text_structure.xml
65.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 20 maja 1987 r. Komisje: Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Przemysłu, obradujące pod przewodnictwem posła Stanisława Opałki (PZPR), rozpatrzyły:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- raport o stanie eksploatacji majątku trwałego w gospodarce narodowej z uwzględnieniem przeciwdziałania dekapitalizacji, szczególnie środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister gospodarki materiałowej i paliwowej Jerzy Woźniak, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego z wiceministrem Henrykiem Wojtalem, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Obrady otworzyło wystąpienie ministra Jerzego Woźniaka: Dlaczego powstał raport o stanie eksploatacji majątku trwałego? Wychodząc z założenia, że podstawowym celem reformy gospodarczej jest poprawa efektywności gospodarowania, rząd nie mógł pozostawić poza sferą zainteresowań środków trwałych zainstalowanych w przemyśle. Ich wartość brutto wynosiła w cenach z 1982 r. ok. 42 bln zł, przy czym wartość samych maszyn i urządzeń przekracza kwotę 6 bln zł. W trakcie zbierania materiałów do raportu, a opieraliśmy się zarówno na danych statystycznych, jak i wizjach lokalnych, stwierdziliśmy, że gospodarka środkami produkcji pozostawia wiele do życzenia. Przekonaliśmy się, jak bardzo są nieracjonalne niektóre struktury organizacyjne, jak źle zorganizowana bywa gospodarka remontowa, jak słabe jest zaopatrzenie w części zamienne. Potwierdziło się także to, o czym już wiedzieliśmy, że w krajowym przemyśle nie ma żadnego kompleksowego systemu eksploatacji majątku trwałego - mam na myśli system konserwacji i remontów.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przygotowanie raportu jest pierwszym krokiem w kierunku uporządkowania tych spraw. Musimy jednak przez cały czas brać pod uwagę to, że działamy w reformie gospodarczej i oddziaływać na przedsiębiorstwa można tylko w sposób ekonomiczny. Nie można tym samym nakazać dbania o powierzony majątek narodowy. Skutecznego systemu jeszcze się nie dopracowaliśmy, chociaż dotychczasowe działania nie poszły na marne. W rozwiniętych krajach kapitalistycznych systemy remontów i konserwacji mają bogatą literaturę i są codzienną praktyką każdego zakładu pracy. Maszyny niekonserwowane ani remontowane produkują mniej, towary gorszej jakości, które na rynku konsumenta nie mają racji bytu. Potrzebne są nam skuteczne rozwiązania odpowiednie do warunków naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Co dotychczas zrobiono? Po pierwsze, sporządzony został raport będący podstawą do podjęcia działań w tej sferze. Dokument ten był przedmiotem obrad Prezydium Rządu oraz Biura Politycznego. Na tej podstawie Ministerstwo Gospodarki Materiałowej i Paliwowej skierowało ramowe wytyczne do wszystkich przedsiębiorstw i zakładów pracy, co do działań niezbędnych dla racjonalnego wykorzystania środków trwałych. Opracowano ponadto koncepcję i podjęto prace nad centralnym programem badawczo-rozwojowym eksploatacji środków trwałych oraz rozpoczęto badania resortowe. Pilotażowo, w 50 przedsiębiorstwach prowadzi się badania nad nowymi, kompleksowymi systemami zapewniającymi długowieczność maszynom i urządzeniom.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Naszych działań nie ograniczamy do sfery prac badawczo-rozwojowych. Powstał system zagospodarowania tzw. płynów eksploatacyjnych, m. in. przepracowanych olejów i smarów, umożliwiający ich regenerację i niemal 100% przywracania pierwotnych własności użytkowych. Prawnie uregulowana została kwestia produkcji części zamiennych. Do rozwiązania tego problemu jest jeszcze daleko, niemniej jednak są już podstawy formalne do domagania się od producentów wytwarzania części zamiennych przez kilka lat po zakończeniu produkcji określonego wyrobu. Na znaczną skalę rozwinęliśmy regenerację części zamiennych, która przynosi znaczne korzyści gospodarce narodowej. Zajęliśmy się także doskonaleniem kadr dla potrzeb eksploatacji majątku trwałego. Ludzie, którzy potrafią naprawić konkretną maszynę są - brakuje tych, którzy wiedzą jak tę sprawę rozwiązać kompleksowo.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Wiele z tych szczegółowych działań zostanie uregulowanych w przygotowywanej w naszym ministerstwie ustawie o gospodarce środkami produkcji. Taki dokument prędzej czy później musi powstać. Dziś praktycznie żaden producent nie odpowiada i nie zajmuje się losem swoich produktów; koniec produkcji oznacza częstokroć także zaprzestanie wytwarzania części zamiennych. Tak być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Powołaliśmy do życia centrum badawcze w Radomiu. Zajmuje się ono przedsięwzięciami ściśle technicznymi oraz rozwiązaniami w sferze systemu ekonomiczno-finansowego. Jak wynika z tego co mówię i z raportu, staramy się podchodzić do tych spraw kompleksowo. Mimo naszych najlepszych chęci i starań na efekty trzeba będzie jednak poczekać.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Jakie można by sformułować generalne wnioski, których spełnienie zapewniłoby prawidłową eksploatację majątku trwałego? Jest ich kilkanaście. Udoskonalenia wymaga polityka rozwoju tych przemysłów, które decydują o zaopatrzeniu gospodarki w nowoczesne środki produkcji; restrukturyzacja bez nowoczesnych maszyn i urządzeń nie będzie możliwa. Polityka inwestycyjna z kolei powinna być komplementarna do podejmowanych przedsięwzięć odtworzeniewo-modernizacyjnych związanych z realizacją strategicznych celów gospodarczych. Powinien zostać zapewniony rozwój produkcji nowoczesnych maszyn i urządzeń oraz elementów zespołów dla zasilania eksploatacyjnego środków trwałych. Potrzebne jest ustalenie prawnych zasad eksploatacji majątku trwałego. Mam tu przede wszystkim na myśli zasady jego racjonalnego użytkowania i obsługiwania, określenie odpowiedzialności za dbałość i gospodarność w eksploatacji, zobowiązanie producentów wyrobów finalnych do zapewnienia warunków organizacyjno-technicznych umożliwiających sprawne funkcjonowanie specjalistycznej bazy obsługowo-naprawczej. Należałoby także rozważyć możliwość opracowania i wdrożenia do praktyki spójnego systemu informacyjnego, służącego koordynacji i rozwojowi systemów eksploatacyjnych w gospodarce narodowej. Rozwiązania II etapu reformy gospodarczej powinny sprzyjać temu procesowi. Powinno zwiększyć się oddziaływanie ekonomiczne motywujące do dbałości o środki produkcji. Ważne zadania stoją także przed organami założycielskimi: tworzenie racjonalnych struktur koordynacji i zarządzania eksploatacją, stymulowanie działań przeciwdekapitalizacyjnych, systematyczne kształcenie i doskonalenie kadr.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Koreferat zawierający informację o wynikach poselskich wizytacji w przedsiębiorstwach województw: radomskiego i katowickiego przedstawił poseł Bogdan Prus (PZPR): Celem wizytacji zespołów poselskich było skonfrontowanie „Raportu o stanie eksploatacji majątku trwałego w gospodarce narodowej” opracowanego przez Ministerstwo Gospodarki Materiałowej i Paliwowej ze stanem rzeczy w przedsiębiorstwach województw: radomskiego i katowickiego.