text_structure.xml 105 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. W pierwszym punkcie porządku dziennego rozpatrzymy informację prezesa UKFiS o zasadach realizacji tzw. wojewódzkich inwestycji sportowych w 2002 r., dofinansowywanych ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych. Zanim przejdziemy do realizacji tego punktu, pragnę poinformować członków Komisji, że w państwa imieniu i razem z panem posłem Jerzym Kulejem - przede wszystkim wielkim sportowcem - mieliśmy zaszczyt i przyjemność witać Adama Małysza, trenera Apoloniusza Tajnera oraz pozostałych członków drużyny skoczków narciarskich po ich przylocie do kraju. Pozwoliliśmy sobie wystosować, we własnym i państwa imieniu, listy gratulacyjne do panów Adama Małysza i Apoloniusza Tajnera. Mam nadzieję, że wyraziliśmy w tych listach gratulacyjnych państwa wolę i intencję, bowiem sukces Adama Małysza jest faktem niezwykle istotnym dla polskich sportów zimowych. Prawdopodobnie, gdyby nie Adam Małysz, to musielibyśmy uznać, że kolejne zimowe igrzyska olimpijskie nie przyniosły nam żadnych sukcesów. Druga kwestia. Chciałbym pogratulować - sądzę, że w imieniu wszystkich członków Komisji - panu posłowi Kazimierzowi Pietrzykowi. Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji pan poseł zapraszał członków Komisji na pucharowy mecz siatkówki do Opola. Mówił, że klub, którego jest prezesem będzie walczył o udział w finale tych rozgrywek i oto Mostostal-Azoty Kędzierzyn Koźle jest już w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów. Serdecznie gratuluję panu posłowi. Rozumiem, że aktualne jest zaproszenie na finał Ligi Mistrzów. Przejdziemy teraz do realizacji porządku obrad. Udzielam głosu panu ministrowi Adamowi Gierszowi. Przepraszam, widzę że pan poseł Zygmunt Ratman zgłasza chęć zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełZygmuntRatman">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii formalnej. Mam uwagę do porządku obrad. Cieszy mnie bardzo to, co przed chwilą powiedział pan przewodniczący, niemniej jednak muszę przedstawić również inną kwestię związaną z reprezentowaniem naszej Komisji przez pana przewodniczącego. Akurat w tym przypadku, trudno mi wyrazić swoją akceptację. Półtora tygodnia temu pan przewodniczący przedstawiał - jakoby w imieniu Komisji - w telewizji oraz innych środkach przekazu, stanowisko dotyczące - nazwijmy to umownie - sprawy prezesa Paszczyka. Sądzę, że przekazywanie takiego stanowiska, w sytuacji, gdy Komisja nie zajęła w tej sprawie stanowiska, jest przekroczeniem regulaminu. Przewodniczący Komisji nie może prezentować swojego politycznego stanowiska w imieniu Komisji. W związku z tym proponuję, by pan przewodniczący był uprzejmy podczas następnego posiedzenia Komisji przedstawić swoje wyjaśnienia w tym zakresie. Oczekuję informacji, dlaczego pan przewodniczący złamał regulamin i zasady funkcjonowania Komisji. Proponuję, by temat ten został włączony do porządku obrad następnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję za tę wypowiedź. Postaram się od razu odpowiedzieć panu posłowi, aczkolwiek nie uchylam się od rozmowy na ten temat podczas następnego posiedzenia Komisji. Bardzo bym prosił, by pan poseł nie wkładał w moje usta słów, których nie wygłaszałem. Sprawa pana prezesa Stanisława Paszczyka stanęła na poprzednim posiedzeniu Komisji. Wypowiedziało się kilku posłów i uznaliśmy, że byłoby wskazane, by pan prezes Stanisław Paszczyk pojawił się na posiedzeniu naszej Komisji po swoim powrocie z Salt Lake City i wyjaśnił nam, jak to wszystko naprawdę wyglądało. W związku z tym, zapytałem czy ktoś ma inne zdanie oraz czy Komisja akceptuje, iż poprosimy pana prezesa Stanisława Paszczyka, by wyjaśnił nam wiadomą kwestię związaną z olimpiadą w Salt Lake City. Na tym zakończyła się rozmowa na ten temat, toczona podczas posiedzenia Komisji. Proszę jednak pamiętać o tym, że sprawa nabrała toku również poza naszą Komisją. Komisja nie podejmowała już żadnych działań w tej sprawie, natomiast ustaliliśmy, że oczekujemy na powrót pana prezesa Stanisława Paszczyka oraz jego informację na temat przebiegu wypadków podczas olimpiady. Nigdy nie wypowiadałem się w imieniu Komisji, tylko przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Maciej Płażyński odniósł się do sprawy podczas konferencji prasowej. Wypowiadał się na temat informacji, którą przeczytał w Gazecie Wyborczej i uznał, że zachowanie pana prezesa Stanisława Paszczyka było niestosowne, o ile rzeczywiście miało miejsce. Z kolei, ja, pytany przez dziennikarzy, stwierdziłem, że ta sprawa pojawiła się podczas posiedzenia Komisji, natomiast nie zapadło żadne rozstrzygnięcie, jako że Komisja nie jest sądem kapturowym. W związku z tym, do czasu powrotu pana prezesa Stanisława Paszczyka, Komisja nie może zajmować stanowiska w tej sprawie. Komisja musi najpierw wysłuchać wyjaśnień strony, wobec której wysuwa się zarzuty. Mój komentarz sprowadzał się do pytania, co by było, gdyby się okazało, że w wypowiedzi pana prezesa Stanisława Paszczyka został zlekceważony pan prezydent Lech Wałęsa itd. Stwierdziłem, że takie zachowanie byłoby niestosowne, natomiast na razie nie wiadomo, jak to wszystko naprawdę wyglądało. Jeżeli ta odpowiedź satysfakcjonuje pana posła, to proszę bardzo, a jeżeli pana nie satysfakcjonuje, to jestem gotowy do dalszych wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełZygmuntRatman">Panie przewodniczący, zgłosiłem formalny wniosek i może pan niczego teraz nie wyjaśniać, tylko poddać ten wniosek pod głosowanie. Członkowie Komisji zdecydują, czy te wyjaśnienia powinny być złożone podczas następnego posiedzenia, czy też nie powinny. Nie zapominajmy o tym, że Komisja jest ciałem kolegialnym i wszyscy jej członkowie mają różne prawa. Pozostaję z całym szacunkiem dla pana przewodniczącego, niemniej jednak staję w tym przypadku na straży naszych uprawnień poselskich, wynikających z regulaminu. W związku z powyższym proponuję, żebyśmy zajęli się tą sprawą, gdy przyjdzie na to pora. Może ewentualnie prezydium Komisji zdecyduje o zaproszeniu pana prezesa Stanisława Paszczyka na nasze posiedzenie. Kształtowanie programu posiedzeń Komisji jest rolą Komisji, natomiast ja zgłosiłem wniosek formalny, który pan przewodniczący powinien poddać głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">W takim razie, panie pośle, przyjmuję ten wniosek formalny. Zajmiemy się wspomnianą sprawą w ramach jednego z punktów następnego posiedzenia Komisji. Czy to satysfakcjonuje pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełZygmuntRatman">Chciałbym, żeby mój wniosek został poddany głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dobrze, w takim razie przejdziemy do głosowania. Przepraszam, ale widzę, że najpierw chciałby zabrać głos pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Nie mogę się wypowiadać co do kwestii, czy podczas poprzedniego posiedzenia Komisji zapadły jakieś decyzje w omawianej sprawie, ponieważ pech chciał, że nie mogłem uczestniczyć w tym posiedzeniu. Dopiero po zapoznaniu się ze sprawozdaniem będę mógł wypowiedzieć się na ten temat. Z drugiej strony, miałem możliwość zapoznania się z treścią wywiadu, którego udzielił Gazecie Wyborczej pan przewodniczący Mirosław Drzewiecki. Oczywiście, pan przewodniczący może powiedzieć, że nie autoryzował tego wywiadu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Absolutnie. Zresztą to nie był wywiad, tylko fragment wypowiedzi z konferencji prasowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W każdym razie w Gazecie Wyborczej cytowano wypowiedź pana przewodniczącego, który wzywa publicznie do ustąpienia prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Rozumiem, że każdy może prowadzić polityczną grę, ale pan przewodniczący na samym początku tej kadencji Sejmu, gdy obejmował stanowisko przewodniczącego naszej Komisji, zadeklarował, że jednak będzie to trochę inna Komisja, w pozytywnym znaczeniu. Ponadto włączenie się pana przewodniczącego w publiczną polityczną rozgrywkę prowadzoną przez Platformę Obywatelską przeciwko Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu oraz jego prezesowi jest daleko posuniętym nietaktem. Jeżeli właśnie w taki sposób zamierzacie państwo działać na rzecz polskiego sportu, to z pewnością spotka się to z moim sprzeciwem. To bardzo dobrze, że pan poseł Zygmunt Ratman zaproponował, żebyśmy porozmawiali o tej sprawie i wyciągnęli wnioski. Sądzę, że prawdziwi mężczyźni, skoro mówią A, to powinni umieć również powiedzieć B. Jeżeli zatem ktoś mylnie zinterpretował wypowiedź pana przewodniczącego, to dla dobra klimatu funkcjonowania tej Komisji oraz dla dobra relacji między pozarządową i niezależną organizacją, jaką jest PKOl a Komisją sejmową, należy całą sprawę do końca wyjaśnić. Sądzę, że nie należało również dezinformować dziennikarzy Gazety Wyborczej. Pan przewodniczący powinien był wiedzieć, że Polski Komitet Olimpijski nie może być straszony nierealną groźbą, mianowicie że nie otrzyma dotacji, w przypadku, gdy ktoś nie pojawi się na posiedzeniu naszej Komisji, czy też kogoś się nie wezwie. Jeżeli wyjaśnimy sobie te kwestie, to zrobimy wiele dla oczyszczenia atmosfery i dobrego funkcjonowania naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Za chwilę przejdziemy do głosowania. Pozwolę sobie jeszcze na krótki komentarz do wypowiedzi pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego. Wypowiedział się on, mniej więcej w tym samym duchu, co pan poseł Zygmunt Ratman. Nie uchylam się od poruszania tego tematu i uważam, że należy wyjaśnić wszystkie okoliczności, bowiem potrzebna nam jest atmosfera normalnej pracy, a nie jakichś podejrzeń. Pragnę dodać, że nikt nie mówił dziennikarzom, iż przekazujemy jakieś dotacje dla PKOl lub uzależniamy przekazanie takowych dotacji od spełnienia jakichś warunków. Niestety, nie mamy wpływu na powstawanie takich nieporozumień. One często się zdarzają. Zapewne pan przewodniczący również obserwował pewną zbitkę, która była pokazana w Wiadomościach TVP - bodajże tego samego dnia - kiedy to krótkie i wyrwane z kontekstu fragmenty wypowiedzi kilku osób posłużyły do konstrukcji materiału informacyjnego. Nie chciałbym przedłużać tego tematu i zapytuję, kto z członków Komisji jest za tym, by temat ten był omawiany w ramach jednego z punktów porządku obrad następnego posiedzenia Komisji. Stwierdzam, że członkowie Komisji jednogłośnie opowiedzieli się za wnioskiem. Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad. Uprzejmie proszę pana ministra Adama Giersza o przedstawienie stosownej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuAdamGiersz">Chciałbym przedstawić państwu informację na temat rozliczenia planu dofinansowania inwestycji sportowych realizowanych z dopłat do stawek w grach liczbowych w 2001 r. oraz projekt planu na rok 2002 ze szczególnym uwzględnieniem nowych zasad podziału środków na zadania terenowe realizowane przez województwa samorządowe. Na wstępie kilka zdań w kwestii rozliczenia planu na rok 2001. Planowaliśmy wydatkowanie ze środka specjalnego na modernizację, remonty i dofinansowanie inwestycji kwotę 365 mln zł, natomiast wydaliśmy 348 mln 352 tys. zł, czyli około 95,4% kwoty planowanej. Poniżej przedstawiliśmy katalog przyczyn, dla których ten plan nie został wykonany w 100%. Pragnę podkreślić, że chyba jest to najwyższe wykonanie planu w ostatnich latach. Oceniamy, że 95,4% to wykonanie bardzo wysokie, z tym że jest ono zróżnicowane w układzie poszczególnych województw. Zróżnicowanie to prezentujemy w tabeli 3. Najniższe wykonanie odnotowujemy w woj. dolnośląskim i wyniosło ono 79,3%, natomiast najwyższe w woj. podkarpackim - 119,2%.Posiadając te środki finansowe na rachunku w BIG Banku staraliśmy się przekazywać odpowiednie kwoty, pod koniec roku, wszędzie tam, gdzie mogło to skutkować przyspieszeniem procesów inwestycyjnych, zwłaszcza ich zakończeniem. W tych przypadkach wyrażaliśmy zgodę na odstąpienie od przyjętej zasady proporcjonalności w angażowaniu środków własnych. Posunięcie to było pożądane, ponieważ często zdarza się, że samorządy nie posiadają środków własnych wystarczających do zapewnienia nakładów na poziomie proporcjonalności. Odstępowanie od tej zasady jest o tyle niebezpieczne, że również w późniejszym okresie dany samorząd nie będzie miał pieniędzy na realizację inwestycji i nie zostanie ona zakończona. W przypadku, gdy