text_structure.xml
101 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony w formie pisemnej. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Rozpatrujemy dzisiaj projekt ustawy budżetowej na rok 2004 (druk nr 2037) w zakresie części budżetowej 25 - Kultura fizyczna i sport w podziale na: wydatki z zał. nr 2, środki specjalne i zakłady budżetowe z zał. nr 4, dotacje podmiotowe z zał. nr 10 oraz zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych z zał. nr 12. Cały ten blok referuje Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">Podejmujemy dzisiaj ważny czy nawet najważniejszy problem dla sportu polskiego w roku 2004, a więc projekt budżetu państwa w części 25 - kultura fizyczna i sport. Chciałbym w skrócie omówić informację pisemną, którą przekazaliśmy Komisji na piśmie. Projekt planu wydatków budżetowych w części 25 - kultura fizyczna i sport, na rok 2004 opiewa na kwotę 142 mln 823 tys. zł. Stanowi to 100,5% planu wydatków budżetowych po zmianach, a więc po zwiększeniach, w roku 2003. W ramach tej kwoty zaplanowano wydatki w następujących działach budżetowych. W dziale 926 - Kultura fizyczna i sport zaplanowano wydatki w kwocie 136 mln 153 tys. zł, co stanowi 95,3% kwot ogólnej. W dziale 750 - Administracja publiczna, zaplanowano kwotę 6 mln 666 tys. zł, co stanowi 4,7% kwoty ogólnej. W dziale 772 - Obrona narodowa, zaplanowano kwotę wydatków 4 tys. zł. Projekt planu wydatków w części 25 w dziale - Kultura fizyczna i sport zakłada niewielki wzrost w stosunku do planu z roku 2003, po zmianach. Ów wzrost wynosi tylko 0,3%. W ramach kwoty 136 mln 153 tys. zł na wydatki bieżące przeznaczono 133 mln 8 tys. zł, czyli 98,6% planu wydatków bieżących, po zmianach, w 2003 r. Na wydatki majątkowe zaplanowano kwotę 3 mln 145 tys. zł. Teraz chciałbym pokrótce omówić projekt planu wydatków bieżących, czyli w jaki sposób zmierzamy rozdysponować kwotę 133 mln 8 tys. zł. Na Komisję do Zwalczania Dopingu w Sporcie zamierzamy przeznaczyć kwotę 2 mln 519 tys. zł. Praktycznie te wydatki są na poziomie analogicznych wydatków z roku 2003. Na instytucje kultury fizycznej, czyli dla COS, przeznaczamy kwotę 14 mln 474 tys. zł. Na zadania w zakresie kultury fizyczne i sportu przeznacza się kwotę 18 mln 587 tys. zł. Dla Polskiej Konfederacji Sportu planuje się dotacje budżetową w kwocie 84 mln 512 tys. zł. Na pozostałą działalność przeznacza się kwotę 16 mln 61 tys. zł. Omówię teraz krótko każdą z tych pozycji. Jak już stwierdziłem wydatki na działalność Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie kształtują się na poziomie roku ubiegłego. W ramach tej kwoty na wydatki osobowe pracowników Komisji zamierzamy przeznaczyć 184 tys. zł, natomiast na realizację zadań programowych, czyli wykonywanie badań antydopingowych, zamierzamy przeznaczyć kwotę 2 mln 329 tys. zł. Dotacja przedmiotowa dla Centralnego Ośrodka Sportu, w ramach wydatków bieżących, wyniesie 11 mln 640 tys. zł. Stanowi to 101,5% planu tej dotacji z roku 2003. Dotacja ta jest przeznaczona na dofinansowanie kosztów utrzymania obiektów i urządzeń sportowych oraz jednostek odnowy biologicznej. Następna pozycja to dotacje celowe na zadania sportu powszechnego. Zaplanowano je na poziomie tegorocznym, czyli w kwocie 18 mln 587 tys. zł. Stanowi to właśnie 100% planu po zmianach z roku 2003. W ramach tej kwoty zamierzamy przeznaczyć 5,5 mln zł na program rozwoju kultury fizycznej w środowisku wiejskim. Przewidywane wykonanie w roku 2003 wynosi 5 mln 400 tys. zł, zatem zaznacza się tutaj prawie 2-procentowy wzrost. Na program rozwoju kultury fizycznej w środowisku akademickim planuje się kwotę 5 mln 281 tys. zł. Jest to wzrost o 1,7%. Zadania na rzecz kultury fizycznej w rodzinie i w różnych grupach zawodowych oraz społecznych mają być finansowane w kwocie 6 mln 706 tys. zł. Jest to o około 100 tys. zł mniej niż w roku 2003. Na program kultury fizycznej w wojsku i policji zamierzamy przeznaczyć 300 tys. zł. Jeżeli chodzi o stypendia sportowe dla zawodników niepełnosprawnych członków kadry narodowej, to zamierzamy utrzymać poziom finansowania z roku 2003 i przeznaczyć na ten cel kwotę 800 tys. zł. Najważniejsza pozycja w budżecie w części 25 to dotacja podmiotowa dla Polskiej Konfederacji Sportu, którą zaplanowaliśmy w kwocie 84 mln 207 tys. Ta kwota stanowi 63,3% udziały w wydatkach bieżących przewidzianych w dziale - kultura fizyczna i sport. W ramach tej kwoty na zadania sportowe Konfederacja planuje przeznaczyć 79 mln 131 tys. zł, czyli 94% ogólnej kwoty dotacji. Z tego zadania sportu wyczynowego będą sfinansowane w kwocie 77 mln 200 tys. zł. Kwota ta jest głównie przeznaczona na przygotowania do igrzysk olimpijskich w Atenach i w Turynie - 41.912 tys. zł oraz na przygotowania do mistrzostw świata i Europy - 23 mln 788 tys. zł. Na stypendia sportowe planuje się kwotę 11,5 mln zł. Na inne zadania sportowe realizowane przez Konfederację zaplanowano kwotę 1 mln 931 tys. zł. Są to zadania w zakresie opracowywania prognoz i analiz wyników sportowych, obsługa Rady do Spraw Bezpieczeństwa Imprez Sportowych, badania naukowe i rozwojowe w sporcie, promocja i marketing oraz szkolenie i doskonalenie kadr kultury fizycznej. Na wydatki związane z utrzymaniem Konfederacji planuje się wydatkowanie kwoty 5 mln 76 tys. zł, czyli około 6% ogólnej kwoty dotacji z budżetu państwa. W ramach rozdziału - pozostała działalność zaplanowaliśmy kwotę 16 mln 61 tys. zł. Oznacza to wzrost w stosunku do planu, po zmianach, na rok 2003 o około 9,4%. Z tej kwoty na świadczenia olimpijskie zamierzamy przeznaczyć kwotę 6 mln 765 tys. zł. Jest to świadczenie sztywne i niezależne od naszej woli. Wynika ono ze zobowiązań ustawowych budżetu państwa. Kolejny wydatek z kwoty na pozostałą działalność to dofinansowanie zadań sportowych w zakresie organizacji imprez sportowo-rekreacyjnych zlecanych innym organizacjom niż stowarzyszenia kultury fizycznej. Mówiliśmy o tym, że również te inne stowarzyszenia realizują zadania tego typu. Planujemy na ten cel kwotę około 390 tys. zł. To się kształtuje na poziomie roku 2003. Na nagrody dla zawodników za wyniki sportowe we współzawodnictwie sportowym przewidujemy kwotę 6 mln 640 tys. zł, czyli prawie o 3% większą w stosunku do przewidywanego wykonania za rok 2003. Pozostałe wydatki związane są z realizacją zadań Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Przewidujemy na nie kwotę 2 mln 266 tys. zł. Tu zaznacza się największy wzrost w stosunku do roku 2003. Jest on związany przede wszystkim z tym, że dotychczas wszystkie zadania zlecane zespołowi metodycznemu w COS były realizowane przez Polską Konfederację Sportu. Obecnie część tych zadań, na kwotę około 1 mln zł, będzie zlecana bezpośrednio przez ministra edukacji narodowej i sportu. W ramach tej kwoty przewidujemy również finansowanie zadań realizowanych przez Instytut Sportu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">Chcemy również temu Instytutowi zlecać zadania diagnostyczne i programowe. W kwocie na pozostałą działalność mieszczą się również składki dla organizacji międzynarodowych. Chodzi przede wszystkim o składkę dla Międzynarodowej Organizacji Antydopingowej (WADA). Kolejne wydatki z tej puli to pokrycie kosztów wykonania medali i zakupu pucharów okolicznościowych, a także zagranicznych podróży służbowych odbywanych przez ekspertów - uczestników międzynarodowych konferencji, którzy są delegowani przez ministra edukacji narodowej i sportu. Chodzi tu o ekspertów spoza MENiS. Wystąpiła potrzeba wysyłania na takie konferencje nie tylko pracowników resortu, ale również innych osób, które działają na niwie sportu. W tej puli mieszczą się również koszty związane z obsługą Rady ds. Kształcenia i Doskonalenia Kadr Kultury Fizycznej. Kolejna kwestia to wydatki inwestycyjne w dziale - Kultura fizyczna i sport. One wzrastają bardzo poważnie w stosunku do planu z roku 2003. Jest to wzrost ponad 3,5-krotny, czyli do kwoty 3 mln 145 tys. zł. Wynika to z faktu, że w tym roku wydatki te były symboliczne. W podstawowej mierze są to środki na zadania inwestycyjne w ramach COS. Na ten cel przeznacza się 2 mln 834 tys. zł. Zwiększenie środków na zadania inwestycyjne realizowane w COS wynika przede wszystkim z tego, że przewidziano w tym projekcie kwotę 2 mln zł na dofinansowanie kosztów przygotowania dokumentacji związanej z budową Domu Sportu w Warszawie. To właśnie ta kwota tak znacznie zwiększyła planowane wydatki majątkowe w dziale - Kultura fizyczna i sport. Następną pozycją w omawianym zakresie są zakupy inwestycyjne o charakterze środków trwałych dla Polskiej Konfederacji Sportu w wysokości 305 tys. zł. Konfederacja planuje zakup sprzętu poligraficznego, komputerowego, multimedialnego oraz programów komputerowych, a także dofinansowanie zakupu samochodów służbowych. Pragnę dodać, że w roku 2003 wydatki majątkowe Konfederacji nie były zaplanowane. Stąd wyniknęła potrzeba uwzględnienia ich w planie wydatków na rok 2004. Do tego dochodzą jeszcze skromne zakupy inwestycyjne dla Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Jeżeli chodzi o kolejny dział - Administracja publiczna, to projekt planu wydatków na rok 2004 przewiduje kwotę 6 mln 660 tys. zł, co stanowi wzrost o 6,5% w stosunku do planu, po zmianach, na rok 2003. W ogólnej kwocie wydatków budżetowych wydatki na administrację publiczną stanowią 4,7%. Wydatki bieżące w dziale - Administracja publiczna zaplanowano w kwocie 6 mln 108 tys. zł, co stanowi 2,5-procentowy wzrost w stosunku do planu, po zmianach, w roku 2003. W ramach tej kwoty na wydatki osobowe przeznaczy się 4 mln 550 tys., a na wydatki rzeczowe przeznacza się kwotę 1 mln 553 tys. zł. Wydatki rzeczowe w 2004 r. zamierza się przeznaczyć na zakup wyposażenia biurowego, energię elektryczną, wodę, ogrzewanie, opłaty komunikacyjne etc., a także na podróże krajowe i zagraniczne pracowników MENiS. Te ostatnie koszty do tej pory nie były planowane w tej pozycji. Na podróże zagraniczne planuje się wydać około 290 tys. zł. To jest o tyle istotny wydatek, że w związku z naszą akcesją do Unii Europejskiej koszty tych wyjazdów zwiększają się wobec konieczności udziału w gremiach europejskich, na poziomie ministrów i dyrektorów departamentów, a także specjalistów. Wydatki majątkowe w dziale administracja państwowa planuje się na kwotę 558 tys. zł, co stanowi istotny wzrost, bo o około 166% w stosunku do planu, po zmianach, na rok 2003.