednostki gospodarki komunalnej i przedsiębiorstwa handlu wewnętrznego. Gdybyśmy udzielili PGR żądanego zwolnienia to stworzylibyśmy niebezpieczny precedens, wyłom w zasadzie prawnej. Trudno byłoby wytłumaczyć innym dlaczego oni muszą płacić, a PGR uzyskały zwolnienie.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#BazyliSamojlik">Chcę przypomnieć wypowiedź ministra F. Kubiczka, że obecnie toczą się prace nad kompleksową analizą tego problemu. Zaczekajmy kilka miesięcy i załatwimy sprawę w sposób kompleksowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#BolesławStrużek">Nie chcę dłużej przeciwstawiać się woli większości. Proponuję, by wpisać oświadczenie ministra F. Kubiczka do protokołu z obrad. Wycofuję swój poprzedni wniosek.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#BolesławStrużek">Komisja zatwierdziła treść art. art. 6–11, bez żadnych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#StanisławNowel">W związku z proponowanym skreśleniem art. 12 proponuję, aby na to miejsce wprowadzić zapis upoważniający ministra finansów do przekazania kwoty równoważnej 0,3% podatku obrotowego od sprzedaży alkoholu dla Krajowego Komitetu Narodowego Czynu Pomocy Szkole, zgodnie z wnioskiem Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JerzySzmajdziński">Mam wątpliwości co do zasadności skreślania art. 12. Chciałbym się dowiedzieć co stanie się z kwotą 15 mld zł, która uzupełniałaby fundusz statutowy Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WładysławBaka">Wbrew pozorom bank optuję za skreśleniem tego artykułu. Zgodnie z naszymi porozumieniami z Ministerstwem Finansów i ustaleniami podjętymi w trybie roboczym mam nadzieję, że bank będzie dostatecznie wyposażony w fundusz statutowy i rozwiążemy tę kwestię w sposób optymalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JanKaczmarek">Skoro nie ma sprzeciwu banku sądzę, że możemy skreślić ten punkt. Aktualna pozostaje propozycja wprowadzenia na to miejsce wniosku Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży. Czy poseł J. Matyńkowska podtrzymuje ten wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JózefaMatyńkowska">Podtrzymuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#SławomirMarczuk">Komisja podjęła przed chwilą decyzję o obniżeniu poziomu deficytu budżetowego. Oznacza to konieczność dalszych oszczędności. Wprowadzenie tego zapisu wymagałoby wyasygnowania środków rzędu 2–3 mld zł. W obecnej sytuacji byłoby to trudne.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanKaczmarek">Czy musimy upoważniać ministra finansów do przekazania tej sumy? Może chodzi raczej o zobowiązanie? Osobiście popieram tę inicjatywę.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JózefaMatyńkowska">Zapis upoważniający byłby lepszą gwarancją, niż jego brak.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#BazyliSamojlik">Upoważnienie nie jest potrzebne. Decyzję w tej sprawie może podjąć Rada Ministrów na podstawie odrębnej uchwały. Pragnę zapewnić, że o ile powstaną realne możliwości wygospodarowania tej kwoty, zostanie ona przekazana na rzecz Narodowego Czynu Pomocy Szkole. Wprowadzenie do projektu budżetu zapisu zobowiązującego rząd musi prowadzić do zwiększenia deficytu budżetowego. Nie chcemy bowiem podejmować zobowiązań bez pokrycia.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JanPryszcz">Nie mam przekonania do zasady zwiększania środków na rozwój szkolnictwa poprzez wiązanie ich wpływami ze sprzedaży alkoholu.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#MieczysławFrącki">Mnie również nie odpowiada tego rodzaju powiązanie. Uważam natomiast, że można by znieść podatek od darowizn na rzecz tego funduszu. Zapewne przyczyniłoby się to do zwiększenia jego wpływów.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#BazyliSamojlik">Takie darowizny są w połowie zwolnione od podatku. Byłbym przeciwny całkowitemu zwolnieniu, ponieważ rzutowałoby to również na wpływy budżetu. Wpłaty dokonywane byłyby bowiem z części zysku przed opodatkowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanKaczmarek">Wobec istniejących rozbieżności proponuję przyjąć do wiadomości i wprowadzić do protokołu zapewnienie ministra finansów, że o ile powstaną tego rodzaju Możliwości, odpowiednie środki zostaną przekazane na Narodowy Czyn Pomocy Szkole.