text_structure.xml
85.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 20.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów ob. ob. Bancerza Stefana i Kurkiewicza Władysława. Protokół i listę mówców prowadzi poseł ob. Władysław Kurkiewicz.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Protokół 9 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Do ślubowania zgłosił się poseł Wiślicz-Iwańczyk Eugeniusz.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">Proszę ob. Wiślicza-Iwańczyka o zbliżenie się do Prezydium i powtarzanie za mną słów ślubowania:</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(Wszyscy wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Ustawodawczy według najlepszego rozumienia i zgodnie z sumieniem pracować dla dobra Narodu Polskiego, stać na straży jego praw demokratycznych i czynić wszystko w miarę sił i uzdolnień dla umocnienia niepodległości i rozwoju Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#komentarz">(Poseł Wiślicz-lwańczyk powtarza za Marszałkiem powyższe słowa ślubowania.)</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że poseł Wiślicz-Iwańczyk Eugeniusz złożył ślubowanie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WładysławKowalski">Udzieliłem urlopu posłom: Adamowi Polewce na 2 dni, Józefowi Ozdze-Michalskiemu na 2 dni, Janowi Karbowiakowi na 3 dni, Marianowi Tupalskiemu na 3 dni, Zofii Łyżnik na 5 dni, Stanisławowi Popławskiemu na 1 tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WładysławKowalski">Proszą Izbę o udzielenie im urlopów zdrowotnych posłowie: Pietrusiński Józef na 2 tygodnie, Wende Jan Karol na 2 tygodnie, Bodalski Mieczysław na 2 tygodnie, Dąb Adolf na 3 tygodnie, Król Franciszek na 6 tygodni oraz na okres sesji posłowie: Benige[r] Stanisław, ks. Borowiec Marian, Juszkiewicz Aleksander, Krzewniak Andrzej, Krzyżanowski Adam, Zawadzki Aleksander, Kowalik Władysław, Okulicki Wincenty, Loga-Sowiński Ignacy.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższych urlopów?</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Mikołajczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełMikołajczyk">Zgłaszam sprzeciw przeciwko udzieleniu urlopów na całą sesję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Jeżeli chodzi o udzielenie urlopów na całą sesję, ta sprawa umotywowana jest tym, że ks. Borowiec jest ciężko chory, natomiast poseł Aleksander Juszkiewicz jest w tej chwili potrzebny na swoim stanowisku wobec odbywającej się konferencji pokojowej w Moskwie. Co do innych posłów nie mam danych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WładysławKowalski">Czy w tej sprawie chce kto zabrać głos? Nikt głosu nie zabiera.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WładysławKowalski">Jest wniosek posła Mikołajczyka, żeby odmówić urlopów na całą sesję. Kto jest za wnioskiem posła Mikołajczyka, zechce wstać. Kto jest przeciwny? Większość.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WładysławKowalski">Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WładysławKowalski">Innych sprzeciwów nie ma, uważam, że Izba udzieliła swojej zgody na udzielenie urlopów.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku obrad: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, podpisanego wraz z protokołem-załącznikiem w Warszawie dnia 10 marca 1947 r. (druk nr 54). Udzielam głosu Ministrowi Spraw Zagranicznych ob. Zygmuntowi Modzelewskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(powitany oklaskami)</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZygmuntModzelewski">Wysoka Izbo! Przedkładając projekt ustawy o ratyfikacji traktatu o przyjaźni i pomocy wzajemnej między Rzeczypospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, w imieniu Rządu chciałbym w krótkich słowach naszkicować historię w ostatnich latach stosunków między Polską a Czechosłowacją, Obóz demokracji polski i już w okresie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, a nawet wcześniej, ustosunkował się pozytywnie do Republiki Czechosłowackiej. W owym okresie czasu to ustosunkowanie się wyraziło się zwłaszcza w bezapelacyjnym potępieniu polityki Becka, ukoronowanej uderzeniem w plecy Czechosłowacji w roku 1938.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZygmuntModzelewski">Trzeba z całą obiektywnością przyznać, że na nasze pozytywne ustosunkowanie mieliśmy, ze strony demokracji czechosłowackiej podobną pozytywną odpowiedź. Rząd Republiki Czechosłowackiej jako drugi po Związku Radzieckim nawiązał normalne stosunki dyplomatyczne z Rządem Rzeczypospolitej Polskiej. Potem nastąpiły pierwsze próby całkowitego unormalizowania tych stosunków. Wyraziły się one w zawarciu między nami a Rządem Republiki Czechosłowackiej szeregu umów tego rodzaju, jak urnowa o repatriacji, umowa o rewindykacji, umowa lotnicza, pomniejsze umowy, regulujące w tym stadium częściowo tranzyt przez oba kraje itd.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZygmuntModzelewski">Rozwinęła się również współpraca na terenie międzynarodowym. Już przy konstytuowaniu się organów Organizacji Narodów Zjednoczonych stanowisko naszej delegacji i stanowisko delegacji czechosłowackiej bardzo często pokrywały się, były zbieżne, czasem zupełnie identyczne. Można to było stwierdzić przy wyborach do organów Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie głosy polskie łączyły się zawsze z głosami czechosłowackimi.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZygmuntModzelewski">Umocnienie tej współpracy na terenie międzynarodowym nastąpiło w okresie konferencji paryskiej, gdzie — jak wiadomo — omawiane były sprawy traktatów pokojowych z byłymi satelitami Niemiec. Tam współpraca między delegacją polską a delegacją czechosłowacką była jak najbardziej przyjazna i mógłbym z całym zadowoleniem stwierdzić, że w zasadniczych sprawach utrwalenia pokoju w Europie nasze stanowiska są stanowiskami podobnymi.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#ZygmuntModzelewski">Jeszcze lepsze owoce tej współpracy mieliśmy na konferencji czterech zastępców ministrów spraw zagranicznych w Londynie, gdzie chodziło o rzecz najważniejszą zarówno dla nas jak i dla Czechosłowacji, a mianowicie o rzucenie pierwszych zrębów pokoju w Europie, o przygotowanie traktatu pokojowego z Niemcami. Na tej konferencji, w sprawach najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa i pokoju, sprawach konieczności płacenia repatriacji przez Niemców, w sprawach konieczności odbudowy przede wszystkim krajów zniszczonych i zsynchronizowania tej odbudowy z odbudową gospodarki niemieckiej stanowiska Rządu Polskiego i Rządu Czechosłowackiego były identyczne. Rzecz to zrozumiała, gdy się zważy, że nie tylko daleka historia, ale i niedawne lata postawiły naród polski i narody czeski i słowacki w obliczu krańcowego niebezpieczeństwa zagłady ze strony Niemiec.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#ZygmuntModzelewski">To wspólne niebezpieczeństwo, ten wspólny los, który zgotował nam agresor niemiecki, musiały wpływać na coraz bliższe i bardziej przyjacielskie stosunki pomiędzy nami i Czechosłowacją. Tak też było. Obydwa kraje zrozumiały, że tylko wspólnym wysiłkiem oraz jak najszerszą współpracą bezpośrednią i na terenie międzynarodowym mogą bronić się skutecznie przeciw możliwości odradzenia się nowej agresji.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#ZygmuntModzelewski">Owocem tego zrozumienia jest podpisanie układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy, które nastąpiła w Warszawie w dniu 10 marca r. b.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#ZygmuntModzelewski">W kilku słowach chciałem zatrzymać się na scharakteryzowaniu tego, zaiste o historycznym znaczeniu, paktu.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#ZygmuntModzelewski">Chcę przede wszystkim zwrócić uwagę na pewne sformułowania we wstępie układu, a zwłaszcza na tę część, która mówi, że u podstaw układu leżą wnioski z doświadczeń ostatniej wojny, która postawiła obydwa kraje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#ZygmuntModzelewski">U podstaw tego układu leży świadomość żywotnych interesów, które posiadają obydwa kraje we wspólnej obronie na wypadek wznowienia przez Niemcy polityki agresji przeciwko ich wolności, niepodległości i całości terytorialnej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#ZygmuntModzelewski">Chcę również podkreślić, że u podstaw układu leży przekonanie, że wspólna obrona przed takim niebezpieczeństwem leży w interesie utrzymania pokoju powszechnego i bezpieczeństwa międzynarodowego, co jest najwyższym celem Organizacji Narodów Zjednoczonych, do której obydwa kraje należą.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#ZygmuntModzelewski">Potwierdzenie tych założeń we wstępie znajdujemy w podstawowych zasadniczych dwu artykułach układu o przyjaźni, a mianowicie w art. 2 i 3.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#ZygmuntModzelewski">Dla uwypuklenia znaczenia tych artykułów pozwolę sobie w całości je odczytać:</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#ZygmuntModzelewski">„Art 2. Wysokie Umawiające się Strony zobowiązują się stosować za wspólną zgodą wszelkie dostępne im środki dla uniemożliwienia każdej nowej groźby agresji ze strony Niemiec lub ze strony każdego innego państwa, które połączyłoby się w tym celu z Niemcami bezpośrednio lub we wszelki inny sposób.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#ZygmuntModzelewski">W tym celu Wysokie Umawiające się Strony będą uczestniczyły w duchu jak najszczerszej współpracy w każdej międzynarodowej akcji, zmierzającej do utrzymania pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego i w pełni przyczyniać się będą do urzeczywistnienia tego celu.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#ZygmuntModzelewski">Wysokie Umawiające się Strony będą przy wykonaniu niniejszego układu przestrzegać swych zobowiązań, wynikających z ich członkostwa w Organizacji Narodów Zjednoczonych”.