text_structure.xml 32.7 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaJolantaBanach">Przed Komisją stoi nie tylko ten dylemat, który można rozstrzygnąć w głosowaniu. Istnieją pewne różnice między projektem poprawek zgłoszonych przez rząd i Klub Parlamentarny SDPL, ale to są różnice, które już zdążyły się do siebie zbliżyć. O wyborze koncepcji Komisja zdecyduje w głosowaniu, jeżeli do takiego głosowania dojdzie. Jednak mamy przed sobą problem o wiele poważniejszy. Problem ten wynika z kształtu procesu legislacyjnego i tempa rozpatrywania dwóch projektów ustaw, które się wykluczają, zwłaszcza w przypadku przyjęcia rozwiązania rządowego, czyli zaliczki alimentacyjnej. Otóż po przyjęciu instrumentu w formie zaliczki alimentacyjnej bezprzedmiotowy staje się projekt Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej. Gdybyśmy procedowali nad obydwoma projektami równolegle, wtedy można byłoby przygotować jeden projekt ustawy, który konsumowałby także część propozycji Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej. Jednak procedujemy odmiennie i w różnych komisjach i w związku z tym przy zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych i przy ustawie o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych jesteśmy już w trakcie drugiego czytania, a projekt Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej jest po pierwszym czytaniu. Podkreślam, że bez względu na to, czy przyjmiemy wersję gminnego funduszu alimentacyjnego samofinansującego się, czy zaliczki alimentacyjnej, projekt Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej staje się na pewno bezprzedmiotowy. Należałoby więc coś z tym zrobić, bo rozpatrywanie go przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie będzie miało sensu. Tymczasem do marszałka Sejmu rzecznik praw obywatelskich napisał pismo, w którym zwraca się, aby poważnie potraktować projekt ustawy Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej. Projekt rządowy poważnie go traktuje, tylko nastąpiła pewna różnica momentu rozpatrywania. W związku z tym chcę zapytać pana przewodniczącego, czy na tym etapie prac nie ma możliwości, żeby powołać wspólną podkomisję Komisji Nadzwyczajnej, Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. My mamy otwarte sprawozdanie w drugim czytaniu. Opinii publicznej i inicjatorom projektu obywatelskiego należałoby dać znak, że traktujemy ten projekt i zawarte w nim propozycje poważnie, a przynajmniej część z nich, chcemy w jakiś sposób skonsumować w jednym projekcie. Gdybyśmy natomiast pozostali przy projekcie, nad którym pracujemy, to projekt Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej stanie się bezzasadny i powinien być zgłoszony wniosek w tamtych komisjach o jego odrzucenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Jeśli mogę podzielić się swoją refleksją, to wydaje mi się, że prowadzimy do pewnej patologii. Powoływanie komisji nadzwyczajnej, czy też podkomisji wydzielonej z Komisji Nadzwyczajnej jest już zupełnym wypaczeniem. Komisja Nadzwyczajna została powołana do tego, aby rozpatrzyć konkretne sprawy i konkretne ustawy. Powoływanie podkomisji nadzwyczajnej Komisji Nadzwyczajnej prowadzi nas na granice absurdu ścieżki legislacyjnej. Trudno mi też przyjąć na siebie próbę wytłumaczenia decyzji władz Sejmu, że jeden projekt ustawy został skierowany do naszej Komisji, a drugi do tamtych komisji, mimo że zwracaliśmy na to uwagę. Jesteśmy, przyznaję, w sytuacji dość niezręcznej. Nie mam żadnego przekonania do tego, abyśmy dzisiaj szukali rozwiązania typu proteza do protezy. To, moim zdaniem, nie wchodzi w grę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełTadeuszCymański">Rzecznik praw obywatelskich nie jest wyrocznią, nie jest dyktatorem, niemniej