text_structure.xml
91.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Witam posłów i przybyłych gości oraz pracowników Kancelarii Sejmu. W szczególności bardzo serdecznie witam najważniejszego w dniu dzisiejszym gościa, a mianowicie pierwszego prezesa Sądu Najwyższego – profesora Lecha Gardockiego. Proponowany porządek dzisiejszego posiedzenia został doręczony państwu na piśmie. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, będę uważał, że został on przyjęty. Wobec braku sprzeciwu stwierdzam, że porządek posiedzenia został zaakceptowany.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku dziennego, w którym zajmiemy się rozpatrzeniem informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2005. Przypominam, iż Komisja corocznie rozpatruje informację o działalności Sądu Najwyższego. W ślad Komisji idzie Sejm zgodnie z art. 4 par. 2 regulaminu Sejmu, który nad przedstawioną informacją nie przeprowadza głosowania. Takie postępowanie Wysokiej Izby jest konsekwencją konstytucyjnej zasady podziału władz. Na szczęście parlament nie dysponuje władzą nad Sądem Najwyższym. Oddaje głos pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, profesorowi Lechowi Gardockiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Dokument doręczony Komisji, będący pełną informacją na temat działalności Sądu Najwyższego liczy sobie ponad 120 stron. Tym samym jest oczywiste, iż członkowie Komisji nie oczekują ode mnie, abym przedstawiał ją słowo w słowo. Z tego względu ograniczę się do omówienia najważniejszych elementów. Na elementy te składać się będą: dane, przegląd najważniejszych spraw oraz wnioski.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Informacja, którą dziś będę prezentować, zawiera dane dotyczące podstawowych kierunków pracy i najważniejszych problemów w działalności Sądu Najwyższego w 2005 roku. Na początku zacznę więc od ogólnego stwierdzenia, iż poprzedni rok był czasem wytężonej pracy Sądu Najwyższego. To jest element stały, który od lat towarzyszy naszym wysiłkom. Niezależnie więc od tego, iż na początku informacji zawarte są dane, z których jednoznacznie wynika, że zmniejszyła się ilość napływających do nas spraw, to końcowym efektem jest zwiększenie ilości rozpatrywanych spraw. Ta wartość rosnąca wynika z próby rozpatrywania na bieżąco spraw z 2005 roku, ale także z rozpoznawania większej ilości spraw zaległych. Zmniejszająca się ilość napływających spraw jest efektem zmniejszającego się popytu na rozpatrywanie spraw cywilnych z pomocą Sądu Najwyższego. Dane w tej mierze wyglądają zatem następująco.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Ogółem w roku 2005 wpłynęło 9334 spraw (w 2004 r. – 10.234), w tym 6505 kasacji (2004 r. – 7727). Struktura wniesionych spraw była zróżnicowana, najwięcej było kasacji, z czego 3024 wniesiono do Izby Cywilnej (w 2004 r. – 4023), 1837 – do Izby Karnej (w 2004 r. – 1828), 1617 – do Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych (2004 r. – 1852) oraz 27 – do Izby Wojskowej (2004 r. – 24).</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Łącznie Sąd Najwyższy rozpoznał 10.106 spraw (2004 r. – 10.280), w tym 7158 kasacji (2004 r. – 7750) oraz 1512 zażaleń (w 2004 r. – 1607). Na pozostałą liczbę spraw składają się: kwestie prawne (245), apelacje od orzeczeń wojskowych sądów okręgowych (40), nowe kategorie spraw z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów oraz skargi na przewlekłość postępowania, a nadto protesty wyborcze i pozostałe sprawy należące do właściwości Sądu Najwyższego, w tym wnioski o przekazanie sprawy innemu sądowi, skargi o wznowienie postępowania, ułaskawienie oraz wnioski incydentalne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Załatwienie większej – niż wpłynęło – liczby spraw spowodowało zmniejszenie zaległ-ości z 3440 spraw w 2004 r. do 2668 w 2005 r. (w tym liczby kasacji – z 2847 w 2004 r. do 2194 w 2005 r.).</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Dla oceny działalności Sądu Najwyższego ważne jest jednak przedstawienie jej nie tylko w aspekcie ilościowym, ale i przedmiotowym, uwzględniającym wagę rozpoznawanych spraw, stopień trudności rozwiązywanych problemów, umiejętność i trafność dokonanej wykładni prawa oraz wkład w rozwój myśli prawniczej i stopień ujednolicającego wpływu na praktykę orzekania przez sądy niższych instancji.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Istotną sferą działalności Sądu Najwyższego było, mające bardzo ważne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania sądów powszechnych, dokonywanie wykładni przepisów, w tym mające prowadzić do jednolitości orzecznictwa. W tej mierze istotną rolę odegrały zwłaszcza: działalność uchwałodawcza oraz orzekanie w sprawach kasacyjnych, w których Sąd Najwyższy rozważa także nurtujące sądy powszechne wątpliwości interpretacyjne.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Specyficzne miejsce zajmowały uchwały o walorze sygnalizacyjnym dla ustawodawcy. Oprócz rozstrzygnięcia konkretnego zagadnienia prawnego, w uzasadnieniu takich uchwał Sąd Najwyższy stwierdzał, że choć zajęte przezeń stanowisko może budzić wątpliwości z punktu widzenia zasad słuszności, to jednak doprowadzenie do oczekiwanych społecznie rozwiązań wymaga zmian ustawowych, gdyż przekracza granice, które możliwe są do osiągnięcia w drodze wykładni prawa. Stwierdzenia takie kilkakrotnie już dały asumpt do wprowadzenia zmian w obowiązującym ustawodawstwie. Jednocześnie rozstrzygnięcia tego typu stanowią wyraz poszanowania dla zasady trójpodziału władz i respektują zakres kompetencji Sądu Najwyższego, powołanego do wykładni prawa, a nie do jego tworzenia.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przy rozpatrywaniu kasacji, zażaleń i wniosków Sąd Najwyższy, w wydawanych orzeczeniach i ich uzasadnieniach, rozstrzygnął szereg problemów prawnych, co było istotne nie tylko w tych konkretnych sprawach, ale miało wpływ na kształtowanie się orzecznictwa sądów powszechnych w ogóle, między innymi w związku z tym, że poglądy prawne, w powiadane przez Sąd Najwyższy w tych sprawach, były niejednokrotnie publikowane.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W dalszym ciągu przedmiotem zainteresowania Sądu Najwyższego było orzecznictwo w sprawach cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych, prawa prasowego, praktyki ubezpieczeniowej (w szczególności w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych), prawa spółek handlowych, działalności gospodarczej. W obrocie gospodarczym pojawiły się umowy (porozumienia) kompensacyjne, umożliwiające umarzanie zobowiązań kontrahentów w sposób bezgotówkowy, ze skutkiem ex tunc. Jest to racjonalny sposób regulacji zobowiązań, znajdujący podstawę prawną w przepisach Kodeksu cywilnego, aprobowany także w judykaturze Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejnym elementem informacji jest charakterystyka organizacji pracy w Sądzie Najwyższym.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 18 lutego 2005 r. w sprawie ustalenia liczby stanowisk w Sądzie Najwyższym oraz liczby prezesów, skład Sądu Najwyższego ustalony został na 90 sędziów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Obsada sędziowska na dzień 31 grudnia 2005 r. wyniosła 89 osób.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Okresowo Sąd Najwyższy korzystał z pomocy sędziów delegowanych przez Ministra Sprawiedliwości na wniosek pierwszego prezesa Sądu Najwyższego do orzekania w Izbie Cywilnej (3 delegacje), w Izbie Karnej (3 delegacje), w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych (1 delegacja) i w Izbie Wojskowej (2delegacje).</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przez cały rok systematycznie wykonywali obowiązki sędziowskie w Izbie Karnej (w systemie rotacyjnym) sędziowie Izby Wojskowej (12 osób).</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejnym elementem informacji jest charakterystyka orzecznictwa w poszczególnych izbach Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Największą liczbę orzeczeń w roku 2005 podjęła Izba Cywilna. W ramach działalności uchwałodawczej Sąd Najwyższy podjął 6 uchwał w składzie siedmiu sędziów i 91 uchwał w składzie trzyosobowym, co oznacza ciągły wzrost tego rodzaju rozstrzygnięć. Jest on powodowany trudnościami jurysdykcyjnymi przy dokonywaniu przez sądy powszechne wykładni prawa o coraz gorszej jakości, a także ograniczeniami w dostępie do skargi kasacyjnej – nadzwyczajnego środka zaskarżenia prawomocnych orzeczeń kończących postępowanie. Te wskazane 97 uchwał dotyczyło spraw bardzo istotnych w sensie prawniczym, ale także społecznym. Dla lepszego zrozumienia tego typu problemów podam kilka przykładów.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na pierwszy plan wysuwa się bez wątpienia uchwała składu siedmiu sędziów z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, podjęta na wniosek pierwszego prezesa. Sąd Najwyższy dokonał wykładni art. 24 par. 1 Kodeksu cywilnego w związku z art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego. SN uznał, że wykazanie przez dziennikarza, iż przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności jest podstawą do uchylenia bezprawności jego działania. Oczywiście z zastrzeżeniem, że jeżeli zarzut okaże się nieprawdziwy, dziennikarz jest zobowiązany do jego odwołania. Uchwała ta została na ogół dobrze przyjęta przez środowisko dziennikarzy, natomiast spotkała się z polemiczną reakcją doktryny. Tematem tych polemik była dyskusja z tezą sformułowaną przez Sąd, iż działanie dziennikarza nie jest bezprawne, jeżeli jest rzetelne. Motywy Sądu Najwyższego zostały przedstawione w sposób pogłębiony i bardzo wszechstronny, ale problem ten, tak ważny społecznie i doniosły prawnie, nie został jeszcze ostatecznie przesądzony. Niemniej jednak wskazana uchwała była rezultatem kompromisu. Musimy pamiętać, iż jeżeli istnieje obiektywna nieprawdziwość danych publikowanych przez dziennikarza, to dziennikarz ma być zobowiązany do odwołania informacji nieprawdziwych. Niemniej jednak takie odwoływanie informacji ma być sankcją, a nie ma to być zniszczenie finansowe dziennikarza.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Ważne znaczenie jurysdykcyjne ma także uchwała składu siedmiu sędziów z 20 maja 2005 r., III CZP 6/05, wywołana niejednolitością orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie stosowania art. 24 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i zmianie kodeksu cywilnego (Dz. U. nr 71, poz. 733 ze zm.). Chodziło o wyjaśnienie kwestii, czy wymieniony przepis upoważnia sąd orzekający eksmisję do przyznania pozwanemu prawa do lokalu socjalnego. Rozstrzygając zagadnienie przedstawione przez Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy stwierdził, wykładając art. 24 na tle całej ustawy, że w wyroku nakazującym opróżnienie lokalu mieszkalnego przez osobę, która samowolnie go zajmuje, sąd nie orzeka o prawie do lokalu socjalnego.