text_structure.xml 49.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli z prezesem Piotrem Kownackim, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z podsekretarzem stanu Sebastianem Filipkiem-Kaźmierczakiem, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Gospodarki Morskiej oraz państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełTeresaPiotrowska">Posiedzenie dzisiejsze poświęcone jest rozpatrzeniu informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli wykorzystania środków wspólnotowych z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa na restrukturyzację rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełTeresaPiotrowska">Oddaję głos panu prezesowi, z prośbą o zaprezentowanie tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesNajwyższejIzbyKontroliPiotrKownacki">Proszę o wyrażenie zgody na przedstawienie tego materiału przez jego autorów, czyli pana Andrzeja Donigiewicza, dyrektora delegatury w Szczecinie, oraz pana Wiesława Chabraszewskiego, doradcę w tej delegaturze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">Najwyższa Izba Kontroli kontrolę dotyczącą wykorzystania środków wspólnotowych z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa na restrukturyzację rybołówstwa morskiego w Polsce podjęła z inicjatywy własnej, a jednostką koordynującą badania kontrolne była delegatura szczecińska. Kontrolę przeprowadziliśmy w okresie od 8 września do 16 grudnia 2005 roku, a objęliśmy nią Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie, a także jej regionalne oddziały w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim i warmińsko-mazurskim.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">Celem kontroli była ocena wykorzystania środków z budżetu państwa oraz Unii Europejskiej z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa na: restrukturyzację floty rybackiej, w tym dostosowanie wielkości floty do zasobów morskich oraz odnowę i modernizację floty rybackiej, a także na pomoc rybakom, którzy utracili zatrudnienie na skutek restrukturyzacji tej floty.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">Prezentując wyniki owej kontroli w sposób ogólny, pragnę podkreślić, iż podstawowy cel sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo rybne”, którym było dostosowanie nakładu połowowego do zasobów morskich, a polegający głównie na redukcji bałtyckiej floty rybackiej, został osiągnięty. Do końca pierwszego kwartału 2006 roku flota kutrowa została zmniejszona o 40 proc. Zwracamy jednakże uwagę na fakt, że sposób realizacji wyboru statków do złomowania nie gwarantował dofinansowania likwidacji najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych statków rybackich. Nie wszystkie, niestety, najstarsze statki zostały złomowane.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">NIK negatywnie oceniła fakt niewykorzystania szansy na odnowienie przestarzałej floty rybackiej za pomocą środków z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa. Nie udało się uruchomić działania dotyczącego budowy nowych statków, a działanie to wygasło z końcem roku 2004. Wykorzystanie zaś środków na modernizację istniejących jednostek rybackich osiągnęło poziom zaledwie 0,1 proc., w związku z czym uważamy, że istnieje realne zagrożenie niewykorzystania tych środków do końca roku bieżącego, a program ten funkcjonował w latach 2004–2006.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">Pozytywnie natomiast Izba oceniła zapewnienie pomocy rybakom, którzy utracili zatrudnienie na skutek restrukturyzacji floty rybackiej. Mówię o utracie zatrudnienia, ponieważ część rybaków zatrudniona była na zasadzie umowy o pracę i pracę tę straciła, część zaś była armatorami i prowadziła własną działalność i również pozbawiona została zatrudnienia w rezultacie złomowania statków.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">Negatywnie NIK ocenia przygotowanie instytucji państwowych odpowiedzialnych za zarządzanie i wdrażanie sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo rybne” do korzystania ze środków publicznych na realizację tego programu. Wskazywały na to opóźnienia w wydawaniu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi rozporządzeń wykonawczych dotyczących wdrażania SPO RiPR oraz nieuruchomienie przez Ministerstwo Finansów Systemu Informatycznego Monitorowania i Kontroli Finansowej Funduszy Strukturalnych – SIMIK.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#DyrektorDelegaturyNIKwSzczecinieAndrzejDonigiewicz">To dane ogólne na temat wyników przedmiotowej kontroli, a informacje szczegółowe przedstawi – jeśli pani przewodnicząca wyrazi zgodę – autor informacji, pan Wiesław Chabraszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Oddaję zatem panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Wraz z przystąpieniem naszego państwa do Unii Europejskiej zostało ono objęte Wspólną Polityką Rybacką UE, dzięki czemu mogliśmy korzystać ze środków unijnych, konkretnie zaś z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa, w związku z czym opracowaliśmy sektorowy program operacyjny „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004–2006”, na który to program zaplanowano wydatki ze środków publicznych w łącznej kwocie 1 mld 88 mln zł, z czego blisko 680 mln zł przeznaczono na restrukturyzację rybołówstwa. Ta przede wszystkim kwota interesowała nas podczas przeprowadzania kontroli, którą objęliśmy restrukturyzację rybołówstwa morskiego oraz pomoc rybakom, co oznacza, że ograniczyliśmy ją do części wspomnianego programu i możemy stwierdzić, iż do końca pierwszego kwartału bieżącego roku na działania objęte kontrolą wydatkowano 320 mln zł, czyli ok. 50 proc. zaplanowanych środków.