text_structure.xml 20 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia trzy punkty porządku dziennego, który jest państwu znany. Czy są uwagi? Nie widzę, a więc przechodzimy do rozpatrywania pierwszego punktu porządku dziennego. Problem referuje poseł Włodzimierz Czechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Chciałbym przedstawić państwu sposób zlikwidowania problemu dotyczącego waloryzacji emerytur i rent. Podczas przemian społecznych emeryci i renciści znaleźli się w sytuacji łatania budżetu państwa. Od 1992 r. waloryzacja emerytur i rent odbywała się kwartalnie. W 1993 r. obniżono kwotę bazową, ze 100% na 91% przeciętnego średniego wynagrodzenia z kwartału poprzedzającego termin waloryzacji. Formuła wyliczania świadczeń, jak i ich waloryzacja były ściśle powiązane z poziomem kwoty bazowej. Wszystkie świadczenia, które wypłacano, naliczano już z obniżoną stawką bazową. Emeryci wyrazili zgodę na taką obniżkę, ponieważ wierzyli, że będzie waloryzacja kwartalna oraz powrót do stopy procentowej kwoty bazowej w okresie dwóch lat. W czerwcu 1994 r. podniesiono wymiar kwoty bazowej do 93%. Od tej daty każda emerytura czy renta, bez względu na to, czy była świadczeniem starym, czy nowym, została wyliczona z uwzględnieniem tej kwoty bazowej. Do tego momentu panował ład, ponieważ mechanizm waloryzacji wpływał na wzrost emerytur. Od września 1996 r. został wprowadzony nowy mechanizm waloryzacji cenowej, który nie był powiązany ze wzrostem kwoty bazowej. Przypominam, że jest ona zależna od wzrostu płac. W tym czasie wymiar kwoty bazowej wzrósł do 94%. Podczas kolejnych waloryzacji do 1999 r. wynosił 100%. Wcześniejsze emerytury przyznawane do 1996 r. miały nadal wskaźnik 93%. Od tej daty wzrósł poziom nowo przyznawanej emerytury, ponieważ był on związany ze wzrostem kwoty bazowej oraz rozminął się on ze wzrostem wskaźnika waloryzacji. To wszystko zostało zawarte w przedstawionych tabelach. Zaznaczam, że w 2003 r. wzrost nowo przyznanej emerytury w stosunku do już wypłacanej wynosił 41,3%. Przy niskich i średnich emeryturach jest to ogromna różnica, ponieważ dotyczy to 5200 tys. osób. Przedstawiony projekt powstrzymuje wzrost tych różnic. Gdybyśmy nie zahamowali tego procesu, to one się pogłębią. Nasz projekt został pozytywnie oceniony przez środowisko emerytów i rencistów. W 1996 r. pozbawiono znaczną część emerytów możliwości osiągnięcia 100% stopy bazowej. W projekcie ustawy proponuje się waloryzację określającą mechanizm, który przy braku środków budżetowych pozwoli na likwidację starego i nowego portfela. Istnieje 11 różnych portfeli emerytalnych. Należy wprowadzić mechanizm stopniowego wyrównywania świadczeń począwszy od 1 marca 2004 r. Nie wiemy, czy można dokonać tego w 2004 r. Może to być nawet 2005 r. Mechanizm ten został rozłożony na kilka lat i będzie polegał na corocznym przeliczaniu świadczeń przyznanych przed 1996 r. Przeliczeniu zostaną poddane te świadczenia, których wysokość nie będzie przekraczać określonej kwoty wskazanej na dzień 1 marca danego roku. Możemy tego dokonać, lecz potrzebna byłaby nam kwota 3500 mln zł. Jeżeli nie będzie środków, to potrzebny jest mechanizm zamrażania waloryzacji nowych rent i emerytur. Zamrożona kwota podniesie wskaźnik wcześniej przyznanych emerytur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Dotarła do mnie informacja, że posłowie wycofali wniosek zawarty w druku nr 2257. To jest nasz drugi punkt porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełStanisławŻelichowski">Parę miesięcy temu zgłosiliśmy ten projekt