text_structure.xml 92.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Stwierdzam kworum i przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Witam państwa posłów oraz wszystkich zgromadzonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Informuję, że projekt porządku dziennego oraz materiały zostały państwu dostarczone. Czy są uwagi? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego, czyli rozpatrzenia informacji na temat działań Ministerstwa Sportu na rzecz poprawy kondycji fizycznej polskiej młodzieży ze szczególnym uwzględnieniem młodzieży wiejskiej w aspekcie badań prof. Ryszarda Przewędy.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Odbiegniemy od zwyczajowego sposobu rozpoczynania posiedzenia, ponieważ przedstawiciele resortów nie zabiorą głosu jako pierwsi. Proszę o zrozumienie.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Głos zabierze przedstawiciel Akademii Wychowania Fizycznego, pan Janusz Dobosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Materiał, który otrzymaliście państwo, jest streszczeniem publikacji przygotowanej przeze mnie wspólnie z panem prof. Ryszardem Przewędą po badaniach przeprowadzonych w całej Polsce w 1999 r. Były to badania realizujące pewien zamysł zrodzony w 1979 r. Od niemalże trzydziestu lat co dekadę prowadzone są systematyczne badania sprawności fizycznej. Obraz, jaki ryzuje się na ich podstawie, wskazuje na drastyczne obniżanie się poziomu sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce. Można obrazowo przedstawić tę tendencję. Będzie to jeden z wielu przykładów, który jednak bardzo wyraźnie pokazuje dysproporcję sprawności dzieci i młodzieży między latami 1979 a 1999. Dziewczynka, która miała 12 lat w 1979 r., startując z dwunastolatką z 1999 r. wygrałaby w biegu na 800 m o dystans prawie dwustu metrów. To najlepiej pokazuje zmniejszenie się sprawności fizycznej dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Precyzyjne informacje są zawarte w obu dokumentach przygotowanych na posiedzenie Komisji. Zabrakło jednak, moim zdaniem, wskazania potrzeby zwrócenia bardzo dużej uwagi na promocję aktywności fizycznej. W przedstawionych dokumentach uderza posługiwanie się słowem „sport”. Sam sport jest zjawiskiem kulturowym, które promuje, docenia ludzi posiadających specjalne walory, wartości predyspozycje do tego, aby osiągać wyjątkowe rezultaty. Chodzi nie tylko o sprawność fizyczną, ale również pewne właściwości psychiczne, uwarunkowania społeczne, które pozwalają podejmować rywalizację.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Z lektury informacji, które miałem okazję otrzymać oraz na podstawie rozmów z panem prof. Ryszardem Przewędą doszliśmy do wniosku, że nie zwraca się odpowiednio dużej uwagi na tych, którzy z definicji nie będą chcieli podejmować aktywności fizycznej. W tej chwili młodzież w większości nie chce i nie ma zamiaru ponosić wysiłku związanego z aktywnością fizyczną. Uwarunkowania są bardzo skomplikowane i zróżnicowane. Dotyczą zmian kulturowych, jakie możemy obserwować w życiu. Ruch przestał być dla młodzieży atrakcyjną formą spędzania czasu. Proszę popatrzeć na podwórka, zarówno w miastach, jak i na wsiach. Za czasów mojego dzieciństwa wieczorami rozlegały się przez okna wołania rodziców na swoje dzieci bawiące się na dworze. Takiej sytuacji dziś nie ma. Wręcz odwrotnie, dzieje się tak, że trudno jest kogokolwiek z młodego pokolenia przekonać, zmusić i namówić na to, aby podejmował aktywność fizyczną. To pokazuje skalę zadań, nie tylko w dziedzinie sportu dzieci i młodzieży, ponieważ tam chętnych znajdziemy. Co robić jednak z tymi, którzy z zasady nie mają zamiaru się ruszać? Nie chcę przedłużać mojej wypowiedzi i narzucać toku dyskusji, ale proponuję zastanowić się nad stworzeniem możliwości aktywizacji sportowej grup, które z założenia nie chcą aktywnie spędzać wolnego czasu. Szeroko rozumiany sport rekreacyjny jest dla wszystkich, powinien sięgać głównie do aspektów, które zachęcą dzieci i przekonają je, że jest to atrakcyjna i ciekawa forma aktywności, a może stać się sposobem na życie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Chcę przywołać wyniki innych badań przeprowadzonych w 2002 r. Polegały one na ocenie liczby dorosłych Polaków w wieku produkcyjnym, którzy podejmują aktywność fizyczną. Według różnych danych z różnych miejscowości średnio w Polsce kształtuje się to na poziomie 7%. Tylko tak mały odsetek dorosłych ludzi w naszym kraju dba o swoją sprawność fizyczną. Po co zatem jest wychowanie fizyczne w szkole, jeśli przynosi ono takie skutki?</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Wydaje mi się, że rozwiązania zawarte w informacjach mogą wyraźnie zwiększyć liczbę osób aktywnych sportowo. Dotyczy to dzieci i młodzieży, która zainteresowana jest spędzeniem czasu na boisku, pływalni czy hali sportowej. Brakuje mi natomiast propozycji działań skierowanych do osób niesprawnych, otyłych, słabych fizycznie, takich, które nie mają możliwości podejmowania normalnej aktywności fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrzedstawicielAkademiiWychowaniaFizycznegoJanuszDobosz">Wyniki naszych badań są dużą publikacją, więc nie chcę poruszać kwestii szczegółowych. Łatwiej będzie mi odnieść się do tematu, odpowiadając na konkretne pytania państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">To, co powiedział pan Janusz Dobosz, dotyczy wiedzy bardzo ogólnej. Zdajemy sobie sprawę z pogarszającej się sytuacji. Każdy, kto zajmował się sportem wyczynowym lub powszechnym, wie o tym, że z roku na rok przybywa obiektów sportowych, przybywa osób prowadzących zajęcia z młodzieżą, ale młodzież jest coraz mniej chętna do tego, aby cokolwiek robić w dziedzinie aktywności fizycznej. Mam prośbę, aby pan Janusz Dobosz przybliżył nam jednak opracowany materiał, zanim zabiorą głos przedstawiciele rządu. Jest on bardzo obszerny i nie jesteśmy go w tej chwili w stanie przejrzeć. Proszę w skrócie omówić punkty, które wydają się najważniejsze na podstawie opracowanych wyników badań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Spróbuję zatem wymienić najpoważniejsze zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Wyraźnie poprawiają się warunki somatyczne oraz rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Od 1979 r. przez kolejne dekady młodzież rośnie coraz wyższa, przy czym obserwuje się niepostępujący równolegle wzrost masy ciała. Dla chłopców został określony wskaźnik smukłości, czyli relacji wysokości do masy ciała. Kształtuje się on mniej więcej na tym samym poziomie przez cały okres rozwoju. W przypadku dziewcząt pojawia się natomiast zjawisko nienadążania przyrostów masy ciała w stosunku do zwiększania się wysokości ciała. Wiąże się z tym dość znane zjawisko anoreksji i promowania bardzo szczupłej sylwetki. Nie polega to już na byciu smukłym, ale szczupłym. Jest to związane z istnieniem pewnego modelu kulturowego kobiety i dziewczętami, które chcą go wypełniać. Jest to bardzo niepokojące zjawisko, dostrzegane nie tylko przez nas, ale również przez lekarzy, pedagogów, psychologów. Rodzi się poważny problem. Kwestią zasadniczą jest to, że dziewczęta nie sięgają do ćwiczeń fizycznych, aby poprzez nie uzyskać odpowiednią sylwetkę, tylko głodzą się albo rezygnują z prawidłowego odżywiania. Skutkiem tego jest degeneracja prawidłowego rozwoju fizycznego własnego organizmu. Jest to dość istotne zjawisko.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Temu, generalnie rzecz biorąc, pomijając zjawisko anoreksji, korzystnemu trendowi poprawy rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży w Polsce towarzyszy przebiegający w drugą stronę proces ograniczania sprawności fizycznej. Zaradność człowieka, umiejętność radzenia sobie, posługiwania się własnym ciałem w sytuacjach, które wymagają od człowieka odpowiedzi ruchowej, można mierzyć przy pomocy różnych prób. Są to próby, które określają wytrzymałość, szybkość lokomocyjną poruszania się, szybkość pojedynczego ruchu, częstotliwość ruchów, wytrzymałość siłową. Przy pomocy tych prób można badać przejawy motoryczności. Spośród bardzo dużej grupy takich przejawów nie pogarszają się tylko dwa zjawiska od 1979 r.: zwinność, czyli przemieszczanie się między dwoma punktami i próba siadów z leżenia. Jest to ćwiczenie, podczas którego uczeń kładzie się na materacu i w ciągu 30 sekund, najszybciej jak potrafi, wykonuje największą liczbę skłonów. O ile brak pogarszania się wyników w próbach zwinnościowych można tłumaczyć poprawiającymi się relacjami masy i wysokości ciała, kończyny się wydłużają, ciała są smuklejsze, wzrasta możliwość wykonywania dłuższych kroków, to braku pogorszenia się rezultatów w siadach z leżenia nie potrafimy wyjaśnić. Nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Kuriozalne jest to, że coraz większy odsetek zwłaszcza dziewcząt nie potrafi siłą mięśni brzucha unieść tułowia. Jest to zjawisko przeze mnie obserwowane. Prowadziłem lekcje wychowania fizycznego. Kiedy dziewczynki się położą, nie są w stanie unieść swojego tułowia do siadu. Pokazuje to wielką skalę zagrożeń. Te dziewczynki będą zapewne kiedyś matkami. Będą wykonywały różnego rodzaju funkcje i w rodzinie, i w pracy, a ich sprawność fizyczna jest już na początku zdecydowanie upośledzona. Można też to spróbować opisać z estetycznego punktu widzenia, jak one będą wyglądały w momencie, kiedy przejdą ciążę i będą musiały wrócić do normalnego życia. Przecież układ mięśniowy u takich osób jest kompletnie zdestabilizowany, dysfunkcyjny.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Mamy zatem dwa zjawiska, z jednej strony poprawianie się rozwoju fizycznego i jednocześnie pogarszanie sprawności fizycznej. Mówi się o pewnym syndromie. Ludzie mają coraz lepsze warunki do tego, aby funkcjonować fizycznie, natomiast uzyskują coraz gorsze wyniki. Dobrym sprawdzianem jest skok w dal. Osoba, która ma 150 cm wzrostu, może skoczyć na odległość około 150 cm wzrostu, ale obecnie w szkołach osoba, która ma 180 cm wzrostu także skacze na odległość 150 cm. Potencjał, który ma, nie jest zupełnie przez nią wykorzystywany. Jest to podstawowe zjawisko charakteryzujące rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Nie wykorzystują potencjału rozwojowego, który mają.