text_structure.xml
34.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest pierwszemu czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia oraz niektórych innych ustaw, zawartego w druku nr 3853. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę zgłoszeń. Zatem uznaję, iż Komisja przyjęła porządek dzienny. Uzasadniającym projekt w imieniu rządu jest minister zdrowia. Na dzisiejszym posiedzeniu ministra zdrowia reprezentuje minister Seweryn Jurgielaniec. Proszę o uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZastępcagłównegoinspektorasanitarnegoSewerynJurgielaniec">Nowelizacja ustawy z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia podyktowana jest przede wszystkim koniecznością dostosowania przepisów w naszym kraju do regulacji obowiązujących w Unii Europejskiej, a dotyczących bezpieczeństwa żywności. Nowelizacja ustawy doprecyzowuje m.in. nowe definicje, nowe pojęcia, ze względu na wprowadzenie ich w dyrektywach unijnych, precyzuje definicję genetycznie zmodyfikowanej żywności, wprowadza wymagania w zakresie zanieczyszczeń żywności, jakie obowiązują w Unii Europejskiej. Określa też i przede wszystkim obniża zawartość substancji niekorzystnych dla naszego zdrowia w żywności, takich jak np. pestycydów, substancji dodatkowych. Wszystko to, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka, w tym projekcie ustawy będzie uregulowane. Istotną i ważną sprawą jest wprowadzenie i kontrola wprowadzenia systemu HACCP. Ta nowelizacja wprowadza z jednej strony obowiązek wprowadzenia tego systemu, z drugiej strony umożliwia kontrolę poprzez to, iż proponuje aby była określona dokumentacja, iż jest wdrożony w zakładzie system HACCP. Jednym z istotniejszych elementów jest również wprowadzenie odpowiedzialności karnej, jeżeli ten system w zakładzie produkującym żywność czy dystrybuującym żywność nie zostanie wprowadzony. Niezmiernie ważną sprawą jest także ścisłe określenie ustawowe współpracy między Inspekcją Weterynaryjną i Państwową Inspekcją Sanitarną. Tak mniej więcej w skrócie wyglądają główne wątki nowelizacji. Oczywiście gotowi jesteśmy do odpowiedzi na bardziej szczegółowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaEwaSowińska">Mam pewną uwagę. Wiem oczywiście, że chodzi o to, by połączyć tę nowelizację z układem ustawy matki, ale wiele punktów jest zbieżnych. Może można byłoby to inaczej pogrupować?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosłankaEwaSowińska">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Seweryn Jurgielaniec : Zwracam uwagę, że jest to 16 nowelizacja tzw. ustawy żywnościowej. Wszystkie nowelizacje wynikały z faktu przystąpienia do Unii Europejskiej i w związku z tym wszystkie dyrektywy, które były wydawane przez Unię Europejską musiały się natychmiast znaleźć w naszej ustawie, aby jak najszybciej dostosować to prawo. W związku z tymi licznymi nowelizacjami istnieje potrzeba stworzenia nowej ustawy. Oczywiście nowa ustawa będzie się rodziła długo. Natomiast ta nowelizacja jest nam bezwzględnie potrzebna do tego, żeby realizować założenia wynikające z faktu wstąpienia do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaAleksandraŁuszczyńska">W uzasadnieniu przeczytałam, iż ma powstać zintegrowany system badań laboratoryjnych, w celu zapewnienia specjalizacji w wykonywaniu badań żywności i wody oraz optymalizacji przeznaczenia środków dla stacji sanitarno-epidemiologicznych. Jak ta sprawa wygląda na dziś? Czy dzisiaj nie ma tego zintegrowanego systemu badań żywności? Interesuje mnie, co zmieni ta ustawa - w sensie tego, co dzieje się dzisiaj w tej materii.