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Największą kwotę wydatków zaplanowano na priorytet pierwszy programu, czyli dostosowanie nakładu połowowego do zasobów morskich. Chodziło o wycofanie części floty rybackiej po to, by część pozostała mogła efektywniej funkcjonować poprzez zwiększone limity połowowe. W tym właśnie zakresie program został zrealizowany, ponieważ do końca pierwszego kwartału tego roku zlikwidowano 327 jednostek rybackich, w tym 167 kutrów, co stanowiło odpowiednio 25,6 proc. w stosunku do ogólnej liczby statków, które były na dzień wejścia Polski do Unii Europejskiej, i 40 proc. kutrów. W programie operacyjnym zakładano likwidację 30 – 40 proc. kutrów rybackich i z chwilą osiągnięcia takiego wskaźnika minister rolnictwa z dniem 2 marca br. wstrzymał dalszy nabór wniosków na te działania.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Jak wspomniał już dyrektor Andrzej Donigiewicz, Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła sposób doboru jednostek do likwidacji. Wprawdzie opracowano system oceny owych jednostek, w którym punktowano je zgodnie z określonymi zasadami i stworzono listy rankingowe, na których jednostki uszeregowane zostały według liczby punktów, w praktyce jednakże okazywało się, iż wszystkie jednostki z danej listy były zatwierdzane, czyli nie było takiej sytuacji, że w pierwszej kolejności złomowano te najstarsze, najbardziej wyeksploatowane, tak że realizowany sposób wyboru jednostek do złomowania nie gwarantował dofinansowania likwidacji tych najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Negatywnie oceniliśmy również przy złomowaniu jednostek legalność przyznawania pomocy. Podczas ubiegania się o zlikwidowanie jednostki beneficjent, czyli właściciel jednostki rybackiej musiał spełnić m.in. warunek złożenia oświadczenia, w którym miał oświadczyć, że w ostatnich dwóch okresach dwunastomiesięcznych przed dniem złożenia wniosku pływał minimum 75 dni. Nasze ustalenia wykazały, że żaden z wniosków nie spełniał tego warunku. Wprawdzie właściciele statków składali oświadczenia, lecz według rozporządzenia ministra w sprawie warunków i trybu udzielania pomocy finansowej w ramach sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb” oraz rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 2792 z 1999 roku jednym z warunków otrzymania pomocy, o której mowa, było wykazanie „wypływania” w podanych wyżej okresach wspomnianych 75 dni, przy czym miał to być stan na przeddzień złożenia oświadczenia. Ustaliliśmy jednakże, iż większość oświadczeń składanych była na trzy miesiące wstecz. A to oznaczało, że jeśli rybak złożył oświadczenie, zgodnie z którym okres dwunastomiesięczny kończył się trzy miesiące wcześniej, niż nastąpiło złożenie wniosku, i deklarował, że w ostatnim okresie pływał np. 100 dni, mogło się okazać, gdybyśmy policzyli ów okres w przeddzień złożenia wniosku, że wymaganej liczby „wypływanych” dni nie ma. Działanie to oceniliśmy jako nielegalne, gdyż naruszało przepisy rozporządzenia zarówno ministra rolnictwa, jak Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Negatywnie oceniliśmy również realizację priorytetu drugiego, który miał na celu odnowę i modernizację floty rybackiej. Były tam dwa działania, z których pierwsze to budowa nowych statków rybackich, przy czym działanie to dostępne było do końca roku 2004; niestety, nie wykorzystaliśmy szansy, jaka istniała, bo nie udało się nam działania tego wdrożyć. Jako kuriozum można tu podać przykład, że umowę do tego działania minister opublikował 31 stycznia 2005 roku, podczas gdy pomoc ta – jak zaznaczyłem – dostępna była do końca roku 2004, tak że umowa została opublikowana już po minięciu okresu, w którym można ją było podpisać. Działaniem drugim była modernizacja istniejących statków rybackich. I to działanie oceniliśmy negatywnie, ponieważ nie została wykorzystana szansa na zmodernizowanie floty. Z 93 mln zł, które mieliśmy do dyspozycji, udało nam się wydatkować zaledwie 80 tys. zł, czyli 0,1 proc. kwoty, która była do wykorzystania. Ma to o tyle istotne znaczenie, że w najbliższym okresie programowania, w którym Polska będzie uczestniczyła, tzn. w następnym programie, na lata 2007–2013, środków na modernizację zaplanowano znacznie więcej niż obecnie. Skoro teraz nie udało się środków wykorzystać, to fakt ów źle rokuje na przyszłość; przypuszczam, że może się okazać, iż i te środki nie zostaną wydatkowane.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Pozytywnie natomiast oceniliśmy, że zadbano o to, by rybacy, którzy utracili miejsca pracy, otrzymali jakąś pomoc. Każdy w zasadzie rybak, który złożył wniosek, otrzymał pomoc. Nasze zastrzeżenia zbudziły tylko zasady przyznawania owej pomocy, gdyż nie były one doskonałe, a to z tego względu, iż umożliwiały uzyskiwanie pomocy osobom nieuprawnionym. Na czym to polegało? Otóż każdy rybak, który był zatrudniony na statku rybackim, w celu otrzymania pomocy składał dwa dokumenty. Pierwszym z nich było oświadczenie pracodawcy o fakcie zatrudnienia, drugim zaś wyciąg listy pływania, świadczący o zamustrowaniu na jednostce. Fakt, że ktoś zamustrowany był na jednostce nie był wcale jednoznaczny z tym, że ów ktoś musiał być na danej jednostce zatrudniony.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Przeprowadziliśmy dodatkowe postępowania i uzyskaliśmy informację z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że osoby, które otrzymały świadczenia z tytułu utraty miejsc pracy na statkach rybackich, w jego dokumentach figurowały jako osoby bezrobotne bądź też w ogóle nie figurowały w żadnych rejestrach zusowskich, nikt za nie odprowadzał składek, co oznacza, że jeśli osoby te pracowały u danego armatora, to „na czarno”.