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">Te środki zostaną przeznaczone na partycypację w zadaniach inwestycyjnych przewidzianych do realizacji w gmachu MENiS. Po prostu z części 25 pokrywa się część kosztów utrzymania gmachu proporcjonalnie do wielkości zatrudnienia. W MENiS zatrudnienie kształtuje się mniej więcej tak, że 50% zatrudnionych jest związanych z edukacją, a 25% zatrudnionych jest związanych ze szkolnictwem wyższym i sportem. Wydatki majątkowe związane z utrzymaniem gmachu MENiS są rozdzielane w tych proporcjach między te trzy części budżetowe. W dziale 752 - Obrona narodowa zaplanowano symboliczną kwotę wydatków. Wynosi ona 4 tys. zł. Następna pozycja to środki specjalne. Jest to ważna - może najważniejsza - pozycja budżetu polskiego sportu. Pragnę stwierdzić, że na podstawie prognozy Totalizatora Sportowego przewidziano w budżecie na rok 2004 kwotę 475,5 mln zł. Planujemy rozdzielić tę kwotę w następujący sposób. Na modernizację, remonty i dofinansowanie inwestycji obiektów sportowych planuje się kwotę 322 mln 283 tys. zł, czyli 67,8% ogólnej kwoty planowanych wydatków. Na rozwój sportu dzieci i młodzieży planuje się wydanie 27,2% kwoty ogólnej, czyli 129 mln 442 tys. zł, w tym na szkolenie i współzawodnictwo młodzieży uzdolnionej sportowo - 104 mln 50 tys. zł, czyli 80,4%. Przypominam, że w tym są środki na szkolenie kadry olimpijskiej „C” realizowane również przez Polską Konfederację Sportu, której zamierzamy przekazać na ten cel 20 mln zł. W roku 2003 na ten sam cel przekazaliśmy Konfederacji 17 mln zł. Na program „Sport wszystkich dzieci” zamierzamy przeznaczyć kwotę 25 mln 392 tys. zł, co stanowi 19,6% ogólnej kwoty na szkolenie i współzawodnictwo młodzieży uzdolnionej sportowo. Na rozwój sportu osób niepełnosprawnych przeznacza się 5% ogólnej kwoty środków specjalnych, czyli 23 mln 775 tys. zł. Wydaje się, że planowana ogólna kwota wydatków w ramach środka specjalnego jest, wobec aktualnej oceny przychodów Totalizatora Sportowego, prognozą optymistyczną. Tegoroczne wpływy z tego źródła przychodów są mniejsze niż planowaliśmy na rok 2003. Na ten rok planowaliśmy te wpływy w kwocie 460 mln zł. Na koniec września, planowaliśmy przychody w kwocie 342 mln 180 tys. zł, natomiast realne wpływy wynoszą 331 mln 880 tys. zł, a więc o około 10,5 mln zł mniej. W związku z powyższym powstaje wątpliwość, czy prognozowana na rok przyszły kwota 475,5 mln zł jest realna. W wyniku nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi doszedł nowy środek specjalny tworzony z opłat za usługi polegające na reklamowaniu napojów alkoholowych. Środki z tego źródła przychodów w tym roku są akumulowane na rachunku ministra edukacji narodowej i sportu. Natomiast nie są one jeszcze wydatkowane. Przygotowujemy odpowiednie rozporządzenie dotyczące sposobu ich wydatkowania. Planujemy rozpoczęcie tegoż wydatkowania od roku 2004. Nasze oczekiwania w związku z dochodami z tego źródła były znacznie wyższe niż realne przychody. Mogę tylko dodać, że stan środków na rachunku ministra na dzień 21 października wynosi tylko 2 mln 642 tys. zł. Tyle z mojej strony. Przedstawiłem państwu skrótową informację na temat projektu budżetu państwa w części 25 oraz przychodów ze środków specjalnych na rok 2004.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełKazimierzPietrzyk">Chciałbym się z państwem podzielić następującą gorzką refleksją. Przypominam, że około półtora roku temu z inicjatywy Komisji Kultury Fizycznej i Sportu podjęto próbę nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Celem tej próby miała być taka nowelizacja tej ustawy, żeby jej skutki spowodowały napływ dodatkowych środków do sportu i wyłącznie do niego. Powołana została podkomisja pod przewodnictwem pana posła Zygmunta Ratmana, która dosyć szybko wypracowała najprostsze możliwe rozwiązanie polegające na dopuszczeniu reklamowania piwa wyłącznie podczas imprez sportu profesjonalnego i wyczynowego. W przypadku przyjęcia takiego rozwiązania pieniądze wpłynęłyby do sportu i byłyby wykorzystane tylko na cele związane ze sportem. Nikt nie miałby prawa inaczej tymi pieniędzmi dysponować. Niestety pojawił się drugi projekt. Nasza Komisja podjęła prace także nad nim. W tym projekcie rozszerzono te możliwości o reklamę zewnętrzną, billboardy itd. Ten drugi projekt był trudniejszy do przyjęcia przez Sejm. Dlatego wymyślono dodatkową opłatę w postaci tych słynnych 10%. Niestety może nam się nie udać faktycznie pozyskiwać środki z tego źródła. Moje samopoczucie w tej kwestii nie jest najlepsze, ponieważ widzę, że plan na przyszły rok w dziale 926, przewidujący kwotę 136 mln zł, uwzględnia te 8 mln zł, które mają niby napłynąć ze wspomnianego źródła. My nie po to trudziliśmy się przez półtora roku próbując załatwić jakieś dodatkowe środki dla marginalnie traktowanego przez całe lata sportu, żeby były one w tej chwili uwzględniane w ramach budżetu. Odejmijmy od 136 mln zł owe 8 mln i dopiero otrzymamy realne dane na temat budżetu na rok 2004. Tutaj w tej tabeli jest to zapisane. Chyba, ze otrzymałem jakiś niewłaściwy materiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Te środki są sumowane z tym pierwszym środkiem specjalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełKazimierzPietrzyk">Ja potrafię czytać. Tutaj jest napisane, że uwzględnia się nowy środek specjalny z tytułu opłat za usługi polegające na reklamowaniu napojów alkoholowych. Traktowaliśmy to jako dodatkową możliwość finansowania pozalekcyjnych zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży, a okazuje się, że to jest w tym projekcie liczone inaczej. Przynajmniej ja to tak odbieram.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełZygmuntRatman">Z przykrością stawiam wniosek o odrzucenie projektu ustawy budżetowej w części 25 - Kultura fizyczna i sport, ponieważ uważam, że takie traktowanie sportu prze kolejny rok - jest to kolejny spadek udziału nakładów na sport w PKB - jest trudne do przyjęcia. Proszę zrozumieć, że jako posłowi koalicyjnemu, jest mi bardzo trudno mówić coś takiego, ale wygląda na to, że jeżeli nie będziemy stawiali sprawy tak radykalnie, to niewiele osiągniemy. Niestety nie stać nas na to, żeby wziąć łomy i kilofy i pójść pod siedzibę własnego rządu i tam wylać swoje żale. Mówię o tym dlatego, że wydaje ni się, że podobne zdanie mają wszyscy pozostali członkowie Komisji. Przed chwilą pan minister Adam Giersz zreferował nam założenia tego projektu. Przeczytaliśmy to wszystko. Po prostu ręce mi opadły. Jeżeli nawet można powiedzieć, że na szczęście Totalizator Sportowy daje jakąś kroplówkę, która wzmacnia niektóre działania, to biorąc pod uwagę wypowiedź pana ministra, że kwota wpływów na środku specjalnym jest zaplanowana zbyt optymistycznie, nie należy się spodziewać, iż nakłady na sport będą wystarczające. Rozumiem trudności w pierwszym roku rządów naszej koalicji. Wiadomo, że trzeba było łatać dziurę budżetową i załatwiać inne problemy. Rozumiem, że sytuacja nie była łatwa również w drugim roku tej koalicji, ale pracuję również w Komisji Nadzwyczajnej zajmującej się pakietem „Przedsiębiorczość-Praca-Rozwój” i w Komisji Gospodarki i widzę jak gigantyczne kwoty znikają tylko dzięki jednemu przecinkowi w ustawach. Na przykład rozpatrywaliśmy niedawno ustawę o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw, szczególnie ważnej dla rynku pracy. Chodzi przynajmniej o 42 wielkie przedsiębiorstwa, w tym o huty w Stalowej Woli i Częstochowie. Jeden przecinek decydował o kwocie 180 mln zł. Za chwilę będziemy na sali plenarnej dyskutowali kwestię ustawy o górnictwie. Proszę państwa, prawda jest brutalna. Przełożenie o 3 miesiące owych spłat to jest kwestia 400 mln zł itd. Nie twierdzę, że tam nie są potrzebne określone środki. Głosowałem za ich utrzymaniem. Nie mogę się jednak nadal godzić z tym, żeby deprecjonować sport w Polsce. Mówię to jasno i wyraźnie. Jeszcze raz podkreślam, że jako posłowi koalicji jest mi przykro to mówić. Druga kwestia. Pan poseł Kazimierz Pietrzyk wspomniał o rozwiązaniu wprowadzonym nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jeżeli sytuacja jest taka jaka jest, to po co namęczyliśmy się, żeby tę nowelizację w ogóle konstruować. Kolejny przykład. Wspólnie z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim bierzemy udział w pracach podkomisji, która ma poprawić działanie wspomnianego rozwiązania ustawowego. Niestety nikt nie przejawia najmniejszego zainteresowania, żeby te pieniądze rzeczywiście wpływały. Dowodem na to jest fakt, iż ani jedno rozporządzenie nie ukazało się w przyzwoitym terminie. Drugie i trzecie rozporządzenie do dzisiaj w ogóle nie jest przygotowane. Minęło ponad pół roku i nie wiem na jakiej podstawie liczycie państwo, że w ogóle to rozwiązanie zadziała w sposób pożądany. Oczywiście przedsiębiorcy z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych złożyli odpowiednie wnioski i próbują robić wszystko, żeby mniej płacić.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełZygmuntRatman">Jest to naturalna obrona w przypadku każdej struktury związanej z przedsiębiorcami. Ktoś jednak musi przejawić aktywność w celu ściągnięcia tych środków. Przecież każdy z nas codziennie ogląda reklamy piwa. Jest ich bardzo wiele, ale polski sport na razie na tym nie korzysta. Później wszyscy mają pretensje, że nie mamy sukcesów sportowych. Tymczasem nie potrafimy realnie skorzystać z rozwiązania, które zostało wprowadzone ustawowo. Niestety powołanie Polskiej Konfederacji Sportu również okazało się niewypałem. Trudno to inaczej określić. Dwa lata temu miał nastąpić rozkwit, tymczasem dzisiaj następuje zwinięcie tego, co było. Co zostało? Mówiłem o tym podczas prac nad nowelizacją ustawy o PKS. Praktycznie należałoby postawić wniosek o likwidację konfederacji, de facto departamentu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Nie chcę już komentować tego, że jeszcze 500 tys. zł chcecie zabrać na jakieś może i potrzebne sprawy. Pragnę jednoznacznie podtrzymać swój wniosek. Nie wiem jak członkowie Komisji odniosą się do tego wniosku, zwłaszcza moi koledzy z koalicyjnego klubu SLD. Bez względu na konsekwencje twardo stawiam wniosek o odrzucenie przedstawionego projektu ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">To bardzo interesująca i dorzeczna wypowiedź. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Komisja Kultury Fizycznej i Sportu raz względnie dwa razy do roku, ewentualnie trzeci raz monitorując wydatkowanie środków finansowych, zajmuje się sprawami finansowania kultury fizycznej i sportu ze środków budżetowych oraz ze środka specjalnego. Tak się składa, że to jest już dziesiąty budżet, nad którym mam zaszczyt pracować w parlamencie. Pierwszej ustawy budżetowej, czyli w roku 1993, na pewno nie rozumiałem. Przyznaję się do tego. Drugi budżet rozumiałem nieco lepiej, a od 1995 r. już naprawdę rozumiem te budżety. Śledzę je i monitoruję, co widać w tej zlecanej co roku ekspertyzie. Można powiedzieć, że badam te budżety w sposób, który jest dostępny dla parlamentarzysty. Odnosząc się do ogólnego wniosku zgłoszonego przez pan posła Zygmunta Ratmana, ja bym mimo wszystko poszukiwał rozwiązania, które spowodowałoby wydanie pozytywnej opinii o tym projekcie budżetu. Proponowałbym, żeby Komisja poszukiwała takiego rozwiązania, które będzie związane ze wskazaniem źródła dodatkowego finansowania tego budżetu i zmieni relacje wewnątrz tego budżetu. Omówię teraz kwestie, które wynikają z ogólnych założeń projektu ustawy. Faktem jest, że nakłady na kulturę fizyczną i sport w dziale 926 nie należą do priorytetów, które rząd uznał za stosowne zawrzeć w projekcie ustawy budżetowej na rok 2004. Z tym nie ma sensu dyskutować, bo po prostu te wskaźniki jednoznacznie o tym świadczą. Uważam, że istniała szansa, żeby rok 2004 został potraktowany wyjątkowo. W końcu jest to rok, który został przez Unię Europejską ogłoszony europejskim rokiem wychowania poprzez sport. Jest to również rok rozgrywania igrzysk olimpijskich. Na dodatek w 2003 r., przyjęliśmy strategię rozwoju sportu polskiego do roku 2012. Celem numer 1 tej strategii jest właśnie wychowanie fizyczne, upowszechnianie sportu itd. Wspomnę jeszcze o stosownym zapisie, który znajduje się w Konstytucji RP. Istniało więc kilka przesłanek, iż zwiększenie wydatków w dziale 926 o kwotę w granicach 10 mln zł powodowałoby wzrost w granicach 106%, a więc taki, jak przewiduje się w priorytecie dla kultury oraz kilku innych dziedzin. Można używać tego jako uzasadnienie w trakcie prac nad budżetem. Zachęcam państwa do spojrzenia na całą strukturę tych nakładów. Dokonałem tego typu analizy. Jeżeli chodzi o środki, którymi będzie realnie dysponował minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu, to w ramach środków budżetowych oraz środków specjalnych przewiduje się, że w 2003 r. zamknie się to w kwocie 602 mln 200 tys. zł. Z tego 135,8 mln zł to środki budżetowe, a 466,4 mln zł w ramach planu wydatków środka specjalnego. Natomiast w roku 2004 środki budżetowe wzrosną zgodnie ze wskaźnikiem 0,3% i wyniosą 136,2 mln zł. Jeżeli chodzi o środki z dopłat do stawek w grach liczbowych, te które są zaplanowane do wydatkowania na rok 2004, to ich kwota wynosi 475,5 mln zł. Tutaj jest zaplanowany wzrost o 1,95%. To jest wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania z roku 2003. W związku z powyższym nie jest to wzrost, o który można by się obawiać, że nie ma szansy na jego wykonanie. Powstaje tylko pytanie: czy wykonanie w 2003 r. będzie takie jak zakładamy. Gdyby tak się stało, to wskaźnik 