text_structure.xml
81 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekRząsa">Informuję, że dzisiejsze posiedzenie zostało zwołane w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu w związku ze złożonym wnioskiem w dniu 11 października do Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Porządek dzienny zgodnie z wolą wnioskodawców sformułowany został w następującym brzmieniu, czytam go literalnie: „Informacja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku ze skandaliczną decyzją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zaniechaniu przystosowania nabytego przez Polskę hotelu Schwanen do potrzeb Muzeum Polskiego w Rapperswil oraz wycofania się ze współprowadzenia tego muzeum”.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekRząsa">Panie i panowie posłowie, przystępujemy do realizacji porządku obrad. Proszę przedstawiciela wnioskodawców o zwołanie dzisiejszego posiedzenia o zabranie głosu. Z tego co wiem głos zabierze pan poseł Gliński. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PiotrGliński">Druga sprawa jest także związana z tym, że przedstawicielka Polonii, która opiekuje się Muzeum Polskim w Rapperswilu, a dzisiejsze nasze spotkanie dotyczy tej kwestii, była akurat w Warszawie w tamtym czasie i miała uczestniczyć w posiedzeniu Komisji. Rozmawialiśmy także z prezydium Komisji, z panem przewodniczącym na temat uczestnictwa zdalnego przedstawicieli dwóch innych podmiotów, bo tam w zasadzie są trzy osoby, trzy podmioty, a mianowicie stowarzyszenie, fundacja oraz instytucja Muzeum Polskie.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PiotrGliński">Pani poseł, jakby pani mogła uczestniczyć w naszym zebraniu, to byłoby pewnie wskazane.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PiotrGliński">Wczoraj się dowiedziałem, że pan przewodniczący Konwiński zabronił połączenia internetowego z tymi osobami, czyli one dzisiaj nie mogą uczestniczyć w naszej Komisji zdalnie. Jest to po prostu coś niebywałego, że Komisja, która się zajmuje polską Polonią, Polakami za granicą i Polonią, środowiskami polonijnymi, instytucjami polonijnymi, zabrania uczestnictwa przedstawicieli tych instytucji w dyskusji dotyczącej dokładnie instytucji, która jest przez polską Polonię prowadzona od 1870 r. Chciałbym poprosić na początek o wyjaśnienie tych dwóch spraw, zanim przedstawię merytorycznie kwestię.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarekRząsa">Jeśli chodzi o drugą rzecz, nikt nikomu, panie pośle, niczego nie zabraniał. Pan przewodniczący skorzystał z prawa, które daje mu art. 152 ust. 2, w którym wyraźnie jest napisane że „wnioskodawcy występujący o zwołanie posiedzenia Komisji nie mogą zobowiązać w sensie prawnym przewodniczącego Komisji do zaproszenia na posiedzenie Komisji określonych osób, ponieważ nie jest to w zakresie jego obowiązków przewidzianych regulaminem Komisji”. Mam na to odpowiednią opinię prawną BAS.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarekRząsa">Bardzo bym prosił pana posła o przejście do meritum. Proszę bardzo, poseł Dziedziczak.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PiotrGliński">Nasze posiedzenie jest nagrywane i cała Polonia, panie pośle, na całym świecie będzie miała możliwość zapoznania się z tym co państwo tutaj wyprawiacie. Państwo z nieznanych powodów tworzyliście…</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PiotrGliński">W tej chwili mamy taką sytuację, że przedstawiciele instytucji, o których będziemy tutaj rozmawiali, dyskutowali, zostali niedopuszczeni przez większość parlamentarną – czyli przedstawicieli Koalicji 13 grudnia, przypominam to jest Platforma Obywatelska, PSL, Trzecia Droga, Lewica – do uczestnictwa w tej debacie na temat dość istotny. Na pewno istotny dla Polonii szwajcarskiej, dla tych wszystkich, którzy przez lata opiekowali się instytucją, o której mówimy.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#PiotrGliński">Temat dzisiejszych obrad, to kwestia niezrozumiałej, mówiąc delikatnie, bulwersującej decyzji obecnego kierownictwa resortu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wycofania się z listu intencyjnego i w ogóle z całego projektu procesu działań resortu kultury w kierunku uratowania i systemowego wsparcia czy ustanowienia systemowego wsparcia dla bardzo ważnej instytucji kultury polonijnej, a mianowicie Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Przypominam, że to muzeum założone przez hrabiego Platera w 1870 r., powołane przez polską Polonię dla celów niesienia pamięci o polskim dziedzictwie kulturowym, pielęgnacji polskiego dziedzictwa kulturowego, pamiątek zarówno tych, które wtedy były pod opieką tego środowiska, jak i tych później zbieranych w celach, krótko mówiąc, realizacji dobra publicznego dla Polski.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#PiotrGliński">Ten szczytny cel, to poświęcenie naszych rodaków było kontynuowane przez wiele pokoleń i od 1870 r. Muzeum Polskie w Rapperswilu trwało. Różne były koleje tego muzeum, dwukrotnie kolekcja uległa zniszczeniu, została odtworzona. Z uwagi na rzeczywistość powojenną i czasy PRL własność zamku przeszła na rzecz szwajcarskiego samorządu lokalnego. Co zresztą spowodowało te ostatnie kłopoty. Od kilkunastu lat była tam presja na Polonusów i na to muzeum, żeby wyprowadziło się z zamku. Od kilku lat była to presja bardzo konkretna, silna. Polskie władze, począwszy od kolejnych prezydentów, a zwłaszcza prezydenta Andrzeja Dudy – bo ta presja zaostrzyła się w ostatnich latach – premierów, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ministerstwo kultury, także marszałkowie Sejmu i Senatu byli zaangażowani w te sprawy. Przez całe lata próbowali bronić Muzeum Polskiego w Rapperswilu przed tym dążeniem niestety mało gościnnych gospodarzy, które polegało na tym, żeby wyprowadzić to muzeum i zamienić ten zamek w jakąś tam tancbudę.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#PiotrGliński">Przypomnę, że Rapperswil, to jest miejsce niebywale prestiżowe, niedaleko Zurychu, nad Jeziorem Zuryskim. Miejsce gdzie faktycznie elity finansowe i nie tylko finansowe świata często przebywają. Rząd polski starał się bronić tego, jak mówię, w różny sposób, spotykając się na najwyższym szczeblu z prezydentami Federacji Szwajcarskiej. Ja osobiście kilkakrotnie rozmawiałem z prezydentami, ale przecież też, jak mówiłem, pan prezydent, także marszałkowie i ministrowie działali w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#PiotrGliński">Szwajcarzy niestety, głównie trzymając się argumentu, że o tych sprawach decyduje lokalny samorząd, nie byli w stanie kooperować dostatecznie skutecznie i losy muzeum były przesądzone w tym sensie, że musiało się wyprowadzić. W związku z tym od pewnego czasu rząd polski, rząd Prawa i Sprawiedliwości, starał się znaleźć jakieś rozwiązanie równoległe, rozwiązanie skuteczne, aby ochronić muzeum. Jednocześnie realizowaliśmy postulat wielu środowisk polonijnych, z którymi to środowiskami, które się opiekują instytucjami kultury, przede wszystkim to są muzea, archiwa i biblioteki polskie na całym świecie, będąc w stałym kontakcie szukaliśmy rozwiązań prawnych, systemowych, które zapewniałyby możliwość stałego wsparcia także finansowego, a może przede wszystkim finansowego tych instytucji z budżetu polskiego. Ponieważ dotychczas, to wsparcie, jak państwo wiecie, odbywa się za pomocą programów ministra czy ministrów, różnych innych instytucji polskich, ale to nie jest systemowe wsparcie, tylko to jest wsparcie ad hoc dotyczące realizacji pewnych zadań, poprzez finanse, które można uzyskać w konkursach i programach. Jest to zupełnie co innego niż wsparcie systemowe.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#PiotrGliński">Problem, o którym mówimy, dotyczy dwóch rzeczy. Po pierwsze, znalezienia nowej siedziby dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu, które zostało pozbawione tej siedziby, i wprowadzenia systemowego wsparcia, czyli powołania takiej instytucji, którą można współprowadzić z tymi, którzy stworzyli to muzeum, czyli z organizacjami polonijnymi, ze środowiskiem polonijnymi tam na miejscu i przez państwo polskie. Współprowadzenie tego typu umożliwia finansowanie czy też stałe wsparcie finansowe, systemowe dla instytucji z budżetu państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#PiotrGliński">My w resorcie, gdy ja nim kierowałem, przez wiele lat realizowaliśmy to zadanie poprzez nowelizację, kilkukrotne zresztą nowelizację polskiego prawa, aby można było ustanowić takie podmioty zależne, współprowadzone, które by zapewniały to wsparcie. Osiągnęliśmy wreszcie po latach, pod koniec mojej pracy w resorcie, efekt pozytywny. Przykładem jest oczywiście Biblioteka Polska w Paryżu, jak państwo wiecie, która w tej chwili już w ten sposób funkcjonuje. Podstawowe decyzje były jeszcze podpisane za naszych czasów i doprowadziliśmy do tego, że ten szlak został przetarty. Drugą instytucją, która miała uzyskać takie samo wsparcie, to było Muzeum Polskie w Rapperswilu. Przygotowania dotyczące tego rozwiązania toczyły się w resorcie przynajmniej do momentu, kiedy ja jeszcze wiedziałem co się dzieje w resorcie, bo byłem za to odpowiedzialny. I to była ta sprawa systemowego wsparcia.