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Oceniliśmy też negatywnie fakt niewystarczających działań ze strony instytucji wdrażającej przy udzielaniu pomocy. Jedną z kilku możliwości, na które rybacy tracący pracę mogli liczyć, była np. jednorazowa odprawa w wysokości 10 tys. euro, czyli ok. 41 tys. zł, przy czym rybak, który odprawę otrzymał, miał obowiązek nie świadczyć pracy w rybołówstwie przez okres dwunastomiesięczny. Inną formą pomocy była możliwość przekwalifikowania się rybaków, lecz ani jeden rybak z tej formy pomocy nie skorzystał, w czym widzimy niedostateczne działania w tym kierunku instytucji wdrażającej. Z naszych ankiet przeprowadzonych wśród rybaków wynika, że znaczna ich część – ponad 40 proc. – oświadczyła, iż po okresie dwunastomiesięcznym chce powrócić do rybołówstwa. Co to oznacza? To mianowicie, że osoby te – ponieważ nie ma już jednostek, na których były zatrudnione – albo zasilą szeregi bezrobotnych, albo też wyprą z pracy inne osoby, które w efekcie utracą zatrudnienie i zwiększy się rzesza bezrobotnych na obszarach nadmorskich. Gdyby zaś więcej uwagi poświęcono potrzebie przekwalifikowania rybaków, powstałaby większa szansa na to, że odejdą oni na stałe z rybołówstwa i znajdą pracę gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">Negatywnie oceniliśmy też działania ministra finansów w zakresie wdrażania systemu informatycznego SIMIK. Uznaliśmy je za nieskuteczne, ponieważ na budowę i wdrażanie tego systemu wydatkowano 12,6 mln zł. Mimo faktu, że formalnie w grudniu 2004 roku odebrano oprogramowanie do tego systemu, rok później, gdy prowadziliśmy kontrolę, system nie funkcjonował. Niemożliwy był zatem bieżący monitoring i sprawne zarządzanie programem.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">W efekcie braku systemu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podjęła własne działania, w wyniku których próbowała stworzyć swój własny program do obsługi tych funduszy. Wydatkowano na to ponad 13 mln zł, lecz również to się nie udało; program ten do czasu prowadzenia naszej kontroli nie został wdrożony.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#DoradcaekonomicznyDelegaturyNIKwSzczecinieWiesławChabraszewski">To w zasadzie wszystko z rzeczy najważniejszych, jeśli jednak mieliby państwo pytania odnoszące się do spraw szczegółowych, odpowiem na nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełTeresaPiotrowska">Wyniki kontroli pokazują, że w przedmiotowej dziedzinie zrobiono stanowczo za mało, a efekty tego ujęte zostały w wystąpieniu pokontrolnym. W pracy Komisji zajmowaliśmy się sprawą systemu informatycznego i tego wszystkiego, co wiązało się z jego niewdrożeniem, a omawiany dziś raport wykazuje, że wydane zostały bardzo duże pieniądze, lecz bez żadnego efektu. Być może przedstawiciel Agencji i ministra finansów, być może minister rolnictwa będą mogli powiedzieć nam coś krzepiącego, poinformują, na jakim etapie znajduje się dziś ów system, czy prace zbliżają się do końca, czy też jego wdrożenie to jeszcze odległa przyszłość. Chętnie dowiedzielibyśmy się też, co w tym zakresie zdarzyło się od czasu przeprowadzenia kontroli, jakie plany resort przygotował, aby nie dopuścić do takiej sytuacji, jaka wystąpiła w roku 2004, kiedy to zostały zaprzepaszczone szanse maksymalnego wykorzystania środków, a jak wynika z raportu, istnieje poważne zagrożenie, że w roku 2006 sytuacja może się powtórzyć.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełTeresaPiotrowska">O zabranie głosu proszę ministra Sebastiana Filipka-Kaźmierczaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKaźmierczak">Pytania skierowane są do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a więc ze swej strony zaznaczę jedynie, że SIMIK, czyli system monitorowania i kontroli podlega ministrowi finansów, w związku z czym nie możemy się do problemu tego ustosunkować. Prosiłbym, aby pani przewodnicząca udzieliła głosu wiceprezesowi Agencji, który ustosunkuje się do pytań Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">Ustosunkuję się do kwestii systemu informatycznego, a o szczegółach powie dyrektor Andrzej Najman, gdyż chodzi o sprawy, z którymi się nie zetknąłem. Jeśli zaś chodzi o system informatyczny, to jak wspomniał pan minister, SIMIK wchodzi w zakres odpowiedzialności Ministerstwa Finansów, a nie został zbudowany do dzisiaj. Z tego też względu w Agencji podjęto decyzję o budowie systemu OFSA (system wsparcia obsługi Fundusz Strukturalnych), którego pierwszy etap został zakończony, dziś nie ma właściwie większych problemów z obsługą i będzie on rozbudowywany pod kątem przyszłego okresu programowania. Nie widzę tu zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">Jeśli już mowa o SIMIK, to trzeba dodać, że i tak nie zapewniałby on pełnej obsługi programu rybołówstwa, podobnie zresztą jak i sektorowego programu operacyjnego rolnego. Dlatego też Agencja podjęła działania na własną odpowiedzialność, mimo że była przed dwoma i pół laty była blokowana przez resorty, utrzymujące, że SIMIK zapewni realizację wszystkich potrzeb związanych z wdrażaniem programu. Tak jednakże nie było, a zatem jestem zdania, że stało się bardzo dobrze, iż w Agencji podjęto decyzję o budowie OFSA, co umożliwiło sprawną obsługę programu rolnego. Nie jest to przedmiot naszego dzisiejszego spotkania, a więc wspomnę jedynie, że kończymy właśnie kontraktowanie, w listopadzie wszystkie umowy będą podpisane.