uważam, że jego opinie, nie tylko dlatego że często znajdowały potwierdzenie w Trybunale Konstytucyjnym, ale generalnie, powinniśmy z wielkim szacunkiem traktować. Nie jest też bez znaczenia fakt, że w ciągu ostatnich dwóch godzin z trybuny sejmowej kluby po kolei - nie sądzę, że tylko z okazji zbliżających się wyborów - generalnie z wielkim namaszczeniem krytykowały najpierw ten projekt, a później wypowiadały się, że trzeba pracować nad nim dalej, bo jest obywatelski. Odsyłam jutro do stenogramu, czy się nie mylę. Dlatego też, jeśli nie zgadzamy się z konkluzją kierowaną do marszałka i z wnioskiem rzecznika praw obywatelskich, to powinniśmy powiedzieć dlaczego. A jeśli się zgadzamy, to nie wstydząc się tego, że doszliśmy już tak daleko i znaleźliśmy się na manowcach i teraz nie wiemy, jak z tego wyjść, powinniśmy się kogoś zapytać, jak z tego wyjść. W tym przypadku, moim zdaniem, słowo wstyd nie jest właściwe, po prostu taka jest prawda, w takiej sytuacji się znaleźliśmy. Żeby wyprostować krzywe, trzeba je też jakoś wykrzywić, bo nie ma łatwych rozwiązań. Właściwie nie ma innego wyjścia ze złej sytuacji, tylko przez takie meandry. Co pisze rzecznik? Pismo marszałka Tomasza Nałęcza zostało przekazane wszystkim przewodniczącym klubów i nie wyobrażam sobie, żeby posłowie nie zapoznali się z nim. Tych, którzy się nie zapoznali, zachęcam do lektury, bo pismo jest ciekawe i znaczące. Konkluzja jest taka: „Okazją do przywrócenia ładu prawnego są prowadzone aktualnie w Sejmie prace nad obywatelskim projektem ustawy o Funduszu Alimentacyjnym oraz rządowym projektem ustawy o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych. Apeluję - pisze rzecznik - o wprowadzenie sprawiedliwego rozwiązania, które pogodzi interesy wszystkich zainteresowanych”. Wielki optymizm wykazuje rzecznik, można się uśmiechnąć znając realia, ale trzeba powiedzieć wyraźnie, że podjęcie dalszych prac nad projektami wymaga przyjęcia pewnej opcji i dlatego w imię - nie twierdzę, że głównie, albo jedynie - powagi trzeba otwarcie powiedzieć, którą z nich wybieramy. Nie wchodźmy w skrajną śmieszność, nie twórzmy jakiejś paranoi, skoro mówimy o całkiem innych rozwiązaniach. To jest kwestia pewnego porządku. Odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu w Sejmie i widać, że te dwa projekty są bardzo różne. Podzielam również opinię pana przewodniczącego, że należy zapytać ekspertów, czy w ogóle jest możliwe, jak to pisze rzecznik, pogodzenie interesów wszystkich zainteresowanych i sprawiedliwe rozwiązanie. Ale proszę również wziąć pod uwagę argumenty podane przez rzecznika. Proszę, aby wszyscy zastanowili się nad powagą tej niezwykle - to prawda - skomplikowanej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMichałTurkiewicz">Chcę poruszyć dwie sprawy. Pierwsza - natury formalnej. Przypominam, że jesteśmy w drugim czytaniu. W drugim czytaniu zgłoszono poprawki. Zastanawialiśmy się, co z nimi zrobić i podjęliśmy decyzję, żeby zwrócić się do marszałka z prośbą i jak słyszymy - marszałek wydał zgodę na poprawienie sprawozdania, czyli na przejście do ponownego czytania. My możemy poruszać się w obrębie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu. W kolejnym drugim czytaniu ponownie mogą być zgłoszone poprawki, czyli mogą być włączone te elementy, które poszczególne ugrupowania uznają za istotne, a które zawiera projekt obywatelski. Nie ma chyba takiej możliwości prawnej, żeby już teraz rozszerzyć zakres prac nad tą ustawą o nowe elementy. I to jest jedna kwestia. Druga sprawa jest natury merytorycznej. Pragnę zwrócić uwagę, że pewne nowe rozwiązania dotyczące zaliczki alimentacyjnej zostały już zgłoszone przez stronę rządową i, jak się wydaje, rząd w dużej mierze wyszedł naprzeciw problemom całego