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#PiotrGliński">Natomiast, jak powiedziałem, równolegle była kwestia znalezienia miejsca dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu. W związku z tym polski rząd bardzo intensywnie szukał jakiegoś miejsca alternatywnego, najlepiej w Rapperswil. Dzięki aktywności, chyba przede wszystkim ambasady polskiej, pani ambasador Kozłowskiej, udało się taką nieruchomość namierzyć. Zresztą we współpracy z Polonią, która też to wskazywała. Dotyczy to mianowicie nieruchomości, która się nazywa Hotel Schwanen i znajduje się w prostej linii około 150 m od zamku, w którym było muzeum, nad samym jeziorem, w miejscu jeszcze bardziej prestiżowym, bo w miejscu gdzie w zasadzie wszyscy turyści, którzy odwiedzają Rapperswil się gromadzą. Jak powiedziałem, to jest niedaleko Zurychu, miejsce niebywale prestiżowe. Tam od kilku lat stał pusty Hotel Schwanen, właściciel nie był zainteresowany jego prowadzeniem, natomiast hotel był utrzymywany w pełnej sprawności. Ta nieruchomość, to jest ponad 1600 m2, nieruchomość zabytkowa, nieruchomość, która związana jest z Muzeum Polskim w Rapperswilu, ponieważ w tym miejscu właśnie w 1870 r. podpisano umowę powołującą Muzeum Polskie w Rapperswilu. Nieruchomość obejmuje część hotelową, konferencyjną, restauracyjną i taką część, która nadawała się do zaadaptowania na muzeum. Było także pozwolenie na niewielką nadbudowę, która by zwiększała możliwości ekspozycyjne, 80-100 m2 można było nadbudować. Jest tam także niewielki dziedziniec na ponad 20 miejsc parkingowych. Naprawdę miejsce genialne na wiele różnych funkcji dotyczących promocji polskiej kultury, ale także przede wszystkim, bo z takim zamiarem interesowaliśmy się tą nieruchomością, jako miejsce na Muzeum Polskie w Rapperswil.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#PiotrGliński">W tym celu 21 grudnia 2021 r. znowelizowana została ustawa budżetowa i przeznaczonych zostało 120 mln na zakup nieruchomości. Natomiast formalnie ten zakup dokonał się poprzez Instytut Pileckiego, ponieważ to była jedyna instytucja, która mogła w sposób sprawny, z punktu widzenia prawa, tworzyć oddziały zagraniczne. Już taki jeden oddział był wtedy w Berlinie, następny był tworzony, w tej chwili jest realizowany w Nowym Jorku. Plan był prosty, żeby w tej nieruchomości pomieścić zarówno oddział Instytutu Pileckiego, jak i Muzeum Polskie w Rapperswilu, a także tam było bardzo wiele innych możliwości działania dla polskich instytucji. Chcieliśmy żeby to był kolejny ośrodek promocji Polski po prostu, polskich interesów kulturalnych, ale także interesów ekonomicznych, gospodarczych, politycznych, każdych innych, bo to miejsce się do tego wspaniale nadawało. Poprzez takie synergiczne łączenie potencjału różnych instytucji, chcieliśmy żeby Polska mogła realizować swoje projekty.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#PiotrGliński">Jak mówię, najpierw ten zakup został przygotowany poprzez nowelizację budżetu, czyli decyzję polskiego parlamentu, a przedtem rządu. Następnie hotel został zakupiony i jednocześnie podpisany został list intencyjny mówiący o tym, że pomiędzy tymi instytucjami, które prowadzą muzeum polskie, to jest Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Polskiego, Fundacja „Libertas” – pani dyrektor muzeum i ówczesny minister kultury podpisali list intencyjny – który obejmował cele, które miały być realizowane. Dwa cele, powołanie tej instytucji zależnej, która mogłaby być systemowo wspierana z polskiego budżetu pod nazwą Instytut Muzeum Polski w Rapperswilu oraz od samego początku była także mowa o niewielkiej adaptacji tej nieruchomości na potrzeby Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Podpisanie listu intencyjnego, to jest, o ile pamiętam, czerwiec 2022 r. Zakup nieruchomości, to jest z kolei czerwiec 2022 r. – równolegle te dwa działania miały miejsce. Następnie przystąpiono z jednej strony do tworzenia oddziału zagranicznego Instytutu Pileckiego, żeby właściciel mógł funkcjonować, jako polska instytucja za granicą. Z drugiej strony toczyły się prace w departamencie polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą nad tworzeniem tej instytucji, która by zawiadywała muzeum polskim i która by była finansowana w dużej mierze, czy w całości przez polski budżet.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#PiotrGliński">Idea była prosta, Polska powinna brać odpowiedzialność za swoje aktywa kulturalne, ale chyba także i polityczne za granicą, i wspierać te inicjatywy, które były budowane przez lata przez pokolenia Polonusów dla dobra nas wszystkich, dla promocji Polski, polskiej kultury, gospodarki, polityki, dla tworzenia tych inicjatyw, a także z szacunku dla naszych przodków, którzy te wszystkie instytucje stworzyli.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#PiotrGliński">Udało się ten projekt zrealizować prawie w całości. Wystarczyło doprowadzić do końca kwestie formalne powołania podmiotu prowadzącego muzeum polskie. Przeprowadzić niewielki remont w tej nieruchomości. Nieruchomość, jak powiedziałem, była absolutnie do użytku następnego dnia. Tylko jeżeli chcieliśmy tam wprowadzić muzeum polskie, to musieliśmy to zaadaptować niewielkimi kosztami. Już w końcu 2022 r. wstępne projekty architektoniczne były gotowe.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#PiotrGliński">Gdy w czerwcu podpisywaliśmy list intencyjny, tam łóżka były pościelone, tam były zmieniane regularnie nowe ręczniki. Była to instytucja działająca, obejmująca restaurację i hotel.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#PiotrGliński">Przypominam, że żaden wysokiej rangi polityk niemiecki dotychczas nie odwiedził tegoż oddziału zagranicznego Instytutu Pileckiego, który mieści się naprzeciwko Bramy Brandenburskiej, w bardzo prestiżowym miejscu. Co jest oczywiście, niestety, wyrazem pogardy dla Polski i Polaków, a także naszych działań zmierzających do zamknięcia w sposób sprawiedliwy rachunków związanych chociażby z II wojną światową.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#PiotrGliński">Mamy w tej chwili sytuację taką, jak powiedziałem, że obecny rząd wymówił list intencyjny. Pani minister Wróblewska napisała list do przedstawicieli Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu, do Fundacji „Libertas” i do pani dyrektor Anny Buchmann, która jest od wielu lat dyrektorem Muzeum Polskiego w Rapperswilu, że nie będzie realizowała tych postanowień. List intencyjny, jeszcze raz mówię, dotyczył z jednej strony kwestii przygotowania tej nieruchomości dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu, a z drugiej – to był w zasadzie główny cel tego listu – powołania instytucji, która mogłaby z polskiego budżetu wspólnie finansować i prowadzić tę instytucję, czyli ustabilizować sytuację.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#PiotrGliński">Jeszcze ostatni wątek, dla niecierpliwych ostatni. To do czego doprowadziliśmy, to była sytuacja idealna, sytuacja typowa win-win, wszyscy na tym wygrali i zwyciężyli. Ponieważ polskie państwo zapewniło swój interes w sensie opieki i pewności, że będzie to trwała instytucja ważna dla polskiego dziedzictwa za granicą. Instytucje polonijne uzyskały możliwość wsparcia systemowego z budżetu i jednocześnie uratowania Muzeum Polskiego w Rapperswil, bo ta nieruchomość została po to przecież zakupiona, żeby można było bezpiecznie z tych magazynów, w których znalazły się te rzeczy po wyrzuceniu z zamku, przekazać do nieruchomości. Zyskało także środowisko szwajcarskie, po pierwsze, zmniejszyli sobie trochę pewnie wyrzuty sumienia, bo wyrzucili Polaków, którzy uratowali ten zamek kiedyś, bo tak to było. Zamek był zaniedbany i hrabia Plater to wyremontował. Jest to od lat miejsce historyczne, tam pracował między innymi jako bibliotekarz Żeromski, tam byli przedstawiciele polskiej kultury. I naprawdę, w tej chwili polskie państwo, które pozostawia to wszystko, róbcie sobie co chcecie, wycofujemy się ze zobowiązań oczywistych zupełnie i praktycznie do końca prawie doprowadzonych. Także i społeczność szwajcarska – nie tylko ci co wyrzucili – naprawdę bardzo pozytywnie przyjęła całą tę sytuację, ponieważ ta nieruchomość stała od kilku lat nieużywana, bo właściciel nie był zainteresowany po śmierci żony, żeby tam cokolwiek było i przyjął czy został przekonany do tego, że my, Polska weźmiemy za to odpowiedzialność i także to prestiżowe miejsce zacznie żyć i tętnić. W tym wypadku, zgodnie zresztą z ideą wielokulturowości szwajcarskiej, będzie tam kultura polska przede wszystkim, a nie tylko… Przecież współpraca jest naturalną treścią działań takich instytucji w Szwajcarii w tym miejscu. Wszyscy byli w zasadzie usatysfakcjonowani tym rozwiązaniem i nagle to wszystko zostało zburzone i zniszczone.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#PiotrGliński">Jeszcze w to wszystko, i to jest ostatni wątek, ale to musicie państwo usłyszeć, wkrada się kłamstwo. Typowa rzecz w świecie współczesnym, także we współczesnej polskiej polityce, kłamstwo dotyczące tego, że to był niepotrzebny zakup. Tylko, że nie słyszałem wtedy jakiś opinii, że jest coś niepotrzebne. Proszę spytać pana marszałka Grodzkiego, przedstawiciela waszej opcji politycznej, jeździł, zwiedzał wszystkie instytucje polonijne, które były zaangażowane i nikt nie kwestionował tej sprawy. Również Instytut Pileckiego, choć tam były różnice zdań, ale wynikające zupełnie z innych powodów, o których nie będziemy tutaj dzisiaj mówili, realizował zadanie, które było wyznaczone przez resort, to były pieniądze publiczne. Jak mówię, decyzja polskiego rządu, polskiego parlamentu, Senatu, przecież nowelizacja budżetu, to było wszystko oczywiste. Nikt tego nie kwestionował, a teraz podobno się opowiada, że to się nie nadaje.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#PiotrGliński">Ja mam odpowiednie dowody i mogę państwu przedstawić, jak to wygląda od wewnątrz. W tej chwili koncepcja się zmieniła: nie ma, ma nie być, nie nadaje się, niepotrzebne, wyrzucamy, niszczymy. A jeszcze dodatkowo traktujemy przedstawicieli instytucji polonijnych tak jak właśnie zostali potraktowani nawet dzisiaj, że nawet nie dopuszcza się ich obecności na posiedzeniu Komisji, która jest do łączności z zagranicą. To gdzie jest ta łączność? Gdzie jest ta łączność z Polonią, z Polakami za granicą dzisiaj? Jaką mamy łączność? Mamy taką łączność, że słuchają nas, mam nadzieję. Pozdrawiam wszystkich państwa i dziękujemy oczywiście w imieniu Polski za państwa zaangażowanie, za to, że broniliście zawsze tego muzeum. I to jest nieprawda, że to muzeum zginie. Ci ludzie, którzy podejmują te nieodpowiedzialne, skandaliczne decyzje odejdą prędzej niż im się wydaje i nie będą podejmowali takich decyzji niszczących dla polskiej kultury.