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Zwizytowana grupa przedsiębiorstw była znacznie zróżnicowana, tak pod względem wieku, jak i wartości majątku. Huta „Kościuszko” ma już 170 lat, a Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego „Hortex” w Przysusze zaledwie kilka lat. Wartość majątku Radomskich Zakładów Maszyn Budowlanych „Zremb” przekracza nieznacznie 1 mld zł, a Zakładów Chemicznych Oświęcim - 40 mld zł. Struktura wartości brutto środków trwałych kształtowała się w zwizytowanych przedsiębiorstwach następująco: budynki i budowle od 43 do 67%, maszyny i urządzenia od 27 do 55%, środki transportowe od 1 do kilku procent. Największy procentowy udział budynków i budowli w wartości brutto środków trwałych zanotowaliśmy w radomskim „Zrembie” - 67% i w ZOW „Hortex” - 64%. Na drugim biegunie znajdowały się następujące zakłady: Fabryka Łączników, gdzie udział wartości budynków w środkach trwałych wynosił 47%, ZNTK Radom - 45% i Zakłady Metalowe „Łucznik” - 43%. W ośmiu spośród 11 przedsiębiorstw wartość tej grupy środków trwałych przekracza 50% wartości majątku trwałego. Największy udział maszyn i urządzeń technicznych w wartości brutto środków trwałych, sięgający 50% zanotowaliśmy w: Zakładach Metalowych „Łucznik” - 55%, ZNTK Radom - 51%, w Fabryce Łączników - 49% oraz Hucie „Kościuszko” - 48%; najmniejszym udziałem legitymował się radomski „Zremb” - 27%. Udział środków transportowych w wartości majątku trwałego nie przekracza z reguły 5%.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Stwierdzono, że na przestrzeni ostatnich lat nie nastąpiły większe zmiany w strukturze majątku trwałego, przy zachowaniu - w większości przypadków - prawidłowej tendencji do zmniejszania udziału budynków i budowli w ogólnej wartości brutto środków trwałych na rzecz wzrostu udziału majątku produkcyjnego. Struktura majątku trwałego w gospodarce kraju kształtowała się w 1985 r. następująco: budynki i budowle 78,5%, maszyny i urządzenia techniczne - 14,3%, środki transportu 5,9%. W latach 1983-1985 nie odnotowano istotniejszych zmian struktury. We wszystkich wizytowanych przedsiębiorstwach udział budynków i budowli w strukturze majątku trwałego jest niższy od wartości średniej w kraju. Na uwagę zasługuje także fakt, że udział wartości maszyn i urządzeń będących podstawą produkcyjnego majątku trwałego jest w tych przedsiębiorstwach znacznie wyższy od średniej krajowej, a różnice wynoszą od 13 do 41%.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">W latach 1983-86 wartość wskaźnika zużycia środków trwałych systematycznie wzrastała niemal we wszystkich zwizytowanych przedsiębiorstwach, świadczy to o postępującej dekapitalizacji całego majątku produkcyjnego. Wyjątkiem jest Huta „Pokój”, gdzie w latach 1984-36 nastąpił znaczny spadek wartości tego wskaźnika z 63 do 53%; stało się tak za sprawą modernizacji huty i likwidacji najbardziej wyeksploatowanych wydziałów. Wartość wskaźnika zużycia środków trwałych w 1985 r. w całej gospodarce uspołecznionej wynosiła ogółem 32%. Wartość budynków i budowli wynosiła w tej strukturze 28%, maszyn i urządzeń 62%, środków transportu 53%.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Przedstawione dane pozwalają stwierdzić, te wartość zużycia środków trwałych, wynosząca od 18 do 61% systematycznie rośnie.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Zużycie środków trwałych w grupie budynków i budowli wynosi od 15 do ok. 50%, przy czym w większości zwizytowanych przedsiębiorstw są to wartości niższe lub zbliżone do średniej krajowej. Zdecydowanie najwyższe zużycie środków trwałych występuje w grupie maszyn i urządzeń technicznych: są to wartości mieszczące się w przedziale 54-90%, przy czym aż w 8 z 11 zwizytowanych przedsiębiorstw wartość wskaźnika zużycia przekracza 70% (są wśród nich przedsiębiorstwa województwa katowickiego). Najwyższy przyrost wartości tego wskaźnika zanotowano w zakładach EMA SILMA w Sosnowcu: z 46% w 1985 r. do 83% w 1986 r. Wysokie zużycie środków trwałych odnosi się także do środków transportu: wskaźnik zużycia zwiększył się z 45% do 78%.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Warto zauważyć, że współczynnik odtworzenia zużycia, określany jako roczny stosunek nakładów inwestycyjnych do rocznej wartości umorzenia tego majątku, osiąga w wielu przypadkach wartości zbyt niskie, aby w widoczny sposób zahamować tempo dekapitalizacji. Występują nawet przypadki, m.in. w fabryce łączników, w zakładach chemicznych Oświęcim, w zakładach EMA SILMA w Sosnowcu, że współczynnik ten osiąga wartość mniejszą od jedności, tzn. że roczne nakłady inwestycyjne są niższe od rocznej wartości umorzenia majątku trwałego. Świadczy to dobitnie o postępującej dekapitalizacji tego majątku.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Udział wartości brutto środków trwałych całkowicie umorzonych w wartości brutto środków trwałych ogółem kształtował się w 1986 r. w wizytowanej grupie zakładów następująco: budynki i budowle 0-3,4%, maszyny i urządzenia od 0-0,1% do 71%, środki transportu 7,4-53%. Zwraca uwagę, że wartość omawianego wskaźnika jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych przedsiębiorstwach. W 8 spośród 11 z nich udział ogółem wartości brutto środków trwałych całkowicie umorzonych w wartości brutto środków trwałych jest wyższy od wartości średniej w gospodarce uspołecznionej, osiągając nawet 37% (dzieje się tak w Radomskiej Fabryce Łączników). Tylko 3 przedsiębiorstwa legitymują się małą wartością tego wskaźnika; „Hortex” w Przysusze oraz huty „Kościuszko” i „Pokój”.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Pomimo znacznego przyrostu środków trwałych całkowicie umorzonych stopień ich likwidacji jest niewielki. W przedsiębiorstwach woj. radomskiego udział wartości brutto środków trwałych całkowicie zlikwidowanych w wartości brutto środków trwałych całkowicie umorzonych wyniósł w 1986 r. tylko kilka procent, a w zakładach metalowych „Łucznik” zaledwie 0,3%. To niekorzystne zjawisko ilustruje małą wartość współczynnika określanego jako stosunek wartości brutto środków trwałych zlikwidowanych do wartości brutto środków trwałych ogółem, wynoszącą w tych przedsiębiorstwach od 0,1% do 0,7%.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Taki stan rzeczy decyduje o wysokich kosztach eksploatacji majątku trwałego, licznych przestojach produkcyjnych, obniżeniu wydajności pracy ze względu na przekraczanie uzasadnionego technicznie i ekonomicznie okresu racjonalnej eksploatacji. Współczynnik odnowienia majątku trwałego wykazywał w większości zwizytowanych przedsiębiorstw tendencję rosnącą i kształtował się na poziomie zbliżonym do średniej krajowej, tj. 5% w 1985 r. Nie zapewniało to jednak warunków do zahamowania dekapitalizacji. Z punktu widzenia lepszego wykorzystania nominalnego funduszu czasu pracy pożądane jest zwiększenie wartości współczynnika zmianowości pracy robotników bezpośrednio produkcyjnych. Z danych zebranych w przedsiębiorstwach wynika, że kształtuje się on na poziomie od 1,1 do 1,6.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Duży wpływ na efektywność wykorzystania majątku ma poziom zatrudnienia oraz kwalifikacje pracowników. W Hucie „Pokój” notuje się masowy odpływ pracowników z uwagi na bardzo trudne warunki pracy oraz brak możliwości rekompensaty finansowej z tego tytułu. Podobnie jest w innych zakładach. We wszystkich zwizytowanych przedsiębiorstwach systematycznie spada udział pracowników zatrudnionych w służbach remontowo-konserwacyjnych. Niekorzystną sytuację pogarsza i to, że odchodzą przede wszystkim ludzie o najwyższych kwalifikacjach, głównie inżynierowie i technicy. Wpływ na efektywność wykorzystania majątku trwałego mają także kwalifikacje pracowników - zbyt wysoki jest odsetek zatrudnionych, nieposiadających wymaganych kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Ważnym aspektem racjonalnego gospodarowania majątkiem trwałym i gospodarki remontowej jest duże zróżnicowanie poziomu technicznego czynnych maszyn i urządzeń. Do chwili obecnej funkcjonują np. w Zakładach Chemicznych „Oświęcim” wyeksploatowane instalacje w technologiach przestarzałych, których utrzymywanie w ruchu jest nieopłacalne (pracują tam także instalacje o nowoczesnym poziomie światowym). Zakłady „Oświęcim” i inne przedsiębiorstwa znajdujące się w podobnej sytuacji starają się utrzymać w ruchu przestarzałe instalacje i urządzenia, ale jest to bardzo kosztowne. Znaczna część środków produkcyjnych, nawet pomimo prawidłowej gospodarki remontowej, przekroczyła próg optymalnego, ekonomicznie i technicznie uzasadnionego okresu eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Wielką przeszkodą jest zaopatrzenie w części wymienne, zarówno produkowane w kraju, jak i importowane, zwłaszcza z II obszaru płatniczego (w tym ostatnim zakresie potrzeby zaspokajane są w znikomym stopniu). Przyspiesza to proces zużycia środków produkcji, rosną koszty napraw i nakład pracy na ich wykorzystanie. Zaopatrzenie w części wymienne kształtuje się w kraju na poziomie 50-90 natomiast w zwizytowanych przedsiębiorstwach woj. radomskiego tylko w granicach 10-30%. W województwie tym poszczególne przedsiębiorstwa podjęły produkcję części wymiennych we własnym zakresie - regeneruje się od 50 do 75% nadających się do tego częścią zakładach EMA SILMA i „Oświęcim” regeneruje się we własnym zakresie od 3 do 4%, natomiast w Fabryce „Bumar Fablok” ok. 85%. W skali kraju przemysłowe metody regeneracji części wymiennych stosowane są w znikomym zakresie: obejmują tylko ok. 10% części do tego nadających się.