text_structure.xml 93.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzedstawicielKrajowejSekcjiNaukiNiezależnegoSamorządnegoZwiązkuZawodowegoSolidarnośćKazimierzSiciński">Ja także chciałbym zadać pytania w sprawie umowy offsetowej. Będą one dotyczyć spraw istotnych dla środowiska pracowniczego. Zaskakujący jest dla nas wniosek, który mówi o tym, że nie ma podstaw do twierdzenia, iż z tytułu realizacji umów offsetowych w związku z zakupem samolotów F 16 wzrośnie zatrudnienie. W czasie, gdy odbywał się przetarg, firma Grippen informowała, że z tytułu umów offsetowych w Polsce nastąpi wzrost zatrudnienia o 50 tys. pracowników. W tej chwili trudno jest mi powiedzieć, dlaczego nie przewiduje się wzrostu zatrudnienia. Sprawa ta kładzie się cieniem na umowie offsetowej. Czy nie ma obaw, że umowy offsetowe spowodują sztuczne zwiększenie wartości inwestycji amerykańskich? Może to oznaczać faktyczne zmniejszenie inwestycji amerykańskich, gdyż większość z nich zostanie przeniesiona do umowy offsetowej. W ten sztuczny sposób umowa offsetowa będzie zasilana z zewnątrz przedsięwzięciami, które nie będą miały żadnego związku z przetargiem. Następny problem dotyczy reguł zwrotu środków zainwestowanych w ramach umów offsetowych. Najpierw poinformowano społeczeństwo, że zobowiązania offsetowe przekraczać będą kwotę 9 mld dolarów. Po weryfikacji wartość offsetu zmniejszyła się do 6 mld dolarów. Do wartości offsetu zaliczane są kwoty przeliczone przez odpowiednie mnożniki. Można sądzić, że kwoty netto zainwestowane przez partnerów amerykańskich osiągną taki poziom, jaki przewidywała ustawa i będą na poziomie wartości kontraktu. Oznacza to, że ostateczna wartość offsetu nie powinna przekraczać 3,5–4 mld dolarów. Kwota ta zostanie zwiększona po zastosowaniu mnożników. W wielu publikacjach, także oficjalnych, mówi się o tym, że wartość wszystkich inwestycji będzie przekraczać kwotę 6 mld dolarów. Zwrot tej kwoty będzie odbywać się w taki sposób, że każdy zainwestowany milion dolarów da w ciągu 10 lat kwotę 200 tys. dolarów rocznie. Zwracam uwagę, że nie jest to działalność charytatywna. Te pieniądze będą musiały wrócić do tych, którzy je zainwestują. Jest to działalność biznesowa, w związku z czym o wszystkim decydują biznes plany. Czy gwarantują one taki zwrot zainwestowanego kapitału? Czy są one skonstruowane na takiej zasadzie, że partnerzy amerykańscy zainwestują mniej pieniędzy, ale otrzymają więcej jako zwrot z tej inwestycji? Następne pytanie dotyczy polskich jednostek naukowych, które będą zaangażowane w realizację poszczególnych przedsięwzięć offsetowych. Wiemy o tym, że zagrożony jest los 100 takich przedsiębiorstw. Czy nie ma obaw, że takie przedsiębiorstwa, a zwłaszcza jednostki badawczo-rozwojowe, nie zostaną skazane na likwidację, chociaż były przedmiotem zabiegów podejmowanych przy formułowaniu projektów offsetowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Chciałbym zadać dwa dodatkowe pytania. Czy prowadzone były analizy pod kątem sprawdzenia, czy wartość inwestycji zaproponowanych przez Amerykanów jest niższa czy też wyższa od cen rynkowych? Czy nie jest tak, że takie same technologie moglibyśmy uzyskać na rynku znacznie taniej? Pan minister powiedział, że planowany strumień środków offsetowych będzie przede wszystkim skierowany do podmiotów z kapitałem amerykańskim. Jaka część offsetu zostanie skierowana do takich podmiotów z kwoty 6 mld dolarów? Czy Komitet do spraw umów offsetowych analizował sytuację w tym zakresie? Przeważająca część środków z offsetu ma być skierowana do podmiotów z kapitałem amerykańskim. Oznacza to, że poniesiemy pewne straty, gdyż Amerykanie i tak musieliby zainwestować w te przedsiębiorstwa poza offsetem. Być może należałoby podjąć negocjacje w sprawie skierowania offsetu do zakładów, w których nie ma kapitału amerykańskiego. Chciałbym uzyskać jednoznaczną odpowiedź na temat stosowania przepisów antykorupcyjnych zapisanych w ustawie o zamówieniach publicznych. Rozumiem, że przepisy tej ustawy będą omijane na skutek zaliczenia niektórych inwestycji do offsetu. Czy rząd ma jakiś pomysł na to, żeby przepisy ustawy o zamówieniach publicznych nie były omijane w sposób nadmierny? Pytanie to dotyczy m.in. oprogramowania komputerowego. Słyszałem, że Ministerstwo Zdrowia chce uzyskać w drodze offsetu program komputerowy dotyczący rejestracji usług medycznych. Taki program Ministerstwo Zdrowia powinno uzyskać w normalny sposób, zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Należałoby ogłosić przetarg i wybrać dostawcę oferującego najlepszą cenę. Czy realizacja takiego oprogramowania w ramach umowy offsetowej nie będzie omijać przepisów ustawy o zamówieniach publicznych? Czy podjęte zostaną starania o to, żeby w Polsce była produkowana amunicja oraz część uzbrojenia do samolotów F 16? Czy w Polsce produkowana będzie część systemów radarowych? Czy rozważana jest możliwość zaliczenia do zobowiązań offsetowych programu związanego z budową samolotów bezzałogowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełStanisławJanas">Na tym kończymy turę zadawania pytań. Wielu mówców poruszało problem preoffsetu. Jest to sprawa kontrowersyjna. Minister Jacek Piechota powiedział, że istnieją wątpliwości, które dotyczą zaliczenia niektórych przedsięwzięć do preoffsetu. Padały oskarżenia, że Komisja Gospodarki oraz Komisja Obrony Narodowej wspólnie przyjęły nowelizację ustawy offsetowej, co umożliwiło zaliczanie do preoffsetu przedsięwzięć podejmowanych w ciągu 3 lat. Wskazywano, że taka możliwość jest obecnie wykorzystywana, a także nadużywana. Chciałbym państwu przypomnieć, że interpretacja przyjęta przez ustawodawcę była taka, iż do preoffsetu można zaliczyć te inwestycje, które były prowadzone w przeszłości przez obecnego oferenta. Przedsięwzięcia te powinny być podejmowane z myślą, że stanowić będą offset po wygraniu przetargu. Gdybyśmy przyjęli inną interpretację, skompromitowalibyśmy się jako twórcy tej ustawy. Oferent mógłby w takiej sytuacji ogłosić przed przetargiem konkurs na inwestycje wdrażane w naszej gospodarce i wybrać te, które będą dla niego najbardziej korzystne. Później takie inwestycje byłyby traktowane jako preoffset. Taka interpretacja przepisów oznaczałaby wypaczenie intencji ustawodawcy. Nie chcemy nawet dopuścić takiej myśli, że do preoffsetu można zaliczyć inwestycje, które nie mają żadnego związku z przetargiem, jeśli wcześniej nie sygnalizowano, że w przyszłości mają być zaliczone do offsetu. Przypomnę, że nowelizując ustawę nie wiedzieliśmy, kiedy zostanie zakończony przetarg. Zgodziliśmy się na to, żeby do preoffsetu można było zaliczyć inwestycje z ostatnich 3 lat. Sądziliśmy, że przetarg będzie trwał jeszcze co najmniej przez rok. W tym czasie niektóre firmy chciały już inwestować w Polsce w realizację zadań związanych z programem samolotu wielozadaniowego. Takie zadania należało zaliczyć do offsetu, w związku z czym nie chcieliśmy wprowadzać w tym zakresie ograniczeń. Jednak od razu było wiadomo, że są to inwestycje, które w przyszłości trzeba będzie zaliczyć do offsetu. Jednak w tej chwili nie można zaliczać do offsetu przedsięwzięć realizowanych przez firmy zupełnie nie związane z przetargiem. Chciałbym, żeby przedstawiciele rządu wyjaśnili kwestię, która ciągle przewija się w mediach. Ostatnio sprawa ta pojawiła się nawet w druku sejmowym, dotyczącym powołania komisji offsetowej. Mówi się o środkach offsetowych. Słyszałem o tym, że komisja offsetowa, która ma być powołana przez Sejm, będzie dzielić środki offsetowe. Chciałbym, żeby raz na zawsze przerwać dyskusje o tym, czy istnieją jakieś środki offsetowe, kto je ma i czy zamierza je dzielić. Słyszałem o tym, że dyrektorzy niektórych przedsiębiorstw już teraz występują o przyznanie środków offsetowych, gdyż chcieliby, żeby ich firmy realizowały projekty offsetowe. Takie informacje są nieprawdziwe. Należy zakończyć takie dyskusje. Uważam, że takich środków po prostu nie ma. Na pewno można mówić o środkach inwestycyjnych, które firma LOCKHEED MARTIN będzie chciała zainwestować np. w jakąś hutę. Będą to wymierne środki na inwestycje, które pozostają w dyspozycji tej firmy. Mówiąc o nowoczesnych technologiach należałoby powiedzieć, że firma, która je przejmie, powinna zagwarantować także ich wdrożenie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełStanisławJanas">Należałoby zagwarantować środki na zakup maszyn potrzebnych do tej technologii oraz na produkcję, chyba że sprawa została inaczej zapisana w umowie offsetowej. Chciałbym, żeby te sprawy zostały precyzyjnie wyjaśnione. Nie powinno być żadnych złudzeń w sprawie pieniędzy. Firmy, które staną się offsetobiorcami, będą musiały dysponować środkami na uruchomienie inwestycji offsetowych. Będą mogły wziąć na ten cel kredyt. W ustawie offsetowej celowo wymieniony został Bank Gospodarstwa Krajowego, który ma obsługiwać cały offset. Chciałbym zapytać, czy w tym zakresie trwają już jakieś prace? Czy nawiązano już współpracę z tym bankiem? Obawiam się, żeby taka współpraca nie została nawiązana zbyt późno. Jest jeszcze jedna sprawa, o której chciałbym powiedzieć. Pewne wątpliwości budzi wartość offsetu. Słyszałem o tym, że firma amerykańska chce przeszkolić pracowników pewnego instytutu. Szkolenie ma kosztować 4 mln dolarów. Na jakich zasadach odbywać się będzie takie szkolenie? Jest to przecież duża kwota. Czy ten instytut będzie musiał zapłacić za to szkolenie? Czy zostanie ono przeprowadzone za darmo? W tej sprawie istnieje wiele wątpliwości. Byłoby dobrze, gdybyśmy dowiedzieli się, kto będzie ponosił koszty tak drogich szkoleń. Proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na zadane przez posłów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Stoję przed trudnym zadaniem udzielenia odpowiedzi na kilkadziesiąt pytań. Szczególnie trudno odpowiada się nieobecnym, którzy zadali pytania i opuścili posiedzenie Komisji. Postaram odnieść się do wszystkich poruszonych kwestii. Z góry przepraszam za to, że będzie to trwać dość długo. Chciałbym podziękować państwu za zgłoszone sugestie i podpowiedzi. Na pewno będą one ważne dla członków Komitetu do spraw umów offsetowych, a także dla zespołu prowadzącego negocjacje oraz dla ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Stanęliśmy przed trudnym wezwaniem. Musimy sprostać oczekiwaniom - często wyolbrzymionym - że offset będzie ratunkiem dla całej polskiej gospodarki. Chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, że programy offsetowe związane z kolejnymi zakupami są jedynie elementem wspierania rozwoju gospodarczego i w żaden sposób nie mogą zastąpić tego, co mieści się w strategii gospodarczej rządu oraz objęte jest działaniami Sejmu zmierzającymi do utworzenia najbardziej korzystnych warunków dla gospodarki, do ożywienia gospodarczego, a także do stworzenia na tyle korzystnych warunków dla inwestorów zagranicznych, żeby w ogóle chcieli inwestować w Polsce. Offset jest jedynie pewnym bodźcem dla inwestorów. Jeśli zdecydują się na podejmowanie inwestycji w ramach offsetu, mogą liczyć na pewne wsparcie ze strony offsetodawcy swoich projektów inwestycyjnych. Jednak sprawa ta jest