środowiska i w dużej części ten problem może być uporządkowany. Dlatego uważam, że powinniśmy rozstrzygnąć kierunkowo, czy opowiadamy się za funduszem alimentacyjnym, czy za zaliczką alimentacyjną i dalej procedować, żeby zakończyć prace, bo ustawa ta jest bardzo oczekiwana. Na pewno będzie miało to dobry wydźwięk, że do przodu idziemy, a nie cofamy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Teraz proszę o zabranie głosu posła Jacka Kasprzyka, a następnie poproszę mecenasa Bogdana Cichego, aby wyjaśnił nam formalny stan procedury, w jakim jesteśmy i odpowiedział na pytanie, czy w tej sytuacji istnieją jakieś możliwe logiczne rozwiązania? Przypuszczam, że takie zmiany mogą być dokonane tylko na mocy decyzji całego Sejmu, na posiedzeniu plenarnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Mamy do czynienia z dwiema odmiennymi sytuacjami. Po pierwsze, Sejm zadecydował, że parlament ma pracować dalej nad projektem obywatelskim i skierował go do dwóch komisji. Czyli, jeżeli założyć, że nie chodzi o przeciąganie sprawy, a skierowanie jest wyrazem poważnego potraktowania tego projektu, to trzeba się do tego odnieść bardzo poważnie. Po drugie, pan przewodniczący przekazał nam informację, że faktycznie znajdujemy się z powrotem po pierwszym czytaniu. Kiedy zakończymy dyskusję nad tymi poprawkami, pójdziemy ponownie do drugiego czytania, w którym znowu zgłoszone mogą być poprawki. Jeżeli chcemy pracować dalej nad rządowym przedłożeniem, nad którym pracowaliśmy, i nad uwagami, które zostały zgłoszone na sali sejmowej ze strony rządu, jak i ze strony posłów, to wydaje mi się, że nie stałoby się nic złego, gdybyśmy dzisiaj wstrzymali podjęcie decyzji co do wyboru rozwiązania wynikającego ze zgłoszonych poprawek, tak by pan przewodniczący mógł uzgodnić z kierownictwem Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, kiedy rozpoczną prace nad projektem obywatelskim. Nie widzę w tym nic trudnego, aby wtedy dwie komisje spotkały się, przepraszam - trzy komisje w tym przypadku, i zaczęły rozmawiać nad tymi dwoma rozwiązaniami. Wcześniej czy później znajdziemy się w takiej sytuacji, jeśli nie zostanie rozstrzygnięty problem projektu obywatelskiego. Inaczej albo przyjmiemy rozwiązanie wykluczające projekt obywatelski, albo Komisja Polityki Społecznej i Rodziny będzie pracowała nad czymś, co nie ma sensu lub zmieni dotychczasowe efekty prac Komisji Nadzwyczajnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Gdybyśmy chcieli zrobić mapę możliwych rozwiązań, to okazałoby się, że scenariuszy jest nieco więcej, bo możliwe jest wycofanie projektu przez rząd, Sejm może zmienić decyzję i projekt obywatelski przesłać do naszej Komisji. Wtedy będziemy mieli trudniejsze zadanie, ale po to przecież jesteśmy. Teraz proszę pana mecenasa o przedstawienie nam stanu na dzisiaj i wyjaśnienie, co oznacza z formalnego punktu widzenia lista zgłoszonych poprawek, jaka jest wartość sprawozdania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuBogdanCichy">Zestawienie poprawek, którym zresztą nie nadaliśmy numerów, aby je odróżnić, nie ma mocy formalnie zgłoszonych poprawek. To jest materiał roboczy zebrany dla ułatwienia pracy Komisji. Od strony formalnoprawnej to zestawienie służy tylko jako materiał pomocniczy. Jeżeli do projektu ustawy zgłoszono wiele wykluczających się poprawek, albo takich, które zawierają różne koncepcje - jak w tym przypadku - to regulamin Sejmu dopuszcza instytucję sprawozdania poprawionego. W tej chwili macie państwo przed sobą sprawozdanie, które jest w pełni otwarte. Można więc zacząć nad nim pracę od początku, czyli według schematu: Art. 1. Czy są uwagi? I dalej rozpatrywać po kolei każdy artykuł. Autorzy poprawek, które znalazły się w zestawieniu, mogą czy powinni