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">W wypadku programu rybnego sytuacja jest bardziej skomplikowana, przy czym pewne jej elementy zaznaczone zostały przez reprezentantów NIK, gdyż program, o którym mowa, już od samego początku był źle skonstruowany. Wymowny jest przykład działania, które nie zostało uruchomione z przyczyn obiektywnych, gdyż nie było stosownego prawodawstwa. Stosowna regulacja ukazała się w roku 2005, podczas gdy jako Agencja mogliśmy umowy kontraktacyjne zwierać do końca roku 2004. Trudno jednakże mieć pretensje do Agencji o zaniechanie jakichś działań – nie podjęła ich, ponieważ nie miała do tego możliwości. Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze i fakt, że nie było wówczas ani systemu SIMIK, ani też nie mieliśmy jeszcze OFSA, co do którego to programu były wówczas podejmowane dopiero decyzje.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">Myślę, że dyrektor Andrzej Najman, który przez cały okres, którego dotyczyła kontrola, odpowiadał za problematyką nią objętą, przybliży państwu sytuację, którą przedstawiłem tylko w zarysach. Uważam także, że potrzebna jest również wypowiedź ze strony Ministerstwa Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">Ze swej strony wrócę na chwilę do kwestii złomowania, gdyż powiedzieć trzeba wyraźnie, że nigdy w żadnych założeniach ani w programie nie było zapisu, że stosowane ma być kryterium wieku jednostek, tak że starsze miałyby być eliminowane w pierwszej kolejności. Było natomiast założenie, że rozpatruje się wnioski według kolejności ich składania przez armatorów. Tworzono listę, zwaną rankingową, ale w istocie nie była ona rankingowa w tym sensie, że kto spełnia kryteria i ma więcej punktów, jest pierwszy itd. Była to lista zamknięta wnioskodawców na dany okres, była ona kierowana do Komitetu Sterującego, który ją zatwierdzał bądź też nie. Na podstawie rekomendacji komitetu minister rolnictwa przesyłał decyzję do realizacji, czyli listę zatwierdzonych projektów, z zaleceniem, by rozpocząć kontraktowanie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMirosławDrygas">Moje powyższe uwagi mają charakter polemiczny w stosunku do negatywnej oceny NIK, gdyż negatywnie można określać sam program i jego założenia, na co Agencja nie miała żadnego wpływu, jak i nie miała prawa hierarchizować wniosków według punktacji, lecz według kolejności składania wniosków, bez względu na to, ile projekt uzyskał punktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Dziękuję. Oddaję głos dyrektorowi Andrzejowi Najmanowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Niepokoi mnie łatwość, z jaką NIK generalizuje pewne kwestie. Przykład list rankingowych, o których mówił pan prezes, jest jawnym przykładem niezrozumienia zasad funkcjonowania tego programu, gdyż w rozporządzeniach ministra rolnictwa o trybie i warunkach mówi się, iż pomocy udziela się w kolejności wpływu wniosków, do wyczerpania środków. Punktowanie zaś, a więc tworzenie paralisty rankingowej mogłoby wystąpić w momencie braku środków. Mówiło się wtedy, że niektóre jednostki z puli ostatniej będą miały pierwszeństwo, jak też mówiło się, że statki rybackie bałtyckie będą mieć pierwszeństwo przed tymi kilkoma statkami dalekomorskimi w razie braku środków. Takie były zasady, a zatem dajmy może temu spokój.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Podobnie sztucznie stworzonym problemem jest kwestia wspomnianych 75 dni, który to problem rozdmuchano do rozmiarów balonu. Rozporządzenia unijne stanowią, że istotnie jednym z kryteriów dostępu do pomocy jest wykazanie, iż w ostatnich dwu latach co najmniej po 75 dni statki były „operacyjne”, czyli że wychodziły w morze. Ważne jest, na kiedy rybak ma ten dowód przedstawić, jak określili to Anglicy – aplication dates, co przełożyć można dosłownie na „datę aplikowania”, a datą ową jest moment, w którym rybak składa w Agencji wniosek wraz z załącznikami. Wnioski bywają kompletne, ale również niekompletne, czasami zachodzi potrzeba poprawiania niektórych załączników. Istnieje w związku z tym takie pojęcie jak data kompletności i poprawności wniosku. Właśnie dla celów ewentualnego „kolejkowania” wniosków za datę wpłynięcia wniosku do Agencji uznaje się datę jego kompletności i poprawności. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że jest to data uciekająca. Dla niektórych datą tą jest data fizycznego złożenia wniosku w Agencji i otrzymania stempla potwierdzającego wpłynięcie wniosku, dla innych, którzy złożyli wnioski w tym samym dnu, data kompletności i poprawności może być np. o miesiąc, półtora miesiąca czy nawet dwa miesiące późniejsza. Beneficjent ma bowiem prawo wielokrotnie uzupełniać wniosek.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Sztuczny więc wymóg – a tak sobie to NIK wymyśliła – by zaświadczenie o wymaganych dwu okresach 75-dniowych był ważny na dzień kompletności i poprawności, jest w ogóle niewykonalny. Znaczy to bowiem, że rybak pobierający takie zaświadczenie z inspektoratu musiałby biegiem pędzić do Agencji, żeby zdążyć tego samego dnia złożyć to zaświadczenie. Jak powiedziałem, to wymóg sztuczny, ale było zalecenie, a więc jest wykonywane. Zapewniam państwa, że wszystkie wnioski, które zostały zaakceptowane i za które wypłacono pieniądze, miały ważne i spełniające wymagane kryteria zaświadczenia na dzień złożenia wniosku do Agencji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Dopiero w momencie kontroli, kiedy postawiono inny warunek, nastąpiła weryfikacja. Mamy już raporty z oddziału pomorskiego oraz szczecińskiego – a dotyczą 95 proc. złomowanych statków – że w znacznej większości wypadków również na dzień tej uciekającej daty kompletności i poprawności wszystkie dokumenty są w porządku. W informacjach, które mamy z oddziałów regionalnych, wyszczególnia się kilkanaście wypadków, gdzie jeszcze tego nie udowodniono tak, jak życzy sobie NIK, z różnych powodów, jak choćby tego, że beneficjenci są nieosiągalni, gdyż wyjechali za granicę czy zmienili adres.