przedmiotem wzajemnych negocjacji. Szczególnym przypadkiem w tym zakresie jest jeden z projektów offsetowych, o którym już było głośno. Poseł Paweł Poncyljusz zwracał uwagę na ten projekt w jednej ze swoich interpelacji. Wskazywał, że inwestor i tak podjąłby tę inwestycję, więc nie ma potrzeby, żeby zaliczać ją do offsetu. Ten przypadek badaliśmy bardzo szczegółowo. Każdy projekt jest przedmiotem takich analiz, o jakie państwo pytali. Brane są pod uwagę efekty dla polskiej gospodarki, zagrożenia, zdolność polskiego podmiotu do sprostania określonym zobowiązaniom z tego tytułu. Te wszystkie kwestie są przedmiotem niezwykle szczegółowych analiz. Zespół prowadzący negocjacje bada w ten sposób projekt po projekcie. W tej chwili istnieje ewentualna możliwość podjęcia przez firmę General Motors inwestycji polegającej na uruchomieniu w Gliwicach produkcji nowego modelu samochodu opel. Mamy do czynienia z taką sytuacją, że wszystkie kraje Europy Środkowej walczą o takie inwestycje. Żaden z inwestorów nie jest skazany na to, że musi zainwestować w jakimś konkretnym kraju. Każde z nich dokonuje wyboru po porównaniu ofert, warunków, a także zachęt. Polska dysponuje takimi zachętami dla inwestorów w sektorze motoryzacyjnym, które nie są zbyt imponujące. Dopuszczalna pomoc publiczna dla inwestorów w sektorze motoryzacyjnym w krajach Unii Europejskiej wynosi do 15% wartości inwestycji. Suma wszystkich ulg podatkowych, przygotowania infrastruktury, a także granty finansowe nie mogą przekroczyć łącznie wartości 15% inwestycji. W tej chwili dysponujemy skromnymi środkami, które mogą być przeznaczane na realizację ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Przypomnę, że w tej sprawie toczyły się spory. Dotyczyły one tego, czy wsparcie ma być udzielane małym i średnim przedsiębiorcom czy też inwestorom. Spierano się o to, czy wspieranie inwestorów może obejmować także inwestorów zagranicznych. Należy stwierdzić, że w tym zakresie nie jesteśmy krajem atrakcyjnym. Czeski minister przemysłu i handlu ma praktycznie prawie nieograniczone środki na wspieranie inwestorów podejmujących inwestycje w Czechach. Każda inwestycja o wartości przekraczającej 10 mln euro spotyka się tam z grantem finansowym. Sprawa zachęt wynika z dyskusji o priorytetach rozwoju gospodarczego. Offset jest jednym z instrumentów, które mają zachęcać inwestorów amerykańskich, w tym firmę General Motors do tego, żeby w ogóle rozważyć możliwość ulokowania tej inwestycji w Polsce. Jest to przecież kwestia porozumienia, które nie jest nam ujawniane. Mam na myśli porozumienie pomiędzy firmą General Motors a offsetodawcą, którym jest firma LOCKHEED MARTIN. W porozumieniu określono, na jakich zasadach firma LOCKHEED MARTIN będzie wspierać tę inwestycję. Jednak zasady dotyczące wsparcia muszą równoważyć zachęty finansowe oferowane przez naszych konkurentów przy realizowaniu tej inwestycji. Offset jest jedynie dodatkową zachętą dla inwestorów, żeby wybrali Polskę, a nie inny kraj. Poseł Zygmunt Wrzodak z pogardą mówił o rozpoczętych już w Polsce inwestycjach amerykańskich. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że bez offsetu zawsze istnieje możliwość oraz ryzyko, że inwestor wycofa się z kontynuowania realizowanych przedsięwzięć. Dlatego gorąco apeluję do państwa o to, żeby mówiąc o inwestorach zagranicznych dokładnie ważyć każde słowo. W tym przypadku każda niesprawiedliwa lub nie do końca uargumentowana opinia idzie w świat i rzutuje na klimat inwestycyjny. Można powiedzieć, że w Polsce ten klimat nie jest obecnie najlepszy. Rozwojowi gospodarczemu służy cała strategia gospodarcza. Offset jest tylko jednym z jej elementów. O jego znaczeniu mówił minister Michał Kleiber, kiedy porównywał wartość offsetu z wartością bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Biorąc pod uwagę to, że offset będzie realizowany przez 10 lat, będziemy mieli 600 mln dolarów rocznie. Stanowi to mniej niż 10% bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które będą realizowane w Polsce co roku. Należy przyjąć jeszcze jedno założenie. Przypomnę, że część programu offsetowego stanowić będą zakupy w polskiej gospodarce, czy też eksport generowany z tytułu zrealizowanych inwestycji. Od razu wyjaśnię, że właśnie w taki sposób została skonstruowana ustawa. Wiele pytań dotyczyło tego, czy inwestycje offsetowe i tak nie byłyby realizowane w Polsce. Takie pytania dotyczyłyby m.in. produkcji realizowanej obecnie w polskich zakładach zbrojeniowych do samolotów F 16. Pytali państwo, czy wartość tych inwestycji nie będzie zawyżona. Te wszystkie kwestie są przedmiotem niezwykle szczegółowych negocjacji. Konstruując ramy prawne umowy offsetowej stoimy na stanowisku, że minister gospodarki musi mieć decydujący głos w sprawie przyjęcia do realizacji każdego zobowiązania offsetowego. Do strony polskiej należy decyzja o tym, czy dany projekt zostanie zaliczony do offsetu, czy też po prostu nie będzie nas interesować.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Jest to kluczowy moment przy realizacji programu offsetowego. W toku prowadzonych negocjacji strona amerykańska próbuje wprowadzić do negocjowanej umowy offsetowej takie zapisy, żeby stworzyć rozwiązania funkcjonujące w sposób automatyczny. Chodzi o to, żeby w umowie offsetowej tak precyzyjnie określić wszystkie parametry, mnożniki oraz warunki, które musi spełniać dany projekt, żeby na ich podstawie tworzyć gotowe projekty. Szczegółowo określone procedury powinny pokazywać wartość offsetową. W takiej sytuacji nie mielibyśmy już wpływu na to, czy będziemy akceptować dany projekt. Temu właśnie zdecydowanie się przeciwstawiamy. Zawsze strona polska decyduje o tym, które projekty nas interesują. Jest także drugi punkt, który dotyczy sytuacji po zrealizowaniu zobowiązania offsetowego. Także w tym przypadku jednoznacznie mówimy, że to my, a konkretnie mówiąc minister gospodarki, pracy i polityki społecznej decyduje o tym, że dane zobowiązanie offsetowe zostało wykonane. Tu także nie ma żadnych rozwiązań automatycznych. Nie ma wartości, która została zadeklarowana wcześniej. Powiedzmy, że inwestycja dotyczy jakiejś linii technologicznej, na której powstawać będzie nowy produkt. Przez 5 lat produkt ten będzie eksportowany. Wartość tego eksportu ma stanowić wartość offsetu, który zostanie zaliczony po zrealizowaniu. Jeśli eksport będzie większy niż planowano pierwotnie, nie będzie można automatycznie zaliczyć całej jego wartości do offsetu. Mówimy jednoznacznie, że to my ustalamy jaka wartość zostanie zaliczona do offsetu w związku z realizacją danego projektu. To my decydujemy o tym, w jaki sposób ten projekt zostanie zatwierdzony do realizacji. Najczęściej jest tak, że negocjacje prawne w najmniejszym stopniu interesują opinię publiczną. Ta część negocjacji jest najtrudniejsza, gdyż tu właśnie odbywa się gra różnych interesów. Umowa dostawy i inne umowy finansowe przewidują pewne korzyści dla obu strony. W tych sprawach dość łatwo dojść do porozumienia. Nie chciałbym w żaden sposób obniżać rangi wcześniejszych negocjacji. Po prostu nie mieliśmy w nich do czynienia z tak dużą rozbieżnością interesów. Poseł Stanisław Janas zwrócił uwagę na problem offsetu bezpośredniego, który został wykazany w ofercie jako offset bezpośredni, ale powinien być zaliczony do offsetu pośredniego. Tu właśnie pojawiają się nasze dylematy. Zaliczając projekt do offsetu pośredniego zmniejszymy liczbę punktów offsetowych, którymi dysponujemy na inne projektu offsetowe. W tym miejscu ponownie powrócę do nadmiernie rozbudzonych oczekiwań. Rozumiem to, że w toku nie zawsze merytorycznej, a czasami politycznej dyskusji, która odbywa się na posiedzeniu komisji parlamentarnej, muszą paść jakieś zarzuty pod adresem rządu. Trudno jest dziwić się posłom opozycji, którzy takie zarzuty formułują. Mówiono o tym, że rząd jest bezsilny, że popełnił błędy. Uważam, że o bezsilności rządu będziemy mogli mówić wtedy, gdy nie uda nam się wynegocjować lepszych projektów i zobowiązań offsetowych. O bezczynności rządu będą państwo mówić wtedy, gdy cały proces zostanie zakończony. To, co znalazło się w przedstawionych państwu materiałach, jest fotografią oferty w momencie jej złożenia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Taka ocena została przyjęta przez Komitet do spraw umów offsetowych w dniu 12 grudniu ub.r. Oferta została oceniona przez Komitet do spraw umów offsetowych w ciągu 30 dni, o czym mówił poseł Paweł Poncyljusz. Ocenione zostały wszystkie trzy oferty offsetowe. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nikt nie ponosiłby odpowiedzialności za taką ocenę. W tym przypadku odpowiedzialność ponosi Komitet do spraw umów offsetowych w ówczesnym składzie. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić debatę na temat oceny tej oferty na posiedzeniu Komisji. Gdyby tak miało się stać, od razu nasuwa się pytanie, dlaczego sprawą nie miałby zająć się cały parlament. Posłowie pochodzą z różnych stron Polski i reprezentują różne branże. W związku z tym opowiadają się za różnymi kierunkami rozwoju. Gdybyśmy do tego doprowadzili, to przez wiele tygodni dyskutowalibyśmy o tym czy dany projekt powinien otrzymać mnożnik na poziomie 1,3 czy też 1,4. Na pewno dyskusje dotyczyłyby tego, czy dany projekt należy zaakceptować czy nie. Ktoś musi za to ponosić odpowiedzialność. Ustawa precyzyjnie określa kto taką odpowiedzialność ponosi. Sprawa jest całkowicie jednoznaczna. Mówili państwo, że rząd przyczynił się do tego, że oczekiwania związane z offsetem były wygórowane. Wydaje się, że w tej sprawie wszyscy powinni bić się w piersi, a zwłaszcza ci, którzy nie rozumieją, czym jest offset i co oznaczają zobowiązania offsetowe. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że nadal mamy do czynienia z realną wartością offsetu na poziomie 6 mld dolarów. Offset o tej wartości musi zostać zrealizowany. W tej chwili prowadzimy negocjacje, żeby offset został zrealizowany w sposób jak najbardziej korzystny dla polskiej gospodarki. Pytali państwo o oceny dotyczące innych ofert. Raz jeszcze przypomnę, że wartość offsetu została zweryfikowana. Pierwsza propozycja strony amerykańskiej dotyczyła offsetu o wartości 9,8 mld dolarów. Po zweryfikowaniu wartość tej oferty wynosiła ponad 6 mld dolarów. Wartość oferty złożonej przez drugiego w kolejności oferenta wynosiła po zweryfikowaniu mniej niż 5 mld dolarów. Proszę powiedzieć mi, w jakim trybie należałoby przeprowadzić konsultacje i dyskusję publiczną, w której udowodnionoby, że należy zrezygnować z offsetu o wartości przekraczającej 1 mld dolarów na rzecz projektu z innej oferty, który bardziej nam by się podobał. W dniu 12 grudnia 2002 r. Komitet do spraw umów offsetowych przekazał ministrowi obrony narodowej dane na temat zweryfikowanej wartości ofert offsetowych. Decydującym kryterium dla ministra obrony narodowej, który rozstrzygał przetarg, nie były poszczególne inwestycje i przedsięwzięcia. Offset tylko w części wpływał na ocenę ofert. Pod uwagę brane były warunki techniczne i warunki finansowe. Komitet do spraw umów offsetowych przekazał ministrowi obrony narodowej dane na temat zweryfikowanej wartości umów offsetowych. Obecna wartość offsetu przekracza 6 mld dolarów. Prowadzimy negocjacje, żeby program offsetowy został wypełniony jak najlepszymi programami. Chcę państwa poinformować, że na świecie offset rzadko realizowany jest w 100%. Na zespole prowadzącym negocjacje ciąży ogromna odpowiedzialność, żeby od strony prawnej zabezpieczyć nas przed sytuacją, w której nie zostanie zrealizowany offset w pełnej wartości, a także przed tym, żeby offsetodawca nie miał całkowitej swobody przy wymianie projektów, wprowadzaniu nowych oraz zwiększaniu wartości offsetu. Przed tym wszystkim chcemy się w odpowiedni sposób zabezpieczyć w umowie offsetowej. Zupełnie nie wiem, skąd biorą się opinie, o których państwo mówili. Jeśli mamy prowadzić negocjacje, musimy robić to w spokoju. Negocjacje musi prowadzić z partnerami, a nie z mediami i z opinią publiczną. W ten sposób jeszcze żadne negocjacje nie zostały doprowadzone do końca. Strona amerykańska, podobnie jak inni oferenci, przedstawiła projekt umowy offsetowej w języku angielskim.