text_structure.xml
35.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JarosławZieliński">Szanowni państwo, dzisiejszy temat jest pierwszym tematem z przyjętego na pierwsze półrocze 2025 r. planu pracy i brzmi następująco: Informacja na temat polityki migracyjnej rządu w kontekście aktualnych zagrożeń, europejskiego paktu o migracji i azylu oraz możliwości związanych z przewodnictwem Polski w Radzie Unii Europejskiej. Zaprosiliśmy dwa ministerstwa do zreferowania tego zagadnienia, zgodnie z zakresem tematycznym i z kompetencjami. I może nie przeciągając tego wstępu, chciałbym na początku poprosić o wypowiedzi – panią minister i pana ministra; nie wiem, w jakiej kolejności, proszę oddaję państwu głos.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MaciejDuszczyk">Nasze stanowisko było tu od początku absolutnie jasne, ze względu na to, że pakt nie uwzględnia specyfiki Polski, szczególnie jeśli chodzi o kwestię granicy z Białorusią i z Rosją. Zapadła jednoznaczna decyzja, żeby opowiedzieć się przeciwko, ale w związku z tym, że mamy tutaj sposób głosowania, który zakłada konieczność zbudowania większości, to ta sytuacja nie miała miejsca. Ostatecznie ten pakt został przegłosowany w Radzie Unii Europejskiej, następnie w Parlamencie Europejskim i formalnie ma wejść w życie w czerwcu 2026 r. Natomiast od początku naszego działania, jeszcze wtedy, kiedy była dyskusja na temat w ogóle polityki migracyjnej Unii Europejskiej, my, jednoznacznie opowiadając się przeciwko paktowi, stwierdziliśmy, że istnieje bezwzględna konieczność przyjęcia na poziomie UE aktów prawnych, które będą uzupełniały pakt, tak żeby wyszły one naprzeciw naszym potrzebom. Jednocześnie zażądaliśmy, szczególnie od prawnego sekretariatu rady, jednoznacznych deklaracji co do zawartego w pakcie instrumentu solidarności. On zawiera trzy podstawowe elementy. To jest kwestia dobrowolnej relokacji, kwestia kontrybucji finansowej oraz tzw. środków innych, środków dodatkowych i ostatecznie mamy pewność, chciałbym to jeszcze raz podkreślić, pewność, w ostatnim też komunikacie, przepraszam, nie w komunikacie, tylko w oficjalnej odpowiedzi komisarza Brunnera pada absolutnie fundamentalne zdanie, że państwa członkowskie mają pełną dobrowolność co do wyboru jednego z tych trzech środków. Ja mogę powiedzieć, że dzisiaj w UE trwa bardzo poważna dyskusja na temat samego tego instrumentu, czy w ogóle da się go wprowadzić w życie. Natomiast my, nie oglądając się na to, co dzieje się też na poziomie Komisji Europejskiej, zażądaliśmy bardzo jasno, że dwa elementy, które do tej pory nie były uwzględniane, nie były jasne, nie było pewności co do tego instrumentu, mianowicie kwestia obecności w Polsce uchodźców wojennych z Ukrainy oraz kwestia naszych wydatków na strzeżenie granicy zewnętrznej Polski z Białorusią, żeby zostały uznane. I po krótkiej czy nawet trochę dłuższej dyskusji z KE w czasie konferencji prasowej komisarza Brunnera po powrocie z kolegium komisarzy w Gdańsku taka deklaracja padła, absolutnie jednoznaczna, że KE, jeżeli w ogóle dojdzie do wdrożenia tego mechanizmu, będzie brała pod uwagę zarówno kwestię obecności w Polsce uchodźców wojennych z Ukrainy, jak i kwestię sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Można powiedzieć, że osiągnęliśmy tutaj wszystko to, o co nam chodziło.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MaciejDuszczyk">Natomiast podstawowym błędem przy pakcie migracyjnym, przy negocjacjach nad paktem migracyjnym było skupienie się nie na kwestiach, które dla Polski są fundamentalne, mianowicie na kwestiach procedur granicznych oraz tzw. zarządzania wtórnymi ruchami migracyjnymi. My to podjęliśmy, mówiąc o tym, że te dwie kwestie, mianowicie wtórne ruchy migracyjne oraz procedury graniczne nie będą mogły być realizowane, jeżeli nie będzie efektywnej polityki powrotowej. KE na początku, w tamtym jeszcze półroczu poprzedniego roku powiedziała, że dostrzega ten problem i pochyli się nad tym, ale dopiero w drugiej połowie obecnego roku. Te działania, które podjęliśmy jeszcze przed prezydencją, spowodowały to, że KE już w marcu tego roku opublikuje cały pakiet rozwiązań, które będą dyskutowane na najbliższej Radzie Europejskiej. Wychodzą one naprzeciw naszemu wnioskowi, mówiącemu o tym, że absolutnie na nowo musi zostać przemyślana polityka w zakresie dobrowolnych i przymusowych powrotów. Przymusowe powroty to oczywiście deportacje, z tego powodu, że do tej pory efektywność tych działań po stronie UE była niewielka.