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Kwestia priorytetu drugiego. Otóż działanie polegające na budowie statków rybackich, na możliwości uzyskania dofinansowania do tego wygasło z dniem 31 grudnia 2004 roku. W istocie zatem rybacy od 2 sierpnia do 31 grudnia mieli czas na złożenie wniosków i na podpisanie z nami umów, ponieważ do końca grudnia umowy musiały być podpisane. Wpłynęły dwa wnioski, które zostały zresztą zdyskwalifikowane, ponieważ karygodnie nie zgadzały się z wymogami. Chcąc budować statek z dofinansowaniem, trzeba było wycofać jednostkę, którą się posiadało – w to tylko bowiem miejsce mógł wejść nowy statek – a ponadto musiał on mieć parametry takie jak pojemność i moc silników odpowiednio niższe. Wspomniane natomiast dwa wnioski, które otrzymaliśmy, były na budowę statków dwukrotnie potężniejszych niż te, które rybak proponował do wycofania.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Wystąpię poniekąd w charakterze obrońcy ministra rolnictwa, gdyż rzeczywiście oficjalnie wzór umowy opublikowany został rozporządzeniem po dacie 31 grudnia, tyle że zawiera zapis, iż umowy zawarte przed terminem publikacji tegoż rozporządzenia, a spełniające jego warunki, są ważne. Gdyby więc wnioski były, Agencja mogła w każdej chwili zawrzeć umowę z beneficjentem. Niestety, wniosków nie było.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Jeśli chodzi o działanie polegające na modernizacji statków rybackich, zaplanowano duże kwoty, znacznie przewyższające możliwości ich wykorzystania, a to z tego względu, że o ile mi wiadomo, do ostatniej chwili Polska liczyła na derogację w zakresie możliwości wymiany silników, ponieważ pod rozporządzeniem dotyczącym tego okresu programowania nie wolno było wymieniać silników. A na tym właśnie rybakom przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, zależało. Kiedy się okazało, że nie ma wspomnianej możliwości, zostaliśmy po prostu z zaplanowanymi kwotami. Nie planujemy ich przecież tylko w kraju, wchodzą one w budżet unijny.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Cóż, wykorzystanie tego działania jest rzeczywiście minimalne, ponieważ zakres możliwych prac modernizacyjnych jest tak wąski, a jednocześnie tak mało interesujący dla naszych rybaków, że nie da się tego skorzystać. W praktyce prawie wszystkie wnioski dotyczące modernizacji to wnioski szkunera z Władysławowa, przy czym chodzi o prace warte od kilku do kilkunastu tysięcy złotych – mówię, naturalnie, o refinansowaniu, w wysokości 40 proc.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Co Agencja w tej sytuacji mogła zrobić? Otóż przed 31 grudnia zdjęto pieniądze, które były przypisane do budowy statków i w ramach priorytetu przesunięto na modernizację, bo mogliśmy to zrobić bez akceptacji Komisji, siłami komitetów monitorujących. Następnie zdejmowaliśmy sukcesywnie pieniądze dwiema realokacjami z działania „modernizacja” i przesuwaliśmy je do działania, które wykazuje dużą chłonność, czyli do przetwórstwa. Praktycznie wszystko, co można było zdjąć, zdjęliśmy. Nie można było zdjąć kwot przypisanych do 2004 roku, gdyż to wbrew przepisom unijnym, i w efekcie kwota ta pozostała. A że jest ona duża…? No, jest duża. Dobrym wyjściem byłoby przesunięcie – a ruch taki jest możliwy – między programami, a może się to dokonać do 31 grudnia roku bieżącego. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce zmierzyć się z tą sprawą, sonduje w tej chwili sytuację, badając, czy jest to potrzebne. Jeśli wspomniane przesunięcie nie nastąpi, to w owym działaniu pieniądze zostaną.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">NIK wyraża obawy, że na przyszły rok planuje się – bo nic nie zostało jeszcze przesądzone, nasz program operacyjny nie jest jeszcze przyjęty – równie wysokie kwoty na modernizację. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego mianowicie, że w nowym programie będzie wolno wymieniać silniki. Polska walczyła o to w Brukseli i udało się w końcu to uzyskać. Owszem, silniki te muszą mieć zmniejszoną moc o 20 proc. dla dużych statków, a dla łodzi do 12 metrów już nie. Działanie to znajdzie odzew w środowisku rybackim.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">W kwestii zatrudnienia na statkach reprezentant NIK niezbyt precyzyjnie zrelacjonował wymóg stawiany rybakom w celu uzyskania pomocy. W pierwotnej wersji rozporządzenia o trybie i warunkach musieli oni być na dwóch listach – na liście załogi w momencie składania wniosku przez beneficjenta i w chwili oddania statku do złomowania. Wymóg ten był pomysłem rybaków, a chodziło o to, by uniemożliwić armatorom manipulowanie załogami. W praktyce jednak pomysł okazał się nie najszczęśliwszy, w związku z czym w znowelizowanej wersji rozporządzenia znajduje się wymóg zatrudnienia na danym statku aż do chwili złomowania. Któż jednak zatrudnia pracowników aż do chwili złomowania? Niezależnie od tego, jak brzmi zapis w rozporządzeniu, jest to po prostu bezsensowne, gdyż są terminy np. oddania statku do stoczni i załoga jest już od tej chwili kompletnie niepotrzebna.