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#BożenaŻelazowska">W czerwcu 2022 r. Skarb Państwa nabył położony w Rapperswilu kompleks Schwanen. W założeniu w ramach zakupionej przez Instytut Pileckiego nieruchomości miała zostać wyodrębniona przestrzeń na potrzeby nowej lokalizacji Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Ponadto zgodnie z umową z władzami miasta na terenie Schwanen prowadzona miała być działalność hotelowa i restauracyjna, realizowana przez najemców. Operatorem Schwanen jest obecnie Instytut Pileckiego, który na mocy odrębnej umowy objął zarządzanie nieruchomością. W Schwanen według ówczesnych założeń, poza Muzeum Polskim miały mieścić się biura oddziału Instytutu Pileckiego.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#BożenaŻelazowska">1 lipca 2022 r. podpisano list intencyjny w sprawie zamiaru utworzenia nowej instytucji kultury przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, współprowadzonej przez Polską Fundację „Libertas” oraz Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu w celu kontynuowania działalności w Rapperswilu muzeum polskiego oraz zarządzania jego zbiorami, która w przyszłości miałaby objąć opieką zbiory rapperswilskie.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#BożenaŻelazowska">We wrześniu 2023 r. minister Piotr Gliński, ówczesny minister Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, po rozmowach z zaangażowanymi stronami zaakceptował propozycję podziału przestrzeni zakupionej nieruchomości między muzeum i Instytutem Pileckiego. Koncepcja ta spotkała się z aprobatą przedstawicieli muzeum, jednak kilka tygodni później Fundacja Kulturalna „Libertas” poinformowała o braku zgody na przedstawioną propozycję. Decyzją kierownictwa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego po przeanalizowaniu sprawy i zapoznaniu się z dostępną dokumentacją, obecne kierownictwo ministerstwa podjęło decyzję o odstąpieniu od realizacji postanowień zawartych w podpisanym w 2022 r. liście intencyjnym i tym samym nieprzeznaczeniu przestrzeni w kompleksie Schwanen na stałą ekspozycję muzeum.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#BożenaŻelazowska">Współpraca z Instytutem Pileckiego, jeśli chodzi o obecne relacje między Muzeum Polskim a zarządzającym kompleksem Schwanen Instytutem Pileckiego, szerzej tę kwestię mogą też przedstawić obecni na sali przedstawiciele Instytutu. Powiem tylko, że została podpisana umowa o współpracy między Instytutem a Towarzystwem Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu. W ostatnich latach taka współpraca miała miejsce przy organizacji wystaw czasowych. Możliwe jest także korzystanie z przestrzeni sali konferencyjnej oraz przygotowanej w kompleksie Schwanen nowej przestrzeni wystawienniczej z przeznaczeniem na realizację wystaw.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#BożenaŻelazowska">Dodam też, że w ramach przygotowanej przez stronę szwajcarską wystawy, na remontowanym obecnie zamku rapperswilskim znajdzie się część poświęcona obecności Polaków na zamku. Decyzja o odstąpieniu od realizacji postanowień listu intencyjnego została przekazana przedstawicielom Muzeum Polskiego także pismem Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej z dnia 4 października 2024 r. Kopię tego pisma przekazaliśmy do Kancelarii Sejmu niezwłocznie po wysłaniu.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#BożenaŻelazowska">Ponadto 28 października w siedzibie ministerstwa odbyło się spotkanie minister Hanny Wróblewskiej z prezesem Fundacji Kulturalnej „Libertas” z panem Piotrem Mojskim, podczas którego pan Piotr Mojski przedstawił sytuację Muzeum Polskiego dotyczącą: zbiorów, czterech należących do fundacji nieruchomości oraz historii wyprowadzki z zamku. Rozmowa miała charakter merytoryczny. Pani minister Hanna Wróblewska podtrzymała swoją decyzję wyrażoną w piśmie 4 października.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#BożenaŻelazowska">Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że Muzeum Polskie w Rapperswilu, to bardzo ważna dla polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą instytucja ze swoimi bibliotecznymi, archiwalnymi i artystycznymi zbiorami. Chcę też podkreślić, że ministerstwo nadal pozostaje partnerem dla muzeum i deklaracja przyjazdu pani minister do Rapperswilu jest tego potwierdzeniem. Pozostajemy w dialogu z Muzeum Polskim i z pewnością nadal będziemy je wspierać.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#BożenaŻelazowska">Z raportów ekspertów muzealników z 2021 r. wynika, że przestrzeń kompleksu Schwanen, aby została przeznaczona na potrzeby stałej ekspozycji muzeum w Rapperswilu musiałaby zostać przebudowana, gdyż w obecnym kształcie nie nadaje się do ekspozycji. Adaptacja kompleksu Schwanen generowałaby ogromne środki finansowe, niewspółmierne do planowanej działalności i nie byłoby odpowiednich efektów tej ekspozycji.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#BożenaŻelazowska">Odnosząc się do kwestii niepowoływania nowej instytucji kultury dedykowanej muzeum, pragnę zauważyć, że decyzja ta związana jest z procedowaną obecnie nową instytucją kultury Instytutem Biblioteka Polska w Paryżu. Szereg działań zarówno prawnych, jak i merytorycznych, jakie zostały podjęte, aby objąć systemowym instytucjonalnym wsparciem Bibliotekę Polską w Paryżu pokazuje jak skomplikowane przede wszystkim pod względem finansowym i prawnym jest to przedsięwzięcie i nadal trwa proces wdrażania tego rozwiązania. Tym samym bez ewaluacji tego przedsięwzięcia, również w opinii Ministerstwa Finansów, podejmowanie się tworzenia kolejnej instytucji o podobnej konstrukcji jest po prostu trudne i musimy najpierw zauważyć, jak ta instytucja funkcjonuje i wtedy ewentualnie możemy podjąć jeszcze decyzję.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#BożenaŻelazowska">Ministerstwo gospodaruje środkami publicznymi, kieruje się przede wszystkim zasadą celowości i racjonalności. Ministerstwo dysponuje kilkoma programami dotacyjnymi i nie są to małe środki finansowe, o które mogą aplikować wnioskodawcy i wiele instytucji emigracyjnych korzysta właśnie rokrocznie z tych środków. Są to takie programy jak: wspieranie archiwów, bibliotek, muzeów poza krajem. Program ministra kultury i dziedzictwa narodowego skierowany bezpośrednio do podmiotów zagranicznych, z których oczywiście bardzo wiele tych podmiotów korzysta, i może korzystać też fundacja, która ma w swoim posiadaniu zbiory rapperswilskie. Warto zaznaczyć, wbrew powielanym informacjom, o niemożliwości korzystania z tego narzędzia wsparcia przez podmioty szwajcarskie, że beneficjentem tego programu od kilku lat jest również funkcjonujące na prawie szwajcarskim Towarzystwo Kościuszkowskie w Solurze, opiekujące się Muzeum Tadeusza Kościuszki i Muzeum Polskie w Rapperswilu również może sięgać po te środki.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#BożenaŻelazowska">Drugim programem, o którym warto wspomnieć, jest program Ochrona dziedzictwa kulturowego za granicą, umożliwiający za pośrednictwem polskich podmiotów dofinansowanie między innymi prac konserwatorskich i konserwatorsko-remontowych w obiektach znajdujących się poza granicami Polski, projektów inwentaryzacyjnych i dokumentacyjnych, badań naukowych i innych. Również po te środki te podmioty mogą sięgać. Poza wymienionymi narzędziami ministerstwo oferuje również wsparcie kuratorskie i eksperckie. Nadmienię też, że instytucje zagraniczne mogą korzystać ze środków będących w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach programów Infrastruktura polonijna. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#AnnaRadwanRöhrenschef">W opinii Ministerstwa Spraw Zagranicznych ważne jest, aby Muzeum Rapperswil miało godną siedzibę, tak aby zbiory mogły być udostępniane w sposób efektywny i dostępny. Liczymy na to, że rozmowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z władzami fundacji zarządzającej przyniosą satysfakcjonujące efekty dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#AnnaRadwanRöhrenschef">Od siebie dodam na koniec, że trzymam kciuki, żeby ten proces szybko się zakończył i żebyśmy mogli te zbiory udostępniać i pokazywać. Rozumiem też, z tego co udało mi się uzyskać informacje, że zbiory są zabezpieczone, są w dobrym miejscu. I to jest dla nas też ważna informacja, że dbamy o to żeby te zbiory w przyszłości były dobrze zachowane i dobrze prezentowane szerokiej publiczności. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#JanMichałDziedziczak">„1 lipca 2022 r. w Hotelu Schwanen w Rapperswilu prezes polskiej fundacji kulturalnej oraz prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu podpisali list intencyjny z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego panem prof. Piotrem Glińskim, zakładający kupno i przeznaczenie Hotelu Schwanen na nową siedzibę Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Ta podniosła uroczystość z udziałem władz lokalnych miasta i gminy Rapperswil była zwieńczeniem wieloletnich starań na rzecz uratowania najstarszej polskiej instytucji emigracyjnej. Ministrowie Bogdan Zdrojewski, Małgorzata Omilanowska, Piotr Gliński walnie przyczynili się do tego, aby muzeum polskie pozostało w Rapperswilu.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#JanMichałDziedziczak">Pamiętamy gdy prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski oraz Andrzej Duda podkreślali znaczenie Muzeum Polskiego w Rapperswilu, podziwiając jego cenne zbiory i unikalne znaczenie w szerzeniu polskiej kultury i historii na arenie międzynarodowej. Pamiętamy trudny okres negocjacji o siedzibę muzeum.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#JanMichałDziedziczak">Szwajcarski parlament zaprosił władze miasta Rapperswil, aby wesprzeć działania Polaków w kraju i poza jego granicami. Po stronie szwajcarskiej na poziomie federalnym takie poparcie było powszechne i ponadpartyjnymi podziałami.