1,95% można uznać za wskaźnik spokojny i zachowawczy. Natomiast istnieje niebezpieczeństwo, o którym wspomniał pan minister Adam Giersz, mianowicie, że nie będzie przewidywanego wykonania. Chociaż pamiętamy z prac nad planem finansowym środka specjalnego, że zawsze końcówka roku ma zwiększoną dynamikę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Zresztą na sali obrad jest obecny prezes Totalizatora Sportowego. Zapewne będzie on mógł nam powiedzieć, czy prawdą jest, że końcówka roku ma zwiększoną dynamikę, jeżeli chodzi o wpływy z gier liczbowych i czy jest szansa na wykonanie przewidywanego planu. Samo zaplanowanie wzrostu na poziomie 1,95% jest czymś całkowicie realnym, pod warunkiem, że zostanie zrealizowane przewidywane wykonanie z roku 2003. Obecnie dochodzą jeszcze środki specjalne w kwocie 8 mln zł pochodzące z opłat związanych z reklamą napojów alkoholowych. To łącznie daje do dyspozycji ministra właściwego kwotę 619,7 mln zł. Jest to wzrost w stosunku do roku 2003 o 0,7%, biorąc pod uwagę łącznie wszystkie środki, czyli środki budżetowe oraz obydwa środki specjalne. Gdyby popatrzeć realistycznie, to należy zauważyć, iż na przyszły rok jest planowany wzrost cen towarów i usług o 2,5%. Ten budżet ma wzrosnąć o 0,7%. W związku z tym granica zachowania realnej siły nabywczej środków przeznaczonych na sport jest lekko zachwiana. Liczę na to, iż środki na rok 2004 będą na poziomie środków na 2003 r., ponieważ wpływy z opłat za reklamę piwa mają szansę się zdynamizować i w ciągu roku środki na kulturę fizyczną i sport realnie osiągną siłę nabywczą z roku 2003. Podkreślam, że będzie to możliwe, ale tylko w przypadku, gdy liczymy wszystko łącznie - obydwa środki specjalne oraz środki budżetowe. Teraz dwa zdania na temat środka specjalnego tworzonego z opłat od reklamy piwa. Przyjęliśmy stosowne rozwiązanie. Zgłosiłem stosowną interpelację. Przekażę członkom Komisji odpowiedź ministra finansów. Interpelacja ta zawierała również sugestię przeprowadzenia stosownych kontroli praktycznego funkcjonowania tego rozwiązania. Sądzę, że już czas, żeby sprawą zainteresował się nie tylko minister finansów, ale również osoby, które sprawują nad nim nadzór. Tak wygląda moja korespondencja z ważnymi urzędnikami naszego państwa. Sądzę, że przygotujemy stosowną interpelację. Jeżeli prawo jest źle skonstruowane przez ustawodawcę, to rząd zawsze ma prawo inicjatywy legislacyjnej, a poza tym w pracach legislacyjnych uczestniczą przedstawiciele rządu i wszystkie istotne kwestie możemy wspólnie wychwycić. Sądzę, że poprawi się dynamika wpływów z tego źródła. Z najświeższych danych Departamentu Ekonomicznego MENiS wynika, że w ostatnich miesiącach na rachunek środka specjalnego zaczęło regularnie wpływać po około 700 tys. zł. W związku z powyższym, jeżeli to rozwiązanie obejmie pozostałe podmioty, do których nie dotarła stosowna informacja, to należy przypuszczać, iż jest szansa na kilka milionów złotych więcej w ciągu roku. Dzisiaj musimy się opierać na tych faktach, które znamy i rzeczywiście to wszystko projektować tak, a nie inaczej. Prace podkomisji zostały zakończone. Wszystko jest oczywiście zgodne z sugestią Komisji i nie ma mowy o 10% obniżeniu podstawy opodatkowania. Sprowadzono to wszystko do zasad dotyczących opodatkowania podatkiem VAT. Druga kwestia to sprawozdawczość. Ten element nie ma wpływu na wielkość tych środków. Trzecia sprawa to jest wydatkowanie tychże środków. Podkomisja zrealizowała sugestie Komisji. Środki te będą skierowane na zadania sportowo-rekreacyjne dla dzieci i młodzieży, realizowane przez stowarzyszenia kultury fizycznej oraz inne stowarzyszenia, które mogą realizować te zadania. Będzie to realizowane według nowych zasad - granty, konkurencyjność itd. - które będą obowiązywały w przyszłym roku. Sprawozdanie podkomisji już niedługo stanie się przedmiotem obrad Komisji, a więc będziemy mogli się do niego ustosunkować. Jeżeli chodzi o ogólne uwarunkowania, które są związane z budżetem, to nie mamy jeszcze dzisiaj odpowiednich danych, bowiem stan zaawansowania prac nad projektami budżetów województw, powiatów i gmin jest taki, że jednostki te dopiero je rozpoczynają.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Przedłużyliśmy termin składania tych projektów - w związku z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - i w związku z tym nie mogliśmy zbadać, jakie tam panują tendencje jeżeli chodzi o 2004 r. Wiadomo jednak, że w 2003 r. zaznaczyła się tendencja spadkowa. Występuje zmniejszenie nakładów, zwłaszcza wśród tych partnerów samorządów, które w naturalny sposób pełnią funkcje współfinansujących programy finansowane ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych. Chodzi o szkolenie sportowe dzieci i młodzieży oraz o inne programy, których głównymi odbiorcami są samorządy. W związku z powyższym występuje tendencja spadkowa. Te okoliczności również są niekorzystne dla zagadnień kultury fizycznej i sportu. Przejdę teraz do omówienia konkretnych wniosków czy spraw, które udało mi się przeanalizować. Oczywiście to są moje subiektywne oceny. Proszę to tak traktować. Każdy z nas może dojść do jakichś własnych wniosków analizując te materiały. Jeżeli chodzi o dział 926 - Kultura fizyczna i sport, to pozostawienie w roku rozgrywania igrzysk olimpijskich podobnych do przewidywanego wykonania za rok 2003 nakładów na działalność Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie jest - moim zdaniem - niewystarczające. Jest to rok specjalnej czujności i dlatego uważam, że owe nakłady powinny być zwiększone przynajmniej o ów inflacyjny wskaźnik. Sądzę, że w celu zapewnienia minimum funkcjonowania tej Komisji niezbędne jest dodatkowe 300–400 tys. zł. Teraz przejdę do instytucji kultury fizycznej, a konkretnie do Centralnego Ośrodka Sportu. Tu jest napisane w jaki sposób nalicza się dotację przedmiotową dla COS, ale prosiłbym o wyjaśnienie tej kwestii, bowiem nie miałem czasu zapoznać się z tym rozporządzeniem ministra finansów. Tam pisze się o jakimś osobodniu - przekraczającym i nie przekraczającym - ale nie zrozumiałem dokładnie o co chodzi. Dlatego proszę o wyjaśnienie. Jeżeli chodzi o COS, to pragnę zasygnalizować kwestie środków na podtrzymanie i wzmacnianie infrastruktury sportowej poprzez zakupy niezbędnego sprzętu. Tutaj tych pieniędzy jest bardzo mało. Oznacza to, iż dotacja przedmiotowa na tak niskim poziomie wymusza na COS podejmowanie działań marketingowych i rynkowych zwiększających wpływy COS, jako zakładu budżetowego. Oczywiście rodzi to pewnego rodzaju konflikt ze środowiskiem sportowym. Można było o tym przeczytać w prasie. Chodzi o ów nocny barek w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich COS we Władysławowie-Cetniewie. Jeżeli jakiś klient przyjeżdża i płaci, to chce mieć wszystko w ośrodku. To jest naturalne, ale w tym samym czasie w ośrodku przebywają również sportowcy. Posługując się tym przykładem pragnę wskazać, że z czasem, przy ograniczaniu dotacji przedmiotowej, może dojść do pewnego rodzaju konfliktu. W rezultacie nasi sportowcy, trenerzy i działacze sportowi będą szukać innych ośrodków treningowych - spokojniejszych i dających gwarancję wykonania zadania. Wszystko przez to, że zmniejsza się poziom dofinansowania COS. Jeżeli chodzi o zadania w zakresie kultury fizycznej i sportu, to dokonałem analizy relacji, które zaznaczają się w budżetach od 2001 do 2004 r., między sportem wyczynowym a sportem powszechnym.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Na wstępie jedna istotna uwaga. Otóż państwo za pomocą środków budżetowych realizuje swoje priorytety w polityce państwowej. Jeżeli chodzi o środki budżetowe, to zgadzam się, że tym priorytetem musi być zabezpieczenie finansowe przygotowań olimpijskich. Natomiast zarysowuje się tendencja - może niezbyt groźna - że jeżeli występuje zmniejszenie ilości środków budżetowych, to zawsze odbywa się to kosztem środków budżetowych na upowszechnianie sportu. Chciałoby się, żeby z czasem te proporcje były ustalone na odpowiednim poziomie. Niezbędne są pewne uzgodnienia w ramach środowiska sportowego. Nakłady na upowszechnianie sportu wynosiły w roku 2001 15,8% - wówczas nastąpiło pewne tąpnięcie - natomiast w 2003 r. kształtowały się one na poziomie 24%. Gdyby relacje między nakładami na sport wyczynowy i sport powszechny utrzymywały się w proporcji 75% do 25%, to sądzę, że nie powodowałoby to konfliktów. Powtarzam, iż w latach, gdy następowały nieprzewidziane cięcia budżetowe, odbywało się to kosztem upowszechniania sportu. Warto podkreślić, że do tych 18 mln 587 tys. zł przewidywanego wykonania w roku 2003 doszliśmy dlatego, że przewodniczący Komisji Finansów Publicznych pan poseł Mieczysław Czerniawski przeprowadził zwiększenie tych środków o 6 mln zł przed drugim czytaniem projektu ustawy budżetowej. Gdyby tak się nie stało, to pozostalibyśmy na poziomie roku 2002, czyli kwoty 14 mln zł. Jednak tendencja do faworyzowania sportu wyczynowego nie jest zbyt rażąca, bowiem na zadania sportu powszechnego przeznacza się 24% ogółu środków przeznaczonych na zadania w zakresie kultury fizycznej i sportu. Należałoby dążyć do ustabilizowania tych proporcji na poziomie 75% do 25%. Jeżeli chodzi o programy, które są realizowane, to sądzę, że one są sprawdzone, ponieważ funkcjonują od lat. Ich merytorycznej oceny dokonuje resort oraz nasza Komisja w trakcie poszczególnych posiedzeń. W zakresie sportu wyczynowego realizowane są programy przygotowań olimpijskich. Tą realizacją bezpośrednio zajmuje się Polska Konfederacja Sportu. Sądzę, że w tym zakresie podstawowym problemem jest kwestia następnego cyklu przygotowań do igrzysk olimpijskich. Chodzi o igrzyska Pekin 2008. Fachowcy wyrażają opinię, że cykl przygotowań olimpijskich powinien trwać 6 lat. Do igrzysk w Pekinie niedługo pozostanie już tylko 4 lata, tymczasem program przygotowań jeszcze nie wystartował. Wprawdzie uruchomiliśmy kadrę „C”, ale na właściwy program nie ma zabezpieczenia finansowego. Właśnie w zakresie sportu wyczynowego dostrzegam największe zagrożenie w perspektywie roku 2004. Jeżeli w trakcie prac budżetowych nie znajdziemy środków finansowych, to będzie to oznaczało tyle, że stracony zostanie kolejny rok w tym długofalowym programie przygotowań do olimpiady Pekin 2008. Gdyby ten program miał zacząć funkcjonować, to obejmowałby ponad 700 uczestników. Jeżeli miałyby być zrealizowane wszystkie założenia tego programu, to na ten cel brakuje około 35 mln zł. Myślę jednak, że gdybyśmy znaleźli w budżecie państwa dodatkowe 10 mln zł - pamiętając, że na szkolenie kadry „C” mamy 20 mln zł ze środka specjalnego, a do tego dochodzi pewna kwota, również ze środka specjalnego, na tzw. ośrodki szkolenia - to mając do dyspozycji 32 mln zł w budżecie Polskiej Konfederacji Sportu można by przeznaczyć część pieniędzy na przykład w granicach 17 mln zł na kadrę „C” i 12–15 mln zł na rozpoczęcie szkolenia kadry na igrzyska olimpijskie Pekin 2008.