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jednocześnie Sąd Najwyższy wyraźnie zastrzegł, że zajęte stanowisko nie prowadzi do możliwości eksmitowania „na bruk”, gdyż stoi temu na przeszkodzie art. 1046 k.p.c. w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 2 lipca 2004 r., który zabrania takiego zachowania.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Uchwały z dziedziny prawa materialnego dotyczyły – jak co roku – szerokiego zakresu zagadnień, wśród których trudno wyróżnić tematykę dominującą. Jak w latach poprzednich, wiele ważnych orzeczeń dotyczyło prawa rzeczowego, a wśród nich na uwagę zasługuje uchwała wyjaśniająca, że zwrot rzeczy w rozumieniu art. 229 par. 1 k.c. może nastąpić tak że w sposób przewidziany w art. 349 k.c. Sąd Najwyższy opowiedział się za szerokim pojmowaniem terminu „zwrot rzeczy”, w związku z czym zwrot ten należy wiązać nie tylko ze świadomym przekazaniem rzeczy właścicielowi, lecz z każdym zdarzeniem, w wyniku którego właściciel uzyskuje bezpośrednie władztwo nad rzeczą, a dotychczasowy posiadacz je traci (III CZP 43/05).</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kilka uchwał dotyczy szeroko rozumianej problematyki ubezpieczeń gospodarczych. Spośród nich należy wskazać tę, w której Sąd Najwyższy stwierdził, że deprecjacja składki określonej umową ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci (tzw. umową posagową) może wpłynąć na wysokość waloryzowanego świadczenia należnego uprawnionemu, jeżeli zakład ubezpieczeń wykaże, iż podjął starania o podwyższenie składki w okresie, gdy istniał obowiązek jej zapłaty przez ubezpieczającego. Nie może budzić wątpliwości, że podejmując tę uchwałę Sąd Najwyższy opowiedział się w obronie słusznego interesu konsumenta (ubezpieczonego), który jest w stosunku do kontrahenta (zakładu ubezpieczeń), dyktującego warunki umowy, stroną zdecydowanie słabszą. Zakład ubezpieczeń zobowiązany do wypłaty świadczenia pieniężnego może zatem powołać się – w celu obniżenia tego świadczenia – na deprecjację składki tylko wtedy, gdy w przeszłości, po stwierdzeniu zmiany siły nabywczej pieniądza, zaproponował ubezpieczonemu podwyższenie składki (III CZP 91/04). Tym samym zaniechanie ze strony zakładu ubezpieczeń takiego wezwania do podwyższenia składki działa na korzyść ubezpieczonego, ponieważ w ten sposób zakład nie może uchylić się od waloryzacji tego świadczenia, które wynikałoby z tego typu ubezpieczenia.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Wśród uchwał z dziedziny prawa cywilnego duże znaczenie miały uchwały dotyczące postępowania cywilnego. Wiele uchwał z tego zakresu dotyczy postępowań odrębnych, co oznacza, że ich ranga stale wzrasta, a najistotniejsze problemy powstają na styku unormowań regulujących te postępowania z unormowaniami regulującymi postępowanie procesowe „zwykłe”.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Najwięcej rozstrzygnięć dotyczy postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych, a wśród nich na plan pierwszy wysuwa się uchwała, w której stwierdzono, że sąd gospodarczy ma obowiązek wziąć pod uwagę w każdym stanie sprawy nieważność czynności prawnej, jednak tylko na podstawie materiału zgromadzonego zgodnie z regułami wskazanymi w art. 479 z oznaczeniem 12 par. 1 i art. 381 k.p.c. Sąd Najwyższy jeszcze raz podkreślił istotę oraz rangę systemu prekluzji dowodowej obowiązującego w postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych, po raz kolejny podnosząc, że nie stoi on na przeszkodzie ustaleniu prawdy materialnej i realizacji prawa stron do obrony swych interesów (III CZP 26/05).</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pewne ogólne tezy zawierające wykładnie prawa cywilnego znajdziemy w pojedynczych sprawach. Momentem procesowym, w którym Sąd Najwyższy może się zajmować takimi sprawami, jest rozpatrywanie kasacji. Często zdarza się tak, iż Sąd najwyższy rozpatrując skargę kasacyjną opierającym się na konkretnym stanie faktycznym wyraża przy okazji jakieś twierdzenie ogólne. Takie twierdzenia są kolejno publikowane jako tezy służące do ujednolicenia orzecznictwa. Jest ich wiele, mają różnorodną tematykę, dlatego przedstawię tu najważniejsze, najciekawsze z nich, zwłaszcza te precedensowe.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Z problematyki związanej z ochroną dóbr osobistych, szczególnie często rozważanej przez Sąd Najwyższy w 2005 roku, na uwagę zasługuje stwierdzenie, że wydawca, który dopuszcza do opublikowania reklamy zawierającej zdjęcia naruszające dobra osobiste osoby na niej uwidocznionej, ponosi odpowiedzialność przewidzianą w art. 24 k.c., chyba że wykaże, iż naruszenie to nie było bezprawne (I CK 515/04), oraz stanowisko, że satyryczny charakter artykułu nie wyłącza sam przez się bezprawności naruszenia dóbr osobistych – godności, dobrego imienia, praw do wizerunku – osoby w nim wymienionej (I CK 256/05). W innym orzeczeniu uznano, że dla stwierdzenia, że określone działanie stanowiło naruszenie dóbr osobistych, nie jest konieczne wykazanie, że działanie to wywołało reakcję społeczną na naruszenie dobra osobistego (I CK 639/04).</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Sąd Najwyższy wyraził także pogląd, że zadanie sądu rozstrzygającego sprawę w aspekcie przepisów o ochronie dóbr osobistych sprowadza się do oceny, czy kwestionowana treść publikacji prasowej wykazuje cechy bezprawnego naruszenia czci. Nie należy natomiast do kompetencji sądu rozstrzyganie, która z teorii naukowych stron zasługuje na uznanie i która ze stron dokonała odkrycia geograficznego (II CK 82/05). Sąd Najwyższy odniósł się nadto do katalogu chronionych dóbr osobistych (art. 23 k.c.) i przyjął, że nie ma podstaw do formułowania generalnej tezy, że adres osoby fizycznej lub prawnej stanowi jej dobro osobiste. Adres może być niekiedy elementem nazwy lub identyfikatorem danej osoby (np. Stowarzyszenie „Ordynacka”). Z zasady jednak jest składnikiem szeroko rozumianego prawa własności (V CK 506/04).</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Takim przypadkiem niezwykle ciekawym przypadkiem mającym znaczenie precedensowe jest także sprawa, w której Sąd Najwyższy stwierdził, że oświadczenie pacjenta wyrażone na wypadek utraty przytomności, określające wolę dotyczącą postępowania lekarza w stosunku do niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć po utracie przytomności, jest dla lekarza wiążące. Orzeczenie to, akcentujące pogląd, że jednym z przejawów autonomii jednostki i swobody dokonywanych przez nią wyborów jest prawo do decydowania o samym sobie, w tym do wyboru metody leczenia, otwiera drogę do swobodnego i skutecznego składania oświadczeń woli wyrażanych na wypadek utraty przytomności, polegających na określeniu przez tzw. pacjenta potencjalnego woli dotyczącej postępowania lekarza wobec niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć w przyszłości (testament „na życie”, testament de vie, Patiententestament, living will). Sprawa dotyczyła kobiety będącej świadkiem Jechowy, która zasłabła i została przewieziona do szpitala. Przy kobiecie tej znaleziono oświadczenie, iż nie życzy sobie transfuzji krwi w żadnej sytuacji. Lekarze dążyli do dokonania tej czynności z przełamaniem zgody pacjentki. Sądy niższych instancji orzekały w tej sprawie różnie, natomiast Sąd Najwyższy zdecydował, iż decyzja pacjentki powinna być uszanowana.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na specjalną uwagę zasługuje rozstrzygnięcie, nie tylko ze względu na jego precedensowy charakter, ale także na zainteresowanie, jakie w opinii publicznej budzą zagadnienia, będące przedmiotem wyroku Sądu Najwyższego, w którym zajęto stanowisko w kwestii roszczeń związanych z urodzeniem dziecka upośledzonego z przyczyn genetycznych, do którego nie doszłoby, gdyby lekarze nie naruszyli prawa kobiety do uzyskania informacji, przeprowadzenia badań oraz podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży, zgodnie z przepisami ustawy o planowaniu rodziny. Efektem tych działań było narodzenie się upośledzonego dziecka. Sprawa o odszkodowanie toczyła się, aż do „rozbryzgnięcia” w charakterze kasacji do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy uznał istnienie, w takiej sytuacji, roszczeń rodziców o zadośćuczynienie za krzywdę z tytułu naruszenia dóbr osobistych (na podstawie art. 448 k.c.) oraz o odszkodowanie za uszczerbek majątkowy wynikający z konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów utrzymania i wychowania związanych z upośledzeniem dziecka, których nie planowali, nie godzili się i nie musieliby ponosić, gdyby nie zostało naruszone ich prawo do planowania rodziny i podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży na podstawie art. 444 par. 1 w związku z art. 361 par. 1 i 2 k.c. (IV CK 161/05).</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W dziedzinie ochrony konsumentów walor ogólny ma wyrok, z którego wynika, że w rozumieniu art. 385 z oznaczeniem 1 par. 1 k.c. „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści takiego stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez part– nera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku (I CK 832/04).</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po raz kolejny Sąd Najwyższy wypowiedział się co do budzącej kontrowersje kwestii początkowej daty obliczania odsetek za opóźnienie w realizacji roszczenia z tytułu zadośćuczynienia, wyrażając przekonanie, że zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego przewidzianego w art. 445 k.c. ma charakter bezterminowy, dlatego o przekształceniu go w zobowiązanie terminowe decyduje wierzyciel przez wezwanie dłużnika do wykonania. Nie ma przy tym znaczenia, że przyznanie zadośćuczynienia jest fakultatywne i zależy od uznania sądu oraz poczynionej przez niego oceny konkretnych okoliczności danej sytuacji, poszkodowany bowiem może skierować roszczenie o zadośćuczynienie bezpośrednio do osoby ponoszącej odpowiedzialność deliktową wynikającą ze skutków wypadku komunikacyjnego. Innymi słowy, nie ma przesłanek do przyjmowania, że art. 445 k.c. jest wyrazem klasycznego „prawa sędziowskiego” (I CK 7/05).