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#JanMichałDziedziczak">Marszałek Senatu pan Tomasz Grodzki powiedział później podczas wizyty w Rapperswilu, że nigdy nie było takiej jednoznacznej ponadpartyjnej zgody w celu osiągnięcia wspólnego ważnego dla każdego Polaka celu. Podobnie było w Polsce, gdy obie izby polskiego parlamentu zaakceptowały zakup nieruchomości w Schwanen i Sejm przyjął ustawę umożliwiającą wprowadzenie, współprowadzenie Muzeum Polskiego w Rapperswilu oraz przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wraz z Fundacją „Libertas”, właścicielem zbiorów rapperswilskich oraz Towarzystwem Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu”. To są te instytucje, którym państwo nie pozwalacie w tej chwili się wypowiadać – to ode mnie oczywiście. „Bo istnienie tej instytucji najstarszego polskiego muzeum emigracyjnego i najstarszego szwajcarskiego muzeum, jak również jego ponadczasowa wartość były zawsze ponad podziałami. Polski rząd zakupił Hotel Schwanen na potrzeby Muzeum Polskiego w Rapperswilu, które przez ponad 150 lat utrzymywane i prowadzone były wielkim wysiłkiem wolontariuszy. Muzeum Polskie w Rapperswilu było najważniejszą instytucją promującą Polskę w Szwajcarii, jak również poza jej granicami oraz miejscem spotkań polsko-szwajcarskich również na najwyższym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#JanMichałDziedziczak">Teraz dowiadujemy się, że nie będzie w Schwanen muzeum, a list intencyjny jest anulowany. W Schwanen będzie bar i restauracja prowadzone przez Instytut Pileckiego, a bezcenne zbiory i archiwa pozostaną w magazynach. Dalsze funkcjonowanie Muzeum Polskiego zawisło na włosku. Wykorzystano naszą ciężką sytuację lokalową i wieloletnią pracę wolontariuszy w celu zakupu hotelu w Szwajcarii, prowadzenia tam baru i restauracji, ignorując zapisy listu intencyjnego, zapisy umowy podpisanej przez Instytut Pileckiego z władzami miasta i gminy Rapperswil oraz zapisy dotyczące użytkowania Hotelu Schwanen w rejestrach handlowych.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#JanMichałDziedziczak">Czy o to chodziło polskim parlamentarzystom decydującym o wydaniu znacznej sumy pieniędzy polskich podatników na zakup luksusowego Hotelu Schwanen?”</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#JanMichałDziedziczak">Tu podpisują się prezesi Fundacji i Towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#JanMichałDziedziczak">Ja już skrócę dodatkowe głosy: „Poinformowano nas o anulowaniu listu intencyjnego i wycofaniu się z organizacji Muzeum Polskiego w Schwanen. Zostaliśmy pozbawieni obiecanej siedziby. Nadal czekamy na zapowiedziane oficjalnie na piśmie potwierdzenie podjętej niekorzystnej dla nas decyzji wraz z uzasadnieniem. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy i prawdopodobnie jej nie otrzymamy. Stanowczo sprzeciwiamy się dotychczasowym poczynaniu Instytutu Pileckiego, który zawłaszczył kompleks hotelowy Schwanen, nabyty dla muzeum za pieniądze podatników i nie zadbał o realizację podstawowych podjętych w liście intencyjnym postanowień. Poczynania Instytutu Pileckiego szkodzą również relacjom polsko-szwajcarskim, których symbolem od ponad 150 lat jest Muzeum Polskie w Rapperswilu oraz dorobkiem wizerunkowym Polski, jako praworządnemu państwu”.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#JanMichałDziedziczak">Podpisała pani dyrektor Muzeum Polskiego w Rapperswilu – to także ta osoba, której państwo w tej chwili nie dopuścili do głosu.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#JanMichałDziedziczak">Od siebie dodam tylko tyle, że na naszych oczach, decyzją rządu Donalda Tuska przestaje istnieć muzeum działające na rzecz polskich interesów od 150 lat. Pomimo tego, że decyzją polskiego podatnika zakupiliśmy piękny, godny obiekt, który mógłby być wspaniałą wizytówką Polski, a będzie barem i restauracją. Mam nadzieję, że z dobrą kuchnią, ale to już pytanie do dyrekcji Instytutu Pileckiego, jakie państwo zamierzacie serwować potrawy.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#JanMichałDziedziczak">Szanowni państwo, to jest działanie absolutnie skandaliczne i to jest przekreślenie wspólnych trzydziestopięcioletnich działań państwa polskiego na rzecz uratowania tego klejnotu w koronie naszego dziedzictwa polonijnego poza granicami kraju.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#PiotrGliński">Ten właściciel najprawdopodobniej by nie sprzedał tej nieruchomości, gdyby wiedział, że takie będą losy. Czyli myśmy oszukali także partnera w tej transakcji. Owszem, handlowej transakcji, ale jednak jeżeli robi to państwo, to jest to ośmieszanie się. Jest to także marnotrawstwo środków publicznych, ponieważ te 120 mln nowelizacji budżetu było przeznaczone właśnie z wolą znalezienia nieruchomości dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Przecież o tym wszyscy zainteresowani wiedzą. Jest to kompromitacja, ale także, jak myślę, marnowanie środków publicznych. Ten niewielki wysiłek, tak, pracy organizacyjnej, ciężkiej, trudnej, bo to faktycznie trzeba przełamywać lody, żeby budować coś nowego, coś ważnego dla Polski. Trzeba może kochać Polskę, żeby dokonać takiego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#PiotrGliński">Państwo takiego wysiłku dokonać nie chcecie. Zresztą tu były takie określenia, że to jest zbyt trudne, że to trzeba zobaczyć, że to nie wiadomo co. Nie. Można, jeżeli się kocha Polskę i ciężko dla Polski pracuje, to można to robić, tak jak ci przedstawiciele Polonii, którzy przez lata stworzyli to muzeum z niczego, nikt im nie kazał tego robić. Zrobili to, a teraz Polska się wobec nich zachowała… Już nie chcę używać określeń, jak się zachowała.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#PiotrGliński">Jest jedna uwaga do pani, która jest przedstawicielem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nieprawdą jest, że Instytut Pileckiego nie konsultował tych rzeczy z ambasadą. Dopóki byłem ministrem, Instytut Pileckiego był zobowiązany do konsultowania i wielokrotnie z przedstawicielami Instytutu Pileckiego na ten temat rozmawiałem. Te kontakty, one nigdy nie były łatwe, ale były. Mało tego, wolą ówczesnego ministra i wszystkich zaangażowanych stron było, żeby w tym miejscu w Hotelu Schwanen oprócz Muzeum Polskiego i oddziału Instytutu Pileckiego, był także obszar, możliwość dla funkcjonowania naszych dyplomatów. To było dla mnie zupełnie oczywiste. Nawet mówiliśmy często, że Instytut Polski mógłby też tam jakąś swoją nieformalną filię prowadzić. To miejsce do tego się nadaje z wielu powodów, już nie chcę wchodzić w szczegóły, to jest oczywiste dla wszystkich, którzy tam byli, którzy znają te sprawy, którzy kochają Muzeum Polskie w Rapperswilu i kochają Polskę po prostu. Jest to zupełnie oczywiste. Nie wiem co się działo niestety po 13 grudnia, ale do tego czasu Instytut Pileckiego konsultował i współpracował z ambasadą, tak że wspólne przecież przedsięwzięcia były tam realizowane.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#PiotrGliński">Wreszcie, przepraszam, ostatni wątek, ponieważ jest pan przewodniczący Konwiński, pojawił się. Dziękuję bardzo. To ja jednak sformułuję te dwa pytania, bo one są ważne z uwagi na szacunek dla Polonii, ale także dla posłów Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#PiotrGliński">Panie przewodniczący, dlaczego pan zmienił termin posiedzenia naszej Komisji, godzinę przed tym posiedzeniem, motywując to tym, że pani Wróblewska miała być obecna. My nie widzimy tutaj pani Wróblewskiej. To są rzeczy niepoważne. Przewodniczący Komisji sejmowej polskiego parlamentu powinien publicznie wytłumaczyć, dlaczego tego rodzaju uniki czy jakieś dziwne decyzje podejmujecie państwo, które wszystkich nas stawiają w niepoważnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#PiotrGliński">Druga sprawa, wszyscy czekamy na to, bo to co my tu mówimy jest słyszalne na świecie, dlaczego pan uniemożliwił uczestnictwo w naszej Komisji online przedstawicielom Muzeum Polskiego w Rapperswil? Mówiąc wprost, pani Annie Buchmann, panu Piotrowi Mojskiemu i panu Markowi Wieruszewskiemu, czyli dyrektor Muzeum Polskiego w Rapperswil, prezesowi polskiej Fundacji Kulturalnej „Libertas” i prezesowi Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswil.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#ZbigniewKonwiński">Po drugie, jest opinia Biura Analiz Sejmowych, że państwo, jako wnioskodawcy, w żaden sposób nie mogą zobowiązać przewodniczącego do tego, aby zaprosił gości, których państwo sobie życzycie. Zaprosiłem przedstawicieli obu ministerstw, dlatego że Sejm pełni funkcję kontrolną wobec rządu. Dlatego jest wiceminister spraw zagranicznych i pani wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#PiotrBabinetz">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, zacznę tak bardziej optymistycznie, ale konkluzja będzie, myślę, mniej optymistyczna. To znaczy, dobrze i cieszę się, że pani minister Bożena Żelazowska zwróciła uwagę, że zbiory Muzeum Polskiego w Rapperswilu są cenne, że są to cenne zbiory archiwalne, biblioteczne i artystyczne. Ponieważ jeszcze parę miesięcy temu bardzo wpływowy polityk obecnego rządu, chyba nawet minister, chyba nawet pełni funkcję ministra spraw zagranicznych, mówił, po pierwsze, że te zbiory się spaliły. Po drugie, że to małe miasteczko, jakieś tam resztki zbiorów odtwarzanych, że to w ogóle nietrafiona decyzja, że w ogóle żeby zajmować się zbiorami polskimi muzeum w Rapperswilu. Był to jednak przykład lekceważenia, nie wiem, i chyba nawet pogardy dla polskiej tradycji niepodległościowej związanej z Rapperswilem. To dość przerażające.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#PiotrBabinetz">Chociaż rzeczywiście, te dawne zbiory w większości w związku z tym, że zgodnie z wolą twórcy muzeum Władysława Broel-Platera przybyły wagonami do Warszawy i zostały przez Niemców zniszczone, najpierw część już w 1939 r., potem reszta w trakcie, a szczególnie metodycznie już po Powstaniu Warszawskim.