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MaciejDuszczyk">Przechodząc już teraz do drugiego aspektu dotyczącego prezydencji, nasza prezydencja przyjęła trzy podstawowe priorytety. Przy czym pierwszy priorytet, dotyczący bezpieczeństwa migracyjnego, jest absolutnie kluczowy. Dla nas absolutnie fundamentalne było to, żeby uzyskać właśnie kwestię dotyczącą strzeżenia granicy zewnętrznej, zmiany, przeformułowania polityki powrotowej oraz uzyskanie bezpośredniego wsparcia finansowego z budżetu UE nie poprzez fundusze dodatkowe, fundusze spójności czy fundusze strukturalne, tylko fundusze bezpośrednie na migrację, na strzeżenie polskiej granicy. I to się nam również udało z tego powodu, że 11 grudnia KE opublikowała komunikat dotyczący tzw. zjawiska weaponizacji migracji oraz przyznała Polsce ponad 220 mln zł na różne działania, które mają wzmocnić naszą granicę zewnętrzną z Białorusią oraz, co chcę podkreślić, z Rosją. Nie jest to bowiem tylko i wyłącznie kwestia granicy z Białorusią, ale również jakiegoś potencjalnego scenariusza, jeśli chodzi o granicę polsko-rosyjską.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MaciejDuszczyk">Natomiast jak mówiłem, jeśli chodzi o kwestie powrotowe, Polska przedstawiła już jako prezydencja na naszej ostatniej nieformalnej radzie UE 30 stycznia bieżącego roku dokument do dyskusji. Zawierał on oczekiwania prezydencji w stosunku do aktów prawnych, które mają być dyskutowane, dotyczących głównie dwóch dodatkowych elementów, mianowicie tzw. trzeciego państwa bezpiecznego. Chodzi tu o to, że procesy migracyjne powinny być zarządzane i powstrzymywane jeszcze przed przyjazdem do państw członkowskich UE, a więc tzw. bezpieczne państwo trzecie. To jest koncept, który będzie rozwijany i prawdopodobnie Komisja... nie prawdopodobnie, na pewno KE jeszcze przed marcową Radą Europejską pokaże swoje podejście, w jaki sposób te państwa uznawać. To na pewno będzie bardzo ofensywne podejście, bo jesteśmy w stałym kontakcie z KE. A druga kwestia to są tzw. centra powrotowe, które też będą ulokowane poza granicami UE, w państwach, z którymi będą podpisywane umowy pomiędzy UE a tym państwem. One nie będą zawierały tylko i wyłącznie kwestii migracyjnych, ale również wiele innych, dotyczących wsparcia rozwojowego, współpracy, jeśli chodzi o energetykę, jeśli chodzi o rolnictwo itd., żeby to była taka kompleksowa dźwignia działań, które są konieczne. Można więc powiedzieć, że pakt, tak jak był wynegocjowany jeszcze całkiem niedawno, w takiej wersji nie wejdzie w życie. Te rozporządzenia mają swój czas, kiedy będą wchodziły w życie, natomiast taki pakt, jak był zaplanowany, nigdy już nie wejdzie w życie z tego powodu, że będzie mieli inne akty prawne, które będą go w pewien sposób zmieniały, uzupełniały po to, żeby polityka migracyjna UE w jasny sposób odpowiadała nie tylko i wyłącznie na wyzwania na południu Europy, ale również te, z którymi mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej czy potencjalnie w przyszłości, jeżeli byłby taki scenariusz bardzo negatywny, polsko-ukraińskiej. Nie możemy zapominać, że jednak mamy wojnę po drugiej stronie i pewne czasowe napływy migrantów. I to jest bardzo istotne, że mamy pełną zgodę państw członkowskich UE na tego typu myślenie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MaciejDuszczyk">Ostatnia rzecz... to znaczy może jeszcze dwie rzeczy, które uzupełniają pakt i z punktu widzenia Polski są absolutnie fundamentalne, a dzisiaj ta dyskusja została dzięki ofensywnej działalności prezydencji przywrócona. Mianowicie to jest kwestia tzw. blacklisting, czyli listy linii lotniczych, które uczestniczą w procesie transportowania migrantów do państw trzecich, po czym one przekraczają granicę polsko-białoruską czy jakąkolwiek inną. Przez dwa lata te prace były zawieszone i jednym z priorytetów było przywrócenie tych prac i mamy dzisiaj w grupach roboczych już bardzo poważną dyskusję na temat sankcji w stosunku do linii lotniczych, o których wiemy, że uczestniczą w transportowaniu migrantów z jednego państwa do drugiego. Ten nasz szlak jest specyficzny, ponieważ on się odbywa jednak drogą lotniczą.