text_structure.xml
120 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Zgodnie z pierwszym punktem porządku obrad, będziemy rozmawiać o tych aspektach integracji Polski z Unią Europejską, które będą miały wpływ na polską gospodarkę. Jak wiemy, 13 grudnia br. miało miejsce wydarzenie, które przejdzie do historii Polski i Europy. Mam nadzieję, że dopełnieniem tego wydarzenia będzie pomyślny wynik referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i będę mógł powiedzieć, że dokonaliśmy wyboru na miarę przyjęcia chrztu w 966 r., który dał początek przenikania do Polski kultury łacińskiej. Także dzisiaj, decydując z kim i gdzie będziemy, nadajemy bieg historii Polski w ciągu dziesiątków, a może nawet setek lat. Podejmujemy decyzje polityczne i gospodarcze, które będą determinowały przyszłość kolejnych pokoleń Polaków i dlatego są one tak ważne. Oddaję głos panu ministrowi Janowi Truszczyńskiemu, który zreferuje zobowiązania negocjacyjne w obszarach „polityka przemysłowa”, „małe i średnie przedsiębiorstwa”, „ochrona konsumentów i zdrowia”, „polityka konkurencji”, „unia celna”, „Unia Gospodarcza i Walutowa”, „energia”, „swobodny przepływ towarów”, „podatki”.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Dwa z wymienionych przez pana przewodniczącego rozdziałów, będących przedmiotem negocjacji, a mianowicie polityka konkurencji i podatki, zostały zamknięte 13 grudnia br., natomiast pozostałe rozdziały zostały zamknięte wcześniej, w trakcie ponad czteroletnich rokowań o członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Stan zobowiązań negocjacyjnych w zakresie rozdziału nr 15 „polityka przemysłowa”. Jest to taki rozdział, w którym brak jest aktów prawnych wymagających transpozycji do krajowego porządku prawnego. W tym przypadku mamy do czynienia z zestawem generalnych wytycznych dla kierunków rozwoju przemysłu. Polska potwierdziła swoją gotowość do ich przyjęcia i stosowania. Negocjacje w tym obszarze zostały otwarte 29 października 1998 r. i tymczasowo zamknięte już 19 maja następnego roku. Polska zadeklarowała, iż akceptuje tzw. miękkie akty legislacyjne dotyczące polityki przemysłowej i siłą rzeczy nie wystąpiła o rozwiązania przejściowe. We wspólnym stanowisku Unia Europejska wyraziła oczekiwanie, że Polska będzie w pełni przestrzegać wspólnotowych zasad w dziedzinie polityki przemysłowej, zaś w celu zapewnienia warunków niezbędnych dla konkurencyjności przemysłu, Polska zmierzać będzie do: przyspieszenia zmian strukturalnych w przemyśle, kształtowania warunków sprzyjających inicjatywom i rozwojowi przedsiębiorstw, wspierania współpracy między przedsiębiorstwami oraz sprzyjać lepszemu wykorzystaniu potencjału przemysłowego, rozwojowi polityk innowacyjnych, badaniom i postępowi technologicznemu. Ten rozdział był łatwy do wynegocjowania. Kierunki polityki przemysłowej w Polsce, sposoby stymulowania innowacyjności, sposoby deregulacji, zwłaszcza w odniesieniu do małych i średnich przedsiębiorstw, są takie same, jak te, które od lat stara się stosować Unia Europejska. W podobny sposób został potraktowany podczas rokowań rozdział nr 16 „Małe i średnie przedsiębiorstwa”. Rokowania otworzyliśmy i zamknęliśmy 29 października 1999 r. Wiadomo, że polityka wobec małych i średnich przedsiębiorstw jest domeną państw członkowskich Unii Europejskiej. Jednak w ramach dorobku wspólnotowego w tej dziedzinie są akty prawne wiążące dla państw członkowskich, np. definicja małego oraz średniego przedsiębiorstwa. W toku rokowań zaakceptowaliśmy je w całości, bez ubiegania się o rozwiązania przejściowe. Nasze członkostwo w Unii będzie miało istotne znaczenie dla rozwoju tego sektora. Dzięki wprowadzeniu wspólnotowych przepisów prawnych poprawi się otoczenie mające wpływ na jego działalność. Małe i średnie przedsiębiorstwa będą mogły uzyskiwać wsparcie z funduszy strukturalnych, których Polska będzie beneficjantem od pierwszego dnia akcesji. Polska jest sygnatariuszem Europejskiej Karty Małych Przedsiębiorstw. Jest także uczestnikiem wspólnotowego programu wspierania przedsiębiorstw i przedsiębiorczości w tym sektorze. Negocjacje w obszarze 23 „Ochrona konsumentów i zdrowia” otworzyliśmy 19 kwietnia 1999 r., a zakończyliśmy je w następnym miesiącu. Polska nie występowała o rozwiązania przejściowe. Dyrektywy podlegające implementacji do naszego porządku prawnego dotyczyły przede wszystkim bezpieczeństwa zdrowia i bezpieczeństwa ekonomicznego konsumentów, a w szczególności katalogu praw konsumenckich, których realizację zagwarantować musi każde państwo członkowskie w drodze wprowadzania odpowiednich regulacji prawnych oraz utworzenia instytucji odpowiedzialnych za ich wdrożenie i stosowanie. W tym czasie, w którym rokowania zostały otwarte, polskie prawo ochrony konsumentów nie było w pełni zgodne z prawem wspólnotowym.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Istniała także potrzeba podniesienia poziomu ochrony konsumentów, wynikająca z konieczności wyrównania standardów ochronnych, obowiązujących na jednolitym rynku Unii. Główne zagrożenie interesów konsumentów powodował m.in. brak regulacji w takich dziedzinach, jak: bezpieczeństwo produktu, niedozwolone klauzule umowne, odpowiedzialność producenta za wyrób, nieuczciwa i wprowadzająca w błąd reklama, niewłaściwa jakość towarów i usług, trudności w dochodzeniu przez konsumenta roszczeń, pozycja konsumenta na rynku względem znacznie silniejszych ekonomicznie i organizacyjnie sprzedawców. W wyniku implementacji do prawa polskiego wymogów prawnych obowiązujących w Unii, zwiększone zostało bezpieczeństwo ekonomiczne konsumentów. Uchwalone zostały ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, o normalizacji, o systemie zgodności oraz o kredycie konsumencki. Poza tym znowelizowana została ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, Kodeks postępowania cywilnego i ustawa o nieuczciwej konkurencji. W ten sposób nastąpiło rozszerzenie katalogu środków ochrony konsumentów przed nieuczciwą konkurencją. Wprowadzono instytucję zezwolenia na reklamę porównawczą, pod warunkiem spełnienia przesłanek zgodności z prawem i z dobrymi obyczajami oraz wprowadzono dodatkowe sankcje za zawinione czyny nieuczciwej konkurencji. Stworzone zostały podstawy prawne bezpieczeństwa produktu oraz mechanizmy kontroli. Nowy systemu regulacji sfery bezpieczeństwa produktu powoduje, że do obrotu mogą być wprowadzane tylko produkty nie stwarzające żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego. Wprowadzono system kontroli bezpieczeństwa produktów oraz zasady i tryb przeciwdziałania naruszeniu przez przedsiębiorców wymagań dotyczących bezpieczeństwa. Włączyliśmy się do obowiązującego w krajach członkowskich Unii Europejskiej systemu szybkiej wymiany informacji o zagrożeniach dla konsumentów tzw. TRAPEX. Są podstawy dla stwierdzenia, że rozszerzenie katalogu praw konsumenta, np. w tak wrażliwych dziedzinach, jakimi są usługi turystyczne oraz umowy zawierane na odległość, wpłynie na podniesienie nie tylko poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego obywateli, ale także na lepsze możliwości egzekwowania przez nich swoich praw, jako uczestników rynku. Rozdział nr 6 „Polityka konkurencji” był przedmiotem negocjacji aż do 13 grudnia 2002 r. Na ten rozdział składają się dwie dziedziny: reguły konkurencji adresowane do przedsiębiorców i reguły konkurencji adresowane do państwa. Pierwsza grupa reguł dotyczy ochrony konkurencji we wzajemnych stosunkach przedsiębiorstw oraz w stosunkach przedsiębiorców z konsumentami. Przede wszystkim chodzi o porozumienia antykonkurencyjne, zachowania o charakterze monopolistycznym oraz o nadużywanie monopolistycznej pozycji na rynku. Z kolei reguły konkurencji adresowane do państwa dotyczą ochrony konkurencji w relacjach zachodzących między przedsiębiorcą i władzą publiczną, a zwłaszcza dopuszczalności i trybu udzielania przez nią pomocy publicznej dla przedsiębiorców. W odniesieniu do pierwszej grupy reguł Polska od samego początku deklarowała pełne wdrożenie prawa wspólnotowego. Najpóźniej miało się to stać z dniem członkostwa, przy czym znaczna część przepisów naszego prawa była zgodna z prawem wspólnotowym jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji. Inaczej przedstawiała się kwestia reguł konkurencji adresowanych do państwa. Deklarowaliśmy, że prawo wspólnotowe zostanie wdrożone najpóźniej z dniem przystąpienia Polski do Unii, jednakże z pewnymi wyjątkami. Postulowaliśmy o utrzymanie przez pewien czas dotychczasowych zasad funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych w odniesieniu do przedsiębiorstw, które rozpoczęły działalność w strefach przed 1 stycznia 2001 r., tj. przed wejściem w życie ustawy o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Początkowo chcieliśmy, aby okres przejściowy trwał aż do końca funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, tj. do 2017 r. Ponadto zwróciliśmy się o umożliwienie stosowania wyższych, od wynikających z prawa wspólnotowego, limitów pomocy publicznej (tzw. poziomy intensywności) dla przedsiębiorców realizujących inwestycje w celu dostosowania się do standardów ochrony środowiska. Od samego początku problem stanowiła pomoc publiczna wspierająca proces restrukturyzacji sektora hutnictwa żelaza i stali. Program pomocy państwa dla tego sektora musiał spełniać kryteria ustanowione w protokole drugim do Układu Europejskiego, który Polska podpisała w 1991 r. Państwa członkowskie Unii oraz Komisja Europejska stały na stanowisku, iż konieczne jest całkowite dostosowanie reguł pomocy publicznej w Polsce do prawa europejskiego, także w odniesieniu do przedsiębiorstw funkcjonujących w specjalnych strefach ekonomicznych. W pierwszej fazie negocjacji nie zgadzano się na jakiekolwiek rozwiązania przejściowe, a powodem takiego zachowania naszych partnerów było przekonanie, że po przystąpieniu Polski do Unii zakłócą one funkcjonowanie jednolitego rynku poprzez nadmierne uprzywilejowanie, w stosunku do innych operatorów gospodarczych, przedsiębiorców funkcjonujących w specjalnych strefach ekonomicznych. Po długiej i ciężkiej batalii uzgodniliśmy rozwiązania kompromisowe, pozwalające na uwzględnienie w dużym stopniu praw nabytych przez tych przedsiębiorców oraz potrzebę dostosowania się do wspólnotowych standardów ochrony środowiska. Równocześnie te rozwiązania zapewnią niezakłócone funkcjonowanie konkurencji na jednolitym rynku. Uzyskaliśmy zgodę na stosowanie okresów przejściowych dla małych i średnich przedsiębiorstw odpowiednio do końca 2011 r. i 2010 r. Intensywność pomocy publicznej dla przedsiębiorstwa, w tym dużych przedsiębiorstw, które uzyskały zgodę na prowadzenie działalności w specjalnych strefach ekonomicznych przed 1 stycznia 2001 r., wynosi 75 proc. kwalifikowanych kosztów inwestycji, a dla przedsiębiorstw, które uzyskały zezwolenie przed końcem 2000 r. - 50 proc. kwalifikowanych kosztów inwestycji. Jak państwo wiecie, do samego końca negocjacji staraliśmy się, aby ta grupa inwestorów była jednakowo traktowana, uzasadniając to obowiązującym prawem polskim, natomiast partner opierał się na swoich regułach pomocy publicznej. W Unii Europejskiej intensywność pomocy publicznej na poziomie 75 proc. kwalifikowanych kosztów inwestycji była stosowana do końca 1999 r., a od 2000 r. obowiązuje maksymalny poziom do 50 proc. tych kosztów. Nie udało nam się przeforsować naszych racji. Zgodzie na zamknięcie rokowań w tej sprawie towarzyszy deklaracja strony polskiej, wskazująca na spory prawne, które mogą powstać w skutek zróżnicowanego potraktowanie inwestorów w specjalnych strefach ekonomicznych oraz na wspólną odpowiedzialność władz polskich i odpowiednich instytucji europejskich za to, żeby rozstrzygnięcia tych sporów były zgodne z dorobkiem prawnym i wdrożeniowym wspólnoty europejskiej. Dodatkowe elementy, dotyczące specjalnych stref ekonomicznych, to: kwalifikowanie do końca 2006 r. inwestycji korzystających z pomocy publicznej oraz ustanowienie dla czterech przedsiębiorstw motoryzacyjnych pułapu pomocy publicznej na poziomie 30 proc. kosztów inwestycji. Jest to nadal poziom wyższy od obowiązującego w Unii Europejskiej. W odniesieniu do dziedziny ochrony środowiska Polska uzyskała zgodę na stosowanie wyższych pułapów pomocy publicznej w uzgodnionych obszarach i okresach analogicznych do okresów przejściowych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Posłużę się przykładem bez mała z ostatniej chwili. Ponowne otwarcie rozdziału „Środowisko” i zamknięcie go 13 grudnia br. w Kopenhadze, przyniosło nam korzyści w postaci kolejnych dwóch okresów przejściowych, niezbędnych dla podmiotów polskiego sektora energetycznego. Będą one miały czas do końca 2015 r. na zmniejszenie emisji dwutlenku azotu, a do końca 2017 r. - na zmniejszenie emisji pyłów odpowiednio do norm obowiązujących w Unii Europejskiej. W trakcie okresów przejściowych elektrownie i elektrociepłownie będą mogły skorzystać z pomocy publicznej, przy czym nie może ona przekroczyć 50 proc. kosztów inwestycji proekologicznych. Jest to rozwiązanie korzystne dla Polski. Długo trwały negocjacje w sprawie restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali z udziałem pomocy publicznej. Efekt tych negocjacji można określić w sposób następujący: zgoda na dodatkowe wsparcie środkami publicznymi beneficjantów objętych programem restrukturyzacji na czele z Polskimi Hutami Stali SA i zgoda na łączny pułap pomocy publicznej, przekraczający 3 mld zł, ale obwarowany zobowiązaniami beneficjantów zredukowania mocy produkcyjnej o 901 tys. ton wyrobów, obniżenia kosztów produkcji, zwiększenia wydajności mierzonej liczbą ton wyrobów stalowych na jednego zatrudnionego, z czym wiązać się będzie redukcja zatrudnienia w hutach i spółkach zależnych. W efekcie restrukturyzacji, która trwać będzie do końca 2006 r., polskie hutnictwo powinno osiągać parametry ekonomiczno-finansowe porównywalne z odpowiednimi uśrednionymi parametrami dla hut europejskich. Przebieg realizacji programu restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali będzie kontrolowany regularnie przez Komisję Europejską, która w Unii Europejskiej ma podstawowe prerogatywy do egzekwowania przestrzegania reguł pomocy publicznej i warunków, na jakich jest ona udzielana. W interesie hut, objętych programem restrukturyzacji, jest realizacja indywidualnych biznesplanów w taki sposób, aby osiągnęły parametry