text_structure.xml 317 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełTadeuszWrona">Panie marszałku, pani przewodnicząca, panie ministrze, panie prezydencie, szanowni państwo. W swojej działalności Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej wiele czasu oraz uwagi poświęca monitorowaniu wdrażania w życie ustrojowej reformy, która zmieniła administracyjny obraz naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełTadeuszWrona">Przez kilka pierwszych miesięcy zgromadziliśmy wiele obserwacji, sformułowaliśmy też wiele uwag. Owocem tej naszej pracy był dezyderat skierowany na ręce pan premiera. W dokumencie tym wskazujemy na te kwestie, które wymagają wprowadzenia innych niż obecnie funkcjonujące rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełTadeuszWrona">W marcu tego roku odbyliśmy również wyjazdowe posiedzenie Komisji w Raciborzu. Mówię o tym, gdyż powódź z roku 1997, która spustoszyła między innymi rejon Raciborza, nie może zostać zapomniana. Mając zatem na uwadze dramatyczne doświadczenia z tego kataklizmu, lokalne władze i samorządy wyciągnęły daleko idące wnioski. Z kolei te właśnie wnioski i nierzadko tragiczne doświadczenia, pozwoliły na podjęcie olbrzymiego wysiłku na rzecz systemowych rozwiązań, mających w przyszłych latach zminimalizować skutki ewentualnych powodzi, lub też w ogóle zmniejszyć stopień zagrożenia tym kataklizmem. W trakcie raciborskiego spotkania przedstawiciele gmin przedłożyli wiele dojrzałych propozycji, które zostały sformułowane właśnie na kanwie owych powodziowych doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełTadeuszWrona">Natomiast w dniu dzisiejszym odbywamy wyjazdowe posiedzenie na temat sytuacji tych miast, które w wyniku wdrożenia reformy utraciły status miast wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełTadeuszWrona">Myślę, że posiedzenie to jest doskonałą okazją do przeprowadzenia poważnej dyskusji nie tylko na temat terenowych ambicji, ale także na temat lokalnych inicjatyw. Uwagi, które dzisiaj zostaną zaprezentowane, będą niejako wpisane w ustawę o wspieraniu rozwoju regionalnego. Ten akt prawny w chwili obecnej jest przedmiotem kończących prac rządu i niebawem trafi do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełTadeuszWrona">Sądzę, że właśnie w kontekście rozwoju regionalnego powinniśmy obecnie rozmawiać o Słupsku, który nas gości, a także o innych miastach, które muszą znaleźć dla siebie nowe miejsce w przygotowywanej strategii rozwoju regionalnego. Aby jednak było to możliwe, te miasta, które przestały być siedzibą województw, muszą wypunktować własne priorytety. Powinny one także, a może przede wszystkim zjednać sobie społeczne poparcie dla kontynuowanych lokalnych programów. Są to wszakże programy dla ludzi żyjących na określonym terenie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosełTadeuszWrona">Istotną kwestią jest też wprowadzenie do programów wojewódzkich tych projektów, które sformułowane zostaną przez lokalne społeczności i samorządy. Pamiętać bowiem trzeba, że muszą to być programy kompatybilne z programami wojewódzkimi. Tylko wspólne działanie, byłych i obecnych miast wojewódzkich, pozwoli na wypracowanie racjonalnych programów regionalnych. Czasami trudno będzie „przełknąć” tę prawdę, że własne ambicje trzeba podporządkować planom tworzonym dla całego regionu.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PosełTadeuszWrona">Jeśli w trakcie dzisiejszego posiedzenia okaże się, iż Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej będzie mogła wspomóc racjonalne i przemyślane inicjatywy lokalne, wówczas uznamy to za nasz wielki sukces. Mówię tak, gdyż chcemy służyć polskiemu samorządowi i promować jego działania. Z tego też powodu przygotowaliśmy wyjazdowe posiedzenie. Pozwoli to nam na pełniejsze zapoznanie się z tymi wszystkimi problemami, z którymi w dobie wdrażania reformy muszą się zmagać samorządy.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PosełTadeuszWrona">Na zakończenie swojego wystąpienia w imieniu posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej chcę serdecznie podziękować za zaproszenie nas do Słupska i za zorganizowanie obecnej sesji w tym pięknym słupskim ratuszu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWiesławWoda">Witam wszystkich obecnych. Jestem posłem PSL, w Komisji zaś pełnię funkcję wiceprzewodniczącego. Mój elektorat zamieszkuje ziemię tarnowską, co oznacza, że na co dzień mam do czynienia z zagadnieniami, które będą przedmiotem dzisiejszych obrad Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jak pamiętamy, również Tarnów utracił status miasta wojewódzkiego. Od razu jednak muszę zaznaczyć, że moją intencją nie jest bynajmniej formułowanie jakichś daleko idących wniosków. Natomiast gromadzę i analizuję opinie, spostrzeżenia oraz doświadczenia wynikające z faktu utraty przez poszczególne miasta statusu wojewódzkiego. Dlatego też uważam, że również doświadczenia, niekiedy trudne i bolesne, jakie zgromadził Słupsk, będący przed reformą siedzibą województwa, wzbogacą moją wiedzę w tym względzie. Nie ukrywam, że w Sejmie głosowałem za utrzymaniem 49 województw, do czego się obecnie ze skruchą przyznaję.