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#PiotrBabinetz">Już w latach II wojny światowej część oczywiście została jakoś tam w odpowiedniej formie odtworzona, ale pojawiały się nowe, ponieważ tam były tworzone wystawy artystyczne. Powstała też spuścizna po żołnierzach polskich internowanych w Szwajcarii 2 Dywizji Strzelców Pieszych – to jest też bardzo ważny rozdział, jeżeli chodzi o polskie wychodźstwo niepodległościowe. Po wojnie również gromadzono zbiory, w tym, co ważne, nie tylko bardziej współczesne, ale też chociażby starodruki z kolekcji płk Umiastowskiego, więc są to bezwzględnie cenne zbiory.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#PiotrBabinetz">Jeszcze właśnie co do tej historii, co do tradycji warto dodać, że człowiekiem, który też inspirował tworzenie muzeum, oprócz tego głównego twórcy już wymienianego, był Agaton Giller, bardzo wpływowa, ważna postać polskiego Rządu Narodowego z okresu Powstania Styczniowego, który też właśnie potem przyczynił się do gromadzenia cennych zbiorów archiwalnych właśnie w Rapperswilu.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#PiotrBabinetz">Wreszcie, myślę, że sprawa bardzo ważna, o której nie powinniśmy zapominać, bo jesteśmy ciągle w trakcie między innymi roku uchwalonego przez Sejm Roku Zygmunta Miłkowskiego, może bardziej znanego państwu, jako Teodor Tomasz Jeż. Myślę, że państwo znają, pamiętają, ale przypomnę, działacza niepodległościowego, uczestnika kilku wojen o niepodległość Polski, w tym Powstania Styczniowego, twórcy Ligi Polskiej, który stworzył program na podstawie swojej broszury „Rzecz o obronie czynnej i o skarbie narodowym”. Kilkadziesiąt lat działał na rzecz niepodległości Polski i między innymi był przez wiele lat w radzie zarządzającej Muzeum Narodowym Polskim w Rapperswilu, później był kontrolerem tego muzeum prawie do śmierci, a żył długo, ponad 90 lat, więc kilkadziesiąt lat zajmował się tym muzeum. Dlatego choćby pamięć o kimś takim, kto był właściwie twórcą polskiej nowoczesnej myśli niepodległościowej, z niego czerpał zarówno Piłsudski, Sosnkowski i Kukiel, a z drugiej strony Dmowski, Balicki i Popławski, choćby przez szacunek dla Miłkowskiego, myślę, że nie wolno lekceważyć kwestii przyszłości Muzeum Polskiego w Rapperswilu.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#PiotrBabinetz">Teraz przechodząc do teraźniejszości, trzeba zwrócić uwagę na to, że w związku z tym, że Polska utraciła, Polacy utracili możliwość dalsze gromadzenie i eksponowanie, zabezpieczanie, konserwowanie tych zbiorów na zamku w Rapperswilu, była konieczność poszukania nowej siedziby. I to się udało, staraniami między innymi Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na czele z prof. Piotrem Glińskim, ale też przy olbrzymim zaangażowaniu ówczesnej pani ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Szwajcarii pani Iwony Kozłowskiej. Zresztą zawodowego dyplomaty, wcześniej pracownika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, która została ostatnio w nagrodę za te działania, za te starania na rzecz Muzeum Polskiego w Rapperswilu, przepędzona przez obecne Ministerstwo Spraw Zagranicznych z funkcji ambasadora. Udało się, dzięki przychylności bardzo wpływowej postaci, bardzo wpływowego człowieka w Raperswilu pana Rivy, właśnie od niego zakupić Hotel w Schwanen w Rapperswilu. Bardzo ważnego, choćby z tego punktu widzenia, że właśnie tam podpisano, o czym mówił pan profesor Piotr Gliński, umowę właśnie w 1870 r., na mocy której powstało Muzeum Narodowe Polskie w Rapperswilu. Właśnie ten Hotel Schwanen na siedzibę między innymi Muzeum Polskiego w Rapperswilu. I to był warunek pana Rivy, że zgodził się sprzedać Polsce ten budynek w Rapperswilu, pod warunkiem, że tam będzie zlokalizowane jakby to Muzeum Polskie w Rapperswilu, czyli pewien symbol polskich tradycji, polskiego wychodźstwa niepodległościowego, emigracyjnego, polskiego wychodźstwa z tych czasów i zaborów, ale też potem okresu okupacji komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#PiotrBabinetz">Choćby też przez szacunek, także dla tego, ponieważ tu nie jest łatwo. Szwajcaria to nie jest takie miejsce, gdzie można łatwo dokonać zakupu, gdzie można tanio coś zakupić i to, że ten człowiek jednak zdecydował się, a nie musiał tego w żadnym razie robić, na rzecz Polskiego Muzeum w Rapperswilu sprzedać Hotel Schwanen, to choćby też i to należy uszanować. Przede wszystkim polską tradycję, polskie zbiory i zaangażowanie współcześnie Polaków i Szwajcarów w tę instytucję, ale też choćby to, że właśnie to porozumienie z panem Rivą. Niestety obecne działania temu przeczą. Jeśli takie działania obecnego rządu będą podtrzymane, to będzie oznaczało zdradę polskich tradycji niepodległościowych, wspólnoty narodowej, tej wspólnoty w rozumieniu wspólnoty politycznej Polaków, tutaj u nas w kraju i polskiego wychodźstwa, i wszystkich Polaków mieszkających poza granicami ojczyzny, bo Rapperswil jest pewnym symbolem dla Polski i dla Polaków, tych przywiązanych do niepodległej Polski.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#PiotrBabinetz">Jeżeli ktoś myśli, nie wiem, inaczej, to wtedy tego nie odczuwa. Jednak to jest niewyobrażalne, jeżeli nie będą zmienione te decyzje rządowe. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#PiotrAdamowicz">Inne moje pytanie, refleksja moja…</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#PiotrAdamowicz">Pan wspomniał, o ile pamięć mnie nie myli, o powierzchni hotelowej wynoszącej kilka tysięcy metrów kwadratowych, nawet o pościelonych łóżkach hotelowych, które pan chyba tam widział, czy ktoś widział, nieistotne. Moje pytanie jest wprost, w momencie zakupu ile powierzchni wystawienniczej, typowej muzealnej powierzchni wystawienniczej można by było pokazać, wykorzystać na działalność stricte muzealną?</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#PiotrAdamowicz">Wie pan, taka jeszcze jedna refleksja, skoro mówimy o państwie szwajcarskim. Pan wspomniał, jako były minister, jako były wicepremier, a obecnie zaś poseł, że można by było tam w zasadzie w sposób nieformalny osadzić filię Instytutu Polskiego. W sposób nieformalny, w obcym suwerennym państwie pan chciał osadzać nieformalnie, w sposób nieformalny jakąś filię…</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#KazimierzGołojuch">Położenie obiektu wspaniałe, lepszego nie może być. Nad Jeziorem Zuryskim, bliziutko, piękne drzewa, piękny obiekt. Słuchajcie, i ta biało-czerwona powiewająca flaga, gdyby tam była, to coś pięknego. Nie zapominajmy, że kiedyś, kiedy Polski nie było na mapie świata i Europy, tam podróżowali pisarze, tam dopływali i cieszyli się z tego, że mamy to muzeum, że jest tam taka możliwość spotkań. Oczywiście zostaje Kolumna Barska, zostają groby, odnaleziona niedawno kaplica, gdzie było serce Kościuszki, ale jeszcze do tego te zbiory, o których tutaj tak pani minister pięknie powiedziała, że one są zabezpieczone. Tak, one są, tylko to kosztuje kilkadziesiąt tysięcy franków szwajcarskich rocznie, żeby te zbiory w tych depozytach utrzymać.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#KazimierzGołojuch">Szanowni państwo, mówicie, jest hotel, jest restauracja, wszystko się zgadza, ale z tego co wiem, to na skutek porozumienia i umowy z burmistrzem miasta Rapperswil, ta służebność, która była zawarta w 1913 r., ona została wypowiedziana. Tak że mogło być to zrobione.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#KazimierzGołojuch">Szanowni, państwo powiem tak, nie spojrzałbym Polonii w oczy i myślę, że my wszyscy, bo powiedziałem, że te rozmowy były prowadzone i to muzeum organizowane ponad podziałami politycznymi, gdyby nie doszło do jego tam utworzenia. Ja mam koncepcję, jak to zrobić, myśmy rozmawiali. Jest tutaj pan dyrektor Kozłowski, że można by było już na poszczególnych piętrach ekspozycję zrobić, na parterze, pierwsze piętro, na drugim. I jeszcze co, to co najważniejsze, tak jak tutaj wybrzmiało, to i pan premier Gliński powiedział, może być Instytut Polski, może być biuro kontaktowe dla organizacji polonijnych, może być zorganizowany ośrodek polskich organizacji turystycznych, spotkanie dla dyplomatów, spotkanie dla młodych naukowców z całego świata, którzy by tam przyjechali. To wszystko jest możliwe, szanowni państwo, tylko potrzeba dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#KazimierzGołojuch">Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby to muzeum tam było i żeby ten piękny obiekt Hotel Schwanen z tą biało-czerwoną flagą tam zawsze istniał. I to jest takie życzenie nie tylko grupy bilateralnej, ale wszystkich wypowiadających się i wszystkich posłów, bo za tym głosowali, żeby to muzeum tam powstało. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#HenrykSzopiński">Następne pytanie, czy jest już oszacowane, jaki jest koszt przebudowy tego hotelu na działalność muzealną i czy to jest w ogóle możliwe? Biorąc pod uwagę prawo szwajcarskie, zabytek, konserwatora lokalnego zabytków itd.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#HenrykSzopiński">Na koniec ostatnie pytanie, kto jest właścicielem zbiorów? Padło to tutaj już dziś, ale chciałem, żeby to wybrzmiało, kto jest właścicielem zbiorów? Przecież nie państwo polskie. Chociaż to ma mniejsze znaczenie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#HenrykSmoliński">Czyli trzeba zrobić wszystko, żeby w jak najlepszej formule to muzeum funkcjonowało i żebyśmy jako państwo polskie je wspierali. Nie na zasadzie jakichś konkursów, o których tutaj słyszę, że pani minister mówi, że przecież mogą do konkursu występować, tylko powinna być stała umowa, która gwarantuje wieloletnie funkcjonowanie takiej instytucji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#PaulinaMatysiak">Mam kilka pytań, ale może na wstępie jeszcze powiem, ten tydzień rozpoczęłam wizytą w Toruniu w Muzeum Uniwersyteckim, gdzie odbyła się wystawa pracy emigracyjnej malarki Haliny Korn, zrealizowana właśnie przez Muzeum Uniwersyteckie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Archiwum Emigracji. Wiele lat w tej instytucji pracowałam i chciałam państwu powiedzieć, że środowisko zarówno naukowe, jak i środowisko muzealników jest oburzone tym, że nie będzie tego muzeum w Rapperswilu, że państwo się wycofujecie z tych decyzji i nie ma żadnego harmonogramu, żadnych konkretnych decyzji co dalej, co dalej ze zbiorami. Tu warto podkreślić, to co już mówili też przedmówcy, że to muzeum ma piękną i bogatą historię ponad stupięćdziesięcioletnią. Powstało w 1870 r., pewnie państwo doskonale o tym wiecie, i naprawdę, jako państwo polskie powinniśmy zadbać o nasze dziedzictwo, bo tam są naprawdę cenne zbiory.