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W związku z powyższym warto sobie wyznaczyć realne zadanie, a mianowicie zwiększenie dotacji przedmiotowej dla Polskiej Konfederacji Sportu o kwotę 10 mln zł z przeznaczeniem na program przygotowań olimpijskich „Pekin 2008”. Proponuję, żeby dokonać tego zwiększenia poprzez przesunięcie środków z rezerw celowych poz. 31. To jest str. 11. Słyszę opinię, że to jest mało. Jeżeli ktoś znajdzie źródła finansowania większych przesunięć, to proszę bardzo. Każdy może przecież zgłosić wniosek. Pozycja 31 to są zobowiązania wymagalne Skarbu Państwa wobec różnych instytucji. W tej pozycji zaplanowano kwotę 238 mln 532 tys. zł. Zgłoszę formalnie taki wniosek do opinii, której projekt będziemy rozpatrywać. Jeżeli chodzi o pozostałą działalność, to również nasuwa się wniosek, że tam gdzie odbiorcą środków budżetowych jest partner społeczny realizujący określone zadanie nakłady są na poziomie 102,5–103% planu po zmianach na 2003 r., natomiast w niektórych dość szczególnych przypadkach ów wskaźnik wzrostu jest zdecydowanie wyższy. Gdyby pozostała działalność była objęta wskaźnikiem 102,5%, to tutaj byłaby zaplanowana kwota 15 mln 48 tys. zł, a nie 16 mln 61 tys. zł. Rozumiem to uwarunkowanie, o którym wspomniał m. in. pan minister, mianowicie, że to jest dofinansowanie zadań Instytutu Sportu, pieniądze na ośrodek metodologiczno-szkoleniowy itd. Niemniej jednak to oznacza, że tej kwoty nie ma już w wydatkach Konfederacji. Tam zwiększa się wydatki stricte na sport wyczynowy. Tak należałoby to rozumieć, skoro jest to przeniesienie od jednego płatnika do drugiego płatnika. Mam wątpliwości, czy wydatki w ramach pozostałej działalności muszą być tak znacznie podniesione. Podobne odczucia mam w kwestii wydatków na administrację publiczną. Uważam, że biedę należy dzielić równo. Niech to będzie wskaźnik 100,3% albo 102,5%, czyli tyle ile wynosi ogólny wskaźnik dotyczący wydatków bieżących. W związku z powyższym będę zgłaszał stosowny wniosek, żeby przenieść te środki finansowe, czyli 1 mln 250 tys. zł, na działalność Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie oraz na zadania w zakresie upowszechniania sportu. Jeżeli chodzi o środek specjalny, to zaplanowano wzrost o 1,95% w stosunku do przewidywanego wykonania z roku 2003. Pan prezes Mirosław Roguski, który jest obecny na sali obrad poinformuje nas, czy owe przewidywania są realne. Jeżeli są realne to można powiedzieć, że wszystko zostało dobrze zaplanowane. Wiadomo, że w tym zakresie występuje pewna płynność i nie można niczego być do końca pewnym, ale większego zagrożenia raczej nie ma, bo na razie nie słychać, żeby rząd przygotowywał jakieś ciekawe koncepcje i projekty, które mogłyby spowodować zmniejszenie dochodów środka specjalnego. Jeżeli będzie w tym zakresie trwał spokój legislacyjny to jest szansa, iż te wpływy będą na zaplanowanym poziomie. Jeżeli chodzi sposób wydatkowania pieniędzy ze środka specjalnego, to proporcja - 70% na inwestycje sportowe, 25% na rozwój sportu dzieci i młodzieży i 5% na rozwój sportu osób niepełnosprawnych jest mniej więcej zachowywana. Oznacza to, że porozumienie z 1994 r., które później zostało przeniesione do aktu wykonawczego, jest przestrzegane. Drugie porozumienie dotyczyło podziału części środka specjalnego przeznaczonej na inwestycje. Podział ten zakładał, iż 70% pieniędzy przeznacza się na inwestycje terenowe, a 30% na inwestycje strategiczne.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PosełTadeuszTomaszewski">To porozumienie również jest w tym planie dochowywane. Jeżeli chodzi o rozwój sportu dzieci i młodzieży oraz rozwój sportu osób niepełnosprawnych, to w tym obszarze następują pewne przesunięcia i niepokoje. Dokonałem analizy tych wydatków za okres od roku 2000 do roku 2004, zwłaszcza jeżeli chodzi o podział wydatków na rozwój sportu dzieci i młodzieży. W 2000 r. na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży przeznaczono 66% kwoty ogólnej, natomiast na 34% przeznaczono na upowszechnianie sportu. W 2001 r. na te dwa obszary przeznaczono odpowiednio 71,2% i 28,8%. W 2002 r. ta proporcja kształtowała się na poziomie 78,4% do 21,6%. W ramach przewidywanego wykonania za rok 2003 mamy proporcje 77,6% do 22,4%. Z informacji pana ministra wynika, że w 2004 r. przewiduje się proporcje 80,4% do 19,6%. Obserwujemy zatem spadek udziału środków na upowszechnianie sportu z 34% do 19,6%. Sądzę, że ta kwestia przynajmniej wymaga przedyskutowania. Nie twierdzę, że ta tendencja to jest coś nagannego. Ona może wynikać z określonej polityki państwa. Rzecz tylko w tym, że źródłem tych pieniędzy jest środek specjalny, którego przeznaczenie jest określone w przepisach. One wyraźnie mówią, iż przeznaczeniem tych pieniędzy jest modernizacja, remonty i inwestycje obiektów sportowych oraz rozwój sportu dzieci, młodzieży i osób niepełnosprawnych. Twórcy tego rozwiązania doskonale wiedzą, iż wówczas nikt nawet nie myślał o tym, żeby te środki były przeznaczane na te systemowe działania związane ze sportem wyczynowym, bowiem te wydatki były w całości pokrywane ze środków budżetowych. Doszliśmy do porozumienia, że trzeba wspomagać polski sport tymi środkami. Rozwiązania systemowe stosowane w naszym kraju są bardzo dobre. Przynoszą one właściwe efekty. Inne kraje chętnie się na nich wzorują. Nie ulega wątpliwości, że jest sens kontynuować realizację tych rozwiązań. Chodzi jednak o to, żeby wzrost przychodów i wydatków w ramach środków specjalnych odbywał się w miarę proporcjonalnie. Rok 2004 został ogłoszony europejskim rokiem wychowania poprzez sport. Wychowanie poprzez sport jest celem strategicznym numer jeden zapisanym w strategii rozwoju sportu do roku 2012. Temat ten jest również zaznaczony w konstytucji. Niestety w praktyce dąży się w nieco inną stronę, a proporcje tych wydatków przesuwają się w niewłaściwym kierunku. W związku z powyższym uważam, że w tej kwestii również powinniśmy zawrzeć porozumienie, w myśl którego docelowo 70% środków na rozwój sportu dzieci i młodzieży powinno być przeznaczane na szkolenie sportowe, natomiast 30% na sport powszechny. Podkreślam, iż to są proporcje docelowe. Nie da się tego zrobić jednym posunięciem, ponieważ zachwiałoby to realizacją pewnych programów. Proponuję zatem, żeby na następne posiedzenie Komisji przygotować dezyderat do ministra właściwego, by do 2006 r. został wypracowany model, w którym dochowane są wspomniane proporcje. Powtarzam, iż może to przebiegać stopniowo. W 2005 r. można by zastosować proporcje 74% do 26%, ale w 2006 r. byłoby to już owo docelowe 70% do 30%. Jeżeli chodzi o wydatki zaplanowana na 2004 r. w obszarze sportu dzieci i młodzieży, to sądzę, że trudno byłoby je utrzymać.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Gdybyśmy popatrzyli na wydatki na poszczególne zadania, to okazałoby się, że w 2001 r. na sportowe wakacje wydano 10 mln zł, a na rok 2004 planuje się tylko 6 mln 950 tys. zł. Na igrzyska młodzieży szkolnej w roku 2000 wydano 3 mln 200 tys. zł, a teraz planuje się kwotę 3 mln zł. Drastyczne jest obniżenie wydatków na zakup sprzętu sportowego. W 2000 r. mieliśmy na ten cel 17 mln zł, a teraz planuje się kwotę 4 mln zł. Jeżeli chodzi o ten drugi zakres, to na przykład program szkolenia kadry „C” rozpoczynał się akcjami szkoleniowo-startowymi. W 2001 r. było na ten cel 10 mln zł, a obecnie przeznacza się 20 mln zł. Szkolenie wojewódzkie na początku było finansowane kwotą 29 mln zł. Obecnie na ten cel przeznacza się 47 mln zł. Na internaty sportowe przeznaczano 3 mln 700 tys. zł, a na rok 2004 planuje się kwotę 3 mln 500 tys. zł. Na publiczne i niepubliczne szkoły mistrzostwa sportowego oraz ośrodki szkolenia sportowego młodzieży - to jest traktowane łącznie - początkowo przeznaczono poniżej 20 mln zł, a obecnie planuje się przeznaczyć kwotę 24 mln zł. Dobrze, że ten wzrost się zaznacza, bo z pewnością jest on potrzebny, niemniej jednak to rozwarcie jest już zbyt duże i dlatego powinniśmy dojść do pewnego porozumienia w sprawie tych proporcji. Docelowo powinno to być 70% do 30%. Jeżeli chodzi o rok 2004, to będę składał wniosek, żeby doprowadzić te proporcje do poziomu z roku 2003, czyli 77,34% do 22,7%. Chodzi zatem o przesunięcie kwoty 4 mln zł. Zwracam się z prośbą do pana ministra, żeby przygotował propozycję, która polegałaby na przesunięciu z planowanej kwoty 104 mln 50 tys. zł przeznaczonej na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo 4 mln zł i dodanie jej do kwoty zaplanowanej na upowszechnianie sportu dzieci i młodzieży. W wyniku tego przesunięcia na tę pierwszą grupę zadań przeznaczonoby kwotę 100 mln 50 tys. zł, a na drugą grupę zadań 29 mln 393 mln zł. Wtedy dojdziemy do proporcji 77,3% do 22,7%. Jest to mniej więcej poziom roku 2003. Nie będzie mowy o zachwianiu realizacji poszczególnych programów, a i tak zaznaczy się wzrost nakładów na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży, bowiem w roku 2003 wynosiły one 90 mln 500 tys. zł, a w roku 2004 dojdą one do około 100 mln zł. W obecnych uwarunkowaniach budżetowych ów 10-milionowy wzrost jest nie tak mały. Jeżeli chodzi o poszczególne programy, na które wydatkowane są środki finansowe - w ramach jednego i drugiego programu - to one wszystkie zdecydowanie się bronią. Są one dobrze dopracowane. Jeżeli chodzi o sport wszystkich dzieci, to chciałbym prosić o rozważenie, żeby ewentualnie z tych dodatkowych 4 mln zł zwiększyć dofinansowanie takich zadań, które są już sprawdzone na przykład sportowych wakacji czy program „Animator sportu szkolnego”. W przypadku tego programu mamy więcej chętnych niż możliwości. Przypominam, że w kraju program ten realizuje 2450 animatorów. Mnożąc to przez 20 otrzymujemy liczbę 50 tys. dzieci i młodzieży objętych systemowo zajęciami, które odbywają się przynajmniej dwa razy w tygodniu. Jest jeszcze jeden instrument o kapitalnym znaczeniu. Otóż te 5 mln 600 tys. zł, które planujemy, ma po drugiej stronie dać tę samą kwotę. Ten instrument generuje nam środki finansowe w ramach danego środowiska. Powinniśmy tworzyć instrumenty, które pozwalają na uzyskiwanie takiego efektu. Nie ulega kwestii, że Igrzyska Młodzieży Szkolnej, Gimnazjada oraz Licealiada powinny uzyskać wzrost nakładów przynajmniej na poziomie wzrostu inflacji. Jeżeli chodzi o zakup sprzętu, to ten sprzęt naprawdę jest bardzo potrzebny. Najlepsze opinie o państwie oraz o ministrze edukacji narodowej i sportu można usłyszeć w przypadku, gdy konkretny sprzęt trafia do danej szkoły.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Może to być stół do tenisa stołowego, bramki czy sprzęt ogólnorozwojowy. To jest widoczne i wszyscy wiedzą, że znalazło się w danej szkole dzięki ministrowi. Sprzęt jest przeznaczony dla uczniowskich klubów sportowych, ale zdecydowana większość takich klubów funkcjonuje przy szkołach, tak więc ów sprzęt służy wszystkim uczniom. Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na zadanie, na które planuje się przeznaczyć 500 tys. zł, czyli szkolenie i doskonalenie kadr. Rok 2004 jest rokiem powstawania nowych relacji między organizacjami pozarządowymi a władzą publiczną. Wszyscy razem uchwaliliśmy rządowy projekt w tym zakresie i dobrze się stało, bowiem ten projekt nawiązuje do standardów europejskich. Mało tego, bo jak się popatrzy na całe otoczenie, to widać wyraźnie, że już każdy musi umieć napisać wniosek dotyczący grantu i musi się liczyć z pewną konkurencją podczas starań o współpracę z władzą publiczną. Obecne realia są takie, że 95% zadań w obszarze sportu jest realizowane przez stowarzyszenia kultury fizycznej. Stowarzyszenia te składały stosowne wnioski na zasadach obowiązujących w roku 2003. Część stowarzyszeń składało wnioski do końca września, inne do końca października, jeszcze inne do 15 listopada itd. Okazuje się, że od 1 stycznia mogą obowiązywać zupełnie inne zasady. Wszystkie wnioski będą musiały pójść do archiwum lub po prostu do kosza, bo nie będą już potrzebne. Wszyscy będą musieli występować z ofertą według jednolitego wzoru określonego przez ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Będą obowiązywały jednolite dla całego kraju zasady zlecania, powierzania i dofinansowywania zadań. Nie będzie tyle odrębnych polityk, ile jest województw, powiatów czy gmin, tylko wszystkie te podmioty będą obowiązywały jednolite zasady. Teraz stoimy przed takim oto dylematem. Możemy powiedzieć, że każdy podmiot musi sobie radzić sam albo jako odpowiedzialni za kreowanie pewnej polityki państwa i samorządu stwierdzimy - Komisja i resort - że chcemy traktować podmioty realizujące te zadania i będziemy je wspomagać. W takim przypadku będziemy tym podmiotom sygnalizowali problem i instruowali je, w jaki sposób należy te wnioski wypełniać i jak przygotować się do dalszych działań. Proponuję, żebyśmy zastosowali taki wariant, czyli nie mówili, żeby każdy radził sobie samodzielnie, tylko żebyśmy po prostu im pomagali. Należy zatem podnieść te nakłady o 400–500 tys. zł. Chodzi bowiem o to, żeby dysponować pewnym minimum niezbędnym do wystartowania z programem szkolenia kadr. W 2000 r. na ten cel przekazywaliśmy 1 mln 775 tys. zł. Teraz planuje się na ten cel zaledwie 500 tys. zł. Proszę zatem pana ministra o wzięcie pod uwagę, że rok 2004 jest rokiem szczególnym ze względu na wejście w życie ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. Przechodząc do sportu osób niepełnosprawnych chciałbym podziękować pani dyrektor Barbarze Wybraniec-Lewickiej za to, że wspólnie ze swoimi współpracownikami oraz po zaakceptowaniu przez pana ministra doprowadziła do tego, że widać już pozytywną tendencję, która polega na tym, że te środki nie są kumulowane z przeznaczeniem na wąską grupę ludzi. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi ustaleniami te wewnętrzne relacje zostały odpowiednio przemeblowane.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Następnie relacje te zostały podtrzymane. Nieco więcej środków przeznacza się na obozy sportowe, a nieco mniej na organizacje imprez, ale relacje dotyczące charakteru odbiorców zostały utrzymane. Byłoby dobrze, gdyby w materiale, który przygotowuje się dla Komisji, oprócz hasła i kilku zdań, zostało zapisane jaka liczba sportowców wzięła w ciągu roku udział w imprezach sportu osób niepełnosprawnych. Wtedy będziemy wiedzieli w przybliżeniu, jak populacja jest objęta tym programem. W tej tabeli, w której opisane jest owe 10 zadań, nie ma informacji, które pozwalałyby wyrobić sobie opinię, do jakiej liczby osób te środki są adresowane. Uważam, panie przewodniczący, że nie da się tak z marszu, podczas posiedzenia Komisji, przygotować wniosku, który byłby przedmiotem naszej opinii dla Komisji Finansów Publicznych. Dlatego proponuję, żeby po zebraniu wszystkich wniosków dotyczących projektu ustawy budżetowej prezydium Komisji przygotowało projekt stosownej opinii uwzględniającej te wszystkie przesunięcia itd. Skorzystamy przy tym z pomocy resortu oraz sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz i na następnym posiedzeniu uchwalimy tę opinię. Kolejne posiedzenie Komisji odbędzie się 28 października, a mamy czas do 30 października. Przypominam, że moje propozycje to, po pierwsze: przesunięcie z poz. 31 rezerw celowych kwoty 10 mln zł w celu zwiększenia dotacji podmiotowej dla Polskiej Konfederacji Sportu z przeznaczeniem na program „Pekin 2008”; po drugie, zmniejszenie wydatków administracyjnych o kwotę 1 mln 250 tys. zł i przeznaczenie tych pieniędzy na działalność Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie oraz na sport powszechny; po trzecie, przesunięcie w obrębie środka specjalnego kwoty 4 mln zł ze szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo na upowszechnianie sportu. Jeżeli chodzi o plany dochodów i wydatków obydwu środków specjalnych, to nie zgłaszam żadnych propozycji zmian, ponieważ istnieje niepewność związana z wykonaniem planu za rok 2003. Być może pan prezes Mirosław Roguski będzie mógł przedstawić nam bardziej dokładne informacje na ten temat. Pan prezes sygnalizuje, że na razie tego nie uczyni. W związku z tym opieram się na informacjach, którymi dysponujemy i nie wchodzę głębiej w to zagadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję za tę wyczerpującą wypowiedź głównego księgowego polskiego sportu. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełEdwardManiura">Mam dwa pytania do pana ministra. Pierwsze z nich jest związane z opinią Biura Studiów i Ekspertyz. Chodzi tu o pkt 6, czyli o wzrost o 9,4% w rozdziale 92695. Właściwie to chcę nawiązać do sprawy, która była poruszona kilka miesięcy temu przez pana posła Eugeniusza Kłopotka. Chodzi o ustawę, która była przyjęta w poprzedniej kadencji Sejmu, dotyczącą owych świadczeń olimpijskich. W przedstawionym materiale na str. 15 jest napisane, że liczba olimpijczyków otrzymujących te świadczenia w roku 2003 wynosiła 240 osób, a w roku 2004 ma ona wynieść 247. Chciałby zapytać, jaki jest to odsetek ogólnej liczby osób, które mogłyby skorzystać z tego świadczenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Słyszę odpowiedź, że to jest 100% tej liczby. Panie pośle przypominam, że my dzisiaj rozmawiamy o projekcie ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełEdwardManiura">Tak oczywiście. Ja mówię o budżecie, bo przecież te świadczenia to są realne pieniądze, które trzeba będzie wydatkować. Skoro w praktyce sytuacja wygląda tak, że 100% uprawnionych pobiera to świadczenie, to chciałbym zapytać, czy pan minister widzi potrzebę nowelizacji tej ustawy? Moje drugie pytanie dotyczy rozporządzenia, o którym pisze się na str. 21. Chodzi tu o możliwość uzyskiwania tych środków przez szkoły z przeznaczeniem na sportowe zajęcia pozalekcyjne dla dzieci i młodzieży. Proszę mi powiedzieć, kiedy ukaże się to rozporządzenie i kiedy będzie można składać te wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełMichałKaczmarek">Może po wypowiedzi pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego nie powinienem zabierać głosu, ale jednak to uczynię, ponieważ byłem już wcześniej przygotowany do zabrania głosu w tym duchu. Chciałbym wyrazić swoje poparcie dla wypowiedzi, którą przedstawił pan poseł Zygmunt Ratman. Podczas sejmowej debaty nad ustawą budżetową posłowie rozstrzygają kwestię przesunięć na łączną kwotę około 1 mld zł. Taka w przybliżeniu jest skala tych decyzji. Powstaje zatem pytanie: czy jako członkowie tej Komisji stanowimy sportowe lobby, czy może go nie stanowimy. Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest negatywna, znaczy to, że również w tym parlamencie przegraliśmy sprawę sportu. Dla mnie jest nie do przyjęcia łączenie środka specjalnego z wydatkami z budżetu państwa. Przypominam, że pieniądze w ramach środków specjalnych są jasno ukierunkowane. Jest dokładnie sprecyzowane, na co mogą one być wydatkowane. Pieniądze te bardziej służą rozbudowie bazy sportowej niż sportowi wyczynowemu, czyli dziedzinie, w której wszyscy oczekujemy sukcesów naszych reprezentantów. W tej sytuacji nie jest dla mnie do przyjęcia nieustające od kilku lat cięcie nakładów budżetowych na sport wyczynowy. Dzieje się tak mimo szumnych zapowiedzi programowych. Fakt, iż w tym roku wydajemy na ten cel 142 mln zł, a na przyszły rok planujemy kwotę 135 mln zł to jest takie cięcie na oślep. Tnie się, bo obcina się wszystkie wydatki w tym obszarze. Nasza spokojna reakcja w sprawie dalszego obcinania nakładów na ten cel spowoduje, że nigdy nie przekażemy sygnału, iż nie zgadzamy się z takim podziałem pieniędzy budżetowych. Jeżeli porównamy kraje aspirujące wraz z nami do wejścia do Unii Europejskiej, to okaże się, że wchodzimy tam z wysoce niewystarczającymi wydatkami na sport. Relatywnie w stosunku do naszych nakładów na tę dziedzinę mamy bardzo wysoką pozycję w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym. W następnych latach będziemy jednak ponosili konsekwencje owego niedoinwestowania na tle innych krajów. Albo stanowimy lobby sportowe, niezależne od podziałów politycznych, i jesteśmy w stanie na sali sejmowej pokazać konkretne dziedziny, z których można dokonać przesunięcia - pan poseł Zygmunt Ratman podawał w tym zakresie konkretne przykłady - albo jedynie pozorujemy, iż takim lobby jesteśmy. Jest absolutnie konieczne, żebyśmy jako lobby sportowe wystąpili z otwartą przyłbicą i zabrali z jakichś innych planowanych wydatków 50 mln zł w celu wsparcia polskiego sportu wyczynowego. Popieram zatem wniosek pana posła Zygmunta Ratmana o odrzucenie tego projektu ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie stwierdzam, zatem sam zabiorę głos w tej kwestii. Pragnę stwierdzić, że bardzo się cieszę w związku z treścią wypowiedzi panów posłów Michała Kaczmarka i Zygmunta Ratmana. Jako poseł opozycji pragnę wyrazić identyczną opinię. W tej sytuacji czuję pewien komfort, ponieważ jasne jest, że moja wypowiedź nie będzie zdeterminowana uwarunkowaniami politycznymi. Nie zamierzam cofać się o 13 lat, bo jeżeli przeanalizuje się, jakie były nakłady na sport na przykład w budżecie w 1997 r., to okazuje się, że wynosiły one 218 mln zł przy ogólnej kwocie wydatków budżetowych wynoszącej 125 mld zł. Proszę pamiętać, że upłynęło 7 lat i należy doliczyć inflację w kolejnych 6 latach. W roku 1998 wydatki na sport wynosiły 243 mln zł. Spadek rozpoczął się w roku 1999. Wydatki na sport wyniosły wówczas 190 mln zł. W 2000 r. wyniosły one 223 mln zł. Natomiast w 2001 r. zmniejszyły się do 200 mln zł. W tymże 2001 roku zaczyna się obecna kadencja Sejmu, którą muszę nazwać kadencją „killerów” polskiego sportu. Po tym co resort raczył dzisiaj przedstawić, jeżeli chodzi o projekt budżetu na rok 2004, nie zawaham się nazwać tej sytuacji skandalem. Jest to skandal, dlatego że jak zaczynaliśmy kadencję, to była mowa o wielkiej dziurze budżetowej i że trzeba ratować finanse państwa przeprowadzając radykalne cięcia wydatków. Mówiono jednocześnie, że ta sytuacja jest chwilowa i przejściowa. Tymczasem trzeci budżet kadencji, która być może będzie trwała 4 lata, jest najgorszym budżetem w historii polskiego sportu. Świadczy to, że nie ma w parlamencie lobby sportowego, natomiast są w nim grabarze polskiego sportu. Wszyscy jesteśmy takimi grabarzami poczynając od MENiS. Jest skandalem, że Ministerstwo tak dbało o polski sport, że podczas przydzielania środków budżetowych na tę dziedzinę nie doszło do zagwarantowania jakiegoś minimalnego poziomu planowanych wydatków, który pozwoliłby na dostateczną realizację zadań wynikających z faktu, że rok 2004 jest rokiem olimpijskim. Jestem oburzony faktem, jak bardzo sport jest ignorowany w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu. Nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia faktu, iż minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu nie potrafił wywalczyć dodatkowych drobnych sum. w stosunku do miliardów złotych w budżecie państwa. Wszystkie osoby odpowiedzialne za polski sport niech się uderzą w pierś i powiedzą, że nic nie zrobili dla jego ratowania. Jeżeli trzeci rok tej kadencji będzie właśnie taki, a trzeci w konsekwencji będzie taki sam, to na wiele lat stracimy w ogóle możliwość osiągania pozytywnych wyników w międzynarodowej rywalizacji sportowej i uzyskiwania satysfakcji z tychże wyników. Przedstawiciele MENiS poszli po najmniejszej linii oporu. Ktoś wam powiedział, że otrzymacie takie, a nie inne środki. One są niewystarczające, ale wy milcząco na to przystaliście. Pozostaję z całym szacunkiem dla pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego, który jest zawsze bardzo dobrze merytorycznie przygotowany i zorientowany i który po raz kolejny wykonał ogromną pracę. Jednak nie bez kozery powiedziałem, że spełnił on rolę głównego księgowego, który próbuje w ramach tych śmiesznych sum, które planuje się dla polskiego sportu, rozpisać przesunięcia kwot rzędu 100 tys. zł lub 300 tys. zł. Jest to śmieszne, bo jeżeli nakłady na sport nigdy nie były tak niskie, a były nawet parokrotnie wyższe, to powstaje pytanie: co my proponujemy polskiemu środowisku sportowemu i polskim dzieciom i młodzieży. O jakim w ogóle sporcie wyczynowym chcemy mówić? O czym my chcemy mówić? Jest po prostu skandalem, że kolejny rok z rzędu nikt z MENiS nie uderzył pięścią w stół i nie powiedział: „Panie premierze. To Ministerstwo nigdy nie będzie grabarzem polskiego sportu”. W związku z tym po czteroletniej kadencji tego parlamentu i tego rządu będzie można wykreślić z nazwy resortu owo „i Sportu”, bowiem sportu po prostu już nie będzie i zostanie sama edukacja.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Wtedy nie będziemy już musieli partycypować w 25% kosztów utrzymania administracji w resorcie edukacji. Wypadałoby zapytać, ilu w resorcie jest urzędników zajmujących się sportem w stosunku do ogólnej liczby urzędników resortu. Przecież tak naprawdę nikt nie dba o ten sport. To wy ponosicie winę za zaistniałą sytuację, bo dopuszczacie do niej trzeci rok z rzędu. Krótko mówiąc, próbujecie oszukać polski sport.