text_structure.xml 159 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam zaproszonych gości, pana ministra Ireneusza Dąbrowskiego wraz ze współpracownikami, witam także pana ministra Pawła Poncyljusza. Witam przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Najwyższej Izby Kontroli. Witam przedstawicieli poszczególnych spółek sektora zbrojeniowego, pana prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu oraz przedstawicieli licznych związków zawodowych. Witam serdecznie wszystkich pozostałych gości oraz – oczywiście – witam panie i panów posłów. Stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Porządek dzisiejszego posiedzenia został państwu doręczony w zawiadomieniu i obejmuje dwa punkty. Czy ktoś z państwa posłów chciałby wnieść uwagi do porządku obrad? Nie słyszę, uważam wobec tego porządek obrad za przyjęty. Proponuję, aby w pierwszej kolejności głos zabrał pan minister Ireneusz Dąbrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, a następnie pan minister Paweł Poncyljusz. Jeżeli będą inni chętni do zabrania głosu, to udzielę go, zanim przystąpimy do dyskusji z udziałem posłów. Zatem proszę o zabranie głosu przez pana ministra Ireneusza Dąbrowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaIreneuszDąbrowski">Chciałbym prosić pana Piotra Czajkowskiego o przedstawienie naszego stanowiska w sprawie strategii rządowej w przemyśle zbrojeniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">W doręczonym Komisji materiale informacyjnym przedstawiliśmy aktualną sytuację przekształceń organizacyjno-własnościowych w sektorze obronnym państwa w okresie 2002–2006, sytuację ekonomiczną w sektorze na podstawie danych dotyczących 35 spółek zaliczanych do tego sektora oraz perspektywy dla jego rozwoju. W latach 2002–2006 MSP realizowało rządową strategię przekształceń strukturalnych w sektorze obronnym, przyjętą przez Radę Ministrów w dniu 14 maja 2002 roku. Kluczowym elementem tej strategii była konsolidacja sektora obronnego w dwie grupy kapitałowe. Pierwsza z nich skupiona została wokół firmy Bumar Sp. z o.o., natomiast grupa druga wokół Agencji Rozwoju Przemysłu SA. Grupa Bumar, zwana potocznie grupą amunicyjno-rakietowo-pancerną, skupia w chwili obecnej 11 spółek sektora obronnego, które zostały doń wniesione przez Skarb Państwa w zamian za objęcie udziału w podwyższonym kapitale zakładowym. Szczegóły dotyczące tych transakcji wraz z wielkością pakietów akcyjnych zostały państwu przedstawione w materiale informacyjnym. Dodatkową informacją jest to, że spółki, których akcje zostały wniesione do Bumaru, były wcześniej pod nadzorem Agencji Rozwoju Przemysłu oraz to, że wniesiono częściowo akcje spółki Zakładów Metalowych Kraśnik Sp. z o.o. Do grupy Agencji Rozwoju Przemysłu Skarb Państwa wniósł akcje 5 spółek: WSK „PZL-ŚWIDNIK”, ZR „RADMOR”, Kombinat „PZL-HYDRAL” S.A., PHZ „CENZIN” i PZL Sp. z o.o. Trzeba przyznać, że w ciągu lat 2002–2006 MSP nadzorowało procesy restrukturyzacji spółek przemysłu obronnego, które to procesy finansowane były zarówno środkami pochodzącymi z zewnątrz, jak również środkami generowanymi przez wewnętrzne programy restrukturyzacyjne i pochodzącymi z własnych źródeł finansowania. Chciałbym podkreślić, iż restrukturyzacja spółek sektora obronnego w wielu przypadkach doprowadziła do polepszenia sytuacji ekonomicznej, a nawet uchroniła firmy przed upadłością w szczególnie trudnych przypadkach. Istotnym elementem wsparcia finansowego dla spółek sektora obronnego był Fundusz Skarbu Państwa, z którego dokapitalizowano procesy restrukturyzacji 7 podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Największą pomoc otrzymały Zakłady Mechaniczne „Bumar-Łabędy” w kwocie 82.000 tys. zł, Zakłady Mechaniczne „PZL-Wola” w kwocie 24.000 tys. zł, Stocznia Remontowa „NAUTA” w kwocie 14.000 tys. zł, WSK „PZL –Warszawa II” w kwocie 6000 tys. zł, Zakład Narzędziowy w Mielcu w kwocie 5800 tys. zł, Zakład Zespołów Napędowych Huty Stalowa Wola w kwocie 10.000 tys. zł, jak również Huta Stalowa Wola, która otrzymała pomoc na restrukturyzację zarówno ze strony Skarbu Państwa w kwocie 40.000 tys. zł, jak i ze strony Agencji Rozwoju Przemysłu w kwocie 75.000 tys. zł. Niezwykle istotny czynnik wspierający procesy restrukturyzacji i ich finansowania, stanowiły fundusze uzyskane w wyniku prywatyzacji sektora obronnego przeprowadzane w latach 2001–2002. Chodzi przede wszystkim o prywatyzację Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Rzeszów” oraz EADS PZL „Warszawa Okęcie” S.A. Z tego tytułu spółki otrzymały kwotę 291.000 tys. zł za pośrednictwem Ministerstwa Gospodarki. Odnosząc się do procesów komercjalizacji, pragnę poinformować, że Ministerstwo Skarbu Państwa realizowało procesy komercjalizacji dwóch istotnych spółek: Ośrodka Badawczo Rozwojowego Sprzętu Mechanicznego w Tarnowie oraz Wojskowych Zakładów Remontowych w Siemianowicach Śląskich. Dodam, że złożonych jest kolejnych dziesięć wniosków ministra obrony narodowej. Wnioski te dotyczą wojskowych zakładów remontowych działających na potrzeby resortu obrony narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Wracając do tematyki związanej z procesami prywatyzacyjnymi, to, jak wspomniałem, dokonano prywatyzacji dwóch spółek obronnych na przełomie lat 2001 i 2002, niemniej podejmowanych było znacznie więcej działań prywatyzacyjnych. Mówiąc konkretnie, procesom prywatyzacyjnym poddanych było 8 spółek w okresie 2002–2006. Mimo przedsiębranych działań prywatyzacyjnych w tych firmach z ubolewaniem muszę stwierdzić, że żaden z tych projektów nie zakończył się podpisaniem umowy prywatyzacyjnej. Na taki stan rzeczy złożyło się kilka czynników, z których przede wszystkim wymieniłbym: brak wystarczającego zainteresowania ze strony potencjalnych inwestorów, niesatysfakcjonujące warunki transakcji składane przez potencjalnych inwestorów oraz dychotomia produkcji prywatyzowanych spółek. Czasami dzieje się tak, że inwestorzy działający w cywilnych sektorach gospodarki nie zawsze chcą podejmować działalność z zakresu obronności i bezpieczeństwa państwa. Może to prowadzić do konieczności wydzielania lub oddzielania aktywów spółek przeznaczonych do prywatyzacji na aktywa przeznaczone do działalności cywilnej i aktywa do działalności obronnej. Następnie aktywa przeznaczone dla sektora obronnego należy skonsolidować w ramach grup kapitałowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Pozwolą państwo na kilka słów dotyczących oceny bieżącej sytuacji ekonomicznej spółek sektora obronnego, z którą mogli państwo zapoznać się również czytając nasz materiał informacyjny. Nasza analiza ekonomiczna została przeprowadzona ma podstawie danych ekonomicznych 35 podmiotów tego sektora, w których Skarb Państwa posiada jakikolwiek udział w kapitale zakładowym. Jeśli przyjrzeć się dokładnie przedłożonym danym ekonomicznym wspomnianych 35 spółek, to widać pewien postęp w kształtowaniu się pozytywnego wyniku finansowego. Z danych zawartych w tabelce nr 1 wynika wyraźnie, że sytuacja finansowa sektora poprawia się, albowiem przychody ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów trzeci rok z rzędu zwiększyły się i osiągnęły wartość ponad 6.200.000 tys. zł. Taki przychód powoduje dynamikę wzrostu w porównaniu z rokiem 2004 na poziomie 158 procent, natomiast w stosunku do roku 2005 wskaźnik dynamiki wynosi 120 procent.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Obserwuje się również zdecydowaną poprawę wyniku finansowego, wyrażonego w zysku ze sprzedaży, który na koniec roku 2006 wyniósł 79.868 tys. zł, co daje 389-procentową dynamikę w porównaniu z rokiem poprzednim. Podobne tendencje można zauważyć w odniesieniu do zysku netto ze sprzedaży, który jeszcze w roku 2004 był ujemny i wyniósł –40.752 tys. zł, czyli był stratą, natomiast w roku 2006 zysk netto ze sprzedaży w sektorze obronnym wyniósł już 184.310 tys. zł, co powoduje dynamikę wzrostu w stosunku do roku 2005 na poziomie 345 procent. Zwracam uwagę państwa na fakt przyrostu wartości kapitałów własnych spółek obronnych w ciągu lat 2004–2006. I tak wielkość kapitałów własnych w roku 2004 wynosiła 1.763.129 tys. zł, gdy tymczasem w roku 2006 była już na poziomie 3.216.370 tys. zł. Co więcej, nastąpił wzrost zatrudnienia w sektorze obronnym i wyraża się on liczbą 164 osób, albowiem liczba zatrudnionych w roku 2004 wynosiła 24.569 osób, natomiast w roku 2006 – 24.733 zatrudnionych. Jeśli państwo pozwolą, to przystąpiłbym do krótkiego mówienia sytuacji ekonomicznej Grupy Bumar na podstawie skonsolidowanego sprawozdania finansowego za lata 2004 i 2005, albowiem sprawozdanie za rok 2006 nie jest jeszcze gotowe. Skonsolidowane sprawozdanie zawiera wyniki finansowe 14 spółek obronnych, ale trzy spółki: Ursus, Bumar Invest oraz Fadroma Service Remonty Sp. z o.o. nie należą do sektora obronnego. Odnosząc się do wyników ekonomicznych Grupy Bumar należy stwierdzić, że rok 2005 jest trzecim rokiem działalności spółki w nowej formule organizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Mimo upływu tak krótkiego czasu Grupa Bumar charakteryzuje się wysokim tempem zwiększenia obrotów, wysokim wzrostem aktywów, a także wzrostem kapitałów własnych. Odnotowano ponad 80-procentowy wzrost przychodów ze sprzedaży produktów, materiałów i towarów, jednakże wysokie obroty nie szły w parze z poprawą wyników finansowych. Zysk brutto oraz zysk netto Grupy Bumar w roku 2005 był niższy aniżeli w roku 2004. Pocieszający jest fakt, że większość spółek wchodzących w skład grupy osiąga dobre wyniki finansowe, a wpływ na negatywny wynik finansowy roku 2005 miały ZM „Tarnów” oraz Ursus Sp. z o.o., które spowodowały obniżenie wyniku finansowego o 14.800 tys. zł. Pomimo tego, że spółka Ursus nie wchodzi w skład sektora obronnego, to wchodzi w skład Grupy Bumar. Jeśli chodzi o sytuację ekonomiczną Grupy Bumar, to wszystkie informacje szczegółowe i opisowe, jak również poziomy rentowności znajdziecie państwo w omawianym materiale informacyjnym; ja ograniczę się do krótkiego podsumowania.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#GłównyspecjalistawDepartamencieNadzoruWłaścicielskiegonrVMinisterstwaSkarbuPaństwaPiotrCzajkowski">Na koniec roku 2004 Grupa Bumar dysponowała aktywami w kwocie 2.911.000 tys. zł, które w roku obrotowym 2005 uległy zwiększeniu o 61 procent. W roku 2005 stwierdzono wyraźny wzrost obrotów grupy, a dynamika wzrostu wyniosła 180 procent. Pocieszający jest fakt, że przychody ze sprzedaży stanowią 95 procent przychodów generowanych przez ten podmiot. Wszystkie kategorie wyników finansowych, a więc: wielkość sprzedaży, zysk netto i brutto są dodatnie, niepokoi jedynie niski wskaźnik rentowności. Jak już wspomniałem, wynik ekonomiczny Grupy Bumar jest obciążony wynikami spółki ZM „Tarnów”, która w roku 2005 posiadała stratę netto w kwocie 2.800 tys. zł oraz wspomnianego Ursusa Sp. z o.o., którego strata na koniec roku 2005 wyniosła prawie 12.000 tys. zł. Reasumując, należy stwierdzić, że sytuacja majątkowa i finansowa grupy nie stanowi zagrożenia dla jej dalszego funkcjonowania. Zostały stworzone potencjalne warunki dla jej dalszego rozwoju, wymaga to jednak nadal wielostronnych działań w sferze technicznej, organizacyjnej, ekonomicznej i marketingowej. Odnosząc się do kwestii rozwoju sektora obronnego, należy powiedzieć, że Ministerstwo Skarbu Państwa uczestniczy w pracach zespołu powołanego przez Ministerstwo Gospodarki do przygotowania nowej strategii sektora obronnego na następne lata. Według ostatnich ustaleń strategia ta przewiduje dalszą konsolidację sektora obronnego wokół Grupy Bumar, a w przyszłości utworzenie polskiego holdingu zbrojeniowego na bazie struktury tej grupy. MSP uczestniczyło w pracach Ministerstwa Gospodarki oraz w pracach zespołu trójstronnego, w czasie których minister gospodarki referował założenia nowej strategii. Jak sądzę, więcej na ten temat będą mogli powiedzieć przedstawiciele resortu gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">Jeśli państwo pozwolą, chciałbym powiedzieć słów kilka na temat strategii konsolidacji i wspierania rozwoju przemysłu obronnego w latach 2007–2010, której podstawowym celem jest osiągnięcie większego poziomu konkurencyjności i innowacyjności przemysłowego potencjału obronnego w obszarze bezpieczeństwa zarówno w Unii Europejskiej, jak i w innych różnego rodzaju strukturach. Dotychczasowe doświadczenia w odniesieniu do konsolidacji wskazują jednoznacznie, że Bumar staje się najważniejszą grupą kapitałową w ramach polskiego potencjału obronnego. Strategia rozwoju przemysłu obronnego zakłada, że wokół Grupy Bumar będzie tworzony narodowy czempion polskiego przemysłu obronnego z udziałem spółek tego sektora należących do Skarbu Państwa. Ten udział spółek Skarbu Państwa będzie przeważający w Grupie Bumar, która ma pełnić rolę wiodącej grupy przemysłu obronnego i skupiać najistotniejsze podmioty z branży. Te podmioty będą zabezpieczać potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa. Jednocześnie Grupa Bumar będzie dysponować potencjałem zdolnym do opracowywania nowoczesnych produktów zabezpieczających zarówno potrzeby sił zbrojnych Rzeczypospolitej, jak też produkty mogące konkurować na rynkach międzynarodowych. Zadaniem grupy będzie też intensyfikacja i koordynacja działań promocyjno-handlowych na rynkach krajowych i zagranicznych. Tam, gdzie jest to możliwe, chcemy zakończyć konkurencję polsko-polską, która często jest komentowana jako coś irracjonalnego. Do Grupy Bumar mają być włączone spółki sektora obronnego, objęte „opieką” Bumaru w latach 2002–2005 na podstawie ustaleń poprzedniej strategii. Są to spółki będące w gestii Ministra Obrony Narodowej i Ministra Skarbu Państwa oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. Do Grupy Bumar mają być również włączone należące do MON przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne po uprzedniej komercjalizacji. Przewiduje się, że również ośrodki badawczo-rozwojowe, które po skomercjalizowaniu opowiedzą się za przynależnością do Grupy Bumar, zostaną do niej włączone. Dla tej części podmiotów, które wymagają modernizacji w postaci bardzo kosztownych technologii i które wymagają potężnej machiny marketingowej w celu wypromowania swoich produktów, będą poszukiwani inwestorzy strategiczni, którzy zapewnią transfer nowych technologii.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">Chodzi szczególnie o takie przedsiębiorstwa, które nie są w stanie same konkurować na rynku międzynarodowym. W świetle faktu przystąpienia przez nasz kraj do Europejskiej Agencji Obrony dyskusyjna staje się przesłanka, czy firmy takie będą w stanie samodzielnie konkurować na rynku polskim. Przypomnę, że przystąpienie Polski do Europejskiej Agencji Obrony jest równoznaczne z przyjęciem na siebie całego reżimu dotyczącego zamówień publicznych w przypadku wyposażenia dla polskiej armii. To oznacza, że Polska zgodziła się na istnienie wolnej gospodarki w tej dziedzinie. Istnieje więc konieczność dopuszczenia do przetargów wszystkich podmiotów, nie tylko z Polski, do dostarczania wyposażenia dla polskiej armii. Powoduje to większe problemy dla polskich spółek sektora obronnego i większe wyzwanie mające na celu to, aby sprzęt wojskowy z polskich fabryk trafiał do polskiej armii.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">W tej sytuacji konieczne jest, aby dla tych podmiotów szukać i znajdować odpowiednich inwestorów, którzy nie tylko wzmocnią je kapitałowo, ale także technologicznie, co pozwoli na sprostanie wymaganiom rynku i oczekiwaniom odbiorców. W ramach Strategii 2010 zdefiniowano, że struktura przemysłowego potencjału obronnego, na który Skarb Państwa ma wpływ jako właściciel, zostanie podzielona na trzy grupy: Grupa kapitałowa Bumar, jednostki badawczo-rozwojowe oraz spółki nieobjęte procesem konsolidacji. Oczywiście istnieje jeszcze Grupa Agencji Rozwoju Przemysłu, która skupia kilka podmiotów z sektora obronnego, które również są na różnym etapie procesów restrukturyzacji. Z dzisiejszego punktu widzenia nie wydaje się konieczne, aby Grupa ARP w ramach przemysłu obronnego musiała funkcjonować jako organizacja odrębna. Jednocześnie nie od rzeczy będzie przypomnieć, że Grupa ARP jest dwunastoprocentowym udziałowcem Grupy Bumar. Oczywiście poza potencjałem obronnym będącym w gestii Skarbu Państwa, funkcjonują na tym rynku prywatne podmioty gospodarcze, które działają na zasadach czysto rynkowych i podlegają normalnej weryfikacji rynku. W przypadku polityki eksportowej Bumar już obecnie prowadzi ścisłą współpracę z tego rodzaju podmiotami, a pojawiają się kolejni zainteresowani współpracą z tą grupą. Spółki nieobjęte konsolidacją kapitałową będą nadal poddawane procesowi prywatyzacji przez Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">Odnosząc się do problematyki zaplecza badawczo rozwojowego, przewiduje się możliwość przekształceń niektórych jednostek badawczo-rozwojowych w celu konsolidacji ze spółką Bumar. Zmierzamy do takiego rozwiązania, aby te jednostki badawczo-rozwojowe, które posiadają odpowiednią kondycję finansową a zarazem dysponują odpowiednim potencjałem techniczno-intelektualnym, mogły pozostać poza strukturą Grupy Bumar i funkcjonować na dotychczasowych zasadach jako jednostki badawczo-rozwojowe. Odnosząc się do poprawy konkurencyjności i okresowego rozwoju sektora obronnego, to punkt widzenia resortu gospodarki przewiduje istotne zwiększenie nakładów finansowych na rzecz badań i prac rozwojowych, realizowanych przez podmioty potencjału obronnego przy wykorzystaniu środków będących w dyspozycji ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Ta współpraca jest zapisana w porozumieniu podpisanym w ubiegłym roku i obejmuje kwotę około 2.500.000 tys. zł przeznaczoną w okresie 3–5 lat tylko na potrzeby przemysłu obronnego.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">Wydatki związane z badaniami na rzecz obronności kraju będą podlegały normalnym procedurom jak w przypadku wszelkich projektów i przedsięwzięć badawczo-rozwojowych każdej innej instytucji badawczej i naukowej w Polsce. Nie będą to więc środki niejako automatycznie kierowane na potrzeby przemysłu obronnego, lecz będą dostępne tylko dla projektów na rzecz sektora zbrojeniowego. Niemniej, podobnie jak w przypadku innych tego rodzaju procedur, niezbędne będzie dobre przygotowanie dokumentacji badawczej. Drugą przesłanką będzie wspieranie działalności produkcyjnej i eksportowej oraz rozszerzenie możliwości korzystania z poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa dla producentów sprzętu i uzbrojenia wojskowego, a także zwiększenie środków na kredyty udzielane z budżetu państwa rządom państw zainteresowanych importem wytwarzanego w Polsce sprzętu i uzbrojenia wojskowego. Ministerstwo Gospodarki widzi spore możliwości istniejące w wykorzystaniu programu offsetowego dla unowocześnienia i modernizacji produkowanego w Polsce sprzętu wojskowego, zwłaszcza w zakresie uzyskania dostępu do nowoczesnych technologii. Proszę pamiętać o tym, że cały czas do programu offsetowego dołączane są aneksy i rozszerzenia, które mogą być uzupełnione o te przedsiębiorstwa, które mają pomysł na to, w jaki sposób pozyskać nowe technologie. Tryb uzgadniania jest ciągle dopracowywany w dwóch poziomach. Z jednej strony jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną społeczną i mogę powiedzieć, że najbliższe posiedzenie Zespołu Trójstronnego do spraw społeczno-gospodarczych warunków restrukturyzacji zakładów przemysłowego potencjału obronnego odbędzie się 2 lipca.