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JanKaczmarek">Komisja przyjęła zaproponowane przez posła J. Kaczmarka rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#MieczysławFrącki">Poseł J. Kiszka nie zgadzał się na zapis, że po uwzględnieniu ulgi wymiar podatku dochodowego nie może być niższy, niż 40% podstawy opodatkowania i proponował utrzymanie dotychczasowego minimalnego pułapu 20%. Podtrzymuję ten wniosek. Pozwala on bowiem rządowi na takie kształtowanie polityki podatkowej, aby udział podatku w zysku osiągnął zakładane w projekcie budżetu cele. Zależy to od konkretnych rozwiązań. Zmiana tej zasady stanowiłaby natomiast poważny czynnik antymotywacyjny, zwłaszcza dla przedsiębiorstw-eksporterów.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#BazyliSamojlik">Musimy zdecydować się na dodatkową, jednoznaczną barierę. W wielu przedsiębiorstwach następuje bowiem kumulacja ulg. Nie możemy wobec każdego z nich podejmować odrębnej decyzji podatkowej. Zmiana pułapu ma więc na celu wprowadzenie pewnej zasady systemowej, zapewniającej budżetowi dostateczne wpływy i pozwalającej na prowadzenie spójnej polityki podatkowej. Odstąpienie od proponowanego przez rząd zapisu wywołałoby daleko idące konsekwencje w postaci obniżenia wpływów z podatku dochodowego. Mogłoby prowadzić do paradoksalnej sytuacji, że w niektórych przedsiębiorstwach ulgi byłyby tak wysokie, iż nie tylko nie płaciłyby one podatku, ale występowały z roszczeniami wobec budżetu państwa. Pragnę przypomnieć również, iż Komisje zgodziły się już na zwiększenie udziału wpłat do budżetu w zysku przedsiębiorstw. Zgoda taka pozostałaby „na papierze”, o ile nie towarzyszyłoby jej podniesienie dolnej granicy udziału podatku w zysku do 40%.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#BronisławCiaś">Dokonaliśmy szybkich szacunków i możemy określić w przybliżeniu skutki, jakie dla budżetu państwa wywoływałoby utrzymanie pułapu 20%. Określić je można na 150–200 mld zł strat.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#SylwesterZawadzki">Częściowo przekonuje mnie argumentacja ministra finansów. Proponuję więc, aby utrzymać zapis o 40%, ale równocześnie upoważnić ministra finansów do zmiany tego pułapu w uzasadnionych przypadkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#BazyliSamojlik">W przypadku jakichkolwiek zmian trzeba by przeprowadzać nowe bilanse. Skutek byłby zapewne taki, iż w tym roku - podobnie jak w poprzednim - musielibyśmy występować z wnioskiem o podwyższenie deficytu budżetowego. Wolałbym tego uniknąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JanKaczmarek">Wobec istniejących rozbieżności poglądów proponuję poddać art. 13 pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#JanKaczmarek">W wyniku głosowania przyjęto zapis art. 13 w przedłożeniu rządowym. „Za” głosowało 23 posłów, „przeciw” 6 posłów, wstrzymało się od głosu 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#JanKaczmarek">Następnie odbyło się głosowanie nad całością projektu ustawy budżetowej wraz z wprowadzonymi poprawkami. Za przyjęciem ustawy głosowało 28 posłów, a 9 wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#JanKaczmarek">W dalszej części obrad Komisje przyjęły projekt planu kredytowego państwa wraz z bilansem pieniężnych przychodów i wydatków ludności przy dwóch głosach „przeciw”.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#JanKaczmarek">Następnie komisje przyjęły rządowe założenia polityki cenowo-dochodowej. Dokument zatwierdzono przy dwóch głosach „przeciw” i czterech „wstrzymujących się”.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#JanKaczmarek">Teraz musimy zająć się sprawą rekompensat. Przypominam, że jest to druga poprawka do ustawy budżetowej zgłoszona przez nas. Chodzi o podniesienie rekompensaty bezpośredniej oraz rozszerzenie zasięgu koszyka podstawowych dóbr i usług objętych waloryzacją wzrostu cen. Zdania były rozbieżne. Proponowano byśmy nie zajmowali się określaniem docelowej kwoty rekompensaty bezpośredniej, ale wnoszono również o zarysowanie skali wzrostu tej rekompensaty, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#JanKaczmarek">Przeprowadziliśmy pewną kalkulację, z której wynika, że gdyby potroić wielkość rekompensaty to byłaby to już kwota znacząca w budżetach domowych. Określając w ten sposób ogólny kierunek wzrostu rekompensaty, może pozostawić kwestie szczegółowe