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#ZygmuntModzelewski">Artykuł ten mówi, że Polska i Czechosłowacja nie będą czekać, aż możliwość agresji niemieckiej przyjmie realne kontury, ale już wtedy, gdy pojawią się jej pierwsze symptomy, zarówno Rząd Czechosłowacki jak i Rząd Polski będą wspólnie podejmować wszelkie kroki, aby te możliwości nie rozwinęły się, ażeby zostały zduszone w zarodku. I to jest wielka zdobycz demokracji polskiej, bo dwóm słowiańskim sąsiadom z Niemcami pozwala na wspólną akcję o utrzymanie pokoju w tej części Europy, a utrzymanie pokoju w tej części Europy jest wzmocnieniem pokoju światowego.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#ZygmuntModzelewski">Art. 3 brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#ZygmuntModzelewski">„Jeżeli jedna z Wysokich Umawiających się Stron zostanie wciągnięta w działania wojenne z Niemcami, które wznowiłyby swoją politykę agresji, lub z jakimkolwiek innym państwem, które połączyłoby się z Niemcami w tej polityce, druga z Wysokich Wmawiających się Stron udzieli Jej niezwłocznie swej pomocy wojskowej oraz wszelkiej innej pomocy wszystkimi środkami, będącymi w Jej rozporządzeniu”. W porównaniu z paktami, z układami, jakie mieliśmy przed 1939 rokiem, trzeba zwrócić uwagę na jedną zwłaszcza rzecz. Żaden z paktów sojuszniczych przed 1939 rokiem nie gwarantował Polsce automatycznie pomocy na wypadek agresji niemieckiej. Pomoc ta była zawsze uzależniona jeszcze od rozmów, przy czym w rozmowach tych można było kwestionować, kto jest agresorem. Art. 3 naszego układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Republiką Czechosłowacką mówi bardzo wyraźnie, że w każdym wypadku, gdyby jedna ze stron była wciągnięta w działania wojenne przeciw Niemcom, lub jakiemukolwiek innemu państwu, które by się sprzymierzyło z Niemcami w tej polityce, strona druga natychmiast, bez żadnych rozmów, bez żadnej kwestii, zobowiązana jest nieść stronie, która stała się ofiarą agresji, pomoc wszystkimi środkami, będącymi w jej r[oz]porządzeniu.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#ZygmuntModzelewski">Ale znaczenie tego artykułu nie polega tylko na tym, że przewiduje automatyczną działalność. Sam fakt umieszczenia tego artykułu jest środkiem do utrwalenia pokoju, bo agresor, wiedząc o tym że przez zaczepienie jednego z państw będzie miał natychmiast, bez żadnych dyskusyj do czynienia ze wszystkimi naszymi sojusznikami, bo przecież takież same artykuły mamy w układzie o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Republiką Jugosłowiańską i Z.S.R.R., będzie się bał agresji, będzie hamowany w swojej agresji, będzie zmuszony do prowadzenia polityki umiarkowania, będzie zmuszony do liczenia się z naszą polityką pokoju i dlatego artykuł ten gwarantuje nam w sposób jasny i widoczny podstawy pokoju na naszej granicy zachodniej.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#ZygmuntModzelewski">Jak wiadomo składową częścią układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy jest protokół-załącznik, składający się z trzech części.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#ZygmuntModzelewski">W części pierwszej mówi się, że obie strony zgodnie, nie później niż w ciągu dwóch lat, licząc od dnia podpisania układu, załatwią wszystkie kwestie terytorialne, istniejące obecnie między obydwoma krajami.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#ZygmuntModzelewski">W części drugiej mówi się o konieczności rozbudowy stosunków gospodarczych i kulturalnych pomiędzy obu krajami.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#ZygmuntModzelewski">I wreszcie w części trzeciej mówi się, że obie strony godzą się z tym, że zapewnią Polakom w Czechosłowacji, względnie Czechom i Słowakom w Polsce możliwości rozwoju narodowego, politycznego, kulturalnego i gospodarczego. Ma się tutaj na myśli możność istnienia szkół, stowarzyszeń, spółdzielni, które by dla ludności polskiej w Czechosłowacji i dla ludności czeskiej i słowackiej w Polsce tworzyły warunki normalnego rozwoju narodowego.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#ZygmuntModzelewski">Zacznę od charakterystyki punktu drugiego, od konieczności rozszerzenia stosunków gospodarczych. Już w komunikacie obydwu rządów, który ukazał się natychmiast po podpisaniu układu o przyjaźni, wyraziliśmy w zgodzie z rządem Republiki Czechosłowackiej:</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#ZygmuntModzelewski">1) konieczność zawarcia w najbliższym terminie traktatów handlowego i nawigacyjnego, regulujących stosunki handlowe pomiędzy obu krajami,</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#ZygmuntModzelewski">2) konieczność zawarcia układu o bieżących obrotach towarowych, obrotach usług oraz −</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#ZygmuntModzelewski">3) konieczność zawarcia układu o dostawach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#ZygmuntModzelewski">Polska dostarczać będzie w ramach tych układów węgiel, cynk, energię elektryczną oraz inne towary i usługi, a Czechosłowacja będzie dostarczać materiały inwestycyjne, surowce, artykuły przemysłowe i inne towary i usługi. Przewidzieliśmy zawarcie układu o współpracy przemysłowej, która w szczególności objęłaby odbudowanie obiektów przemysłowych, mających duże znaczenie dla pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnej przemysłów obu krajów. Przewidzieliśmy zawarcie układu o przewóz i tranzyt na drogach lądowych, wodnych i powietrznych, układ płatniczy, regulujący zagadnienia rozrachunkowe, wynikający z całokształtu stosunków gospodarczych, przy czym doszliśmy już wtedy do porozumienia, że obie strony przewidują osiągnięcie obrotów opartych o układy wyżej wymienione w ciągu 5 lat w wysokości 200–300 milionów dolarów. Mówiliśmy również w tym komunikacie o konieczności podpisania konwencji kulturalnej oraz o podniesieniu do rangi ambasad poselstw w Pradze i w Warszawie. Mogę z zadowoleniem stwierdzić, że część tego komunikatu została już wykonana. W Pradze i w Warszawie mamy obecnie ambasady. Konwencja kulturalna jest parafowana i jestem przekonany, że w najbliższym czasie będzie podpisana. Mogę również Wysoką Izbę powiadomić oficjalnie, że dzisiaj pod przewodnictwem mego kolegi, Ministra Przemysłu Hilarego Minca rozpoczynamy rokowania o zawarcie wszystkich tutaj wyliczonych układów i umów natury gospodarczej, finansowej, komunikacyjnej, które — pozwolę sobie wyrazić to przekonanie — stworzą solidną podstawę do najbardziej ścisłych stosunków między nami a Republiką Czechosłowacką ku zadowoleniu obydwu stron.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#ZygmuntModzelewski">Podobnie w odniesieniu do punktu trzeciego mogę zawiadomić Wysoką Izbę, że porozumieliśmy się już z Ministrem Oświaty, który wydał odpowiednie polecenie, ażeby na Spiszu i Orawie, tam, gdzie tego ludność słowacka pragnie, dać możność chodzenia do szkół, w których dzieci uczyłyby się w języku słowackim.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#ZygmuntModzelewski">Tego samego rodzaju zarządzenia są wydane w powiecie kłodzkim, gdzie być może znajdą się w odpowiedniej ilości obywatele narodowości czeskiej względnie słowackiej, którym również chcemy umożliwić nauczanie we własnym języku. Jestem przekonany, że ze strony Czechosłowacji podobne zarządzenia będą przyjmowane i mamy już oznaki pierwsze, że Rząd Republiki Czechosłowackiej w osobie Premiera Gottwalda interesuje się bezpośrednio tymi sprawami i ludność polska na Zaolziu odczuje dobre skutki układu o przyjaźni z Republiką Czechosłowacką.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#ZygmuntModzelewski">Jeżeli punkt pierwszy, traktujący sprawę w zawieszeniu, zostawiłem do skomentowania na końcu, to dlatego, że wymaga on istotnie nieco dłuższego omówienia. Po pierwsze przy tym punkcie, który nie załatwił spraw terytorialnych a który przewiduje załatwienie ich w ciągu dwóch lat były czynione próby — ciekawa rzecz — ze strony nieprzyjaznych dla demokracji polskiej i czechosłowackiej, próby jakby osłabienia znaczenia naszego układu o przyjaźni z Czechosłowacją. Próby te sprowadzały się do tego, że mówiono, „iż przecież jednak tego, co was dzieliło do końca nie załatwiliście”.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#ZygmuntModzelewski">Chcę zwrócić przy tej okazji uwagę na to, że zarówno z naszej strony jak i ze strony Republiki Czechosłowackiej posługiwaliśmy się nowymi, zupełnie nowymi, nieznanymi przed 1939 rokiem w naszych stosunkach metodami regulowania spraw międzynarodowych, spraw w danym wypadku między nami a Czechosłowacją. Zarówno z naszej strony, jak ze strony Republiki Czechosłowackiej jest dobra wola do załatwienia wszystkich spraw i dlatego zaczynając od rzeczy realnych, konkretnych, które już w tej chwili przyoblekają się w ciało, wzajemnie stwarzamy sobie atmosferę, w której — jesteśmy głęboko przekonani — wszystkie sprawy, będące jeszcze w tej chwili w zawieszeniu, zostaną całkowicie i bez reszty załatwione w przyjętym w załączniku dwuletnim terminie. Bowiem nasz układ z Czechosłowacją nie jest układem, opartym na koniunkturze, a jest układem, opartym na solidnych podstawach, a mianowicie na wspólnym celu — utrwalenia pokoju w Europie i zabezpieczenia się przed możliwością agresji niemieckiej. Te dwa cele to nie są cele koniunkturalne, to solidna, nienaruszalna podstawa naszych stosunków z Czechosłowacją i na tej podstawie rozwiążemy wszystkie zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#ZygmuntModzelewski">Jeżelibyśmy porównali układy względnie rokowania z innymi krajami sprzed września 1939 r., to na wszystkich tych układach widać piętno koniunkturalności, lawirowania, szukania sojuszników, które były może i sukcesami, ale sukcesami na dwa miesiące, na rok, na pięć lat.