text_structure.xml
29.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Przechodzimy do jego realizacji. Mamy dzisiaj przyjąć, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, opinię w sprawie projektu ustawy o obrocie i reklamie środków zawierających substancje psychotropowe i odurzające. Jest z nami pan poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Proszę, panie pośle, powiedzieć nam, czy coś się zmieniło.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, rzeczywiście spotkaliśmy się już wcześniej i rozmawialiśmy na ten temat z Komisją Ustawodawczą. Wówczas Komisja oceniła całokształt propozycji, wysłuchała opinii ekspertów. Ponadto Komisja dała mi czas na ustosunkowanie się do opinii eksperckich, które zostały złożone do tego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Przypomnę, że od tamtego czasu w sferze, której dotyczy projekt ustawy, niewiele się zmieniło na lepsze. Na gorsze zmieniło się na pewno, bo dzisiaj mamy już tysiące punktów sprzedaży tzw. „dopalaczy”. Hardość i bezwzględność zarówno detalistów, jak i hurtowników wzrosła, bo jest absolutna bezkarność i zupełny brak uregulowań dotyczący tej sfery działania. Pisząc projekt tej ustawy miałem świadomość, że Polska zupełnie nie była przygotowana do tego rodzaju zdarzenia i nadal nie jest przygotowana.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Tekst ustawy rzeczywiście zawiera rozwiązania, które można uznać za kontrowersyjne i wątpliwe co do ich zgodności czy pełnej zgodności z przepisami szczegółowymi konstytucji, z przepisami prawa Unii Europejskiej. Ale też chcę powiedzieć, że tego rodzaju wątpliwości można odnieść do wielu uregulowań, które występują w państwach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">W Polsce taki punkt nazywa się „Fan Shop”, czyli „Wesoły sklepik”, a w Holandii nazywał się „Coffee Shop”. Wydawało się nam, że Holandia, państwo bardzo liberalne pod względem swobody działalności gospodarczej, nie może zabronić, nie może ograniczyć działalności „Coffee Shop”. W ostatnich latach jednak okazało się, że Holandia znalazła sposób na to, żeby likwidować dosyć liczne placówki handlujące „dopalaczami” i jakoś nie jest to sprzeczne z przepisami prawa Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Przypomnę może cele ustawy. Po pierwsze, chcemy doprowadzić do ograniczenia obrotu handlowego środkami zawierającymi substancje groźne dla zdrowia, psychotropowe oraz wprowadzić skuteczne kontrolowanie tego obrotu przez uprawnione organy. Chcemy doprowadzić do ochrony osób małoletnich przed dostępem, nabywaniem i zażywaniem środków zawierających te substancje. Dzisiaj każdy „małolat” może wejść do punktu sprzedaży „dopalaczy” i kupić je. Oczywiście sprzedawane są one jako przedmioty kolekcjonerskie, ale wszyscy wiedza, że te przedmioty kolekcjonerskie są spożywane i służą odurzaniu się osób, które ich używają.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Chcemy doprowadzić do ograniczenia dostępności „dopalaczy”. Nie ukrywamy tego, naszym celem jest również i taki zamiar. Chcemy poprawić informację o szkodliwości dla zdrowia zażywanych środków oraz zakazać reklamy i promocji tych środków, jak również działalności tego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Odniosę się bezpośrednio do zastrzeżeń, które wnosili poszczególni eksperci do projektu ustawy. Pierwsza jest analiza formalna wydana 12 marca 2009 r. przez Biuro Legislacyjne. Pani Ida Reykowska główny specjalista do spraw legislacji oraz Katarzyna Skoczek aplikant, zapewne już dzisiaj pełnoprawny pracownik Kancelarii Sejmu po tym czasie, podnoszą, że „jest możliwa niezgodność proponowanych rozwiązań z art. 31 ust. 3 konstytucji, w którym ograniczenie swobody działalności gospodarczej jest możliwe tylko z ważnych przyczyn i tylko w drodze ustawy”.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Nie godzę się z tym zastrzeżeniem. Przyczyna jest bardzo ważna w moim przekonaniu i w przekonaniu wszystkich autorów i wielu ekspertów, którzy nas wspomagali. Regulację wprowadzamy w drodze ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Kolejne zastrzeżenie jest formalnie słuszne. Określanie przedmiotu obrotu podlegającemu ograniczeniom przez umieszczenie go na liście przez ministra właściwego do spraw zdrowia, czyli w akcie rangi niższej niż ustawa, jest sprzeczne z przepisami konstytucyjnymi, ale, moim zdaniem, nieuniknione. Nieuniknione.