text_structure.xml
172 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 10)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i Wicemarszałek Jan Karol Wende)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKarolWende">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanKarolWende">Powołuję na sekretarzy posłów Zofię Grzebisz i Juliana Jaworskiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanKarolWende">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanKarolWende">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Julian Jaworski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanKarolWende">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom przedstawiony.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanKarolWende">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia pragnie kto z Obywateli Posłów zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanKarolWende">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JanKarolWende">Uważam, że Sejm porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JanKarolWende">Przystępujemy do dalszego ciągu debaty budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JanKarolWende">Jako pierwszy zabierze głos poseł Jan Śmigiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanŚmigiel">Wysoka Izbo! Główne założenia planu i budżetu resortu komunikacji przewidują przewiezienie przez transport kolejowy 310,5 mln ton ładunku, czyli o 3,5% więcej niż w roku ubiegłym oraz 885 milionów pasażerów, czyli o 2,7% więcej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanŚmigiel">Zrealizowanie tych zadań wymaga powiększenia zdolności załadowczej kolei o około 2,7%, jednak w nieznacznym tylko stopniu zostanie ona osiągnięta przez powiększenie ilości taboru. Tak więc przyrost zdolności przewozowej PKP ma być osiągnięty w około 60% w wyniku poprawy organizacji pracy. Na przykład obrót wagonu towarowego zostanie skrócony o ponad 5%, co oznacza równowartość ponad 8,5 tys. wagonów towarowych, a ładunek statyczny każdego wagonu zwiększy się o 200 kg; większe będą również tak zwane dobowe przebiegi lokomotyw.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanŚmigiel">W transporcie samochodowym zadania dla PKS w porównaniu do roku bieżącego wzrastają o 3,5% w zakresie przewozów ładunków, a o 15,5% w przewozach pasażerskich.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanŚmigiel">W komunikacji lotniczej plan zakłada większą częstotliwość lotów na liniach krajowych i uruchomienie nowych połączeń z krajami skandynawskimi. Nakłady na utrzymanie dróg państwowych w 1964 r. zostały ustalone w wysokości 2.866,9 min zł. Wybudowanych zostanie 120 km i przebudowanych około 110 km dróg państwowych oraz 37 mostów o łącznej długości 2.260 metrów bieżących.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanŚmigiel">W ramach społecznych czynów drogowych przewidziano na 1964 r. budowę około 1.500 km dróg o nawierzchni trwałej, około 300 m bieżących mostów, a także ulepszenie około 1.200 km dróg gruntowych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanŚmigiel">Ważnym czynnikiem w realizacji zadań stojących przed resortem komunikacji będą inwestycje, zwłaszcza w dziedzinie elektryfikacji linii kolejowych PKP. W przyszłym roku na PKP trakcją elektryczną wykonane zostanie około 22% pracy przewozowej w ruchu pasażerskim oraz około 20% pracy przewozowej w ruchu towarowym.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanŚmigiel">Plan zakłada przekazanie do eksploatacji dalszych 240 km — wykonanych w ramach inwestycji — zelektryfikowanych linii kolejowych, w tym odcinki: Rzeszów−Medyka (101 km), Konin−Poznań (109 km), Czechowice−Zebrzydowice (30 km) oraz poważne nasilenie robót elektryfikacyjnych na tak zwanej magistrali węglowej Śląsk−Gdynia.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanŚmigiel">Przemysł resortu komunikacji, stanowiący zaplecze techniczne dla transportu kolejowego i samochodowego, ma w przyszłym roku szczególnie duże i trudne zadanie. Zakłady naprawcze taboru kolejowego, obok rosnących zadań dotyczących bieżących napraw wagonów i lokomotyw, budować będą nowy tabor w znacznie większym rozmiarze niż w latach ubiegłych. Dlatego też w szerszym niż dotąd stopniu prowadzone będą w tych zakładach modernizacja i specjalizacja; odpowiednie środki na ten cel zabezpiecza podjęta ostatnio uchwała KERM.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanŚmigiel">Projekt budżetu Ministerstwa Komunikacji przewiduje po stronie dochodów wpłatę kwoty 6.288,7 mln zł. Wpłata ta dokonana będzie głównie przez przedsiębiorstwa gospodarki narodowej podległe resortowi.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanŚmigiel">Po stronie wydatków projekt przewiduje udzielenie resortowi kredytów budżetowych na pokrycie wydatków w wysokości 13.993,7 mln zł, z czego na pokrycie wydatków inwestycyjnych przypada kwota 5.524,9 mln zł, na finansowanie podległych przedsiębiorstw — 5.596,1 zł, na ubezpieczenia społeczne, obejmujące głównie wypłatę rent dla pracowników kolejowych i ich rodzin — 1.802,7 mln zł oraz na ochronę zdrowia — 817,8 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanŚmigiel">Budżet resortu komunikacji na rok 1964 zamyka się nadwyżką wydatków nad dochodami na poziomie 1963 r.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanŚmigiel">Reasumując należy stwierdzić, że przyszłoroczny plan resortu komunikacji cechuje poważne rozszerzenie programu robót elektryfikacyjnych i koncentracja nakładów inwestycyjnych na najważniejszych odcinkach. Wzrost dostaw taboru jest wprawdzie niewielki, ale są możliwości nadrobienia braków lepszą organizacją przewozów. W roku przyszłym nie przewiduje się radykalnej poprawy na odcinku dróg żelaznych, których stan pozostawia jeszcze wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanŚmigiel">Sejmowa Komisja Komunikacji i Łączności szeroko dyskutowała nad pracą resortu komunikacji w roku bieżącym i głównymi zadaniami planu na rok 1964, w wyniku czego postanowiła przyjąć projekt planu i budżetu Ministerstwa Komunikacji.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanŚmigiel">Komisja mając na uwadze wykonanie zadań przez resort komunikacji za 1962 r. oraz sytuację, jaka miała miejsce szczególnie w I półroczu bieżącego roku, pragnie zwrócić uwagę na pilną potrzebę polepszenia pracy przez resort komunikacji na odcinku:</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JanŚmigiel">— natychmiastowego podjęcia radykalnych środków przez resort i pracowników PKP w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu pociągów, a przede wszystkim zapewnienia bezpieczeństwa podróżnych,</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JanŚmigiel">— wykonywania planu remontu lokomotyw i wagonów w celu zmniejszenia rozpiętości pomiędzy wzrostem zadań przewozowych a zdolnością przewozową kolei,</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JanŚmigiel">— pełniejszej realizacji planu inwestycyjnego, szczególnie inwestycji priorytetowych,</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JanŚmigiel">— podjęcia bardziej radykalnych środków w dziedzinie poprawienia współpracy z użytkownikami kolei i poprawienia bezpieczeństwa i terminowości dostaw przesyłek,</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JanŚmigiel">— poprawy współczynnika obrotu wagonów jako podstawowego miernika pracy taboru.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Marcin Galek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarcinGalek">Wysoki Sejmie! Na wieś wkraczają w coraz szybszym tempie zmechanizowane środki transportu i powinny one wkraczać jak najszybciej. Dostarczają one bowiem artykuły rolne do punktów skupu i zaopatrują wieś w środki produkcji. Wprowadzanie zmechanizowanego transportu, przedłużenie amortyzacji sprzętu rolniczego, ograniczenie hodowli koni jest możliwe tylko przy utwardzonych drogach lokalnych. Zły stan dróg lokalnych naraża corocznie gospodarkę narodową na wielomilionowe straty.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarcinGalek">Duże znaczenie dla rozwiązania tych spraw miała podjęta przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów uchwała nr 36 ze stycznia 1963 r. w sprawie intensyfikacji, rozbudowy i poprawy stanu sieci dróg lokalnych oraz powołania powiatowych zarządów dróg lokalnych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarcinGalek">Pomimo zmniejszających się w ostatnich latach nakładów inwestycyjnych na drogi lokalne niezwykle pozytywnym zjawiskiem jest stale rozwijający się społeczny ruch budownictwa dróg lokalnych w czynach drogowych. W czynach społecznych wybudowano dróg lokalnych: w 1960 r. — 916 km, w 1961 r. — 1.073 km, w 1962 r. — 1.501 km.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarcinGalek">Aby ruch społecznych czynów drogowych mógł się prawidłowo rozwijać i tempo jego nie osłabło, niezbędne są do spełnienia podstawowe warunki:</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarcinGalek">1) W zakresie gospodarki materiałowej należy zabezpieczyć przewidziane w planie na rok 1964 dla dróg lokalnych dostawy cementu, smoły, wapna, stali i drewna. Pula tych materiałów często jest naruszana bądź nie realizowana, czym powinien się zainteresować również i Minister Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MarcinGalek">Rady narodowe powinny w większym stopniu niż dotychczas wykorzystywać materiały miejscowego pochodzenia do budowy dróg lokalnych przez uruchomienie kamieniołomów, żwirowni, wapienników oraz przez wykorzystywanie żużla wielkopiecowego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MarcinGalek">2) Należy dążyć do większego zmechanizowania robót na drogach lokalnych. Rady narodowe na ogół niechętnie zaopatrują się w sprzęt drogowy. Stan ten musi ulec zmianie. Należałoby przy tym maszyny nie nadające się do produkcji w rejonach eksploatacji dróg publicznych przekazać do wydziałów komunikacji i powiatowych zarządów dróg lokalnych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MarcinGalek">Chcielibyśmy usłyszeć od Ministra Komunikacji o sposobie rozwiązania tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MarcinGalek">Przynajmniej co druga gromadzka rada narodowa powinna być zaopatrzona w przyczepny walec drogowy jako niezbędny sprzęt przy konserwacji i budowie dróg lokalnych.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MarcinGalek">3) Najpoważniejszym źródłem finansowania budownictwa na drogach lokalnych jest Fundusz Gromadzki. Jest on jednak w zbyt małym stopniu wykorzystywany na ten cel.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#MarcinGalek">Według planu na rok 1963 przewidywane wykorzystanie Funduszu Gromadzkiego wyniesie 51%, a w roku 1964–54%. Należy podjąć kroki w kierunku, aby Fundusz Gromadzki można było wykorzystać przynajmniej w 75% na budowę dróg lokalnych.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#MarcinGalek">4) Dalszym niezbędnym warunkiem wzmożenia budownictwa na drogach lokalnych jest szersze stosowanie nowoczesnych metod stabilizacji gruntu cementem, wapnem, pyłami węglowymi itp. Metody te są już w Polsce znane, koszt budowy nowymi sposobami jest o wiele tańszy od budownictwa tradycyjnego.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#MarcinGalek">Chłopi ze swej strony wniosą swój wkład robocizną w ramach czynów społecznych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Paweł Pytel.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PawełPytel">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Uchwały III Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej o wytycznych rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w latach 1961–1965 wskazują na dalszy rozwój łączności w celu uzyskania wzrostu ilości i jakości usług świadczonych przez łączność społeczeństwu i gospodarce narodowej. Na przestrzeni ostatnich lat, w wyniku opanowania nowej techniki, w wielu dziedzinach łączności zaszły zmiany w skali ogólnokrajowej, jak na przykład szybki rozwój radiofonii i telewizji które wywierają znaczny wpływ na życie społeczne i gospodarcze kraju.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PawełPytel">W naszym kraju łączność odgrywa poważną rolę, zapewniając szybkie przekazywanie na odległość różnorodnych informacji, potrzebnych do prawidłowej działalności przemysłu, transportu, zakładów energetycznych, jak również do kierowania życiem politycznym i gospodarczym kraju oraz do zaspokajania potrzeb kulturalnych całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PawełPytel">Rola łączności stale wzrasta, co uwidacznia się w szybkim rozwoju na świecie telefonii, telegrafii i telewizji oraz wielu nowo powstałych dziedzin łączności, jak: telemechanika, telemetria, zdalne sterowanie i inne.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PawełPytel">Rosną przy tym wymagania co do ilości, szybkości i niezawodności przekazywania informacji, co wymaga stałej rozbudowy i unowocześnienia sieci telekomunikacyjnej państwa. Dorobek pracowników łączności jest niemały. Z roku na rok rośnie ilość usług świadczonych gospodarce narodowej oraz ludności miast i wsi, polepsza się ich jakość, podnosi się kultura obsługi klientów, przyśpiesza się przebieg przesyłek pocztowych, skraca się czas oczekiwania na międzymiastowe rozmowy telefoniczne.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PawełPytel">Z każdym rokiem mamy w kraju coraz więcej abonentów radiowych, telewizyjnych i telefonicznych, korzystamy coraz częściej z telefonicznych rozmów międzymiastowych, wpłacamy coraz więcej przekazów pocztowych i telegraficznych, nada jemy coraz więcej przesyłek i paczek oraz ogromnie wzrasta z każdym rokiem potok listów, zacieśniających kontakty międzyludzkie drogą wzajemnej wymiany korespondencji między ludźmi bez względu na dzielące ich różnice narodowościowe, rasowe, światopoglądowe, w drodze dalszej wymiany myśli, uczuć, w pogłębianiu przyjaźni i zbliżenia narodów.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PawełPytel">Narodowy Plan Gospodarczy na rok 1964 przewiduje dalszy rozwój usług świadczonych przez łączność społeczeństwu i gospodarce narodowej. Pełne realizowanie programu rozwojowego łączności wymagać będzie stworzenia niezbędnych warunków zależnych nie tylko od działalności resortu łączności, lecz również od prawidłowego współdziałania innych współpracujących resortów, a głównie resortu przemysłu ciężkiego dla pełnego zrealizowania założonego w planie 5-letnim rozwoju łączności.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PawełPytel">Z doświadczeń wynika, że nawet niewielkie opóźnienie lub braki w dostawach mogą zahamować uruchomienie wielkich obiektów inwestycyjnych. Nierytmiczne, nieterminowe dostawy kabli i urządzeń przez przemysł są zjawiskiem powtarzającym się od wielu lat. Limit rzeczowy km/par kabli, na przykład dla resortu łączności, zagwarantowany jest w Narodowym Planie Gospodarczym i na jego podstawie są opracowane plany produkcyjno-usługowe okręgów. W związku z tym konieczna jest dokładna koordynacja prac naukowo-badawczych z pracami nad wykonaniem i zbadaniem prototypów urządzeń i sprzętu łączności.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PawełPytel">Wysoki Sejmie! Społeczeństwo w pełni docenia wysiłki naszego ludowego państwa w zaspokajaniu codziennych potrzeb na odcinku łączności, ale słusznie poddaje krytyce co najmniej obojętny stosunek resortu przemysłu ciężkiego, któremu podlegają zakłady produkujące sprzęt teletechniczny i urządzenia niezbędne dla potrzeb katowickiego węzła telekomunikacyjnego.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PawełPytel">Mając na uwadze konieczność zapewnienia nieprzerwanej i należytej łączności dla śląskich kopalni, hut, elektrowni, fabryk, instytucji, równocześnie zdając sobie sprawę z tego, jakie poważne straty mogą z tego wyniknąć dla gospodarki w wypadku awarii i braku odpowiedniej łączności dla Śląska, komisje międzyresortowe, działające w związku z zarządzeniem nr 90 Ministra Łączności i Ministra Przemysłu Ciężkiego w sprawie produkcji i dostaw z przemysłu sprzętu teletechnicznego, radiowego i kabli teletechnicznych, powinny zbadać warunki oraz przedsięwziąć odpowiednie kroki w celu zabezpieczenia kompleksowości dostaw urządzeń z przemysłu. Dalszy rozwój łączności zależy przede wszystkim od dobrze zorganizowanego i wszechstronnie rozwiniętego przemysłu elektronicznego i teletechnicznego, który obecnie nie jest zdolny do opanowania produkcji pełnego asortymentu urządzeń telekomunikacyjnych. Uważam za konieczne przyśpieszenie tempa rozwoju tego przemysłu przy jak najszybszym wzmocnieniu zaplecza naukowo-technicznego, a szczególnie biur konstrukcyjnych, technologicznych i doświadczalnych, wprowadzenie wielu nowych urządzeń telekomunikacyjnych, wzrost kadr technicznych, co jest warunkiem osiągnięcia założonych wskaźników rozwoju łączności.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Florian Wichłacz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FlorianWichłacz">Wysoki Sejmie! Przystępując do krótkiego omówienia niektórych wybranych zagadnień gospodarki morskiej, objętych planem na najbliższy rok, chciałbym na wstępie stwierdzić, że wykonanie przez resort żeglugi zadań 1963 roku na poziomie zbliżonym do ustaleń pięciolatki, a więc między innymi odrobienie skutków ostrej zimy, która w samej tylko żegludze morskiej zmniejszyła wartość usług o ponad 60 mln zł, świadczy o dużym, uporczywym wysiłku załóg, co warto chyba z tej trybuny podkreślić.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#FlorianWichłacz">W określonej sytuacji 1964 roku podstawowe zadania resortu żeglugi zarówno w zakresie rybołówstwa morskiego, wpływającego w coraz wyższym stopniu na zaopatrzenie rynku w żywność, jak i w zakresie transportu morskiego i śródlądowego, związanego ściśle z handlem zagranicznym i wpływającego na kształtowanie się bilansu płatniczego, nabierają szczególnego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#FlorianWichłacz">Rybołówstwo morskie mimo wielu potknięć i błędów wypracowało śmiały i prawidłowy — nowoczesny kierunek rozwoju. Jego realizacja już na przestrzeni 1963 roku pozwoliła przekroczyć plan roczny, chociaż nie wyrównało to w całości niepowodzeń 1962 roku. Po raz pierwszy w historii przekroczyliśmy niedostępną przez wiele lat granicę 200 tys. ton rocznych połowów, awansując z kategorii małych państw rybackich do kategorii średnich.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#FlorianWichłacz">Tempo wzrostu osiągnięte w 1963 r., jak i zakładane na rok 1964, jest nareszcie wydatnie wyższe od średnio światowego. Ustalona w planie wielkość połowów 223 tys. ton oznacza dostawę na zaopatrzenie ludności 150 tys. ton mięsa rybiego w rozmaitych asortymentach, to jest 14,7% w stosunku do dostaw mięsa z uboju zwierząt hodowlanych oraz około 12 tys. ton wysokobiałkowych pasz — mączki rybnej i silorybu. Są to ilości o istotnym znaczeniu w naszym bilansie mięsnym i paszowym.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#FlorianWichłacz">W związku z tym wysuwamy pod adresem Ministerstwa Żeglugi postulat energicznego zabezpieczenia terminowych dostaw najważniejszych środków produkcji, jakimi są statki rybackie, oraz pełnego wyzwolenia i uruchomienia rezerw tkwiących między innymi w remontach statków, w dalszym poprawieniu operatywnego kierowania połowami przez uruchomienie zwiadu rybackiego, w racjonalniejszym wykorzystaniu surowca, oszczędniejszej gospodarce materiałowej, w usprawnieniu procesów inwestycyjnych na zapleczu lądowym, w szerokim rozwijaniu postępu technicznego. Są wielkie szanse, by przy zastosowaniu tego arsenału środków przy przeciętnych warunkach klimatycznych osiągnąć planowaną wysokość połowów, a przy nieco korzystniejszych wydatnie ją przekroczyć i wyrównać niedobór w stosunku do założeń planu 5-letniego, mimo niepełnego wykonania programu dostaw nowych statków.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#FlorianWichłacz">Przechodząc do zagadnień transportu morskiego chciałbym podkreślić, że tonaż floty handlowej jest nieco większy od założeń planu 5-letniego, co jednak sprawy nie rozwiązuje, gdyż wzrost obrotów handlu zagranicznego, dokonywanych drogą morską, okazał się w rzeczywistości znacznie intensywniejszy. Tym samym przed transportem morskim i śródlądowym stoją dwa naczelne zadania.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#FlorianWichłacz">Pierwsze zadanie — to jak najbardziej efektywne wykorzystanie rozporządzalnego potencjału, zgodnie z zasadami obowiązującymi całą gospodarkę narodową. Sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi w czasie prac niniejszej sesji ujawniła wiele nieprawidłowości, wyrażających się między innymi i w tym, że przy wzroście tonażu w ciągu 1963 r. o 15%, wzrost zysku i wpływów dewizowych wyniósł tylko 4%. Komisja wysunęła pod adresem Ministerstwa Żeglugi niemałą ilość uwag i dezyderatów, realizacji których, jak przedstawionego przez resort programu działania, będzie się konsekwentnie domagać.