dysponowaliśmy dodatkowymi informacjami, że takowe zagrożenie nie istnieje, wyrażałem zgodę na odstąpienie od proporcjonalności i przesuwaliśmy na taką inwestycję dodatkowe środki finansowe. Drugim kierunkiem podejmowanych działań było przesuwanie środków z roku 2002 na wykonanie zadań roku 2001. Jeżeli brakowało na położenie dachu, czy zakończenie inwestycji, a na tę inwestycję były zaplanowane środki na rok następny, wówczas wyrażałem zgodę - a mieliśmy pieniądze na koncie - na ich wykorzystanie jeszcze w roku 2001. W rezultacie, zgromadzone w poprzednich latach saldo w wysokości około 100 mln zł - środki nie wykorzystane na realizację inwestycji - praktycznie zostało całkowicie wyczerpane. Saldo na początek roku 2002 wyniosło zaledwie ok. 10 mln zł. Innymi słowy, te pieniądze, które leżały na rachunku bankowym wykorzystaliśmy na przyspieszenie procesów inwestycyjnych realizowanych w ramach inwestycji terenowych i strategicznych. Więcej szczegółów na temat wykonania planu 2001 r. poda jeszcze państwu pan dyrektor Jan Maj, natomiast ja chciałbym się skupić na projekcie planu dofinansowania inwestycji sportowych na rok 2002. Jest kilka przyczyn, dla których ów plan można określić, jako trudniejszy niż plan roku 2001. Po pierwsze, spadają przychody z Totalizatora Sportowego. O ile w 2001 r. przychody te były planowane na kwotę 448 mln zł, to tegoroczne przychody środka specjalnego szacujemy - na podstawie prognozy Totalizatora Sportowego - na kwotę 435 mln zł, czyli 13 mln zł mniej. Dodatkowo z informacji, które dotyczyły przychodów Totalizatora Sportowego w styczniu 2002, wynika, że są one jeszcze niższe niż przewidywaliśmy. Oznacza to, że osiągnięcie przychodów na zakładanym poziomie 435 mln zł jest zagrożone. Styczniowe przychody wyniosły tylko 34 mln zł. Konieczna jest duża ostrożność przy planowaniu zadań inwestycyjnych na rok 2002. Druga przyczyna zmniejszenia poziomu finansowania planowanych zadań jest związana z faktem, że zmniejszyliśmy udział nakładów na inwestycje w wykorzystaniu środka specjalnego z 70% ogólnej kwoty do 65%.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PrezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuAdamGiersz">Informowaliśmy Komisję o tym obniżeniu. Przypominam, że zostało ono dokonane, ze względu na obniżenie budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Owe 5% przeznaczyliśmy na zachowanie ciągłości realizacji programu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Było to jednak dodatkowe uszczuplenie funduszu inwestycyjnego na 2002 r.Kolejną przesłanką, którą braliśmy pod uwagę przy formułowaniu planu inwestycji na 2002 r. było duże zaangażowanie inwestycyjne pozostałe z lat poprzednich. Było ono bardzo wysokie w przypadku inwestycji centralnych i wynosiło 90%. W przypadku inwestycji terenowych wynosiło ono 78%.W rezultacie na inwestycje terenowe przeznacza się w tym roku kwotę 201 mln zł, co stanowi 66,4% ogólnej kwoty, natomiast na inwestycje strategiczne przeznacza się 102 mln zł, co stanowi niespełna 36% ogólnej kwoty. Istotne jest, że w przypadku inwestycji strategicznych, na inwestycje nowo rozpoczynane przeznacza się tylko 9 mln 698 tys. zł. Po prostu zaangażowanie inwestycyjne jest tak duże, że praktycznie całe środki przeznaczone na rok bieżący służyć będą kończeniu inwestycji już rozpoczętych. Będziemy o tym rozmawiali jutro podczas posiedzenia Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. W przypadku inwestycji terenowych, zobowiązania wynikające z zawartych umów, zaangażowania inwestycyjnego oraz wydanych już postanowień, opiewają na kwotę 150 mln zł, co pozostawia jedynie 41 mln 576 tys. zł na inwestycje nowo rozpoczynane. W rezultacie, w niektórych województwach na ten rok w ogóle nie będzie środków finansowych na nowo rozpoczynane inwestycje. Plany w tych województwach były ustalane na podstawie roku poprzedniego. Przychody są niższe. Aż w pięciu województwach nie będzie żadnych pieniędzy na nowo rozpoczynane inwestycje. Zastanawiamy się, w jaki sposób kończyć inwestycje już rozpoczęte. W tabeli 6 został przedstawiony podział środków między województwa samorządowe. Został on ustalony na podstawie nowego algorytmu, który powstał również w wyniku dyskusji na forum Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. Do tej pory obowiązywały tylko dwa kryteria podziału tych środków, czyli liczba ludności w województwie w stosunku do ogółu ludności kraju - kryterium to pozostało z wagą 60% - oraz obciążenie obiektów sportowych, a zatem liczba mieszkańców na jeden obiekt sportowy, jakby nasycenie danego województwa obiektami sportowymi. Przy tym kryterium pozostawiliśmy wagę 20%.Dodaliśmy jeszcze dwa kryteria. Pierwsze z nich jest związane z zasadą wyrównywania szans i obejmuje województwa o wysokiej przeciętnej stopie bezrobocia. Przypisujemy temu kryterium wagę 10%. Drugie dodatkowe, czyli w sumie czwarte kryterium dotyczy procentowego udziału wydatków na kulturę fizyczną i sport w wydatkach samorządowych. Również temu kryterium przypisujemy wagę 10%. Chodzi nam o to, by preferowane były te województwa samorządowe, które dostrzegają problemy kultury fizycznej i sportu, przeznaczając na tę dziedzinę więcej środków niż inne województwa. W rezultacie zastosowania owego nowego algorytmu otrzymaliśmy podział środków, który jest uwidoczniony w tabeli 6 na str. 7 prezentowanego materiału pisemnego. Dodatkowo zamieściliśmy w tej informacji wytyczne do projektowania „Programu Rozwoju Bazy Sportowej”, a także projekt decyzji prezesa UKFiS o podziale środków inwestycyjnych na rok 2002. Proponujemy, by 1/3 tych środków była przeznaczona na dofinansowanie inwestycji o strategicznym znaczeniu dla polskiego sportu, a 2/3 na dofinansowanie inwestycji terenowych. Nowym elementem jest wyodrębnienie 5% środków jako rezerwy celowej pozostającej w dyspozycji prezesa UKFiS.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PrezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuAdamGiersz">Rezerwa ta będzie przeznaczana na usuwanie skutków różnych zdarzeń losowych. Z drugiej strony żaden algorytm nie uwzględnia wszystkich możliwych sytuacji i uwarunkowań. Dlatego też ustanawia się pięcioprocentową rezerwę. Oczywiście, będzie ona przeznaczona na inwestycje terenowe i zwiększy limit dla konkretnych województw, w stosunku do kwoty wyliczonej przy pomocy algorytmu. Tyle z mojej strony tytułem wstępu. Prosiłbym pana dyrektora Jana Maja o bardziej szczegółowe informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DyrektorsekretariatuprezesaUKFiSJanMaj">Chciałbym dodać kilka uwag do informacji przedstawionej przez pana ministra. Otóż informacja, którą prezentujemy Komisji, z pewnością nie ma optymistycznego charakteru, tak jeżeli chodzi rozliczenie roku 2001, jak i w części dotyczącej planu na rok 2002. Przedstawiamy materiał prawdziwy i rzetelny, chcąc poinformować Komisję o faktycznej sytuacji, jaką mamy na dzień dzisiejszy, jeżeli chodzi o inwestycje realizowane przy pomocy środków pochodzących z dopłat do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego. Pan minister mówił już o tym, że pozytywnie oceniamy owe 95,4% wykonania planu roku 2001. Przypomnę tylko, że po pierwszym półroczu 2001 r., kiedy również prezentowaliśmy taką informację na forum Komisji, wykonanie w inwestycjach terenowych wynosiło zaledwie 28% planu. Ocenialiśmy tę sytuację jako bardzo niekorzystną i niepokojącą. Oczywiście, na tamtą sytuację złożyło się wiele przyczyn, ale mogę stwierdzić, że podjęty został ogromny wysiłek, w celu jej poprawienia. Pragnę również zwrócić uwagę, że prawie idealnie zostały zachowane proporcje między inwestycjami terenowymi a tzw. inwestycjami strategicznymi. Na te pierwsze wydatkowano 69,6% środków inwestycyjnych, natomiast na te drugie 30,2%. Jak pamiętamy, Komisja zalecała, by te proporcje kształtowały się mniej więcej w taki sposób. Z krytycznych uwag, które nasuwają się w związku z rozliczeniem roku 2001, na pierwszy plan wysuwa się stwierdzenie, iż mieliśmy do czynienia z bardzo szerokim frontem inwestycyjnym. Proszę zwrócić uwagę na dane ze str. 5. W roku 2001 realizowano aż 801 inwestycji. To jest nieprawdopodobnie dużo. Nie wspomnę o tym, że obsłużenie takiej liczby zadań jest ogromnym wysiłkiem, tak dla UKFiS, jak i dla BIG Banku oraz władz samorządowych, ale bardzo istotną konsekwencją tego stanu rzeczy jest fakt, że środki inwestycyjne są rozdrabniane poprzez przyznawanie niewielkich kwot - 100–200 tys. zł - na rozpoczęcie wielu inwestycji, a przecież ich realizacja kosztuje np. 10 mln zł, co oznacza, że za rok, czy za dwa lata konieczne będzie uruchamianie znacznie większych środków. Powoduje to ogromne zaangażowanie finansowe w realizację inwestycji kontynuowanych. Pan minister wspominał już o tym, że w przypadku inwestycji strategicznych 98% środków finansowych angażuje się w realizację tychże inwestycji kontynuowanych. W przypadku inwestycji terenowych na inwestycje kontynuowane przeznacza się 78,5%.Na dłuższą metę, te proporcje są nie do utrzymania. W najbliższym czasie będziemy dążyli do poprawienia tej sytuacji. W przeciwnym razie, w danym województwie nie będziemy w stanie przyjąć ani jednego wniosku. Tak więc pierwszą i zasadniczą obserwacją jest nadmierne rozbudowanie programu inwestycji. Moje dalsze uwagi będą miały związek z tym niekorzystnym stanem rzeczy. Otóż w ciągu roku spotykamy się z wieloma wnioskami o zwiększenie dofinansowania. Wynikają one z tego, że w momencie gdy wnioskodawca występuje o realizację danej inwestycji, wówczas twierdzi, że będzie dysponował wystarczającymi środkami własnymi - chodzi mu o uzyskanie pieniędzy ze środka specjalnego - natomiast w trakcie realizacji inwestycji okazuje się, że wnioskodawca jednak nie posiada tych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#DyrektorsekretariatuprezesaUKFiSJanMaj">W takiej sytuacji zazwyczaj występuje się o zwiększenie dofinansowania albo o odstąpienie od proporcjonalności. Realizujący inwestycję stwierdza, że nie posiada pieniędzy na jej dalszą realizację i prosi o uruchomienie dodatkowych środków UKFiS, deklarując, że być może w drugim lub trzecim kwartale dany samorząd będzie dysponował środkami finansowymi. Podchodzimy do takich spraw indywidualnie, bowiem rzeczywiście zdarzało się, że samorząd w końcu dysponował wystarczającymi środkami własnymi na kontynuację inwestycji, jednak przypadków rozpoczynania inwestycji mimo świadomości o szczupłości środków własnych jest zbyt dużo. To się staje prawie regułą. Musimy wnikliwiej przyglądać się przypadkom tego rodzaju. Jeżeli wnioskodawcy nie posiadają wystarczających środków własnych, to nie powinni starać się o realizację inwestycji. Przy obecnej dużej liczbie realizowanych inwestycji przeciąga się ich realizacja i zamiast cyklów półtorarocznych, maksimum dwuletnich, często inwestycje realizowane są w cyklach czteroletnich, co jak wiadomo, nie jest korzystne i racjonalne. Można również skonkludować tę sytuację stwierdzeniem, że pojawia się dużo wniosków o małej wartości. Tak pokrótce wyglądają obserwacje i wnioski, które nasuwają się w kontekście roku ubiegłego. Nie chcę nadmiernie rozwijać swojej wypowiedzi, ponieważ te wszystkie informacje, w syntetycznej formie, są zawarte w materiale pisemnym. Przechodząc do omówienia planu na rok bieżący, przypomnę słowa pana ministra, który stwierdził, że dysponujemy mniejszymi środkami finansowymi. W 2001 r. dysponowaliśmy kwotą 365 mln zł, natomiast obecnie mamy tylko 303 mln zł. Mieliśmy aż 365 mln zł, mimo że 57 mln zł oddaliśmy na Centralny Fundusz Powodziowy. Ktoś może zapytać, skąd mieliśmy tyle pieniędzy. Otóż częściowo było to związane z pewną nieprawidłowością, mianowicie saldo z roku 2000 wynosiło aż 107 mln zł, co wynikało również z niewykonania planu. Dzięki wysokości tego salda mogliśmy zamknąć plan roku 2001, mimo konieczności oddania znacznej kwoty na usuwanie skutków powodzi. W tym roku saldo zamknęło się kwotą ok. 9 mln zł, czyli mniejszą niż 1/10 salda z roku 2000. Oznacza to, że owo saldo w niewielkim stopniu zwiększyło środki przeznaczone na realizacje planu wydatków na rok 2002. Ponadto, zgodnie z tym co już stwierdził pan minister, przewiduje się mniejsze wpływy z Totalizatora Sportowego. Przypominam, że jeszcze 5% kwoty środków na inwestycje przesuwa się na zadania z zakresu sportu dzieci i młodzieży oraz sportu osób niepełnosprawnych. Niemniej jednak będziemy musieli zrealizować program wydatków oraz zadania roku 2002, przy pomocy tych zmniejszonych środków finansowych. Zakładam, że rok bieżący jest rokiem nietypowym, podobnie jak cały budżet państwa, w tym budżet UKFiS. Mówi się, że jest to budżet przetrwania, natomiast w przypadku środka specjalnego, będzie to budżet porządkowania pewnych spraw. Na dłuższą metę nie możemy jednak kontynuować takiej polityki, ponieważ spotkamy się z powszechnym niezadowoleniem. Nie będziemy w stanie wytrzymać presji terenu w sytuacji, gdy będziemy informować jego przedstawicieli, że nie mogą złożyć żadnego wniosku o inwestycje. Chcemy nadal zachowywać proporcje między inwestycjami terenowymi a inwestycjami centralnymi.