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Kolejne zjawisko, nad którym warto się zastanowić, to – zwłaszcza w środowisku wiejskim – pogłębianie się regresu sprawności fizycznej wtedy, gdy młodzież wchodzi w okres dojrzewania i samodzielności. W wieku 16, 17 lat osiąga samodzielność i możliwość decydowania o tym, co robi. W tym momencie sprawność fizyczna młodzieży wiejskiej ulega ograniczeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Zanika, tradycyjny do tej pory w Polsce, pewien model sprawności fizycznej przypisany środowisku wiejskiemu i miejskiemu. O ile kiedyś można było mówić, że młodzież na wsi i młodzież pochodząca z małych miast dysponowała większym poziomem wydolności fizycznej, potrafiła pokonywać większe opory, rozwijać większą siłę, to w tej chwili to zanika. Środowisko przestało wymuszać potrzebę radzenia sobie z takimi sytuacjami. O ile kiedyś nie trzeba było poświęcać uwagi na ćwiczenia fizyczne, bo dziecko musiało pomagać rodzicom w gospodarstwie, pracować na roli, pomagać przy zbiorach płodów rolnych, to obecnie dzieci pozostawione same sobie zaprzepaszczają szansę na prawidłowy rozwój.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Przedstawię podstawowe fakty, które wynikają z naszych obserwacji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Pierwszy to rozmijanie się rozwoju i sprawności fizycznej. Druga sprawa to gubienie istniejącego modelu sprawności. Zaczyna się on spłaszczać. Ludzie nie są dostosowani do warunków życia, w których funkcjonują. Stan kondycji fizycznej nie jest możliwy do poprawienia tylko i wyłącznie poprzez zajęcia wychowania fizycznego. Nawet najlepsza lekcja wf. potrafi wzbudzić w dziecku aktywność fizyczną na poziomie 25–30 min. Podkreślam, że mówimy o dobrej lekcji, jeśli przez 25–30 min. dziecko ćwiczy. Wysiłek fizyczny i aktywność ruchowa, jaka w tym czasie jest generowana, nie jest w stanie dokonać w organizmie dziecka takich zmian, które będą owocowały poprawą jego sprawności fizycznej. Generalnie nauczyciel wychowania fizycznego ma szanse na nauczenie jakiegoś ruchu i dokonanie zmian w postawach. Może przekonać dziecko do podejmowania samodzielnej aktywności fizycznej. Kiedyś nauczyciel nie musiał się tym zajmować. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przychodziły ferie czy wakacje. „Teleranek” rozpoczynał się o godz. 9, a o godz. 9.45 kończył się serial „Czterej pancerni i pies” i dzieci wychodziły na dwór, bo nie miały co oglądać w telewizji. Obecnie młodzież może od godz. 8 rano do godz. 24 non stop znajdować różne atrakcyjne formy spędzania czasu w domu, nie wychodząc poza jego mury.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Pan poseł Janusz Wójcik wspomniał o poprawiającej się bazie sportowej, bazie do uprawiania aktywności fizycznej. Ile razy dzieje się tak, że ta baza jest pusta. Nie ma chętnych, aby z niej korzystać. Nie jest tak, że nie ma nauczycieli, opiekunów, instruktorów, tylko chętnych dzieci do uczestniczenia w tych zajęciach.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Ostatni bardzo ważny wniosek, który wypłynął z naszych badań. Regres sprawności fizycznej pogłębia się wraz ze stanem i jakością środowiska, w którym dziecko żyje. Im trudniejsze środowisko, tym regres jest większy. Największe spadki sprawności fizycznej obserwowane są na ścianie wschodniej, w województwie warmińsko-mazurskim oraz w środowisku wiejskim. To są rejony w Polsce, w których spadek sprawności fizycznej dzieci jest najbardziej widoczny i największy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Dziękuję bardzo za prezentację.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Z materiału wychwyciłem ciekawą tezę, a mianowicie, że w ciągu 11 lat, między 1988 a 1990 r. reprezentacja Polski juniorów przesunęła się drugiej dziesiątki na miejsce trzecie w klasyfikacji. Słyszę podpowiedzi, że to nie ten materiał. Jest to jednak przyczynek do dyskusji. Obecnie według podanej klasyfikacji spadliśmy znów na gorsze pozycje. To nie są dane dotyczące młodzieży wiejskiej, ale wskazują, że w dawnych latach praca z młodzieżą miała o wiele wyższy poziom. Dlatego m.in. nasuwa się pytanie, w jakim kierunku zmierza Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Sportu. Trzeba wrócić do wykorzystania systemów, które się sprawdziły i doprowadziły do rozpowszechnienia sportu młodzieżowego. Kiedy były zagwarantowane odpowiednie warunki, to sport przynosił efekty w postaci wielu medali, zwiększania sprawności fizycznej i zainteresowania sportem. Jest to temat do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Czy ktoś z państwa chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Ministerstwo Sportu odczytało temat dzisiejszego posiedzenia Komisji w sposób bardziej dosłowny. Postaraliśmy się państwu przedstawić materiał dotyczący działań ministerstwa ze szczególnym uwzględnieniem młodzieży wiejskiej. Zrozumieliśmy, że w intencji Komisji miało to stanowić zasadniczy przedmiot dzisiejszego posiedzenia. Tak ten materiał został państwu przedstawiony, aby szczególnie odnosił się do problematyki środowisk wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Badania, o których przed chwilą usłyszeliśmy, bardzo przypominają nam uwagi zamieszczone przez nas w „Strategii rozwoju sportu”. Zamieściliśmy diagnozę sytuacji, z której wypłynął przed chwilą przedstawiony obraz. Odejście od sportu młodzieży w różnych grupach wiekowych ma oczywiście te konsekwencje, że nie jesteśmy w stanie powrócić do dobrych wyników, które sportowcy osiągali kiedyś. Społeczeństwo jest w nowej sytuacji charakteryzującej się elementami, na które pan Janusz Dobosz zwracał uwagę. Jest to odciąganie młodych ludzi od zajęć sportowo-rekreacyjnych. To nowa kwestia, wobec której musimy stanąć i znaleźć rozwiązania. Prawdopodobnie stare sposoby, które były dobre w innej sytuacji, dziś niekoniecznie muszą być skuteczne. Obserwujemy, że w Europie podejmowane są nowe zadania, w zupełnie inny sposób. To jest zasadniczy problem zdefiniowany podczas wystąpienia pana Janusza Dobosza, a mianowicie, co zrobić w sytuacji, kiedy dzieci i młodzież nie wyrażają woli uczestnictwa w jakichkolwiek zajęciach rekreacyjno-sportowych. Jest to problem, z którym wcześniej w takiej skali nikt się nie zetknął. Jest to nowy problem, wobec którego stajemy i na który musimy znaleźć receptę. Jeśli porównujemy sytuację na wsi i w mieście, to w środowisku wiejskim wydaje się pozornie, że konieczność przebywania na wolnym powietrzu i uprawiania pewnych zajęć sportowo-rekreacyjnych będzie większa. Widzimy jednoznacznie, że tak się dzieje, ale jedynie do pewnego wieku. Około dziesiątego roku życia, a może nawet wcześniej następuje moment, w którym młodzież wiejska traci przewagę. Po tym okresie następuje spadek wyników i pogarszanie się sprawności obserwowane w czasie zajęć sportowo-rekreacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Na marginesie dodam, że mówiąc o sporcie i posługując się tym stwierdzeniem w materiałach, mówimy o wszelkich rodzajach aktywności fizycznej. To słowo nie dotyczy wyłącznie sportu kwalifikowanego, ale jest pojęciem ogólnym odnoszącym się do wszystkich rodzajów zajęć.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Musimy przygotować nowe zadania wobec wyzwań, które stoją przed nami. Myślę, że zaprezentowany państwu dokument w dużym stopniu pokazuje takie możliwości. Zadaniem naszego ministerstwa oraz wszystkich instytucji działających szczególnie w środowisku wiejskim jest zdefiniowanie celów, aby móc osiągnąć pozytywne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Chcemy realizować zadania na czterech, pięciu podstawowych obszarach, które zarysowaliśmy w „Strategii rozwoju sportu”. Priorytet pierwszy to popularyzacja sportu dla wszystkich. Na to wskazywał pan Janusz Dobosz. W ramach tego działania musimy wskazać rozwiązania, które rzeczywiście przyniosą przynajmniej minimalny efekt zainteresowania dzieci i młodzieży działaniami rekreacyjno-sportowymi. To jest obszar sprawności fizycznej dzieci i młodzieży oraz aktywności fizycznej społeczeństwa. Im jesteśmy starsi, tym dramat odejścia od sportu w środowisku wiejskim jest większy niż w mieście. Świadomość i poczucie konieczności uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny sportu są na wsi bardzo słabe.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Priorytet drugi „Strategii” obejmuje nie tylko kwestie sportu kwalifikowanego, ale również zadania precyzowane w obszarze kształcenia i doszkalania zawodowego. Chcę zwrócić uwagę na to, ponieważ nie zostało to zawarte w przygotowanym materiale. Jest to działanie, które wychodzi naprzeciw postulatom, o których wspominał pan Janusz Dobosz. Zaczynamy dochodzić do sytuacji, w której mamy obiekty sportowe, ale brakuje osób, które byłyby w stanie poprowadzić zajęcia sportowo-rekreacyjne. Dochodzimy do sytuacji, której jeszcze powszechnie nie widać, ale zmienia się to ciągle w złą stronę. Jeśli nie podejmiemy działań na tym obszarze, to tendencja nie zostanie odwrócona. Chcemy w ramach zadań dotyczących doskonalenia zawodowego podjąć takie, które przyczynią się do tego, że nauczyciel wychowania fizycznego będzie jednocześnie trenerem i odwrotnie. Trenerzy nie mający możliwości pracy w szkole powinni mieć szansę uzyskania dokształcenia. To pozwoliłoby zmienić sytuację, że sale gimnastyczne i boiska stoją często puste. To jest zadanie, na które zamierzamy zwrócić szczególną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">W priorytecie trzecim mówimy o infrastrukturze sportowej. Wymieniamy szereg zadań, które chcemy realizować i uczynić wszystko dla środowiska wiejskiego, aby rzeczywiście stworzyć im podobne i zbliżone możliwości do tych, jakie ma młodzież w mieście. Można to rozpatrywać w kategorii marzenia, ale powoli próbujemy to realizować. W o wiele większym stopniu realizujemy budowy małych sal gimnastycznych, pływalni, boisk i taką tendencję zamierzamy utrzymać. Mające temu służyć nowe programy, które proponuje ministerstwo, zarówno w zakresie boisk wielofunkcyjnych, jak i małych boisk sportowych, chcemy adresować do środowisk wiejskich i małych miast. Tam one są najbardziej potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Wskazujemy również na źródła finansowania. Trzy podstawowe są wymienione w materiale. Wszyscy z państwa je doskonale znają. Są również nowe możliwości pozyskiwania środków, które są dostępne od tego roku. W pewnym sensie stanowią kontynuację źródeł finansowania z unijnych środków do 2006 r., ale są zapisane inaczej i stanowią nowe programy. Należy pamiętać o tym, że w programie dotyczącym obszarów wiejskich są znaczące środki finansowe i duże możliwości ich wykorzystania dla poprawy infrastruktury sportowej na wsi. Istnieje również możliwość realizacji programów szkoleniowych, o których już wspominałem.