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Jednak nikt nigdy nie powiedział, że ten projekt stał się podstawą do dalszych prac. Już na pierwszym spotkaniu zespół prowadzący negocjacje przedstawił własny projekt umowy offsetowej. To właśnie ten projekt jest podstawą do dalszych prac. Projekt umowy został przygotowany w języku polskim. Nie jesteśmy w stanie reagować na wszystkie doniesienia mediów, na wszystkie podejrzenia i spekulacje. Nie możemy także na bieżąco informować Komisji o wszystkich kwestiach, które są przedmiotem niezwykle trudnych negocjacji, a także analiz prawnych i sporów. Raz jeszcze chcę podkreślić, że w materiale, który państwu przekazaliśmy, znalazła się ocena pierwszej oferty złożonej przez stronę amerykańską. Ta oferta nie została sformułowana przez polski rząd. Nie jest prawdą, że polski rząd nie przedstawiał w tym zakresie swoich oczekiwań. W specyfikacji istotnych warunków zamówienia przedstawione zostały kierunki preferowane przez stronę polską. Wiem, że minister Andrzej Szarawarski przedstawiał informację o tych preferencjach na posiedzeniu połączonych Komisji. Przedstawiono wtedy także tzw. mapę offsetową. Już w pierwszych dniach istnienia obecnego rządu do polskich przedsiębiorców skierowane zostały pisemne informacje na ten temat. Od razu rozpoczęliśmy zbieranie propozycji offsetu od naszych podmiotów gospodarczych. Wśród preferowanych kierunków offsetu znalazły się także fundusze, o które pytał poseł Paweł Poncyljusz. Ich działalność miała być ukierunkowana na wspieranie rozwoju małych i średnich firm. Trudno jest podejrzewać mnie o to, że nie zauważam roli i znaczenia małych i średnich firm dla naszej gospodarki. W tym przypadku nie odkrywamy nowych ani nieznanych lądów. Mówili państwo o naszej pozycji w negocjacjach, a także o tym, że strona polska jest słabsza od strony amerykańskiej. Ustawa mówi wyraźnie, że od momentu podpisania umowy głównej mamy 60 dni na wynegocjowanie umowy offsetowej. Jeśli negocjacje dadzą dobre efekty, to byłoby dobrze, żeby od razu podpisać wszystkie 3 umowy. Jednak mamy na to 60 dni. W imieniu ministra Jerzego Hausnera mogę państwa zapewnić, że nie zaakceptuje on umowy, jeśli nie będzie spełniać wszystkich kryteriów i warunków, o których państwo mówili. Ustawa offsetowa ma określony ustawą tryb akceptacji. Przed podpisaniem przez ministra gospodarki projekt umowy offsetowej musi zostać zaopiniowany przez Komitet do spraw umów offsetowych. Po podpisaniu przez ministra gospodarki umowa offsetowa musi zostać zatwierdzona przez Radę Ministrów. Gdybyśmy mieli mówić o odpowiedzialności politycznej, to ten tryb działania określa jednoznacznie, kto ponosi odpowiedzialność polityczną za podpisanie tej umowy. Dobrze państwo wiedzą, że nie chodzi tu tylko o odpowiedzialność polityczną, ale także o odpowiedzialność prawną i konstytucyjną. Zostałem upoważniony przez ministra Jerzego Hausnera do oświadczenia, że nie podpisze się pod umową, która nie będzie dawała wystarczających gwarancji, gdyż ponosi za to pełną odpowiedzialność konstytucyjną. Definicję przedmiotu zobowiązań, a także możliwości przedkładania innych projektów precyzyjnie określa umowa offsetowa. Jest oczywiste, że tworząc te projekty z partnerem, jakim jest firma LOCKHEED MARTIN, chcielibyśmy szukać możliwości rozszerzenia programu offsetowego na wszystkie projekty, które uda nam się wypracować, zebrać, wynegocjować i przeanalizować. Należy pamiętać o tym, że wszystkie projekty mają charakter komercyjny. Żaden z nich nie jest darowizną. Jeśli firma LOCKHEED MARTIN umówi się z jakimś inwestorem amerykańskim, że wejdzie on do Polski w zamian za wsparcie ze strony offsetodawcy, to na pewno nie zrobi tego po to, żeby tych środków już nie odzyskać. W wyniku realizacji przedsięwzięcia offsetowego środki te będą musiały w jakiś sposób powrócić do offsetodawcy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Ponieważ mamy do czynienia z tego typu projektami komercyjnymi, to z naszego punktu widzenia byłoby najlepiej, gdybyśmy takich projektów mieli jak najwięcej. Zobowiązanie oraz odpowiedzialność ciążąca z tego tytułu na firmie LOCKHEED MARTIN będzie miało wartość 6,028 mld dolarów. W żaden sposób nie wolno nam zejść poniżej tej wartości. Jeśli wartość wykonanych projektów będzie większa, to będzie to dla nas korzystne. Wartość oferty offsetowej związanej z wyborem transportera Patria sięga ok. 1 mld euro. Jednak w tym przypadku w grę wchodzi element polonizacji wyrobu. Odliczając wartość polonizacji offset wynosić będzie ok. 700 mln euro. Finowie przedstawili swoją ofertę w euro. Jednak w tym przypadku negocjacje rozpoczną się dopiero w najbliższy wtorek. Zgodnie z decyzją podjętą przez ministra Jerzego Hausnera mam także przewodniczyć zespołowi, który będzie prowadził negocjacje w sprawie umowy offsetowej w związku z tym przetargiem. O szczegółach będę mógł powiedzieć państwu dopiero wtedy, gdy rozpoczniemy negocjacje. Dopiero wtedy będziemy wiedzieć, jakie jest nastawienie strony fińskiej i jej otwartość na nowe projekty. W tej chwili możemy przygotować jedynie analizę oferty offsetowej, która została złożona wcześniej. Komitet do spraw umów offsetowych dopiero w przyszły poniedziałek przystąpi do oceny oferty złożonej przez firmę Raphael. Ocena zostanie przedstawiona w ciągu 30 dni. Ocena oferty będzie podstawą do wyboru kontrahenta. Raz jeszcze stwierdzam jednoznacznie, że ustawa precyzyjnie określa, kto ponosi odpowiedzialność za umowę offsetową. Umowę podpisuje minister właściwy do spraw gospodarki. W tym miejscu chciałbym przedstawić pewną uwagę. Ustawa mówi o ministrze właściwym do spraw gospodarki. Nie ma więc znaczenia, czy w tym przypadku będzie to minister gospodarki, czy też minister gospodarki, pracy i polityki społecznej. W każdym przypadku jest to minister właściwy do spraw gospodarki. Premier podjął decyzję o powołaniu ministra Michała Kleibera na funkcję przewodniczącego Komitetu do spraw umów offsetowych, żeby zwiększyć merytoryczną rolę Komitetu oraz jego szczególne przygotowanie do realizacji projektów z obszaru nowych technologii oraz nauki. Jednocześnie spełniona została norma ustawowa, która przewiduje, że przewodniczący Komitetu do spraw umów offsetowych jest przedstawicielem ministra właściwego do spraw gospodarki. Chcę państwa poinformować, że minister Michał Kleiber jest przedstawicielem ministra właściwego do spraw gospodarki w Komitecie do spraw umów offsetowych. W związku z koniecznością wypełnienia innej normy ustawowej jestem w tym Komitecie przedstawicielem ministra właściwego do spraw pracy. Mogę państwa zapewnić, że normy ustawy zostały w pełni wykonane, jeśli chodzi o skład Komitetu do spraw umów offsetowych. Chciałbym wszystkich państwa uspokoić, że wszystko jest zgodnie z prawem, jeśli chodzi o osobę przewodniczącego Komitetu. Poseł Bronisław Komorowski nie był precyzyjny w swojej wypowiedzi na temat rzecznika inwestorów. Premier mówił w Stanach Zjednoczonych o rzeczniku inwestorów. Chcielibyśmy, żeby taki rzecznik pomagał inwestorom nie tylko zagranicznym, ale także polskim w pokonaniu wszelkiego rodzaju procedur biurokratycznych, a także trudności stwarzanych często na poziomie instytucji lokalnych. W tej chwili nie myślę tylko o instytucjach samorządu terytorialnego, ale także o różnego rodzaju oddziałach administracji specjalnej. Chcielibyśmy, żeby taki rzecznik dawał rządowi pełną informację o tym, jak w tym zakresie działają poszczególne resorty.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">W ocenie ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej powołanie takiego rzecznika powinno być związane z utworzeniem silnej rządowej agencji promocji eksportu i inwestycji zagranicznych. Raz jeszcze podkreślam, że rzecznik inwestorów powinien nadzorować cały proces inwestowania w Polsce w taki sposób, żeby klimat do inwestowania był coraz lepszy. Ta propozycja nie jest w żaden sposób związana z offsetem ani programem offsetowym. Jest to jeden z elementów działań na rzecz podnoszenia konkurencyjności Polski, jako kraju, w którym warto inwestować, w którym można pokonać wszystkie procedury. Pragnę państwa uspokoić, że Wydział do spraw Offsetu w Departamencie Przemysłowego Systemu Obronnego w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej został wzmocniony kadrowo. Wcześniej w tym wydziale był jeden etat wojskowy. Etat ten zajmował naczelnik wydziału Jan Dolaniecki. Ani przez chwilę nie przestał on pracować jako naczelnik tego wydziału. Po prostu w tej chwili został przeniesiony na etat cywilny. Zespół został wzmocniony, gdyż dzięki nowelizacji ustawy minister gospodarki podpisał umowę z Agencją Rozwoju Przemysłu. Na podstawie tej umowy w Agencji Rozwoju Przemysłu powołane zostało Biuro do spraw Offsetu. Dyrektorem tego Biura został obecny tutaj pan Janusz Luks, który jednocześnie bierze udział w negocjacjach dotyczących poszczególnych projektów. Pytali państwo o możliwości wejścia na rynki trzecie oraz o pozyskanie nowych technologii. Negocjacje staramy się prowadzić w taki sposób, żeby każde przedsięwzięcie było traktowane w sposób kompleksowy. Nie chcemy, żeby transfer technologii był sztuką dla sztuki. Chcemy, żeby obok zobowiązania offsetowego, jakim jest transfer technologii, znalazło się zobowiązanie offsetowe, jakim powinna być promocja na rynkach trzecich oraz zobowiązanie dotyczące zakupu produktów, które powstaną w wyniku wdrożenia nowej technologii. Takie jest zadanie negocjującego obecnie poszczególne zobowiązania offsetowe. Chodzi o to, żebyśmy nie narazili się na zarzut dotyczący niewykorzystania istniejących możliwości. Mówiono o ograniczaniu aspiracji do wdrażania nowych technologii. Ciągle mamy do czynienia z niezrozumieniem. Wszystko traktowane jest jako dotacja lub darowizna. Mają państwo rację, że nie mamy do czynienia z żadnymi funduszami offsetowymi lub środkami offsetowymi. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej nie dzieli w tym zakresie żadnych środków. Przyznam, że żałujemy, iż takich środków nie ma. Byłoby wtedy łatwiej działać. Jednak na pewno spotykalibyśmy się z dużą krytyką w sytuacji, gdy nie moglibyśmy zadowolić wszystkich. Na pewno krytyka byłaby znacznie większa niż obecnie. Zwracam uwagę na to, że ustawa nie wyłącza działania żadnych przepisów podatkowych. Przez cały czas obowiązują wszystkie obciążenia związane z podatkami, w tym z podatkami lokalnymi, podatkiem dochodowym, podatkiem od towarów i usług, cłami i innymi opłatami, w tym na rzecz środowiska. Nie chcę tego oceniać. Po prostu ustawa mówiąca o offsecie nie przewiduje żadnych ulg ani zwolnień. Dlatego offsetobiorcy muszą charakteryzować się zdolnością do absorpcji offsetu. Jest oczywiste, że z tego tytułu powstawać będą także pewne koszty. Nie jest prawdą to, o czym informowała prasa, że strona polska musi wyłożyć znaczne środki z tytułu offsetu. Jednak każdy projekt musi być także przeanalizowany pod kątem zdolności strony polskiej do zrealizowania danego przedsięwzięcia. Wrócę jeszcze do strony prawnej. W negocjacjach stoimy na takim stanowisku, że niezrealizowanie offsetu z winy polskiego podmiotu nie zwalnia strony amerykańskiej z wykonania offsetu w pełnej wartości.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Jeśli jakiś projekt nie zostanie zrealizowany z winy polskiego przedsiębiorcy, strona amerykańska ma obowiązek przedstawienia nowego projektu na jego miejsce. Taki projekt zostanie zaakceptowany lub nie. W każdym razie istnieje konieczność wypełnienia pełnej wartości zobowiązania offsetowego na ustalonym poziomie. Chcę poinformować, że w taki sam sposób podeszliśmy do zakupu samolotów dla rządu. Chcę zaznaczyć, że zakup tych samolotów nie wypełnia kryteriów, które określone zostały w ustawie dotyczącej offsetu. Jednak osoby prowadzące ten przetarg biorą tę kwestię pod uwagę w rozmowach z poszczególnymi oferentami. Na pewno także tu będziemy się starali wykorzystać ten instrument dla dobra polskiej gospodarki. Nie chcemy, żeby był to tylko prosty zakup obcego produktu. Wielokrotnie mówiono o potrzebie nowelizacji ustawy. Wszystkim, którzy krytykowali ustawę i przedstawiali dramatyczne wnioski w kwestii oceny działań rządu chcę powiedzieć, że w tej chwili mówimy o konkretnych doświadczeniach. Mówiłem o tym, że nowelizacja ustawy zostanie przeprowadzona po zakończeniu negocjacji oraz po podpisaniu umowy offsetowej ze stroną amerykańską. Chodzi nam o to, żeby w przyszłości, przy okazji następnych zakupów uniknąć problemów, z którymi mamy do czynienia w chwili obecnej. Problemy te powodują potrzebę prowadzenia wielotygodniowych negocjacji w sprawie umowy offsetowej. Żadna nowelizacja nie będzie działać wstecz. Oferentów będą obowiązywać obecne przepisy. Na ich podstawie zawarta zostanie umowa offsetowa. Ta sprawa jest poza jakąkolwiek dyskusją. Mogę powiedzieć, że w wyniku prowadzonych negocjacji zebraliśmy wiele doświadczeń. Dotyczą one różnych kwestii. Nie chcę zabierać państwu czasu i szczegółowo ich referować. Jeden z problemów dotyczy np. definicji offsetu bezpośredniego. Następny problem dotyczy definicji offsetodawcy. Nie chodzi nam przecież o to, żeby tylko firma LOCKHEED MARTIN inwestowała w Polsce i zrealizowała cały program offsetowy. Ważna jest sprawa dopuszczalności zaliczania zobowiązań offsetowych na poszczególnych etapach ich wykonywania. Strona amerykańska zwraca uwagę na to, że może dojść do sytuacji, w której zainwestuje jakieś pieniądze, ale z pewnych powodów nie zakończy dalszej części inwestycji. W tej chwili ustawa nie pozwala na częściowe zaliczenie zobowiązania offsetowego. Problemem są także maksymalne mnożniki offsetowe. Przypomnę państwu, że ustawa przewiduje stosowanie przy szczególnie atrakcyjnych projektach mnożników o wartości od 2 do 5. Wielokrotnie powoływali się państwo na przykład offsetu fińskiego. Przypomnę, że Finlandia proponowała dla najnowszych technologii mnożnik o wartości 20. W tej sprawie też mamy pewne doświadczenia na podstawie prowadzonych negocjacji. Korzystając z okazji chciałbym poinformować, że po rozpoczęciu rozmów ze stroną fińską doszło do spotkania z przedstawicielami firmy Nokia. Wyrazili oni głębokie zdumienie, gdy dowiedzieli się z polskich mediów oraz od polskich polityków, że potęga i siła firmy Nokia została zbudowana w wyniku amerykańskiego offsetu. Według opinii przedstawicieli fińskiej firmy Nokia takie twierdzenie nie jest prawdą.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Poprosiłem o szczegółowe informacje na ten temat. Chcemy dowiedzieć się, jakie nakłady na badania i rozwój były ponoszone przez firmę Nokia oraz jakie projekty zostały zrealizowane w ramach offsetu. Nawet przy zastosowaniu niezwykle wysokich mnożników dla nowoczesnych technologii, w ofercie amerykańskiej, która została przedłożona stronie fińskiej, nie było projektów dotyczących najnowszych technologii. Po prostu każdy broni tego, co najcenniejsze. Nikt nie jest skory do przekazywania najnowszych technologii. Ta uwaga dotyczy nie tylko oferty amerykańskiej. Mówili państwo o potrzebie określenia wymagań, które mają charakteryzować przedmiot zobowiązań. Sprawa nie jest wcale tak prosta, jak przedstawiał ją poseł Bogdan Klich. Jest tak m.in. dlatego, że już w tej chwili mamy do czynienia z praktyką, która dotyczy umów już zawartych. Mówiłem już wcześniej o umowie offsetowej zawartej w związku z zakupem samolotów Casa. Umowa ta wprowadza do prawa polskiego pewną praktykę. W tej umowie poszczególne zobowiązania offsetowe zostały bardzo precyzyjnie opisane, jeśli chodzi o ich przedmiot. W tej chwili nie jest całkowicie prostą sprawą odejście od takiej interpretacji prawa, która została dokonana w zawartych przez naszych poprzedników umowach offsetowych. Zachęcam posła Bogdana Klicha do tego, żeby prowadzone przez jego instytut analizy w tym obszarze były bardziej pogłębione. Raz jeszcze powiem, że minister gospodarki nie podpisze umowy offsetowej, jeśli nie będzie spełniała określonych warunków, a zwłaszcza, jeśli nie będzie zapewniała nam tego, że offset zostanie w pełni zrealizowany. Zdecydowanie protestuję przeciwko jakimkolwiek insynuacjom mówiącym o bezradności polskiego rządu. Mówili państwo o tym, że ustawę trzeba znowelizować dlatego, że ostatnia nowelizacja była zła. Nie zgadzam się z tą opinią. W przyszłości będziemy chcieli zaproponować Sejmowi znowelizowanie ustawy dotyczącej offsetu. Nie wiem jednak, czy dojdzie do tego jeszcze w tym roku. W tej chwili prowadzimy negocjacje, podczas których zbieramy dopiero doświadczenia. Celem nowelizacji będzie uzbrojenie w lepsze instrumenty naszych następców, a konkretniej mówiąc kolejne rządy Rzeczypospolitej. Pomiędzy posłami doszło do sporu, który dotyczył elastyczności, czy też rygorystyczności poszczególnych zapisów ustawy. Uważam, że jest to temat na trudną i niezwykle szczegółową dyskusję prawniczą. Obecnie moglibyśmy na pewno powiedzieć na ten temat więcej niż kiedyś, zwłaszcza że jesteśmy wzbogaceni doświadczeniami z negocjacji. Moglibyśmy podawać konkretne przykłady wynikające z poszczególnych projektów. Potwierdza się przysłowie, że najlepszą nauczycielką jest praktyka. Art. 17 ustawy dotyczącej offsetu mówi o nadzwyczajnych okolicznościach, które pozwalają zmienić przedmiot zobowiązania offsetowego. Konia z rzędem temu, kto wie, co należy rozumieć pod pojęciem „nadzwyczajne okoliczności”. W tej sytuacji strona amerykańska zaproponowała w swoim projekcie umowy takie określenie tych okoliczności, żeby w każdym momencie mogli zmieniać samodzielnie przedmiot zobowiązania offsetowego. Na to nie możemy się zgodzić. Chcemy, żeby określenie istotnych okoliczności oraz uznanie, że takie okoliczności wystąpiły pozostawić do decyzji ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">W ten sposób wzmocniona zostanie rola ministra gospodarki w stosunku do strony amerykańskiej, na co Amerykanie nie bardzo chcą się zgodzić. Mógłbym dość długo mówić o różnych szczegółowych kwestiach natury prawnej. Nieprawdą jest, że premier lub prezydent poinformowali kogokolwiek zbyt szybko o podjętej decyzji. Poinformowali o tym wtedy, gdy rozstrzygnięty został przetarg. Przypomnę, że wynik przetargu został ogłoszony przez ministra obrony narodowej w dniu 27 grudnia ubiegłego roku. W niczym nie pogorszyło to pozycji negocjacyjnej polskiego rządu lub ministra gospodarki. Niepodpisanie umowy offsetowej w ciągu 60 dni od podpisania umowy głównej spowoduje unieważnienie pierwszej umowy. Dopiero wtedy moglibyśmy rozpocząć negocjacje z następnym w kolejności oferentem. Jednak w chwili obecnej nie zakładamy, że mogłoby dojść do takiej sytuacji. Mówiłem już wcześniej o tym, że bazę danych na temat offsetu zaczęto tworzyć od listopada 2001 r. Stało się to w trzy tygodnie po powołaniu nowego rządu. Zarzucono, że kontrahenci wyprzedzali administrację. Przepraszam, ale na żadnym etapie naszą ambicją nie było prześcignięcie w czymkolwiek polskich podmiotów. Nie było przecież żadnego wyścigu. Każdy przedsiębiorca, każdy polski podmiot ma prawo do prowadzenia rozmów z kim chce. Sądzę, że intencją posła Bogdana Klicha nie było scentralizowanie działań w zakresie współpracy gospodarczej z zagranicą. Już kiedyś obowiązywała taka centralizacja, ale nie najlepiej się skończyła. Nie mogę podzielić opinii posła Przemysława Gosiewskiego, że stan prac nad offsetem jest katastrofalny. Obawiam się, że w tej sprawie nie zmieni pan swojego zdania niezależnie od tego, co uda się nam wynegocjować. Jednak taką opinię mógłby pan wyrazić dopiero po przedstawieniu przez rząd wyników negocjacji. Mówili państwo o popełnionych błędach. Na pewno nie ma ludzi tak genialnych, że nigdy nie błądzą. Raz jeszcze podkreślę, że w specyfikacji istotnych warunków zamówienia zostały określone kierunki preferowanych zobowiązań. W dokumencie tym znalazło się także rozporządzenie Rady Ministrów określające przedziały poszczególnych mnożników. W związku z tym każdy z oferentów wiedział, jakie projekty będą oceniane najwyżej, a także jakie projekty są preferowane przez zamawiającego. Każdy mógł dowiedzieć się, jaka powinna być konstrukcja oferty offsetowej. Zwracam uwagę na to, że to nie polski rząd składał oferty offsetowe. Składali je poszczególni oferenci. Obraz przedstawiony w naszej informacji jest obrazem oferty złożonej przez Amerykanów, bez względu na to, czy nazywają ją państwo dramatyczną, czy katastrofalną. Od razu dodam, że wartość tej oferty została oszacowana na najwyższym poziomie. Dzięki przyjęciu tej oferty możemy mówić o offsecie na poziomie 6 mld dolarów. Natomiast poseł Przemysław Gosiewski ma całkowitą rację, jeśli chodzi o preoffset. W tej sprawie prowadzimy spór. Strona amerykańska chciałaby zaliczyć do preoffsetu wszystkie przedsięwzięcia, co należy uznać za naturalne. Jednak nie jest tak, że w jakimkolwiek zakresie musimy przyjmować stanowisko naszych partnerów w tych negocjacjach. Spieramy się w sprawie oszacowania wartości każdej inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">W naszym projekcie umowy offsetowej zostały zaproponowane procedury, które będą to umożliwiać. Powstawać będzie pełna dokumentacja dotycząca oszacowania wartości nakładów inwestycyjnych. Istnieć będzie dokumentacja dotycząca rozliczenia tych nakładów oraz zaliczenia danego