text_structure.xml 26.2 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Otwieram posiedzenie Komisji. Dzisiejszy porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy do zaproponowanego przeze mnie porządku obrad mają państwo uwagi? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Proszę rzecznika interesu publicznego, pana sędziego Bogusława Nizieńskiego o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Przygotowałem szczegółową informację na temat działalności rzecznika, którą otrzymali państwo na piśmie, w związku z czym uważam, że nie warto wszystkiego raz jeszcze przedstawiać. Podkreślę jedynie najtrudniejsze elementy działalności urzędu, które pomogły poprowadzić działalność w odpowiednim kierunku. Trudności, które napotkał rzecznik interesu publicznego w 2003 r., związane były z nowelizacją ustawy lustracyjnej uchwalonej przez Sejm 13 września 2002 r., która wyłączyła z zakresu definicji współpracy z organami bezpieczeństwa państwa w latach 1944–1990 zbieranie lub przekazywanie informacji mieszczących się w zakresie zadań wywiadowczych, kontrwywiadowczych i dla ochrony granic oraz zaskarżeniem tej noweli do Trybunału Konstytucyjnego przez grupę 64 posłów, a także przez postawienie Trybunałowi Konstytucyjnemu w trybie art. 193 Konstytucji RP pytania prawnego w tej sprawie przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Jak wiadomo Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z dnia 28 maja 2003 r. uznał, że zmiany dokonane w ustawie lustracyjnej dotyczące zadań wywiadowczych, kontrwywiadowczych i ochrony granic są niezgodne z konstytucją, ponieważ naruszyły przepisy art. 2, art. 32 ust. 1 i art. 61 ust. 1. Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się na temat tej noweli i przestała ona obowiązywać z dniem 4 czerwca 2003 r. Jednakże przez część roku obowiązywała. W tym stanie prawnym szereg osób złożyło oświadczenia lustracyjne, wykazując w nich, że nie współpracowały z organami bezpieczeństwa państwa. Uczyniły to, ponieważ przekazywanie informacji organom wywiadu, kontrwywiadu i ochrony granic nie było traktowane jako współpraca. Po tym wyroku Trybunału Konstytucyjnego szereg osób musiało powtórzyć swoje oświadczenia lustracyjne. W nowym stanie prawnym te osoby wykazały, że były tajnymi i świadomymi współpracownikami organów bezpieczeństwa państwa. Niestety, nie wszystkie osoby złożyły ponowne oświadczenia lustracyjne. Niektóre twierdziły, że złożyły je w stanie prawnym wówczas obowiązującym i nie widzą potrzeby powtarzania. Pozyskanie od tych osób ponownych oświadczeń wiązało się z wieloma problemami. Lista wszystkich osób, które przyznały się w nowym stanie prawnym związanym z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 28 maja 2003 r. do tajnej i świadomej współpracy, została opublikowana w Monitorze Polskim. Chcę przekazać państwu posłom, że to, co na temat publikowania oświadczeń lustracyjnych w Monitorze Polskim znalazło się w informacji o działalności rzecznika interesu publicznego jest już na szczęście nieaktualne, ponieważ w 2004 r. stan rzeczy uległ zmianie. Lista wszystkich osób, które przyznały się w swoich oświadczeniach do pracy, służby lub tajnej współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, o ile zaistniały stosowne warunki prawne, została opublikowana w Monitorze Polskim. Pod tym względem sytuacja jest już w pełni prawidłowa. Obecnie nie ma w tym zakresie żadnych zaległości. Informowałem Komisję, że nie zakończono postępowania w stosunku do sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku, którzy przyznali się w złożonych oświadczeniach do służby lub tajnej współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. Jak państwu wiadomo, dopiero Sąd Najwyższy w uchwale z 2003 r. przesądził tę kwestię, tzn. uznał, że sędziowie i prokuratorzy w stanie spoczynku pełnią funkcje publiczne w rozumieniu ustawy lustracyjnej i wobec tego są zobowiązani do składania oświadczeń, a organ procesowy, jakim jest rzecznik interesu publicznego, jest zobowiązany zweryfikować te oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">W oświadczeniach, jakie rzecznik