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełWiesławWoda">Na wstępie obecnych obrad chciałbym się zwrócić zarówno do prezydenta Słupska, jak i do starosty słupskiego, z prośbą o to, aby zechcieli w swoich wypowiedziach wypunktować kilka, jak sądzę, nader istotnych spraw. Chciałbym jednak, zanim przejdę do meritum, przedstawić kilka słów komentarza wstępnego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełWiesławWoda">Otóż zdaję sobie sprawę, że geneza problemów, z jakimi obecnie musi się zmagać Słupsk, ma charakter dwojakiego rodzaju. Mówiąc w największym skrócie, Słupsk ma obecnie do czynienia zarówno z problemami o charakterze obiektywnym, jak i subiektywnym. Trzeba też zrobić pewne zastrzeżenia polegające na tym, że subiektywność problemów nie zawsze oznacza ich mniejszą rangę, raczej dotyczy innej kategorii trudności, wypływających z nie najlepszej realizacji założeń reformy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełWiesławWoda">W każdej dyskusji, czy nawet tylko rozmowie, powraca kwestia działań osłonowych, które miały być kierowane do tych miast, które utracą status województwa. A zatem jako pierwsze pytanie, które kieruję zarówno do prezydenta, jak i do starosty powiatu ziemskiego, dotyczy właśnie owych, zapowiadanych wcześniej, działań o charakterze osłonowym. Jednak znów muszę zrobić kolejne zastrzeżenie, pamiętać bowiem musimy, że samorządy liczą już sobie ładnych kilka lat, a zatem, mówiąc o działaniach osłonowych, nie możemy oczekiwać, że jakieś propozycje przyjdą z centrali, gdyż to właśnie miasta, dawniej wojewódzkie, zgodnie z lokalnymi potrzebami muszą sformułować i przedstawić program działań osłonowych dla swojego terenu. W tym kontekście nie może być jakichś zunifikowanych, a więc nietrafnych, propozycji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PosełWiesławWoda">Ponadto interesuje mnie, czy przedstawiciele regionu słupskiego uważają, że stworzenie powiatów ziemskich oraz powiatów grodzkich jest racjonalnym rozwiązaniem. Od razu muszę zaznaczyć, że z moich doświadczeń wynika, iż nie jest to dobre rozwiązanie. Mówię w ten sposób, gdyż miasta od bardzo już dawna miały infrastrukturę zlokalizowaną w swoich granicach. A zatem stworzenie powiatów ziemskich, niejako odciętych od tej macierzystej infrastruktury, obecnie stwarza tym jednostkom administracyjnym sporo wcale niemałych problemów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PosełWiesławWoda">Kolejną kwestią, która mnie interesuje, jest obecny i przyszły los pracowników byłych urzędów wojewódzkich. Z moich doświadczeń wynika, że wielu spośród pracowników urzędów wojewódzkich w styczniu br. udało się ulokować w nowych strukturach administracyjnych, jednak nie dla wszystkich znalazły się miejsca pracy, a zatem niektórzy z nich zostali pozostawienie sami sobie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PosełWiesławWoda">Z kolei prawie po półrocznym funkcjonowaniu nowego systemu administracyjnego nawet niektórzy z zatrudnionych w styczniu byłych urzędników szczebla wojewódzkiego obecnie traktowani bywają jako ludzie zbędni. A zatem o ich dalszym losie trzeba będzie zadecydować w najbliższych miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PosełWiesławWoda">Musimy pamiętać o tym, że zmiana miejsca zamieszkania zawsze jest bardzo trudną decyzją, a zatem ludzie ci, którzy w tym samym mieście przeżyli po kilkadziesiąt lat, raczej nie zdecydują się na wyjazd „za chlebem”. Ponadto u nas nie ma takiego, jak na Zachodzie, zwyczaju, że dla uzyskania lepszej pracy ktoś decyduje się na wyjazd do miejscowości odległej o kilkaset kilometrów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PosełWiesławWoda">Chciałbym się też dowiedzieć, czy Słupsk traktowany jest obecnie jako teren zdobyczny, z którego do województwa wywozi się nieomal wszystko, poczynając od komputerów i samochodów, a kończąc na urządzeniach służących obronie cywilnej, czy też urządzenia te pozostały na swoim dawnym miejscu, aby służyć obecnym samorządom.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PosełWiesławWoda">Obecnie chciałbym przejść do finansowego aspektu problematyki, która ma być przedmiotem obrad Komisji. W tym to kontekście chciałbym się dowiedzieć, czy na terenie Słupska realizowane są jakieś inwestycje centralne, czy też zostały one skoncentrowane w stolicy województwa.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PosełWiesławWoda">Bardzo byłbym wdzięczny, gdyby przedstawiciele słupskiego samorządu zechcieli odpowiedzieć na zaprezentowane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Bardzo dziękuję posłowi Wiesławowi Wodzie za tak dociekliwe pytania. Chciałabym przypomnieć, że w samym założeniu w toku dzisiejszych obrad przede wszystkim interesowałyby nas opinie i spostrzeżenia obecnych tu przedstawicieli samorządów oraz władz lokalnych. Dopiero ich punkt widzenia pozwoli posłom na pełniejsze poznanie nader zróżnicowanej problematyki, jaką niesie ze sobą pozbawienie niektórych miast statusu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie dość nietypowo, bo już po pierwszych wystąpieniach, chciałabym dokonać oficjalnego, uroczystego otwarcia terenowego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz zaprezentować przewidziany na dzisiaj porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Otóż pierwszym punktem naszych obrad będzie przedyskutowanie sytuacji miast, które straciły status wojewódzki. Natomiast w punkcie drugim przewidujemy ocenę wdrażania reformy samorządowej, realizowanej w kontekście funkcjonowania powiatów.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Skoro nie ma uwag do zaprezentowanego porządku obrad, przystępujemy do merytorycznej części naszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Myślę że tylko zwięzłe, syntetyczne wypowiedzi pozwolą na sformułowanie w końcowej fazie obrad konkretnych wniosków. Z tego względu apeluję o to, aby każda z występujących osób swoje wystąpienie zamykała krótką konkluzją.