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#FlorianWichłacz">Drugie zadanie — to opanowanie narastającej — oby tylko przejściowo — dysproporcji między zdolnością przewozową naszej żeglugi a potrzebami handlu zagranicznego. Wydaje się, że można wyzwolić pewne dodatkowe zdolności przewozowe przez większe uelastycznienie i lepsze dostosowanie floty do aktualnej struktury obrotów, na przykład przez przesunięcie dużych statków z niedociążonych — obsługujących znaczną ilość nisko sprawnych portów — linii regularnych na rzecz przeciążonego trampingu. Zwracamy się do resortu żeglugi o skrupulatne zbadanie tej możliwości.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#FlorianWichłacz">Należy również szukać innych, jeszcze skuteczniejszych rozwiązań. Niewątpliwie odmłodzenie i unowocześnienie naszej floty jest najbardziej pożądanym kierunkiem jej rozwoju. Skoro jednak możliwości inwestycyjne w zakresie uzyskania nowych statków są ograniczone, a wydatki dewizowe na frachty za usługi obcego tonażu niepomiernie rosną, celowe będzie zwiększenie floty przez zakupy z funduszu antyczarterowego statków używanych. W związku z tym zwracamy się do Komisji Planowania o podjęcie wspólnie z Ministerstwem Handlu Zagranicznego i Ministerstwem Żeglugi odpowiednich kroków.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#FlorianWichłacz">Ostatnią sprawą, którą chcę zająć uwagę Wysokiej Izby, są niepokojące działaczy morskich objawy zmniejszania się obrotów tranzytowych. Korzyści gospodarcze z tranzytu, będącego przecież formą wykorzystania bogactwa naturalnego, tkwiącego w naszym położeniu geograficznym, są bezsporne. Przewidywany na rok 1964 spadek obrotów tranzytowych o 0,5 mln ton, to jest o przeszło 10%, dyktuje pilną potrzebę zajęcia się przez rząd tym złożonym problemem, skoordynowania poczynań poszczególnych organów kształtujących politykę w tym zakresie, aby tranzyt miał w naszym transporcie morskim długofalową, stałą perspektywę rozwojową — tak realną na tle zabiegów innych krajów o ładunki tranzytowe.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#FlorianWichłacz">Chyba nie powinniśmy dopuścić do niewykorzystania źródła dochodów, które w jednym tylko roku 1962 przyniosło bilansowi płatniczemu wpływy około 150 min złotych dewizowych.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#FlorianWichłacz">Wysoki Sejmie! Przedstawiony projekt planu na rok 1964 zakłada wzrost gospodarki morskiej w wysokości prawie 9%, to jest na poziomie znacznie wyższym od średnio krajowego tempa. Widzimy w tym wyraz polityki rządu, stawiającej na utrzymanie szybkiego rozwoju polskiej gospodarki morskiej i jej wysokiej rangi w całości gospodarki i polityki naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#FlorianWichłacz">Sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi przyjęła w tej dziedzinie przedłożenia rządowe w całości i bez poprawek, wyrażając w ten sposób pełną aprobatę dla polityki rządu.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#FlorianWichłacz">Opinia publiczna w naszym kraju coraz silniej interesuje się rozwojem naszej gospodarki morskiej. W szczególności problematyka ta znajduje się w centrum uwagi naszych województw nadmorskich, ludzi pracy z Gdańska i Gdyni, Koszalina i Kołobrzegu, Szczecina i Świnoujścia.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#FlorianWichłacz">Znając ofiarność i hart ludzi morza można sądzić, że wykonają oni zadania roku 1964 rozumiane jako dalszy poważny krok w rozwoju naszej gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Andrzej Werblan.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejWerblan">Wysoka Izbo! Plan i budżet na rok 1964 — dwudziesty rok Polski Ludowej — potwierdzają, że szczególne popieranie rozwoju oświaty i szkolnictwa stanowi jedną z najbardziej trwałych cech charakterystycznych polityki naszego socjalistycznego państwa. Środki przeznaczone na cele oświaty wzrastają systematycznie w budżecie państwa z roku na rok. Równocześnie coraz pełniej jest realizowany w naszym kraju jeden z podstawowych postulatów sprawiedliwości społecznej, a mianowicie równy, nie obwarowany żadnymi przywilejami dostęp do oświaty dla całej młodzieży. Oba te czynniki łącznie stanowią podstawę postępu cywilizacyjnego i rozwoju kultury naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejWerblan">Na cele oświaty i szkolnictwa wyższego w budżecie i planie na 1964 r. przeznacza się łącznie z inwestycjami prawie 24 mld zł, to jest prawie 12% ogółu wydatków budżetowych, a ponad 5% dochodu narodowego. Faktyczne wydatki na cele kształcenia i wychowania będą wyższe o znaczne sumy przeznaczone na kształcenie i dokształcanie zawodowe przez resorty gospodarcze. Udział oświaty w ogólnonarodowym bochenku chleba jest więc w naszym kraju większy, niż gdziekolwiek na świecie, poza państwami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejWerblan">Wytyczając drogi rozwoju oświaty, obierając kierunek polityki oświatowej partia nasza kierowała się zawsze realistyczną oceną zarówno możliwości, jak i potrzeb kraju. Zawsze przeciwstawialiśmy się postulatom utopijnym, choć nieraz ze swej istoty zacnym i szlachetnym, lecz z reguły nierealnym i niewspółmiernym do możliwości materialnych i kadrowych kraju. Prawidłowa polityka oświatowa musi bowiem zmierzać do tego, aby przeznaczając na cele oświaty maksimum możliwych do uzyskania środków, poprzez właściwą, nowoczesną organizację szkolnictwa, poprzez trafny wybór metod i form kształcenia osiągać optymalne rezultaty w zaspokajaniu kadrowych, kulturalnych i ideowych potrzeb społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejWerblan">Kierując się tymi zasadami można będzie w ramach środków, które stoją do dyspozycji, w ramach planu i budżetu pomyślnie zrealizować zasadnicze zadania naszego systemu oświatowego.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejWerblan">Jeśli chodzi o szkolnictwo podstawowe, zawodowe i średnie, to kierunek jego rozwoju w bieżącym dziesięcioleciu został wytyczony w uchwałach VII Plenum KC PZPR z 1960 roku i w uchwale sejmowej z lipca 1961 roku. Od tego czasu trwają prace programowe nad realizacją reformy szkolnictwa podstawowego i średniego oraz stopniowo tworzone są rezerwy kadrowe i lokalowe dla wprowadzenia na początku następnego pięciolecia 8-klasowej szkoły podstawowej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejWerblan">Mimo niepełnego wykonania planu budownictwa szkolnego, przyrost izb lekcyjnych umożliwił jednak zmniejszenie wskaźnika zmianowości w szkołach podstawowych z 1,60 w 1962 roku do 1,58 w bieżącym roku i pozwoli na dalsze jego zmniejszenie w roku przyszłym. W ten sposób powstawać będą pewne rezerwy lokalowe dla przyszłej szkoły 8-letniej. Zmniejszyła się również liczba uczniów przypadająca na 1 izbę szkolną i na 1 nauczyciela. Z roku na rok polepsza się stan wyposażenia szkół w urządzenia i pomoce naukowe. Oznacza to, że po wprowadzeniu ósmej klasy, warunki pracy szkoły podstawowej, aczkolwiek przejściowo staną się trudniejsze, nie będą jednak gorsze od warunków, jakie są obecnie przy prowadzeniu szkoły 7-klasowej. Później będzie można te warunki z roku na rok poprawiać.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejWerblan">Na podkreślenie zasługuje w ostatnich latach poważny wzrost poziomu kwalifikacji nauczycieli szkół podstawowych. 34% nauczycieli szkół podstawowych w bieżącym roku posiada już wykształcenie pedagogiczne raczej wyższe niż średnie, a liczba nauczycieli bez kwalifikacji pedagogicznych zmniejszyła się z 8% w 1960 roku do 2% w chwili obecnej. W sumie czynniki te spowodowały wzrost sprawności nauczania w szkołach podstawowych z 69% w 1960 r. do 82% w 1963 r.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejWerblan">Średnioroczny przyrost uczniów w szkołach podstawowych, który w pięcioleciu 1956–1960 wynosił około 300 tys., w przyszłym pięcioleciu zmniejszy się znacznie poniżej 100 tys., licząc w tym już ósmą klasę. Termin reformy szkolnej został więc wybrany prawidłowo na okres stosunkowo niewielkiego obciążenia szkoły podstawowej przez nowo dopływającą młodzież. Mamy więc obecnie niezbędne warunki ku temu, aby przy należytym wysiłku ze strony władz oświatowych przeprowadzić reformę szkolną w terminie i pomyślnie.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AndrzejWerblan">Fala roczników wyżu demograficznego, która kilka lat temu obciążała szkołę podstawową, stwarza obecnie poważne problemy przed szkolnictwem zawodowym i średnim. Liczba absolwentów szkół podstawowych zwiększa się obecnie o kilkadziesiąt tysięcy corocznie. Mimo znacznego rozwoju szkolnictwa zawodowego i średniego — nie może ono wchłonąć tak szybko wzrastającej liczby młodzieży. W związku z tym, w ciągu lat 1963–1964 będziemy mieli przejściowo do czynienia ze wzrostem liczby absolwentów szkół podstawowych w wieku 14–16 lat nie uczących się dalej, zwłaszcza na wsi. Problem ten można będzie zasadniczo rozwiązać dopiero w przyszłej pięciolatce, wówczas gdy ósma klasa obejmie dodatkowy rocznik młodzieży, a ogólna liczba absolwentów szkół podstawowych stopniowo ustabilizuje się. Losy tej młodzieży wymagają już obecnie poważnej troski władz oświatowych i społeczeństwa. Wydaje się, że w ramach istniejących możliwości można zapewnić tej młodzieży lepszą opiekę wychowawczą, a także dodatkowe miejsca w niektórych szkołach, zwłaszcza w szkołach przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AndrzejWerblan">W ciągu ostatnich lat szkolnictwo zawodowe zasadnicze i średnie wzrasta szybciej niż szkolnictwo ogólnokształcące. Wynika to z kierunkowych wytycznych reformy szkolnej. Były w swoim czasie wątpliwości co do prawidłowości kierunku rozwoju szkolnictwa średniego, jednakże doświadczenie już dowiodło, że była to i nadal jest polityka słuszna, że pozwala ona na optymalnie szybki w naszych warunkach rozwój szkolnictwa średniego, a równocześnie najlepiej odpowiada potrzebom gospodarki narodowej. Chciałbym podkreślić że ten kierunek polityki oświatowej odpowiada również postulatom szerokiej opinii publicznej. Szkoły zawodowe, zwłaszcza średnie szkoły zawodowe, cieszą się wśród młodzieży i rodziców znacznie większą popularnością od średnich szkół ogólnokształcących.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AndrzejWerblan">Latem bieżącego roku na 10 miejsc w liceach ogólnokształcących zgłosiło się 13 kandydatów, podczas gdy o przyjęcie do szkół średnich zawodowych ubiegało się w poprzednich latach 19 kandydatów na 10 miejsc.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AndrzejWerblan">Poważne problemy natury społecznej stwarza niedostateczna ilość miejsc w internatach dla uczniów szkół średnich i zawodowych, a także dla studentów szkół wyższych. Powoduje to trudności w dostępie do szkół dla młodzieży wiejskiej i młodzieży z małych miasteczek. Obecnie możliwe jest jedynie doraźne łagodzenie tych trudności przez bardziej racjonalne wykorzystanie internatów i prawidłowy rozdział innych form pomocy państwa dla młodzieży uczącej się, przez lepszą opiekę nad młodzieżą mieszkającą na stancjach prywatnych. W przyszłości jednak konieczne będzie poważniejsze zwiększenie budownictwa internatów i domów akademickich.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Obliczenia i analizy przeprowadzone w roku ubiegłym wykazały, że wyjątkowo poważne zadania staną w najbliższych latach przed szkolnictwem wyższym. Zapotrzebowanie na kadry z wyższym wykształceniem wzrasta niezwykle szybko.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#AndrzejWerblan">Nasze szkoły wyższe mają poważny dorobek. Wykształciły już one w Polsce Ludowej prawie 90% czynnej zawodowo inteligencji. Ostatnio poprawia się znacznie sprawność kształcenia w szkołach wyższych, która w latach 1956–1958 spadła do krytycznie niskiego poziomu. Rośnie poziom absolwentów, znakomitemu przyśpieszeniu uległ proces kształcenia młodych kadr naukowych. Jednakże, jeśli przyszłe zadania szkolnictwa wyższego mają być wykonane w ramach rozsądnie określonych środków materialnych i finansowych — konieczne będą istotne reformy w tym szkolnictwie.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#AndrzejWerblan">Wydaje się konieczne lepsze dostosowanie programów studiów do profilu zawodowego przygotowania absolwentów. Pozwoli to zarówno podnieść poziom kształcenia, jak i racjonalnie określić czas trwania studiów, który obecnie na niektórych kierunkach studiów jest za długi, dłuższy niż w wielu innych krajach. Unowocześnienia wymaga również system kształcenia i promowania kadr naukowych, który obecnie podlega regułom nazbyt przestarzałym, a niekiedy wręcz średniowiecznym.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#AndrzejWerblan">Bez zmian w strukturze szkolnictwa nie rozwiążemy zapewne trudnych problemów kształcenia kadr na poziomie wyższym. Powszechnie już uznaje się potrzebę powołania wyższych studiów zawodowych, zwłaszcza technicznych, które pozwoliłyby w krótszym czasie i według specyficznego programu kształcić pewne kategorie specjalistów.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#AndrzejWerblan">Wciąż utrzymuje się u nas poważna dysproporcja między liczbą pracowników z wyższym i średnim zawodowych wykształceniem. Powoduje to już obecnie nieracjonalne wykorzystywanie absolwentów wyższych uczelni, a także zawyżone zapotrzebowanie na kadry z wyższym wykształceniem w planach perspektywicznych. Wydaje się, że rozwiązanie tych problemów powinno znajdować się w najbliższym czasie w centrum uwagi rządu.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#AndrzejWerblan">Coraz znaczniejsze miejsce w systemie kształcenia i wychowania zajmuje szkolnictwo średnie i wyższe dla pracujących. Rozwój tego szkolnictwa jest poważnym i cennym osiągnięciem społecznym naszego kraju. Tym bardziej niepokoić nas muszą liczne sygnały o niewłaściwym wykorzystywaniu środków przeznaczonych na kształcenie i dokształcanie pracujących. Najwyższa Izba Kontroli sygnalizuje ostatnio o poważnych wypaczeniach szkolenia kursowego, o swoistych wilegiaturach na koszt państwa, organizowanych pod pozorem kursów czy tak zwanych kurso-konferencji w domach wypoczynkowych przez zakłady pracy, zjednoczenia i instytucje, o bezprawnym wydatkowaniu środków publicznych na organizację dodatkowych, poza programowych, a wysoko płatnych nieraz lekcji uzupełniających dla uczniów zaocznych średnich szkół zawodowych itp. Niektóre zakłady pracy i władze lokalne oraz władze uczelniane wypaczają słuszną koncepcję punktów konsultacyjnych dla studiujących zaocznie w szkołach wyższych, przekształcając te punkty w niezmiernie kosztowne „szkółki wyższe” w złudnej nadziei, że w ten sposób stworzą punkt oparcia dla rozwoju prawdziwej szkoły wyższej w swoim terenie. Sprawy te wymagają ingerencji władz centralnych i uporządkowania, gdyż inaczej mogą rzucić nieuzasadniony cień na słuszną sprawę kształcenia pracujących.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#AndrzejWerblan">Tym wszystkim, którzy w dobrze pojętym interesie własnym i z korzyścią dla społeczeństwa podejmują trudny obowiązek kształcenia się w trybie zaocznym i wieczorowym — właściwa szkoła czy uczelnia powinna świadczyć niezbędną, ale zgodną z programem studiów, pomoc w nauce, a zakłady pracy ustawowe ulgi w pracy zawodowej. Ale nie ma powodu, aby w sposób dowolny i nie kontrolowany świadczenia te były powiększane ponad istotną potrzebę. Nie przyniesie to korzyści słuchaczom, a może utrudnić realizację innych ważnych zadań w dziedzinie oświaty i kształcenia.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#AndrzejWerblan">Wysoka Izbo! Uchwalając przed dwoma laty ustawę o systemie oświaty i wychowania, Sejm podkreślił szczególne znaczenie podniesienia na wyższy poziom wychowawczej działalności szkoły. W zgodzie z opinią przytłaczającej większości rodziców ustawa ta zapewniła pełną świeckość szkoły i stworzyła przesłanki do niezbędnej jednolitości w wychowawczym działaniu szkoły. Przyniosło to nader pozytywne rezultaty.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#AndrzejWerblan">Troska o ideowe wychowanie młodzieży, o kształtowanie jej poglądów i uczuć w duchu socjalizmu powinna nadal przyświecać wszystkim naszym poczynaniom oświatowym. Rozwój naszego społeczeństwa, procesy urbanizacji i upowszechnianie się nowoczesnych masowych środków komunikowania się między ludźmi sprawiają, że młode pokolenie szybciej osiąga dojrzałość umysłową i wcześniej styka się z różnorodną problematyką społeczną. Potrzebuje ono wnikliwej opieki i mądrego przewodnictwa w wyborze wartości ideowych. Przewodnictwo to powinna zapewnić szkoła wespół z organizacjami młodzieżowymi. Są na tym polu liczne osiągnięcia, ale wciąż jeszcze zarówno szkoły średnie, jak i po części szkoły wyższe, nie zapewniają młodzieży dostatecznych wskazówek, informacji i orientacji w problemach społecznych i politycznych. Brakuje odpowiednio przemyślanych programów, pomocy naukowych i kwalifikowanych wykładowców. Przezwyciężenie tych trudności leży jednakże w zasięgu naszych możliwości, a waga sprawy wymaga, aby rząd i organizacje społeczne poświęciły jej należny wysiłek.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Edwarda Kaczor.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EdwardaKaczor">Wysoki Sejmie! Bilansując rozwój oświaty na przestrzeni dziewiętnastu lat istnienia Polski Ludowej, należy na konto osiągnięć wpisać zjawisko wielkiej i postępującej aktywizacji kulturalnej i zawodowej nie tylko młodego pokolenia, ale i dorosłych, wyrażające się w znacznym upowszechnieniu wszystkich form oświaty ogólnokształcącej, zawodowej i rolniczej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EdwardaKaczor">Pierwsze trzy lata realizowanego obecnie planu 5-letniego, mimo trudności wynikających z młodzieżowego wyżu demograficznego, przyniosły dalszy duży postęp w szkolnictwie zarówno w dziedzinie rozszerzenia zasięgu poszczególnych form kształcenia, jak też w dziedzinie prac związanych bezpośrednio z reformą szkolną, z podniesieniem wyników nauczania i wychowania, tudzież z polepszeniem sprawności szkoły.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EdwardaKaczor">Dla ilustracji tego stwierdzenia pozwolę sobie przytoczyć kilka liczb: w roku szkolnym 1962/63 nauką było objętych 99,4% dzieci w wieku szkolnym. Problem powszechności nauczania jest już u nas od dawna rozwiązany. W pełni jest również rozwiązany problem dostępu dziecka do szkoły z klasy VII. W bieżącym roku odsetek uczniów w szkołach z klasy VII — na skutek podniesienia stopnia organizacyjnego szkół podstawowych na wsi i zmniejszenia zasięgu terytorialnego obwodów szkolnych, wzrósł do 95,2%.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#EdwardaKaczor">Pełną 7-klasową szkołę kończyło przed wojną zaledwie 25% młodzieży, obecnie zaś pełną szkołę podstawową (z klasą VII) kończy 38% młodzieży. Przekroczony został w tej dziedzinie wskaźnik sprawności, przewidziany na rok 1965.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#EdwardaKaczor">Bilans absolwentów klas VII, których liczba w ciągu czterech lat wzrosła więcej niż dwukrotnie — w roku 1963 liczba absolwentów klasy VII osiągnęła rząd 620 tys. osób — jest miernikiem rozwoju średniego szkolnictwa ogólnokształcącego, zawodowego i rolniczego i świadczy o szerokiej dostępności szkół średnich dla młodzieży.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#EdwardaKaczor">Założenia planu na rok 1964 przewidują 489,1 tys. absolwentów uczących się dalej i w różnych typach szkół średnich; poza dalszą nauką natomiast pozostaje około 110 tys. absolwentów klas VII ze wsi. Fakt ten — rozważany w świetle oceny sytuacji gospodarczej kraju, dokonanej przez XIV Plenum Komitetu Centralnego PZPR, które na czoło zagadnień gospodarczych w kraju wysunęło między innymi zagadnienie znacznego podniesienia produkcji rolnej — skłania do skoncentrowania uwagi na sprawie rozwoju oświaty rolniczej na wsi.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#EdwardaKaczor">Rok 1964 będzie trudny pod względem gospodarczym. Sytuacja w rolnictwie zmusza nas do gromadzenia i stosowania wszystkich środków, mogących mieć wpływ na zwiększenie wydajności z hektara. Jednym z takich środków jest przygotowanie dla rolnictwa odpowiednio wykwalifikowanych kadr, co wymaga rozszerzenia i udoskonalenia różnorodnych form szkolenia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#EdwardaKaczor">Tak więc problem pozostających poza szkołą średnią 110 tys. absolwentów klas VII ze wsi wiąże się w sposób naturalny z koniecznością objęcia tej młodzieży różnymi formami oświaty rolniczej, w celu lepszego przygotowania jej do pracy w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#EdwardaKaczor">Dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie rozwoju oświaty rolniczej są duże. Olbrzymią rolę w rozwoju kultury i postępu wiedzy rolniczej na wsi spełniają szkoły przysposobienia rolniczego, których na terenie kraju jest 3.300 z liczbą 110 tys. uczniów w wieku od 14 do 18 lat. W roku szkolnym 1964/65 przybędzie dalszych około 250 nowych punktów szkolnych SPR, a liczba uczniów wyniesie około 127 tys.