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#ZygmuntModzelewski">My w naszej polityce zagranicznej odrzucamy metody koniunkturalności, szukamy sprzymierzeńców wśród tych państw i narodów, które są i mogą być naszymi sprzymierzeńcami naturalnymi, tj., które mają te same interesy, a jeśli to możliwe i te same metody współpracy międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#ZygmuntModzelewski">Republika Czechosłowacka jest republiką demokratyczną; Rzeczpospolita Polska, ta, którą my budujemy, ma solidne podstawy w postaci demokracji ludowej. Nie ulega wątpliwości, że to wielkie podobieństwo ustrojowe umożliwiło podpisanie układu o przyjaźni i współpracy i umożliwi rozwiązanie wszystkich kwestii, tak jak bo było omówione i jak to jest zapisane w układzie i załączniku. O całkowitej słuszności zawartego przez nas paktu przyjaźni i wzajemnej pomocy z Czechosłowacją świadczy również przebieg niektórych posiedzeń konferencji czterech mocarstw w Moskwie. Układ o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Czechosłowacją, który podpisaliśmy po takimże układzie o przyjaźni ze Związkiem Radzieckim i Jugosławią, stanowi ogniwo układów, których sens ustanawia na Odrze i Nisie nie tylko granice Polski, ale granice słowiańszczyzny. Pakty te służą sprawie pokoju europejskiego i nie mają nic wspólnego z różnego rodzaju insynuacjami o ustalaniu jakiejś politycznej Europy wschodniej. Dowodem tego jest, że rozmawiamy o układzie o przyjaźni z Francją i że chętnie podpiszemy każdy układ, gwarantujący nam pokój na naszych zachodnich granicach, na granicach ustalonych w Poczdamie, których formalnie zatwierdzenie ma nastąpić na konferencji pokojowej.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#ZygmuntModzelewski">Nie w ten sposób rozumieją to pewne czynniki, których odgłosem było wystąpienie przedstawiciela Stanów Zjednoczonych Ameryki w sprawie naszych granic zachodnich. Jak szybko zapomniały one o tym, że hitleryzm nie tylko wypisał na swych sztandarach wytępienie narodów słowiańskich, ale że usiłował to zrealizować i że w walce z tymi zbrodniczymi dążeniami Polska spłynęła krwią! A teraz, w niespełna dwa lata po zakończeniu wojny, czynniki te popierają dążenia rewizjonistyczne reakcyjnych elementów niemieckich. Czynią to, powołując się na interes Europy, ale Europa dla nich, nie wiadomo z jakich powodów, kończy się gdzieś po tamtej stronie Łaby. Usiłują w ten sposób zbudować nie solidny pokój, nie pokój, który wszystkim prostym ludziom daje pewność jutra, ale pokój najeżony niebezpieczeństwami, pokój, który służyć ma nienasyconym przeróżnym trustom i kartelom.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#ZygmuntModzelewski">Z tych samych lub podobnych względów wywołać musi usprawiedliwione zastrzeżenia zgłoszona ostatnio amerykańska propozycja zawarcia paktu czterech w sprawie Niemiec. Żaden pakt w sprawie Niemiec, który nie będzie w swej treści zawierał likwidacji podstaw imperializmu niemieckiego, nie może być i nie może stać się paktem trwałego pokoju. Zarówno przez nas jak i przez Czechosłowację zostało uzgodnione w trakcie przygotowania naszego układu o przyjaźni, że podstawą stosunków z Niemcami musi być umożliwienie konsekwentnej demokratyzacji Niemiec oraz wpływania na losy Niemiec, a to przez wyraźne rozbrojenie i denazifikację Niemiec, zlikwidowanie karteli i trustów, oligarchii finansowej i junkrów.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#ZygmuntModzelewski">Opinia polska z ogromnym zadowoleniem przyjęła jasne i kategoryczne stanowisko Mołotowa w sprawie granic Polski nad Odrą i Nisą. Stanowisko to zasługuje na szczególne uznanie.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#ZygmuntModzelewski">Opinia polska solidaryzuje się z wystąpieniem ministra Mołotowa w odniesieniu do zniszczenia militaryzmu niemieckiego i oparcia bezpieczeństwa w Europie na przyszłym ustroju Niemiec.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#ZygmuntModzelewski">Chcę również podkreślić, że stanowisko Francji w sprawie bezpieczeństwa podobne jest do naszego i stąd poparcie przez ministra Bidault naszych granic zachodnich.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#ZygmuntModzelewski">Atmosfera, w jakiej toczyły się nasze rokowania z Czechosłowacją, konieczność umocnienia dalszej przyjaźni podobnie jak też i realna możliwość udaremnienia nowej agresji niemieckiej sprawiły, że patrzymy w przyszłość stosunków naszych z Czechosłowacją z całkowitą ufnością. Jestem przekonany, że cała Wysoka Izba poprze wysiłki Rządu Rzeczypospolitej idąc w kierunku utrwalenia przyjaźni z Czechosłowacją i zaakceptuje przedłożoną jej ustawę o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Republiką Czechosłowacką.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">W myśl uchwały Konwentu Seniorów dyskusja nad tym projektem ustawy odbędzie się przy drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, podpisanego wraz z protokołem-załącznikiem w Warszawie dnia 10 marca 1947 r. (druk nr 54) odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku obrad: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o prowizorium budżetowym na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. (druki nr 13 i 58). Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi ob. Wyrzykowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełWyrzykowski">Wysoka Izbo! Prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał bieżącego roku zostało załatwione w drodze dekretu rządowego z dnia 17 grudnia 1946 r., dekretu, który się opiera w swoich dyspozycjach finansowych na uchwalonym przez Krajową Radę Narodową budżecie na rok 1946. To były jedyne kryteria, na których Rząd mógł się oprzeć. Dlatego też uprawnienia budżetowe na pierwszy kwartał sprowadzały się do 3/9 sum budżetowych roku 1946, z pewnymi jeszcze dodatkami. Jeżeli chodzi o drugi kwartał, to Rząd miał już podstawy do tego, aby zgłosić przedłożenie, gdzie opiera się już na przedłożonym preliminarzu budżetowym, który został zgłoszony do Wysokiej Izby w dniu wczorajszym przez ob. Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełWyrzykowski">Różnice pomiędzy budżetem na 1946 i preliminarzem budżetowym na r. 1947 są bardzo znaczne. Rząd w swym projekcie ustawy stanął na stanowisku, które zostało ujęte w art. 1 jak następuje: „Ustala się prowizorium budżetowe na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. do wysokości 1/4 kredytów, przewidzianych w przedłożeniu rządowym, dotyczącym okresu od 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r.”. Jest to jedyne słuszne stanowisko, jedyne słuszne podejście, dlatego że nie ma żadnego innego kryterium w dzisiejszych warunkach. Rząd przedłożył preliminarz budżetowy, który się w wydatkach określa sumą 174 miliardy. Gdybyśmy mieli się oprzeć na doświadczeniach budżetowych i ustawie budżetowej z roku 1946 i na prowizorium budżetowym na pierwszy kwartał, Rząd miałby niesłychanie skrępowane ręce w swoim wykonaniu budżetu. Proszę pamiętać, że wydatki na r. 1946, na 9 miesięcy ograniczają się sumą 48 miliardów, a więc na kwartał wypada trzecia część, czyli mniej więcej 15 miliardów złotych. Dziś gdy Rząd przedkłada preliminarz budżetowy na 174 miliardy, na kwartał wypada 44 miliardy; różnica jest blisko 30 miliardów. Nie można więc opierać się na doświadczeniach budżetowych z 1946 r. dlatego że Rząd absolutnie nie byłby w stanie administrować państwem, ograniczając dochody do 15 miliardów, kiedy wydatkować trzeba z górą 40 miliardów.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PosełWyrzykowski">Dlatego też Komisja Skarbowo-Budżetowa stanęła na stanowisku, że należy uchwalić całą ustawę o prowizorium budżetowym w przedłożeniu rządowym i odrzucić wniosek mniejszości przedłożony przez posła Kiernika, gdzie mówi się, że „ustala się prowizorium budżetowe na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. do wysokości prowizorium budżetowego na pierwszy kwartał 1947 r.”, które będzie na pewno niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PosełWyrzykowski">Wszelkie wątpliwości co do tego, czy takie ujęcie art. 1 ustawy, jakie ustala prowizorium budżetowe w wysokości 1/4 kredytów przedłożonego a jeszcze nie zatwierdzonego preliminarza budżetowego, ze stanowiska budżetowego jest uzasadnione — rozstrzygamy precedensem, jaki mamy w naszej praktyce budżetowej w okresie drugiej Rzeczypospolitej, w okresie bardzo ciężkim dla naszego życia gospodarczego, mianowicie w okresie, kiedy przeprowadzono reformę waluty, kiedy przeprowadzono stabilizację budżetu. Było to w r. 1924, kiedy ministrem skarbu i prezesem rady ministrów był Władysław Grabski, który uchodził w owych czasach za niebywały autorytet w sprawach finansowych i gospodarczych. Wówczas chylono głowy przed Jego poglądami gospodarczymi — zresztą nie wiem, czy słusznie, czy nie — ale fakt pozostanie faktem, że posłowie w Sejmie nie ośmielali się przeciwstawiać jego posunięciom gospodarczym dlatego że sytuacja gospodarcza państwa była straszna w powodzi inflacji, Otóż w tym okresie, kiedy doprowadzono do równowagi budżetu, do reformy waluty, która dała bardzo owocne wyniki, w tym właśnie okresie Sejm ówczesny uchwalił ustawę o prowizorium budżetowym, opartą na tych samych zasadach, na jakich jest oparty projekt ustawy o prowizorium budżetowym, zgłoszony dzisiaj przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PosełWyrzykowski">Nie należy rozumieć, żebym tu mówił, iż dzisiejszy Minister Skarbu opiera się na wzorze Władysława Grabskiego. Jednak konieczności państwowe i gospodarcze nakazują ludziom szukać odpowiednich dróg i ta droga ustalenia prowizorium budżetowego, którą znalazł nasz Rząd, akurat pokrywa się z tą samą drogą, jaką znalazł wówczas Władysław Grabski.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Panie Pośle, jak Pan wtedy głosował?)</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PosełWyrzykowski">Właśnie głosowałem za tą ustawą. I lepiej powiem — że Władysław Kiernik i cały „Piast” głosował za tą ustawą, bo wtedy inaczej nie mogło być.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PosełWyrzykowski">Pan wtedy nie był w Sejmie, ja byłem, ja należałem do Stronnictwa „Wyzwolenie”, a Władysław Kiernik do „Piasta”. Wszystkie stronnictwa polskie solidarnie poparły rząd Władysława Grabskiego.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Poseł Mikołaczyk: Z tą różnicą, że Kiernik pozostał wierny swej ideologii, a Pan nie.)</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PosełWyrzykowski">Jeżeli już o tym trzeba mówić, to ja teki premiera z rąk takiej kreatury sanacyjnej, jak Władysław Raczkiewicz, nie przyjmowałem.