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#DyrektorsekretariatuprezesaUKFiSJanMaj">Jak wiadomo, zakłada się proporcje na poziomie 70% do 30%. Występuje trzyprocentowe przechylenie proporcji na korzyść inwestycji centralnych, jako że 90% środków jest zaangażowane w inwestycje o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu. Zgodnie z tym co już stwierdził pan minister, wprowadzamy nowe zasady podziału limitów na poszczególne województwa. W materiale pisemnym przedstawiamy projekt decyzji prezesa UKFiS. Nie została ona jeszcze podpisana, ponieważ chcemy najpierw wysłuchać uwag członków Komisji oraz członków Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. Jej posiedzenie odbędzie się w dniu jutrzejszym. Następnie pan prezes będzie mógł podpisać tę decyzję. W materiale jest pokazany cały mechanizm jej opracowania. Są tutaj również przypomniane zasady i kryteria, którymi marszałkowie województw powinni się kierować przy opracowywaniu wojewódzkich programów inwestycyjnych na dany rok. Piszemy o tym na ostatniej stronie materiału. Akcentujemy konieczność zastosowania preferencji wobec gmin, które nie posiadają na swoim terenie żadnych hal sportowych czy sal gimnastycznych. Zalecamy budowę obiektów pełnowymiarowych i realizację inwestycji w krótkich cyklach realizacyjnych, z przygotowanymi dokumentacjami oraz całym procesem inwestycyjnym, a także o dużym stopniu zaawansowania rzeczowego i finansowego, bowiem daje to gwarancję szybszego oddawania tych obiektów do użytku. W materiale zamieszczona jest tabela obrazująca sytuację w podziale na województwa. Jak państwo widzicie, pięć województw nie ma możliwości zgłaszania nowych wniosków o realizację inwestycji. Owa pięcioprocentowa rezerwa, o której wspominał pan minister, posłuży także temu, by w indywidualnych przypadkach przekazać województwom dodatkową pomoc finansową w celu zakończenia zaawansowanej inwestycji. W przeciwnym razie niezbędne byłoby przesuwanie realizacji tych inwestycji na rok 2003, ponieważ dane województwo już przekroczyło limit środków, tak więc nie tylko nie może rozpoczynać nowych inwestycji, ale problemy powstają również z kontynuacją inwestycji rozpoczętych. Chciałbym powiedzieć państwu, jak będzie wyglądał harmonogram realizacji tegorocznego planu dofinansowania inwestycji sportowych. Dzisiaj odbywa się posiedzenie Komisji, natomiast jutro odbędzie się posiedzenie Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. Do 5 marca br. chcemy wysłać limity do poszczególnych województw. Następnie, 20 marca br. odbywamy naradę z udziałem marszałków wszystkich województw oraz dyrektorów komórek organizacyjnych, które w urzędach marszałkowskich zajmują się sprawami inwestycyjnymi. Zapraszamy na to spotkanie także kuratorów oświaty oraz prezesów regionalnych stowarzyszeń kultury fizycznej. Jednym z punktów tej narady będzie omówienie spraw inwestycyjnych, w tym uruchamiania zadań inwestycyjnych na rok 2002. Będziemy oczekiwali, iż wojewódzkie programy inwestycyjne będą nam przysyłane do 30 marca br., natomiast do 30 kwietnia br. będziemy chcieli otrzymać wnioski. W związku z faktem, że z dniem 30 czerwca br. ustawowo zostaje zniesiony Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, chcemy do tego dnia zamknąć wydawanie postanowień na te wnioski, które wpłyną do nas w związku z wojewódzkimi programami inwestycyjnymi. Jest to cykl przyspieszony i zwiększony wysiłek, ale wszystko po to, żeby była pełna jasność w drugiej połowie roku, kiedy to powstanie pewne zamieszanie w związku z przekazywaniem kompetencji znoszonego UKFiS. Wydaje nam się, że w roku 2002 uda nam się wszystko uporządkować, natomiast rok 2003 powinien być bardziej normalny - wskazują na to pewne dane - i możliwe będzie przeznaczenie większych kwot na nowo rozpoczynane inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełZygmuntRatman">Na str. 5 przedstawionego materiału jest napisane, że w roku 2001 realizowano aż 801 inwestycji sportowych. Fakt ten budzi refleksję, iż jako członkowie tej Komisji powinniśmy walczyć o to, żeby nikt w przyszłości nie dokonał zamachu - tak czy inaczej to uzasadniając - na pieniądze, które uzyskujemy, dzięki dopłatom do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego. To taka pierwsza refleksja, która mi się nasuwa, natomiast pozwolę sobie jeszcze na kilka uwag na temat wykonania planu z roku ubiegłego oraz planu na rok bieżący. Jeżeli chodzi o rok 2001, to zadziwiające jest, że w kilku województwach znacznie przekroczono zaplanowany limit. Chciałbym zapytać przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, jak do tego doszło. To przecież jest wyraźne złamanie dyscypliny finansowej oraz przepisów ustawy o finansach publicznych. Na przykład w woj. podkarpackim limit przekroczono o prawie 20%. Poddaję tę kwestię pod rozwagę, aczkolwiek to już jest przeszłość i z mojej refleksji niewiele może wyniknąć. Prosiłbym również o wyjaśnienie kwestii - może nie w tej chwili, tylko w formie pisemnej - dotyczącej tabeli 4. W poz. 8 tej tabeli znalazły się inwestycje „strategiczne inne”. Wydaje się, że ta pozycja jest bardzo istotna. W kontekście odbywającej się olimpiady zimowej, przyglądając się temu co robi się w innych krajach, należy wyraźnie stwierdzić, że trzeba się zdecydować na pewne ukierunkowanie środków finansowych przeznaczonych na strategiczne inwestycje sportowe. Ma to bowiem bezpośrednie przełożenie na osiągane wyniki sportowe. Podnoszę tę kwestię dlatego, że na owe „strategiczne inne” została przeznaczona niebagatelna kwota ponad 56 mln zł, czyli większa niż na inwestycje realizowane w AWF i COS łącznie. Zwracam się z prośbą do pana dyrektora Jana Maja - mam nadzieję, że Komisja się do niej przychyli - żebyśmy otrzymali wykaz tych inwestycji. Ów wykaz będzie świadectwem, jakie kierunki strategiczne kierownictwo UKFiS uważa za godne uwagi. Będziemy również mogli przekonać się czy te kierunki akceptujemy. Tyle uwag w kwestii roku 2001. Nie chcę się specjalnie pastwić, bowiem co się stało to się nie odstanie. Jeżeli chodzi o rok 2002, to podstawową kwestią wydaje mi się utrzymanie owej proporcji 70% do 30%. Walczyliśmy o to przez całą poprzednią kadencję Sejmu i widać, że nie czyniliśmy tego daremnie. Wydaje mi się jednak, że zbyt skromnie i zbyt zachowawczo podeszliście panowie do kwoty, która ma wpłynąć z Totalizatora Sportowego. W związku z tym założono prawie 15-procentowe obniżenie nakładów na inwestycje, a przecież rokrocznie przedstawiciele Totalizatora Sportowego straszą nas niewykonaniem planu wpływów środka specjalnego, po czym okazuje się pod koniec roku, że ów plan jednak został wykonany. Nie neguję stwierdzeń, że zubożenie społeczeństwa może mieć wpływ na dochody Totalizatora Sportowego, aczkolwiek można również przypuszczać, że pojawia się inna tendencja, mianowicie ci, którzy ubożeją liczą na łut szczęścia i dlatego częściej udają się do kolektury. Bogaci raczej grają na giełdzie, chociaż ostatnio słychać, że bieda zaczyna zaglądać w oczy prezesowi Rozłuckiemu. Sądzę jednak, że również jest to takie krygowanie się, o jakie podejrzewam prezesa Totalizatora Sportowego. Jeżeli w wyniku konsultacji z naszą Komisją oraz Radą Programową ds. Inwestycji Sportowych, kierownictwo UKFiS uzna, iż ewentualne wyższe wpływy środka specjalnego zostaną przeznaczone na wzmocnienie pewnych istotnych elementów, to można by to zaakceptować.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełZygmuntRatman">Na obecnym etapie, mimo wszystko uważam, że tak poważne zmniejszenie planu dofinansowania inwestycji sportowych oznacza zbyt ostrożne podejście do kwestii wpływów środka specjalnego. Sądzę, że w powyższym zakresie przeprowadzono jakieś symulacje. Uważam, że powinny one być przedstawione naszej Komisji. Jak już stwierdziłem, bardzo cieszy zachowanie proporcji 70% do 30%. Wprawdzie występuje pewne odchylenie, ale rozumiem, że są to pewne zaszłości, które trzeba jednak sfinansować. Pan minister stwierdził, że indywidualnie potraktowano niektórych inwestorów i odstąpiono od zachowania proporcji w finansowaniu ze środków własnych, natomiast faktem jest, że wiele inwestycji nie jest przygotowanych w sposób właściwy. Przedstawiciele UKFiS sami żalili się, że nie są dochowywane terminy. Mieli również zastrzeżenia do dokumentacji. Kolejnym zarzutem było, że do programu dołącza się również inwestycje, które nie mają charakteru stricte sportowego, tylko w większej części charakter - nazwijmy go - rekreacyjno-towarzyszący. W tym kontekście pragnę wyrazić satysfakcję, że w owych wytycznych jest zawarta uwaga, że w przypadku budowy obiektu o charakterze sportowo-rekreacyjnym udział środków z dopłat dotyczy wyłącznie części sportowej obiektu. Chciałbym zapytać, na ile BIG Bank egzekwuje te dyspozycje, ale skoro dyspozycje płyną z UKFiS, to Bank musi je wykonać, tak więc właściwie należałoby spytać, jak przedstawiciele Urzędu oceniają działania Banku związane z przekazywaniem środków na inwestycje sportowe. Proszę mi jeszcze powiedzieć, co z realizacją programu zapewnienia sal gimnastycznych wszystkim polskim gimnazjom? Mam jeszcze uwagę w kwestii owego projektu decyzji. Użyto tutaj nazwy „decyzja” i nie chcę w tym momencie wnikać głębiej w kwestię podstawy prawnej, na której owa decyzja ma być wydana. Powiedzmy, że ona zostanie wydana. Pozwolę sobie na uwagę merytoryczną. Chodzi mi o procentowy układ, który został tutaj zaproponowany. W par. 3 pisze się m.in. o tym, że przy podziale tych środków uwzględnia się wskaźnik nasycenia obiektami sportowymi terenu danego województwa. Pragnę zwrócić uwagę, że po reformie administracyjnej możemy mieć do czynienia z sytuacją, że w nowym dużym województwie, owo województwo macierzyste, na którego terenie znajduje się stolica nowego województwa ma dużo lepsze nasycenie obiektami sportowymi niż województwa, które zostały jakby przyłączone do województwa macierzystego. Tak mogłoby być np. w przypadku woj. podlaskiego, gdzie województwem macierzystym należy uznać dawne woj. białostockie, natomiast województwa przyłączone, to dawne woj. suwalskie i łomżyńskie. Zaznaczam, że jest to jedynie przykład dla jasności wywodu i nie opieram się na informacjach, że w dawnym woj. białostockim nasycenie obiektami sportowymi jest większe niż w dawnym woj. suwalskim i woj. łomżyńskim. Wiadomo jednak, że województwa, które powstały po niegdysiejszym zwiększeniu liczby województw do 49, były przez cały czas dyskryminowane. Działo się tak nie tylko ze względu na różne podziały, wpływy i uwarunkowania dotyczące władzy centralnej, ale także dlatego, że samorządy gminne z tamtych terenów były relatywnie biedniejsze niż samorządy dużych miast. W związku z powyższym sugerowałbym uwzględnienie przy podziale tych środków jeszcze jednego punktu, który określałby elementy preferencyjne dla gmin wiejskich i małomiasteczkowych. Jeszcze jedna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PosełZygmuntRatman">Przypominam, że niedawno prowadziliśmy na forum Komisji ożywione dyskusje na temat trzech wielkich inwestycji związanych z budową wielofunkcyjnych hal sportowych w Gdańsku, Łodzi i Toruniu. Wyraziliśmy dosyć negatywne stanowisko w tej kwestii i dlatego apeluję do członków Komisji, którzy zasiadają również w Radzie Programowej ds. Inwestycji Sportowych, by kontrolowali sytuację w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMichałKaczmarek">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Zygmunta Ratmana, pragnę stwierdzić, że powinniśmy bardziej doprecyzować, co to są inwestycje strategiczne. Uważam, że niektóre zastarzałe problemy związane są z niedookreśleniem co to jest inwestycja