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Nie ma możliwości publikowania nazw wszystkich środków dostępnych w obrocie „dopalaczami” w ustawie. Proces legislacyjny przeciętnej ustawy trwa rok. Proces wytworzenia nowego środka substancji psychotropowej, środka odurzającego może trwać tydzień, może trwać dwa dni. Nie ma możliwości bieżącej reakcji. Jedyną szansą na uchwycenie tego w jakieś karby i uporządkowanie jest, niestety, posłużenie się aktem niższej rangi, decyzją ministra i odpowiednią nowelizacją rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Po kolejne wnosi się, iż projekt nakłada nowe obowiązki na jednostki samorządu terytorialnego. Przypomnę, że projekt powstał z inicjatywy jednostek samorządu terytorialnego. Skargi, wnioski i inicjatywy licznie, bardzo licznie spływały do mnie, do mojego klubu, ale również do innych klubów poselskich. Samorządy terytorialne, które dzisiaj odpowiadają za stan bezpieczeństwa, w tym za stan bezpieczeństwa zdrowotnego, zwłaszcza młodszego pokolenia, nie mają żadnych mechanizmów, którymi mogłyby się posłużyć.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">O ile punkt sprzedaży alkoholu musi być lokowany w pewnym oddaleniu od placówek edukacyjnych, kulturalnych, kultu religijnego, musi spełniać określone warunki, mało tego jest koncesjonowany, bez koncesji nie można prowadzić sprzedaży alkoholu, to „Fan Shop”, punkt sprzedaży „dopalaczy”, może mieścić się dwa metry od wejścia od budynku szkolnego. Jest to sytuacja, z którą, moim zdaniem, jak najszybciej i jak najradykalniej trzeba sobie poradzić.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Kolejna opinia to opinia Biura Analiz Sejmowych, której autorem jest Zespół Prawa Europejskiego i Międzynarodowego, a którą akceptował ówczesny dyrektor. Podnosi ona w dwa istotniejsze aspekty. Otóż, po pierwsze, że wpisaliśmy w projekcie ustawy, iż prawo do rejestracji, prowadzenia działalności hurtowej polegającej na sprzedaży produktów psychotropowych będą miały tylko osoby mające siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej, co będzie co do zasady pewną segregacją i utrudnieniem prowadzenia tej działalności przez podmioty pochodzące z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">To rozwiązanie wzięliśmy z ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Tam jest analogiczny przepis. W państwach europejskich tego rodzaju działalność jest w ten sposób monitorowana i pilnowana.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Oczywiście jest to pewne utrudnienie, ale nie oszukujmy się, nie jest to takie znaczne utrudnienie, albowiem każda osoba fizyczna i prawna może rozpocząć działalność gospodarczą w Polsce w każdym miejscu. Zwłaszcza jeśli chodzi o obywateli Unii Europejskiej. Twierdzę, że tego rodzaju zarzut jest zarzutem chybionym i nie do końca uzasadnionym.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Kolejny zarzut: „Państwa członkowskie mogą stosować ograniczenia w swobodnym przepływie towarów, jeżeli są one uzasadnione względami moralności publicznej, porządku publicznego, bezpieczeństwa publicznego, ochrony zdrowia i życia ludzi …”. Jest to przepis wspólny, znajduje się w przepisach prawa Unii Europejskich, również znajduje się w polskich przepisach konstytucyjnych. W moim przekonaniu, uzasadnienie jest właśnie takie, że jest to działanie na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa zdrowotnego, zwłaszcza najmłodszego pokolenia. Sprawa naprawdę jest bardzo ważna.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Mając świadomość pewnych kontrowersji, które mogą temu projektowi towarzyszyć, proszę Wysoką Komisje o dopuszczenie do możliwości rozpoczęcia prac legislacyjnych nad projektem tej ustawy. Mam świadomość tego, że projekt ustawy nie jest doskonały, co podejrzewaliśmy od samego początku. Projekt ustawy jest zupełną nowością w tej sferze, bo póki co nikt nie próbował tej działalności ująć w ramy prawne.