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#PaulinaMatysiak">Mam kilka pytań, chciałabym się dowiedzieć, kto i ile razy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego był w Rapperswilu od grudnia? Bardzo bym chciała, żeby państwo przedstawili nazwiska tych osób, które brały udział w takich wizytacjach i kiedy one miały miejsce. Chciałabym się dopytać także o to, gdzie i w jakich warunkach obecnie są przechowywane zbiory, jak są przechowywane stare druki i jak są przechowywane rękopisy? Czy to są bezpieczne miejsca i czy właśnie nie należałoby zadbać o to, żeby to nasze dziedzictwo, wszystkie materiały mapy, rękopisy, stare druki były przechowywane w odpowiednim miejscu. Była mowa o przebudowie i adaptacji, i bardzo bym prosiła o to, żeby podać przynajmniej szacunkowy koszt zaadaptowania tego budynku na potrzeby tego muzeum, o jakich w ogóle kwotach mówimy.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#PaulinaMatysiak">Pani minister Żelazowska też powiedziała, odczytując tę informację, że państwo uznaliście, że według waszych analiz, nie byłoby efektów. Wydaje mi się, że to są bardzo oburzające słowa, bo ja się zastanawiam o jakich efektach my mówimy. Moja perspektywa jest taka, że takim efektem powinno być godne, bezpieczne miejsce dla polskiego dziedzictwa, bo to miejsce powinno być i może być piękną wizytówką Polski. Teraz pytanie, czy mogą państwo doprecyzować w ogóle o jakich efektach państwo wspominaliście? Znaczy, co musiałoby się wydarzyć, żeby polskie państwo, żeby państwa liberalny rząd podjął decyzję o tym, żeby finansować to muzeum w Rapperswilu? Co to znaczy? Co się kryje pod tym sformułowaniem „efekty”? Wydaje mi się, że to jest bardzo też niepokojące sformułowanie. Czy chodzi o to, nie wiem, o metraż wystawienniczy, czy chodzi o liczbę odwiedzających gości? Czy może o jeszcze jakieś inne wskaźniki? Jakich efektów państwo oczekujecie od takiej instytucji, która działała tam przez ponad 150 lat i teraz być może jej nie będzie. To jest jedna rzecz.</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#PaulinaMatysiak">Teraz do tego co mówił pan poseł Adamowicz. Tak, panie pośle, ja widziałam zdjęcia z tego obiektu, przesłane mi przez znajomego, który wizytował to miejsce. Tak, są tam łóżka, więc zaręczam, że to wszystko, o czym tutaj słyszeliśmy jak wyglądają te wnętrza, jak wyglądają pomieszczenia, które naprawdę chyba nie wymagają może jakiejś wielkiej adaptacji do tego, żeby zorganizować tam czytelnię, żeby zorganizować tam bibliotekę, żeby zorganizować miejsce na wystawę, nie jest poza zasięgiem możliwości państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#PaulinaMatysiak">I tak, o to bym poprosiła. Zwłaszcza o to doprecyzowanie efektów i o te osoby, które wizytowały to miejsce w ciągu ostatniego roku. Ponieważ myślę, że to też będzie istotne i dużo nam powie. Plus do tego te analizy, kiedy państwo chcecie podjąć ostateczną decyzję co dalej? I co musiałoby się wydarzyć, żebyście państwo zmienili decyzję co do tego miejsca? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#ZofiaCzernow">Dlaczego? Po pierwsze, zakup miał miejsce w 2022 r. i co się zdarzyło od tamtego czasu? Chyba nic w tym hotelu, a to jest długi czas, prawie półtora roku. Można było coś… Proszę mi tylko nie przeszkadzać, bo ja nikomu nie przeszkadzałam. Nic się nie wydarzyło przez półtora roku. Ja oczywiście jestem za muzeum, jestem za tym, żebyśmy godnie prezentowali naszą kulturę za granicą, ale myślę, że tu dzisiaj jest takie sztuczne podbijanie atmosfery niepotrzebne nikomu.</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#ZofiaCzernow">Dalej przejdę, mianowicie minęło dosyć dużo czasu, dowiedziałam się z tych wypowiedzi państwa, że ten hotel piękny, wspaniale położony nie jest przeznaczony w całości na muzeum, będzie wynajmowany – bo mowa była o najemcy – na hotel, na gastronomię, czyli będzie miał jeszcze inną funkcję. Również jest informacja, że aby ta część wystawiennicza, która na pewno będzie ulokowana w prestiżowej części tego hotelu, aby została, żeby można było ją tam uruchomić, konieczna jest przebudowa tej części. Rozumiem to, dla mnie to jest logiczne, bo zbiory muzealne wymagają szczegółowych warunków przechowywania ekspozycji, przechowywania, temperatury, zabezpieczenia itd. Sądzę, że z tym się wiąże ta przebudowa.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#ZofiaCzernow">Nie usłyszałam z wypowiedzi pani minister takich negatywnych stwierdzeń, wręcz odwrotnie, pani minister powiedziała, że owszem, wypowiedziany został ten list intencyjny, były tam okresy różnych, że tak powiem, uzgodnień, bo to było powiedziane. Jednak po tym odbyło się spotkanie z udziałem pani minister Hanny Wróblewskiej na ten temat, gdzie rozmawiano merytorycznie o tym muzeum. I dalej było powiedziane, że w niedługim czasie ma odbyć się wizyta pani minister w tymże hotelu, w którym ma być muzeum, a więc będą kontynuowane rozmowy.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#ZofiaCzernow">Czy my dzisiaj, na tej podstawie, na co zwróciłam uwagę, możemy powiedzieć, że jest to pogarda dla polskiej sztuki, że już wszystko zostało przerwane, że zostanie zlikwidowane. Uważam, że absolutnie nie ma żadnych podstaw, żeby tak twierdzić. Myślę, że sensownym byłoby, jako rezultat naszego posiedzenia, ustalić jakąś cykliczność spotkań tej Komisji, żeby obserwowała co się dzieje z tym muzeum i w jakim kierunku zmierzają dalsze decyzje. Ponieważ niewątpliwie potrzebna jest tam decyzja, czy uzgodnienie z panią minister Hanną Wróblewską, ale też z właścicielem tego hotelu. Muszą być brane pod uwagę powierzchnie itd, z punktu widzenia wymogów muzealniczych. Dlatego też w tej chwili tworzenie klimatu bardzo negatywnego wobec tej inwestycji nikomu nie służy. Zastanówmy się tutaj ponad podziałami nad tym, aby to obserwować, ale nie możemy pozbawić ministra prawa do decydowania o tym, aby te decyzje były słuszne i zgodne z wymogami, jeżeli chodzi o tworzenie muzeum.</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#ZofiaCzernow">Powiem tylko, że w Jeleniej Górze jest muzeum Gerharta Hauptmanna i doskonale wiem jak to wygląda, kto to finansuje, jak trudne są prowadzone rozmowy, żeby coś uzgodnić itd. Dlatego prosiłabym wszystkich państwa, żeby niepotrzebnie nie tworzyć złej atmosfery, bo z jednej strony mówimy o klejnocie w koronie, a z drugiej strony mówimy o pogardzie, o przepędzonej pani ambasador. To są złe słowa, które nie zmierzają do rozstrzygnięć pozytywnych. Uważam, że pani minister Żelazowska bardzo merytorycznie poinformowała Komisję i mamy dużą wiedzę na ten temat. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#LidiaBurzyńska">Pani minister powiedziała – co bardzo tutaj kolega podkreślił – że piękne dzieła sztuki, że naszą państwowość właśnie budują te artystyczne dzieła, które na całym świecie są postrzegane jako rzecz bezcenna. Pani minister, zatem moje pytanie jest bardzo krótkie i konkretne, skoro tak wspaniałą rzeczą jest właśnie ta strona artystyczna naszych przodków, to co na dzień dzisiejszy właśnie z tymi dziełami się dzieje?</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#LidiaBurzyńska">Drugie pytanie, jaki według koncepcji ministerstwa kultury jest kierunek, aby to muzeum miało tam miejsce?</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#LidiaBurzyńska">Na koniec powiem jedno, nasza troska, jako członków tej Komisji, szanowna pani poseł, to nie sztuczne podbijanie, to realizacja powierzonych nam zadań. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#RomanGiertych">Pan Gliński miał tendencję do kupowania różnych rzeczy za pieniądze budżetowe, wielkich inwestycji, które tworzyć miały jego legendę, wrażenie potęgi, gdzie on na tle zachodzącego słońca nad zamkiem szwajcarskim miał wyglądać, jako twórca kulturalnej potęgi Polski.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#RomanGiertych">Ja państwu nie przeszkadzałem, słuchałem uważnie waszych zachwytów nad patriotyzmem, ale zawsze jak mówicie o patriotyzmie, to ja spodziewam się, że gdzieś…</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#RomanGiertych">Szanowni państwo, ja naprawdę nie przeszkadzałem w państwa opowieściach, tych takich emocjonalnych, patriotycznych, które najlepiej wyrażają się właśnie na tle, nie wiem dlaczego państwo nie mają flag polskich, bo tak żeście się unieśli patriotycznie, że tu przez cały czas mi przeszkadzacie, cokolwiek…</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#AnnaWojciechowska">Proszę państwa, jesteśmy oczywiście Komisją Łączności z Polakami, ale nie za wszelką cenę, nie za wszelką cenę, bo mamy tyle potrzeb…</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#AnnaWojciechowska">Proszę mi nie przeszkadzać, bo pani też ma chore oko i pani się leczy.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#AnnaWojciechowska">Chciało się państwu jeździć, ile razy pan minister tam był? Ciekawa jestem, chciałabym zobaczyć. Okazuje się, że państwo już tam wszyscy byliście i oglądaliście, bo my nie wiemy nawet jak Dom Polonii wygląda. my nie byliśmy nigdzie przez ostatnie osiem lat, na żadnym jednym wyjeździe, jak żeście państwo rządzili, a państwo sobie wycieczkowali po wszystkich krajach.</u>
