text_structure.xml
10.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełRyszardUlicki">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, na którym witam wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, pana Piotra Kownackiego oraz towarzyszące mu osoby, jak też państwa posłów. Przewodniczący Komisji nie mógł dziś przybyć ze względu na spiętrzenie prac komisji parlamentarnych, lecz mamy kworum, a więc możemy przystąpić do realizacji pierwszego punktu naszego porządku, czyli do przyjęcia opinii nr 9 w sprawie propozycji tematów kontroli zgłoszonych przez komisje sejmowe do planu pracy NIK na rok 2004. Jak państwo pamiętają, propozycje te były już omawiane podczas poprzedniego posiedzenia, teraz mamy je przed sobą po raz kolejny, wraz z podanym uzasadnieniem, dlaczego niektóre z nich nie mogą być na rok przyszły uwzględnione przez NIK w planie pracy. W imieniu prezydium Komisji pragnę zarekomendować przyjęcie tego dokumentu. Jeśli ktoś chciałby zgłosić jakieś uwagi, bardzo proszę o zabranie głosu, choć jestem zdania, że dokument, który mamy przed sobą, w sposób precyzyjny oddaje przebieg naszej debaty na ten temat, jak i prac nad projektami poszczególnych komisji, skierowanymi do nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Jak wspomniał przedmówca, na poprzednim posiedzeniu szczegółowo omówiliśmy propozycje zgłoszone przez poszczególne komisje, jak też wysłuchaliśmy opinii przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli na temat tego, które z owych propozycji powinny być ich zdaniem uwzględnione przez Izbę w planie jej pracy, które zaś nie, i z jakich przyczyn. W materiale, który mamy dziś przed sobą, również podano te informacje. Skoro nie ma w odniesieniu do nich uwag - ja w każdym razie ich nie mam - proponuję, byśmy opinię tę przyjęli, żywiąc przy tym nadzieję, że NIK, tak jak do tej pory, skutecznie będzie swój plan realizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełRyszardUlicki">Nie widzę chętnych do zabrania głosu, w związku z czym stwierdzam, że Komisja przyjęła przedłożony dokument. Proponuję, byśmy przystali na to, żeby opinię Komisji w tej kwestii zaprezentował przewodniczący, poseł Andrzej Pęczak. Czy wyrażają państwo na to zgodę? Nie widzę sprzeciwu, a zatem uznaję, że tak właśnie postanowiliśmy. Serdecznie dziękuję reprezentantom NIK, a członków Komisji proszę o pozostanie jeszcze przez chwilę, gdyż pozostał nam do zrealizowania drugi punkt porządku, zapisany jako sprawy różne. Chodzi o to, że wielu członków Komisji otrzymało list od pani Cecylii Karpińskiej, byłej pracownicy Najwyższej Izby Kontroli. Moim zdaniem jako Komisja do Spraw Kontroli Państwowej nie powinniśmy zajmować w tej kwestii stanowiska, gdyż niewątpliwie należy ona do spraw wewnętrznych, personalnych NIK, a nie do właściwości naszej Komisji, która nie jest przecież organem odwoławczym. Myślę, że ustosunkować się do tego problemu powinno prezydium, gdyż jest rzeczą oczywistą, że na list należy odpowiedzieć, nawet jeśli odpowiedź miałaby adresatki nie usatysfakcjonować. Czy akceptują państwo tę propozycję? I czy moglibyśmy w związku z tym przekazać przewodniczącemu, iż Komisja jest zgodna co do tego, że odpowiedź powinno przygotować prezydium?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełZdzisławKałamaga">W poprzedniej kadencji zaangażowaliśmy się w tego typu sprawę, co w efekcie, mówiąc najdelikatniej, nie posłużyło autorytetowi Komisji, bo nie mamy przecież kompetencji tego typu. Było kilka spraw związanych z delegaturą w Poznaniu, o ile dobrze pamiętam. Możemy spotkać się z sytuacjami, w których wielu skrzywdzonych bądź tylko udających, że zostali skrzywdzeni, będzie uznawać, że Komisja sprawami takimi będzie się zajmować wszechstronnie. W konsekwencji zaś zostaniemy zasypani korespondencją związaną z tego typu problemami. Naturalnie, skoro pismo, o którym dziś mowa, zostało skierowane do prezydium, prezydium powinno zająć w tej kwestii stanowisko, lecz przestrzegam przed zbyt głębokim wchodzeniem w nie swoje kompetencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełRyszardUlicki">Rozumiem, iż jesteśmy zgodni co do tego, że Komisja nie ma kompetencji, o jakie chodzi i nie jest organem odwoławczym, co podpowiedział mi słusznie poseł Józef Zych. Tak długo, jak istnieje Komisja, unikaliśmy wikłania się w sprawy tego typu i powinniśmy trzymać się tego nadal, gdyż w innym razie musielibyśmy zastąpić kierownictwo NIK, które jest autonomiczne, gdy chodzi o decyzje, o których mowa. Każdy z nas, potencjalnych prezesów Izby, wie, że nie chciałby, żeby Komisja podejmowała takie decyzje.