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Remonty przeprowadzane są często na zasadzie: „od awarii do awarii”. Prowadzi to do zwiększenia przestojów. Modernizacja majątku trwałego, wymiana starych urządzeń na nowe pozwoliłaby zahamować lawinowe narastanie potrzeb remontowych. W wizytowanych przedsiębiorstwach działalność remontowa przyczynia się jedynie do utrzymywania ciągłości pracy maszyn i urządzeń, jednakże nie wpływa w zdecydowany sposób na przeciwdziałanie dekapitalizacji majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Wizytacja poselska potwierdziła generalnie aktualność informacji zawartych w raporcie ministerstwa i pozwala sformułować wnioski.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Struktura posiadanego majątku trwałego nie uległa w latach 1984-1986 zasadniczym zmianom. Udział maszyn i urządzeń technicznych w strukturze majątku trwałego jest w zwizytowanych przedsiębiorstwach 2-3-krotnie większy niż średnia w kraju, natomiast udział budynków i budowli - znacznie mniejszy. Wskaźnik zużycia środków trwałych jest zróżnicowany i systematycznie wzrasta. W Wizytowanych przedsiębiorstwach (z wyjątkiem ZPOW „Hortex” oraz hut „Kościuszko” i „Pokój”) wzrasta udział wartości brutto środków trwałych całkowicie umorzonych, a dynamika tego wzrostu jest znacznie wyższa od średniej krajowej. Zbyt niski w stosunku do potrzeb jest zakres odnawiania środków trwałych, pomimo że współczynnik odnowienia ma tendencję rosnącą w większości zwizytowanych przedsiębiorstw. Zdarza się, że wartość tego współczynnika nie osiągnęła 1. Oznacza to, że roczne nakłady inwestycyjne są niższe od rocznej wartości umorzenia majątku trwałego. Świadczy to wyraźnie o postępującej dekapitalizacji majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Występują nieprawidłowości w gospodarce konserwacyjno-remontowej. Nie wszystkie zalecane dokumentacją techniczną remonty przeprowadza się we właściwym, czasie. Pogarsza się jakość remontów, wydłużają przestoje remontowe. Odczuwa się brak części zamiennych. Potrzeby pokrywane są w poszczególnych województwach w ok. 30%, a zaopatrzenie w części z II obszaru płatniczego jest znikome. Wadliwa jest organizacja dystrybucji części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Ogólnie w 1986 r. nastąpił wzrost produktywności środków trwałych, w niektórych jednak przypadkach nie osiągnięto poziomu 1960 r. Współczynnik zmianowości pracy robotników bezpośrednio produkcyjnych w zwizytowanych przedsiębiorstwach, przy dwuzmianowym systemie pracy, wynosi od 1,1 do 1,6. Niepokoi systematyczny spadek tego współczynnika w ostatnich latach.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Nadal zbyt duży odsetek pracowników służb remontowych nie posiada wymaganych kwalifikacji. Duża jest fluktuacją kadr, zwłaszcza w woj. katowickim.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Szybki wzrost cen nowych maszyn i urządzeń oraz kosztów napraw głównych wykonywanych systemem zleconym przez wyspecjalizowane bazy remontowe wymaga pozostawienia w przedsiębiorstwie znacznie większej części amortyzacji.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Barierą dla pełnego wykorzystania funduszu rozwoju przeznaczonego na odtwarzanie i odnawianie majątku trwałego jest niewystarczająca podaż maszyn i urządzeń na rynku krajowym.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">We wszystkich zwizytowanych przedsiębiorstwach stwierdzono rozbieżność pomiędzy okresami amortyzacji środków trwałych i okresami faktycznej ich eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Następnie poseł B. Prus przedstawił propozycje i wnioski w zakresie usprawniania eksploatacji środków trwałych w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Należy dążyć do wprowadzenia proeksploatacyjnych systemów: organizacyjnego i ekonomiczno-finansowego oraz oddziaływań motywacyjnych na poszczególnych szczeblach eksploatacji. Pilne jest wprowadzenie zasady stopniowej (corocznej) indeksacji wartości środków trwałych i odpisów amortyzacyjnych, zweryfikowanie dotychczasowych stawek amortyzacyjnych ze skróceniem okresu amortyzacji maszyn i urządzeń w obszarach o szybkim postępie technicznym oraz wydłużeniem okresu amortyzacji środków trwałych, których okres faktycznej eksploatacji jest w rzeczywistości dłuższy niż wynika to ze stosowanych obecnie stawek.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">Jak najszybszego uregulowania wymagają zasady normatywno-prawne eksploatacji majątku trwałego. Dążyć należy do zwiększenia liczebnego kadry eksploatacyjnej i podniesienia poziomu jej kwalifikacji. Należy stworzyć warunki do intensywnego rozwoju energo-, materiało- i pracooszczędnych technik i technologii wspomagających eksploatację majątku trwałego. Należy uruchomić, w ramach zamówień rządowych, produkcję nowoczesnych materiałów, maszyn i urządzeń niezbędnych do racjonalizacji napraw, konserwacji i ochrony przed korozją, regeneracji części wymiennych i płynów eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">Należy opracować rozwiązania systemowe produkcji, regeneracji i dystrybucji części wymiennych, rozszerzyć zakres stosowania państwowych normatywów eksploatacyjnych oraz zakres atestacji maszyn i urządzeń jako warunku dopuszczenia do użytkowania; spowodować odpowiedzialność producentów wyrobu finalnego za ten wyrób aż do momentu jego likwidacji.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Zlikwidowanie nieprawidłowości w gospodarce konserwacyjno-remontowej oraz podniesienie jakości remontów i skrócenie czasu ich trwania wymaga: rozszerzenia zdolności remontowych wyspecjalizowanych przedsiębiorstw, rozszerzenia możliwości utworzenia zakładów remontowych dla potrzeb przedsiębiorstw tej samej branży lub branż pokrewnych, zwrócenia większej uwagi na jakość pracy służb konserwacyjno-remontowych oraz wzmocnienie jej w miarę potrzeb środkami finansowymi, rzeczowymi i czynnikiem ludzkim, opracowania i zastosowania w praktyce rachunku ekonomicznego remontów kapitalnych i średnich.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">Wprowadzić należy spójny system oceny jakości eksploatacyjnej środków trwałych na etapie projektowania, produkcji i eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Istnieje pilna potrzeba zintensyfikowania działań mających na celu racjonalizację eksploatacji majątku trwałego przez stworzenie ogólnokrajowego systemu eksploatacji z nadaniem im przy tym najwyższej rangi. Dlatego w pełni celowe jest przyspieszenie prac nad projektem ustawy o eksploatacji majątku trwałego w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławSzymański">Bardzo wartościowe i wnikliwe jest opracowanie resortu gospodarki materiałowej i paliwowej, dotyczy ono jednak jedynie dekapitalizacji fizycznej. Mam wątpliwości, czy to wystarczy. Mamy wszak na świecie rewolucję techniczną i technologiczną, a materiał nie mówi o moralnej dekapitalizacji, o opóźnieniach w technicznym stanie majątku trwałego w stosunku do standardów nowoczesności, obowiązujących w przemyśle europejskim. Proponuję opracowanie dokumentu nt. moralnego i ekonomicznego zużycia naszego majątku trwałego. W ostatnich latach przestaliśmy kupować licencje, równocześnie zdekapitalizował się nam majątek trwały zakupiony w latach 70. Kupowaliśmy wtedy urządzenia zaprojektowane wcześniej, choć wówczas nowoczesne. Przykład: nasze ciągniki mają przebieg do kapitalnego remontu 100 tys. km, standard europejski w tej dziedzinie wynosi 700 tys. km.