sądząc, że jest on zasadny. Dziś nie ma szansy, abyśmy go wprowadzili przed dniem 1 stycznia 2004 r. Rząd - w swoim projekcie - zaproponował rozwiązania wychodzące nam naprzeciw. W tym stanie rzeczy nasz projekt przestał być zasadny, ponieważ nie ma możliwości rozwiązania tego problemu w trybie legislacyjnym. W imieniu wnioskodawców wycofuję ten projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Rozumiem, że wycofujemy z porządku dziennego punkt drugi i trzeci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Dlaczego wycofany jest punkt trzeci?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Za chwilę to wyjaśnię. Otwieram pierwsze czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Prawdą jest, że przedstawiony projekt dotyczy ważnych spraw, a mianowicie różnicy w poszczególnych portfelach. Dołączone wyliczenia nie są precyzyjne, ponieważ Samoobrona skupiła się na świadczeniach przyznanych od 1996 r. Tymczasem ewentualna waloryzacja podstaw obejmuje wszystkie świadczenia przyznane do 1996 r. W związku z tym, koszty będą większe aniżeli 3500 mln zł i wyniosą 14 000 mln zł, ponieważ nie można tylko waloryzować jednych emerytur, a inne pozostawiać na tym samym poziomie. Kolejny mankament. Jeżeli pozostawimy kwotę bazową obliczaną od nowych poborów, to zawsze będziemy mieli do czynienia z portfelami. Nawet jeżeli to wyrównamy, to już w następnym roku nowo przyznane emerytury będą dużo wyższe od starych. Waloryzacja kwoty bazowej musi być związana z waloryzacją rent i emerytur. Do tej pory było tak, że renty i emerytury oraz kwotę bazową waloryzowano w stosunku do płac. Jeżeli dalej będziemy waloryzowali emerytury i renty w stosunku do cen, to przyznając nowe emerytury będziemy tworzyli stare i nowe portfele. Tego się nie da uniknąć, ponieważ jest to matematyczne wyliczenie. Nawet jeżeli zatrzymamy waloryzację, to wyrównamy stare emerytury, a bieżące będą znacznie wyższe. Tym sposobem nie pozbędziemy się problemu. Uważam, że powinniśmy się nad tym zastanowić, lecz wyliczenia powinny być dokładniejsze. Należy pomyśleć o tym w gronie całej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Jestem winny sprostowanie. W związku z wypowiedzią pana posła Stanisława Żelichowskiego niknie problem powołania podkomisji, która rozpatrywałaby projekt zawarty w druku nr 2257. Oddaję prowadzenie posiedzenia pani posłance Annie Bańkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Rozumiem, że trwa dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpołecznejKrzysztofPater">Chciałbym wskazać na dwa aspekty. Po pierwsze, rząd dostrzega problem, który legł u podstaw poselskiego projektu. Uważamy, że należy rozwiązać ten problem. Na ten temat będziemy mogli coś powiedzieć wtedy, gdy dowiemy się o rezultacie debaty społecznej nad problemem racjonalizacji wydatków. Oczywistym jest, że punktem wyjścia musi być kwestia źródła finansowania tego typu rozwiązań. Po drugie, podzielamy przesłanki tego projektu, lecz również uważamy, że mamy tak bogate orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, że nie należy oczekiwać zmian. Widzę ogromne ryzyko uznania tego rozwiązania za niekonstytucyjne, albowiem wielokrotnie twierdzono, że waloryzacja świadczeń powinna być dokonywana w sposób zapewniający ochronę realnej wartości tych świadczeń, co oznacza, że ta waloryzacja powinna być cenowa oraz nie może dopuszczać do utraty siły nabywczej. To są podstawowe ramy waloryzacji nakreślone przez Trybunał Konstytucyjny niezależnie od naszej opinii. Nie możemy zaakceptować tej propozycji, ponieważ uznanie