<u xml:id="u-1.94" who="#MariaKoc">Nie mogą też jakby odrzucić tych państwa oszczerstw, które tutaj rzucacie w stronę pana ministra Piotra Glińskiego, ale też to są oszczerstwa, które dotyczą tych państwa, którzy społecznie prowadzą to muzeum już od lat. Dlatego jeżeli mówicie, że to muzeum, ten obiekt, który był zakupiony przecież we współpracy, w uzgodnieniu ze stroną społeczną, która prowadzi muzeum w Rapperswilu, a wy mówicie, że tu były jakieś przekręty, że tu trzeba ABW, że tu trzeba nie wiadomo co, CBA powiadomić. Zastanówcie się, co wy mówicie, bo jest po prostu nam wszystkim wstyd, którzy tutaj siedzimy, że na Komisji Łączności z Polakami za Granicą w taki sposób rozmawia się o sprawach Polonii. My rozmawiamy nie o jakimś tam muzeum, tylko rozmawiamy o pierwszym polskim narodowym muzeum, które powstało poza granicami. A dlaczego? Ponieważ Polski nie było wtedy na mapach świata i Europy. To polscy patrioci podjęli decyzję, że będą tworzyć to muzeum w Szwajcarii, bo musieli żyć na emigracji i zebrali wspaniałe zbiory.</u>
<u xml:id="u-1.95" who="#MariaKoc">Wiemy, że te zbiory zostały przez Niemców zniszczone, zniszczone w czasie II wojny światowej, ale te zbiory, które powstały już po 1975 r. są również bardzo wartościowe. Tam są bardzo wartościowe pamiątki historyczne, tam jest polskie malarstwo, tam są dokumenty historyczne, tam jest bogaty księgozbiór, tam są stare ryciny osiemnastowieczne mapy, piękne zbiory. Czy my naprawdę mamy tak dużo polskich pamiątek historycznych, że możemy z taką pogardą wypowiadać się o tych zbiorach i nie zastanawiać się nad ich przyszłością? Czy naprawdę mamy tak dużo tych pamiątek? Nie mamy, bo zostały albo ukradzione, zrabowane przez Niemców, albo zniszczone przez Niemców, przez Rosjan i wcześniej przez innych, chociażby przez Szwedów.</u>
<u xml:id="u-1.96" who="#MariaKoc">Znamy naszą historię i wiemy, że o nasze dziedzictwo musimy dbać gdziekolwiek jest na świecie i jesteśmy zobowiązani czynić to także wobec Polaków. Jesteśmy im zobowiązani i wdzięczni za to, że oni kultywują polskość, że czują się Polakami. Nawet w którymś pokoleniu już żyjąc poza granicami Polski oni czują miłość do Polski i mówią, że są polskimi patriotami. Trzeba im się za to w pas kłaniać i za to im dziękować, że się Polski nie wypierają. A państwo dzisiaj z taką pogardą o tych sprawach się wyrażacie. Pogarda przede wszystkim, buta i arogancja w tym, że państwo ich nie zaprosiliście. W dzisiejszych czasach można się połączyć przez internet, a ich tu nie ma, ale pewnie przysłuchują się naszej dyskusji i pewnie z niedowierzaniem tego słuchają.</u>
<u xml:id="u-1.97" who="#MariaKoc">Mówicie, że ta umowa została, ten list intencyjny został wypowiedziany, bo tam coś się państwu nie podobało, jakieś pokoje hotelowe, a za mało miejsca, a za dużo. To co proponujecie w zamian? To z czym tych ludzi zostawiliście? Z tymi zbiorami społeczników, którzy nie biorą za to pieniędzy, którzy robią to po prostu z potrzeby serca i z obowiązku, z polskiego obowiązku. Oni czują ten polski obowiązek żyjąc w Szwajcarii już od wielu, wielu lat, a państwo tu w Polsce rządzący, takiego obowiązku nie czujecie. Co to w ogóle jest? To kogo wy państwo reprezentujecie?</u>
<u xml:id="u-1.98" who="#MariaKoc">Dzisiaj przyszła pani minister jedna, druga, to my byśmy oczekiwali, że tak, wypowiedzieliśmy ten list intencyjny, ale proponujemy konkretnie to, to i to. Panie mówią, że możemy korzystać z programów operacyjnych ministra kultury. Gdyby te programy operacyjne rozwiązywały ten problem, to państwo z Rapperswilu dawno by już z nich skorzystali. Przecież z tych programów nie wybuduje się siedziba, ani nie wynajmie się nowej siedziby, ani nie kupi się nowej siedziby. Potrzeba było specjalnych działań, te działania zostały podjęte.</u>
<u xml:id="u-1.99" who="#MariaKoc">Byłam w Rapperswilu w 2018 r., jako wicemarszałek Senatu, i rozmawiałam z panią dyrektor, rozmawiałam z przedstawicielami Fundacji. Pamiętam ich ogromne zaniepokojenie tym, że zostają właściwie z niczym, ze zbiorami, które trzeba zabezpieczyć, bo oni nie chcą ich rozproszyć, sprzedawać gdzieś w jakiś przypadkowych miejscach przechowywać, że czas ich goni, bo po prostu będą musieli ten zamek opuścić i potrzebują pomocy. I pamiętam jak przyjechałam potem do Polski, jak na komisji łączności senackiej o tym rozmawialiśmy i to była zupełnie inna dyskusja. W Senacie na komisji łączności jest to nie do pomyślenia, żeby rozmawiać o Polonii bez kontaktu z Polonią, jeżeli ta Polonia jest tym zainteresowana. To co się tutaj dzieje? Drodzy państwo, to jest niebywałe.</u>
<u xml:id="u-1.100" who="#MariaKoc">Naprawdę, ja bym oczekiwała od przedstawicieli ministerstwa kultury, że przyjdą tutaj z konkretami i powiedzą: drodzy państwo, nie będzie tej siedziby w tym hotelu, ale my mamy pomysł taki i będziemy ten pomysł realizować. A państwo nie macie żadnych pomysłów. Państwo jesteście resortem kultury, przecież tak pięknej dziedziny, ale też tak wrażliwej, o którą trzeba dbać, którą trzeba szanować. A państwo likwidujecie, zamykacie, zwalniacie.</u>
<u xml:id="u-1.101" who="#MariaKoc">Niedawno mieliśmy posiedzenie komisji kultury, mówiliśmy o bezprawnym zwolnieniu, wyrzuceniu z pracy 30 dyrektorów państwowych instytucji kultury. Drodzy państwo, i to się wpisuje w tę politykę likwidacji, zamykania, zaniechania, właśnie te działania wobec hotelu, wobec Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Serce boli, naprawdę, bo zbiory są piękne, a pomocy z państwa strony nie ma żadnej. Jest mi wstyd jako Polce, jako polskiej posłance, że państwo polskie w taki sposób się zachowuje, że przedstawiciele polskiego rządu w taki sposób się zachowują wobec naszych rodaków za granicą. Ich trzeba szanować, ich trzeba po prostu doceniać.</u>
<u xml:id="u-1.102" who="#MarekRząsa">Pan poseł Gliński chyba ad vocem chciał, bo prosił pan o głos, to proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.103" who="#PiotrGliński">Pan mówi o jakichś sprawozdaniach dla parlamentu itd. Niech pan zobaczy, co przez osiem lat żeśmy zrobili dla polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą. Niech pan to zobaczy i niech pan wtedy ocenia te sprawy. Właśnie między innymi zakupiliśmy Hotel Schwanen i uratowaliśmy Muzeum Polskie w Rapperswil, które w tej chwili wy żeście doprowadzili na nowo do punktu wyjścia, do kryzysu, oby nie do upadku.</u>
<u xml:id="u-1.104" who="#PiotrGliński">Pan poseł Adamowicz, panie pośle, ja mówiłem kto jest właścicielem, to jest gmina szwajcarska. Wie pan dlaczego? Dlatego żeby ratować to muzeum po wojnie Polonia oddała to gminie, żeby PRL – ten PRL, który niestety współtworzy obecną koalicję – nie mógł tego ukraść i nie ukradł. Jednak konsekwencje są takie, że jakieś tam komercyjne powody spowodowały, że wyrzucono muzeum polskie z zamku i Polska się tym zaopiekowała. Zaopiekowała się, obroniła polskie muzeum, ale w tej chwili Polska prowadzona przez waszą Koalicję 13 grudnia skazuje to muzeum znowu na niebyt.</u>
<u xml:id="u-1.105" who="#PiotrGliński">Za waszych czasów woli politycznej nie było. Najpierw nie było decyzji podejmowanej od początku, od tego 13 grudnia, a następnie podjęto decyzję, mówiąc bardzo dyplomatycznie, wypowiedziano list intencyjny. Jak dzisiaj ktoś tu zauważył, pani poseł i parę innych osób, nie przedstawiono nam nic, żadnych konkretnych planów. Cały czas, niestety ble ble ble, że coś będzie, są programy, korzystajcie. Jest to pogarda dla tych ludzi, którzy przez pokolenia bronili polskiego interesu i stworzyli, tak jak pani poseł zauważyła, pierwsze polskie muzeum narodowe za granicą. Brak woli politycznej.</u>
<u xml:id="u-1.106" who="#PiotrGliński">Do pana posła Giertycha, odniosę się tylko do jednego wątku, bo pan specjalizuje się w podawaniu do sądów, prokuratury skarg itd.</u>
<u xml:id="u-1.107" who="#PiotrGliński">Sprawa kolejna, chciałem powiedzieć coś optymistycznego przede wszystkim dla Polonii, dla ludzi, którzy stworzyli to muzeum, bronili tego muzeum, bronią go dalej. Ja wierzę, że także i dzisiejsza Komisja, na której państwo się kompromitujecie, nie dopuściliście do głosu przedstawicieli Polonii, przedstawiacie jakąś naprawdę… Przykro to komentować, co państwo w ogóle mówicie. Wielkim wysiłkiem państwo polskie obroniło coś, a wyście to wszystko zniszczyli. Nie wiem czy z głupoty, czy z niekompetencji, czy z jakiegoś paraliżu w tej chwili, w którym funkcjonujecie. Jednak, jak widzicie, wiatr zmian jest na kuli ziemskiej w tej chwili dość silny i to wszystko się zmieni bardzo szybko. I w związku z tym, że się zmieni…</u>
<u xml:id="u-1.108" who="#PiotrGliński">Mogę państwu przeczytać także korespondencję z ludźmi, którzy ten projekt realizują, korespondencję z października. „Budynek zostaje, ale faktycznie są inne wytyczne. To nie kwestia wykonalności – czyli to jest do wykonania – tylko decyzji strategicznej”. Trzecia opinia jasna: „No pierwotny plan był inny”. Teraz nie ma planu, teraz niszczymy. Tak to wygląda, jeżeli chodzi o fakty. Jednak ja wierzę, że jest nadzieja, że to jest do uratowania dalej, tylko jak mówię, wymaga to woli wszystkich ludzi właśnie dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-1.109" who="#PiotrGliński">Jeden konkret na końcu, panie przewodniczący, a mianowicie zgłaszam formalnie dezyderat Komisji do przyjęcia. Dotyczący tej sprawy, bo skoro państwo deklarujecie, że wszyscy popieracie muzeum, że wszyscy popieracie tę inicjatywę… Nie wszyscy, przepraszam, bo były głosy mówiące, że to jest niepotrzebne, że to jest wyrzucenie środków publicznych, ale jednak chyba większość. Ja sobie pozwolę przeczytać te dwa zdania dezyderatu, który formalnie zgłaszam.</u>
<u xml:id="u-1.110" who="#PiotrGliński">„Komisja Łączności z Polakami za Granicą domaga się zmiany decyzji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotyczącej wypowiedzenia listu intencyjnego z dnia 1 lipca 2022 r. w sprawie zamiaru utworzenia nowej instytucji kultury przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego współprowadzonej przez Polską Fundację Kultury „Libertas” oraz Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu w celu kontynuowania działalności w Rapperswilu muzeum polskiego oraz zarządzania jego zbiorami.</u>