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Stale uczestniczę w sejmowej debacie na temat służby zdrowia. Pragnę stwierdzić, że konsekwencje takiego kształtu budżetu polskiego sportu, jaki został nam dzisiaj przedstawiony, będą się ciągnęły jeszcze przez wiele lat. Dodam, że w budżecie Ministerstwa Zdrowia na programy zdrowotne, które m. in. mają przeciwdziałać wadom postawy u dzieci i młodzieży, przeznaczono 0 7% mniej pieniędzy niż w roku 2003. Na sport również przeznacza się mniej pieniędzy budżetowych. Nie można jednak myśleć o sporcie tylko w wymiarze wyczynowym, bowiem nasze obecne oszczędności czynione na sporcie dzieci i młodzieży spowodują, że za 10–15 lat będziemy musieli wydać więcej na leczenie wad postawy, otyłości i różnych innych schorzeń. Z takimi zjawiskami spotykamy się w innych krajach, również biednych, które nie zadbały o zabezpieczenie warunków dla rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży. Na początku lat 90. jakoś poradziliśmy sobie z tym problemem, bo jako biedne społeczeństwo wydawaliśmy pieniądze w sposób racjonalny. Myśleliśmy również o przyszłości, czego efektem było wydłużenie średniej długości życia Polaków i zmniejszenie umieralności z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. Obecnie zmniejsza się wydatki na programy profilaktyczne dotyczące zdrowotności dzieci i młodzieży oraz programy związane z wychowaniem fizycznym i sportem. Spowoduje to, że za 10 lat te wskaźniki zdrowotne, którymi się szczycimy - nasze osiągnięcia podkreślają instytucje międzynarodowe - ulegną pogorszeniu. Myślę, że to o czym mówię częściowo jest winą samego Sejmu. W okresie, gdy dyskutowaliśmy o powołaniu Polskiej Konfederacji Sportu i włączeniu Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu do resortu edukacji ostrzegałem przed przyjmowaniem takich rozwiązań. W 1993 r. powstał raport „Pentora”, który zawierał dane, iż 60% respondentów stwierdziło, że resort edukacji jest tym resortem, w którym najmniej zwraca się uwagę na sport dzieci i młodzieży. Dzisiaj to się potwierdza. Obserwujemy negatywne skutki wchłonięcia sportu przez resort edukacji. Jestem pełen szacunku dla tych posłów koalicji rządzącej, którzy uważają, że ten budżet jest nieodpowiedni. Jeżeli my jako przedstawiciele środowiska sportowego i członkowie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu nie zaczniemy walczyć o sprawy sportu oraz profilaktyki zdrowotnej wśród dzieci i młodzieży, to rzeczywiście okażemy się grabarzami tegoż sportu oraz profilaktyki polegającej na zwiększaniu aktywności fizycznej tak dorosłych Polaków, jak i naszych dzieci i młodzieży. Musimy pamiętać o tym, że nas obowiązuje ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia. Tam jest wyraźnie zapisane jakie cele operacyjne musimy osiągnąć do 2006 r. Myślę, że obecnie z realizacją tych celów jest rzeczywiście bardzo źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełZygmuntRatman">Myślę, że wniosek, który zgłosiłem, uzyskałby dzisiaj akceptację większości członków Komisji. Proponuję zmodyfikowanie tego wniosku w następujący sposób. Jestem za tym, żeby prezydium Komisji sformułowało opinię, w której jasno wyrazilibyśmy, iż przyjmiemy projekt budżetu pod warunkiem zwiększenia nakładów budżetowych na sport. Tutaj pojawiłyby się konkretne propozycje przygotowane przez prezydium. Nie chodzi mi o takie drobne kosmetyczne przesunięcia w obrębie przyznanych kwot. Natomiast chodzi mi o jasne postawienie sprawy, iż chodzi nam o ogólne zwiększenie nakładów przynajmniej o kwotę 30–40 mln zł. Oczywiście w trakcie debaty budżetowej urwą nam z tego 10–15 mln zł, ale jednak coś zostanie. Wiemy dobrze jak odbywają się targi budżetowe i nie ulega wątpliwości, że nie jesteśmy jedyni, którzy tak będą stawiać sprawę. Natomiast jesteśmy jedyni, którzy walczą o interesy polskiego sportu. To dlatego postawiłem dzisiaj sprawę tak ostro. Proponuję więc, żeby prezydium Komisji przygotowało dokument, w który napiszemy, że Komisja opiniuje pozytywnie projekt budżetu państwa w części 25, ale pod warunkiem zagwarantowania zwiększenia nakładów na sport. Należałoby napisać, że wzrost tych nakładów powinien być realny czyli trochę powyżej stopy inflacji. Niezbędne jest podanie przeznaczenia tych środków. Oczywiście należy tu zapisać sport olimpijski oraz sport dzieci i młodzieży. Ostatecznie to jest priorytet polityki państwa. Rozumiemy intencje i cel, a więc że w trakcie prac nad budżetem trzeba pogodzić wodę z ogniem, czyli wydatki i dochody budżetowe, ale jednak coś musimy uzyskać. Nie możemy nadal zgadzać się na taką mizerię tych nakładów. Nie wystarczą kosmetyczne przesunięcia proponowane przez pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego. Oczywiście rozumiem pańskie intencje. Jesteśmy członkami tego samego klubu i wiemy o co gramy, ale myślę, że już czas postawić sprawę w sposób bardziej zdecydowany. Dlatego proponuję, żeby prezydium Komisji sformułowało krańcowe warunki, które Komisja mogłaby przyjąć do zatwierdzającej wiadomości. Musimy twardo postawić te warunki w trakcie debaty na forum Komisji Finansów Publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Rozumiem ten wniosek w taki sposób, że opinia Komisji przygotowana do przyjęcia podczas posiedzenia, które odbędzie się 28 października, w pierwszym punkcie zawierałaby wniosek do Komisji Finansów Publicznych o zwiększenie wydatków na kulturę fizyczną i sport o określoną kwotę, czyli o 30–50 mln zł. Rzecz jednak w tym, że trzeba będzie wskazać konkretne źródła tych przesunięć. Opinia Komisji musi zawierać takie wskazania. To po pierwsze. Po drugie, chciałbym, żeby osoba, która będzie prezentowała taką opinię na forum Komisji Finansów Publicznych, potrafiła powiedzieć tejże Komisji, a zwłaszcza pani profesor Zycie Gilowskiej, na co owe 50 mln zł jesteśmy w stanie w 2004 r. w sposób właściwy przeznaczyć. Jeżeli chodzi o kwotę 35 mln zł, to wiem jakie byłoby jej przeznaczenie. Opracowany jest program „Pekin 2008” i to na ten cel będzie wydatkowana ta kwota. Na pozostałe 15 mln zł też pewnie znajdzie się przeznaczenie. Wystarczy zwiększyć nakłady na te programy, które są już realizowane. Musimy jednak to wszystko dokładnie wykazać, ponieważ nie możemy wyjść na takich, którzy tylko chcą więcej pieniędzy, ale nie znają dokładnie przeznaczenia owych zwiększonych nakładów. Pani profesor Zyta Gilowska będzie bezlitosna - także inni członkowie Komisji Finansów Publicznych będą bezlitośni - i przepyta nas na temat wszystkich szczegółów dotyczących przeznaczenia tych kwot.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiSportuAndrzejKraśnicki">Jako Polska Konfederacja Sportu jesteśmy w dosyć trudnej sytuacji, bo z jednej strony Konfederacja jest państwową osobą prawną, a z drugiej strony współdziała z polskimi związkami sportowymi. Chciałbym jednak przekazać państwu nasze odczucia związane z naszymi możliwościami finansowania sportu w roku 2004. W roku 2003 na realizację naszych zadań dysponujemy kwotą 123 mln zł. W przyszłym roku mamy otrzymać tylko 105 mln zł. Łatwo obliczyć, że mamy otrzymać o 18 mln zł mniej. Chcielibyśmy utrzymać się przynajmniej na poziomie ubiegłorocznych nakładów. Mówię o łącznych nakładach, czyli o budżecie i o środku specjalnym. W roku 2004 mamy otrzymać 84 mln 512 tys. zł w ramach środków budżetowych oraz około 20 mln zł ze środka specjalnego. Natomiast w tym roku otrzymaliśmy 72 mln 706 tys. zł w ramach dotacji podmiotowej oraz 15 mln w ramach rezerwy celowej, a do tego miała jeszcze dojść rezerwa warunkowa w kwocie 20 mln zł. Ta rezerwa niestety się nie pojawiła, bowiem zbyt niskie były wpływy z podatku akcyzowego oraz z ceł. W związku z tym pani minister obiecała nam przekazać ze swojej rezerwy kwotę 16 mln zł oraz jeszcze 2 mln zł ze środków pochodzących z budżetu MENiS. To się łącznie zamknęło w kwocie 123 mln zł. Natomiast w planie na przyszły rok mamy tylko 104 mln 512 tys. zł. Zakładaliśmy, że będziemy mieli do dyspozycji 125 mln zł. Można powiedzieć, że mamy o 20% mniej w stosunku do środków, którymi dysponujemy w roku bieżącym. Dodam, iż 2 stycznia br. euro kosztowało 4 zł, natomiast w momencie planowania budżetu na rok 2003 kosztowało ono 3,65 zł. Obecnie cena euro wynosi 4,61 zł. Nasza działalność jest związana głównie ze współzawodnictwem międzynarodowym i dlatego wzrost ceny euro sprawia, że nawet jeżeli będziemy mieli ten sam poziom finansowania, to i tak będziemy mieli trudności z realizacją naszych zadań. Kolejna kwestia to sytuacja klubów sportowych. W sportach indywidualnych większość najlepszych sportowców funkcjonuje stale w ramach reprezentacji narodowej. Zmniejszenie środków na reprezentację - obojętne czy chodzi o kadrę „C”, kadrę olimpijską czy kadrę narodową - momentalnie pogorszy sytuację w zakresie szkolenia naszych reprezentantów. Nie chciałbym rozwijać tego tematu. Rozumiem, że zrobiliśmy wszystko, we współpracy z resortem, żeby utrzymać dotychczasowy poziom finansowania. Mamy jednak prośbę do Komisji, żeby spróbowała nam pomóc. Chodzi o to, żebyśmy przynajmniej otrzymali nakłady na poziomie bieżącego roku. Dziękuję za te dodatkowe 10 mln zł, ale gdyby to było 20 mln zł, to byłby to poziom finansowania z tego roku. Jeżeli pozostanie 10 mln zł, to poziom finansowania się obniży.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Ta dyskusja jest nacechowana troską o rozwój polskiego sportu. Nam również ta sprawa leży na sercu. Myślę jednak, że trzeba obiektywnie przedstawić stan faktyczny. Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że ten rząd deprecjonuje czy wręcz niszczy polski sport. Mówiąc o faktach pragnę stwierdzić, że rzeczywiście drastyczne zmniejszenie budżetu polskiego sportu nastąpiło w budżecie roku 2002. To był pierwszy budżet przygotowywany przez ten rząd. Pamiętacie państwo jaka była sytuacja. Ograniczenia wydatków dotyczyły praktycznie wszystkich części budżetu. W przypadku sportu ograniczenia te wyniosły około 19%. Dotacja z budżetu w roku 2002 stanowiła około 81,2% dotacji z roku 2001. Jednak już w roku 2003 budżet w dziale 926 - Kultura fizyczna i sport, wzrósł o 12%.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Przepraszam bardzo panie ministrze, ale my to wszystko mamy napisane w materiałach, które otrzymaliśmy. Nie powinniśmy sobie teraz udowadniać, że wzrost ze 130 mln zł do 149 mln zł to jest wielki postęp. W 1998 r. na sport przeznaczono 243 mln zł. Jeżeli doliczy się inflację, to okaże się, że na dzisiejszą wartość pieniędzy tamte nakłady wynosiły ponad 300 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Panie przewodniczący te dane są nieporównywalne. Dane, które są zawarte w informacji sejmowej dotyczą układu budżetu wraz z budżetami wojewodów oraz z inwestycjami finansowanymi z rezerwy przeznaczonej na inwestycje centralne. Na wysokości tych kwot zaważyła inwestycja związana ze Stadionem Śląskim w Chorzowie, która była finansowana ze specjalnej rezerwy. W ten oto sposób zostały bardzo zawyżone wydatki na kulturę fizyczną i sport. Bardziej realne jest ograniczenie się do prześledzenia wydatków bieżących i majątkowych w ramach działu 926 - Kultura fizyczna i sport, tylko w ramach części 25. W takim przypadku będziemy zajmować się tymi danymi, o których mówię. W roku 2003 nastąpił w stosunku do roku 2002 wzrost nakładów budżetowych na sport o 19%. Oczywiście było to związane z utworzeniem owej 15-milionowej rezerwy, która w planie budżetu na rok 2004 została włączona do budżetu. W związku z tym ta rezerwa nie funkcjonuje już jako rezerwa. Porównując nakłady z roku 2003 do planów na rok 2004 pragnę stwierdzić, że przewidywane wykonanie za rok 2003 wynosi łącznie 602 mln zł - środki budżetowe plus środek specjalny - natomiast na rok 2004 planujemy wykonanie na poziomie 619 mln zł. To jest liczone łącznie ze jednym i drugim środkiem specjalnym, przy czym w przypadku środka specjalnego tworzonego na podstawie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi te wpływy