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławSzymański">W przedstawionym materiale brakuje też analizy struktury nowoczesności i efektywności. Brak jest analizy, jak wykorzystywane są bardziej efektywne segmenty majątku trwałego, to co mamy najlepszego. Jak wiadomo brak u nas mobilności siły roboczej - nie potrafimy przesuwać jej tam, gdzie dałaby największe efekty. Pokazanie różnic w efektywności poszczególnych segmentów gospodarki dałoby podstawę do odpowiedniej analizy i wniosków.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławSzymański">Przedstawiony materiał wspiera nasze poselskie wnioski nt. inwestycji. Wskazywaliśmy na potrzebę wykorzystania rezerw bezinwestycyjnych w maksymalnym stopniu. Trzeba wykorzystać modernizację. Ten materiał jest argumentem za wzrostem inwestycji modernizacyjnych. Bez tego nie rozwiążemy problemów materiało- i energochłonności, problemów budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WładysławSzymański">Jesteśmy przed II etapem reformy gospodarczej. Mówiąc o dekapitalizacji i wykorzystaniu aparatu wytwórczego, nie możemy mówić tylko o leczeniu objawów, lecz dążyć do usuwania przyczyn. Tymczasem w przedstawionych materiałach dominują wnioski dotyczące leczenia objawów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WładysławSzymański">Trzeba odejść od cen kosztowych. Dopóki są ceny kosztowe, przedsiębiorstwo nie jest zainteresowane obniżaniem kosztów produkcji. Warunkiem obniżania kosztów jest równowaga. Bez równowagi rynkowej nie zadziałają mechanizmy ekonomiczne. Jej brak ma też ujemny wpływ na jakość produkcji, w tym także wytwarzanie środków produkcji. Nie ma bodźców do racjonalnego projektowania wyrobów, wiadomo bowiem, że każdy wyrób będzie sprzedany, znajdzie nabywców. Przemysł nie jest więc zainteresowany przygotowaniem produkcji naprawdę nowoczesnych wyrobów. Skutki tego są wiadome: nie ma ani nowoczesnych materiałów, ani nowoczesnych produktów finalnych. Naprawdę nie wytwarzamy zbyt mało części zamiennych, tylko dużo ich potrzeba, bo jakość wyprodukowanego sprzętu i aparatury jest zła. Jeśli nie zaczniemy działać już na etapie projektowania wyrobów, to będziemy nieustannie leczyć skutki, a nie przyczyny. Niesprawny aparat wytwórczy jest też przyczyną ciągłych remontów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WładysławSzymański">Trzeba też uelastycznić metody sprzedaży środków trwałych przez zakłady, które ich nie wykorzystują. Musimy wprowadzić ułatwienia, które pozwolą zbywać niewykorzystany aparat wytwórczy. To też jedna z rezerw bezinwestycyjnego rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WładysławSawicki">Uczestniczyłem w międzykomisyjnym zespole poselskim, który wizytował zakłady przemysłowe w woj. katowickim i bielsko-bialskim i którego wnioski przedstawił dziś poseł koreferent. Atmosferę wizytacji cechowało zrozumienie i życzliwość ze strony kolektywów kierowniczych, jak również przedstawicieli resortów hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz przemysłu chemicznego i lekkiego, a także Instytutu Organizacji Przemysłu Maszynowego i Centrum Naukowego Eksploatacji Majątku Trwałego, Przedstawiono nam obiektywny stan rzeczy i możliwości odnawiania środków trwałych. Jest to istotne ze względu na szczególne znaczenie, jakie ma produkcja zwizytowanych zakładów: produkty i półprodukty chemii organicznej oraz silniki do -napędów stosowanych do sprzętu fonicznego i gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WładysławSawicki">Pragnę zwrócić uwagę tylko na niektóre czynniki stanowiące o możliwości utrzymania urządzeń i całości zakładu w ruchu. Przy spadku zatrudnienia w latach 1983–1986 o 1.582 osoby, tj. o 12% stanu załogi, ubytek zatrudnionych w utrzymaniu ruchu wynosi 375 osób, czyli o 13,6% pierwotnego stanu tej grupy pracowniczej. Nastąpił przy tym znaczny ubytek pracowników z wyższym i średnim zawodowym wykształceniem. Przyczyną zwalniania się z przedsiębiorstw pracowników służb utrzymania ruchu jest sytuacja płacowa, szczególnie w takich specjalnościach, jak ślusarz, mechanik, elektryk. Zlokalizowany w tym rejonie przemysł wydobywczy zapewnia dwukrotnie wyższe zarobki od możliwości macierzystego zakładu. Istniejąca sytuacja ujemnie wpływa na możliwości wykonania robót naprawczych i renowacyjno-odtworzeniowych parku maszynowego i urządzeń technologicznych. Są też i inne przyczyny obniżania się tych możliwości, jak np. niepokojąco niski stopień wykonywania zamówień na części zamienne, normalia, materiały antykorozyjne itp. Niektóre wyroby, są w ogóle nieosiągalne. Dotyczy to zwłaszcza blachy ze stali jakościowej, rur i materiałów kwasoodpornych. Wszystko to obniża możliwość pokrycia potrzeb renowacyjno-odtworzeniowych - są one realizowane zaledwie w 75%. Wykonanie zamówień spadłe w niektórych przypadkach do 30%.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WładysławSawicki">Życzmy kolektywom kierowniczym przedsiębiorstw wytrwałości w poszukiwaniu sposobu rozwiązywania problemów decydujących o właściwej gospodarce majątkiem trwałym. Jest to zasadniczy warunek dalszego działania tych przedsiębiorstw. Do wymienionych resortów, jako organów założycielskich wizytowanych przedsiębiorstw kieruję apel o wspomaganie poczynań na rzecz rozwiązywania tego kluczowego zagadnienia, jakim jest kondycja środków trwałych dziś i w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławPaca">Wizytowałam zakład EMA SILMA w Sosnowcu, który jest producentem silników elektrycznych do sprzętu fonicznego oraz sprzętu domowego. Jak wiadomo, sprzętu tego jest na naszym rynku ciągle za mało. Plan produkcji na 1987 r. przewiduje wykonanie 6,6 mln silników o wartości ponad 4,1 mld zł. Wartość eksportu do I obszaru płatniczego wyniesie 226 mln zł, a do II obszaru ok. 90 mln zł. Zakład nie zaspokaja w pełni potrzeb odbiorców, a jednocześnie wykorzystanie zdolności produkcyjnych w 1986 r. wyniosło poniżej 70%.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławPaca">Na poziom ilościowy produkcji silników ujemnie wpływa spadek zatrudnienia, średniorocznie o 100 osób. Są to głównie pracownicy produkcyjni, pracownicy służb utrzymania ruchu, narzędziowni i zaplecza technicznego. Spadek zatrudnienia spowodowany jest przede wszystkim niskimi płacami. Przeciętna płaca na 1 zatrudnionego z rekompensatami i wypłatami z zysku wyniosła w 1986 r. 21,6 tys. zł miesięcznie i należy do najniższych w Sosnowcu i okolicy. Są też trudności z zaopatrzeniem materiałowym, zwłaszcza w łożyska kulkowe i ślizgowe, magnesy trwałe, miedź komutatorową oraz pręty ciągnione na wałki. Stan parku maszynowego i jego dekapitalizacja powoduje przy produkcji wielkoseryjnej wyższą awaryjność i częstotliwość remontów. W maszynach, urządzeniach i aparatach ogólnego zastosowania umorzenie wynosi ponad 85%, w specjalistycznych - ponad 82%, zaś w urządzeniach technicznych - 75,6%.