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Jeśli więc powstały jakieś luki, wynikały one z tego właśnie, że żaden armator nie będzie zatrudniać załogi, gdy statek stoi w stoczni i jest cięty. Gdybyśmy zaś chcieli bardzo sztywno trzymać się tego zapisu, oznaczałoby to, że pozbawiamy możliwości uzyskania osłony socjalnej wiele załóg. Liczenie bowiem na to, że armator będzie się zachowywać fair w stosunku do załogi, którą mógł przecież w każdej chwili wymieniać, byłoby, mówiąc szczerze, pięknoduchostwem.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Sprawa przekwalifikowania. Owszem, możliwości pomocy socjalnej były cztery, z których pierwsza to 10 tys. euro dla załoganta, przy czym nie były to pieniądze za to, że został on zwolniony ze statku, lecz za to, że przez rok zobowiązał się powstrzymywać od rybołówstwa. Unia nie stawiała mu żadnych więcej wymogów. Przypuszczam, że tok rozumowania przedstawiciela NIK prowadzi do założenia, że załogant taki wróci przed upływem wspomnianego roku do rybołówstwa, zastępując kogoś, bądź też będzie bezrobotny. Nieważne. Taki jest przepis unijny – wymaga, by załogant przez rok nie parał się czynnym rybactwem na statku rybackim. Może pracować, wspomnianą kwotę otrzymuje w zamian za opisane zobowiązanie. Fakt, że ludzie ci zostali zwolnieni, to rzecz tylko zakreślenia kręgu osób, które mogą ubiegać się o tę formę pomocy; płaci się zaś za to, że nie będą przez rok pracować w rybołówstwie.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Druga forma pomocy to tzw. emerytury, tzw., bo mimo że tak jest to nazywane przez prasę, to w istocie są to premie, tyle że rozłożone na raty miesięczne, przez okres nawet dziesięcioletni. Są to premie za to, że rybak wycofał się w ogóle z rybactwa i nigdy już do niego nie wróci.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Te dwie formy pomocy cieszyły się dużym zainteresowaniem i w zasadzie do ubiegania się o nie rybacy się ograniczali. Dlaczego? Cóż, proszę przypomnieć sobie odprawy dla górników – w grę wchodzą pieniądze od razu i do ręki.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Inaczej rzecz się miała z dwiema kolejnymi formami pomocy. Jeśli chodzi o pomoc na przekwalifikowanie się, proszę sobie wyobrazić, że na ten cel rybak mógł uzyskać 50 tys. euro, czyli kwotę, za którą można skończyć studia za granicą. Kogo to jednak interesuje? Nie było w tej sprawie żadnego przymusu, to rybak decydował, z której formy pomocy chce skorzystać. Ostatnia forma pomocy to możliwość uzyskania 20 tys. euro na założenie własnego interesu, przy czym trzeba się zastanowić, czy ktoś, kto do tej pory jedynie łowił ryby jako załogant, przygotowany jest na „rozkręcenie” własnego interesu. Nie jest to rzecz prosta, bo przecież wszystko to wymaga wielu starań, wiążących się z konkretnymi umiejętnościami, jak np. przygotowanie biznesplanu, należy się też nieuchronnie zadłużyć, bo za 20 tys. euro nie złoży się własnego interesu.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Trudno się więc dziwić, że te dwie ostanie formy pomocy nie znajdowały uznania w oczach rybaków.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Ograniczyłem się w swej wypowiedzi tylko do ustosunkowania się do przykładów, które nazwałbym jaskrawymi, a chodziło mi o to, by państwo zrozumieli, jaki jest często charakter zarzutów, które słyszymy od przedstawicieli NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Dziękuję, panie dyrektorze. Czuję się zobowiązana zauważyć, że przedmiotem naszej dyskusji jest raport Najwyższej Izby Kontroli, czyli końcowy efekt kontroli, a na polemikę z Izbą był czas odpowiedni. Dziś nie ma już polemiki, a tylko fakty zawarte w raporcie i konkretne ustosunkowanie się do nich i ewentualne wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Nie polemizujemy już z zawartością raportu, gdyż, jak zaznaczyłam, był na to czas kiedy indziej. Z raportu zaś wynika, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa była o przebiegu kontroli informowana. Właśnie wówczas był czas na polemikę z Izbą.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełTeresaPiotrowska">W gronie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej nie rozstrzygamy merytorycznych kwestii; w dyskutowanym dziś przypadku mamy do czynienia z problematyką, do rozstrzygania której właściwa jest chyba Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, niemniej nasuwa mi się pytanie, dlaczego nie było wniosków czy to na budowę statków, czy to na poszczególne formy pomocy dla rybaków. Czy nie jest przypadkiem tak, że Agencja bądź instytucje, które zajmują się tymi sprawami, na wnioski czekają, a następnie opiniują je, przyjmują lub nie, gdyż nie spełniają one wymogów itd. Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czy resort rolnictwa uważają, że w sposób wystarczający dotarła do rybaków informacja na temat wszystkich możliwości skorzystania z pomocy, np. na budowę statku? Gdzieś musi się przecież kryć powód takiej, a nie innej reakcji na istniejące możliwości. Czy rybacy nie potrafili po prostu wypełniać wniosków, czy nie wiedzieli o możliwościach, czy też rzeczywiście nie byli nimi zainteresowani dlatego, że nie chcieli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Bardzo przepraszam, jeśli moja wypowiedź został odebrana jako polemika z NIK. Myślę, że powiedziałem, iż niezależnie od moich spostrzeżeń oddziały Agencji z chwilą otrzymania materiałów z Izby przystąpiły do realizacji jej zaleceń, gdyż z tym – jak tu zostało słusznie powiedziane – już się nie dyskutuje. Zalecenia są więc wdrażane przez Agencję.