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorDepartamentuŻywnościwGłównymInspektoracieSanitarnymMariaSuchowiak">Oczywiście do tej pory również był zintegrowany system badania żywności i zawsze było tak, że cały obszar bezpieczeństwa żywności, który jest objęty przepisami prawnymi, był realizowany w praktyce przez system badań przeprowadzanych w laboratoriach Państwowej Inspekcji Sanitarnej. To, że w tej ustawie mówimy o zintegrowanym systemie ma związek z reorganizacją w Państwowej Inspekcji Sanitarnej, z uwagi na to, iż do tej pory mieliśmy bardzo wiele laboratoriów rozproszonych. W stacjach powiatowych były laboratoria, które nie mogły w całości - z uwagi na bazę laboratoryjną - badać i wykonywać pełnego zakresu badań. W związku z tym było to tak rozlokowane, że w jednym laboratorium wykonywano część badań, a w innym laboratorium część badań. Podkreślam jednak - cały obszar bezpieczeństwa żywności absolutnie był poddany badaniom laboratoryjnym w Państwowej Inspekcji Sanitarnej. W tej chwili, żeby doprowadzić do koncentracji sił i środków postanowiliśmy zreorganizować bazę laboratoryjną w taki sposób, żeby utworzyć 16 - w każdym województwie - zintegrowanych laboratoriów badania żywności, na bazie tych wszystkich laboratoriów rozproszonych. Obecnie mamy bardzo silną bazę laboratoryjną. Właściwie spełniającą wymagania, jeśli chodzi o samą analitykę, o metodykę badań. Procedury badań są na poziomie unijnym. Tak więc nie mamy się czego wstydzić i właściwie mamy wiele przykładów na to, że absolutnie nie mamy powodów do kompleksów. Nowelizacja ma na celu instytucjonalne umocowanie nowej struktury organizacyjnej w laboratoriach Państwowej Inspekcji Sanitarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">A jaka jest terminowość tych oznaczeń? Bo rzeczywiści bazę mamy, umiejętności mamy, wiedzę mamy. Tu nie mamy się czego wstydzić, ale, o ile wiem, z terminami są kłopoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DyrektordepartamentuwGISMariaSuchowiak">Jeśli chodzi o badania żywności, to wydaje mi się, że tak, jak nakazuje tryb badań, te badania się odbywają. Nic mi nie wiadomo o opóźnieniach w tym względzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaEwaSowińska">Rozumiem, że badania żywności są drogim elementem i tu będzie potrzebna koncentracja tych 16 wojewódzkich stacji w silną bazę. Jednocześnie jednak chciałabym dowiedzieć się, czy to nie jest zamach na samorządność tych stacji. Czy to dotyczy tylko tej wybranej dziedziny?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DyrektordepartamentuwGISMariaSuchowiak">To nie tak. Zakres czy kierunek badań jest ściśle określony w przepisach prawnych. To nie jest tak, że każde laboratorium bada co chce. Wszystkie zasady badania, kierunki badań - nawet liczba próbek czy określone grupy środków spożywczych, które się pobiera do badania - to wszystko jest określone w procedurach postępowania i w rozporządzeniach wykonawczych do tej ustawy. Tak więc absolutnie nie ma żadnego zamachu na samodzielność wykonywania badań przez stacje. Tym bardziej, że to jest wszystko bardzo wyraźnie nazwane w przepisach prawnych: w krajowym planie pobierania próbek.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DyrektordepartamentuwGISMariaSuchowiak">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Seweryn Jurgielaniec : Dodam, że w tej chwili większość naszych laboratoriów ma akredytacje, a do końca tego roku wszystkie będą miały akredytację. Poza tym poszczególne metody badania są walidowane, czyli ujednolicone na terenie całego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Jako jeden z celów tej nowelizacji pan minister wymienił współpracę między Inspekcją Weterynaryjną a Państwową Inspekcją Sanitarną. Czy w praktyce odczuwa się brak tej współpracy? Czy rząd nie myśli o tym, by w jednej inspekcji skupić całe badanie żywności? Przypomnę, że kiedy uchwalaliśmy ustawę o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia w 2001 r. były takie sygnały ze strony Inspekcji Weterynaryjnej, iż sensownym rozwiązaniem byłoby, aby jedna wspólna inspekcja zajmowała się badaniem żywności. Pan minister wspomniał również, że rząd pracuje nad całkowicie nową ustawą żywnościową. Czym to jest podyktowana? Czy ta ustawa z 2001 r. jest już kompletnie nieprzydatna?