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#EdwardaKaczor">Wyrazem doceniania przez władze oświatowe znaczenia tych szkół jest fakt, że liczba miejsc w 4-letnich technikach rolniczych Ministerstwa Rolnictwa — organizowanych dla absolwentów szkół przysposobienia rolniczego, niższych szkół rolniczych i zespołów przysposobienia rolniczego — zwiększona została w roku bieżącym do 1000.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#EdwardaKaczor">Ze szczególnym uznaniem należy stwierdzić, że w bieżącym roku szkolnym Ministerstwo Oświaty zorganizowało dla absolwentów szkół przysposobienia rolniczego i dwuletnich niższych szkół rolniczych 3-letnie technika zawodowe o charakterze usługowym dla wsi i rolnictwa: ekonomicznym, budowlanym, mechanicznym oraz urządzeń mechanizacji rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#EdwardaKaczor">W związku z koniecznością szybkiego rozwoju szkół przysposobienia rolniczego pragnę wypowiedzieć kilka uwag i postulatów:</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#EdwardaKaczor">— po pierwsze — uważam, iż nauczanie w szkołach przysposobienia rolniczego powinno objąć w zasadzie wszystkich absolwentów szkoły podstawowej, zamieszkałych w rejonach szkół przysposobienia rolniczego, którzy nie uczą się dalej w innych szkołach;</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#EdwardaKaczor">— po drugie — trudności występujące w dziedzinie organizacji szkół przysposobienia rolniczego, a dotyczące zakresu prawidłowej sieci szkolnej, zapewnienia tym szkołom bazy materialno-technicznej, zatrudnienia nauczycieli przedmiotów rolniczych w pełnym wymiarze godzin, prowadzenia zajęć szkolnych w godzinach rannych bądź wczesno-popołudniowych, organizowania pracowni i warsztatów, powiązania ze środowiskiem i produkcją socjalistycznego rolnictwa, powinny być jak najszybciej rozwiązane;</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#EdwardaKaczor">— po trzecie — do współpracy nad poprawą frekwencji uczniów na zajęciach szkolnych, w szkołach przysposobienia rolniczego należy w stopniu pełniejszym niż dotąd wciągać Związek Młodzieży Wiejskiej, Centralny Związek Kółek Rolniczych i wszystkie inne organizacje działające na wsi;</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#EdwardaKaczor">— po czwarte — realizacja reformy szkolnej, przedłużającej naukę w szkołach podstawowych do lat 8 oraz zmiana programów nauczania, wynikająca z reformy szkolnej, wymaga przygotowania koncepcji programowej szkół przysposobienia rolniczego na podbudowie 8-klasowej szkoły podstawowej.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#EdwardaKaczor">Obok szkół przysposobienia rolniczego istnieją inne formy kształcenia pracowników rolnictwa. W roku bieżącym istnieje na terenie kraju 56 zasadniczych szkół mechanizacji rolnictwa, w których uczy się 10,6 tys. uczniów; pracę w rolnictwie podejmuje około 70% absolwentów tych szkół, co jest zjawiskiem bardzo pozytywnym.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#EdwardaKaczor">W latach 1950–1963 technika rolnicze przygotowały 47.872 absolwentów techników — rolników, zootechników, techników-ogrodników, techników mechanizacji rolnictwa, techników-meliorantów oraz techników weterynarii.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#EdwardaKaczor">W bieżącym roku szkolnym istnieje na terenie całego kraju 215 techników rolniczych wszystkich typów, do których uczęszcza 39.613 uczniów, a ukończy je — według przewidywań — 3.184 absolwentów.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#EdwardaKaczor">Bardzo rozpowszechnioną formą podnoszenia poziomu wiedzy rolniczej wśród młodzieży wiejskiej są zespoły przysposobienia rolniczego I, II i III stopnia, stosujące atrakcyjne formy szkolenia. Wprowadzenie egzaminów państwowych dla absolwentów zespołów przysposobienia rolniczego podnosi rangę tej formy oświaty rolniczej.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#EdwardaKaczor">Coraz bardziej rozpowszechniają się również kursy ogólnorolnicze. Na terenie województwa lubelskiego, którego jestem reprezentantką, powstało takich kursów 386. Zasada organizowania tych kursów we wsiach, które nie mają wykorzystanych możliwości produkcyjnych, zapewnia wprowadzenie do programu szkolenie zagadnień dla danego terenu najbardziej aktualnych. Na przykład w rejonie kanału Wieprz-Krzna głównym tematem szkoleniowym będzie racjonalna uprawa użytków zielonych oraz mechanizacja zbiorów i sprzętu siana.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#EdwardaKaczor">Rozpowszechnia się również forma rolniczego szkolenia korespondencyjnego, które zostało nie tylko znacznie rozbudowane ilościowo, ale — co zasługuje na specjalne podkreślenie — powiązane z całym systemem oświaty; większość absolwentów rolniczego szkolenia korespondencyjnego otrzymuje świadectwa ukończenia szkoły, uprawniające do wykonywania zawodu i podjęcia studiów wyższych. W bieżącym roku szkolnym istnieje na terenie kraju 110 działów szkolenia korespondencyjnego, w którym uczestniczy 15.329 uczniów.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#EdwardaKaczor">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, którego jestem członkiem, jest żywo zainteresowane rozwojem oświaty i kultury w ogóle, a szczególnie rozwojem oświaty rolniczej. Dała temu wyraz uchwała VIII Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z 1963 r. Poczynania rządu w tej dziedzinie przyjmowane są i będą przez chłopów z dużą aprobatą.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanKarolWende">Głos ma posłanka Maria Augustyn.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariaAugustyn">Wysoki Sejmie! Kształcenie kadr kwalifikowanych stanowi szczególnie ważny element perspektywicznych planów rozwoju gospodarczego i społecznego.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MariaAugustyn">Zadanie to przypada w udziale szkolnictwu zawodowemu, którego rola w ogólnym systemie oświaty poważnie wzrasta w związku z szybkim rozwojem przemysłu i postępu technicznego oraz w związku z potrzebami rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MariaAugustyn">O rozmiarach rozwoju tego szkolnictwa świadczy liczba młodzieży uczącej się w szkołach zawodowych. Wynosi ona w bieżącym roku ogółem ponad 1.400 tys., w roku 1964 wzrośnie ona o około 160 tys. Do klas pierwszych przyjmie się około 580 tys. nowych uczniów.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MariaAugustyn">Szeroko rozwinięta sieć zasadniczych szkół zawodowych przygotowuje robotników kwalifikowanych do pracy we wszystkich gałęziach gospodarki narodowej. Imponująca jest liczba uczniów objętych nauczaniem w tych szkołach. W planie na rok 1964 w zasadniczych szkołach zawodowych wszystkich typów uczyć się będzie ponad 660 tys. uczniów. Do klas pierwszych szkół zawodowych przyjmie się ponad 250 tys. uczniów. Szkoły te w roku 1964 opuści ponad 145 tys. absolwentów, w tym zasadnicze szkoły zawodowe dla pracujących ponad 58 tys.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MariaAugustyn">Pracowników ze średnim wykształceniem technicznym przygotowują technika zawodowe. W 1964 r. we wszystkich typach techników uczyć się będzie ponad 611 tys. młodzieży, w tym w klasach pierwszych około 190 tys., czyli o prawie 15 tys. więcej niż w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MariaAugustyn">Poważnie wzrośnie liczba uczniów klas pierwszych w technikach dla absolwentów zasadniczych szkół zawodowych. Ten typ techników spotyka się z dużym uznaniem w terenie. Powszechnie stwierdza się, że absolwenci techników, którzy ukończyli przed tym trzyletnie zasadnicze szkoły zawodowe mają lepsze, pełniejsze przygotowanie zawodowe, zwłaszcza w takich kierunkach, jak mechaniczny, elektryczny czy budowlany.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MariaAugustyn">Zwiększonemu zapotrzebowaniu na kwalifikowane kadry w rolnictwie odpowiada w planie na 1964 r. wzrost liczby uczniów w klasach pierwszych w technikach dla absolwentów szkół przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MariaAugustyn">Doceniając wagę szkolnictwa zawodowego państwo w budżecie na rok 1964 przeznacza na utrzymanie i dalszy rozwój tego szkolnictwa ponad 4.927 min zł, czyli o przeszło 523 mln zł więcej niż w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MariaAugustyn">Historia rozwoju szkolnictwa zawodowego wiąże się ściśle z powstaniem Polski Ludowej, z rozwojem gospodarki narodowej na nowych podstawach w oparciu o zasady ustrojowe nowego socjalistycznego państwa. Znajduje to najpełniejsze potwierdzenie na terenach województw zaniedbanych gospodarczo w okresie międzywojennym. Należy do nich również województwo rzeszowskie, które reprezentuję.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MariaAugustyn">Na terenach obecnego województwa rzeszowskiego przed wojną były tylko dwie szkoły zawodowe, które uprawniały do studiów wyższych. Dzisiaj mamy takich szkół 57. Uczy się w nich ponad 21 tys. młodzieży. W 120 zasadniczych szkołach zawodowych uczy się ponad 26 tys. uczniów.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#MariaAugustyn">Poważnie również rozwinęło się szkolnictwo rolnicze. W okresie międzywojennym zorganizowano tylko 3 jednoroczne szkoły rolnicze. Obecnie mamy 17 szkół średnich typu techników rolniczych, 18 — niższych i ponad 170 szkół przysposobienia rolniczego. W ostatnich latach otwarto wiele szkół zawodowych i oddziałów w związku z potrzebami gospodarczymi naszego terenu. I tak:</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MariaAugustyn">— dla potrzeb górnictwa i rozwijających się rafinerii ropy naftowej w Jedliczu, w Jaśle i Gorlicach oraz dla potrzeb zakładów chemicznych w Jaśle otwarto technikum chemiczne;</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MariaAugustyn">— dla potrzeb przemysłu chemicznego w Dębicy, w Pustkowiu i Tarnobrzegu zorganizowano technikum chemiczne w Pustkowiu oraz zasadniczą szkołę przyzakładową, a także technikum dla pracujących w kopalni i zakładach przetwórczych siarki w Tarnobrzegu;</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#MariaAugustyn">— w związku ze wzrostem zapotrzebowania na kadry po włączeniu województwa rzeszowskiego do ogólnej sieci telewizyjnej, zorganizowano w Rzeszowie dwa oddziały zasadniczej szkoły zawodowej o specjalności — monter radia i telewizji oraz oddział technikum o specjalności — radiotechnik;</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#MariaAugustyn">— dla elektryfikującej się linii kolejowej Kraków — Przemyśl otwarto zasadniczą szkołę zawodową elektryczną w Czudcu i technikum elektryczne w Przeworsku;</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#MariaAugustyn">— w związku z rozwojem postępu technicznego uruchomiono jeden oddział technikum o specjalności — elektronika urządzeń przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#MariaAugustyn">Tak więc szkoły zawodowe powołane do życia pilnymi potrzebami gospodarczymi starają się zaspokajać te potrzeby, a ich sieć, typy i struktura wskazują zarazem na ogromną różnorodność rozwoju poszczególnych dziedzin życia gospodarczego kraju. Ze szkół tych wychodzą nowe kadry budowniczych socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Gorczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefGorczyński">Wysoki Sejmie! W murach naszych szkół, a zwłaszcza szkół zawodowych rośnie nowa — że się tak wyrażę — zmiana, nowe pokolenie, rosną ludzie, którzy przejmą nasz trud, trud pokoleń kształtowanych w historycznym zamęcie dwóch wojen światowych. Nigdy chyba jeszcze w dziejach naszego narodu nie wiązano z młodym pokoleniem tylu nadziei, nigdy jeszcze młode pokolenie nie było otaczane taką troską, nigdy nie przywiązywano tak wielkiego znaczenia do pracy wychowawczej i dydaktycznej jak obecnie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefGorczyński">Tempo rozwoju jest szybkie i na ogół z wielkim wysiłkiem za nim podążamy, a pragnęlibyśmy przecież, aby nasi wychowankowie, nasze dzieci nie tylko nadążały, pragniemy, aby potrafiły wybiegać naprzód, świadomie przygotowywać przyszłe etapy postępu technicznego, postępu społecznego, przewidywać i rozumnie planować, umieć żyć szczęśliwie i twórczo w teraźniejszym, jak i w przyszłym świecie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JózefGorczyński">Nasz rozwój społeczny, gospodarczy i kulturalny nie jest hamowany strukturą klasową, nasz ideał wychowawczy jest więc ideałem dynamicznym i wytycza kierunek rozwoju ludzkiej osobowości, którą powinien cechować socjalistyczny tryb życia, opierający się o wdrażanie, chęć i szacunek do pracy, pracy jako miernika zasług i obowiązków oraz sprawy honoru każdego obywatela, jak to ujmuje art. 14 naszej Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JózefGorczyński">Z uwagi na to, że praca produkcyjna młodzieży wywiera ogromny wpływ wychowawczy, zwłaszcza na kształtowanie się osobowości ucznia, stąd konieczność zwrócenia bacznej uwagi na szkolenie produkcyjne, zwłaszcza w warsztatach szkół zawodowych, gdzie młodzież nie tylko uczy się, ale i uczestniczy w wytwarzaniu dóbr materialnych dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JózefGorczyński">Świadomość tego, że wychowankowie naszych szkół zawodowych w coraz większym stopniu przejmować będą odpowiedzialność za gospodarkę zakładów pracy, za wydajność produkcyjną, za ład i postęp w wytwórczości skłania nas do potraktowania szkolenia praktycznego, wyrabiania u młodzieży należytego stosunku do pracy, stosunku do wyników tej pracy oraz całokształtu poczynań związanych z działalnością zawodową, jako problemów o bardzo wielkiej doniosłości.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JózefGorczyński">Zdając sobie sprawę ze stałego wzrostu inwestycji w różnych dziedzinach naszego życia gospodarczego, co świadczy o prężności naszej gospodarki, pamiętać musimy o konieczności zwiększenia aktywności pracowników, wzmagania inicjatywy i umiejętności dobrego gospodarowania, podnoszenia wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JózefGorczyński">Musimy więc wychować człowieka, którego najcenniejszą cechą jest umiejętność ustawicznego przezwyciężania jednej przeszkody za drugą tak, aby te przeszkody nastręczane przez życie nie tylko nie gasiły zapału, lecz umacniały jego natężenie, aby on w pracy dostrzegał cele, o które walczy socjalizm i nigdy nie tracił ich z oczu.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JózefGorczyński">Takim pracownikiem może stać się w przyszłości każdy, kto dziś jest uczniem naszej polskiej szkoły, zwłaszcza szkoły zawodowej, która właśnie dziś, w przededniu XX-lecia Polski Ludowej, ma na swym koncie poważne osiągnięcia tak w dziedzinie wychowania ekonomicznego jak i kształtowania socjalistycznego stosunku do pracy.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JózefGorczyński">W minionym roku kalendarzowym 1962 warsztaty szkół zawodowych Ministerstwa Oświaty uzyskały produkcję szkoleniową wartości ponad 700 mln zł, to jest o około pół miliona złotych więcej niż w roku 1961 r.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JózefGorczyński">Bardzo poważną pozycję w produkcji warsztatów szkolnych stanowią obrabiarki, których w 1962 roku wyprodukowano 5.080 sztuk o łącznej wadze 1.719,7 ton, czyli niemal o 1000 sztuk więcej niż w roku 1961.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JózefGorczyński">Zapotrzebowanie na te obrabiarki tak ze strony warsztatów szkolnych, jak również zakładów przemysłowych, wciąż wzrasta. Warto tu wspomnieć, że w roku 1938 polski przemysł wyprodukował ogółem 3.800 obrabiarek o łącznej wadze 1.200 ton, a zatem mniej co do ilości i wagi niż warsztaty szkół zawodowych w roku 1962. Warsztaty te w ramach zajęć praktycznych uczniów ZSZ i techników wykonały w 1962 roku około 20% całej krajowej produkcji obrabiarek.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JózefGorczyński">Poza tym warsztaty szkolne wyprodukowały w ubiegłym roku między innymi: 2.680 ton odlewów żeliwnych, 80 ton odlewów stopów metali nieżelaznych, 200 tys. mb. tkanin bawełnianych, 93 tys. mb tkanin wełnianych, za 5 mln zł wyrobów dziewiarskich, za 2,5 mln zł skór futrzanych itd.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JózefGorczyński">Ważną dziedziną w przysposobieniu uczniów szkół zawodowych do pracy w obranym zawodzie jest rozwój usług dla ludności, jak również rozwój kooperacji z przemysłem.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#JózefGorczyński">Usługi dla ludności wykonywane przez warsztaty szkolne o specjalnościach rzemieślniczych, jak krawiectwo, ślusarstwo, stolarstwo, zegarmistrzostwo, radiomonterstwo, rymarstwo itd. — stale wzrastają.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#JózefGorczyński">W roku 1960 wartość wykonywanych usług wynosiła 20 mln zł. W roku 1963 przewiduje się usługi o wartości 32,5 mln zł, a w planie na rok 1964 ponad 41 mln zł.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#JózefGorczyński">Duże zadowolenie z uwagi na poważne walory szkoleniowe budzi rozwój kooperacji warsztatów szkół zawodowych z przemysłem wyrażający się w wartości usług przemysłowych, wykonywanych przez te warsztaty w roku ubiegłym na sumę 158 mln zł, a planowanych na rok przyszły na 175 mln zł.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#JózefGorczyński">Niepoślednią również rolę spełnia udział wielu warsztatów szkół zawodowych w produkcji sprzętu i wyposażenia dla szkół. Wartość tej produkcji w roku ubiegłym wynosiła około 36 mln zł, a przewidywane wykonanie w roku 1963 powinno przekroczyć 42,5 mln zł. Z uznaniem należy również podkreślić stałą troskę Ministerstwa Oświaty o systematyczną poprawę szkolenia praktycznego poprzez ulepszanie metod nauczania oraz wprowadzanie w szerokim zakresie postępu technicznego i modernizacji parku maszynowego, wprowadzanie do asortymentu produkcji szkoleniowej coraz nowszych typów maszyn i urządzeń, nowej technologii wytwarzania, lepszej organizacji zajęć, poprawianie warunków bhp; tego wszystkiego co zapewnia, aby w pełni wystąpiły ich wszystkie wartości wychowawcze.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#JózefGorczyński">Wyrazem tego jest między innymi wysokość nakładów na zakup nowych maszyn i urządzeń dla warsztatów w roku 1963 w kwocie 60 mln zł wobec 17,3 mln zł w roku 1958.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#JózefGorczyński">Doceniając pracę jako główny warunek nie tylko ekonomicznego i kulturalnego rozwoju narodu, ale i potężny czynnik kształtowania świadomości człowieka oraz niezbędny warunek wychowania i rozwoju osobowości ludzkiej, nie sposób nie nadmienić tutaj także o organizacji i przeprowadzaniu zajęć praktycznych w szkołach przysposobienia rolniczego, tej poważnej, jak pragnęlibyśmy ją widzieć, dźwigni postępu społecznego wsi polskiej.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#JózefGorczyński">Stwierdzić tu należy również, o czym zresztą mówiła przedmówczyni, postęp przejawiający się w uwzględnianiu najpilniejszych potrzeb rolników w rozwiązywaniu problemów podstawowych dla produkcji rolnej. Widoczna również jest tendencja do organizowania zespołowych form gospodarowania na wsi, na przykład przez uprawowe i hodowlane zespoły uczniów, udział ich w pracach kółek rolniczych, organizowanie prac społecznie użytecznych i innych.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#JózefGorczyński">Nie tak jeszcze dawno sejmowa Podkomisja do Spraw Szkolnictwa Zawodowego zajmowała się również bliżej problemami szkolnictwa przyzakładowego. Członkowie zespołów stwierdzili osobiście, że w wielu z 60 zwiedzonych zakładów pracy młodzież ma bardzo dobre warunki pracy i nauki, ale są również zakłady, w których klasy pierwsze i drugie nie mają wyodrębnionych pomieszczeń i stanowisk pracy, pracują bez podstawowych dokumentów, jakimi powinny być co najmniej rysunek bądź szkic wykonywanego przedmiotu i karta pracy.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#JózefGorczyński">Ścisła więź z zakładem pracy, pomoc tego zakładu, wysoko kwalifikowana kadra nauczycieli i wiele jeszcze innych czynników mogą i powinny stworzyć bardzo dobre warunki dla pracy szkoły przyzakładowej i gwarantować osiągnięcie dobrych wyników nauczania i wychowania.