zobowiązania offsetowego. Intencją strony rządowej w prowadzonych negocjacjach nie jest to, żeby kapitał amerykański był kierowany do firm amerykańskich. Takie twierdzenie wynika po prostu z oceny oferty złożonej przez stronę amerykańską. Taki kształt oferty można uzasadniać kwestiami bezpieczeństwa. Wydaje się, że stronie amerykańskiej najłatwiej jest inwestować w podmioty, które doskonale zna, w które już wcześniej zainwestowała. Nigdzie i nigdy nie mówiliśmy o możliwości wyłączenia przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Ustawa o zamówieniach publicznych przez cały czas obowiązuje. Chciałbym jednak podkreślić, że nie jest sprawą prostą zrealizowanie procesu prywatyzacji w drodze offsetu. Proces prywatyzacji realizowany jest w drodze odpowiednich procedur. Istnieje ustawa o prywatyzacji. Mamy także ustawę o zamówieniach publicznych. Wszystkie przepisy tych ustaw obowiązują. Żadnego z nich nie możemy ominąć. Właśnie dlatego w skład Komitetu do spraw umów offsetowych wchodzi również prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Czuwa on nad tym, żeby przepisy ustawy o zamówieniach publicznych nie zostały w żaden sposób pominięte. Wartość komponentów jest nadal kwestią sporu prowadzonego z Amerykanami. Znają państwo kształt propozycji amerykańskich. Strona amerykańska proponuje, żeby wartość nakładów poniesionych przez offsetodawcę oceniać na gruncie przepisów prawa celnego. Na szczęście w tym przypadku ustawa dotycząca offsetu nie odsyła do prawa celnego. W tej sytuacji mamy pole do negocjacji. W tym przypadku także stoimy na straży interesu polskiej gospodarki. Pytali państwo o kary umowne. Uważam, że w umowie offsetowej muszą znaleźć się odpowiednie instrumenty dyscyplinujące offsetodawcę. W tym zakresie prezentujemy niezwykle twarde stanowisko. W umowie muszą znaleźć się przepisy, które gwarantować będą pełne zrealizowanie offsetu. Przy negocjowaniu tych instrumentów idziemy jeszcze dalej. Uważamy, że muszą to być instrumenty motywujące do zrealizowania określonej wartości offsetu w czasie. Pierwsza propozycja złożona w negocjacjach była taka, żeby spotkać się po 10 latach i dopiero wtedy rozliczyć offsetodawcę. Dopiero w tym momencie dowiedzielibyśmy się, czy wartość offsetu została w pełni zrealizowana, czy nie. Jednak strona polska nie wyraziła na to zgody. Chciałbym uspokoić obawy posła Zygmunta Wrzodaka. Uważam, że ustawa offsetowa w obecnym kształcie zabezpiecza interesy strony polskiej w sposób dostateczny. Obecna ustawa zabezpiecza te interesy tak samo dobrze, jak ustawa przed nowelizacją. Można powiedzieć, że i tak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku szczegóły to kształt umowy offsetowej oraz wszystkie nasze zabezpieczenia prawne, instrumenty dyscyplinujące oraz instrumenty dotyczące odpowiedzialności finansowej. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której najpierw prowadzilibyśmy z trzema oferentami negocjacje na temat umów offsetowych, a dopiero później wybralibyśmy najlepszego oferenta. Wydaje się, że taka procedura nie jest możliwa do przeprowadzenia. Przypomnę, że ustawa offsetowa określiła tę procedurę inaczej. Nie formułowałbym ocen, że jest to klęska dla polskiej gospodarki. Offset na pewno nie może być panaceum dla polskiej gospodarki. Jednak nie może również stanowić dla niej klęski.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Offset będzie przecież wartością dodaną, niezależnie od tego, w jaki sposób będziemy tę wartość komentować. Mówili państwo o mamieniu ludzi. Uważam, że rząd nikogo w tym zakresie nie mamił. Zgadzam się z opinią, że składano w tej sprawie wiele różnych komentarzy, ocen, opinii i obietnic. Potwierdzają to niektóre pytania. Mówiłem już wcześniej co było przedmiotem oceny dokonywanej przez Komitet do spraw umów offsetowych. Przypomnę, że było to właśnie oszacowanie wartości offsetu proponowanego przez poszczególnych oferentów. Przypomnę, że wartość drugiej w kolejności oferty przekraczała 5 mld dolarów. Trzecia oferta miała wartość mniejszą niż 4 mld dolarów. Przy ocenie poszczególnych projektów trudno byłoby zmienić te szacunki. Pytali państwo o gwarancje na samolot. Sądzę, że na ten temat będzie mógł wypowiedzieć się przedstawiciel zamawiającego, którym jest minister obrony narodowej. Na ten temat może państwu powiedzieć więcej także generał Roman Baszuk, który negocjuje umowę główną. Myślę, że w tym zakresie wszystkie interesy zamawiającego będą w odpowiedni sposób zabezpieczone. Jednak za tę sprawę odpowiedzialność ponosi ktoś inny. Proszę mi wierzyć, że nie jest naszą winą to, iż w gazetach pojawiają się artykuły dotyczące najprzeróżniejszych projektów. Ze zdumieniem przeczytałem np. o projekcie offsetowym, który miał polegać na zbudowaniu 16 hal widowiskowo-sportowych w 16 ośrodkach wojewódzkich. W żaden sposób nie mogłem doszukać się, jaki byłby w tym przypadku interes offsetodawcy. W tej sprawie pojawiały się poważne wypowiedzi oraz komentarze uznanych autorytetów. Przepraszam, ale na to nie mamy żadnego wpływu. Specyfikacja istotnych warunków zamówienia była opatrzona klauzulą poufności. Nie jest przecież tak, że w przetargu publicznym wszystkie informacje są jawne. Chciałbym uspokoić posła Pawła Poncyljusza, że staramy się przedstawić wszystkie dane, które możemy ujawnić. Mam nadzieję, że w tej sprawie pomoże nam opinia, o której zamówienie wystąpił na dzisiejszym posiedzeniu poseł Adam Szejnfeld. Nie jest prawdą, że są jakieś kłopoty z wypełnieniem offsetu do kwoty 6 mld dolarów. Wstępna oferta wypełniała tę wartość. Gdyby tak nie było, taka wartość nie zostałaby przyjęta. W tej chwili prowadzimy negocjacje po to, żeby słabsze naszym zdaniem projekty zastąpić projektami lepszymi. Może zdarzyć się, że nie chcemy zaliczyć do offsetu niektórych projektów. Przypomnę, że na etapie oceny oferty Komitet do spraw umów offsetowych odrzucił z oferty amerykańskiej tylko jeden projekt. Był to projekt, który dotyczył uruchomienia hodowli trzody chlewnej. Z tym projektem wiązał się drugi projekt, który został oceniony przez Komitet do spraw umów offsetowych. Był to projekt dotyczący eksportu polskiej wieprzowiny na rynek amerykański. Po oszacowaniu przez Komitet do spraw umów offsetowych projekt ten został zaliczony do offsetu o wartości 6 mld dolarów. Dopiero w toku prowadzonych później negocjacji strona amerykańska poinformowała nas, że wieprzowina na rynek amerykański miała być kupowana w wybudowanej na te potrzeby własnej fermie. Na etapie prowadzonych negocjacji okazało się, że ten projekt także nie jest aktualny. W tej sytuacji w offsecie pojawiła się określona luka. Chcę państwu powiedzieć, że nie mamy żadnych kłopotów z tym, żeby offset wypełnić projektami o wartości 6 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Cały problem polega na tym, żeby offset wypełnić jak najbardziej atrakcyjnymi projektami z punktu widzenia naszych interesów. Odpowiedziałem już wcześniej na pytanie dotyczące tego, kto będzie zatwierdzał projekty offsetowe. W tej chwili pracujemy nad taką konstrukcją, żeby ostateczna decyzja zawsze należała do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, po zaopiniowaniu projektu przez Komitet do spraw umów offsetowych. Każdy nowy projekt podlegałby takiemu zaopiniowaniu i zatwierdzeniu po przedstawieniu przez offsetodawcę. Mówiłem już o działalności funduszy. Raz jeszcze zaznaczę, że fundusze były wskazane w preferowanych kierunkach projektów offsetowych. W tym zakresie nie ma w naszym stanowisku żadnej sensacyjnej zmiany. W przypadku systemu Tetra chodzi o to, żeby zaliczone zostało tylko to, co zostanie rzeczywiście wykonane. Chcemy mieć w tym zakresie pełną kontrolę, czego nie chcemy ukrywać. Chodzi o to, żeby podmiot, który ma realizować ten system, został wybrany zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Powiem szczerze, że w tym przypadku mamy do czynienia ze swoistą łamigłówką prawną, która polega na tym, w jaki sposób należy połączyć zatwierdzenie projektu offsetowego z przetargiem na wybór oferenta przez zamawiającego. W tym przypadku zamawiającym będzie minister spraw wewnętrznych i administracji. Jeśli zatwierdzimy zobowiązania offsetowe do realizacji, a w wyniku publicznego przetargu wybrany zostanie inny oferent, to zobowiązanie offsetowe nie zostanie zrealizowane ani zaliczone do wartości offsetu, którą musi wykonać offsetodawca. Na pewno w prostszy sposób można to pokazać na przykładzie dotyczącym prywatyzacji. Takim przykładem może być prywatyzacja Polskich Hut Stali. Ten projekt także pojawił się w ofercie offsetowej i został oceniony. Firma US Steel zgłosiła się do przetargu prowadzonego przez ministra skarbu państwa, na prywatyzację Polskich Hut Stali. Jeżeli to zobowiązanie offsetowe zostanie zaakceptowane przez ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, czego w tej chwili nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć, gdyż dopiero analizujemy ten projekt, to i tak oferent będzie musiał wygrać przetarg na proces prywatyzacji. Jeśli nie wygra tego przetargu, to nie zostanie mu zaliczone zrealizowanie zobowiązania offsetowego o określonej wartości. Tu właśnie jest nasza gwarancja co do zgodności z obowiązującym prawem oraz co do wyboru najlepszych ofert. Chciałbym państwa uspokoić, że wszystkie kwestie formalnoprawne są zgodne z postanowieniami ustawy. Proszę nie podejrzewać ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej o to, że będzie chciał narazić się na zarzuty, które mogłyby zostać sformułowane przez Sejm w przypadku, gdyby chciał działać niezgodnie z prawem obowiązującym w naszym kraju, a zwłaszcza niezgodnie z postanowieniami ustawy dotyczącej offsetu. Jest oczywiste, że umowa offsetowa zostanie sporządzona w języku polskim. Podpisana zostanie także umowa w języku angielskim. Jednak rozstrzygające znaczenie będzie miała wersja podpisana w języku polskim. Wszystkie rozstrzygnięcia zapadać będą na podstawie polskiego prawa. Negocjujemy w tej chwili kwestie dotyczące arbitrażu międzynarodowego. Dzisiaj mogę państwu powiedzieć na ten temat jedynie tyle, że arbitraż nie będzie usytuowany w kraju anglosaskim. Takie rozwiązanie mogłoby postawić nas w niekorzystnej sytuacji, gdyby kiedykolwiek doszło w tym zakresie do sporów.