tego rozwiązania za niekonstytucyjne mogłoby doprowadzić do reperkusji społecznych. Jednak warto zastanowić się nad sposobem rozwiązania tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełAdamOłdakowski">Nie zgadzam się z posłanką Anną Filek. Chciałbym także powiedzieć, że jeżeli będziemy zwlekali z postanowieniem o waloryzacji, to koszty będą wzrastały. Podjęcie szybszej decyzji umożliwiłoby wyrównanie, a koszt byłby dużo niższy. Zarzucono nam, że obliczyliśmy tylko emerytury od 1996 r. cały czas pan poseł Włodzimierz Czechowski mówił, że wszystkie emerytury od samego początku mają być waloryzowane. Nie ma tu żadnego podziału. Chodziło tylko o to, że do 1996 r. przeprowadzano inną waloryzację, a od września 1996 r. dokonano zmiany. Ta różnica pomiędzy nowymi a starymi emeryturami cały czas pogłębiała się. Należy to zrobić to jak najszybciej, ponieważ zmniejszy to koszty państwa. Pieniądze są, ponieważ cały czas dokonujemy prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Chciałabym zwrócić uwagę na kilka spraw. Nie zgadzam się z tym, aby waloryzacja nie była dokonywana przez kilka lat. To nie powinno się zdarzyć, ponieważ jest to oderwanie świadczeń rentowych od bieżącej sytuacji. Nawet radykalne propozycje pana ministra Jerzego Hausnera nie likwidują waloryzacji, tylko ograniczają ją do wzrostu inflacji o ponad 5%. Pan poseł Adam Ołdakowski powiedział, że z roku na rok wzrastają koszty waloryzacji. Nie jest to prawda, ponieważ nikt nie otrzyma tego, czego nie dano mu przez lata. To zawiera nawet projekt przedstawiony przez pana posła Włodzimierza Czechowskiego. Regulacje prawne odsuwane w czasie nie powodują zwiększenia kosztów. Nie mówię, że to popieram. Rząd powiedział, że budżet państwa będzie dofinansowywał składki z tytułu pracy w szczególnych warunkach oraz prawa do nabywania wcześniejszych świadczeń. W tym przypadku, jeżeli rząd się z tego nie wycofa, to problem narośnie. Tylko w takiej sytuacji, przy emeryturach pomostowych mamy ten problem. Uważam, że dzisiejszy stan rzeczy dotyczący różnych portfeli emerytalnych nie jest sprawiedliwy. Niestety, tak się stało. Spowodował to 1991 r., a złagodzenie tej kwestii w latach 1994–1997 rozwiązało problem nowych świadczeniobiorców, natomiast inni pozostali na tym samym poziomie. To nie jest dobre, że stworzono różne portfele emerytalne. Zawsze było tak, że korzystali na tym nowi świadczeniobiorcy. Tak jest, kiedy chce się naprawiać błędy decyzyjne, których naprawa musi dużo kosztować. „Krawiec kraje jak mu materii staje”. W 1993 r. Sejm podjął decyzję, że mamy pewne pieniądze i wkładamy je w system emerytalny. Wtedy powstał dylemat, czy dokładać po groszu byłym emerytom, czy stworzyć przyzwoite rozwiązania dla nowych świadczeniobiorców. Ci, co zyskali, nas nie chwalą, ponieważ chcieliby więcej, a inni pytają: dlaczego tak się stało? To jest zaszłość, z którą będziemy mieć problemy. Bardzo chciałabym doczekać się rozwiązania tego problemu, lecz nie może to się odbywać na zasadzie zaniechania waloryzacji. Skutki likwidacji różnych portfeli emerytalnych mogą być różne, a jest to zależne od kwoty bazowej, jaką weźmiemy do przeliczenia świadczeń. Możemy wziąć kwotę bazową z dnia przyznania świadczenia przepuszczoną przez kolejne waloryzacje lub kwotę bazową z dnia podjęcia takiej decyzji oraz z dnia przeliczenia na nowo świadczeń. To są różne kwoty. To jest nasz dylemat. Chcę powiedzieć, że ta ustawa dotyczy części emerytów i rencistów. Przez cały 2009 r. będziemy jeszcze przyznawać świadczenia wedle starego wymiaru. Stara formuła emerytalna