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#JózefGorczyński">Jeśli tak nie jest wszędzie, należy to przypisać między innymi brakom na odcinku właśnie szkolenia praktycznego w poszczególnych zakładach pracy. I stąd paląca potrzeba wprowadzenia do wszystkich zakładów pracy prawidłowej pod względem technicznym organizacji procesu kształcenia zawodowego, w którym kształtować się będzie u młodzieży umiejętności zawodowe, szacunek do pracy dla swego zawodu, dla zadań wysuwanych przez zakład i szkołę.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#JózefGorczyński">W organizacji pracy warsztatów szkół prowadzonych przez Ministerstwo Oświaty i w szkolnictwie przyzakładowym obserwuje się stały postęp. Nadal jednak należy starać się o lepsze rozwiązywanie wielu problemów o ważnym znaczeniu wychowawczym, o podnoszenie jakości produkcji, znacznie większy rozwój indywidualnego i brygadowego współzawodnictwa młodzieży o oszczędność materiałów, narzędzi i energii, o porządek i pełne bezpieczeństwo pracy, o lepszą organizację produkcji i praktycznej nauki zawodu.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#JózefGorczyński">W odniesieniu do młodzieży szkół przysposobienia rolniczego powinniśmy w większym niż dotychczas stopniu wykorzystywać PGR, agronomówki i spółdzielnie produkcyjne do zaznajamiania z gospodarstwem wielkotowarowym, z mechanizacją rolnictwa, postępem nauki i techniki w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#JózefGorczyński">Chodziłoby o to, aby szkoły przysposobienia rolniczego przez fachową, dobrą pracę służyły szybszemu podnoszeniu produkcji rolnej i wykorzystaniu istniejących rezerw, aby służyły pomocą w jak najdoskonalszym, najbardziej racjonalnym wykorzystaniu tych ogromnych środków, jakie państwo przeznacza rokrocznie na rozwój rolnictwa. Warunkiem jednak powodzenia pracy szkół przysposobienia rolniczego jest pomoc tym szkołom ze strony całego rolnictwa. Powinna ona być w opinii zarówno władz oświatowych, jak i nauczycielstwa bardziej konkretna i powszechna. To jest konieczne i nieodzowne.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#JózefGorczyński">Ponieważ szczególne znaczenie ma również w procesie wychowania powiązanie nauczania z pracą społecznie użyteczną, wobec tego cieszyć może każdy fakt coraz bardziej rozszerzanego i pogłębianego udziału młodzieży w pracach społecznie użytecznych, którym patronuje w szkołach Związek Młodzieży Socjalistycznej przez organizowanie terenowych ochotniczych hufców pracy. W opinii społeczeństwa zyskały sobie one wielkie znaczenie, zwłaszcza w województwie bydgoskim, gdzie młodzież szkół zawodowych w formie czynu społecznego przygotowała i przekazała w roku bieżącym szkołom podstawowym komplety narzędzi z wiertarkami elektrycznymi, piłami tarczowymi oraz szlifierkami elektrycznymi o wartości ponad 870 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#JózefGorczyński">Doświadczenie wykazuje, że młodzież szkół zawodowych, w których jest należycie prowadzona praca wychowawcza kadry pedagogicznej w organizacji Związku Młodzieży Socjalistycznej, potrafi żyć i dobrze pracować w trudnych nieraz warunkach produkcji warsztatów szkolnych oraz w ramach terenowych ochotniczych hufców pracy podczas akcji żniwnej, z prawdziwym samozaparciem i poświęceniem wykonywać swoją społeczną i ochotniczą pracę.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#JózefGorczyński">Reasumując stwierdzić należy, że odpowiednio potraktowana problematyka pracy ma bardzo poważne znaczenie w procesie socjalistycznego wychowania, w którym właśnie produkcja stanowić musi zasadniczy czynnik wychowania. W niej bowiem hartują się duchowe i fizyczne siły formującej się osobowości. Takie właśnie osobowości, tacy ludzie będą mogli wcielać w życie marzenia najlepszych umysłów ludzkości, urzeczywistniać wolę budowniczych i bojowników naszej epoki. Zbudują oni socjalizm — wolne, sprawiedliwe i radosne jutro narodu.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Wilhelm Szewczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WilhelmSzewczyk">Wysoki Sejmie! Zagadnienia kultury i sztuki oraz problematyka naszego rozwoju kulturalnego odgrywają coraz większą rolę w naszych rozlicznych dyskusjach i rozmowach, w naszym planowaniu, w zestawie naszych zysków, w systemie naszych narodowych i społecznych wartości.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WilhelmSzewczyk">W działaniu kulturalnym odzwierciedla się najlepiej stały nurt naszego rozwoju, tu najłatwiej dostrzec można jego mielizny i najpewniej wyczuwa się jego dynamikę. Działanie kulturalne przez swój wpływ wywierany na życie duchowe człowieka, na jego psychiczną sylwetkę — decyduje zarazem o jego przydatności społecznej, poszerza lub zwęża jej zakres w zależności od treści transmitowanych. Jest ono zatem jak sejsmograf zdolny do czułego zapisu, jeśli oczywiście posiadamy pełną świadomość skutków, jakie pragniemy spowodować, jeśli w systemie naszego działania sprawnie funkcjonują wszystkie pozytywne dźwignie ideowe.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WilhelmSzewczyk">Polska Ludowa stworzyła własny bogaty system wartości kulturalnych, nie rezygnując ani na chwilę z licznego zespołu tradycji postępowych, sprawdzonych w procesie dziejowym naszego narodu. Polska Ludowa poprzez różne formy działania kulturalnego dała piękny początek nowym tradycjom, których promieniowanie widoczne jest już dzisiaj w wielu dziedzinach naszego życia duchowego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WilhelmSzewczyk">Oczywiście, dokonywało się to wszystko w niełatwych okolicznościach. Dziś jeszcze, jak o tym wszyscy dobrze wiemy, raz po raz dyskutując nad zagadnieniami kultury i sztuki, określając ich funkcjonowanie w państwie budującym socjalizm staramy się nie zapominać ani na chwilę o przeszkodach hamujących rozwój socjalistycznej kultury i sztuki, osłabiających jego tempo lub usiłujących zmienić kierunek rozwojowy tej czy innej dyscypliny artystycznej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WilhelmSzewczyk">Tegoroczne XIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zataczając szeroki krąg dyskusyjny, zwróciło uwagę na niektóre przeszkody i tamy, na pewne zmącenie zwierciadła naszej współczesnej sztuki — oczywiście w pewnych tylko jej przejawach — na owe przysłowiowe nędze istniejące obok blasków. Bez przerwy trwa w naszej kulturze i sztuce ostra walka pryncypialnych kryteriów ideowych z elementami okresowo wzrastającymi dekadentyzmu lub nihilizmu, bezideowości lub pozornego obiektywizmu, nie mówiąc już o innych sygnałach rozkładowych, przeważnie importowanych, lecz często bez większych oporów hodowanych również i na rodzimej tkance. Walka ta trwać będzie nadal aż do pełnego zwycięstwa tych wartości, którym zawdzięczamy nie tylko wielkie osiągnięcia socjalistyczne i kulturalne, i artystyczne, lecz również ogólne wzbogacenie naszego wizerunku społecznego i politycznego.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WilhelmSzewczyk">Oceniając narodowy plan gospodarczy na rok 1964 nie można zapominać o tym wszystkim, co w dziedzinie kultury nie da się oddzielić od dyskusji budżetowej, co towarzyszy jako myśl i jako intencja każdej niejako liczbie uwidocznionej na papierze. Każdy polityk kulturalny — a nie na darmo terminologia nasza zabezpieczyła szczególną rangę dla tego pojęcia — zadaje sobie lub zadawać sobie powinien pytania, czemu mają służyć wartości materialne, którymi zawiaduje resort lub inne instytucje? Jaką treścią wypełnić się mają wskaźniki ekonomiczne dotyczące kultury i sztuki? Jakie organizacyjne innowacje powinny uczynić naszą działalność kulturalną dynamiczniejszą ideowo, sprawniejszą w oddziaływaniu, głębszą w skutkach.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#WilhelmSzewczyk">Budżet na działanie kulturalne i artystyczne zwiększył się bardzo nieznacznie. Nie daje to jednak powodów do narzekania, albowiem w ciągu 20 prawie lat istnienia Polski Ludowej udało nam się stworzyć ogromną, bogatą bazę materialną dla naszego działania kulturalnego, nie zawsze będącą należycie wykorzystywaną. Policzmy nasze domy kultury, tu i ówdzie pałace, którym brak tylko fresków Michała Anioła, zsumujmy nasze teatry o bogatych tradycjach, przyjrzyjmy się bibliografiom pękającym od tytułów książek napisanych lub wydanych w Polsce Ludowej. To wszystko składa się na rachunek optymistyczny i wcale się nie dziwię, że niektórzy felietoniści naszej prasy zrezygnowali z łatwych, choć mało efektywnych szarż na kulturę.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#WilhelmSzewczyk">Chodzi o to, by w ten doświadczony już organizm tchnąć więcej dynamicznej treści, by przepoić całą pracę kulturalną rzeczywistą ideowością, socjalistyczną nie tylko z nazwy, postępową nie tylko z koligacji. Resort będzie miał w roku przyszłym mniej kłopotów organizacyjnych, nie licząc ewentualnych nowych inicjatyw, sygnalizowanych już w roku bieżącym. Będzie miał mniej budżetowych niespodzianek, jako że na tym odcinku nastąpiła swego rodzaju mała stabilizacja.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#WilhelmSzewczyk">Z tym większą energią i większą troskliwością powinno Ministerstwo Kultury i Sztuki zająć się jakościową problematyką działania kulturalnego. Zapewne nie obejdzie się tutaj bez weryfikacji pewnych pojęć czy form. Domaga się tego szczególnie dziedzina różnych poczynań rozrywkowych, wciąż jeszcze funkcjonująca jak gdyby na odrębnym statucie. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że liczni ruchliwi ogrodnicy na tej grządce mają skłonności do terroryzowania zarabianymi przez siebie pieniędzmi, że i oni, choć wcale nie są naszymi dobroczyńcami, z dumą mówią o sobie jako o skutecznych apostołach drenażu. Gdzie trzeba, oddajmy im sprawiedliwość, ale na tolerancję wobec łatwizny, szmiry i byle jakiego chichotu nie możemy sobie pozwolić. Wiemy wszak, że dziedzina rozrywki przygarnęła szczególnie dużą ilość eksponentów bezideowej cudzoziemszczyzny.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#WilhelmSzewczyk">Rzeczywiste osiągnięcia resortu tkwią w dziedzinach poważniejszych. Dla przykładu wymienię tu planowanie wydawnicze na rok przyszły. Wszyscy orientujemy się, jakie przeżywamy kłopoty z papierem i nie tylko z papierem. Również nasza baza poligraficzna budzi poważne zastrzeżenia i rodzi wciąż nowe kłopoty. Opowiadał niedawno jeden z wydawców warszawskich, że wymyślił nowy sposób podkupywania zecerów: do książek poważnych dodaje im po prostu jeden lub dwa tak zwane kryminały, co wpływa na szybsze wykonywanie składu drukarskiego.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#WilhelmSzewczyk">Mimo te wszystkie troski i niedociągnięcia — rok przyszły zapowiada dobry, ideowe dojrzały plon wydawniczy. Wskazują na to rozsądnie opracowane i zestawione plany wydawnicze. Gdybyż jeszcze nakłady były wyższe, gdyby wszystkie biblioteki publiczne w Polsce mogły rzeczywiście zaopatrywać się w większość interesujących nowości.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#WilhelmSzewczyk">Kierując w roku przyszłym uwagę na dzieła rodzimych piór, na literaturę Polski Ludowej, nie tracimy kontaktu — w ramach co prawda nie najszerszych — z myślą oświatową, z dorobkiem cywilizacyjnym i intelektualnym innych narodów.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#WilhelmSzewczyk">Dziedzina wydawnicza — jakiekolwiek będą nasze pojedyncze zastrzeżenia, a nawet opory — jest przykładem dość rozumnego spełniania się postulatu coraz większego zaangażowania ideowego. Myślę o całości naszego ruchu wydawniczego, który oczywiście prezentuje nam również różnego rodzaju propozycje, czasem nie do przyjęcia, czasem wywołujące pożyteczną zadumę lub spory, jeśli budzą szacunek dla swej artystycznej formy.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#WilhelmSzewczyk">Pierwsze cenne rezultaty przyniosła akcja koordynacji działań kulturalnych i środków przeznaczonych na kulturę. Wiadomo, że nie mieszczą się one wyłącznie w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Wiadome było także, że wiele z nich marnowało się albo wskutek braku współdziałania z resortem, albo z powodu bezmyślności. Dzięki akcji koordynacyjnej, zataczającej coraz szerszy krąg, można mieć i ma się rzeczywiście — jak to się okazało — więcej pieniędzy na kulturę. Chodzi tylko o to, by każdy działacz kulturalny miał świadomość pełnej współodpowiedzialności za bazę materialną, będącą do dyspozycji, by nie marnotrawił środków, które państwo ludowe z takim trudem wygospodarowuje na kulturę.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#WilhelmSzewczyk">Koordynując działalność kulturalną — resort zwrócił szczególną uwagę na wieś. Tak zwana komasacja świetlic — oto jeden z pierwszych pozytywnych rezultatów owej akcji. Ale nie samo Ministerstwo Kultury i Sztuki wypełniać ma owe świetlice odpowiednią, wyrazistą pod względem ideowym treścią. O tym będą musiały pamiętać różne instytucje kulturalne w szerokim łuku od z wiązko w zawodowych po organizacje społeczno-kulturalne. Dbać trzeba zresztą między innymi o to, by pewne nowe formy nie wyrodniały zbyt szybko. Świadome działanie kulturalne w Polsce Ludowej wyrasta ze zrozumienia tej gigantycznej roli, jaką kultura ma do spełnienia w państwie budującym socjalizm. Działacz kulturalny, nie pojmujący tego, osłabia nasz front i sytuacji tej nie zmieniłaby nawet bogatsza sakiewka wciśnięta w jego rękę. Wiemy, że sporo się robi dla kształcenia kadr kulturalnych; rzecz w tym, by ludzie ci zdawali sobie sprawę nie tylko z kierunku naszej ofensywy ideowej, ale i z licznych mniejszych lub większych niebezpieczeństw, zagrażających naszemu zdrowemu ideowemu nurtowi, czyli po prostu, żeby umieli oni odróżnić sztukę ideową od bezideowej, interesującą propozycję artystyczną lub intelektualną od dywersji. Nie łatwo jest wychować i wykształcić działacza, który byłby w tym wszystkim dobrze zorientowany, znając się przy tym na subtelnościach odcieni. Jak bardzo rzecz to niełatwa, tego dowodzi fakt, że nawet poważni i uczciwi zawodowi krytycy oraz interpretatorzy różnią się czasem poglądami, nie dostrzegając zjawisk pozytywnych lub nobilitując zmiany negatywne.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#WilhelmSzewczyk">Stąd postulat stałego kontaktu z ludźmi działającymi na polu kulturalnym, zwłaszcza z dala od głównych ośrodków kulturalnych, stałego kontaktu z nimi, nie jeno w warstwie szkoleniowej i instruktażowej. Ten stały kontakt dać może jedynie czy przede wszystkim obcowanie z ideowo zaangażowanymi formami oraz dziełami kulturalnymi i artystycznymi.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#WilhelmSzewczyk">Mechanizm naszego działania kulturalnego posiadł niejaką sprawność. Jest to zasługa całego naszego rozwoju, jest to wynik wysiłków polityków, artystów i działaczy. Temu mechanizmowi zawdzięczamy bogactwo form, on stworzył czy rozwinął pewne odrębności, które reprezentują naszą kulturę i sztukę w oczach innych społeczeństw, nie zatracając nic albo niewiele ze swego ideowego unerwienia, świadczą dobrze o naszym ustroju, o naszej pracy, o naszym myśleniu. W ten mechanizm, doświadczony już i nie najgorzej owocujący, Wnieść trzeba ofensywniejsze treści, aby stały się one stałą komponentą nie jeno roku 20-lecia Polski Ludowej, ale całej naszej epoki. Poważna część tego zadania spada na odpowiedzialność resortu, którego budżet pozornie tylko jest próbą stabilizacji — w istocie bowiem i on, przy istnieniu bogatej już bazy materialnej, stwarza dalsze możliwości dynamicznego kształtowania naszych działań kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Kaliszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKaliszewski">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Rozważając budżet państwa w dziale kultury widzimy w nim zawsze — poza liczbami określającymi środki materialne — również główne kierunki i perspektywy realizacji polityki kulturalnej. Temu zagadnieniu chciałbym poświęcić parę uwag, zakładając z góry, że będę mógł poruszyć — spośród wielu problemów — tylko niektóre, dotyczące upowszechnienia kultury.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławKaliszewski">Nowe warunki ustrojowe, w jakich żyjemy w Polsce Ludowej, nadały roli upowszechnienia kultury wysoką rangę społeczną, wysuwając jednocześnie przed twórcami i działaczami kultury poważne zadania związane z nie mniej poważną odpowiedzialnością. Obrady XIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i odbyte ostatnio VI Plenum Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego uwypukliły tę role i jej problemy, wskazując jednocześnie na poważny wpływ kształtowanej przez treści kulturowe — postawy człowieka na procesy budownictwa socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławKaliszewski">Jest faktem bezspornym, iż dla licznych i ciągle liczniejszych ludzi w Polsce wartości kulturowe są jednym z elementów wpływających wydatnie na kształtowanie przymiotów intelektualnych i rysów ideowo-moralnych człowieka. Mają też wartości kulturowe niemały wpływ na formy i treść międzyludzkich stosunków, na ustosunkowanie się naszego obywatela do zbiorowości, na kojarzenie jego własnych spraw ze sprawami ogółu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławKaliszewski">Stąd troska o to, jakim treściom kulturowym nadajemy rolę upowszechniającą, które podnosimy do rangi wychowawczej, jakie dzieła dajemy do rąk czytelników, prezentujemy odbiorcom programów telewizyjnych i radiowych, widzom w teatrach i kinach — słowem troska o słuszny wybór treści kulturowych. Ma to poważne znaczenie w naszym kraju, który mimo zbudowania przemysłowych olbrzymów i mimo dorobku w postaci rzeszy światłych i społecznie wyrobionych obywateli ma jeszcze ośrodki hołdujące nadal wstecznym nawykom w myśleniu, w obyczajach i moralności na środowiska bierne społecznie lub bezkrytycznie podatne na wpływ obcej ideologii i propagandy.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławKaliszewski">Wysoki Sejmie! W obliczu XX-lecia Polski Ludowej, która już na pierwszej cząstce wyzwolonej ziemi, dając wyraz trosce o rozwój kultury, powołała do życia Resort Kultury i Sztuki — którego, niech wolno mi będzie przypomnieć, pierwszym kierownikiem był znakomity publicysta i czołowy działacz Stronnictwa Demokratycznego — Wincenty Rzymowski — można dziś stwierdzić bujny i szeroki rozkwit oraz dorobek życia kulturalnego w naszym kraju. Wielka, idąca w tysiące liczba pisarzy, filmowców, kompozytorów, plastyków, muzyków, pracowników teatru i innych dziedzin sztuki rozwija swoje talenty, znajduje pole dla działalności twórczej i odtwórczej.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławKaliszewski">Ale obok tego, rzecz godna podkreślenia, z roku na rok rośnie liczba terenowych działaczy społecznych, zaangażowanych w sprawy kultury, rośnie ilość pozytywnych, cennych inicjatyw społecznych o charakterze lokalnym, podejmowanych przede wszystkim przez różnorodne regionalne towarzystwa społeczne.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławKaliszewski">Trzeba wskazać na wysiłek, jakiego dokonało Ministerstwo Kultury i Sztuki i niektóre rady narodowe w zakresie powiązania placówek państwowych z żywymi siłami społecznymi środowisk, w których te placówki działają. Przy świetlicach, domach kultury powstały rady społeczne, które wspólnie z kierownictwem tych placówek coraz lepiej opracowują plany działalności w środowisku i terenie. Przy bibliotekach publicznych działa już około 2 tys. kół przyjaciół bibliotek, skupiających około 100 tys. członków. Niektóre z nich, jak np. w Pułtusku w województwie warszawskim lub w Bochni w województwie krakowskim, stały się ośrodkami wielu pożytecznych inicjatyw kulturalno-oświatowych. Podobne inicjatywy pojawiają się wokół instytucji teatralnych. Tworzą się kluby miłośników teatru, których obecnie jest już prawie 200.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#StanisławKaliszewski">Podobne formy społeczne wyrastają — aczkolwiek zbyt jeszcze wolno — wokół muzeów, a warto chyba żeby powstały również wokół innych zawodowych instytucji życia artystycznego. Można również zaobserwować, zwłaszcza na niektórych terenach, korzystne zmiany w pracy bibliotek, co wyraża się w stałym wzroście czytelnictwa, aczkolwiek wiele z tych placówek, zwłaszcza na wsi, pracuje jeszcze w trudnych warunkach lokalowych. W ubiegłym roku liczba czytelników w porównaniu do roku 1959 wzrosła o 940 tys., a liczba wypożyczeń książek o prawie 20 tys. tomów. Mimo tych osiągnięć w upowszechnianiu czytelnictwa i rozwoju bibliotek — Ministerstwo Kultury i Sztuki, jak i niektóre rady narodowe, powinny zwrócić szczególną uwagę na nieuzasadnione zmniejszanie funduszy na zakup książek. Na przykład w Częstochowie w budżecie rady narodowej w 1958 roku przeznaczono na zakup książek 200 tys. złotych, a w 1963 r. zaledwie — 86 tys. Trzeba też zwrócić uwagę na lepsze zaopatrzenie bibliotek w nowości wydawnicze, zwłaszcza z zakresu literatury kształcącej, na szerszy rozwój form pracy oświatowej podejmowanej przez biblioteki, zwłaszcza na wsi, na lepszą pomoc bibliotek dla studiujących zaocznie.