istotnie są teraz bardzo niskie. Mam nadzieję, że po wydaniu odpowiedniego rozporządzenia te wpływy wzrosną i będzie się można spodziewać napływu pieniędzy do polskiego sportu Pragnę zaznaczyć, że środki na sport to nie są tylko pieniądze pochodzące z budżetu oraz ze środka specjalnego. W roku 2004 będzie również rozszerzany zakres wprowadzania czwartej godziny wychowania fizycznego w szkołach. W tej chwili ta godzina lekcyjna jest realizowane tylko w IV klasie szkół podstawowych, w okresie od września do grudnia. Natomiast w roku 2004 czwarta godzina wf zostanie wprowadzona do klas V i VI. Szacujemy, że to będzie kosztowało budżet państwa - w ramach części 30, czyli subwencji oświatowej - około 100 mln zł. Czwarta godzina wf będzie realizowana w formie zajęć pozalekcyjnych, a więc te środki będą w głównej mierze przeznaczone na sport szkolny. Sadzę, że to również należy brać pod uwagę. Dodatkowe środki na finansowanie sportu szkolnego znajdują się również w części 30 w ramach środków przeznaczonych na zadania zlecone. Jest to związane z uznaniem edukacji poprzez sport za jeden z priorytetów. Tyle gwoli wyjaśnienia w zakresie ogólnej sytuacji związanej z budżetem. Postaram się odpowiedzieć teraz na szczegółowe pytania postawione przez pana posła Tadeusza Tomaszewskiego. Kierunkowo zgadzam się z opinią, że było tak, iż wtedy gdy w budżecie było mniej pieniędzy na sport przeznaczaliśmy coraz więcej pieniędzy na szklenie dzieci i młodzieży uzdolnionej sportowo kosztem sportu powszechnego dzieci i młodzieży. Faktycznie było tak, że w momencie drastycznych 20-procentowych cięć wydatków na kulturę fizyczną i sport podjąłem decyzję - jeszcze jako prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu - o utworzeniu kadry „C” i uzupełnieniu powstałej luki pieniędzmi ze środka specjalnego. Chodziło o utrzymanie finansowania polskich związków sportowych na poziomie roku poprzedniego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Informowałem o tym Komisję i rozumiem, że zaakceptowano taki tok postępowania. Obecnie słychać opinię - w pełni ją podzielam - że nie powinniśmy pogłębiać tej tendencji, natomiast podział środków powinien odbywać się według ustalonych proporcji. Uwagi sformułowane w dezyderacie Komisji poddamy powtórnej analizie. Jestem skłonny powtórnie przeanalizować ten projekt budżetu i rozważyć możliwość przesunięcia tych środków ze szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo na sport dzieci i młodzieży. Oczywiście owo przesunięcie może dotyczyć jakiejś rozsądnej kwoty. Z drugiej strony pan poseł Tadeusz Tomaszewski mówił, że powinniśmy się zastanawiać nad wprowadzeniem 6-letniego programu przygotowań olimpijskich „Pekin 2008”. W tym zakresie pojawia się dylemat „coś za coś”. Przesunięcie środków z jednego zadania na drugie powoduje problemy ze sfinansowaniem tego pierwszego zadania. Na postulaty panów posłów dotyczące zwiększenia dotacji na sport należy spojrzeć przez pryzmat ogólnej sytuacji budżetu państwa. Jeżeli panowie posłowie znajdą rezerwy w budżecie państwa, to oczywiście jako przedstawiciele resortu będziemy z tego bardzo zadowoleni. Wszystkim nam zależy na lepszym finansowaniu polskiego sportu. Jeżeli chodzi o kwestie wolontariatu i szkolenia kadr, to oczywiście jest to bardzo istotny problem. Rozważymy uwzględnienie tej kwestii w poprawionej wersji projektu budżetu, ponieważ rzeczywiście jest to możliwość ubiegania się o dodatkowe środki na sport. Pan poseł Edward Maniura pytał o świadczenia olimpijskie i o nasz stosunek do tej formy wspomagania byłych sportowców. Istotnie występuje pewien problem. Generalnie wszyscy uprawnieni korzystają z tego świadczenia. Warunkiem jest złożenie wniosku. Uprawnienie do pobierania świadczenia mają wszyscy sportowcy, którzy zdobyli medal olimpijski, mają ukończone 35 lat, są obywatelami Polski i mają stałe miejsce zamieszkania w kraju. Wszystkie te osoby skorzystały z tego uprawnienia. Natomiast tworzy się pewna paradoksalna sytuacja, która prowadzi do wniosku, że to rozwiązanie nie jest najlepsze. Podam przykład znakomitego polskiego zapaśnika Andrzeja Wrońskiego, który po ukończeniu 35 lat wystąpił z wnioskiem o przyznanie świadczenia. Następnie to świadczenie uzyskał, po czym po roku czy po pół roku - nie pamiętam dokładnie - napisał do nas wniosek, że rezygnuje z tego świadczenia i wraca do czynnego uprawiania sportu wyczynowego, gdyż stypendium sportowe jest wyższe niż świadczenie olimpijskie. Ten przypadek sugeruje, że została przyjęta zbyt niska dolna granica wiekowa. Poza tym rozumiem, że intencją Komisji było, iż miała to być pomoc dla sportowców, którzy na skutek kariery sportowej utracili możliwość normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Oczywiście chodziło również o uznanie zasług sportowych tych osób. W każdym razie wiek 35 lat jest dosyć wątpliwą dolną granicą, jako że może demobilizować osoby w stosunkowo młodym wieku do kontynuowania aktywności zawodowej sportowca. Nowelizację tej ustawy rozważaliśmy praktycznie tylko w kontekście dostosowywania polskiego prawa do prawa unijnego. Zarzucono nam, iż wymaganie dotyczące stałego zamieszkania na terytorium Polski stanowi dyskryminację obywateli Polski mieszkających w innych krajach Unii Europejskiej i właśnie tej kwestii miałaby dotyczyć ewentualna nowelizacja.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Jeżeli chodzi o rozporządzenie związane z opłatami od reklam piwa ustalonymi ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, to prace nad tym aktem prawnym toczą się dwutorowo. W resorcie prace te są finalizowane w kontekście aktualnego zapisu tej ustawy. Natomiast rozumiem, że jest przygotowywany komisyjny projekt nowelizacji ustawy. Zakłada on, że z tego środka specjalnego mogłyby również korzystać stowarzyszenia kultury fizycznej. Na razie te środki są gromadzone na odpowiednim rachunku. Zamierzamy je wykorzystać w roku przyszłym, wtedy, gdy już uzgodnimy stanowisko w tej sprawie. Pan poseł Michał Kaczmarek postawił problem, o którym już wspominałem. Rzeczywiście staramy się przy pomocy środka specjalnego łatać dziury budżetowe i zmniejszenie wydatków budżetowych na sport i kulturę fizyczną. Proszę jednak zauważyć, że w ogólnej sytuacji z jaką mamy do czynienia, oceniając budżet ocenia się również przychody ze środka specjalnego i mówi się, że sport nie posiada w swoim zasięgu tylko przychodów z budżetu, ale równie przychody ze środka specjalnego. W dziale - Kultura fizyczna i sport, poza 136 mln zł z budżetu jest również 475 mln zł z tego drugiego źródła, a więc łącznie dysponujemy na rok przyszły kwotą około 620 mln zł. To należy mieć na uwadze i stąd ciągle toczona jest dyskusja o ewentualnym włączeniu przychodów ze środków specjalnych do budżetu. Kwestionowanie zasadności wydatków z tego źródła rozbudza dyskusję, czy rzeczywiście ów środek nie powinien być traktowany jako źródło przychodu budżetowego. Pan poseł Andrzej Wojtyła mówił w ogóle o znaczeniu sportu i wydatków na sport również w budżecie ministra zdrowia. W tym budżecie również maleją wydatki na profilaktykę zdrowotną poprzez sport. Ubolewam nad tym, że mamy do czynienia z taką sytuacją również w przypadku budżetu ministra zdrowia. Jeżeli chodzi o Polską Konfederację Sportu, to sądzę, że nie można porównywać sytuacji hipotetycznej do stanu faktycznego. Rezerwa warunkowa, która powstała z inicjatywy panów posłów, jak wskazuje jej nazwa opierała się na zapisie warunkowym, że o ile wpływy z akcyzy będą wyższe, to sport, jako któraś dziedzina w kolejności, może liczyć na dodatkowe środki na przygotowania olimpijskie w kwocie 20 mln zł. Nie można traktować tej rezerwy jako zagwarantowanego źródła przychodów. Mimo optymistycznych ocen z początku roku, według których te kwoty miały być realne, okazało się, że jednak jest inaczej. Przychody budżetu z tego źródła są mniejsze i nie będzie z tego źródła dodatkowych pieniędzy na sport. Obecnie, gdy minister edukacji narodowej i sportu próbuje znaleźć rozwiązanie tego problemu, nie można mu robić z tego zarzutu. Możliwe rozwiązanie minister posiada tylko w ramach środka specjalnego. Ono polega na tym, iż minister może wspomóc Konfederację poprzez zwiększenie środków na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo i potem w ramach konfederacji dokonać odpowiednich przesunięć. Minister może też po prostu powiedzieć, że ta rezerwa nie istnieje i realizujemy zadania z wykorzystaniem środka specjalnego zgodnie z zapisem ustawowym i ściśle według jego litery. Takie oczekiwanie wyrażali pod naszym adresem członkowie Komisji. Jeżeli ktoś poszukuje rozwiązań pozytywnych, to nie można robić z tego zarzutu, tym bardziej, że w istocie poszukujemy obecnie oszczędności w naszym budżecie - w pozostałych wydatkach - a chodzi nam o to, żeby rozumiejąc trudną sytuację Polskiej Konfederacji Sportu znaleźć te oszczędności i przesunąć je do budżetu PKS. Proszę jednak zrozumieć, że są to działania ministra, który oszczędza w ramach swojego budżetu, żeby zaradzić tej trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Przygotowania olimpijskie są dla nas szczególnie ważne. Trudno robić ministrowi edukacji narodowej i sportu zarzut z tego, że nie pojawiła się owa rezerwa warunkowa. Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym państwa prosić o realistyczne podejście do budżetu sportu. W moim rozumieniu ów realizm oznacza, że jeżeli są szanse na zwiększenie budżetu sportu, to oczywiście należy je wspierać. Jeżeli powiemy, że ten budżet nadaje się tylko do odrzucenia, to mam wrażenie, że pozostaniemy z takim jego kształtem, jaki w tej chwili mamy przed sobą. Członkowie Komisji przedstawili konkretne propozycje przesunięć budżetowych. Mam nadzieję, że uzyskają one szersze poparcie w parlamencie, a budżet sportu istotnie będzie większy niż w przedłożeniu rządowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrezesPKSAndrzejKraśnicki">Chciałbym tylko stwierdzić, że dziękuję panu ministrowi za to, że znalazł te pieniądze. Nie wiem dlaczego pan minister odebrał to jako zarzut. Wręcz przeciwnie, bo gdyby tych pieniędzy nie było, to mielibyśmy w tym roku ogromne problemy z budżetem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Za chwilę głos zabierze pan prezes Zbigniew Pacelt, a następnie prosiłbym, żeby pan prezes Mirosław Roguski poinformował nas, jakie będą tegoroczne przychody Totalizatora Sportowego, a także jak rysują się perspektywy na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuZbigniewPacelt">Chciałbym tylko wyjaśnić kwestię świadczenia olimpijskiego. Chodzi mi o to, żeby nie powstawały mity, że ten system funkcjonuje w sposób niewłaściwy. Otóż pan Andrzej Wroński absolutnie nie otrzymał stypendium za to, że przestał być odbiorcą tego świadczenia finansowego, zresztą on tego stypendium nie pobierał. Mówię o tym gwoli ścisłości. Nawet, gdyby pan Andrzej Wroński starał się o stypendium, to i tak by go nie otrzymał dopóki nie zostałby zakwalifikowany do kadry olimpijskiej „A”, „A 1” lub „B”. Taki jest wymóg ustawowy oraz wymogi związane z zarządzeniami Konfederacji. Nawet gdyby zawodnik ten otrzymał stypendium, to byłoby ono niższe od świadczenia olimpijskiego. W przypadku Andrzeja Wrońskiego zadziałała ambicja sportowa, a nie względy merkantylne. Chciałbym jeszcze zabrać głos na temat budżetu. Panie przewodniczący, szanowni państwo, my mówimy o 10 mln zł. Sport polski jest niedoinwestowany na kwotę 100 mln zł albo nawet więcej. Nie wiem jak to jest możliwe, że my w roku bieżącym jesteśmy klasyfikowani na 16. miejscu w rankingu olimpijskim. Jest tak chyba dzięki temu, że papież ma jeszcze tyle sił i nas wspiera. Budżet roku ubiegłego został zwiększony o 15 mln zł, tymczasem w roku ubiegłym zajmowaliśmy w tym rankingu 19. miejsce. Nie wiem czym wytłumaczyć, że w tym roku znajdujemy się o 3 miejsca wyżej. To nie znaczy, że w roku olimpijskim na pewno to wysokie miejsce utrzymamy. Jeżeli nie będzie odpowiedniego zabezpieczenia finansowego oraz