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Nie powiedziałem jeszcze o jednej rzeczy, a niewykluczone, że może to po części stanowić odpowiedź na pytanie pani przewodniczącej. Chodzi o to, dlaczego z pewnych działań się nie korzysta. Proszę pamiętać, że w odróżnieniu od premii za złomowanie, premii osłonowych, wszystkie inne działania są właściwie refundacją. Tak więc rybak, gdyby chciał sięgnąć po pieniądze na przeszkolenie, najpierw musiałby owo przeszkolenie sobie sfinansować, a dopiero później uzyskałby refundację. Jest to na pewno jednym z powodów braku zainteresowania taką formą pomocy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#DyrektorDepartamentuRybołówstwaARiMRAndrzejNajman">Nie mam w tej chwili danych, niemniej mogę zapewnić państwa, że nasz kontakt bezpośredni, zarówno centrali – a mamy u nas ludzi pochodzących z obszarów nadmorskich, znanych tam i poważanych – jak i oddziałów regionalnych ze środowiskiem rybackim jest aż nadto wystarczający. Olbrzymia ilość materiałów informacyjnych została dostarczona do organizacji producentów, do stowarzyszeń rybackich i trudno byłoby usłyszeć w środowisku rybackim zarzut, że czegoś nie wiedzieli. Tak uważam i sądzę, że odczucie reprezentantów ministerstwa jest w tej sprawie podobne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJanZubowski">Pozwolę sobie rozszerzyć pytanie pani przewodniczącej. Czy reprezentanci Najwyższej Izby Kontroli orientują się, czy podobne programy pomocowe funkcjonowały w innych krajach, które wstępowały do Unii Europejskiej, a jeśli tak, to jak wyglądało tam wykorzystanie owych środków pomocowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Większość tego, co zamierzałem powiedzieć, przekazała już pani przewodnicząca, a więc w zasadzie jeszcze jedna rzecz tylko. W świetle wypowiedzi pana dyrektora myślę, że prezentowany przez pana poziom samozadowolenia może w dużym stopniu tłumaczyć, dlaczego tak właśnie przebiegała realizacja tego programu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Program ów był negocjowany przez polski rząd. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest częścią administracji publicznej w Polsce i nie powinna traktować siebie odrębnie od całej struktury rządowej. Rząd polski wynegocjował pewne warunki, pewne programy, pewne działania, i stwierdzanie, że są one głupie i nie dały się zrealizować, i że najwyżej przepadły pieniądze, bo nic nie można było zrobić, a sytuacja jest idealna, świadczy zapewne o tym, gdzie jest źródło, przynajmniej częściowe, tych niepowodzeń.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Jeśli chodzi o pytanie pana posła, to wiem, że tego typu programy funkcjonowały w poszczególnych krajach wstępujących do Unii, nie mam jednak przy sobie danych na temat stopnia wykorzystania środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś spostrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKaźmierczak">Tytułem uzupełnienia stanowiska resortu prosiłbym o udzielenie głosu panu Lechowi Kempczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Oddaję więc panu głos, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRybołówstwaMRiRWLechKempczyński">W uzupełnieniu odpowiedzi na pytania pani przewodniczącej pragnę podkreślić, że szkoleń, kursów, dyskusji było tak wiele, że nie potrafię w tej chwili podać ich liczby. Powiem więc tylko, że był cały program PHARE poświęcony implementacji, czyli wdrożeniu Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa, w ramach którego przeprowadzano szkolenia, wydawano broszury, różnego rodzaju wydawnictwa instruktażowe, bardzo proste w formie, dostosowane do wymogów środowiska, w których napisane było wprost, co należy zrobić, aby wniosek wypełnić w odpowiedni sposób. Prowadziliśmy permanentną akcję informacyjną, która nie zaczęła się wcale w momencie wejścia Polski do UE; zaczęło się to, jeśli dobrze pamiętam, półtora roku wcześniej. Prowadziliśmy tę nieustającą akcję wspólnie z Agencją, z naszymi inspektoratami rybołówstwa.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRybołówstwaMRiRWLechKempczyński">Zważywszy długotrwałość akcji i jej intensywność, trudno przypuszczać, że środowisko rybackie nie wiedziało, co robić, jak wykorzystywać wspomniane środki.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRybołówstwaMRiRWLechKempczyński">Pragnę też dodać, że w opracowaniu sektorowego programu operacyjnego brało udział właśnie to środowisko, nie był to bynajmniej program tworzony przez administrację. Nie było tak, że ktoś w Departamencie Rybołówstwa napisał program według własnej koncepcji. Program był ściśle konsultowany, działał specjalnie powołany przez ministra zespół do spraw tego programu, składający się z przedstawicieli środowiska, którzy zgłaszali swe uwagi i postulaty.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRybołówstwaMRiRWLechKempczyński">Nowy program, tworzony na lata 2007–2013 konstruowany jest w taki sam sposób, choć zapewne bardziej zmodyfikowany. Proszę bowiem zrozumieć, że to, co robiliśmy, przyszło nam robić po raz pierwszy w Polsce, w związku z czym musiały wkraść się jakieś błędy, drobne uchybienia, które zresztą były korygowane, jak mówił dyrektor Andrzej Najman, w trakcie realizacji programu.