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Zanim oddam głos naszym gospodarzom oraz zaproszonym gościom, krótko chciałabym przypomnieć te zagadnienia, które przede wszystkim powinny zostać przedyskutowane w trakcie obecnego posiedzenia Komisji. Dziękując za przygotowane na dzisiejsze posiedzenie materiały, które obrazują przebieg wdrażania reformy w Słupsku i regionie słupskim, jednocześnie chciałabym przypomnieć o kilku kwestiach, które są oczywiste dla członków Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Mówię jednak o tym, gdyż w rozpoczętym właśnie posiedzeniu uczestniczy bardzo wielu przedstawicieli samorządów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Członków sejmowej Komisji nie trzeba przekonywać do tego, że dla sprawnego działania samorządu powinien dysponować odpowiednim wyposażeniem kompetencyjnym oraz materialnym. W tym kontekście godzi się wnieść pewne wyjaśnienia. Otóż w stosunku do naszych planów i programów, konstruowanych w aspekcie przyszłego działania samorządów, w wyniku resortowego lobbingu, a także na skutek różnorakich zabiegów posłów, w tym również posłów ziemi słupskiej, straciliśmy około 40% kompetencji przewidzianych pierwotnie dla powiatów i województw. Oznacza to, że tym samym straciliśmy również proporcjonalną ilość środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PosłankaIrenaLipowicz">W trakcie pracy nad reformą znaleźliśmy się w tak krytycznym punkcie, w którym nawet zasadność istnienia powiatów zaczynała być poddawana w wątpliwość. Jednak nawet w tych najgorszych dla nas momentach zachowaliśmy pełne przeświadczenie, że projekt wprowadzenia powiatów cieszy się społecznym poparciem. W tychże trudnych godzinach, ku naszej uldze, zawiązywały się liczne komitety o charakterze lokalnym, które z całych sił broniły idei powołania struktur powiatowych. To nas tym bardziej utwierdzało w przekonaniu, że powiaty są potrzebne naszej społeczności i nadawało sens naszym staraniom oraz pracom, realizowanym w kontekście projektowanej reformy podziału administracyjnego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jednocześnie w pełni zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, iż przyszłe powiaty muszą mieć odpowiednie wyposażenie kompetencyjne i finansowe, o czym wspomniałam już wcześniej. Nie bez przyczyny jednak raz jeszcze powracam do tego stwierdzenia, gdyż utrata pewnych kompetencji miała miejsce również w przypadku województw. Otóż chcę przypomnieć, że w finalnych sejmowych głosowaniach województwa straciły wiele kompetencji, które pierwotnie, zgodnie z naszymi intencjami, powinny pozostać właśnie na tym szczeblu podziału administracyjnego. I tak województwa straciły Agencję Mienia Wojskowego, ośrodki doradztwa rolniczego, a także dużą część kompetencji przyznawanych w kontekście polityki regionalnej. Oznacza to że automatycznie straciły też znaczną część środków finansowych, które pierwotnie miały pozostać w ich gestii.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Źle, że tak się stało, jednak najważniejsze jest to, że w końcu powstały województwa w swym nowym kształcie. Obecnie natomiast trzeba będzie stoczyć następny bój o kompetencje i finanse. Mówię o tym, gdyż w kontekście problemów, z jakimi obecnie zmagają się powiaty, dochodzimy do identycznej, jak to miało miejsce w przypadku województw, sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Mówię to tym wszystkim po to, abyśmy na dzisiejszym posiedzeniu nie tracili niepotrzebnie czasu na wzajemne przekonywanie się o słuszności tych rozwiązań, do których członków Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej niezależnie od ich przekonań politycznych, naprawdę nie trzeba przekonywać.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Chciałabym też przypomnieć, że w wyniku dyskusji, jaka się niebawem rozpocznie, Komisja chciałaby zająć stanowisko formułowane w kontekście jasnych dla nas zaniedbań i zaniechań popełnionych w dotychczasowym wdrażaniu reformy.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Przedmiotem naszego zainteresowania powinno być również działanie administracji centralnej. Jej opieszałość i brak zdecydowania mogą, jak się tego niektórzy obawiają, doprowadzić nawet do ruiny powiatów. Mówiąc to mam przede wszystkim na myśli pozostawienie do tej pory na szczeblu centralnym funduszu pracy. Przypominam, że zgodnie z założeniami reformy, to właśnie powiat powinien być miejscem zwalczania bezrobocia. Nie wyobrażam sobie jednak, aby zadanie to mogło być realizowane z powodzeniem, skoro do tego celu powołana jest administracja centralna, a na wielkość środków finansowych przeznaczonych na zwalczanie bezrobocia terenowe samorządy praktycznie nie mają żadnego wpływu. Chyba o tej kwestii nie trzeba mówić więcej tutaj, w Słupsku, gdzie bezrobocie jest jednym z głównych problemów codzienności.