innych elementów, o których dzisiaj rozmawiamy, to może się to okazać niewykonalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MirosławRoguski">Według naszej oceny, mimo bardzo trudnego roku dla naszej firmy - przypominam, że w połowie roku nastąpiło 20-procentowe podwyższenie dopłat do stawek w grach liczbowych oraz w loteriach pieniężnych - rytmicznie realizujemy przyjęte na siebie zobowiązania. Do tej pory przekazaliśmy MENiS kwotę 331 mln 131 tys. zł. Stanowi to w granicach 99,97% tej kwoty, którą planowaliśmy przekazać w tym okresie. W pewnym momencie nastąpił spadek sprzedaży gier liczbowych. Złożyły się na to dwie przyczyny. Zgodnie z tym, co sygnalizowaliśmy Komisji doszło do 5-procentowego tąpnięcia z powodu zwiększenia dopłat z 20% do 25%. Zdarzyło się to w miesiącach wakacyjnych. Druga przyczyna to fakt, że w ostatnich dwóch miesiącach nie było kumulacji. Obecnie te kumulacje występują, ale nie są one zbyt duże. Sięgają do kwoty 6 mln zł. Jak wiadomo dochodziło już do dużo wyższych kumulacji. Liczymy jednak na to, że w tym roku wywiążemy się z naszych zobowiązań. Natomiast na rok przyszły ostrożnie zakładamy wzrost. Ta ostrożność wynika z tego, że nie znamy skutków pewnych zmian legislacyjnych. Na przykład, nie wiemy, ilu klientów odbierze nam niedostatecznie kontrolowany - w naszym odczuciu - dział hazardu, jakim są automaty o niskich wygranych. Założyliśmy wzrost w granicach 3%. Mamy pewne ukryte rezerwy, ale wydaje mi się, że w interesie polskiego sportu i naszej firmy należy zachować ostrożność. Dlatego, że im więcej tutaj wykażemy, tym ołówek będzie ostrzejszy. Pragnę stwierdzić, że chcemy być odpowiedzialną firmą. Udało nam się zniwelować ów 5-procentowy spadek. W obecnym okresie wzrost sprzedaży wynosi 2%, tak więc spodziewam się, że zrealizujemy nasze zamierzenia. Dodam, iż dokonaliśmy wielu wewnętrznych zmian. W ostatnich 2 latach nastąpił prawie 30-procentowy rozwój sieci sprzedaży. Liczymy więc, że to jest gwarancja, iż w przyszłym roku osiągniemy zakładane wskaźniki ekonomiczne. Wspomnę jeszcze o jednej kwestii, bo myślę, że to się należy moim pracownikom i firmie. Otóż poza tymi dopłatami dokładamy do sportu 10–12 mln zł z naszego budżetu marketingowego i reklamowego. Jest to wsparcie dla Fundacji Olimpijskiej. Ponadto to my faktycznie finansujemy produkcję telewizyjnego Magazynu Olimpijskiego. Faktycznie jesteśmy jedynym sponsorem, bo to nie TVP i nie Fundacja Olimpijska finansują to przedsięwzięcie, natomiast Totalizator Sportowy finansuje ten program poprzez dotację dla tejże Fundacji. Program ten osiągnął już wysoką 7-procentowa oglądalność. Dokładamy również sporo pieniędzy do różnego typu drużyn, szczególnie w sytuacjach awaryjnych. Ostatnio zdarzyło się, że wsparliśmy ŁKS w sytuacji, gdy władze lokalne tuż przed rozpoczęciem sezonu wycofały się ze wspomagania finansowego tego klubu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana ministra. Proszę się nie denerwować, ale uważam, że prawda jest taka, że MENiS, z panią minister Krystyną Łybacką na czele, wykazało wielką pasywność i nie potrafiło na forum rządu jasno przedstawić potrzeb sportu w roku olimpijskim. Resort pozwolił na to, że projekt budżetu, który wpłynął do Komisji i do Sejmu, oznacza obniżenie nakładów na kulturę fizyczną i sport. Jeżeli resort kombinuje w ten sposób, że jest więcej środków z Totalizatora Sportowego, a zatem rząd może przeznaczyć mniej pieniędzy na sport, to za parę lat dojdzie do sytuacji, że resort nie daje na sport żadnych pieniędzy tylko sobie istnieje. Razem z obydwoma środkami specjalnymi przewiduje się wykonanie w roku 2004 na poziomie 618 mln zł, ale jeżeli chodzi o same środki budżetowe, to nastąpiło zmniejszenie ze 149 mln zł w roku 2003 do 136 mln zł, to oznacza to, że nawet nie potrafiliście państwo obronić dotychczasowych pozycji. Właśnie o to mam pretensje do resortu. Nawet się dziwię, panie ministrze, że pan tak słabo nas zachęca do tego, żebyśmy walczyli o dodatkowe pieniądze dla kultury fizycznej i sportu. Pan minister stwierdził de facto, że jeżeli uda się je uzyskać, to dobrze, a jeżeli się nie uda, to trudno. Ja bym się jednak upierał, żeby posłowie walczyli o te dodatkowe pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Chciałbym uściślić, że budżet na rok 2004 w części 25 jest o 0,5% wyższy od planu po zmianach na rok 2003. W dziale 926 ów budżet jest wyższy o 0,3%. W praktyce jest to poziom tegoroczny, natomiast nie ma mowy o żadnym obniżeniu. To wynika z materiału, który przedstawiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DyrektorDepartamentuFinansowaniaSferyBudżetowejwMinisterstwieFinansówDariuszAtłas">Idąc w sukurs panu ministrowi pragnę stwierdzić, że powinniśmy mówić o analogicznych kwotach i o tym samym punkcie odniesienia. Zwracam uwagę, że w materiale przedstawionym przez Biuro Studiów i Ekspertyz jest błąd. Tam jest dwugwiazdkowy odsyłacz dotyczący planu na rok 2004. Z tego względu może się wydawać, że do zapisanej w pierwszej od góry rubryce kwoty 136,2 mln zł mylnie wlicza się środek specjalny z tytułu dopłat za usługi polegające na reklamowaniu napojów alkoholowych. Ten odsyłacz powinien w tej tabeli znajdować się o dwie rubryki w dół. Wtedy wszystko byłoby poprawnie. Kolejna kwestia. Pan przewodniczący powiedział, że jesteście państwo grabarzami polskiego sportu i podawał przykłady dotyczące poziomu nakładów budżetu państwa na sport na przestrzeni od roku 1998. Te argumenty nie budziłyby wątpliwości, gdyby można było uzyskać efekt porównywalności. Na przełomie lat 1998 i 1999 część zadań przeszła z finansowania przez budżet państwa na finansowanie z budżetów jednostek samorządu terytorialnego. W roku 2000 mieliśmy w budżecie na sport kwotę 223 mln zł w stosunku do kwoty 190 mln zł w budżecie roku poprzedniego. Z kolei rok 2001 był rokiem cięć wydatków budżetowych. Przypomnijmy sobie, że pojawiło się rozporządzenia Rady Ministrów o ograniczeniu tychże wydatków w IV kwartale tego roku. W roku 2002 w dziale 926 znajdowała się kwota 130 mln zł. Był to rok budżetu bezpiecznego. Od roku 2003 dopiero wychodzimy z tej szczególnej sytuacji budżetowej. Porównując owe 149 mln zł z roku 2003 r. zapomniano, że tam w dziale 926 są skatalogowane inwestycje z kontraktów wojewódzkich w kwocie 13 mln 160 tys. zł. W projekcie na rok 2004 nie mamy jeszcze do działu 926 przypisanych inwestycji z rezerwy kontraktowej. To na pewno podwyższy kwotę ogólną w tym dziale, bowiem kończona będzie inwestycja realizowana na Stadionie Śląskim. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski analizował wnętrze wydatków w dziale 926. Proszę zauważyć, że Centralny Ośrodek Sportu, który realizuje wiele inwestycji na terenie całego kraju, będzie miał w przyszłym roku przychody o prawie 11% wyższe w stosunku do roku bieżącego, a dotacja z budżetu państwa będzie prawie o 18% wyższa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Ale ja wiem dlaczego tak będzie. Otóż będzie to rok olimpijski i większe będzie obłożenie ośrodków COS. Proszę już nie wprowadzać zamieszania, panie dyrektorze. Przepraszam pana bardzo, ale odbieram panu głos, bo my już to wszystko wiemy. Rozumiem, że Ministerstwo Finansów uważa, że daje za dużo pieniędzy na sport. My uważamy inaczej i na tym kończę ten wątek.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtłas">Czy pan przewodniczący odebrał mi głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Proszę panie dyrektorze, ale jeżeli ma pan zamiar kontynuować tę wyliczankę, to nie ma to sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtłas">W stosunku do tego roku środki na inwestycje w ramach COS rosną o 40%, a wydatki majątkowe COS rosną o 339%. Te pieniądze głównie są przeznaczane na inwestycje. To gwoli wyjaśnienia skoro mówimy o szczegółach dotyczących działu 926.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dobrze, ale ów wzrost o 339% nic nie zmienia, bowiem jego źródłem jest przesunięcie wewnątrz tego samego budżetu. Nakłady na sport są takie, jakie są i wewnętrzne przesuwanie kwot z pewnością ich nie podwyższy. Dwa lata temu mówiło się, że sytuacja budżetowa jest wyjątkowa i że każdy kolejny budżet będzie lepszy. Tymczasem budżet na 2004 r. nie jest lepszy. Ja o tym mówię. Pan dyrektor bardzo fachowo wyjaśnił nam szczegóły dotyczące tej tabeli. Jednak my to wszystko wiemy. Pokazywanie nam wzrostu w jakimś fragmencie o 339% nie ma znaczenia, ponieważ te przesunięcia odbywają się w ramach tych samych niewystarczających środków finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielNajwyższejIzbyKontroliAndrzejKram">Zgłaszałem chęć zabrania głosu, ale rezygnuję, ponieważ nie chciałbym zagłuszać tego, co jest najważniejsze. A najważniejszy jest wniosek, że środków na kulturę fizyczną i sport jest za mało.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełMichałKaczmarek">Nie chcę się wdawać w polemikę z panem dyrektorem z MF, ale chciałbym zauważyć, że takie proste przenoszenie inwestycji sportowych z kontraktów regionalnych wcale nie jest takie proste, jak chce pan nam tu powiedzieć. Niech mi pan dyrektor poda powód, dla którego my tak to robimy. Kontrakty regionalne rządziły się swoimi prawami. Taki kontrakt to jest umowa samorządu wojewódzkiego z rządem. Takie proste przenoszenie i zaliczanie jest o tyle złudne, że należałoby to rozliczyć również w kontekście kontraktów regionalnych z lat poprzednich. Można do tego budżetu dopisać wszystkie pozycje, tyle, że inna była formuła kontraktu regionalnego w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtłas">W takim razie porównując owe 136 mln zł z planu na rok 2004 należy od kwoty 149 mln zł z roku 2003 odjąć 13 mln zł pochodzące z kontraktów regionalnych i dopiero porównać budżety tych dwu lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otrzymamy kwotę 136 mln zł. Ja panu dyrektorowi przyznałem rację, że nominalnie te kwoty są porównywalne, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę inflację etc., to nie ma mowy o żadnym wzroście. Znajdujemy się w tym samym miejscu, a rok 2004 jest rokiem olimpijskim i polski sport potrzebuje zwiększonych nakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełMichałKaczmarek">Jeszcze jedna kwestia. Wspomnieliśmy dzisiaj o świadczeniach olimpijskich. Uważam, że nie możemy na forum Komisji wygłaszać opinii, które nijak się nie mają do intencji, które nam przyświecały, gdy pracowaliśmy nad tą ustawą. Bardzo proszę, żeby nikt nie rozpoczynał od nowa dyskusji, która była już przeprowadzona w trakcie prac nad ustawą. To jest świadczenie, które przyznaje się wszystkim tym, którzy zdobyli medal olimpijski, niezależnie od sytuacji materialnej danego olimpijczyka. Tak to musi pozostać. Nie wracajmy do tej kwestii, bo została ona wnikliwie przedyskutowana w poprzedniej kadencji Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w sprawie projektu budżetu na 2004 r.? Nie stwierdzam. Prezydium Komisji przygotuje projekt opinii naszej Komisji dla Komisji Finansów Publicznych. Komisja będzie głosowała ten projekt podczas swojego posiedzenia, które odbędzie się podczas kolejnego posiedzenia Sejmu, czyli 28 października. Mam jeszcze prośbę do pana ministra, żeby dostarczył nam argumentów, które pozwolą nam wykazać na forum Komisji Finansów Publicznych właściwe przeznaczenie dla dodatkowych środków budżetowych, których źródła ewentualnie udałoby się nam wskazać. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski mówił o tym, że jako przeznaczenie tych dodatkowych pieniędzy możemy wskazać program „Pekin 2008”, na którego realizację należałoby przeznaczyć dodatkowe 35 mln zł. Jest jednak jeszcze wiele zadań, których realizacja jest utrudniona z powodu niedostatku środków finansowych, a są one warte kontynuacji i wspierania. Prosiłbym, żeby resort dostarczył nam tego typu informacje. Może to być uczynione w trybie roboczych kontaktów przed następnym posiedzeniem Komisji. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>