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławPaca">Podstawowymi trudnościami przeciwdziałania dekapitalizacji są: niedostateczne zatrudnienie w służbach remontowych, ograniczony profil oraz moce produkcyjne baz remontowych na zewnątrz zakładu, brak w kraju, a także w krajach socjalistycznych producentów wyposażenie technologicznego do produkcji silników elektrycznych małej mocy (uzależnia to zakład od dostaw z krajów kapitalistycznych). Są też trudności w realizacji zakupów uniwersalnych maszyn produkowanych w kraju i w krajach socjalistycznych, a potrzebnych do produkcji narzędzi, części zamiennych i detali silników. Brak jest środków finansowych dla zrealizowania planowanych i koniecznych przedsięwzięć odtworzeniowo-modernizacyjnych, których wielkość szacuje się na ok. 250 mln zł rocznie. Możliwości własne sfinansowania tych nakładów są ograniczone, ponieważ wysokie opodatkowanie umożliwia przeznaczenie tylko ok. 50 mln zł na ten cel z funduszu rozwoju. Brak jest wreszcie środków dewizowych na zakup urządzeń dostępnych jedynie w krajach II obszaru płatniczego (wielkość tych środków szacuje się na ok. 2,5 mln dolarów do 1990 r.).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławPaca">Konkluduję: zatrzymanie procesu dekapitalizacji majątku trwałego tego zakładu i utrzymanie zdolności produkcyjnej na dotychczasowym poziomie w najbliższym czasie jest niemożliwe, o ile będą nadal istnieć obecne warunki. W celu złagodzenia niedoborów środków finansowych na przedsięwzięcia modernizacyjno-odtworzeniowe niezbędne wydaje się pozostawienie już w 1987 r. całej amortyzacji w zakładzie i przeznaczenie jej na fundusz rozwoju. Niezbędne jest także obniżenie stawki podatku dochodowego oraz zastosowanie znacznych ulg w podatku dochodowym i przeznaczenie ich na sfinansowanie przedsięwzięć odtworzeniowo-modernizacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CezaryWolf">Czym jest majątek produkcyjny? Częścią ogólnonarodowego dobra, oddanego do użytkowania samodzielnym i samofinansującym się grupom społecznym. Celem zagospodarowania jest zaś osiąganie maksymalnego zysku rozliczanego w skali rocznej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#CezaryWolf">Stwarza to mechanizm rabunkowej polityki eksploatacyjnej w stosunku do środków produkcji. Nic nie jest w stanie temu przeciwdziałać. O efektywności gospodarowania mówi się niewiele, a liczy przede wszystkim zysk i ilość. O dekapitalizacji mówimy już po raz nie wiem który. Ton wypowiedzi jest od 5 lat taki sam i nic się w tej dziedzinie nie zmienia. Wzrost dynamiki funduszu płac przy jednocześnie minimalnym przyroście wartości majątku trwałego jest równoznaczny z polityką przejadania dóbr ogólnonarodowych. Owszem, zwiększa się dochód narodowy, ale jakim kosztem? Nie łudźmy się: żadne rozwiązania w sferze prawno-organizacyjnej nie zastąpią mechanizmu ekonomicznego, zmuszającego do troszczenia się o powierzony przedsiębiorstwu majątek produkcyjny.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#CezaryWolf">Dla ilustracji mojego wywodu posłużę się przykładem. Wyobraźmy sobie, że każdy z nas jest właścicielem niewielkiego zakładu produkcyjnego, zatrudniającego kilkunastu ludzi. Interesy idą źle, produkcja kuleje, a my decydujemy się oddać zakład we władanie zatrudnionym w nim pracownikom. Co zastaniemy po 5 latach? To samo, co zastali posłowie wizytujący zakłady pracy w Radomskiem i Katowickiem. Musimy postawić sprawę otwarcie: trzeba stworzyć mechanizm, który sprawiłby, że ktoś - trudno mi powiedzieć jeszcze kto - osoba, instytucja, organizacja - stałby się właścicielem, faktycznym właścicielem majątku produkcyjnego, żywotnie zainteresowanym w jego pomnażaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiktorLeyk">Mam poważne wątpliwości czy komisje sejmowe powinny zajmować się rozpatrywaniem tego tematu. Postrzegam jego wagę, doceniam znaczenie, ale mam zastrzeżenie: czuję się jak ktoś prowadzony do pułapki. Rząd coraz częściej podsuwa Sejmowi sprawy, które dotyczą dnia bieżącego, a nie dotyczą przyszłości. Znajdujemy się pod presją codziennych trudności ekonomicznych i gospodarczych. Przypomina to wszystko rozwiązywanie kwadratury koła. Miotamy się na prawo i na lewo nie mając czasu na rozważania o tym, jak sprawy zasadnicze uregulować w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WiktorLeyk">Z informacji Ministerstwa Gospodarki Materiałowej i Paliwowej wynika, że przygotowywana jest tam ustawa regulująca eksploatację majątku trwałego. Mam głębokie wątpliwości, czy taka ustawa jest potrzebna, czy jest sens wprowadzać ją w życie? Filozofia i idea reformy gospodarczej mówi o racjonalizacji gospodarowania i o efektywności. Wynika z tego, że przedsiębiorstwo, które nie dba o własny majątek produkcyjny, nie troszczy się o jego prawidłowe użytkowanie, nie zapewnia części zamiennych i obsługi serwisowej swoich wyrobów także po zakończeniu produkcji, powinno zniknąć z życia gospodarczego. Tak patrząc na te sprawy jasno widzę, że ustawa jest zbędna i będę głosować przeciwko jej uchwaleniu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WiktorLeyk">Znaczna dekapitalizacja części urządzeń, maszyn w krajowym przemyśle jest szansą restrukturyzacji gospodarki. Na modernizowanie wszystkich fabryk nas nie stać. To wiemy od dawna. Powinniśmy postawić sprawę otwarcie: rezygnujemy z części z nich i pozostawiamy tylko te, które są najbardziej efektywne, dostarczając wyrobów i półproduktów najbardziej niezbędnych gospodarce.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WiktorLeyk">Wiele mówiono o amortyzacji. W odprowadzaniu połowy jej wartości do budżetu państwa upatrywana jest przyczyna słabości ekonomicznej przedsiębiorstw wynikająca ze złego stanu technicznego maszyn i urządzeń. Podzielam ten punkt widzenia. Postęp techniczny na świecie jest tak szybki, że nawet w pełni sprawne linie technologiczne, nie zamortyzowane jeszcze, likwiduje się, by w ich miejsce zainstalować wydajniejsze, wytwarzające kolejną generację tych samych produktów. Utrzymanie w ruchu maszyn i urządzeń liczących kilkanaście lat jest anachronizmem, na który nie powinniśmy się godzić. Pragnę przy okazji zauważyć, że częstokroć nasz kraj jest nabywcą przestarzałych, gdzie indziej zdemontowanych linii technologicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przedstawiony nam raport koncentruje się przede wszystkim na analizie wykorzystania majątku trwałego i skali jego dekapitalizacji. Bardzo niewiele mówi natomiast o przyczynach takiego stanu rzeczy oraz o czynnikach decydujących o dekapitalizacji obecnie. Byłoby bardzo interesujące, gdybyśmy mieli możliwość dowiedzieć się, w jakim stopniu dekapitalizacja jest wynikiem przyczyn obiektywnych, m.in. braku dewiz, ograniczeń importowych itd., a w jakiej części jest ona rezultatem niedbalstwa, czy też rabunkowej eksploatacji. Chcielibyśmy także wiedzieć, czy jest rezultatem „przejadania” zysku w wyniku wypłat bardzo wysokich wynagrodzeń, a w jakiej części rezultatem słabości ekonomicznej przedsiębiorstw. Tego w raporcie zabrakło i to uważam za jego słabość. Skoro mówi się, że wskaźnik umorzenia środków trwałych zbliża się w wielu przypadkach do 80%, a wskaźnik odtworzenia jest bardzo niewielki, to musimy liczyć się z groźbą załamania się poziomu produkcji na najbliższe 2–3 lata. Byłabym wdzięczna za udzielenie odpowiedzi na moje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardCzyż">Raport przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki Materiałowej i Paliwowej wywołuje satysfakcję, że dokument ten w ogóle powstał. Zdarza się po raz pierwszy, że moje odczucia tak wiernie znajdują odzwierciedlenie w rządowym dokumencie. Materiał ten jest cenny i powinien być ważną wytyczną do przygotowania rozwiązań ekonomiczno-finansowych w II etapie reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RyszardCzyż">Eksploatacja majątku trwałego pozostawała zawsze na uboczu zainteresowań przedsiębiorstw, chociaż maszyny i urządzenia powierzone przedsiębiorstwu były i są cząstką ogólnonarodowej własności. Mówimy o nowych regulacjach prawnych przygotowywanych przez ministerstwo, zastanawiamy się nad sposobami lepszego motywowania przedsiębiorstw do troski o