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRybołówstwaMRiRWLechKempczyński">Jeśli chodzi o pytanie posła Jana Zubowskiego, z mojej wiedzy wynika, że największe fundusze z tych, które kierowane były na rybołówstwo, dostawała zawsze Hiszpania, przy czym ich wykorzystanie kształtowało się z reguły na poziomie ok. 80 proc. O ile się orientuję, nie ma przykładu 100-procentowego wykorzystania tego funduszu. Program implementacji FIWR prowadzili specjaliści hiszpańscy, wybrani dlatego m.in., że byli mistrzami w wykorzystywaniu funduszy. Charakterystyczną zaś cechą funduszy, tych długich, wykorzystanie wynosiło początkowo ok. 30 proc., co stanowi poniekąd normę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Dziękuję. Myślę, że każda kontrola NIK ma działanie również prewencyjne. Ma oczywiście rację przedmówca, gdyż istotnie – nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Nie ma więc zarzutu, że popełnione zostały błędy, że pewnych rzeczy zrobić się nie udało, a raport jest m.in. po to, by łatwiej było wyciągać wnioski, co pozwoli na unikanie błędów w przyszłości. Miejmy nadzieję, że wyciągnęli państwo wnioski również z omawianego dziś raportu i kontroli. Kiedy za dwa, trzy lata będziemy oceniać następne poczynania Agencji i resortu rolnictwa w tej dziedzinie, może okaże się, że raport z kolejnej kontroli jest znacznie korzystniejszy i będziemy odczuwać satysfakcję z faktu, że środki zostały dobrze wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełTeresaPiotrowska">Proszę posła Romana Czepe o przedstawienie treści dezyderatu przedłożonego przez prezydium komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełRomanCzepe">Oto treść projektu: „Dezyderat nr 6 Komisji do Spraw Kontroli Państwowej do Prezesa Rady Ministrów – w sprawie wykorzystania środków wspólnotowych z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa (FIWR) na restrukturyzację rybołówstwa morskiego, uchwalony na posiedzeniu w dniu 21 września 2006 roku.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełRomanCzepe">Komisja do Spraw Kontroli Państwowej na posiedzeniu w dniu 21 września 2006 roku zapoznała się z wynikami kontroli Najwyższej Izby Kontroli dotyczącej wykorzystania środków wspólnotowych z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa (FIWR) na restrukturyzację rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełRomanCzepe">Komisja pozytywnie ocenia realizację podstawowego celu Sektorowego Programu Operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004–2006” (SPO RiPR), którym było dostosowanie nakładu połowowego do zasobów morskich, a także zapewnienie pomocy rybakom, którzy utracili zatrudnienie na skutek restrukturyzacji floty rybackiej.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełRomanCzepe">Jednocześnie Komisja pragnie podkreślić, że realizowany sposób wyboru statków do złomowania nie gwarantował dofinansowania likwidacji najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych statków rybackich.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełRomanCzepe">Komisja stwierdza, że nie wykorzystano szansy na odnowienie przestarzałej floty rybackiej przy pomocy środków z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa (FIWR), gdyż nie udało się uruchomić działania dotyczącego budowy nowych statków, które wygasło z końcem 2004 roku, a wykorzystanie środków na modernizację istniejących jednostek rybackich nie osiągnęło poziomu 0,1 proc. Stwarza to realne zagrożenie niewykorzystania środków finansowych przyznanych na realizację ww. działania w latach 2004–2006.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełRomanCzepe">Nierzetelnie opracowane procedury udzielania pomocy rybakom w niedostatecznym stopniu zabezpieczały przed wypłatą świadczeń osobom nieuprawnionym.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełRomanCzepe">Opóźnienia w wydawaniu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi rozporządzeń wykonawczych dotyczących wdrażania SPO RiPR oraz nieuruchomienie przez ministra finansów Systemu Informatycznego Monitoringu i Kontroli Finansowej Funduszy Strukturalnych (SIMIK) stanowią podstawę do negatywnej oceny przygotowania instytucji państwowych odpowiedzialnych za zarządzanie i wdrażanie SPO RiPR do korzystania ze środków publicznych na realizację tego programu.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełRomanCzepe">W związku z tym Komisja do Spraw Kontroli Państwowej, w oparciu o wnioski NIK z przeprowadzonej kontroli, postuluje:</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełRomanCzepe">1. niezwłoczne uruchomienie przez ministra finansów Systemu Informatycznego Monitoringu i Kontroli Finansowej Funduszy Strukturalnych (SIMIK) we wszystkich jednostkach zaangażowanych w zarządzanie i wdrażanie Sektorowego Programu Operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004–2006” (SPO RiPR) w celu zapewnienia bieżącego monitoringu i zarządzania programem,</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PosełRomanCzepe">2. objęcie kontrolą Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi w zakresie prawidłowości realizacji zadań wynikających z wdrażania Sektorowego Programu Operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004–2006” (SPO RiPR),</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PosełRomanCzepe">3. zmianę przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi i Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zasad i procedur udzielania pomocy finansowej rybakom w celu uniemożliwienia wypłaty rekompensat osobom nieuprawnionym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełTeresaPiotrowska">Czy ktoś z państwa jest przeciwny przedłożeniu dezyderatu o przytoczonej treści? Nie ma zgłoszeń, co oznacza, że dezyderat przyjęliśmy. Skierujemy go do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełTeresaPiotrowska">Wszystkim państwu dziękuję z udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>