strategiczna. Rozumiem, iż z pewnością inwestycjami strategicznymi są wszystkie inwestycje realizowane w ramach COS i AWF. Za inwestycje strategiczne można również uznać te, które są wskazywane przez polskie związki sportowe. Mamy jednak do czynienia z takimi inwestycjami, które są nam wrzucane, na szczególnych zasadach, przez metropolie i wielkie miasta. To jest zarzewie konfliktów, ponieważ nasze decyzje - takie jak decyzje dotyczące owych trzech wielkich inwestycji - odbijają się echem w całym kraju, jako obciążające budżet na kwotę 150 mln zł. Z pewnością musimy przyjąć jednakowe kryteria obowiązujące wszystkie miasta. Priorytetami Urzędu powinny być inwestycje realizowane w ramach COS, AWF oraz inwestycje wskazane przez polskie związki sportowe, natomiast wszystkie pozostałe inwestycje będą powodowały konflikty, ponieważ jednemu miastu uda się wepchnąć swoją inwestycję do wykazu inwestycji strategicznych, a innemu miastu to się nie uda. Nie będzie wiadomo, jakie kryteria zadecydowały, że jakaś inwestycja - z tych, które nie są realizowane w ramach COS, AWF, czy też dzięki wskazaniu jakiegoś polskiego związku sportowego - trafiła do tego wykazu. W tym kontekście niezbędne jest jasne określenie, co to jest inwestycja strategiczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Dobrze się stało, że na początku nowej kadencji Sejmu został przedstawiony materiał, który jednoznacznie porządkuje kwestię dysponowania środkiem specjalnym w zakresie dofinansowywania inwestycji sportowych. Materiał ten zawiera projekt decyzji dotyczącej podziału tych środków, a także nowy algorytm i wynikający z niego podział środków na poszczególne województwa. Komisja Finansów Publicznych po zapoznaniu się ze sposobem pracy naszej Komisji nad projektem budżetu państwa, wyraźnie dała do zrozumienia, że oczekuje, iż podział środków finansowych na województwa nie będzie dokonywany na zasadzie uznaniowej, natomiast pieniądze będą rozdzielane w sposób przejrzysty m.in. poprzez algorytm. Zaprezentowany w materiale nowy algorytm oraz projekt decyzji, wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom. Drugim oczekiwaniem Komisji Finansów Publicznych jest, że nie będzie już żadnych rezerw, które są w gestii dysponenta i który w zależności od swoich upodobań i tylko sobie znanych priorytetów dysponuje tymi środkami finansowymi. W przedstawionym projekcie przewiduje się jedynie 5-procentową rezerwę na szczególne wydarzenia i związane z nimi wydatki. Jeżeli nic szczególnego się nie wydarzy, to jednak owe 5% to dosyć drobna kwota, a nie tak poważna, jak poprzednio, gdy ponad 100 mln zł było dzielone przez dysponenta według zasady uznaniowości. Skupię się teraz na tym co pan minister Adam Giersz przejął po swoich poprzednikach. Chodzi mi zwłaszcza o inwestycje terenowe, które są przyjmowane przez sejmiki wojewódzkie. Zdarza się, że wiele z tych programów było bardzo rozciągniętych w czasie. Decyzje dotyczące tych inwestycji wynikały przede wszystkim z chęci wykazania przez nową władzę samorządową, że jest ona bardzo szczodra. Prowadziło to do ogromnego rozdrobnienia środków inwestycyjnych. Po prostu każdy dostawał po trochu, na przykład po 50 lub 100 tys. zł. Efekty takiego dofinansowania były mizerne, ale chodziło o to, by jak najwięcej inwestycji, a zatem lokalnych inwestorów, znalazło się w tym programie. Oczywiście, to nie jest żadne rozwiązanie. Dlatego proszę pana ministra, by zaapelował do marszałków województw, w kontekście zbliżającej się kampanii przed wyborami do samorządów, by znów nie rozpisywali tych list na kolejne 6 lat, dlatego że odchodzą ze swoich stanowisk. Niech marszałkowie nie zostawiają następnym władzom samorządowym takich kosztownych prezentów, na które jednak nie będzie środków finansowych. To są kosztowne prezenty, ale bez pokrycia, bowiem nikt nie może zagwarantować, że za 5–6 lat będzie to, w takiej czy innej formule, funkcjonowało. Dlatego pan prezes powinien zaapelować do marszałków, by w tym roku skupili się tylko na tym co już jest realizowane, natomiast swoim następcom należy pozostawić wolne pole, tak by mieli możliwość skonstruowania planu inwestycji na najbliższe 4 lata, czy po prostu na okres swojej kadencji. Doświadczenia związane z inwestycjami centralnymi pokazują, że ponad 90% środków zostało w 2001 r. wydatkowane w związku z wcześniejszymi decyzjami. W przyszłym roku w związku z wcześniejszymi decyzjami trzeba będzie wydać ponad 70% środków i dopiero w 2004 r. otwierają się jakieś szersze możliwości, ale także pozostają jakieś wcześniejsze zobowiązania. Jak zatem UKFiS ma realizować jakąkolwiek strategię, skoro musi realizować jakby wcześniej podpisane weksle? Mam jeszcze jeden apel dotyczący inwestycji terenowych. Otóż od samego początku pieniądze te były przeznaczone na osiąganie określonych standardów. Do ich osiągnięcia dążymy również dzięki instrumentowi, który znajduje się w gestii państwa. Owe standardy dotyczą również wymiarów sal gimnastycznych. W związku z powyższym proponuję nieco inaczej podejść do pkt.11 wytycznych do projektowania „Programu Rozwoju Bazy Sportowej”.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W pkt. 13 jest napisane, że hale sportowe o wymiarach areny nie powinny mieć wymiarów mniejszych niż 36x19m. Sądzę, że ewentualnie można by tam dodać zdanie, że w uzasadnionych przypadkach, na wniosek marszałka, możliwe będzie dofinansowanie budowy sali o wymiarach 24x12m. Natomiast nie piszmy w pkt.11, iż dofinansowujemy sale gimnastyczne nie mniejsze niż 24x12m, bowiem jeżeli tak to zapisujemy, wówczas w wielu województwach staje się to zasadą. Funkcjonowanie obiektów o wymiarach 24x12m nie rozwiązuje żadnych środowiskowych problemów, a przecież jest wyraźnie powiedziane, że obiekty wznoszone przy udziale środków z dopłat do stawek w grach liczbowych mają służyć oświacie, ale nade wszystko powinny zaspokajać potrzeby środowisk lokalnych. Jest oczywiste, że zbyt małe obiekty nie będą służyć lokalnemu środowisku, bowiem nie da się tam organizować różnych zajęć, nie wspominając o tym, iż w takich obiektach nie ma nawet najmniejszej trybuny, widowni, czy czegoś w tym rodzaju. Trzeba stworzyć furtkę dla budowy obiektów o wymiarach 24x12m, bo realia niektórych gmin tego wymagają, ale to muszą być wyjątkowe i potwierdzone wnioskiem marszałka przypadki. To nie może być reguła i dlatego proponuję tak sformułować tę wytyczną. Sądzę, że dobrze się stało, iż opracowano projekt decyzji prezesa UKFiS, bowiem powstanie dokument określający ów algorytm, rezerwę, a także ten podział, który do tej pory był dokonywany raczej na zasadzie dżentelmeńskiej umowy między dysponentem a Komisją, która monitorowała wydatkowanie tych środków. Można powiedzieć, że zachwianie proporcji jest nieznaczne, jako że wynosi zaledwie kilka procent. Proszę jednak pamiętać o tym, że w tym roku zaznacza się pewien niekorzystny zbieg okoliczności. Po pierwsze, niższe są planowane wpływy środka specjalnego, a zatem również kwota na inwestycje. Po drugie, przeznaczyliśmy już 5% tej ogólnej kwoty na ratowanie programu szkolenia sportowego młodzieży, a po trzecie, otrzymujemy teraz sygnał, iż dochody Totalizatora Sportowego mogą być jeszcze niższe niż wcześniej przewidywano. Mam ogromny dylemat, czy owo zachwianie proporcji jest dopuszczalne, ponieważ uważam, że powinniśmy dążyć do zachowania proporcji 70% do 30%. Rok bieżący jest wyjątkowy ze względu na uwarunkowania budżetowe, ale należy jednak utrzymać tę proporcję. Nawiązując do wypowiedzi pana posła Michała Kaczmarka, pragnę stwierdzić, że będziemy rozmawiać o tym problemie na forum Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. Odnosząc się do apelu pana posła Zygmunta Ratmana, stwierdzam, że podczas pierwszego posiedzenia tego gremium wracaliśmy do kwestii hal widowiskowo sportowych w Gdańsku, Łodzi i Toruniu. Sygnalizowaliśmy, że nie ma zgody Rady Programowej w kwestii realizacji tych inwestycji. Zostawiliśmy panu ministrowi czas na negocjacje i dopiero podczas kolejnych posiedzeń dojdziemy do stosownych decyzji. Generalnie podtrzymywany jest ten sam klimat, który był przekazywany przez Komisję, mianowicie że na tym etapie i przy takim stanie środków finansowych, opinia Rady Programowej raczej jest negatywna. Wracając jeszcze do wypowiedzi pana posła Michała Kaczmarka, czyli do kwestii strategiczności inwestycji, a także odnosząc się do sprawy owych „ strategicznych innych”, pragnę stwierdzić, że skoro chcemy w ciągu 4 lat mieć 20 nowych bieżni tartanowych, czy np. 15 pawilonów do sportów walki i 5 skoczni narciarskich, to musimy wyraźnie zaznaczyć ten problem i polecić go uwadze samorządów, które chcą do tego programu przystąpić. Oczywiście, niezbędne jest opiniowanie przez polskie związki sportowe, tak żebyśmy nie budowali czegoś w szczerym polu, czyli na przykład tam gdzie dana dyscyplina się nie rozwija. Rzecz w tym, że w przypadku tych inwestycji, nie musimy koniecznie dofinansowywać ich do 70% kosztów. Osiągamy cel strategiczny w postaci 20 bieżni tartanowych, ale rozdzielamy po równo środki dla wszystkich tych inwestorów, poza limitem wojewódzkim, dając im po 1 mln zł - na tym polega owa strategiczność - co będzie stanowić 25% kosztów realizacji inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W ten oto sposób możemy osiągnąć cele strategiczne, czyli powstanie odpowiedniej liczby obiektów bazy strategicznej o odpowiednim standardzie. Z kolei, jeżeli będziemy nadal podtrzymywać koncepcję, że strategiczność polega wyłącznie na przydzielaniu 70% środków tylko na inwestycje wskazane przez jakiś polski związek sportowy, to potrzebnych obiektów powstanie kilka, a nie kilkanaście, czy kilkadziesiąt. Jeżeli zatem UKFiS skonsultuje się z polskimi związkami sportowymi i przeanalizuje potrzeby w kontekście doświadczeń z igrzysk w Sydney i Salt Lake City, to na najbliższe 3–4 lata priorytety będą jasno określone. Chodzi przecież o osiągnięcie takiego standardu, by móc realnie funkcjonować. Liczba i charakter obiektów strategicznych będzie negocjowana z samorządami, oczywiście, w porozumieniu z polskimi związkami sportowymi, które chcą otrzymać, poza limitem wojewódzkim, określoną kwotę środków finansowych. Na zakończenie pragnę poruszyć kwestię związaną m.in. z zaliczaniem kosztów osiągnięcia określonego stanu inwestycji na użytek procentowego wyliczania udziału w całych kosztach realizacji inwestycji. Być może gdzieś w materiale jest to zapisane. W każdym razie chodzi mi o sytuację, gdy gmina rozpoczyna budowę przy użyciu środków własnych, następnie dostaje się do programu w momencie osiągnięcia 1/4 czy nawet połowy procesu realizacji budowy i dopiero wtedy składa wniosek. Chciałbym zapytać, czy te nakłady, które zostały poniesione od początku realizacji inwestycji są zaliczane do wyliczenia proporcji finansowania? Jeżeli jest to zapisane, to wszystko jest w porządku, natomiast jeżeli nie jest, to warto o tym wspomnieć, by były brane pod uwagę rzeczywiste nakłady własne. Zazwyczaj te inwestycje są finansowane przez samorządy, tak więc dane są wyraźnie zapisane w budżecie wykonania i jakieś specjalne wyceny nie są konieczne. Dylemat z którym pozostaję sprowadza się do kwestii, czy powinny obowiązywać proporcje 30% do 70%, czy też należy przyjmować proporcje zaprojektowane przez UKFiS, czyli 1/3 do 2/3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełEdwardManiura">Mam kilka pytań do pana prezesa i dotyczą one przedstawionego materiału. Po pierwsze, chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana posła Tadeusza Tomaszewskiego, poświęconej punktowi 11 wytycznych. Zgadzam się z panem posłem, że jeżeli chcemy wybudować obiekt sportowy o wysokim standardzie, to musi to być pełnowymiarowy. Są jednak takie obiekty, których budowa została już rozpoczęta i to bez dofinansowania ze strony Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Zapis mówiący, że nie przewiduje się dofinansowania sal gimnastycznych o wymiarach mniejszych niż 24x12m, praktycznie eliminuje je z możliwości uzyskania dotacji z UKFiS. Sądzę, że w wyjątkowych przypadkach należy dofinansowywać budowę także tych mniejszych obiektów. Oczywiście, takie dofinansowywanie nie może stać się zasadą. Chciałbym zapytać, czy Urząd i resort edukacji prowadzi prace nad programem „Sala gimnastyczna przy każdym gimnazjum”? Jeżeli tak, to kiedy Komisja może otrzymać zarys takiego programu?Moje kolejne pytanie będzie dotyczyło częstych przypadków, gdy gminy występują z wnioskami do urzędów marszałkowskich, są wpisywane na listę priorytetów - po czym znajdują się na 20. pozycji takiej listy - i wyliczają, że w ciągu roku realizowane jest ileś inwestycji, tak więc kiedyś nadejdzie moment realizacji wszystkich oczekujących w kolejce inwestycji. Niestety, po pewnym czasie okazuje się, że dana inwestycja wypadła z listy priorytetów, ale nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak się stało. Czy zatem Urząd jest w stanie kontrolować pewne zjawiska, które zdarzają się w województwach?Oczekiwałbym również wyjaśnienia w kwestii pkt. 13 wytycznych oraz doprecyzowania pkt. 3. Jaki okres realizacji inwestycji należy państwa zdaniem uznać za krótki - 12 miesięcy, 18 miesięcy, czy na przykład 36 miesięcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">To zależy od technologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełEdwardManiura">Tak, ale uważam, że ten okres powinien zostać ustalony przynajmniej w przypadku standardowych obiektów. Należałoby napisać „ nie dłuższy niż...