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełBolesławPiecha">Pewnie tego tematu nie poruszyłbym, gdyby nie afera Constaru. Wczoraj na ten temat rozmawiałem z gen. Andrzejem Trybuszem. Otóż niepokoi mnie nieprzystawalność pomiędzy tym co robi główny inspektor weterynarii, a tym co robi - mówiąc w skrócie - Sanepid. Okazuje się, że Sanepid mało interesuje co robi się w tych zakładach, bo to jest sprawa - jeśli chodzi o mięso - tylko i wyłącznie Inspekcji Weterynaryjnej. Sanepid interesuje tylko to, co z tego zakładu wyjdzie. Constar nie jest małą firmą. Dlatego sądzę, że jeśli tam przetwarzano niepełnowartościowe produkty w inne - musiano do tego użyć chemikaliów, różnego rodzaju polepszaczy - to gdyby przebadać próbki na terenie sklepu wykryto by nieprawidłowości. Powinien to zrobić Sanepid. Z tego co wiem Sanepid w ogóle nie wtrąca się w przetwarzanie produktów pochodzenia zwierzęcego. Przyznam, że mnie to niepokoi. Taka praktyka, jaką wykryto w Constarze tylko i wyłącznie na podstawie - jak sądzę - donosu do mediów, pokazała, że firma, która spełnia wszystkie warunki HACCP, spełnia wszystkie warunki unijne, robi tak, a nie inaczej. Zwracam uwagę, że w nowelizacji pominięto kwestię żywności genetycznie zmodyfikowanej, bo znowu gdzieś ma być całościowe odesłanie. W związku z tym uważam, że mamy do czynienia z tworzeniem aktów prawnych, natomiast współpraca między poszczególnymi instytucjami nie jest jasna i nie jest do końca określona. Być może to „dzięki” tej nieprzystającej współpracy dwóch ważnych inspekcji - weterynaryjnej i sanitarnej - mamy do czynienia z aferą, o jakiej ostatnio głośno. To również jest sprawa związana z rolnictwem, bo przecież jest kwestia nawozów, środków ochrony roślin itp., bowiem to wszystko ma wpływ na żywność. Tymczasem my wszystko to mamy porozbijane w różnych ustawach. Nie wiem czy nie jest czas, by wzorem amerykańskich doświadczeń - gdzie żywność poddawana jest rygorystycznie kontroli - nie objąć tego jednym aktem prawnym. Mówi się, że będzie sieć laboratoriów. I co z tego? Inspekcja Weterynaryjna ma swoje laboratoria, Państwowa Inspekcja Sanitarna swoje laboratoria - a wszystko podobno bardzo drogie. Nie rozumiem dlaczego ma być drogo i tu i tu, a nie jedna sieć drogich, dobrze wyposażonych laboratoriów. My po prostu tworzymy każdy dla siebie jakąś strukturę, z której nie korzysta konkurencyjny inspektorat. Cała sprawa polega na tym kto „umoczy”: czy Sanepid, czy Inspekcja Weterynarii.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełWładysławSzkop">Obydwie kwestie, które podnieśli moi przedmówcy skłaniają do następującej konkluzji. Otóż dwie służby kontrolne państwa, dbając o dobrze rozumiany interes publiczny, tak naprawdę dbają głównie o siebie. Muszę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem co to są te zintegrowane laboratoria. Ja po prostu tego nie rozumiem. Dla mnie laboratorium albo ma zdolność, umiejętność przeprowadzania badań i przedstawiania wiarygodnych wyników, albo jest wynajmowane, bo ma certyfikat, przez służbę do wykonania określonych czynności, ale tak samo może być wynajmowane przez producenta do wykonania określonych czynności i przedstawienia służbie kontrolnej wiarygodnego wyniku. I tak długo póki laboratorium będzie w Inspekcji Weterynaryjnej i w Inspekcji Sanitarnej wewnątrz, to mamy do czynienia z działaniem pod pojęciem „polecenie służbowe”. Niestety, ciągle mamy sytuację polecenia służbowego. Nie oczekuję odpowiedzi od pana ministra w tej sprawie. To jest moja opinia i mój osąd. Natomiast dziwi mnie, że minister zdrowia, upoważniony do przedstawienia tej ustawy i do reprezentowania rządu, przedstawia regulację wobec której Urząd Komitetu Integracji Europejskiej stawia zarzuty, że jest niepełna ponieważ nie uwzględnia rozporządzeń z 2004 r. Mówi o tym pkt II opinii UKIE. Jeszcze raz powtarzam - dziwię się, gdyż na nową ustawę będziemy czekali długo, na pewno nie w tej kadencji. Nie rozumiem również dlaczego w tej ustawie w Komisji Zdrowia rozstrzyga się problem produktów modyfikowanych genetycznie. Przecież przepisy odnośnie tej materii są już rozpatrywane w Sejmie. Domyślam się, iż są rozpatrywane w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oczekuję, że