efektywności porównywalne z parametrami charakteryzującymi hutnictwo w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Jest to podstawowy warunek umożliwiający utrzymanie się tych hut na rynku, utrzymanie ich żywotności ekonomicznej i kontynuację produkcji stali. Następny rozdział, to „Unia celna”. Negocjacje zaczęły się 21 czerwca 1999 r., natomiast tymczasowo zamknąć ten rozdział udało nam się 29 marca 2001 r. Nie występowaliśmy o rozwiązania przejściowe, bowiem nie jest to możliwe w tym obszarze negocjacyjnym. Polska, stając się członkiem unii celnej, musi dostosować się całkowicie i z wyprzedzeniem w stosunku do daty członkostwa, do legislacji wspólnotowej oraz do praktyki stosowania tej legislacji przez służby celne. Musimy podnieść na odpowiedni poziom informatyzację służb celnych i zapewnić sprawną ich kooperację ze służbami celnymi państw członkowskich Unii Europejskiej. Przepisy polskiego prawa celnego, na czele z Kodeksem celnym, były w znacznej mierze zbieżne z legislacją wspólnotową już w momencie otwarcia negocjacji akcesyjnych. Można powiedzieć, że ważniejsze od dalszych zmian polskiego prawa celnego, stało się efektywne wdrażanie regulacji celnych, wykorzystanie nowoczesnej techniki informatycznej w działalności urzędów celnych, podniesienie sprawności prac służb celnych oraz spowodowanie, aby te prace były przejrzyste. Są to warunki niezbędne dla przejęcia przez Polskę odpowiedzialności za kontrolę części zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Dostosowując się do wymogów Unii wprowadziliśmy następujące zmiany: 1. Zniesione zostały wszystkie opłaty manipulacyjne, niezgodne z praktyką administracji celnej w krajach Unii Europejskiej, a mianowicie opłaty za: pobieranie próbek, dokonywanie oględzin towaru, strzeżenie towarów, badanie dokumentów wymaganych przy odprawach celnych i kontrolę środków transportu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">2. Wprowadziliśmy w życie wszystkie przepisy wykonawcze do ustawy o służbie celnej. Ustawa ta stworzyła ramy prawne utworzenia stabilnej i profesjonalnej kadry służby celnej. Przewidziane w niej mechanizmy prawne mają istotne znaczenie dla ograniczenia potencjalnych działań korupcyjnych. Ponadto, w celu wdrożenia skutecznych mechanizmów ograniczających korupcję, opracowany został kodeks etyki celnej, zawierający zasady i standardy zachowań funkcjonariuszy tej służby. Obecnie trwają prace nad dalszym usprawnieniem funkcjonowania systemu kontroli wewnętrznej, aby można było wyeliminować działania niewłaściwe i niezgodne z prawem. 3. Do 2003 r. zostaną wdrożone wszystkie podsystemy informatyczne, np. skomputeryzowany system finansowo-księgowy ZEFIR, który pozwoli eliminować zaległości w płatnościach należności celnych oraz systemy, które zapewnią przepływ informacji w czasie rzeczywistym pomiędzy polskimi urzędami celnymi, a ich partnerami w krajach członkowskich Unii Europejskiej. 4. Utworzono centralne laboratoria, wyposażone w nowoczesny sprzęt umożliwiający przeprowadzanie specjalistycznych badań towarów poddanych odprawie celnej. 5. Zabezpieczono terytorium Polski przed przywozem i wywozem towarów, których obrót jest zabroniony lub podlega restrykcjom ze względu na ochronę: środowiska naturalnego, życia ludzkiego, życia zwierząt, bezpieczeństwa państwa oraz ochronę dziedzictwa narodowego. 6. Dostosowaliśmy przepisy prawa dotyczące obrotu z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. 7. Umożliwione zostało stosowanie uproszczonych procedur w przewozach przesyłek zbiorczych. Ograniczyłem się do wymienienia najważniejszych zmian, natomiast w dostarczonym państwu materiale znajdziecie więcej informacji na ten temat. Polska opracowała strategię działania administracji celnej i informatyzacji czynności celnych. Realizacja tej strategii trwa od 1999 r., a jej przebieg i osiągnięte wyniki są kontrolowane w odstępach półrocznych zarówno przez rząd polski, jak i na podstawie przekazanych informacji przez Komisję Europejską, która jest odpowiedzialna za nadzór nad jakością działalności służb celnych w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Gdyby nie było postępu we wdrażaniu strategii działania polskiej administracji celnej i programu informatyzacji, to nie moglibyśmy zamknąć rozdziału „unia celna” w 2001 r., bowiem ocenę, czy Polska jest, czy nie jest w stanie funkcjonować skutecznie jako państwo członkowskie, w znacznie większym stopniu determinowało stworzenie odpowiedniej struktury administracji celnej i procedur, w tym rozwój teleinformatycznej infrastruktury, niż dostosowania na poziomie prawa. Obecnie zbliżamy się do końca prac nad sformułowaniem tych zapisów aktu akcesyjnego, które dotyczą unii celnej. Wszystko wskazuje na to, że jeśli zostanie zrealizowany program informatyzacji służb celnych, to Polska w trakcie 2003 r., czyli przed datą akcesji, przypadającą na 1 maja 2004 r., otrzyma wystarczająco dobrą ocenę w raporcie monitoringowym Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Dostosowanie do stawek celnych, obowiązujących w handlu między jednolitym rynkiem a resztą świata, jest ujęte w ramach rozdziału „Stosunki zewnętrzne”. Obszar negocjacyjny „Unia Gospodarcza i Walutowa” został otwarty 30 września 1999 r. Negocjacje trwały do 7 grudnia 2000 r. W tym obszarze są następujące grupy zagadnień: koordynacja polityki gospodarczej i polityki fiskalnej, polityka monetarna i polityka kursu walutowego oraz przyjęcie wspólnej waluty euro. Wymogiem jest: udział w koordynacji polityki gospodarczej na poziomie Unii Europejskiej, dostosowanie kryteriów fiskalnych i monetarnych oraz prowadzenie takiej polityki fiskalnej i monetarnej, aby spełnione zostały kryteria konwergencji Maastricht, pozwalające na wejście w przyszłości do obszaru wspólnej waluty. Etapem poprzedzającym wejście Polski do strefy euro będzie jej udział, począwszy od daty akcesji, w europejskim mechanizmie kursowym, w ramach którego odchylenia złotego od kursu centralnego euro będą mogły kształtować się w paśmie plus - minus 15 proc. W interesie Polski jest członkostwo w Unii Gospodarczej i Walutowej, a wobec tego nie występowaliśmy o okresy przejściowe. Czynności dostosowawcze miały głównie charakter techniczny, ale też niezbędna była stosowna nowelizacja ustawy o Narodowym Banku Polskim. Trudno powiedzieć czy w 2006 r. Polska będzie gotowa do przystąpienia do strefy euro, czy stanie się to nieco później, ale niewątpliwie w pierwszych latach po akcesji celem politycznym polskiego rządu powinno być doprowadzenie możliwie szybko do stanu, w którym będziemy mogli, bez obawy o stabilność własnej gospodarki, wystąpić z wnioskiem o przyjęcie do strefy euro. Spełnienie kryteriów konwergencji Maastricht pozwoli na utrzymanie stabilnego poziomu cen, oraz stworzone zostaną warunki do stabilizowania kursu walutowego, zaś spełnienie kryteriów zbieżności, określających referencyjny poziom długu publicznego i deficytu budżetowego, pozwoli utrwalić zasady zdrowej polityki finansów publicznych. Negocjacje w odniesieniu do rozdziału nr 14 „Energia” dotyczyły: zasad tworzenia rynku krajowego gazu i rynku energii elektrycznej, przejrzystości cen gazu, warunków tranzytu gazu ziemnego sieciami gazowymi, współdziałania w zakresie rozwoju europejskich tras sieci energetycznych, utrzymywania obowiązkowych zapasów paliw płynnych, efektywności energetycznej urządzeń oraz zasad pomocy państwa dla górnictwa węglowego i energetyki jądrowej. Otwarcie rokowań miało miejsce 12 listopada 1999 r., a zakończenie - 27 lipca 2001 r. W wyjściowym stanowisku negocjacyjnym zadeklarowaliśmy wdrożenie legislacji wspólnotowej dotyczącej tego obszaru, z dwoma wyjątkami. Wystąpiliśmy o okres przejściowy do końca 2005 r. w zakresie przestrzegania wspólnych zasad wewnętrznego rynku gazu ziemnego oraz o okres przejściowy do końca 2010 r. w zakresie obowiązku utrzymywania minimalnych zapasów ropy naftowej lub paliw ciekłych. Strona polska, po zrewidowaniu swoich rzeczywistych potrzeb, zrezygnowała w 2001 r. z ubiegania się o okres przejściowy dla rynku gazu i wystąpiła z postulatem przyznania krótszego, bo tylko do 31 grudnia 2008 r. okresu przejściowego w odniesieniu do obowiązkowych zapasów paliw płynnych. Zobowiązaliśmy się, iż przed upływem tego terminu będziemy w stanie utrzymywać zapasy paliw płynnych w wielkości równej przeciętnej ich konsumpcji w ciągu 90 dni.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Przyjęta w 2001 r. ustawa stanowi, że na tę wielkość złożą się zapasy przedsiębiorstw oraz państwowe rezerwy gospodarcze. Okres przejściowy był niezbędny, gdyż osiągnięcie w krótkim czasie takiego poziomu zapasu paliw płynnych wymagałoby poniesienia przez sektor paliw płynnych oraz budżet państwa od razu dużych nakładów finansowych na budowę dodatkowych zbiorników w Polsce bądź na ich wynajęcie w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Decyzję o rezygnacji z okresu przejściowego dla rynku gazu podjęto po wykonaniu dodatkowych analiz, które miały przynieść odpowiedź, czy jest możliwe przyspieszenie liberalizacji tego rynku w Polsce, a także w związku z decyzjami Unii Europejskiej w sprawie pełnej liberalizacji rynku energii elektrycznej i gazu. Zobowiązania podjęte przez Polskę stanowią istotny czynnik wpływający na przyspieszenie pozytywnych zmian na rzecz liberalizacji rynku energii elektrycznej. Konieczność spełnienia w bliskiej przyszłości warunków funkcjonowania i konkurowania na jednolitym rynku, spowoduje dalsze przyspieszenie działań dostosowawczych w gospodarce, szczególnie w kontekście prywatyzacji przedsiębiorstw. Z kolei zobowiązania dotyczące obowiązkowych zapasów paliw płynnych oraz dyferencjacji źródeł zaopatrzenia w gaz mają ścisły związek z bezpieczeństwem energetycznym kraju. W następstwie tych zobowiązań rząd przyjął zrewidowane założenia polityki energetycznej Polski do 2020 r., w których przewidziano dalsze zmiany, mające na celu zapewnienie odpowiedniego poziomu konkurencyjności sektora gazowego oraz powstał nowy program jego restrukturyzacji i prywatyzacji. W okresie poprzedzającym członkostwo przyjęte zostaną pozostałe akty wykonawcze do ustawy - Prawo energetyczne oraz wzmocniona zostanie Agencja Rezerw Materiałowych, zarządzająca obowiązkowymi zapasami paliw płynnych. Obszar negocjacyjny „Swobodny przepływ towarów”, to jeden z czterech „filarów” jednolitego rynku Unii Europejskiej. Ustalenia podjęte w odniesieniu do tego obszaru będą miały istotne znaczenie dla sprawnego funkcjonowania naszej gospodarki po akcesji. W tym obszarze negocjacyjnym mieszczą się uregulowania prawne tworzące podstawy swobodnego obrotu towarami między krajami członkowskimi oraz uregulowania prawne dotyczące: systemu oceny zgodności i bezpieczeństwa towarów, normalizacji, nadzoru rynku, zasad niedyskryminacji i znoszenia barier w handlu oraz zamówień publicznych. Wyjściowe stanowisko negocjacyjne przekazaliśmy 29 stycznia 1999 r. Zadeklarowaliśmy wówczas przyjęcie całego dorobku prawnego wspólnoty europejskiej w tym obszarze i nie występowaliśmy o ustanowienie okresów przejściowych. Negocjacje zostały otwarte 21 czerwca 1999 r., a zamknęliśmy je 29 marca 2001 r. Kończąc rokowania Polska zastrzegła sobie, w związku z koniecznością zharmonizowania prawa polskiego z regulacjami wspólnotowymi w zakresie produktów farmaceutycznych, możliwość ubiegania się o okres przejściowy dla wdrożenia dyrektywy dotyczącej procedury rejestracji farmaceutyków. Jednocześnie uzyskaliśmy okres przejściowy na dopuszczenie do obrotu wyprodukowanych w Polsce urządzeń medycznych, które mają certyfikaty wydane pod rządami ustawy o wyrobach medycznych przed jej nowelizacją. Certyfikaty te zachowają ważność na terytorium Polski w okresie od czerwca 2003 r. do końca 2005 r., w zależności od rodzaju urządzenia. Na początku 2001 r. stało się oczywiste, że Polsce niezbędny będzie dłuższy okres przejściowy na rejestrację leków zgodną z wymogami wspólnotowymi.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Po wykonaniu analiz, na podstawie których można było określić, ile jest leków, których dokumentacja rejestracyjna wymaga weryfikacji i uzupełnienia, Polska wystąpiła we wrześniu 2001 r. z formalnym wnioskiem o ponowne otwarcie rokowań w obszarze „Swobodny przepływ towarów” i przyznanie jej okresu przejściowego do końca 2008 r., dłuższego od tego, które otrzymały inne kraje kandydujące, takie jak: Słowenia, Cypr, Litwa i Malta. Unia Europejska wyraziła na to zgodę. 28 listopada 2001 r. ponownie otworzyliśmy rozdział „Swobodny przepływ towarów” i w tym samym dniu został on zamknięty, jednakże z uwzględnieniem dodatkowego postulatu dotyczącego przedłużenia okresu przejściowego dla rejestracji leków, ale pod kilkoma warunkami: 1. Dopuszczenie w dniu 31 grudnia 2008 r. do obrotu na rynku polskim wszystkich produktów farmaceutycznych będzie odbywać się zgodnie z wymogami legislacji wspólnotowej, zaś wyroby farmaceutyczne, które nie spełniają tych wymogów, zostaną wycofane z rynku. 2. Polska uznała zawarte w legislacji wspólnotowej uprawnienia krajów członkowskich do niedopuszczenia polskich wyrobów farmaceutycznych do swoich rynków, jeśli te wyroby nie posiadają dokumentacji rejestracyjnej zgodnej z wymogami Unii Europejskiej. 3. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zostaną zniesione przepisy wprowadzające obowiązek uzyskania dopuszczenia do obrotu wyrobów produktów farmaceutycznych, wobec których nie stosuje się takiego obowiązku w Unii. 4. Od dnia akcesji Polska będzie stosować w pełni scentralizowaną procedurę dopuszczenia do obrotu oraz procedurę wzajemnego uznawania dla wyrobów farmaceutycznych dostępnych na rynkach krajów Unii Europejskiej. 