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Odstąpiliśmy od prób wprowadzenia przepisów karnych, które mogły grozić karami ograniczenia lub pozbawienia wolności. Wpisaliśmy jedynie przepisy karne, które będą obciążać winowajców albo osoby naruszające przepisy ustawy karami finansowymi. Kary finansowe są zróżnicowane. Niektóre według naszej propozycji mają sięgać pół miliona złotych. Chociaż być może dzisiaj to nie jest już taka wysoka kwota, bo dochody uzyskiwane przez dystrybutorów, dochody uzyskiwane przez producentów, przez detalistów i rozrost sieci placówek sprzedających „dopalacze” świadczą o tym, że tam naprawdę są wielkie pieniądze. Są to miliardy złotych, które tak naprawdę są inwestowanie w pogorszenie kondycji zdrowotnej polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Proszę o pozytywną opinię i skierowanie projektu do prac legislacyjnych przez pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJerzyKozdroń">O „dopalaczach” wszyscy dzisiaj mówią, wszyscy się nimi zajmują. Jesteśmy po spotkaniu na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełJerzyKozdroń">Panie pośle, Rzecznik Praw Obywatelskich też ma własne przemyślenia w tym zakresie, ma określone konkretne informacje i ma pewne propozycje dla parlamentu, ponieważ Rzecznik nie ma inicjatywy ustawodawczej. Ma propozycje, aby parlament coś z tym zrobił. Czy pan poseł zechciałby zwrócić się do Rzecznika Praw Obywatelskich, bo, jak sądzę bardzo by się z tego ucieszył. Pani rzecznik mówi, że ma bardzo dużo sygnałów od samorządów i od obywateli.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełJerzyKozdroń">Mało tego, Jurek Owsiak ma 100 tys. podpisów młodych ludzi, którzy protestują przeciwko wprowadzeniu „dopalaczy” do sprzedaży. To są niepowetowane szkody dla zdrowia tych młodych ludzi. Pani rzecznik mówi, że parlament w trybie pilnym powinien się tym problemem zająć. Takie jest stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Ma pewne przemyślenia, ma pewne informacje, którymi chętnie z parlamentem się podzieli. Stąd moja propozycja do pana posła, aby skontaktował się z panią rzecznik jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Moje pierwsze pytanie jest takie: czy my mamy jakąś wiedzę, czy Ministerstwo Zdrowia przygotowuje jakiś projekt ustawy w tym zakresie, czy też jest cisza zupełna i nikt się za to nie bierze?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Od odpowiedzi na to pytanie w dużym stopniu jest uzależnione to, co powiem dalej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski (Lewica) – spoza składu Komisji.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Projekt ustawy powstał wcześniej zanim doszło do nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Prawdę mówiąc, miałem nadzieję, że ta nowelizacja wprowadzi regulacje dotyczące handlu „dopalaczami”. Niestety, na bazie tamtych przepisów nie udało się ani legislatorom, ani Ministerstwu Zdrowia, które było autorem projektu, zrobić niczego więcej poza wprowadzeniem nowych specyfików do rejestru substancji uznanych za narkotyki albo zawierających narkotyki.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Jak to już mówiłem, ja mam pełną świadomość i wszyscy eksperci podzielają ten pogląd, że dzisiaj laboratoria chemiczne działają tak szybko, że żaden legislator nie jest w stanie nadążyć z publikacją kolejnych specyfików, które znajdują się w obrocie wśród uzależnionych.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Wiem, że Ministerstwo Zdrowia analizowało możliwość podjęcia inicjatywy ustawodawczej, ale póki co z tego nic nie wyszło, i z tego, co wiem, żadna tego typu regulacja nie jest przygotowywana.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Przyznam się, że byłem w kontakcie z prezydium i sekretariatem Komisji Ustawodawczej, bo nie ma co ukrywać, ten projekt przeleżał trochę w Komisji. W związku z tym, kiedy ukazywały się coraz liczniejsze i bardzo alarmistyczne publikacje prasowe – na przykład duży i kompetentny artykuł w „Polityce” sprzed trzech lub czterech tygodni omawiający problem funkcjonowania i dostępności „dopalaczy” w środowiskach zarówno osób uzależnionych, jak i młodego pokolenia – uznałem, że trzeba do problemu wrócić, i uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozpoczęcie prac legislacyjnych, bo to jest pewnego rodzaju przymus, który także Wysoką Izbę zobliguje do podjęcia decyzji.