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawełPoncyljusz">Rozmowy zespołu dotyczyć będą poprawionej wersji dokumentu o wspomnianych warunkach restrukturyzacji. Drugi poziom rozmów dotyczy międzyresortowych dyskusji z podstawowymi resortami zainteresowanymi przygotowaniem strategii – resortem skarbu państwa oraz resortem obrony narodowej, z którymi uzgadniane są szczegóły zapisów. Dopiero po tych międzyresortowych uzgodnieniach będziemy mogli przedstawić stronie społecznej gotowy dokument warunków restrukturyzacji do ewentualnej akceptacji. Na zakończenie chciałbym podkreślić, iż formuła strategii przekształceń strukturalnych przemysłowego potencjału obronnego nie jest przesądzona i ostateczna. Cały czas jesteśmy w trakcie procedowania założeń strategii, zbierając różnego rodzaju opinie i koncepcje, pod warunkiem że są one sensowne i nie wykluczają się wzajemnie oraz że pozwalają na implementację do dokumentu, którego zawartość właśnie omówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej chcieliby teraz zabrać głos? Widzę, że nie. Czy w takim razie przedstawiciele poszczególnych grup chcieliby teraz zabrać głos? Nawiasem mówiąc – czy jest ktoś z zarządu spółki Bumar?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechDąbrowski">Nie ma nikogo z zarządu, ja otrzymałem pełnomocnictwo do reprezentowania firmy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Rozumiem, że nie będzie nikogo z zarządu spółki. Czy pan ma pełnomocnictwo do wypowiadania się w sprawach spółki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZastępcadyrektoraWojciechDąbrowski">Takich pełnomocnictw nie posiadam, zresztą pan prezes Skowron miał być obecny, ale w ostatniej chwili musiał zmienić plany. Moim zadaniem było wysłuchanie przebiegu posiedzenia i podanie jakiejś krótkiej ogólnej informacji na temat nowego zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Zarząd spółki Bumar został zaproszony na dzisiaj, a nieprzybycie na tak istotne posiedzenie uważam za nieeleganckie, tym bardziej że sprawy dzisiaj rozważane są bardzo istotne. Czy pan prezes Brzezicki z Agencji Rozwoju Przemysłu chciałby teraz zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezeszarząduAgencjiRozwojuPrzemysłuSAPawełBrzezicki">Agencja Rozwoju Przemysłu będzie realizować strategię przekształceń strukturalnych w przemyśle obronnym, ponieważ jest ona zgodna z interesem agencji i z prawem, czyli z Kodeksem spółek handlowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy ktoś z zaproszonych gości chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń, wobec tego otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chciałby zabrać głos jako pierwszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Rozpoczynając niejako dyskusję miałabym prośbę do ministra gospodarki o to, aby rozszerzył informację na temat programu offsetowego. Na przykład oczekiwałabym informacji o tym, ile firm przemysłu obronnego realizuje jakikolwiek program offsetowy i czy jest szansa na rozwinięcie się tego programu? Jak realizacja umowy offsetowej wpłynie na sytuację materialną spółek, które biorą udział w programie? Pana ministra skarbu państwa chciałabym zapytać o to, jaka jest naprawdę sytuacja wśród inwestorów w przemyśle obronnym. Czy zainteresowanie prywatyzowanymi spółkami faktycznie jest takie znikome, czy raczej wynika to z postawy rządu, który nie chce prywatyzować, z wyjątkiem pojedynczych firm? Mimo wszystko kilka firm zostało sprywatyzowanych, więc prosiłabym o podanie rzeczywistych przyczyn braku postępów w dalszej prywatyzacji. Nie jest dla mnie jasny argument o dychotomii produkcji firm produkujących dla sektora obronnego jako o przyczynie powodującej brak zainteresowania prywatyzacją. Wiem, że istnieją w Unii Europejskiej takie zasady, według których firma w części produkująca dla sektora obronnego może liczyć na pomoc publiczną ze strony państwa. O ile wiem, część inwestorów jest zainteresowana możliwością otrzymywania pomocy publicznej poprzez produkcję obronną realizowaną obok zwykłej produkcji. Czy jest to więc zbyt mała zachęta dla przyszłych inwestorów, czy też regulacja ta już nie funkcjonuje i firma nie może otrzymywać pomocy publicznej? W otrzymanym przez nas materiale informacyjnym, Ministerstwo Skarbu Państwa informując o przyczynach słabego przebiegu procesu prywatyzacji, wymienia jako jedną z nich niesatysfakcjonujące warunki zakupu akcji oraz niezadowalającą zawartość ofert prywatyzacyjnych. Jak to rozumieć, co konkretnie nie podoba się ministerstwu i jakie wymagania stawiane są przyszłym inwestorom w tej branży? Być może należy zweryfikować wymagania i oczekiwania wobec inwestorów, jeśli oczywiście w dalszym ciągu istnieje chęć prywatyzowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanWyrowiński">Chciałbym podziękować panu ministrowi Pawłowi Poncyljuszowi za rozszerzenie tematyki zawartej w materiale informacyjnym, albowiem materiał ten zawiera niewiele istotnych treści. W związku z tym większość pytań, które przygotowałem, odnosi się do tych treści, które zawarł pan minister w swojej wypowiedzi. Po pierwsze, rozumiem, że nie ma dalszych planów rozwoju Grupy Agencji Rozwoju Przemysłu z powodów nie do końca wypowiedzianych. Tak czy owak przedsięwzięcie pod nazwą „Grupa ARP” kończy się i nie powstaje formalnie podmiot kapitałowy o nazwie Grupa ARP, a spółki które miały ją tworzyć, istnieją samodzielnie lub też zmieniły właściciela. Potwierdza to jednak słuszność twierdzenia, że prywatyzacja w sektorze obronnym odbywa się przynajmniej w odniesieniu do niektórych podmiotów. Chciałbym skonstatować, że materiał przygotowany przez resort skarbu państwa w swojej warstwie dotyczącej realizacji procesów prywatyzacji jest nieaktualny, albowiem przełom roku 2006 i roku bieżącego przyniósł nowe zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełJanWyrowiński">Takim nowym zjawiskiem jest niewątpliwie fakt wzrastającego zainteresowania inwestorów zagranicznych polskimi przedsiębiorstwami przemysłu obronnego. Przykładem niech będą Wojskowe Zakłady Uzbrojenia w Grudziądzu, którymi interesuje się amerykański potentat rakietowy Raytheon. Jak wiadomo, zakłady te zajmują się obecnie podnoszeniem standardów jakościowych radzieckich systemów przeciwlotniczych, ale mają spory potencjał i rzeczywiście mogą być obiektem poważnego zainteresowania. Wiemy także o tym, że Goodridge interesuje się kombinatem PZL-HYDRAL, a Agustawestland spółką „PZL-Świdnik”. Nie są to wszyscy potencjalni inwestorzy, mógłbym jeszcze wymieniać następnych. Tak więc, fragment materiału informacyjnego przygotowany przez MSP, mówiący o słabym zainteresowaniu firmami sektora obronnego nie jest całkowicie zgodny z prawdą. Sytuacja się zmieniła, albowiem Polska stała się członkiem Europejskiej Agencji Obronnej, co ma też swoje minusy. Ale ma również swoje plusy i z marketingowego punktu widzenia jest ważne to, że rząd stwarza warunki dla zakupu uzbrojenia w polskich firmach i tu lokuje swoje zamówienia. Pan minister wspomniał też o istnieniu prężnych firm prywatnych, których przedstawiciele nie przyjeżdżają na nasze posiedzenia. Pragnę powiedzieć, że potencjał tych szybko się rozwijających podmiotów bierze się z intelektu. Firmy prywatne bez żadnych dotacji i zewnętrznego wsparcia potrafią w tej chwili wytwarzać niszowe produkty będące standardem na świecie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełJanWyrowiński">Oczywiście firmom tym zależy na współpracy z polskim sektorem obronnym, ale są również w stanie wyprodukować wyrób atrakcyjny dla odbiorców na całym globalnym rynku. Słusznie więc stwierdził pan minister, że tego rodzaju firmy należy wspierać, na ile to możliwie, a przynajmniej nie przeszkadzać. Usłyszeliśmy także informację o tym, że Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego będzie dysponował kwotą 2.500.000 tys. zł na badania naukowe dotyczące sektora obronnego w ciągu następnych 2–5 lat. Słysząc o tej kwocie konstatuję, że pierwsza dziesiątka największych koncernów zbrojeniowych na świecie wydaje porównywalne pieniądze w ciągu dwóch tygodni. Trzeba mieć tego świadomość i w tym kontekście widzieć naszą sytuację. Można jednak zachować się przytomnie i wykorzystać istniejące możliwości. Na pewno takie możliwości stwarza umowa offsetowa i istniejący w Polsce potężny potencjał intelektualny, który można jeszcze zaktywizować po to, aby nasze produkty były jeszcze bardziej atrakcyjne.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełJanWyrowiński">Odnosząc się jeszcze do skali pomocy restrukturyzacyjnej, chciałbym zapytać o wnioski złożone do organów restrukturyzacyjnych przez 21 spółek o restrukturyzację należności publicznoprawnych na łączną kwotę ponad 500.000 tys. zł. Prosiłbym o dokładniejszą informację na temat tego, czy wszystkie wnioski zostały rozpatrzone i w jakim zakresie. Czy uwzględniono wnioski w pełnym wymiarze, czy też nastąpiły redukcje oczekiwań przedsiębiorstw wobec wierzycieli? Reasumując, wydaje mi się, że gdyby udało się wokół Grupy Bumar stworzyć efektywne przedsięwzięcie, które zaoferowałoby atrakcyjne produkty, byłby to wielki sukces. Ale jest tu jeszcze wiele niewiadomych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełKrzysztofZaremba">Mam pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki w sprawie umowy offsetowej. Ile firma Lockheed Martin sprzedała samolotów M-28 SkyTruck w swojej sieci handlowej lub wykorzystując swoje kanały dystrybucji? Przypomnę, że jest to zgodne z umową offsetową. Chciałbym, aby było jasno i jednoznacznie powiedziane do protokołu posiedzenia Komisji – czy strona amerykańska wywiązała się z tych zobowiązań, a jeśli tak, to do ilu sztuk samolotów zobowiązali się Amerykanie? I drugie pytanie. W jakich projektach przyszłościowych – amerykańskich lub europejskich programów zbrojeniowych – biorą udział polskie firmy? Mam na myśli projektowany ciężki transportowiec dla wojska oraz mam na myśli „umiędzynarodowienie” programu JSF. Wiem, że jest zainteresowanie strony polskiej uczestnictwem w tym programie. Z drugiej strony, w programie JSF uczestniczą kraje, które, mimo że nie kupują sprzętu w firmach uczestniczących w tym programie, jak na przykład Duńczycy, to jednak biorą udział w tym przedsięwzięciu, które rokuje na bardzo duży postęp technologiczny.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełKrzysztofZaremba">Jakie działania podejmuje Ministerstwo Gospodarki w kierunku zapewnienia udziału polskich firm w obu wymienionych przedsięwzięciach? I powtórzę pytanie wcześniejsze – jak wywiązuje się strona amerykańska z zobowiązań wynikających z umowy offsetowej? Myślę, że informacje zawarte w odpowiedziach pomogą nam w debacie na temat przyszłości polskiego przemysłu obronnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Zapoznając się z dokumentami przedłożonymi przez stronę rządową w omawianych dzisiaj kwestiach, można dojść do wniosku, że kolejna ekipa rządowa nie ma pomysłu na zmiany systemowe w branży zbrojeniowej. Z przedstawionych informacji nie wynika, czy polskie siły zbrojne będą zaopatrywać się w sprzęt produkowany przez polskie firmy, a środki Ministerstwa Obrony Narodowej będą wydatkowane na wyposażenie wojskowe produkowane w naszych zakładach. Proszę pamiętać, że struktura wydatków w branży zbrojeniowej na zakup sprzętu w Polsce jest niespotykana gdzie indziej na świecie. Na przykład porównanie zaopatrzenia sił zbrojnych Włoch, Niemiec, Anglii, nie mówiąc o USA, Chinach czy Rosji dowodzi tego, że struktura zakupów jest diametralnie inna. W USA armia zaopatruje się prawie w 100 procentach w amerykańskich fabrykach. Podobnie jest we Francji i w Niemczech. Natomiast w Polsce wydatkujemy na zakup sprzętu wojskowego w relacji 6 do 4, co oznacza, że wspomagamy branże zbrojeniowe innych państw kosztem własnych zakładów. Niestety, nie widzę koncepcji wyjścia z tej sytuacji. Oczywiście, pan minister Poncyljusz powie, że musimy spłacać samoloty i dlatego wydajemy dużo pieniędzy na zakup sprzętu. Robi się człowiekowi słabo, jeśli słyszy o nowych pomysłach, np. zakupu czołgu Leopard w liczbie 100 sztuk. Takie pomysły świadczą o tym, że w obecnej ekipie są ludzie, którzy myślą podobnie, jak myślała poprzednia ekipa rządząca. Mam nadzieję, że wszyscy wiedzą, jak drogie są w utrzymaniu Leopardy. Patrząc na sprawozdania finansowe i strukturę wydatków podmiotów sektora obronnego, które należą do Grupy Bumar lub do Grupy ARP widać, że lepiej radzi sobie Bumar. Jak wiemy, przez kilka lat Bumar dobrze sprzedawał sprzęt, który przejmował od zakładów zbrojeniowych. To doprowadziło do wzrostu obrotów spółki o blisko 100 procent.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełZygmuntWrzodak">Mam nadzieję, że nowy prezes Bumaru nie zepsuje dotychczasowych osiągnięć firmy, aczkolwiek miałem nadzieję, że zmiany nastąpią na zupełnie innej płaszczyźnie kadrowej. Jest niedobrze, jeśli pan minister Dąbrowski promuje swojego kolegę na prezesa Bumaru kosztem człowieka znającego się na branży zbrojeniowej. Wydaje mi się, że nie pozostanie to bez wpływu na wielkość obrotów firmy. Trzeba pamiętać o tym, że branża zbrojeniowa jest branżą bardzo delikatną, trudną i wymagającą wielu lat pracy, kontaktów i doświadczenia. Dopiero te umiejętności pozwalają dobrze sprzedawać sprzęt wojskowy na świecie. Po zakupie samolotów F-16 przez nasz kraj i podpisaniu umowy offsetowej przez poprzedni rząd, polska branża zbrojeniowa miała nieprawdopodobnie zakwitnąć. Mieliśmy przeżyć jeden wielki boom gospodarczy związany z branżą zbrojeniową. Niestety, stało się inaczej, dlatego sądziłem, że w materiale informacyjnym Ministerstwa Gospodarki zamieszczona będzie wartość umów offsetowych zawartych przez ARP oraz wartość tych umów zawartych przez Bumar, a także stopień ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PosełZygmuntWrzodak">Tego rodzaju faktyczne dane byłyby bardzo ciekawe dla nas i mogłoby posłużyć nam w zorientowaniu się, jak naprawdę wygląda ta sytuacja. Chciałbym podkreślić, że w polskich zakładach zbrojeniowych realizacja umowy offsetowej jest jedną wielką kpiną i klęską kolejnego ministra gospodarki, który daje się zwodzić Amerykanom, a szczególnie lobbyście o nazwisku Matraszek. Uczulam pana, panie ministrze i słowa te kieruję do pana ministra Pawła Poncyljusza. O ile dobrze pamiętam, umowa offsetowa dotycząca Polskich Zakładów Lotniczych Mielec Sp. z o.o. przewidywała jej zakres finansowy na kwotę 455.000 tys. USD. Jaki jest stopień realizacji tej umowy i czy jest prawdą, że włączono w zakres umowy uzyskanie certyfikatu na samolot M28 SkyTruck w wysokości 50.000 tys. USD? Podsumowując swoją wypowiedź, chciałbym zwrócić uwagę na zasadniczą kwestię – czy Polska ma być konsumentem technologii zbrojeniowych, a ktoś ma za nas myśleć i podsuwać nam gotowe rozwiązania? Czy też mamy być producentem technologii uzbrojenia i dystrybuować własne rozwiązania na całym świecie? Czy Polska ma być importerem sprzętu zbrojeniowego, czy mamy być producentem nowoczesnego wyposażenia obronnego we własnych zakładach? Są to zasadnicze pytania, na które chciałbym znać odpowiedź. Póki co widać wyraźnie, że koncepcja polegająca na kupowaniu starych technologii wojskowych z różnych państw nie służy rozwojowi naszej gospodarki, jak również nie służy naszym zakładom sektora obronnego. Trzeba więc zmienić tok myślenia, jaki został przyjęty przez poprzednie ekipy rządzące. Nie widać jednak zmian, jakich oczekiwało wojsko, pracownicy zakładów zbrojeniowych i my wszyscy, wręcz przeciwnie. Obecny rząd kontynuuje politykę przejmowania i przyjmowania starego i wycofywanego uzbrojenia, politykę, która szkodzi polskim zakładom zbrojeniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWładysławStępień">Ponieważ nie ma prezesa spółki Bumar, chciałbym zadać pytanie panu ministrowi. W ramach holdingu Bumar nastąpiła nowa jakość we współpracy z nowodębską firmą „DEZAMET”. Czy nowe kierownictwo Bumaru widzi szansę na kontynuację współpracy z tą firmą? Firma DEZAMET przechodzi gruntowną modernizację i rekonstrukcję produkcji w celu dostosowania jej do profilu zamówień. Na jakim etapie znajduje się współpraca Bumaru z Zakładem Produkcji Specjalnej Huty Stalowa Wola, albowiem w swoim czasie istniała koncepcja konsolidacji produkcji specjalnej Huty Stalowa Wola z Bumarem właśnie. Proszę o podanie szczegółów tej współpracy i odpowiedzi na pytanie – czy moce produkcyjne i potencjał Huty będzie wykorzystany w ramach dalszej ścisłej współpracy z Bumarem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Ponieważ nie widzę więcej chętnych do zabrania głosu, udzielę głosu sobie, aby zadać parę pytań i wygłosić kilka opinii na temat informacji przekazanych przez resort skarbu państwa i gospodarki. To, czego mi brakuje w tych materiałach, to rzetelne podsumowanie okresu działania strategii w przemyśle zbrojeniowym od roku 2002 i podsumowanie efektów tych działań. Jak wiadomo, oprócz przedsięwzięć o charakterze formalnoprawnym i konsolidacyjnym określony został bardzo ważny cel strategii. Tym celem miało być dofinansowanie całego sektora obronnego po to, aby stworzyć warunki do podjęcia przez polskie podmioty konkurencyjnej walki na rynku światowym. Czy po tych pięciu latach realizacji wspomnianej strategii można powiedzieć, że nasz przemysł zbrojeniowy jest konkurencyjny? Muszę przyznać, że analizując dane dotyczące wyników ekonomicznych przedsiębiorstw sektora obronnego, nie widzę przesłanek upoważniających do stwierdzenia, że sektor obronny w Polsce stał się w znacznym stopniu konkurencyjny. Nie widać tych przesłanek na podstawie analizy kosztów, nie widać ich na podstawie analizy możliwości finansowania inwestycji ani też nie widać ich na podstawie innych danych finansowych. Jeśli poddać analizie rentowność produkcji i możliwość uzyskania ewentualnych zysków przy generowanych przez przedsiębiorstwa obrotach, to wygląda to bardzo mizernie, prawie zerowo. Jeśli bowiem zestawić przychody Grupy Bumar w wysokości 3.000.000 tys. zł i zyski w wysokości 100.000 tys. zł, to kwota zysku jest bardzo mizerna.