majątek trwały. Nie neguję tego kierunku myślenia, jednakże powinniśmy przyjrzeć się dokładnie co ludzie zatrudnieni w tych przedsiębiorstwach robią za już obecnie otrzymywane pieniądze. Wyniki takiego przeglądu mogłyby okazać się przykre dla wszystkich zainteresowanych. Z drugiej jednak strony, nie można nie dostrzegać obiektywnych czynników decydujących w ostatnich latach o postępującej dekapitalizacji majątku produkcyjnego. Tempo tego procesu wzmagał brak kompleksowego systemu eksploatacji środków trwałych. Musimy dopracować się takich rozwiązań, są one niezbędne. Przede wszystkim jednak musimy stworzyć takie mechanizmy ekonomiczne, które sprawią, że przedsiębiorstwo niedbające o powierzony mu majątek straci rację bytu. Na mapie gospodarczej kraju powinny pozostać tylko takie, które przyczyniają się do pomnażania majątku narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarianCierniak">Pragnę zwrócić uwagę na stan środków transportu kolejowego w hutnictwie. Zużycie środków transportu w całej gospodarce narodowej wynosiło w 1985 r. 52,5%. Dekapitalizacja środków transportu dotyczy w przeważającej części taboru kolejowego. W obecnej sytuacji nie można zalecać wymiany zużytego taboru na nowy. Przerzucenie ładunków na inne środki transportu też nie jest możliwe, głównie ze względu na stan taboru samochodowego. Jako jedyna droga pozostaje zatem zwiększenie pokrycia remontowego. Obecny potencjał naprawczy pozwala remontować 61% wagonów i 55% lokomotyw spalinowych. Oznacza to, że 40% środków transportu ulega z konieczności pogłębiającej się dekapitalizacji. Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego nie są w stanie sprostać potrzebom remontowym. Odmawiają one zresztą przyjmowania do napraw taboru „prywatnego” (tak określa się tabor własny zakładów pracy). A trzeba wiedzieć, że np. Huta „Katowice” ma 70 lokomotyw spalinowych i ponad 800 wagonów, natomiast nie posiada własnego zaplecza naprawczego. Proponuję, by hutnictwo remontowało dla siebie tabor kolejowy. Ponieważ Ministerstwo Gospodarki Materiałowej i Paliwowej ma koordynować eksploatację majątku trwałego, wnoszę o rozpatrzenie powyższego wniosku i podjęcie działań stymulujących. Proszę też o ujęcie tego wniosku w opinii i dezyderacie Komisji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarianCierniak">W oparciu o centralny program badawczo-rozwojowy na lata 1986–1990 pt. „Doskonalenie eksploatacji środków trwałych”, obejmujący także rozwój specjalistycznego zaplecza remontowo-modernizacyjnego, proponuję podjąć działania wspomagające na rzecz utworzenia specjalistycznej bazy remontowej taboru kolejowego dla hutnictwa. Jeden zakład, odpowiednio wyposażony, remontowałby tabor dla całego resortu. Niezbędne jest uznanie takiej potrzeby ze strony organów rządowych oraz wsparcie decyzjami. Rozwiązanie to odciążyłoby również ZNTK.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszLewandowski">Wizytowałem Zakłady Chemiczne „Oświęcim”. Wytwarza się tam materiały decydujące o produkcji opon, taśm transporterowych, obuwia, wykładzin i dywanów, klejów, lakierów, sprzętu gospodarstwa domowego, radio-technicznego i telewizorów, materiałów izolacyjnych dla budownictwa i opakowań. Poza kauczukami i latexami, których produkcja w zasadzie pokrywa zapotrzebowanie przemysłu krajowego, pozostałe wyroby produkowane są w niedostatecznej ilości. Produkcję ogranicza przede wszystkim niedobór pracowników. Przez usprawnienie gospodarki remontowej oraz automatyzację w znacznym stopniu ograniczono negatywne skutki spadku zatrudnienia, niemniej jednak całkowicie nie udało się temu zaradzić.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszLewandowski">Druga przyczyna to niedostateczne środki dewizowe. Zakłady prowadzą szeroką działalność antyimportową, ograniczono znacznie import części zamiennych. Niemniej jednak na zakup pewnej grupy surowców i części zamiennych, których w kraju nie można wyprodukować, zakłady potrzebują 6,3 mln dolarów. Odpis dewizowy pokrywa 50% tych potrzeb. Brak środków dewizowych spowodował ograniczenie produkcji w II półroczu 1986 r. i I półroczu tego roku.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszLewandowski">Wartość majątku zakładu wynosi 40 mld zł, a umorzenie 23 mld zł. Podstawowe instalacje pracują w większości ponad 20 lat. Na remonty wydatkowano w ub.r. 3 mld zł, a na ten rok planuje się 4 mld zł. Wskutek dotkliwego braku środków na import konieczne jest dokonywanie wielokrotnej, często nieopłacalnej regeneracji części zamiennych. 22 instalacje zdekapitalizowały się całkowicie, ich remont byłby nieopłacalny. Zakłady narzekają też na realizację zamówień na materiały hutnicze. Brak dostatecznej ilości materiałów i często zła ich jakość zwiększają koszty robocizny i grożą zwiększoną awaryjnością urządzeń.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszLewandowski">Zakłady posiadają bazę do produkcji części zamiennych i aparatury, wykorzystują jednak to zaplecze w coraz mniejszym stopniu ze względu na braki kadrowe. Zmusza to do korzystania z usług firm obcych, które przeważnie nie dysponują pracownikami o należytych kwalifikacjach. Powołano zakładowe zespoły gospodarcze i zwiększono pracę w godzinach nadliczbowych, nie ratuje to jednak sytuacji. Możliwości finansowe zakładów stoją na przeszkodzie podjęciu modernizacji na szerszą skalę. Znaczną część środków inwestycyjnych przeznacza się na ochronę środowiska.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszLewandowski">Zobligowano mnie do przedstawienia następujących wniosków Zakładów Chemicznych „Oświęcim”: konieczna jest pomoc w rozwiązaniu problemu płacowego, tak aby uczynić te zakłady atrakcyjnymi płacowo dla młodych pracowników. Należałoby ograniczyć zakres działalności różnych spółdzielni do świadczenia usług głównie dla osób prywatnych i rolnictwa, co zmniejszyłoby odpływ pracowników z przemysłu kluczowego. Na wzór górnictwa należy wprowadzić przepisy umożliwiające traktowanie pracy w ZCh „Oświęcim” jako służby wojskowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykWojtal">Czy potrzebna jest ustawa? Tak, ustawa uporządkuje wiele spraw i da potrzebne normy prawne.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#HenrykWojtal">Niezależnie od stanu technicznego i technologii trzeba remontować urządzenia. Potrzebne więc są działania podnoszące kulturę utrzymania ruchu. Przytoczę przykład zastąpienia importowanych stempli do pastylkowania leków: przy współpracy z jedną z wyższych uczelni wytwarzamy obecnie stemple, które wytrzymują 6 razy dłużej. Producent maszyn powinien otrzymać więcej pieniędzy na łożyska o większej trwałości. Trzeba tak działać, żeby części ruchowe nie wymagały wymiany; np. urządzenia do sztucznej skóry w Pionkach pracują już 12 lat i nie trzeba ich wymieniać. Mamy zakłady, które wyglądają przyzwoicie, bo dyrektor pilnuje, żeby malować co roku. Od kultury tego, co się robi - wiele zależy. Musimy stworzyć mechanizmy, żeby ta kultura rosła.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#HenrykWojtal">Niezmiernie ważne jest wkładanie myśli w określony wyrób: czy za 10–20 lat będzie on jeszcze nowoczesny? Przykład - włókna wiskozowe. Znane są na zachodzie nowoczesne technologie oparte na innej niż u nas zasadzie. Trzeba byłoby 0,5 mld dolarów na zakup. Stoimy przed koniecznością zamknięcia „Celwiskozy” ze względu na ochronę środowiska i warunki pracy. Niezbędne urządzenia będą kosztowały miliony dolarów. Nie stać nas na wymianę technologii, trzeba więc modernizować. Zanim to uczynimy, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie - jak długo dany wyrób będzie produkowany? Powinno to wiedzieć kierownictwo zakładu, a mniej opowiadać „co by robiło, gdyby mogło”.