zespołowi wnioskowemu, powołanemu na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#RajmundMoric">Bardzo mnie cieszy postulat wzrostu rekompensaty bezpośredniej i rozszerzenia koszyka podstawowych dóbr i usług. Mam jednak wątpliwości czy to właśnie komisja sejmowa powinna się zajmować podobnymi kalkulacjami. Z prawnego punktu widzenia do określenia skali rekompensat są uprawnione rząd i związki zawodowe. Nie dokonujmy wyłomu w obowiązujących zasadach prawnych. Proponuję, byśmy wyrazili pogląd, że rekompensaty powinny wzrosnąć zostawiając określenie skali tego wzrostu związkom zawodowym i rządowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JanKaczmarek">Zgadzam się z tą propozycją. Koreferat poseł D. Juzali zawierał wnioski związane z rządowym projektem założeń polityki cenowo-dochodowej. Uzupełnijmy te wnioski naszym oficjalnym stanowiskiem domagającym się wzrostu rekompensaty bezpośredniej i rozszerzenia zasięgu koszyka podstawowych dóbr i usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#MieczysławFrącki">Pozostaje jednak pewien niedosyt. W trakcie dzisiejszego posiedzenia chciałem się wreszcie dowiedzieć kto, co, komu i jak ma rekompensować. Podwyżki cen są zamierzone już od 1 lutego br., a przedsiębiorstwa państwowe nadal nie wiedzą jakie mają możliwości wypłacenia tzw. rekompensaty pośredniej obiecywanej przez rząd. Przedsiębiorstwa nie są przygotowane do określenia wysokości rekompensaty pośredniej ani do jej wypłacenia. Może się to odbić na nastrojach społecznych. Proponuję zobowiązać rząd do przedstawienia społeczeństwu zrozumiałych i konkretnych zasad określania rekompensat za wzrost cen.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#BazyliSamojlik">Nasz resort zrobi wszystko, aby nie było kłopotów metodologicznych przy określaniu wysokości rekompensat. Chodzi nam zwłaszcza o sposoby liczenia stosowane w przedsiębiorstwach. Rozwiązanie całego problemu opóźnia się, bowiem negocjacje pomiędzy związkami zawodowymi a rządem są trudne i długo trwają. Jeśli tylko zakończą się one w terminie, to nasz resort będzie się starał, aby obliczanie rekompensat przebiegło sprawnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JanKaczmarek">Przyjmujemy zapewnienie ministra B. Samojlika zamykając dyskusję nad całą tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#JanKaczmarek">Przechodzimy do zatwierdzenia projektu rządowego Planu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Koreferent proponował przyjęcie przedłożenia rządowego. Obecnie przystąpimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#JanKaczmarek">Komisje przyjęły projekt planu FOZZ większością głosów.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#JanKaczmarek">Następnie przyjęto plan Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, przy jednym głosie wstrzymującym się oraz plan Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej, przy jednym głosie przeciwnym i sześciu wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#JanKaczmarek">Następnie Komisja przeszła do zatwierdzenia Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AdamWójcik">Mam jedną poprawkę o charakterze technicznym. Proponuję wykreślenie art. 2. 23 października 1987 r.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#AdamWójcik">Sejm znowelizować wiele przepisów ustawy o Centralnym Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki. Przepis, który proponuję skreślić powtarza sformułowania zawarte w noweli.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#AdamWójcik">Komisja jednomyślnie przyjęła plan Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki na 1988 r. Poseł Jan Kaczmarek (PZPR): Obecnie przechodzimy do ostatniego punktu dzisiejszych obrad. Chodzi o projekt uchwały Sejmu opracowany przez zespół wnioskowy wyłoniony spośród członków naszych Komisji. Dokument ten po ewentualnym zatwierdzeniu miałby charakter dodatkowej uchwały dołączonej przez Sejm do ustawy budżetowej. Ponieważ projekt został powielony i wręczony wszystkim obecnym możemy go teraz przedyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#AleksanderLegatowicz">Z uwagą przestudiowałem projekt uchwały i stwierdzam, że zawiera on wiele słusznych sformułowań. Mam jednak wątpliwość, czy nie porusza tych samych spraw, które i tak są już zapisane w wielu innych dokumentach. Część spraw o których mówimy znajduje się w CPR, bądź w NPSG. Czy nie będziemy powtarzać po raz kolejny wniosków zapisanych już w innych dokumentach?