<u xml:id="u-1.111" who="#PiotrGliński">Jednocześnie Komisja postuluje, jak najszybszą realizację zapisów wspomnianego listu intencyjnego i jak najszybsze przystosowanie Hotelu Schwanen dla potrzeb Muzeum Polskiego w Rapperswilu”.</u>
<u xml:id="u-1.112" who="#PiotrGliński">Panie przewodniczący, formalnie zgłaszam ten dezyderat do przyjęcia przez naszą Komisję.</u>
<u xml:id="u-1.113" who="#JanMichałDziedziczak">Druga rzecz, to jest kwestia wydatków, o tym mówił pan poseł Giertych, 120 mln pan poseł zarzucał. Panie pośle, po pierwsze, za te 120 mln zł zakupiono prestiżowy obiekt dla państwa polskiego. Zobaczcie państwo, rządy się zmieniły a obiekt jest cały czas w Instytucie Pileckiego, który teraz zmienił nawet kierownictwo. Cóż, jesteśmy w opozycji, ja z wizją nowego kierownictwa się nie zgadzam, ale po prostu to należy do państwa polskiego, więc nikt tych pieniędzy nie ukradł, to po prostu są jakieś insynuacje. Zakupiła to Polska i Polska ten obiekt ma.</u>
<u xml:id="u-1.114" who="#JanMichałDziedziczak">Nawiasem mówiąc, 120 mln zł, to jest równo 100 razy mniej niż wpływy CIT-u za państwa rządów. Jak pan ma takie inklinacje śledcze, to warto sprawdzić co mówią związki zawodowe w KAS na temat tego dlaczego 11,6 mld zł mniej mamy w tym roku z podatków. Czyli sprawa jest o wadze 100 razy większej, równo 100 razy większej niż zakup takiego obiektu.</u>
<u xml:id="u-1.115" who="#JanMichałDziedziczak">Pytanie bezpośrednio do pani minister kultury i pani minister spraw zagranicznych, jaki jest dalszy plan? Co państwo macie realnie do zaoferowania muzeum polskiemu, które nie szukało nowej siedziby, bo było podpisane już porozumienie, list intencyjny i miało mieć możliwość działalności w pięknym, prestiżowym hotelu, zakupionym przez polskiego podatnika. Jednak nie ma ono możliwości dalszego działania, zbiory są w bardzo złych warunkach przechowywane, zaraz po prostu zniszczeją. Jaki jest dalszy plan w stosunku do tego muzeum, tak realnie, tak nie czytając z kartki, tylko co państwo macie do zaproponowania temu podmiotowi?</u>
<u xml:id="u-1.116" who="#JanMichałDziedziczak">Pytanie numer 2, jaki jest plan dla zakupionego obiektu? Co tam będzie? Wydaliśmy na to pieniądze, stało się, należy to do polskiego podatnika, co będzie w tym obiekcie? Miało być muzeum, nasze najstarsze muzeum w historii. Mieliśmy doprowadzić do tego, że ono nie zniknie, nie zostanie zlikwidowane. Miało być takie polskie centrum kulturalne, miało być centrum dla życia polonijnego w całej Szwajcarii, w całej Konfederacji Szwajcarskiej i miało być narzędzie dyplomacji publicznej. Co będzie w zamian? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.117" who="#RomanGiertych">Twierdzenie, że teraz to są pieniądze na jakieś najstarsze muzeum, są po prostu nieprawdziwe.</u>
<u xml:id="u-1.118" who="#RomanGiertych">Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Glińskiego, to chciałem sprostować źle zrozumianą moją wypowiedź. Ja nie postulowałem na tym etapie kierowania sprawy do prokuratury. Nie mówiłem nic takiego. Nie wiem dlaczego pan poseł przywołał taką moją rzekomą wypowiedź.</u>
<u xml:id="u-1.119" who="#RomanGiertych">Chciałem też panu posłowi Glińskiemu uświadomić, że fakt iż pieniądze na ten cel zostały przegłosowane w budżecie państwa nie wyłącza w żaden sposób odpowiedzialności osób, które dokonywały, podejmowały decyzje co do ceny za ten budynek i okoliczności z tym związanych, przede wszystkim jego stanu technicznego i zasadności tej inwestycji. Gdyby tak było, że przegłosowanie w budżecie państwa chroni osoby, które podejmują decyzje, to byłaby to bardzo miła wiadomość dla pana Romanowskiego, pana Ziobry itd, bo Fundusz Sprawiedliwości oczywiście też był elementem określanym w budżecie i wiele innych jest inwestycji, które teraz są badane przez prokuraturę właśnie, przez NIK, które były zawarte w ustaleniach budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.120" who="#RomanGiertych">Wreszcie na koniec, panie przewodniczący, chciałem powiedzieć, że przegłosowanie dezyderatu Komisji, to jest nowy punkt porządku obrad i prosiłbym ewentualnie o umieszczenie go na następnym posiedzeniu. Z tego powodu, że nie mamy nawet propozycji tego dezyderatu na piśmie. Chcielibyśmy się zapoznać, ewentualnie złożyć do niego poprawki, tak aby można było przeprocedować to na normalnych parlamentarnych zasadach, a nie, że pan poseł Gliński coś odczyta i koniecznie mamy nad tym głosować. Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-1.121" who="#BożenaŻelazowska">Trzeba również pamiętać, że zbiory są własnością Fundacji „Libertas”. I tutaj naprawdę trzeba pamiętać o tym, że z formalno-prawnego punktu widzenia Muzeum Polskie w Rapperswilu nie posiada osobowości prawnej i nie jest muzeum zgodnie z zapisami ustawy. Oczywiście będziemy nadal dbać o te nasze zbiory i myślę, że będzie też wolą Komisji, żebyśmy mogli państwu przedstawić co dalej.</u>
<u xml:id="u-1.122" who="#BożenaŻelazowska">Natomiast co do zapisów dokładnie umowy, o której pan Gliński wspomniał, to tutaj poproszę panów dyrektorów z Instytutu Pileckiego o przedstawienie jej szczegółowych zapisów. Większość pytań zadanych przez państwa jest bardzo szczegółowych i pozwólcie państwo, że przedstawimy odpowiedź na piśmie, z tego też względu, że zadający te pytania już niektórzy opuścili nasze spotkanie i myślę, że taką szczegółową odpowiedź państwo otrzymacie. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.123" who="#WojciechKozłowski">Czy jest znany koszt przebudowy Schwanen na potrzeby muzealne? Ten koszt jest w tej chwili nieznany z jednego konkretnego powodu, aby móc oszacować koszty przebudowy należało stwierdzić, jaka część budynku będzie przeznaczona na muzeum, w sensie na Muzeum Polskie. Ostatecznie nie zostało to nigdy zdecydowane i przez to nie wykonaliśmy, jako Instytut Pileckiego, tego rodzaju oszacowania.</u>
<u xml:id="u-1.124" who="#WojciechKozłowski">Czy w ogóle możliwa jest przebudowa ze względu na uwarunkowania konserwatorskie? Kompleks Schwanen jest nazywany kompleksem, ponieważ składa się z dwóch elementów tzw. alt Schwanen czyli starego Schwanen i neus Schwanen, czyli tego budynku z XIX wieku z przybudówkami XX-wiecznymi, ta część starsza sięga wieku XVI-XVII. W związku z tym przebudowy wewnętrzne wymagają zgody konserwatorskiej na poziomie tzw. alt Schwanen, większość obiektu jest nowsza i tam takich deklaracji, znaczy tego rodzaju wpływu nie ma. Tak czy siak Schwanen było pomyślane przede wszystkim jako przestrzeń wystawiennicza, ewentualnie biurowo-administracyjna dla nowego muzeum, ponieważ nie jest w stanie zmieścić całości. I tutaj to jest odpowiedź na pytanie pani posłanki, tak mi się wydaje, jeśli chodzi o zbiory w sensie kolekcje archiwalne i zbiory, ich i tak nie dałoby się zmieścić w Schwanen, ale to też była wiedza dość znana.</u>
<u xml:id="u-1.125" who="#WojciechKozłowski">Kim jest właściciel zbiorów Muzeum Polskiego? To już padła na to odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-1.126" who="#WojciechKozłowski">Patrzę szybko, czy jeszcze jakieś pytanie pominąłem.</u>
<u xml:id="u-1.127" who="#PiotrGliński">Jeżeli chodzi o przeznaczenie hotelu na muzeum, to jest wszystko jest kwestią woli decydenta. Rozumiem, że decydentem jest resort. Chociaż czy realizatorem tej woli politycznej, polskiego parlamentu, resortu, jest Instytut Pileckiego, bo jest operatorem. Kupił to na swoje potrzeby także, ale to było wszystko do zrobienia i to szło do przodu. Zostało zatrzymane, zniszczone, a w tej chwili mam taką sytuację, że plany może ktoś kiedyś przedstawi. Oby, ale jak się was nie zmusi, jak nie zmusi tego także opinia publiczna i wszystkie organizacje polonijne na świecie, to tego obecna władza oczywiście nie zrobi, bo widzicie państwo jak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-1.128" who="#PiotrGliński">Ja chciałem wrócić do dezyderatu, bo proszę o przyjęcie, o przegłosowanie przyjęcia dezyderatu przez Komisję</u>
<u xml:id="u-1.129" who="#KrzysztofRuchniewicz">Z racji mojego wieku miałem okazję jeszcze na początku lat 90 spotkać się z różnymi przedstawicielami Polaków mieszkających w Szwajcarii, między innymi z profesor Marek, jedyną wtedy jeszcze uczestniczką konferencji w Tübingen w 1956 r. Było to dla mnie, nie ukrywam, ogromne przeżycie, że mogłem z tym świadkiem wydarzeń z 1956 r., a przypomnę w Tübingen odbyła się pierwsza konferencja historyków polskich i niemieckich, polskich na emigracji. Wydaje mi się, że miejsce to daje naprawdę dużo możliwości, jest to ogromna szansa. Dlatego też myślę, że i to nie jest tylko moja deklaracja, ale także i ze strony pracowników Instytutu, z którymi miałem okazję już na ten temat rozmawiać, że chcemy we współpracy z Muzeum faktycznie planować różnego rodzaju przedsięwzięcia, tak żeby to miejsce wykorzystać, żeby to miejsce służyło sprawie polskiej.</u>
<u xml:id="u-1.130" who="#KrzysztofRuchniewicz">Ponadto jestem po pierwszych wstępnych też rozmowach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, tak żeby wystawy, które będą pokazywane w muzeum, czy właściwie w Hotelu Schwanen, ale we współpracy z Muzeum, mogły być też pokazywane w placówkach dyplomatycznych w Szwajcarii, tak żeby nie zakończyło się to tylko na eksponowaniu w tym właśnie obiekcie, ale także i w innych.</u>
<u xml:id="u-1.131" who="#KrzysztofRuchniewicz">Myślę, że tutaj padło wiele ciekawych sugestii, z drugiej strony, wydaje mi się, że powinniśmy sobie dać trochę czasu. Tak więc jedna z propozycji państwa, żeby co jakiś czas ponownie się spotkać i ewentualnie porozmawiać o tym, jak udało nam się ten obiekt zagospodarować, wydaje mi się jak najbardziej sensowna. Myślę, że powinniśmy dać sobie szansę żeby to po prostu uczynić. Może to tyle z mojej strony, tak więc jeszcze raz dziękuję za wysłuchanie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>