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PosełWyrzykowski">Ustawa z 10 stycznia 1924 r. o prowizorium budżetowym na czas od 1 stycznia do 31 marca 1924 r. mówi: „Art. 1. Upoważnia się Ministra Skarbu do otwierania kredytów na wydatki państwowe w czasie od 1 stycznia do 31 marca 1924 r do wysokości 1/4 kwot, ustalonych w częściach i działach preliminarza budżetowego na r. 1924, przy czym kwoty te mogą być powiększone...”. Ale jest jeszcze art. 3: „Wymienione w art. 1 i 2 wydatki państwowe mają być dokonywane na poczet konstytucyjnie mającego się zatwierdzić budżetu na r. 1924”. Precedens więc już w naszej praktyce jest i to precedens, który dał znakomite rezultaty w owych czasach i sądzę, że nic ma żadnych podstaw do przyjęcia poprawki posła Kiernika.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PosełWyrzykowski">Wnoszę w imieniu komisji o przyjęcie całej ustawy o prowizorium budżetowym w brzmieniu przedłożenia rządowego z jedną małą poprawką redakcyjną, żeby w art. 3, który mówi: „W okresie przewidzianym w art. 1 mają moc obowiązującą przepisy, zawarte w art. 3 do 10 włącznie ustawy skarbowej...” wstawić: „projektu ustawy skarbowej”, bo ustawy skarbowej jeszcze nie ma, my ją dopiero będziemy uchwalali, a to jest dopiero jej projekt.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PosełWyrzykowski">Proszę więc o przyjęcie przedłożenia rządowego w brzmieniu uchwalonym przez komisję.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę nad sprawozdaniem komisji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WładysławKowalski">Głosu udzielam posłowi Bryi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełBryja">Projekt ustawy o prowizorium budżetowym na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca r. b., zarówno w art. 1. jak i w art. 2, ustala wysokość tego prowizorium na 1/4 kredytów, przewidzianych w przedłożeniu rządowym odnośnie budżetu administracyjnego, jak również i planu inwestycyjnego na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełBryja">Tego rodzaju ujęcie sprawy budzić musi zastrzeżenia przede wszystkim ze strony prawnej, ponieważ:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełBryja">1) prowizorium budżetowe zasadza się na nowym budżecie, który nie jest znany społeczeństwu tak co do jego poszczególnych części jak i jego wysokości, a przyjęcie w tej formie prowizorium budżetowego byłoby w pewnym stopniu akceptowaniem budżetu na r. 1947.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełBryja">Nie tylko kwestia samego stosunku politycznego do Rządu, który ma gospodarować tymi kredytami, ale kwestia szczegółowego rozdziału tego budżetu nie pozwala nam dzisiaj na zajęcie stanowiska w stosunku do całości budżetu na rok 1947 Rezerwujemy sobie zajęcie stanowiska do całości budżetu do czasu, gdy zapoznamy się z nim i w zależności od sposobu, jak zostaną potraktowane nasze wnioski w stosunku do poszczególnych pozycyj budżetowych.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełBryja">2) Rozumiemy, że nie może istnieć stan ex lex, który faktycznie istnieje już od 1 kwietnia. Rząd jest odpowiedzialny za wytworzenie tego stanu, jak i za nieopracowanie ma czas preliminarza budżetowego.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PosełBryja">Wychodząc z tych założeń, proponujemy następujący wniosek mniejszości:</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PosełBryja">„Ustala się prowizorium budżetowe na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. do wysokości prowizorium budżetowego na 1 kwartał 1947, objętego dekretem z dnia 17 grudnia 1946 r. o prowizorium budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 marca 1947 r. (Dz. U. R. P. Nr 8)”. Wniosek ten umożliwi zapełnienie luki budżetowej i usunięcie stanu bezprawnego, z drugiej strony będzie on zmuszał Sejm do szybszego załatwienia sprawy samego budżetu na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PosełBryja">3) Stwierdzamy, że nie można uchwalać ustawy o prowizorium z powołaniem się na coś, co jeszcze nie obowiązuje, co nie jest ustawą, a nie są jeszcze ustawą przedłożenia rządowe w przedmiocie budżetu, i dlatego ze względów formalnoprawnych nie można uchwalać ustawy w oparciu o przedłożenia rządowe, które jeszcze nie mają charakteru ustaw.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PosełBryja">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie podanego wniosku mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WładysławKowalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WładysławKowalski">Głosować będziemy nad wnioskiem posła Kiernika, który ma następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WładysławKowalski">„Ustala się prowizorium budżetowe na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. do wysokości prowizorium budżetowego na 1 kwartał 1947 r., objętego dekretem z dnia 1 grudnia 1946 r. o prowizoriom budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 marca 1947 r. (Dz. U. R. P. Nr. 8)”. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania nad ustawą o prowizorium budżetowym w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy o prowizorium budżetowym w brzmieniu zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Stoi większość. Kto jest przeciw projektowi ustawy? Stoi mniejszość.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy o prowizorium budżetowym na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. został przyjęty w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#WładysławKowalski">Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania. Czy ktoś jest przeciw temu wnioskowi? Nie słyszę sprzeciwu. Wobec tego będziemy głosowali nad projektem ustawy w trzecim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy o prowizorium budżetowym w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Kto jest przeciw? Stoi mniejszość.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#WładysławKowalski">Ustawa o prowizorium budżetowym na okres od 1 kwietnia do 30 czerwca 1947 r. została przyjęta w trzecim czytaniu większością głosów.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#WładysławKowalski">a) o planie odbudowy gospodarczej,</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#WładysławKowalski">b) o planie inwestycyjnym na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu Prezesowi Centralnego Urzędu Planowania, ob. Bobrowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrezesBobrowski">Wysoka Izbo! Oba projekty, które mam zaszczyt referować, dotyczą problemów o centralnym znaczeniu dla roku bieżącego i dla lat najbliższych. Z projektów tych na czoło wysuwa się oczywiście ten, który jest szerszy, tzn. projekt ustawy o planie odbudowy gospodarczej, projekt ustawy o planie trzyletnim — jak przyjęło się mówić.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PrezesBobrowski">Toteż będzie pozornym paradoksem, że temu projektowi — projektowi ustawy o planie odbudowy gospodarczej — poświęcę znacznie mniejszą część swego przemówienia.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PrezesBobrowski">Ten pozorny paradoks wynika stąd, iż ustawa o planie odbudowy gospodarczej jest konsekwencją, jest dalszym ciągiem powziętych już uchwał Krajowej Rady Narodowe.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PrezesBobrowski">Przedłożenie rządowe rozpoczyna się wstępem, który mówi:</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PrezesBobrowski">„Krajowa Rada Narodowa w dniu 21 września 1946 r. ustaliła, że dokonane podstawowe reformy społeczne i gospodarcze pozwalają na przyjęcie zasady działania w gospodarce narodowej w oparciu i w ramach narodowych planów gospodarczych, i równocześnie uchwaliła podstawowe wytyczne pierwszego narodowego planu — planu odbudowy gospodarczej”. Uchwała Krajowej Rady Narodowe j z dnia 21 września kończy się apelem do Rządu, żeby na najbliższą sesję sejmową wniesiony został projekt ustawy o pianie trzyletnim, żeby równocześnie przedłożona została Sejmowi ustawa generalna, regulującą zasady i podstawy formalne gospodarki.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PrezesBobrowski">„Mała Konstytucja” dotknęła tej samej materii, stanowiąc, że na każdą sesję budżetową Rząd przedłoży Sejmowi budżet oraz projekt narodowego planu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PrezesBobrowski">Przedłożenie obecne czyni zadość podstawowym wymogom „Małej Konstytucji” i jednej ze wspomnianych uchwał Krajowej Rady Narodowej.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PrezesBobrowski">Druga uchwała Krajowej Rady Narodowej, która zobowiązuje Rząd do przedłożenia Izbie Ustawodawczej projektu ustawy, regulującej stronę formalną planowania, zostanie wykonana w następnym przedłożeniu przygotowanego przez Rząd projektu ustawy o gospodarce planowej.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PrezesBobrowski">Tym samym dzisiejszy projekt ustawy nie jest pod względem treści, pod względem meritum niczym nowym, a tylko kontynuacją, potwierdzeniem, rozwinięciem postanowień zawartych w wytycznych, uchwalonych przez Krajową Radę Narodową. Ten charakter projektu sprawia właśnie, że mogę ograniczyć się do krótkiego zreferowania tej ustawy i do położenia nacisku raczej na stronę formalną i redakcyjną.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PrezesBobrowski">Pod względem formalnym i redakcyjnym pragnę zwrócić uwagę na fakt, że ustawa o planie odbudowy gospodarczej w tej formie, w jakiej jest złożona przez Rząd, jest spośród wszystkich ustaw o planie gospodarczym — w porównaniu z ustawą radziecką, z ustawą czechosłowacką czy też jugosłowiańską najbardziej rozbudowana. Rząd Polski, poszedł po drodze przedłożenia parlamentowi nie tylko tych postanowień, które stanowią trzon, podstawę planu odbudowy gospodarczej, a również i pewnych szczegółowszych, doniosłych, ale jednak wtórnych problemów. Ustawa została rozbudowana tak dalece, że obejmuje sto artykułów i odnośny druk sejmowy liczy czterdzieści kilka stron.