</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Tak mniej więcej wyglądają sprawy, które wyraźnie ilustrują, jakiej wagi rozstrzygnięcia są podejmowane przez Izbę Cywilną Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o następną izbę, o której będę mówił, czyli o Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, to zakres jej kompetencji jest bardzo szeroki. Rozstrzyga ona na temat spraw pracowniczych, spraw emerytalno-rentowych i spraw publicznych, czyli spraw dotyczących wyborów i partii politycznych.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Trudne i na ogół najbardziej skomplikowane kwestie interpretacyjne, które przy tym z reguły mają największą doniosłość dla praktyki sądowej, rozstrzygane są w uchwałach stanowiących odpowiedzi na formułowane pytania prawne. Uchwał w składzie powiększonym w 2005 roku w Izbie podjęto 6 (w 2004 r. – 13), zaś, w składach trzyosobowych wyjaśniono 40 zagadnień prawnych (w 2004 r. – 35). Doniosłość praktyczna poszczególnych rozstrzygnięć zapadających w Izbie jest wszakże tylko częściowo związana z ich formą. Stosunkowo często zdarza się bowiem, że poszczególne orzeczenie (wyrok) ma daleko idące znaczenie dla praktyki sądów niższych instancji, przesądzając w istocie o rozstrzygnięciach zapadających w całej grupie spraw spornych rozpatrywanych w tych sądach.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Spośród zagadnień prawnych, które pojawiły się w działalności uchwałodawczej Sądu Najwyższego z zakresu prawa pracy, na uwagę zasługuje uchwała składu siedmiu sędziów dotycząca kwestii przejścia zakładu pracy na innego pracodawcę. W uchwale tej Sąd Najwyższy stwierdził, że dopuszczalne jest wypowiedzenie przez pracodawcę warunków umowy o pracę w okresie roku, w którym wobec pracownika przejętego w trybie art. 231 k.p. stosuje się postanowienia dotychczasowego układu zbiorowego pracy (art. 241 z oznaczeniem 8 par. 1 k.p.), jeżeli wywołuje ono skutek po upływie tego roku (art. 2418 par. 2 k.p.). Zdaniem Sądu Najwyższego przepis art. 241 z oznaczeniem 8 par. 1 k.p. określa w sposób wyraźny końcowy moment obowiązywania warunków umowy o pracę, jakkolwiek z przepisu tego nie wynika, kiedy nowy pracodawca – przejemca zakładu pracy lub jego części – może dokonać wypowiedzenia tych warunków. Skoro przepis nie określił tego momentu, nasuwa się wniosek, że wypowiedzenie może zostać dokonane w każdym czasie, zarówno przed upływem rocznego okresu stosowania dotychczasowych warunków, jak i po tym okresie. Wskazano, że przyjęta wykładnia jest zgodna z dyrektywą Rady Unii Europejskiej 2001/23/WE z dnia 12 marca 2001 r. dotyczącą zbliżenia prawa państw członkowskich, w zakresie ochrony uprawnień pracowniczych w razie transferu przedsiębiorstw, zakładów lub ich części. Postanowienia dyrektywy nie stwarzają podstaw do twierdzenia, że okres stosowania dotychczasowych warunków powinien wynosić jeden rok i dodatkowo cały okres wypowiedzenia po upływie tego roku (I PZP 9/04).</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Mimo bogatego już orzecznictwa ciągle nowe wątpliwości interpretacyjne wywołuje art. 4a ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców, dodany ustawą z dnia 22 grudnia 2000 r. o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, zmieniającą tę ustawę z dniem 1 stycznia 2001 r., zwaną potocznie „ustawą 203”.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W uchwale dotyczącej tej kwestii Sąd Najwyższy uznał, że przepis art. 4a ust. 2 wyżej wymienionej ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. znajduje zastosowanie tylko do samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, które w dniu 1 stycznia 2002 r. zatrudniały powyżej 50 pracowników. Zdaniem Sądu Najwyższego brak ograniczenia w samym przepisie art. 4a co do wielkości zakładu nie może prowadzić do wniosku, że przepis ten dotyczy wszystkich samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej niezależnie od wielkości zatrudnienia. Wniosek taki pozostawałby w sprzeczności z wykładnią systemową ustawy negocjacyjnej, której częścią jest art. 4a. Zatrudnienie co najmniej 50 pracowników stanowi wspólną wielkość dla wszystkich przedsiębiorstw w rozumieniu ustawy negocjacyjnej. Na– leży więc uznać, że podmioty nieobjęte zakresem działania ustawy negocjacyjnej, w tym również zakłady opieki zdrowotnej zatrudniające mniej niż 50 pracowników, nie są objęte przewidzianym tą ustawą systemem, a tym samym zakresem stosowania art. 4a. Zastrzeżenie ograniczenia kwoty obniżenia wynagrodzenia dotyczy tylko samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej objętych ustawą, to jest zatrudniających powyżej 50 pracowników. Obniżenie liczby pracowników poniżej 50 wyłącza stosowanie przepisów ustawy negocjacyjnej, co może uzasadniać dokonanie przez pracodawcę wypowiedzeń warunków płacy tym pracownikom, którzy w okresie kiedy pracodawca zatrudniał powyżej 50 pracowników objęci byli regulacją z art. 4a ustawy (II PZP 13/04).</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Szereg uchwał Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych dotyczyło stosunku pracy, a także źródeł prawa pracy. Do takich uchwał należała m.in. sprawa dotycząca porównania skuteczności porozumień zbiorowych w przedmiocie tzw. pakietów socjalnych.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W orzecznictwie Izby wiele orzeczeń odnosiło się do podstawowych zasad prawa pracy z uwzględnieniem zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Do takich należała sprawa, w której w jednym z wyroków Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że przepisy art.11 k.p. z oznaczeniem 2 gwarantujące równość praw pracowniczych oraz art. 32 konstytucji gwarantujący równość wobec prawa oraz równe traktowanie przez władze publiczne nie zapewniają pracownikom równości w uzyskaniu świadczeń nienależnych i bezprawnych. W sprawie tej pracownicy Banku Pekao SA zostali w sposób wadliwy, na podstawie nieważnej umowy zawartej między Ministrem Skarbu Państwa i Bankiem, uprzywilejowani w zakresie nieodpłatnego nabycia akcji w aspekcie zaliczenia okresów zatrudnienia. Sąd podkreślił, że spełnienie na podstawie nieważnej czynności prawnej nienależnego świadczenia w stosunku do grupy pracowników nie rodzi po stronie spełniającego świadczenie zobowiązania wobec innego pracownika, który świadczenia nie otrzymał. Zasada równości przewidziana w art. 11 z oznaczeniem 2 k.p. i 32 konstytucji nie może być rozumiana w ten sposób, że skoro niektórzy pracownicy otrzymali określone świadczenie bez właściwej podstawy prawnej, to powód, który takiego świadczenia nie uzyskał, ma z tego tytułu roszczenie odszkodowawcze (II PK 202/04).</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na uwagę zasługuje wyrok, w którym uznano, że przepisy art. 11 z oznaczeniem 2 k.p. oraz art. 113 k.p. należy interpretować z uwzględnieniem zasady sprawiedliwości w stosunkach pracy. Przepisy o niedyskryminacji nie mogą być uważane za podstawę domagania się ochrony prawnej przez pracownika rażąco naruszającego obowiązki (III PK 14/05).</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W przypadku spraw dotyczących źródeł pracy na uwagę zasługuje sprawa, w której Sąd Najwyższy wypowiadając się w tej materii w jednym z wyroków uznał, że przepisy Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (OJ 364, 18/12/2000 P.0001–0022) nie mogą być skutecznie powoływane przed sądami krajowymi jako samoistne źródło praw jednostek lub wzorzec oceny zgodności prawa krajowego z zawartymi w Karcie prawami podstawowymi. Sąd, odnosząc się do charakteru prawnego tego aktu wskazał, że Karta przyjęta została jako solenna proklamacja Rady, Parlamentu i Komisji, a tego rodzaju oświadczenie nie jest prawnie wiążące dla sądu państwa członkowskiego, zatem jego przepisy nie mogą stanowić podstawy rozstrzygnięcia sądu. Akt ten jest uważany za polityczną deklarację kierunku rozwoju Unii Europejskiej. Postanowienia Karty nie stwarzają konkretnych uprawnień dla jednostki. Sytuacja w tym zakresie nie uległa zmianie z chwilą włączenia Karty do Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy, podpisanego 29 października 2004 r., bowiem Traktat nie został ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie, a więc nie wszedł w życie. Mimo, że Karta nie ma charakteru prawnie wiążącego, porównywalnego z pierwotnym prawem wspólnotowym, to – zgodnie z opiniami rzeczników generalnych – stanowi istotne źródło informacji o prawach podstawowych gwarantowanych przez wspólnotowy porządek prawny, a mianowicie o prawie do podejmowania pracy oraz swobodnego wykonywania zawodu oraz o prawie do ochrony w wypadku nieuzasadnionego zwolnienia z pracy (III PK 83/04).</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Wiele rozpatrywanych spraw dotyczyło szczególnej trwałości stosunku pracy, które w dużej mierze były związane z działaczami związków zawodowych. W tym przypadku za charakterystyczną może być uważana sprawa, w której stwierdzono, że granice swobody prowadzenia przez pracownika działalności związkowej sięgają do punktu, w którym postępowanie pracownika, będącego działaczem związkowym, nie znajduje już uzasadnienia w zadaniach i celach związku zawodowego i stanowi zarazem oderwane od działalności związkowej ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (III PK 6/05). Tym samym można powiedzieć, iż Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych przeciwstawia się nadużywania uprawnienia do szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy wiążąc go, z sensem tego uprawnienia i jego funkcją, a nie podejściem formalnym.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W zakresie spraw publicznych na uwagę zasługują zwłaszcza następujące rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na początku podam dość oczywisty przykład. Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych podjął uchwałę stwierdzającą ważność wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 r. oraz ważność wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 r. z wyjątkiem wyborów w okręgu wyborczym nr 27 w Częstochowie Sąd Najwyższy w składach trzyosobowych rozpoznał 136 protestów wyborczych. Wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej dotyczyło 26 protestów, również 26 protestów do– tyczyło wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, a większość (84 protesty) odnosiła się jednocześnie do wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Prawidłowość wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w okręgu nr 27 w Częstochowie Sąd Najwyższy ocenił, rozpoznając 5 protestów wyborczych, stwierdził, że karty do głosowania były nieważne i uznał, że miało to (w 3 sprawach) lub mogło mieć (w 2 sprawach) wpływ na wynik wyborów w tym okręgu, co sprawia że są one nieważne. Za uzasadniony uznano także protest dotyczący wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w okręgu nr 32 w Kielcach. Ponieważ jednak żaden z kandydatów, którego dotyczył protest, nie uzyskał mandatu, Sąd Najwyższy stwierdził brak podstaw do unieważnienia wyborów w tym okręgu.