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Uważam, że jako poszczególni posłowie nie powinniśmy się włączać do opisanej sprawy, lecz pani Karpińska pisze kolejne listy i oczekuje odpowiedzi. Z tego, co mi powiedziała, wynika, że napisała również do przewodniczącego Komisji. Biorąc wszystko pod uwagę, chciałbym zgłosić sugestię, żeby pani tej odpisać, że ani Komisja, ani też poszczególni posłowie nie będą się jej sprawą zajmować, gdyż po pierwsze, nie mamy do tego żadnych kompetencji, po drugie zaś, skoro - jak pani ta mówi - zgłosiła sprawę do prokuratora, do sądu oraz dokądś jeszcze, niechże nastąpi jakieś rozstrzygnięcie. Nie możemy jednak kwestii tej pomijać milczeniem. Pani ta pisze, telefonuje, a my w żaden sposób nie reagujemy. Trzeba po prostu odpisać jej, że nie będziemy się tą sprawą zajmować. Proponuję, by wzięło to na siebie prezydium Komisji i przygotowało tekst odpowiedzi, która następnie zostanie wysłana do zainteresowanej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełRyszardUlicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać w tej sprawie głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełJózefZych">Proponuję spojrzeć na problem z nieco innej strony. Otóż myślę, że gdybyśmy mieli do czynienia z nagminnymi skargami w sprawie błędnej polityki kadrowej, to wówczas Komisja mogłaby poprosić kierownictwo NIK i zająć się tą problematyką. Jeśli jednak chodzi o sprawę jednostkową, to nie mamy w zasadzie podstawy do podejmowania tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanOrkisz">Otrzymałem od pani Karpińskiej bardzo obszerny, 24-stronicowy list i przesłałem go panu marszałkowi z prośbą o zainteresowanie, a postąpiłem tak z prostej przyczyny. Otóż Najwyższa Izba Kontroli jest organem podległym Sejmowi i jeśli mamy do czynienia ze skargą na ów organ, to skargę tę ktoś powinien rozpatrzyć. Myślę, że przyjęcie postawy, z której wynikałoby, iż danego tematu nie ma, szkodzi tej instytucji. Dlatego też jestem zdania, że powinniśmy zasięgnąć opinii prawnej i jednoznacznie odpowiedzieć pani Karpińskiej. Nie ukrywam, że są już z różnych stron telefony i prowadzone są rozmowy, a pierwszy list, który został przez panią Karpińską skierowany do przewodniczącego Komisji, datowany był w lutym czy marcu. Jestem zdania, że dalsze pozostawianie tego tematu na boku z pewnością nie służy dobrze tej instytucji. Jeśli bowiem - jak zaznaczyłem wcześniej - Najwyższa Izba Kontroli jest organem podległym Sejmowi i jeśli jest skarga na ten organ, to skargę tę powinien ktoś rozpatrzyć. W tej bowiem chwili dochodzi do tego, że skargę na wspomniany organ odsyła się do tegoż organu po to, by ją rozpatrzył, czyli że organ stoi według mnie ponad prawem. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że jeśli w samorządzie pojawia się skarga na wójta, burmistrza czy starostę, to skargę taką rozpatruje organ w postaci rady, która powołuje w tym celu komisję. Skargę uznaje się za zasadną bądź też niezasadną. Pozostawienie sprawy bez dalszego biegu nie służy dobremu imieniu Najwyższej Izby Kontroli, a na tym chyba nikomu z nas nie zależy. Dlatego też uważam, że powinna zostać przeprowadzona wnikliwa analiza prawna i byłoby dobrze, gdyby prezydium Komisji zapoznało z nią członków, tak, byśmy wszyscy wiedzieli, co dalej robić. Jak powiedziałem, skierowałem list do pana marszałka, od którego otrzymałem odpowiedź, a o podjętym działaniu poinformowałem również panią Karpińską, do której wysłałem kopię pisma. Nie chcę opowiadać się po którejś stronie, chciałbym, żeby takich spraw w ogóle nie było. Skoro jednak już są, powinno im się nadać dalszy bieg, aby sprawa nie pozostawała niezałatwiona, bo może wywołać reperkusje - ktoś nie wytrzyma, poda rzecz do prasy i kolejną instytucję możemy w jakiś sposób znieważyć. Dodać zaś trzeba, że pani, o której mówimy, jest niezmiernie rozżalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełRyszardUlicki">Sądzę, że nie zmienia to generalnie konkluzji, którą postanowiliśmy wspólnie przyjąć. Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby pan poseł uznał, że może udostępnić prezydium wspomnianą odpowiedź pana marszałka. Z tego, co wiem, sprawa, o której mowa, ma pewien aspekt klasycznie pracowniczy, gdyż między panią Karpińską a pracodawcą toczy się spór sądowy. Nie chciałbym się zagłębiać w kwestie dotyczące samej pragmatyki wewnętrznej i relacji między pracodawcą a pracownikiem. Jeśli jednak są już jakieś poglądy i stanowiska na ten temat, to jako prezydium chętnie skorzystalibyśmy również z tych materiałów, którymi państwo dysponują, gdyż pani Karpińska zwraca się zarówno do Komisji, jak i indywidualnie do poszczególnych posłów. Zobowiązuję się jeszcze w dniu dzisiejszym przeprowadzić rozmowę z panem przewodniczącym, a w imieniu zarówno pana marszałka, jak i swoim zapewniam państwa, że prezydium najszybciej, jak to tylko możliwe przygotuje odpowiedź. Czy są inne tematy do rozpatrzenia w punkcie poświęconym sprawom różnym? Nie ma, co oznacza, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>