text_structure.xml 30.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekWikiński">Otwieram posiedzenie Komisji. W porządku dziennym dzisiejszych obrad jest rozpatrzenie projektu nowelizacji ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego i ustawy – Ordynacja podatkowa – PB/A – 316.2. Jest to kontynuacja rozpoczętych prac. Powinniśmy zmierzać do podjęcia decyzji. W związku z tym proszę przedstawicieli wnioskodawców i rządu, by krótko przedstawili konkluzje, abyśmy mogli za chwilę podjąć decyzję. Kto pierwszy chce zabrać głos? Biuro Legislacyjne? Pani mecenas nie ma uwag? Wnioskodawca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Jestem przedstawicielem redakcji „Puls Biznesu” i kancelarii, która przygotowała wniosek. Mogę zreferować podstawowe założenia i zmiany wprowadzone do pierwotnej wersji projektu, chyba że wcześniej chcieliby wypowiedzieć się przedstawiciele Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekWikiński">Wnioskodawcy przedstawiali już uwagi. Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zgłosiły krytyczne opinie. Może w takim razie wypowie się strona rządowa? Czy te skorygowane wersje są bardziej „strawne” dla resortów? Jeśli tak, to skierowalibyśmy projekt „do obróbki” do Biura Analiz Sejmowych. Kto zechce zabrać głos? Proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuSystemuPodatkowegowMinisterstwieFinansówWłodzimierzGurba">Jestem zastępcą dyrektora Departamentu Systemu Podatkowego w Ministerstwie Finansów. Niestety, z ubolewaniem muszę stwierdzić, że ta wersja nie usuwa tych wad, tych mankamentów, które były sygnalizowane wcześniej przez resort. Minister Finansów, który również pisemnie zajął stanowisko wobec tego projektu w piśmie z 28 stycznia 2010 r., wskazał, że prace nad tak daleko idącymi zmianami w Kodeksie postępowania administracyjnego i w Ordynacji podatkowej, dotyczącymi wprowadzenia zasad prokonstytucyjnej wykładni przepisów prawa i wytycznych co do wykładni prawa przyjmowanych przez organy podatkowe, powinny być procedowane w ramach projektu poselskiego o odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za wyrządzone szkody, bowiem w tym projekcie rozważanie tych zmian ma sens. Wiemy, że do projektu poselskiego eksperci wnieśli bardzo wiele uwag, również stanowisko rządu było negatywne. Zdaniem Ministra Finansów niezasadne jest wyłączanie części tego projektu i procedowanie w odrębnym trybie. Podobne uwagi Minister Finansów zgłasza w odniesieniu do nowego pomysłu wprowadzenia metryki administracyjnej. Rzeczywiście, jeśli ustawa o odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych byłaby uchwalona w takim kształcie, w jakim obecnie jest, a więc przewidywałaby odpowiedzialność różnych funkcjonariuszy biorących w różnym stopniu udział w wydawaniu decyzji, to wprowadzenie metryki do projektu tejże ustawy miałoby sens. Byłby jakiś powód wprowadzenia tej metryki, jako dokumentu, który by upraszczał postępowanie dowodowe w zakresie ustalenia osób, które prowadziły daną sprawę, uczestniczyły w wydawaniu rozstrzygnięcia, czy w podejmowaniu czynności procesowych. W sytuacji wyodrębnienia tej metryki administracyjnej w ramach odrębnego projektu Minister Finansów nie widzi powodów do jej wprowadzenia. Trzeba też zauważyć, że każdy przejaw aktywności organów administracji, również ten, polegający na prowadzeniu metryk administracyjnych, w ostatecznym rozrachunku będzie finansowany z budżetu państwa, czyli przez wszystkich podatników. Dlatego trzeba zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście z punktu widzenia interesów obywateli finansowanie zakładania metryk administracyjnych, wypełniania tych metryk, które w 99,9% przypadków będą jedynie wewnętrznym dokumentem urzędu, jest rzeczywiście najlepszym sposobem wydatkowania publicznych pieniędzy? Wiemy też, że postępowania podatkowe w dużej części są prowadzone masowo, np. postępowanie w sprawie ustalenia podatku od nieruchomości. Takie decyzje wydaje się w Polsce w milionach. Dotyczy to również