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#HenrykWojtal">Jeżeli maszyna jest zainstalowana od 10 lat, a produkowała tylko przez 7–8% czasu, jest jeszcze zdolna do produkcji. Urządzenia, które stoją bezczynnie ulegają jednak niszczeniu. Wyłączenie instalacji amoniaku z powodu braku gazu może spowodować awarię. Remonty w „Oświęcimiu” polegają na zamontowaniu nowych urządzeń. Jak rozległe są to prace, świadczy przykład Petrochemii w Płocka, gdzie przy remoncie „reformingu” trzeba nawet wymieniać fundamenty. Zakłady nie mają środków na odtworzenie, bo instalacje nie są przeceniane i odpisy za małe. Znam sytuację „Oświęcimia”, Uważamy, że praca w tzw. ciężkiej chemii jest nie mniej uciążliwa niż w górnictwie. Postęp w wielu dziedzinach zapewnić może tylko chemia. Postęp wymaga jednak środków dewizowych. Będziemy wspierali zakup instalacji, które decydują o przyszłości. Z.Ch. „Oświęcim” mają program rozwoju. Jeżeli mniej ludzi pracuje w produkcji, więcej musi być w obsłudze. Wkład ludzi z „Oświęcimia” jest zbyt mały, a wojsko niczego nie załatwi. Jesteśmy uczestnikami Międzynarodowej Organizacji Pracy - nie ma przymusu pracy, obywatel ma prawo wyboru. Nie możemy też wyrównywać płac do przeciętnych w woj. katowickim. Zresztą jest tam wiele zakładów, z których odchodzą np. Ślusarze, bo zarabiają mniej niż gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#HenrykWojtal">Potrzebne jest kompleksowe działanie w zakresie utrzymania ruchu. Potrzebne są jednostki specjalistyczne. Dany zakład nie powinien tym się zajmować. Warto nawet przezbroić niektóre zakłady przemysłu maszynowego. Np. urządzenia do koparek są laserowo obrabiane i dzięki temu nieścieralne, to podnosi żywotność 3–4 razy.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#HenrykWojtal">Nie powinniśmy poszerzać dzisiejszej tematyki, a raczej zawęzić ją do poprawy sytuacji w gospodarce remontowej. Trzeba popierać postęp, jednostki innowacyjne i racjonalizację w tej dziedzinie. Dotychczas bowiem postęp w utrzymywaniu ruchu nie opłaca się tak, jak przy nowych technologiach.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DanutaJuzala">Uczestniczyłam w wizytacji w woj. radomskim i zwiedzałam zakłady, w których tylko kilka procent obrabiarek pracuje mniej niż 5 lat, a większość - po kilkadziesiąt lat. Wielkość funduszu amortyzacyjnego nie zapewnia odbudowy środków trwałych. Kiedy zakłady otrzymają zaległe obrabiarki? Pilna jest potrzeba systematycznego urealniania środków trwałych. Nie odkładajmy ich przeceny.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DanutaJuzala">Raport ministerstwa przedstawia istniejącą strukturę środków trwałych. Nie napawa ona optymizmem. Zbyt duży jest odsetek budynków, zbyt mały - maszyn i urządzeń. Duże są koszty eksploatacji, a mała produktywność. Zgadzam się z posłem W. Szymańskim, że dopóki będzie istniała kosztowa formuła cen, przedsiębiorstwa nie będą zainteresowane racjonalizacją kosztów wytwarzania. Nie wolno też nie dostrzegać właściwej eksploatacji i remontów.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#DanutaJuzala">Na jednym ze spotkań pewien wyborca opowiadał, że zepsuł mu się niedawno kupiony młynek do kawy, a zakład usługowy odmawia naprawy powołując się na to, że już nie produkuje się części.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#DanutaJuzala">W czasie wizytacji w Zakładach Łączników w Radomiu zwrócono nam uwagę na niepokojące przypadki wyłączania energii elektrycznej. Wyłączenie np. pieca w odlewni powoduje długotrwałe unieruchomienie, a ponowne włączenie do produkcji wymaga dodatkowego zużycia energii.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławBuzlewicz">Otrzymanie obrabiarki jest bardzo trudne. Nie można jej kupić. Stąd pytanie: jak duża jest produkcja obrabiarek i jakie są przeszkody w optymalizacji tej produkcji?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MieczysławBuzlewicz">W Radomiu pracuje instytut eksploatacji majątku trwałego, zatrudnia kilkaset osób. W jaki sposób i w jakim stopniu resort gospodarki materiałowej korzysta z usług tego instytutu? Jak jednostka ta jest przydatna gospodarce narodowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKielan">Byłem w zespole wizytującym zakłady w Katowicach, a w lutym wizytowałem zakłady związane z elektronizacją kraju. Miałem też okazję poznania aktualnych problemów wielkiego producenta obrabiarek - fabryki w Porębie. We wszystkich tych zakładach występował problem eksploatacji majątku trwałego. Dekapitalizacja następuje nie tylko w zakładach starych, ale również w zakładach stosunkowo niedawno zbudowanych. Przykładem mogą być zakłady EMA SIGMA w Sosnowcu, producent nowoczesnych silników.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławKielan">We wszystkich zakładach występuję problem braku środków, w tym zwłaszcza dewizowych. Wszystkie zakłady pracy twierdzą, że nie mają środków dewizowych na zakup maszyn. Wszystkie oczekują pomocy państwa. Dotyczy to także takich zakładów, jak Fabryka Obrabiarek w Porębie, która eksportuje 80% swojej produkcji. Widać, że ona również czeka, że państwo w odpowiednim czasie jej problemy załatwi. Nawet jeśli idzie o gromadzenie złotówek na rozwój i modernizację, to jest to z reguły stawiane w dalszej kolejności. Na pierwszym miejscu zakłady stawiają zaspokojenie swych potrzeb konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławKielan">Dyskutujemy teraz nad tezami II etapu reformy gospodarczej. Reforma powinna wprowadzić mechanizmy, które nie dopuszczą do takich sytuacji, o jakich mówiłem poprzednio. Mechanizmy reformy powinny wyrobić określone postawy i zachowania kierownictw zakładów i samorządów pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławKielan">Niepokoić musi, że niektóre zakłady porzucają określoną produkcję w przypadku jeśli kooperanci odmawiają dostaw. Bywa też i tak, że kooperanci życzą sobie dostarczenia im dewiz, także od odbiorców, którzy nie są eksporterami, a nawet żądają limitów funduszu płac. Jest to choroba, którą trzeba zwalczać przy pomocy odpowiednich mechanizmów reformy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#StanisławKielan">Produkujemy określoną liczbę obrabiarek, a równocześnie nie można ich dostać, bo obowiązują rozdzielniki. Czy nie lepiej byłoby zamiast eksportować nasze obrabiarki, a równocześnie importować je z zagranicy, pozostawić większą liczbę obrabiarek w kraju? Za granicą płacimy za nie z reguły drożej. Jak już mówiłem, 80% obrabiarek produkowanych w fabryce w Porębie idzie na eksport.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#StanisławKielan">Sprawniejsze przeprowadzanie remontów i wymiana maszyn to domena administracji rządowej i gospodarczej. Metody eksploatacji i remontów, szkolenia kadr itd. to nie są problemy, które powinni rozważać posłowie. Trzeba stworzyć mechanizmy, które zmuszą zakłady do właściwej eksploatacji posiadanego majątku trwałego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyWoźniak">Podstawowym problemem jest wielkość dekapitalizacji majątku trwałego. Przystępując do pracy nad tym problemem próbowaliśmy przede wszystkim postawić diagnozą i na tym tle wyciągać wnioski. Trudno jest ustalić obiektywne wskaźniki dekapitalizacji, które byłyby prawidłowe dla różnych dziedzin gospodarki. Zużycie środków trwałych mierzyliśmy więc stopniem ich umorzenia, to nie jest jeszcze równoznaczne z faktyczną dekapitalizacją. Metoda ta pozwala jednak zbadać tendencje i poziom dekapitalizacji. Uznaliśmy, że metoda ta jest najbliższa prawdy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JerzyWoźniak">Zgadzam się z posłem W. Szymańskim, że trzeba badać też moralne zużycie majątku trwałego. Nie jest to jednak takie proste. Maszyna, która w jednym przedsiębiorstwie jest już moralnie zużyta, może w innym przedsiębiorstwie, przy innej technologii efektywnie pracować. Praktyczne wyniki trzeba przetłumaczyć na kategorie ekonomiczne. Te rozwiązania trzeba opisać w cały system ekonomiczno-finansowy. Regulacje odcinkowe są łatwe do obejścia i nie zawsze się udają.