5. Polska zapewni utrzymanie dotychczas obowiązującego w naszym kraju okresu ochrony danych. W 2002 r., w trakcie pisania aktu akcesyjnego, okazało się, że powstał spór z państwami członkowskimi w sprawie listy wyrobów farmaceutycznych, w tym leków weterynaryjnych, które zostałyby objęte okresem przejściowym. W wyniku dość twardej batalii państwa członkowskie uzgodniły procedurę dla Polski, z której skorzysta także Słowenia, Cypr, Malta i Litwa, umożliwiającą jednorazowe wprowadzenie zmodyfikowanej listy leków. Taka lista została już opracowana we współpracy ze stowarzyszeniami producentów leków, z Ministerstwem Zdrowia oraz z Urzędem Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Przekazaliśmy ją Komisji Europejskiej pod koniec listopada tego roku. Skoncentrowałem się na zobowiązaniach dotyczących obrotu produktami farmaceutycznymi, ale w obszarze negocjacyjnym „Swobodny przepływ towarów” jest szeroka gama problemów związanych z dostosowaniem polskiego prawa do prawa wspólnotowego. W ostatnich latach musieliśmy wprowadzić wiele rozwiązań proceduralnych oraz stworzyć odpowiednią strukturę instytucjonalną, pozwalającą na wdrożenie w całości legislacji w tej dziedzinie, w szczególności dotyczy to tzw. dyrektyw nowego podejścia, systemu nadzoru rynku oraz regulacji prawnych dla artykułów żywnościowych, chemikaliów, zabawek i innych produktów. Można w tym kontekście wymienić ustawę o normalizacji, ustawę o systemie oceny zgodności, pakiet ustaw farmaceutycznych oraz akty prawne dotyczące bezpieczeństwa żywności. W raporcie okresowym, wydanym przez Komisję Europejską w październiku tego roku, implementacja stosownych dla tego obszaru negocjacyjnego dyrektyw do naszego porządku prawnego została wysoko oceniona. Myślę, że dzięki temu będziemy mogli uczestniczyć w jednolitym rynku efektywnie i skutecznie dla własnej gospodarki. Rozdział nr 10 „Podatki” został otworzony 7 grudnia 1999 r., natomiast rokowania zakończyliśmy przejściowo 21 marca 2002 r. Zadeklarowaliśmy gotowość do przyjęcia i wdrożenia całej legislacji wspólnotowej, przy czym zgłosiliśmy kilka postulatów o umożliwienie stosowania rozwiązań przejściowych w odniesieniu do stawek podatku od towarów i usług oraz akcyzy we wrażliwych segmentach rynku. Ostatecznie uzyskaliśmy akceptację dla prawie wszystkich wniosków, a w szczególności dla okresu przejściowego do końca 2007 r., w którym obowiązywać będzie 7-procentowa stawka VAT przy zakupie nowych lokali mieszkalnych. Wniosek w tej sprawie został potraktowany przez kraje członkowskie, jako swoista „piłka w grze”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Faktem jest, iż inne kraje kandydujące nie uzyskały zredukowanej stawki VAT obciążającej nabywcę nowego mieszkania i także to, że nasz wniosek wykraczał poza stawkę VAT stosowaną w krajach członkowskich, z wyjątkiem trzech państw, które swego czasu załatwiły sobie niższą stawkę VAT i kiedy dochodziło do kolejnej fazy harmonizacji przepisów podatku od towarów i usług, zawsze stanowiły wyłom w systemie. Jednak to, co mogą stosować wobec siebie kraje członkowskie, m.in. wymusić zgodę na małe odstępstwa od ogólnie obowiązującego reżimu, nie może być stosowane wobec krajów kandydujących. Jak państwu wiadomo, zgodę na stosowanie w okresie przejściowym 7 proc. stawki VAT przy zakupie nowych mieszkań, uzyskaliśmy dopiero 13 grudnia tego roku. Wcześniej uzyskaliśmy czteroletni okres przejściowy na stosowanie 3-procentowej stawki VAT przy sprzedaży produktów rolnych nieprzetworzonych oraz nisko przetworzonych i sprzedaży środków do produkcji rolnej. Taką samą stawką będą obciążone usługi na rzecz rolnictwa. Nie otrzymaliśmy zgody na stosowanie takiego samego rozwiązania w odniesieniu do maszyn rolniczych. Mam jednak nadzieję, że zostaną wdrożone w Polsce regulacje, które umożliwią realizację programu SAPRD i podobnego programu w ramach sektorowego programu operacyjnego „Rolnictwo”, który zostanie uruchomiony w 2004 r. W tych programach jest przewidziany zwrot do 50 proc. wydatków poniesionych przez uczestnika programu na zakup maszyn rolniczych i ciągników. O tym, czy rolnikowi zostanie zrefundowana część poniesionych nakładów, czy tylko różnica między podstawową a obniżoną stawką VAT, zdecyduje w przyszłości parlament. W każdym razie obciążenie maszyn rolniczych i ciągników 22 procentową stawką VAT nie musi oznaczać, że koszt ich zakupu będzie odpowiednio wyższy, bowiem „różne drogi prowadzą do Rzymu”, a jedną z nich wskazałem przed chwilą. Wymienię pozostałe okresy przejściowe: - do 31 grudnia 2007 r. będzie stosowana zerowa stawka VAT na niektóre książki i czasopisma specjalistyczne. Negocjacje rozpoczęły się późną jesienią ubiegłego roku i zakończyły się na początku tego roku. Rząd premiera Leszka Millera uznał to rozwiązanie za jeden z celów negocjacji w obszarze „Podatki”. Uzyskaliśmy zgodę na jego stosowanie, ale nie bez trudu; - do 31 grudnia 2007 r. będzie stosowana 7-proc. stawka VAT na usługi gastronomiczne; - Polska zobowiązała do stopniowego podnoszenia stawki podatku akcyzowego na papierosy, aby do końca 2008 r. dojść minimalnej stawki akcyzy, wyrażonej kwotowo jako równowartość w złotych 64 euro za 1000 sztuk papierosów. Uzyskanie tego okresu przejściowego, dłuższego od przyznanych innym krajom kandydującym i mającym problemy z cenami papierosów, wymagało mozolnych rokowań, dużych starań i nacisków na niektóre kraje członkowskie; - otrzymaliśmy roczny tzw. techniczny okres przejściowy na stosowanie obniżonej bądź zerowej stawki akcyzy na niektóre paliwa ekologiczne oraz zerowej stawki na ekokomponenty. Jest on niezbędny, bowiem o zezwolenie na stałe stosowanie obniżonej bądź zerowej stawki akcyzy na te produkty mogą ubiegać się tylko państwa członkowskie. Reasumując, chcę powiedzieć, że w zakresie obszaru „Podatki” wynegocjowaliśmy maksimum tego, co można było uzyskać. Chcę podkreślić, że było to rezultatem wielomiesięcznego wysiłku, którego wynik wcale nie był z góry przesądzony.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#NegocjacjioCzłonkostwoRPwUEpodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Tak przedstawia się stan zobowiązań, realizowanych przez Polskę oraz zakres rozwiązań przejściowych uzyskanych przez Polskę w dziedzinach będących przedmiotem zainteresowania Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wysłuchamy teraz koreferatu, przygotowanego przez panią posłankę Alicję Olechowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaAlicjaOlechowska">Informacje o stanie zobowiązań negocjacyjnych w wybranych obszarach, zamieszczone w materiale opracowanym przez Biuro Sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, wskazują na to, że Polska realizuje te zobowiązania zgodnie z wyznaczonymi terminami. Implementacja norm unijnych, wynikających z dyrektyw organów Unii Europejskiej, przebiega dość sprawnie, szczególnie w takich obszarach, jak: małe i średnie przedsiębiorstwa, ochrona konsumentów i zdrowia, unia celna, Unia Gospodarcza i Walutowa, energia. Pewne perturbacje występują w dostosowaniu norm polskich do unijnych w obszarze „Swobodny przepływ towarów”, szczególnie dotyczy to realizacji harmonogramu odchodzenia od norm do obowiązkowego stosowania. Proces odchodzenia od norm do obowiązkowego stosowania powinien być zakończony 31 grudnia 2002 r., ale ten termin nie zostanie dotrzymany. Jest to tym bardziej niepokojące, że normy te są w gestii kilku resortów, a mianowicie Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Można postawić generalną tezę, że opóźnienia w zakresie normalizacji są spowodowane wciąż jeszcze występującą tendencją do ręcznego sterowania procesami zachodzącymi w naszej gospodarce, ale chcąc rzeczowo odnieść się do poszczególnych przypadków, potrzebujemy dodatkowych informacji. Dlatego na ręce pana przewodniczącego składam wniosek o zwrócenie się do ministrów, którzy kierują wymienionymi przed chwilą resortami, aby przedstawili powody, dla których występują opóźnienia w zakresie odchodzenia od norm do obowiązkowego stosowania. W obszarze negocjacyjnym „Polityka przemysłowa” nie występują zasługujące na uwagę opóźnienia w implementacji norm unijnych, ale to nie oznacza, że politykę przemysłową rządu można uznać za zadowalającą. Czy programy rządowe takie jak: „Przede wszystkim przedsiębiorczość”, „Przedsiębiorczość, Rozwój, Praca”, „Strategia rozwoju gospodarczego”, oraz programy restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, hutnictwa, przemysłu zbrojeniowego i przemysłu farmaceutycznego same przez się zapewniają konieczne dla rozwoju gospodarki zmiany? Nie zapewniają. Implementacja dyrektyw unijnych wymaga od rządu w dużej mierze działań formalnych, ale na tym można poprzestać przy założeniu, iż istnieje spójna polityka przemysłowa, wskazująca na to, że rząd ma świadomość, które sektory gospodarki powinny być rozwijane, a które ograniczane, bo nie staną się konkurencyjne. Słabością rządu - nie tylko obecnego - jest brak takiej polityki przemysłowej. Z pewnym zażenowaniem muszę stwierdzić, że ostatnim przejawem spójnej i konsekwentnie realizowanej polityki przemysłowej były plany 6-letnie. Po 1998 r. kolejne ekipy rządowe koncentrowały się w ogromnej mierze na likwidacji ich skutków, tj. na przeistoczeniu Polski z kraju przemysłu ciężkiego i wydobywczego w kraj o zdywersyfikowanej gospodarce. Obecne programy restrukturyzacji sektorów są bardziej ukierunkowane na „gaszenie pożarów”, powodowanych niezadowoleniem społecznym, niż na realizację spójnej polityki przemysłowej. W związku z tym sukcesy rządu w negocjacjach o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej budzą mieszane uczucia.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosłankaAlicjaOlechowska">Dostosowania naszego prawa w zakresie szeroko pojętej gospodarki do norm unijnych nie zastąpi ograniczonej pracy rządu nad wypracowaniem polityki przemysłowej, która nakreśli kierunki rozwoju gospodarki w długiej perspektywie. Obawiam się, że w spektakularnych sukcesach rządu, odnoszonych podczas negocjacji o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej zostały zagubione starania o wypracowanie perspektywicznej polityki przemysłowej, która stanowiłaby spójną wizję rozwoju sektorów i przez to nasz kraj stałby się pełnowartościowym członkiem Unii Europejskiej. Ma to szczególne znaczenie dla zaabsorbowania środków funduszy strukturalnych, które będą dla nas dostępne po uzyskaniu członkostwa. Wiemy o tym, że środki z tego źródła mogą być przyznane jedynie wówczas, gdy będą służyć finansowaniu realizacji celów spójnych ze strategiami rozwoju regionów naszego kraju. Zatem strategia rozwoju regionalnego, będąca pochodną polityki przemysłowej, musi być spójna ze strategiami rozwoju regionów, ale czy można osiągnąć tę spójność skoro polityka sektorowa jest ciągle na etapie opracowania. Kolejne studia sektorowe zamawiane w ciągu ostatnich kilku lat nie stały się podstawą do wypracowania spójnej polityki w tym zakresie. Jak wobec tego będzie przedstawiało się wykorzystanie środków unijnych po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej? Z polityką przemysłową jest ściśle związany ważny obszar negocjacyjny „Energia”. Powstające od kilku lat w Polsce niekonwencjonalne i odnawialne źródła energii elektrycznej, m.in. elektrownie wiatrowe i wodne, otrzymywały wsparcie, bowiem zakłady energetyczne miały obowiązek zakupu wyprodukowanej przez nie energii elektrycznej, a ponadto utrzymywane były zróżnicowane ceny energii uzyskiwanej w konwencjonalny i niekonwencjonalny sposób. W wyniku implementacji dyrektywy 96/92 EC zróżnicowanie cen ma być zniesione i jednocześnie rozszerzono zakres obowiązku zakupu energii elektrycznej ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych. Powstaje pytanie, czy obowiązek zakupu będzie wystarczającym bodźcem dla rozwoju tych źródeł energii elektrycznej? Trzeba odpowiedzieć także na pytanie, czy nałożenie takiego obowiązku nie jest sprzeczne z zasadami konkurencji? Różnicowanie cen energii, ze względu na sposób jej produkcji, jest bardziej naturalnym sposobem promowania producentów tzw. czystej energii, niż obowiązkowy jej zakup, bo w ten sposób zmusza się zakłady energetyczne do kupowania droższej energii i wpływa na zmniejszenie ich konkurencyjności. Skoro rząd przyjął do realizacji dyrektywę 96/92 EC dotyczącą wspólnych zasad wewnętrznego rynku energii elektrycznej i zgodził się na zniesienie zróżnicowania cen energii, to nasuwa się pytanie, czy opracował strategię dla rozwoju energetyki ze źródeł odnawialnych i niekonwencjonalnych? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być istotna z punktu widzenia spójności polityki przemysłowej. Sektor energetyczny stanowi ważny element każdej gospodarki, a inwestowanie w niekonwencjonalne i odnawialne źródła energii, niesie za sobą rozwój nowych technologii, tworzenie nowych miejsc pracy, oszczędniejsze wykorzystanie tradycyjnych nośników energii. Sądzę, że uzasadnione są obawy, że regulacje prawne poszerzające zakres obowiązku zakupu energii elektrycznej ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych, z jednoczesnym zniesieniem zróżnicowania cen energii z tych źródeł i źródeł konwencjonalnych, są niezgodne z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PosłankaAlicjaOlechowska">Dotychczasowe zasady zakupu energii elektrycznej wskazywały na istnienie przemyślanej polityki w tym zakresie, promującej tzw. energię czystą. Jej cena jest relatywnie wyższa, ale zważywszy na to, że producenci energii ze źródeł konwencjonalnych uiszczają opłaty za zanieczyszczenie środowiska, więc koszty wytwarzania energii elektrycznej ze wszystkich źródeł są do siebie zbliżone, a obowiązek kupowania energii ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych wzmacniał politykę rządu w tym zakresie. W miejsce zniesionego zróżnicowania cen należałoby wprowadzić inne bodźce, które uzasadniałyby rozszerzony obowiązek zakupu energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych. Nie mamy żadnych informacji świadczących o spójności polityki rządu w zakresie rynku energii elektrycznej. W związku z tym składam na ręce pana przewodniczącego wniosek o zwrócenie się do ministra gospodarki, aby przedstawił Komisji informację, o zamierzeniach rządu w związku z przyjęciem do realizacji wytycznych dyrektywy 96/92 EC. Na koniec chcę wyrazić nadzieję, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej, stawiając sobie za główny cel akcesję naszego kraju do Unii Europejskiej, nie zgubi po drodze dbałości i starań o rozwój naszej gospodarki, oparty na przemyślanej i spójnej polityce przemysłowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełJózefSkutecki">Pytanie kieruję do pana ministra Jana Truszczyńskiego. Czy będzie certyfikacja małych i średnich firm, a jeśli tak, to jak będzie wyglądała certyfikacja firm już funkcjonujących na polskim rynku i na czym będzie polegało uzyskanie certyfikatu dla zakładanej firmy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełArturZawisza">W jakimś stopniu ulegliśmy atmosferze entuzjazmu w związku z zakończeniem negocjacji w Kopenhadze, ale nawiązując do poczynionej