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MaciejDuszczyk">I ostatnia kwestia to jest przemyślenie polityki wizowej. Na pewno pani minister będzie mogła też więcej trochę na ten temat powiedzieć. To jest tzw. rozporządzenie zawieszania ruchu bezwizowego czy ułatwień wizowych z państwami trzecimi, które nie współpracują z UE w zwalczaniu nielegalnego procesu, nielegalnej migracji. Tutaj też mieliśmy bardzo duże opóźnienia. Ja jeszcze wtedy, kiedy przygotowywaliśmy się do prezydencji, w czasie rozmów z różnymi ministrami spraw wewnętrznych i administracji z wielu różnych państw przekonywałem, że to jest absolutnie konieczne. To jest tzw. dźwignia wizowa, czyli instrument w polityce migracyjnej, który jest bardzo istotny. Udało nam się przekonać państwa członkowskie poparcia tej idei i jest duża szansa, że akurat to rozporządzenie, jeśli chodzi o politykę wizową, uda nam się zamknąć do końca tego półrocza czy w czasie naszej prezydencji. I to byłoby naprawdę dużym sukcesem. Jeżeli nawet by nam się to nie udało, to w rozmowach z naszymi partnerami z Danii, która przejmuje prezydencję po nas, oni się zobowiązali do kontynuowania tych prac. Zakładamy dwa takie scenariusze i to będzie cały pakiet dodatkowy przepisów, regulacji, które – mam nadzieję – pozwolą odzyskać kontrolę nad migracjami nie tylko i wyłącznie Polsce, ale również całej UE. To chyba tyle ode mnie. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#JarosławZieliński">Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Anna Radwan-Röhrenschef:</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#JarosławZieliński">Kończąc, nowa polityka wizowa będzie sprzyjała pozyskiwaniu pracowników, których polska gospodarka rzeczywiście potrzebuje, a także uwzględni potrzeby umiędzynarodowienia polskiej nauki w zakresie przyjazdów kompetentnych studentów, doktorantów i naukowców. Gwarantują to odpowiednie przepisy zawarte we wspomnianym pakiecie ustaw naprawczych. Tyle z mojej strony. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MaciejDuszczyk">Generalnie dzisiaj uszkodzenie zapory na tyle, żeby mógł tam przejść człowiek, trwa co najmniej kilkanaście minut, więc ten czas pozwala SG czy wojsku zareagować i do takiego przekroczenia nie dopuścić. Zaznaczam również, że został położony nowy pas detekcyjny, który jest nowym rozwiązaniem, co powoduje to, że wzbudzenia, z jakimi mieliśmy do czynienia, które powodowały zmęczenie ludzi obserwujących sytuację na granicy, już nie występują. Czyli zwierzęta nie są w stanie wzbudzić tej detekcji, mówiąc o tym, że ktoś się pojawił przy zaporze. Z całą pewnością będziemy mieli do czynienia z różnego rodzaju prowokacjami w kolejnych tygodniach czy miesiącach, co jest oczywiście połączone z sytuacją w Ukrainie. My się absolutnie tego spodziewamy, że mogą być używane różnego rodzaju inne sposoby, próby przekroczenia granicy. Stosowane są też bardzo wysokie drabiny, natomiast ułożenie concertiny powoduje, że praktycznie nawet użycie drabiny nie powoduje tego, że tę granicę można przekroczyć bardzo szybko. Jeżeli będziemy obserwować, że stosowane są jakieś nowe instrumenty, będziemy reagować na bieżąco. Na razie to wszystko bardzo dobrze działa.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MaciejDuszczyk">Głównym naszym problemem są dzisiaj odcinki rzeczne, szczególnie Bugu, gdzie montowany jest obecnie nowoczesny system monitorowania, który pozwala nam obserwować drugi brzeg. Do tej pory widzieliśmy bowiem tylko i wyłącznie jeden brzeg, czyli widzieliśmy imigrantów wychodzących z rzeki, czy to z pontonów, czy latem przechodzących wpław. Ten system monitorowania tego pontonu skierowany na stronę białoruską pozwoli nam zorientować się, czy ktoś po stronie białoruskiej nie wsiada do, a jeżeli będzie wsiadał, to w tym momencie jesteśmy w stanie na to zareagować. Uzupełnieniem tego wszystkiego, o czym mówimy, jest projekt ustawy, który jest w drugim czytaniu, będzie w drugim czytaniu jeszcze dzisiaj o godz. 16.00, mianowicie o czasowym zawieszeniu prawa do azylu. Jeżeli byśmy zobaczyli, że mamy do czynienia z sytuacją, która zaczyna być bardzo, bardzo niepokojąca, będziemy po prostu ten instrument wdrażać w taki sposób, żeby mieć dodatkowy argument, odpowiedź na potencjalne dodatkowe zagrożenia po stronie Białorusi.