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PrezesBobrowski">Ten sposób ujęcia ustawy jest wyrazem stosunku Rządu do parlamentu, jest wyrazem dążenia do tego, ażeby udział Sejmu w okresie formułowania naszego planu gospodarczego, naszego planu odbudowy był możliwie najszerszy, ażeby Sejm mógł zająć stanowisko w stosunku do maksymalnej ilości problemów związanych z planem.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PrezesBobrowski">Drugą cechą formalną tej ustawy jest, że zawiera ona dwa typy postanowień. Z jednej strony ustawa zawiera postanowienia, które stanowić będą normy wiążące dla Rządu, dla przedsiębiorstw państwowych, dla sektora publicznego ogólnie mówiąc. To jest pierwsza grupa.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PrezesBobrowski">Drugą grupę stanowią postanowienia, które dotyczą dziedzin niepodpadających bezpośrednio dyspozycji Rządu, dziedzin, którym nasz model gospodarczy zapewnia swobodę dyspozycji, a których działalność pragnie poprzez plan narodowy regulować.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PrezesBobrowski">W tych wypadkach projekt świadomie używa sformułowań takich, jak: „dążyć się będzie”, „stworzone zostaną warunki, aby...”. Tego rodzaju postanowienia odnoszą się przede wszystkim do rolnictwa — do rozwoju powierzchni zasiewu, do wzmożenia zbiorów itp. W zakresie tych zadań, w stosunku do których nie jest możliwy nakaz ustawowy, budujemy hipotezę rozwoju, a jednocześnie formułujemy zlecenia Rządowi działania w kierunku zrealizowana tej hipotezy.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PrezesBobrowski">To jest charakter formalny ustawy.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PrezesBobrowski">Pod względem merytorycznym muszę raz jeszcze stwierdzić, że ustawa jest wierna uchwale Krajowej Rady Narodowej o planie odbudowy. Przez tę wierność uchwale Krajowej Rady Narodowej rozumiem, że w żadnym zasadniczym problemie nie nasunęła się Rządowi potrzeba wystąpienia z propozycjami zrewidowania wytycznych, przyjętych przez Krajową Radę Narodową, a również, że prace analityczne nad cyframi, zaprojektowanymi, w swoim czasie i zatwierdzonymi przez Krajową Radę Narodową, pozwoliły stwierdzić, że te cyfry, te zadania, które zostały przez Krajową Radę Narodową zatwierdzone, wytrzymały próbę analizy krytycznej i przebieg ostatniego kwartału zeszłego roku i pierwszego kwartału roku bieżącego pozwala w pełni wierzyć w realność głównych zadań, realność linii wytycznych uchwał Krajowej Rady Narodowej. Nie znaczy to oczywiście, ażeby w stosunku do poszczególnych problemów nie nastąpiły pewne cyfrowe odchylenia. Niektóre z planów, niektóre z zadań, ustalone przez wytyczne Krajowej Rady Narodowej, w świetle trudności, jakie się ujawniły, zostały obniżone, inne zostały zmienione, końcowe podsumowanie jednak zamierzeń różni się minimalnie.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PrezesBobrowski">Krajowa Rada Narodowa zleciła Rządowi opracowanie projektu planu takiego, ażeby dochód społeczny przedwojenny został przekroczony o 10%. Dane opracowane przez Centralny Urząd Planowania, dawały wskazówki nawet nieco wyższego wzrostu tego dochodu. Ostatecznie cyfra podana w projekcie ustawy ustala 11% wzrostu — różnica zresztą mieszcząca się w granicach błędu. Możemy więc powiedzieć, że zasadnicze zadanie powiększenia dochodu społecznego zostało w projekcie ustawy wykonane w tej formie, w jakiej zostało wytyczone przez Krajową Radę Narodową. To samo dotyczy problemu rozdziału dochodu społecznego czy problemu rozwoju rolnictwa, problemu rozmiarów inwestycyj i in.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PrezesBobrowski">Tym samym wolno jest powiedzieć, że zasadniczo utrzymane zostały podstawowe założenia wytycznych Krajowej Rady Narodowej, a zatem założenie, że nasz plan odbudowy ma być planem unikającym jednostronności zarówno w kierunku nadmiernego poświęcenia chwili bieżącej dla przyszłości, jako też odwrotnie — unikającym zlekceważenia potrzeb przyszłości w imię potrzeb chwili obecnej, wymagającej poważniejszych inwestycji. Inwestycje nie na miarę, dajmy na to, wydatków wojennych państw walczących, nie na miarę wysiłku maksymalnego, ale na miarę, która by pozwalała na równoczesne podniesienie stopy życiowej mas; założenia kierowania inwestycyj przede wszystkim na te dziedziny produkcji, które służą konsumpcji, zostały w pełni utrzymane. Utrzymane jest generalne założenie, że celem zasadniczym planu pozostaje podniesienie stopy życiowej, a drogą do podniesienia tej stopy życiowej jest właśnie uregulowanie kierunku produkcji, jest rozwój produkcji wykorzystującej olbrzymi spadek, jaki znaleźliśmy na ziemiach odzyskanych, wykorzystującej możliwości tkwiące we wszystkich trzech sektorach.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PrezesBobrowski">To — jeżeli chodzi o meritum — pozwala stwierdzić, że projekt obecnie przedłożony nie jest niczym nowym w swych liniach wytycznych. Jest on stwierdzeniem ciągłości działania Rządu, ciągłości linii polityki gospodarczej, jest stwierdzeniem, że hipotezy, przedłożone Krajowej Radzie Narodowej, w świetle półrocznego upływu czasu nabierają pełnej realności.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PrezesBobrowski">Ostatnia rzecz, którą w odniesieniu do projektu ustawy o planie odbudowy uważam za swój obowiązek stwierdzić, to to, że plan ten jest oczywiście jeszcze planem niedoskonałym, niepełnym. Gdybyśmy chcieli oczekiwać na pełną doskonałość, to życie przeszłoby do porządku dziennego nad takim oczekiwaniem. Gdybyśmy mieli oczekiwać na pełny materiał statystyczny, taki, jakim normalnie dysponują państwa, usiłujące budować gospodarkę planową, to musielibyśmy zrezygnować z ogólnego planu gospodarczego nie tylko na rok 1947, ale zapewne jeszcze na rok 1948.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PrezesBobrowski">O ile istnieją i braki materiałowe, i braki w znajomości rzeczywistości i umiejętności wykorzystania analitycznych danych do regulowania rzeczywistości, jakie zdobywamy, o ile te braki stanowią hamulec planowania, o tyle przecież istnieją jednocześnie podstawowe: gospodarcze, społeczne i polityczne warunki gospodarki planowej. Tym samym mimo tych braków, mimo braków w metodach, w budowie planów można wierzyć, że gospodarka planowa będzie szła po torze prawidłowym, że te braki będą korygowane w toku wykonywania planu.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#PrezesBobrowski">Po planie trzyletnim przyjdzie na rok przyszły plan roczny, wnoszący na tle doświadczeń pierwszego roku planu korektywy do planu trzyletniego, odnoszące się do roku 1948. Tak samo jak na płaszczyźnie parlamentarnej, również na płaszczyźnie rządowej w toku wykonywania planu jednorocznego będą wnoszone przez Rząd korektywy i uzupełnienia, dążące do usunięcia błędów, które nieuchronnie musiały się wkraść do pierwszego naszego planu ogólnego.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PrezesBobrowski">Planowanie nie jest aktem jednorazowym, planowanie jest procesem ciągłym. Jest rzeczą niemożliwą, zwłaszcza w dzisiejszych naszych warunkach materiałowych, stworzenie jednorazowe planu doskonałego, który by można wykonać bez żadnych zmian i rewizji. Planowanie w naszych warunkach obiektywnych jest tym bardziej procesem ciągłym, który w tej chwili rozpoczyna akt drugi. Aktem pierwszym były zeszłoroczne uchwały Krajowej Rady Narodowej, aktem drugim będzie ustawa o planie odbudowy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PrezesBobrowski">Równocześnie z uchwaleniem tej ustawy rozpocznie się akt trzeci: realizowanie, a jednocześnie korygowanie i uzupełnianie tych luk, które jeszcze istnieją. Niektóre z tych luk są wyraźnie w ustawie wzmiankowane. Sama ustawa wspomina o tym, że brak jeszcze na rok 1947 planu finansowego, planu kosztów, planu zbytu, że te plany dadzą się stworzyć dopiero na rok 1948. Ustawa z góry zobowiązuje Rząd do uzupełnienia tych luk na rok 1948, Są jeszcze inne luki, które polegają na tym, że pewna część planu jest z konieczności przepracowana mniej głęboko niż inne. W niektórych przypadkach już w toku pracy komisyjnej Rząd będzie w możności uzupełnić mniej doskonałą redakcję pewnych części planu cyframi, zdobytymi na tle napływających z każdym dniem danych oraz narastającego doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PrezesBobrowski">Wysoka Izbo! To, co mówię o stronie technicznej planu, dotyczy również i strony merytorycznej gospodarki planowej. Jeżeli powiedziałem, że planowanie jest procesem ciągłym, że nie jest aktem jednorazowym, to tak samo można określić życie gospodarcze w ramach gospodarki planowej. Przejście na drogę gospodarki planowej nie oznacza uruchomienia biurokratycznego aparatu, nie oznacza naiwnej hipotezy, że samo proste wykonanie ustawy i opracowanie tomiku, zawierającego cyfry ilustrujące tę ustawę, załatwi problemy gospodarcze kraju. Planowanie, biorąc społecznie, jest uruchomieniem procesu, procesu masowego, procesu ciągłego. Ustawa jest w tym procesie tylko pewnym etapem. Na tym etapie mogą narastać dalsze wysiłki, dalsze prace, nie ograniczone bynajmniej do Sejmu, do Rządu, do aparatury gospodarczej, ale prace i wysiłki obejmujące całe społeczeństwo, bo przecież wykonawcą planu jest całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#PrezesBobrowski">I w tym stwierdzeniu leży zasadniczy podstawowy kontrast Polski dzisiejszej z Polską wczorajszą. Gdy sięgniemy do okresu po zeszłej wojnie, to sądzę, że najbardziej może charakterystycznym, a jednocześnie niebezpiecznym złudzeniem, i to o decydującym znaczeniu dla olbrzymiej części inteligencji polskiej, było złudzenie, że odzyskanie niepodległości automatycznie gwarantuje szczęście, dobrobyt i pomyślność, że bez świadomego wysiłku społecznego na tle od zyskania niepodległości mogą narosnąć szklane domy Żeromskiego, że bez ustawicznej walki, bez planu, bez świadomego wysiłku masowego przez prosty fakt odzyskania niepodległości może się zmienić życie.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#PrezesBobrowski">Dziś w całkowitym kontraście z tego rodzaju iluzją — stajemy z konkretnym planem i równocześnie mówimy, że ten plan nie jest automatem. Ten plan i wykonanie tego planu jest tylko punktem wyjścia dla zorganizowania wysiłku masowego, wykraczającego poza ramy administracji i aparatury Państwa, wysiłku, obejmującego całe społeczeństwo, a przede wszystkim jego aktywną część — świat pracy, związany z tą dziedziną produkcji, która o rozwoju naszym w okresie najbliższym zdecyduje, z dziedziną odbudowy, z dziedziną przemysłu, z dziedziną komunikacji.