decyzji w sprawie ustalenia podatku dochodowego w zakresie Karty Podatkowej. Te decyzje również mają charakter masowy. Wprowadzanie nowych dokumentów do krótkich akt sprawy, które generalnie składają się z decyzji, wydaje się nadmierną biurokracją i jest zbyt kosztowne. Przy założeniu, że ta koncepcja miałaby być dalej procedowana, warto byłoby rozważyć – na co zwraca uwagę Minister Finansów w swoim piśmie – wprowadzenie możliwości tworzenia metryki w formie elektronicznej, czyli wypełnianie informacji o osobach prowadzących czynności procesowe w danej sprawie w formie elektronicznej, z opcją wydruku, jeśli byłaby taka potrzeba – a nie tworzenie dodatkowej kartki, dołączanej do akt sprawy. Osoby, których podpisy w formie parafki istnieją w aktach sprawy, musiałyby być jeszcze raz wskazywane w tej metryce. Oczywiście dzisiejsze przepisy, regulaminy wewnętrzne organów podatkowych Ministerstwa Finansów, przewidują pragmatykę urzędową w zakresie załatwienia sprawy wymagającą wskazywania każdorazowo osób, które prowadzą daną sprawę. W zależności od tego, jaki to jest dokument, musi on zawierać parafę, informację o osobach, które daną sprawę prowadziły, więc metryka nie będzie zawierała żadnej nowej wiedzy, a będzie jedynie powielać informacje wynikające z akt sprawy. Reasumując, wydaje się, że procedowanie tych bardzo głębokich zmian w zakresie procesu wykładni prawa, który przewiduje się w K.p.a. i w Ordynacji podatkowej, powinno być kontynuowane w ramach tego projektu głównego – poselskiego projektu o odpowiedzialności funkcjonariuszy. Na pewno konieczne są bardzo dogłębne analizy tych przepisów wykonane nie tylko przez ekspertów od prawa podatkowego, ale również od prawa konstytucyjnego. Podobna konkluzja dotyczy wprowadzenia metryki. Wprowadzenie metryki w ramach tamtej ustawy rzeczywiście może mieć pewien sens, natomiast wyodrębnienie tego pomysłu, oderwanie go od projektu głównego i zawarcie w odrębnej ustawie, stwarza wrażenie, że jest to dodatkowy obowiązek biurokratyczny, nakładany na organy i oczywiście finansowany przez wszystkich obywateli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekWikiński">Dziękuję panu dyrektorowi. Prowadzenie obrad przejmuje od tej chwili pani przewodnicząca Hanna Zdanowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Kto jeszcze chciałby odnieść się do uwag?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Padło tu kilka kwestii, które należy wyjaśnić. Może rozpocznę od tego, co obecnie jest w przepisach, a czego nie ma, jeśli chodzi o metrykę administracyjną. Nie jest tak, by polskie przepisy przewidywały obowiązek wskazywania wszystkich osób biorących udział w podejmowaniu decyzji. Tak nie jest. K.p.a. wyraźnie przewiduje, że pod decyzją podpisuje się osoba, która formalnie jest „piastunem” organu administracji, czyli np. minister lub wojewoda. Wcale nie jest tak, by wszystkie osoby, które brały udział w podejmowaniu decyzji, lub te, które rzeczywiście wpływały na jej treść, były jasno identyfikowane. Co więcej, tu nie chodzi tylko o to, jakie to były osoby, ale jaka była treść decyzji. Przecież stale mamy do czynienia z sytuacją, w której Skarb Państwa płaci miliony złotych odszkodowań za decyzje wydane niezgodnie z prawem. A wiemy, że przecież ten proces zasądzania odszkodowań za uchylone, błędne decyzje administracyjne jest już masowy, tych spraw jest bardzo wiele, z pieniędzy publicznych wypłaca się nie tylko odszkodowania, ale płaci się też za prowadzenie tych wszystkich postępowań administracyjnych. W tych wszystkich sprawach istotne jest nie tylko to, kto brał udział w procesie podejmowania decyzji, ale także to, na czym ten udział polegał, kto wpłynął na takie a nie inne ukształtowanie decyzji, które potem okazały się błędne. W związku z tym – z całym szacunkiem dla Ministerstwa Finansów – przyjmowanie stanowiska, że czyjaś parafa na jakimś dokumencie załatwi sprawę, jest niezasadne. Po pierwsze, bo nie ma pełnej informacji, a po drugie, bo brak jest informacji, kto i w jaki sposób ukształtował treść danej decyzji. Dlatego, jeśli chodzi o metrykę administracyjną, to potrzeba jej wprowadzenia wydaje się oczywista. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie jest bynajmniej tak, że tylko wówczas, gdy będzie przewidziana szczególna odpowiedzialność, do 12 pensji, urzędników za rażące naruszenie prawa, uzasadnione jest wprowadzenie metryki administracyjnej. Jest wręcz przeciwnie: pewną zasadą w państwie prawa, zasadą przyjazną aparatowi urzędniczemu powinno być to, by tylko w skrajnych sytuacjach posługiwać się instrumentem skrajnym, jakim jest odpowiedzialność cywilnoprawna, a przede wszystkim stosować wzorce pozytywne, a więc nie takie, które mają służyć ściganiu tych, którzy popełnili błąd, lecz takie, które mają sprzyjać prewencji, zwiększać poczucie odpowiedzialności. I to jest ta główna, pozytywna funkcja metryki administracyjnej. Wnioskodawcy przyjmują, że jeśli na etapie prowadzenia sprawy, na bieżąco, każda osoba, która współkształtowała decyzję, która ją konsultowała, opiniowała, zostanie w takiej metryce uwidoczniona, to w sposób oczywisty wzrośnie poczucie odpowiedzialności za należytą jakość, za dogłębną analizę, gdyż przestanie to być anonimowa czynność osoby, której po wielu latach nie da się ustalić. Należałoby powiedzieć, że w Polsce powinno być zasadą, że metryka administracyjna wypełniana i stosowana jest zawsze, natomiast tylko w szczególnych wypadkach, miejmy nadzieję, że jak najrzadszych, dojdzie do tego niechcianego precedensu, że ktoś będzie pociągany do odpowiedzialności. To tyle, jeśli chodzi o kwestię metryki.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Druga kwestia, to prokonstytucyjna wykładnia prawa. Muszę powiedzieć, że stanowisko Ministerstwa Finansów przyjąłem z zaskoczeniem, gdyż prokonstytucyjna wykładnia prawa nie jest żadnym novum w przepisach, ani nie jest głęboką zmianą. To jest absolutnie powszechnie akceptowana zasada wykładni prawa. Jedyny problem, z którym się tu borykamy, jest następujący: to zasada czysto teoretyczna, która nie została uwzględniona w projekcie K.p.a. z tego powodu, że K.p.a. pochodzi z lat 60., a wtedy, jak wszyscy wiemy, nie mieliśmy konstytucji jako realnie działającego instrumentu. W związku z tym to, co ma miejsce w tej chwili, to zapisanie, skodyfikowanie w celu ułatwienia stosowania takiej wykładni w K.p.a. Nic więcej. To nie jest żadna zmiana materialnoprawna, to zmiana mająca charakter bardzo istotny, ale o charakterze porządkującym w stosunku do stanu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">I jeszcze jedna istotna uwaga: otóż przedstawiciel Ministerstwa Finansów powiedział, że w projekcie nie uwzględniono proponowanych zmian. Wydaje się, że to stwierdzenie wynika z niewystarczająco szczegółowej lektury. Wprowadzono dwie konkretne zmiany proponowane przez Ministerstwo Finansów. Słusznie wskazywało ono na to, że obowiązek stosowania prokonstytucyjnej wykładni powinien wynikać zarówno z praw, jak i obowiązków zapisanych w konstytucji, m.in. obowiązków podatkowych. To odniesienie do praw i obowiązków konstytucyjnych w projekcie zostało ujęte. Ponadto, przedstawiciele Ministerstwa Finansów wskazywali na konieczność doprecyzowania terminów i właśnie ujęcia prokonstytucyjnej wykładni. I to zostało w naszym projekcie uwzględnione. Podsumowując, pragnę stwierdzić, że słuszne uwagi Ministerstwa Finansów zostały uwzględnione. To wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Dziękuję panu za wypowiedź. Proszę – teraz głos zabierze pan poseł Tomański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełPiotrTomański">Myślę, że ustawa, nad którą dyskutujemy w Komisji kolejny raz, jest ważna i potrzebna. Zgodziłbym się z poglądem ministerstwa na temat tego, by nie wprowadzać dodatkowych obciążeń dla urzędnika, w sensie obowiązku wypełniania dodatkowych dokumentów. Można byłoby pójść w kierunku zastosowania formy elektronicznej. Pan wnioskodawca nie wypowiedział się co do tego, czy byłaby zgoda