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W odniesieniu do 10 protestów Sąd Najwyższy wydał opinię, że są one uzasadnione, lecz stwierdzone naruszenia nie miały wpływu na wynik wyborów. Protestów nieuzasadnionych wpłynęło 14, w tym 9 odnoszących się jednocześnie do wyborów do Sejmu i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Bez dalszego biegu Sąd Najwyższy pozostawił 90 protestów, gdyż nie spełniały one wymagań przewidzianych ordynacją wyborczą. W jednej sprawie protest został zwrócony.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych podjął uchwałę stwierdzającą ważność dokonanego w dniu 23 października 2005 r. wyboru Lecha Aleksandra Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (III SW 195/05).</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Do Sądu Najwyższego wpłynęło ogółem 51 protestów. Bez dalszego biegu Sąd Najwyższy pozostawił 43 protesty, gdyż nie spełniały wymagań przewidzianych w ustawie. Nieuzasadnionych było 5 protestów. Za zasadne uznano 3 protesty, lecz w żadnym przypadku nie stwierdzono wpływu naruszenia prawa na wynik wyborów. Mimo to zasługują one na szczególną uwagę, albowiem wskazują na uchybienia, jakie wystąpiły w trakcie wyborów prezydenckich. I tak w jednej ze spraw uznano protest za zasadny, gdyż dopisując do spisu wyborców osoby przedkładające zaświadczenia o prawie do głosowania nie dołączano do spisu zaświadczenia, lecz jego kserokopię, oryginał zaś zwracano wyborcy. Tymczasem zgodnie z art. 39a ust. 1 ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej obwodowa komisja wyborcza dopisuje w dniu głosowania do spisu wyborców osobę przedkładającą zaświadczenie o prawie do głosowania, dołączając zaświadczenie do spisu. Ponadto w art. 50 ust. 3 ustawy stwierdza się, że wyborcę przedkładającego komisji zaświadczenie o prawie do głosowania dopuszcza się do głosowania po uprzednim wpisaniu go do spisu wyborców. W tym kontekście uzasadnione jest przyjęcie, że komisja miała obowiązek dołączenia zaświadczenia w oryginale (III SW 180/05).</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Za zasadny uznano również zarzut naruszenia art. 62 ust. 1 i 2 ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, polegający na błędnym zakwalifikowaniu jako głosów nie– ważnych tych, które zostały oddane na kartach, na których wyborcy poczynili dopiski (III SW 188/05).</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych podjął uchwałę stwierdzającą ważność wyborów uzupełniających do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w województwie wielkopolskim w okręgu wyborczym nr 36, których wynik został podany w obwieszczeniu Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 17 stycznia 2005 r. o wynikach wyborów uzupełniających do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 16 stycznia 2005 r. Nie wpłynął żaden protest wyborczy.</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Rozstrzygane były również sprawy ze skarg partii politycznych na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie odrzucenia sprawozdań o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym o kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania oraz o wydatkach poniesionych ze środków funduszu wyborczego.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Rozpatrywane były w sumie dwie grupy spraw, które dotyczyły pozyskiwania przez partie dochodów oraz przyjmowania kwot pieniężnych po dniu wyborów. Sąd Najwyższy pod– trzymał przyjętą w ubiegłych latach rygorystyczną wykładnię przepisów art. 24 i 25 ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych. Na 9 skarg, rozpoznanych w składzie 7 sędziów, 8 zostało oddalonych.</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przykładowo Sąd Najwyższy wskazał, że: 1) pozyskiwanie przez partię polityczną środków finansowych ze źródeł niedozwolonych prowadzi do odrzucenia sprawozdania finansowego (III SW 10/05), 2) naruszeniem art. 110 ust. 4 pkt 1 ustawy z dnia 12 kwietnia 2001 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej jest przyjęcie przez komitet wyborczy jakiejkolwiek kwoty pieniężnej po dniu wy– borów niezależnie od tego, w jakich okolicznościach to nastąpiło (III SW 4/05), 3) nie ma możliwości usunięcia wady sprawozdania komitetu wyborczego wynikającego z pozyskania środków finansowych po dniu wyborów (III SW 6/05).</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Odnośnie do skarg, które były rozpoznawane, na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie odrzucenia sprawozdania finansowego z wyborów do Parlamentu Europejskiego, przeprowadzonych w dniu 13 czerwca 2004 r., to na uwagę zasługuje sprawa, w której Sąd Najwyższy uchylił skarżoną uchwałę, stwierdzając, że datą pozyskania przez komitet wyborczy środków finansowych wypłaconych przelewem jest dzień złożenia przez darczyńcę dyspozycji bankowi, a nie ich zaksięgowania na rachunku komitetu (art. 85 ust. 4 pkt 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. – Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego). (III SW 2/05).</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Od 2005 roku nową kategorię spraw w orzecznictwie stanowią sprawy o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia zmierzające w tych sprawach, w których nie przysługuje kasacja do uzyskania odszkodowania mimo nieuchylania orzeczenia utrzymanego w mocy. Od 2004 roku także nową kategorią spraw stanowią postępowania dotyczące skarg na przewlekłość postępowania. Te dwa rodzaje skarg są postępowaniami, co do których zbieramy doświadczenia, jak powinny być one oceniane w świetle wszystkich aktów i postępowań prawnych. Wiele ze zgłoszonych skarg dotyczących przewlekłości toczącego się postępowania jest bezzasadnych albo mylnie skierowanych do Sądu Najwyższego. Niemniej jednak kilka takich skarg zostało uwzględnionych przez Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W jednej z uchwał Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ustawę o przewlekłości postępowania stosuje się do przewlekłości postępowania istniejącej w dniu wejścia jej w życie. W ocenie Sądu z uwagi na publicznoprawny cel ustawy, mający na względzie stworzenie realnego i skutecznego środka zapobiegającego przewlekłości postępowania, należy przyjąć, że przedmiotową ustawę stosuje się, gdy prawo strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki zostało naruszone przed dniem wejścia w życie ustawy. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwa jest realizacja publicznego celu ustawy od początku jej obowiązywania, bez zbędnej zwłoki można już bowiem reagować na wszystkie te sytuacje, w których pomimo realnych możliwości prawidłowego prowadzenia postępowania, postępowanie to wskutek nie– uprawnionych działań lub zaniechań sądu przewleka się. Takie ujęcie tego problemu pozostaje w zgodzie z interesem jednostki, a to uchyla zarzut bezpodstawnego naruszenia zasady nieretroakcji. Zasada ta byłaby naruszona jedynie wówczas, gdyby przyjąć, że przepisy ustawy stosuje się także do „przewlekłości” zakończonych przed wejściem w życie ustawy (czyli w takich stanach faktycznych, w których – co prawda – przewlekłość w sprawie wystąpiła, ale przed dniem wejścia w życie ustawy stan ten ustał i postępowanie w tym dniu toczy się sprawnie). (III SPP 113/04).</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W innej uchwale Sąd Najwyższy wyjaśnił też, że przepisy ustawy o przewlekłości postępowania stosuje się do przewlekłości postępowania egzekucyjnego, istniejącego w dniu wejścia w życie ustawy. Zdaniem Sądu, skoro od dnia wejścia w życie ustawy skarga na przewlekłość postępowania jest dopuszczalna, to jej przepisy mają zastosowanie do każdej przewlekłości postępowania w danej instancji, byleby wystąpiła lub trwała ona w jakimkolwiek czasie pod rządem obowiązywania tej ustawy. Skarga powinna bowiem eliminować wszelkie utrzymujące się stany działania lub bezczynności, tj. także stany niejako „zastane” i naruszające prawo strony do przeprowadzenia i zakończenia bez nieuzasadnionej zwłoki sprawy sądowej lub egzekucyjnej. W przeciwnym razie, pomimo wejścia w życie ustawy, żadna z trwających spraw przewlekłych nie mogłaby być zaskarżona, dopóki utrzymująca się przewlekłość nie przekroczyłaby miary czasowej uzasadniającej uznanie przymiotu przewlekłości postępowania – z uwzględnieniem wyłącznie okresów liczonych od wejścia w życie ustawy (III SPP 115/04).</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na szczególną uwagę zasługuje również postanowienie Sądu Najwyższego, w którym rozpatrywano kwestię niewyznaczenia w terminie 9 miesięcy rozprawy apelacyjnej. W uzasadnieniu stwierdzono, że władze krajowe mają obowiązek zorganizowania warunków należytego sprawowania władzy jurysdykcyjnej, w tym zapewnienia optymalnej obsady kadrowej sądów odwoławczych orzekających w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, aby nie dochodziło do przewlekłości postępowań w sprawach sądowych uznanych za istotne z punktu widzenia szczególnej potrzeby społecznej zagwarantowania sprawności i szybkości ich osądzenia. W wyjątkowych przypadkach usprawiedliwionych okolicznościami sprawy sąd, pomimo stwierdzenia przewlekłości postępowania, może jednak oddalić wniosek skarżącego o przyznanie odpowiedniej sumy pieniężnej z tego tytułu (III SPP 34/05).</u>
<u xml:id="u-2.58" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W 2005 r. ogółem wpłynęło 167 spraw ze skargi na przewlekłość postępowania, rozpoznano 193 sprawy (w tym 26 spraw, które wpłynęły w 2004 r.), z czego 6 skarg uwzględniono, 22 oddalono, a resztę załatwiono w inny sposób. Z tytułu przewlekłości postępowania zasądzono od Skarbu Państwa kwoty od 1000 do 5000 zł.</u>
<u xml:id="u-2.59" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Zakres działalności uchwałodawczej Izby Karnej Sądu Najwyższego, polegającej na udzielaniu odpowiedzi na pytania prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy (tzw. pytania konkretne – art. 441 k.p.k., art. 59 ustawy z 2002 r. o Sądzie Najwyższym) lub rozstrzyganiu rozbieżności w wykładni prawa, ujawniających się w orzecznictwie sądów powszechnych, sądów wojskowych albo Sądu Najwyższego (tzw. pytania abstrakcyjne – art. 60 par. 1 i 2 ustawy z 2002 r. o Sądzie Najwyższym) uległ w 2005 roku istotnemu zwiększeniu w porównaniu z rokiem poprzednim. W 2005 r. wpłynęło bowiem 58 pytań prawnych, natomiast w roku 2004 tylko 37.</u>