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#PrezesBobrowski">Tyle w odniesieniu do planu odbudowy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#PrezesBobrowski">Dłużej pozwolę sobie zatrzymać się nad drugim projektem, mianowicie nad przedłożeniem rządowym w sprawie państwowego planu inwestycyjnego na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PrezesBobrowski">Istnieje wyraźna różnica między tegorocznym państwowym planem inwestycyjnym a planem ubiegłego roku. Wyraża się ta różnica nie tylko w ilości stronnic, wyraża się nie tylko w tym, że plan obecny jest planem rocznym, a plan poprzedni był planem na 3 kwartały, wyraża się nie tylko w różnicy sum ogólnych, ale przede wszystkim wyraża się w zasadniczym ujęciu. Plan zeszłoroczny był z konieczności planem, w którym punkt ciężkości był całkowicie skoncentrowany na określeniu sum, które mają być wydane na inwestycje — bez współmiernego rozpracowania zagadnienia samych robót, na jakie te sumy mają być przeznaczone. Plan zeszłoroczny był właściwie planem sfinansowania z grubsza tylko określonych inwestycji; plan tegoroczny jest równocześnie i planem rzeczowym i planem sfinansowania inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#PrezesBobrowski">Plan tegoroczny w olbrzymiej większości dziedzin wprowadza szczegółowe objaśnienia, precyzuje wyraźnie, co i na jakich zasadach ma być zrobione, a więc nie tylko, jaki ma być poniesiony wydatek, jaka kwota danemu działowi produkcji ma być przyznana, lecz również jaki to da efekt gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PrezesBobrowski">Nie jest to jeszcze ostateczna forma planu, nie byliśmy w stanie dojść do tej formy planowania inwestycyj, jaką jest planowanie całkowite, długofalowe. Stąd też nie wydaje się słusznym, aby w przyszłości ograniczać się do planu inwestycyjnego rocznego. To było możliwe i uzasadnione w roku 1946, kiedy plan inwestycyjny był łataniną uszkodzonych warsztatów, można to również uzasadnić w stosunku do planu roku 1947 i nawet 1948, kiedy procent robót, przekraczających poważnie rok w swoim cyklu realizacji, jest niewielki. Jednakże w 1949 roku, a tym bardziej w następnych latach, będziemy musieli operować planami całkowicie wykraczającymi poza okres roczny, dającymi możność zorientowania się w procesie inwestycyjnym w całej jego rozciągłości.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#PrezesBobrowski">Druga rzecz. Plan inwestycyjny tegoroczny nie daje jeszcze całkiem rozróżnienia pomiędzy nowymi wielkimi robotami a remontami, Rozróżnienie to i dla Wysokiej Izby, i dla szerokiej opinii byłoby niezmiernie cenne. To również jest zagadnienie przyszłości. W tej chwili w każdym razie możemy stwierdzić, że w przeciwieństwie do zeszłorocznego planu, który był przede wszystkim planem finansowym o podkładce rzeczowej, plan obecny jest więcej planem rzeczowym, niż finansowym.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#PrezesBobrowski">Plan ten w przeciwieństwie do zeszłorocznego jest opracowany z uwzględnieniem bazy materiałowej, jak też z uwzględnieniem, może nie całkowitym jeszcze, ale dość poważnym, bazy zatrudnienia, przynajmniej w odniesieniu do głównych działów inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#PrezesBobrowski">Co jest szczególnie ważne w tym roku, to stwierdzenie, że plan inwestycyjny — w przeciwieństwie do roku przeszłego, kiedy nie istniał jeszcze ogólny plan gospodarczy — jest nawiązaniem do planu odbudowy. Cyfry inwestycyjne i zadania inwestycyjne w poszczególnych dziedzinach wiążą się z ich zadaniami produkcyjnymi czy usługowymi. W ten sposób plan inwestycyjny, chociaż stanowi odrębny akt prawny, niewątpliwie ze względu na stronę finansową oraz aspekt rzeczowy jest planem odbudowy ściśle związany.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#PrezesBobrowski">Jeżeli weźmiemy — przykładowo — dziedzinę rolniczą, to przewidywane nakłady na akcję siewną na zachodzie są dostosowane do przewidywanego rozwoju tej akcji, a rozwój tej akcji jest podstawą dla określenia rozmiarów zasiewów i przypuszczalnych rozmiarów zbiorów.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#PrezesBobrowski">Jeżeli weźmiemy dalej kolejnictwo, to cyfra inwestycyj taborowych wynika ściśle z zadań przewozowych, jakie kolei stawia plan gospodarczy. Pod tym względem mamy zasadniczy postęp w porównaniu z rokiem ubiegłym. mamy także za sobą doświadczenia roku ubiegłego, które pozwalają nam szereg problemów w szczegółach zmodyfikować.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#PrezesBobrowski">Jak przedstawiają się te doświadczenia? Zeszłoroczny plan inwestycyjny pod względem finansowym został wykonany w około 95%, z uwzględnieniem opóźnienia w czasie. Pod względem rzeczowym procent wykonania jest niższy, gdyż wydatki okresu końcowego odbywały się przy cenach wyższych, a więc realne rozmiary wykonanych robót inwestycyjnych są niższe niż 95%.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#PrezesBobrowski">Plan roku 1946 pod względem układu na działy uległ pewnym modyfikacjom. Ogólna suma virements, dokonanych na podstawie dekretu o państwowym planie inwestycyjnym, wynosi około 10% sum planowanych. Jest to wprawdzie dość znaczna suma virements, świadcząca o konieczności dostosowania niektórych zamierzeń inwestycyjnych w toku realizacji planu, można jednak stwierdzić, że Rząd nie nadużył uprawnień, jeżeli tylko około 10% sumy ogólnej było z jednych działów planu przenoszone do innych.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#PrezesBobrowski">Doświadczenia z zeszłego roku wzięto pod uwagę przy konstrukcji planu, roku bieżącego i pod kątem zharmonizowania inwestycyj z ogólnym planem finansowym.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#PrezesBobrowski">Na tle tych doświadczeń wyciągnięto wnioski, którymi przy praktycznym wykonywaniu planu będziemy się w tym roku kierować, Z pośród tych wniosków z wykonania planu zeszłorocznego, które odbijają się na planie tegorocznym, należy wymienić przede wszystkim te, które wyrażają się w zmodyfikowanym rozkładzie planowanych wydatków. Sprawa ta będzie osobno zanalizowana.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#PrezesBobrowski">Jeżeli omawia się plan inwestycyjny, to podstawowym pytaniem, na które trzeba odpowiedzieć, jest zagadnienie wielkości planu: czy dany plan jest planem dostatecznym, czy może jest planem za dużym lub przeciwnie zbyt małym; innymi słowy, czy dość inwestujemy, czy prawidłowo został określony czekający nas w dziedzinie inwestycyj wysiłek?</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#PrezesBobrowski">Jakie są mierniki, które należałoby tu zastosować? Z punktu widzenia bezpieczeństwa wykonania planu produkcji, z punktu widzenia przyszłości plan nie może być nigdy „za duży”. Im większe bowiem rozmiary planu inwestycyjnego, tym większa pewność i większe bezpieczeństwo wykonania planów przyszłej produkcji. Z punktu widzenia jednak chwili bieżącej to proste podejście: im większy plan, tym lepiej — jest nie do utrzymania. Podstawowym założeniem jest ścisłe zharmonizowanie całości inwestycyj krajowych z możliwościami materiałowymi i możliwościami pracy.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#PrezesBobrowski">W gospodarce, która osiągnęła pewien stopień stabilizacji, w gospodarce, która osiągnęła już znaczną sprawność, albo też w gospodarce, która regulowana byłaby już z pewną sprawnością, właściwie do tego jednego założenia można by się ograniczyć, na tym jednym ograniczeniu można by poprzestać. W idealnie sprawnym modelu gospodarczym plan inwestycyjny mógłby uwzględnić przede wszystkim zasadę, ile wynosi produkcja materiałów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#PrezesBobrowski">W obecnej fazie gospodarczej objawia się jeszcze jeden czynnik, który ustanawia wielkościowe ramy planu. Czynnikiem tym są możliwości finansowe. W chwili obecnej te możliwości finansowe są określone przez nasze własne możliwości finansowe i przez dopływ kredytów zagranicznych. Suma tych dwóch czynników praktycznie jest w danej chwili ważniejsza od zagadnienia możliwości materiałowych.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#PrezesBobrowski">Czynnik finansowy jest już dla nas limitem dotkliwszym i boleśniejszym niż czynnik materiałowy. Pod tym względem sytuacja obecna jest nieco inna w porównaniu z rokiem ubiegłym. W roku ubiegłym bowiem w pewnych okresach widzieliśmy wyraźne trudności materiałowe. W tym roku w dążeniu do uniknięcia chociażby przejściowych zjawisk inflacyjnych, czynnik finansowy, a więc i możliwości finansowe w zakresie realizacji planu inwestycyjnego muśliny postawić bardzo wysoko.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#PrezesBobrowski">Jak wyglądają te możliwości finansowe? Nie będę się nad tym dłużej zatrzymywać, w dużej mierze problem ten omówiony był wczoraj przez Ministra Skarbu Dąbrowskiego. Chciałbym tylko podkreślić, że nie ma żadnej obawy, ażeby czynnik kredytów zagranicznych względnie pomocy nieodpłatnej w swej wysokości był w roku bieżącym niższy niż w ubiegłym. Kredyty inwestycyjne lat ubiegłych, roku zeszłego ściślej biorąc, wykorzystywane i realizowane dopiero w tym roku, jak kredyty Banku Eksportowo-Importowego, demobilowe i inne, kredyty bieżące z umów handlowych, realizowana w bieżącym roku część pomocy UNRRA dadzą nam w tym roku razem sumę, która w każdym razie nie będzie mniejsza od zeszłorocznej. Jest rzeczą jasną, że przez zwiększenie dochodu społecznego w tym roku również i krajowe podstawy finansowe stają się szersze. Skala wzrostu tych dwóch podstaw nie jest jednak tak. duża, ażebym mógł wycofać się z wypowiedzianego przed chwilą twierdzenia, że czynnikiem, który decyduje na rok bieżący o rozmiarach polityki inwestycyjnej jest czynnik finansowy.