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy zatem osiągnięto drugi strategiczny cel i branża dokonała przez ostatnie pięć lat restrukturyzacji umożliwiającej konkurowanie na rynku? Moje drugie pytanie dotyczy spółki Bumar, która dzięki zręcznej polityce marketingowej otrzymała dużo zamówień i w ślad za tym zaliczki na poczet realizacji zamówienia. Myślę, że otrzymane zaliczki umożliwiły niektórym spółkom funkcjonowanie i w związku z tym mam kolejne pytanie. Czy dokonano analizy, z której wynika, na ile pobrane zaliczki ze wszystkich kontraktów dotyczących ostatniego okresu, mają pokrycie w wolumenie produkcji realizowanej w związku z podpisanymi kontraktami? Albowiem mam wrażenie, że niedługo skończy się dobry okres dla Bumaru i mogą zacząć się kłopoty z płynnością finansową i z finansowaniem produkcji. Co więcej, trzeba będzie realizować wszystkie zamówienia wynikające z podpisanych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Jaka jest więc ocena tych zjawisk ze strony ministra gospodarki, ocena efektów realizacji strategii przyjętej w roku 2002 dla sektora obronnego? Czy zdaniem pana ministra Pawła Poncyljusza są konkretne i pozytywne efekty tej strategii? Czytając pańskie wypowiedzi, panie ministrze, jak choćby ostatnią dla „Pulsu Biznesu” z połowy maja, odnosi się wrażenie, że nie ma tych efektów zbyt wiele. Mówi pan w wywiadzie o tym, że należy zmienić rolę Bumaru, który nie może być czynnikiem restrukturyzującym branżę. Powinien raczej być podmiotem, który będzie zabiegał o kontrakty i eksportował broń. Pana zdaniem Bumar powinien być akcjonariuszem, a nie pełnić rolę firmy, która wymusza procesy restrukturyzacyjne. Wracając do wyników finansowych sektora obronnego, chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie widać chęci podejmowania przez firmy działań badawczo-rozwojowych i przeznaczonych nań funduszy, co po części jest zrozumiałe, ponieważ nie wiadomo, w jakim kierunku wykrystalizują się zamówienia polskiej armii. Trzeba wziąć także pod uwagę, że kwota i tak nie jest wystarczająca, aby zrealizować inwestycję pod kątem ewentualnych potrzeb zamawiającego. W związku z tym pytanie moje jest takie: skąd będą pochodzić fundusze na inwestycje i rozwój podmiotów sektora obronnego? Czy tytuł wspomnianego artykułu w „Pulsie Biznesu” – „Prywatyzujmy sektor – odważna koncepcja wiceministra gospodarki z PiS” jest prawdziwy i koncepcja prywatyzowania sektora będzie miała odzwierciedlenie w strategii dla przemysłu zbrojeniowego?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy strategia będzie zawierała sposoby przeprowadzenia prywatyzacji w sektorze i pozyskiwania środków na inwestycje, czy raczej skończy się to na odważnych pomysłach? Kolejną sprawą, jaką chciałbym poruszyć, jest przystąpienie Polski do Europejskiej Agencji Obronnej, w związku z czym w połowie 2006 roku został podpisany protokół uzgodnień. Dysponuję tym protokołem, który został podpisany przez wielu ministrów i przedstawicieli strony związkowej oraz przez przedstawicieli przemysłu obronnego. Chciałbym więc zapytać – co z tego zostało zrealizowane? Pokusiłem się o dokonanie wstępnej analizy realizacji tych uzgodnień i widzę, że niewiele zostało zrealizowane. Gdyby więc pan minister zechciał poszerzyć moją wiedzę na ten temat… I sprawa kolejna, dotycząca Bumaru, aczkolwiek nie ma dzisiaj nikogo z zarządu tej spółki.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Uważam, że jest to rzecz niebywała i będę prosił o pisemne wyjaśnienia dotyczące absencji kierownictwa spółki. Nie zdarzyła się jeszcze taka sytuacja, aby przy okazji omawiania zagadnień żywotnie dotyczących określonego podmiotu, a takim jest dzisiaj Grupa kapitałowa Bumar, nie było nikogo z jej zarządu. Chciałbym jeszcze poruszyć sprawy związane z umową offsetową, a mianowicie to, w jakim stopniu fundusze związane z offsetem zmieniają w poważny sposób wyniki finansowe poszczególnych spółek. Dzieje się tak, albowiem wartość poszczególnych umów w ramach offsetu jest zawyżona po to, aby móc powiedzieć, że jego realizacja obejmuje grube miliony, które angażuje się w polski przemysł obronny. Z drugiej strony od tych umownych przecież wartości dokonywane są odpisy amortyzacyjne w wielu spółkach, co powoduje zafałszowanie rzeczywistego obrazu. Tak się dzieje, jeśli wartości dotyczące realizacji umowy offsetowej są zawyżone i mają w związku z tym wpływ na wyniki finansowe spółek. Z kolei słabe wyniki finansowe spółek osłabiają ich zdolność kredytową, nie pozwalając na finansowanie istotnych inwestycji lub realizacji zamówień. Mam na myśli zamówienia mające wpływ na rozwój tych spółek. I tak koło się zamyka. Może więc należałoby przeanalizować całokształt spraw związanych z offsetem i to, dlaczego ma to negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną. Istotne byłoby więc dokonanie analizy i znalezienie odpowiedzi, czy wartości wyznaczone dla poszczególnych przedsięwzięć offsetowych odpowiadają wartościom deklarowanym w umowie zasadniczej. Chciałbym także prosić pana ministra skarbu o szerszą informację na temat tego, jak zamierza prywatyzować sektor obronny i w jakim czasie ma się to dokonywać? Patrząc na propozycje rządu dotyczące sektora obronnego dochodzi się do wniosku, że prywatyzacja jest jedynym realnym źródłem pozyskiwania kapitału mogącego zapewnić funkcjonowanie sektora obronnego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Innych źródeł nie widzę, a nie ma szans na to, aby niektóre spółki w poszczególnych grupach były w stanie się utrzymać na rynku bez poważnych inwestycji. Ale skąd pozyskać środki na inwestycje? Nie pytam już o kwestie związane z ośrodkami badawczo-rozwojowymi, albowiem przekształcenia ośrodków w spółki dokonywane są tu tylko na papierze i koncepcja stworzenia zaplecza badawczo-rozwojowego pracującego na rzecz sektora zbrojeniowego nie udaje się. Wobec braku dalszych pytań proszę pana ministra Pawła Poncyljusza o ustosunkowanie się do poruszonych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Dziękując za poruszane problemy i stawiane pytania, czuję się nieco skonfundowany, albowiem cześć pytań dotyczy umowy offsetowej, na temat której mogę się wypowiedzieć w ograniczonym zakresie. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tylu pytań dotyczących offsetu, ale mam nadzieję, że na te tematy będzie można porozmawiać. Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że offset jest niezwykle ważny; waga tego zagadnienia zdeterminowała moje zainteresowanie się sprawami przemysłu obronnego. Moje zainteresowanie idzie też w kierunku poznania branży i zgłębienia jej mechanizmów, a także tego, co można zyskać dla tej branży ze strony inwestorów zewnętrznych. Przechodząc do odpowiedzi na pytania, postaram się najpierw udzielić odpowiedzi na pytanie pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej o firmy, które najwięcej zyskały na realizacji umowy offsetowej. Wśród tych firm wymieniłbym spółki należące do Grupy Bumar: Zakłady Mechaniczne „Mesko” SA, „DEZAMET” SA, „Nitro-chem” SA, „Bumar –Łabędy” SA oraz Przemysłowe Centrum Optyki SA. Przy okazji chciałbym powiedzieć panu posłowi Władysławowi Stępniowi, że spółka Zakłady Mechaniczne „DEZAMET” SA jest już od kilku lat po konsolidacji i nie istnieją plany inne niż działanie w ramach Grupy Bumar. Zresztą patrząc na rozwój tej firmy można wyciągnąć jedynie słuszny wniosek, że DEZAMETOWI dzieje się dobrze w tym miejscu, gdzie jest. Jeśli chodzi o firmy niezależne, to przede wszystkim wymieniłbym PSL Kalisz, który w ramach offsetu uzyskał już zlecenia. Także nieźle się mają spółki należące do Grupy ARP, a mianowicie „RADMOR” SA i PZL-HYDRAL SA. Zwłaszcza spółka „RADMOR”, która stoi na wysokim poziomie technologicznym, ma dobre wyniki ekonomiczne i jest dobrze zarządzana. Spółka „HYDRAL” ma swoje kłopoty, ale jest bardzo atrakcyjnym partnerem dla kilku czołowych koncernów zbrojeniowych zarówno z Europy, jak i ze świata.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Jeśli miałbym wymieniać zakłady wojskowe, które zyskały najbardziej na umowie offsetowej, to wymieniłbym także Wojskowe Zakłady Łączności nr 2 w Czernicy, które na bazie umowy offsetowej z firmą Harris mają już zlecenia na remonty i naprawy niektórych części do radiostacji Harris, będącej na wyposażeniu polskiej armii. Odnosząc się do tematyki korzyści z offsetu dla jednostek badawczo-rozwojowych, to wymieniłbym Centrum Techniki Morskiej, Instytut Lotnictwa oraz Wojskowy Instytut Techniki Wojskowej Lotnictwa, które otrzymały dawkę programów offsetowych. Nie zgodziłbym się więc z tezą pana przewodniczącego Aleksandra Grada, który wypowiadał się z dezaprobatą na temat przekształceń w jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Wyraziłem się na temat jednostek badawczo-rozwojowych w taki sposób, że rząd nie uruchomił trwałych mechanizmów współpracy inwestorów z jednostkami badawczymi, mechanizmów, które przynosiłyby dobre efekty na przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">W dalszej części mojej wypowiedzi postaram się udowodnić, że nie jest tak, jak pan mówi. Ale wracając do głównego wątku, strona polska zdefiniowała swoje oczekiwania wobec partnera amerykańskiego w kontekście realizacji umowy offsetowej, zwłaszcza wobec firmy Lockheed Martin. Myślę o Zakładach Produkcji Specjalnej w Pionkach oraz o Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, które to przedsiębiorstwa leżą nam bardzo na sercu. Lockheed Martin pracując nad tymi projektami zapowiada nowe rozwiązania wobec tych przedsiębiorstw. Pan przewodniczący Aleksander Grad zwrócił uwagę na pewną tendencję zafałszowywania obrazu poprzez zawyżone wartości poszczególnych umów offsetowych, ja dodam, że program offsetowy stwarza możliwość transferu technologii i finansowania projektów, aczkolwiek nie jest balsamem na wszystkie bolączki każdej spółki. Jeśli mamy do czynienia z jednostką słabo zrestrukturyzowaną i z kierownictwem nieumiejącym wykorzystać szansy, jaką jest offset, to oczywiście mogą się pojawić problemy. Może więc dojść ze strony offsetodawcy do rezygnacji z danego projektu z braku możności porozumienia z władzami danej spółki. Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Jana Wyrowińskiego odnośnie do Grupy ARP, to przypomnę, że w skład tej grupy wchodzi pięć podmiotów przemysłu obronnego: „PZL– Świdnik”, „HYDRAL”, „RADMOR”, „CENZIN” oraz Stocznia Marynarki Wojennej i nie jest prawdą, że nie widzimy przyszłości dla tej grupy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Jest natomiast prawdą to, że Agencja Rozwoju Przemysłu ma inne zadania do spełnienia aniżeli zbawianie przemysłu obronnego. W części z tych przedsiębiorstw prowadzone są różnego rodzaju procedury naprawcze i prywatyzacyjne, które doprowadzą nas do ostatecznych decyzji. Jedną z koncepcji jest na przykład to, aby „RADMOR” został wciągnięty do Grupy Bumar, jednak pewną przeszkodą jest fakt, że Agencja Rozwoju Przemysłu jest spółką prawa handlowego i nie może dowolnie przekazywać aktywów, nic w zamian nie dostając. Inna koncepcja głosi potrzebę skupienia wszystkich firm branży radioelektronicznej pod jednym nadzorem właścicielskim. Kilka takich przedsiębiorstw funkcjonuje w Grupie Bumar, natomiast „RADMOR” funkcjonuje w Grupie ARP. Jeśli pewne koncepcje wykrystalizują się, to z agencją ARP pozostanie Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego „CENZIN”, mające podobny profil działalności jak Bumar, choć o nieco mniejszej skali.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Reszta podmiotów ARP będzie restrukturyzowana lub częściowo prywatyzowana. Pragnę dodać, że jest zainteresowanie zagranicznych inwestorów współpracą z polskimi partnerami, co więcej – nie ma wśród tych firm, które współpracują z nami w ramach offsetu, takich, które nie chciałyby poszerzać swojej działalności w Polsce. Mam na myśli współpracę z polskimi przedsiębiorstwami obronnymi, a nie sprzedaż produktów na polskim rynku. Przypomnę także niektórym z państwa, że to nie minister gospodarki decyduje o zakupach wszelkiego uzbrojenia i wyposażenia dla polskiej armii. Decyduje o tym Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej i to on wybiera czołgi, samoloty, helikoptery, broń, działa itd. dla polskiej armii. Prosiłbym więc, aby pod adresem Ministerstwa Gospodarki nie kierować żadnych pretensji odnośnie do – na przykład – czołgów, albowiem nie jest to właściwy adres. Naszą rolą, rolą Ministerstwa Gospodarki jest pilnowanie gospodarczego interesu polskiego przemysłu obronnego. Pragnę raz jeszcze zapewnić państwa o tym, że jest zainteresowanie zagranicznych inwestorów polskimi przedsiębiorstwami sektora obronnego, i to inwestorów europejskich, co też nas w jakiś sposób konsoliduje. Jesteśmy już związani politycznie z resztą Unii Europejskiej w ramach Europejskiej Agencji Obrony, więc nadarza się kolejna możliwość, aby związać się także współpracą na płaszczyźnie sektora obronnego. Jest pewna niedogodność w tym, że część przedsiębiorstw sektora wojskowego ma tylko i wyłącznie kompetencje do obsługi sprzętu postsowieckiego, więc po wycofaniu tego sprzętu z eksploatacji zakłady te nie będą miały zleceń, co stanowi dla naszego resortu powód do działania.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Dlatego wojskowe zakłady remontowo-przemysłowe są uwzględnione w ramach konsolidacji, bowiem to jest grupa tych przedsiębiorstw, które będą miały największy kłopot po zdemobilizowaniu sprzętu postsowieckiego z polskiej armii. Proszę państwa, oczywiście nie można nie zauważyć, że obecny okres jest okresem ogólnoświatowego boomu w przemyśle zbrojeniowym, który wynika z działań wojennych prowadzonych w Iraku i w Afganistanie. Niektóre firmy schładzały w minionym okresie produkcję na potrzeby uzbrojenia, ale teraz mają tyle zamówień, że nawet duże koncerny muszą zbudować nowe fabryki, aby podołać ogromnym zamówieniom zarówno w sensie technologicznym, jak i ilościowym. Powoduje to, że polski przemysł zbrojeniowy może być w tym kontekście atrakcyjną ofertą, zatem teraz należy rozmawiać z zagranicznymi inwestorami.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Wiodącą rolę w prezentowaniu interesów gospodarczych i bezpieczeństwa państwa w rozmowach z ramienia Skarbu Państwa miałby spełniać Bumar, ale nic nie stoi na przeszkodzie w tym, aby każda ze spółek należąca do Grupy Bumar stała się przedmiotem obrotu gospodarczego lub akwizycji ze strony inwestorów zagranicznych i krajowych. A pamiętajmy, że dobry i wiarygodny inwestor przynosi nowoczesną technologię, kapitał i potencjał intelektualny. Często bywa tak, że jakieś przedsiębiorstwo uważa się za dobre i zaawansowane technologicznie, ale jest to wyłącznie nasza opinia, której nie podziela ogół inwestorów. To powodowało sytuacje, że część naszych zakładów przy transferze programów offsetowych musiała uczyć się techniki produkcji przez kilkanaście miesięcy mniej lub bardziej skomplikowanych urządzeń dla wojska. Mówię o tym dlatego, że wielu firmom nie będzie łatwo przejść z remontów sprzętu postsowieckiego do produkcji kołowego transportera opancerzonego. Wojskowym Zakładom Mechanicznym w Siemianowicach zajęło kilkanaście miesięcy, zanim nauczono się tam, jak produkować poszczególne elementy wspomnianego transportera. To wszystko, o czym mówię, jest dla nas wszystkich pewną nauką i doświadczeniem, które będziemy chcieli zawrzeć w Strategii rządu i powiązać to z sytuacją w przedsiębiorstwach sektora obronnego. Myślę o przedsiębiorstwach należących do Skarbu Państwa, które nie są jeszcze całkowicie zrestrukturyzowane. Mogą one doświadczyć jeszcze bardzo ciężkiego okresu w ciągu następnych kilku lat, gdyby zostawić je same.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Jeśli chodzi o niewielkie firmy prywatne, to pamiętamy o nich i także one uczestniczą w programie offsetowym pośrednim i otrzymują zlecenia. Na przykład WB Electronics, która to firma jest coraz bardziej dostrzegana, a nawet ma problemy z realizacją wszystkich zamówień. Pragnę przypomnieć, że nowelizacja prawa offsetowego, która nastąpiła w końcu ubiegłego roku, dopuszcza do offsetu bezpośredniego firmy prywatne mające licencje na obrót specjalny. Z tego wynika, że rząd nie zamyka drogi przed firmami prywatnymi, przeciwnie – stwarzamy możliwości firmom prywatnym wychodząc z założenia, że jest to potencjał i obronny i gospodarczy Polski. Proszę państwa, rząd zdaje sobie sprawę ze słabości naszych nowych technologii, na co zresztą zwracał uwagę pan poseł Jan Wyrowiński. Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że rząd ma problem z doprowadzeniem do korzystania przez firmy sektora obronnego (łącznie z ośrodkami badawczo-rozwojowymi) z funduszy na badania naukowe, które, jak przypomnę, wynoszą 2.500.000 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Dopiero wtedy, gdy wykorzystamy te środki, będziemy mogli sięgnąć po następne fundusze na badania rozwojowe. Póki co, zarówno firmy sektora obronnego, jak i jednostki badawczo rozwojowe, ale również resort obrony narodowej w sprawach badań nad nowymi technologiami, zachowują się bardzo zachowawczo i czekają, aż ktoś podejmie ryzyko za nich. Odpowiadając panu posłowi Krzysztofowi Zarembie, pragnę wyjaśnić, że żaden z samolotów M-28 SkyTruck nie został sprzedany w ramach umowy offsetowej i nie można powiedzieć, że w tej dziedzinie odnieśliśmy sukces. Ponieważ jest to bardziej złożony problem, to poproszę pana dyr. Królikowskiego, aby odpowiedział na to pytanie. Pan poseł Zygmunt Wrzodak bardzo trafnie zdefiniował zasadniczą kwestię polskiego przemysłu obronnego, a mianowicie to, czy Polska ma być tylko importerem wyposażenia wojskowego, czy też jego producentem. W sprawie Leopardów składałem osobistą interpelację u ministra obrony narodowej na temat słuszności decyzji o zakupie kolejnej partii Leopardów dla polskiej armii, ale nie otrzymałem odpowiedzi do tej pory. Tego rodzaju decyzja, czyli zakup Leopardów, pociąga za sobą poważne konsekwencje, albowiem wymaga rozstrzygnięcia w sprawie Bumaru Łabędy. Co będzie robił Bumar-Łabędy w sytuacji dokonania zakupu Leopardów? Trudno jest bowiem wyobrazić sobie, że czołg PT-91 będzie hitem eksportowym nawet w wersji M, jeśli polska armia będzie jeździła Leopardami. Moim zdaniem, w tym wszystkim obowiązuje nas jakaś logika, ale tej logiki na razie nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Dlatego zapytałem pana ministra obrony narodowej o to, jaka logika obowiązuje przy zakupie Leopardów i mam nadzieję, że pan minister mnie oświeci w tej sprawie. I dojdziemy do porozumienia, w którym będą uwzględnione zarówno interesy armii, jak i interesy sektora obronnego. Wracając do fundamentalnego pytania o przyszłość polskiego przemysłu obronnego, powiem w ten sposób. Polski przemysł obronny w niektórych sprawach jest w stanie nadążać za producentami światowymi i taką dziedziną jest radiokomunikacja z firmami takimi jak „RADWAR” i „RADMOR”. Ich produkcja jest na najwyższym światowym poziomie. Oczywiście dotyczy to również technologii stosowanych przy tych produkcjach. Jeśli natomiast mówić o ciężkim sprzęcie, to myślę, że świat tak bardzo poszedł do przodu, że byłbym ostrożny w stawianiu jakichś prognoz i potwierdzaniu tezy, że w tych obszarach produkcji wojskowej Polska ma być nadal producentem.