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Nie muszę omawiać szczegółowo regionalnych programów operacyjnych. Programy europejskiej współpracy terytorialnej są kontynuacją programów związanych z INTERREG, z których znakomicie w poprzednim okresie skorzystało województwo zachodniopomorskie, budując szereg wspaniałych obiektów sportowo-rekreacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuGrzegorzSchreiber">Jeśli pan poseł Janusz Wójcik pozwoli, to w celu bardziej precyzyjnego odniesienia się do konkretnych działań przekażę głos dyrektorowi Departamentu Sportu Powszechnego w MS, panu Cezaremu Grzance. Pan dyrektor może również później odpowiedzieć na pytania państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proszę pana dyrektora Cezarego Grzankę o uzupełnienie odpowiedzi pana ministra w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Myślę, że materiał przedstawiony w formie pisemnej nie jest niczym nowym. Przewijał się on przy okazji innych tematów posiedzeń Komisji. Może skoncentruję się tylko na najistotniejszych kwestiach w kontekście działań na rzecz poprawy kondycji fizycznej młodzieży, ze szczególnym uwzględnieniem młodzieży wiejskiej. Zwrócę uwagę na pewne aspekty, a przy okazji odniosę się do uwag przedstawionych przez pana Janusza Dobosza. Potem odpowiem na konkretne pytania.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Ministerstwo podejmuje szereg działań na rzecz poprawy kondycji fizycznej, w tym szczególnie młodzieży wiejskiej. Minister dysponuje trzema podstawowymi źródłami finansowania, czyli środkami budżetowymi i środkami pochodzącymi z dwóch państwowych funduszy celowych. Z każdego z nich bardzo znaczna część środków jest kierowana na obszary wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Najmłodszym źródłem finansowania jest Fundusz Zajęć Sportowo-Rekreacyjnych dla Uczniów. Jest on zbyt mało dostrzegany w kontekście zaspokajania potrzeb związanych ze środowiskami wiejskimi. Z przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która jest podstawą tworzenia Funduszu, oraz z rozporządzenia Ministra Sportu, które jest aktem wykonawczym do ustawy, wynika, że środki Funduszu mają być przeznaczone na prowadzenie zajęć systematycznych i powszechnych sportowo-rekreacyjnych dla uczniów, ze szczególnym uwzględnieniem terenów ubogich. Chodzi przeważnie o tereny wiejskie. Zdecydowana większość środków jest kierowana właśnie na te tereny. Chodzi o niebagatelną kwotę, ponieważ chociażby w tym roku środki Funduszu w ustawie budżetowej zaplanowane na realizację tych zadań wynoszą 22.626 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">W ramach Funduszu Kultury Fizycznej, czyli drugiego źródła, finansowany jest realizowany program „Sport wszystkich dzieci”. Być może w skali potrzeb nie jest to znacząca kwota, ale na ten cel przeznaczane jest około 35–36 mln zł. To dotyczy jedynie części sportu powszechnego. Tu realizowane są zadania, jak zakup i dystrybucja sprzętu sportowego, imprezy sportowo-rekreacyjne, sportowe wakacje, szkolenia. Bardzo znacząca ilość środków trafia również z tego Funduszu na tereny wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Ostatnim źródłem są środki budżetowe. Ministerstwo od kilku lat realizuje trzy sztandarowe programy wynikające z pewnych priorytetów. Jednym z nich jest program upowszechniania kultury fizycznej i sportu w środowisku wiejskim.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Chcę powiedzieć, że głównym realizatorem zadań wykonywanych na terenie wiejskim i jednocześnie największym beneficjentem środków ministerialnych jest zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe. Korzysta ono nie tylko ze środków budżetowych, ale również pochodzących z funduszy. O ile dobrze pamiętam, w 2006 r. około 2 mln zł zostało przekazane do realizacji przez LZS-y, m.in. na sportowe wakacje. Stowarzyszenie realizuje duży program – „Organizator sportu dzieci i młodzieży oraz sportu osób niepełnosprawnych w środowisku wiejskim”.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Muszę odnieść się do aspektu dotyczącego bazy sportowej, która jest w niedostatecznym stopniu wykorzystywana. Myślę, że wynika to, jak już wspominał pan minister, z braku kadr, ale również środków finansowych. Ludzie pracujący w tej dziedzinie znaleźliby się, ale brakuje środków na opłacenie instruktorów i trenerów, którzy mogliby w pełni wykorzystać infrastrukturę sportową. Jest pewien niezagospodarowany potencjał w tym zakresie. Podejmujemy działania, m.in. zorganizowaliśmy Fundusz Zajęć Sportowo-Rekreacyjnych dla Uczniów, który w bardzo istotny i znaczący sposób wykorzystuje część potencjału kadrowego oraz bazę sportową.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Główna teza wynikająca z badań, o których mówił pan Janusz Dobosz, brzmiała, że mało jest działań na rzecz zainteresowania aktywnością fizyczną części dzieci i młodzieży, która sama nie zaczyna uprawiać sportu. Myślę, że najprostszą receptą byłoby po prostu zlikwidowanie telewizji i internetu, ale nie jest to raczej możliwe. W obrębie dostępnych i możliwych działań Ministerstwa Sportu staramy się w ogłaszanych konkursach dbać o tę część młodzieży. W związku z tym m.in. z naszej oferty eliminujemy działania podmiotów, które dostają od nas dotację na rzecz szkolenia zaawansowanego, ocierającego się o sport kwalifikowany. Jednym z istotnych kryteriów przyznawania dotacji jest wykorzystywanie środków na rzecz dzieci i młodzieży, która nie aspiruje do uprawiania sportu kwalifikowanego. Minister Sportu nie realizuje tych zadań, a zleca je stowarzyszeniom, uczniowskim klubom sportowym, które mogą być jedynie skłaniane przez nas do pewnych zachowań. Staramy się to robić, żeby przerzucić zainteresowanie sportem części dzieci niechętnych do jego uprawiania. Jest to trudna sprawa, ale mechanizmy stymulujące i zachęcające są stosowane.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieSportuCezaryGrzanka">Wracając jeszcze do bazy sportowej, to istnieje pewien potencjał, który mógłby zagospodarować zadania w zakresie zajęć sportowo-rekreacyjnych niezwiązanych ze sportem kwalifikowanym. Wynika to chociażby z zapotrzebowania społecznego. Podam przykład, że w 2006 r. zapotrzebowanie na środki pochodzące z Funduszu Zajęć Sportowo-Rekreacyjnych przekroczyło znacznie możliwości. Zapotrzebowanie było w granicach 70 mln zł, a do podziału było 11,5 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Myślę, że teraz ustosunkujemy się do wypowiedzi przedstawicieli MS, a dopiero później oddam głos przedstawicielowi MEN. Proszę również pana Janusza Dobosza o odniesienie się do wcześniejszych wypowiedzi, nawiązując do przeprowadzonych badań.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Padły miłe i sympatyczne słowa pod adresem najbiedniejszych regionów Polski. Wiadomo, że chodzi o województwa podlaskie, warmińsko-mazurskie, lubelskie oraz podkarpackie. Nie widzę, aby w tych województwach dochodziło do szczególnych działań, aby zaopatrywano je w sprzęt, poprawiano infrastrukturę, budowano boiska ze sztuczną nawierzchnią w ramach programu, o którym mówiliśmy. Z tego co wiem, to właśnie w najbogatszych regionach powstają tego typu obiekty. Państwo deklarujecie, że uwaga jest zwrócona na biedniejsze tereny. Mamy chyba rozbieżne informacje. W województwie podlaskim nie powstało jeszcze ani jedno takie boisko. Nie słyszałem również, aby ktokolwiek planował takie inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Materiał, który dziś otrzymaliśmy, jest bardzo ogólny i w wielu miejscach się powtarza, jak powiedział pan dyrektor Cezary Grzanka. Trudno, żeby tak nie było. Myślę, że mamy za mało informacji, które przybliżałyby faktyczną sytuację w sporcie młodzieżowym, szczególnie na obszarach wiejskich i w najbiedniejszych regionach w Polsce. Proszę o odniesienie się do tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Głębszą prezentację tego materiału dotyczącego kondycji młodzieży wiejskiej na tle kondycji młodzieży polskiej miałem zaszczyt obejrzeć i wysłuchać na spotkaniu zorganizowanym przez krajowe zrzeszenie z wójtami, burmistrzami i działaczami samorządowymi. Stąd powstała między innymi propozycja, żeby również zapoznać Komisję z wynikami badań. Myślę, że jest to materiał bardzo istotny dla działań resortów, które zajmują się sprawami młodzieży, nie tylko resortu sportu, ale również edukacji narodowej i innych organów władzy publicznej.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pan Janusz Dobosz w swojej wypowiedzi podkreślił, że szanse rozwojowe dzieci i młodzieży wynikają również z uwarunkowań środowiskowych. Jak pamiętam, na spotkaniu, o którym wspomniałem, podana została informacja, że dzieci z rodzin ubogich, wiejskich, zamieszkałych w środowiskach byłych PGR, gdzie jest ograniczony dostęp do infrastruktury, mają gorsze wyniki sprawnościowe. Jest to jedno z drugim bardzo mocno związane. Zależy to również od poziomu wykształcenia rodziców. Wszystko to jest związane z terenami wschodnimi Polski, o których mówił pan poseł Janusz Wójcik. Zadaniem państwa jest wyrównywanie szans rozwojowych, a zwłaszcza jeśli chodzi o szanse dzieci i młodzieży. Próby w dokumentach rządowych są podejmowane, chociażby podział środków finansowych z dopłat do gier liczbowych na inwestycje. Niemniej jednak, jak wynika z danych, próby są daleko niewystarczające, aby zlikwidować zapóźnienia wynikające z różnic w rozwoju poszczególnych regionów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Gdyby natomiast popatrzeć na próbę odpowiedzi na wnioski wynikające z badań, przedstawione przez resort sportu, to odpowiadają one części, o której mówił pan Janusz Dobosz, że umiemy zachęcić do uprawiania sportu najmłodszych, którzy są aktywni fizycznie. Brakuje nam jednak programów dla tej części młodych ludzi, którzy dziś w znacznej mierze są mało aktywni, często poprzez uwarunkowania środowiskowe. Wykształcenie rodziców, zasobność rodziny, miejsce zamieszkania, dostęp do infrastruktury sportowej powoduje, że ich aktywność jest bardzo mała. Nie możemy dotrzeć do tych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Należy podjąć dyskusję, jeśli chodzi o środki budżetowe, środki pochodzące z funduszy celowych. Te ostatnie przeznaczane są w znacznym stopniu na aktywizację środowisk wiejskich i najbiedniejszych. Pan dyrektor Cezary Grzanka wspomniał o tym w swojej wypowiedzi. Jednym z priorytetów jest środowisko wiejskie i rodziny ubogie. To nie jest tak, że nie można by było prowadzić na szerszą skalę zajęć sportowo-rekreacyjnych. Gdyby były możliwości finansowe, to można by szybko zmienić sytuację. Fundusze rozszerzają te szanse, ale zwłaszcza Fundusz Kultury Fizycznej z znacznej mierze zostaje przeznaczony na system, czyli na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo. Na ten cel jest przeznaczanych około 70%, a jedynie 30% na upowszechnianie sportu. Jeśli środki są ograniczone, to trudno zmieniać sytuację.