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MaciejDuszczyk">Jeśli chodzi o granicę polsko-rosyjską, tam się nic nie dzieje. Ten system monitorowania oparty na siedmiu stacjach jest na tyle szczelny, że po stronie rosyjskiej tych przejść nie ma. Natomiast jeżeli Rosja wymyśliłaby sobie, że chce jednak jakieś prowokacje w stosunku do nas stosować, to system monitorowania jest na tyle szczelny, że będziemy o tym wiedzieć. Oczywiście jest wtedy kwestia relokacji sił, gdyby takie sytuacje miały miejsce, ale takich scenariuszy emigracyjnych się nie spodziewamy. Sama inwestycja dokończona zostanie do połowy roku, jedyna rzecz, która nam zostanie, to dokończenie poprawy drogi. Natomiast kluczowa jest tu kwestia uzgodnień z regionalnymi ośrodkami ochrony środowiska, z tego powodu, że to jest jednak momentami obszar Natura 2000. Chcemy w taki sposób wybudować tę drogę, żeby w jak najmniejszym stopniu ingerować w środowisko naturalne. Wydaje się, że nasze uzgodnienia również z naukowcami z Białowieży są na tyle zaawansowane, że pozwalają nam patrzeć w miarę optymistycznie, że ta droga zostanie zaprojektowana i wybudowana w krótkim czasie. Wtedy będziemy mogli zwolnić część żołnierzy, a może i wszystkich, bo wtedy szybkość reakcji SG będzie istotna.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MaciejDuszczyk">I ostatni punkt w tym kontekście – jeżeli pan pułkownik Hołoweńko będzie chciał uzupełnić, to bardzo proszę, może o czymś zapomniałem – ostatnia rzecz, która jest istotna: prowadzimy rekrutację do grup prewencji SG. Wspomagaliśmy się Policją, natomiast Policja została już wycofana, nie ma potrzeby obecności Policji przy granicy, ale po to, żeby przygotować się na scenariusze, kiedy trzeba będzie odeprzeć potencjalny atak, chcemy mieć takie oddziały zwarte w SG. Chodzi o to, żeby za każdym razem nie prosić Policji czy innych służb, aby nas wspomogły, chcemy zbudować absolutnie profesjonalną służbę, która z jednej strony ma bardzo dobry wywiad, ma bardzo dobre oddziały specjalne, ale również oddziały prewencji, które są w stanie fizycznie chronić granicę. Chyba tyle, panie przewodniczący, dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#PawełHołoweńko">Szanowni państwo, jeśli chodzi o analogiczny okres ubiegłego roku, 2024, to było 193 próby. Pokazuje to, że presja, o której mówił pan minister, to jest zjawisko absolutnie sztuczne, sterowane przez reżim białoruski. W odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu ci cudzoziemcy są tam dowożeni po to, żeby utrudnić nam funkcjonowanie. Jak powiedział pan minister, oddanie określonych odcinków bariery elektronicznej, bariery fizycznej pozwoliło nam, po pierwsze, zwiększyć poziom efektywności ochranianej granicy państwowej, ale przede wszystkim pozwoliło nam w odpowiedni sposób zarządzać naszymi funkcjonariuszami i reagować na zdarzenia związane z próbami nielegalnego przekroczenia granicy państwowej. Profil nielegalnego migranta, szanowni państwo, w dalszym ciągu nie uległ zmianie. To są głównie obywatele Afganistanu, Iraku, Pakistanu, Somalii, Iranu, Etiopii i Sudanu. Na uwagę zasługuje fakt, że to jest profil nielegalnych migrantów celowo dobrany, dlatego że z uwagi na sytuację geopolityczną w krajach pochodzenia tych cudzoziemców trwa konflikt zbrojny, więc powroty do tych krajów w chwili obecnej jest utrudniony, wręcz niemożliwy. Także, szanowni państwo, to tyle jeśli chodzi o statystykę. Bardzo serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#MaciejDuszczyk">Chcę bardzo jasno to zaznaczyć. Te osoby, jeżeli dostają postanowienie o opuszczeniu terytorium RP, oznacza to, że nie ubiegały się o ochronę międzynarodową i zostały zawrócone na stronę białoruską. Natomiast oczywiście mamy do czynienia z otwartym przejściem granicznym w Terespolu, gdzie składane są wnioski. Jeżeli ten wniosek jest prawidłowy, to zgodnie z polskim prawem te wnioski są przyjmowane. Po to mamy kwestię dotyczącą właśnie ustawy azylowej, która pozwala nam odzyskać też tę sytuację, jeżeli by była sytuacja taka, w której by groziło to... obecne metody radzenia sobie z tymi wyzwaniami nie zadziałałyby, to wtedy wprowadzamy ustawę azylową i też mamy pełną kontrolę nad granicą. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#JarosławZieliński">Jednocześnie mamy do czynienia z szeregiem działań, które pokazują... i to wrażenie jest coraz bardziej wyraziste, ja je mam choćby poprzez pracę w komisji nadzwyczajnej, która rozpatruje cztery ustawy dotyczące cudzoziemców, a jeszcze jest piąta, ta dzisiejsza z druku 924, o udzielaniu ochrony międzynarodowej. Ale powstaje takie nieodparte wrażenie, że system prawny w Polsce przygotowywany jest jakby pod innymi tytułami ustaw, po cichu, że tak powiem, właśnie pod realizację paktu migracyjnego, że niby nie ma tego planu oficjalnego, formalnego, ale są przygotowania bardzo konkretne, które w sposób jakby mniej zauważalny wchodzą w życie. I do tego dochodzą sprawy, o które będzie pytała pani przewodnicząca Piekarska, bo już to zapowiedziała to i ja już w związku z tym ten temat tylko sygnalizuję. Jest pytanie o centra integracji cudzoziemców właśnie w tym kontekście, ale to może za chwilę.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MaciejDuszczyk">Natomiast jeśli chodzi o kwestię planu implementacyjnego, Polska nie przedstawiała planu implementacyjnego z tego powodu, że my deklarujemy jego niewdrażanie. Mówimy o tym, że jeżeli pakt ma być taki, jaki jest, to my nie jesteśmy w stanie ze względu bezpieczeństwa go wdrożyć. Wypowiedział się na ten temat pan premier, wypowiedział się na ten temat pan minister Siemoniak i ja mogę tylko i wyłącznie powtórzyć te rzeczy. Polska nie jest w stanie i my to tłumaczymy też naszym partnerom, oni coraz lepiej rozumieją, chyba tak naprawdę to już zrozumieli, bo ten komunikat z 11 grudnia jest tego efektem, że jeżeli byśmy mieli wdrażać pakt migracyjny, tak jak on został zaprojektowany, to będzie to po prostu groźne dla naszego bezpieczeństwa. Odpowiedzialne państwo po prostu nie może tego zrobić. Jeżeli nawet by nas czekały jakieś postępowania, kary itd., to nadal bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Polaków, bezpieczeństwo polskiej granicy jest ważniejsze niż to, co zostało przyjęte w tym przypadku w pakcie, bo tak jak powiedzieliśmy, pakt nie uwzględniał tej naszej specyfiki. Nie wiem, co mogę więcej na ten temat powiedzieć, bo to jest jakby już oczywiste. I myślę, że akurat w tym przypadku polityka każdego rządu byłaby dokładnie taka sama, bo jeżeli mamy bardzo jasno pokazany scenariusz, co by było, gdybyśmy wdrożyli pakt, jaka byłaby reakcja po drugiej stronie, to nie możemy tego zaryzykować, bo to byłoby bardzo groźne. Czy wybory mają z tym coś wspólnego? Nie mam zielonego pojęcia, ja się w ogóle nie zajmuję wyborami. Oddaję swoją ekspercką wiedzę, jakie są konsekwencje poszczególnych aktów prawnych i co trzeba zrobić, żeby te migracje były bezpieczne. Tylko i wyłącznie tak mogę na to odpowiedzieć, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JarosławZieliński">Natomiast ja bym chciał zapytać pana o jeden dokument choćby, czy pan może przekazać do sekretariatu Komisji choć jeden dokument świadczący o tym, że rzeczywiście jest tak, jak pan mówi, że ten pakt Polski, naszego państwa nie będzie w tym kształcie obowiązywał. Bo to, że ktoś na konferencji prasowej powiedział, w Brukseli czy gdziekolwiek, to sobie może mówić, natomiast czy są jakieś dokumenty w tej sprawie, które nas by przekonały? Jeżeli pan pokaże takie dokumenty, przestaniemy o tym dyskutować i zmienimy optykę, bo niestety, panie ministrze, moje wrażenie nie jest błędne, dlatego że z jednej strony są to takie zaklęcia, a z drugiej strony jest przygotowywanie gruntu. Naprawdę tak to wygląda w moim przekonaniu, nie tylko moim zresztą. Ale zostawmy tę dyskusję, tylko niech pan powie, czy pan jest w stanie przekazać jakikolwiek dokument europejski, wiążący czy zapowiadający w sposób wiążący właśnie to, że Polski ten pakt migracyjny nie będzie w tym kształcie obowiązywał.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#KatarzynaMariaPiekarska">I drugie pytanie, od razu je zadam. Bardzo mnie zainteresował fragment pana wypowiedzi, który dotyczył pracy nad czarną listą przewoźników dowożących migrantów i tworzących presję migracyjną. Gdyby pan mógł, jeżeli to jest możliwe, rozwinąć troszeczkę ten temat, bo to jest bardzo ważne. Przygotowując się do tego posiedzenia podkomisji, czytałam, że niestety nie wszyscy nasi europejscy partnerzy są równie zaangażowani jak Polska. Ale to jest też z naszej strony zrozumiałe, bo jak przewoźnicy nie będą dowozić tamtych migrantów, to po prostu ich tam nie będzie.