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Polska nie zbuduje samolotu wielozadaniowego, zresztą świat buduje tylko kilka takich samolotów. W Europie może buduje się jeden, dwa. W USA może jeden lub dwa samoloty i w Rosji jeden. Może jeszcze gdzieś na świecie buduje się samolot wielozadaniowy i na tym koniec. Widać na przykładzie programu JSF, realizowanego przez sześć krajów, jak jest to kosztowny program i jakie notuje się w związku z tym opóźnienia. Jeśli chodzi o inny ciężki sprzęt lądowy, to również nie jesteśmy w stanie wymyślić takich technologii, które mogłyby konkurować z czołówką światową. Czołg PT-91 w wersji M jest czołgiem dobrym jak na polskie warunki, niemniej pancerniacy wychwalają również starego Leoparda i może jest to poniekąd uzasadniona opinia. Wydaje się, że piętnaście lat kryzysu w przemyśle obronnym zrobiło swoje i musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wyszliśmy z ogromnej opresji na tyle, że nasz sektor obrony nie przynosi strat. A jeszcze kilka lat temu wydawało się, że z naszym przemysłem obronnym jest definitywny koniec, o czym zapewne mogą zaświadczyć związkowcy. Takim przykładem niech będą ZM „Mesko”, które jeszcze kilka lat temu kwalifikowały się do zamknięcia, a teraz wydźwignęły się z opresji i radzą sobie coraz lepiej. Nie wiem także, co odpowiedzieć na pytanie, kto radzi sobie lepiej na konkurencyjnym rynku – Agencja Rozwoju Przemysłu czy Bumar, ale tak czy owak uważam, że zmiany w spółce Bumar musiały nastąpić i są to – moim zdaniem – zmiany na lepsze. Na pewno mamy szansę, aby zbudować Bumar jako europejski podmiot, który operuje na rynku zbrojeniowym. Proszę nie zapominać o tym, że Bumar ma istotne wpływy na innych rynkach, między innymi na terenie Azji Południowo-Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Natomiast ARP radzi sobie dobrze w innych dziedzinach, ale nie zapominajmy o tym, że Agencja została powołana do innych celów. Oczywiście należy wziąć pod uwagę szereg aspektów, między innymi ten, czy niektóre spółki wchodzące w skład Bumaru stanęły już pewnie na nogach po upadku, w jakim się znajdowały. Pytanie jest następujące: w jakim zakresie pomogła tym przedsiębiorstwom ustawa oddłużeniowa ministra Kołodko, a w jakim zakresie jest to zasługa boomu w przemyśle zbrojeniowym na świecie? Czy pomogły zakupy dla polskiej armii, czy też jest to zasługa eksportu sprzętu i wyposażenia? Czy może pomogła realizacja ustawy offsetowej, a może jest to zasługa zdolności menedżerskich zarządu spółek zależnych i samego Bumaru? Trudno jest więc jednoznacznie ocenić sytuację w sposób obiektywny, wydaje mi się jednak, że wszystkie te czynniki miały wpływ na to, że spółki zrzeszone wokół Bumaru nie przynoszą strat.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Odpowiadając na pytania pana posła Zygmunta Wrzodaka chciałbym potwierdzić, iż istotnie – armia amerykańska zaopatruje się przede wszystkim w amerykańskich fabrykach. Niemniej jednak proszę pamiętać o tym, że w maju ubiegłego roku Polska weszła w skład Europejskiej Agencji Obrony, co wiązało się z otwarciem polskiego rynku dla zewnętrznych producentów. Była to decyzja polskiego rządu, ale rekomendacji udzieliło Ministerstwo Obrony Narodowej. To oznacza, że nasz rynek zbrojeniowy musi być otwarty na konkurencję zewnętrzną, natomiast Amerykanie są w nieco innej sytuacji. W lepszej, bowiem ich przemysł zbrojeniowy nigdy nie przeżywał takiego kryzysu. Można wyliczyć kilka koncernów lotniczych obok Lockheed Martin, które w samolotach wielozadaniowych, bojowych i transportowych stoją na najwyższym poziomie technologicznym oraz jakościowym i mogą swoje wyroby oferować Amerykanom. Z drugiej jednak strony zdarzają się przetargi dla armii amerykańskiej, które wygrywają firmy europejskie. Na przykład przetarg na helikoptery.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Ponieważ mamy jeszcze przed sobą drugi punkt porządku dnia, bardzo istotny, prosiłbym, aby pan minister zmierzał do podsumowania swojej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Ponieważ dużo pytań dotyczyło generalnych spraw związanych z offsetem, to pozwoliłem sobie odnieść się do tego. Reasumując, nie chciałbym usłyszeć po raz kolejny uwag ze strony różnych środowisk, że kolejna ekipa rządowa nie poradziła sobie z realizacją umowy offsetowej, bo byłaby to opinia niesprawiedliwa i nieuprawniona. Taką opinię mógłby jedynie wydać ktoś, kto wyznaje zasadę jedynie krytyki rządu, albo ktoś, kto nie ma wielkiego pojęcia o aktualnym stanie polskiego przemysłu obronnego. Zresztą problematykę umowy offsetowej zgłębiałem w trakcie zeszłej kadencji Sejmu i nie zmieniło mojego punktu widzenia to, że pełnię teraz funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki. Ale nie ja podpisywałem umowę offsetową, której realizację przychodzi mi teraz nadzorować. Przypomnę, że umowę offsetową podpisano w roku 2003 w okresie sprawowania władzy przez poprzednią ekipę rządową, ekipę SLD, której członkiem był pan minister Zemke, odpowiedzialny za offset wraz z ministrem Szarawarskim oraz kilkoma innymi osobami.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Po podpisaniu umowy każda próba zmiany aneksu do umowy może nosić wyłącznie charakter grzecznego proszenia, albowiem umowa offsetowa nie zawiera żadnej klauzuli, która wzmacniałaby rząd w rozmowach lub negocjacjach z dostawcą offsetowym. Taka jest specyfika tej branży i dlatego trzeba było zmienić ustawę offsetową. Nowa ustawa przewiduje, że równolegle z ustawą na dostawy sprzętu lub wyposażenia podpisuje się umowę offsetową, co może stronie polskiej przynieść silniejszą pozycję negocjacyjną. Stara ustawa offsetowa nie stwarzała takich możliwości, więc po podpisaniu umowy na dostawę, dostawca sprzętu mało się interesował umową offsetową. Dla niego ważne było to, że ma dostarczyć sprzęt lub wyposażenie zgodnie z umową i otrzymać pieniądze, które gwarantowało państwo polskie. I tylko to się liczyło. Ale konsekwencje takich ustaleń w umowie ponoszę ja jako wiceminister gospodarki odpowiedzialny za realizację offsetu. Próbuję jednak wytargować coraz większe zobowiązania korzystne dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Nie jest to jednak proste, chociaż nowe umowy nie są obarczone takim ryzykiem jak umowa z roku 2003 na dostawy samolotu wielozadaniowego i kołowego transportera opancerzonego. Dotyczy to także kilka innych mniejszych kontraktów. Odnosząc się do pytań pana przewodniczącego Aleksandra Grada, muszę stwierdzić, że są bardzo poważne i sam sobie je stawiam, oceniając strategię rządu wobec przemysłu zbrojeniowego na lata 2002–2005. Czy ta strategia osiągnęła swoje cele, czy też nie? Wydaje mi się, że po części strategia osiągnęła cel, chociaż nie zawsze ocena jest jednoznaczna i wymierna. Często powodzenie jakiegoś programu rządowego zależy od odwagi rządzących, która polega na tym, aby szybko uchwalić dobry program i konsekwentnie go realizować.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">W takim przypadku sprawy mogą toczyć się o wiele szybciej, a firmy o wiele swobodniej rozwijać. Oceniając generalnie tamtą strategię wydaje mi się, że uratowała ona wiele zakładów przed likwidacją i to jest jej niezaprzeczalny sukces. Czy są jeszcze inne sukcesy – trudno powiedzieć. Może warto najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie – czy Bumar ma być bardziej „miniministerstwem przekształceń własnościowych”, czy raczej powinien być spółką handlową wyspecjalizowaną w organizacji produkcji sprzętu wojskowego i jego sprzedaży za granicą. Moje stanowisko jest takie, że Bumar powinien być właśnie wyspecjalizowaną spółką handlową, ale zdarza się często tak, że Bumar staje przed koniecznością realizowania zadań związanych z przekształceniami własnościowymi. Myślę, że takie zadania dla Bumaru nie mają większego sensu i są podejmowane nieco na wyrost. Mam jednak nadzieję, że nowa strategia dla przemysłu obronnego skoryguje te działania.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Na pytanie dotyczące konkurencyjności polskiego przemysłu obronnego mogę odpowiedzieć, że w niektórych produkcjach polski przemysł obronny stał się konkurencyjny. Nie jest to jednak regułą, albowiem przychodzą do mnie przedstawiciele offsetodawców i opowiadają, że chcieli coś zamówić u polskich producentów, ale okazało się, że taniej można to kupić w Kanadzie lub samemu wyprodukować. Takie przypadki mogą się zdarzyć zwłaszcza w tych przedsiębiorstwach, które nie są całkowicie zrestrukturyzowane. Im się wydaje, że zagraniczny kontrahent zapłaci każdą cenę. Rzeczywistość jest jednak taka, że firmy zagraniczne dobrze są zorientowane w cenach na świecie i nie kupią wyrobu droższego. Nie kupią go również od polskiego producenta, albowiem mogą go kupić taniej w krajach, o których mówi się, że mają wyższe koszty wytwarzania aniżeli Polska. Myślę również, że jest cały szereg firm, które stają się coraz bardziej konkurencyjne na światowych rynkach, czego przykładem są polskie produkty wojskowe w Azji Południowo-Wschodniej i w niektórych krajach Afryki. Często bywa tak, że polski sprzęt lub polska oferta jest powiązana z ofertami innych producentów uzbrojenia, więc jest to forma transakcji wiązanej. Ale oceniam to jako sytuację dobrą, dlatego że nie zniknęliśmy z rynku i nadal proponujemy serwisowanie i części zamienne do postsowieckiego sprzętu. Ale także oferujemy nowe produkty. Taką szansą polskiego przemysłu obronnego na zaistnienie w innych krajach jest z pewnością Rosomak. Odpowiadając na pytanie dotyczące wywiadu dla „Pulsu Biznesu”, przyznaję się do treści w nim cytowanych i zrobię wszystko, aby to, co powiedziałem w tym wywiadzie, znalazło się w nowej strategii dla przemysłu obronnego.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Na pytanie o źródła środków finansowych na finansowanie przedsięwzięć inwestycyjnych chciałbym powiedzieć, że środki mogą być pozyskiwane poprzez kontrakty handlowe lub mogą to być też środki przeznaczone na rozwój badań, które ma do dyspozycji Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Z jednym wszakże zastrzeżeniem, takim mianowicie, że środki są przeznaczane na konkretne projekty. Jest także możliwa częściowa prywatyzacja polskich podmiotów poprzez włączanie podmiotów zagranicznych w polski przemysł obronny. Tworzy się coś, co pozwala na wiązanie tych zakładów z nowymi technologiami, a także z kapitałami, które pozwalają tym przedsiębiorstwom na rozwój. Budżet państwa nie może być z różnych powodów podstawowym źródłem wspierania przedsiębiorstw sektora obronnego, ale jest jeszcze „Plan mobilizacji gospodarki”, który może być zastrzykiem finansowym ze strony państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Odpowiadając na pytanie dotyczące umowy resortów gospodarczych ze związkami zawodowymi w kontekście przystąpienia Polski do Europejskiej Agencji Obrony, mogę powiedzieć, że wszystko, co wynika z umowy dla Ministerstwa Gospodarki, jest na bieżąco realizowane, czego przykładem jest chociażby przygotowanie prawa holdingowego. Jesteśmy w stałym kontakcie z Bumarem, od którego oczekujemy sformułowania tych kwestii, które zabezpieczają jego interesy w holdingu po to, aby przedłożyć to później Radzie Ministrów i Sejmowi. Jeśli chodzi o kwestię zafałszowania prawdziwej kondycji finansowej spółek poprzez realizację umowy offsetowej, to uważam, że tak może być, ponieważ często mamy do czynienia ze sprzedażą w ramach realizacji umowy offsetowej, a nie ze stałą rokroczną i cykliczną sprzedażą. Dlatego próbujemy przekonać naszych offsetodawców do tego, aby nie proponowali w kolejnych aneksach lub transakcjach wymiennych programów związanych z prostym handlowaniem. Szukamy bardziej skomplikowanych projektów, projektów, które umożliwiają przedsiębiorstwom dostęp do nowych technologii. Liczymy więc na to, że Bumar mając gotowy produkt wysokiej jakości, będzie w stanie samodzielnie sprzedać go na rynkach międzynarodowych bez konieczności udziału w umowie offsetowej. Jak już wspomniałem, offset jest częściej jednorazową transakcją, która w danym momencie pozytywnie wpływa na kondycję finansową spółek obronnych, ale może zafałszować rzeczywisty obraz spółki. Natomiast sam offset nie jest niczym negatywnym, albowiem trafiając na podatny grunt, jest w stanie uczynić wiele dobrego, czego przykładem jest „Mesko” lub „RADMOR” i kilka mniejszych firm.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Odnosząc się do pytania o przyszłość jednostek badawczo-rozwojowych, to w gestii resortów cywilnych jest ich pięć: Centrum Techniki Morskiej, Państwowy Instytut Telekomunikacji, „Obrum”, „Tarnów” oraz Instytut Lotnictwa, które to instytucje mają charakter obronny. Instytut Lotnictwa przeżywa obecnie bardzo dobry okres, współpracując z największymi producentami silników lotniczych na świecie. Poza tym szykuje się do otwarcia centrum czystych technologii węglowych, w którym zatrudnionych zostanie 300 inżynierów. Można powiedzieć, że będzie to akcelerator dla inżynierów od czystych technologii węglowych na potrzeby całej Europy Środkowej i Wschodniej. Dlatego jesteśmy za tym, aby te jednostki, które dają sobie radę samodzielnie, dalej samodzielnie funkcjonowały i budowały swoją wizję. Nie ma już nieporozumień personalnych pomiędzy kierownictwami niektórych jednostek a kierownictwami spółek należącymi do Grupy Bumar od momentu zmian personalnych. Teraz współpraca rozwija się bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Nie wiemy natomiast, jakie ma plany MON względem instytutów wojskowych, albowiem należą one do różnych rodzajów broni i mają w związku z tym różne zadania i inną problematykę. Część z tych instytutów pracuje na potrzeby armii i są one na bardzo wysokim poziomie technicznym i naukowym. To tyle, co chciałem powiedzieć, i mam nadzieję, że przekonałem państwa o tym, że mamy bardzo dobre intencje wobec przemysłu obronnego. Chcemy, aby były to przedsiębiorstwa o nowoczesnych technologiach, konkurencyjne na rynku światowym oraz aby były to przedsiębiorstwa rozwojowe, które zawsze starają się rozwijać swój potencjał. I temu ma służyć nowa strategia rządu dla przemysłu zbrojeniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DyrektorDepartamentuProgramówOffsetowychMinisterstwaGospodarkiHubertKrólikowski">Odnosząc się do problematyki samolotów SkyTruck i związanym z tym zobowiązaniem offsetowym, pragnę powiedzieć, że mamy do czynienia z przykładem wyjątkowo nieudanego zobowiązania offsetowego. Umowa związana z tym samolotem została wypowiedziana 17 marca 2005 roku, zatem można z całą powagą powiedzieć, że sprawa samolotu SkyTruck nie wpływa na jakość i na wartość umowy offsetowej z firmą Lockheed Martin. W odpowiedzi na pytanie pana posła Zygmunta Wrzodaka o wpływ procedur związanych z certyfikatem dla tego samolotu na zaliczenie zobowiązania offsetowego, pragnę zapewnić, że wartość zobowiązania offsetowego nie jest zaliczana tylko na podstawie oświadczenia lub deklaracji offsetodawcy. Jest również zaliczana na podstawie oceny offsetobiorcy. W tym przypadku oceny polskiej firmy, która potwierdziła określoną wartość zobowiązania. Dokumenty źródłowe dotyczące tej sprawy są dostępne w resorcie gospodarki, więc można się z nimi zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DyrektorDepartamentuProgramówOffsetowychMinisterstwaGospodarkiHubertKrólikowski">Jeśli chodzi o szczegółowe wartości dotyczące polskich podmiotów gospodarczych, a wynikające ze zobowiązań offsetowych, to co roku do końca czerwca jest publikowane sprawozdanie na ten temat. Ono również jest dostępne w Ministerstwie Gospodarki. Odpowiadając na pytanie dotyczące udziału polskiego przemysłu w przedsięwzięciach takich jak europejski samolot transportowy A 400 lub też samolot JSF, informuję, że decyzja należy do ministra obrony narodowej. Dlatego od Ministerstwa Obrony Narodowej oczekujemy jasnego stanowiska w kwestii polskiego zaangażowania się w międzynarodowe programy strategiczne, a przypomnę, że decyzje w sprawach samolotu A 400 i JSF były podejmowane w końcu lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. W związku z tym możliwości udziału Polski w tych programach na korzystnych warunkach w chwili obecnej są już bardzo ograniczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełKrzysztofZaremba">Pozwoliłem sobie uczestniczyć w dzisiejszym posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, chociaż nie jestem członkiem tej Komisji. Jestem za to członkiem Komisji Obrony Narodowej i zajmuję się problematyką lotniczą, ale nie tylko. Na zadane przeze mnie pytanie dotyczące umowy offsetowej zostałem odesłany do Komisji Gospodarki oraz do Komisji Skarbu Państwa. Dlatego niejasne są dla mnie powody odsyłania mnie przez pana ministra do Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie samolotu F-16, albowiem to nie resort obrony decyduje o zakupie. MON decyduje o parametrach danego samolotu lub innego sprzętu, natomiast kwestia wyboru firmy do przyszłej współpracy jest kompetencją ministra gospodarki. Tę uwagę kieruję do pana ministra Pawła Poncyljusza i oczekuję na odpowiedź. I jeszcze tytułem sprostowania do wypowiedzi pana dyrektora Królikowskiego w sprawie programu JSF. Otóż rzeczywiście projekt samolotu JSF startował na początku lat dziewięćdziesiątych, ale na przykład Dania dołączyła dopiero w roku 2002 roku. Zresztą pytałem kierownictwa odpowiednich resortów, także w czasie poprzedniej kadencji Sejmu o to, kto z polskiej strony i w jaki sposób przygotowuje się do udziału w tym programie. Oczywiście teraz jest już za późno, ale na przykład Instytut Techniki Wojsk Lotniczych, który ma wybitne zasługi w projektowaniu systemów podwozi, byłby zainteresowany projektem europejskiego ciężkiego transportowca. To, co mówię, jest tylko przykładem na to, że na pytania posłów nie udziela się wyczerpującej odpowiedzi. Interesując się tymi zagadnieniami, znam częściowo odpowiedzi, ale z reguły pytam o rzeczy strategiczne. Na przykład – jakie firmy i kiedy zgłaszały swój akces do dużych programów międzynarodowych? I nie może być tak, że poseł jest odsyłany od ministra obrony narodowej do ministra gospodarki, od ministra gospodarki do ministra skarbu państwa, tym bardziej że resort obrony narodowej był przeze mnie indagowany wielokrotnie, więc nie sądzę, aby mógł wiele powiedzieć na temat zaangażowania się cywilnych firm w przemysł zbrojeniowy. Podkreślam, firm cywilnych, które nie są w jego kompetencjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzstanuwMGPawełPoncyljusz">Postaram się krótko odpowiedzieć na pytanie pana posła zaczynając od tego, że program JSF jest programem do którego przystępują rządy poszczególnych państw. A więc nie armie i nie ministerstwa gospodarki. Rząd amerykański, do którego należy wiodąca rola w tym programie, nie jest zainteresowany nowymi uczestnikami. Ostatni uczestnik zasilił program w roku 2002. Sam program nie jest jednym pasmem szczęścia, co widać po efektach. Myślę, że o programie JSF należało rozmawiać przed podpisaniem umowy offsetowej przez pana ministra Szarawarskiego. Od tamtego czasu strona amerykańska nie pali się do rozmów na temat uczestnictwa Polski w tym programie przynajmniej do czasu pojawienia się pierwszych samolotów startujących i lądujących konwencjonalnie, a mają być również samoloty startujące pionowo. Jak pan zapewne wie, szefem Narodowej Rady Uzbrojenia jest wiceminister obrony narodowej, który decyduje o tym, jaki samolot jest potrzebny polskiej armii. Na przykład – czy ma to być F-35. Ja nie decyduję. Mogę tylko powiedzieć, że w przypadku podjęcia takiej lub innej współpracy istnieją zakłady, które mogą to czy tamto dobrze wykonać. Przypuszczam, że po prywatyzacji WSK „PZL–Rzeszów” jakieś tam elementy dla tego samolotu będą w Rzeszowie wykonywane, ponieważ spółka „PZL-Rzeszów” jest własnością United Technologies Holding, która to firma uczestniczy w programie JSF. Niestety więc nie zaspokoję pana ciekawości w sprawie tego, kto jest odpowiedzialny za uczestnictwo w programie lub do kogo trzeba się zwrócić. Zresztą w trakcie ostatniej wizyty prezesa Lockheed Martin zadaliśmy pytanie o możliwość przystąpienia przez Polskę do programu i uzyskaliśmy odpowiedź, że do czasu ukończenia programu rząd amerykański nie widzi możliwości przyłączenia kogokolwiek. Zresztą Amerykanie sami zaproszą nas do programu związanego z F-35 po tym, jak oswoimy się z F-16. Myślę, że jest to stanowisko dosyć racjonalne, albowiem póki co w wyposażeniu polskiej armii mamy jeszcze MiG-29.