przez pana przewodniczącego analogii do chrztu Polski w 966 r., chcę przypomnieć, że wtedy Mieszko I miał do wyboru przyjąć chrzest albo ze strony czeskiej, albo niemieckiej. Był to wybór polityczny z daleko idącymi skutkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Mógł w ogóle nie przyjmować chrztu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełArturZawisza">Przed podobnym wyborem staniemy 8 czerwca 2003 r. i aby dobrze się do niego przygotować zadam następujące pytania. Pan minister długo nie zatrzymywał się nad obszarem negocjacyjnym „Unia Gospodarcza i Walutowa”, zakładając, że wejście Polski do strefy euro jest naszym oczywistym celem politycznym. Tymczasem w materiale, opracowanym przez Biuro Sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, są podane informacje szczegółowe, ale drugorzędne w stosunku do najważniejszej sprawy, jaka jest wspólna waluta euro, a tym samym są one niewystarczające. Nie znamy przebiegu negocjacji akcesyjnych dotyczących tej kwestii i nie wiemy, co zostało ustalone oraz co i komu zostało obiecane. W sprawie tak zasadniczej nasza wiedza jest całkowicie wyrywkowa. Jesteśmy zdani na domysły, a to nie jest sytuacją, którą można w jakimkolwiek stopniu akceptować. Wiadomo, że nie wszystkie kraje członkowskie przystąpiły bez oporów do strefy euro. Wielka Brytania utrzymała własną walutę, zaś w toczącej się dyskusji nad ewentualnym wejściem do strefy euro postawiono 5 kluczowych pytań, bowiem odpowiedzi na nie ujawnią czy jest sens przyjęcia jednolitej waluty. W przypadku Polski mamy do czynienia z deklaracjami politycznymi, a nie z merytoryczną dyskusją. Pan minister omawiając stan zobowiązań negocjacyjnych w obszarze „Podatki”, skoncentrował się na tym, co udało się „w pocie czoła” wynegocjować w Kopenhadze. Istota tych zobowiązań jest inna i polega na wprowadzeniu w miejsce obowiązującej obecnie zerowej lub obniżonej stawki VAT, podstawowej 22-procentowej stawki, a w związku z tym mamy obszerną listę towarów i usług o zmienionych stawkach. Wyraz „derogacja”, czyli trwałe stosowanie preferencyjnej stawki VAT, odnosi się tylko do jednego rodzaju usług. Dodam, że wynegocjowanie zerowej stawki dla usług transportu międzynarodowego trudno uznać za osiągniecie negocjacyjne. Natomiast w każdym innym przypadku mamy do czynienia wyłącznie ze stosowaniem preferencyjnych stawek VAT w wynegocjowanych okresach przejściowych. Jeśli chodzi o branżę budowlaną, to nie zostało powiedziane, że nie została zrealizowana ta część uchwały Sejmu, która zobowiązywała rząd do negocjowania, z pozytywnym skutkiem, w sprawie stosowania obniżonej stawki VAT dla materiałów budowlanych. Zmiana stawki z 7 na 22 proc., którą będą opodatkowane materiały budowlane i usługi budowlane, spowoduje obniżenie konkurencyjności tej branży i doprowadzi do zastoju w budownictwie mieszkaniowym. Chcę zwrócić uwagę na to, że 22-procentową stawką zostaną opodatkowane towary dla dzieci, takie jak: odzież, obuwie, przybory szkolne, zabawki itd. Powstaje pytanie, czy implementacja uregulowań prawnych Unii Europejskiej w tym zakresie była traktowana przez Unię jako zobowiązanie, które bezwzględnie należy zrealizować, czy raczej była to sprawa, która mogła być przedmiotem negocjacji? Wszystko wskazuje na to, że można było wynegocjować preferencyjną stawkę VAT. Szkoda, że rząd nie stanął po stronie tych, którzy postulają, aby wpływ podatku VAT na cenę towarów dla dzieci nie był znaczny. Informuję, że Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość wystąpił z projektem wydłużenia okresu obowiązywania preferencyjnej stawki VAT na artykuły dziecięce. Można spodziewać się kolejnej nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, bo rząd - jak wynika z wypowiedzi jego przedstawicieli - zamierza wycofać regulacje prawne ukrócające praktyki wydawania bonów towarowych przez markety, które najczęściej mają swoje centrale w krajach członkowskich Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełArturZawisza">Rząd argumentuje, że będzie to służyć wyrównaniu warunków konkurencji dla polskich kupców, a ponieważ dodatkowo powołuje się na prawo wspólnotowe, więc chciałbym się dowiedzieć, jakie przepisy obligują rząd polski do wprowadzenia takich zmian. W opisie stanu zobowiązań negocjacyjnych, dotyczących dziedziny zamówień publicznych (rozdział pt. Swobodny przepływ towarów) jest zamieszczone następujące zdanie: „Preferencje dla dostawców i wykonawców krajowych zostaną zniesione w dniu akcesji lub do końca 2004 r., w zależności od tego, co nastąpi wcześniej”. Druga część tego zdania brzmi tajemniczo, więc proszę, aby pan minister wyjaśnił, jak należy je rozumieć, ale zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego rząd nie wystąpił o rozwiązanie, jeśli nie derogacyjne, to przynajmniej opóźniające wyeliminowanie preferencji dla dostawców i wykonawców krajowych, którzy uczestniczą w przetargach? Następne pytanie ma związek z informacją, która ukazała się w „Rzeczpospolitej, ale zanim je zadam, to przypomnę, że otwarte fundusze emerytalne, jedne z głównych inwestorów na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, nie mogą lokować za granicą więcej niż 5 proc. swoich środków finansowych. W tej kadencji Sejmu dwukrotnie składałem interpelację i za każdym razem zapewniano mnie, że ten limit nie zostanie zmieniony w wyniku dostosowania prawa wspólnotowego do prawa polskiego. Tymczasem „Rzeczpospolita” poinformowała, że nastąpi w jakimś stopniu liberalizacja dotychczasowych możliwości otwartych funduszy emerytalnych inwestowania za granicą. Czy pan minister może potwierdzić tę informację? Innymi słowy, czy przyjęte zostało takie rozwiązanie ze szkodą dla polskiej gospodarki?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Nie będę polemizował z demagogicznymi opiniami o sukcesie negocjacyjnym rządu, szerzonymi od kilku dni w mediach, także przez pana ministra. Zadam panu podstawowe pytanie. Proszę powiedzieć, jak będzie wyglądała wymiana handlowa między Polską a Unią Europejską w 2004 r. i 2005 r. Czy Polska na tej wymianie zyska czy straci? Po stronie strat trzeba odnotować brak wpływów do budżetu państwa w wysokości 3600 mln zł z tytułu ceł. Chciałbym się dowiedzieć od przedstawiciela Ministerstwa Finansów, jakimi dochodami zostanie uzupełniona ta luka. Chciałbym także usłyszeć odpowiedź na pytanie, kto więcej skorzystał w ostatnich latach, czy kraje członkowskie Unii Europejskiej na eksporcie do Polski swoich towarów i usług, czy Polska na eksporcie towarów i usług do tych krajów? Zadam jeszcze kilka pytań dotyczących niektórych zobowiązań negocjacyjnych. Czy wówczas, gdy będzie pełna liberalizacja cen energii elektrycznej, to zatrudnienie w zakładach energetycznych wzrośnie czy zmaleje? Czy nie dojdzie do zakłóceń w dostawach energii elektrycznej do gospodarstw domowych i zakładów pracy? Kiedy obowiązkowe zapasy paliw płynnych osiągną wielkość normatywną, wymaganą przez Unię Europejską i ile to będzie kosztować? Kiedy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo udostępni swoją sieć dostawcom gazu z Unii Europejskiej? Kiedy zostanie wprowadzony podatek ekologiczny i w jakiej wysokości? Czy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej nadal będą produkowane polskie leki? Jeśli tak, to ich cena wzrośnie, czy będą one tańsze niż obecnie? Kiedy polskie leki będą rejestrowane w krajach członkowskich Unii Europejskiej? Średni okres rejestracji w tych krajach trwa 17 lat. Czy pan minister zdaje sobie sprawę z tego, że w latach 2001–2002 sprzedano w Polsce mniej maszyn rolniczych, niż w 1947 r.? Po wprowadzeniu 22-proc. stawki VAT rolnicy będą kupowali tylko sprowadzane z zagranicy używane maszyny rolnicze -jednym słowem, złom. Czy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zamierza się w jakiś sposób zahamować import takich maszyn rolniczych, budowlanych i innych? Wiele nadziei pokłada się w funduszach strukturalnych. Proszę powiedzieć, w jaki sposób jednostki samorządów terytorialnych zdobędą pieniądze na własny wkład finansowy w wysokości 25 proc. kosztu inwestycji? Czy przewidziane są jakieś formy pomocy tym jednostkom, aby mogły skorzystać z funduszy strukturalnych? W jakiej wysokości składkę będzie płaciła Polska na rzecz Europejskiego Banku Centralnego? Ile Polska będzie musiała kupić udziałów w Europejskim Banku Inwestycyjnym i ile trzeba na to wydatkować środków z budżetu państwa? Czy Polskę stać na poniesienie takiego wydatku? Czy został zachowany interes polskich kupców, czy raczej małe sklepy zostaną wyparte z rynku przez markety? Czy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zdrożeją podstawowe produkty spożywcze, takie jak: masło, sery, pieczywo itd.?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełDariuszBachalski">Czy zakłada się, że Polska po wstąpieniu do Unii Europejskiej podejmie starania o przyznanie preferencyjnych stawek w zakresie branży budowlanej? Nie jest przecież odosobniona opinia, że budownictwo powinno być „kołem zamachowym” polskiej gospodarki. Chcę się upewnić, czy w krajach członkowskich Polacy będą mogli prowadzić firmy na zasadzie samozatrudnienia, nawet w tych, w których nie wolno nam będzie pracować?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełZdzisławJankowski">Pan przewodniczący porównał znaczenie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej z historycznym wydarzeniem przyjęcia przez Mieszka I chrztu w 966 r. Otóż wymowa tego wydarzenia jest taka, że Polska ma ponad tysiącletnią tradycję państwowości. Naród polski ma więc prawo do suwerennej egzystencji, samodzielnego decydowania o swoich losach i prawo do godnego życia. Pytam przedstawicieli rządu, czy nie macie poczucia, że przystąpienie do Unii Europejskiej oznacza zgodę na likwidację państwa narodowego? Czy nami Polakami zawsze musi ktoś rządzić? Czy tak jak, w VIII wieku mamy dobrowolnie oddać się w niewolę. Rozbiory Polski odbyły się za zgodą parlamentu, za pieniądze Prusaków i w podobnej sytuacji znajdujemy się dzisiaj. Na potwierdzenie tego, zacytuję fragment z książki, którą mam przed sobą. „Nie drażnijcie ofiary, która sama pcha się w nasze ręce. Zawierzcie mej metodzie. Ja wam dostarczę wschodnie landy w taki sposób, że ich dzisiejsi administratorzy, czyli Polacy, będą nam jeszcze wdzięczni, że zostali wreszcie Europejczykami.”. Jest to fragment przemówienia kanclerza Republiki Federalnej Niemiec Gerharda Schrödera, które wygłosił podczas spotkania berlińskiego Związku Wypędzonych w 2001 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełPawełPoncyljusz">Zgodziliśmy się na to, aby docelowo towary i usługi były opodatkowane podstawową stawką VAT, z nielicznymi wyjątkami, które są także stosowane w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Polskie prawo podatkowe stanowi, że stawka podstawowa wynosi 22 proc. Czy zamknięcie rozdziału „Podatki” oznacza, że polski parlament nie jest już władny obniżyć tej stawki?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Lista posłów, którzy zgłosili się do dyskusji, została już wyczerpana. Proszę pana ministra Jana Truszczyńskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Nie odpowiem na część pytań, ponieważ nie czuję się kompetentny, a także sprawy, które są przedmiotem tych pytań nie wchodzą w zakres moich obowiązków zawodowych. Za państwa zgodą, przekażę pytania do właściwych resortów z prośbą, aby udzieliły ich autorom odpowiedzi na piśmie. Pani posłanka Alicja Olechowska w koreferacie poruszyła kwestię energii ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych. Polska zobowiązała się, że do końca 2010 r. udział energii z tych źródeł w łącznej produkcji energii wyniesie 7,5 proc. W tym kontekście uważam za słuszny wniosek pani posłanki, aby odbyć dyskusje na ten temat z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, bowiem to zobowiązanie trzeba będzie wykonać. Energia pozyskiwana z tzw. ferm wiatrakowych nie jest sprawą prostą także w Europie Zachodniej. Mało gdzie producenci energii z tego źródła działają indywidualnie. Na ogół są oni powiązani umowami z producentami energii wytwarzanej w sposób konwencjonalny po to, aby uzupełniali oni dostawy energii w tym czasie, kiedy spada moc elektrowni wiatrowych - nie zawsze wiatr wieje z odpowiednią siłą. Nie wiem czy zróżnicowanie cen energii elektrycznej wytwarzanej z konwencjonalnych i odnawialnych źródeł jest niezbędne, ale na pewno konieczne jest zapewnienie odpowiednich powiązań między dużymi elektrowniami a elektrowniami wiatrowymi, aby ilość wytwarzanej energii przez ten segment sektora energetycznego była odpowiednia do bilansu wiatrowego Polski. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pytanie pana posła Józefa Skuteckiego. Nie ma czegoś takiego, jak certyfikacja przedsiębiorstw na jednolitym rynku unijnym. Być może chodzi panu o certyfikaty zgodności i prawo do posługiwania się symbolem CE bez konieczności wykonania badań, lub bez konieczności potwierdzenia wyników badań przez stosowne instytucje funkcjonujące w krajach członkowskich Unii Europejskiej. W tej sprawie niezbędny jest kontakt z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, gdyż oni mają pełną wiedzę o tym, jak zaawansowane jest przenoszenie do naszego porządku prawnego poszczególnych dyrektyw „nowego podejścia” oraz dyrektyw obszaru niezharmonizowanego. Także w tym Ministerstwie pan poseł będzie mógł uzyskać informacje, kiedy można się spodziewać akredytacji w krajach członkowskich Unii Europejskiej polskich instytucji, np. Urzędu Dozoru Technicznego, Wyższego Urzędu Górniczego, które zajmują się wydawaniem certyfikatów. Zestaw pytań pana posła Artura Zawiszy jest dość obszerny. Rozpocznę od najważniejszej sprawy. Nie ma potrzeby informowania o przebiegu negocjacji w sprawie wspólnej waluty, ponieważ nie było negocjacji na ten temat. W obszarze negocjacyjnym „Unia Gospodarcza i Walutowa” nie poszukuje się odpowiedzi na pytania, kiedy i w jaki sposób kraj kandydujący wejdzie do strefy euro. Zobowiązania dotyczą: dołączenia do europejskiego mechanizmu kursowego, członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej, czyli członkostwa w europejskim systemie banków centralnych, członkostwa w Europejskim Banku Centralnym, niezależności banku centralnego, koordynacji polityk gospodarczych na poziomie tzw. ogólnych wytycznych polityki gospodarczej. Nie wystarczy jednostronna wola Polski przynależności do strefy euro, bowiem tego samego musi chcieć także druga strona, a ta namawia nas do ostrożności i nie zachęca do pośpiechu. Powodem jest brak przekonania, że gospodarka polska osiągnęła kryterium konwergencji Maastricht na stabilnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Istnieje obawa, jak w przypadku drachmy, że nawet gospodarka relatywnie mało uzupełniająca wolumen pieniądza na jednolitym rynku, ale gospodarka niestabilna, może negatywnie wpłynąć na stabilność innych gospodarek. Można powiedzieć, że powodem jest także obawa o nas samych. Uważa się, że przed zakończeniem procesów restrukturyzacji i modernizacji niektórych kluczowych branż gospodarki nie powinniśmy się pozbawiać instrumentów, które wprawdzie w ograniczonym stopniu, ale jednak wpływają na poprawę konkurencyjności gospodarki polskiej, a tymi instrumentami są kurs złotego wobec euro oraz bazowe stopy procentowe banku centralnego. Najpierw restrukturyzacja i osiągnięcie w sposób trwały kryteriów konwergencji Maastricht, a potem przystąpienie do strefy euro, ale decyzję o tym, czy stanie się to w 2007, czy w którymś z następnych lat, podejmie rząd polski, natomiast do tych, którzy już są w strefie euro, należy decyzja o przystąpieniu Polski do tej strefy. Chcę przez to powiedzieć, że w tej sprawie nie ma żadnego automatyzmu i przymusu. Pan poseł powiedział, że inna jest istota obszaru „Podatki”, niż wynegocjowane rozwiązania przejściowe. Daleki jestem od jakiejkolwiek złośliwości i ograniczę się do faktów. Ostatecznie polskie stanowisko negocjacyjne odnośnie do tego obszaru zostało ustalone w 1999 r. przez rząd Jerzego Buzka. Zapleczem politycznym tego rządu było m.in. ugrupowanie polityczne, do którego pan poseł wówczas należał. Od razu odpowiem na pytanie, czy stawka podstawowa VAT na poziomie 22 proc. może ulec obniżeniu. Jest to w gestii parlamentu, ale czy rząd zdecyduje się przedłożyć Sejmowi taką propozycję zależeć będzie od sytuacji budżetu państwa, a ta nie będzie łatwa w latach 2004–2006. Dlatego w Kopenhadze został wynegocjowany dodatkowy 1 mld euro, który poprawi w pierwszych latach członkostwa Polski w Unii Europejskiej płynność budżetu państwa. Dzięki temu nie będziemy zmuszeni do przeprowadzenia radykalnej zmiany jego struktury. Zmiana struktury budżetu jest potrzebna choćby ze względu na wysoki udział tzw. wydatków sztywnych w wydatkach ogółem, ale nie można tego robić w sposób, który może skutkować destabilizacją finansów publicznych i osłabienia tempa rozwoju gospodarczego. Decydując się na obniżenie podstawowej stawki VAT trzeba mieć przekonanie, że to źródło dochodów budżetu państwa można skutecznie zastąpić innym źródłem. Pan poseł Andrzej Zawisza pytał, dlaczego nie została zrealizowana uchwała Sejmu w sprawie preferencyjnej stawki VAT dla materiałów budowlanych. Otóż dlatego, że nie było to możliwe. Wielokrotnie mówiłem, że w tym przypadku występowanie z postulatem umożliwienia stosowania obniżonej stawki VAT o kilkanaście bądź tylko o kilka punktów procentowych było z góry skazane na niepowodzenie. Takie stanowisko zajmowały kraje członkowskie w kontaktach z nami. Podkreślam, nie mieliśmy żadnych szans. Czy gospodarka straci na konkurencyjności, bo stawka podstawowa VAT w Polsce wynosi 22 proc., a np. w Niemczech 16 proc.? Przesadna jest obawa, iż będzie uprawiany tzw. handel walizkowy, czyli że Polacy będą masowo jeździć do Niemiec i kupować tam gwoździe, śrubki, materiały konstrukcyjne itp., a następnie w bagażnikach samochodów przywozić te towary do Polski.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Takich zjawisk nie będzie, a przynajmniej na dużą skalę. Nie ma tego rodzaju handlu pomiędzy krajami członkowskimi, a pamiętajmy o tym, że różnica pomiędzy stawką VAT na materiały budowlane w Danii i Niemczech wynosi 9 punktów procentowych, a pomimo tego nie słychać o tym, aby na tym ucierpiał duński przemysł materiałów budowlanych i budownictwo mieszkaniowe. Pan poseł pytał, dlaczego podczas negocjacji rząd nie starał się o preferencyjną stawkę VAT na towary dla dzieci. Nie podjęto tego tematu w latach 1999–2001 i tak samo nie podjęto go wówczas, gdy był zamykany „Podatki” w 2002 r., a mnie, jako pełnomocnikowi rządu do spraw negocjacji nieznane jest ani jedno wystąpienie, branżowe, sektorowe, ministerialne, partyjne, parlamentarne czy jakiekolwiek inne w tej sprawie. Dlatego nie mogę zgodzić się z zarzutem, że rząd nie stanął po stronie tych, którzy proponowali utrzymanie preferencyjnej stawki VAT na towary dla dzieci. Zespół negocjacyjny nie otrzymał takiej propozycji. W układzie stowarzyszeniowym, czyli już dawno temu, zobowiązaliśmy się, iż stopniowo będziemy dostosowywali przepisy prawne, określające procedury zamówień publicznych, do regulacji obowiązujących w krajach członkowskich EWG, a obecnie Unii Europejskiej. Istotnie, zobowiązaliśmy się znieść preferencje dla dostawców i wykonawców krajowych w dniu akcesji, lub do końca 2004 r. Czy to jest szkodliwe dla polskiej gospodarki? Uważam, że nie jest szkodliwe. Z doświadczeń krajów członkowskich wynika, że udział w rynku zamówień publicznych danego kraju tych przedsiębiorstw, które są zarejestrowane w pozostałych krajach członkowskich jest niewielki, rzędu kilku procent wolumenu wszystkich zamówień publicznych. Czy usunięcie preferencji dla wykonawców i dostawców krajowych niesie za sobą ryzyko, że zostaną oni wyparci z rynku zamówień publicznych przez przedsiębiorców z innych krajów członkowskich? Jakieś ryzyko jest, ale niewielkie. Do takiego poglądu uprawnia mnie praktyka krajów członkowskich, gdzie różnice pomiędzy niektórymi krajami na południu i na północy Europy, zarówno pod względem wydajności pracy, jak i konkurencyjności poszczególnych branż, nie są małe, ale nie dochodzi do wypierania z rynku zamówień publicznych przedsiębiorstw mających siedzibę w danym kraju członkowskim przez przedsiębiorstwa z innych krajów członkowskich. Nie mówię o zamówieniu publicznym, np. na budowę międzynarodowego lotniska za kilkaset milionów euro, bo zwykle o taki kontrakt ubiegają się firmy z różnych krajów. Natomiast z taką sytuacją nie będziemy mieli do czynienia, gdy przedmiotem zamówienia publicznego będzie budowa odcinka obwodnicy na peryferiach któregoś z polskich miast. Pytanie pana posła Artura Zawiszy, dotyczące nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, pozwolę sobie przekazać do właściwego miejsca w administracji rządowej. Sam nie zajmowałem się tą sprawą i w związku z tym nie mam informacji, którą mógłbym przedstawić panu posłowi. Chcę rozwiać obawę pana posła, że Polska podjęła zobowiązanie, iż podwyższy powyżej 5 proc. limit aktywów funduszy emerytalnych, które mogą być lokowane na zagranicznych rynkach kapitałowych. Zapewne w przyszłości limit zostanie podwyższony ze względu na potrzeby ekonomiczne funduszy inwestycyjnych, dywersyfikację ryzyka i zapewnienie odpowiedniej stopy zwrotu kapitału, przy czym musi być także zapewnione bezpieczeństwo środków finansowych osób, które gromadzą je w tych funduszach. W tym przypadku nie ma żadnej obligatoryjnej normy, natomiast przy jej ustalaniu muszą współgrać ze sobą trzy czynniki: odpowiedni strumień oszczędności krajowych na inwestycje, korzystna stopa zwrotu kapitału i bezpieczeństwo zgromadzonych w funduszach środków finansowych. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pytał, jak będzie wyglądała wymiana handlowa z krajami członkowskimi po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Ostatnio nie zajmowałem się prognozami, jak w pierwszych latach po akcesji będą się kształtować relacje pomiędzy eksportem towarów a importem, ale sprawdzę, czy Rządowe Centrum Studiów Strategicznych i Ministerstwo Gospodarki posiadają aktualną prognozę i jeśli okaże się, że już została opracowana, to poproszę, aby została udostępniona panu posłowi. Wyrażę własny pogląd. Mniemam, że tak samo, jak w ostatnich latach, będzie następowała stopniowa redukcja deficytu na rachunku obrotów bieżących między Polską a „piętnastką”.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Czeka nas liberalizacja rynku energii, a jej wpływ na poziom zatrudnienia w sektorze energetycznym będzie taki, jak w przypadku STOENU, którego pracownicy otrzymali od inwestora gwarancję, w ramach tzw. pakietu socjalnego, że przez kilka lat zatrudnienie zostanie utrzymane na poziome sprzed prywatyzacji tego zakładu energetycznego. Prywatyzacja sektora energetycznego będzie zapewne prowadzona w taki sposób, aby podsektor dystrybucyjny został sprywatyzowany w drugiej kolejności po podsektorze wytwórców energii elektrycznej i zapewne temu samemu inwestorowi nie będą sprzedawane równocześnie akcje elektrowni i zakładu energetycznego, bo w przeciwnym razie dochodziłoby do monopolizacji, niekorzystnej dla finalnych odbiorców energii. Unia Europejska nie narzuca modelu rynku energii elektrycznej, natomiast my wybierzemy taki model, który spełnia następujące założenia: koszt produkcji energii elektrycznej konkurencyjny w stosunku do kosztów zagranicznych wytwórców i potencjalnych dostawców energii na polski rynek, prywatyzacja sektora energetyki, w wyniku której utrzymane zostaną kluczowe ogniwa tego sektora, konkurencyjne ceny energii elektrycznej dla odbiorców przemysłowych i indywidualnych. Odnoszę wrażenie, że pan poseł inaczej pojmuje cenę konkurencyjną, podczas gdy powszechnie uważa się, że jest to cena niższa, a nie wyższa. Osobiście nie obawiam się redukcji zatrudnienia w ramach prywatyzacji sektora energetycznego. Oceniam bowiem, że także w przyszłości dużym transakcjom prywatyzacyjnym będą towarzyszyły pakiety socjalne, dla których wyznacznikiem jest prywatyzacja zakładu energetycznego STOEN, z całą pewnością korzystna pod względem utrzymania zatrudnienia na obecnym poziomie. Należy całkowicie wykluczyć możliwość wystąpienia zakłóceń w dostawach energii elektrycznej. Model liberalizacji rynku energii w Europie jest modelem rozsądnym, a więc nie tak ekstremalny jak model kalifornijski. Rzeczywiście na skutek nadmiernej, wręcz krwiożerczej walki konkurencyjnej pomiędzy zakładami energetycznymi doszło do przerw w dostawach prądu. Myślę, że wszędzie wyciągnięto wnioski z trwającej przez kilka dni zapaści w Kalifornii. Pan poseł był nieobecny na początku posiedzenia Komisji, więc powtórzę, że zobowiązaliśmy się, iż do końca 2008 r. obowiązkowe zapasy paliw płynnych będą w ilości przeciętnego ich zużycia w ciągu 90 dni. Jeśli chodzi o dane dotyczące kosztów tego przedsięwzięcia, to poproszę pracowników Ministerstwa Gospodarki, aby przekazali panu posłowi stosowny dokument. Został on opracowany przez poprzedni rząd w trakcie zamykania rozdziału „Energia”. Pan poseł pytał o podatek ekologiczny. W krajach członkowskich od dość dawna jest rozważane takie rozwiązanie, lecz nie sądzę, aby zostało ono wprowadzone w najbliższym czasie ze względu na obawę niektórych krajów, zwłaszcza położonych na południu Europy, iż pogorszy ono konkurencyjność ich gospodarek w stosunku do bardziej rozwiniętych gospodarek państw północnej Europy. Gdyby miała się pojawić kolejna faza procesu legislacyjnego w tej sprawie, to będzie brane pod uwagę nasze zdanie, bowiem od 13 grudnia br. Polska ma status kraju, z którym konsultowane są projektowane akty prawne. Przed akcesją nie będziemy brali udziału w głosowaniu, ale już w tym czasie będą uwzględniane nasze interesy przy tworzeniu regulacji prawnych. Pytał pan poseł, czy jest okres ochronny dla polskich leków.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Już informowałem, iż uzyskaliśmy okres przejściowy do końca 2008 r. na dostosowanie dokumentacji rejestracyjnej leków, które są dopuszczone do obrotu na polskim rynku. Nie mogę potwierdzić podanej przez pana posła informacji, iż rejestracja leków w krajach członkowskich trwa przeciętnie 17 lat. Okres ważności patentu trwa 20 lat. Do tych lat trzeba doliczyć pięcioletni okres obowiązywania tzw. dodatkowego świadectwa ochronnego. Natomiast od zgłoszenia leku do rejestracji upływa 5–8 lat nim zostanie on dopuszczony do sprzedaży. O rejestrację polskich leków w krajach członkowskich będą ubiegali się producenci, albo w krajowym urzędzie rejestrującym, jeśli uznają, że sprzedaż leków w tym kraju będzie dla nich opłacalna, albo w Europejskiej Agencji Rejestracji Medykamentów, mieszczącej się w Londynie, jeśli zamierzają wprowadzić polskie leki do obrotu na całym rynku Unii Europejskiej. Sam producent musi ocenić, czy opłaca mu się ponieść wydatki związane z rejestracją leku. Czy polskim zakładom farmaceutycznym grozi zaprzestanie produkcji po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej? Nie wyrażają one takich obaw, a ponieważ w ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie spotykałem się z przedstawicielami przemysłu farmaceutycznego, więc na ich opiniach opieram moją opinię, że nie ma takiego zagrożenia. Pan poseł pytał także, czy wzrosną ceny leków? Zdaniem Ministerstwa Zdrowia, nie wzrosną, ale jeśli panu posłowi byłaby przydatna pisemna informacja na ten temat, to przekażę to pytanie do Ministerstwa Zdrowia. Od razu chcę poinformować pana posła, że przekażę do Ministerstwa Gospodarki pytanie, czy rząd zamierza wprowadzić jakieś regulacje ograniczające import używanych maszyn rolniczych. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby Ministerstwo Gospodarki udzieliło panu posłowi odpowiedzi na pytanie, skąd mają wziąć pieniądze jednostki samorządu terytorialnego na współfinansowanie kosztów inwestycji, realizowanych z udziałem środków z funduszy strukturalnych. Oczywiście, nie będzie tak, że gmina, która nie może pozyskać pieniędzy z banku lub z emisji obligacji, bo jej zadłużenie osiągnęło dopuszczalny poziom, nie będzie miała znikąd ratunku. Znaczna część środków na współfinansowanie projektów w ramach zintegrowanego programu rozwoju regionalnego, będzie pochodziła ze źródeł innych, niż dochody własne jednostek samorządów terytorialnych. Do płacenia składki na rzecz Europejskiego Banku Centralnego, wynoszącej kilkanaście milionów euro, jest zobowiązany Narodowy Bank Polski. Jest to kapitał subskrypcyjny, wnoszony przez NBP, przez co staje się on częścią systemu banków centralnych i Europejskiego Banku Centralnego. Jeśli chodzi o Europejski Bank Inwestycyjny, to Polska wpłaci 5 proc. subskrybowanego kapitału, przypadającego na nasz kraj. Na Polskę przypada pokrycie 2,42 proc. kapitału rezerwowego. Łączna kwota wszystkich wpłat wyniesie nieco ponad 600 mln euro. Pierwsze trzy raty zapłacimy 30 września 2004 r. i w tym samym miesiącu 2005 r. i 2006 r. Ministerstwo Finansów jest zdania, że budżet państwa w tych latach będzie w stanie ponieść stosowne koszty. Nie rozumiem pytania pana posła o to, czy został zachowany interes polskich kupców. Proszę, aby pan poseł wyjaśnił, co miał na myśli formułując to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Jednakowe podatki dla polskich kupców i supermarketów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Nie było to przedmiotem negocjacji z Unią Europejską. W Unii obowiązuje jedynie harmonizacja podatków pośrednich, aczkolwiek bardziej na poziomie regulacyjnym niż normatywnym, o czym świadczy różna wysokość stawek podstawowych VAT. Jeśli chodzi o podatek akcyzowy, to określony został jego minimalny poziom dla paliw płynnych, papierosów i alkoholi. Natomiast nie ma harmonizacji podatków bezpośrednich, a tym bardziej podatków lokalnych. Od jakiegoś czasu podejmowane są próby harmonizacji na minimalnym poziomie podatku od dochodów kapitałowych. Pytał pan poseł czy zdrożeje chleb, masło i sery. Zapoznałem się niektórymi prognozami cenowymi i mam wrażenie, że chleb nie zdrożeje, bowiem nie spodziewam się po akcesji wzrostu ceny zbóż, natomiast należy się liczyć ze wzrostem ceny skupu mleka, ale nie będzie to tak wysoki wzrost, jakiego oczekują niektórzy producenci rolni. Spodziewam się, że cena 1 litra mleka klasy ekstra, za którą rolnik obecnie otrzymuje od 80 gr. do 90 gr., ukształtuje się w granicach 1,10–1,20 zł, a nawet w pierwszym okresie może przekroczyć tę górną granicę. Nie znaczy to jednak, że wzrost skupowanego mleka zostanie przeniesiony w całości na cenę mleka w handlu detalicznym. Po drodze jest kilka ogniw, a w każdym takim miejscu jest naliczana marża i można oczekiwać, że mleczarnie, hurtownie, przedsiębiorstwa transportowe i sklepy nieco je zmniejszą, aby cena mleka, którą płaci konsument, była nadal konkurencyjna w stosunku do ceny mleka sprowadzanego z zagranicy. Zaledwie kilka dni temu uzyskaliśmy zgodę, aby sprzedaż mieszkań w okresie przejściowym była obciążona preferencyjną stawką VAT, a pan poseł Dariusz Bachalski już się interesuje, czy rząd zamierza przedłużyć ten okres przejściowy. Takie pytanie zasadnie będzie mógł sobie postawić kolejny rząd polski. Obecny system podatku pośredniego VAT będzie obowiązywał w Unii Europejskiej do końca 2005 r., a to oznacza, że w tym roku kraje członkowskie postawią sobie pytanie: co dalej? Czy ma być utrzymana harmonizacja regulacji dotyczących tego podatku, czy ma ona być bardziej ścisła, niż dotychczas itd. Z pewnością dojdzie do jakichś uzgodnień w 2006 lub 2007 r. i wówczas przyszły rząd polski zdecyduje, czy będzie starał się uzyskać zgodę na przedłużenie stosowania niższej stawki VAT na mieszkania. Na razie martwmy się o to, aby prawidłowo była stosowana zredukowana stawka VAT na te towary, które staną się przedmiotem takiego specjalnego traktowania po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Nie jest precyzyjne pytanie, czy w tych krajach członkowskich, w których Polakom nie będzie wolno pracować, będą mogli zakładać firmy na zasadzie samozatrudnienia. Polakom będzie wolno pracować we wszystkich krajach Unii Europejskiej, ale pod warunkiem, że uzyskają zezwolenie na pracę, natomiast wolno nam będzie pracować bez ubiegania się o takie zezwolenie dopiero po zakończeniu okresu przejściowego o takiej długości, jaką poszczególne kraje członkowskie zechcą wykorzystać. Pięć krajów członkowskich zadeklarowało, że od dnia przystąpienia Polski do Unii Europejskiej nie będzie stosować żadnych ograniczeń administracyjnych dla obywateli polskich podejmujących pracę. Samozatrudnienie wskutek otwarcia małej firmy na terenie państwa członkowskiego jest możliwe od czasu zawarcia układu stowarzyszeniowego, ale w takim przypadku też należy się liczyć z komplikacjami. Obywatel polski będzie musiał potwierdzić, że posiada odpowiednią ilość pieniędzy na otworzenie firmy i spełnia różne wymogi, które warunkują uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. Niezbędna będzie znajomość języka, którym posługują się mieszkańcy danego kraju. Krótko mówiąc, wprawdzie prawo wewnętrzne krajów członkowskich Unii Europejskiej dopuszcza samozatrudnienie poprzez otwarcie firmy przez obywatela innego państwa, ale to nie oznacza, że zrealizowanie tego przychodzi z łatwością. Nie można wykluczyć, że tu i ówdzie lokalna administracja będzie stosowała takie praktyki, które mają na celu zniechęcić do otworzenia zakładu fryzjerskiego, piekarni, małej firmy przewozowej itp., ale nie dlatego, że chce to zrobić Polak, lecz dla ochrony własnego rynku, aby ten „tort” był dzielony pomiędzy swoich. Pan poseł Zdzisław Jankowski polecił jakąś książkę, której tytułu ani autora nie ujawnił. Polecam panu posłowi lektury - ich listę mogę panu przekazać - z których pan poseł dowiedziałby się, jak wygląda byt państwa narodowego w Unii Europejskiej. Być może ta lektura pozwoli panu posłowi przekonać się, że w Unii Europejskiej nie jest zagrożony byt państwa narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Pan minister zapowiedział, że zwróci się do odpowiednich resortów, aby udzieliły posłom odpowiedzi na niektóre zadane przez nich pytania. Bardzo proszę, aby pisemne odpowiedzi trafiły także do prezydium Komisji. Zostaną one udostępnione członkom Komisji. Zbliżamy się do końca dyskusji nad pierwszym punktem porządku obrad, ale zapowiadam, że będziemy wracać do aspektów gospodarczych integracji Polski z Unią Europejską. W planie pracy na pierwsze półrocze 2003 r. przewidzieliśmy m.in. dyskusję na temat przygotowania polskiej administracji rządowej i samorządowej do wykorzystania bezzwrotnych środków finansowych, które trzymamy z funduszy Unii Europejskiej. Ogłaszam przerwę.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wznawiam posiedzenie Komisji Gospodarki. Przystępujemy do realizacji drugiego punktu porządku obrad: informacja na temat strategii rozwoju lotnictwa cywilnego i portów lotniczych oraz planów zagospodarowania lotnisk wojskowych i powojskowych. Ten temat zreferują kolejno przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej i przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury. W naszej ocenie podejmujemy zagadnienia ważne dla rozwoju gospodarki, a zwłaszcza dla rozwoju regionalnego. W dzisiejszych czasach nie jest możliwy prawidłowy, dynamiczny i efektywny rozwój gospodarki bez posiadania infrastruktury na odpowiednim poziomie, w tym infrastruktury lotniczej. Dlatego postanowiliśmy omówić ten temat. Wiemy, że w kraju jest wiele lotnisk, ale niektóre z nich nie są zagospodarowane. Powstały plany wykorzystania przez lotnictwo cywilne niektórych lotnisk wojskowych i powojskowych. Mam nadzieję, że te plany zostaną zrealizowane z korzyścią dla gospodarki i regionów, na terenie których znajdują się te lotniska. Dlatego pozwoliłem sobie zaprosić przedstawicieli samorządów lokalnych. Interesuje nas, jak z punktu widzenia lokalnych władz samorządowych powinny być zagospodarowane nieczynne lotniska i co przeszkadza w realizacji takich przedsięwzięć. Oddaję głos przedstawicielowi Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaObronyNarodowejgenerałAndrzejPietrzyk">W 1990 r. Siły Zbrojne RP użytkowały 63 lotniska od I do V klasy i 21 drogowych odcinków lotniskowych. Większość lotnisk była we władaniu Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, bowiem Marynarka Wojenna dysponowała czterema lotniskami, zaś Wojska Lądowe - trzema lotniskami. Ponadto na terenie kraju znajdowało się 13 lotnisk użytkowanych przez wojska Federacji Rosyjskiej. Po wyprowadzeniu tych wojsk z Polski, lotniska zostały przekazane samorządom terytorialnym. Były to głównie lotniska wysokiej klasy. W latach dziewięćdziesiątych do Agencji Mienia Wojskowego zostało przekazanych 13 lotnisk, a wśród nich lotnisko I klasy w Modlinie. Władzom samorządowym przekazano 9 lotnisk niższych klas. Spośród 22 obiektów, 19 utraciło charakter lotniczy, natomiast nadal zachowują charakter lotniczy obiekty w Modlinie, Goleniowie i Jasionce pod Rzeszowem. Na tych obiektach utrzymywane są w należytym stanie drogi startowe i wszystkie elementy ruchu lotniskowego. Na koniec 2000 r. Siły Zbrojne RP dysponowały 39 lotniskami i w dalszym ciągu 21 drogowymi odcinkami lotniskowymi. Zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia 2001 r. programem przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, do końca tego roku posiadały one 34 lotniska, w tym 26 wykorzystywanych w czasie pokoju i 8 wykorzystywanych w czasie zagrożenia bezpieczeństwa państwa i wojny. Do końca pierwszego półrocza 2002 r. resort obrony narodowej przekazał 5 lotnisk (Maków Płoty, Nowe Miasto nad Pilicą, Rudniki, Dębrzno, Piła) do Agencji Mienia Wojskowego, z zastrzeżeniem, że 3 lotniska (Maków Płoty, Rudniki, Piła) zachowają charakter lotniczy. Na koniec czerwca 2002 r. Siły Zbrojne RP dysponowały 34 lotniskami, w tym 23 użytkowanymi przez Wojska Lotnicze i Ochrony Powietrznej oraz 20 drogowymi odcinkami lotniskowymi. Zgodnie z opracowywanym obecnie projektem rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2003–2008, sieć lotniskowa będzie się składała z 34 lotnisk i 4 drogowych odcinków lotniskowych. Tym samym rezygnujemy z 17 drogowych odcinków lotniskowych Obiekty lotniskowe Wojsk Obrony Powietrznej, to 25 lotnisk różnych klas i 4 drogowe odcinki lotniskowe. Wojska Lądowe będą posiadały 6 lotnisk, a Marynarka Wojenna 3 lotniska dla samolotów wykonujących zadania rozpoznawcze, ratunkowe itp. Stan infrastruktury lotniskowej nie jest zadowalający. Powodem tego jest niedostateczna ilość środków finansowych przeznaczonych na ten cel w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej. Rocznie można zrealizować około 25 proc. potrzeb, a to powoduje coraz większą degradację majątku. Na początku tego roku tylko 8 lotnisk nie przekroczyło resursów międzyremontowych. Aby można było osiągnąć docelowy kształt sieci lotniskowej, powinniśmy ponieść w latach 2003–2008 nakłady w wysokości około 2 mld zł, m.in. na kompleksową modernizację 7 najlepszych lotnisk (Mińsk Mazowiecki, Mirosławiec, Poznań-Krzesiny, Łask, Malbork, Powidz, Świdwin) przeznaczonych do wspólnej eksploatacji z państwami będącymi członkami NATO. Finansowanie modernizacji tych lotnisk jest przewidziane w programie na rzecz bezpieczeństwa NATO (pakiet CP 2A0022). Udział strony natowskiej wynosi około 400 mln zł, natomiast udział narodowy - 55 mln zł. Dla potrzeb cywilnego lotnictwa komunikacyjnego udostępnionych jest 8 lotnisk: Babimost, Bydgoszcz, Kraków-Balice, Mierzęcice, Wrocław-Strachowice, Biała Podlaska, Zegrze Pomorskie, Szymany.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaObronyNarodowejgenerałAndrzejPietrzyk">Trzy ostatnie z wymienionych lotnisk zamierzamy przekazać Agencji Mienia Wojskowego jeszcze w tym roku. Niektóre lotniska wojskowe są wykorzystywane także do przeprowadzania szkoleń lotniczych, świadczenia usług transportowych i sanitarnych. Cywilnymi współużytkownikami lotnisk wojskowych są m.in. Porty Lotnicze, Agencja Ruchu Lotniczego, lotnictwo Policji, Straży Granicznej, Lasów Państwowych, Poczty Polskiej, lotnictwo sanitarne resortu zdrowia, aerokluby regionalne itd. W ramach modernizacji lotnisk wojsk lądowych w ciągu najbliższych 2 lat zostanie zakupiony (pożyczka rządu amerykańskiego) i zamontowany na lotniskach w Tomaszowie Mazowieckim i Pruszczu Gdańskim nowoczesny system lądowania GCA. Przewidziane jest także wprowadzenie do eksploatacji nowoczesnych systemów zarządzania. Agencja Mienia Wojskowego przejęła dotychczas 18 lotnisk o łącznej powierzchni 5573 ha. Na tych lotniskach jest 586 budynków o łącznej powierzchni użytkowej około 200 tys. m2. Agencja wystawiła do sprzedaży 14 lotnisk. Przychód ze sprzedaży i opłat za dzierżawę wyniósł około 31 mln zł. Do końca tego roku zostaną przekazane do Agencji lotniska: Biała Podlaska, Zegrze Pomorskie, Szymany, Pieniężnica i Oleśnica. Trzy pierwsze lotniska muszą zachować charakter obiektu lotniczego. Wśród lotnisk, będących w gestii Agencji, znajdują się lotniska, które mogą być atrakcyjne dla inwestorów, gdyż są one położone przy dużych aglomeracjach, np. lotniska w Białej Podlaskiej, Modlinie i Kamieniu Śląskim. Szczegółowe informacje znajdziecie państwo w materiale, który został przygotowany na użytek Komisji Gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Oddaję głos prezesowi Urzędu Lotnictwa Cywilnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrezesUrzęduLotnictwaCywilnegoMarekSidor">Urząd Lotnictwa Cywilnego powstał 17 listopada br., co określa nasze możliwości sformułowania założeń strategicznych dla lotnictwa cywilnego. Podjęliśmy już prace nad programem rozwoju lotnictwa cywilnego. Program ten został uzgodniony z przewoźnikami, a zwłaszcza z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT i z przedsiębiorstwem Polskie Porty Lotnicze. Zebraliśmy także uwagi wojewodów oraz innych władz lokalnych. Spodziewamy się, że zakończenie prac nastąpi jeszcze w tym roku i program będzie przedmiotem obrad kolegium Ministerstwa Infrastruktury, a następnie przedstawimy go w I kwartale 2003 r. sejmowej Komisji Infrastruktury. Jeśli chodzi o zagospodarowanie lotnisk, o których była mowa w poprzedniej prezentacji, to mogę powiedzieć, że z planów, które zostały nam przedstawione, m.in. przez PLL LOT, nie wynika, iż zwiększona zostanie liczba lotnisk dla celów transportowych, ponad te, które są obecnie eksploatowane. Kluczową sprawą jest finansowanie lotnisk, które już są eksploatowane, ponieważ większość z nich jest nierentowna.