zgłaszać swoje uwagi do poszczególnych artykułów. W czasie tego procedowania mogą też zostać zgłoszone inne poprawki dotyczące nowych kwestii dotychczas nieporuszanych i nieujętych w zestawieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Rozumiem, że jest to opis naszego stanu w procedurze. Podsumowując, stan rzeczy jest taki. Mamy sporządzić drugie sprawozdanie i możemy rozpatrzyć każdy artykuł po kolei, podtrzymując poprawki zgłoszone, choć one nas nie wiążą, albo wprowadzając jakieś nowe. Żebyśmy już do tego wątku nie wracali, pytam, czy są uwagi, jakieś pytania? Nie słyszę. W takim razie idziemy dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSBogdanCichy">Przysłuchując się dyskusji, zaczęliśmy zastanawiać się z kolegą nad możliwością przekierowania projektu. Taka praktyka jest stosowana. Projekt obywatelski został skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny stanowiskiem całej izby, więc Sejm może go przekierować. Ale mamy drobną wątpliwość formalnoprawną, regulaminową. Gdyby Komisja zdecydowała się na takie rozwiązanie, to poprosilibyśmy o opinię Biura Studiów i Ekspertyz, czy na tym etapie możliwe jest skierowanie obywatelskiego projektu do Komisji Nadzwyczajnej. Gdyby opinia Biura Studiów i Ekspertyz okazała się pozytywna, wtedy można byłoby poprosić Sejm o zmianę skierowania i nastąpiłoby przekierowanie projektu obywatelskiego, co oznaczałoby, że do drugiego czytania Komisja Nadzwyczajna wypracuje projekt uwzględniający propozycje zawarte w obu projektach ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Czy możliwe jest, aby projekt rządowy przekierowany został do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Oczywiście, że może się tak zdarzyć. Jednak najpierw należy uzyskać opinię Biura Studiów i Ekspertyz, czy na tym etapie, na którym jesteśmy, czyli na etapie sprawozdania poprawionego i po pierwszym czytaniu projektu obywatelskiego można te projekty złączyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Jak zrozumiałem, można prosić Prezydium Sejmu o przedstawienie Sejmowi propozycji zmiany komisji właściwej do rozpatrywania po pierwszym czytaniu projektu obywatelskiego, bo zapewne taka decyzja wymaga akceptacji Sejmu. Pytam jednak, czy jest możliwy ruch w drugą stronę? Czyli czy projekt rządowy, który jest w drugim czytaniu poprawionym, może być przekazany z całym dorobkiem i majątkiem legislacyjnym do dwóch komisji, do których został skierowany projekt obywatelski?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Wydaje się nam, że nie jest to możliwe, ale musimy mieć opinię Biura Studiów i Ekspertyz, ponieważ jest to sytuacja niespotykana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Nie wiem, czy pan przewodniczący był już członkiem Komisji Finansów Publicznych, kiedy ta komisja znalazła się w podobnej sytuacji. Była to niesłychanie skomplikowana sprawa. Wspieraliśmy się aż czterema opiniami, a trzeba powiedzieć, że nie było konkurencyjnego projektu, tylko kwestia ponownego skierowania projektu do komisji. Dlatego przychylam się do tego, co powiedział pan mecenas, że przede wszystkim musimy mieć - i to co najmniej dwie - ekspertyzy. Tu dochodzi bowiem jeszcze jedna rzecz. Procedowanie nad projektem obywatelskim jest odmienne od procedowania nad projektami rządowymi. Jestem przekonana, że bez opinii ekspertów nie przebrniemy przez ten problem, bo każdy z posłów będzie sugerował co innego, a my mamy za małą wiedzę w tym względzie, żeby rozstrzygnąć ten skomplikowany problem bez pomocy prawników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Mamy do czynienia z dwoma zagadnieniami. Jedno ma charakter proceduralno-legislacyjny, drugie jest natury merytorycznej. Nie ujmując nikomu, wiem, że w składzie Komisji