podkomisja, którą pewnie powołamy do rozpatrzenia tej ustawy, otrzyma stanowisko właściwej Komisji, która się zajmuje produktami genetycznie zmodyfikowanymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełAlfredBudner">Jestem z całym szacunkiem dla pana posła i jego wiedzy medycznej, ale jeśli chodzi o Inspekcję Weterynaryjną nie mogę się z panem zgodzić. Ja prowadziłem zakład przetwórstwa i uboju przez 15 lat i znam te sprawy „od podszewki”. Wygląda to mniej więcej tak. Weterynaryjny Inspektor Sanitarny nie ma z produkcją nic wspólnego. Jest to urzędnik państwowy, który kontroluje i jest odpowiedzialny przed ministrem rolnictwa i rozwoju wsi w zakresie produktów żywnościowych, takich jak przetwory mleczne i mięsne. Sanepid kontroluje w sklepach - do momentu sprzedaży klientowi. Zgadzam się z panem posłem, że taki podział jest „chory”. Musi być jeden kontrolujący. My, przedsiębiorcy wiedzieliśmy zawsze, że jeżeli chcieliśmy którąś kontrolę „ograć”, to sprawa była prosta, bo można było powiedzieć, że ta druga kontrola tak kazała. I już było dobrze - za nic nie odpowiadaliśmy. Rzeczywiście trzeba z tym skończyć. Mało tego, jest jeszcze groźniejsza sprawa. Chodzi o praktykę, że weterynaryjny inspektor sanitarny zleca badanie wody w zakładach przetwórstwa mięsnego czy w mleczarniach. Otóż jeżeli ta woda jest zbadana w laboratorium przy weterynarii - wszystko w porządku, ale jeśli Sanepid - niedobrze, zawsze się znajdzie jakieś „ale”. Chodzi bowiem o to, żeby jak najwięcej pieniędzy do siebie zagarnąć. Tu rzeczywiście „każdy sobie rzepkę skrobie”. Im prędzej z tym skończymy, tym lepiej. Jeśli chodzi o ostatnią aferę starachowicką można powiedzieć, że „ktoś zapukał i nożyce się odezwały”. To, co było robione w Starachowicach niestety było też robione w wielu innych zakładach - tylko nikt o tym głośno nie mówi. Dobrze, że ta sprawa ujrzała światło dzienne - być może ta zła praktyka wreszcie się skończy. Dodam, że Constar to firma polska tylko z nazwy. To jest firma amerykańska. Dlatego spytajmy właściciela dlaczego do tego dopuścił, a dopiero potem my bijmy się w piersi. Reasumując, zróbmy coś szybko, żeby kontrola była rzeczywistą kontrolą. Oczywiście prawo obowiązuje i dużych i małych przetwórców, i tu na pewno nie będziemy nikogo wyróżniać. Ubolewam natomiast, że niepotrzebnie zlikwidowano małe przetwórnie mięsa i wędlin, małe wędzarnie ryb, gdzie łatwiej było wszystko skontrolować. U mnie, na moim terenie Sanepid przede wszystkim kontroluje małe zakłady. Do supermarketów nie zagląda, bo twierdzi, że tam jest wszystko w porządku. Mało tego, gdy kontrola przychodzi do dużego zakładu, to tam już wcześniej o tym wiedzą i tak kierują inspekcją, że jak przyjdzie w miejsce zagrożone, tam już jest wszystko w porządku. Z tym też trzeba skończyć. Jak najbardziej jestem za tym, by kontrole były wyrywkowe, niezapowiedziane, a władza kontrolna w jednym ręku. Inaczej nie dojdziemy do niczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaMariaGajeckaBożek">Słuchając mego przedmówcy ogarnęła mnie czarna rozpacz - jako konsumenta i jako lekarza, który musi leczyć tych, którzy się zatrują. Pan poseł powiedział, że to, co działo się w Starachowicach, dzieje się w wielu innych miejscach Polski. Myślę, że należy tylko podziwiać nasze społeczeństwo, że jest takie zdrowe i odporne na choroby. Zwracam się do pana ministra. Otóż rzeczywiście istnieje bardzo pilna potrzeba ustanowienia takiego prawa, żeby jedna inspekcja nie mogła zwalać na drugą inspekcję. Pan poseł przed chwilą powiedział, że jedni każą tak, inni inaczej. Ja, jako zwykły obywatel tego kraju, jestem po prostu przerażona.