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Ja jestem zadowolony i szczęśliwy, że Rzecznik Praw Obywatelskich jest zainteresowana włączeniem się w prace nad projektem takiej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJerzyKozdroń">Tylko pani rzecznik nie ma inicjatywy ustawodawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Ja wiem o tym. Ja znam panią profesor prywatnie, współpracowaliśmy kiedyś, poprawiając prawo samorządowe, i mam bardzo dobre doświadczenia z tej współpracy. Mam nadzieję, że z wzajemnością. Obiecuję więc, że bardzo chętnie i natychmiast skorzystam z możliwości skonsultowani tego tekstu i powzięcia od niej jakiegokolwiek pomysłu, który da się wykorzystać, chociażby w drodze autopoprawki, co jest możliwe do zakończenia pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Natomiast, żeby uruchomić tok postępowania, proszę, żeby skierować ten projekt do pierwszego czytania, bo drugie czytanie może nastąpić odpowiednio później. Ale w pierwszym czytaniu możemy doprowadzić do bardzo poważnych modyfikacji dostosowujących przepisy projektowane do przepisów w miarę zgodnych z konstytucją, z prawem Unii Europejskiej, chociaż z tymi ostatnimi zawsze będziemy w pewnej kontrowersji.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Autorzy projektu mieli tę świadomość, że nie będą w stanie do wszystkich przepisów obowiązujących w prawie europejskim dostosować się. Za wzór braliśmy ustawę o wychowaniu w trzeźwości, która ma te same wady, opisane przez ekspertów. Dokładnie te same wady. I ogranicza swobodę działalności gospodarczej, i wprowadza obligo siedziby na terenie Rzeczypospolitej, i jednocześnie wprowadza inne ograniczenia.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Jeżeli piszemy w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, że punkt sprzedaży alkoholu ma być co najmniej 100 metrów od placówki kultu religijnego, to czyż to nie jest ograniczenie swobody działalności gospodarczej? Oczywiście, że jest. Nie ma żadnej wątpliwości, ale jest to czynione ze względu na przepis konstytucyjny, który mówi „ważne względy ochrony zdrowia”.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Nie przypuszczam, aby ktokolwiek poważny po zakończeniu prac legislacyjnych i wymyśleniu w miarę możliwości najlepszego projektu miał podstawy i zdecydował się na skierowanie tego projektu ze skargą do Trybunału Konstytucyjnego lub Trybunału w Strasburgu, Nie przypuszczam.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">W moim przekonaniu opinia sędziów tam zasiadających będzie również zbliżona do tego, co my zaproponujemy. Tym bardziej, że tak, jak powiedziałem, w państwach europejskich, liberalnych, demokratycznych i hołubiących swobodzie działalności gospodarczej, pewne dziedziny życia, w tym również związanego z handlem, są koncesjonowane. We Francji restaurator musi mieć koncesję. U nas jest tylko koncesja na sprzedaż alkoholu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Teraz mogę dokończyć swoją wypowiedź. Na marginesie dodam tylko, że nie zbadane są wyroki Trybunału Konstytucyjnego, a każdy obywatel ma prawo złożyć skargę do Trybunału. Nie jestem pewien rozstrzygnięcia takiej skargi, ale to zostawmy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Najgorszy sygnał, jaki możemy dać, to nic nie robić. Ten projekt ma datę marzec 2009 r. Jeżeli my ani nasz rząd przez półtora roku nie podjęliśmy żadnego wysiłku w tym zakresie, to nie jest najlepiej. Nie może pójść sygnał, że jesteśmy tak słabi lub tak podzieleni, że nie możemy nic zrobić. Dlatego nawet przy tych mankamentach, jakie projekt posiada, przy słusznych zastrzeżeniach zgodziłbym się, żeby projekt mógł być procedowany. To zmobilizuje nie tylko parlamentarzystów, zmobilizuje także resort zdrowia, środowiska organizacji pozarządowych. Pójdzie ważny sygnał, że parlament chce uporządkować ten bardzo poważny problem „dopalaczy”.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Najgorsze co może się stać, to sygnał, że nic w tej sprawie nie możemy zrobić. Jest przygotowany projekt, może jest obarczony wadami, chociaż może nie aż tak dużymi, jak to twierdzą nasze służby prawnicze, bo oni patrzą na to pod innym kątem. My jesteśmy politykami, więc musimy nieco inaczej na to patrzeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Może zacznę od wstępu. Są na świecie dwie rzeczy, które nie mogą być „trochę”. Nie można być trochę w ciąży i nie można być trochę zgodnym lub trochę niezgodnym z konstytucją. To chcę w tym gmachu i w tym towarzystwie jasno powiedzieć. Ale proszę z tego nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków, bo, jak słusznie ktoś przed chwilą powiedział, przepisy „trochę zgodne z konstytucją” są już w ustawodawstwie polskim i funkcjonują.