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#StanisławKaliszewski">Dalszej troski Ministerstwa Kultury i Sztuki, jak i rad narodowych, wymaga sprawa szerokiego rozwoju form oświatowych w placówkach kulturalno-oświatowych, zwłaszcza teraz, gdy w przededniu XX-lecia Polski Ludowej szerzenie wiedzy o rozwoju kraju, województwa, powiatu powinno objąć wszystkich uczestników placówek i wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#StanisławKaliszewski">Wysoka Izbo! Wymienione tu, tylko przykładowo, inicjatywy i fakty nie wyczerpują obrazu coraz bogatszego ruchu kulturalnego i umysłowego, jaki rozwija się w wielu miejscach naszego kraju, wychodzi poza rogatki miast i obejmuje miasteczka i wsie.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#StanisławKaliszewski">Wskazywaliśmy tu na przykłady dodatnie. Ale można również, rozglądając się po kraju, dostrzec w tej dziedzinie oazy zastoju, społecznego marazmu, niedoceniania zagadnień kultury. Mimo tych spotykanych negatywnych objawów upowszechnianie kultury toruje sobie wciąż nowe, coraz szersze gościńce. Jedną na przykład z nowych dróg upowszechniania muzyki stała się akcja koncertów letnich w miejscowościach uzdrowiskowych i wczasowych. Akcja ta, zrazu jakby marginesowa i nieśmiała, w ubiegłym sezonie nabrała już charakteru zorganizowanego i objęła najważniejsze ośrodki lecznicze i wczasowe — skupiające przecież przyjezdnych z różnych części naszego kraju. Festiwal Orkiestr Symfonicznych w Ciechocinku, prowadzony pod hasłem „Muzyka dla wszystkich” gromadził na przykład na swych koncertach w okresie 2-tygodniowym około 20 tys. słuchaczy.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#StanisławKaliszewski">Obecna sytuacja wymaga od wszystkich organizatorów życia kulturalno-oświatowego zwiększonego wysiłku, staranniejszego doboru treści, stosowania nowych form i metod pracy, wymaga odpowiedniego programu polityki kulturalnej na każdym terenie i wymaga wreszcie koordynacji wysiłków i środków, jakimi dysponuje państwo i dysponują organizacje społeczne, a co zwłaszcza w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#StanisławKaliszewski">Wiemy, iż od kilku lat działa przy Ministrze Kultury i Sztuki Centralna Komisja Koordynacyjna i jej odpowiedniki w różnych zresztą formach w województwach i powiatach. Ale wiemy też, że różne były losy koordynacji. Najczęstszym błędem jej było to, że nie opierała się na wspólnie opracowanym przez rady narodowe i organizacje społeczne programie pracy. Stąd też częste jej niepowodzenia. W ostatnim czasie przyjęto słuszną zasadę, że punktem wyjścia dla koordynacji muszą być wspólnie opracowane programy rozwoju kultury w województwie i powiecie.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#StanisławKaliszewski">Położono przy tym słusznie nacisk na szczebel powiatowy.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#StanisławKaliszewski">Masowa działalność kulturalno-oświatowa wymaga kadry etatowych pracowników kulturalno-oświatowych, jak i oczywiście działaczy społecznych. Trzeba powiedzieć, iż w dziedzinie pracowników etatowych nie jest z tą sprawą wciąż najlepiej i chyba poprawa sytuacji na tym polu może nastąpić przez powołanie specjalistycznych wyższych szkół zawodowych dla pracowników kulturalno-oświatowych. Będzie to rozwiązanie zapewniające prawidłowość procesu kształcenia kadr dla placówek upowszechnienia, kadr, których poziom decyduje przecież o programie działalności i o doborze treści w pracy kulturalno-oświatowej.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#StanisławKaliszewski">Parę słów o tych treściach. Jest rzeczą znamienną, iż dziś u nas, w Polsce, nic tak nie absorbuje człowieka i nie wywołuje tak gorącej wymiany poglądów, jak problemy pracy. Jest to wciąż żywy temat gorąco podejmowany nawet w rozmowach towarzyskich i przygodnych spotkaniach. Praca i płynące z niej sukcesy, gorycze, troski i zadowolenie, związane z nią krytyczne uwagi i postulaty są treścią naszych najczęstszych kontaktów z innymi ludźmi, że środowiskiem, w którym żyjemy i działamy. Nic też dziwnego, że pod adresem naszej literatury, teatru, filmu, słyszy się często słuszne żądania, aby dawały one wyraz problemom współczesnego życia ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#StanisławKaliszewski">W zakresie upowszechniania kultury i wyborze jej treści istnieje zjawisko, nad którym chciałbym tu chwilę się zatrzymać. Myślę o — wprawdzie dziś już mniej licznych niż przed rokiem czy dwoma laty, ale wciąż istniejących przypadkach niezamierzonego rozmijania się treści kulturowych, przeznaczonych do upowszechniania z percepcją masowego odbiorcy, jego wrażliwością lub poziomem wyrobienia.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#StanisławKaliszewski">Gdzie są źródła tego zjawiska? Nie zamykając drogi naszej sztuce do poszukiwań i eksperymentów, zdajemy się nieraz po prostu zapominać o tym, że powstałe na kanwie eksperymentu artystycznego dzieła mogą być przeznaczone tylko dla stosunkowo wąskiego kręgu odbiorców, że twórczość taka — trudna w swej formie i niestety, aczkolwiek goniąca za efektami, nie zawsze odkrywcza i wartościowa — jest najczęściej dla odbiorcy masowego niezrozumiała. Trudno na przykład pochwalić tendencje repertuarowe i inscenizacyjne niektórych scen, zwłaszcza gdy są jedynymi placówkami teatralnymi na swym terenie, jeśli szukają one laurów przede wszystkim na drodze lansowania sztuki o udziwnionym kształcie i treści. Uwidocznia się przy tym w zakresie treści i formy pogoń za pseudonowoczesnością, zaniedbywanie ideowych elementów, które może przekazywać teatr i nieliczenie się z postulatami i możliwościami percepcyjnymi masowego widza.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#StanisławKaliszewski">Dziedziną odgrywającą poważną rolę w szerokim przekazywaniu treści kulturowych jest kinematografia. Polska kinematografia w chwili obecnej ma w swoim dorobku około 200 pełnometrażowych filmów fabularnych. Ilościowemu wzrostowi produkcji towarzyszy swoboda twórców w wyborze i realizacji tematyki. Rozszerza się Znacznie wachlarz tematyczno-rodzajowy filmów fabularnych. Coraz częściej notujemy zjawiska owocnej współpracy reżyserów z wybitnymi literatami. Powstają liczne, pozytywnie oceniane filmy. Jak wiemy, filmy nasze zdobywały niejednokrotnie uznanie za granicą i nagrody.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#StanisławKaliszewski">Obok tych pozytywów mamy jednak do zanotowania ujawniające się w niektórych naszych filmach tendencje do udziwnień, do wprowadzania w kształtowaniu tworzywa artystycznego atmosfery antyrealizmu.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#StanisławKaliszewski">Co najmniej wątpliwa jest rola wychowawczo-artystyczna takich obrazów i trudno tu już mówić o poszukiwaniach, adresowanych do wąskiego grona odbiorców, skoro z natury rzeczy film jest dziedziną sztuki przeznaczoną dla masowego widza.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#StanisławKaliszewski">I jeszcze parę słów związanych ze słuszną tendencją wprowadzania plastyki do architektury, do przemysłu i do zdobnictwa wnętrz, słowem — czynienia z niej elementu masowej konsumpcji artystycznej. Mam tu na myśli zagadnienia tak zwanego rynku plastycznego, w szczególności zatrudniania plastyków, rozdzielnictwa prac plastycznych oraz organizacji nadzoru technicznego.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#StanisławKaliszewski">W listopadzie 1963 r. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła lustrację w przedsiębiorstwie państwowym „Pracownie Sztuk Plastycznych” w Warszawie. Głównym celem kontroli było zbadanie efektów weryfikacji kosztorysów, ofert i rachunków prac z zakresu plastyki, wykonanych poza PSP, a nadsyłanych samorzutnie przez niektóre jednostki gospodarki uspołecznionej do oceny. I oto, co stwierdzono: podjęta w 1961 r. przez PSP weryfikacja prac plastycznych, wykonanych poza tym przedsiębiorstwem, dała do chwili obecnej poważne efekty finansowe. Według niepełnych danych weryfikacją objęto prace wartości ponad 4 mln zł. Po weryfikacji prac zmniejszono nadmiernie „wyśrubowane” należności bezpośrednich wykonawców o kwotę ponad 2 mln zł. Trzeba na tym tle podkreślić, że efekty finansowe w postaci konkretnych oszczędności byłyby znacznie większe, gdyby uprawnienia weryfikacyjne PSP miały odpowiednik w obowiązku zgłaszania do weryfikacji prac przez instytucje uspołecznione, które nie mają zorganizowanego nadzoru artystycznego. Instytucje te płacą bowiem bezzasadnie maksymalne stawki cennikowe za prace plastyczne.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#StanisławKaliszewski">I wreszcie sprawa — też dla upowszechniania kultury i masowego jej konsumenta nie bagatelna. Słyszy się powszechnie, uzasadnione narzekanie, że znaczna liczba produkowanych u nas aparatów radiowych i telewizyjnych już wkrótce po zakupieniu wykazuje poważne braki, a czasem w ogóle przestaje działać, powodując dla nabywcy mnóstwo kłopotów z naprawą. W związku z tym kupno aparatu uważane jest powszechnie za grę na loterii. Ponieważ losy na tej loterii są bardzo kosztowne — zwracam się do odpowiednich czynników w naszym przemyśle, by w sposób zdecydowany wpłynęły na poprawienie jakości produkcji aparatów radiowych i położyły kres niezdrowemu zjawisku w lekceważeniu konsumenta przez zakłady produkcyjne. Poruszam tę sprawę, gdyż sprzęt radiowy i telewizyjny jest jednym z ważnych, nowoczesnych elementów masowego upowszechniania kultury. Podobnie rzecz ma się z produkowanymi u nas adapterami do odtwarzania płyt. Ich niska jakość wypływająca z przestarzałej techniki produkcji była przedmiotem krytyki sejmowej Komisji Kultury i Sztuki, która zgłosiła odpowiednie dezyderaty w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#StanisławKaliszewski">Wysoki Sejmie! Zadania, które stawia przed naszą kulturą i sztuką budownictwo socjalizmu, rozwój i zahamowania tego budownictwa, wskazują na potrzebę mocniejszego powiązania procesów i zjawisk kulturowych z nurtem spraw, którymi żyje społeczeństwo, na potrzebę bardziej ofensywnego z pozycji afirmacji założeń ideowo-filozoficznych naszego ustroju, podejmowania przez naszych twórców i odtwórców podstawowych problemów współczesnego życia narodu.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#StanisławKaliszewski">Na początku mego przemówienia powiedziałem, że za środkami materialnymi widzimy kierunki realizacji polityki kulturalnej. Teraz chcę spojrzeć — kończąc moje przemówienie — na sprawę z odwrotnej strony i powiedzieć, iż za kierunkami realizacji polityki kulturalnej widzimy środki materialne — złotówki. Głosując za ustawą budżetową, chcielibyśmy gorąco zalecić realizatorom budżetu w dziale kultury, by każda wydana przez nich złotówka wydana była przemyślanie, oszczędnie i celowo.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanKarolWende">Głos ma posłanka Helena Martyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HelenaMartyka">Wysoki Sejmie! Środki materialne przewidziane z budżetu na kulturę są dostosowane zależnie od określonych proporcji do nakładów na inne działy gospodarki narodowej. Niemniej odczuwamy niedosyt tych środków na wielkie potrzeby kulturalne naszego społeczeństwa, potrzeby wciąż rosnące i chyba największe na naszej wsi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#HelenaMartyka">Wobec tego nasuwa się zarazem pytanie, czy sposoby gospodarowania środkami przeznaczonymi na kulturę w naszym kraju, a szczególnie na wsi, można uznać za racjonalne. Dysponujemy już dzisiaj poważną ilością wiejskich obiektów kulturalnych. Już teraz na przykład na Opolszczyźnie prawie w co drugiej wsi jest świetlica, klub-kawiarnia, czy wiejski dom kultury. Problem tylko w tym, czy urządzenia te — zresztą nie tylko w tym województwie, ale i w innych rejonach kraju — spełniają zadawalająco swoją rolę. Nie nowy to już postulat, aby jak najpełniej wykorzystać te urządzenia i zarazem środki przeznaczone na cele kulturalne, nie może on jednak doczekać się wprowadzenia w pełni w życie. Odnosi się to również do inicjatyw i czynów społecznych, stwarzających perspektywy pomnażania środków przyznawanych przez państwo resortowi kultury.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#HelenaMartyka">Z obserwacji stwierdzam, że dużo łatwiej jest mieszkańcom wsi i organizatorom czynów społecznych wykonać prace bezpośrednie, aniżeli zabezpieczyć organizacyjnie to wszystko, co poprzedza wykonanie tej pracy. W praktyce nie ma właściwie większego wyboru typowych dokumentacji na wiejskie obiekty kulturalne, zwłaszcza tańszych, dostosowanych do warunków i możliwości wsi; takich zatem projektów, z których w sposób dostępny mogliby korzystać zainteresowani. Nie zapewniono też tak niezbędnych usług, jak udzielanie porad w tym zakresie i dlatego często się zdarza, że wieś porywa się na przedsięwzięcia, których rozmiary przerastają możliwości tego środowiska.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#HelenaMartyka">Inne zagadnienie — to koordynacja działalności kulturalnej w terenie i koncentracja środków materialnych, jakie są do dyspozycji. Problem ten, poruszany wielokrotnie, do dziś nie został należycie rozwiązany. Wiele zakładów i organizacji społecznych nie potrafi w dalszym ciągu podporządkować swoich podwórkowych interesów potrzebom ogólnym. Na przykład w powiecie strzeleckim w wytwórni pasz jest duża świetlica, ale drzwi do niej są zamknięte dla młodzieży wiejskiej. A że można do tego inaczej podejść, świadczy o tym postawa PGR w powiecie namysłowskim, gdzie do świetlicy PGR uczęszcza również młodzież ze wsi.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#HelenaMartyka">Wysoki Sejmie! Spośród wszystkich środków upowszechniania kultury, najtańszym i najdostępniejszym wydaje się być książka. Mamy prawie 5 tys. bibliotek wiejskich, zawierających 16 milionów woluminów, a to już pozycja imponująca. Jednak i tu jest jeszcze sporo niedostatków, gdyż pod względem tematycznym są to często pozycje przestarzałe, mało atrakcyjne, a pod względem społeczno-politycznym zdezaktualizowane. Jeśli nawet do biblioteki wiejskiej trafiają pozycje nowe, o problematyce współczesnej, to w znikomej ilości. Badania w 358 bibliotekach gromadzkich, liczących 130 tys. czytelników, wykazały, że średnio przypada na nie po 57 egzemplarzy nowości wydawniczych. Czyli 50 lat musiałby czekać ostatni z czytelników na wypożyczenie książki, jeśli oczywiście jego poprzednicy nie trzymaliby jej dłużej, niż tydzień. Biorąc też pod uwagę, że w roku 1962 z ogólnej sprzedaży książek za kwotę 851.610 tys. zł tylko 8% przypada na wieś, to praktycznie na jednego mieszkańca wsi przypada niecałe 6 złotych, czyli 10 razy mniej niż w mieście.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#HelenaMartyka">Orientujemy się w trudnościach na rynku wydawniczym, niemniej jednak słuszny wydaje się tu postulat, by lepiej zaopatrywać biblioteki gromadzkie w nowości czytelnicze. Czy nie warto tutaj zrewidować kryteriów rozdziału książki między miasto i wieś? W obecnych warunkach niskich nakładów tych nowości, rozważyć należałoby sprawę centralnego zaopatrywania w nie bibliotek gromadzkich. Trudności na rynku papierniczym odczuwamy zresztą nie tylko w tej dziedzinie, ale i innych, nie mniej ważnych, bo jak na przykład wytłumaczyć wyborcom między innymi brak zeszytów dla młodzieży szkolnej. Wobec tego należałoby poczynić dalsze oszczędności w gospodarce papierem, na przykład kosztem zmniejszenia puli papieru na potrzeby biurowe. Licząc się z trudnościami na rynku papierniczym, czy nie należałoby rozważyć też możliwości dokonania pewnych zmian w asortymencie eksportu papieru.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#HelenaMartyka">Tych kilka spostrzeżeń i uwag kieruję do resortu kultury. Wskazują one na pilną potrzebę uporządkowania wielu spraw i rozwiązania różnych kłopotów absorbujących siły i zapał działaczy wiejskich. Jeżeli już mowa o tych działaczach, to trudno nie zauważyć w terenie jak często nie dostrzega się ich udziału w dorobku naszego kraju, a zwłaszcza ich roli i pozycji w przekształcaniu świadomości społecznej, a wartości, jakie oni wnoszą, należałoby przecież oceniać nie gorzej od wartości i efektów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanKarolWende">Głos ma posłanka Gertruda Brawańska.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GertrudaBrawańska">Wysoki Sejmie! W ostatnich latach podejmowane były skuteczne kroki, zmierzające do poprawy ochrony zdrowia na wsi w jej najbardziej elementarnym i podstawowym zakresie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#GertrudaBrawańska">W celu zainteresowania lekarzy osiedlaniem się na wsi zastosowano szereg bodźców materialnych.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#GertrudaBrawańska">Podjęta ostatnio przez Sejm ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych, obok ustawy o zwalczaniu gruźlicy — stwarza dla nieubezpieczonej ludności wiejskiej możliwości korzystania z bezpłatnego leczenia i bezpłatnych leków w wypadku zachorowania na te, tak bardzo groźne choroby społeczne.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#GertrudaBrawańska">Tej dużej trosce państwa towarzyszą wysiłki społeczeństwa wiejskiego, które konkretnymi czynami wspiera podejmowaną rozbudowę sieci placówek służby zdrowia na wsi. Na przykład w roku 1962 powstało 41 nowych spółdzielni zdrowia na planowanych 16, co oznacza, że zadania na tym odcinku zostały wykonane w ponad 250%. Podobny rozwój obserwujemy w roku 1963.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#GertrudaBrawańska">W warunkach więc, kiedy od kilku lat nie są w pełni wykonywane plany budowy wiejskich ośrodków z kredytów państwowych, a zwłaszcza wobec faktu, że w latach 1964–1965 nie będzie rozpoczęta na wsi budowa ani jednego ośrodka zdrowia z funduszów budżetowych — inicjatywa uruchomienia społecznych środków na ten cel staje się szczególnie cenna. Rozwijać ją należy przede wszystkim tam, gdzie szczególnie pilne potrzeby nie pozwalają na odkładanie planów budowy tych placówek na dalsze lata. Dla organizowania tej inicjatywy — obok organizacji społecznych i spółdzielczych — konieczne jest większe niż dotychczas zaangażowanie wydziałów zdrowia rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#GertrudaBrawańska">Drugą sprawą, na którą pragnę zwrócić uwagę, to wydajność pracy wiejskich ośrodków zdrowia, których mamy w kraju ponad 1.500. Niestety, zbyt często się jeszcze zdarza, że lekarze nie odpracowują w pełni przewidzianych umową godzin pracy. Nie trzeba uzasadniać, jakie wywołuje to rozgoryczenie u ludności. Rzutuje to też w sposób istotny na niskie dochody ośrodków i stwarza konieczność wysokich dopłat na ich utrzymanie z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#GertrudaBrawańska">Wydaje się, że w ślad za poprawą warunków materialnych lekarzy wiejskich resort zdrowia powinien wzmóc kontrolę pracy wiejskiej służby zdrowia. Niedostateczna kontrola, zwłaszcza w zakresie wykonywania zadań profilaktycznych, prowadzi do tego, że są szkoły wiejskie, jak się to mówi, pod bokiem ośrodka zdrowia, w których od roku nie było okresowych badań lekarskich. Ilość przebadanych na wsi dzieci szkolnych spada z 204 tys. w roku 1962 do 165 tys. w roku 1963.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#GertrudaBrawańska">Również stan higieny sanitarnej i opieki dentystycznej w wielu szkołach wiejskich jest niezadowalający. Są na wsi nie tylko potrzeby, ale i szczególnie sprzyjające warunki po temu, aby rozwijać działalność zapobiegawczą, podnosić poziom higieny sanitarnej na wsi.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#GertrudaBrawańska">Jest duże zamówienie społeczne na tę działalność kół gospodyń wiejskich, ZMW oraz wiejskich komitetów higienizacji wsi — to duża, poważna baza działania służby zdrowia na wsi.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#GertrudaBrawańska">Duże zwłaszcza zapotrzebowanie zgłaszają wymienione organizacje na działalność oświatową z zakresu higieny kobiety, pielęgnacji dziecka i świadomego macierzyństwa. Słyszy się tu i ówdzie, że spadek w ostatnim czasie liczby urodzeń w naszym kraju czyni niepotrzebną działalność uświadamiającą na odcinku planowania rodziny. Wydaje się, że stawianie takich wniosków w ogóle, a szczególnie w odniesieniu do wsi, jest nie tylko niesłuszne i przedwczesne, ale wprost szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#GertrudaBrawańska">Wysoki Sejmie! Kończę tych kilka uwag głębokim przekonaniem, że gospodarne wykorzystanie przewidzianych w budżecie środków państwowych w połączeniu ze środkami społecznymi ludności wpłynie na dalszy rozwój i poprawę opieki zdrowotnej wsi w roku przyszłym i latach następnych.