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełBogdanDerwich">Pytanie do pana ministra. Z dotychczasowej dyskusji i z tego, co się w mediach dzieje, wyciągam jeden wniosek, iż nie wina jest w tym czy mamy prawidłowe uregulowania prawne, czy nie mamy. Pracując w Komisji Europejskiej pamiętam pracę, jaka była wykonana, przy rozwiązaniach dotyczących inspekcji. Wskazywała ona na jedno - inspekcja ma być niezależna i inspekcja ma być sitem, który eliminuje nieuczciwych i złych producentów w każdej postaci. Mówi się, że albo prawo jest niedoskonałe, albo ludzie są niedoskonali. Osobiście przychylam się do tego, że wynika to z nieuczciwości i z możliwości prowadzenia dużej liczby spraw na zasadzie uznawania czy się uda, czy nie, a przy okazji można jeszcze coś gdzieś utargować. Tak naprawdę każde wytknięte nieprzestrzeganie prawa powinno się kończyć zakończeniem produkcji. Pamiętam dyskusję, kiedy rozważaliśmy czy tych zakładów mamy za dużo, czy za mało, czy jesteśmy to w stanie sprawdzić, czy nie i wówczas były utyskiwania, że ta Unia Europejska nie wiadomo co wymaga, bo przecież żadnej epidemii w Polsce nie mamy. Wydaje mi się, że ta ostatnia afera właśnie pokazuje, że niestety nawet najlepsze prawo nie pomoże, jeżeli nie potrafimy wyegzekwować solidności w realizacji tego prawa. Stąd pytanie do pana ministra - czy w obszarze uregulowań inspekcyjnych istniejące prawo pozwala wyegzekwować to wszystko, aby było ono jakościowo dobre i sprawne w działaniu i żeby konsumenci rzeczywiście byli bezpieczni?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełAlfredOwoc">Muszę powiedzieć, że mam bardzo mieszane uczucia. Przewidywałem, że materia tej ustawy jest niezwykle złożona. Przewidywałem, że otwarty katalog ustawy zmusi nas być może do szerszego pójścia niż to, co jest w przedłożeniu rządowym. Oczywiście domysły te snułem z faktu dolania oliwy do ognia przez ostatnie wydarzenia starachowickie. Poraża mnie to, co tu usłyszałem. Wiedziałem dotychczas, że jest dualizm zadaniowy, w konsekwencji aspołeczny - ale to nasza wina. Jednak jeśli dowiaduję się, że do tego jest jeszcze „walka o dusze” - czytaj o złotówki - to jestem wstrząśnięty i już współczuję kolegom, którzy będą pracowali w podkomisji. Absolutnie podpisuję się pod postulatem posła Władysława Szkopa, że jeśli GMO jest w pracach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to powinniśmy wyegzekwować od nich opinię w tej materii. Swoją drogą to też jest zastanawiające: część idzie przez Komisję Europejską, część przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a część przez Komisję Zdrowia. Wydaje się, że traci na tym klarowność i atrakcyjność prawa przez nas głoszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełBolesławPiecha">Chciałbym zgłosić wniosek formalny. Otóż jesteśmy w dość szczególnej sytuacji - zbliża się 5 maja, a rozstrzygnięcia do końca nie są jasne. Tymczasem tutaj w opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej czytamy, iż do tej nowelizacji nie implementowano dwóch rozporządzeń wpływających wprost na polskie prawodawstwo, dotyczących bardzo ważnych czy podstawowych wręcz dla prawa żywnościowego kwestii związanych z higieną żywności i urzędową kontrolą żywności. W związku z tym proponuję, aby wystąpić z pytaniem do rządu czy zechce uzupełnić ustawę autopoprawką, związaną z tymi dwoma ważnymi kwestiami. Przypominam, że wejście w życie tych rozporządzeń upływa w dniu 1 stycznia 2006 r. Niepewne uchwalanie ustawy - nie wiadomo czy nam się uda - bez tych dwóch rozporządzeń w ogóle mija się z celem. Proponuję, aby rząd uzupełnił projekt nowelizacji o autopoprawkę dotycząca implementacji rozporządzenia 852/2004/WE i rozporządzenia 882/2004/WE.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełWładysławSzkop">Ta propozycja z punktu widzenia logiki jest oczywiście słuszna, ale niestety nie do zrealizowania. Zwracam uwagę, że pan marszałek wyznaczył nam termin do 4 maja na rozpatrzenie tej ustawy. Oczywiście jest to zupełnie nierealne. Dlatego w imieniu prezydium Komisji chciałbym prosić o zgodę na wystąpienie do pana marszałka z pismem, iż nie jesteśmy w stanie tego terminu dotrzymać. To, co pan poseł proponuje, byłoby tak naprawdę odłożeniem sprawy na czas w ogóle nieokreślony, bo autopoprawka rządu wymaga pełnej procedury, co na pewno trwałoby co najmniej miesiąc. Może panie pośle powinno się wystąpić z tym