na przyjęcie tej wersji. Byłaby więc założona elektroniczna metryka sprawy, co nie kosztowałoby urzędnika wiele pracy. A to, co jest chyba najważniejsze, to rozwiązanie dotyczące przypadku istnienia alternatywnych rezultatów wykładni przepisów itd. Wedle niego urzędnik ma prawo, ma prawo, a nawet obowiązek, wybrać ten najkorzystniejszy wariant. I to jest chyba zasadniczym celem. Trzeba poszukać takiego sposobu sformułowania przepisu, by ten cel osiągnąć. A więc przyjęlibyśmy rozwiązanie polegające na wprowadzeniu metryki elektronicznej, która najmniej obciążałaby urzędnika pod względem formalnym, i dali mu prawo do tego, by stosował przepisy, które uważa za najbardziej korzystne dla obywatela – ale zgodne z prawem, także konstytucyjnym. Myślę, że to jest celem. Mówiliśmy tu również o ustawie o odpowiedzialności urzędniczej. Moim zdaniem – a sądzę, że w tym kierunku pójdą prace podkomisji Komisji Sprawiedliwości – rozwiązania będą miały na celu nie to, by karać dobrego urzędnika, lecz by karać tylko takiego, który nie dołoży wszelkich starań, by decyzja była zgodna z prawem, by była podejmowana szybko i przede wszystkim, by potem nie budziła wątpliwości. Niestety, odwołań, problemów z nimi związanych, jest bardzo dużo. Powinniśmy pracować nad tą ustawą, zmieniać konkretne przepisy, uwzględniając sugestie Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">W sprawie tego projektu jeszcze nie wypowiadało się dziś Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Są jego przedstawiciele, więc pytam, jak państwo odnoszą się do tego zmodyfikowanego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieAdministracjiPublicznejwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiMarekKurenda">Mogę tylko powiedzieć, że do tego, kosmetycznie jedynie poprawionego, projektu nie ma jeszcze stanowiska ministerstwa. Jedyne, co mogę powiedzieć teraz, to to, że podtrzymujemy stanowisko przesłane Komisji w piśmie ze stycznia br. Jeśli chodzi o konstytucyjną wykładnię, to mogę zgodzić się z poglądem, że ten problem również powinien być procedowany podczas prac nad ustawą z druku sejmowego nr 1407, o odpowiedzialności urzędników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Bardzo proszę, chciał jeszcze wypowiedzieć się pan dyrektor Gurba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuSystemuPodatkowegowMFWłodzimierzGurba">Chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana posła oraz przedstawiciela wnioskodawców. Rzeczywiście, Minister Finansów w swoim piśmie zwraca uwagę na nadmiarowość co do obowiązków związanych z założeniem i prowadzeniem metryki administracyjnej, której egzemplifikacją będą koszty ponoszone przez organy, przez budżet państwa. Przypuszczamy, że będą to koszty wyższe niż koszty postępowań zmierzających do ustalenia osób winnych, których działania, być może niezgodne z prawem, doprowadziły do wydania decyzji niekorzystnej dla obywatela. Forma elektroniczna z pewnością te koszty by znacznie obniżyła. Zwracaliśmy w swoim piśmie uwagę na rozważenie wyłączenia pewnego typu postępowań podatkowych. Jesteśmy w stanie zdefiniować te typy postępowań, w których decyzje są wydawane z urzędu. Są one wydawane masowo, np. w zakresie podatków samorządowych czy Karty Podatkowej, gdzie sprawy składają się w zasadzie z decyzji, ponieważ stawki opodatkowania są znane, oświadczenia obywateli co do stanu posiadania własności nieruchomości są zgłaszane raz. Jeżeli nie ma żadnej zmiany, to organ podatkowy nawet bez postanowienia o wszczęciu postępowania wydaje decyzję ustalającą. Metryka administracyjna polegałaby w takich przypadkach na tym, że do kilku tysięcy decyzji, które wydaje referent danej sprawy, byłaby wpisana jedna osoba, która projekty przygotowuje, i druga, której podpis widnieje na decyzji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuSystemuPodatkowegowMFWłodzimierzGurba">Odnosząc się do wypowiedzi przedstawiciela wnioskodawców, chcę powiedzieć, że oczywiście nie mamy złudzeń, co do tego, że metryka