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Myślę, że możemy zamknąć punkt pierwszy porządku dnia, tym bardziej że przyjdzie pora na dalszą debatę w momencie pojawienia się zapowiadanej strategii dla przemysłu zbrojeniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzewodniczącyZarząduKrajowegoZwiązkuZawodowegoPrzemysłuElektromaszynowegoStanisławJanas">Ponieważ było pytanie do strony społecznej o ocenę realizacji programu restrukturyzacji przemysłu zbrojeniowego na lata 2002–2006, to odpowiadam. Nasza ocena tego programu jest pozytywna i popieramy wystąpienie ministra Ireneusza Dąbrowskiego i ministra Pawła Poncyljusza. Jest to zasługą zarówno obecnego rządu, jak i poprzedniego rządu. Szczególnie jednak jest to zasługa Agencji Rozwoju Przemysłu i Grupy Bumar, które przecież realizowały ten program. Na pozytywną ocenę zasługuje dobra współpraca ministra obrony z ministrem skarbu państwa z udziałem ministra gospodarki, które to resorty potrafiły się dogadać w tej tak istotnej kwestii. Jest pewien problem polegający na tym, że strategię konsolidacji i wspierania rozwoju przemysłu zbrojeniowego strona społeczna negocjowała do końca ubiegłego roku z panem ministrem Wilczakiem, ale nastąpiła zmiana na stanowisku wiceministra. Nowy wiceminister, pan Paweł Poncyljusz ma prawo dokonać korekt, które są aktualnie przedmiotem nowych negocjacji. Pan minister Poncyljusz jest otwarty na propozycje, chociaż istnieje pewnego rodzaju dylemat – czy najpierw prywatyzować, a potem włączać firmy do Grupy Bumar, czy odwrotnie – najpierw włączyć do Bumaru, a potem prywatyzować? Jest to obecnie zasadniczy przedmiot sporu, o którym będziemy rozmawiać w dniu 2 lipca 2007 roku. Natomiast w ramach realizacji poprzedniej strategii brakuje środków na utrzymanie nieczynnych mocy produkcyjnych w okresie pokoju, a koniecznych w okresie zagrożenia i wojny. Minister Obrony Narodowej nie zdążył ukończyć odpowiedniego programu przeznaczonego na ten cel przed uchwaleniem ustawy budżetowej na bieżący rok. Ale jest deklaracja ze strony rządu, że postara się znaleźć odpowiednie środki w przyszłorocznym budżecie, albowiem kwestia utrzymania nieczynnych mocy jest integralną częścią nowej strategii dla przemysłu zbrojeniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Jak już powiedziałem, do tych spraw będziemy wracać zwłaszcza, że strategia zapowiadana przez pana ministra Pawła Poncyljusza ma się ukazać pod koniec bieżącego roku. Będzie to okazja ku temu, aby przyjrzeć się dokładniej temu dokumentowi i jego konstrukcji. Zamykam punkt pierwszy porządku dnia i rozpoczynamy realizację punktu drugiego – Informacja o prywatyzacji PZL Mielec. Najważniejsze ustalenia w umowie prywatyzacyjnej. Proszę pana ministra skarbu państwa o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PodsekretarzstanuwMSPIreneuszDąbrowski">Właścicielem PZL Mielec była Agencja Rozwoju Przemysłu, a ponieważ w ostatnim czasie sytuacja ekonomiczna zakładu była bardzo ciężka, właściciel podjął decyzję o prywatyzacji przedsiębiorstwa. Zamknięcie nastąpiło w marcu 2007 roku i w tej chwili właścicielem Mielca jest firma córka koncernu United Technologies Corporation. W najbliższym czasie w Mielcu będą produkowane śmigłowce Black Hawk. Jeśli państwo chcieliby usłyszeć jakieś szczegóły, to poproszę o pytania. Można też poprosić przedstawicieli Agencji Rozwoju Przemysłu o informację, albowiem to Agencja dysponuje największym zasobem informacji na temat tej transakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Bardzo często obserwuję, że w przypadku, w którym ministrowi skarbu państwa nie jest wygodne zabieranie głosu, to przekazuje głos innym mówcom. Rozumiem, że pan jako minister nadzorujący ARP i będący reprezentantem właściciela czyli Skarbu Państwa, w tej sprawie niewiele chce nam powiedzieć. To mnie bardzo zastanawia, ale jest to pański świadomy wybór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#CzłonekzarząduAgencjiRozwojuPrzemysłuSAAdamStolarz">Chciałbym w imieniu Agencji Rozwoju Przemysłu przedstawić państwu główny przebieg negocjacji z inwestorem, treść zawartych umów, jak również sytuację, jaką zastał nowy zarząd Agencji funkcjonujący od czerwca zeszłego roku. Na początek pozwolą państwo na małe sprostowanie. Otóż nie mamy do czynienia z prywatyzacją, natomiast mamy ze sprzedażą udziałów w przedsiębiorstwie, które nie podlegało rygorom ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. Jako członek zarządu ARP operacyjnie prowadziłem cały przebieg negocjacji z partnerem, którym była firma Sikorsky Aircraft Corporation. Najważniejszymi powodami zaangażowania się Agencji w sprzedaż Polskich Zakładów Lotniczych Mielec była trudna sytuacja ekonomiczno-finansowa spółki. Proszę pamiętać, że od roku 2002 firma przynosiła straty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">W posiadaniu członków Komisji jest materiał informacyjny, w którym można znaleźć wszystkie szczegóły. Proszę więc ograniczyć się do rzeczy najważniejszych i do tych elementów, których ów materiał nie zawiera. Będą zapewne jeszcze pytania ze strony posłów, więc poproszę teraz o skrótowe wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">W takim razie poproszę od razu o pytania, jeśli wszyscy państwo zapoznali się z materiałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Skoro nie ma pan nic nowego do dodania, to w takim razie otwieram dyskusję. Kto chciałaby zabrać głos jako pierwszy? Ponieważ chwilowo nie ma chętnych, udzielę głosu sobie. Sprawa pierwsza dotyczy kwoty transakcji. Z moich informacji wynika, że jest to kwota 66.000 tys. zł i za tyle kupiono udziały w firmie PZL Mielec. Mówię o tym dlatego, że w ostatnim czasie pojawiło się wiele sprzecznych informacji na ten temat. Z przedłożonego dokumentu wynika, że doliczono jeszcze jakieś niefinansowe wartości wynikające z umowy i dlatego te sprzeczne relacje. W umowie sprzedający wziął na siebie odpowiedzialność na poziomie 9.900 tys. zł, zatem jakie musiałyby nastąpić warunki, aby zaistniała konieczność zwrotu tej kwoty kupującemu? Chciałbym także zapytać o to – jakie są obwarowania po stronie nabywcy w przypadku, gdyby to on nie zrealizował postanowień umowy? I sprawa kolejna. Jakie jest zadłużenie spółki wobec Agencji Rozwoju Przemysłu i jak kwota zadłużenia była zaksięgowana na dzień zamknięcia transakcji? Czy kwota zadłużenia przekraczała kwotę 43.000 tys. zł, o której mówi się w związku z zawartą umową? Chciałbym również zapytać o warunki spłaty zadłużenia, albowiem mówi się o tym, że na drugi dzień po transakcji zadłużenie zostało spłacone. A więc w inny sposób niż przewidywała to umowa. Czy okoliczność wcześniejszej spłaty została dodatkowo wynegocjowana przez ARP? Kolejne pytanie dotyczy zapisów umowy dotyczących konsolidacji kredytów i stworzenia jednej umowy restrukturyzującej to zadłużenie kredytowe. Jeżeliby więc dodać wielkość zadłużenia spółki i wartość umów joint ventures, to jaka byłaby to kwota i jaką kwotę przyjęto w umowie? Czy doszło do redukcji zadłużenia, a jeśli tak, to w jakiej wysokości?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy w umowie sprzedaży jest zapis mówiący o tym, że sprzedający przekaże nabywcy umowę spółki z Ministerstwem Obrony Narodowej, która dotyczy samolotu M 28? Czy w tej umowie jest zapis, który mówi, że MON zobowiąże się do zapłaty co najmniej 74 procent wartości umowy z chwilą jej podpisania? Pytam o to dlatego, że pojawiła się informacja o tym, że spłata zadłużenia wobec Agencji Rozwoju Przemysłu nastąpiła ze środków resortu obrony narodowej. Po analizie wszystkich przekazanych materiałów informacyjnych wynikałoby, że na chwilę zamknięcia spółka PZL Mielec miała pieniądze, aby spłacić zadłużenie przy pomocy gotówki, która napłynęła z MON. Czy w umowie sprzedaży spółki PZL Mielec istnieje taki zapis? Kolejna sprawa dotyczy informacji zamieszczonej w materiale informacyjnym, z którego wynika, że spółka nie posiadała żadnych zamówień na samoloty do realizacji w roku 2007 i w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy w załączniku 5–4 do umowy jest wyspecyfikowana liczba zawartych już kontraktów, a także kontraktów, które będą zawarte w okresie pomiędzy zawarciem umowy sprzedaży a dniem zamknięcia transakcji, czyli 15 marca 2007 roku? Jaka jest wartość kontraktów wyspecyfikowanych w załączniku i jakiego rodzaju są to kontrakty? Jaka jest liczba samolotów, które są wyspecyfikowane we wspomnianym załączniku? Jaka jest treść załącznika? Gdyby pan prezes mógł odczytać brzmienie poszczególnych pozycji załącznika… Kolejne pytanie dotyczy zapisów umowy, które mówią, że inwestycje będą dotyczyły nowych produktów, czyli śmigłowca Black Hawk. Czy gwarancje są w umowie obciążone określonymi sankcjami, jeżeli nie zostaną zrealizowane? Czy do środków trwałych zaliczono oprogramowanie, innymi słowy, czy jest w umowie pozycja w ramach puli 26.600 tys. zł z przeznaczeniem na oprogramowanie? Chciałbym jeszcze zapytać o kwotę 15.000 tys. zł przeznaczoną na inwestycję w zasoby ludzkie. Czy jest tak, że spółka Sikorsky Aircraft Corp. inwestuje w zasoby ludzkie i tę inwestycję uwzględnia się jako realizację umowy, podczas gdy inwestycje w samej firmie PZL Mielec mogą być dużo niższe? Chciałbym jeszcze zapytać o produkcję śmigłowców Black Hawk, a mianowicie – jakie są twarde gwarancje produkcji tego sprzętu? Czy jest prawdą, że w umowie jest taki oto zapis: „zakres prac nad śmigłowcem nie będzie obejmował koprodukcji wymaganej przez kraj inny niż Polska oraz bezpośredniej sprzedaży śmigłowców oraz sprzedaży w ramach amerykańskiego programu sprzedaży sprzętu wojskowego za granicą”?</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Czy jest zapis mówiący, że produkcja może być realizowana, pod warunkiem że będzie na nią popyt? Jeżeliby więc przeanalizować ograniczenia dotyczące sprzedaży, to dochodzi się do wniosku, że pozostają tylko zamówienie krajowe. I tylko pod takim warunkiem można rozpoczynać produkcję śmigłowców. Oczekuję na rzetelne odpowiedzi i w zależności od tego sformułuję następne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Niektórym osobom, w tym także działaczom związkowym, naraziłem się tym, że sprawę sprzedaży PZL Mielec skierowałem do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, natomiast CBA przekazało sprawę prokuraturze. I w tej sprawie jest prowadzone śledztwo, co więcej – już teraz prokuratura twierdzi, że większość zarzutów podniesionych przeze mnie jest słuszna i zasadna. Klucz do sytuacji związanej ze sprzedażą Mielca jest zawarty w materiale przekazanym nam przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Chodzi szczególnie o tezę, cytuję: „w firmie jest bardzo wysoki poziom zadłużenia, głównie wobec Agencji Rozwoju Przemysłu”. I tak sobie przez szesnaście lat funkcjonuje Agencja, otrzymując dotacje ze strony Skarbu Państwa i obracając pieniędzmi. Szczególnie aktywnie Agencja działała pod kierownictwem byłego prezesa, pana Krężla. Natomiast firmy, które potrzebowały natychmiastowej pomocy finansowej, czekały trzy miesiące, rok, półtora roku i więcej. Owszem, pieniądze dochodziły, ale zakład był już na skraju bankructwa. Takich patologii było więcej w okresie 15-letniego panowania prezesa Krężla. Dlatego nazywałem Agencję Rozwoju Przemysłu – Agencją Likwidacji Przemysłu. I oto mamy prywatyzację Mielca wedle rozpisanego scenariusza, do którego należało jeszcze dopasować związki zawodowe i przeprowadzić transakcję sprzedaży spółki. W naiwności mojej sądziłem, że po przyjściu nowego zarządu do Agencji i nowego ministra do resortu skarbu dokonają oni bilansu złej sytuacji PZL Mielec. I spróbują dokonać wspólnie analizy, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Mielec zawsze tak źle wyglądał pod względem ekonomicznym. Dlaczego nie było zamówień, dlaczego nie odbierano w terminie już zrealizowanego zamówienia, dlaczego w sposób patologiczny zbywano majątek? Dlaczego tolerowano niegospodarność, brak nadzoru i złe zarządzanie? Zakład się kurczył i kurczył aż do takiego skurczonego stanu, w jakim się dzisiaj znajduje. Łatwo więc było wmówić opinii publicznej i pracownikom, że jedynym wyjściem z trudnej sytuacji jest właśnie sprzedaż. A sposób, w jaki sprzedano zakład, opisał pośrednio pan przewodniczący Aleksander Grad, zadając pytania, które w większości ja chciałem zadać.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PosełZygmuntWrzodak">Winą za ten stan rzeczy jest brak nadzoru nad Agencją Rozwoju Przemysłu oraz Agencji Rozwoju Przemysłu za tak fatalną sprzedaż mieleckiego zakładu. Dlaczego nowy zarząd ARP wspólnie z kierownictwem resortu skarbu państwa nie dokonał bilansu dotychczasowego funkcjonowania PZL Mielec? Co było przyczyną tak złej sytuacji spółki? Czy może jest prawdą ta hipoteza, która mówi, że kilku pracowników WSK „PZL-Rzeszów” ponad rok temu celowo doprowadziło spółkę z Mielca na dno, aby ten sam właściciel, firma United Technologies Corp., właściciel „PZL-Rzeszów”, mógł za bezcen przejąć PZL Mielec? Pytam więc, czy było takie zdarzenie, że pewni ludzie oddelegowani z Rzeszowa przyszli do pracy w Mielcu po to tylko, aby przygotować sytuację i udowodnić, że Mielec tonie.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PosełZygmuntWrzodak">W swoim dokumencie informacyjnym Agencja Rozwoju Przemysłu pisze: „Należy z pełną stanowczością podkreślić, że bez powiązania kapitałowego z silnym inwestorem strategicznym Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. nie miałyby żadnych szans na utrzymanie się na rynku w perspektywie najbliższych kilku lat...” itd. To jest język ministra Kaczmarka i ministra Lewandowskiego. Proszę się nie uśmiechać, ale wiem, ile krzywdy zrobiła Agencja Rozwoju Przemysłu polskiemu przemysłowi. Wiem, bo sam wywodzę się z przemysłu. Może nie ten zarząd ARP, który jest obecnie, ale z całą pewnością jako Agencja tak. I nadal stosujecie jako Agencja te same metody co wasi poprzednicy i używacie tego samego języka. I nawet ci sami doradcy z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, którzy wyceniali Polskie Huty Stali, polskie stocznie, Domy Towarowe Centrum i doradzali w prywatyzacjach kolejnym ministrom skarbu państwa. To ci doradcy przygotowywali wycenę prywatyzowanych firm, negocjowali warunki umów prywatyzacyjnych itd., co zresztą poruszył w swoim wystąpieniu pan przewodniczący. Ludzie, o których mówię, są wyjątkowo niewiarygodni i bardzo drodzy. Bardzo drodzy. Pytam więc pana prezesa ARP: ile kosztowało przygotowanie procedury prywatyzacyjnej przez kancelarię Wardyński i Wspólnicy? Moje następne pytanie kieruję do pana ministra skarbu państwa. Czy przeprowadzono inwentaryzację spółki PZL Mielec i jakie zobowiązania ciążyły na spółce? Proszę także o podanie dokładnego stanu zadłużenia na dzień podpisania umowy prywatyzacyjnej. Do czego zobowiązali się w umowie Amerykanie, albowiem często używa się w dokumentach towarzyszących umowie formułki „o ile zgodzi się rząd amerykański”, „o ile ta produkcja będzie uzasadniona ekonomicznie”, „pod warunkiem uzyskania stosownych zgód władz RP i USA”. Rząd polski na pewno się zgodzi, ale rząd amerykański pilnuje swojego interesu, a nie interesów polskich.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PosełZygmuntWrzodak">Przejdę teraz do umowy offsetowej, która opiewa na 455.000 tys. zł. W jakim zakresie została zrealizowana ta umowa? Czy Amerykanie będą między sobą realizować tę umowę? Pan minister Paweł Poncyljusz przyznał, iż 50.000 tys. USD zostało zaliczone na poczet offsetu tytułem uzyskania certyfikatu na sprzedaż samolotów SkyTruck w USA. Proszę państwa, to jest nieprawdopodobny skandal. Dlaczego Agencja Rozwoju Przemysłu wyraziła zgodę na to, żeby wyłączność na sprzedaż samolotów SkyTruck w Ameryce Północnej i Południowej przyznano amerykańskiej spółce, która nie kiwnęła palcem, aby sprzedać chociaż jeden samolot. Jakby tego było mało, strona polska nie mogła sprzedawać sama, bo obowiązywała wyłączność dana Amerykanom, w efekcie spółka PZL Mielec nie sprzedając swoich produktów, poniosła wymierne straty.