<u xml:id="u-2.60" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jedno zagadnienie prawne rozstrzygnięte zostało w składzie całej Izby Karnej,</u>
<u xml:id="u-2.61" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Z ciekawych uchwał z pewnością należy wskazać tę, którą podjęto składem całej Izby, co jest zjawiskiem dosyć rzadkim.</u>
<u xml:id="u-2.62" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przedmiotem uchwały pełnego składu Izby było zagadnienie prawne, przekazane w trybie art. 61 par. 2 ustawy z 2002 r. o Sądzie Najwyższym, przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego: „Czy pojęcie «popełnianie przestępstw», o którym mowa w art. 258 par. 1 Kodeksu karnego, w brzmieniu obowiązującym przed dniem 17 października 1999 r. – art. 4 par. 6 pkt 7 i art. 17 ustawy z dnia 10 września 1999 r. – Przepisy wprowadzające Kodeks karny skarbowy (Dz. U. Nr 83, poz. 931) – obejmowało także popełnianie przestępstw skarbowych?” Sąd Najwyższy stwierdził, że pojęcie „przestępstwa”, występujące w art. 258 par.1 Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed dniem 17 października 1999 r., obejmowało także przestępstwa skarbowe.</u>
<u xml:id="u-2.63" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Uzasadniając swoje stanowisko Sąd Najwyższy dostrzegł wagę argumentacji zwolenników przeciwnego poglądu, którzy akcentują, że dopiero po nowelizacji, dokonanej przez przepisy wprowadzające Kodeks karny skarbowy z 1999 r., penalizacja udziału w grupie lub związku mającym na celu popełnienie przestępstwa expressis verbis obejmuje także popełnienie przestępstwa skarbowego. Zwrócił jednak uwagę na ratio legis wprowadzonych w 1999 r. zmian prawnych. W uzasadnieniu rządowego projektu przepisów wprowadzających Kodeks karny skarbowy, w którym dokonano zmiany art. 258 k.k., stwierdzone zostało, że zmiany te następują „z uwagi na wyraźne, formalne rozgraniczenie w Kodeksie karnym skarbowym pojęcia „przestępstwa skarbowego” od pojęcia „przestępstwa” oraz pojęcia „wykroczenia skarbowego” od pojęcia „wykroczenia”. Oznacza to, że ustawodawca nie wprowadził wcześniej zmian w art. 258 k.k., bowiem nie istniało wówczas takie rozgraniczenie pojęć. Zaznaczyć jednak należy, że omawiana uchwała zapadła przy zdaniu odrębnym 10 sędziów Sądu Najwyższego, którzy przedłożyli względy gwarancyjne nad wnioskami, które zostały wywiedzione przez większość składu, przede wszystkim przy odwołaniu się do metody wykładni historycznej, ale także i funkcjonalnej, a którym nie sprzeciwia się także – zdaniem większości składu Izby – wykładnia językowa. Ze względu na treść art. 61 par. 6 zdanie pierwsze ustawy o Sądzie Najwyższym uchwała ta z mocy prawa uzyskała z chwilą jej podjęcia moc zasady prawnej, wiążącej wszystkie składy Sądu Najwyższego (I KZP 7/05). Znając zaś oddziaływanie na wszystkie sądy powszechne uchwał wpisanych do księgi zasad prawnych, można stwierdzić, że dobrze się stało, że ten kontrowersyjny problem został rozstrzygnięty, co doprowadzi do ujednolicenia orzecznictwa sądów powszechnych. Uchwała ta pokazuje, jak niewielką wagę przywiązuje ustawodawca do prawidłowego, precyzyjnego stanowienia przepisów o tzw. charakterze międzyczasowym, co w konsekwencji wywoływać może powstawanie poważnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-2.64" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Inne orzeczenie, które nie jest jakoś bardzo efektowne, ale zasługuje na uwagę, dotyczyło uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego, w której stwierdzono, że zawarty w art. 85 k.k. zwrot: „zanim zapadł pierwszy wyrok” odnosi się do pierwszego chronologicznie wyroku, który zapadł przed popełnieniem przez sprawcę kolejnego (kolejnych) przestępstwa. Dodać należy, że uchwale tej – na podstawie art. 61 par. 6 zdanie drugie ustawy o Sądzie Najwyższym – nadana została moc zasady prawnej. Decyzja taka została podjęta z uwagi na duże rozbieżności występujące w tym przedmiocie w dotychczasowym orzecznictwie nie tylko sądów powszechnych, ale także poszczególnych składów Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy podkreślił, że należy przyjąć, iż dla ustalenia kar podlegających łączeniu ustawodawca za punkt odniesienia przyjął chronologicznie pierwszy wyrok. Tym samym, odnosząc się do tzw. konfiguracyjnej i restryktywnej wykładni przepisów dotyczących kary łącznej i wyroku łącznego, opowiedział się za drugą z nich. Oznacza to, że realny zbieg przestępstw powinien być determinowany przez obiektywne i zawinione zachowania skazanego, a nie przez sytuacje procesowe (I KZP 36/04).</u>
<u xml:id="u-2.65" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Szereg orzeczeń i tez zawartych w sprawach kasacyjnych Sąd Najwyższy wydał w przedmiocie postępowania karnego, w tym nowej instytucji, jaką jest europejski nakaz aresztowania.</u>
<u xml:id="u-2.66" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Już w styczniu 2005 r. Sąd Najwyższy musiał wypowiedzieć się na temat tej nowej instytucji w Kodeksie postępowania karnego, której wprowadzenie związane jest z akcesją Polski do struktur unijnych, rozstrzygając zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy: „Czy na postanowienie sądu okręgowego w przedmiocie wydania europejskiego nakazu aresztowania przysługuje zażalenie?” Zgodnie z przyjętą uchwałą postanowienie to jest niezaskarżalne. Uzasadniając swoje stanowisko Sąd Najwyższy dokonał analizy art. 459 1 i 2 k.p.k., które to przepisy określają legitymację czynną do wniesienia zażalenia na postanowienie. W konsekwencji stwierdził, że postanowienie w przedmiocie wydania europejskiego nakazu aresztowania (ENA) nie jest postanowieniem zamykającym drogę do wydania wyroku, nie dotyczy środków zabezpieczających, ani też żaden z przepisów szczególnych nie przewiduje możliwości wniesienia na to postanowienie zażalenia. Jednocześnie Sąd Najwyższy odniósł się do stanowiska zaprezentowanego przez sąd odwoławczy, że postanowienie w przedmiocie ENA jest, w istocie, orzeczeniem o zastosowaniu środka zapobiegawczego i stwierdził, że europejski nakaz aresztowania ma raczej charakter wniosku o uniemożliwienie osobie ściganej ukrywania się (ucieczki) przez jej zatrzymanie i ewentualne aresztowanie – ale na innej, podlegającej z reguły zaskarżeniu, wydanej wcześniej i wyraźnie określonej w nakazie podstawie prawnej, po wskazaniu dowodów, że pod– stawa taka istnieje – o ile organ wykonujący nakaz podejmie decyzję, że aresztowanie jest konieczne (art. 12 decyzji ramowej). W związku z powyższym Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że postanowienie o wydaniu ENA należy traktować jako wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w państwie, w którym osoba ścigana przebywa (I KZP 29/04).</u>
<u xml:id="u-2.67" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Z ważnych spraw należy wskazać także na orzeczenie, które zapadło w związku ze sprawą FOZZ. W tym przypadku w uchwale dotyczącej prawidłowości wyznaczenia składu, która związana była z potrzebą dokonania interpretacji przepisów art. 350 par. 1 pkt 1 oraz art. 351 par. 1 k.p.k. Uchybienie miało polegać na tym, że decyzja organu uprawnionego do wyznaczenia tego składu została zdeterminowana przez wcześniejszą uchwałę kolegium sądu, a do składu wyznaczono innego sędziego niż kolejny z jawnej dla stron listy sędziów, bez podania ważnej przyczyny. Sąd Najwyższy, wskazując na wadliwość takiej praktyki, stwierdził jednak, że wyznaczenie składu sądu z naruszeniem reguł określonych w art. 350 par. 1 k.p.k. i art. 351 par. 1 k.p.k. stanowi względną przyczynę odwoławczą, o której mowa w art. 438 pkt 2 k.p.k. Orzecznictwo Sądu Najwyższego jest zresztą konsekwentne, gdy chodzi o ocenę uchybień polegających na niezachowaniu wymaganych prawem reguł rządzących obsadzaniem składu powołanego do osądzenia sprawy, które to uchybienia kwalifikowane są jako przyczyny odwoławcze o charakterze względnym, w związku z czym ich uwzględnienie przez sąd rozpoznający środek odwoławczy wymaga stwierdzenia hipotetycznego ich wpływu na treść orzeczenia – w rozumieniu art. 438 pkt 2 k.p.k. Ich naruszenie nie stanowi natomiast bezwzględnej przyczyny uchylenia orzeczenia, określonej w art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k. (I KZP 43/05).</u>
<u xml:id="u-2.68" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W innym postanowieniu Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w związku z pytaniem prawnym przedstawionym przez sąd odwoławczy: „Czy użyte w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze i art. 618 par. 1 pkt 11 k.p.k. pojęcie «pomocy prawnej udzielonej z urzędu» należy utożsamiać z gotowością do realizacji prawa do obrony wynikającą z samego faktu wyznaczenia obrońcą z urzędu, czy też z faktycznym udzielaniem pomocy prawnej?” Uzasadniając odmowę podjęcia uchwały stwierdził, że, co prawda, przedstawione pytanie ma istotne znaczenie dla praktyki, niemniej jednak sąd, który je sformułował, nie wykazał, aby wystąpiły istotne wątpliwości dotyczące wykładni wskazanych przepisów. Sąd Najwyższy wręcz stwierdził, że nie może budzić żadnych wątpliwości interpretacyjnych to, iż przewidziany w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz. U. z 2002 r. nr 123, poz. 1058 ze zm.) obowiązek Skarbu Państwa ponoszenia kosztów nieopłaconej przez strony pomocy prawnej z urzędu (art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k.) dotyczy pomocy „udzielonej”, a zatem powstaje w momencie rozpoczęcia wykonywania przez adwokata czynności związanych bezpośrednio z udzieleniem pomocy stronie, dla której został on wyznaczony. Nie może, wobec tego, być podstawą do przyznania wynagrodzenia sama tylko „gotowość” świadczenia pomocy prawnej, a dopiero przystąpienie do czynności, które składają się na pomoc prawną (I KZP 15/05).</u>
<u xml:id="u-2.69" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Takich przykładów uchwał jest wiele, ale w tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć jeszcze uchwałę dotyczącą także medialnie głośnej sprawy, a mianowicie tzw. „sprawy Rywina”. W postanowieniu wyjaśnione zostały wątpliwości narosłe wokół interpretacji postaci zjawiskowej przestępstwa, określanej pomocnictwem. Wyrażono w nim pogląd, że o ile dla przyjęcia pomocnictwa niezbędne jest, znajdujące potwierdzenie w materiale dowodowym konkretnej sprawy, przekonanie sądu o tym, że istniała osoba indywidualnie oznaczona, względem działań której podejmowane były przez pomocnika czynności określone w dyspozycji przepisu art. 18 par. 3 k.k. (oraz dyspozycji przepisu określającej znamiona przestępstwa, którego dopuszczał się sprawca), o tyle brak jest podstaw zarówno do twierdzenia, że osoba ta musi być z imienia i nazwiska oznaczona w czynie przypisanym pomocnikowi, jak i do twierdzenia, że personalia tej osoby muszą być znane pomocnikowi (II KK 184/05).</u>