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełJózefKubica">Mam tylko jedno pytanie do pana prezesa. Kiedy marszałkowie województw otrzymają decyzję i wytyczne, które dzisiaj omawiamy. Chodzi mi również o określenie na jakie kwoty mogą liczyć poszczególne województwa, tak by można było rozpocząć kreślenie programów inwestycyjnych. Jeszcze drobna uwaga do przedstawionego materiału. Jest on bardzo interesujący, ale chciałbym zwrócić uwagę na owe 5% przesunięte ze środków inwestycyjnych. Pan minister stwierdził, że ma być ona przeznaczona na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo. Zdecydowanie popieram tę koncepcję, z tym że pan dyrektor dodał, że pieniądze te są przeznaczone również dla młodzieży niepełnosprawnej itd. Odnoszę więc wrażenie, że owe 5% ulega rozproszeniu na wiele celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Jutro, podczas posiedzenia Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych będziemy mogli jeszcze przedyskutować propozycje UKFiS. Pozwolę sobie jednak podzielić się z państwem kilkoma własnymi przemyśleniami. Po pierwsze, opowiadam się za dyscyplinowaniem inwestorów. Przypominam sobie przykre doświadczenia z poprzedniej kadencji Sejmu, zwłaszcza w jej pierwszej części, kiedy prezesem Urzędu był śp. Jacek Dębski. Niestety, wówczas nawet przepisy prawne ustanawiane w tym zakresie były nagminnie łamane. W tym czasie miałem wiele zastrzeżeń do BIG Banku oraz komitetu finansowego, ponieważ pozwalały one na przemycanie na posiedzenia Rady Programowej nie przygotowanych wniosków. Słynna sprawa stadionu Wisły Kraków. Nie chcę już do niej wracać. Wniosek przedstawiany Radzie Programowej ds. Inwestycji Sportowych nie powinien budzić żadnych wątpliwości, z punktu widzenia formalnoprawnego oraz decyzji, które będą podjęte. Wnioski niekompletne w ogóle nie powinny trafiać na to gremium, a tym bardziej nikt nie powinien nawet myśleć o tym, że możliwe jest jakiekolwiek głosowanie warunkowe. Wówczas takie głosowanie przeprowadzono. Niezbędna jest całkowita jednoznaczność. Kolejna kwestia. Zresztą przedyskutujemy ją podczas jutrzejszego posiedzenia Rady Programowej. Otóż za dużo straciłem czasu i nerwów, jako członek tego gremium - wspólnie z pozostałymi jego członkami - by doprowadzić do proporcji 70% do 30%. To co w tej chwili widzimy jest wyraźnym odwrotem od tej zasady. Wprawdzie odwrót ten dotyczy tylko 3,6%, ale jednak jest to odwrót. Dopiero udało nam się prawie dojść do 70%, ale już zaczynamy się cofać. Oby się nie okazało, że przyjdzie rok 2003 i znowu uszczkniemy trochę pieniędzy ze środków przeznaczonych na inwestycje terenowe. Jeżeli nie da się w tej chwili przywrócić właściwej proporcji, ponieważ nie pozwalają na to pewne uwarunkowania, to mój wniosek pójdzie w takim kierunku, że jeżeli tegoroczne dochody z Totalizatora Sportowego będą większe niż zakładano, to pieniądze te powinny być w pierwszej kolejności - obok sportu dzieci i młodzieży - kierowane na inwestycje terenowe. Chodzi o to, by na koniec grudnia, w momencie, gdy będziemy rozliczać wydatki środka specjalnego, proporcje wyniosły 70% do 30%.Komisja rozmawiała już dzisiaj o inwestycjach strategicznych. Zgadzam się z panem posłem Zygmuntem Ratmanem, że członkowie Komisji powinni otrzymać ów wykaz, jakkolwiek jako członkowie Rady Programowej mamy nieco lepszy wgląd w te kwestie. Niemniej jednak uwaga pana posła jest słuszna. Mam jeszcze pewną prośbę. W materiale są podane wydatki samorządów na kulturę fizyczną. Pisze się, że wysokość tych wydatków będzie miała wpływ na ilość środków otrzymywanych przez poszczególne samorządy. W tym kontekście, chciałbym zapytać, czy istnieje możliwość podzielenia wydatków samorządów na te, które są ponoszone przez sejmik województwa oraz na pozostałe wydatki?Rozumiem, że Urząd nie dysponuje takimi danymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Są takie dane. Wiadomo dokładnie jakie nakłady ponoszą gminy, powiaty i województwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Sądzę, że powinniśmy spróbować dowiedzieć się, ile tak naprawdę sejmiki wojewódzkie przeznaczają na kulturę fizyczną. Być może jest szansa określić te kwoty przy pomocy resortu finansów, który powinien posiadać takie dane. Przeanalizowanie tych nakładów byłoby bardzo pouczające. Moja propozycja zmierza również do tego, by do kryteriów preferencyjnych dotyczących podziału środków finansowych na poszczególne województwa, dodać 5-procentowe kryterium - pieniądze te można by uszczknąć z owych 60% - związane z tzw. białymi plamami, czyli że środki finansowe mogłyby otrzymać te gminy, które nie posiadają żadnej sali sportowej. Jeżeli członkowie Komisji nie wyraziliby zgody na tę koncepcję, to może należy wziąć pod uwagę program „Sala gimnastyczna w każdym gimnazjum” i w ramach takiej 5-procentowej puli dać preferencje tym województwom, które posiadają najmniej obiektów sportowych przy swoich gimnazjach. Albo przyjmijmy istotne kryterium związane z liczbą sal gimnastycznych przy szkołach wszystkich typów. Województwa, w których szkoły mają najmniej sal gimnastycznych mogłyby wówczas skorzystać z owej 5-procentowej puli. Moja ostatnia uwaga będzie dotyczyła kwestii wymiarów sal sportowych. Nie zapomnę walki, którą toczyłem z ówczesnym prezesem UKFiT Stanisławem Paszczykiem - byłem wówczas wicewojewodą bydgoskim - który nie chciał słyszeć o budowie mniejszych obiektów niż 20x40m. Przełamałem jednak opór pana prezesa i w dawnym woj. bydgoskim wybudowaliśmy w owym czasie kilkanaście sal sportowych o wymiarach 15–16x3032m. Obiekty te powstały w małych wiejskich gminach i do dzisiaj znakomicie spełniają swoją rolę. Dlatego jestem przeciwnikiem zapisu, iż możliwe jest dofinansowanie budowy sal gimnastycznych o wymiarach mniejszych niż 15x30m. Szkoda pieniędzy i trudu na budowę obiektów o wymiarach 12x24m. Wymiary 14x30m to jest minimalna dolna granica. Te obiekty znakomicie spełniają swoje zadanie. Tyle z mojej strony. Będziemy prowadzić dyskusję jeszcze jutro, podczas posiedzenia Rady Programowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W swoim wystąpieniu zapomniałem o pewnym wątku, który został następnie wskazany przez pana posła Eugeniusza Kłopotka. Chodzi o część algorytmu dotyczącą nakładów samorządów na kulturę fizyczną i sport. Pragnę podkreślić, że naszym partnerem samorządowym uchwalającym programy inwestycyjne jest samorząd wojewódzki. Samorząd ten jest również współodbiorcą środków finansowych i współrealizatorem programu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Można zatem generalnie stwierdzić, że samorząd wojewódzki jest istotny w tych obszarach, w których funkcjonują środki specjalne, a nawet niektóre elementy środków budżetowych. W związku z powyższym proponuję, żebyśmy jednak brali pod uwagę stan nakładów na kulturę fizyczną i sport ponoszonych przez samorządy wojewódzkie. To jest bardzo proste, ponieważ budżety województw są łatwe do przeanalizowania. Chciałbym tylko dodać, że jeżeli chodzi o projekt decyzji prezesa UKFiS, to w miejscu, gdzie się pisze o wskaźniku bezrobocia, powinno być wyraźnie doprecyzowane jakiego okresu dotyczą te dane. Podobnie w przypadku danych na temat nakładów na kulturę fizyczną. Poddaję pod dyskusję, czy należy brać pod uwagę nakłady ponoszone przez samorządy wojewódzkie, czy też chodzi o nakłady ponoszone przez wszystkie szczeble samorządu, czyli gminy, powiaty i województwa samorządowe, tak jak zostało to zapisane w projekcie decyzji prezesa UKFiS.Mam jeszcze uwagę pod adresem pana posła Eugeniusza Kłopotka. Nie rozbierajmy już tych 60%, bowiem gdy to uczynimy, to unieważnimy ów 60-procentowy wskaźnik ludnościowy, natomiast te 5% przeznaczone na tzw. białe plamy niczego nie załatwi. Mówimy o programie „Sala gimnastyczna w każdym gimnazjum”, biorąc pod uwagę tzw. białe plamy, w następujących uwarunkowaniach. Otóż miałyby to być pieniądze przydzielone poza limitami wojewódzkimi i jeszcze z 1/3 kosztów inwestycji z dodatkowych pieniędzy budżetowych. Byłoby to właśnie wyrównywanie szans, czyli że do województw, gdzie jest dużo tzw. białych plam idą środki poza limitem. Trafiają tam także środki z budżetu ministra edukacji i ewentualnie innych ministrów. Jeżeli uda nam się w taki sposób poskładać ten program, to zaistnieje szansa na likwidację tzw. białych plam, natomiast przy pomocy tych 5% niczego nie uda się załatwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełBogusławWontor">Mam pytanie do pana prezesa. Skoro rozmawiamy na temat środków finansowych przeznaczanych na inwestycje sportowe, w tym na przyszkolną bazę sportową, to zapytam, czy uda się wreszcie doprowadzić do tego, by Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu - w tym kontekście wypada podkreślić ostatni człon nazwy tego resortu - przeznaczało jakąś część swoich środków inwestycyjnych właśnie na inwestycje związane z rozwojem przyszkolnej bazy sportowej? Gdyby udało się pozyskać na ten cel więcej pieniędzy z budżetu MENiS, to wyszlibyśmy naprzeciw potrzebom środowisk wiejskich i małomiasteczkowych, przy okazji likwidując owe „białe plamy”. Przypominam sobie, iż niejednokrotnie słyszałem zapowiedzi, że 1/3 środków na realizację tych inwestycji miała pochodzić z dopłat do stawek w grach liczbowych, 1/3 ze środków samorządowych i 1/3 z budżetu resortu edukacji. Czy pan prezes oraz resort edukacji czynią coś w kierunku zrealizowania tych założeń. Mam jeszcze dwie uwagi. Po pierwsze, bardzo się cieszę, że właśnie w ten sposób został opracowany nowy algorytm podziału środków pochodzących z dopłat do stawek w grach liczbowych. Tak właśnie dzieli się środki w cywilizowanych krajach, np. w krajach Unii Europejskiej. Są to tzw. środki pomocowe i jako takie powinny być przydzielane na likwidację różnic w rozwoju poszczególnych regionów. Do tej pory kierowano się tylko wskaźnikiem ludnościowym, ale nie było to najistotniejsze kryterium określające zróżnicowanie poziomu rozwoju poszczególnych regionów, powiatów czy innych jednostek. Zastosowanie tego nowego algorytmu wychodzi naprzeciw potrzebie dokładnego określenia potrzeb. Pragnę wyrazić uznanie panu prezesowi oraz całemu UKFiS za przyjęcie tego kierunku myślenia. Po drugie, pragnę stwierdzić, że nie do końca rozumiem koncepcję pana posła Eugeniusza Kłopotka, który wskazywał na potrzebę wyraźnego określenia, jakie są nakłady ponoszone przez samorządy wojewódzkie. Nie wiem, co by to dało. Tak naprawdę, samorządy wojewódzkie dosyć mocno wspierają finansowo kulturę fizyczną, ponieważ pieniądze w ich budżetach są znaczone. Samorządy wojewódzkie nie ustalają przecież samodzielnie sposobu wydawania swoich pieniędzy, bowiem kwoty przeznaczone na konkretne cele są przekazywane przez ministra finansów, tak więc jakieś środki finansowe trafiają na kulturę fizyczną. Uważam, że powinniśmy się zastanowić, co uczynić, by uaktywnić gminy, bowiem nakłady wielu gmin na kulturę fizyczną są minimalne. Jeżeli chodzi o powiaty, to sytuacja wygląda bardzo nieciekawie, szczególnie, gdy skonstatuje się, jaki procent ich budżetów jest przeznaczony na kulturę fizyczną. Należałoby zatem uaktywnić również powiaty. Sądzę, że przygotowana obecnie koncepcja powinna zdać egzamin, bowiem jeżeli teraz udam się do mojego województwa i będę rozmawiał z