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Kolejne pytanie dotyczy osób, które przekroczyły granicę w Terespolu i złożyły wniosek o ochronę międzynarodową. Czy mamy informację, jaki procent tych osób przebywa w ośrodkach strzeżonych, a jaki procent jest w ośrodkach recepcyjnych? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#MaciejDuszczyk">Natomiast, pani przewodnicząca, tu są różne linie lotnicze, różne państwa mają swoje linie, z którymi współpracują. I teraz powiem następującą rzecz: to jest też kwestia strategii negocjacyjnej mówiącej o tym, na ile możemy się zgodzić, żeby ten akt prawny został przyjęty. Bo jeżeli się napracujemy i zostanie nam minimalna jakaś rzecz, i on w ogóle nie zafunkcjonuje, to wtedy może będziemy musieli troszeczkę się cofnąć i powiedzieć: dobrze, na jakiś czas możecie to jeszcze utrzymać, ale musicie wywrzeć presję na taką linię lotniczą, żeby ona przestała transportować tych migrantów. Dla mnie clou tej dyskusji było to, że w ogóle nie ma oporu, żeby o tym dyskutować, bo się bałem, że będzie dyskusja, że jedno czy dwa państwa powiedzą nie. A w związku z tym, że tu mamy rozporządzenie, musimy mieć również negocjacje z parlamentem itd., to się bałem, że to w ogóle nie wejdzie w życie. Jesteśmy więc teraz na etapie dyskusji w grupach roboczych i mam nadzieję, że my też posuniemy się na tyle, że zostawimy Duńczykom ewentualnie tak przygotowane rozporządzenie, że będzie ono mogło w miarę szybko wejść w życie. Chcę też powiedzieć, że te wszystkie kwestie migracyjne strasznie przyspieszają. One były bardzo powoli negocjowane, to trwało, trwało i trwało, a teraz bardzo szybko to jest robione. Dyrektywa powrotowa czy rozporządzenie powrotowe – tu jeszcze nie mam pewności – zostało przygotowane w ciągu czterech miesięcy. Ten komunikat, który my wymusiliśmy w pewien sposób na komisji czy skłoniliśmy do tego, był negocjowany tak naprawdę dwa miesiące od momentu pomysłu do powstania, czyli to wszystko bardzo mocno przyspiesza.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#MaciejDuszczyk">Jeśli chodzi o Terespol, nie wiem, czy pan pułkownik ma takie dane, natomiast ja poprosiłem w pewnym momencie, żeby SG przygotowała mi konkretne kejsy. Czyli zgodziliśmy się na rodzinę z Afganistanu, na Syryjczyków czy na kogoś innego – co się z nimi dzieje? W większości przypadków w ciągu dwóch tygodni te osoby wyjechały z Polski, a więc one nie były zainteresowane. Powiem tak: ich deklaracja na granicy była deklaracją fałszywą, ponieważ te osoby nie chciały ochrony międzynarodowej w Polsce, bardzo szybko wyjechały do innego państwa. I tutaj mamy oczywiście taką sytuację, że jeżeli te osoby złożyły u nas wniosek, a Niemcy je namierzą, to mogą zawrócić do nas. My oczywiście, tak jak już komunikowaliśmy, bardzo mocno, bardzo szczegółowo to sprawdzamy, mamy specjalną procedurę sprawdzania, czy to jest na pewno ta osoba, która ma jakiekolwiek związki z Polską, przebywała w Polsce. Dlatego to bardzo spadły nam te „dubliny” i „readmisje”, mówiąc w uproszczeniu. Ale tak to wygląda, bo jeżeli oni przejeżdżają bez kontroli, za jakiś tam czas, jeżeli to jest powyżej 6 miesięcy, to jest problem niemiecki, a jeżeli do 6 miesięcy namierzą, to mogą wnioskować, żeby te osoby przez nas zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#MaciejDuszczyk">Natomiast centra integracji cudzoziemców to jest chyba temat, który jest trochę matrixem z tym, co jest prawdą, a tym, co się o nim mówi. Centra integracji cudzoziemców są w 90% finansowane z funduszy unijnych. Sam pomysł testowania to jest pomysł ówczesnego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, umowę na ten temat, jako na program pilotażowy, podpisywał jeszcze ówczesny wiceminister Szwed i ja uważam, że ten program jest dobry. Mówiłem to już wielokrotnie, również w mediach: uważam, że to, co zostało wówczas wypracowane jako koncept integracji cudzoziemców legalnie przebywających w Polsce na podstawie już istniejącej infrastruktury..., bo czasami słyszę, że się coś buduje. Nie, nic się nie buduje, to są tylko i wyłącznie miejsca, w których cudzoziemcy, głównie Białorusini i Ukraińcy, mogą się pojawić chociażby w celu uznania kwalifikacji zawodowych. To są też miejsca dla dzieci, po to żeby na przykład nauczyły się języka polskiego. Bardzo istotna jest dodatkowa zmiana, jaką wprowadziliśmy w oparciu o strategię migracyjną: że to są miejsca, w których promuje się polskie wartości, kulturę, polskie normy itd., ponieważ często cudzoziemcy, również z takich państw jak Białoruś i Ukraina, nie mają do końca świadomości obowiązywania u nas pewnych przepisów. I właśnie w ramach nauki języka polskiego czy przebywania w tych miejscach te osoby mogą również orientować się w procesach integracyjnych po to, żeby w miarę łatwo, bezkonfliktowo wchodzić do polskiego społeczeństwa. My musimy zdać sobie sprawę, że te 2,6 czy 2,8 mln ludzi w większości z nami zostanie.