wnioskiem po 5 maja? Na razie jest on nie do zrealizowania. Natomiast jest pytanie do strony rządowej - czy strona rządowa zechciałaby, w kontekście tego o czym mówił poseł Bolesław Piecha, pomóc podkomisji w implementacji tych rozporządzeń? Wówczas słuszna uwaga posła Bolesława Piechy mogłaby być spełniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Proszę stronę rządową o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Seweryn Jurgielaniec : Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na jedno. Otóż w dyskusji pomieszały się nieco sprawy dotyczące ustaw. Są dwie ustawy: ustawa o Inspekcji Sanitarnej i ustawa o Inspekcji Weterynaryjnej, które precyzyjnie regulują zakres działań i kompetencji jednej i drugiej inspekcji. Natomiast ustawa o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia z kompetencjami ma nie za wiele do czynienia. Przypominam, że w związku z nowelizacjami, które odbywały się na przestrzeni ostatnich dwóch a nawet trzech lat, doszło w tej chwili do pewnej bardzo określonej sytuacji, że za produkt żywnościowy odpowiada od początku do końca producent. Nie odpowiada ani Inspekcja Weterynaryjna, ani nie odpowiada Inspekcja Sanitarna, a tylko i wyłącznie producent. Muszę powiedzieć, iż w związku ze tą sprawą starachowicką, my - jako Inspekcja Sanitarna - zareagowaliśmy dość mocno. My kontrolujemy supermarkety i to zwykle bez zapowiedzi. W kontrolach zwykle uczestniczą i Policja i służby weterynaryjne. Dodam, iż jest podpisana umowa miedzy głównym inspektorem weterynarii a głównym inspektorem sanitarnym, co do unikania wchodzenia w kompetencje jednych w stosunku do drugich. Jeśli chodzi o to co mówiłem na temat wprowadzenia do tej ustawy współdziałania obu inspekcji, to miałem na myśli system RAS - system szybkiego ostrzegania - w związku z niebezpieczeństwami i zagrożeniami, wynikającymi chociażby jak w przypadku Constaru. Jeszcze jedno chcę podkreślić. Otóż przyjeżdżają do nas przedstawiciele komisji europejskich. Tych wizyt, szczególnie jeżeli chodzi o problemy żywnościowe, jest ogromna ilość. Zapewniam państwa, że oni nam zazdroszczą naszej organizacji i naszego nadzoru Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Weterynaryjnej. Na temat aspektów prawnych zarówno nowej ustawy jak i konieczności nowelizacji obecnej ustawy wypowie się pani mecenas.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielkaGłównegoInspektoratuSanitarnegoMariaGrochowska">Zajmuję się stroną legislacyjną tej ustawy. Spróbuję wyjaśnić jakie motywy kierowały resortem, żeby przystąpić do opracowania nowelizacji ustawy, która nie uwzględnia tych dwóch rozporządzeń wspólnotowych, które wchodzą w życie 1 stycznia 2006 r. Otóż po analizie okazało się iż nie jest możliwa kolejna nowelizacja ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Po prostu zakres zmian, które niosą owe rozporządzenia, jest tak obszerny, duży i wkracza w pewne zmiany systemowe, że nie ma innej możliwość jak tylko opracowanie nowej ustawy z obszaru bezpieczeństwa żywności. W związku z tym resort - mając świadomość wagi i zakresu tych spraw - podjął pracę w Głównym Inspektoracie Sanitarnym nad projektem nowej ustawy. W tej chwili projekt jest na takim etapie, iż będzie skierowany lada dzień do uzgodnień wewnętrznych. Mamy jednak świadomość, że pewne rzeczy trzeba będzie już wprowadzić do obowiązku prawnego. Chodzi o następujące kwestie. 3 grudnia 2004 r. weszło w życie wspólnotowe rozporządzenie 1935 o materiałach i wyrobach przeznaczonych do kontaktu z żywnością. W związku z tym nasza krajowa ustawa, dotycząca materiałów i wyrobów, w praktyce straciła rację bytu, poza kilkoma delegacjami. Trzeba więc było szybko dostosować regulacje tej ustawy. Robimy to wykorzystując nowelizację ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia, gdzie w art. 2 wprowadzamy dostosowania w ustawie o materiałach i wyrobach. Poza tym, korzystając z tej nowelizacji, wprowadzamy regulacje ustawowe dotyczące zintegrowanego systemu badań żywności, w których mówi się też o badaniach