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Wszyscy państwo wiecie, jak wygląda sytuacja przeznaczania środków budżetowych na upowszechnianie sportu. Sytuacja jest daleko niezadowalająca. Przypomnę jedynie, że w 1998 r. na realizację sportu na terenach wiejskich było przeznaczane 8 mln zł. Po 8 latach na ten cel przeznacza się jedynie 5 mln zł plus dodatkowe 3 mln zł. Jest to zatem ten sam poziom nominalnie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Chcąc docierać do części dzieci i młodzieży, o której mówił pan Janusz Dobosz, musi być zwiększenie wykorzystywania instrumentów władzy publicznej, począwszy od szans w szkołach. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby lekcje wychowania fizycznego odbywały się w odpowiednich warunkach i z odpowiednim programem oraz żeby dały pozytywne efekty. One obecnie nie zmieniają nawet negatywnych tendencji. Istnieje też wątpliwość, czy mają one wpływ na zmianę postawy dzieci i młodzieży. Myślę, że godzin wychowania fizycznego jest na tym etapie wystarczająca liczba, ale musimy popracować nad ich efektywnością oraz warunkami, w których się odbywają. Daleko nam do zadowolenia w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Następną kwestią jest środowisko poza szkołą. Chodzi o ogół oferty zajęć pozalekcyjnych, szczególnie w środowisku wiejskim. Coraz więcej programów jest możliwych do zrealizowania. Rzecz polega na tym, iż w środowisku wiejskim podmioty pozarządowe, bo one głównie mogą inspirować działania, są do tego, moim zdaniem, nadal niezbyt dobrze przygotowane. Potrzeba tu wsparcia ze strony resortu sportu lub władz samorządowych, aby móc je przygotować do wykorzystywania środków finansowych i zmiany sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Kolejną bardzo ważną sprawą w środowisku wiejskim są szansę związane z rozwojem infrastruktury sportowej. Materiał pokazuje, że tylko w przypadku boisk do piłki nożnej możemy mówić o pozytywnej tendencji w porównaniu ze środowiskiem miejskim. We wszystkich innych rodzajach infrastruktury sportowej jest daleko gorzej niż w środowisku miejskim. Polityka samorządowa i władz publicznych musi stwarzać szanse na poprawę i wyrównywanie szans.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Chcę zaapelować do ministra sportu i ministra edukacji narodowej, aby rzeczywiście poważnie potraktowali wyniki przedstawionych badań oraz negatywne tendencje, które na tym tle się pojawiają. Należy przygotowywać programy, które nie będą obejmowały jednego ministerstwa, ale cały rząd. Mamy wiele obszarów, w których mogą partycypować różne resorty. Funkcjonował np. program dotyczący organizowania pozalekcyjnych zajęć sportowych w szkołach rolniczych, finansowany przez resort rolnictwa. Uznano, że nie jest to już obowiązkiem. Funkcjonuje przecież Fundusz Składkowy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, który też wspiera niektóre działania adresowane do dzieci osób ubezpieczonych w Funduszu. Sądzę, że można to wszystko połączyć i opracować program w ramach „Strategii rozwoju sportu”, aby bardziej kompleksowo docierać do grupy młodych ludzi, w tym również ze środowiska wiejskiego, do której nie docierają obecnie funkcjonujące programy. One docierają do stosunkowo wąskiej grupy młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W ramach programu podejmowana jest inicjatywa, żeby każdy absolwent polskiej szkoły podstawowej potrafił pływać, co wynika z wcześniejszego rozporządzenia MEN, a jest realizowane w ramach Funduszu Zajęć Rekreacyjno-Sportowych, w ramach alternatywnych form prowadzenia wychowania fizycznego. Gdybyśmy osiągnęli taki cel, to wiele problemów związanych z rozwojem dziecka byłoby łatwiejszych do rozwiązania. Dziś dotyczy to w szczególności środowiska wiejskiego. Wiadomo, że nauka pływania przynosi także w wielu innych obszarach pozytywne efekty. Nie twierdzę, że stanie się tak w ciągu jednego roku, bo jest to niemożliwe. Biorąc jednak pod uwagę, że istnieje możliwość realizacji zajęć wf. w formie fakultatywnej, np. po południu czy podczas weekendu, już od 4 klasy szkoły podstawowej, w przypadku dzieci z klas 4–6 można próbować realizować hasło, że każdy absolwent szkoły podstawowej potrafi pływać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełWojciechZiemniak">Pozwólcie państwo, że zabiorę głos jako dwudziestoczteroletni praktyk na stanowisku nauczyciela wychowania fizycznego w szkole wiejskiej. Problemy poruszone przez moich przedmówców są oczywiście aktualne, ale chcę powiedzieć, jak wygląda sytuacja z punktu widzenia pracownika szkoły. Niestety, będzie to trochę subiektywne podejście, ponieważ udało mi się osiągnąć wiele w mojej szkole. Szkoda, że nie ma tak działającej osoby jak ja w każdym województwie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełWojciechZiemniak">Poruszałem to już na jednym z posiedzeń Komisji. Problem tkwi przede wszystkim w aktywności nauczycieli wychowania fizycznego. Nie było funduszy, ale zajęcia mogły być prowadzone, trzeba było tylko mieć chęci. Można było wprowadzać różne atrakcyjne formy zajęć. Byłem dyrektorem szkoły i wiem, że każda szkoła otrzymuje pulę środków na dodatkowe zajęcia, które można wprowadzić. Mogą to być również zajęcia sportowe, ale musi być odpowiedni nauczyciel, który będzie potrafił je poprowadzić. W resorcie edukacji narodowej, a później w Ministerstwie Sportu, istniał konkurs „sport dla każdego”, który był nastawiony przede wszystkim na szkoły, w których mógł brać udział każdy uczeń.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełWojciechZiemniak">Myślę, że informacja dotyczy poprawy kondycji fizycznej młodzieży polskiej, a nie wyników sportowych. To, że osiągamy w juniorach czy w niższych kategoriach wiekowych sukcesy, to jest wynik zajmowania się sportem w szkołach przez 5% uczniów najbardziej uzdolnionych. Brakuje jednak atrakcyjnej oferty dla reszty młodzieży w celu rozwijania sprawności fizycznej. Problem tkwi w nauczycielach, ale również w samej młodzieży, aby przekonać ich do aktywności fizycznej. Nawet środki finansowe tu nie pomogą, jeśli nie zmienimy ich świadomości. Rozwój cywilizacyjny odbija się, niestety, bardzo na poziomie sprawności fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PosełWojciechZiemniak">Jeśli chodzi o pływanie, to jeśli się chce, można regularnie uczyć dzieci pływać. W byłym województwie leszczyńskim, w którym pracowałem, nie było pływalni, ale potrafiłem wozić dzieci do obiektu, w którym mogły ćwiczyć. Gdyby wielu nauczycielom się chciało, a możliwości są już zdecydowanie lepsze niż kilka lat temu, to pozytywne zmiany byłyby możliwe.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PosełWojciechZiemniak">Ofertę Funduszu Zajęć Rekreacyjno-Sportowych można by było poszerzyć, ale kiedyś fundusz nie funkcjonował, a zajęcia również mogły być realizowane. Konkurs „Sport dla każdego” jest bardzo ważny. Jeśli mała szkoła w Racocie w województwie leszczyńskim w ciągu 18 lat 16 razy wygrała ten konkurs, to świadczy o tym, że chęci pozwalają osiągać sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PosełWojciechZiemniak">Nie tylko brak infrastruktury i środków jest problemem. Pan poseł Janusz Wójcik powiedział, że w województwie podlaskim nikt nie złożył wniosku o budowę nowego obiektu. Jak można zatem przekazać środki gminie, która nie chce podjąć działania? To nie dotyczy tylko ściany wschodniej, gdzie również jest dostęp do informacji i są osoby, które powinny składać wnioski. To jest problemem ogólnopolskim. Najważniejsze są chęci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełBeataBublewicz">Zgadzam się z wynikami badań, które zostały przeprowadzone przez pana prof. Ryszarda Przewędę i zaprezentowane przez pana Janusza Dobosza. Nie są optymistyczne, ale nie stanowią, niestety, zaskoczenia. O złej kondycji fizycznej naszej młodzieży, częściowo o takich wynikach badań mówi się od dawna. Rzeczywiście najbardziej niepokojącym jest fakt, że powiększa się luka między somatyką a motoryką kolejnych generacji. Dowodzi to oczywiście obniżania się biologicznej wartości populacji. W indywidualnym wymiarze zagraża zdrowiu pozytywnemu. To jest stwierdzenie znalezione w opracowaniu, które jest, niestety, prawdą.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełBeataBublewicz">Nawiązując do wypowiedzi moich przedmówców, zgadzam się z nimi i mogę jedynie podkreślić, o czym wszyscy dobrze wiemy, że nierozłącznym elementem edukacji każdego ucznia jest wychowanie go „do sportu”, jak zwykło się mówić kolokwialnie, już od najwcześniejszych lat. To się, niestety, nadal u nas nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PosełBeataBublewicz">Działania szkoły w zakresie kultury fizycznej i sportu powinny być wspierane przez samorządy. W niektórych miejscowościach i gminach ta sytuacja nie wygląda źle. Niemniej jednak nie można mówić na przykładzie województwa warmińsko-mazurskiego, że to wygląda dobrze albo zadowalająco. Kontaktowałam się bowiem z urzędem marszałkowskim i, niestety, nie ma konkretnych i dokładnych danych mówiących o tym, które samorządy i ile przeznaczają w swoim budżecie na kulturę fizyczną i sport. Nie mają obowiązku raportowania tych konkretnych danych statystycznych, więc nie wszystkie je wysyłają. Niemniej jednak samorządy borykają się z wieloma problemami. W związku z tym wiele z nich, szczególnie na terenach wiejskich, zarzuca działalność w zakresie kultury fizycznej i sportu. Nadal problemem jest baza sportowa, szczególnie w środowiskach bardzo biednych. W województwie warmińsko-mazurskim 20 gmin nadal nie posiada pełnowymiarowych hal sportowych. Brakuje oczywiście również boisk. Co gorsza, sytuacja ta ma miejsce właśnie w najbiedniejszych gminach. Nie ma w nich pieniędzy także na inne cele, panuje tam wysokie bezrobocie, w związku z czym kultura fizyczna i sport odchodzą całkowicie na margines. Jest to wielka szkoda, ponieważ właśnie w tych gminach sport mógłby być jedyną ciekawą i zdrową formą spędzania wolnego czasu przez dzieci i młodzież, gdyby były jakiekolwiek miejsca i warunki do tego, aby go uprawiać.