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PosełZygmuntWrzodak">Dla mnie jest to ewidentny dowód na to, że to działania celowe doprowadziły do zapaści w przedsiębiorstwie i kłopotów finansowych. To było działanie celowe według wcześniej opracowanego scenariusza. Dlaczego Polska, mówiąc z patosem, pozbywa się za bezcen myśli technicznej i majątku trwałego z branży lotniczej i obronnej? Dlaczego to Amerykanie mają wymyślać technologie, a my mamy składać samoloty albo jakieś części? Liczy się ten naród, który coś opracowuje i projektuje, a potem wdraża w życie i sprzedaje. Dlaczego Polacy mają być pozbawieni tego ważnego instrumentu? To są te zasadnicze pytania, które należy postawić – kiedyś rządom AWS, Unii Wolności i SLD, a teraz rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Mimo że są to inne opcje polityczne, metody pozostały te same. Wyprzedaż za bezcen majątku wypracowanego przez pokolenia Polaków. Nie przez komunę, przez rzesze Polaków pod rządami komunistycznymi. Ale mimo to ci Polacy dbali o to i chcieli coś zrobić – urozmaicić, unowocześnić dla własnego społeczeństwa i dla własnej armii. To jednak, co robi się obecnie, jest uzależnianiem się od obcych, rezygnacją z narodowej suwerenności, wręcz działaniem na rzecz utraty niepodległości naszego kraju. Historia pokazała, jak możemy liczyć na innych w najważniejszych dla nas sprawach. Świadczy o tym Jałta, Teheran. Nie chcę być niewolnikiem Sowietów albo Amerykanów. Ale wy, którzy doprowadzacie do takich sytuacji, chcecie być niewolnikami. Część posłów tego Sejmu nie zgadza się na takie rządzenie.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PosełZygmuntWrzodak">Dochodzi do tego, że związkowcy oczerniają mnie w mediach, że miałem czelność zwrócić uwagę na to, że jest zła prywatyzacja. Ale kierując się krótkowzroczną polityką zapominają o tym, że 24 miesiące szybko miną i bezrobocie zapuka do firmy. Są to zasadnicze pytania, na które powinien odpowiedzieć minister skarbu państwa. Ale pan minister nie przychodzi. To jest skandal. Na kolejnym ważnym posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa nie ma ministra. Za to przychodzą urzędnicy, którzy nie mają nic do powiedzenia i zwalają winę na innych urzędników niższego szczebla. Nie wiem, czy przez ostatni rok chociaż raz był obecny na naszym posiedzeniu pan minister skarbu państwa. Panie przewodniczący, trzeba do marszałka Sejmu wystosować protest w związku z niepoważnym traktowaniem Komisji Skarbu Państwa przez pana ministra Wojciecha Jasińskiego. To jest zachowanie niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PosełZygmuntWrzodak">I kwestia ostatnia, którą chciałem teraz poruszyć. W związku z debatą na temat realizacji umowy offsetowej dowiaduję się, że odpowiedzialny za umowę offsetową, w tym również za offset w Ministerstwie Gospodarki, jest pan Hubert Królikowski, wcześniej doradca i asystent pana Matraszka. Pan Matraszek jest amerykańskim lobbystą w sprawach samolotu F-16. Panie i panowie posłowie, którzy zasiadali w Sejmie poprzedniej kadencji, do dzisiaj pamiętają słowa byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pana Barcikowskiego, o bardzo poważnych zarzutach wobec Matraszka. Jak w ogóle można mówić o korzyściach offsetobiorców, jeżeli w odpowiedzialnym za offset ministerstwie zasiada dyrektor związany z offsetodawcą. To jest kolejny nieprawdopodobny skandal. Zapytuję więc pana Królikowskiego, czy był asystentem marszałka Sejmu pana Bronisława Komorowskiego? Jeżeli jest to prawda, to lepiej od razu poddać się i dać społeczeństwu sygnał do rozejścia się. Jeśli takie jest myślenie o sprawach zasadniczych, takich jak obronność czy polska myśl techniczna w branży zbrojeniowej, to lepiej od razu się poddać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Ciężkie zarzuty i zasadnicze pytania, także zawierające zarzuty, choć nie wprost powiedziane, padły w czasie tej dzisiejszej debaty. Nie chciałabym podejmować polemiki na temat prywatyzacji, albowiem znane mi są poglądy wielu moich kolegów, z którymi znamy się już całe lata. Oni zapewne mogą to samo powiedzieć o mnie, a spór o prywatyzację przebiegał różnie w Komisji Skarbu Państwa. Oś sporu wynikała jednak przede wszystkim z faktu akceptowania prywatyzacji jako narzędzia do realizacji polityki gospodarczej. Albo wynikała z widzenia prywatyzacji nie tylko jako narzędzia polityki gospodarczej, ale też narzędzia realizacji innych celów. Niemniej prywatyzacja odbywa się i jest tylko kwestią oceny to, czy jest prawidłowo realizowana, czy też nie. Nie bez przyczyny pytałam w pierwszej części naszego posiedzenia o to, czy w nowej strategii przemysłu obronnego wyklucza się prywatyzację, czy też się jej nie wyklucza. Jeśli będziemy znali odpowiedź na to pytanie, będziemy wiedzieli, czy jest pełna determinacja do tworzenia holdingu sektora obronnego i czy zapoczątkowane procesy będą kontynuowane w określonym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Prywatyzacja jest możliwa, o czym świadczy przykład mieleckiego zakładu, ale świadczy również o tym, że brak jest spójnej koncepcji rozwoju przemysłu zbrojeniowego w Polsce. Nie ma konsolidacji, a jest prywatyzacja. Chciałabym zadać kilka pytań dotyczących spraw jeszcze dzisiaj nieporuszanych, a z pewnością istotnych. Moje pytanie kieruję do Agencji Rozwoju Przemysłu jako do uczestnika umowy prywatyzacyjnej. W jaki sposób został zrealizowany ten swoisty pakiet socjalny polegający między innymi na podniesieniu wynagrodzeń? Czy został już wprowadzony program edukacyjny dla pracowników i czego ma dotyczyć? Dlaczego uwzględniono taką, a nie inną wartość transakcji przedmiotowej? Jakie konkretne zobowiązania zostały przyjęte przy okazji umowy sprzedaży, które mogą o tym świadczyć, że nie jest to jedynie puste sformułowanie? Chodzi mi o informację na temat konkretnych inwestycji, które są zawarte w sformułowaniu „rozwój regionu”. Czy prywatyzacja została przyjęta w regionie mieleckim z zadowoleniem? Czy transakcja została przyjęta pozytywnie przez pracowników, którzy w związku ze zmianą właściciela wyrażają jakieś nadzieje, także w kontekście rozwoju regionu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełKrzysztofZaremba">Moje pytanie kieruję najpierw do Agencji Rozwoju Przemysłu, natomiast następne do przedstawicieli rządu. Otóż zakładając, że nie byłoby transakcji prywatyzacyjnej, to jakie modele śmigłowców mógłby zaoferować PZL Mielec w ofercie? Co się dzieje z projektem śmigłowca Huzar? Czy ten projekt jest projektem perspektywicznym? Czy fabryka ma własną konstrukcję maszyny, która mogłaby stanowić wyposażenie dla polskich sił zbrojnych, zgodnie ze słuszną ideą, że polska armia powinna być wyposażana w polskie uzbrojenie? Czy firma PZL Mielec posiadała odpowiedni zasób kapitału finansowego, aby samodzielnie przeprowadzić akcję marketingową na rynkach, z których obecnie zostaje skutecznie wypierana? Mam na myśli rynek sprzedaży samolotu PZL M-18 Dromader, który jest moim zdaniem najlepszym samolotem rolniczym na świecie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PosełKrzysztofZaremba">Niestety jednak Dromader zostaje wypierany przez konkurentów ze Szwajcarii, USA i RPA z tradycyjnych rynków, na których zawsze z powodzeniem funkcjonował. Czy zatem PZL Mielec był w stanie poradzić sobie samodzielnie oferując Huzara polskiej armii i czy był w stanie udźwignąć koszty promocji Dromadera na światowych rynkach, biorąc pod uwagę zadłużenie, z jakim borykała się firma? Chciałbym teraz zwrócić uwagę państwa i pana ministra skarbu państwa jako poseł ziemi szczecińskiej na fakt, że stocznia szczecińska nie ma żadnych problemów w bieżącej działalności, albowiem jest pod nadzorem Agencji Rozwoju Przemysłu. Dzięki temu Ministerstwo Skarbu Państwa nie prowadzi żadnych działań prywatyzacyjnych w tej stoczni. Mówię to z całą odpowiedzialnością, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z faktu, że tych dwóch sektorów działalności przemysłowej nie można porównać.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PosełKrzysztofZaremba">Pragnę zaznaczyć, że moja wiedza na temat zagadnień lotniczych, aczkolwiek amatorska, ma solidne kilkunastoletnie podstawy, jest bowiem zwykle tak, że jeżeli kogoś coś interesuje, to stara się to poznać dogłębnie. Otóż czytając fachową prasę lotniczą nietrudno dojść do wniosku, że rynek lotniczy – samolotowy i śmigłowcowy jest rynkiem specyficznym i zamkniętym. Tak więc nie jestem zaskoczony opracowaniami i ekspertyzami, które pojawiły po transakcji prywatyzacyjnej PZL Mielec i z których wynika, że śmigłowce Agustawestland są najbardziej przydatne dla polskiej armii. Jest obowiązkiem każdego posła, aby badać okoliczności każdej transakcji, jaką się interesuje, ale nie można dawać się podpuszczać, ponieważ przy każdej transakcji są zadowoleni i mniej zadowoleni. Proszę wziąć pod uwagę to, że w przypadku F-16 nie ma zapewnionego serwisu pogwarancyjnego, co zapewniliśmy sobie w przypadku MiG-29. Ale chcę zwrócić uwagę państwa na to, o co idzie tu gra. I nie jest istotne to – czy lepszy jest Black Hawk czy Lenght, albowiem o tym będą decydować specjaliści. Będą decydować o tym, czym chcą latać i czym chcą transportować żołnierzy z pola walki i na pole walki. Tak więc ilość publikacji, która pojawiła się po transakcji z mielecką spółką wyraźnie wskazuje na to, że szykują się trzy firmy, które chcą dostarczać helikoptery dla polskiej armii. I bardzo dobrze, im więcej chętnych, tym lepiej.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PosełKrzysztofZaremba">Po doświadczeniach z zakupem samolotu wielozadaniowego, który jest największym kontraktem w dziejach polskiego uzbrojenia, powinniśmy patrzeć na te sprawy z wielu perspektyw. Niestety, panie pośle Wrzodak, mówię to z wielkim smutkiem, sytuacja z przedwojennym Mielcem się nie powtórzy. Mam na myśli konstrukcyjne opracowania PZL 37 A i B. I tak nie potrafiliśmy tego wykorzystać, sprzedając samoloty na miesiąc przed wybuchem wojny. Proszę zatem o odpowiedź – jaki śmigłowiec mógłby zaoferować PZL Mielec, aby stanąć do przetargu na wyposażenie polskich sił zbrojnych, oczywiście zakładając, że nie było transakcji prywatyzacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełKrystynaSkowrońska">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi pana posła Zygmunta Wrzodaka i powiedzieć, że konkluzja pana posła na temat polskiej myśli technicznej w aspekcie uzbrojenia polskiej armii nie dotyczy chyba rozpatrywanych kwestii. Pan poseł Zygmunt Wrzodak jest członkiem Komisji Obrony Narodowej i pamiętam wydarzenia, z czasów złej sytuacji ekonomicznej mieleckiego zakładu, który w latach 2002–2005 notował stratę w rachunku ciągnionym. Było to w sumie około 70.000 tys. zł straty. Chciałabym się więc dowiedzieć od kierownictwa Agencji Rozwoju Przemysłu, czy w roku 2006, w momencie rozpoczynania negocjacji prywatyzacyjnych, wartość długu przekraczała 50 procent wartości aktywów? Druga sprawa budząca wiele kontrowersji i wątpliwości to sprawa ceny sprzedaży. Warto zatem, aby przedstawiciele Agencji mogli poinformować, w jaki sposób dokonywali wyboru firmy przeprowadzającej wycenę wartości PZL Mielec i jaką metodę tej wyceny zastosowano. Czy zakład nie podlegał przepisom ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, jak stwierdził to przedstawiciel zarządu ARP? Pan poseł Wrzodak powiedział w swoim wystąpieniu o grupie pracowników „WSK-Rzeszów”, którzy zostali oddelegowani do pracy w Mielcu. Chciałbym wobec tego zapytać pana ministra skarbu państwa o to, według jakich kryteriów zostali zatrudnieni członkowie zarządu w spółce PZL Mielec, bo to mogłoby wyjaśnić nam tę kwestię. Chciałabym także prosić o wyjaśnienie planów związanych z inwestycjami w regionie, o których mówi umowa sprzedaży, albowiem nie jest to jednoznacznie określone. Myślę, że należy pamiętać o tym, jak trudna była sytuacja w zakładzie, zanim przystąpiono do rozmów z Amerykanami, i jak trudno było wynegocjować kontrakt indonezyjski w tej sytuacji. Co stałoby się z zakładem w obliczu rosnącego zadłużenia i jego załogą, jeśliby nie było konkretnych i dochodowych zamówień, nawet gdyby udało się wygenerować jakiś zysk? Myślę, że na to i inne pytania powinniśmy sobie odpowiedzieć w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Pani poseł Krystyna Skowrońska wielokrotnie polemizuje ze mną przy okazji istotnych prywatyzacji w województwie podkarpackim, jak na przykład przy patologicznej prywatyzacji Polmosu Łańcut, kiedy to pani poseł wspierała tę prywatyzację. Podobnie było w przypadku rzeszowskiego Zelmeru, kiedy to pani poseł opowiedziała się po stronie inwestora, a nie po stronie załogi i regionu. Pani poseł Skowrońska generalnie stoi po stronie inwestorów, a nie broni interesu ogólnospołecznego. Byłoby dobrze, gdyby w swoich wywodach nie używała języka, którym posługiwał się I sekretarz komitetu zakładowego z Mielca. Co więcej, broni pani spraw, pani poseł, co do których wiadomo, że nie mają one poparcia ze strony pani politycznego ugrupowania. Jaki ma pani więc interes w obronie tych prywatyzacji, skoro nie jest to zgodne z polityką pani ugrupowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Prosiłbym pana posła o większą wstrzemięźliwość w wypowiadaniu się, aby nie groziły panu kolejne procesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełKrystynaSkowrońska">Pragnę poinformować, że w sprawie prywatyzacji Zelmera zwróciłam się do ministra skarbu państwa z interpelacją, z którą można się w każdej chwili zapoznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Chciałbym zapytać pana ministra Ireneusza Dąbrowskiego o to, czy umowa sprzedaży PZL Mielec była przed podpisaniem zatwierdzana przez Ministerstwo Skarbu Państwa i czy ministerstwo brało udział w procesie ostatecznego przygotowania umowy w okresie między grudniem 2006 i marcem 2007 roku. I jeszcze jedna kwestia, o którą chciałbym zapytać prezesa ARP, a którą zauważyłem dopiero teraz. Chodzi o sformułowanie zamieszczone do materiału informacyjnego: „Wedle wiedzy Agencji Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie opisanej powyżej transakcji. W związku z tym zarząd Agencji nie może przekazać dalej idących wyjaśnień bez obawy o ujawnienie informacji objętych tajemnicą śledztwa”. Co to znaczy, że są jeszcze jakieś inne informacje dotyczące pakietu spraw, o który pytała Komisja Skarbu Państwa? Proszę państwa, chciałbym, abyśmy przyjęli jedno bardzo ważne założenie. Otóż pracownicy i związki zawodowe dbają o to, aby wynegocjować korzystny pakiet socjalny, zarząd spółki powinien rozpatrywać umowę w kontekście jej przyszłości i jej rozwoju, resort skarbu państwa musi widzieć każdą prywatyzację z punktu widzenia jej ewentualnych korzyści dla Skarbu Państwa, natomiast Komisja Skarbu Państwa musi nadzorować to wszystko, aby wiedzieć, czy na danej transakcji nie traci Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Chociaż jestem głębokim zwolennikiem idei prywatyzacji, a także zwolennikiem prywatyzacji spółki mieleckiej, a nawet uważam, że można firmę oddać za symboliczną złotówkę, to jednak musi istnieć przeświadczenie i muszą istnieć gwarancje, że dana firma będzie się rozwijać i będą podejmowane inwestycje. Czytając podpisaną umowę prywatyzacyjną PZL Mielec, takich gwarancji nie mam. Mówię to na podstawie lektury różnych materiałów i informacji, które napływają do Komisji Skarbu Państwa – oficjalnie i mniej oficjalnie. Nie jest więc tak, jak sugerował to pan poseł Krzysztof Zaremba, że działamy w imię jakichś interesów, ulegając nieświadomie atmosferze, którą ktoś próbuje wywoływać. Otóż nie, Komisja jest od tego, aby wyjaśniać i sprawę stawiać jednoznacznie – tak albo tak. Sejm ma swoją instytucję kontrolną – Najwyższą Izbę Kontroli, która badając i kontrolując, pracuje dla Sejmu. Apeluję więc o to, aby każdy z nas właściwie pojmował rolę, jaką ma do spełnienia w tym procesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PodsekretarzstanuwMSPIreneuszDąbrowski">Chciałbym powrócić do mojej pierwszej dzisiaj wypowiedzi, albowiem mam wrażenie, że pan przewodniczący źle zrozumiał intencje mojej wypowiedzi. Otóż spółka PZL Mielec była w bardzo trudnej sytuacji, a pan prezes Brzezicki oraz Agencja Rozwoju Przemysłu podjęli trudną, aczkolwiek słuszną decyzję o sprzedaży udziałów. Jestem o tym głęboko przekonany. Oczywiście cała ta sprawa była konsultowana z Ministerstwem Skarbu Państwa i Agencja prosiła o zgodę na przeprowadzenie tej transakcji. Przedstawione warunki umowy prywatyzacyjnej oraz szczegóły negocjacji wskazywały na twarde rozmowy i to spowodowało udzielenie wsparcia dla ARP ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa. Uważam tę decyzję za bardzo dobrą i odważną, popartą także przez stronę związkową oraz przez samorząd lokalny, który na specjalnej sesji rady miasta podziękował MSP za umożliwienie przeprowadzenia sprzedaży spółki. Natomiast szczegóły tej transakcji są bardzo dobrze znane kierownictwu Agencji Rozwoju Przemysłu, które jest obecne na dzisiejszym posiedzeniu i można się do niego zwrócić z pytaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">Chciałbym najpierw powiedzieć kilka uwag zaadresowanych do pana posła Zygmunta Wrzodaka, który skierował najcięższe zarzuty wobec transakcji sprzedaży, używając argumentów o najistotniejszym ciężarze, a mianowicie o patriotyzmie i dbałości o interesy narodowe. Później poproszę pana prezesa Stolarza o odpowiedź na konkretne pytania państwa, zwłaszcza na pytania pana przewodniczącego Aleksandra Grada, które to pytania mają charakter audytorski lub nawet księgowy. W tej chwili wydaje mi się, że zarówno dzisiejsze posiedzenie Komisji, jak i publikacje jakichś „marginesowych pisemek”, wskazują na istnienie jakiegoś nierzeczywistego i nieprawdziwego tła towarzyszącego zawieraniu tej transakcji. Ten sposób widzenia przedstawia firmę z Mielca jako firmę o świetlanej przyszłości, z pomysłami, z posiadaniem know how oraz rynek oferujący dużo zamówień. To wszystko jest obrazem nieprawdziwym, albowiem PZL Mielec jest firmą powstałą w roku 1999, kupioną od syndyka. Dysponowała ona starymi narzędziami i niemal wrakami samolotów, które usiłowano remontować.