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Tylko nie ma się z czego cieszyć. One są i zapewne trzeba będzie je poprawić.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Natomiast sięgając do doświadczeń w tym zakresie, które na świecie istnieją. To jest klasyczny problem penalizacji pewnych zachowań, które doraźnie sprawiają przyjemność. To nie jest pierwszy taki problem.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PosełMarianFilarDKPSD">W pełni zgadzam się z panem posłem referentem, że nie sposób wypisać litanii tych środków w ustawie, bo to mijałoby się z celem, ponieważ procedura legislacyjna jest za długa. Należałoby sięgnąć po taki stary schemat – ustawa i rozporządzenia wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Chyba że, co sugeruję autorom projektu, zastanowić się, czy zamiast definicji podmiotowej, że zabronione jest to, to i to, co jest walką z uciekającym cieniem, nie należałoby podać definicję funkcjonalną, czyli zabronione jest produkowanie i rozpowszechnianie środków, które powodują określone skutki. Tu trzeba byłoby się zastanowić, jak określić te skutki, żeby ta definicja była pojemna. Gdyby to się udało, to bylibyśmy rekordzistami świata, bo dotychczas wszystkie ustawodawstwa uciekały się do spisu „zakazanych owoców”.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Na zakończenie taka drobna uwaga, dla tych, którzy będą pracowali nad tym projektem. Proszę pamiętać, że z tą materią należy postępować niebywale delikatnie. Z jednego dramatycznie prostego powodu. Żebyśmy nie osiągnęli takiego celu, że sklepy z tymi „smakołykami” będą zamknięte, ale będzie je można kupić na ulicy. Tak jak jest z narkotykami. Już kiedyś taką sytuację mieliśmy. Ci starsi z nas to pamiętają. Wódka też była kiedyś zakazana do godz. 13.00, a wszyscy ją pili.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PosełMarianFilarDKPSD">To jest w światowej kryminologii klasyczny problem. Ludzie są tacy, że jak im coś sprawia przyjemność, to sięgają po to. I na to nie ma rady. Trzeba się temu przeciwstawić, ale pamiętając, że możemy zastąpić diabła szatanem. A wiec sklepy zamkniemy, a na rogu dealer będziemy sprzedawał te specyfiki z teczki.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Proszę o tym pamiętać, choć per saldo jestem za tym, żeby prace nad tym projektem podjąć, bo zawsze robić cokolwiek jest lepiej niż nie robić niczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Panie przewodniczący, pan profesor Marian Filar ma rację, oczywiście. Dzisiaj rano rozmawialiśmy na temat tego tekstu i przyznam się, że mnie te „trochę niezgodności” z konstytucją również uwierają okropnie, ale mam świadomość tego, że w tym przypadku życie przekroczyło wyobraźnię legislatorów sprzed lat.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Dlaczego proponujemy, żeby w drodze rozporządzenia ogłaszać tę listę specyfików? Mamy świadomość, że jeżeli będzie istniał sklepik sprzedający „dopalacze”, jeżeli ten ktoś, kto go prowadzi, będzie chciał wprowadzić nowy produkt do obrotu, to ta definicja funkcjonalna może nie wystarczyć. On będzie musiał uzyskać zgodę na zarejestrowanie tego specyfiku i dopuszczenie go do sprzedaży. Tu nie wystarczą wzory chemiczne, nie wystarczą najlepsze nazwy.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Odpowiednie laboratoria będą musiały sprawdzić skład chemiczny nowych substancji, określić stopień ich szkodliwości i podjąć decyzję, czy wolno tym specyfikiem handlować.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Mam pełną świadomość, że każda prohibicja kończy się „czarnym rynkiem” w mniejszym czy większym stopniu. Ale z drugiej strony celem ustawy, co powiedziałem na samym początku, jest ograniczenie dostępu do „dopalaczy”. Dzisiaj one są bardzo łatwo dostępne. Jest to łatwość przerażająca.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Ja mam świadomość tego, że ograniczenia przepisów konstytucji, prawa Unii Europejskiej zwracają nam uwagę, bo my z natury rzeczy powinniśmy wiedzieć, co jest duchem konstytucji, ale z drugiej strony mamy świadomość tego, że jest rzeczą niezmiernie trudną podejmowanie skutecznej reakcji w określonej sytuacji, która nie została wcześniej zaadaptowana do przepisów wyższej rangi. Najprostszym wyjściem jest zmienić konstytucję i prawo Unii Europejskiej w tym zakresie. Wtedy nie będzie żadnych „częściowych niezgodności” czy domniemanych.