Nadzwyczajnej jest sporo posłów, którzy mają doświadczenie pracy w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny i w tym momencie chcę ich prosić o opinię, czy nasza Komisja jest właściwa do rozpatrzenia tego projektu? Może powinna się nim zajmować inna komisja? To też jest istotna sprawa. Chcę to wiedzieć, bo nie chciałbym, aby doszło do sporów o charakterze ambicjonalnym i prestiżowym, co kładzie każdy projekt, bez względu na to, jaką ma wartość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Uważam, że dobrze się stało, iż pan przewodniczący postawił to pytanie, bo cokolwiek by się działo, to, moim zdaniem, Komisja Polityki Społecznej i Rodziny powinna pochylić się nad tym, nad czym my tu pracujemy. Jest to bowiem komisja o bardzo specyficznym charakterze. Komisja Nadzwyczajna jest, że tak to określę, komisją wojskową, bardziej zrutynizowaną, natomiast Komisja Polityki Społecznej i Rodziny bada społeczne aspekty zagadnienia, a w tym przypadku chodzi głównie o ten aspekt społeczny mimo wszystko. Sprawa jest daleko zaawansowana i warto byłoby to wszystko zebrać w jednym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePolitykiSpołecznejCezaryMiżejewski">Nie będę powtarzał banału, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Chcę natomiast zastanowić się nad następującą kwestią. Pytanie bowiem brzmi: co chcemy osiągnąć? Czy chcemy uhonorować projekt obywatelski, czyli skonsumować go w sensie formalnym - otwarte pozostaje pytanie, co z tego ma wyjść - czy też skorzystać z jego rozwiązań i wprowadzić go w takim lub innym kształcie - bo widać, że są różne filozofie, rozumiem bowiem, że jedna i druga propozycja poprawek była wyjściem naprzeciw temu projektowi - czyli skonsumować go merytorycznie? Jeśli chcemy projekt obywatelski skonsumować merytorycznie, to trzeba doprowadzić do łącznego rozpatrywania obu projektów. To jest pierwszy element sprawy. Drugim elementem jest fakt, że nie jest to kwestia czysto społeczna, chociaż ta jest najważniejsza. W tym przypadku mamy jednak do czynienia jeszcze z drugą kwestią, dla której powstała ta Komisja, czyli kwestią reformy finansów publicznych. I nie można zapominać, że ta ustawa skutkuje wieloma miliardami wydatków. Trzeba mieć na uwadze, że mówimy o ponad 9 mld złotych wydatków na świadczenia rodzinne. Przedłużanie prac czy też dywagowanie i zdobywanie kolejnych ekspertyz spowoduje, że te miliardy będą powiększały wydatki budżetu państwa w takim czy innym kształcie. Można oczywiście przyjąć, że w ogóle nic nie robimy i wtedy zrobimy świetny prezent parlamentarzystom przyszłego Sejmu, bo trzeba i o tym pamiętać. Jeśli ktoś uważa, że robimy to na zasadzie sztuka dla sztuki, to chcę powiedzieć, że w takim razie mówi to nieodpowiedzialnie. Komisja może postanowić wszystko, natomiast proszę, abyśmy zważyli, czy chcemy uhonorować formalnie projekt obywatelski, czy też wykorzystać jego propozycje. Zwracam uwagę, że propozycje zgłoszone w projekcie obywatelskim w istocie znajdują się w materiale nazwanym zestawieniem poprawek. Można je przyjąć w takim lub innym kształcie, można przyjąć rozwiązanie rządowe lub Socjaldemokracji, można znaleźć jeszcze jakieś inne rozwiązanie, ale to tak naprawdę oznacza skonsumowanie merytoryczne projektu obywatelskiego. Natomiast nie oznacza to skonsumowania formalnego, ale projekt obywatelski, o ile mi wiadomo, ma tę moc, że przechodzi na następną kadencję i w następnej kadencji, jeśli będzie taka wola, może być skonsumowany formalnie. Musimy dokonać wyboru, czy chcemy go skonsumować merytorycznie, czy formalnie. Jeśli merytorycznie, to trzeba kontynuować prace. I druga sprawa dotycząca szybkości prac. Uprzedzam, że Sejm nie ma zbyt dużo czasu na rozpatrywanie projektów, ponieważ wprowadzenie tych zmian musi odbyć się odpowiednio wcześniej przed wejściem nowego okresu zasiłkowego. A wszystko po to, żeby nie było podobnych problemów, jakie wystąpiły w tym roku. Mimo iż mieliśmy pół roku na wprowadzenie nowych rozwiązań, to wystąpiły istotne problemy organizacyjne. Być może one były obiektywne, być może subiektywne, ale były. W związku z tym naszym zadaniem jest jak najszybsze wprowadzenie projektu jakikolwiek by on nie był.