otrzymał, do pracy, służby lub tajnej współpracy z organami współpracy przyznało się 51 sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. Rzecznik wystąpił do V Wydziału Lustracyjnego Sądu Apelacyjnego, aby przeprowadził postępowanie, które mogłoby zostać zakończone publikacją tych oświadczeń w Monitorze Polskim. Przy rozpoznawaniu wniosku rzecznika okazało się, że spośród 51 sędziów i prokuratorów 27 nie może podlegać lustracji, ponieważ są to osoby, które z uwagi na charakter ich pracy lub służby w organach bezpieczeństwa totalitarnego państwa utraciły prawo do stanu spoczynku i związanego z nim uposażenia i jako takie nie podlegają lustracji. Kolejne 2 osoby skorzystały z możliwości umorzenia postępowania. Decyzję dotyczącą publikacji w Monitorze Polskim sąd podjął w odniesieniu do 8 sędziów i 11 prokuratorów w stanie spoczynku, a więc tylko co do 19 osób. Nazwiska tych osób zostały opublikowane w Monitorze Polskim. Na początku 2004 r. zostało zakończone postępowanie sprawdzające wobec 31 osób znajdujących się na kierowniczych stanowiskach państwowych, w tym wobec nowo powołanych sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz osób z kierownictwa mediów publicznych, co do których nie udało się rzecznikowi zakończyć spraw na koniec 2003 r. Ten temat jest już zamknięty. Sprawa została wyjaśniona. Jeśli chodzi o kwestie wciąż niewyjaśnione, które ciągną się długo i są fatalne z punktu widzenia toczonych postępowań, to sprawa postaw przesłuchiwanych świadków. Rzecznik interesu publicznego w czasie swojej kadencji przesłuchał około 300 świadków w postępowaniu wyjaśniającym, którzy byli funkcjonariuszami służby bezpieczeństwa, a także oficerami WSW. Trzeba z przykrością podkreślić, że utrwaliły się postawy tych świadków. Przesłuchiwani przez rzecznika lub jego zastępców w postępowaniu przygotowawczym do ewentualnego wniesienia wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego, jak tylko mogli, starali się utrudnić postępowanie, głównie przez stwierdzanie, że teczki osobowe są fikcyjne. Jeśli nie tłumaczyli się w ten sposób, to wyjaśniali, że ewentualna współpraca nie była ani pomocna ani przydatna organowi bezpieczeństwa państwa. Bardzo niewielu świadków chciało współpracować z przesłuchującym rzecznikiem i ujawnić całą prawdę. Z tego względu zaistniała potrzeba zawiadamiania prokuratora o składaniu fałszywych zeznań. Niestety, efekty tych zawiadomień są bardzo nikłe. Nie we wszystkich sprawach zakończyło się postępowanie karne, ponieważ prokurator, dopóki nie zakończy się postępowanie lustracyjne, uważa, że nie może prowadzić postępowania o fałszywe zeznania, co do osób wskazanych przez rzecznika jako składające nieprawdziwe zeznania. Ostatnio odnotowaliśmy przypadek, że prokurator odmówił przyjęcia wniosku o wszczęcie postępowania w stosunku do byłego funkcjonariusza służby bezpieczeństwa, twierdząc, że nie ma podstaw do ścigania tej osoby. Rzecznik nie zgodził się z tą opinią. Sprawa została skierowana do postępowania karnego przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Trudno jest doprowadzić do zapadnięcia wyroku, który stałby się przestrogą dla innych świadków, którzy składają niezgodne z prawdą zeznania. W postępowaniach wyjaśniających, jakie prowadzi rzecznik, wzrosła liczba opinii z zakresu badań grafometrycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Na wniosek osób podejrzanych o złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, rzecznik dopuszcza dowód z opinii specjalistów. W 2003 r. były 3 takie zlecenia, w obecnym już złożono 5, a wszystko wskazuje na to, że jeszcze 2 lub 3 takie zlecenia zostaną wydane. Domagają się tego osoby objęte postępowaniem wyjaśniającym. Mogę zaryzykować twierdzenie, że w niektórych przypadkach jest to typowa gra na zwłokę. Osoba, co do której występuje podejrzenie, że złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stara się za wszelką cenę odwlec moment, kiedy sąd będzie podejmował decyzje w sprawie i wyda wyrok. Są to poważne problemy, ponieważ ekspertyza w dziedzinie badania pisma ręcznego trwa bardzo długo. Nie wszystkie instytucje do tego