<u xml:id="u-2.70" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Innym ciekawe rozstrzygnięcie zostało wydane z uwagi na to, że interpretacja przepisów kodeksu karnego o tzw. małym świadku koronnym, która nadal sprawia wiele kłopotów w praktyce. Stan faktyczny w tym przypadku był zasadniczo różny, od tego, o czym myślał ustawodawca formułując te rozwiązania. Osoba składająca zeznania, chcąc zostać świadkiem koronnym, zmieniła później zdanie. Niemniej jednak mimo zmiany zdania i odwołania swoich zeznań ten potencjalny świadek koronny nadal chciał skorzystać z instytucji, jakim jest nadzwyczajne złagodzenie kary. Pogląd wyrażony w uzasadnieniu do tego wyroku na tle art. 60 par. 3 k.k., w którym stwierdza się, że odwołanie przez oskarżonego złożonych uprzednio wyjaśnień, w których ujawnił informacje o osobach współdziałających z nim w popełnieniu przestępstwa i okolicznościach jego popełnienia, przekreśla możliwość skorzystania z nadzwyczajnego złagodzenia kary, o której mowa w tym przepisie (IV KK 278/05).</u>
<u xml:id="u-2.71" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Co do Izby Wojskowej, to należy stwierdzić, iż jest to gremium trochę inne od poprzednio omówionych, gdyż rozpatruje się w niej środki odwoławcze (apelacje i zażalenia) od orzeczeń i zarządzeń wydanych w pierwszej instancji przez wojskowe sądy okręgowe. W izbie tej rozpatruje się także: kasacje od prawomocnych wyroków sądów drugiej instancji wydanych w sprawach należących do właściwości sądów wojskowych, kasacje wniesione przez podmioty, o których mowa w art. 521 k.p.k., od prawomocnych orzeczeń sądów wojskowych kończących postępowanie, sprawy przewidziane w Kodeksie postępowania karnego dla sądu wyższego rzędu nad wojskowym sądem okręgowym, środki odwoławcze od orzeczeń dyscyplinarnych wydanych przez wojskowe sądy okręgowe w sprawach dyscyplinarnych sędziów sądów wojskowych (art. 39a1 pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. Prawo o ustroju sądów wojskowych – Dz. U. nr 117, poz. 753 ze zm.), środki odwoławcze od orzeczeń dyscyplinarnych wydanych przez wojskowe sądy okręgowe w sprawach dyscyplinarnych sędziów sądów wojskowych (art. 39a1 pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. Prawo o ustroju sądów wojskowych – Dz. U. nr 117, poz. 753 ze zm.) oraz inne sprawy wskazane w ustawie o Sądzie Najwyższym.</u>
<u xml:id="u-2.72" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Ponadto właściwość Izby Wojskowej Sądu Najwyższego została rozszerzona uchwałą Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2005 r. zmieniającą uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2003 r. w sprawie regulaminu Sądu Najwyższego (M.P. nr 8, poz. 152 z dnia 8 lutego 2005 r.) o sprawy dyscyplinarne prokuratorów i asesorów wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury, a także radców prawnych pełniących czynną służbę wojskową albo zatrudnionych w Ministerstwie Obrony Narodowej (par. 31 ust. 1 Regulaminu Sądu Najwyższego) oraz o skargi dotyczące przewlekłości postępowania przed Sądem Najwyższym w sprawach objętych właściwością Izby Karnej Sądu Najwyższego (par. 31 ust. 2 regulaminu Sądu Najwyższego).</u>
<u xml:id="u-2.73" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W okresie sprawozdawczym do Izby Wojskowej wpłynęło 179 spraw. W 2004 r. wpływ ten wynosił 138 spraw. Przez cały 2005 rok Izba Wojskowa funkcjonowała w składzie 12 sędziów, z tym że w tym czasie 2 sędziów tej Izby (na zasadzie rotacji) orzekało w Izbie Karnej. Ponadto sędzia Andrzej Tomczyk, za swoją zgodą, orzekał w Izbie Karnej na jednej sesji w miesiącu przez cały rok. Takie rotacyjne działanie sędziów Izby Wojskowej niezwykle pomaga w pracy Izby Karnej, przeciwdziałając powstawaniu zaległości.</u>
<u xml:id="u-2.74" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Wśród orzeczeń Izby Wojskowej warto zwrócić uwagę na orzeczenie, które w swej wymowie ma znaczenie ogólniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.75" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Dotyczyło ono pojęcia „organizowanie innym osobom przekraczania wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej”, użytego w art. 264 par. 3 k.k. Sąd Najwyższy stwierdził, iż przepis ten swoim znaczeniem obejmuje nie tylko zapewnienie fizycznego przekroczenia granicy wbrew wskazanemu przepisowi. Czynności sprawcze nie muszą ograniczać się tylko do momentu nielegalnego przekroczenia granicy państwowej. Udostępnienie miejsca przechowania dla osób, które przekroczyły wbrew przepisom granicę RP, i zapewnienie tym osobom możliwości przemieszczenia do określonych miejsc, mieści się niewątpliwie również w znaczeniu „organizowanie przekraczania”. Takie rozumienie pojęcia „organizowanie” odpowiada leksykalnemu znaczeniu tego słowa (WK 23/04). Zachowanie ułatwiające innej osobie dokonanie czynu zabronionego tylko wtedy stanowi pomoc, gdy jest popełnione przed dokonaniem czynu lub najpóźniej w trakcie jego popełniania. Za pomocnictwo należy uznać również ułatwienie sprawcy uniknięcia odpowiedzialności karnej choćby przez jego ukrycie, jeżeli jest wynikiem wcześniejszego przyrzeczenia udzielenia pomocy. W przypadku przestępstwa polegającego na organizowaniu innym osobom przekraczania wbrew przepisom granicy RP, o pomocnictwie do jego popełnienia (art. 18 par. 3 k.k. w zw. z art. 264 par. 3 k.k.), można mówić, gdy sprawca działając z zamiarem, aby inna osoba dokonała tego przestępstwa, ułatwia jego popełnienie, dostarczając środek przewozu dla przetransportowania do miejsca przechowania osób, które wbrew przepisom przekroczyły granicę Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli nastąpiło to w wyniku przyrzeczenia złożonego sprawcy przed popełnieniem lub w trakcie popełnienia tego przestępstwa (WK 23/04).</u>
<u xml:id="u-2.76" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Sąd Najwyższy jest także, jak wiadomo, sądem dyscyplinarnym drugiej instancji, dla różnej kategorii spraw.</u>
<u xml:id="u-2.77" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W 2005 r. do Sądu Najwyższego wpłynęło 65 spraw dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych (w 2002 r. – 62, w 2003 r. – 84, zaś w 2004 r. – 60 spraw). Na koniec 2005 r. pozostało do załatwienia 6 spraw (na koniec 2002 r. – 11, na koniec 2003 r. – 7, natomiast na koniec 2004 r. – 8). Załatwiono w okresie sprawozdawczym 67 takich spraw (w 2002 r. – 52, w 2003 r. – 88, a w 2004 r. – 59 spraw). Należy podkreślić, że utrzymano bardzo dobrą sprawność postępowania w tych sprawach. Blisko 94% spraw rozpoznano w terminie instrukcyjnym określonym w art. 121 par. 2 u.s.p. Zgodnie z tym przepisem, odwołanie powinno być rozpoznane w terminie dwóch miesięcy od daty wpływu do sądu drugiej instancji.</u>
<u xml:id="u-2.78" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Informacja dotycząca działalności Sądu Najwyższego kończy się 11 wnioskami.</u>
<u xml:id="u-2.79" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po pierwsze chciałbym stwierdzić, iż jeżeli chodzi o sprawność postępowania w Sądzie Najwyższym, to jest ona dobra. Ten wniosek mogę wysnuć z danych, które otrzymujemy od naszych kolegów z innych państw europejskich. Z tych informacji wynika fakt, iż jeżeli u nas kasację rozpatruje się w terminie 6–8 miesięcy w Izbie Cywilnej oraz w Izbie Pracy itd., a w Izbie Karnej nawet krócej, bo 4–6 miesięcy, to taki czas jest zadowalającym terminem załatwiania spraw w Sądzie Najwyższym. To oczywiście nie znaczy, iż naszym zamiarem nie jest jeszcze szybsze działanie. Niemniej jednak należy się cieszyć, bo obecny stan jest daleki od tego, co było jeszcze 6 lat temu. W tamtych czasach średnim terminem na rozpatrzenie kasacji było 2,5 roku. Obecne wyniki nie zostały osiągnięte bez wyrzeczeń, wśród których należy podkreślić to, że zostało ograniczone prawo do wnoszenia kasacji. Nie możemy jednak tolerować w naszych realiach nadmiernego prawa do sądzenia się wszystkich o wszystko. Pamiętam, iż jeszcze te 6 lat temu kasacji podlegały sprawy o wykroczenia. Taki stan rzeczy robił wrażenie nieco groteskowe.</u>
<u xml:id="u-2.80" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po drugie, nadal konieczne jest utrzymanie osiągniętej sprawności w zakresie postępowania dotyczącego kasacji, skarg kasacyjnych oraz skarg na przewlekłość postępowania, zapewnienie prawidłowego funkcjonowania wydziału zajmującego się sprawami dyscyplinarnymi oraz skupienie jeszcze większej uwagi na rozpoznawaniu zagadnień zawartych w pytaniach prawnych, co pozwoli opanować rosnący wpływ spraw, także wobec bardzo prawdopodobnego uchwalenia kolejnych nowelizacji prawa.</u>
<u xml:id="u-2.81" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po trzecie, z aprobatą przyjmowana jest, kontynuowana od kilku lat, praktyka dokonywania przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniach uchwał, zwłaszcza stanowiących odpowiedzi na pytania prawne, oceny dotychczasowego orzecznictwa oraz piśmiennictwa, co stanowi punkt wyjścia do zajęcia stanowiska przez poszczególne składy orzekające.</u>
<u xml:id="u-2.82" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Poglądy Sądu Najwyższego są, w zasadzie, akceptowane przez sądy powszechne oraz w piśmiennictwie. Stosunkowo rzadko stanowisko Sądu Najwyższego jest przedmiotem wyłącznie krytycznych publikacji.</u>
<u xml:id="u-2.83" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Liczne aprobujące głosy i komentarze w piśmiennictwie prawniczym są potwierdzeniem wysokiego poziomu orzeczeń Sądu Najwyższego. Fakt ten tym bardziej zasługuje na podkreślenie, że zła jakość tworzonego ostatnio prawa rodzi większą potrzebę jego interpretacji i sprawia, że wykładnia przepisów, których cel nie zawsze jest jasny, jest szczególnie utrudniona.</u>
<u xml:id="u-2.84" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po piąte, istotne znaczenie ma niezwłoczne udostępnianie ważnych społecznie orzeczeń. Udostępnianie tego rodzaju orzeczeń zazwyczaj następuje bezpośrednio po ich podpisaniu, przez zamieszczanie na stronach internetowych Sądu Najwyższego. Pozwala to niemal natychmiast po wydaniu orzeczenia przez Sąd Najwyższy na uniknięcie błędów interpretacyjnych przez sądy i inne organy stosujące prawo już na wczesnym etapie postępowania.</u>