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">Spółka nie miała rozpoczętych żadnych prac badawczo-rozwojowych, a liczba jej pracowników zmniejszyła się z 25.000 pracowników do około 1500 i nawet trudno było utrzymać tę załogę. Gdyby spółka została sama z własnymi problemami lub na utrzymaniu Agencji Rozwoju Przemysłu, która również ma ograniczone możliwości udzielania pomocy, to sądzę, że w ciągu 3 miesięcy prezes spółki byłby zmuszony zgłosić wniosek o upadłość przedsiębiorstwa. Tak więc panował nie tylko brak perspektyw dla dalszego działania, ale również brak możliwości udzielenia spółce dalszej pomocy finansowej z powodu takich, a nie innych przepisów traktatu rzymskiego. Wszystko to spowodowałoby zapewne zamknięcie spółki, co mogłoby doprowadzić do przejęcia pracowników na przykład przez Specjalną Strefę Ekonomiczną w Mielcu. Byłoby jednak źle, gdyby taka rzesza dobrze wykwalifikowanych pracowników, którzy od pokoleń są wychowywani w kulturze produkcji samolotów, przestała istnieć jako jedna całość. To była jedyna realna wartość tej spółki, albowiem pozostałe wartości były jedynie na papierze. Przejdę teraz do odpowiedzi na konkretne pytania. I tak, wartość całej transakcji sprzedaży spółki PZL Mielec to 250.000 tys. zł, ponieważ tyle musiał zapłacić nabywca i tyle musiałby prawdopodobnie zapłacić Skarb Państwa. Co wchodzi w skład tej transakcji? Jest to cena samej transakcji zakupu akcji przedsiębiorstwa, wartość inwestycji, jaka będzie podejmowana, oraz wartość pakietu socjalnego, słowem wszystko to, co należy zrobić, aby utrzymać produkcję. Gdybyśmy jako Agencja Rozwoju Przemysłu chcieli utrzymać przy życiu spółkę, musielibyśmy dokapitalizować spółkę kwotą około 40.000 tys. USD, podnieść pensje pracownikom, odkupić od spółki samoloty i trzymać je w hangarze licząc na to, że odkupi je od nas MON dla wojsk lądowych albo dla wojsk lotniczych.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">Nie było to jednak takie pewne, albowiem mamy wolny rynek i armia może kupować tam gdzie chce. Tak więc nabywca akcji nie tylko wyłożył owe 250.000 tys. zł, ale zagwarantował udostępnienie spółce własnej sieci sprzedaży na całym świecie. Oczywiście spółka była znana na rynku od wielu lat, ale kojarzono ją z siecią sprzedaży Związku Radzieckiego. Zatem budowa sieci sprzedaży podobnej do tej, jaką ma Sikorsky Aircraft Corp. zajęłaby nam 30 lat i kosztowałaby nas kilkanaście miliardów złotych. Nawiasem mówiąc, program restrukturyzacji spółki został negatywnie oceniony w lipcu 2006 roku, a było to tuż przed rozpoczęciem negocjacji z SAC. Wobec nieprzyjęcia programu restrukturyzacji spółka nie mogła ubiegać się o przyznanie pomocy publicznej. W roku 2006 oprócz ostatnich trzech samolotów, będących wspólną własnością spółki i ARP, nie sprzedano ani jednego samolotu. Podobna sytuacja prawdopodobnie byłaby w roku 2007.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">Należałoby w tej sytuacji myśleć o windykacji udzielonej pomocy publicznej, której Agencja udzieliła i którą później zwróciła firma Sikorsky, przelewając pieniądze z konta w Nowym Jorku. Pieniądze pochodziły od firmy United Technologies Holding i nie były to pieniądze Ministerstwa Obrony Narodowej, albowiem tymi pieniędzmi spółka mielecka w owym czasie jeszcze nie dysponowała. Mówię o tym wszystkim dlatego, że spółka PZL Mielec była w bardzo złej kondycji pod każdym względem i nie była z pewnością perłą polskiej gospodarki, jak chcą ją niektórzy widzieć. Odnosząc się do zagadnień związanych z obronnością polskich sił zbrojnych, pragnę poinformować, że zakład będzie produkował samolot oraz śmigłowiec, co jest wedle opinii Ministerstwa Obrony Narodowej pożądanym kierunkiem produkcji wojskowej na terenie RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Pan prezes Brzezicki dokonał już wstępnej oceny sytuacji związanej bezpośrednio transakcją sprzedaży spółki z Mielca, natomiast ja postaram się jeszcze uporządkować pewne kwestie. Po pierwsze mamy do czynienia z jedną umową, a nie z dwoma umowami, albowiem pierwsza, podpisana 18 grudnia 2006 była umową warunkową, natomiast druga umowa była umową finalną podpisaną w dniu 15 marca 2007 roku. Obie te umowy różniły się w kilku elementach. Jeśli chodzi o wartość transakcji sprzedaży spółki, to wynosi ona 250.000 tys. zł, natomiast cena sprzedaży wynosi 66.000 tys. zł. Na tę wartość składa się zwrot 36.677 tys. zł bezpośrednio z firmy United Technologies Holding, co zostało spłacone razem z ceną sprzedaży udziałów. Jeśli chodzi o pytanie dotyczące spłaty zadłużenia, to zostało to dokonane jednym przelewem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Pytałem o ogólną wartość zadłużenia spółki wobec Agencji Rozwoju Przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Wobec tego tę kwotę podałem już wcześniej. Agencja nie umorzyła żadnych należności wobec mieleckiej spółki. Było to około 36.000 tys. zł z ułamkiem, ale nie pamiętam dokładnie ile. Natomiast było pytanie dotyczące kwoty 9900 tys. zł i rodzaju zabezpieczenia finansowego ze strony spółki Sikorsky Aircraft Corp. Wyjaśniam, że chodzi o zabezpieczenie na wypadek fałszywych oświadczeń oraz pozycji nieujawnionych w bilansie. Agencja sprawdziła to dokładnie przed podpisaniem umowy i zminimalizowała ewentualność wystąpienia tego rodzaju pozycji bilansowych. Przy tej okazji chciałbym tytułem uzupełnienia powiedzieć, że w kwocie zadłużenia spółki wobec ARP, jest zawarta kwota 16.000 tys. zł pomocy na ratowanie spółki, która została udzielona w trakcie opracowywania programu restrukturyzacji. Kwota ta powinna zostać natychmiast windykowana w chwili nieprzyjęcia przez UOKiK programu restrukturyzacji, albowiem tak stanowią przepisy. Sądzę, że tego rodzaju okoliczność stanowiłaby kolejną przesłankę do ogłoszenia upadłości zakładu. Odpowiadając na pytanie dotyczące zorganizowania publicznego przetargu na zakup akcji PZL Mielec informuję, że nie było żadnego zainteresowania nabyciem akcji tej spółki. Prowadziliśmy w tej sprawie rozmowy, ale żadna z liczących się firm nie była zainteresowana nabyciem akcji. Jak już wspominałem, spółka nie podlegała przepisom ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. Natomiast oferta spółki SAC była najbardziej pełną ofertą złożoną po pierwszych rozmowach. Oferta obejmowała zaangażowanie nowoczesnych technologii, nową produkcję, przyszłość dla zakładu i przyszłość dla regionu. Pan przewodniczący Aleksander Grad zapytał o gwarancje na podjęcie inwestycji w spółkę z Mielca i odpowiadam, że mowa jest o kwocie 45.000 tys. USD, z czego przeznacza się na inwestycje w zasoby ludzkie kwotę 15.000 tys. USD. Oczywiście chodzi o zasoby ludzkie w fabryce mieleckiej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Pragnę dodać, że kwota inwestycji w wysokości 45.000 może być traktowana jako kwota minimum i kontrola jej wydatkowania jest zastrzeżona w umowie. Przewidziane są kary umowne i prawo do monitorowania tego procesu. Pytali państwo o gwarancje produkcji śmigłowców, więc odpowiadam: spółka podpisała umowę na produkcję kadłubów do śmigłowców Black Hawk na kwotę bodajże 600.000 tys. zł. Powtarzam, ta umowa jest już faktem i spółka do roku 2010 uruchomi produkcję International Black Hawk. Jeśli chodzi o przypuszczenie pana przewodniczącego, że umowa jest tak skonstruowana, że jedynym rynkiem zbytu dla wyrobów spółki z Mielca jest rynek polski, to oświadczam, że nie jest to prawda. Chodzi o to, że śmigłowiec Black Hawk nie będzie podlegał uregulowaniom sprzedaży dotyczącym sprzętu wojskowego w ramach reguły FMS (Foreign Military Size) i tak należy rozumieć to uregulowanie.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Odnosząc się do zarzutu pana posła Zygmunta Wrzodaka o to, że Agencja Rozwoju Przemysłu pożycza pieniądze spółkom państwowym, odpowiadam, że taka jest rola naszej agencji. Pomagamy między innymi finansowo spółkom Skarbu Państwa, które znajdują się w trudnej sytuacji i nie mają szans na otrzymanie kredytu ze względu na niską albo żadną zdolność kredytową. Jedyną możliwością jest ARP, ale nasza pomoc jest również obwarowana przepisami unijnymi wynikającymi z przepisów o udzielaniu pomocy publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">Uzupełniając wypowiedź pana prezesa Stolarza chcę podkreślić, że w aneksie do umowy podpisanej z Sikorsky Aircraft Corp. nie ma mowy o żadnych kontraktach. Mówi się jedynie o podmiotach, które być może będą współpracować ze spółką mielecką. Jeżeli oczywiście te podmioty będą zainteresowane taką współpracą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Odpowiadając na pytanie dotyczące trybu wyceny spółki PZL Mielec informuję, że w drodze normalnego przetargu została wyłoniona firma oceniająca i ta firma dokonała wyceny spółki z Mielca. W wycenie zostały uwzględnione wszystkie aspekty związane z majątkiem spółki łącznie z potencjalną wartością dokumentacji i została ona wykonana kilkoma metodami. Jeśli chodzi o realizację pakietu socjalnego, to została uruchomiona pierwsza rata premii prywatyzacyjnej, a także podwyżka wynagrodzenia. Ponadto została wypłacona premia świąteczna i przygotowuje się program szkoleniowy dla pracowników oraz program Scolar, który umożliwia pracownikowi spółki podjęcie studiów na wszelkich możliwych kierunkach, pod warunkiem akceptacji kierunku studiów ze strony kierownictwa. Ta regulacja jest związana z refundacją 100 procent kosztów edukacji w czasie studiów oraz premii po zakończeniu nauki.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Padło pytanie o sformułowanie w umowie dotyczące rozwoju regionu mieleckiego. Otóż Rada Miasta Mielec poparła w specjalnej uchwale podpisanie umowy, ponieważ ma to pozytywny aspekt dla rozwoju miasta i regionu. Jest mi natomiast wiadomo, że zostały podjęte rozmowy z odnośnymi władzami samorządowymi na temat budowy zaplecza mieszkaniowego dla pracowników mieleckiej spółki i odpowiednich działań ze strony developerów. Znalazło to swój wymiar w cenach nieruchomości, ponieważ po podpisaniu umowy od razu wzrosły ich ceny w mieście. Chciałbym teraz poprosić panią dyrektor Magdziak o odpowiedź na temat dokonanej wyceny spółki PZL Mielec dla potrzeb transakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#DyrektorDepartamentuProjektówSpecjalnychARPSAWiesławaMagdziak">Odpowiadając na pytanie dotyczące wyceny spółki PZL Mielec chciałabym poinformować, że w związku z koniecznością dokonania wyceny nasza Agencja wystąpiła do pięciu firm z zapytaniem ofertowym w tej sprawie. Między innymi do firmy Modzelewski i Wspólnicy, EViP, Premium oraz Consult Sp. z o.o. To zapytanie ofertowe zawierało nasze warunki i oczekiwania dotyczące sposobu dokonania wyceny. Dwie firmy nie odpowiedziały w ogóle na nasze zapytanie, a pozostałe przysłały swój akces. W związku z tym zarząd naszej agencji powołał komisję do przeprowadzenia oceny i do wyboru firmy wyceniającej. W wyniku działania tej komisji do dokonania wyceny spółki PZL Mielec została wybrana spółka Consult Sp. z o.o. z Warszawy. Wycena została wykonana według stanu środków finansowych i bilansu na dzień 30 czerwca 2006 roku. Wycenę zakończono w dniu 30 sierpnia 2006 roku. Była ona robiona kilkoma metodami – metodą aktywów netto zdyskontowanych przyszłych strumieni pieniężnych oraz rynkowej wartości likwidacyjnej według stanu na 30 czerwca 2006. Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego, czy w wycenie były brane pod uwagę prawa do sprzedaży samolotów, pragnę poinformować, że oczywiście te prawa były brane pod uwagę przez spółkę Consult i jest to dokładnie opisane w materiale. Spółka ta oceniła to w ten sposób: „Prawa do osiągania korzyści z posiadanego prawa do sprzedaży samolotów zostały ocenione w sposób następujący. Ponieważ całość przychodów osiąganych przez wymienioną spółkę pochodzi ze sprzedaży samolotów lub części zamiennych, zarówno historyczne wyniki spółki, jak również przedstawione plany działalności na lata 2007–2011 i fakt, że nie było żadnych realnych kontraktów na sprzedaż samolotów począwszy od roku 2007, wskazywały na to, że w tej działalności Mielec będzie osiągał ujemne wyniki finansowe. W wyniku tych prognoz rachunek wyników i strat, który służy za podstawę wyceny metodą dochodową aktywów netto zdyskontowanych przyszłych strumieni pieniężnych, wykazano, że spółka w latach 2001–2006 będzie ponosiła straty, a wycena sporządzona metodą DCS da wynik zerowy”. To jest zacytowana odpowiedź szczegółowa na pytanie pana przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuwMSPIreneuszDąbrowski">Jeśli dobrze pamiętam, w wycenie dokonywanej metodą DCS wynik był ujemny, ale ponieważ nie stosuje się wartości ujemnych, pisze się zero.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Ponieważ na niektóre pytania nie otrzymałem odpowiedzi, chciałbym je teraz powtórzyć. Otóż pytałem o to, czy jest w umowie Mielca z Amerykanami warunek zawieszający, który uzależnia wykonanie umowy od podpisania umowy z MON i przelania środków za trzy samoloty w kwocie 74 procent ich wartości. Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące istnienia w umowie załącznika, który nazywa się „zatwierdzone transakcje” i w którym wymienia się kilkanaście pozycji. Te pozycje to umowy w trakcie zawierania ich przez spółkę począwszy od umów na sprzedaż nieruchomości, a skończywszy na umowie z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Są tam między innymi: umowa z MON na serwisowanie samolotów, podpisanie kontraktów na dostawę samolotów SkyTruck dla policji w Peru, wdrożenie kontraktu dla Marynarki Wojennej w Indonezji itd. Co to są za pozycje? Czy te pozycje są zawarte w umowie sprzedaży udziałów Mielca, a jeżeli tak, to prosiłbym o szczegóły na ten temat. Czy przeznaczenie kwoty 15.000 tys. USD na rzecz zasobów ludzkich dotyczy rzeczywiście tylko spółki z Mielca? Czy jest zastrzeżenie popytu rynkowego wobec produkcji śmigłowców Black Hawk w umowie? I mam jeszcze krótkie pytanie do pana prezesa Brzezickiego. Media donosiły, że pan składał wyjaśnienia premierowi na temat transakcji sprzedaży Mielca. Czy to jest prawda? Czy składał pan wyjaśnienia panu premierowi, a jeśli tak, to o jakiej treści? Otóż z doniesień prasowych wynikało, że wobec premiera uznał pan, iż transakcja sprzedaży Mielca mogła być lepiej przeprowadzona. Powtórzyłem te pytania w celu uzyskania odpowiedzi na nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Nasza wiedza na temat rozpatrywanej umowy nie jest tak szeroka jak pana przewodniczącego, który być może miał okazję zapoznać się z nią bliżej lub też rozmawiać z osobami, które ją znają. Z tego wynikają pańskie szczegółowe pytanie, ale my – członkowie Komisji tej wiedzy nie posiadamy. Wiadomo, że umowa handlowa jest otoczona tajemnicą handlową i jest to zrozumiałe. Bywały jednak sytuacje, że zainteresowanie posłów dla jakiejś transakcji było tak duże, że w drodze wyjątku udostępniano posłom umowę do poufnego zapoznania się z nią. Dlaczego o tym mówię, myśląc jednocześnie o tym, aby takie postępowanie wdrożyć. Otóż dlatego, że w nieskończoność będziemy zadawać pytania szczegółowe i nawet drobiazgowe, bowiem nie mamy tekstu przed oczami. Nie mamy póki co powodu do tego, aby wątpić w dobre intencje naszych negocjatorów w celu uzyskania jak najlepszych warunków umowy. Chcąc jednak mieć pełną wiedzę o przebiegu rozmów, trzeba znać wynegocjowaną umowę. Może więc otrzymamy egzemplarz umowy do wewnętrznego wykorzystania lub też pan prezes Brzezicki odpowie pisemnie na szczegółowe pytania posługując się tymi fragmentami umowy, które mogą być udostępnione albo już stały się publiczne. Gdyby tak się stało, to bylibyśmy wszyscy na jednym poziomie poinformowania i o tyle łatwiej byłoby nam wyrobić sobie ostateczny pogląd. Poza tym rozmowy i wyjaśnienia na tak wysokim poziomie szczegółowości będą trwały bardzo długo. Przypuszczam poza tym, że kierownictwo Agencji Rozwoju Przemysłu również nie jest w dniu dzisiejszym przygotowane do aż tak drobiazgowych pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Myślę, że ten postulat powinien być skierowany do ministra skarbu państwa lub nawet do prezesa Agencji, bo nie jest to pierwszy przypadek tego typu. W Sejmie istnieje kancelaria tajna, w której posłowie mają dostęp do dokumentów z najwyższą klauzulą poufności. Istotne jest, aby kwestie związane z umową zostały całkowicie wyjaśnione, albowiem mam poważne wątpliwości wobec niektórych zagadnień, także tych, które dzisiaj były rozpatrywane. Byłoby więc najlepiej i najkorzystniej, gdyby Komisja Skarbu Państwa w trybie przewidzianym dla tego rodzaju dokumentów mogła zapoznać się z treścią umowy. Takie posunięcie wpisałoby się w jawność procesów prywatyzacyjnych, zapowiadanych przez resort skarbu państwa. Byłoby również wskazane, aby opinia publiczna została poinformowana w sposób rzetelny i zgodny z rzeczywistością. Popieram więc zdecydowanie wniosek pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej i uważam, że Komisja mogłaby jeszcze w dniu dzisiejszym taki wniosek przyjąć. Czy pan prezes Agencji Rozwoju Przemysłu i pan minister Dąbrowski mogliby odnieść się do tych sugestii oraz odpowiedzieć na pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrezeszarząduARPSAPawełBrzezicki">W tej umowie są dwaj partnerzy – Agencja Rozwoju Przemysłu i Sikorsky Aircraft Corp. ARP nie ma w tej sprawie nic do ukrycia, co potwierdza fakt, że pan przewodniczący był łaskaw przytaczać całe fragmenty owej umowy. Z tego wynika, że nie jest to dokument przez nas utajniony, wręcz przeciwnie. Odnosząc się do pytania o rozmowę wyjaśniającą z panem premierem, informuję, że nastąpiły znowu jakieś przekłamania i zawirowania. Otóż skierowałem pismo do pana premiera oraz do pana ministra gospodarki i pana ministra skarbu państwa z odpowiedzią na zarzuty jakiegoś „szmatławego pisemka”, którego nazwy nie pamiętam. Pojawiły się bowiem pytania dziennikarzy kierowane do Centrum Informacyjnego Rządu i moje pismo stanowiło materiał roboczy, który przekazano panu premierowi. Pan premier nie prosił mnie o żadne wyjaśnienia. Pragnę ponadto zapewnić państwa, że ja nawet przez moment nie miałem uczucia zawahania wobec tej transakcji. Nie było również żadnych zarzutów ani wątpliwości zarówno ze strony pana premiera, jak również ze strony ministra skarbu państwa. Pan minister był zresztą na bieżąco informowany o wszystkich ustaleniach i okolicznościach negocjowanej wówczas umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#CzłonekzarząduARPSAAdamStolarz">Kontynuując odpowiedzi na pytania pana przewodniczącego, chciałbym zapewnić, iż w umowie nie ma zastrzeżeń wobec prawa popytu na śmigłowce Black Hawk, natomiast jest zastrzeżenie dotyczące dalszej sprzedaży samolotów SkyTruck oraz Dromader. Zostało to w umowie określone w ten sposób, że to względy ekonomiczne będą decydować o wielkości produkcji, ale produkcja tych samolotów będzie kontynuowana. Jeśli chodzi o finansowanie zasobów ludzkich, to potwierdzam raz jeszcze, pozycja w umowie dotycząca finansowania na rzecz zasobów ludzkich dotyczy pracowników PZL