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Franciszek Jakszewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#FranciszekJakszewicz">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu poruszę tylko jedno, ale bardzo ważne zagadnienie służby zdrowia — lecznictwo zamknięte, czyli liczbę łóżek szpitalnych w kraju.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#FranciszekJakszewicz">W dziedzinie ochrony zdrowia w 1964 r. przewiduje się dalszą rozbudowę placówek lecznictwa zamkniętego pomimo zmniejszonych możliwości inwestycyjnych i zatrudnienia. Ilość łóżek szpitalnych z foku na rok wzrasta; w stosunku jednak do potrzeb w tej dziedzinie wzrost ten jest ciągle niewystarczający. Według planu na rok 1964 powinno przybyć około 5 tys. łóżek. W sumie na 31 grudnia 1964 r. powinniśmy mieć 151.719 łóżek.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#FranciszekJakszewicz">W poszczególnych województwach zarysowują się poważne dysproporcje, jeśli chodzi o ilość szpitali. Gdy weźmiemy za podstawę wskaźnik, czyli ilość łóżek na 10 tys. ludności, to 48,5 łóżek wynosi przeciętna krajowa, a na przykład wskaźnik taki dla województwa kieleckiego wynosi zaledwie 23,1.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#FranciszekJakszewicz">Zdecydowana jednak poprawa w stanie łóżek szpitalnych nastąpi w 1965 r. i w następnych latach po oddaniu do użytku będących obecnie w budowie szpitali.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#FranciszekJakszewicz">Trudności w planowanym wykonywaniu zamierzonych inwestycji w 3 latach bieżącej pięciolatki polegały przeważnie na niedostatecznej pracy przedsiębiorstw prowadzących prace inwestycyjne, co było przyczyną opóźnień w oddawaniu obiektów do użytku.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#FranciszekJakszewicz">Rozbudowa przemysłu, mechanizacja pracy w rolnictwie, a przede wszystkim rozwój motoryzacji, wyzwoliły w ostatnich latach narastającą epidemię urazowości. Corocznie zdarza się w Polsce ponad 200 tys. nieszczęśliwych wypadków, a statystyka oblicza, że co 60 człowiek w kraju ulega jakiemuś wypadkowi.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#FranciszekJakszewicz">Wobec niewystarczającej liczby miejsc urazowo-ortopedycznych niesiona pomoc ofiarom urazu staje się niewystarczająca, a stolica w pierwszej kolejności nadal cierpi na brak dodatkowej ilości miejsc. Przeciążenie jest widoczne tym bardziej, że przeszło, 60% miejsc zajmują chorzy z terenu województwa warszawskiego, którym przyzakładowe ambulatoria udzielają tylko pierwszej pomocy i kierują następnie na ostre dyżury do szpitali urazowo-ortopedycznych w stolicy. Podobne warunki ma również Poznań.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#FranciszekJakszewicz">Kluczem do poprawienia stanu łóżek szpitalnych w kraju może być przeznaczenie jak największej ilości łóżek sanatoryjnych bezturnusowych dla rehabilitacji poszpitalnej. Uważam za konieczne pełniejsze wykorzystanie istniejących uzdrowisk, które reprezentują formę lecznictwa zamkniętego.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#FranciszekJakszewicz">Zlikwidowanie sezonowości uzdrowisk i przystosowanie do eksploatacji całorocznej, powołanie Instytutu Balno-Klimatycznego i prowadzenie działalności naukowej w uzdrowiskach przez stworzenie ośrodków naukowo-leczniczych, pozwalają na stopniowe przekształcenie sanatoriów uzdrowiskowych na poważne ośrodki specjalistyczne w zakresie rehabilitacji poszpitalnej.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#FranciszekJakszewicz">Liczba łóżek, którą dysponują uzdrowiska, wynosi 14.411, a w roku 1964 będą one dysponowały 15.172 łóżkami.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#FranciszekJakszewicz">Leczenie uzdrowiskowe powinno stanowić dalszy ciąg leczenia szpitalnego i nie należy go traktować jako formę wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#FranciszekJakszewicz">Ośrodki uzdrowiskowe rehabilitacji poszpitalnej dla chorych z zaburzeniami narządów ruchu oraz dla przypadków ortopedii operacyjnej i urazowej będą mogły szybciej niż szpitale przywracać chorym zdolność do pracy. W bieżącym roku w niektórych uzdrowiskach działały już ośrodki rehabilitacji poszpitalnej.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#FranciszekJakszewicz">Przedstawione uwagi w zakresie lecznictwa zamkniętego wykazują znaczny przyrost liczby łóżek szpitalnych. Jest to wzrost może jeszcze niewystarczający, ale na nasze możliwości dosyć duży.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#FranciszekJakszewicz">Na zakończenie może Obywatele Posłowie pozwolą, że przytoczę kilka zdań — wybitnego naszego dramaturga Hieronima Morstina, dotyczących naszej socjalistycznej służby zdrowia, który podkreśla znaczenie jednego z największych zwycięstw socjalizmu — bezpłatnego leczenia wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#FranciszekJakszewicz">— Mamy wielu znakomitych lekarzy — pisze Morstin — na stanowiskach kierowniczych, równych wiedzą i umiejętnością sławom europejskim, mamy cały zastęp młodych ofiarnych pracowników skarżących się, że ich siły już się kończą i długo takiej pracy nie wytrzymają. Musimy ich szanować, bo to leży jak najbardziej w naszym interesie.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanKarolWende">Głos ma posłanka Maria Hulajew.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MariaHulajew">Wysoki Sejmie! Przy okazji zatwierdzania budżetu państwa oraz planu poddajemy szczegółowej analizie wszystkie działy naszej gospodarki. Zastanawiamy się nad opracowaniem najlepszych metod i wniosków, gwarantujących wykonanie nakreślonych zadań. Wśród nich jest również i sprawa opieki społecznej. Tej właśnie sprawie pragnę poświęcić swoje wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MariaHulajew">Badając materiały, widzimy duży wzrost nakładów finansowych na cele opieki społecznej. Nie zamierzam Towarzyszy Posłów nużyć liczbami, ale kilka muszę podać dla zobrazowania sytuacji. Jeśli w roku 1962 budżet opieki społecznej zamykał się kwotą 964.315 tys. zł, to w roku 1963 wzrósł do 1.037.453 tys. zł, a na rok 1964 zaplanowano 1.057.676 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MariaHulajew">W ramach tych środków resort zdrowia i opieki społecznej poprzez rady narodowe prowadzić będzie w 1964 r. 411 zakładów, w których znajdzie się 40.212 pensjonariuszy. Przyjmując wykonanie roku 1962 jako podstawę, widzimy wzrost ilości zakładów o 15 i o 3.008 miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MariaHulajew">Postęp, aczkolwiek widoczny, nie zaspokaja stale rosnących potrzeb na tym odcinku. Warto przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu konieczność zamieszkania w zakładzie opieki była dla wielu ludzi odstraszająca, i nic dziwnego, warunki w zakładach były nieodpowiednie, a często wręcz złe. Sytuacja ta zmieniła się radykalnie. Widzieliśmy to w czasie naszych wyjazdów. O dobrych warunkach w tych zakładach świadczy liczba 13.938 wniosków o umieszczenie w zakładach, jakie wpłynęły w 1962 r. Niestety, nie byliśmy w stanie potrzeb tych zaspokoić w pełni, i nie jesteśmy w stanie zaspokoić ich w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MariaHulajew">W związku z tym — uwzględniając ogólną sytuację i możliwości w zakresie inwestycji — należy ponownie przeanalizować stopień wykorzystania posiadanych już budynków, zaadaptować i wykorzystać wszystkie pomieszczenia nadające się do tego celu dla złagodzenia deficytu miejsc w zakładach opieki zamkniętej.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MariaHulajew">Mamy prawo oczekiwać, że władze terenowe poczują się w pełni odpowiedzialne za swoich mieszkańców — nie tylko tych, którzy aktywnie pracują na określonych stanowiskach pracy, ale i tych najbardziej potrzebujących ich opieki — ludzi bezbronnych, chorych, starych i samotnych.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MariaHulajew">Poza opieką zamkniętą istnieje inna forma opieki — opieka otwarta. W ramach tej opieki znajdują się ludzie przebywający poza zakładami. Opieka otwarta to bardzo ważna i potrzebna forma opieki dla tych osób, które nie chcą wyjść ze swojego środowiska, gdzie przeżyli lata młodości. Tym ludziom pomaga się przez wypłacanie zapomóg pieniężnych, darowanie paczek oraz poprzez świadczenie im usług domowych. W roku 1964 na zapomogi i inne formy pomocy otwartej przeznacza się w budżecie 324.500 tys. zł. W roku 1963, według niepełnych danych, z zasiłków pieniężnych skorzysta około 300 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MariaHulajew">W tej wielkiej pracy na rzecz człowieka starego, chorego czy dotkniętego klęską losową, poza szczupłym aparatem rad narodowych działa ogromna armia ludzi dobrej woli — działa ponad 30 tys. opiekunów społecznych.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#MariaHulajew">Opiekun społeczny staje się coraz bardziej centralną figurą w naszych poczynaniach socjalnych, bez którego wielu skomplikowanych, indywidualnych problemów ludzkich nie można byłoby rozwiązać. Tym ludziom ofiarnym, często niemłodym już i niezamożnym — z tej wysokiej trybuny wyrażam uznanie i głęboki szacunek za ich ciężką pracę.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#MariaHulajew">Poważną rolę w zakresie opieki otwartej spełnia również Polski Komitet Pomocy Społecznej i inne organizacje działające na tym odcinku. W szeregach swoich PKPS skupia prawie 600 tys. członków, a wśród nich wielu wybitnych działaczy. Rolą PKPS jest mobilizowanie jak najszerszego aktywu w działaniu na rzecz opieki, zadanie gromadzenia społecznych środków materialnych na ten cel, praca wychowawcza zmierzająca do zrozumienia potrzeb ludzi starych i samotnych, do zainteresowania środowiska ludźmi potrzebującymi pomocy.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#MariaHulajew">Szczególną rolę do spełnienia ma PKPS na wsi, gdzie ludzie starzy, niedołężni lub samotni mają bardzo ciężkie życie. Często najbliżsi traktują ich nieludzko. Koła PKPS powinny informować gromadzkie rady narodowe o wypadkach złego traktowania ludzi starych i chyba dopiero wówczas rady te zajmą się rzetelnie tym odcinkiem pracy. To co dzieje się na wsi w tej dziedzinie na pewno nie jest odpowiednim wzorem wychowawczym dla dorastającej tam młodzieży i dlatego niesłuszny stosunek do ludzi starych i spracowanych musi być ostro piętnowany.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#MariaHulajew">Z dużym uznaniem trzeba podkreślić poprawę pracy związków zawodowych na odcinku opieki nad swoimi rencistami. Opieka ta, to nie spotkania przy okazji świąt, ale realna, konkretna pomoc, wyrażająca się w formie budowy domów rencisty, wczasów, pomocy domowej i innej. Pięknie działają na tym odcinku związki zawodowe Górników, Metalowców, Pracowników Służby Zdrowia, Nauczycielstwa Polskiego, Spółdzielców i innych. Warto, aby za przykładem przodujących związków zawodowych poszły inne — wyraziłyby w ten sposób zainteresowanie i troskę o swoich rencistów i pomogły państwu w rozwiązywaniu zagadnień opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#MariaHulajew">Wysoki Sejmie! Na wstępie podałam kwoty przeznaczone przez państwo na opiekę społeczną — zjawisko opieki i pomocy społecznej jest zjawiskiem nieprzemijającym i trzeba to dostrzegać i pamiętać o tym. Dynamiczny rozwój gospodarki, wzrastająca planowo liczba zatrudnionych i inne pozytywne przemiany, nie wykluczają w całości problemu pomocy społecznej — będą ludzie samotni niezdolni do pracy, będą starcy i ludzie po wypadkach losowych. Tym ludziom nasze państwo zgodnie z zasadą ustrojową zapewnia i zapewni pomoc i opiekę.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#MariaHulajew">Są jednak wśród podopiecznych ludzie, którzy mają dzieci, rodziny, bliskich. Ludzie, którzy trafili do zakładów na skutek różnych sytuacji życiowych: choroby, warunki mieszkaniowe czy inne. Ludzie, w stosunku do których ktoś ma obowiązki prawne i moralne. Tak się jednak dzieje, że ludzie zobowiązani do opieki, skoro tylko uda im się umieścić swojego bliskiego w zakładzie, cały ciężar obowiązków przenoszą na państwo. Rosną zadłużenia z tytułu nie uiszczonych opłat za pobyt w zakładzie — opłat niskich, uzależnionych od warunków materialnych rodziny. Rosną sprawy sądowe przeciwko winnym — i rzecz znamienna — ludzie, którzy ponoć nie mogą wnosić opłat za pobyt, mogą prowadzić kosztowny proces, brać obrońców, odwoływać się. Dla swoich najbliższych zamknęli nie tylko portfel — zamknęli także serce. Zamknęli je dla tych, którzy ich wychowywali i widzieli w nich radość i dumę swoich starych lat. Może z tej trybuny dopukam się do serc tych obojętnych ludzi, może mieszkanka domu opieki, oczekująca bezskutecznie od dwóch lat staruszka doczeka się wreszcie swojego syna. Widywałam ją codziennie, jak uporczywie patrzy w okno i czeka na tego, któremu poświęciła swoją młodość. Podobnych przykładów mogłabym przytoczyć bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#MariaHulajew">Żyjemy w państwie, które wszystkie swoje wysiłki podejmuje z myślą o człowieku. Musimy te wysiłki podjąć wraz z państwem. Nie możemy w naszym społeczeństwie tolerować bezduszności, obojętności, a czasem i okrucieństwa moralnego w stosunku do ludzi. Wychować mamy nowe pokolenie, pokolenie ludzi światłych, uczciwych, wrażliwych na ludzką krzywdę. W tym kierunku muszą iść nasze wysiłki również w szerokiej działalności społeczno-wychowawczej na rzecz opieki i pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Maria Kamińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MariaKamińska">Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na sprawę związaną z wychowaniem młodego pokolenia, a konkretnie mówiąc, na działalność Szkolnego Związku Sportowego. Wychowanie fizyczne w szkole, to nie przedmiot nauczania, to jeden z działów wychowania dzieci i młodzieży, który zapewnia im zdrowie i sprawność fizyczną oraz wpływa w znacznym stopniu na kształtowanie się cech charakteru przez budzenie zdrowej ambicji w dążeniu do osiągania najlepszych wyników sportowych indywidualnych lub zespołowych.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MariaKamińska">W obecnej chwili szkoły podstawowe o sześciu i większej liczbie nauczycieli i szkoły średnie organizują przysposobienie sportowe w wymiarze 2 do 4 godzin tygodniowo, począwszy od klasy piątej. Prócz tego we wszystkich szkołach różnych typów istnieją koła sportowe w liczbie ponad 10 tys. i obejmują ponad 500 tys. uczniów. Pewna część młodzieży w liczbie około 30 tys. bierze także udział, w zajęciach klubów i organizacji sportowych pozaszkolnych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MariaKamińska">Młodzież bardzo chętnie uczestniczy w różnych imprezach sportowych, organizowanych przy udziale Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Młodzieży Socjalistycznej. Na przykład w lekkoatletycznym czwórboju „Przyjaźń” brało udział w bieżącym roku 1.422.219 uczniów ze szkół podstawowych, a w mistrzostwach Szkolnego Związku Sportowego, obejmujących szkoły średnie — półtora miliona. Trzeci Krajowy Zjazd Delegatów Szkolnego Związku Sportowego, liczącego już obecnie 41.553 członków zorganizowanych w 292 międzyszkolnych klubach sportowych, podjął uchwałę zmierzającą do ożywienia aktywności sportowej młodzieży w małych miastach i na wsi przez powołanie w powiatach oddziałów związku, opartych na społecznej działalności nauczycieli, rodziców i działaczy organizacji młodzieżowych i sportowych.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MariaKamińska">Przytoczone przeze mnie dane świadczą o dużych osiągnięciach sportu szkolnego, ale nie wolno nam nie dostrzegać trudności, z jakimi boryka się Szkolny Związek Sportowy w dążeniu do objęcia swą działalnością wszystkich uczniów szkół podstawowych i średnich. Dlatego należy w 1964 roku:</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MariaKamińska">1) w szerszym niż dotąd stopniu organizować kursy przeszkalające nauczycieli innych specjalności do pracy w sporcie szkolnym, szczególnie w szkołach podstawowych na wsi;</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MariaKamińska">2) Ministerstwo Oświaty i Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki powinny uregulować w porozumieniu z zainteresowanymi czynnikami sprawę udostępnienia szkołom i szkolnym kołom sportowym obiektów sportowych, będących własnością klubów lub innych stowarzyszeń sportowych;</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#MariaKamińska">3) w szerszym niż dotąd stopniu wykorzystywać sezon zimowy dla rozwoju sportów zimowych — w tym celu Ministerstwo Oświaty i Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki powinny poczynić Starania o zwiększenie produkcji tanich nart, łyżew i odpowiedniego obuwia;</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#MariaKamińska">4) Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki powinien przemyśleć możliwości udzielania większej niż dotąd pomocy finansowej szkołom i Szkolnemu Związkowi Sportowemu na zakup sprzętu sportowego, niezbędnego do realizacji poważnych zadań upowszechniania sportu i wychowania fizycznego wśród młodzieży szkolnej.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#MariaKamińska">Dobrze zorganizowana działalność sportowa ma znaczenie nie tylko dla podniesienia fizycznego i moralnego stanu młodzieży. Jest to również jeden z czynników zmniejszających przestępczość wśród nieletnich.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanKarolWende">Informuję Obywateli Posłów, że po przerwie głos zabierze Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Obywatel Stefan Jędrychowski.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanKarolWende">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 40 do godz. 12 min. 25)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#CzesławWycech">Obecnie zabierze głos Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Obywatel Stefan Jędrychowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Z plonu bogatej i wszechstronnej dyskusji pozwolę sobie wyjąć kilka jedynie ogólniejszych lub bardziej zasadniczych zagadnień, do których postaram się ustosunkować.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#StefanJędrychowski">Jest rzeczą niewątpliwą, że projekt planu na 1964 rok wprowadza szereg dość istotnych korekt w stosunku do proporcji planu 5-letniego lub też w stosunku do proporcji zawartych w pianie na 1963 rok lub też faktycznie osiąganych w latach ubiegłych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#StefanJędrychowski">Ważne jest uświadomienie sobie, co stanowi korektę proporcji lub tendencji zawartych w planie 5-letnim, a co odwrotnie — stanowi korektę odchyleń od proporcji planu 5-letniego, odchyleń, jakie pojawiły się w toku wykonania tego planu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#StefanJędrychowski">Korekta planu inwestycyjnego, zmniejszenie tempa wzrostu inwestycji w 1964 roku i przewidziane na rok 1965 — stanowi istotnie korektę planu 5-letniego; zmniejszenie o kilkanaście miliardów ogólnej sumy nakładów inwestycyjnych w pięcioleciu, dostosowanie ich do poziomu realnych możliwości wynikających dziś z widocznego, nieco niższego tempa wzrostu dochodu narodowego, przede wszystkim na skutek naszych niepowodzeń w rolnictwie w 1962 roku.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#StefanJędrychowski">Padło tu pytanie, dlaczego tę decyzję podjęto dopiero teraz, przypominano, iż dawno już mówiono, że trzeba zmniejszyć inwestycje; no, ale lepiej późno niż nigdy. Na tym właśnie polega różnica, że wypowiedź ta traktowała poziom inwestycji jako za wysoki absolutnie, a my traktujemy go jako zbyt wysoki względnie w stosunku do zmniejszonego w porównaniu z planem pięcioletnim dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#StefanJędrychowski">Decyzja o ogólnym zmniejszeniu nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej w porównaniu z planem 5-letnim jest decyzją trudną. Nie mogła być ona podjęta na podstawie niepełnej oceny możliwości, a pełne rozeznanie skutków nieurodzaju 1962 roku, a zwłaszcza jego reperkusji na rok 1963 i trudności zimowych bieżącego roku — mogło nastąpić w ciągu tego roku.