administracyjna zastąpi postępowanie dowodowe, zmierzające do ustalenia osób, które uczestniczyły w wydaniu decyzji, do określenia stopnia ich winy, w przypadku wydania decyzji nieprawidłowej. Każdy organ prowadzący postępowanie w tym zakresie, czy to organ kontroli wewnętrznej, czy organy ścigania, oczywiście będą na pewno zwracały uwagę na treść metryki administracyjnej, ale jednak to będzie jeden z dokumentów wtórnych i nie zastąpi np. przesłuchania osób biorących udział w tym postępowaniu. Nie należałoby więc pomysłu zakładania metryki demonizować, ale też z wprowadzenia tej metryki nie trzeba wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Na pewno nie jest to dokument, który zastąpi w sposób całkowity ustalenia postępowania dowodowego organów ścigania czy organów kontroli wewnętrznej, zmierzających do ustalenia osób, które miałyby ponieść odpowiedzialność regresową z uwagi na rzeczoną odpowiedzialność Skarbu Państwa. Powracając do trudniejszego tematu, czyli zmian w zakresie wykładni prawa stosowanej przez organa administracji, to trzeba powiedzieć, że jest to kwestia niezwykle ważna. Obawiamy się, że wprowadzając tego typu zmiany, można przy nieprawidłowej interpretacji tych przepisów ukształtować w naszym systemie prawa interpretację związaną z prawem precedensowym, a nie z prawem stanowionym, zapisanym w art. 7 Konstytucji RP, który mówi, że organy działają na podstawie prawa i w granicach przepisów prawa. Można wnioskodawcom zadać pytanie, jak na podstawie art. 120 par. 6 – przy założeniu, że ten przepis zostałby zmieniony – organ miałby wykładać i stosować przepisy prawa, stwierdzając, że ustawa podatkowa zawiera pewną lukę i nie przewiduje opodatkowania w zakresie niektórych źródeł przychodu, podczas gdy inne, podobne źródła przychodu są opodatkowane? Może, stosując art. 120 par. 6 w związku z art. 84 Konstytucji RP, czyli chroniąc konstytucyjne prawo organu podatkowego i obowiązek podatnika do ponoszenia danin publicznych, powinien dojść do wniosku, że należy rozszerzyć podstawę opodatkowania w drodze wykładni prokonstytucyjnej i zmodyfikować odpowiednio ciężar opodatkowania, czyli w tym przypadku go rozszerzyć? Myślę, że art. 120 par. 6 może doprowadzić do tego, że organy podatkowe uzyskają pewną swobodę w odchodzeniu od treści prawa stanowionego, od treści ustawy, która zgodnie z art. 217 Konstytucji RP jest jedynym aktem prawnym, który może określać podstawę opodatkowania, stawki, wysokość podatku i źródła przychodu. Dlatego, w tym aspekcie, zmiana art. 120 par. 2 Ordynacji podatkowej jest takim „mieczem obosiecznym”. Projektodawcy zapewne spodziewają się wykładni prokonstytucyjnej, ale ten przepis może też pozwolić na wykładnię profiskalną, w oparciu o art. 84 Konstytucji. Zwracam uwagę na niebezpieczeństwo tego typu. Sądzę, że projektodawca i eksperci, którzy będą opiniowali ten projekt, powinni dokładnie przeanalizować te przepisy pod kątem ich konstytucyjności, zgodności z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego. Niestety, poza tymi, w sumie niewielkimi zmianami, wiele uwag Ministra Finansów zgłoszonych na posiedzeniu Komisji nie zostało uwzględnionych. Taką najważniejszą uwagą była ta odnosząca się do zdania drugiego, które mówi o przypadku istnienia alternatywnych rezultatów wykładni przepisów. Pojawia się pytanie, w którym momencie możemy powiedzieć, że istnieje alternatywna wykładnia przepisów. Nie mamy w Polsce źródeł powszechnie obowiązującej wykładni przepisów. Nawet uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego wiąże sąd administracyjny. Nie są wiążące dla administracji. Zatem, w którym momencie organ ma stwierdzić, że istnieje alternatywna wykładnia przepisów? Czy wówczas, gdy kolega zza biurka powie, że „tak bym ten przepis zastosował”, czy też wtedy, gdy radca prawny w danym urzędzie powie, że taka wykładnia istnieje, czy też gdy w gazecie zajmującej się tematyką podatkową pojawi się artykuł na dany temat, lub gdy pełnomocnik strony powie, że wyobraża sobie taką