</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#PrezesBobrowski">Oczywiście dla sektora prywatnego czynnik finansowy postawiliśmy inaczej. Oszczędności tego sektora, ponieważ istnieje ewentualność niepełnego wykorzystania możliwości materiałowych przy bardzo ostrożnym planowaniu potrzeb inwestycji państwowych, zostały w tym roku w ten sposób uwzględnione, że położono poważny nacisk na rozwój inwestycji prywatnych, przede wszystkim budowlanych, to jest takich, które nie absorbując państwowych środków pieniężnych pozwoliłyby w pełni wykorzystać istniejącą podaż materiałową.</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#PrezesBobrowski">Czy w stosunku do możliwości finansowych plan nie jest planem za małym i czy nie jest za mały w stosunku do zadań chwili? Oczywiście, jeżeli by za zadanie miała być uznaną pełna odbudowa kraju w rok czy w dwa lata, to jasne jest, że plan zgłoszony stałby w pełnej dysproporcji do tego rodzaju założeń. Ale jeżeli przyjmiemy założenie inne, jeżeli porównamy ten plan łącznie z szacunkiem inwestycji prywatnych z procesem inwestycji przed wojną, a z drugiej strony z dochodem społecznym, to przekonamy się, że nasz program, mimo że nie jest wiele podwyższony w stosunku do roku ubiegłego, jest programem dużym.</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#PrezesBobrowski">Całość ruchu inwestycyjnego w typowych latach przedwojennych przedstawia się następująco — licząc w złotych 1938 roku:</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#PrezesBobrowski">— w 1928 — 2,0 miliardy zł;</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#PrezesBobrowski">— w 1929 — 1,8 miliarda zł;</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#PrezesBobrowski">— w 1933 — 1,1 miliarda zł;</u>
<u xml:id="u-11.53" who="#PrezesBobrowski">— w 1937 — 2,1 miliarda zł;</u>
<u xml:id="u-11.54" who="#PrezesBobrowski">— w 1938 — 2,4 miliarda zł.</u>
<u xml:id="u-11.55" who="#PrezesBobrowski">Zatem jeżeli wyeliminujemy wyjątkowo wysoki rok 1938, sięgający prawie 2,5 miliarda, i rok 1933 rok dna kryzysu z 1,1 miliardem złotych, to możemy stwierdzić, że typowym jest poziom nieco poniżej 2 miliardów, który został przekroczony w inwestycjach 1946 roku. Poziom inwestycji przewidzianych w roku 1947 — 2,8 miliarda zł, jest zatem poziomem wyższym o czterdzieści procent od przeciętnego poziomu przedwojennego i bije nawet przedwojenny rekord inwestycji w roku 1938.</u>
<u xml:id="u-11.56" who="#PrezesBobrowski">I to wszystko przy dochodzie społecznym, który jeszcze nie osiąga 100% dochodu przedwojennego. Świadczy to więc, że zadanie jest duże.</u>
<u xml:id="u-11.57" who="#PrezesBobrowski">Jeżeli weźmiemy inne porównanie, to wielkość zadania stanie się jeszcze wyraźniejsza.</u>
<u xml:id="u-11.58" who="#PrezesBobrowski">Porównajmy inwestycje publiczne przed wojną z obecnym planem inwestycyjnym. Różnica jest dość istotna. W planie inwestycyjnym dzisiejszym znaczną rolę odgrywają nakłady produkcyjne przemysłowe, w inwestycjach publicznych przed wojną przeważną część stanowiły roboty publiczne i nakłady administracyjne. Pamiętając o tej różnicy, można stwierdzić, że inwestycje publiczne stanowiły w rekordowym roku inwestycyjnym 1938 1,5 miliarda złotych, w zeszłym roku inwestycje planowe stanowiły też 1,5 miliarda złotych, a zatem tyleż samo, co inwestycje publiczne przed wojną — przy dochodzie społecznym niższym o 50%. Na rok bieżący stawiamy w planie zadanie określone kwotą 2 miliardów (w złotych z 1938 roku). A więc plan wyższy niż inwestycje publiczne 1938 roku przy dochodzie niższym jeszcze o niemal 30%. To, jest niewątpliwie zasadnicze posunięcie. Równocześnie wolno mi stwierdzić, że w podstawowych dziedzinach, takich, jak kolej, akcja siewna, jak kluczowe dziedziny przemysłu, zamierzone inwestycje gwarantują wykonanie zamierzonego bieżącego planu produkcyjnego i że w całym szeregu wypadków na przykład w górnictwie węglowym, gdzie z tytułu charakteru produkcji nie można inwestować pod kątem widzenia tylko roku bieżącego czy nawet następnego — uwzględniono zamierzenia inwestycyjne, które wpłyną na produkcję dalszych okresów: roku 1950 a nawet lat późniejszych.</u>
<u xml:id="u-11.59" who="#PrezesBobrowski">Zamierzenia te musiały się znaleźć w planie ze względu na długość cyklu inwestycyjnego w danych dziedzinach, jak w powyższym przypadku — w górnictwie.</u>
<u xml:id="u-11.60" who="#PrezesBobrowski">Zdaje się, że z zestawienia powyższych liczb wolno wyciągnąć następujący wniosek: plan inwestycyjny jest maksymalny, jaki był możliwy w naszych dzisiejszych warunkach. Daje on obciążenie konsumpcji, które społeczeństwo może wytrzymać, ale którego podwyższenie byłoby już trudne. Plan inwestycyjny realizuje już w pełni założenia ustawy o planie odbudowy gospodarczej, bo o ile ustawa mówi, że inwestycje mają stanowić około 20% dochodu społecznego, to w tym roku inwestycje przekroczą 20%, gdyż wyniosą około 22%, malejąc nieco w latach następnych. Daje to w porównaniu z rokiem, ubiegłym lekkie odciążenie konsumpcji, bo wzrost planu nie jest procentowo tak wysoki, jak wzrost dochodu społecznego, a przecież nawet. ten sam procent obciążenia przy wyższym poziomie dochodu stanowiłby już ulgę. Zdaje się, że zatem wolno stwierdzić, że rozmiary planu są rozsądnym kompromisem pomiędzy możliwościami i potrzebami. Tyle, co do rozmiaru planu.</u>
<u xml:id="u-11.61" who="#PrezesBobrowski">Drugi problem — to zagadnienie rozkładu wydatków na poszczególne cele wewnątrz planu.</u>
<u xml:id="u-11.62" who="#PrezesBobrowski">I to właśnie jest wyciąganiem wniosków z doświadczeń zeszłorocznych, o których poprzednio wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-11.63" who="#PrezesBobrowski">Rozkład wydatków planu jest bardzo poważnie zmieniony w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nasz plan zeszłoroczny był przede wszystkim planem odbudowy komunikacji, w planie zeszłorocznym komunikacja przekroczyła 40% planowanych wydatków. W planie tegorocznym wydatki na komunikację mimo pewnego wzrostu sum absolutnych — obniżyły się do rzędu 24% planu. Gdzie zostało wykorzystane to obniżenie udziału komunikacji w globalnej kwocie planu? Wykorzystano je w trzech kierunkach, którymi są: rolnictwo, przemysł, człowiek.</u>
<u xml:id="u-11.64" who="#PrezesBobrowski">Wydatki na człowieka — przez ten termin rozumiem inwestycje w zakresie oświaty, kultury, zdrowia, pracy i opieki społecznej — wzrosły w planie w porównaniu z rokiem ubiegłym więcej niż trzykrotnie, podczas gdy przeciętny wzrost planu jest nieco więcej niż dwukrotny. Oczywiście przy porównaniu tym należy pamiętać, że plan obecny jest planem rocznym, a plan roku 1946 byt planem 9-miesięcznym, a więc w rzeczywistości wzrost planu nie jest realnie dwukrotnym. Z tym zastrzeżeniem podkreślam, że ogólny wskaźnik wzrostu planu 1947 roku jest 2,1; wskaźnik zaś wydatków na człowieka — 3,8. Wydatki na przemysł wzrosły znakomicie, osiągając w tym roku 38,5% całości planu. Wzrósł również procent wydatków na rolnictwo. Wszystko to odbywa się kosztem wydatków na komunikację.</u>
<u xml:id="u-11.65" who="#PrezesBobrowski">Czy można powiedzieć „kosztem”? Porównanie naszego planu z planami innych krajów daje tu bardzo interesujące materiały. Jeśli mówię o planach innych krajów, to mam na myśli plan radziecki i czechosłowacki oraz pewne szkice czy koncepcje planów, jakimi są plany: francuski i holenderski. Różnica oczywiście polega tu na tym, że plany francuski czy holenderski stanowią pewne projekty, które nie są normą, lecz tylko programem w większej lub mniejszej mierze realizowanym.</u>
<u xml:id="u-11.66" who="#PrezesBobrowski">Porównując nasz plan z tymi czterema cytowanymi planami, można stwierdzić, że wydatki na rolnictwo, wynoszące u nas ponad 15%, są wydatkami rekordowymi, że zbliża się do nas poziomem wydatków procentowo Francja, że Związek Radziecki ma procent już niższy, bo 12%, Czechosłowacja procentowo ma wydatki na rolnictwo dwukrotnie mniejsze, bo 7%.</u>
<u xml:id="u-11.67" who="#PrezesBobrowski">Wyjaśnienie jest proste. Ten wysoki procent wydatków naszego planu na rolnictwo wynika przede wszystkim z potrzeb akcji zagospodarowania ziem odzyskanych.</u>
<u xml:id="u-11.68" who="#PrezesBobrowski">Drugą cechą, występującą plastycznie na tle porównania tych planów, to wydatki na komunikację. Wydatki te, pomimo znakomitego obniżenia procentu w porównaniu z rokiem ubiegłym, są nadal w planie polskim znowu rekordowe. Komunikacja w naszym planie na r. 1947 wynosi 24%, a przez plan dodatkowy, o którym za chwilę będę mówił, procent ten został jeszcze podwyższony, podczas gdy najwyższy procent wykazują kolejno Czechosłowacja i Francja, po 22%, Holandia 19%, Związek Radziecki jeszcze mnie j 11% Inny mi słowy wychodząc w planie polskim na poziom 24% udziału komunikacji, nie naruszyliśmy właściwej proporcji, tylko skorzystaliśmy z faktu, że w zeszłym roku komunikacja, a ściśle biorąc kolej, uzyskała wysoki priorytet, wysoki udział, konieczny w ówczesnych warunkach. Dziś mogliśmy wrócić do udziału normalnego, wykorzystując zwolnione sumy na znakomite powiększenie wydatków na przemysł, człowieka i rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-11.69" who="#PrezesBobrowski">Przemysł. Pod względem procentowym w wydatkach na przemysł (39%) jesteśmy na drugim miejscu po Związku Radzieckim, przewyższamy nieznacznie Czechosłowację, która ma 36%, poważnie przekraczamy udział przemysłu we Francji (27%). Procentowy udział przemysłu, jak Obywatele Posłowie będą mieli możność przekonać się z projektów ustaw o odbudowie gospodarczej i o planie inwestycyjnym, jest w trzyletnim planie inwestycyjnym nawet wyższy. Procent ten bowiem w latach następnych może być dalej podwyższany. Z chwilą np. zakończenia akcji siewnej czy innych prac doraźnych zwolnione zostaną pewne sumy na cele przemysłu. Udział procentowy przemysłu, do którego chcielibyśmy dojść w końcu roku 1949, sięgnie około 50%, a więc będzie znacznie wyższy niż w Czechosłowacji i Francji, co nie wymaga motywacji zważywszy że i zadania odbudowy w przemyśle są większe i że w naszej rzeczywistości zadania odbudowy przemysłu łączą się z zadaniami przebudowy gospodarczej i industrializacji kraju.</u>