powołane chcą ją wykonywać, tłumacząc, że mają o wiele ważniejsze i pilniejsze sprawy związane z aresztowaniami. Ucieczka polegająca na żądaniu przeprowadzenia ekspertyzy pismoznawczej jest bardzo skuteczna z punktu widzenia interesów osoby, w stosunku do której toczy się przed rzecznikiem postępowanie wyjaśniające. Postępowanie przed sądem przybiera niekiedy postać wręcz monstrualną. Lustrowani bądź ich obrońcy robią wszystko, aby uniemożliwić sądowi zakończenie postępowania lustracyjnego. W najprostszych sprawach, bo za takie raczej należy uznać sprawy osób, których teczka personalna i teczka pracy zachowały się oraz można przesłuchać świadków, urzędników, którzy te teczki tworzyli, wyrok powinien zapaść już na pierwszym posiedzeniu ze względu na wyjątkową czytelność sprawy. Niestety, w kilku przypadkach postępowanie toczy się przed sądem od półtora roku, w czasie których wyznaczono około 20 terminów rozpraw. Często jest to nieskuteczne, gdyż lustrowani korzystają z zaświadczeń lekarskich stwierdzających kilkudniową niezdolność do stawania przed sądem, następnie podobne zaświadczenia składają obrońcy. Wówczas sąd jest zupełnie bezradny. Niesłusznie zarzuca się wówczas sądowi, że jest niesprawny, podczas gdy sądowi nie wolno naruszyć podstawowego prawa do obrony oskarżonego. Jeśli osoba lustrowana lub jej obrońca legitymują się zaświadczeniem lekarza, to przeprowadzenie postępowania w tym terminie jest niedopuszczalne, ponieważ stanowiłoby naruszenie prawa do obrony. Następna trudność, która wciąż utrzymuje się, mimo że wielokrotnie informowałem Sejm i Senat o tym, to nieprzekazanie po dziś dzień przez archiwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu kart osobowych tajnych współpracowników do Instytutu Pamięci Narodowej. Instytut, nie dysponując pełnym zasobem archiwalnym, a więc także zbiorami kartotecznymi, nie może udzielić precyzyjnych odpowiedzi rzecznikowi, jakie materiały zachowały się. Wiele kontrowersji wzbudził także tzw. tajny zbiór wyodrębniony, założony przez Wojskowe Służby Informacyjne w IPN. Niestety, przez długi czas został on pozostawiony, nie prowadzono badań tego zbioru. Wreszcie udało się uruchomić odpowiednie siły WSI i IPN. Sprawdzono w tym zbiorze około 14 tys. osób podlegających lustracji, a na taką kontrolę oczekuje dalszych 4,5 tys. osób. Nie sądzę, aby udało się to uczynić do końca roku, czyli w ciągu półtora miesiąca, tym bardziej że muszą być sprawdzane także bieżące oświadczenia. Coraz większe znaczenie odgrywa w pracy rzecznika przepis art. 18a ust. 5 ustawy lustracyjnej wprowadzony ustawą nowelizującą z 15 lutego 2002 r., który nie zezwala rzecznikowi na złożenie do sądu wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec osoby, która sama złożyła rezygnację z zajmowanej funkcji publicznej, bądź też z takiej funkcji została odwołana. Rezygnacje takie składane są najczęściej wtedy, gdy osoba, której umożliwiono złożenie wyjaśnień w trybie art. 17db ust. 1 zorientowała się, jakie dowody posiada rzecznik. Aby rzecznik nie składał w stosunku do takiej osoby wniosku o postępowanie lustracyjne, osoba może zrezygnować z zajmowanej funkcji. Automatycznie wyłącza to możliwość wniesienia wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Taka osoba traci zajmowaną funkcję i jeśli ponownie będzie ubiegać się o stanowisko publiczne, będzie zmuszona raz jeszcze złożyć oświadczenie lustracyjne. Najczęściej osoby te rezygnują z funkcji w czasie postępowania wyjaśniającego, a zatem zanim jeszcze rzecznik złoży wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Do tego grona należą adwokaci, w tym także profesorowie prawa, którzy byli wpisani na listę adwokatów i skreślili się z niej. Jak dotąd z zajmowanych funkcji publicznych zrezygnowało 11 osób. W 2002 r. były to 3 osoby, w 2003 r. - 3, w 2004 r. już 5 osób. Duże znaczenie praktyczne w kwestii składania rezygnacji miała sprawa adwokatów, którzy już w dniu następnym po przesłuchaniu przez rzecznika, prosili o skreślenie z listy adwokatów. Wywołało to problem prawny, jak należy traktować te skreślenia, czy decyduje data napisania oświadczenia o rezygnacji