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJacekKasprzyk">W takim razie musi paść jednoznaczna deklaracja ze strony Sejmu, że rozwiązania wypracowane przez naszą Komisję są tymi, które konsumują obywatelski projekt. Jasno trzeba również powiedzieć, nie robiąc nikomu złudzeń, że projekt obywatelski przestaje być zasadny. Nie wyobrażam sobie bowiem takiej sytuacji, że my skończymy pracę, przejmując pewne rozwiązania z projektu obywatelskiego i osiągając jakiś kompromis, a za chwilę rozpocznie prace Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która w tej sytuacji będzie sztucznie pracowała, marnotrawiła czas, rozbudzała niepotrzebnie emocje środowiska społecznego i parlamentu. Musiałaby również paść deklaracja, że żaden z klubów poselskich nie będzie wnosić własnych rozwiązań podczas drugiego czytania i podczas czytań projektu obywatelskiego, który wyjdzie z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Naprawdę znajdujemy się w klinczu i trzeba dążyć do tego, żeby te dwa projekty znalazły się w jednym miejscu, a parlament powinien podjąć decyzję, że przygotowany projekt jest kompilacją obu projektów - obywatelskiego i rządowego. W tym momencie projekt obywatelski stanie się bezzasadny, ponieważ Sejm uzna, że zgodnie z możliwościami i zasadami logiki przyjmuje takie, a nie inne rozwiązanie i trudno, projekt obywatelski jest tylko w części skonsumowany lub w ogóle. Nie stwarzajmy fikcji, która jest nieelegancka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Wracamy do tego, o czym mówiłam wcześniej. Nie jesteśmy w stanie podjąć żadnej decyzji, bo nie wiemy nawet, czy projekt obywatelski może być rozpatrywany z jakimś innym i w jakim tempie. To jest projekt obywatelski, nie zapominajmy, że to jest projekt obywatelski, pod nim złożone są podpisy, więc sądzę, że nad tym muszą pomyśleć - mogą to robić szybko - ale muszą pomyśleć prawnicy, bo tu jest kilka aspektów - przekierowanie, czyli zmiana komisji, rozpatrywanie łączne, faza drugiego czytania powtórnego. Naprawdę nie sądzę, żebyśmy to dzisiaj bez oprzyrządowania rozwiązali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosłankaJolantaBanach">Ja tylko postawię kropkę nad „i” do tego, co powiedziała posłanka Anna Filek. Otóż nie można, nawet jeśli intencją członków tej Komisji będzie skonsumowanie części projektu obywatelskiego, dokonać tej konsumpcji, że się tak wyrażę, bez obecności wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Z tej wymiany poglądów można wyciągnąć następujące wnioski. Strona rządowa - jak rozumiem, panie ministrze - podtrzymuje to przedłożenie rządowe, które zostało złożone i na razie liczyć nie możemy, że zostanie wycofane. Byłoby źle, gdybyśmy próbowali rozstrzygać, nie mając świadomości tego, co dzieje się w innych komisjach z projektem obywatelskim, więc mogę przyjąć takie zobowiązanie, że odbędę rozmowę na ten temat z posłankami Anną Bańkowską i Katarzyną Piekarską. I chyba nie pozostaje nic innego, jak zwrócić się z prośbą do marszałka o przyjęcie rozstrzygnięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSBogdanCichy">Prosimy także o opinię Biura Studiów i Ekspertyz, czy istnieje możliwość formalnoprawna ponownego skierowania, bo może się okazać, że opinia będzie negatywna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Oprócz