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">W krajach anglosaskich obowiązuje inna kultura prawna oraz inne doświadczenia. Myślę, że w tej chwili nie muszę państwu tych spraw wyjaśniać. Rząd ma wpływ na realizację celów, które zostały założone wcześniej. Mówił o nich poseł Władysław Stępień. Rząd wpływa na nie poprzez ich przyjęcie do realizacji lub odrzucenie. Możemy odrzucać kolejne projekty zamienne tak długo, aż napotkamy na projekt, który jest zgodny z przyjętym przez nas kierunkiem. Nie mamy w tym zakresie innej możliwości działania. Nie możemy przecież narzucić stronie amerykańskiej tego, jaki projekt ma realizować i jakie będzie ponosić z tego tytułu konsekwencje, jeśli go nie zrealizuje. Mówiłem już wcześniej, że to strona amerykańska ponosi taką odpowiedzialność. Wartość offsetu nie może zostać zmniejszona. Nie może być mniejsza od kwoty, która została już przyjęta. Kwota ta nie może zostać zweryfikowana, gdyż stała się już podstawą do rozstrzygnięcia przetargu przez zamawiającego, który działał w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Gdyby nagle okazało się, że wartość zobowiązań offsetowych będzie mniejsza niż 6 mld dolarów, to na tej podstawie można byłoby unieważnić przetarg. Podstawą do unieważnienia byłoby to, że nie zostało zrealizowane jedno z rozstrzygających kryteriów. Mówiłem już o zobowiązaniach dotyczących zakupów. Nie zaliczymy do offsetu żadnego zobowiązania, które i tak byłoby realizowane, ale teraz miałoby nagle zostać wpisane do offsetu. Negocjacje służą między innymi temu, żeby tak się nie stało. Offsetodawca musi udowodnić, że przy każdym projekcie będziemy mieli do czynienia z jakąś nową wartością dodaną. Jeśli projekt dotyczy np. produkcji nowego modelu opla, to możemy powiedzieć, że nie byłoby eksportu, gdyby tego modelu nie było. Wielokrotnie mówiliśmy już o skali oczekiwań związanych z offsetem. Odniosę się teraz do pytań zadanych przez posła Zenona Tymę. Ustawa nie pozostawia w tym zakresie żadnych wątpliwości. Tylko zamawiający może precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego, z kim będzie podpisana główna umowa. W tym przypadku nie ma innych możliwości w sprawie podpisania umowy offsetowej niż ta, którą precyzyjnie określa ustawa. Jeśli umowa zostanie podpisana z firmą LOCKHEED MARTIN, to będzie to firma wykonująca zobowiązania offsetowe w imieniu strony, która podpisuje umowę główną. W tym zakresie nie ma innych możliwości prawnych. Mówiłem już o problemach dotyczących sądów. Jest oczywiste, że wszystkie spory pomiędzy poszczególnymi podmiotami będą rozstrzygane przez te sądy, które są właściwe z punktu widzenia prawa polskiego. W tym przypadku prawo polskie będzie podstawą do zawierania wszystkich umów bilateralnych w tym zakresie. Strona amerykańska podnosi w negocjacjach kwestię dotyczącą tego, co się stanie, jeśli w trakcie realizacji zwiększy lub zmniejszy się wartość dostawy. Może przecież zdarzyć się, że np. strona polska odstąpi od zakupu określonej liczby samolotów. Szczerze powiem, że w tym przypadku mamy do czynienia z problemem, który ma związek z interpretacją ustawy dotyczącej offsetu. Ustawa nie do końca pozwala nam na zmianę wartości umowy offsetowej w zależności od wartości dostawy. W tej chwili analizujemy tę kwestię od strony prawnej. Trudno jest nam odmówić stronie amerykańskiej pewnych racji.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Nie chciałbym jednak od razu zostać oskarżony o to, że reprezentuję interesy strony amerykańskiej. Amerykanie wskazują, że zamawiający może nagle poinformować, że przestaje go interesować zakup 48 samolotów. Będzie chciał kupić tylko 24 samoloty. Dlaczego w tej sytuacji strona amerykańska miałaby ponosić odpowiedzialność za offset do wartości 6 mld dolarów, który był związany z określoną wartością umowy głównej? Negocjujący umowę główną zapewniają nas, że nie będzie żadnej możliwości zmiany wartości dostawy. Jednak jest to kryterium, które dotyczy istotnych warunków lub istotnych okoliczności znajdujących się zazwyczaj w tego typu umowach. Jak mamy pozostać w zgodzie z przepisami ustawy, jeśli mamy uwzględnić określoną sytuację praktyczną? Mamy dziesiątki tego typu problemów szczegółowych. To właśnie one każą nam myśleć o konieczności nowelizacji ustawy w jakiejś perspektywie. Chcę poinformować posła Józefa Laskowskiego, że w dniu wczorajszym podpisałem odpowiedź na złożoną przez pana interpelację. W żadnych projektach nie ma pomysłu dotyczącego budowy kopalni na Suwalszczyźnie. W ogóle nie wiem, skąd wziął się taki pomysł. Na temat fermy odpowiedziałem wcześniej. Ten projekt został odrzucony przez Komitet do spraw umów offsetowych na etapie oceny projektu. Wskazywali państwo na zapisy mówiące o tym, że nie ma podstaw do przypuszczeń na temat wzrostu zatrudnienia. Zapisy zawarte w informacji mówią jedynie o tym, że trudno jest to dokładnie oszacować na podstawie opisu projektów złożonego w ofercie offsetowej. Na ten temat będzie w stanie wypowiedzieć się w sposób szczegółowy po zakończeniu negocjacji. Dopiero wtedy będziemy mogli ocenić, jaki wzrost zatrudnienia spowoduje realizacja programu offsetowego w pełnym zakresie. Wszyscy oferenci przedstawili na ten temat jakieś dane w trakcie trwania przetargu. Jednak za te dane nie jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialności. To właśnie pokazuje, kto mamił ludzi i wpływał na wzrost oczekiwań związanych z offsetem. Każdy z oferentów zachęcał do przyjęcia swojej oferty i wyboru swojego samolotu. Każdy z nich przedstawiając projekty offsetowe mówił o tysiącach miejsc pracy oraz o najnowszych technologiach. Można powiedzieć, że na tym etapie odbywał się po prostu konkurs piękności. Proszę mi wierzyć, że to nie rząd, a przynajmniej nie tylko rząd, odpowiada za nadmierny wzrost oczekiwań w tym zakresie. Nie ma mowy o sztucznym zawyżaniu wartości inwestycji amerykańskich. Ich wartość będzie weryfikowana w trakcie prowadzonych negocjacji. Pytali państwo o zwrot zainwestowanych środków. Chciałbym zauważyć, że tu właśnie mamy do czynienia z interesem strony amerykańskiej. Na pewno Amerykanie zainteresowani są tym, żeby zwrot zainwestowanych środków następował jak najszybciej i na najkorzystniejszych zasadach. Jest oczywiste, że chcieliby realizować tylko najbardziej rentowne projekty. Zwracam uwagę, że ustawa mówi o wartości offsetu, a nie o wartości umowy w liczbach bezwzględnych. Wartość offsetu nie może być mniejsza niż wartość dostawy. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że dzięki procedurze offsetowej w chwili obecnej dyskutujemy o offsecie, którego wartość znacznie przekracza kwotę 3,5 mld dolarów. W tej chwili wartość offsetu przekracza 6 mld dolarów. Należy uznać, że wartość ta jest efektem zastosowania określonej procedury przetargowej. Uważam, że warto o tym pamiętać i podkreślać to, zwłaszcza wtedy, gdy chcemy coś zanegować. Poniżej tej wartości nie wolno nam zejść. Chciałbym uspokoić posła Stanisława Janasa, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej podjął decyzję, na mocy której w skład zespołu negocjacyjnego wchodzi wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Bierze on bezpośredni udział we wszystkich negocjacjach. Dzięki temu od razu może patrzeć na wszystkie projekty pod kątem roli banku przy rozliczaniu i realizacji offsetu. Pytali państwo o możliwości oszacowania wartości zaplanowanych szkoleń. Gorąco bronimy się przed tym, co proponowali nam Amerykanie w swoim projekcie umowy offsetowej. Mam na myśli automatyzm działania. Amerykanie proponowali, żeby w umowie bardzo precyzyjnie określić całą procedurę i mechanizmy działania. Pod te procedury i mechanizmy Amerykanie chcieli podkładać swoje pomysły. Na tej podstawie wychodziłaby im jakaś wartość, którą przedstawialiby nam do zaliczenia. Jednak na to nie chcieliśmy się w żaden sposób zgodzić. Uważamy, że każdy projekt musi być szczegółowo przeanalizowany. Dzięki temu możliwa jest weryfikacja zbyt optymistycznych ocen dotyczących np. wartości szkoleń oraz efektów, które szkolenia te mają przynieść polskiej gospodarce. Chciałbym podziękować wszystkim posłom, którzy w swoich wypowiedziach wyrażali ogromną troskę. Dzisiejsza dyskusja jest dla nas niezwykle istotna. Wynikają z niej bardzo cenne wskazówki dla zespołu negocjacyjnego. Przebieg dyskusji wskazuje, na jakie kwestie w sposób szczególny musimy zwrócić uwagę w toku negocjacji, żeby posłowie mniej nas krytykowali, gdy będziemy przedstawiać projekt wynegocjowanej umowy offsetowej oraz listę zaakceptowanych projektów. Niektóre pytania były skierowane do innych przedstawicieli rządu. Mam nadzieję, że pozwolą państwo na to, żeby oni także mogli udzielić odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełStanisławJanas">Proszę o zabranie głosu ministra Michała Kleibera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzewodniczącyKBNMichałKleiber">Krótko uzupełnię wypowiedź mojego przedmówcy. Uważam, że minister Jacek Piechota odpowiedział na państwa pytania w sposób niezwykle szczegółowy. Osoby, które zadały mi najbardziej ciekawe pytania, są w tej chwili nieobecne. Wśród negocjowanych obecnie projektów są dwa, do których przywiązujemy dużą wagę. Pierwszy dotyczy stworzenia stabilnego systemu transferu technologii w Polsce. Uważamy, że system ten jest niezwykle ważny z kilku oczywistych powodów. Mamy nadzieję, że system transferu technologii pomoże nam w realizacji zobowiązań offsetowych, które będą realizowane w przyszłości. Drugi projekt, który uważamy za bardzo ważny, dotyczy tworzenia kapitału wysokiego ryzyka. Tej sprawy dotyczyło jedno z pytań. W tej chwili negocjacje podejmują trzy takie projekty. Mamy profesjonalne zespoły doradców, które mówią nam, w jaki sposób mamy prowadzić tę sprawę. Projekty dotyczące budowy stabilnego, ogólnopolskiego systemu transferu technologii oraz kapitału wysokiego ryzyka są - w moim przekonaniu - kluczem do sukcesu, jeśli chodzi o modernizację polskiej gospodarki. W całości muszę odrzucić zarzut formułowany przez jednego z posłów, że uczelnie są zdezorientowane i nie wiedzą, w jakiej formie mają składać projekty. Mogę państwa poinformować, że następnego dnia po objęciu mojej funkcji bardzo szeroko mówiłem publicznie o tym, iż preferencje badawczo-rozwojowe będą polegać w Polsce na jak najlepszym wykonywaniu funkcji innowacyjnej badań naukowych. Mówię w tej chwili np. o funkcji poznawczej, kulturoznawczej czy edukacyjnej. Mówiłem o tym dlatego, że kluczem do poprawy sytuacji w nauce polskiej, która jest jednym z zasadniczych elementów przyspieszonego wzrostu gospodarczego, jest stworzenie systemu wzajemnego napędzania się badań i produkcji. Jeśli chcemy mieć większe nakłady na badania i prace rozwojowe, to jedyną drogą do tego jest stworzenie systemu, w którym należy położyć nacisk na innowacyjną funkcję badań. Tej funkcji nikt nie kwestionuje. W dniu 3 lipca ub.r. na stronach internetowych Komitetu Badań Naukowych zamieszczona została bardzo szeroka informacja o tym, w jakim trybie uczelnie mogą starać się o znalezienie się w programie offsetowym. Proszę mi wierzyć, że nie jest moją winą to, iż przez wiele miesięcy napływały do nas wnioski, w których wskazywano, że w prowadzonych badaniach potrzebny jest komputer, w związku z czym proszono o jego zakup ze środków offsetowych. Na pewno zrozumieją państwo to, że tego typu wnioski w ogóle nie były przez nas rozpatrywane, gdyż w żaden sposób nie odpowiadały one istocie transakcji kompensacyjnych. W momencie, gdy zostałem powołany na stanowisko przewodniczącego Komitetu do spraw umów offsetowych, środowisko badawczo-rozwojowe dostrzegło w tym dla siebie dodatkową szansę. Ja także to rozumiałem. Zaowocowało to efektem, o którym już mówiłem. Zdołaliśmy wygenerować setki niezwykle rozsądnych projektów, z których zapewne tylko niektóre znajdą się w umowie offsetowej. Część z nich znajdzie się w następnych umowach, a część zostanie wykorzystana w inny sposób. Jeden z mówców wskazywał, że jednostki badawczo-rozwojowe są w bardzo złym stanie. Pytał, czy w tej sytuacji należy do nich w ogóle kierować offset.