polega na tym, że ustalamy podstawę wymiaru świadczenia porównując zarobek w ostatnich latach do przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych latach. Załóżmy, że chcę przejść na emeryturę od 2010 r. i chcę wziąć zarobki z ostatnich 10 lat, czyli byłyby to lata 2000–2009. W jaki sposób obliczyć podstawowy miernik, który świadczy o wysokości mojej emerytury? Bierze się relację moich zarobków do przeciętnego wynagrodzenia w tym roku. Na podstawie średniej ważonej oblicza się wskaźnik świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosłankaAnnaBańkowska">W tym projekcie ta formuła nie ulega zmianie, czyli moje zarobki w 2008 r. byłyby porównywane z przeciętnym wynagrodzeniem z 2008 r. Przeciętne wynagrodzenie zawsze będzie wyższe aniżeli zamrożona kwota bazowa do obliczenia emerytury. To by doprowadzało do tego, że przepisy prawne krzywdziłyby nowych świadczeniobiorców, ponieważ wskaźnik odnosiłby się do średniego wynagrodzenia, a potem byłby mnożony przez zamrożoną kwotę bazową. Oznaczałoby to, że tworzymy kolejne portfele emerytalne. Ten projekt nie może być rozstrzygany tak sobie. Kolejne rządy przymierzały się do tego problemu i niestety - nie można było przewidzieć skutków. Myślę, że jest to za mało, abyśmy dzisiaj odpowiedzieli na pytanie, czy jesteśmy gotowi zmienić prawo. Myślę, że prawo łatwo byłoby ustanowić, lecz problem polega na odnalezieniu rozwiązań prawnych możliwych do sfinansowania. Powinniśmy zastanowić się nad tym problemem. Nawet pan minister Krzysztof Pater powiedział, że rząd rozmyśla nad tym problemem i przeprowadza różne wyliczenia. Powinniśmy to omówić oraz rozważyć dopiero wtedy, gdy otrzymamy propozycje rządowe dotyczące programu oszczędnościowego. Uważam, że jeżeli zajmowalibyśmy się tylko jedna grupą społeczną, to nie byłoby problemu, lecz patrząc na całość, to dopiero później będziemy mogli zająć stanowisko w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Bardzo uważnie wysłuchałem wszystkich uwag i muszę powiedzieć, że ten problem nie jest łatwy. Gdybyśmy go nie postawili, to musiałby on jeszcze poczekać. Uważam, że jeżeli dyskutujemy nad uzdrowieniem finansów publicznych, to naszej uwagi nie może ujść zlikwidowanie tego wstydliwego problemu, jakim jest obniżanie, w sposób nieuzasadniony, dochodu pewnej grupy społecznej, tym bardziej że mówimy o państwie prawa i sprawiedliwości społecznej. Jeżeli podczas dyskusji znajdziemy jakieś środki, to waloryzacja nie musi trwać kilka lat, lecz można to rozwiązać w sposób pewniejszy i szybszy. Musimy pamiętać o tym, że w naszym kraju co roku umiera około 400 tys. emerytów o niskich portfelach emerytalnych, a w to miejsce przybywa 300 tys. nowych emerytów o bardzo wysokich portfelach. Tak to wygląda. Prosiłbym Komisję, abyśmy ten projekt przekazali do dalszego procedowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Różnica w wysokości świadczeń emerytalnych nie polega na podziale na nowe i stare emerytury. Biorąc dane statystyczne można to udowodnić. Oczywiście, wprowadzając takie zapisy, świadczenia osób mających niższą kwotę bazową byłyby wyższe. Nie mówmy, że ci, których stopa bazowa wynosi 100%, mają lepszą sytuację dochodową. Taka sytuacja wynika z uzyskiwanych środków. Ludzie, którzy przechodzą na emerytury, to kiedyś mogli zarabiać lepiej, lecz obecnie ich sytuacja dochodowa nie jest najlepsza. W związku z tym, nie dokonujmy takiego podziału, tylko mówmy o tych, którzy mają niskie, średnie i wysokie świadczenia. Ostatnio do mnie przyszedł na dyżur jakiś pan, który twierdził, że