tego chcę, aby powstało stosowne pismo adresowane do Biura Studiów i Ekspertyz z zapytaniem o te wszystkie możliwości prawne. Jeśli dzisiaj rozpoczniemy procedurę związaną z tymi poprawkami, to za chwilę dojdziemy do paranoi. Nie wiem, może są inne opinie, sugestie, ale nawet przy najszczerszych chęciach nie da się postąpić inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełTadeuszCymański">Rozumiem rząd, że chce coś w tej sprawie zrobić, bo wiele nieszczęść się zdarzyło, tym bardziej że nie chodzi o to, abyśmy sobie ciągle wypominali błędy. Jednak nie należy zapominać, że pewne sprawy zostały już zdecydowane w budżecie, bo to jest przecież problem pieniędzy, o czym tu dzisiaj nie mówimy. Każdy miesiąc zwłoki oznacza konkretne kwoty i ograniczenie pola manewru i z tego punktu widzenia potrzebę przyspieszenia prac jestem w stanie zrozumieć. Ale nie może być tak, o czym mówił poseł Jacek Kasprzyk, że projekt obywatelski będzie rozpatrywany, dyskutowany, omawiany przez komisję jak gdyby nigdy nic, przecież to jest sytuacja nie do przyjęcia. A z drugiej strony - co by nie mówić o projekcie obywatelskim - nie możemy zignorować ludzi, którzy się pod nim podpisali. Moim zdaniem, możemy poprosić o opinię ekspertów, ale nie możemy być więźniami samych siebie. Nawet regulamin jest po to tworzony przez nas, aby nam służył. Biuro Legislacyjne KS mówi to, co jest w ustawie, ale jeżeli do tej pory taka sytuacja się nie zdarzyła i jest precedensem, to zachowajmy się mądrze i logicznie. Przecież chodzi o to, aby nie pracować dwa razy, żeby nie czynić pośmiewiska, żeby nie komplikować dość już skomplikowanych spraw, znajdźmy racjonalne wyjście z tej sytuacji. Sądzę, że w efekcie historia ta okaże się pożyteczna, bo pomoże nam na przyszłość. Korzystając z okazji, że jestem przy głosie, chcę zapytać, czy będzie jakikolwiek system alimentacyjny w Polsce obowiązywał w przyszłości. Projekt obywatelski został mocno skrytykowany przez rząd, może nawet słusznie, jeśli chodzi o finansowe rozwiązania, bo są rzeczywiście za wysokie, i to jestem w stanie zrozumieć. To jest trudne pytanie dla takiego klubu jak Platforma Obywatelska, Liga Polskich Rodzin. Wydaje się, że dyskusja nad ustawą o Funduszu Alimentacyjnym pozwoli na odkrycie kart i zorientowanie się, jak będzie wyglądać ta sprawa w przyszłości. Sam nie wiem, jak to ma wyglądać. Tak, to jest otwarte pytanie i osobom, które spodziewają się cudów, trzeba jasno powiedzieć, co w ogóle jest możliwe do zrobienia w tej sprawie. A przy okazji jeszcze jedna uwaga. Otóż, panie ministrze, pośpiech również może się okazać złym doradcą. Jest przecież kilka pomysłów na ostre postępowanie wobec głównych bohaterów, czyli niepłacących rodziców. To minister sprawiedliwości musi odpowiedzieć, dlaczego nie możemy rozważyć pomysłu zabierania prawa jazdy. Niech powie dziennikarzom i nam, dlaczego nie możemy rozważyć tego pomysłu, który świetnie działa w wielu krajach. Przesłanie jest bardzo proste: nie masz 300 złotych na syna, a jeździsz samochodem? Jesteś kierowcą, to znaczy, że pracujesz, a jeśli pracujesz, to masz pieniądze. Dlaczego nie możemy poruszyć tematu praw kobiet z dziećmi dotyczących nabycia lokali w mieście. Są takie sytuacje, że kobieta z dziećmi zostaje bez mieszkania i staje się zakładnikiem. Dlaczego tego nie wprowadzić do ustawy? To są problemy, które powinny być - może nie miesiącami - ale dokładnie rozważone. Jest kilka argumentów przemawiających za uwzględnieniem takich rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełTadeuszCymański">Stało się jak się stało, ale co ważniejsze, nasze głosy współbrzmią, mówimy ponad podziałami i idziemy w podobnym kierunku. Najtrudniejsze zadanie stoi przed panem przewodniczącym. Marszałek Józef Oleksy był niezależny, marszałek Włodzimierz Cimoszewicz jest jeszcze bardziej niezależny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Marszałek Włodzimierz Cimoszewicz jest na dodatek rygorystą.