a nie inną wykładnię przepisów prawa podatkowego? Nie mamy skatalogowanych źródeł wykładni przepisów, więc trudno powiedzieć, w którym momencie ta wykładnia zaczyna istnieć i w którym momencie organ podatkowy tę wykładnię powinien uzewnętrznić w treści decyzji podatkowej. Trzeba przyznać, że w doktrynie podatkowej pojawiają się też wykładnie całkowicie egzotyczne. One nie są akceptowane przez ową doktrynę, ale w świetle tego przepisu również wtedy w uzasadnieniu decyzji organ podatkowy musiałby wskazać wszystkie istniejące wykładnie przepisu prawa, oczywiście stwierdzając, że tych wykładni nie podziela, i wskazać, którą wykładnię podziela. To mógłby być nieograniczony katalog źródeł przepisów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuSystemuPodatkowegowMFWłodzimierzGurba">Wracając do kwestii orzecznictwa, można byłoby uznać, że chodzi o alternatywne rezultaty wykładni uzewnętrznione w orzecznictwie sądu. Ale w którym orzecznictwie? Czy mówimy o orzecznictwie wojewódzkich sądów administracyjnych, czy bierzemy pod uwagę wyroki prawomocne, czy także nieprawomocne, czy wyroki NSA? Nie mamy w Polsce wykładni prawa powszechnie obowiązującego, dlatego każdy urzędnik, który zetknie się z koniecznością stosowania tego przepisu, będzie musiał zadać sobie pytanie, gdzie ma szukać tej wykładni, na podstawie czego, jakich dokumentów, zewnętrznych objawów może stwierdzić, że dana wykładnia istnieje, a kiedy uznać, że dana wykładnia nie istnieje. To ważne, ponieważ ten element musiałby być wskazywany w uzasadnieniu decyzji, więc można sobie wyobrazić, że odwołanie podatnika, niekwestionujące merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, podważałoby decyzję i zmierzałoby do jej uchylenia tylko dlatego, że organ wskazał pięć alternatywnych istniejących wykładni, podczas gdy podatnik znalazł siedem wykładni i dotarł jeszcze do jakiegoś komentarza albo skryptu dla studentów w zakresie prawa podatkowego, który lansuje jeszcze jakąś inną wykładnię, nieznaną wcześniej organowi podatkowemu. Przepis w takim brzmieniu jest praktycznie niemożliwy do stosowania. Jeśli projekt trafi do dalszych prac, to bardzo prosimy Komisję, by poddała te przepisy dotyczące zarówno Ordynacji podatkowej, jak i K.p.a., zaopiniowaniu przez ekspertów nie tylko w zakresie prawa podatkowego, ale również w zakresie prawa konstytucyjnego. Oczywiste jest, że będzie wymagana też opinia Komisji Kodyfikacyjnej Ministra Sprawiedliwości z uwagi na to, że projekt dotyczy również zmiany w K.p.a.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Już prawie wszystko zostało powiedziane. Pragnę zwrócić uwagę na jedno: prokonstytucyjna zasada wykładni prawa jest obowiązującą zasadą polskiego systemu prawa. Ona występuje wyraźnie, w sposób bezdyskusyjny w orzecznictwie i nie jest stosowana w praktyce organów administracji. Te wszystkie powody, które wskazali przedstawiciele Ministerstwa Finansów, to są właśnie powody, dla których tę zasadę należy wprowadzić. Powiedzmy sobie wyraźnie: są zasady dotyczące wykładni prawa literalnej, funkcjonalnej i systemowej. I są one jasne. Wiadomo, że są trzy możliwe systemy wykładni: językowa, funkcjonalna i systemowa, które mogą prowadzić, i często prowadzą, do różnych rezultatów. Dlaczego mamy tyle spraw zaskarżanych do sądów II instancji, do sądów administracyjnych? Właśnie dlatego, że ten proces, przed którym z taką uporczywością bronią się przedstawiciele Ministerstwa Finansów, polegający na zadaniu sobie pytania, jakie są właściwe sposoby wykładni przepisów, odbywa się dopiero na etapie odwołania, na etapie sądowym. Cały sens tej zmiany polega na tym, by tę pracę wykonać raz, porządnie, na początku i nie marnować energii i czasu urzędników. Przecież ofiarami obecnego systemu są także urzędnicy. Proponowane przepisy wbrew pozorom nie są antyurzędnicze lecz prourzędnicze. Dlaczego? Otóż dlatego, że dają wyraźną wskazówkę i usuwają niepewność, co do tego, jaką zasadę wykładni należy stosować w przypadku konfliktu, a po drugie – bardzo wyraźnie dają pole do dyskusji. Jest dużo łatwiej rozważyć wszystkie za i przeciw na etapie wydawania decyzji niż na etapie jej skarżenia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Kolejna sprawa, bardzo istotna. Należy zwrócić uwagę na to, że nie jest tak, aby taka metoda wykładni była profiskalna albo antyfiskalna. Przecież, jeżeli odnosimy się do konstytucyjnych praw i obowiązków, to jest to instrument, który działa w obie strony. Jest tylko wykładnia prokonstytucyjna, albo wykładnia, która niezgodnie z prawem nie uwzględnia tej prokonstytucyjnej zasady. I to wszystko. Tu nie ma żadnego pro– lub antyfiskalnego elementu. Może zdarzyć się tak, jak słusznie wskazywał przedstawiciel Ministerstwa Finansów, że w niektórych sytuacjach, kiedy wydanie decyzji administracyjnej okaże się uzasadnione, efekt zastosowania prokonstytucyjnej wykładni będzie skutkował obciążeniem podatkowym. Ale w tym nie ma niczego złego, nie o to chodzi, by zwiększać czy zmniejszać obciążenia podatkowe, ale o to, by stosować tylko istniejące zasady konstytucyjne, a w praktyce urzędniczej one się nie przebijają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Czy ktoś z członków Komisji chciałby zabrać głos? Chciałabym zapytać przedstawicieli wnioskodawców, czy jeśli chodzi o wspomniane tu proste decyzje administracyjne, to też powinny obowiązywać metryczki? Czy są państwo skłonni ustalić wspólnie z Ministerstwem Finansów, w jakich przypadkach ewentualnie miałyby one funkcjonować, a w jakich – nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Jeśli ministerstwo uważa, że są decyzje, które ze swej natury nie wymagają tworzenia metryki, funkcjonują w obrocie masowym, i resort sformułuje konkretny katalog takich wyłączeń, to jest to technicznie i systemowo możliwe. Przepisy wyraźnie mówią, że sposób prowadzenia metryki i jej treść określa Minister Finansów i Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Właśnie dlatego nie chcieliśmy tej kwestii przesądzać ustawowo. Trzeba pamiętać, że różne rozwiązania informatyczne podlegają doskonaleniu. Patrząc z tego punktu widzenia, uznaliśmy, że kwestia tego, w jakiej formie i na jakich zasadach miałaby być prowadzona elektroniczna metryka, powinna pozostać w gestii Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra Finansów. Ustawa nie musi tego przesądzać. Przy obecnym szerokim sformułowaniu przepisu, sporządzanie metryk w postaci elektronicznej jest możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">W takim razie proponuję, abyśmy skierowali ten projekt do zaopiniowania do Biura Analiz Sejmowych, z prośbą o uwzględnienie uwag, które sformułował przedstawiciel Ministerstwa Finansów, dotyczących ewentualnej niekonstytucyjności przepisów zawartych w tej propozycji zmiany. Myślę, że do tego czasu również MSWiA zajmie wobec niej swoje stanowisko. Wówczas spotkamy się na kolejnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Czy państwo mogą tę propozycję przeredagować w duchu, o jakim była mowa, czy też projekt ma pozostać w obecnej formie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RadcaprawnyzKancelariiPrawnejSALANSekspertredakcjiPulsBiznesuWojciechKozłowski">Kwestie, które były tu podnoszone, a co do których istnieje zgoda, zostały już w projekcie uwzględnione. Problemy o charakterze fundamentalnym, które też tu zgłoszono, powinny zostać ostatecznie sformułowane po zasięgnięciu opinii ekspertów. Jesteśmy na takim etapie pracy, że tego rodzaju opinia byłaby zasadna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Przepraszam, nie było mnie na samym początku posiedzenia i myślałam, że zapadły już jakieś uzgodnienia. Nie zapadły. W takim razie, będziemy kierować do zaopiniowania druk w tej postaci, nad jaką dziś pracowaliśmy. Prosilibyśmy o opinię BAS do projektu z tego druku. Kto z państwa jest za? Przyjęliśmy tę decyzję jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrzewodniczącaposełHannaZdanowska">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>