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PosełBeataBublewicz">Nie zgodzę się z panem Januszem Doboszem, jeśli chodzi o sytuację w województwie warmińsko-mazurskim. Występuje u nas innego rodzaju sytuacja, bowiem nie ma przypadków, żeby hale sportowe stały puste. Albo ich brakuje, albo jeśli są, to brakuje ludzi, którzy mogliby się zająć dziećmi i młodzieżą. To jest bardzo poważny problem. W województwie warmińsko-mazurskim w tej chwili jest zatrudnionych 38 osób, trenerów, instruktorów opłacanych w ramach programów krajowego zrzeszenia LZS, warmińsko-mazurskiego zrzeszenia LZS oraz przez samorządy lokalne. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ nadal 2/3 wszystkich gmin nie ma żadnego zatrudnionego instruktora lub trenera. Podchodzę do tej kwestii czysto arytmetycznie, zliczając wszystkie zatrudnione osoby. Nie wiem, czy wypada 1 lub 2 osoby na gminę, niemniej jednak jest to biała plama. Kto miałby ćwiczyć z dziećmi i zająć się młodzieżą? Gdzie one ćwiczą, np. grają w piłkę? Organizują sobie sami boiska na łące, stawiają bramki i w ten sposób spędzają czas. W ten sposób mogą sobie radzić, ale przecież świat idzie do przodu i kultura fizyczna powinna nadążać za postępem. Niestety, Warmia i Mazury są smutnym przykładem tego, że nie dzieje się dobrze. Myślę, że na pewno należałoby zwiększyć limity z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej dla województw znajdujących się w gorszej sytuacji ekonomicznej niż pozostałe. Należałoby z całą pewnością w sposób specjalny potraktować województwa, w których występuje taka sytuacja jak w moim regionie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PosełBeataBublewicz">Przedstawione działania Ministerstwa Sportu w dostarczonym nam opracowaniu są programami znanymi od dawna z zakresu sportu dzieci i młodzieży, sportu dla wszystkich, sportu kwalifikowanego. Źródła ich finansowania są również wszystkim znane. W ramach programów prowadzone są działania, które na pewno wspierają działania samorządów, klubów czy innych organizacji, jak np. program „Animator sportu dzieci i młodzieży”. Zdecydowanie brak tu jednak konkretnych danych, by można było odnieść się do prawidłowości kierunków działań Ministerstwa Sportu, a przede wszystkim ich skuteczności, np. liczba uczestników biorących udział w poszczególnych programach, w tym ze środowisk wiejskich, wysokość kosztów związanych z realizacją tych programów, porównując je w poszczególnych latach.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PosełBeataBublewicz">Z tych względów chcę zapytać, czy Ministerstwo Sportu dokonuje oceny efektywności funkcjonowania programów i realizowanych działań w odniesieniu do poprawy kondycji fizycznej dzieci i młodzieży. Jeśli tak, to proszę o krótkie odniesienie się w perspektywie np. ostatnich dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PosełBeataBublewicz">Jak resort sportu wykorzystuje wyniki oceny efektywności własnej działalności, np. w tym właśnie obszarze? Jakie jest ich przełożenie na planowane działania w przyszłości? Czy moglibyście panowie podać jakieś konkretne przykłady?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Oczywiście świetnie, że dyskutujemy na dzisiejszy temat w takim gronie i że powstają tak rzetelne dokumenty. Do tematu wracamy, ale warto by było starać się wyciągać pewne wnioski, analizować bardziej dogłębnie stan przyczyn organizacyjnych, dla których to się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Chcę swoje uwagi skoncentrować na dwóch grupach. Jedną jest grupa dzieci i młodzieży, która nie chce uprawiać sportu nie dlatego, że nie może, ale że nie została do tego zachęcona. To jest problem tzw. mody na sport i programów ogólnopolskich. Szanuję fakt, iż został stworzony, znany już w tej chwili wszystkim, program „Zero tolerancji”. Muszę zwrócić się do przedstawicieli Ministerstwa Sportu. Wobec wymowy faktów przytaczanych na dzisiejszym posiedzeniu bezsporne jest, że musi powstać taki program ogólnopolski, który w zależności od potencjału gminy będzie stosował różne metody, który będzie w stanie przeciwdziałać tendencjom tak szokująco niebezpiecznym.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Wielokrotnie na posiedzeniach naszej Komisji mówiłem o programie samooceny sportowej, do którego jestem głęboko przekonany, autorstwa świętej pamięci Ludomira Nitkowskiego. Kiedy analizuję to na podstawie miejsca, z którego spoglądam na omawiane kwestie, ponieważ przez wiele lat byłem burmistrzem, zarządzałem oświatą, dochodzę do wniosku że nie ma dobrego pomysłu w Polsce, aby każdego zmotywować do sportu. To jest główną przyczyną problemów. Jeśli lekcja wychowania fizycznego polega na tym, kto celnie rzuci piłką do kosza, to wiadomo, że zrobi to utalentowany uczeń. Ten, który tego nie zrobi, od razu zniechęci się do sportu. Jest tak, niestety, w każdej dyscyplinie. Przypomniany przeze mnie rewelacyjny program samooceny mówi o tym, jak się poprawiam w stosunku do swoich umiejętności i zdolności. Osiągam lepszy wynik, nawet jeśli jestem kompletnym antytalentem ruchowym, ale mam lepszy postęp, to z tego powodu mogę uzyskać piątkę z wf. Wydaje mi się, że jest to sprawa oczywista. Jeśli zaczniemy to wprowadzać na poziomie szkoły podstawowej, to myślę, że przyniesie pozytywne rezultaty. Mam ten program, mogę go przekazać panu ministrowi. Pan Ludomir Nitkowski do końca swojego życia próbował przekonywać kolejnych ministrów do swojego pomysłu. Niestety mu się to nie udało. Być może są lepsze koncepcje, ale jeśli nie będzie działań, które wpłyną na rozwijanie aktywności sportowej wśród dzieci, to sytuacja nie ulegnie poprawie. Moje dzieci tak były przekonywane do sportu, że oboje skończyły szkoły sportowe. Niestety, nie każdy rodzic jest taki jak ja. Problem polega na tym, że gdzieś trzeba aktywizować sportowo dzieci. Najlepsza będzie do tego szkoła, ponieważ każde dziecko chodzi do szkoły. Wydaje mi się, że nie ma żadnych kontrowersji co do konieczności powszechności programu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Ważny jest temat dzieci pochodzących z biednych rodzin. Musi jeszcze wiele lat upłynąć, żeby rzeczywiście w każdej gminie istniał obiekt sportowy, ale też sądzę, że nie należy się łudzić i nigdy nie uda się doprowadzić do takiej sytuacji. Przedstawię to na przykładzie mojego województwa, które jest nieco bogatsze niż warmińsko-mazurskie. Gmina ma 48 wsi i przysiółków. Tylko w sześciu wioskach jest szkoła. Tylko w jednej ze szkół jest sala sportowa, dodatkowo mniejsza niż ustalone parametry. Do końca mojego życia stan bazy sportowej nie poprawi się tak, by więcej niż 5% dzieci mogło przejść przez normalną edukację sportową. Musimy sobie uświadomić, że należy udać się do miejsca zamieszkania dziecka. Powinno się zorganizować różne formy aktywności sportowej w każdej z czterdziestu ośmiu wsi i przysiółków. Jeśli nie wiemy, co możemy zrobić w każdej wsi, to nie ma sensu budować olbrzymich obiektów sportowych w każdej gminie, bo dzieci i młodzież z biednych rodzin wiejskich nie będą i tak do nich mogły uczęszczać na zajęcia. Moja żona uczy w takiej szkole ponadgimnazjalnej i rozmawia z tą młodzieżą. Uczniowie mówią, że nie przygotowali się na zajęcia, ponieważ nie mieli czasu, musieli pomagać rodzinie w pracach gospodarskich. Poza tym nigdzie nie jeżdżą, nie wychodzą, bo nie ma na to pieniędzy. Rodzice nie puszczą dzieci w dalekie samodzielne wyprawy, a na wsiach nie ma czy dojechać, nie ma transportu publicznego, z którego dzieci mogłyby skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PosełCzesławFiedorowicz">W związku z tym, panie ministrze, powinien pan opracować program skierowany do każdej polskiej wioski. Oczywiście ważne jest także to, aby program był możliwy do zrealizowanie. Bardzo dobrze, że budowane są boiska sportowe. Pytanie jednak brzmi, czy w każdej wiosce jest przynajmniej jeden plac sportowy. Wystarczy o to zapytać. Nie chcę być złośliwy, ale jak kurator pyta o różne sprawy, to niech zapisuje odpowiedzi. Uważam, że trzeba coś zmienić. Czuję się współodpowiedzialny za tę sytuację. Jestem posłem. Zastanawiam się, w którym momencie możemy coś dać biednym dzieciom ze wsi. Wyszło mi, że szkole ponadgimnazjalnej w mieście. 100% młodzieży idzie do szkoły ponadgimnazjalnej w mieście. W liceum, do którego idzie mało dzieci z terenów wiejskich, są piękne obiekty sportowe, hale, sale sportowe, ale w szkołach zawodowych są najgorsze. W szkole podstawowej i w gimnazjum nie może być dobrze, bo brakuje pieniędzy, to może wreszcie w szkołach ponadgimnazjalnych zastawałyby dobrą sytuację. Sądzę, że 70% młodzieży wiejskiej idzie do szkół zawodowych, a tylko 30% do liceów. Takie są proporcje. W szkołach zawodowych powinny być najlepsze bazy sportowe, aby młodzi ludzie zobaczyli, co to dla nich oznacza. Niestety, w takich jednostkach na terenie całego kraju jest najgorsza baza sportowa. Na ten problem trzeba uczulić władze samorządowe. Trzeba na to spojrzeć z takiej perspektywy. Wydaje mi się, że jest to bardzo ważne, abyśmy po raz kolejny nie powracali do dyskusji, jaką dziś odbywamy. Obecnie dzieci nie mają atrakcyjnej lub wręcz żadnej oferty sportowej w szkole podstawowej, w miejscu zamieszkania, w gimnazjum, więc musimy podjąć starania, aby chociaż w miejskich szkołach zawodowych i liceach zagwarantować to młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Bardzo proszę o poszukiwanie nowych pomysłów. Być może należy ogłosić konkurs, ale bez ustanawiania ogólnopolskiego programu. Jeżeli nie podejmiemy kroków, które przyniosą szybkie i trwałe efekty, to za rok, dwa i dalej będziemy się spotykać, tak jak dziś, i debatować nad zdrowotnością i stanem rozwoju fizycznego polskiej młodzieży. Bardzo proszę o to, aby przedstawiciele Ministerstwa Sportu wzięli sobie to do serca i podjęli realne działania, a nie tylko odbywali kolejne dyskusje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proponuję, aby pan minister się wypowiedział, ponieważ padło już wiele uwag i pytań. Jeżeli nie będziemy mieli usportowionej wsi, z odpowiednią infrastrukturą sportową, to pamiętajcie państwo, że nie będą odkrywane talenty sportowe. Większość sportowców, którzy osiągają wyniki na miarę europejską, światową, to ludzie pochodzący ze wsi lub małych miasteczek. W większości wypadków tak jest i dotyczy to wszystkich dyscyplin. W czasie dyskusji padały argumenty, że młodzież nie ma wzorców, możliwości, ale jeśli ktoś ich w odpowiedni sposób zainspiruje, wykorzysta zdolności, możliwości młodych ludzi, to talentów, medali i wyników, o których wciąż myślimy, będzie zdecydowanie więcej. Oczywiście nie wolno przekreślać środowiska miejskiego, ale mamy coraz mniej ludzi wyjątkowo chętnych, ambitnych, sumiennych. Można wymieniać wiele cech i elementów, które doprowadzają do wyniku na miarę europejską czy światową. Jest to bardzo istotny element. Im mniej będzie pieniędzy na LZS-y i inne organizacje środowisk wiejskich, tym mniej będziemy mieli dopływu talentów sportowych w każdych kategoriach i dyscyplinach.