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#StefanJędrychowski">Gdyby skutki te nie były tak głębokie i mogły być szybciej odrobione, prawdopodobnie nie zaszłaby potrzeba redukcji ogólnego poziomu inwestycji, choć niewątpliwie byłaby potrzeba zmian w ich strukturze. Na marginesie jedno sprostowanie. W roku 1962 rząd ani nie zatwierdzał, ani nie przedłożył Sejmowi do zatwierdzenia zwiększenia 5-letniego planu inwestycyjnego; były opracowania określonych komisji, nie było jednak ostatecznej decyzji, ze względu właśnie na konieczność konfrontacji tych liczb z aktualną oceną przewidywanego dochodu narodowego. Jedynym dokumentem oficjalnym jest przedłożony Sejmowi projekt planu na 1964 rok oraz wstępnie zatwierdzone przez rząd liczby planu inwestycyjnego na rok 1965.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#StefanJędrychowski">Można zadać pytanie, i pytanie to zostało postawione podczas debaty, czy redukcje inwestycji nie mogły w części dotknąć inwestycji produkcyjnych, a zwłaszcza inwestycji w przemyśle produkującym środki produkcji. Ależ tak, redukcje inwestycji, jeśli chodzi o ich rzeczowy program, dotknęły również przemysł w grupie A i to dość głęboko. Zmuszeni byliśmy przesunąć poza plan 5-letni szereg poprzednio przewidzianych do rozpoczęcia obiektów w górnictwie, energetyce, hutnictwie, przemyśle maszynowym, a nawet w przemyśle chemicznym. Że mimo to ogólne nakłady finansowe na inwestycje tej grupy nie są mniejsze niż w planie 5-letnim, jest to rezultatem konieczności urealnienia wysokości nakładów pierwotnie w planie założonych na podstawie zaniżonej wyceny kosztów wielu inwestycji. O tym była już wielokrotnie mowa. Istnieje niewątpliwie problem wyboru inwestycji w zależności od ich większej czy mniejszej efektywności, kapitałochłonności i cyklu realizacji, w szczególności jeśli chodzi o inwestycje, które dadzą się porównywać, których efekty mogą być wzajemnie zastępowane, na przykład inwestycje w przemyśle chemicznym, zastępujące w efektach inwestycje w przemyśle metali nieżelaznych.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#StefanJędrychowski">Możemy wprawdzie inwestować bardzo tanio, na przykład w przemysł odzieżowy, ale czy zbudowanie fabryk odzieżowych może zastąpić konieczność inwestowania w budowę kopalni miedzi lub w bazę paliwowo-energetyczną?</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#StefanJędrychowski">Aby głosić taką tezę, trzeba by udowodnić, że za kilka lat będzie istniała realna możliwość wymiany na rynku światowym gotowej odzieży wyprodukowanej w tych fabrykach na miedź, paliwa i energię oraz na surowce włókiennicze, potrzebne do wyprodukowania odzieży.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#StefanJędrychowski">Może trochę wyjaskrawiłem ten przykład, ale zrobiłem to po to, żeby wykazać, że badania porównawcze efektywności inwestycji nie mogą abstrahować od konkretnych warunków rynku światowego, od realnych powiązań naszej gospodarki ze światem zewnętrznym i że tylko w określonych, rozsądnych granicach, mogą one wpływać na zmianę produkcji pomiędzy poszczególnymi działami i gałęziami gospodarki narodowej. Mówił o tym już towarzysz Gomułka w przemówieniu na XIV Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Nasze inwestycje długoterminowe i surowcowe nie są obliczone na zwiększenie eksportu, lecz na zaspokajanie podstawowych potrzeb gospodarki narodowej w zakresie paliw, miedzi, siarki, a co za tym idzie kwasu siarkowego i nawozów fosforowych. Z ciężkim sercem liczymy się z koniecznością zmniejszenia w perspektywie eksportu węgla, mimo wysokiej jego opłacalności. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że w ogóle nie istnieje problem zwiększenia efektywności inwestycji, zastępowania bardziej kapitałochłonnych mniej kapitałochłonnymi, inwestycji o długim cyklu inwestycjami o krótszym cyklu, tam gdzie chodzi o inwestycje zastępowane lub naprawdę porównywalne. Tak na przykład, o ile zwiększenie prac poszukiwawczych za ropą i gazem pozwoli na założenie szybszego rozwoju wydobycia tych surowców, niż to wynika z obecnych założeń, wówczas środki inwestycyjne przeznaczone na rozbudowę kopalnictwa, węgli energetycznych, będą mogły być przesunięte na przyśpieszenie eksploatacji ropy naftowej i gazu.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#StefanJędrychowski">Istnieje niewątpliwie możliwość przesuwania nakładów z budowy kopalń węgla energetycznego na inwestycje związane z oszczędnością węgla w gospodarce narodowej. Tym ostatnim, pod warunkiem sprawdzenia ich realności, należy dać pierwszeństwo w planie wieloletnim.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#StefanJędrychowski">Przy okazji chciałbym wyjaśnić w związku z uwagami ob. posła rektora Kopeckiego, że jeżeli niektóre z inwestycji związanych z oszczędnością paliw i energii nie weszły do planu na rok 1964 — stało się to zapewne z innych powodów, niż ogólna redukcja nakładów. Niektóre z nich okazały się nieprzygotowane do realizacji. Inne zapewne nie mają zapewnionego przydziału rur, które musieliśmy zapewnić przede wszystkim na bardziej efektywne inwestycje, związane na przykład z wykorzystaniem gazu ziemnego. Podejmujemy się jednak dokładnego sprawdzenia całej listy, którą rektor Kopecki uprzejmie mi doręczył.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#StefanJędrychowski">Istnieje na pewno w starym górnictwie węglowym wybór pomiędzy budową nowych kopalń a nakładami mającymi na celu lepsze wykorzystanie lub rozszerzenie istniejących zdolności produkcyjnych w czynnych kopalniach. Ale o tych sprawach trzeba dyskutować konkretnie z danymi technicznymi i rachunkiem ekonomicznym w rękach. W imię tego samego abstrakcyjnego rozumowania radzono nam w swoim czasie rezygnować z budowy hutnictwa żelaza, między innymi z budowy huty „Lenina”. Ładnie byśmy teraz wyglądali w dziedzinie zaspokojenia potrzeb górnictwa, komunikacji, przemysłu maszynowego wraz z eksportem, rolnictwa, bez huty imienia „Lenina”.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#StefanJędrychowski">Ale nie chcę upraszczać zagadnienia. Problem struktury inwestycji, podziału nakładów pomiędzy poszczególne działy gospodarki narodowej i gałęzie gospodarki, jest jednym z najtrudniejszych problemów planowania wieloletniego. I nic dziwnego, że jest on przedmiotem wielu dyskusji. W latach 1964 i 1965 zmieniamy proporcje podziału nakładów inwestycyjnych państwa na rzecz rolnictwa i przemysłu pracującego na potrzeby rolnictwa. I to jest tendencja trwała, która znajdzie swój wyraz w proporcjach nowego planu 5-letniego na lata 1966–1970. Jest to rezultat naszego doświadczenia, doświadczenia nie tylko z ostatnich paru lat, ale całego powojennego 20-lecia. Nie tylko naszego polskiego, ale i innych krajów socjalistycznych. Jest to rezultat ugruntowanego przekonania, że dotychczasowe wysiłki na rzecz przezwyciężenia dysproporcji między rolnictwem a przemysłem były niedostateczne, że rolnictwo jest jeszcze ciągle niedoinwestowane, że trzeba w nie wkładać więcej, ażeby uzyskać oczekiwane efekty. Ten kierunek zmian, ta korekta proporcji planu 5-letniego spotkała się z powszechnym poparciem Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#StefanJędrychowski">Padło zapytanie, czy nie można by mniej inwestować w PGR, a więcej w indywidualne gospodarstwa chłopskie. Cóż na to odpowiedzieć? W PGR właścicielem środków produkcji jest państwo. Ono ma też decyzję inwestycyjną w swoim ręku. W indywidualnych gospodarstwach chłopskich właścicielami środków produkcji są miliony indywidualnych chłopów. I oni też podejmują decyzje inwestycyjne. Państwo ma tylko pośredni i ograniczony wpływ na decyzje inwestycyjne chłopów. Stara się na nie wpływać poprzez politykę kredytową, dostawy materiałów budowlanych, maszyn rolniczych i inne środki.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#StefanJędrychowski">O ile chodzi o kredyty inwestycyjne, rosną one z roku na rok. Dostawy materiałów budowlanych również, chociaż ten wzrost nie we wszystkich latach był równomierny. Zresztą korelacja pomiędzy wielkością dostaw materiałów a procesami inwestycyjnymi w gospodarstwach chłopskich nie zawsze jest bezpośrednia, gdyż przeważająca część materiałów budowlanych idzie na potrzeby remontowe lub eksploatacyjne. Dlatego wielkość inwestycji chłopskich w planach wieloletnich może być tylko liczbą szacunkową. Konkretne ich rozmiary zależą od decyzji samych zainteresowanych. Pewne zmniejszenie tempa wzrostu inwestycji w gospodarce uspołecznionej pozwala na zwiększenie w 1964 r. dostaw podstawowych materiałów budowlanych na rynek wiejski. Powinno to sprzyjać wzrostowi inwestycji w indywidualnych gospodarstwach chłopskich. I jeżeli on nastąpi, będziemy się wszyscy z tego cieszyli.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#StefanJędrychowski">Inna sprawa słusznie podniesiona w dyskusji, że trzeba zabezpieczyć te ilości materiałów budowlanych przeznaczone na sprzedaż rynkową przed wykupywaniem przez przedsiębiorstwa i instytucje.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#StefanJędrychowski">Co dotyczy państwowych gospodarstw rolnych uważamy, że trzeba je doinwestować w najbardziej istotnych kierunkach, jeżeli chcemy, żeby przekształcały się one wszystkie w wysokotowarowe, rentowne, dobrze zorganizowane gospodarstwa rolne.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#StefanJędrychowski">Zwiększając nakłady inwestycyjne państwa na rolnictwo dokonaliśmy pewnej korekty w kierunkach tych nakładów, urealniając tempo wzrostu nakładów na melioracje. Ale tempo to pozostaje i tak wysokie.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#StefanJędrychowski">Słuszna jest krytyka pewnych opóźnień, jakie nastąpiły w uruchomieniu produkcji maszyn melioracyjnych. Ale trzeba pamiętać, że tworzymy całkowicie nową gałąź przemysłu, której nigdy w Polsce nie było, i tylko częściowo w oparciu o doświadczenia techniczne zagranicy.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#StefanJędrychowski">Po podjęciu decyzji w tej sprawie jesienią 1959 roku do dziś dnia uruchomiono produkcję maszyn do czyszczenia rowów, maszyn do czyszczenia kanałów, koparek do robót drenarskich, pogłębiarek jednonaczyniowych, koparek jednonaczyniowych. Niektóre z tych maszyn wykazują jeszcze pewne usterki konstrukcyjne, które przemysł musi usunąć w najbliższym czasie. Jednak podstawowe prace zostały wykonane.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#StefanJędrychowski">Gdy podejmuje się nowe poważne techniczne zadania, zawsze istnieje określony procent ryzyka. To co osiągnięto daje podstawę opierania dalszego rozwoju inwestycji melioracyjnych na określonym stopniu mechanizacji robót.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#StefanJędrychowski">Sytuacja, w której przeprowadzamy zmiany w poziomie i strukturze planu inwestycyjnego, nie pozwala na całkowicie dowolne ułożenie proporcji. Kierowaliśmy się przede wszystkim zasadą nieprzerywania inwestycji kontynuowanych, lecz przeciwnie, zapewnienia im środków na ukończenie ich w terminie zgodnym z prawidłowym cyklem inwestycyjnym. W wyjątkowych tylko wypadkach ograniczono zakres lub zwolniono tempo realizacji inwestycji kontynuowanych. Dlatego też i granice manewrów były ściśle określone.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#StefanJędrychowski">W tych warunkach wiele inwestycji nowo rozpoczynanych w takich gałęziach przemysłu, jak przemysł spożywczy, lekki, drobna wytwórczość obok inwestycji nieprodukcyjnych musiało być przesuniętych w czasie na okres po roku 1965. Wychodziliśmy przy tym także z założenia, że inwestycje te mają z reguły krótszy okres realizacji i w razie potrzeby i możliwości mogą być w krótkim czasie wznowione.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#StefanJędrychowski">Nie taję, że również pewne inwestycje pomocnicze, a między innymi magazynowe padły ofiarą redukcji.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#StefanJędrychowski">Oczywiście tego rodzaju sytuacja zawiera pewne niebezpieczeństwa, które trzeba widzieć, ale w danej sytuacji nie było lepszego wyjścia. Trzeba tylko o tym pamiętać, rozpatrując strukturę nakładów inwestycyjnych na następny okres wieloletni.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#StefanJędrychowski">W dyskusji Obywatele Posłowie powoływali się na szereg uchwał rządu, ustalających określony poziom i ramowy program inwestycji dla poszczególnych dziedzin czy kierunków inwestowania, wykazując rozbieżności, jakie powstały w wykonaniu tych uchwał w 1963 r. lub zarysowują się najbliższe lata. Chodzi na przykład o uchwały dotyczące rozwoju usług dla ludności, prac geologiczno-poszukiwawczych, o zagospodarowaniu Żuław itp.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#StefanJędrychowski">Można tu dodać szereg innych uchwał, jak na przykład uchwała w sprawie środków zabezpieczających wykonanie reformy szkolnej, uchwała w sprawie inwestycji towarzyszących w związku z rozbudową huty „Lenina”, o mechanizacji robót pracochłonnych i ciężkich i szereg innych. Kierunkowo uchwały te są nadal słuszne i pozostają w mocy, jednak tempo i termin ich realizacji, rozkład nakładów na poszczególne lata wymaga dostosowania do istniejących możliwości, wynikających z ustalonego ogólnego poziomu nakładów inwestycyjnych. Tej pracy nie zdołano jeszcze wykonać.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#StefanJędrychowski">Poza inwestycjami — najpoważniejsze korekty dotyczą planów zatrudnienia, zmniejszenia rozpiętości między wzrostem produkcji przemysłowej A i B i rezerw w planie.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#StefanJędrychowski">Zmniejszenie tempa wzrostu zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej w stosunku do lat 1961–1963 nie stanowi korekty proporcji planu 5-letniego. Wynika to z dążenia do zbliżenia tempa wzrostu zatrudnienia do tempa przewidzianego w planie 5-letnim. W świetle niższego tempa wzrostu produkcji przemysłowej, niż w latach 1961 i 1962, wobec obniżenia tempa wzrostu inwestycji, wobec ograniczenia przyrostu spożycia zbiorowego, nie można uznać liczby wzrostu zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej o około 100 tys. osób za z góry nierealną.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#StefanJędrychowski">Oczywiście, w wykonaniu planu może nastąpić pewne niewielkie przekroczenie tej liczby, o ile na przykład wyniki produkcji rolnej okażą się lepsze i trzeba będzie zatrudnić więcej ludzi w przemyśle rolno-spożywczym, o ile na przykład przemysł maszynowy przekroczy plan eksportu, o ile usługi odpłatne dla ludności rozwiną się szerzej niż przewidziano w planie.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#StefanJędrychowski">Słuszne są głosy o konieczności prowadzenia przez Komitet Pracy i Płac i przez wydziały zatrudnienia prezydiów rad narodowych bardziej aktywnej polityki zatrudnienia, uwzględniającej konieczne zmiany i zapobiegającej powstawaniu ujemnych zjawisk. Przewidziane w planie na rok 1964 zmniejszenie rozpiętości między tempem wzrostu produkcji grupy A i produkcji grupy B stanowi korektę stanu, jaki wytworzył się w roku 1963 i idzie w kierunku przywrócenia proporcji zbliżonych do tych, jakie były założone w planie 5-letnim. Pozwoli to jednocześnie na osiągnięcie bardziej prawidłowego stosunku pomiędzy funduszem akumulacji a funduszem spożycia w podziale dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#StefanJędrychowski">Wreszcie problem rezerw. Nie jest to problem nowy. O potrzebie istnienia rezerw w naszej gospodarce wiedzieliśmy zawsze i usiłowaliśmy realizować politykę tworzenia rezerw. Nie mamy w praktyce jednak rezerw dostatecznych w dziedzinie planu inwestycyjnego, w dziedzinie bilansu paszowego i w dziedzinie handlu zagranicznego. W planie inwestycyjnym, niezależnie od tak zwanych rezerw poślizgowych, które powinny posiadać poszczególne resorty, i stosunkowo niewielkiej rezerwy centralnej planu, jako pewnego rodzaju dodatkową rezerwę, traktujemy obostrzony system zatwierdzania nowo rozpoczynanych inwestycji, który pozwoli na pewne, bardziej elastyczne dostosowywanie faktycznej wielkości inwestycji do aktualnych możliwości.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#StefanJędrychowski">Bardziej ostrożna metoda szacunku plonów w planie na poziomie przeciętnej z ostatnich czterech lat stanowi rodzaj rezerwy dla bilansu paszowego kraju.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#StefanJędrychowski">Konieczność wzmocnienia bilansu płatniczego stawiana jest przez nas nie po raz pierwszy. Ale z różnych przyczyn, a przede wszystkim z powodu sytuacji w rolnictwie, nie zrealizowaliśmy dotychczas tego postulatu w założonym stopniu. Mogę jednak poinformować Obywateli Posłów, że w ciągu 11 miesięcy 1963 r., mimo wszystkich trudności w handlu zagranicznym, udało nam się powiększyć rezerwy dewizowe. Na rok 1964 stawiamy sobie ponownie zadanie umocnienia równowagi w bilansie płatniczym i mamy nadzieję, że okaże się ono możliwe do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#StefanJędrychowski">Poza tymi rezerwami, w bilansie podziału dochodu narodowego założyliśmy rezerwę artykułów konsumpcyjnych, która będzie mogła być rozdysponowana na zwiększenie spożycia, o ile wykonanie planu będzie przebiegało zgodnie z założeniami.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#StefanJędrychowski">Założone zostały także pewne rezerwy w zatrudnieniu i funduszu płac, związane z przekroczeniem planów produkcji w pożądanych asortymentach. System uruchamiania tych rezerw będzie częściowo odmienny od dzisiejszego systemu automatycznej bankowej korekty funduszu płac przy przekraczaniu planów produkcji, będzie uzależniony od świadomych decyzji jednostek nadrzędnych — decyzji dotyczących przekraczania planu przez przedsiębiorstwa w pożądanych kierunkach.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#StefanJędrychowski">Ten nowy system powinien jednocześnie przeciwdziałać żywiołowemu narastaniu zapasów gotowych wyrobów w przedsiębiorstwach przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#StefanJędrychowski">Od tych rezerw, sposób dysponowania którymi zostanie przez rząd ustalony w najbliższym czasie — trzeba odróżnić rezerwy tworzone w resortach i zjednoczeniach w ramach funduszu płac i zatrudnienia, przyznanych na wykonanie planu.</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#StefanJędrychowski">Jeden z posłów domagał się niezatrzymywania takich rezerw z zjednoczeniach, lecz przekazywania tych środków od razu i bez reszty przedsiębiorstwom. Praktyka jednak wykazała, że tworzenie takich rezerw jest niezbędne, podział wskaźników dyrektywnych NPG pomiędzy zjednoczenia i następnie pomiędzy przedsiębiorstwa w początkowej fazie opracowywania planów przedsiębiorstw, a więc często w momencie nie ostatecznego sprecyzowania asortymentów produkcji, może zawierać błędy. Na korektę tych błędów, a także innych nie przewidzianych zmian w obrębie wielkości planowanej produkcji przeznaczone są rezerwy, jakie w trakcie rozdziału tworzą resorty i zjednoczenia.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#StefanJędrychowski">Polityka tworzenia rezerw kierunkowo nakreślona przez XIV Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wymaga konkretyzacji w praktyce oraz określenia zasad tworzenia rezerw, a także kierunków i sposobu dysponowania. Chociaż plan na rok 1964 stanowi poważny krok naprzód w tym zakresie, proces tworzenia rezerw wymaga dłuższego czasu i może przebiegać tylko stopniowo.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Po omówieniu zagadnień dotyczących niektórych ogólnych proporcji planu nie chciałbym wracać do problemu rozwoju poszczególnych działów gospodarki narodowej i poszczególnych gałęzi produkcji. Oświetlili je w wyczerpujący sposób koledzy ministrowie, którzy zabierali głos w dyskusji. Może tylko poruszę jedną sprawę szczegółowo.</u>