z zajmowanej funkcji, czy data wpływu wniosku o skreślenie do rady adwokackiej, czy też prawomocna uchwała. Dotyczyło to nie tylko adwokatów, ale też innych osób pełniących funkcje publiczne. Sprawa musiała dojść aż do Sądu Najwyższego, ponieważ powstały pewne kwestie pomiędzy rzecznikiem a Sądem Apelacyjnym. Sąd Najwyższy uznał, że decydująca jest data wydania prawomocnej uchwały przez radę adwokacką. Dopiero taka uchwała pozwala na stwierdzenie adwokatowi, że zrezygnował z zajmowanej funkcji. Wciąż zwiększa się zasób osób, co do których rzecznik nie występuje z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego, ze względu na ubogi materiał dowodowy zebrany w sprawie. Sąd Najwyższy kilkakrotnie wypowiedział się w swoich orzeczeniach, że jeśli chodzi o lustrację, to sama rejestracja osoby w tzw. ewidencji operacyjnej organu bezpieczeństwa państwa, nie może być decydująca dla wystąpienia do niej z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Sąd Najwyższy podkreśla, że znane mu są przypadki, że wiele osób niemających nic wspólnego ze współpracą na rzecz organów bezpieczeństwa państwa, zostały zarejestrowane. W takich sytuacjach należy działać bardzo ostrożnie, ponieważ istnieje duże niebezpieczeństwo uwierzenia w rejestrację. W związku z tym rzecznik interesu publicznego, na koniec ubiegłego roku, miał karty rejestracyjne na 496 osób. Liczba ta wzrosła w tym roku do blisko 550, ale w tych sprawach z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego wystąpić nie może, ponieważ nie ma poza rejestracją innych dowodów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Zdarza się, że osoba, która figuruje, jako funkcjonariusz rejestrujący daną osobę, w czasie zeznań twierdzi, że jest to fikcja, wiele osób w tamtym okresie taką fikcję uprawiało, ponieważ musieli się podporządkować zarządzeniu ministra Czesława Kiszczaka nakazującemu każdemu funkcjonariuszowi wydziałów operacyjnych prowadzenie po 12 jednostek. W taki sposób sobie ponoć radzono. Można mieć co do tego duże wątpliwości. Chcę także powiedzieć o tym, że ostatnio w kasacjach pojawia się wątek, że sąd daje wiarę zeznaniom byłych pracowników służb bezpieczeństwa i buduje na ich podstawie opinie oraz wyciąga wnioski. Sąd Najwyższy nie podzielił tego punktu widzenia wyrażonego w kasacjach i ostatnio wypowiedział się, że fakt, iż mimo że ktoś jest skażony moralnie, jego osoba nie budzi zaufania, był funkcjonariuszem służby bezpieczeństwa, nie dyskwalifikuje świadka jako źródła dowodowego. Sąd Najwyższy stwierdził, że obowiązkiem sądu w każdym przypadku jest zbadanie wiarygodności takiego dowodu. Nie można z założenia potępić tych wszystkich ludzi tylko dlatego, że byli funkcjonariuszami byłych organów bezpieczeństwa państwa. Myślę, że ustalanie tego, kto był, a kto nie był tajnym współpracownikiem, przy takiej wykładni, jakiej dokonał ostatnio Sąd Najwyższy, będzie ułatwione. Osoby składające zeznania jako świadkowie, nie będą niewiarygodni tylko przez fakt, że byli funkcjonariuszami organów bezpieczeństwa. Chcę państwa także poinformować, że w okresie sześcioletniej kadencji rzecznik złożył w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie 140 wniosków o wszczęcie postępowania. Tylko 2 wnioski nie zostały uwzględnione, a w związku z wydanymi w bieżącym roku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, jak i Sąd Najwyższy orzeczeniami, uległ zmianie obraz statystyczny orzecznictwa w sprawach lustracyjnych. Zostało to zaprezentowane w informacji za 2003 r. Sąd Apelacyjny wydał orzeczenia w stosunku do 116 osób. Jest to 84% ogółu objętych postępowaniami, w tym 99 orzeczeń jest prawomocnych, a 17 jeszcze się nie uprawomocniło. Co do 24 osób postępowania lustracyjne albo nie zostały jeszcze zakończone wydaniem orzeczenia, albo orzeczenia zostały wydane, ale nie zostały utrzymane w postępowaniu odwoławczym po zaskarżeniu orzeczenia sądu pierwszej instancji. Jeśli chodzi o rozstrzygnięcia w obrębie 99 prawomocnych orzeczeń, to 64 osoby zostały uznane za tzw. kłamców lustracyjnych, wśród nich najwięcej jest adwokatów (40). Drugą grupę stanowią parlamentarzyści (9). Co do 21 osób sąd orzekł, że złożyły zgodne z prawdą oświadczenia. Sprawy dotyczą sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku, którzy służyli w organach Milicji Obywatelskiej do 14 grudnia 1954 r., kiedy MO była organem bezpieczeństwa państwa. Wszystko zależy od tego, jak skład sędziowski patrzy na wyjaśnienia takich osób, które w swoich oświadczeniach lustracyjnych nie ujawnili służby w organach MO. W stosunku do niektórych osób zapadły orzeczenia, że ukryły ten fakt w oświadczeniu. Co do innych sąd przyjął, że działały w stanie niewiedzy, gdyż nie zdawały sobie sprawy, że MO, w której służyły, była jednostką Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego od chwili jej powstania w październiku 1944 r. do 14 grudnia 1954 r. Wskaźnik zaskarżeń jest wysoki, ponieważ 80,8% orzeczeń pierwszej instancji zostało zaskarżonych do sądu drugiej instancji, natomiast wskaźnik skuteczności tych zaskarżeń wynosi 29,7%. Jeśli chodzi o Sąd Najwyższy, to zostało do niego wniesionych 57 kasacji. Oznacza to, że wskaźnik zaskarżeń prawomocnych orzeczeń Sądu Apelacyjnego wynosi 57,7%. Wskaźnik ten wzrośnie, ponieważ z naszych obserwacji wynika, że wszystkie prawomocne wyroki sądu drugiej instancji są zaskarżane do Sądu Najwyższego. Jest to bardzo opłacalne dla osób, które zostały uznane za kłamców lustracyjnych, ponieważ do czasu rozpoznania kasacji osoby te mogą wykonywać swój zawód. W ich interesie leży, aby postępowanie kasacyjne występowało jak najdłużej. Sąd Najwyższy uwzględnił jak dotąd jedynie 12 kasacji, czyli wskaźnik wynosi 21%, oddalił 34 kasacje, co do 1 osoby umorzył postępowanie kasacyjne z powodu jej śmierci, co do 1 osoby odmówił przyjęcia kasacji ze względów formalnych, a co do kolejnych 9 osób nie rozstrzygnął jeszcze skarg kasacyjnych. Jeśli chodzi o skargi kasacyjne rzecznika interesu publicznego, to 9 zostało wygranych przez urząd, 4 zostały oddalone lub uznane za bezzasadne, a 1 została umorzona z powodu śmierci osoby, której dotyczyła. Jest dla mnie oczywiste, że wskaźnik kasacji będzie wzrastał, ponieważ leży to w interesie osób lustrowanych. Powiem także o niepokojącym zjawisku, jakim jest długotrwałość postępowań lustracyjnych. Tylko w niewielkim stopniu jest ona wynikiem nieprzestrzegania przez sąd zasady koncentracji materiału dowodowego. Główna przyczyna, i twierdzę to z całą stanowczością, tkwi w uniemożliwianiu sądowi zakończenia postępowania przez osoby lustrowane, zainteresowane możliwie jak najdłuższym trwaniem postępowania. Uchylanie jawności postępowań lustracyjnych to element, który był bardzo mocno nagłaśniany.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Mówiono, że rzecznik jest zainteresowany, aby postępowania lustracyjne nie były kontrolowane przez opinię publiczną i aby sala rozpraw była szczelnie zamknięta. Starałem się wykazać osobom, które stawiały takie zarzuty w świetle przeprowadzonych badań, że takie tezy nie są prawdziwe i zainteresowani są przede wszystkim lustrowani. Obecnie, po zmianie ustawy lustracyjnej, wniosek rzecznika co do jawności lub tajności postępowania nie ma znaczenia, natomiast utrzymano możliwość składania takiego wniosku przez osobę lustrowaną. Jeśli ta osoba domaga się tajności postępowania, to sąd rozpoznający sprawę, nie może podjąć innej decyzji, jak tylko zarządzenie tajności postępowania. Jak to wpływa na opinię publiczną, to państwo posłowie orientują się najlepiej. Ustawa lustracyjna była wielokrotnie nowelizowana. Nie wszystkie nowele okazały się wnieść dobre rozwiązania. Pozostała jedna zasada, którą możemy z dumą podkreślić, że nagannie oceniany nie jest fakt pracy lub służby w organach bezpieczeństwa totalitarnego państwa lub tajnej z nimi współpracy, lecz kłamstwo polegające na zatajeniu pracy, służby lub tajnej współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. Taka jest filozofia naszej ustawy lustracyjnej. Jej celem podstawowym jest odsunięcie od decyzyjnych stanowisk publicznych osób niewiarygodnych i niemających moralnego prawa do decydowania o losach państwa i narodu polskiego, jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Dziękuję bardzo za przedstawienie informacji. Mam następującą wątpliwość. Przez wiele miesięcy funkcjonowała nowela do ustawy lustracyjnej stanowiąca, że zbieranie informacji wywiadowczych lub kontrwywiadowczych nie jest współpracą z organami bezpieczeństwa. Osoby, które składały wówczas oświadczenia lustracyjne, nie przyznając się do współpracy, pisały prawdę. Na str. 7 informacji zapisano: „Doprowadzenie do ponownego złożenia oświadczenia przez pozostałe osoby, które tego nie chcą uczynić, będzie zadaniem rzecznika w 2004 r.”