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Moją wypowiedź chcę podzielić na dwie części.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">W pierwszej przedstawię kilka podstawowych informacji, które dopełnią obrazu, sprostują pewne kwestie lub przedstawią je w nieco innej perspektywie. Później pozwolę sobie na kilka słów komentarza stanowiącego odpowiedź na niektóre sugestie, które tu padały. Od razu chcę za wszystkie uwagi podziękować i prosić o przekazanie programu, o którym była mowa, dotyczącego samooceny sportowej. Obecnie program nie jest dla mnie dostępny.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Zacznę od tematu nauczycieli wychowania fizycznego. Jest ich ponad 57 tys. 98,5%, czyli prawie wszyscy, posiada dyplomy ukończenia studiów wyższych i przygotowanie pedagogiczne. Nieliczna grupka pozostałych nauczycieli posiada dyplomy kolegium lub studium nauczycielskiego. Nawet w środowisku wiejskim jest to niewiele ponad 2% nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Była także mowa o dodatkowych kwalifikacjach trenera, instruktora i menedżera. Ma je nieco ponad 40% ogólnej liczby zatrudnionych w miastach i ponad 27% ogólnej liczby nauczycieli wiejskich. Odnosi się to do wątku dwuzawodowości, który był podejmowany w czasie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Pytali państwo o dane dotyczące infrastruktury w relacji między miastem a wsią. Wszystkie dane, jakie przedstawię, dotyczą obiektów szkolnych. W miastach jest 108 basenów pływackich, tylko 13 na obszarach wiejskich. Jest sporo obszarów, gdzie nie ma ani jednego. W środowisku wiejskich jest 3228 hal i sal gimnastycznych o różnych wymiarach, z czego pełne wymiary posiada poniżej 10% z nich. Około połowy ma pomiędzy 24 a 36 metrów długości. Pozostałe są mniejsze. Jeśli chodzi o boiska, to na terenie wsi znajduje się 55% ogólnej liczby boisk do siatkówki i 47% boisk do piłki plażowej. Wiejskie boiska do koszykówki to 43% wszystkich boisk, połowa boisk do piłki ręcznej jest na wsiach, 34% kortów znajduje się na wsiach. Ciekawe, że 60% boisk do piłki nożnej oraz 70% boisk do hokeja na trawie, jakie mamy, znajduje się na wsiach.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Zdecydowane zróżnicowanie występuje w zakresie bazy sportowej, biorąc pod uwagę bieżnie, skocznie, rzutnie itp. W tej kategorii znacznie więcej do zaproponowania mają środowiska miejskie. W załącznikach do przekazanego państwu materiału znajdują się te dane, więc mogą się państwo z nimi zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Przedstawiłem informacje statystyczne, ilościowe i jakościowe. Teraz kilka słów komentarza.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Reprezentując ministra edukacji narodowej, patrzę na to z perspektywy, którą można nazwać oświatową i pedagogiczną, a nie z perspektywy sportowej, której roli nie chcę pomniejszać, ale urząd, jaki sprawuję, wymaga ode mnie określonego spojrzenia. Kategorią kluczową, jaką trzeba się posługiwać, jest ruch. Strategia narodowa musi polegać na zmianie proporcji czasu, w którym dziecko jest w ruchu, w stosunku do czasu, kiedy siedzi w ławce szkolnej czy przy komputerze. Niewątpliwie deficyt ruchu wzrasta i jest to problem strategiczny, przeciwko czemu potrzebne są różne działania. Podejmowane są one w różnych dziedzinach, prowadzone, nie zawsze z dobrym skutkiem, w różnych obszarach, które pozornie są daleko od tematu dzisiejszej debaty, ale jedynie pozornie.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Pierwsza sprawa to pewnego rodzaju walka z tradycją. Istnieje pewna bariera mentalna, przekonanie o tym, że szkoła jest odpowiedzialna przede wszystkim za rozwój intelektualny, a nie całościowy. W ślad za tym następuje często wypychanie przez dyrektorów szkół czy nauczycieli problematyki pozaintelektualnej poza margines zainteresowania. Ma to takie przełożenie na rzeczywistość, że bardzo wiele lekcji prowadzonych jest w budynku szkoły, a mogłoby być realizowanych np. w lesie. Dotyczy to wszystkich poziomów nauczania, ale przede wszystkim młodszych dzieci. Proszę zwrócić uwagę na pewien szczegół. W normalnym standardzie metodycznym przedszkola jest obowiązkowy codzienny spacer, ale po przejściu dzieci do szkoły nie ma już takiego obowiązku. W wielu szkołach zabronione jest bieganie na przerwach, co nauczyciele tłumaczą jako wymóg dobrego wychowania. Nie wolno także wychodzić na dwór, ponieważ dzieci przynoszą piasek i inne nieczystości na butach. Często nie można także w czasie przerw korzystać z boiska szkolnego. Podkreślam, że są to przede wszystkim bariery mentalne. Rozgrywka o zmniejszenie deficytu ruchu to przede wszystkim prowadzony na bardzo wiele sposobów, czego nie da się wykazać w statystykach, dyskurs w całym środowisku oświatowym o nowoczesnym podejściu do pedagogiki, kształcenia dziecka. Szkoła powinna formować całe dzieci, a nie tylko ich intelekt. Przełamanie intelektualnej dominacji, która jest spuścizną tradycyjnego myślenia o szkole, trwa, ale jest to proces na wiele lat. Nie we wszystkich dziedzinach, środowiskach, uniwersytetach, szkołach, kierunkach, gdzie jest prowadzone doskonalenie zawodowe nauczycieli, znajdujemy właściwe zrozumienie wśród kadry nauczającej, ponieważ ona także jest poddana stereotypowi i uważa, że ważna jest informatyka, języki obce, matematyka itp. Ruch nie jest postrzegany jako kluczowy składnik strategii pedagogicznej. Chcę państwu posłom pokazać, gdzie znajdują się bariery.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Ważne są także nowe zjawiska cywilizacyjne. Po pierwsze, szalony rozwój wiedzy, nowych dziedzin, dyscyplin. Istnieje ciągły napór na to, aby zwiększać liczbę przedmiotów nauczania w szkołach, np. informatyka, prawo, ekologia, ekonomia, europeistyka, genetyka. Mógłbym wyliczać jeszcze długo. Podejmowane są ciągłe próby wprowadzania takich przedmiotów do programu szkolnego. Nie muszę państwu posłom tłumaczyć, jak przekłada się to na bilans czasu i zadań. Nauczyciel, który nie jest w stanie zrealizować materiału na lekcji, zadaje bardzo dużo do domu. Wiadomo, że w czasie odrabiania lekcji dzieci są unieruchomione. Pokazuję państwu posłom pewne mechanizmy.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Eksplozja technologii, jak telewizja, wideo, gry komputerowe i internet wpływa znacząco na bilans ruchu. Nie mamy na to dziś środków, i co więcej, wydaje się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej jest tylko w niewielkim stopniu w stanie korygować skutki tego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Kolejna kwestia to wzorce i sposoby zabawy. Zanika taniec na rzecz słuchania itd.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Osiągnięcia techniki, jak np. windy w środowisku miejskim, powszechna motoryzacja czy wreszcie mechanizacja rolnictwa powodują, że dzieci i młodzież dużo mniej się ruszają. Nawet na wsiach wiele się zmieniło. Młodzież jeździ ciągnikami podczas prac, więc nie zażywa ruchu.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Proszę zauważyć, że otoczenie cywilizacyjne działa przeciwko rozwojowi ruchu i sportu.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Oczywiście polityka edukacyjna ma swoje zadania, ale np. zwiększanie liczby godzin wf. jest ograniczone różnymi aspektami. Są państwo świetnie zorientowani. Najważniejsza jest zmiana metodyki i mentalności. Jak już mówiłem, można realizować np. lekcje biologii w parku lub lesie. Pojawiają się inwestycje w zajęcia pozalekcyjne. Pion szkolny powinien być zmotywowany do tego, aby rozszerzać różne formy aktywności ruchowej, nieobligatoryjnej jak lekcje, ale dostępnej odpowiednio do wieku i zainteresowań dzieci. Ważne są także wszystkie obszary i szczeble, które ogólnie mogę nazwać coraz bardziej zaawansowanym szkolnym i międzyszkolnym sportem, aż po sport kwalifikowany, który nie może już być zadaniem zwykłych szkół, tylko szkół mistrzostwa sportowego.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Należy położyć nacisk na odbudowę pewnych form i tradycji związanych nawet z harcerstwem. Zajęcia w tym zakresie często odbywały się w lesie, na biwaku i w terenie. Należy dołożyć starań, aby przywrócić takie działania. Można to także osiągać poprzez stymulowanie finansowe. Nie można także zapominać o takich formach aktywności, jak rajdy, wycieczki piesze, biegi na orientację, taniec. Dzieci tak potrzebują ruchu, że same wymyślają zabawy ruchowe, tylko nie mają wsparcia, dobrych wzorców itp.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Kolosalne znaczenie ma oddziaływanie telewizji, promocja różnych form ruchu, także angażujących środowiska lokalne poprzez organizowanie wszelkich działań sportowych. Proszę zobaczyć, do czego może przyczynić się telewizja poprzez animowanie różnych wydarzeń na przykładzie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chciałbym przekonać telewizję do zorganizowania wielkiej olimpiady uczniowskiej aktywności. Oczywiście nazwa powstała przed chwilą i jest to wersja robocza, ale można ją dowolnie zmodyfikować. Zwracam jedynie państwa uwagę na siłę tego medium, ale nie leży to już w gestii MEN. Możemy próbować negocjować, ale nie jest to łatwe. W mediach lansuje się uparcie jedynie Bieg Piastów, który jest, przynajmniej w polskiej tradycji i przy naszych warunkach atmosferycznych, chodzi mi o śnieg, mało praktyczny jako sport codzienny. Festyny, organizowane obchody Dnia Dziecka muszą być rozwijane. Realizują to głównie władze samorządowe, a w trakcie posiedzenia nie było o nich zbyt często mowy.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Chcę przedstawić państwu moje doświadczenie z Warszawy. Akcje „Lato w mieście” czy „Zima w mieście” w tym i poprzednich latach polegają na łączeniu pewnych kapitałów sportu, kultury i oświaty. Coraz mniej dzieci wyjeżdża, więc akcja polega na otwarciu wszystkich boisk, basenów, sal gimnastycznych i innych obiektów. Myślę, że dzieje się tak nie tylko w Warszawie. Jest to nurt, o którym mało się wie, a jest bardzo ważny. W te działania zaangażowane są duże fundusze, także pochodzące z samorządu. Nie znam statystyk, wiem tylko, że w wielu miejscach Polski realizowane są podobne akcje. Przede wszystkim młodzież, która się niczym nie zajmuje, zaczyna być zagrożeniem dla siebie i otoczenia.