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Ale prawdą również jest to, że różnice poglądów wśród ekspertów też są. Mieliśmy dzisiaj posiedzenie podkomisji, która rozpatrywała projekt ustawy o parytetach na listach wyborczych. Tekst ustawy został napisany przez wybitnego konstytucjonalistę, prof. Winczorka, przynajmniej on się do tego przyznał. Muszę przyznać, że na posiedzeniu spotkaliśmy się z druzgocącymi opiniami ekspertów, którzy druzgotali raz jedną, raz drugą stronę.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Jedni zdecydowanie stwierdzali niezgodność z konstytucją i prawem Unii Europejskiej proponowanych przepisów. Drudzy z kolei druzgocąco wykazywali, że są zgodne z konstytucją i prawem Unii Europejskiej. Większość była za niezgodnością, tak samo jak Biuro Legislacyjne.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Tego rodzaju dylematy zdarzają się, będą się zdarzać, a my musimy szukać rozwiązań najlepszych. Mam świadomość tego, że powinniśmy zmierzać do tego, żeby tych wątpliwości było jak najmniej albo najlepiej w ogóle. Dlatego trzeba zacząć coś robić, dać sobie czas i szansę na to, że wszystkie możliwości będziemy rozważać, oceniać i ewentualnie korygować, zmierzając ku lepszym rozwiązaniom.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Niestety, to jest coś zupełnie nowego, czego wcześniej nikt nie przewidział.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Czy są jeszcze jakieś uwagi, pytania lub wnioski? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Czy Biuro Analiz Sejmowych podtrzymuje swoją opinię?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraAnalizSejmowychDorotaOlejniczak">Tak, nasza opinia jest aktualna z wyjątkiem numeracji przepisów odpowiednich artykułów. Nastąpiła zmiana numeracji przepisów prawa Unii Europejskiej. Ponieważ jednak zakres normowania jest ten sam i treść przepisów się nie zmieniła, nasza opinia jest aktualna i zastrzeżenia pozostają w mocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za niedopuszczalnością prawną poselskiego projektu ustawy o obrocie i reklamie środków zawierających substancje psychotropowe i odurzające?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja uznała, iż nad projektem Sejm może dalej pracować przy braku głosów za, 11 przeciwnych i 4 wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Panie pośle, przekażemy panu marszałkowi opinię, że nad projektem można pracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełMarianFilarDKPSD">Przepraszam, ale chcę jeszcze powiedzieć kilka słów do naszych młodszych kolegów, którzy przygotowali opinie. Proszę, aby państwo nie potraktowali wyniku głosowania jako swojej porażki. Wy zrobiliście to, co należało.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielBASAndrzejKurkiewicz">W związku z wynikiem głosowania chcę poinformować, co zostało wyrażone w opinii, że kiedy zostanie wszczęta procedura legislacyjna związana z projektem, projekt będzie wymagał notyfikacji Komisji Europejskiej zgodnie z odpowiednimi przepisami Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Państwo, uczestnicząc w posiedzeniu Komisji, mają pełną świadomość, dlaczego decyzja jest taka a nie inna. Co się zmieniło w ciągu tych kilku miesięcy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Inna sprawa, że pan poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski mógł tę sprawę z punktu formalnego inaczej przeprowadzić. Można było wnieść jakąś poprawkę.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Mimo wszystko życzymy panu, chociaż nie tylko życzymy, ale chcielibyśmy i na pewno będziemy pomagać, pracując w komisjach jako prawnicy, żeby ten problem rozwiązać. Bo to, o czym mówił pan poseł Kłopotek, to ważna sprawa. A to, co powiedział pan poseł Kozdroń, a więc konieczność współpracy z innymi podmiotami jest również bardzo ważna.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Być może ktoś wpadnie na jakiś pomysł pozwalający w jakiś w miarę precyzyjny sposób zdefiniować z czym walczymy i do czego chcemy doprowadzić. Bo ideę rozumiemy, natomiast instrumentu nie mamy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PrzewodniczącyposełWojciechSzarama">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>