burmistrzami i starostami, to powiem, że to już nie jest tak, że nie przeznaczą oni żadnych pieniędzy na kulturę fizyczną i stwierdzą, iż jest to ich sprawa na co przeznaczają samorządowe pieniądze i w dodatku poziom tych nakładów nie ma żadnego przełożenia na kwestie ogólnowojewódzkie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełBogusławWontor">Teraz jest inaczej i poziom tych nakładów jest związany ze wspólnym interesem całego województwa. Jeżeli jakiś burmistrz nie przeznaczy żadnych pieniędzy na sport, to na tym ucierpi również sąsiednia gmina. Mam nadzieję, że dla wszystkich będzie jasne, iż wszystkie gminy i powiaty danego województwa powinny wspólnie pracować na ów współczynnik, który pozwoli następnie na uzyskanie dla województwa wyższych nakładów finansowych. Reasumując, pragnę stwierdzić, że nie wydzielanie środków finansowych wydatkowanych przez sejmiki wojewódzkie, jest bardziej racjonalnym wyjściem i należałoby nadal z niego korzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełMichałKaczmarek">Pragnę zwrócić uwagę na pewien aspekt, którego już lekko dotknęliśmy w trakcie dzisiejszej dyskusji. Wciąż wspominamy dwa programy, których realizacja nie jest do końca pewna i przesądzona. Uważam, że powinniśmy się skupić przede wszystkim na realizacji programu zapewnienia sal gimnastycznych wszystkim gminom. Według danych szacunkowych 280–300 gmin nie posiada żadnego takiego obiektu. Ostatnio sprawdzałem stan rzeczy w poszczególnych województwach i okazało się, że urzędy marszałkowskie dysponowały wykazami w tym zakresie. Pojawił się jednak problem interpretacji, co uznajemy za brak sali sportowej. Sądzę, że powinniśmy przyjąć, iż taki brak, to brak obiektu o wymiarach nie mniejszych niż 24x12m. W dalszym ciągu przy niektórych szkołach funkcjonują sale gimnastyczne o wymiarach 10x15m. Nie wiem, na jakich zasadach były one budowane. Przeważnie pochodzą z lat 60. W każdym razie mamy do czynienia z takim zjawiskiem. Podczas rozmów, które UKFiS będzie prowadził z marszałkami województw, niezbędne będzie przedstawienie im odpowiedniej listy takich gmin. Jeżeli taka gmina zgłosi stosowny wniosek do urzędu marszałkowskiego, to budowa tego typu obiektu powinna być priorytetem. Drugi program, czyli „Sala gimnastyczna przy każdym gimnazjum” ma dużo szerszy charakter. Mamy bowiem w Polsce ok. 5 tys. gimnazjów, z których połowa nie posiada żadnej sali sportowej, mimo że na siedziby gimnazjów wybierane były jednostki oświatowe z najlepszą infrastrukturą. Proponowałbym wprowadzenie pewnej zmiany w owych wytycznych do projektowania „Programu Rozwoju Bazy Sportowej”. Uważam, że nie najszczęśliwszy jest zapis w pkt. 13, który brzmi „ Przy konstruowaniu „Programu...” należy preferować: budowę pełnowymiarowych obiektów sportowych, tj. hal sportowych o wymiarach areny nie mniejszych niż 36x19m, co umożliwia rozgrywki piłki siatkowej...”. Ze sportowego punktu widzenia, ktoś może negować ten zapis, ponieważ gra w siatkówkę wymaga również określonej wysokości obiektu. Wpisane tutaj wymiary z pewnością umożliwiają rozgrywanie meczów piłki ręcznej, do drugiej ligi włącznie. Powinniśmy zatem wyraźnie wpisać tutaj piłkę ręczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie stwierdzam, zatem pozwolę sobie na kilka uwag. Chcę przede wszystkim stwierdzić, że podoba mi się idea porządkowania programu inwestycyjnego. Rzecz w tym, że liczba 801 realizowanych inwestycji sportowych jest szokująca. Zawsze powtarzam, że w ogóle w Polsce realizuje się taką liczbę inwestycji centralnych, iż nie sposób wyobrazić sobie, że ktoś przy zdrowych zmysłach mógł się na coś takiego zdecydować i zgodzić. W następstwie dochodzi do sytuacji, że inwestycje są realizowane po 25–30 lat, co oznacza, że buduje się bardzo drogo. Wręcz można powiedzieć, że buduje się dwa razy. Efekt jest taki, że w momencie oddawania tych obiektów do użytku, są one przestarzałe i nie przystające do współczesnych standardów. Prosiłbym przedstawicieli UKFiS, by zastanowili się, w jaki sposób rozsądnie zmniejszyć liczbę realizowanych inwestycji, tak by inwestycje były realizowane w cyklu rocznym lub najwyżej dwuletnim. Wówczas będą powstawały obiekty, które rzeczywiście będą przydatne polskiemu sportowi oraz naszej młodzieży. Chodzi o to, żeby te obiekty zapewniały odpowiednie standardy szkolenia sportowego. Kilkaset inwestycji, które są powolnie realizowane, pochłania ogromne środki budżetowe. W dodatku, w najbliższym czasie, obiekty te nie mogą być efektywnie wykorzystane, dlatego ta koncepcja nie jest właściwa. Zgadzam się z panem dyrektorem Janem Majem, że rok bieżący będzie rokiem porządkowania tych spraw, z tym że na tym roku nie można poprzestać, bowiem także na następne lata są zapisane pewne inwestycje, co do których należałoby się zastanowić, czy są one sensowne. Zgadzam się z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim, że należy apelować do marszałków województw o zdrowy rozsądek, także w kontekście wyborów samorządowych. Uważam jednak, że sam apel nie wystarczy, bowiem gdy nadchodzi okres igrzysk politycznych, wówczas marszałkowie mają podwyższoną odporność na przyjmowanie racjonalnych argumentów. Z pewnością UKFiS nie powinien dać się wciągnąć w ową grę przedwyborczą prowadzoną przez marszałków. Jeżeli bowiem, któryś z marszałków zawinszuje sobie realizację jakiejś nowej inwestycji, natomiast UKFiS stwierdzi, że w ogóle nie ma o czym mówić, to ów marszałek nie będzie mógł medialnie wykorzystywać zapowiedzi o realizacji takiej inwestycji. Pamiętam, że podczas poprzednich kampanii przed wyborami samorządowymi, zazwyczaj wyglądało to w ten sposób, iż ubiegający się o ponowny wybór samorządowiec przywoził jakiś papier z UKFiT i szeroko rozgłaszał, że złożono mu już pewne obietnice, także finansowe. Sądzę, że przy zachowaniu silnej wewnętrznej dyscypliny w UKFiS ten problem raczej nie wystąpi, jednak warto przy okazji spotkań sygnalizować marszałkom, że wykorzystywanie argumentu podejmowania kolejnych inwestycji sportowych, to nie jest dobra broń do walki o mandaty w wyborach samorządowych. Następna kwestia. Niezwykle pożądana jest standaryzacja budowanych obiektów. Nie chodzi tylko o wymiary obiektów sportowych. W przypadku inwestycji strategicznych ową standaryzację powinien wymuszać UKFiS.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jeżeli budowana jest wielofunkcyjna hala sportowa, to powinna ona spełniać standardy europejskie oraz wymogi międzynarodowych federacji sportowych. Nie można iść na skróty, a często zdarza się, że projekt zawiera wszystkie niezbędne elementy, ale w trakcie realizacji inwestycji część z nich wypada, po czym okazuje się, że obiekt nie spełnia oczekiwanych funkcji. Zgadzam się z opinią członków Komisji, że nie ma sensu budować nowych obiektów na terenach, gdzie podobne obiekty już istnieją. Czasami bardziej opłaca się modernizować stare, ale funkcjonujące obiekty, niż wznosić nowe. Dlatego bardzo ważne jest monitorowanie sytuacji, z tym że musi to czynić Urząd, ponieważ nie należy liczyć na to, że marszałkowie województw powiedzą całą prawdę. Nie dlatego, że nie są prawdomówni, ale ze względu na fakt, że apetyty lokalne na nowe obiekty sportowe są bardzo rozbudzone. Urząd musi zatem dysponować mapą polskich obiektów sportowych. Algorytm, który dzisiaj zaprezentowaliście, pozwoli na wyraźne oznaczenie, gdzie rzeczywiście należy w najbliższym czasie podjąć jakieś działania inwestycyjne. Jeżeli chodzi o wpływy z Totalizatora Sportowego, to tak bym się nie martwił tymi prognozami, ponieważ zazwyczaj początek roku jest bardzo trudny. Mam nadzieję, że wpływy osiągną przynajmniej taki poziom, jak zakłada Komisja i UKFiS. Głęboko wierzę, że będą one wyższe od planowanego poziomu. Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji przedstawiciel Urzędu Rady Ministrów miał przedstawić nam sprawozdanie na temat wykorzystania owych 57 mln zł, które zostały przekazane ze środka specjalnego na usuwanie skutków powodzi. Niestety, przedstawiono nam zbyt ogólną wersję, ale obecnie do Komisji wpłynęło sprawozdanie dużo obszerniejsze. Zostanie ono przedstawione Komisji podczas następnego posiedzenia. Tym razem nie jest to zdawkowa, dwustronicowa informacja, która niewiele mówiła. Jednak nawet ta pierwsza ogólna i zdawkowa informacja, jedno mówiła w sposób zdecydowany, mianowicie, że Komisja właściwie nie powinna interesować się sposobem wykorzystania tych środków. Oczekiwaliśmy, że pieniądze, które miały pierwotnie posłużyć dofinansowaniu nowych inwestycji, będą wykorzystane na usunięcie skutków powodzi, które dotknęły istniejące obiekty sportowe. Niestety, sytuacja wygląda bardzo niekorzystnie, ponieważ większość tych pieniędzy została wydana na zupełnie inne cele. Będziemy o tym dyskutować w obecności przedstawiciela Urzędu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Czekamy na te informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jak już stwierdziłem, materiał, który je zawiera wpłynął już do Komisji, tak więc jego kopie zostaną rozesłane do członków Komisji. Ten materiał jest znacznie obszerniejszy, natomiast informacje w nim zawarte nie są zbyt pocieszające, ponieważ wynika z nich, jakoby obiekty sportowe w ogóle nie ucierpiały podczas powodzi. Jeszcze raz apeluję, by zdrowy rozsądek zwyciężył i żeby kierownictwo UKFiS nie ulegało presji, przydzielając po kilkaset tysięcy złotych na wiele inwestycji terenowych. Przyjmowanie takiej praktyki nic nie daje. Te środki finansowe zostają po prostu zmarnowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesAdamGiersz">Staraliśmy się przedstawić państwu rzetelnie stan inwestycji terenowych i strategicznych, jaki zastaliśmy po objęciu kierownictwa UKFiS. Przedstawiliśmy również propozycje dotyczące podziału tych środków. Staramy się tworzyć pewien system tego podziału, w postaci pokazanego algorytmu. Chodzi nam o odejście od uznaniowości przy rozdziale środków oraz uodpornienie się na naciski różnych lobby. Bywały one wywierane zwłaszcza w kwestii inwestycji terenowych, ale również w związku z inwestycjami strategicznymi. Następna kwestia. Otóż w kilku wypowiedziach pojawiły się opinie, że zaniżamy szacunki dotyczące przychodów Totalizatora Sportowego. Odpowiadam, że przedstawiliśmy państwu dane opracowane na podstawie oficjalnej prognozy, którą przedstawiło nam przedsiębiorstwo Totalizator Sportowy. Nie mamy żadnych przesłanek, by te przychody szacować na wyższym poziomie. Samego Totalizatora Sportowego dotyczy kwestia ogólniejszej natury. Obecnie jest przygotowywana nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Jej rozwiązania mogą mieć zasadnicze znaczenie dla przyszłości polskiego sportu, bowiem spodziewamy się rozszerzenia katalogu gier, którymi może zajmować się Totalizator Sportowy. Spowodowałoby to znaczne zwiększenie przychodów tej firmy, co byłoby niezwykle korzystną okolicznością. Podczas dyskusji, czy szacunki owych przychodów nie są zaniżone, pojawiają się opinie, że przychody firmy mogą spadać, ponieważ populacja grających starzeje się. Młodzież nie gra w gry Totalizatora Sportowego, zatem przychody firmy będą w naturalny sposób spadać. Jeżeli zatem nie rozszerzymy katalogu gier, to nie możemy liczyć na zwiększenie, a nawet utrzymanie poziomu przychodów. W tej sytuacji apelujemy do posłów o śledzenie losów tej nowelizacji, bowiem to ona może mieć decydujące znaczenie dla całej sprawy. Przejdę teraz do odpowiedzi na pytania szczegółowe. Pan poseł Zygmunt Ratman pytał, jak to się stało, że niektóre województwa wykonały plan wydatków w 119%, a inne tego planu nie wykonały. Otóż na koniec roku mieliśmy na koncie w BIG Banku pieniądze i jeżeli zwracał się do nas burmistrz gminy - z poparciem marszałka województwa - z wnioskiem o pieniądze na zakończenie zaawansowanej inwestycji, to środki te mogły pochodzić z limitu dla danego województwa, przewidzianego na rok 2003. Sadzę, że przekazanie tych pieniędzy było racjonalnym wyjściem, ponieważ dzięki jego zastosowaniu można było zakończyć więcej inwestycji. Automatycznie, takie województwo wyczerpywało część limitu na rok 2003. Jeżeli chodzi o współpracę z BIG Bankiem, to oceniamy ją bardzo pozytywnie. Pod koniec roku realizowaliśmy bardzo trudne zadania, podejmując wiele postanowień dotyczących właśnie przyspieszenia pewnych inwestycji. BIG Bank wykonał wówczas ogromną pracę związaną z opracowaniem wszystkich