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Proszę, aby pan generał Andrzej Pietrzyk podziękował w moim imieniu panu ministrowi Januszowi Zemke za materiał przygotowany przez resort obrony narodowej. Natomiast resort infrastruktury nie zadał sobie trudu, aby przygotować informacje dotyczące rozwoju lotnictwa cywilnego. Pan prezes powiedział, że nie może zaprezentować takich informacji, ponieważ Urząd Lotnictwa Cywilnego został powołany do życia w listopadzie tego roku, a zaraz potem powiedział pan, że dobiegają do końca prace nad programem rozwoju lotnictwa cywilnego. Jest to niepoważne traktowanie komisji sejmowej. Chcę poinformować członków Komisji, że dzisiaj wystosuję do rządu pismo, ponieważ w pierwszej części posiedzenia obradowaliśmy nad tematem niezwykle ważnym dla całego kraju. Do tego są w Polsce siły polityczne, które chciały innych rozwiązań od tych, za którymi opowiada się rząd i większość parlamentu. Natomiast nie zauważyłem, aby tym tematem były zainteresowane resorty odpowiedzialne za realizację zobowiązań negocjacyjnych. Na posiedzeniu prezydium, które odbędzie się w tym tygodniu, wystąpię o zgodę na odwoływanie przeze mnie posiedzenia Komisji, gdy resort nie będzie reprezentowany przynajmniej przez podsekretarza stanu. Jeśli będę zmuszony odwołać z tego samego powodu kolejne posiedzenie Komisji, to wystąpię do prezesa Rady Ministrów o ukaranie osób, które nie wywiązują się z ustawowych obowiązków w stosunku do Sejmu i jego organu. Powracamy do tematu obrad. Czy pan prezes Jerzy Rasilewicz chciałby uzupełnić informacje podane przez pana generała Andrzeja Pietrzyka, czy może oczekuje pan na pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrezesAgencjiMieniaWojskowegoJerzyRasilewicz">Ministerstwo Obrony Narodowej opracowało materiał, który w skrócie zaprezentował pan generał Pietrzyk, m.in. na podstawie informacji przekazanych przez Agencję Mienia Wojskowego, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mogą być zadane pytania bardzo szczegółowe, dotyczące konkretnych lotnisk, które wzbudzają zainteresowanie potencjalnych inwestorów, a na tym tle rodzą się kontrowersje i emocje. Jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie, aby poinformować Komisję o tym, jaki jest aktualny stan zagospodarowania lotnisk będący w gestii Agencji, jakie są prowadzone działania i co - według naszej oceny - będzie się dalej działo z danym lotniskiem. Chcę potwierdzić konstatację pana przewodniczącego, że lotniska stanowią istotny element „krwioobiegu” gospodarki, natomiast lotniska przekazywane do Agencji, wyłączając 8 lotnisk przekazanych na określony czas, mogą mieć gospodarcze znaczenie dla regionów tylko wtedy, gdy znajdzie się inwestor, który „tchnie w nie życie”. Od dłuższego czasu dysponujemy lotniskiem w Modlinie, którego tylko część pozalotniskowa jest w znacznej mierze zagospodarowana, czyli hangary, magazyny paliw i smarów, bocznice itp., natomiast w minimalnym stopniu zagospodarowana jest płyta lotniska. Zderzamy się z racjonalną postawą przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, bowiem nie jest ono zainteresowane lotniskiem, które nie stwarza szans na uzyskanie nadwyżki przychodów nad kosztami. W związku z tym musimy szukać innych partnerów dla lotnisk, wobec których mamy obowiązek zachować ich lotniczy charakter. Partner musi posiadać koncesję na uprawianie ruchu lotniczego i musi ją wypełnić treścią, bowiem lotnisko zachowuje swój lotniczy charakter, gdy odbywa się na nim określona liczba startów, lądowań, osadowień itd. Takimi partnerami są aerokluby, ale problem polega na tym, że nie stać je na utrzymanie lotnisk. Prowadzimy negocjacje z wyspecjalizowanymi firmami, które są zainteresowane rozwojem ruchu cargo, licząc na to, że Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej. Szansę na takie zagospodarowanie mają lotniska w Modlinie i Białej Podlaskiej, a w mniejszym stopniu lotnisko w Kamieniu Śląskim. Podejmujemy starania, aby na tych częściach lotnisk wrocławskiego, katowickiego i krakowskiego, którą nazywamy terenem okołolotniskowymi, powstały centra logistyczne. Mamy już konkretne propozycje od partnerów, których wiarygodność finansowa nie budzi wątpliwości. Jestem przekonany, że na południu Polski powstaną z prawdziwego zdarzenia centra logistyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Koreferat wygłosi pan poseł Tadeusz Kędziak. Oddaję głos panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełTadeuszKędziak">Z oczywistych przyczyn w koreferacie muszę pominąć temat rozwoju lotnictwa cywilnego, natomiast odniosę się do planu zagospodarowania lotnisk wojskowych i powojskowych. Zaskakujące są dane o sieci lotniskowej Sił Zbrojnych RP. Z danych tych wynika, że w 1990 r. mieliśmy 76 lotnisk woskowych, łącznie z lotniskami użytkowanymi przez wojska rosyjskie, oraz 21 drogowych odcinków lotniskowych. Wówczas na 1 mln mieszkańców państwa polskiego przypadały 2 lotniska wojskowe. Można pomyśleć, że byliśmy potęgą w lotnictwie wojskowym. W początkowej części materiału są podane kryteria techniczne klasyfikacji lotnisk i inne informacje o charakterze technicznym. Nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego nie we wszystkich tabelach nazwy miejscowości, w których znajdują się lotniska, zostały zaprezentowane w kolejności alfabetycznej. Zgodnie z założeniami programu rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2003–2008, sieć lotniskowa składać się będzie z 34 lotnisk i 4 drogowych odcinków lotniskowych. Oznacza to, że liczbę lotnisk zmniejszono o połowę w stosunku do stanu z roku 1990, natomiast liczbę drogowych odcinków lotniskowych zmniejszono do 1/5. Budzi niepokój fakt, iż tylko 8 lotnisk nie przekroczyło okresu międzyremontowego, w którym gwarantowane jest bezpieczeństwo i sprawność eksploatacji sprzętu. Zwracam się do pana generała. Czy mam rozumieć, że w przypadku pozostałych 26 lotnisk nie ma takich gwarancji, a wobec tego nie są one wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem? Według oceny Ministerstwa Obrony Narodowej, osiągnięcie docelowego kształtu sieci lotniskowej, będzie wymagało w ciągu najbliższych 6 lat nakładów w wysokości 2 mld zł. Trudno jest mi ocenić, czy trafnie został oszacowany wydatek tego rzędu, ale wydaje się, że jest on uzasadniony ze względu na konieczność dostosowania lotnisk do standardów NATO. Nie potrafię odnieść się szczegółowo do kwestii zagospodarowania lotnisk zbędnych dla resortu obrony narodowej, przekazanych samorządom terytorialnym bądź do Agencji Mienia Wojskowego. Agencja zagospodarowuje lotniska, będące w jej gestii, na podstawie rocznego planu, zatwierdzonego przez kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Stosowane są dwie formy zagospodarowania lotnisk: prywatyzacja i dzierżawa. Sądzę, że jeśli przy prywatyzacji występują jakieś problemy, to są one typowe dla procesów prywatyzacyjnych realizowanych w naszym państwie. Komisję Gospodarki interesuje głównie to, jakie są możliwości wykorzystania lotnisk wojskowych przez lotnictwo cywilne. W materiale, opracowanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej, znalazłem informację, że prace nad rozporządzeniem w tej sprawie trwają w resortach infrastruktury i obrony narodowej. Oczekuje się, że określone w tym rozporządzeniu warunki i zasady pozwolą na projektowanie zagospodarowania lotnisk wojskowych, a w szczególności na projektowanie przez samorządy zagospodarowania terenów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie lotnisk. Proszę, aby przedstawiciele wymienionych resortów przybliżyli nam główne regulacje zawarte w projektowanym rozporządzeniu. Koreferat zakończę trzema pytaniami. Czy lotniska przeznaczone do wspólnej eksploatacji z NATO będą mogły być wykorzystywane do celów cywilnych? Drugie pytanie kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Infrastruktury. Początkowo planowano, że droga A 8 będzie przebiegała przez Wieluń i Bełchatów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełTadeuszKędziak">Według nowej koncepcji, ta droga ma przebiegać przez Sieradz, Zduńską Wolę i Łask. Czy zmiana koncepcji ma związek z lotniskiem w Łasku. W materiale natrafiłem na sformułowanie „strefa rozśrodkowania”. Proszę nam wytłumaczyć, co ono oznacza.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jednym z powodów podjęcia tematu rozwoju lotnictwa cywilnego i portów lotniczych i zagospodarowania w tym celu lotnisk wojskowych i powojskowych są informacje, które Komisja zebrała podczas wyjazdowych posiedzeń, bowiem wizytowaliśmy lotnisko w Kołobrzegu i lotnisko krakowskie, gdzie usłyszeliśmy najwięcej krytycznych uwag o rozwiązaniach dotyczących zarządzania lotniskiem, współużytkowania przez MON i służby cywilne. Na pewno członkowie Komisji znają dobrze sytuację innych lotnisk w Polsce oraz problemy z ich zagospodarowaniem. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełJanAntochowski">Interesuje mnie lotnisko w Szymanach, które - jeśli się nie mylę - już zostało, albo zostanie przekazane do Agencji Mienia Wojskowego. Wiem, że została utworzona spółka, która zarządza tym lotniskiem. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy będzie ono wykorzystywane do celów cywilnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełZenonTyma">Czy Ministerstwo Infrastruktury ma pomysł na zagospodarowanie 13 lotnisk, które były użytkowane przez wojska Federacji Rosyjskiej? Jedno z tych lotnisk znajduje się w Brzegu. Jest to atrakcyjne lotnisko pod wieloma względami. Zostało ono zaliczone do pierwszej klasy, a jego obecny stan jest bardzo dobry. Szerokość pasa startowego wynosi 60 metrów, a długość - 2,5 tys. metrów i jest możliwe przedłużenie pasa startowego. Lotnisko jest wyposażone w media techniczne. Istotne znaczenie ma także to, że w pobliżu tego lotniska jest autostrada A 4. Uważam, że to lotnisko ma warunki do tego, aby powstało tam lotnisko typu cargo, ale takie przedsięwzięcie przerasta możliwości finansowe samorządu terytorialnego. Dlatego zapytałem, czy Ministerstwo Infrastruktury ma jakiś plan zagospodarowania m.in. tego lotniska.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrezydentBiałejPodlaskiejAndrzejCzapski">Jesteśmy żywotnie zainteresowani losem lotniska w Białej Podlaskiej, zwłaszcza że przedwczoraj odbyło się pożegnanie wojska, które użytkowało to lotnisko. Jest to lotnisko o powierzchni 700 ha, z dwoma pasami startowymi i w całości jest ono położone na terenie miasta. Od prawie trzech lat lotniskiem interesuje się inwestor, o którym na pewno państwo słyszeliście, bo media nagłośniły zamiary tego inwestora, jako kontrowersyjne. Korzystając z obecności prezesa Agencji Mienia Wojskowego chciałbym się dowiedzieć, jaki stan zaawansowania prac nad przejęciem lotniska w Białej Podlaskiej przez Agencję i jakie są zamierzenia w stosunku do lotniska i do inwestora. Miasto nie jest w stanie sfinansować zagospodarowania lotniska, natomiast deklarujemy ulgi podatkowe dla każdego inwestora.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Z lektury materiału wynika, że 11 lotnisk wojskowych jest udostępnianych lotnictwu cywilnemu. Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest struktura właścicielska tych lotnisk i jaki jest udział poszczególnych użytkowników w finansowaniu utrzymania lotnisk. Czy jest uzasadnione pozostawanie nadal tych lotnisk we władaniu Ministerstwa Obrony Narodowej, a może Ministerstwo ma zamiar całkowicie zrezygnować z użytkowania, jeśli nie wszystkich, to przynajmniej z niektórych tych lotnisk. Interesuje nas szczególnie lotnisko krakowskie, bo stamtąd napłynęło do Komisji Gospodarki najwięcej uwag krytycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PrezesMiędzynarodowegoPortuLotniczegowKrakowieBalicachCzesławJarosz">Problemy mające związek z inwestycjami, które pojawiły się kilka miesięcy temu, w pewnej mierze zostały rozwiązane. Dzięki przychylności ministra obrony narodowej oraz dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, została wydana zgoda na realizację inwestycji do 2006 r., polegających m.in. na wydłużeniu drogi startowej. Także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które jest współzarządzającym lotniskiem w Krakowie-Balicach wydało stosowną zgodę. Aspekt finansowy współużytkowania lotniska przedstawia się w następujący sposób. Strona cywilna łoży na utrzymanie lotniska około 7 mln zł, natomiast wojsko - 5 mln zł. Ta różnica bierze się m.in. z tego, że my ponosimy koszt utrzymania nawierzchni lotniska w należytym stanie, koszt remontu pęknięć nawierzchni, malowania drogi startowej itp. Utrzymanie zimowe lotniska jest także wykonywane przez nas, gdyż standardy cywilne są wyższe od wojskowych. Chcę zwrócić uwagę na to, że jednym z kryteriów, na podstawie których lotnisko wojskowe jest kwalifikowane do jednej z pięciu klas, jest płaszczyzna podejścia. W przypadku lotniska w Krakowie-Balicach podejście jest 2-procentowe, a tym samym nie tylko nie spełnia ono kryterium kwalifikującego je do II klasy lotniska wojskowego, ale także nie spełnia łagodniejszych przepisów cywilnych, ponieważ na podejściu są przeszkody w postaci kompleksów leśnych. Tego problemu nie udało się rozwiązać, choć przez ostatnie 3 lata razem z wojskiem staraliśmy się, aby te przeszkody zostały zlikwidowane. Mamy koncepcję rozbudowy lotniska, która trwałaby do końca 2020. Jeśli chodzi o zabudowę portową, to w pierwszym etapie, czyli do 2010 r. powinniśmy pozyskać teren o powierzchni 40 ha, który obecnie jest nieużytkowany lub zalesiony. Na razie mamy szansę pozyskać 12 ha, a to jest za mało, aby lotnisko mogło wypełniać swoje funkcje na poziomie kilku milionów pasażerów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">W materiale jest kilka informacji o lotnisku w Pile, ale nie o jego przyszłości. Chciałbym się dowiedzieć, jaki jest plan zagospodarowania tego lotniska. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji? Nikt się nie zgłosił. Kilka pytań jest skierowanych do przedstawiciela Ministerstwa Infrastruktury. Czy pan prezes Marek Sidor udzieli na nie odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PrezesULCMarekSidor">Plany dotyczące autostrady A 8 nie są związane z wykorzystaniem lotnisk. Jeśli chodzi o zagospodarowanie lotnisk w Białej Podlaskiej, Pile i Brzegu, to ta kwestia nie jest w gestii Ministerstwa Infrastruktury. Nie słyszałem o planach polskich przewoźników użytkowania lotniska w Białej Podlaskiej. Z doniesień prasowych dowiedziałem się, że zakłada się, iż to lotnisko będzie w stanie przyjąć 5 mln pasażerów, ale ze względu na szacunek dla posłów, nie skomentuję tej informacji. Rozbudowa infrastruktury lotniskowej powinna być finansowana ze środków własnych lotnisk i samorządów terytorialnych, natomiast ze środków przedsiębiorstwa Porty Lotnicze tylko w tych portach lotniczych, w których to przedsiębiorstwo jest udziałowcem i jeśli znajduje uzasadnioną potrzebę inwestowania. Urząd Lotnictwa Cywilnego ma ograniczone ustawą możliwości inwestowania. Ze środka specjalnego możemy finansować tylko te inwestycje, których celem jest bezpieczeństwo ruchu lotniczego. W budżecie Ministerstwa Infrastruktury są przewidziane środki na budowę przejść granicznych, a to oznacza, że mogą one być skierowane do lotnisk, gdzie może być wykonywany ruch międzynarodowy. Można jeszcze liczyć na środki pomocowe z Unii Europejskiej, ale dopiero wówczas, gdy będą spełnione warunki, w tym ekonomiczne eksploatacji lotnisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielMONgenerałAndrzejPietrzyk">Przyjmuję zarzut, sformułowany przez pana posła Tadeusza Kędziaka, że w niektórych tabelach lotniska nie zostały wymienione w porządku alfabetycznym. Uszeregowaliśmy je według ważności. Proszę zauważyć, że na początku tabeli wymieniliśmy 7 lotnisk, które są przeznaczone do wspólnej eksploatacji z państwami będącymi członkami NATO. Uszeregowanie lotnisk według dwóch różnych kryteriów nie jest błędem merytorycznym, natomiast mogło utrudnić porównanie pewnych danych. Od razu przejdę do pytania, czy tych 7 lotnisk może być użytkowanych do celów cywilnych. Tylko niektóre z nich, ale każde lotnisko wojskowe jest udostępniane w sytuacjach nadzwyczajnych. Pan poseł Tadeusz Kędziak pytał, czy są użytkowane lotniska, które mają przekroczony resurs. Tak, ponieważ drogi lotniskowe są w stanie umożliwiającym lądowanie statków powietrznych. Informując, że tylko 8 lotnisk nie przekroczyło resursów międzyremontowych chcieliśmy wskazać na ogrom potrzeb modernizacyjnych. Prace nad rozporządzeniem, o którym wspominał pan poseł, jeszcze trwają. W pracach tych uczestniczą przedstawiciele dowództwa wojsk lądowych oraz pełnomocnik ministra obrony narodowej do spraw zarządzania przestrzenią powietrzną. Sądzę, że reprezentacja Ministerstwa Obrony Narodowej jest właściwa. Rzeczywiście nie zamieściliśmy definicji „strefy rozśrodkowania”, ale sądziliśmy, że jest to popularna nazwa strefy lotniskowej, na której samoloty stoją w odpowiedniej odległości od siebie, aby w razie uderzenia bombowego z powietrza nie wszystkie samoloty zostały zniszczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PrezesAMWJerzyRasilewicz">Lotnisko w Szymanowie, o które pytał pan poseł Jan Antochowski, nie jest jeszcze przejęte przez Agencję Mienia Wojskowego. Gdy znajdzie się ono w naszej gestii, będziemy mieli obowiązek zachować jego charakter lotniczy, a ten obowiązek wynika z gotowości tego lotniska na czas „W”. Jest to typowe lotnisko dla sił zbrojnych naszych i sojuszników. Zagospodarowanie lotnisk rozpoczyna się od uregulowań stanów prawnych. Bardzo dużo przejętych przez nas lotnisk jest obciążonych roszczeniami własnościowymi. Poza tym, nawet w przypadku lotnisk całkowicie zbędnych dla Ministerstwa Obrony Narodowej nie jest automatycznie wygaszany zarząd. Jeśli te dwie kwestie nie są uregulowane, to zagospodarowanie lotniska odbywa się na zasadzie dzierżawy. Lotniska trawiaste dzielę na działki i udostępniam rolnikom, aby wypasali krowy i owce. Pana prezydenta Andrzeja Czapskiego informuję, że w tym tygodniu zakończymy przejmowanie lotniska w Białej Podlaskiej. Trwało to długo, bowiem warunkiem przejęcia któregokolwiek lotniska jest dokonanie wydzieleń geodezyjnych. Lotnisko w Białej Podlaskiej, to ogromny obszar z najdłuższą w Polsce drogą startową i dużą liczbą obiektów. To lotnisko jest określone jako czasowo zbędne, z koniecznością zachowania lotniskowego charakteru i jako takie zostanie zagospodarowane w formie dzierżawy. Jesteśmy gotowi wydzierżawić je na 20–30 lat podmiotowi wyłonionemu w drodze przetargu, który będzie posiadał koncesje na wykonywanie działalności lotniczej. Inwestor, o którym wspomniał pan prezydent Andrzej Czapski, wywołał sensację głównie ma łamach prasy. Do Agencji Mienia Wojskowego nie ustawia się kolejka osób zainteresowanych tym lotniskiem. Obawiam się, że do przetargu stanie tylko ten inwestor i jeśli spełni wszystkie warunki, to zawrę z nim umowę dzierżawy. Natomiast spółce funkcjonującej na tym lotnisku jestem gotów wydzierżawić je do czasu zorganizowania przetargu. Jeśli chodzi o lotniska współużytkowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, to uważam, że priorytet na lotnisku wojskowym, w przypadku istnienia potrzeb wojskowych, jest po stronie Sił Zbrojnych RP. Te sprawy są uregulowane ułomnie. Z punktu widzenia prawnego, nie zawsze znaleźlibyśmy podstawę do porozumień zawartych przez kolejnych dowódców Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej. W obecnym stanie prawnym takiej podstawy w ogóle nie ma, bowiem weszły w życie nowe uregulowania prawne, które zakazują Siłom Zbrojnym RP prowadzenia jakiejkolwiek działalności o charakterze gospodarczym. Od połowy 1996 r. zagospodarowywanie mienia, które jest w dyspozycji wojska, musi się to odbywać za pośrednictwem Agencji Mienia Wojskowego. Nie mam możliwości przekazania czegokolwiek nieodpłatnie. Ustawodawca nałożył na prezesa Agencji obowiązek racjonalnego gospodarowania mieniem. To, czy wywiązałem się z tego obowiązku, kontrolują inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, a ocenia komisja sejmowa. Obecnie trwają prace nad nowym rozporządzeniem, które będzie regulowało kwestię współużytkowania lotnisk i równolegle trwają prace regulujące stosunki pomiędzy Wojskami Lotniczymi i Obrony Powietrznej a Agencją Mienia Wojskowego.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PrezesAMWJerzyRasilewicz">Jesteśmy w przeddzień podpisania porozumienia, które określi to, co WLiOP jest absolutnie niezbędne i równocześnie wskaże, co Agencja może zrobić w zakresie zagospodarowania lotnisk, aby WLiOP nie zostało pozbawione możliwości obronnych. Lotnisko w Krakowie-Balicach jest przewidziane w zatwierdzonych planach, jako miejsce stacjonowania sił transportowych Sił Zbrojnych RP. Tam się mieści siedziba drugiego korpusu, a jest to bardzo ważny związek taktyczny, który ma być jednym ze związków użytkowanych do szybkiego reagowania poza granicami kraju. W związku z tym nie ulega wątpliwości, że musi istnieć wojskowa część tego lotniska. Można się porozumieć w sprawie dalszego rozwoju lotniska. Gdy słyszę, że są pretensje do Ministerstwa Obrony Narodowej, to zadaję sobie pytanie: kiedy oni przyjdą do mnie. Posiadam uprawnienia, dzięki którym jestem w stanie rozwiązać wiele problemów i jestem gotów do rozmów. Aktualnie dysponuję w Balicach około 40 ha ziemi, a będę dysponował jeszcze większym terenem. Oczywiście, rozmowy ze mną są trudne, bo ja działam na zasadach komercyjnych, bo ustawa o Agencji Mienia Wojskowego nałożyła na mnie obowiązek wypracowywania środków finansowych na modernizację Sił Zbrojnych RP. Mnie cieszy, że cywilny użytkownik lotniska w Krakowie Balicach łoży na utrzymanie tego lotniska więcej niż użytkownik wojskowy i chciałbym, aby podobna sytuacja występowała w przypadku innych lotnisk współużytkowanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej, bo to oznaczałoby, że jest realizowany powszechny obowiązek obronny, chociaż jeszcze nie ma wszystkich stosownych ustaw. Niestety, mogę podać wiele przykładów, iż strona cywilna nie ponosi kosztów startów, lądowań itd., a do tego nie wydała ani złotego na infrastrukturę. Jeśli ktoś zdecyduje się na poniesienie kosztów zainstalowania nowoczesnego systemu, który będzie podnosił bezpieczeństwo dla cywilnych samolotów, ale także dla samolotów wojskowych, to jestem gotów obniżyć bądź nie pobierać czynszu. Jeśli chodzi o lotnisko w Pile, to zawarliśmy porozumienie z władzami lokalnymi. Bez ich udziału nie jest możliwe zagospodarowanie ani lotniska, ani terenów okołolotniskowych. Mamy także porozumienie z aeroklubem, który dba o pas startowy, drogi kołowania i miejsca postojowe. Dzięki przychylności władz miasta wydzieliliśmy z lotniska wszystko to, co można było wyodrębnić, nie zmieniając charakteru lotniska. Te składniki mienia będą zagospodarowane. Na razie trwają poszukiwania partnera, który m.in. zagwarantuje aeroklubowi dostęp do lotniska. Tak samo postępujemy w przypadku innych lotnisk, z których korzystają aerokluby, bo uważam, że trzeba je wspierać, bo prowadzą działalność pożyteczną społecznie i potrzebną z punktu widzenia obronności kraju. Ubolewam nad tym, że nie wszystkie aerokluby są bogate tak samo, jak warszawski aeroklub. Chcę jeszcze poinformować Komisje o lotnisku Warszawa Babice, które przez Warszawiaków jest nazywane lotniskiem na Bemowie. Niedawno szefowie resortów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji podpisali porozumienie, na mocy którego obiekt został podzielony na 3 części. Część lotniskowa tego obiektu, która jest użytkowana przez lotnictwo podległe resortowi spraw wewnętrznych i administracji będzie całkowicie w jego władaniu. Druga część stanowi miejsce postojowe dla bardzo ważnej jednostki wojskowej. Trzecia część zostanie zagospodarowana w formie komercyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy ktoś chce zadać pomocnicze pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#DyrektorPortuLotniczegoSzczecinGoleniówMaciejJanusz">Zabrałem głos, aby podzielić się z państwem moimi uwagami dotyczącymi lotnisk powojskowych. To, co pozostało z infrastruktury lotniska wojskowego, a mianowicie pas startowy, drogi kołowania itd., nie powinno przesądzać o tym, że w tym samym miejscu powinno być lotnisko cywilne. W wielu przypadkach strefy uciążliwości hałasowej, operat wysokościowy i inne normy zostały naruszone w tym czasie, kiedy lotnisko było nieczynne. Niemcy dokonały selekcji lotnisk wojskowych i zostały tylko te, które mogą stanowić rezerwę strategiczną na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa i wojny. Tych, którzy chcą przekształcić byłe lotnisko wojskowe w lotnisko cywilne, interesują 3 elementy: droga startowa, drogi kołowania i płaszczyzny postojowe, natomiast pozostałe elementy chętnie przejmują gminy. Tak się jednak składa, że te trzy elementy w miarę upływu czasu są ulegają coraz większej dewastacji. Wniosek jest więc oczywisty: należy zabezpieczyć te elementy, które na polu manewrowym decydują o tym, czy lotnisko można odtworzyć choćby do celów sportowych. Lotnisko w Szczecinie-Goleniowie miało użytkownika cywilnego i była tam straż ochrony lotniska, a mimo tego pole manewrowe było w znacznym stopniu zdewastowane. Pozostały po lotniskach wojskowych majątek w obrębie pola manewrowego jest na ogół mało użyteczny dla lotnictwa cywilnego. Przeważnie musi on być zaadaptowany na potrzeby takiego lotnictwa. Bardzo istotną sprawą jest to, aby w planach zagospodarowania przestrzennego została uwzględniona strefa ochronna wokół lotniska, które z jakichś względów ma zachować charakter lotniska. Często bywa tak, że budynki mieszkalne są stawiane zbyt blisko lotniska i w takiej sytuacji można powiedzieć, że mamy do czynienia z pozostałością po lotnisku, a nie z lotniskiem, bo naruszona została strefa ochronna. Lotnisko Szczecin-Goleniów zostało przejęte przez samorząd terytorialny w 1998 r. Przy współudziale przedsiębiorstwa Porty Lotnicze powstał podmiot, który eksploatuje to lotnisko. Jest to lotnisko cywilne, ale mamy obowiązek wyznaczone elementy (schrony samolotowe, hangar, MPS, ujęcie wody) zachować na potrzeby obronności kraju. Powstaje pytanie, w jakiej mierze powinny one pozostać we władaniu spółki, bo my często nie mamy środków na utrzymanie tych elementów na wymaganym poziomie. W krajach zachodnich powojskowe obiekty były objęte programem unijnym, w ramach którego udzielana była pomoc finansowa na adaptowanie m.in. lotnisk wojskowych na potrzeby cywilne. Oprócz tego były realizowane programy lokalne, tworzone przez gminy partnerskie przy pomocy środków unijnych. Moim zdaniem, bez tego rodzaju pomocy nic się nie da „wykrzesać” z obiektów powojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PrezesMiędzynarodowegoPortuLotniczegowKrakowieBalicachCzesławJarosz">Na swój koszt zleciliśmy opracowanie docelowego planu zagospodarowania lotniska. Chcieliśmy określić, jakie powinny być wykonane elementy cywilne. Od dowództwa Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej otrzymaliśmy informacje o tym, jakie tereny byłyby przedmiotem ich zainteresowania, aby nie została ograniczona działalność obronna. Okazało się, że wewnątrz struktur Sił Zbrojnych RP nie ma pod tym względem jednomyślności, gdyż pojawił się jeszcze jeden element, wprowadzony przez Sztab Generalny, tzw. 32 ODN, który nie był koordynowany przez dowództwo Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej. W naszych nietajnych planach uwzględnili także ten element. Z tego planu wynika, że potrzeba nam około 40 ha, a nie 12 ha, których przekazanie deklaruje dowództwo Wojsk Lotniczych i Ochrony Powietrznej. Na razie te tereny nie uzyskały pełnej desygnacji do Agencji Mienia Wojskowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PrezeszarząduGórnośląskiegoTowarzystwaLotniczegoMarekMutke">Reprezentuję spółkę zarządzającą lotniskiem w Pyrzowicach. 6 września br. został wygaszony zarząd Ministerstwa Obrony Narodowej nad terenami lotniska, natomiast 16 listopada został podpisany ostateczny protokół przejęcia obiektu przez marszałka województwa śląskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Sądzę, że przekazane nam materiały i dyskusję możemy potraktować, jako kolejny etap zainteresowania Komisji Gospodarki sprawami dotyczącej infrastruktury w zakresie komunikacji lotniczej. Cieszy mnie deklaracja prezesa Agencji Mienia Wojskowego, że jest gotów do rozmów o zagospodarowaniu lotnisk powojskowych, nawet z tym zastrzeżeniem, że będą to rozmowy na zasadach komercyjnych. Komisji też chodzi o to, żeby komercja służyła rozwojowi gospodarki. Nie można jednak zapominać o tym, że w przypadku lotnisk, są użytkownicy, których działalność jest non profit, np. aerokluby. Nie można także zapominać o tym, że porty lotnicze są ważnym elementem w planach strategicznych jednostek samorządów terytorialnych. Lotniska kojarzą nam się z przewozem pasażerskim, ale przecież mogą one być także wykorzystane do przewozu towarów, uprawiania sportów lotniczych i być może niedługo będą przewoźnicy świadczący usługi na indywidualne zamówienia. Teraz ważne jest to, aby od momentu przekazania lotniska do Agencji Mienia Wojskowego, do momentu znalezienia przez nią nowego użytkownika lub użytkowników nie upływało zbyt dużo czasu, bo - jak słusznie zauważył pan dyrektor Maciej Janusz - może się okazać, że pozostaje już tylko zrównać lotnisko z ziemią. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>