</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#AleksanderLegatowicz">Mam też propozycję uzupełnienia projektu uchwały. Powinno się tam znaleźć sformułowanie dotyczące analizy warunków życia ludności naszego kraju. Pogłębioną analizę powinien rząd przedstawić Sejmowi przy okazji sprawozdania z wykonania CPR.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WładysławSzymański">Rozumiem, że mój przedmówca obawia się zbyt częstego powtarzania spraw oczywistych. Zapewne chodzi tu o zapisy postulujące dalsze ograniczenie inwestycji finansowanych z budżetu, jak również podkreślające konieczność zlikwidowania barier biurokratycznych i finansowych utrudniających rozwój przedsiębiorczości. Zapisy te zostały zawarte w projekcie naszego dokumentu z uwagi na to, że dotyczą najważniejszych spraw polskiej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#AleksanderLegatowicz">Zgadzam się, że są to kwestie ważne ale z uwagi na ich znaczenie są ujęte w wielu programach rządowych, ustawach, zarządzeniach itp. Weźmy dla przykładu program II etapu reformy gospodarczej, który zakłada stymulowanie przedsiębiorczości. Już niedługo rząd przedstawi znowelizowany program II etapu reformy. Czy jest wobec tego sens utrzymywania tych zapisów w naszym dokumencie?</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#SylwesterZawadzki">Mimo wszystka podtrzymuję pogląd o celowości utrzymania tych zapisów w naszej uchwale. Nie łudźmy się, skuteczność działań zmierzających do wyjścia z kryzysu nadal jest niewystarczająca. Sprawy najważniejsze trzeba powtarzać wiele razy aż główne problemy będą rozwiązane.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#FranciszekKubiczek">Rozumiem, że dyskutowany dokument ma być dołączony jako dodatkowa uchwała do ustawy budżetowej. Mam jednak wątpliwość, czy w odpowiedzi na postulaty zawarte w tym dokumencie nie trzeba będzie tworzyć odrębnego programu „antyinflacyjnego”, „antykryzysowego” itp. W proponowanym tekście jest przecież sformułowanie, że „Sejm zobowiązuje rząd do opracowania i przedstawienia Sejmowi programu przedsięwzięć zabezpieczających przed rozwojem procesów inflacyjnych”. Instytucje rządowe są obecnie i tak bardzo obciążone tworzeniem wielu programów i sprawozdań. Omawiane sprawy jak np. ograniczenie wzrostu podaży pieniądza, popieranie przedsiębiorczości itp. stanowią część programów rządowych. Wszystkie zagadnienia poruszane w projekcie uchwały znajdą swe odbicie w projekcie korekty planu 5-letniego. Czy jest więc sens tworzenia dodatkowych programów?</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#FranciszekKubiczek">W pełni się zgadzam z posłem A. Legatowiczem, że analiza warunków życia ludności powinna być corocznie przekazywana Sejmowi w sprawozdaniu z wykonania CPR. Jest to rozwiązanie logiczne i można je urzeczywistnić stosunkowo szybko.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#RajmundMoric">Nie zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi ministra F. Kubiczka. Nie czekajmy aż do czasu, korekty NPSG. Społeczeństwo czeka na opinię Sejmu właśnie dziś i nie będzie czekało aż do końca przewlekłych prac legislacyjnych. Chcę zaakcentować nasze zobowiązania wobec społeczeństwa. Proponuję pozostawienie projektu uchwały bez żadnych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#JanKaczmarek">Rozumiemy wszyscy obawy ministra F. Kubiczka dotyczące dwukrotnego tworzenia tych samych programów, ale równocześnie nie wiemy dokładnie, kiedy zostanie ostatecznie uchwalony program II etapu reformy gospodarczej. Być może procesy legislacyjne przeciągną się jeszcze jakiś czas. Nie możemy czekać, bowiem - jak słusznie stwierdził mój przedmówca - społeczeństwo śledzi każdą naszą reakcję na poczynania rządu.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#JanKaczmarek">Komisje jednogłośnie przyjęły projekt uchwały wraz z poprawką dotyczącą corocznego przedstawiania przez rząd analizy warunków życia ludności w ramach sprawozdania z realizacji CPR.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#JanKaczmarek">Następnie wybrano poseł D. Juzalę (PZPR) na sprawozdawcę dokumentów budżetowych podczas plenarnego posiedzenia Sejmu PRL.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>