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Raz jeszcze muszę podkreślić, że środki te bez wątpienia powinny pozostawać w dyspozycji powiatów. A pamiętać trzeba, że mówiąc o środkach na zwalczanie bezrobocia, mówimy o nader pokaźnych kwotach, a zatem ich wielkość i sposób wykorzystania winny być wyłącznie sprawą samorządów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Przypominam, że w wyniku tragicznego wręcz głosowania w Sejmie, będącego, jak mniemam, wynikiem lobbingu resortowego, przekazywanie powiatom środków finansowych na zwalczanie bezrobocia zostało odłożone o dwa lata. Mało tego już teraz podnoszą się głosy, aby termin ten przesunąć w jeszcze odleglejszą przyszłość. Są też zakusy, aby stworzyć cały szereg nowych administracji specjalnych. Oznacza to, że te kompetencje, które z tak wielkim trudem przekazaliśmy powiatom i województwom, ponownie miałyby zostać odebrane tym strukturom administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Bardzo nie chciałabym, abyśmy przy całym szacunku dla poszczególnych partii i ugrupowań politycznych, stoczyli się w naszej dyskusji na pozycje, na których poszczególne problemy zaczniemy rozpatrywać w kategoriach partyjnych. Jeśli tak się stanie, to wówczas nasze dzisiejsze posiedzenie będę musiała uznać za stracone. Będę też wówczas zmuszona powiedzieć publicznie, kto jak głosował przy rozpatrywaniu kwestii kompetencji należnych powiatom. Mogę nawet przytoczyć konkretne nazwiska i okoliczności owych głosowań. Myślę, że jednak do tego nie dojdzie. Chciałabym zaapelować do obecnych, aby w swoich środowiskach wszelkimi siłami wywierali na posłów naciski, które mogą zaowocować zachowaniem przez powiaty niezbędnych dla sprawnego funkcjonowania kompetencji i środków. Jest to istotne w sytuacji, gdy przed nami zarysowuje się druga, jesienna runda, walki właśnie o kompetencje i pieniądze. Baczyć musimy zwłaszcza na to, aby samorządy nie utraciły w perspektywie szans na środki z funduszu pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PosłankaIrenaLipowicz">W swojej wypowiedzi starałam się przedstawić te problemy, które szczególnie mocno mnie niepokoją.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Na zakończenie chciałabym przypomnieć, że obecne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przygotowaliśmy w ścisłej współpracy z przedstawicielami rządu odpowiedzialnymi za reformę. Choć na obecne posiedzenie nie mógł przyjechać zaproszony minister Płoskonka, gdyż właśnie dzisiaj w Warszawie ważą się losy ustawy o polityce regionalnej, a zatem sprawy, która nas bezpośrednio dotyczy, zapewnił on godne zastępstwo i reprezentację swojego resortu, to jest Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Myślę, że przedstawiciele MSWiA równie dobrze mogą zabrać głos po moim obecnym wprowadzeniu, jak i po zakończeniu dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Chciałabym abyśmy dzisiaj wysłuchali również przedstawiciela Ministerstwa Finansów, gdyż spodziewam się, że wiele uwag i pytań kierowanych będzie właśnie do tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję za uwagę. Obecnie przechodzimy do dyskusji. Jako pierwszy głos zabierze prezydent Słupska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Szanowni zebrani, na dzisiejszym posiedzeniu zobowiązany jestem powiedzieć to, co już kilkakrotnie prezentowałem na różnorakich gremiach o charakterze ogólnopolskim, gdyż moim zdaniem, są to kwestie nader ważne dla dalszego funkcjonowania struktur powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Otóż na wstępie muszę zaznaczyć, że od samego początku byłem gorącym zwolennikiem powstania powiatów, jednak już na wstępnym etapie dyskusji na temat powiatów utrzymywałem, iż jest to nader trudna operacja, którą muszą przeprowadzić wspólnie rząd oraz samorządy. Jednak nam, samorządowcom, do przeprowadzenia owej niebywale trudnej operacji, dano do ręki tylko zardzewiały skalpel.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Takie wyposażenie samorządów powoduje, że nie tylko w chwili obecnej, ale także w najbliższej przyszłości uwikłamy się w olbrzymie kłopoty. Od początku obecnego roku kraj nasz funkcjonuje w nowym kształcie administracyjnym, który określiła wprowadzona od 1 stycznia 1999 roku reforma ustrojowa państwa. Nie chcę wnikać w jej zasadność i racjonalność założeń, chciałbym natomiast zwrócić uwagę państwa na te jej aspekty, które bezpośrednio dotyczą miast, będących w poprzednim kształcie administracyjnym siedzibami województw.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Otóż jeszcze przed wprowadzeniem w życie reformy powszechnie było wiadomo, że miasta te w większym lub mniejszym stopniu muszą stracić na wprowadzeniu reformy. Mówił również o tym na ubiegłorocznym posiedzeniu Związku Miast Polskich, które odbyło się w Poznaniu, premier Jerzy Buzek. Antidotum na skutki utraty statusu miasta wojewódzkiego miały być rządowe programy osłonowe, a przede wszystkim program zatytułowany „Dialog i rozwój”. Programy te miały uwzględnić środki finansowe na ożywienie gospodarcze tych miast, które poprzednio były ośrodkami wojewódzkimi, środki na tworzenie nowych miejsc pracy, a także na rozwój lokalnej przedsiębiorczości i na zwalczanie bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Jednak doświadczenia pierwszych miesięcy funkcjonowania reformy wykazały, że mimo poprawnych założeń merytorycznych owych programów osłonowych, zabrakło w nich właściwych propozycji konstruowanych w kontekście potrzeb finansowych. Środki finansowe zostały „przykrojone” tak skromnie, że na jedno byłe miasto wojewódzkie w ramach działań osłonowych przypada zaledwie około 90 tys. zł. A trzeba pamiętać, że niektóre byłe miasta wojewódzkie liczą sobie nawet 250–300 tys. mieszkańców. Cóż zatem można zdziałać za tak znikome środki? Na co można je przeznaczyć?