<u xml:id="u-11.70" who="#PrezesBobrowski">Tak wygląda ogólna charakterystyka planu według jego poszczególnych działów. Sumując tę charakterystykę, pragnę podkreślić, że inwestycje produkcyjne w naszym planie stanowią 80%, inwestycje zaś konsumpcyjne niespełna na 20%. Pod tym względem charakter tegorocznego planu nie zmienił się w stosunku do planu zeszłorocznego.</u>
<u xml:id="u-11.71" who="#PrezesBobrowski">Jakże to się dzieje, że wszystkie te wskaźniki wzrostu są równie korzystne i to przy planie, który sam nazwałem umiarkowanym? Jest niewątpliwie jedna wielka pozycja, która w naszym planie w porównaniu z innymi krajami pozostaje w tyle, mianowicie budownictwo mieszkaniowe i administracyjne. Należy stwierdzić, że w zakresie budownictwa, nie mówiąc o Francji, która zamierza — o ile plan Monnetʼa będzie wykonywany — poświęcić około 30% na budownictwo, udział budownictwa w naszym planie (11%) jest procentowo — w porównaniu z szeregiem krajów (np. Czechosłowacja 21%) — niski. Zbędnym byłoby wyjaśniać, dlaczego ten stan rzeczy jest w tej chwili nieuchronny, dlaczego zmuszeni jesteśmy godzić się nawet z występowaniem pewnych procesów dekapitalizacji w zakresie zniszczonych domów. Wyjaśnienie to sprowadza się do stwierdzenia, że my stawiamy na pierwszym miejscu nie samą odbudowę, ale stworzenie warunków dla odbudowy, że przed uwzględnieniem tej potrzeby konsumpcyjnej, której zaspokojenie jest niesłychanie kosztowne, stawiamy zaspokojenie innych potrzeb konsumpcyjnych, że w tej dziedzinie, podobnie jak wytyczne Krajowej Rady Narodowej, przedłożony dzisiaj inwestycyjny plan stoi na stanowisku stopniowego późniejszego zwiększania wydatków na budownictwo. Nie przeszkadza to temu, że przy ogólnym wzroście planu pozycja budownictwa mieszkaniowego wzrasta w planie obecnym poważnie w porównaniu z planem poprzedniego roku.</u>
<u xml:id="u-11.72" who="#PrezesBobrowski">Ostatnim problemem, który pozwolę sobie zreferować, jest zagadnienie poprawek do planu, czyli zagadnienie tzw. planu dodatkowego. Chodzi tu o nowe pozycje wydatkowe, nieobjęte przedłożeniem rządowym w zakresie państwowego planu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-11.73" who="#PrezesBobrowski">Poprawki te, które szczegółowo zostaną zreferowane na komisji, obejmują sumę globalną około 3,5 miliarda złotych. Dotyczą one tych pozycji, których Rząd nie mógł przewidzieć w momencie uchwalania przed dwoma miesiącami przedłożenia rządowego, Pozycje te są konsekwencją pewnych faktów, które zaszły w okresie po uchwaleniu przedłożenia rządowego. Do faktów tych należy porozumienie moskiewskie co do przekucia torów na linii Zagłębie — Przemyśl. Przekucie torów było zamierzone już poprzednio, ale termin nie był dokładnie sprecyzowany. Obecnie termin ten ustalono i w związku z tym konieczne jest obok przekucia torów wyposażenie linii Zagłębie — Przemyśl w tabor, w lokomotywy i urządzenia warsztatowe.</u>
<u xml:id="u-11.74" who="#PrezesBobrowski">Drugą pozycją w tym planie dodatkowym są zniszczenia w mostach na skutek powodzi. Odbudowa mostów, którą zamierzamy obecnie wykonać, będzie kosztować około 700 milionów złotych. Łącznie z 2,4 miliardami złotych wydatków, związanych z przekuciem torów, oraz uzupełnieniem taboru na linii Zagłębie — Przemyśl, daje to 3 miliardy zł. Inne drobniejsze pozycje podniosą łączną sumę dodatkowego przedłożenia do 3,4 miliarda. Pokryciem dla tych dodatkowych wydatków mają być przede wszystkim środki własne kolei, uzyskane w drodze dokonanej podwyżki taryfy kolejowej.</u>
<u xml:id="u-11.75" who="#PrezesBobrowski">Wysoka Izbo! Plan inwestycyjny tegoroczny da okazję do szczegółowego, komisyjnego zanalizowania tych szczegółowych konkretnych projektów inwestycyjnych, które w nim są zawarte. Ja w tej chwili nie chcę mnożyć informacji szczegółowych, a chcę tylko położyć akcent na pewne proces y, które może na odcinku inwestycyjnym zaznaczają się jaskrawiej, niż na jakimkolwiek innym odcinku pracy, którą ja się zajmuję, mianowicie na proces pewnego dojrzewania pewnej systematyzacji, pewnego porządkowania i ujawniania planów jak też zamierzonych działań.</u>
<u xml:id="u-11.76" who="#PrezesBobrowski">Inwestycje roku 1945 były dokonywane przez poszczególne zakłady bądź to ze środków własnych, uzyskiwanych z tych czy innych źródeł, bądź z przypadkowo uzyskiwanych kredytów. Inwestycje pierwszego kwartału 1946 były już regulowane uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, stwarzającą co prawda kwartalny tylko plan kredytów średnioterminowych. Inwestycje reszty roku 1946 były już regulowane planem inwestycyjnym, uchwalonym przez Krajową Radę Narodową. Ale przedstawiając tamten plan i omawiając go dzisiaj, nie ukrywaliśmy, że plan ów — raczej plan sfinansowania inwestycji niż plan inwestycyjny — był jeszcze niedoskonały i nie dawał jeszcze niezbędnego materiału. W tym roku stajemy z planem, który przy tych czy innych błędach zasługuje już w pełni na nazwę planu. W przyszłym roku — mam nadzieję staniemy z planem znacznie doskonalszym, ale jeszcze rocznym. Mamy jednak wszelkie warunki, aby następne plany inwestycyjne osiągnęły całkowitą poprawność metodologiczną i obejmowały okresy dłuższe, Równocześnie będziemy dążyć do zapewnienia tym wszystkim, których praca zależy od planu inwestycyjnego, możności spokojnej i ustabilizowanej działalności oraz pewności przewidywań na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-11.77" who="#PrezesBobrowski">Na przykładzie rozwoju planu inwestycyjnego zilustrowałem proces szerszy. W całej bowiem naszej gospodarce przewijają się dwie nici: pierwsza — to narastanie stabilizacji, druga — ściśle zresztą z pierwszą związana — to narastanie możliwości przewidywań na dłuższe okresy. Plan inwestycyjny tegoroczny umożliwi wykonanie zadań produkcyjnych tego roku, ale jednocześnie ułatwi prace, które będą do zrobienia w następstwie ułatwi wykonanie zadań produkcyjnych lat następnych, a także umożliwi prawidłowsze, doskonalsze, łatwiejsze, zawierające mniejszą ilość błędów, a zatem dające więcej pewności i swobody wykonanie prac w latach przyszłych.</u>
<u xml:id="u-11.78" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WładysławKowalski">Oba projekty ustaw zostaną odesłane do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WładysławKowalski">Wpłynęły następujące interpelacje:</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WładysławKowalski">Interpelacje klubu posłów Polskiego Stronnictwo Ludowego:</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WładysławKowalski">1) do Ministra Obrony Narodowej w sprawie przetrzymywania w areszcie Orchowskiego Adama,</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WładysławKowalski">2) do Rządu w sprawie pobicia mieszkańców wsi Maśnik gm. Połaniec, pow. sandomierskiego przez funkcjonariuszów ORMO, Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej oraz spowodowania śmierci Ramos Marii na skutek pobicia,</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WładysławKowalski">3) do Rządu w sprawie prześladowania organizacji i szykanowania członków Polskiego Stronnictwa Ludowego,</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WładysławKowalski">4) do Prezesa Rady Ministrów w sprawie nienadania biegu przewidzianego w art. 74 ordynacji wyborczej przez Generalnego Komisarza Wyborczego protestom, wniesionym przez pełnomocników list okręgowych PSL,</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WładysławKowalski">5) do Rządu w sprawie zwolnienia z sądownictwa prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, dr. Stanisława Jagusza.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WładysławKowalski">Interpelacja Posła Jodłowskiego i tow. z klubu poselskiego Stronnictwa Demokratycznego do Ministra Bezpieczeństwa Publicznego w sprawie przebiegu i wyniku wykonania ustawy amnestyjnej.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WładysławKowalski">Interpelacje te zostaną odesłane Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WładysławKowalski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WładysławKowalski">Następne posiedzenie Sejmu odbędzie się w dniu jutrzejszym, to jest 17 kwietnia r. b. o godzinie 11 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WładysławKowalski">1) Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o odbudowie m. st. Warszawy (druk nr 55).</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#WładysławKowalski">2) Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką podpisanego wraz z protokołem — załącznikiem w Warszawie dnia 10 marca 1947 r. (druki nr 54 i 65).</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#WładysławKowalski">3) Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym posłów Stronnictwa Ludowego w sprawie rychłego dostarczenia rolnikom nawozów sztucznych na okres zasiewów wiosennych (druki nr 9 i 14).</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#WładysławKowalski">4) Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Regulaminowej o wniosku klubu posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie powołania Komisji Planu Gospodarczego (druk nr 53)</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#WładysławKowalski">5) Sprawozdania komisyj sejmowych w sprawie zatwierdzenia dekretów Rządu Jedności Narodowej R. P.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywatela Sekretarza o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#Sekretarz">Posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych odbędzie się dziś, tj. dnia 16 kwietnia o godzinie 16 w sali Domu Poselskiego z następującym porządkiem dziennym: Rządowy projekt ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzeczypospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, podpisanego wraz z protokołem — załącznikiem w Warszawie dnia 10 marca 1947 r.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#Sekretarz">Posiedzenie Komisji Skarbowo-Budżetowej odbędzie się dziś, tj. dnia 16 kwietnia b.r. w sali Domu Poselskiego o godz. 17. Na porządku dziennym zatwierdzenie dekretów Rządu Jedności Narodowej R.P.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 12 min. 20.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>