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Wychowanie fizycznie jest częścią tego programu. Wiele mądrych osób z środowiska sportowego mówiło, że chodzi o wychowanie przez ćwiczenia fizyczne, o wychowanie człowieka. Istnieje przecież termin „wychowanie fizyczne”. Ktoś z państwa powiedział, że aby sportowcy osiągali bardzo dobre wyniki, muszą mieć także zdolności intelektualne. Chodzi o to, aby poprzez ćwiczenia fizyczne wychować człowieka, ale także przez rywalizację sportową, która kształtuje charakter, a nie tylko mięśnie, i poprzez walkę, co jest niesłychanie ważne dla ogólnego rozwoju człowieka.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejStanisławSławiński">Będę dążył, aby w każdym programie, także kolejnym po programie „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”, uwzględniano maksimum promocji dla ruchu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Kto z państwa posłów chce zadać pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełAndrzejWalkowiak">Chcę nawiązać do nowego, niepokojącego zjawiska, o którym mówił pan minister Grzegorz Schreiber, polegającego na coraz mniejszym zainteresowaniu młodzieży sportem. Obserwując dzieci i młodzież, odniosłem wrażenie, że jak nigdy wcześniej bardzo rozmija się świat sportu tradycyjnego, wyczynowego z modami sportów, które uwielbia młodzież. Może się nam to nie podobać, ale młodzi ludzie kupują inne narty, deskorolki, łyżworolki. Sądzę, że nie ma co z tym walczyć, a wręcz przeciwnie, powinniśmy to popularyzować. Wymaga to odpowiedniej promocji i infrastruktury. Nie wiem, czy nie warto się zastanowić, chociażby przy wdrażaniu programu budowy boisk ze sztuczną nawierzchnią, aby w ramach tzw. boisk towarzyszących zagwarantować młodzieży infrastrukturę odpowiednią do uprawiania takich sportów. Można wybudować fragmenty skateparków czy tory dla rowerów bmx. Zdaję sobie sprawę z tego, że sporty, o których mówię, są raczej charakterystyczne dla subkultur młodzieżowych miejskich. Widać, że młodzież mimo dostępności w programach telewizyjnych głównie sportów tradycyjnych bardzo często sięga po zupełnie inne dziedziny, które pokazuje np. program telewizyjny Extreme Sports. Widać, że jest to zupełnie inna subkultura. Można to zauważyć, obserwując dzieci, ich stroje, sprzęt, firmy. Myślę, że warto, aby w Ministerstwie Sportu czy Ministerstwie Edukacji Narodowej nie odrzucano tego i spróbowano popularyzować także tego rodzaju zajęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełMarianDaszyk">Chcę się krótko odnieść do debaty. Z informacji przedstawionej na posiedzeniu wynika, że sytuacja jest alarmowa. Niestety, widać to w terenie. Coraz trudniej zachęcić młodzież do jakiejkolwiek aktywności sportowej. Trzeba podejmować radykalne działania. Myślę, że należy w tej sprawie zaproponować debatę sejmową. Często dyskutujemy na posiedzeniach Sejmu o błahych kwestiach, tematach zastępczych, tracimy czas. Trzeba rozmawiać o tym problemie, żeby cała Polska dowiedziała się, jaka jest naprawdę sytuacja. Powinna się ona odbyć w czasie, kiedy obrady Sejmu są transmitowane przez telewizję.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełMarianDaszyk">Uważam też, że obiekty nie są najważniejsze. Najważniejsi są ludzie. Muszą znaleźć się dorośli, którzy własnym przykładem i zaangażowaniem zachęcą dzieci i młodzież do uprawiania sportu. Znamy takie osoby. Nawet na sali są osoby, które udowodniły, że można zachęcić młodzież, a wręcz całe środowiska, do uprawiania sportu. Uważam, że najważniejsze są media. Powinny promować takich ludzi i doprowadzić do powstania mody na uprawianie sportu. Media mogą to zrobić. Kiedyś takie programy prowadził Tomasz Hoffer. Do dziś je pamiętamy. Po obejrzeniu takiego programu chciało się wyjść i pobiegać.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełMarianDaszyk">Mam kilka propozycji do rozważenia.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełMarianDaszyk">Pierwsza sprawa wiąże się z mediami. Zastanawiam się, czy jest możliwe, aby w mediach publicznych codziennie był konkretny program, w bardzo dobrych godzinach oglądalności, oraz reklamy, które będą pokazywały dramatyczną sytuację, zagrożenia dla zdrowia, z drugiej strony promując aktywność fizyczną. Myślę, że dobry byłby czas po godzinie 20. Trzeba pokazać to przede wszystkim osobom dorosłym, rodzicom. Od tego trzeba zacząć. Telewizja publiczna powinna to realizować. Muszą oczywiście znaleźć się ludzie, którzy takie programy by przygotowali, ale uważam, że mamy takie osoby. Musi być wola polityczna, aby telewizja to realizowała.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełMarianDaszyk">Powinniśmy rozpocząć promowanie liderów, którzy mają już konkretne osiągnięcia. Co roku powinna się odbywać gala, na którą przyjeżdżaliby liderzy z wiosek, dalekich gmin itp. Media często transmitują gale artystów, więc mogłaby także pokazywać takie spotkania, z udziałem najwyższych władz sportowych, największych gwiazd sportowych. Takie spotkania mogłyby się odbywać w Warszawie i być transmitowane na całą Polskę. Przyjeżdżaliby działacze LZS-ów, którzy często od kilkudziesięciu lat są jedynymi osobami zajmującymi się sportem w określonej miejscowości. Powinniśmy wyróżniać takie osoby, a do tej pory nie jest to realizowane.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PosełMarianDaszyk">Powinien zostać stworzony rządowy ogólnopolski program dla osób, które podejmują jakieś działania w terenie. Uważam, że programy realizowane obecnie mogą być uzupełnieniem, ale wiele ludowych zespołów sportowych nie skorzysta z nich, ponieważ trzeba wszystko przygotować, opracować, zrealizować, rozliczyć się z funduszy. Niewiele jest takich działaczy, którzy potrafią i mają czas, aby się tym zająć. Te osoby się angażują, poświęcają swój czas, prowadzą LZS-y, ale nie chcą realizować takich programów. Nawet czasem mówią, że się tego boją. Ponadto często jest to demoralizujące, ponieważ kiedy już znajdą czas, przygotują program, to nie spełnią jednego czy dwóch wymogów formalnych, co sprawia, że program odpada. Wówczas takie osoby się zniechęcają. Informacje o takich sytuacjach docierają do innych LZS-ów.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PosełMarianDaszyk">Mam konkretną propozycję. Istnieją LZS-y, które prowadzą pracę z seniorami, ale nie pracują z młodzieżą, ponieważ nie dysponują środkami na instruktora i trenera. Są boiska przez nich przygotowywane, obiekty sportowe. Wystarczy, żeby pojawił się instruktor. Często jest to kwestia 300–400 złotych miesięcznie. Wówczas mogłaby się tam rozpocząć praca z młodzieżą. Uważam, że Ministerstwo Sportu mogłoby wyjść z propozycją współfinansowania. Można by zaproponować taki program dla LZS-ów, jeśli nie od razu na terenie całego kraju, to dla województwa. Wystarczyłoby 500–600 zł na pełne wynagrodzenia dla instruktorów. Rozliczenie Finansowe mogłaby prowadzić gmina, a nie LZS-y. To jest moja propozycja. Trzeba bić na alarm, bo sytuacja nie jest zadowalająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzedstawicielPolskiejFederacjiSportuMłodzieżowegoStanisławZantara">Od wielu lat zajmuję się sportem młodzieżowym, szkołami sportowymi i wychowaniem fizycznym. Sprawa jest bardzo ważna. To, co usłyszeliśmy na wstępie dzisiejszego posiedzenia o sytuacji sprawności fizycznej młodzieży i obywateli, jest straszne. To będzie rzutowało na wszystkie elementy życia w kraju. Jest to kwestia, która powinna zostać potraktowana priorytetowo. Powinna zostać rozpoczęta powszechna dyskusja na ten temat oraz podjęte odpowiednie decyzje.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrzedstawicielPolskiejFederacjiSportuMłodzieżowegoStanisławZantara">Sytuacja nie wygląda w ten sposób, że młodzież nie chce uprawiać sportu i nie można nic w tej materii zmienić. Niepotrzebne są również duże środki finansowe. Dziwię się, że pomimo tego, jakie osiągnęliśmy doświadczenia w Warszawie, nikt nie chce zastanowić się, czy mieliśmy może rację. W 1980 r. przeprowadziłem bowiem analizę sportu młodzieżowego wychowania fizycznego w Warszawie i przedstawiłem jej wyniki ówczesnym władzom. Napisałem tam jedno podstawowe stwierdzenie, że wychowanie fizyczne i sport jest wspólną sprawą resortów oświaty, sportu oraz zdrowia. Bez konsekwentnych wspólnych działań jest bardzo trudno coś w tym wypadku zmienić. Potrzebne są skoordynowane prace i wymiana doświadczeń. Została powołana komisja koordynacyjna wychowania fizycznego, sportu dzieci i młodzieży na terenie Warszawy. Jednym z podstawowych działań tego gremium było ustalenie, że wychowanie fizyczne ma być oceniane. Czy ktokolwiek oceniał nauczyciela wychowania fizycznego i powiedział mu, że dobrze wykonuje swoją pracę? Należało również zacząć oceniać wszystkich uczniów w szkole. Tak samo ważny jest postęp w sprawności fizycznej mało sprawnych dzieci, jak i tych najlepszych. Komisja ustaliła także, że na każdym etapie pracy mają być sprawdziany ogólnorozwojowe wszystkich uczniów. To wymaga odpowiedniej wiedzy na temat obciążeń i zaświadczeń odnośnie do pracy z młodzieżą, logicznej pracy opartej na programie i konsekwencji w działaniu. Wcale nie są potrzebne do tego duże środki finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proszę jednak o zadawanie konkretnych pytań do przedstawicieli resortów, a nie o przedstawianie wykładu. W tej chwili nie mamy czasu na dłuższe wypowiedzi. Jesteśmy zorientowani w tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielPolskiejFederacjiSportuMłodzieżowegoStanisławZantara">Miałbym wiele pytań, ale chcę przedstawić swój punkt widzenia. Jestem obecny na wielu posiedzeniach Komisji i zawsze kończy się na zadawaniu pytań, a nie są przedstawiane konkretne propozycje. Chcę przedstawić sposób, jak można osiągnąć efekty bez wielkich nakładów. Jestem gotów napisać odpowiedni materiał na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proszę zatem o przedstawienie tych propozycji na piśmie. Dziękuję za wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Postaram się ograniczyć do pewnych sugestii. Na poparcie głosu pana posła Tadeusza Tomaszewskiego mam sugestię do przedstawiciela MEN, że należy dokonać pewnych zmian systemowych dotyczących podnoszenia efektywności zajęć wychowania fizycznego. Odpowiedzcie sobie państwo, za co oceniani są nauczyciele wf. Za sukcesy, za wyniki sportowe, a nie za to, jak dużo dzieci ćwiczy i jak promuje się aktywność fizyczną w szkole. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale stało się to tradycją w szkole. Dobrym nauczycielem jest ten, który ma całą gablotę pucharów, a nie ten, którego 100% wychowanków bierze udział w lekcjach. Potwierdzeniem tego są stany osobowe osób ćwiczących, zwłaszcza wśród dziewcząt na lekcjach wychowania fizycznego w klasach liceum. W naszych ankietach z 1999 r. okazało się, że średnio 40% ma stałe zwolnienie z wf. Są one niezdolne do żadnego ruchu. Podejrzewam, że jest to fikcją. Jest to zgadzanie się na ułatwianie sobie w ten sposób życia w szkole. Ważne są tutaj też pewne postawy rodziców. Rozkład Gaussa przeczy temu, że taka sytuacja może istnieć w szkołach. Jest wiele w szkół, w których zamiast osiemnastu dziewcząt w grupie, które powinny ćwiczyć, na lekcji pojawiają się trzy. Pozostałe mają zwolnienie z wychowania fizycznego. To jest chyba pewna wada systemu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">W odpowiedzi na sugestię pana Wojciecha Ziemniaka chcę powiedzieć, że prowadzę zajęcia ze studentami studiów zaocznych. W ciągu ostatnich dwóch lat podejmuję z nimi temat dotyczący wiedzy na temat możliwości zdobywania funduszy na realizację zajęć. Na sześciuset studentów dwóch wiedziało. Nauczyciele nie wiedzą, gdzie szukać środków, które można zdobyć z gmin i samorządów. Niestety, nauczyciele nie korzystają z takich możliwości. Oczywiście są takie miejsca, szkoły czy samorządy, które się tym zajmują, natomiast w wielu przypadkach nikt z nich nie korzysta. Nie wiem, czy te pieniądze wówczas przepadają. Nie mam pojęcia, co się z nimi dzieje.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Ostatnia kwestia, którą chcę poruszyć, dotyczy upierania się przy słowie „sport”. Próbujemy dołączyć do tradycji anglosaskiej i mówić o sporcie nie tyle w sensie rezultatu, co zajmowania się swoim ciałem. Jeśli zapytamy obywateli, co dla nich znaczy słowo „sport”, to usłyszymy odpowiedzi dotyczące Adama Małysza, siatkarzy, którzy zdobyli srebrny medal, piłkarzy ręcznych, pierwszej ligi piłki nożnej, reprezentacji Polski. Nikt nie kojarzy sportu z ubraniem się w dres i pójściem do parku pobiegać. Wydaje mi się, że nawet u nas, mimo że mamy świadomość szerokiego rozumienia sportu, widzimy pewne uleganie schematom. Mówimy o specjalizacjach nauczycieli wychowania fizycznego i dodatkowych specjalizacjach trenerskich. Czemu nie myśli się o specjalizacji nauczyciela gimnastyki korekcyjnej? Przecież stan korektywy jest zatrważający. Czemu nie myślimy o kształceniu animatorów walki z otyłością? Dotykamy najlepszych, a ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy, są pozostawieni.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrzedstawicielAWFJanuszDobosz">Nauczyciele skarżą się, że mają bardzo dużo problemów z rodzicami. Dziecko najprawdopodobniej będzie przejmowało postawy, które wynosi z rodzicielskiego domu, a nie te, które będzie promował nauczyciel. Jeśli w domu jest niechęć do wychowania fizycznego, stawia się na naukę języków, a sport jest postawiony często na ostatnim miejscu, to nie możemy liczyć na to, że dziecko będzie zmieniało model.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Proszę pana ministra Grzegorza Schreibera o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Krótko odniosę się do kilku kwestii. Przede wszystkim pragnę podziękować za wszystkie wygłoszone uwagi i sugestie rozwiązań. Uważnie je notowaliśmy i sądzę, że przynajmniej niektóre z nich zechcemy wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Co do konkretnych pytań, które padły podczas dyskusji, to jeśli chodzi o programy dotyczące budowy boisk wielofunkcyjnych, to nie adresujemy ich do najbiedniejszych regionów. To nie jest celem, ponieważ biedne gminy znajdują się nie tylko w najbiedniejszych regionach, ale również w województwach uchodzących za bogate. Jednym z kryteriów jest zatem stopień zamożności gminy, a nie to, czy cały region uchodzi za biedny. Pragnę uspokoić pana posła Janusza Wójcika, że nawet na ścianie wschodniej budujemy boiska wielofunkcyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Nie chodzi tu o mnie, ale o ludzi, którzy oczekują takich inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Nie jest tak, że na tych terenach nie powstają żadne boiska. Zarówno w województwie lubelskim, jak i podkarpackim budujemy w każdym z nich po 15 takich obiektów. Rzeczywiście jest problem w województwie podlaskim. Tam tylko, niestety, tylko w jednej gminie, w Suwałkach, jest kończona w tej chwili budowa boiska wielofunkcyjnego. Brakuje tam takich inwestycji i to jest pewna ułomność, jak wspomniałem wcześniej. Powstaje pytanie, dlaczego w porównywalnie zamożnym województwie lubelskim mogło powstać 15 takich obiektów sportowych. Aby zostały przeznaczone środki na budowę, muszą zostać złożone odpowiednie wnioski. Z województwa podlaskiego wpłynęły jedynie dwa. Jeden nie był dobrze przygotowany, ale mam nadzieję, że w drugiej turze zostanie przyjęty. Drugi, poprawny, został przyjęty i inwestycja została zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Brakuje oczywiście programów dla mało aktywnych dzieci i młodzieży. To jest kwestia, która przewijała się od początku dzisiejszej dyskusji. Jest to element, który powinien zostać wzięty przez nas głęboko do serca. Wpisaliśmy to w ramach „Strategii rozwoju sportu”, ale rzeczywiście musimy zwrócić na niego szczególną uwagę. Na pewno musimy podjąć działania w tym zakresie wspólnie z MEN.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Powiem tylko, że mały przyczynek do współpracy z resortem oświaty już istnieje. W programie „Zero tolerancji” w pierwotnej wersji nie znalazło się miejsce dla sportu. W wyniku naszych wspólnych rozmów z ministrem edukacji narodowej mamy zapisane elementy programowe. Jeden z ważniejszych postulatów polega na dążeniu do otwarcia wszystkich sal gimnastycznych, boisk sportowych w godzinach pozalekcyjnych, umożliwienia korzystania z nich przez dzieci i młodzież. Uważam, że jest to ważna decyzja. Jest to jeden z klasycznych przykładów rządowego programu i współpracy międzyresortowej. To jest odpowiedź na pytania, które padły na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Program „Umiem pływać” jest zawarty w „Strategii” i należy do najbardziej kluczowych zadań. Chcemy go rozwijać i będziemy go realizować wspólnie z MEN. Takich programów współpracy z resortem oświaty będzie dużo. W „Strategii rozwoju sportu” ujęliśmy zadania, które mają być realizowane w szkołach. Wszelkie tam podejmowane działania będą musiały być oparte na współpracy z ministrem edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Przygotowanie do absorpcji środków unijnych jest postulatem już realizowanym. W województwie zachodniopomorskim odbywa się dziś konferencja adresowana właśnie do przedstawicieli samorządu z tego województwa, aby pokazać im możliwości wykorzystania środków unijnych właśnie na budowę infrastruktury sportowej. Zamierzamy takie konferencje przeprowadzić w większości lub nawet we wszystkich województwach w kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PodsekretarzstanuwMSportuGrzegorzSchreiber">Jeśli przeoczyłem jakąś kwestię, to moją wypowiedź może uzupełnić pan dyrektor Cezary Grzanka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Czy pan dyrektor chce coś dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DyrektordepartamentuwMSportuCezaryGrzanka">Kiedy mówiłem o środkach przekazywanych na tereny biedne, mówiłem tylko o Funduszu Zajęć Sportowo-Rekreacyjnych dla Uczniów, który w swoim zakresie nie obejmuje infrastruktury sportowej. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że zadania, które polegają na prowadzeniu powszechnych i systematycznych zajęć pozalekcyjnych wśród uczniów, są kierowane w zdecydowanej większości na tereny wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DyrektordepartamentuwMSportuCezaryGrzanka">Padło pytanie pani posłanki Beaty Bublewicz odnośnie do konkretnych danych dotyczących programu „Animator sportu”. W tej chwili nimi nie dysponuję, ale w tym roku będzie chyba odrębne posiedzenie poświęcone właśnie tym programom. Wówczas będziemy mogli szczegółowo przedstawić te informacje.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#DyrektordepartamentuwMSportuCezaryGrzanka">To nie jest tak, że nie występujemy z nowymi ofertami, skierowanymi szczególnie do dzieci mało chętnych do uczestnictwa w zajęciach sportowych. W tym roku po raz pierwszy ministerstwo uruchomiło program rozwoju kultury fizycznej i sportu w kontekście zapobiegania nadwadze. Jest koprogram ewidentnie skierowany do osób, które nie uprawiają sportu. Stworzyliśmy tam zachęty, które powodują, że środki będą kierowane do tej grupy osób.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#DyrektordepartamentuwMSportuCezaryGrzanka">Jeśli chodzi o ocenę efektywności naszych programów, to oczywiście prowadzimy stały monitoring i uwzględniamy jego wyniki przy przyznawaniu dotacji na następne lata. Ministerstwo Sportu nie ma jednak instrumentów do badania wydolności fizycznej. W tym zakresie posługujemy się wynikami przekrojowych, miarodajnych, reprezentatywnych i rzetelnych badań, które przeprowadzają wyspecjalizowane instytucje, jak np. AWF.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełBeataBublewicz">Chcę podziękować przewodniczącemu Komisji Sportu Polskiej Federacji Sportu Młodzieżowego, panu Stanisławowi Zantarze, za przygotowanie bardzo obszernego i ciekawego opracowania, które zechciał pan nam wręczyć. Na pewno się z nim zapoznamy na tej podstawie na kolejnych posiedzeniach Komisji będziemy mogli podyskutować, bo ma pan wielką wiedzę i musimy z niej skorzystać. Szkoda byłoby tego nie zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Dołączamy się do podziękowań i dziękujemy za opracowany materiał. Jest on tak obszerny, że musimy mieć czas, aby się z nim zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Stwierdzam, że Komisja, wobec braku sprzeciwu, przyjęła informację na temat działań Ministerstwa Sportu na rzecz poprawy kondycji fizycznej polskiej młodzieży ze szczególnym uwzględnieniem młodzieży wiejskiej w aspekcie badań prof. Ryszarda Przewędy.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Przechodzimy do realizacji drugiego punktu obrad, czyli spraw bieżących.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Na tym porządek dzienny został wyczerpany. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PrzewodniczącyposełJanuszWójcik">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>