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrzewodniczącyKBNMichałKleiber">Uważam, że jest to przykład negatywnego myślenia o offsecie. Ja myślę o offsecie pozytywnie. Jeśli ktoś ma kłopoty, to offset może służyć temu, żeby mu pomóc. Są dobre i złe jednostki badawczo-rozwojowe. Z całą pewnością część złych jednostek badawczo-rozwojowych zasłużyła sobie na swój los. Może niektóre z nich powinny całkowicie zniknąć. Jednak mamy dużo dobrych jednostek. Właśnie te chcemy wspomagać poprzez inwestycje kompensacyjne. Mamy nadzieję, że to nam się uda, ponieważ z natury jednostek badawczo-rozwojowych wynika, iż są one predestynowane do tego, żeby realizować projekty offsetowe. Sformułowano myśl mówiącą o tym, że działania lobbingowe przesądzą o profilu programu offsetowego. Chciałbym zadeklarować, że od momentu, w którym objąłem funkcję przewodniczącego Komitetu do spraw umów offsetowych, nie odbyłem ani jednej rozmowy z żadnym przedstawicielem firm zainteresowanych inwestycjami offsetowymi. W moich planach nie mam zmian odbycia ani jednej takiej rozmowy w przyszłości. Jeśli potrzebuję dodatkowych informacji od firm zainteresowanych offsetem, zwracam się do nich w tej sprawie na piśmie. W takim samym trybie otrzymuję potrzebne mi informacje. Nie będę prowadził rozmów w żadnym innym trybie. Mam nadzieję, że moje zachowanie jest pewnym elementem polityki, którą w tej sprawie chce prowadzić Komitet do spraw umów offsetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RomanBaszuk">Tak się składa, że mam już niewiele do dodania. Chciałbym wrócić do poprzedniego posiedzenia połączonych Komisji, na którym omawialiśmy sprawy dotyczące przetargu na samoloty wielozadaniowe. Od tego czasu wiele się zdarzyło. Chcę państwa zapewnić, że sensacje opublikowane przez „Superexspress” i inne gazety opierały się wyłącznie o pewne spekulacje. Takie zdarzenia nie miały miejsca. Przedmiotem zamówienia jest cały system uzbrojenia wraz z systemem logistycznym i szkoleniem. Na pewno przedmiot zamówienia nie będzie w żadnym stopniu ograniczony. W wielu przypadkach może okazać się, że uda nam się uzyskać więcej niż oczekiwaliśmy. Takie sytuacje mają już miejsce. Proszę, żeby byli państwo spokojni o wyposażenie samolotu. Na pewno nie można przewidywać, że za 5 czy też za 10 lat trzeba będzie realizować projekty modernizacyjne. Uważam, że zakupiony samolot nie będzie tego wymagał przez najbliższe 10 lat. Pytali państwo o możliwość przejęcia przez stronę polską remontów samolotów. Chcę państwu powiedzieć, że nowy sprzęt będzie obsługiwany według zupełnie innej filozofii technicznej. Pierwsze remonty będą potrzebne dopiero po 10 latach od zakupu samolotów. Przypomnę, że pierwsze dostawy nastąpią w 2006 r. Oznacza to, że potrzeby podejmowania remontów depozytowych mogą pojawić się dopiero w 2016 r. Uważam, że byłoby co najmniej nierozsądne, żeby już w tej chwili przygotowywać się do takich remontów. Na pewno nie mielibyśmy możliwości wykorzystania tego potencjału. W tej chwili nie ma takiej potrzeby. Myślimy o tym, żeby nasze instytuty, w tym Instytut Techniczny Lotnictwa, przejęły część programów wsparcia. W tej chwili usilnie nad tym pracujemy. Pytali państwo o terminy gwarancji na sprzęt. Są one tak samo różne jak różny jest sprzęt. Przypomnę, że w wykazie części zamiennych do samolotów znajduje się ponad 70 tysięcy pozycji. Nawet gdybyśmy próbowali pogrupować niektóre urządzenia, to ich liczba jest ogromna. Najkrótsza gwarancja udzielona na niektóre elementy trwać będzie przez 9 miesięcy. Są także takie elementy, które mają gwarancję na 10, a nawet na 15 lat. Powiem państwu przykładowo, że najbardziej newralgicznym elementem każdego samolotu jest silnik. Silniki otrzymały gwarancję na 10 lat. Pytali państwo, czy będziemy sprawować nadzór nad tym, czy wraz z samolotem zostanie dostarczone to, co zamówiliśmy. Tak właśnie będzie. Mamy w tej sprawie odpowiednie zapewnienie, które zostało zapisane w umowie. W Stanach Zjednoczonych będziemy mieć swojego przedstawiciela. W każdej chwili będziemy mogli obserwować bieżącą produkcję oraz sprawdzać wyposażenie na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełStanisławJanas">Sądzę, że zbliża się czas na zakończenie dzisiejszych obrad. W tej chwili i tak nie uda nam się zakończyć rozpatrywania spraw związanych z offsetem. Myślę, że wyjaśniliśmy sobie problemy, o których w nieprawdziwy sposób informowała prasa. Stwierdziliśmy, że dolną wartością offsetu jest kwota 6,027 mld dolarów. Negocjacje nie mogą zakończyć się zmniejszeniem tej kwoty. Jest to kwota graniczna dla polskiego rządu. Dowiedzieliśmy się, że rząd nie ma żadnych środków offsetowych. W związku z tym offsetobiorcy, którymi będą przedsiębiorstwa polskie, sami muszą zadbać o środki na uruchomienie projektów. Mogą zrobić to poprzez uzyskanie kredytów lub poprzez wynegocjowanie tych środków od offsetodawcy. Jest to pole do działania naszych przedsiębiorstw, które w przyszłości będą offsetobiorcami. Zwracam uwagę na to, że to rząd przedstawił krytyczną ocenę oferty amerykańskiej. To rząd w krytyczny sposób ocenia ofertę offsetową złożoną przez firmę LOCKHEED MARTIN. Oferta offsetowa jest przedmiotem odbywających się negocjacji, w trakcie których wszystko jeszcze można wynegocjować. Można będzie odstąpić od realizacji projektów, jeśli firma LOCKHEED MARTIN nie doprecyzuje ofert krytykowanych przez polski rząd. Dowiedzieliśmy się, że strona polska ma ciekawe projekty, które wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom. Dotyczą one nowoczesnych technologii, tworzenia nowych miejsc pracy, a także produkcji i jej sprzedaży w przyszłości. Takie zresztą były wymogi określone w ustawie. Wyjaśniliśmy także, co mamy na myśli mówiąc o preoffsecie. Przedstawione zostały intencje ustawodawcy. Uważam, że od tych intencji polski rząd nie powinien odchodzić. Należy pamiętać, że to polski rząd będzie decydował o tym, którą ofertę przyjąć a której nie. Nikt nie zmusi nas do przyjęcia ofert, których nie chcemy przyjąć. O tym nie ma mowy. Strona polska podejmować będzie decyzję o zaakceptowaniu projektów. W związku z tym w tej sprawie nie ma większego zagrożenia ze strony Amerykanów. Powiedziano, że nie przewiduje się zmiany obowiązującego prawa w sprawach dotyczących offsetu, na żądanie offsetodawcy. Prawo będzie zmieniane jedynie po to, żeby ułatwić stronie polskiej realizację offsetu oraz następnych przetargów. Przypomnę państwu, że ostatnio dokonaliśmy nowelizacji ustawy o finansowaniu programu wyposażenia Sił Zbrojnych RP w samoloty wielozadaniowe, żeby umożliwić polskiemu rządowi wzięcie na ten cel kredytu. Prawo możemy zmieniać działając w interesie Polski. Jednak nadal mamy pewne wątpliwości. W tej chwili mamy taką sytuację, że ktoś inny sprzeda nam samolot, ktoś inny jest offsetodawcą, a jeszcze ktoś inny jest gwarantem offsetu. Mówiąc o offsetodawcy i gwarancie offsetu chciałbym podkreślić, iż w wykazie offsetodawców mamy 15 różnych firm. Są to firmy, które działać będą jako offsetodawcy w imieniu firmy LOCKHEED MARTIN. Wszyscy wiedzą o tym, że firma ta produkuje jedynie samoloty, a oferta offsetowa dotyczy różnych branż. W związku z tym LOCKHEED MARTIN musi podpisać porozumienia z innymi firmami. To one będą offsetodawcami, jednak działać będą jedynie w imieniu firmy LOCKHEED MARTIN. W tej sytuacji powstają wątpliwości w sprawach dotyczących gwarancji offsetu. Ten temat strona polska będzie musiała rozstrzygnąć w negocjacjach prowadzonych ze stroną amerykańską.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełStanisławJanas">Po dzisiejszym posiedzeniu połączonych Komisji wystąpimy do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu o przedstawienie wykładni w sprawie tajności ofert offsetowych. Nie ukrywam, że gdybyśmy w tej chwili mieli te oferty przed sobą, to posiedzenie Komisji trwałoby jeszcze przez 4 godziny, a może nawet dłużej. Na pewno długo dyskutowalibyśmy o każdym z przedstawionych projektów. Znam te oferty i wiem, że wiele z nich wzbudza poważne wątpliwości. Dlatego musi być ktoś, kto w tej sprawie podejmie decyzje. Jeśli okaże się, że oferty offsetowe nie są tajne, na następnym posiedzeniu połączonych Komisji powinniśmy zapoznać się ze szczegółową informacją na ten temat, a także z wykazem proponowanych ofert. Następne posiedzenie Komisji planujemy zwołać za 2 tygodnie w czasie posiedzenia Sejmu. Będziemy chcieli poświęcić je na omówienie offsetu w zakresie dotyczącym pozostałych dwóch przetargów. Mam na myśli przetarg na kołowy transporter opancerzony, a także przetarg na przeciwpancerny pocisk kierowany. Mam nadzieję, że strona rządowa przedstawi nam szczegółową informację o złożonych w tych przetargach ofertach. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Chciałbym skorzystać z prawa do zgłoszenia wniosku. Wydaje mi się, że przebieg dzisiejszego posiedzenia połączonych Komisji w pełni uzasadnia powołanie komisji nadzwyczajnej do spraw offsetu. Jednak o tej sprawie będzie decydował Sejm. Uważam, że członkowie Komisji powinni mieć dostęp do materiałów źródłowych. Trudno przecież wymagać, żeby pan minister mówił w swoim wystąpieniu o wszystkich sprawach. W takim przypadku wystąpienie ministra trwałoby przez wiele godzin. W związku z tym składam wniosek o to, żeby Komisje wystąpiły do przewodniczącego Komitetu do spraw umów offsetowych o stworzenie możliwości zapoznania się członków Komisji z materiałami dotyczącymi opinii i analiz przyjętych przez Komitet do spraw umów offsetowych, w sprawie poszczególnych ofert offsetowych, o których mowa w art. 21 pkt 1a, 2 i 3 ustawy dotyczącej offsetu. Chciałbym, żeby członkowie Komisji mogli także zapoznać się z materiałami dotyczącymi tej części specyfikacji istotnych warunków zamówienia, które dotyczyły kwestii offsetowych. Komisje powinny mieć także wgląd do wykazu 74 nowych propozycji, które rząd przedłożył stronie amerykańskiej. Powinniśmy także zapoznać się z porównaniem 3 ofert offsetowych na podstawie kryteriów, o których mówił wcześniej minister Michał Kleiber. Mam na myśli ocenę ofert pod względem ich efektywności gospodarczej, tworzenia nowych miejsc pracy oraz zawarcia rzeczywistych kontraktów offsetowych. Do tej pory pan minister nie udzielił odpowiedzi na pytanie, które wcześniej zadałem. W związku z tym proszę, żeby Komisje otrzymały informację o kwotowym poziomie tej części offsetu, która zostanie skierowana do przedsiębiorstw z kapitałem amerykańskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełStanisławJanas">Nie wiem, jakie argumenty miałyby przemawiać za koniecznością powołania komisji nadzwyczajnej do spraw offsetu. Uważam, że to właśnie nasze dwie połączone Komisje powinny szczegółowo analizować sprawy dotyczące offsetu. W tej chwili nie wiemy jeszcze, jaka będzie opinia na temat tajności ofert. Jeśli oferty są tajne, to pozostaną tajne także wtedy, gdy Sejm powoła komisję nadzwyczajną do spraw offsetu, bez względu na to, kto będzie wchodził w jej skład.