wody. Chodzi o to, iż jest to restrukturyzacja, która powinna mieć rangę ustawową, bowiem jest to restrukturyzacja inspekcji urzędowej, państwowej. Jest to sprawa niezmiernie pilna, ponieważ pewne czynności głównego inspektora sanitarnego muszą być prawnie usankcjonowane, by wszystko formalnie funkcjonowało w tym systemie. Trzecia kwestia, to kwestia żywności GMO, o czym była tu mowa. Otóż jeszcze wcześniej niż prace nad tą nowelizacją ustawy rozpoczęły się prace nad przepisami dotyczącymi w ogóle organizmów GMO. Okazało się, że tamten projekt został cofnięty, a więc proces legislacyjny bardzo się wydłużył, tymczasem w zakresie żywności GMO - podkreślam żywności, a nie organizmów - istnieje pilna potrzeba przeprowadzenia pewnych regulacji krajowych, pozwalających na wprowadzenie trzech podstawowych rozporządzeń wspólnotowe, dotyczących żywności GMO. Chodzi o rozporządzenie traktujące o procedurze wprowadzania żywności GMO, o znakowaniu żywności GMO i o postępowaniu w przypadku transgenicznego przemieszczania żywności GMO. Tak więc tą nowelizacją wprowadzamy szereg przepisów, bowiem czas nagli. Takie jest uzasadnienie. Jak już powiedziałam, niezależnie od tej nowelizacji trwają zaawansowane prace nad nową ustawą, regulującą zagadnienia kompleksowo, z uwzględnieniem obowiązujących rozporządzeń wspólnotowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełBolesławPiecha">Mam jeszcze jedno pytanie - chodzi o organizację i mapę terenowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Otóż w art. 2 wprowadzacie państwo zmiany dotyczące stacji sanitarno-epidemiologicznych: ich rozmieszczenie, kompetencje. Czy już dzisiaj wiadomo jakie stacje sanitarno-epidemiologiczne znikną? Sanepidy przechodzą notoryczną reorganizację od kilku ładnych lat: stacje powstają, znikają, a ilość napięć i nieporozumień związanych z przemieszczaniem się inspektora w okolicznych miastach i powiatach jest jednak duża. Czy to rozporządzenie i ta mapa jest już gotowa?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełBolesławPiecha">Zastępca głównego inspektora sanitarnego Seweryn Jurgielaniec : Jak panu wiadomo, podporządkowanie, jeśli chodzi o Inspekcję Sanitarną, jest pionowe, a więc głównemu inspektorowi podlegają inspektorzy wojewódzcy, wojewódzkim podlegają graniczni i powiatowi. Pierwszą rzeczą, jaka robili starostowie w nowopowstałych powiatach, to występowali do głównego inspektora sanitarnego o powołanie inspekcji powiatowej. Oczywiście powstawały. Na podstawie obserwacji, doświadczeń, doszliśmy do wniosku, że nie istnieje bezwzględna konieczność funkcjonowania wszędzie stacji. Natomiast o likwidacji mowy nie ma i nie jest przygotowywany na dzień dzisiejszy żaden akt prawny w tym zakresie. Posłużę się przykładem z terenu, na którym mieszkam. Otóż w moim rejonie jest jedna duża stacja powiatowa w Koszalinie. Obok niej są 3–4 stacje takie jak: Białogard, w którym mieszkam, Świdnik, Kołobrzeg, Sławno, które są małymi stacjami i właściwie mają tylko nadzór. Laboratoria są tylko w dwóch stacjach, natomiast nadzór kontrolny jest we wszystkich pozostałych. I nikt tego nadzoru kontrolnego likwidować nie będzie. Natomiast będzie istniała możliwość, że stacja powiatowa w tym przykładowym Koszalinie będzie silną, mocną stacją, która będzie prowadziła wszystkie sprawy związane z istnieniem tamtych - dzisiaj mówimy „stacji”, a potem może będziemy mówili „filii”. Tak więc jest to pojawienie się możliwości pewnych działań reorganizacyjnych, natomiast chcę uspokoić pana posła, iż nie ma żadnych przymiarek w sensie rozporządzenia i likwidacji stacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaMałgorzataStryjska">W tej chwili po drugim czytaniu jest nowelizacja ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Dlaczego te wszystkie zmiany nie przeprowadzono przy okazji tamtej nowelizacji, a przeprowadzono przy nowelizacji ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia? Dla mnie to dziwna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZastępcagłównegoinspektorasanitarnegoSewerynJurgielaniec">Nowelizacja ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej wyniknęła z nakazu chwili. Otóż po przeprowadzonej kontroli Najwyższa Izba Kontroli zwróciła nam uwagę, że istnieją możliwości korupcyjne, a w szczególności w jednym zakresie. Okazało się, że bardzo często wydawał opinie inspektor pracujący w powiatowej czy wojewódzkiej stacji, który był budowlańcem. W związku z tym minister Marek Balicki zarządził nowelizację ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, żeby jak najszybciej ukrócić pomówienia czy sytuacje dwuznaczne, które mogłyby prowadzić do zachowań korupcyjnych. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że Najwyższa Izba Kontroli nie stwierdziła, iż gdzieś było tego typu korupcyjne działanie, a tylko wskazała na taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Myślę, że pytanie posła Bolesława Piechy wynika z faktu, iż istnieją jakby dwa poglądy na to w jakiej strukturze mają być stacje sanitarno-epidemiologiczne. W 1999 r. znalazły się one w administracji zespolonej powiatu. Potem pionizowaliśmy Państwową Inspekcję Sanitarną. I jak się orientuję w tej chwili są również zakusy, aby podporządkować stacje powiatom. Ja oceniam bardzo negatywnie ten okres, kiedy sanepidy były podporządkowane powiatom. Nawet tu w Komisji otrzymywaliśmy bardzo wiele listów wskazujących na to, iż tak usytuowana i podporządkowana samorządom powiatowym Inspekcja Sanitarna nie spełnia swojej roli. To były skargi i ze strony pracowników Inspekcji Sanitarnej, i ze strony przedsiębiorców. Chciałbym prosić pana ministra o kilka słów na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZastępcagłównegoinspektorasanitarnegoSewerynJurgielaniec">Jestem święcie przekonany, że podporządkowanie poziome po pierwsze było złe, bo inspektor sanitarny przestawał być „policją sanitarną”. Kilkakrotnie sam byłem świadkiem sytuacji, kiedy starosta usiłował przekonać inspektora sanitarnego do pewnych określonych postaw. W latach osiemdziesiątych byłem lekarzem wojewódzkim i wówczas było właśnie podporządkowanie poziome. Przyszedł kiedyś do mnie zbulwersowany inspektor wojewódzki mówiąc, iż dał wojewodzie sprawozdanie na temat zanieczyszczenia wód Bałtyku. Ze sprawozdania wynikało jednoznacznie - to był 1983 r. albo 1984 r. - że nie będzie można otworzyć żadnej plaży. Wojewoda oświadczył, że nic go to nie obchodzi, ale 4 plaże muszą być otwarte. Oczywiście, jako lekarz wojewódzki, sprawę rozwiązałem i nie doszło do paradoksu, ale to jest przykład, że nie powinno być podporządkowania poziomego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Myślę, że nie ma co dalej dyskutować i że dojrzeliśmy do tego, by powołać podkomisję, ponieważ takich problemów jest więcej. Prezydium proponuje, by w podkomisji zasiedli posłowie: Alicja Lis (Samoobrona), Ryszard Stanibuła (PSL), Joanna Szczypińska (PiS), Ewa Sowińska (LPR), Jerzy Michalski (SLD), Alfred Owoc (UP), Jerzy Kulej (SDPL), Andrzej Wojtyła (KL) i Elżbieta Radziszewska (PO). Czy ktoś jeszcze chciałby pracować w podkomisji? Nie słyszę zgłoszeń. Czy ktoś ma uwagi co do zaproponowanego składu podkomisji? Nie słyszę zgłoszeń. Zatem skład podkomisji mamy ustalony. Potwierdzam, że w piśmie kierującym projekt ustawy do Komisji Zdrowia jest sformułowanie: „Jednocześnie Marszałek Sejmu ustalił termin przedstawienia sprawozdania do dnia 4 maja”. Oczywiście prezydium będzie musiało wystąpić w tej sprawie, ponieważ nie słyszałam żadnych sprzeciwów wobec propozycji posła Władysława Szkopa. Pozostał nam wybór posła sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Proponuję posła Alfreda Owoca.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że poseł Alfred Owoc z satysfakcją przyjmuje tę propozycję. Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie słyszę. Zatem stwierdzam, iż Komisja powierzyła funkcje posła sprawozdawcy posłowi Alfredowi Owocowi. Proszę członków podkomisji o pozostanie na sali, w celu ukonstytuowania się. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>