<u xml:id="u-2.85" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po szóste, chciałbym także podkreślić, iż Sąd Najwyższy w swoich rozstrzygnięciach bardzo często uwzględnia aspekt konstytucyjny i prawnomiędzynarodowy, odwołując się przy interpretacji przepisów do unormowań konstytucji, europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.</u>
<u xml:id="u-2.86" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejnym problemem jest, iż nadal znaczna liczba skarg kasacyjnych (kasacji) jest sporządzana niestarannie i powierzchownie, bez dostatecznej znajomości orzecznictwa Sądu Najwyższego dotyczącego postępowania kasacyjnego i stosowania przepisów prawa materialnego. Chcąc przeciwdziałać takiemu stanowi rzeczy podnoszono pomysły, aby stworzyć specjalną grupę adwokatów, którzy – i tylko oni – byliby uprawnieni do wnoszenia kasacji. Niemniej jednak pomysł ten jest ryzykowny z punktu widzenia dostępności kasacji i kosztów utrzymania takiej elitarnej grupy. Tym samym rozwiązanie to nie było postulowane publicznie.</u>
<u xml:id="u-2.87" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejny wniosek dotyczy powtórzenia twierdzenia, że instytucja tzw. przedsądu, po jej sprecyzowaniu w wyniku kolejnych nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, jest racjonalnym i pożądanym instrumentem powodującym, że do Sądu Najwyższego wpływają głównie sprawy precedensowe i takie, dzięki rozpoznaniu których Sąd ten może wpływać na rozwój prawa i jurysprudencji. Jednocześnie należy podkreślić, że w wielu pismach procesowych w postępowaniu kasacyjnym (zwłaszcza w odpowiedziach na kasacje) zarysowuje się coraz większe zrozumienie dla publicznego charakteru skargi kasacyjnej, co zostało przesądzone w ustawie z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego. Stopniowo rośnie liczba spraw, w których odmawia się przyjęcia kasacji do rozpoznania, a jednocześnie maleje liczba spraw odrzucanych, co prowadzi do wniosku, że wzrasta także formalny poziom wnoszonych kasacji.</u>
<u xml:id="u-2.88" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Ponownie należy podkreślić także, że potrzeba rozpoznania skarg kasacyjnych wielokrotnie wynika z licznych usterek procesu legislacyjnego, które powodują niejasność i niespójność przepisów, a w konsekwencji trudności w ich interpretacji (znalazło to m. in. wyraz w sprawach dotyczących wynagrodzeń personelu medycznego oraz w innych, wynikłych na tle ustaw odnoszących się do ochrony zdrowia).</u>
<u xml:id="u-2.89" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Znacznie większa niż w 2004 roku liczba zagadnień prawnych przedstawionych Sądowi Najwyższemu przez sądy drugiej instancji uprawnia do wniosku, że formułowane w uchwałach poglądy dotyczące ważnych problemów interpretacyjnych mają istotny wpływ na ujednolicenie orzecznictwa i rozwój myśli prawniczej. Niestety, nie wszystkie wzbudzające wątpliwości problemy prawne przedstawiane w kasacjach, np. na tle kodeksu spółek handlowych, dotyczące ochrony zdrowia czy prawa zobowiązań, znajdują odzwierciedlenie w treści zagadnień prawnych przedstawionych Sądowi Najwyższemu, a wiele pytań nadal dotyczy kwestii, które nie powinny angażować Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-2.90" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Stosunkowo niewiele orzeczeń zapadło w sprawach o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia oraz skarg na przewlekłość postępowania, dlatego przedwczesne jest dokonywanie oceny trafności przyjętych w tym zakresie rozwiązań legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.91" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W latach następnych konieczne jest utrzymanie osiągniętej już sprawności postępowania kasacyjnego, równomierne obciążenie pracą wszystkich wydziałów kasacyjnych oraz skupienie uwagi na rozpoznawaniu zagadnień prawnych, których znaczenia w działalności Sądu Najwyższego nie sposób przecenić, zwłaszcza z uwagi na ciągłe zmiany dokonywane w ustawodawstwie.</u>
<u xml:id="u-2.92" who="#PierwszyprezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kończąc pragnę stwierdzić, iż ujednolicenie wykładni przepisów jest jednym z najważniejszych zadań Sądu Najwyższego. Wyniki płynące z tych działań są niezwykle cenne. Żaden inny organ państwa nie może zastąpić Sądu Najwyższego w realizacji tego zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Dziękuje za wystąpienie, które uzmysłowiło nam, jaki mamy obraz i przekrój działalności orzeczniczej Sądu Najwyższego. Niemniej jednak zauważyłem, iż prezes Lech Gardocki pominął w swym wystąpieniu tę część informacji, która jest poświęcona organizacji i udziału Sądu Najwyższego w konferencjach międzynarodowych i krajowych. Niejednokrotnie reprezentując Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka miałem okazję uczestniczyć w konferencjach, w której współorganizatorem był Sąd Najwyższy, a pan prezes Lech Gardocki był gospodarzem. Ostatnio taka konferencja poświęcona była tematowi: „Co należy zmienić w obowiązującym prawie karnym i procesowym?”. Do dziś pamiętam konkluzję płynącą z tego spotkania, wobec powyższego stwierdzam, iż byłoby dobrze, gdybyśmy codziennie mogli głośniej słyszeć informacje płynące z Sądu Najwyższego. Konferencja skończyła się stwierdzeniem, iż nie należy się nazbyt rozpędzać w zakresie zmian w prawie karnym. Uważam, iż byłoby dobrze jeszcze raz zorganizować takie spotkanie, które dałoby wyraz ocenom obowiązujących rozwiązań stosowanych przez praktyków o najwyższych kwalifikacjach.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Kolejny problem, na który chciałbym zwrócić uwagę, to brak dotychczas zasiadających sędziów Sądu Najwyższego w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministrze Sprawiedliwości. Wiemy, iż powołana Komisja Kodyfikacyjna w pierwotnym składzie już nie działa, dramatyczne zresztą były koleje jej losu. Do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka dotarły informacje, że został już powołany nowy skład Komisji, ale bez sędziów Sądu Najwyższego. Tym samym ucieszyłaby nas wiadomość, iż także w nowym składzie Komisji Kodyfikacyjnej będą już wkrótce zasiadali sędziowie najwyższej instancji sądownictwa powszechnego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Kolejna informacja, jaką chciałbym potwierdzić, to informacja, czy po raz pierwszy w historii przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa został sędzia Sądu Najwyższego sędzia Stanisław Dąbrowski? Z moich informacji wynika także, że osoba pana prezesa Lecha Gardockiego była wielokrotnie wymieniana wśród kandydatów na to stanowisko, ale pan prezes stanowczo odmówił.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Na koniec otwierając dyskusję w Komisji na temat przedstawionej informacji, pragnę zapytać o opinię pana prezesa Lecha Gardockiego w związku z postulatami, które są formułowane w zakresie likwidacji sądów wojskowych. Taka zmiana nie może w aktualnych realiach nastąpić nazbyt szybko, bo wymagałaby zmian w konstytucji. Niemniej jednak gdyby taka zmiana nastąpiła, zmuszeni bylibyśmy zmienić także ustawę o Sądzie Najwyższym. Jan należy oceniać formułowane postulaty zmian?</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PosełCezaryGrabarczyk">To były moje pytania, czy ktoś z członków Komisji chciałby dołączyć się do dyskusji na temat przedstawionej informacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełStanisławRydzoń">Na stronie 118 przedstawionej Komisji informacji znajduje się pozycja: „wnioski”. W pozycji tej zawarto aż 11 wniosków. Na 11 sformułowanych wniosków, we wnioskach nr 3, 8, 11 jest mowa o legislacji. Wskazane wnioski dowodzą tezy o słabości legislacji. Cytuję: „…zła jakość tworzonego ostatnio prawa rodzi większą potrzebę jego interpretacji i sprawia że wykładnia przepisów, których cel nie zawsze jest jasny, jest szczególnie utrudniona.”, „Ponownie należy podkreślić, że potrzeba rozpoznania skarg kasacyjnych wielokrotnie wynika z licznych usterek procesu legislacyjnego, które powodują niejasność i niespójność przepisów…”, „…zwłaszcza z uwagi na ciągłe zmiany dokonywane w ustawodawstwie”.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełStanisławRydzoń">W Sejmie mamy świadomość tego, że jakość prawa nie jest najwyższa, a nawet pogarsza się. Zwłaszcza osoby, które występują przed Trybunałem Konstytucyjnym, dość często spotykają się z uwagami tego organu, iż prawo jest tworzone w sposób zły. Na tym tle rodzi się pytanie, które swym charakterem może być retoryczne. Czy – przy uwzględnieniu konstytucyjnej zasady podziału władzy – istnieje jakaś możliwość wpływu przez Sąd Najwyższy na jakość tworzenia prawa? Nie może być takiej sytuacji, gdy z jednej strony Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny skarżą się na jakość tworzonego prawa, a z drugiej strony nie ma żadnej możliwości wpływania przez te organy na poprawę tej działalności. Czy Sąd Najwyższy ma jakieś możliwości współpracy z Sejmem na rzecz poprawy jakości prawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełStanisławChmielewski">Swoim pytaniem chciałbym zwrócić uwagę na swego rodzaju nowość w polskim orzecznictwie Sądu Najwyższego, a mianowicie na skargi na przewlekłość postępowania. Chciałbym usłyszeć opinię prezesa Lecha Gardockiego, na ile to postępowanie spełnia swoją rolę? W informacji napisano, iż ze 193 rozpoznanych skarg na przewlekłość postępowania, 6 skarg uwzględniono, 22 oddalono, a 165 spraw zostało załatwionych w inny sposób. Czy mogę dowiedzieć się, jak ocenia się postępowania w skargach na przewlekłość? Jaka jest przyszłość tych postępowań? Czy jest szansa na jakieś zmiany w tej mierze? Wszystkim zależy nam na tym, aby nie tylko jakość prawa była lepsza, ale także, aby stosowanie tego prawa było dobre. Szybkość postępowań ma zasadnicze znaczenie na postrzeganie działalności sądu, zwłaszcza w sprawach gospodarczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Nie chcę wyręczać prezesa Lecha Gardockiego, ale we wnioskach z informacji, a zwłaszcza we wniosku nr 10, jest przesłanka świadcząca o tym, iż stosunkowo mało orzeczeń zapadło w tego rodzaju sprawach. Do zadania pytania zgłasza się jeszcze poseł Jerzy Kozdroń.