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Słupsk otrzymał kwotę 120 tys. zł. Pieniądze te przeznaczyliśmy na stworzenie Funduszu Poręczeń Kredytowych. Z funduszu tego mogą korzystać bezrobotni chcący podjąć działalność na własny rachunek oraz małe firmy i przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Jednak zrealizowanie tego projektu spowodowało olbrzymie kłopoty z regionalną izbą obrachunkową, która po prostu stwierdziła, że tworzenie funduszu gwarancyjnego nie mieści się w zadaniach nakreślonych prawem dla miast. Tylko moja interwencja u premiera spowodowała, iż w końcu RIO uznała, że podejmując zilustrowane działania balansujemy na granicy obowiązujących przepisów i odstąpiła od podjęcia rutynowych czynności.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Z przykrością muszę stwierdzić, że wprowadzenie reformy administracyjnej nie przy-czyniło się do poprawy sytuacji gospodarczej naszego regionu. Podobnie jak i w innych regionach kraju, również w Słupsku coraz dotkliwiej daje o sobie znać zjawisko stagnacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Chcąc być obiektywnym muszę przyznać, że nie tylko reforma spowodowała tę sytuację, gdyż złożyły się, na nią również inne obiektywne czynniki, rzutujące na sytuację ekonomiczną całego kraju. Podobnie jak i w innych rejonach kraju, coraz więcej podmiotów gospodarczych ma trudności ze zbytem produkowanych przez siebie towarów. Zjawisko to jest charakterystyczne także dla tych przedsiębiorstw, które wcześniej były przysłowiowymi lokomotywami gospodarczymi miasta i regionu słupskiego. Przytoczę tylko dwa przykłady. Otóż z niebywałymi trudnościami ekonomicznymi boryka się obecnie „Pomorzanka”, której słodkie wyroby znane są w całej Polsce oraz KAPENA SA.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Nie bez przyczyny wymieniłem zakład KAPENA. Otóż przed trzema tygodniami wiceminister edukacji publicznie stwierdził, iż w Polsce nie produkuje się autobusów dostosowanych do przewozu uczniów do szkół. Zatem chcę wyjaśnić, że właśnie KAPENA wytwarza takie autobusy. Dokumentację w tej sprawie mogę przedstawić w każdej chwili, a zatem pan minister albo nie wiedział o tym fakcie, albo po prostu mówił nieprawdę, Wypada jeszcze dodać, że taki właśnie autobus, po wprowadzeniu reformy edukacji, kiedy z mapy zniknie sporo dotychczasowych placówek oświatowych, z odległości do pozostałych będą większe niż obecnie, stanie się wręcz niezbędny w gminach i powiatach.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Planowane przez wymienione zakłady zwolnienia pracowników przyczynią się do podniesienia i tak wysokiej stopy bezrobocia w samym Słupsku oraz w całym regionie.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Według danych zgromadzonych przez Powiatowy Urząd Pracy od początku tego roku do końca kwietnia w Słupsku zarejestrowało się ponad 3 tys. nowych bezrobotnych. Stanowi to o 18% więcej, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Dla pełniejszego zilustrowania tego problemu dodam jeszcze, że w końcu stycznia br. Słupsk miał 5300 bezrobotnych, natomiast w ciągu dwóch kolejnych miesięcy przybyło ich ponad 800. Wśród tych nowych bezrobotnych znajduje się wiele osób z wyższym wykształceniem, które wcześniej pracowały w urzędach szczebla wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">W tej sytuacji co najmniej wątpliwa wydaje się decyzja, zgodnie z którą w roku bieżącym Słupsk na walkę z bezrobociem otrzymał środki trzykrotnie niższe od tych jakimi dysponował w roku minionym. Mogę tylko przypuszczać, że administracja państwowa, wydając decyzję o przyznaniu tak szczupłych środków, nie zapoznała się z całością problemu. Mówię tak dlatego, gdyż w roku 1998 stopa bezrobocia w woj. słupskim wynosiła ponad 21%, z kolei w Gdańsku w tym samym czasie było to zaledwie 6%. Natomiast po wprowadzeniu reformy administracyjnej, kiedy to Słupsk znalazł się w woj. pomorskim, po prostu uśredniono stopę bezrobocia, wyliczając ją dla terenu całego nowego województwa. Zabieg ten spowodował, iż woj. pomorskie uzyskało stopę bezrobocia na bardzo przyzwoitym poziomie, gdyż wynoszącą 13%.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Mogę zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać, że mając na uwadze owe średnie 13%, określono wielkość środków na walkę z bezrobociem w Słupsku. Wszak statystyka mówi, że w Słupsku i regionie poziom bezrobocia w zasadzie nie powinien budzić niepokoju. Moje przypuszczenia mogą jeszcze potwierdzić dane liczbowe. Otóż w roku obecnym całe woj. pomorskie na walkę z bezrobociem otrzymało 64 mln zł, natomiast w roku ubiegłym samo tylko woj. słupskie dysponowało kwotą 60 mln zł. Powyższe dane wskazują, jak dalece myślące są dane statystyczne i jak odległe od realiów. Kurczowe trzymanie się średnich wielkości powoduje, iż zjawisko bezrobocia w Słupsku i regionie zatacza coraz szersze kręgi.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Ponadto sytuacja zarysowuje się jeszcze w wielu innych dziedzinach życia naszego miast i regionu. Szczególnie dotkliwym zjawiskiem jest niedofinansowanie różnych obszarów oraz spowolnienie przepływu finansowych środków z budżetu centralnego do samorządu. Nie chcę być gołosłowny. Otóż w roku 1990 woj. słupskie na strategię rozwoju z budżetu centralnego otrzymało kwotę 70 mln zł, oraz kilkadziesiąt milionów złotych na rozwój infrastruktury komunalnej z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Nie muszę nikogo przekonywać, że były to środki wręcz niezbędne dla sprawnego funkcjonowania naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Jednak w momencie powstania woj. pomorskiego te dwa źródła finansowania po prostu „wyparowały”. Stało się to w fatalnym momencie, kiedy to przestała istnieć strategia rozwoju woj. słupskiego, a nowa jeszcze nie została skonstruowana. W związku z tym w roku obecnym miasta i gminy położone na terenie byłego woj. słupskiego straciły wymienione wcześniej 70 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Zniknęło również drugie źródło finansowania, z którego środki przeznaczone były na infrastrukturę komunalną. Stało się tak dlatego, że Słupsk, o czym powiedziałem przed chwilą, przestał figurować w statystyce jako miasto o wysokiej stopie bezrobocia. Mimo tych trudności powiat słupski nadal istnieje, choć wymienione trudności nie są jedynymi, z jakimi musi się zmagać.