wniosków, które masowo napływają właśnie pod koniec roku. Pragnę wyrazić podziękowanie pod adresem komitetu finansowego BIG Banku. W wypowiedziach kilku członków Komisji przewijała się kwestia programu „Sala gimnastyczna w każdym gimnazjum”. Ten program praktycznie jest już gotowy. O ile pamiętam, w dniu 12 marca będziemy omawiali ten temat w trakcie posiedzenia Komisji. Dzisiaj powiem tylko tyle, że sytuacja jest bardzo trudna. Zgodnie z założeniem, 1/3 środków finansowych miała pochodzić ze środka specjalnego UKFiS, 1/3 z budżetu resortu edukacji i 1/3 z budżetu danego samorządu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrezesAdamGiersz">Niestety, Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu nie posiada środków finansowych na te inwestycje. Z kolei Urząd mógłby spróbować wyodrębnić z tych pieniędzy, o których teraz dyskutujemy, środki na te sale gimnastyczne. Pragnę jednak stwierdzić, że ogromna większość inwestycji terenowych, to budowy sal gimnastycznych, co oznacza, że my pośrednio ten program realizujemy, tyle że decyzjami samorządów. Analizowane są możliwości dofinansowania tego programu ze środków pomocowych, ale w tym względzie nie ma jeszcze ostatecznych decyzji. Jeżeli chodzi o nasycenie nowych województw obiektami bazy sportowej i wskazywane nierówności między poszczególnymi częściami tych województw, odpowiadającymi obszarom dawnych mniejszych województw, to sądzę, że owe wyrównywanie szans w ramach nowych województw jest rolą samorządów wojewódzkich. Pan poseł Michał Kaczmarek poruszał kwestię określenia, co to jest inwestycja strategiczna, szczególnie w aspekcie tzw. strategicznych innych. Otóż inwestycje realizowane poza COS i AWF, wówczas mogą uzyskać rangę inwestycji strategicznych, gdy mają rekomendację polskich związków sportowych. Po spełnieniu tego kryterium inwestycje były na ogół przyjmowane do planu inwestycji strategicznych, a wnioski trafiały pod obrady Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych. Zgadzam się z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim, co do jego opinii na temat znaczenia nowego algorytmu podziału środków na inwestycje sportowe. Uważam, że marszałkowie województw stosują podobną praktykę, jak nasi poprzednicy i przydzielają niewielkie środki finansowe na wiele nowych inwestycji. Efektem owego rozdrobnienia jest sytuacja, że w niektórych województwach nie będzie pieniędzy na dokończenie inwestycji już realizowanych. Jeżeli chodzi o politykę realizowaną w zakresie inwestycji strategicznych, to pragnę stwierdzić, że inwestycje strategiczne, to nie tylko te największe hale widowiskowo-sportowe - w Gdańsku, Łodzi i Toruniu - ale również pewna strategia rozwoju bazy sportowej. Niezbędne jest podjęcie budowy skoczni narciarskich, a także wielu nawierzchni tartanowych oraz różnych obiektów dla innych dyscyplin sportu. We współpracy z polskimi związkami sportowymi będziemy dążyli do zbudowania takiej strategii, która dokładnie określi wszystkie standardy dotyczące obiektów sportowych, wszystkie potrzeby, a także standardy dotyczące kosztów oraz poziomu dofinansowania ze strony UKFiS. Sądzę, że wkrótce przedstawimy państwu tę strategię. Jedno z pytań dotyczyło wcześniej poniesionych nakładów inwestycyjnych. Oczywiście, uwzględniamy je przy obliczaniu udziału własnego inwestora, z tym że nie bierzemy pod uwagę kosztów prac projektowych i przygotowawczych. Tego wymagają przepisy. Jeżeli chodzi o kwestię udzielania, czy też nieudzielania zgody na dofinansowanie budowy niewymiarowych sal sportowych - zdania były podzielone - to uważamy, że sala sportowa powinna w gminie spełniać rolę środowiskową. Chodzi o to, żeby w tych obiektach ogniskowało się nie tylko sportowe, ale również kulturalne życie gminy. Uważam zatem, że odstępstwo od zasady niedofinansowywania budowy niewymiarowych obiektów, może być stosowane tylko w wyjątkowych wypadkach. Nie ulega wątpliwości, że będziemy dążyć do skrócenia cyklów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PrezesAdamGiersz">Te cykle ulegają wydłużeniu, ze względu na nieodpowiedzialną politykę realizowaną przez marszałków województw, którzy rozdzielają drobne sumy na wiele nowo rozpoczynanych inwestycji. Pan poseł Józef Kubica pytał kiedy przekażemy środki finansowe. Przekazujemy je sukcesywnie, gdy spływają do nas wnioski i faktury. Jeżeli chodzi o limity, to przekażemy jej marszałkom województw po posiedzeniu Rady Programowej, czyli najdalej 5 marca br. Pan poseł Eugeniusz Klopotek wyraził słuszną sugestię, że do Rady Programowej powinny wpływać przygotowane wnioski, tak by podejmowano jak najmniej warunkowych decyzji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Pan poseł stwierdził, że nie powinny być podejmowane żadne warunkowe decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesAdamGiersz">Panowie posłowie podnosili również kwestię owych proporcji w dofinansowaniu inwestycji strategicznych oraz inwestycji terenowych. W tym roku sytuacja była taka, że nastąpiło ogromne zaangażowanie środków w inwestycje strategiczne i żeby część z nich dokończyć i jeszcze jakiekolwiek zacząć niezbędne było ustalenie proporcji 33% do 77%.Możemy przyjąć sugestię, że dodatkowe środki z Totalizatora Sportowego będziemy w pierwszej kolejności przeznaczali na inwestycje terenowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Należałoby również przyjąć, że w 2003 r. żelazną zasadą będzie proporcja 30% do 70%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrezesAdamGiersz">Przyjmujemy to jako zalecenie Komisji dotyczące naszego programu. Jeżeli chodzi o tzw. białe plamy w gminach, to trudno nam sformułować program ich likwidacji. Kwestia ta jest związana z inwestycjami terenowymi, tak że powinno być to robione na poziomie samorządów wojewódzkich, które powinny wiedzieć, na terenie których gmin te plamy występują. Odpowiednie preferencje powinny być stosowane przy układaniu wojewódzkiego planu inwestycji terenowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Chodziło mi o przyjęcie przy podziale środków na dofinansowanie inwestycji jeszcze piątego wskaźnika, o wadze 5%, który dotyczyłby tych województw, na których terenie występuje najwięcej „ białych plam” w gminach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrezesAdamGiersz">Widzę pewien problem, jeżeli chodzi o kwestię kwantyfikacji tego wskaźnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Można się kierować danymi na temat liczby szkół, które nie posiadają sal gimnastycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrezesAdamGiersz">Rozważymy tę kwestię. Pan poseł Bogusław Wontor pytał o inwestycje sportowe związane z oświatą. Przypominam, że wśród inwestycji terenowych najwięcej jest tych, które są związane z budową przyszkolnych sal gimnastycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełBogusławWontor">Problem w tym, że te inwestycje aż w 2/3 są finansowane ze środków samorządowych, natomiast korzystniejsza dla samorządów byłaby zakładana wcześniej proporcja 1/3 + 1/3 + 1/3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrezesAdamGiersz">Takie były założenia programu „Sala gimnastyczna w każdym gimnazjum”. Podczas posiedzenia Komisji zaplanowanego na 12 marca przedstawimy informację, co można w tej kwestii zrobić, ale nie będzie łatwo cokolwiek zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełBogusławWontor">Pewnym postępem byłoby, gdyby chociaż 5% tych środków zostało przeznaczone na inwestycje sportowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrezesAdamGiersz">Przyjmujemy to jako sugestię do rozpatrzenia podczas jutrzejszego posiedzenia Rady Programowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Podczas posiedzenia w dniu 12 marca będziemy mogli zorientować się, jakie są szanse realizacji tego programu, ponieważ pan prezes przekaże nam informację na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Powtarzam, że warto by się dowiedzieć, jakie nakłady na inwestycje sportowe są ponoszone przez same sejmiki wojewódzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrezesAdamGiersz">Przeanalizujemy te dane i postaramy się je wykorzystać. Oczywiście będziemy dążyli do skracania cyklów inwestycyjnych. Chodzi o to, by zmniejszyć liczbę realizowanych inwestycji, móc szybciej je kończyć i dotrzymywać obowiązujących standardów. Mam nadzieję, że odpowiedziałem na wszystkie pytania. Może pan dyrektor przekaże państwu trochę więcej szczegółów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#DyrektorJanMaj">Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat wpływów Totalizatora Sportowego. Otóż nasz optymizm jest umiarkowany, ponieważ w zeszłym roku planowaliśmy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Przepraszam, że przerywam panu dyrektorowi, ale pan prezes dokładnie nam wyjaśnił, że są to prognozy sporządzone przez firmę Totalizator Sportowy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#DyrektorJanMaj">Chciałem tylko poinformować państwa, na czym opierają się te prognozy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Możemy czynić pewne optymistyczne założenia, na zasadzie, że jeżeli będzie więcej pieniędzy, to my będziemy wiedzieli na co przeznaczyć te środki, ale nie dyskutujmy, czy ten optymizm jest uzasadniony. Przyjmujemy, że ta prognoza została zapisana w budżecie i musimy się dzisiaj tego trzymać, natomiast skutki tego wszystkiego okażą się w niedalekiej przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#DyrektorJanMaj">Pragnę zabrać głos tylko dlatego, że padło dzisiaj stwierdzenie, iż w zeszłym roku wykonanie planu wpływów środka specjalnego okazało się jednak wyższe od zakładanego. Zakładaliśmy wpływy na poziomie 448 mln zł, a wykonanie wyniosło ok. 370 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełZygmuntRatman">Ale po poprawce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#DyrektorJanMaj">Tak, ale nawet dodając te 57 mln zł, które zostały przeznaczone na usuwanie skutków powodzi otrzymamy 428 mln zł, co oznacza, że w roku ubiegłym do wykonania planu zabrakło kwoty ok. 20 mln zł. Nasze założenia na ten rok są dlatego dużo ostrożniejsze. Oby zostały przekroczone. Kolejna kwestia. Sporo dzisiaj mówiono o tym, że rok bieżący jest rokiem porządkowania wszystkich kwestii związanych z inwestycjami. Pojawiła się opinia, że niezbędne jest sformułowanie kompleksowego wieloletniego programu rozwoju bazy sportowej. Obecnie opracowujemy taki program. Będzie on elementem szerszego programu pt. „ Strategia rozwoju sportu do roku 2010”. Sam program rozwoju bazy sportowej przedstawimy Komisji wcześniej niż ów szeroki program. Najpierw musimy dokonać oceny wojewódzkich programów rozwoju bazy sportowej, które zostały przyjęte przez sejmiki i które już do nas wpłynęły. Te programy są lepsze i gorsze. Nad częścią z nich trzeba będzie jeszcze popracować. W dniu 20 marca br. odbędzie się spotkanie z marszałkami województw. Przekażemy im wówczas nasze wstępne uwagi i poprosimy o dokonanie niezbędnych modyfikacji. Następnie ocenimy programy, które spłynęły do nas z polskich związków sportowych. Związki oceniły stan bazy sportowej poszczególnych dyscyplin sportu i określiły liczbę obiektów sportowych, które spełniają standardy międzynarodowych federacji sportowych. Tutaj się pojawia m.in. problem Polskiego Związku Piłki Nożnej, ponieważ zostały wprowadzone licencje dla klubów. Na podstawie tych wszystkich programów będziemy opracowywali kompleksowy program rozwoju bazy sportowej. Będzie on zawierał również zasady wykorzystania środków finansowych. Na marginesie pragnę stwierdzić, że w ciągu siedmiu lat funkcjonowania środka specjalnego przeznaczyliśmy na inwestycje sportowe ok. 1,5 mld zł. Ta suma z kolei wygenerowała ok. 5 mld zł wartości inwestycji. Dotychczas oddaliśmy do użytku 1774 obiekty. Rocznie oddajemy do użytku ok. 300 obiektów, tak więc w roku bieżącym przy wsparciu pieniędzy ze środka specjalnego oddamy do użytku w sumie 2 tys. obiektów sportowych. To bardzo dużo i na pewno warto to podkreślić. Podkreślam, że dzięki tym inwestycjom, rocznie uzyskuje się zatrudnienie 6–7 tys. osób. Liczba ta dotyczy tych osób, które biorą udział w samej realizacji inwestycji, natomiast jeszcze 6 tys. osób znalazło stałe zatrudnienie w wybudowanych już obiektach. Jest to niezwykle istotny element rozwojowy i dlatego dziękujemy posłom za ich walkę o to, by pieniądze ze środka specjalnego nie były zawłaszczone na inne pozasportowe cele. Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne, to pojęcie to zostało zdefiniowane w rozporządzeniu ministra finansów. Określiło ono również, kto może występować o realizację takich inwestycji. Członkowie Komisji pytali dzisiaj o tzw. inwestycje strategiczne inne, czyli te, które są realizowane poza AWF i COS. Rzeczywiście ta kategoria była rozbudowana do nieprzyzwoitych rozmiarów. Rocznie było to 40–50 tytułów, z których część mogła być kwestionowana w zakresie strategiczności. W propozycjach, które będziemy jutro rozpatrywali podczas posiedzenia Rady Programowej, jest tylko 17 takich tytułów, natomiast w roku ubiegłym było ich ponad 40.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#DyrektorJanMaj">Wiąże się to również z faktem, że nie ma środków finansowych, co nie zmienia faktu, że będziemy świadomie ograniczali liczbę takich inwestycji do tych, które będą faktycznie spełniały kryteria definicji inwestycji o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jeżeli chodzi o środek specjalny oraz nowelizację ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, to sądzę, że wszyscy, którzy są obecni na tej sali zrobią wszystko, by środek specjalny nadal służył wyłącznie celom związanym z polskim sportem. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Usłyszeliśmy, że poszerzenie katalogu gier Totalizatora Sportowego dałoby szansę na wyższe wpływy środka specjalnego. Być może tak jest rzeczywiście, ale to trzeba dopiero przeanalizować. Na razie jest za wcześnie na jakiekolwiek prognozowanie. Dziękuję panu dyrektorowi za wyjaśnienie wątpliwości pana posła Zygmunta Ratmana dotyczących przekroczenia przez niektóre województwa limitu środków na 2001 r. Pan dyrektor objaśnił nam na jakiej zasadzie, możliwe było wyasygnowanie dodatkowych pieniędzy ze środków pozostających na koncie środka specjalnego. Jeżeli chodzi o strategiczny plan rozwoju polskiego sportu, to panowie nie macie wyjścia i taki plan musicie przygotować. Bez tego nic by się nie dało zrobić. Konieczne jest określenie celów i terminów. W dotychczasowym bałaganie osiągnięcie tych celów byłoby niemożliwe. Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania lub uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzedstawicielBIGBankuGDAŃSKIEGOSAMirosławWieniewski">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie pana posła Zygmunta Ratmana, który mówił o tym, że do BIG Banku trafiają wnioski zupełnie nieprzygotowane. Rzeczywiście to się zdarza, ale zgodnie z procedurą, wnioski te są odsyłane do UKFiS. Pozwolę sobie przekazać państwu dane statystyczne, które pozwolą na zorientowanie się, jak to wyglądało na przestrzeni ostatnich lat. Otóż na początku, czyli w 1995 r. na 356 wniosków zostało zwróconych 57 wniosków. Oznacza to, że 16% wniosków zostało opracowane w sposób nieprawidłowy. Rok później na ogólną liczbę 396 wniosków zwrócono 18 wniosków, czyli 5%.W 1997 r. trafiły do nas 764 wnioski. Ta rekordowa liczba była związana z powodzią, która wówczas dotknęła nasz kraj. Z ogólnej liczby wniosków musieliśmy zwrócić 24 wnioski, czyli 3%.W 1998 r. na 251 wniosków zwrócono 8 wniosków, natomiast w roku następnym zwrócono tylko 5 wniosków na ogólną liczbę 170 wniosków. W roku 2000 zwróciliśmy 9 wniosków, a ich ogólna liczba wynosiła 494, co oznacza, że zwrócono 4% ogólnej liczby wniosków. Z kolei w roku ubiegłym trzeba było zwrócić 8 wniosków z ogólnej liczby 577, co stanowiło 1,3%.Została wykonana ogromna praca edukacyjna. Przyjeżdża do nas bardzo wiele delegacji z terenu. W 2000 r. udzieliliśmy 315 konsultacji przed zawarciem umów. Konsultacje te dotyczyły m.in. wniosków, umów oraz zabezpieczeń. W roku ubiegłym udzieliliśmy 446 konsultacji. Mogę stwierdzić, że nam się te konsultacje opłacają, ponieważ później w toku realizacji wniosków nie mamy takich problemów, jakie wystąpiłyby, gdyby tych konsultacji nie było. Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi pana posła Eugeniusza Kłopotka na temat sprawy obiektu Wisły Kraków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Ta sprawa kładzie się cieniem na BIG Banku. Wtedy zabrakło wam odwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzedstawicielBIGBankuGDAŃSKIEGOSAMirosławWieniewski">Zdaję sobie sprawę, że pan poseł ma do nas pretensje, tyle, że są one całkowicie nieuzasadnione. Bank był przeciwny temu projektowi i nie zaopiniował pozytywnie tego wniosku. Również Rada Programowa była przeciwna temu wnioskowi. Dobrze to pamiętam, bo byłem widzem w tym spektaklu. Mimo tych sprzeciwów, pan prezes Jacek Dębski podjął decyzję i dał nam ją do zrealizowania, a my nie dyskutujemy z poleceniami naszego pryncypała. Umowa nie została zawarta, ponieważ BIG Bank z uporem żądał zabezpieczenia zwrotu 48 mln zł. Tego zabezpieczenia inwestor nie mógł załatwić i to był jedyny powód tego, iż umowa nie została zawarta. Jako BIG Bank nie mamy w tej sprawie nic więcej do powiedzenia. To takie wyjaśnienie gwoli całkowitej jasności tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Żeby wszystko było rzeczywiście jasne powiem tylko, że Bank i jego komitet finansowy, nie wydały żadnej opinii. Nie została wydana opinia negatywna, tylko po prostu nie wydano żadnej opinii. Bank stwierdził „niech Rada Programowa zadecyduje”. Z kolei Rada Programowa również nie wydała pozytywnej ani negatywnej decyzji, tylko wydała decyzję warunkową, że jeżeli inwestor uzupełni wszystkie dokumenty itd., to sprawa będzie załatwiona. Pan prezes Jacek Dębski i tak zrobił to co chciał, ale na szczęście udało nam się uratować 32 mln zł środków publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie tego punktu porządku obrad. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawach bieżących?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełKazimierzPietrzyk">Chciałbym zapytać pana prezesa Adama Giersza, czy UKFiS zamierza w jakiś sposób zająć się sprawą specjalnego traktowania Polskiego Związku Piłki Siatkowej przez Światową Federację Piłki Siatkowej, a jeżeli nie, to czy pan prezes może przedstawić na ten temat jakąś opinię, którą mógłbym wykorzystać, jako działacz PZPS.Sądzę, że większość uczestników posiedzenia czytała artykuł, który został opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej i jest poświęcony tej kwestii. Jeżeli tak to orientujecie się państwo o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrezesAdamGiersz">Rolą prezesa UKFiS jest nie tylko nadzorowanie polskich związków sportowych, ale również pomoc w rozwiązywaniu ich problemów. Pozwolę sobie teraz odnieść się do tej konkretnej sytuacji. Otóż najpierw prezydent Światowej Federacji Piłki Siatkowej zwrócił się do mnie z pismem, że powinienem zareagować, ponieważ jego zdaniem, odwołanie prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej pana Janusza Biesiady było nielegalne, ponieważ zostało wymuszone m.in. przez przedstawiciela sponsora. W związku z powyższym podjęliśmy, w trybie nadzoru, działania kontrolne w Polskim Związku Piłki Siatkowej, w celu stwierdzenia, czy zmiana prezesa Związku była przeprowadzona zgodnie ze statutem. Wyniki kontroli wykazały, że wszystko odbyło się zgodnie ze statutem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Tak też odpisałem prezesowi Światowej Federacji Piłki Siatkowej panu Rubenowi Acosta, przypominając mu, że w Polsce stowarzyszenia są niezależne i samorządne - natomiast minister działa tylko w trybie nadzoru - i samodzielnie wybierają i odwołują swoje władze, a my tylko sprawdzamy, czy wszystko odbyło się zgodnie ze statutem. Napisałem również, że w Polsce obowiązują w tym zakresie standardy europejskie oraz, że mam nadzieję, iż cała sprawa nie wpłynie na pogorszenie stosunków itd. Następnie otrzymałem odpowiedź - bodajże tydzień temu - w której było napisane, że Światowa Federacja podtrzymuje stanowisko, że zmiana na stanowisku prezesa PZPS była nielegalna, ponieważ została - jeszcze raz to podkreślam - wymuszona przez sponsora, co nie jest dopuszczalne. Przeczytałem również, że zaistniała sytuacja będzie analizowana w kontekście statutu Światowej Federacji Siatkówki, a jeżeli ocena będzie negatywna, to niewykluczone jest wycofanie polskiej reprezentacji z rozgrywek Ligi Światowej. Jesteśmy przekonani, że zajęliśmy właściwe stanowisko, ale również nie można wylewać dziecka z kąpielą i dlatego uznałem, że powinienem pomóc w znalezieniu jakiegoś kompromisowego rozwiązania. W tym celu spotkałem się z aktualnym prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej panem Tadeuszem Sąsarą. W trakcie tej rozmowy sformułowałem propozycję, że z uwagi na fakt, iż na dzień 15 kwietnia br. zaplanowany został nadzwyczajny zjazd PZPS, który dokona pełnej oceny zaistniałej sytuacji, do tego momentu należy zawrzeć kompromis, w myśl którego były prezes PZPS Janusz Biesiada pozostanie dyrektorem Ligi Światowej i nie będzie miał prawa podejmowania decyzji finansowych w sprawach Związku, natomiast prezesem PZPS będzie nadal pan Tadeusz Sąsara, a na koniec o wszystkim przesądzi nadzwyczajny zjazd Związku. Prezes Tadeusz Sąsara pojechał do Lozanny, by przedstawić tę propozycję prezesowi Rubenowi Acosta. Następnie dowiedziałem się z prasy, że został zawarty jeszcze dalej idący kompromis - swoisty dziwoląg - i pan Janusz Biesiada będzie współprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Moja propozycja czegoś takiego nie zakładała, ale w tym momencie jest to samorządna decyzja Związku. Moja rola - tak sobie wyobrażałem - polegała na tym, by pomóc znaleźć kompromisowe rozwiązanie, tak żebyśmy nie stracili prawa organizacji Ligi Światowej i żeby polska publiczność miała okazję obserwować te ważne wydarzenia sportowe, a i tak w ciągu półtora miesiąca cała sprawa zostanie rozstrzygnięta podczas nadzwyczajnego zjazdu Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Tak wyglądały działania podjęte przeze mnie w omawianej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję panu prezesowi za to wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pragnę poinformować członków Komisji, że prezydium Komisji, wraz z kierownictwem UKFiS, reprezentowało Komisję, przedstawiając stanowisko Komisji w sprawach związanych z budżetem państwa. Po raz pierwszy składaliśmy wniosek do Komisji Finansów Publicznych o kwotę 10 mln 175 tys. zł i otrzymaliśmy kwotę 10 mln zł, w tym:- 600 tys. zł na zadania w zakresie ratownictwa górskiego i wodnego,- 2 mln 800 tys. zł na nagrody dla zawodników i trenerów za osiągnięcia sportowe,- 1 mln 316 tys. zł na świadczenia dla medalistów olimpijskich,- 4 mln 233 tys. zł na zadania w zakresie upowszechniania kultury fizycznej, w tym 1 mln zł na program „Turyn 2006” a pozostałe środki na upowszechnianie sportu. Wszystko to zostało zawarte w projekcie budżetu, który został już przesłany do Senatu. Mam nadzieję, że tam nic złego się nie wydarzy i po raz pierwszy zanotujemy pewien postęp. Miejmy nadzieję, że rozpoczniemy systematyczny marsz w górę i nie będziemy już słyszeć informacji o obniżaniu nakładów na kulturę fizyczną i sport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrezesAdamGiersz">Chciałbym serdecznie podziękować Komisji za to, że poparła nasz wniosek o zwiększenie budżetu UKFiS. Chcę również podziękować panu posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu, że tak skutecznie prezentował te propozycje na forum Komisji Finansów Publicznych, iż w rezultacie nasz budżet został zwiększony w toku prac parlamentarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Ja również dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu, natomiast pragnę jeszcze dodać, że tytułem dobrej współpracy przewodniczącego Komisji z jej wiceprzewodniczącym, gościłem na forum senackiej Komisji Finansów Publicznych i prosiłem o to, by Senat przyjął ten projekt i nic w nim nie zmieniał, a jeżeli znajdzie jakieś możliwości, to ewentualnie dołożył jakieś środki finansowe na kulturę fizyczną. Tak oto, jak państwo widzicie, przewodniczący Komisji oraz jego zastępca, wspólnie działają dla dobra polskiego sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrezesAdamGiersz">Za co jeszcze raz serdecznie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w sprawach bieżących? Nie stwierdzam. Wobec wyczerpania porządku dziennego, zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>