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Żaden ze zgłoszonych wniosków nie dotyczył materiałów tajnych. Przypomnę, że materiały Komitetu do spraw umów offsetowych nie są tajne. Mamy do czynienia z dokumentami. Obowiązują określone procedury oraz dokumenty wewnętrzne wypracowane przez Komitet do spraw umów offsetowych. Wszystkie dokumenty są dostarczane ministrowi gospodarki, pracy i polityki społecznej. Dokumenty te nie są oznaczone żadną klauzulą tajności. Może zdarzyć się, że niektóre dokumenty będą miały charakter tajny. Jeśli tak, to w Sejmie jest kancelaria tajna. Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych posłowie mają dostęp do materiałów oznaczonych klauzulą tajności. Posłowie mogą się z takimi materiałami zapoznawać. Przypomnę, że członkowie Komisji Obrony Narodowej zapoznają się z materiałami tajnymi. W tym zakresie nie ma potrzeby tworzenia jakiejś specjalnej procedury. Minister Jacek Piechota wielokrotnie mówił o tym, że posłowie powinni wierzyć w jego zapewnienia. Uważam, że w tym przypadku wiarę trzeba budować na podstawie konkretnych argumentów. Takie argumenty można będzie znaleźć w dokumentach pozostających w dyspozycji Komitetu do spraw umów offsetowych. Dlatego mój wniosek dotyczy przekazania Komisjom określonych materiałów będących dokumentami wewnętrznymi Komitetu do spraw umów offsetowych. Jeśli będą to materiały tajne, to nie powinny zostać przekazane do sekretariatu Komisji, lecz do kancelarii tajnej. Chciałbym, żeby zainteresowani posłowie mogli zapoznać się z materiałami, o których mówiłem. Dlatego zgłosiłem wniosek, żeby Komisje zobowiązały przewodniczącego Komitetu do spraw umów offsetowych do dostarczenia takich dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">W ten sposób wracamy do wątku, który został poruszony na początku posiedzenia. Mówię w tej chwili o zgłoszonym przeze mnie wniosku. Jest dla mnie oczywiste, że nie ma możliwości pełnego wyłączenia jawności spraw związanych z offsetem. Powinniśmy dowiedzieć się, czy w tym przypadku mamy do czynienia z materiałami na tyle tajnymi, że uniemożliwiałoby to zapoznanie się z nimi określonych osób. Przeprowadzenie ekspertyzy zaproponowałem tylko po to, żeby na podstawie opinii fachowców określić, które z tych materiałów będziemy mogli omawiać na otwartym posiedzeniu Komisji, które na posiedzeniu zamkniętym, a które za pośrednictwem kancelarii tajnej, o ile w ogóle są takie materiały. Tam zainteresowani posłowie mogliby zapoznać się z tymi materiałami na zasadach, o których mówił przed chwilą poseł Przemysław Gosiewski. Uważam, że mamy tylko trzy możliwości, które zależą od gradacji tajności lub poufności materiałów. Przyznam, że nie widzę czwartej możliwości, która polegałaby na tym, że są materiały, z którymi posłowie nie mogliby się zapoznać na podstawie obowiązujących przepisów prawa. Dlatego raz jeszcze wracam do mojego wniosku. Oświadczam, że wystąpię z zapytaniem w tej sprawie do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Po otrzymaniu ekspertyzy będziemy mogli określić, kto, kiedy i na jakich zasadach może badać materiały pozostające w posiadaniu Komitetu do spraw umów offsetowych. Przyznam szczerze, że wniosek w tej sprawie zgłosiłem dlatego, że już w tej chwili posiadam te materiały. Jednak nie wiem, czy na posiedzeniu Komisji mogę mówić o sprawach, których te materiały dotyczą. Uważam, że w końcu trzeba to wyjaśnić. Jestem przekonany o tym, że gdyby obywatele mogli dowiedzieć się o zawartości tych materiałów, musieliby uznać, że w większości przypadków rząd miał rację. Jednak w tej chwili nie wiadomo, czy dane zawarte w tych materiach można ujawniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełStanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">My także jesteśmy zainteresowani taką opinią. Z tego powodu podpisujemy się także pod wnioskiem zgłoszonym przez posła Adama Szejnfelda. Jedynym utrudnieniem jest dla nas to, że w negocjacjach ze stroną amerykańską nie możemy nie zauważyć tego, że Amerykanie nie życzą sobie ujawniania poszczególnych projektów zanim nie zostaną one zatwierdzone. Jest to w tej chwili jedyny problem, który występuje po naszej stronie. Mam nadzieję, że pan poseł sprecyzuje, z którymi dokumentami mieliby zapoznać się członkowie Komisji. Mając w ręku ekspertyzę, o której mówiłem, będziemy mogli przedstawić Komisjom żądane dokumenty w odpowiednim trybie. Na pewno nie jest intencją rządu ukrywanie czegokolwiek w tej sprawie. Jedynie stan i przebieg negocjacji rzutuje w tym przypadku na nasze stanowisko. Przypomnę państwu, że prowadzimy negocjacje z firmą, która jest spółką giełdową funkcjonującą na rynku amerykańskim. Raz jeszcze zaznaczę, że nie chcielibyśmy stać się stroną w procesach przed sądami amerykańskimi, ze względu na to, iż narazilibyśmy firmę LOCKHEED MARTIN na straty związane z tymi negocjacjami. Od razu chciałbym wyjaśnić, że nie będziemy w stanie przedstawić porównania trzech ofert, na co oczekuje poseł Przemysław Gosiewski. Przypomnę, że wartość tych ofert była oceniona w sposób niezależny przez Komitet do spraw umów offsetowych. O ostatecznym porównaniu tych ofert zdecydowało kryterium, o którym już mówiłem. Wartość oferty amerykańskiej przekroczyła 6 mld dolarów. Wartość kolejnych ofert była mniejsza. Podawałem ją państwu wcześniej. Informacja na ten temat została przedstawiona przez Komitet do spraw umów offsetowych ministrowi zamawiającemu. Nie przeprowadzono żadnej analizy porównawczej poszczególnych ofert. Jeśli sformułują państwo konkretne oczekiwania dotyczące materiałów, z którymi chcieliby państwo się zapoznać, udostępnimy te materiały po zapoznaniu się z ekspertyzą. Na pewno jesteśmy w stanie przedstawić żądane informacje Komisjom. Na poprzednim posiedzeniu połączonych Komisji właśnie z tego powodu przedstawiłem w imieniu rządu pogląd, że powoływanie w tej sprawie jakiejkolwiek komisji nadzwyczajnej mija się z celem. Uważam, że Komisja Gospodarki jest w pełni uprawniona do tego, żeby zapoznać się z tymi informacjami. Chciałbym uzupełnić odpowiedź ministra Michała Kleibera. Uważam, że sprawa jest ważna, w związku z czym powinna znaleźć się w relacjach przedstawicieli mediów, którzy pozostali do tej pory na posiedzeniu Komisji. Chcę poinformować, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej podjął decyzję o tym, że wszystkie projekty zaakceptowane w toku realizowanych do tej pory procedur przez Komitet do spraw umów offsetowych jako ważne dla polskiej gospodarki, znajdą się w centralnym rejestrze zgłoszonych zobowiązań offsetowych. Chcielibyśmy, żeby ten centralny rejestr był stale uzupełnianą bazą zawierającą różnego rodzaju projekty. Baza ta byłaby do dyspozycji osób negocjujących kolejne umowy i programy offsetowe, a także dla wszystkich innych potencjalnych inwestorów, którzy byliby zainteresowani podejmowaniem przedsięwzięć gospodarczych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJacekPiechota">Baza ta byłaby także dostępna dla agencji zajmujących się problematyką inwestycji zagranicznych w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Obradujemy już prawie od 4 godzin. Proszę, żeby wszyscy zainteresowani posłowie, którzy chcieliby zapoznać się z określonymi materiałami, zgłaszali w tej sprawie pisemne propozycje do prezydium połączonych Komisji. Z tą propozycją zwracam się m.in. do posłów Przemysława Gosiewskiego oraz Pawła Poncyljusza. Postaramy się, żeby spełnić państwa życzenia w ramach obowiązującego prawa. Jestem przekonany, że nie ma takiego prawa, które całkiem uniemożliwiłoby posłom dostęp do takich dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWładysławStępień">Proszę prezydia połączonych Komisji o to, żeby omawiając szczegóły dotyczące dialogu prowadzonego pomiędzy Komitetem do spraw umów offsetowych a resortem gospodarki pamiętać o tym, że offset jest wielką szansą dla polskiej gospodarki. Nie możemy wysyłać do naszych partnerów sygnałów, że w tym zakresie istnieją jakieś destrukcyjne zamiary. Gdyby tak się stało, wszystko mogłoby się źle skończyć dla naszej gospodarki. Chciałbym w tym momencie dobitnie to podkreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Rozumiem, że zgodnie ze zgłoszonym wnioskiem Komisje upoważnią prezydium do sformułowania listy dokumentów, które są oczekiwane przez posłów. Na podstawie upoważnienia Komisji prezydium zobowiązałoby ministra, który kieruje pracami Komitetu do spraw umów offsetowych do przekazania tych materiałów Komisji. W taki sposób zrozumiałem zgłoszony wniosek. Zgodnie z tym wnioskiem wszyscy posłowie powinni mieć np. do dnia jutrzejszego możliwość przekazania prezydium Komisji propozycji dotyczących listy interesujących dokumentów. Uważam, że posiedzenie Komisji powinno zakończyć się przyjęciem jakiegoś wniosku. Bez tego prezydium Komisji nie będzie miało formalnej podstawy do podjęcia w tym zakresie działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Sądzę, że dobrze zrozumiał pan mój wniosek. Prezydia Komisji powinny przygotować listę życzeń posłów skierowanych pod adresem rządu. Bardzo proszę, żeby posłowie przekazali swoje oczekiwania na piśmie. Później przedstawimy w tej sprawie zbiorcze zestawienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Uważam, że Komisja powinna najpierw przyjąć wniosek w tej sprawie. Dzięki temu przewodniczący Komisji będzie mógł wystąpić w tej sprawie zgodnie z regulaminem Sejmu, na podstawie odpowiedniego umocowania. Przypomnę, że w tym przypadku chodzi o realizację funkcji kontrolnej Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Uważam, że nie ma takiej potrzeby. Posłowie mogą zgłaszać do prezydium Komisji różnego rodzaju prośby, wnioski, postulaty, a nawet żądania. Mogą one dotyczyć różnych spraw, bez względu na to, czy istnieje w tej sprawie jakaś ekspertyza czy nie. W tym przypadku ekspertyza pozwoli nam na to, żeby określić, z którymi dokumentami posłowie będą mogli zapoznać się na otwartym posiedzeniu Komisji, a z którymi na posiedzeniu zamkniętym. Może będziemy mieli także do czynienia z takimi dokumentami, z którymi posłowie będą mogli zapoznać się tylko w kancelarii tajnej. Wyjaśni to ekspertyza. Jednak wszystkie życzenia w tej sprawie chcielibyśmy zebrać wcześniej. Uważam, że nie ma potrzeby, żeby w tej sprawie Komisje podejmowały rozstrzygnięcie w drodze głosowania. Zgodnie z regulaminem Sejmu przewodniczący Komisji w każdej chwili i w każdej sprawie może wystąpić o taką opinię. Może to zrobić nawet we własnym imieniu, a nie tylko w imieniu Komisji. Uważam, że zgłoszona w tej sprawie propozycja została przyjęta przez prezydia Komisji i zostanie zrealizowana bez głosowania. Jeśli chce pan, żeby Komisje przyjęły ten wniosek w głosowaniu, możemy to zrobić. Jednak wtedy należałoby najpierw doprecyzować wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Po wysłuchaniu oświadczenia złożonego przez posła Adama Szejnfelda uznaję, że prezydia Komisji podjęły w tej sprawie publiczne zobowiązanie na dzisiejszym posiedzeniu. Prezydium Komisji uznało, że nie ma potrzeby popierania tego wniosku w formie głosowania. W tej sytuacji rozumiem, że Komisje udzieliły temu wnioskowi poparcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełStanisławJanas">Tak właśnie przyjmujemy. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>