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Kłopoty mnożą się również w dziedzinie finansowania działalności kulturalnej, W roku bieżącym z dochodów własnych musieliśmy wydatkować 6 mln zł na funkcjonowanie miejskich placówek kultury. Co prawda, zrefundowano nam następnie 4 mln 100 tys. zł, ale tę refundację poprzedziła długa i ciężka batalia oraz zabiegi i starania jednego z naszych posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Niedoszacowana jest także oświata, przy czym od razu trzeba zaznaczyć, że dzieje się tak bez wyjątku w każdej gminie. Znów muszę się odwołać do danych liczbowych. Otóż w roku bieżącym placówki oświatowe naszego regionu otrzymały na wydatki rzeczowe o 33,5% mniej środków niż w roku ubiegłym. Oznacza to, że w momencie, w którym szkoły przeszły w gestię samorządów, „obcięto” dotację o jedną trzecią.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenie muszę po prostu powiedzieć, że w dłuższej perspektywie samorządy nie wytrzymają tych finansowych cięć dokonywanych na żywym organizmie. Wreszcie trzeba sobie uświadomić, iż nie da się wycisnąć z samorządów niczego więcej. Wszak wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że oświata mimo wszystko musi funkcjonować. Uważam, iż nie można stosować takiego jak dotychczas, płytkiego i prymitywnego sposobu rozdziału środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Szanowni państwo, duże nadzieje na ożywienie gospodarcze naszego regionu wiązaliśmy z utworzeniem specjalnej strefy ekonomicznej. Użyłem w swojej wypowiedzi czasu przeszłego, gdyż dalsze funkcjonowanie słupskiej strefy ekonomicznej, podobnie jak i innych stref w całym kraju, znalazło się w stanie poważnego zagrożenia. Owo zagrożenie zaświadczone zostało w liście wiceministra gospodarki, pana Donacika, w którym czytamy o zaleceniu wstrzymania dalszych działań, mających na celu finansowanie tych stref.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Drodzy państwo, decyzja taka podobno wynika z zaleceń sformułowanych przez Unię Europejską. W tym kontekście chcę przypomnieć, że do UE wejdziemy za dwa, trzy, a może nawet dopiero za cztery lata. Chcę ponadto stwierdzić, że zalecenie zawarte w liście do ministra Donacika jest niczym innym, jak tylko łamaniem obowiązującego nas wszystkich prawa. Przypominam, że w sprawie stref ekonomicznych wydane zostało rozporządzenie Rady Ministrów, natomiast pan minister nie liczy się ani z Sejmem, ani z Radą Ministrów. Przecież to właśnie Sejm zaakceptował i usankcjonował istnienie specjalnych stref ekonomicznych. Nie ukrywam, że decyzja ministra była dla nas pełnym zaskoczeniem. Trudno bowiem uznać za rozsądne wydawanie takiej decyzji w sytuacji, w której funkcjonowanie stref ekonomicznych zaczyna przynosić wymierne efekty. Moim zdaniem jest to wylewanie przysłowiowego dziecka z kąpielą. Przypominam, że w słupskiej strefie ekonomicznej zarejestrowanych jest 8 podmiotów, które już zadeklarowały stworzenie 400 miejsc pracy. W tej sprawie Rada Miasta Słupska zwróciła się do premiera Jerzego Buzka z apelem o zajęcie określonego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Panie i panowie, rozumiem, że Unia Europejska może nam dyktować określone warunki akcesyjne. Ale na miłość boską, nie idźmy do Unii Europejskiej na kolanach.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Chciałbym przytoczyć jeszcze jeden przykład, dokumentujący trudności, z jakimi zmagać się muszą byłe miasta wojewódzkie. Otóż decyzją Ministerstwa Obrony Narodowej zlikwidowany ma zostać 28. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego w Słupsku. Tym samym przestanie również istnieć słupskie lotnisko. Zrealizowanie tej decyzji oznacza likwidację jednego z największych zakładów pracy w Słupsku i jego okolicach. Szacujemy, że po zlikwidowaniu pułku lotniczego pracę straci około 1000 osób.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Muszę powiedzieć, że po dotychczasowych doświadczeniach w zasadzie przestaliśmy już liczyć na jakąś znaczącą pomoc ze strony państwa, pozostaje nam zatem apelować: nie niszczcie tego, co jeszcze mamy.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Tysiąc miejsc pracy w warunkach słupskich to liczba ogromna.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Kontynuując wątek wdrażania reformy administracyjnej w miastach, które utraciły status województw, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż w okresie poprzedzającym wprowadzenie reformy przekonywano nas wszelkimi siłami, że utrata statusu wojewódzkiego w niczym nie zaszkodzi prestiżowi tych miast, które znajdą się w nowej sytuacji. Argumentowano, że nowy podział administracyjny będzie korzystny dla byłych miast wojewódzkich i ułatwi ich rozwój oraz podniesie dotychczasową rangę.