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JerzyWoźniak">Raport mówi o stanie faktycznym i pozwolił nakreślić kierunki działania w przyszłości. Trzeba działać na dziś, bo życie się toczy, ale głównym naszym zadaniem jest myśleć o przyszłości. Chcielibyśmy przede wszystkim, stworzyć system działań o charakterze kompleksowym na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JerzyWoźniak">Dziś urządzenie, które wchodzi do produkcji nie jest oceniane pod względem niezawodności. Nikt nie żąda, żeby producent przedstawiał, jakie części zamienne mają być regenerowane i jakimi metodami. Nie możemy mu tego narzucić bez rozwiązań systemowych. Takie systemowe rozwiązania powinny być też podstawową formą obrony społeczeństwa przed złą jakością produkcji. Systemowe rozwiązania ekonomiczno-finansowe muszą się mieścić w całym systemie bodźców, który oddziałuje na przedsiębiorstwo. Natomiast stworzenie odrębnych preferencji dla utrzymania w ruchu majątku wytwórczego jest to wyłączna sprawa samego przedsiębiorstwa. Jeśli dojdzie ono do wniosku, że opłaca się utrzymywać park maszynowy w dobrym stanie, to kierownictwo i samorząd pracowniczy zaczną preferować tę grupę pracowników, którzy decydują o wynikach eksploatacji majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JerzyWoźniak">W przedsiębiorstwach stoi wiele obrabiarek w ogóle niepracujących. Musi być system, który zmusiłby kierownictwo zakładu do tego, żeby albo sprzedać obrabiarkę, albo zapewnić jej pracę. Gdyby był taki system, to zaopatrzenie w obrabiarki w kraju byłoby znacznie lepsze. Kiedyś oprowadzałem po hucie znanego przemysłowca polskiego pochodzenia Sędzimiera, należącego do amerykańskich milionerów. Widząc stojącą bezczynnie obrabiarkę powiedział mi, że jego nie stać na to, żeby taka obrabiarka u niego nie pracowała. My nie mamy systemu zmuszającego zakłady do pełnego wykorzystania maszyn i urządzeń. Były co prawda próby nacisku na przedsiębiorstwa, ale bez większego efektu.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JerzyWoźniak">Poseł W. Szymański mówił o braku bodźców dla oszczędnego projektowania. Nie mogę się z tym pogodzić. Nowo wprowadzane wyroby przynoszą przedsiębiorstwu ulgi podatkową i wyższe ceny. Być może, że bodźce te są za słabe.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JerzyWoźniak">Czy ciągłe remontowanie przestarzałych urządzeń ma sens? Oczywiście nie, ale brak remontów jest bardziej szkodliwy.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JerzyWoźniak">Tworzenie nowych norm ma sens wszędzie tam, gdzie jest biała plama, względnie w przypadku, gdy łączy się to z całym wprowadzanym systemem ekonomiczno-finansowym.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JerzyWoźniak">Czy poddaliśmy analizie zakłady o wysokim stopniu dekapitalizacji? Oczywiście tak. Są jednak sytuacje, że urządzenie, np. wielki piec, po remoncie jest sprawne produkcyjnie, choć może być zużyte moralnie, a jego produkcja jest mało efektywna. Są też technologie zużyte w 80%; np. w Hucie „Kościuszko” stalownię martenowską trzeba by zamknąć, bo technologia ta pochodzi z początku naszego wieku, nie zamykamy jej jednak, bo gospodarka odczuwa brak stali. Jest to decyzja zła, ale konieczna.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JerzyWoźniak">Czy zakłady mają odtwarzać swój majątek trwały? Na ten problem trzeba spojrzeć szerzej. Gospodarka nie miała w ostatnich latach możliwości inwestowania. Wielkość nakładów na inwestycje jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb. Odbija się to na sytuacji poszczególnych zakładów.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JerzyWoźniak">Poseł M. Cierniak mówił o potrzebie bazy remontowej taboru kolejowego dla hutnictwa. My tworzeniu takiej bazy możemy sprzyjać, ale przemysł hutniczy powinien myśleć sam o sobie. Likwiduje się w hutach przestarzałe wydziały i nie ma żadnych przeszkód, aby w ich miejsce powstał zakład remontowy.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JerzyWoźniak">Pytano mnie, kiedy zakłady otrzymają zaległe obrabiarki. Oczywiście wszystko, co produkujemy, możemy zużyć w kraju, ale eksportować musimy też. Eksport obrabiarek jest jednym z bardziej opłacalnych. W ub.r. wykonaliśmy planowany eksport, a import zaopatrzeniowy zrealizowano tylko w 70%. Nie wykonano importu kauczuku, bawełny, wełny i to z powodu braku środków. Bez eksportu nie możemy importować wielu surowców i materiałów, których nie produkujemy. Przykładem może być kauczuk. Musimy więc eksportować także potrzebne w kraju obrabiarki, a równocześnie szukać sposobów, aby wykorzystać obrabiarki stojące bezczynnie w różnych przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JerzyWoźniak">Poruszono sprawę wyłączeń energetycznych. Uznaliśmy, że w razie potrzeby będziemy wstrzymywać dostawę energii w pierwszej kolejności do zakładów przemysłowych. Jest to rozwiązanie konieczne, gdyż poza kryteriami humanitarnymi musimy brać pod uwagę kryteria ekonomiczne. Energię zużywają przede wszystkim wielkie zakłady przemysłowe, zakłady metalurgiczne i z tego powodu je w pierwszej kolejności wyłączenia te dotyczyły. Minionej zimy gwałtownie wyrosło zapotrzebowanie na energię ze strony odbiorców indywidualnych. Kiedy temperatura za oknem spadła do -30°C zapotrzebowanie indywidualnych odbiorców na energię wzrosło o 3 MW. Trudno mieć pretensję do ludzi o to, że w zimnych mieszkaniach dogrzewali się piecykami. Rezerwy energetycznej nie ma - wiadomo o tym od dawna. Fakt ten stwierdza także uchwała Sejmu w sprawie rozwoju energetyki do 2000 r. Wyłączenia były więc smutną koniecznością.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#JerzyWoźniak">Plan 5-letni mówi, że ok. 60% przyrostu produkcji musi mieć swoje źródło w oszczędności materiałów. W minionym roku dochód narodowy zwiększył się o 5%, chociaż planowaliśmy tylko 3,5%. Zużyliśmy więcej materiałów, więcej energii. Zaczyna ich teraz brakować - nożyce rozwierają się. Brakuje w pierwszej kolejności materiałów importowanych, zwłaszcza kupowanych za waluty wymienialne. O zasilaniu materiałowym naszej gospodarki decydują zdolności płatnicze kraju, wynikające przede wszystkim z poziomu eksportu.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JerzyWoźniak">Na zakończenie dziękuję za dyskusję nad przedstawionym raportem, za krytyczne uwagi, które postaramy się spożytkować w naszych dalszych pracach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławOpałko">Raport o stanie eksploatacji majątku trwałego przyczynił się do zwiększenia naszej wiedzy na ten temat. Gospodarka majątkiem narodowym wymaga poprawy. Poprawa jakości eksploatacji wiąże się z koniecznością opracowania nowych norm. Technika, a więc i przemysł bez norm obyć się nie mogą tak, jak państwo istnieć nie może bez przepisów prawa. Spełnienie tych postulatów nie jest i nie będzie łatwe. Od strony organizacyjno-prawnej sprawę możemy rozwiązać stosunkowo szybko. O jakości eksploatacji decydują materiały używane do budowy maszyn i urządzeń oraz do ich konserwacji. Nowoczesne, trwałe materiały to inwestycje, na które nie ma pieniędzy. Zdekapitalizowany, często psujący się park maszynowy podnosi dla odmiany koszty produkcji, obniża jakość wytwarzanych produktów. Jesteśmy przekonani, że opracowanie raportu jest początkiem drogi prowadzącej do usprawnienia eksploatacji majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławOpałko">Na zakończenie posiedzenia Komisje wyłoniły zespół redakcyjny do opracowania opinii, względnie dezyderatu do prezesa Rady Ministrów w omawianej sprawie. Na przewodniczącego tego zespołu wybrano posła Bogdana Prusa. Komisje upoważniły swoje prezydia do zdecydowania o formie poselskiego wystąpienia do rządu w sprawie eksploatacji majątku trwałego.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>