. Z informacji wynika, że pewna część tych osób złożyła dodatkowe oświadczenie. Proszę o wyjaśnienie, w jaki sposób rzecznik planuje to przeprowadzić i czy te osoby można zmusić do ponownego składania oświadczenia. Proszę wskazać ewentualnie podstawę prawną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RzecznikinteresupublicznegoBogusławNizieński">Przepis, na podstawie którego osoby te stwierdzały, że nie były tajnymi współpracownikami, ponieważ działały na rzecz wywiadu, kontrwywiadu i służb ochrony granic, utracił swoją moc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Tak, ale stało się to w czerwcu 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RzecznikinteresupublicznegoBogusławNizieński">Ten przepis został uznany za niekonstytucyjny, niezgodny z art. 2, art. 32 ust. 1 i art. 61 ust. 1 Konstytucji RP. Wówczas instytucja, w której badano te oświadczenia, podjęła decyzję, że osoby, które złożyły swoje oświadczenia w trakcie obowiązywania przepisu, który przez Trybunał Konstytucyjny został uznany za niezgodny z konstytucją, powinny złożyć nowe oświadczenie. W celu stwierdzenia, czy nadal podtrzymują swoje stanowisko, czy złożą innej treści oświadczenie z uwagi na nowy stan prawny. Szereg osób złożyło takie oświadczenia. Były też osoby, które nie chciały tego uczynić, ale była to już sprawa pomiędzy szefami jednostek, w których te osoby pracowały a rzecznikiem. Doprowadziło to do sytuacji, że osoby te składały oświadczenia, bądź też rezygnowały z pracy i przestawały podlegać procesowi lustracji. Jest to już zagadnienie, które uważam za w pewnym sensie historyczne. Głównie zaistniało ono w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Uznano tam, że skoro TK uznał te przepisy nowelizacji za sprzeczne z konstytucją, ponieważ naruszały zasadę państwa prawa, równości wobec prawa i prawa obywateli do informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, to takie osoby powinny złożyć ponownie te oświadczenia. Były też osoby, które domagały się wskazania podstawy prawnej w ustawie lustracyjnej. W tym akcie prawa nie ma takiego przepisu. Należało wyjść od tego, że skoro TK uznał przepis za niezgodny z konstytucją, to osoby te muszą złożyć ponownie oświadczenie lustracyjne. Jest to już jednak historia i z pewnością nie będziemy wracać do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaAdamMarkiewicz">Wważam, że informacja przedstawiona przez rzecznika interesu publicznego Bogusława Nizieńskiego jest tak wyczerpująca, że trudno mieć dodatkowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Otrzymaliśmy bardzo dobrze opracowany materiał pisemny. Informacja przedstawiona na posiedzeniu także była bardzo szczegółowa. Przeczytam projekt sprawozdania, jakie Komisja przedstawi Sejmowi w sprawie informacji: „Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie informacji o działalności Rzecznika Interesu Publicznego w 2003 r. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka po rozpatrzeniu informacji na posiedzeniu w dniu 18 listopada 2004 r. wnosi: Wysoki Sejm raczy przyjąć informację z druku 2579”. Czy mają państwo posłowie uwagi? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt sprawozdania w sprawie informacji o działalności rzecznika interesu publicznego w 2003 r. Pozostał nam wybór posła sprawozdawcy. Zgłaszam swoją kandydaturę do tej funkcji. Wobec braku sprzeciwu i innych kandydatur stwierdzam, że zostałam wybrana na posła sprawozdawcę. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos w sprawach różnych? Nie widzę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>