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Niestety, wraz z wprowadzeniem reformy, nadzieje na polepszenie sytuacji, przynajmniej w Słupsku, padły w gruzach. W tym kontekście przypominam, iż zgodnie z pierwotnymi założeniami miała funkcjonować delegatura Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, tak zresztą jak w większości tych miast, które straciły status województw, oraz delegatura Urzędu Marszałkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Plany te jednak nie zostały zrealizowane i w chwili obecnej w Słupsku istnieje jedynie zamiejscowa placówka Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, która miała zatrudniać 85 pracowników. Jednocześnie jednak zgłoszono do zwolnienia 90 pracowników byłego Urzędu Wojewódzkiego w Słupsku, dla których, jak się obecnie okazało, w styczniu zagwarantowano prace tylko na pół roku. Natomiast liczący ośmiu pracowników zespół Departamentu Gospodarki i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, jest zaledwie namiastką tego, co nam wcześniej obiecywano.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Tylko do dnia 30 czerwca w Słupsku działać będzie delegatura kuratorium oświaty. Natomiast po tym terminie przekształcona zostanie w departament Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Kolejnym przykładem pomniejszenia rangi Słupska jest prowadzona obecnie gospodarka sprzętem i wyposażeniem. Nie będę powracał do znanej już sprawy samochodów i komputerów, które trafiły do Gdańska, natomiast czuję się zobowiązany powiedzieć obecnym, iż część wyposażenia Komendy Wojewódzkiej Policji, Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i jeszcze wielu innych instytucji też bezpośrednio trafia do stolicy województw. Nie chce w tym momencie przywoływać złych skojarzeń, jednak wszystko wskazuje na to, że zwycięzca bierze wszystko.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Nie jestem w stanie przytoczyć w obecnej sytuacji ani jednego argumentu przemawiającego za tym, iż utrata statusu miasta wojewódzkiego nie umniejsza roli miast - siedzib dawnych urzędów wojewódzkich. Nie mogę też powiedzieć, że obecnie realizowana polityka pozytywnie wpływa na rozwój byłych miast wojewódzkich. W Słupsku bowiem nadaremno szukać takich przykładów.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Na zakończenie chciałbym przypomnieć, że twórcy koncepcji bogatych, dużych województw przekonywali nas, że rzeka pieniędzy popłynie z ośrodków silniejszych do słabszych. Pani przewodnicząca, oczywiście rzeka taka popłynęła, tyle tylko, że zmieniła swój bieg i popłynęła w odwrotnym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Chciałbym jeszcze zwrócić się do obecnego na sali przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Otóż przed kilkoma dniami, na mocy dosłownie jednozdaniowej decyzji resortu finansów, zmniejszone zostały w połowie roku o prawie 100 tys. zł środki finansów na weterynarię. Ponieważ pierwotnie na weterynarię na rok 1999 przyznano nam 400 tys. zł, oznacza to, że w przyszłym półroczu na ten cel otrzymamy o połowę mniej pieniędzy. W razie potrzeby jestem w stanie podać jeszcze wiele podobnych przykładów. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Z całą powagą podchodzimy do wszystkich przedkładanych na tej sali uwag i spostrzeżeń. Jednak na kanwie wystąpienia pana prezydenta chciałabym prosić o wyjaśnienie jeszcze jednej kwestii. Jak rozumiem, pan Mazurek przedstawił nam w rzetelny i obiektywny sposób te wszystkie problemy i trudności, z jakimi w obecnej dobie zmaga się Słupsk. Jednak muszę powiedzieć, że nie wszystko to, o czym powiedział pan prezydent, jest proste i jednoznaczne. Mówię tak, ponieważ nigdy nie byłam entuzjastką specjalnych stref ekonomicznych. Ich istnienie jest bowiem wyjmowaniem z władztwa samorządów części terytorium. Chcę też wyjaśnić, że nigdzie poza Częstochową, nie chodzę na kolanach, a już na pewno nie do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dotychczasowe doświadczenia unijne z funkcjonowaniem specjalnych stref ekonomicznych pozwalają na stwierdzenie, że strefy te, po jakimś okresie istnienia, okazywały się dla samorządów zatrutym cukierkiem. I o tym musimy pamiętać, rozpatrując dalsze losy owych stref w naszym kraju. Trzeba też pamiętać, że tworząc strefę ekonomiczną zyskuje się, co prawda, dodatkowe miejsca pracy, ale jednocześnie zubaża budżet państwa. Mówię o tym problemie niejako na marginesie, gdyż nie chcę, abyśmy jakąś kwestię absolutyzowali. Jednak, ponieważ strefy ekonomiczne budzą bardzo wiele emocji, do sprawy tej będziemy jeszcze powracali w dalszej części posiedzenia, po wysłuchaniu kolejnych przedstawicieli lokalnych samorządów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Te kilka zdań wniosłam tytułem komentarza do wypowiedzi pana prezydenta, obecnie natomiast chciałabym postawić mojemu przedmówcy dwa pytania, które pozwolą na uzyskanie pełnego obrazu sytuacji, jaka wytworzyła się w Słupsku po wprowadzeniu reformy administracyjnej. Otóż wypowiedź pana prezydenta Słupska miała charakter listy skarg i zażaleń, jak rozumiem, ze wszech miar słusznych. Natomiast, mając na uwadze przedstawione trudności, chciałabym się dowiedzieć, jaka jest przyszłościowa wizja rozwoju miasta, funkcjonującego na prawach powiatu, jakimi właśnie jest Słupsk, były ośrodek wojewódzki. W samym założeniu reformy miasta na prawach powiatów, miały istnieć jako odrębne podmioty administracyjne, stymulujące rozwój swojej okolicy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">A zatem proszę o informację, jak pan prezydent, jako gospodarz obecnego miasta powiatowego widzi jego przyszłość. Inaczej mówiąc, chciałabym się dowiedzieć, czym Słupsk powinien być w nadchodzących latach. Interesuje mnie też, czy w Słupsku powstało jakieś