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJerzyKozdroń">Słuchając posła Stanisława Rydzonia pojawiła się u mnie refleksja. Wiadomo, iż w Sejmie powołano Komisję Nadzwyczajną do spraw zmian w kodyfikacjach, która zajmuje się zmianami we wszystkich kodeksach. Tu rodzi się pytanie, czy istniałaby możliwość większego uczestnictwa sędziów Sądu Najwyższego w pracach tej komisji. Szczególnie interesuje mnie udział sędziów w pracach nad tworzeniem nowych rozwiązań dotyczących prawa karnego. Obecne projekty nadesłane do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach są dość kontrowersyjne dla niektórych posłów. Byłoby więc dobrze, w pracach nad tymi rozwiązaniami, korzystać z jak najszerszego grona autorytetów naukowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy są jakieś inne zgłoszenia do zadania pytania? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy mogę prosić pana prezesa Lecha Gardockiego, o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">Odnosząc się chronologicznie do zadanych pytań, rozpocznę od odpowiedzi na pytanie dotyczące sądów wojskowych. Jak wiadomo, w Europie przeważają państwa, w których nie ma sądów wojskowych. Niemniej jednak nasz kraj w tej mierze znajduje się w specyficznym położeniu. Dopóki sądownictwo powszechne nie osiągnie takiego poziomu sprawności w sprawach karnych, bo przecież sądy wojskowe zajmują się sprawami karnymi żołnierzy, który umożliwi rozpoznanie sprawy żołnierza w momencie, gdy jest on jeszcze żołnierzem, to likwidacja tego rodzaju sądów będzie mijała się z celem. To jest problem praktyczny, który stoi na przeszkodzie likwidacji tego rodzaju sądów. Natomiast, o ile chodzi o Izbę Wojskową Sądu Najwyższego, to ona z biegiem czasu się ucywilnia. Sędziowie tej izby nie są już czynnymi oficerami i przy rekrutacji sędziów do tej izby, zgodnie z obecnymi przepisami, nie muszą to być już żołnierze. Rozumiem, iż na przeszkodzie likwidacji tego rodzaju sądownictwa leży konstytucja, ale większym problemem jest praktyka działania powszechnych sądów karnych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">Co do jakości aktualnej legislacji i odpowiedzi na pytanie, czy Sąd Najwyższy może mieć jakiś pozytywny wpływ na jej poprawę, to pragnę stwierdzić, iż w sytuacjach gdy rząd albo Sejm kieruje się do nas z pytaniami na temat jakiegoś projektu ustawy, to udzielamy takich odpowiedzi w postaci opinii. Czasami niektórzy sędziowie Sądu Najwyższego biorą czynny udział w pracach niektórych Komisji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">Co do odpowiedzi na pytanie posła Jerzego Kozdronia o nasz udział w pracach sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw w kodyfikacjach, to taka współpraca byłaby może pożyteczna, ale ostatnimi czasy charakter tych prac niezwykle się upolitycznił. Działania dotyczące zmian w Kodeksie karnym stanowią od dłuższego czasu element kampanii wyborczej i walki politycznej. Taki stan rzeczy budzi nasze obawy, czy szerszy udział sędziów Sądu Najwyższego nie byłby sprzeczny z zasadą apolityczności sędziowskiej? Sąd Najwyższy z chęcią wydaje opinie na temat projektów ustaw, ale z pewną rezerwą podchodzimy do szerszego zaangażowania się. Nie chcemy stawać między stronami sporów politycznych. Samo zagadnienie wymaga przemyślenia i jest delikatne ze swej natury. O samym kształcie regulacji i jej treści merytorycznej musi decydować parlament, a nie sędzia. Nasz udział w pracach tego gremium może jedynie polegać na wskazaniu sposobu regulacji danej treści ustawy, poprzez pryzmat naszego doświadczenia. Kończąc ten temat, pragnę jeszcze stwierdzić, iż tematyka zaostrzania prawa karnego jest problemem bardzo politycznym, co skutecznie zniechęca nas do angażowania się w rozstrzygnięcia dotyczące tego problemu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">W przedmiocie skarg na przewlekłość postępowania, to – jak mówiłem wcześniej – w tej mierze zbieramy jeszcze doświadczenia. W Sądzie Najwyższym ten problem nie występuje zbyt znacząco, ale trafiają do nas tego typu skargi na sądy niższego szczebla. Skargi tego typu rozpatrywane w naszym sądzie technicznie rozpatruje się tak, iż Izba Wojskowa rozpatruje skargi na Izbę Karną i odwrotnie. Tak samo dzieje się w przypadku Izby Cywilnej i Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Staramy się obiektywizować rozpatrywanie tych skarg, aby nie dopuścić do zarzutu, iż jesteśmy sędziami we własnej sprawie. W tym miejscu pragnę stwierdzić, iż mimo początkowego dość sceptycznego podejścia do tego typu postępowań, to stwierdzamy, iż ta instytucja wpływa na szybkość działania sądów. Taki same spostrzeżenia mają sędziowie niższych instancji. Oczywiście ten czynnik nie może być ani jedynym, ani najważniejszym w polepszeniu pracy sądów, ale jego wpływ mobilizacyjny jest widoczny. Co do zapytania, w jaki inny sposób zostało załatwione 165 spraw na przewlekłość postępowania, to pragnę stwierdzić, iż wszystkie te sprawy zostały rozpatrzone z należytą uwaga. Może sformułowanie użyte w informacji – o innym sposobie załatwienia sprawy – brzmi źle. Nie należy tego jednak interpretować w taki sposób, iż ktoś wyrzucił te sprawy do kosza. Czasami to inne załatwienie wynikało z faktu, iż ktoś źle skierował sprawę do Sądu Najwyższego, a nie do sądu właściwego. Tym samym sprawa z naszej strony została po prostu przekazana według właściwości sądu. Tak samo jest także ze skargami napływającymi do mojego urzędu. W większości tych skarg moja pozycja nie uprawnia mnie do podjęcia jakiegokolwiek działania. Nie mogę zmieniać prawomocnych wyroków, czego często domagają się strony, tak samo nie mogę badać jakichś spraw rozpatrywanych w sądach rejonowych. Sąd Najwyższy – to brzmi bardzo imponująco, ale bardzo często przecenia się nasze możliwości wpływu na bieżące działania sądów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Podobnie jest ze skargami kierowanymi do posłów i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">Czasami przy tej ilości złej interpretacji przepisów i mając na względzie fakt krytyki zastanawiam się, czy nie kierować pewnych spraw do prokuratury. Jedną taką sprawę kiedyś skierowałem do organów ścigania. Sprawa dotyczyła polityka, który w jednej ze spraw lustracyjnych użył obelżywych słów wobec sędziów. Sprawa jeszcze nie została rozpatrzona przez sąd, ale prokuratura przesłuchiwała mnie już jako świadka. Nie możemy jednak wdawać się w skargi ludzi, które nie mają wymiaru procesowego. Ludzie kierowani emocjami dają im upust poprzez krytykę sądów. Takie ciąganie się z ludźmi przed sądem oraz wnoszenie im spraw za obrazę sądów byłoby bezcelowe. Staramy się unikać takich działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Odpowiedzi pana prezesa Lecha Gardockiego są bardzo dyplomatyczne, ale nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie dotyczące Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministrze Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">W tej chwili nie ma sędziów Sądu Najwyższego w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministrze Sprawiedliwości. Taka sytuacja nie wynika z faktu, iż nie jesteśmy zapraszani do prac tego organu, ale nikt z sędziów aktualnie nie chce uczestniczyć w pracach tego gremium. Być może ta niechęć wynika z nazbyt ostrego potraktowania poprzednich członków Komisji kodyfikacyjnej, wśród której byli sędziowie. Nie wykluczam, iż z czasem niektórzy z naszych sędziów będą chcieli to robić. Na rzeczywistość nie można się obrażać, trzeba na nią jakoś wpływać. Niemniej jednak, dziś nie widzę jakiegoś entuzjazmu wśród moich kolegów do pracy w Komisji Kodyfikacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Ubolewam z tego powodu. Czy jeszcze są jakieś pytania do pana prezesa Lecha Gardockiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełStanisławRydzoń">Kilka lat temu tworzyliśmy ustawę o Sądzie Najwyższym, czy nie zaistniała jakaś potrzeba zmian w tej ustawie? Czy wszystkie rozwiązania sprawdziły się w praktyce?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PierwszyprezesSNLechGardocki">Większość rozwiązań sprawdziła się i nie czujemy potrzeby nowelizacji tej ustawy. Pytanie jest dość zaskakujące, dlatego zastanawiam się nad właściwą odpowiedzią. Problemy zaistniałe w Sądzie Najwyższym nie wynikają z niedoskonałości ustawy właściwej dla tego organu, ale z innych niedoskonałości rzeczywistości. Niemniej jednak bardzo dziękuję za zainteresowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Wobec powyższego, chciałbym zaproponować Komisji przyjęcie stanowiska w sprawie informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2005. Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu skierował powyższą informację do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w celu przedstawienia sprawozdania. Komisja na posiedzeniu w dniu 22 czerwca 2006 roku, po zapoznaniu się z wyżej wymienionym materiałem, jednomyślnie rekomenduje wysokiej Izbie rozpatrzenie informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2005.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Zwracam uwagę, iż nie głosujemy przyjęcia albo odrzucenia, ale rekomendujemy rozpatrzenie. Tym samym, jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, będę uważał, że Komisja udzieliła rekomendacji informacji. Wobec braku sprzeciwu stwierdzam, że Komisja rekomenduje informację o działalności Sądu Najwyższego w roku 2005.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Do formalnego rozpatrzenia tej informacji pozostał nam jeszcze wybór posła sprawozdawcy. Czy jest jakaś kandydatura na to stanowisko? Z sali słyszę propozycję posła Stanisława Chmielweskiego.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy poseł Stanisław Chmielewski zgadza się zostać sprawozdawcą Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełStanisławChmielewski">Zgadzam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Stwierdzam, iż na sprawozdawcę Komisji wybraliśmy posła Stanisława Chmielewskiego.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy w punkcie „sprawy różne” są jakieś sprawy do załatwienia? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Tym samym wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Dziękuję za przybycie. Szczególne podziękowania za szczegółowe przedstawienie informacji na temat działalności całego Sądu Najwyższego składam na ręce pierwszego prezesa Sądu Najwyższego profesora Lecha Gardockiego. Chciałbym podkreślić, iż w czasach gdy upada sporo autorytetów, autorytet Sądu Najwyższego trwa, buduje się i umacnia. Mam nadzieję, iż tendencja, jaka została przedstawiona w informacji, dotycząca zmniejszania się zaległości w rozpatrywanych sprawach, będzie dalej kontynuowana. Wizerunek Sądu Najwyższego jest dobry, a przez pryzmat oceny tego sądu zyskują sądy niższych szczebli. Przykład tego sądu powinien być dla nich wzorem, do którego będą dążyć.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>