<u xml:id="u-34.43" who="#StefanJędrychowski">Niektórzy posłowie poruszyli sprawę wykorzystania krajowych złóż soli potasowo-magnezowych w Kłodawie. Chciałem zapewnić, że Komisja Planowania uważnie śledzi prace badawcze, które mają na celu opracowanie i sprawdzenie nowej technologii, mającej umożliwić kompleksowy przerób kłodawskich karnalitów. Ze względu na rosnące potrzeby rolnictwa jesteśmy żywo zainteresowani w nowych źródłach pozyskiwania nawozów potasowych. W tym celu zawarliśmy umowę ze Związkiem Radzieckim o budowie kopalni soli potasowych na Białorusi na potrzeby polskie. W ramach tej umowy dostawy dużych ilości soli potasowych zaczną się jednak dopiero w roku 1970. Do tego czasu będziemy musieli importować nawozy potasowe również z krajów kapitalistycznych. Jesteśmy więc zainteresowani w uruchomieniu krajowej produkcji. Decyzja ostateczna może jednak zapaść po opracowaniu i wypróbowaniu technologii kompleksowego przerobu i sprawdzeniu rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-34.44" who="#StefanJędrychowski">Poza sprawami szczegółowymi, dyskusja dotyczyła pewnych spraw ogólnych, powtarzających się w różnych działach gospodarki narodowej, w różnych gałęziach przemysłu. Z całą ostrością wystąpiła w dyskusji sprawa gospodarki remontowej, niedostatecznie rozwiniętego zaplecza remontowego przede wszystkim w dziedzinie motoryzacji, taboru trakcyjnego, energetyki, maszyn górniczych, sprzętu melioracyjnego. Trzeba stwierdzić, że problem ten, mimo próby uregulowania uchwałą o remontach, nie został jeszcze prawidłowo rozwiązany. W szczególności ostra sytuacja istnieje w tym zakresie tam, gdzie chodzi o usługi remontowe, świadczone przez przedsiębiorstwa jednego resortu na rzecz innych resortów. Zasadnicze rozwiązanie tego problemu wymaga dodatkowych, podstawowych inwestycji, co w obecnym okresie nie jest możliwe. Sytuacja wymaga zwrócenia uwagi, aby problem został właściwie rozwiązany w następnym planie 5-letnim. Do tego czasu należy starać się powiększyć zdolności remontowe istniejących zakładów w drodze mniej kapitalnych inwestycji wyposażeniowych, postępu technicznego i wyszukania wszelkich rezerw. Komisja Planowania zajmie się tym problemem wspólnie z zainteresowanymi resortami.</u>
<u xml:id="u-34.45" who="#StefanJędrychowski">Problem gospodarki remontowej wiąże się również z nabrzmiałym problemem produkcji i dystrybucji części zamiennych. Chodzi o części zamienne do ciągników, do maszyn rolniczych, do samochodów, do maszyn różnych typów. Obowiązek produkowania części zamiennych dla remontów został nałożony na producentów maszyn. Główny ciężar obowiązków w tej dziedzinie spoczywa na Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego, którego produkcja stanowi około 70% całości produkcji przemysłu maszynowego. Jednak i pozostali producenci maszyn powinni, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zabezpieczyć produkcję części zamiennych do produkowanych maszyn.</u>
<u xml:id="u-34.46" who="#StefanJędrychowski">Niezależnie od tego wiele resortów zorganizowało przedsiębiorstwa dla produkcji części zamiennych do remontów. Dotyczy to między innymi górnictwa i energetyki, przemysłu lekkiego i budownictwa. W celu uporządkowania i polepszenia zaopatrzenia w części zamienne zostało wydane w 1963 roku zarządzenie Przewodniczącego Komisji Planowania, na podstawie którego prowadzone są w resortach prace, mające na celu ustalenie potrzeb i niedoboru części zamiennych do poszczególnych rodzajów maszyn, ustalenie jednostek organizacyjnych, zobowiązanych do planowania, bilansowania i produkowania części zamiennych. Sprawa ta jest jednak bardzo trudna i wymaga dłuższego czasu do uregulowania.</u>
<u xml:id="u-34.47" who="#StefanJędrychowski">Produkcja części zamiennych do maszyn rolniczych w ostatnim okresie znacznie wzrosła, jednak występują z jednej strony nadmiary niektórych części zamiennych, a z drugiej strony braki innych asortymentów, co utrudnia przeprowadzenie remontów.</u>
<u xml:id="u-34.48" who="#StefanJędrychowski">Braki asortymentowe mogą być usunięte tylko w drodze zwiększenia produkcji danych asortymentów. Niezależnie od tego trzeba będzie skontrolować normatywy zużycia tych części, gdyż normatywy, które stanowią podstawę do planowania ilości produkcji często nie odpowiadają rzeczywistości. Należałoby zdecydować się na zmianę normatywów lub przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zmniejszenia zużycia, co może być osiągnięte między innymi przez szkolenie kadr obsługujących maszyny rolnicze i ciągniki.</u>
<u xml:id="u-34.49" who="#StefanJędrychowski">Znaczne zwiększenie produkcji części zamiennych dla ciągników nastąpi po ukończeniu realizowanej obecnie rozbudowy zakładów mechanicznych „Ursus” oraz szeregu innych zakładów powiązanych z „Ursusem” w kooperacji.</u>
<u xml:id="u-34.50" who="#StefanJędrychowski">Co się tyczy części zamiennych produkcji krajowej dla motoryzacji, to pomimo ciągłego, znacznego wzrostu wartości produkowanych przez przemysł części zamiennych istnieje szereg asortymentów deficytowych, jak na przykład tłoki, tuleje, głowice, wały korbowe itp. Należałoby przy tym wskazać, że o ile wartość produkcji pojazdów samochodowych w latach od 1959 do 1962 r. w Zjednoczeniu Przemysłu Motoryzacyjnego wyraża się wskaźnikiem 152, o tyle wzrost wartości produkcji części zamiennych w tym samym okresie wyraża się wskaźnikiem 308. Z uwagi na specyfikę technologiczną produkcji asortymentów deficytowych konieczna jest dalsza rozbudowa bazy produkcyjnej i zakup szeregu unikalnych obrabiarek za granicą, w tym również z krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-34.51" who="#StefanJędrychowski">W chwili obecnej trwają prace nad ustaleniem programu zwiększenia produkcji części zamiennych do pojazdów samochodowych, jak również nad usprawnieniem organizacji planowania i obrotu częściami. Projekt odpowiedniej uchwały przewiduje między innymi powołanie na okres przejściowy pełnomocnika rządu do spraw części zamiennych do pojazdów samochodowych. Przewiduje się ponadto zwiększenie regeneracji części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-34.52" who="#StefanJędrychowski">Obywatele Posłowie zauważyli w dyskusji, że najtrudniejsza sytuacja w dziedzinie części zamiennych dotyczy części do maszyn importowanych. Rzeczywiście tak jest. Widocznie w krajach dostawców problem produkcji części zamiennych nie jest również należycie rozwiązany. W tej sprawie niemal nieustannie toczy się rozmowy i interwencje organów handlu zagranicznego na wyższym szczeblu. Pewne osiągnięcia są, ale ciągle jeszcze niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-34.53" who="#StefanJędrychowski">Padały tu głosy, aby uruchomić w kraju produkcję części zamiennych do maszyn importowanych, jednak taka propozycja może być traktowana tylko jako ostateczność, po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości.</u>
<u xml:id="u-34.54" who="#StefanJędrychowski">Mówimy o międzynarodowej specjalizacji i kooperacji produkcji, wdrażamy ją, a przecież nie ma chyba posunięcia bardziej sprzecznego z ideą kooperacji i specjalizacji, jak uruchomienie we własnym zakresie produkcji części zamiennych do maszyn importowanych z bratniego kraju. Raczej więc trzeba uparcie egzekwować obowiązek dostawcy maszyn do zaopatrywania ich odbiorców w części zamienne. Trzeba będzie także zintensyfikować rozwiązywanie tej sprawy poprzez Radę Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i jej organy.</u>
<u xml:id="u-34.55" who="#StefanJędrychowski">Trzeci problem o charakterze bardziej ogólnym, jaki wyłonił się z tej dyskusji — to problem magazynów. Problem ten istnieje nie tylko w dziedzinie skupu i przetwórstwa produktów rolnych, nie tylko w dziedzinie dystrybucji nawozów sztucznych, ale niemal w całej gospodarce narodowej. Z drugiej strony istnieje także problem właściwego wykorzystania istniejących magazynów, problem zbilansowania i wykorzystania zdolności magazynowania w układzie branżowym i terenowym.</u>
<u xml:id="u-34.56" who="#StefanJędrychowski">Rozwiązanie całości problemu magazynowego, wiążącego się z całością usprawnienia gospodarki materiałowej, wymaga poważnych inwestycji i dlatego nie może być osiągnięte w ciągu najbliższych dwóch lat. Trzeba się jednak przygotować do rozwiązania tego problemu w latach najbliższego planu 5-letniego. Niezależnie jednak od wielkich inwestycji wiele ukrytych rezerw można ujawniać i wykorzystywać przez rozwijanie koordynacji terenowej gospodarki magazynowej. Świadczy o tym przykład miasta Bielsko-Biała. I to doświadczenie, polegające na organizowaniu wspólnej obsługi magazynowej szeregu przedsiębiorstw wymaga przeniesienia na inne tereny.</u>
<u xml:id="u-34.57" who="#StefanJędrychowski">Dużo miejsca w dyskusji zajęła problematyka systemu zarządzenia i planowania gospodarki narodowej. Jak wiadomo XIV Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczone j Partii Robotniczej nakreśliło kierunki zmian w systemie zarządzania gospodarką narodową i planowania gospodarki, które dojrzały w chwili obecnej do realizacji.</u>
<u xml:id="u-34.58" who="#StefanJędrychowski">Jednym z takich dojrzałych już problemów jest sprawa tak zwanych mierników produkcji, używanych do planowania i korygowania zatrudnienia i funduszu płac. W tej sprawie jasno się już skrystalizowały kierunki działania. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów podjął w lipcu i sierpniu bieżącego roku uchwały ustalające konkretny harmonogram prac nad eksperymentowaniem, a następnie wdrażaniem do praktyki gospodarczej nowych mierników produkcji przemysłowej. Uchwały te przewidują wprowadzenie w niektórych gałęziach produkcji w roku 1964 mierników produkcji wyrażonych w jednostkach naturalnych przy przeliczeniu poszczególnych asortymentów według określonych współczynników, w szeregu innych gałęziach przemysłu przejście bezpośrednie lub po przeprowadzeniu szerokiego eksperymentu na kierunki produkcji oparte na tak zwanej produkcji netto, a więc wartość przerobu według cen konfekcjonowania, normatywny koszt przerobu, normatywy pracochłonności produkcji.</u>
<u xml:id="u-34.59" who="#StefanJędrychowski">Kierunek został obrany i można się spodziewać, że w ciągu lat 1964 i 1965 problem mierników będzie rozwiązany. Oczywiście, sprawa będzie wymagała w dalszym ciągu kontroli działania nowego systemu w praktyce.</u>
<u xml:id="u-34.60" who="#StefanJędrychowski">Chciałbym przy tym zastrzec, że odejście od produkcji globalnej jako miernika stosowanego, jako podstawa przy planowaniu i korygowaniu zatrudnienia i funduszu płac, nie oznacza bynajmniej zdyskwalifikowania tego miernika dla innych celów, na przykład dla celów bilansowania planu i porównywania dynamiki produkcji. Inne sprawy, tak zwane modelowe, mogą być rozwiązywane podobnie, w miarę ich dojrzewania w dyskusji, docierania się poglądów i sprawdzania poprzez eksperymentowanie.</u>
<u xml:id="u-34.61" who="#StefanJędrychowski">Chciałbym poinformować Wysoki Sejm, że całokształtem problematyki szeroko pojętych zmian w metodologii planowania zajmuje się obecnie powołana przez rząd komisja, która przedstawi wnioski do decyzji we wszystkich sprawach dotyczących tej dziedziny, będących przedmiotem dyskusji ekonomicznych lub prac poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-34.62" who="#StefanJędrychowski">Z tej trybuny padły dwa pytania:</u>
<u xml:id="u-34.63" who="#StefanJędrychowski">1) Czy sprawa zasad obliczania efektów ekonomicznych, wynikających ze specjalizacji i koncentracji produkcji, jest przedmiotem badań Komisji Planowania — pozwoliłoby to na ustalenie prawidłowych w czasie wytycznych pierwszej kolejności w tych branżowych pionach produkcji, w których koncentracja i specjalizacja są najefektywniejsze?</u>
<u xml:id="u-34.64" who="#StefanJędrychowski">2) W jakim stopniu koncentracja i specjalizacja stają się integralną częścią planów gospodarczych?</u>
<u xml:id="u-34.65" who="#StefanJędrychowski">Odpowiem najpierw na to drugie pytanie. Prowadzone przez Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego i inne resorty prace nad specjalizacją i koncentracją przemysłu w swej istotnej merytorycznej treści są traktowane jako integralna część planów gospodarczych, ponieważ mają one głęboki wpływ na plany produkcyjne i inwestycyjne całej gałęzi przemysłu i poszczególnych zakładów.</u>
<u xml:id="u-34.66" who="#StefanJędrychowski">Natomiast w formalnym układzie centralnego planu prace te nie zawsze znajdowały pełne odbicie przede wszystkim dlatego, że nomenklatura planu na szczeblu centralnym ograniczona jest do najważniejszych podstawowych wyrobów, przy czym od roku 1962 do planów gospodarczych przemysłu ciężkiego wprowadzono rozliczenie przyrostu produkcji specjalizowanej w przemyśle maszynowym i elektrotechnicznym.</u>
<u xml:id="u-34.67" who="#StefanJędrychowski">Prace nad specjalizacją i koncentracją produkcji wiążą się ściśle ze skoordynowaną przez Komisję Planowania akcją bilansowania zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-34.68" who="#StefanJędrychowski">W innych gałęziach przemysłu prace nad specjalizacją i koncentracją produkcji są podejmowane w ramach koordynacji branżowej. Do postępu w dziedzinie specjalizacji i koordynacji produkcji i związania tej pracy z planowaniem gospodarczym przyczyniło się włączenie w latach 1962 i 1963 do procesu planowania zjednoczeń wiodących, które działając w ramach porozumień branżowych dokonują oceny i przedstawiają resortom wnioski w sprawie rozwoju i specjalizacji produkcji, stanu techniczno-organizacyjnego branż, potrzeb rynku, podaży i popytu, potrzeb importowych i możliwości eksportowych.</u>
<u xml:id="u-34.69" who="#StefanJędrychowski">W ten sposób na przykład rozwija się specjalizacja i koncentracja produkcji w przemyśle odzieżowym i w przemyśle meblarskim. W tych dwóch branżach, począwszy od roku 1964, podjęto eksperyment polegający na tym, że ośrodkom przemysłu odzieżowego i meblarskiego przekazano wykonanie zadań i środki dla wszystkich zrzeszonych przedsiębiorstw, niezależnie od ich przynależności organizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-34.70" who="#StefanJędrychowski">W znacznie szerszej skali chcemy zintegrować prace nad specjalizacją i koncentracją produkcji w ramach planu 5-letniego, na lata 1966–1970. Wydaje się nam bowiem, że zagadnienie to znacznie bardziej łączy się z problematyką planów wieloletnich niż rocznych. Prace nad obliczeniem efektów ekonomicznych specjalizacji i koncentracji produkcji prowadzone są w skali międzynarodowej w Zakładzie Badań Ekonomicznych Komisji Planowania. Rachunek efektywności specjalizacji w skali krajowej pozostawiono resortom, uwzględniając ich specyfikę, natomiast uogólnieniem wyników prac resortów zajmie się Komisja Planowania.</u>
<u xml:id="u-34.71" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Krytyczna dyskusja na XIV Plenum KC PZPR, która poprzedziła wniesienie projektu planu do Sejmu, oraz dzisiejsza dyskusja przy całej słuszności krytycznej analizy i oświetlenia wszystkich niedociągnięć w toku wykonywania planu 5-letniego — nie powinny przesłaniać istotnego charakteru planu na rok 1964, a przeciwnie, powinny przyczynić się do jego lepszego poznania.</u>
<u xml:id="u-34.72" who="#StefanJędrychowski">Plan na rok 1964 jest planem wychodzenia z trudności i poprawiania proporcji.</u>
<u xml:id="u-34.73" who="#StefanJędrychowski">W gruncie rzeczy już w roku 1963, zwłaszcza w jego drugiej połowie, gospodarka rozwijała się pod znakiem przezwyciężenia skutków nieurodzaju 1962 roku, surowej zimy i letniej suszy. Pomyślne wyniki produkcji roślinnej w 1963 roku stanowią podstawę do ogólnej poprawy sytuacji w rolnictwie i wzrostu produkcji rolnej. Jeżeli to nie znajduje odpowiedniego wyrazu we wskaźnikach planu na rok 1964 to dlatego, że przyjęliśmy nową, ostrożniejszą metodę szacunku plonów, a co za tym idzie również całości produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-34.74" who="#StefanJędrychowski">Plan na rok 1964 oznacza zwiększenie tempa wzrostu produkcji przemysłowej, zmniejszenie rozpiętości między tempem wzrostu produkcji środków wytwórczości i produkcji przedmiotów spożycia, a także między akumulacją a spożyciem w podziale dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-34.75" who="#StefanJędrychowski">Plan na rok 1964 oznacza dążenie do poprawy sytuacji w bilansie handlu zagranicznego i w sytuacji płatniczej kraju, co jest uwarunkowane znacznym wysiłkiem eksportowym i utrzymaniem importu w zakreślonych granicach.</u>
<u xml:id="u-34.76" who="#StefanJędrychowski">Plan na rok 1964, zmniejszając tempo wzrostu inwestycji, stwarza podstawy do dalszego znacznego postępu w porządkowaniu procesów inwestycyjno-budowlanych, potanienia budownictwa.</u>
<u xml:id="u-34.77" who="#StefanJędrychowski">Plan na rok 1964 stwarza przesłanki do dalszego wzrostu spożycia indywidualnego i płac realnych, pod warunkiem utrzymania założonych w planie proporcji pomiędzy wzrostem produkcji a wzrostem wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-34.78" who="#StefanJędrychowski">Jednym słowem — plan na rok 1964, chociaż na niektórych odcinkach jest planem trudnym przez ogólne zmniejszenie napięcia i zapoczątkowanie tworzenia rezerw, daje podstawę do dalszego harmonijnego rozwoju naszej gospodarki. Budżet państwa ściśle merytorycznie, w pełnej zgodności z planem, zbudowany jest na zasadzie utrzymania równowagi budżetowej i pełnej stabilizacji wartości złotego.</u>
<u xml:id="u-34.79" who="#StefanJędrychowski">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie projektu Narodowego Planu Gospodarczego i ustawy budżetowej na rok 1964 w brzmieniu przedłożonym przez rząd z poprawkami sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-34.80" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#CzesławWycech">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poprawki do projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1964 rok zamieszczone są w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 174.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1964 rok wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm powziął uchwałę o Narodowym Planie Gospodarczym na 1964 rok w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poprawki do projektu ustawy budżetowej na rok 1964 wraz z załącznikami od 1 do 5 są zamieszczone w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 175.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy budżetowej na rok 1964 wraz z załącznikami od 1 do 5 oraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę budżetową na rok 1964 wraz, z załącznikami od 1 do 5 i poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekty uchwał co do zatwierdzenia sprawozdań rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa oraz wniosku Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1962 r. — są zamieszczone w doręczonym Obywatelom Posłom sprawozdaniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów (druk sejmowy nr 176).</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem proponowanych uchwał — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 głosy.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził sprawozdanie rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1962 r. oraz udzielił rządowi absolutorium za powyższy okres.</u>
<u xml:id="u-35.23" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-35.24" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 25 posiedzenie Sejmu PRL.</u>
<u xml:id="u-35.25" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-35.26" who="#CzesławWycech">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-35.27" who="#CzesławWycech">Obywatele Posłowie! Za chwilę zamknę ostatnie w tym roku posiedzenie Sejmu. Pozwólcie, że uprzedzając zbliżające się święto, złożę Wam już dziś w imieniu Prezydium Sejmu najlepsze życzenia owocnej pracy i osobistej pomyślności w nadchodzącym Nowym 1964 Roku.</u>
<u xml:id="u-35.28" who="#CzesławWycech">Będzie to rok jubileuszowy, rok dwudziestolecia Polski Ludowej. Ostatni dzień bieżącego roku będzie także dwudziestą rocznicą powstania Krajowej Rady Narodowej, naszej zasłużonej poprzedniczki — pierwszego w Polsce Ludowej prawdziwie ludowego parlamentu. Z perspektywy 20 minionych lat nietrudno już dziś stwierdzić, że u podstaw całego pozytywnego dorobku naszego kraju w okresie 20-lecia leżą słuszne koncepcje polityczne, które ucieleśniała swym składem i swą działalnością Krajowa Rada Narodowa. Składamy jej dziś za to zasłużony hołd. Zasłużyła się dobrze naszej Ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-35.29" who="#CzesławWycech">Chcielibyśmy wszyscy, aby w jubileuszowym roku 20-lecia Polski Ludowej postępował dalszy pomyślny rozwój gospodarki narodowej w naszym kraju, dalszy pomyślny rozwój kultury i oświaty, twórczości naukowej i technicznej.</u>
<u xml:id="u-35.30" who="#CzesławWycech">Chcielibyśmy także, aby ten rok był również rokiem dalszego umocnienia pokoju w świecie, rokiem dalszego umocnienia dobrych i pokojowych stosunków Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ze wszystkimi państwami świata, rokiem dalszego umocnienia stosunków przyjaźni i współpracy we wspólnocie państw socjalistycznych, rokiem dalszego wzrostu siły i potęgi oraz autorytetu Polski Ludowej w świecie.</u>
<u xml:id="u-35.31" who="#CzesławWycech">Pozwólcie Koledzy Posłowie, że podobne życzenia w Waszym i Sejmu imieniu złożę wszystkim obywatelom naszej Ludowej Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-35.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-35.33" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-35.34" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 20)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>