Mielec. Odnosząc się do zastrzeżenia dotyczącego zamówienia z Ministerstwa Obrony Narodowej pragnę zastrzec, że druga strona wiedziała o jej istnieniu, ale nie miała wglądu do niej. Nie miała też wiedzy na temat szczegółów takich jak: kwoty, struktura i płatności zaliczek. Poproszę jeszcze o wypowiedź panią dyrektor na temat załącznika do umowy, o który pytał pan przewodniczący Aleksander Grad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DyrektordepartamentuARPSAWiesławaMagdziak">Z uwagi na fakt, że umowy z Ministerstwem Obrony Narodowej są opatrzone określonymi klauzulami, a transakcje z Amerykanami były negocjowane, nie istniała możliwość udostępniania umowy firmie Sikorsky Aircraft Corp., którą zawarło polskie przedsiębiorstwo z polskim ministerstwem. W związku z tym w umowie pojawił się zapis, że firma SAC zostanie poinformowana o fakcie zawarcia umowy. Z tego, co wiem na ten temat, firma amerykańska otrzymała tylko pierwszą i ostatnią stronę umowy z MON po to, aby wiedziała o jej istnieniu. Jeśli natomiast chodzi o załącznik do umowy zawierający pozycje z wyszczególnionymi kontraktami, o który zapytał pan przewodniczący, to w konkretnych załącznikach był wykazany stan prawny rozmów zmierzający do zawierania określonych kontraktów i prowadzenia w tym celu rozmów, elementy dotyczące produkcji kooperacyjnej i wykaz agentów handlowych. To wszystko było elementem umowy pomiędzy SAC i PZL Mielec, informacjami uzupełniającymi. Natomiast w sposób odpowiedzialny chcę poinformować o tym, że kontraktów zawartych w styczniu na samoloty nie było. Odnosząc się do pytania o kontrakt indonezyjski, to wyjaśniam, że został on podpisany przez spółkę z Mielca w sierpniu 2005 roku i miał być finansowany z kredytu rządu polskiego, którego rząd polski udzielał rządowi indonezyjskiemu. Po stronie polskiej kontrakt został podpisany przez ambasadora polskiego w Indonezji w imieniu polskiego ministra finansów, natomiast nie został podpisany przez indonezyjskiego ministra finansów. Dlatego nigdy nie wszedł w życie. Przynajmniej do tej pory. Wejście w życie tego kontraktu uzależnione było od podpisania go przez indonezyjskiego ministra finansów przy uwzględnieniu udzielenia kredytu rządowego oraz wpłacenia zaliczki w wysokości 15 procent wartości kontraktu. Pragnę dodać, że mając na uwadze ewentualną trudną realizację kontraktu, Agencja Rozwoju Przemysłu wspólnie ze spółką PZL Mielec finansowała produkcję samolotów po to, aby były one przygotowane, gdyby doszło do realizacji kontraktu. Prosiliśmy panów ministrów i nawet pana premiera o wsparcie naszych działań na rynku indonezyjskim, ale i one okazały się nieskuteczne i kontrakt do dzisiaj nie jest zrealizowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Po pierwsze, pan prezes Brzezicki nie odpowiedział na kilka moich zasadniczych pytań, po drugie przychylam się do propozycji pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej, aby doprowadzić do dostarczenia posłom tekstu umowy sprzedaży. Możemy jeszcze długo debatować i stawiać pytania, ale odpowiedzi i tak nie uzyskamy, co najwyżej zdawkowe wyjaśnienia, aby czasami nie naruszyć interesów drugiej strony. Tak to się już dzieje w naszym kraju, że wszelkie umowy prywatyzacyjne, ale i umowy sprzedaży majątku narodowego, utajnia się po to, aby pewne rzeczy nie ujrzały światła dziennego. Pan prezes Brzezicki tłumaczy niemożność ujawnienia niektórych uzgodnień dobrem kontrahenta, ja odpowiadam, że należy zastrzegać w negocjacjach jawność i przejrzystość wszelkich warunków umów. Także umów prywatyzacyjnych i umów dotyczących sprzedaży majątku państwa.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PosełZygmuntWrzodak">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące stanu zadłużenia spółki mieleckiej, nie było wyjaśnienia dotyczącego wstępnych porozumień i umów handlowych Mielca z odbiorcami na całym świecie na kwotę blisko 1.000.000 tys. zł, nie było również informacji o tym, kto poniósł konsekwencje zablokowania sprzedaży SkyTrucka na rynkach Ameryki Północnej i Południowej. Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, ile zarobiła kancelaria Wardyński i Wspólnicy oraz ile zarobiła spółka Consult, która wyceniała majątek PZL Mielec. Można zatem w nieskończoność mnożyć pytania i wątpliwości, na które i tak nie uzyskujemy odpowiedzi z wyjątkiem precyzyjnych wyjaśnień pani Magdziak. Co z tego, skoro nie można otrzymać wyjaśnień od pana prezesa lub od panów ministrów. Formułki w rodzaju „było ciężko”, „nie mieliśmy wyjścia”, „pracownicy nie otrzymali pensji”, „za trzy miesiące fabryka by upadła” jest tylko i wyłącznie usprawiedliwianiem się za nieudolną i niekorzystną sprzedaż PZL Mielec. Proponuję więc, aby Komisja Skarbu Państwa zwróciła się do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie tej transakcji. Poza tym, przewidując rozwój wydarzeń na dzisiejszym posiedzeniu, przygotowałem projekt dezyderatu Komisji do Prezesa Rady Ministrów o wyjaśnienie wszystkich okoliczności zawarcia umowy sprzedaży PZL Mielec. Prosimy o to pana premiera, skoro nie może wyjaśnić ich minister skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Poproszę pana posła o dostarczenie prezydium Komisji projektu dezyderatu, który Komisja w głosowaniu przyjmie lub odrzuci. Natomiast ja wystąpię do ministra skarbu państwa i do prezesa ARP z prośbą o udostępnienie umowy sprzedaży w trybie właściwym dla dokumentów opatrzonych klauzulą. Myślę, że uzyskamy zgodę drugiej strony na zapoznanie się z dokumentami, albowiem jest to najlepszy sposób na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. Zapoznanie się z umową w określonym trybie obliguje nas do obradowania w trybie zamkniętym. Myślę, że pan minister skarbu państwa oraz prezes Agencji Rozwoju Przemysłu przekonają kierownictwo spółki Sikorsky Aircraft Corp. do przedstawienia Komisji Skarbu Państwa treści umowy. Z takim wnioskiem zwrócę się do wymienionych instytucji i będziemy czekać na odpowiedź, mam nadzieję, że pozytywną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PodsekretarzstanuwMSPIreneuszDąbrowski">Chciałbym rozszerzyć wypowiedź pana posła Zygmunta Wrzodaka. Otóż w projekcie nowelizacji ustawy o nadzorze właścicielskim wprowadziliśmy zapis o formie sprzedaży przedsiębiorstw poprzez aukcję. Jest to bardzo przejrzysta forma, bowiem aukcja jest przejrzysta, a cena określona. Drugą formą sprzedaży dotyczącą spółek giełdowych jest sprzedaż poprzez ogłoszenie wezwania. Trudność polega na tym, że musi się znaleźć podmiot, który zechce ogłosić wezwanie, ale i ten tryb również zapewnia przejrzystość procedury sprzedaży. Dążymy do takich form postępowania przy sprzedaży przedsiębiorstw, które zapewniają przejrzystość transakcji, często jednak zdarza się tak, że partnerzy negocjacji nie chcą ujawniać jej kulisów, aby nie wpływać na bieżące kursy akcji danego przedsiębiorstwa na giełdzie. Proszę mi wierzyć, że często jest to także dla nas mało komfortowa sytuacja, a na poparcie moich słów przytoczę przykład umowy prywatyzacyjnej PLL LOT, w stosunku do której pojawił się zarzut o istnienie tajnego załącznika do projektu tej umowy. Ów załącznik miał określać przyszłą pozycję LOT-u jako wyłącznie przewoźnika pasażerów Lufthansy, co było oczywistą bzdurą. Nie było nawet sensu, aby podejmować polemikę wobec takich zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Nie chcę być adwokatem pana prezesa Brzezickiego, ale powiedział on w sposób jednoznaczny, że przyjmuje do wiadomości nasze postulaty, ale nie może sam podejmować decyzji, albowiem jest jeszcze strona amerykańska. Jest oczywiste, że partner amerykański musi zapoznać się ze sprawą, ale zakładam, że wyrazi zgodę na przekazanie posłom umowy, jest bowiem również i w jego interesie to, aby uciąć wszelkie niejasności wokół tej transakcji. Proponuję, aby zostawić na razie pytania bez odpowiedzi i najpierw zapoznać się z treścią umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Taki był również mój wniosek. Proponuję, aby głos zabrali przedstawiciele strony społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPrzemysłuLotniczegoNSZZSolidarnośćMarianKokoszka">Chciałbym oświadczyć, że w ostatnich latach spółka PZL Mielec była łakomym kąskiem dla różnych opcji politycznych. Pierwszym programem, który zapoczątkował okres zmian, był projekt „Iryda”, wokół którego budowano przyszłość zakładu. Muszę powiedzieć, że w owym czasie braliśmy udział wspólnie z panem posłem Wrzodakiem w różnego rodzaju akcjach w obronie tego projektu. Między innymi obrzucaliśmy jajkami gmach parlamentu, chcąc wpłynąć na realizację tego programu, co jednak nie przyniosło rezultatu i program upadł. Upatruję w tym początek klęski zakładu mieleckiego. Kolejną szansą dla Mielca i w ogóle dla polskiego przemysłu lotniczego miała być umowa offsetowa, co oznaczało w naszym przypadku sprzedaż 100 sztuk samolotów SkyTruck i Dromader wraz z dostosowaniem ich do potrzeb rynków zachodnich. To oczywiście wymagałoby zastosowania najnowocześniejszych technologii innowacyjnych. Jak zakończyła się realizacja umowy offsetowej w przypadku Mielca, wszyscy wiemy i dziękować Bogu, że udało się wypowiedzieć tę skandaliczną umowę dotyczącą dystrybucji naszych samolotów. Był to kolejny poważny cios w egzystencję zakładu, albowiem wobec braku możliwości rozwijania produkcji stanęliśmy przed dylematem „być albo nie być”. Dlatego nie wstydzę się powiedzieć teraz „dziękuję” ministrowi skarbu państwa, ministrowi gospodarki, ministrowi obrony narodowej, a szczególnie kierownictwu Agencji Rozwoju Przemysłu. Dziękuję im za to, że podjęli trudną decyzję, ale decyzję trafną. Co do tego jestem całkowicie przekonany. I nikt mnie nie ustawiał, panie pośle Wrzodak. Pan również mnie nie ustawiał ani moich kolegów, chociaż miał pan taką możliwość. Chociaż jest pan posłem z Podkarpacia, to ani razu nie był pan w Mielcu. Ale w sprawach Mielca ma pan najwięcej do powiedzenia. Szuka pan u kogoś źdźbła w oku, a u siebie belki nie widzi. Jeśli zdoła pan wytłumaczyć się ze sposobu restrukturyzacji Ursusa, to możemy rozmawiać na temat sprzedaży Mielca. W przeciwieństwie do pana wiem, na czym polega różnica między traktorem a samolotem.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPrzemysłuLotniczegoNSZZSolidarnośćMarianKokoszka">Wiem również to, że aby zrobić dobry samolot, trzeba zaangażować ogromne środki. Mówiliśmy na ten temat w czasie obrad zespołu trójstronnego, a konkretnie chodziło o nowe produkty realizowane w nowych technologiach. W przypadku dwóch największych producentów lotniczych w Polsce – Świdnika i Mielca potrzeba jest około 1.000.000 tys. zł na rozwój produktu i około 1.000.000 tys. zł na nowe technologie. Ale takimi środkami wedle mojej wiedzy państwo nasze w obecnej chwili nie dysponuje. Pozostaje więc szeroka współpraca z największymi potentatami w branży lub inwestor strategiczny. Takim inwestorem strategicznym okazał się Sikorsky Aircraft Corp. i Bogu za to należy dziękować. Mogło być tak, że w przededniu 70. rocznicy rozpoczęcia budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego moglibyśmy na zakładzie mieleckim postawić krzyżyk. To była realna perspektywa. Natomiast wszystkich tych, którzy wątpią w moje słowa, zapraszam do Mielca na spotkanie z załogą. Stańcie przed załogą, popatrzcie im w oczy i powiedzcie, że za trzy miesiące nie będzie tu firmy. Przyjedźcie do Mielca i popatrzcie na zakład, popatrzcie na obiekty i popatrzcie na ludzi, a zobaczycie, jaki to jest łakomy kąsek.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WiceprzewodniczącySekcjiKrajowejPrzemysłuLotniczegoNSZZSolidarnośćMarianKokoszka">I jeszcze jedna sprawa. W moim przekonaniu wynegocjowaliśmy dobry pakiet gwarancji pracowniczych, który przewiduje sześcioletnie gwarancje zatrudnienia. Zakłada kilkudziesięciomiesięczne odprawy w przypadku zwolnienia oraz określony wzrost wynagrodzenia w najbliższych trzech latach. Przypomnę, że w ostatnich 7 latach nie było u nas podwyżek płac. Pakiet ten zakłada zwiększenie odpisu na fundusz socjalny, a także program edukacyjny Scolar, który będzie finansował naukę każdego pracownika poprzez pokrycie kosztów czesnego i podręczników od najbliższego roku szkolnego. Jeśli ktoś ukończy studia, to otrzyma nagrodę w postaci akcji UTH na kwotę dwóch tysięcy dolarów. O ile wiem, bardzo niewiele podmiotów może pochwalić się podobnymi pakietami, pakietami, które oznaczają inwestycję w wiedzę i w potencjał ludzki. Prosiłbym również o to, aby mówić także o pozytywnych aspektach przemian prywatyzacyjnych w branży lotniczej. W związku z tym zapraszam do Rzeszowa, do PZL po to, aby przekonać się, jak wygląda dzisiaj fabryka rzeszowska, a jak wyglądała przed czteroma laty w okresie przedprywatyzacyjnym. Tamta umowa prywatyzacyjna zakładała inwestycje na poziomie 60.000 tys. USD, obecnie realizacja inwestycji osiągnęła wartość 130.000 tys. zł. I głęboko wierzę w to, że podobnie będzie w Mielcu. Jestem przekonany, że zapisana w umowie kwota 45.000 tys. USD zostanie znacznie przekroczona. Mamy więc dobrą perspektywę dla Mielca na kolejne 70 lat polskiego lotnictwa. Ponawiam zaproszenie do zakładu dla wszystkich tych, którzy wątpią i proszę ich o to, aby przyjechali z alternatywnym rozwiązaniem. Bo dotychczas ja nie zetknąłem się z takimi propozycjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrzewodniczącyNSZZSolidarnośćwPolskichZakładachLotniczychJózefGrzesik">Chciałbym odpowiedzieć panu posłowi Zygmuntowi Wrzodakowi na pytanie, na które nie uzyskał odpowiedzi. Otóż, panie pośle, nie było żadnego desantu do zarządu naszej firmy z Rzeszowa. To pan jest desantem na Podkarpacie. Natomiast z obecnym prezesem pracowałem 25 lat temu przy tym samym warsztacie i podobnie jest z drugim prezesem, który także rozpoczynał przy warsztacie. Trzecim prezesem jest pasjonat lotnictwa, który zdobył wykształcenie, ożenił się i pozostał w Mielcu. Nie jest to więc żaden desant z Rzeszowa i nikt ich nie nasłał. Oni po prostu byli przez trzy lata zatrudnieni w Rzeszowie i powrócili do Mielca. Dzisiaj jestem dumny, że udało się uratować kolejną firmę lotniczą na Pokarpaciu, a oszczerstwa rzucane pod naszym adresem strasznie bolą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrzewodniczącyZarząduKrajowegoZZPEStanisławJanas">Przypomnę na wstępie, że Związek Zawodowy Przemysłu Elektromaszynowego zrzesza większość pracowników zakładów lotniczych i zbrojeniowych. Otóż chciałbym powiedzieć, że załoga oraz związki zawodowe przeżyły w Mielcu dwie restrukturyzacje. Pierwsza w roku 1989, kiedy to zwolniono ponad 20 tysięcy ludzi, i po roku 1999, kiedy to wskutek ogłoszenia upadłości pracę straciło ponad 1000 pracowników. Ostatnia restrukturyzacja po sześciu latach trwania nie przyniosła spodziewanych efektów. Sądzę więc, że nie można było odrzucić oferty spółki Sikorsky, ponieważ zawierała ona gwarancję zatrudnienia, gwarancję nowoczesnej produkcji lotniczej tak ważnej dla Mielca. Były to dwie najważniejsze przesłanki, którymi kierowały się związki zawodowe, określając swoje stanowisko wobec transakcji sprzedaży spółki. Trzecim ważnym aspektem w tej kwestii było to, że prywatyzacja WSK „PZL-Rzeszów” sprawdziła się. To był najważniejszy argument dla nas, argument na rzecz przyszłości naszej firmy, jej produkcji i produkcji lotniczej. Popieram stanowiska moich kolegów i uważam, że transakcja sprzedaży jest przyszłością dla Mielca, na którą czekaliśmy kilkanaście ładnych lat. Dziwię się więc panu posłowi Wrzodakowi, że mówi o ustawianiu związków zawodowych, a przecież wie dobrze, jakie są zadania dla związkowców i jakie są ich obowiązki, bo kiedyś był związkowcem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzewodniczącyposełAleksanderGrad">Proponuję kończyć tę dyskusję. Jeszcze ad vocem pan poseł Zygmunt Wrzodak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Protestuję przeciwko takiemu tonowi dyskusji, który uważam za skandaliczny. Jeśli chodzi o kwestie zasadnicze, to chciałbym powiedzieć, co następuje. Jeżeli jest tak, że rację ma pan minister skarbu państwa, prezes ARP i związkowcy w kwestii sprzedaży Mielca, to dlaczego wszczęła śledztwo prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne, które to organy podejrzewają dokonanie nadużyć przy sprzedaży. Doskonale rozumiem, w jakiej sytuacji znalazł się Mielec i jakie były powody takiego, a nie innego scenariusza dla tej transakcji. Jeżeli jednak uważacie moje dążenie do prawdy za coś nagannego, to jest to postawa przerażająca. Język, którym posługują się związkowcy z Mielca, przypomina do złudzenia język, jakim posługiwał się pan Śnieżek z Podkarpacia w czasie obrad Komisji Krajowej Solidarności. Podobnie jak pan Prygoń, który lobbował na rzecz sprzedaży „PZL-Rzeszów”, wtedy najlepszej firmy w kraju. A okazał się potem kapusiem SB. Uważam, że jeżeli dochodzi do prywatyzacji, to musi ona być uczciwa i przejrzysta, aby nie formułowano zarzutów, które bada prokuratura. Natomiast to właśnie związki zawodowe z Mielca powinny żądać wyjaśnienia okoliczności transakcji sprzedaży spółki, a nie przytakiwać wygodnickiemu rozwiązaniu na teraz. Ale bez przyszłości dla zakładu w Mielcu.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełZygmuntWrzodak">Zamykam dyskusję i chcę poinformować, że Komisja wystąpi o przekazanie umowy w celu zapoznania się z nią i wyjaśnienia wszelkich niejasności i wątpliwości. Mój punkt widzenia utwierdzają wystąpienia strony związkowej, że nikt nie powinien z tej umowy czynić tajemnicy. W interesie nas wszystkich jest, aby była ona możliwie szybko udostępniona Komisji Skarbu Państwa w takim trybie, który zapewni jej poufność. Podkreślam raz jeszcze, że rolą naszej Komisji jest zwracać uwagę na wszelkie ewentualne nieprawidłowości, które mogą nastąpić w procesie prywatyzacji. Jeżeli strona związkowa zapewniła sobie w umowie odpowiedni pakiet socjalny, to chwała jej za to. Jeżeli zarząd spółki jest przekonany, że wszystkie zapisy umowy chronią jej przyszłość, to chwała mu za to. Jeśli Ministerstwo Skarbu Państwa jest przekonane, że dokonało najlepszej transakcji, to jest dobrze. Istotne jednak będzie to, co ustali Najwyższa Izba Kontroli lub inny organ kontrolujący. Naszą rolą, rolą Komisji Skarbu Państwa było zająć się tą sprawą, dlatego zajęliśmy się nią. Teraz oczekuję na udostępnienie kopii umowy. Przyszłość spółki PZL Mielec nie wynika z naszych szczerych chęci i pobożnych życzeń wypowiadanych publicznie, lecz z twardych zapisów tej umowy. Albo są, albo ich nie ma. A ja chcę wiedzieć, czy są, czy ich nie ma. I tylko tyle. Myślę, że spotkamy się jeszcze w tej sprawie po otrzymaniu stosownych dokumentów. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>