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Byle nie był pedantem, bo rygoryzm - tak, byle nie był pedantem. Ja jestem optymistą, że uda nam się znaleźć rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Wydaje mi się, że nie trzeba przekonywać przekonanych, bo to jest oczywiste. Natomiast konkluzje, bo tak zrozumiałem pana przewodniczącego, zawarte w tych trzech punktach, a więc rozmowa z posłankami Anną Bańkowską i Katarzyną Piekarską, rozmowa z marszałkiem i prośba o wykładnię prawną w przypadkach, o których mówili legislatorzy, chyba załatwia sprawę na dzisiaj i nie ma co sprawy przeciągać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała takie rozwiązanie zaistniałego problemu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała zaproponowane rozwiązanie. Chcę bowiem, aby to była świadoma decyzja wszystkich posłów, bo nikomu przecież nie chodzi o obstrukcję ani tym bardziej o destrukcję organizacyjną. W tym stanie rzeczy do momentu uzyskania rozstrzygnięć nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zawiesić prace nad ustawą i podjąć działania wyjaśniające z władzami Sejmu. Ale to nie oznacza, że Komisja przestanie zajmować się pakietami, ponieważ mamy do rozpatrzenia jeszcze jeden projekt. Jest to projekt ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji społeczno-zawodowej i zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Naszym obowiązkiem jest odbycie pierwszego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Informuję, iż słyszałam, że ma być zgłoszona autopoprawka rządu. Oprócz tego okazuje się, że dwa projekty, co prawda, drobne, ale dotyczące tej ustawy, trafiły do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Posłanka Anna Filek ma rację, ponieważ nie dalej jak godzinę temu rozmawiałem z pełnomocnikiem rządu do spraw osób niepełnosprawnych, który poinformował mnie w luźnej rozmowie, że w środowisku społecznym prowadzone są dalsze konsultacje tego projektu. Środowisko społeczne określiło możliwość zawarcia pewnego kompromisu, więc rząd przygotowuje jakieś propozycje rozwiązań. W tej sytuacji wydaje się, że pośpiech w tej sprawie bez uzgodnień ze stroną rządową byłby zbyteczny. Jeśli partnerzy społeczni wraz ze stroną rządową już na tym etapie mają jakieś propozycje i gdyby mogły być one gotowe na najbliższe posiedzenie Sejmu, to oczywiście możemy się sprawą zająć. Natomiast te dwa projekty, które są w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, niewiele zmieniają, bo jeden uzyskał negatywną opinię tej Komisji i wygląda na to, że w Sejmie nie uzyska akceptacji, a drugi dotyczy Warsztatów Terapii Zajęciowej, nad czym pracuje Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, i jest pewnym fragmentem całego procesu rehabilitacji i zatrudnienia. Jeżeli nie byłoby to wbrew intencji rządowej, to nic by się nie stało, gdyby komisja pracowała dalej, bo jeżeli tego nie dogadamy, to będziemy mieli taką samą lub bardzo podobną sytuację z tym projektem, jaką mamy dzisiaj z funduszem alimentacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">Po tych informacjach muszę zapytać stronę rządową, co z pierwszym czytaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMPSCezaryMiżejewski">Jest przygotowywana autopoprawka i niebawem będzie skierowana do parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełWiesławKaczmarekniez">W takim razie w tej chwili nie mogę zapowiedzieć kolejnego posiedzenia Komisji. O przebiegu uzgodnień zostaniecie państwo poinformowani. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>