czegoś mu nie doliczono. Oczywiście, poproszę o ponowne przeliczenie świadczenia, lecz nie wierzę, aby doszło do pomyłki. On mi powiedział, że ma emeryturę w wysokości 1600 zł, ponieważ ma stary portfel, i nie ma z czego żyć. Jeżeli chcemy się podjąć tak poważnego tematu ze względu na sytuację emerytów oraz finansów państwa, to musimy się powstrzymać od niewiarygodnych wniosków. Nie zgłaszam wniosku o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Niestety, nie możemy natychmiast przejść do pracy nad tą ustawą, ponieważ nie ma do tego warunków. Zamykam dyskusję i pierwsze czytanie. Proponuję, abyśmy ten projekt przejęli jako Komisja, a w stosownym momencie podejmiemy nad nim prace. Rozumiem, że pan poseł Włodzimierz Czechowski wyraża zgodę. Nie powołujemy podkomisji. Prezydium zaproponuje państwu termin dalszych prac nad tą ustawą. Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMarekŻyliński">Chciałbym wzbogacić ten wniosek. Problematyka ta wymaga długotrwałych prac i nie jest łatwa, a dodatkowo brakuje środków w budżecie państwa. Nie wierzę, że posłowie są zdolni do tworzenia skomplikowanego prawa. Uważam, że minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego powinien w terminie jednego roku zająć się tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Niestety, tok pracy nad projektem został już nadany, ponieważ nie było sprzeciwu. Mam nadzieję, że dojdzie do nas jakaś propozycja i połączymy nasze siły. Dlatego też nie burzymy idei i równocześnie oczekujemy na propozycje rządowe. Tak będzie dobrze, ponieważ będziemy wiedzieli, że projekt został odpowiednio przygotowany merytorycznie i oceniony z punktu widzenia legislacyjnego. Jeżeli to się będzie przeciągało, to prezydium Komisji zaproponuje wniosek. Uważam, że nie ma potrzeby denerwować się o coś, czego nie jesteśmy w stanie teraz rozwiązać. W poprzedni czwartek odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Świadczeń Społecznych (druk nr 2272). Nasz porządek mówi o powołaniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia tego projektu. Miał być tu także dołączony poselski projekt, lecz został on wycofany. Kto z państwa opowiada się za powołaniem podkomisji nadzwyczajnej? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie postanowiła powołać podkomisję. Proszę o zgłaszanie kandydatów. Zgłaszam posłankę Annę Filek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Zgłaszam kandydaturę pana posła Tadeusza Motowidło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarekŻyliński">Zgłaszam kandydaturę pana posła Eugeniusza Wycisło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Przypominam, że ta podkomisja będzie pracowała równolegle z inną podkomisją. Sama zastanawiałam się, czy nie pracować w tej podkomisji, lecz uznałam, że nie dam rady. Proszę pana posła o zastanowienie się. Zgłaszam kandydaturę posłanki Grażyny Pijanowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Zgłaszam kandydaturę pana posła Tadeusza Szukały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełEugeniuszWycisło">Wyrażam zgodę na moje uczestnictwo w podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Zgłoszono jeszcze kandydaturę posłanki Renaty Szynalskiej, lecz jest ona nieobecna, a my nigdy tego nie ustalaliśmy pod nieobecność posła. Zgłaszam kandydaturę posłanki Zofii Wilczyńskiej. Rozumiem, że wszyscy posłowie wyrażają zgodę. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem takiego składu podkomisji? Stwierdzam, że Komisja przyjęła skład podkomisji. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>