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#MaciejDuszczyk">To są takie proste rzeczy. Ja mogę o integracji mówić godzinami, o pewnych instrumentach, bo zajmuję się tym jednak przez lata, ale to są na przykład też wspólne zawody sportowe, które są superintegracyjne. W lokalnych społecznościach wspólne zawody sportowe bardzo jednoczą, ale chodzi o to, żeby to nie było tak, że Ukraińcy przeciwko Polakom, tylko żeby to były mieszane drużyny. I właśnie facylitatorzy w tych centrach mają do tego doprowadzić, żeby to były różnego rodzaju drużyny, żeby też unikać potencjalnych konfliktów, które mogą mieć miejsce. Więc oczywiście po pierwsze, pieniądze unijne, po drugie projekt, który był wcześniej testowany również przez poprzedni rząd – ja uważam, że bardzo dobrze. Trzecia rzecz to są centra, które nie są nowe, tylko bazują na obecnej infrastrukturze. I po czwarte, tam nikt nie będzie nocował, to nie są centra recepcyjne, tylko centra integracyjne. Tu jest ta różnica słów, ale ona jest absolutnie fundamentalna.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#MaciejDuszczyk">Dlatego my w poprzednim roku stwierdziliśmy, że te dzieciaki muszą iść do szkoły, bo one już od nas nie wyjadą. Każdy rok przebywania w takim dualnym systemie to są ich problemy z ich wejściem na rynek pracy, dlatego też te centra mają ten element. Pewnie większość ich klientów to będą dzieci i młodzież z tego powodu, że w nich trzeba najwięcej zainwestować. Dlaczego? Jeżeli my w nich nie zainwestujemy teraz, powtórzymy błędy Niemiec, Francji, kiedy drugie pokolenie się wykluczyło. To nie jest problem pierwszego pokolenia, tylko drugiego pokolenia. Jeżeli my teraz nie zaoferujemy im nauki języka, pomocy w szkole, reedukacji, pomocy pedagogicznej, pomocy psychologicznej czasami, to za parę lat będziemy mieli bardzo dużą grupę dzieciaków wykluczonych z polskiego rynku pracy. Wykluczenie z polskiego rynku pracy może powodować wzrost przestępczości, patologii. Wróciłem wczoraj ze Szwecji i Szwedzi... to było dla mnie bardzo ciekawe, bardzo pouczające też. Minister sprawiedliwości Szwecji zapytał, czy my możemy się uczyć od was, jak walczyć z przestępczością zorganizowaną, bo mamy dzisiaj przestępczość zorganizowaną opartą na migrantach. To dla mnie była pewnego rodzaju nowość – Szwedzi chcą się od nas uczyć wielu rzeczy. I chętnie im pomożemy. My się od nich uczymy, jeśli chodzi o obronę cywilną, ochronę ludności, bo mają świetnie rozwiązany system, oni się będą od nas za chwilę uczyć, w jaki sposób w latach dziewięćdziesiątych walczyliśmy ze zorganizowaną przestępczością, co prawda polską, ale my też dzięki temu umiemy w miarę nieźle zabezpieczać się przed tą przestępczością zorganizowaną. Te działania, które w ostatnich tygodniach zostały podjęte, są właśnie taką próbą, bo jeżeli mamy do czynienia z jakimś zjawiskiem, które zaczyna być niepokojące, również społecznie, to trzeba natychmiast zdusić je w zarodku. Nie chcę porównywać przestępczości z tym, co za chwilę powiem, bo to są dwie różne rzeczy, ale musimy zapobiegać kwestii wykluczenia społecznego dzieciaków, bo wiemy, jakie są tego konsekwencje. Dziecko czy młodzież, która popełni jakieś małe przestępstwo, coś ukradnie, będzie jakaś niewielka będzie bójka czy coś, jest naznaczona w tym momencie już na całe życie, jeżeli wchodzą organy ścigania. I przed tym trzeba ich ustrzec, a ustrzeżemy wtedy, kiedy będą w pełni zadowoleni w szkołach, na rynku pracy itd. Temu służą centra integracji cudzoziemców. Ja jeszcze bardzo często powtarzam, że uczymy się na błędach innych państw. Te państwa popełniły błędy, my się uczymy w taki sposób, żeby tych błędów nie popełnić, bo ci Białorusini pewnie w większości zostaną, bo na pewno nie wyjadą na Białoruś. Pewnie bym kiedyś chciał, żeby mogli wrócić na Białoruś, ale pewnie im się to nie uda. Z Ukraińcami może być różnie, ale trzeba być realistą, większość Ukraińców, którzy w Polsce już są, zapuściła tu korzenie, 80% z nich pracuje, dzieciaki poszły do szkoły, uczą się języka. Większość z nich po prostu z nami zostanie, musimy to zobaczyć. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#JarosławZieliński">Natomiast musimy sobie zdawać z tego sprawę, że trzeba zbudować pewną tkankę dla migrantów, którzy się będą przemieszczali, bo część jest w Warszawie, ale za chwilę mogą pojechać w inne miejsca. Mają prawo do przemieszczania się po Polsce, musimy być na to przygotowani. I oczywiście jest tu pewna specyfika, jak już powiedziałem, bo czym innym jest na przykład takie miejsce w miejscowości, w województwie gdzieś na wschodzie, bo tam te zadania będą dużo, dużo mniejsze od tego, co będzie w Warszawie. Oczywiście w Warszawie tych cudzoziemców jest najwięcej, czy w Krakowie, czy we Wrocławiu. One będą miały swoją specjalizację. Dlatego – o czym mówiła pani przewodnicząca – poszczególne organizacje pozarządowe, które zostały dobrane od tych projektów, mają specyfikę lokalną, bo też nie chcieliśmy, żeby nagle jakaś organizacja warszawska weszła na przykład do mniejszych miejscowości, których nie zna. Braliśmy lokalne organizacje, wyspecjalizowane, które pomagały Ukraińcom po 2022 r. i się wyspecjalizowały. Dlatego też mają swój tzw. know-how, czyli mają swoją wiedzę na temat tego, w jaki sposób to robić. Ja uważam, że ten projekt jest naprawdę warty wsparcia. A to, że on ma dzisiaj nadany trochę polityczny wymiar, to już nic na to nie poradzę, mogę tylko tłumaczyć, czym te centra integracji cudzoziemców są. Dziękuję bardzo. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#PawełHołoweńko">Druga procedura wynika z umów readmisyjnych, czyli stosowania zarówno w trybie pełnym, jak i uproszczonym, procedury przekazywania cudzoziemców w ramach umów readmisyjnych. Jeśli chodzi o Republikę Federalną Niemiec, o procedurę dublińską, w roku 2023 było to 404 cudzoziemców, w roku 2024 natomiast 331, czyli mamy spadek, jeśli chodzi o przekazywanie cudzoziemców w ramach tej procedury. W odniesieniu do procedury readmisyjnej także był spadek, bo w roku 2023 było 564 cudzoziemców przekazanych, natomiast w 2024 było 357 cudzoziemców. Także tak wygląda kwestia tej procedury. To, jak Niemcy dokonują czynności kontrolnych, jeśli chodzi o tymczasowe przywrócenie kontroli granicznych, nie chciałbym się wypowiadać za stronę niemiecką. Natomiast to są informacje, które posiada SG, posiada MSWiA, i one wynikają jakby wprost ze stosowania zarówno umowy readmisyjnej, jak i procedury dublińskiej. Także to są informacje, które może też potwierdzić Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który wydaje decyzję administracyjną związaną z przyjęciem odpowiedzialności za przyjęcie cudzoziemca, ubiegającego się w Polsce o ochronę międzynarodową, ale będącego w innym państwie członkowskim. Szanowni państwo, żeby też sprawa była jasna – SG jest odpowiedzialna za ten aspekt w wymiarze praktycznym. Wydanie decyzji, jeśli chodzi o odpowiedzialność, przyjęcie odpowiedzialności spoczywa na Szefie Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#KamilKisiel">Ja nie mam pełnych danych z Eurostatu za rok 2024, mam takie dane za rok 2023 przy sobie i jeśli chodzi o procedury dublińskie niemieckie, o wnioski o przeprowadzenie transferu, to Niemcy wydali takich wniosków 74 620, natomiast tylko 1922 spośród nich były kierowane do strony polskiej, czyli 2,6% mniej więcej, troszkę mniej nawet. I nie dostrzegamy na ten moment, żeby ta proporcja uległa jakiejkolwiek zmianie. To znaczy liczba wniosków w roku 2024 – będziemy mieć takie dane też w Eurostacie pewnie w połowie roku – była podobna i proporcja, czyli liczba wniosków kierowanych do Polski również była podobna. Liczba transferów ostatecznie zrealizowanych po weryfikacji – to też państwo możecie zobaczyć na podstawie tych danych – była dużo mniejsza niż liczba wniosków, czyli część tych wniosków nie została zrealizowana z różnych powodów. Także ta weryfikacja odbywa się po obu stronach w tym momencie i nie dostrzegamy tutaj jakiegoś szczególnie zwiększonego zagrożenia, jeśli chodzi o kwestię „dublina”.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>