forum jednoczące wszystkie siły polityczne, co pozwoliłoby na podejmowanie skoordynowanych działań, w tym również działań o charakterze ekonomicznym. Coraz powszechniej mówi się obecnie o potrzebie prowadzenia dialogu przez lokalnych partnerów i o potrzebie tworzenia wspólnych planów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Raz jeszcze chcę zaakcentować, że dla pełnego obrazu brakuje mi informacji na ten temat, jaki charakter przybierze Słupsk w najbliższym czasie. Czy miasto to ma stać się centrum edukacji, czy też może promieniującym na cały kraj ośrodkiem turystyki. Wszak położony jest na bardzo atrakcyjnym terenie i dysponuje walorami przyrodniczymi oraz architektonicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Zanim odpowiem na pytania postawione przez panią przewodniczącą, chciałbym jednak powrócić do kontrowersyjnej sprawy specjalnych sfer ekonomicznych. Otóż muszę stwierdzić, iż nieprawdą jest, że w krajach Unii Europejskiej nie ma specjalnych stref ekonomicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Ależ ja niczego takiego nie powiedziałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Tak wynikało z wypowiedzi pani przewodniczącej. Dla informacji chcę powiedzieć, że w państwach Unii Europejskiej obecnie funkcjonuje 67 specjalnych stref ekonomicznych. Natomiast wspomniany wcześniej przeze mnie list wiceministra gospodarki, z którego wynika, że minister nie liczy się ani z przepisami ustawy, ani też z rozporządzeniem Rady Ministrów, po prostu podważa wiarygodność polskiego rządu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">W kontekście owego listu chciałbym powiedzieć, że właśnie w funkcjonowaniu strefy ekonomicznej upatrywaliśmy olbrzymią szansę na zmniejszenie bezrobocia, i to nie tylko w Słupsku, ale w całym regionie, na terenie którego nader dotkliwie odczuwa się brak miejsc pracy. Pamiętać bowiem musimy, że w samym Słupsku w chwili obecnej bezrobocie, co prawda, sięga tylko 12%, ale w skali regionu przeciętnie wynosi ono 24%. Ponadto są i takie gminy, w których stopa bezrobocia kształtuje się na poziomie 30%. Dlatego też w zilustrowanej sytuacji wiązaliśmy wielkie nadzieje z powstaniem specjalnej strefy ekonomicznej. To nie była kwestia wybujałych lokalnych ambicji, a palącej konieczności.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Zdawaliśmy sobie sprawę, że wnosząc do spółki 105 ha ziemi, i to w mieście, które nie dysponuje nadmiarem wolnych terenów, inwestujemy w dobry i pewny sposób. To nasze przeświadczenie wynikało z faktu, iż naszym partnerem miało być państwo. Dla przypomnienia podam, iż włożyliśmy 75% kapitału, natomiast nasz partner tylko około 20% niezbędnych środków finansowych. Jednak teraz, po owym niefortunnym liście pana ministra, okazuje się, że prawdziwym właścicielem spółki jest państwo, które ma 51% udziałów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Doskonale wiemy, że odebranie tej ziemi, lub uzyskanie za nią ekwiwalentu pieniężnego, w sytuacji gdy państwo jest głównym właścicielem inwestycji, staje się sprawą wręcz nierealną. Okazało się zatem, że państwo, które dla nas było gwarancją stabilności, zawiodło nasze nadzieje.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Tyle chciałbym dodać do poprzedniej wypowiedzi o specjalnej strefie ekonomicznej, tworzonej w Słupsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Panie prezydencie, mimo wszystko raz jeszcze chcę apelować o to, aby pan jednak dokładnie cytował moje wypowiedzi. Muszę wyjaśnić, iż nie powiedziałam niczego takiego, co by wskazywało, że w Unii Europejskiej nie ma specjalnych stref ekonomicznych. Proszę nie mówić takich rzeczy, gdyż nie są one zgodne z prawdą. Powiedziałam natomiast, że w państwach UE doświadczenia samorządów lokalnych, gromadzone w kontekście specjalnych stref ekonomicznych wcale nie były takie cudowne, jak to się nam teraz może wydawać. Jestem radykalnym samorządowcem i konsekwentnie powtarzam, iż wyjmowanie określonego terytorium z władztwa samorządów jest częstokroć zatrutym prezentem.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Opinia ta w pełni potwierdza się w naszym kraju. Przypominam też, że państwo jako instytucja stanowi samorząd oraz administracja rządowa, a zatem proszę nie rozdzielać tych dwóch pojęć.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Z kolei pismo ministra Donacika, na które kilkakrotnie powoływał się pan prezydent w swojej wypowiedzi, nie ma charakteru aktu normatywnego, który mógłby podważyć obowiązujące przepisy ustawowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Proszę państwa, w chwili obecnej wizja Słupska znajduje się dopiero na etapie konstruowania i dyskusji. Obecnie powołany został zespół, prowadzący prace nad strategią rozwoju miasta i okolicy. Jestem przekonany, że strategia ta musi być spójna ze strategią opracowywaną przez marszałka sejmiku pomorskiego. Dopiero wówczas, gdy skoordynujemy te dwa dokumenty, czy może raczej projekty, będziemy mogli w pełni odpowiedzialnie mówić o tym, jak Słupsk ma wyglądać w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełTadeuszWrona">Chciałbym nawiązać do tego wątku, który pojawił się w wystąpieniu posłanki Ireny Lipowicz. Otóż, zgodnie ze stwierdzeniem pani posłanki, nasze dzisiejsze posiedzenie służyć ma przede wszystkim poszukiwaniu racjonalnych rozwiązań. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwym zadaniem, gdyż miasta, które utraciły status wojewódzki, znalazły się w określonej, najczęściej nader niekorzystnej sytuacji. A więc przede wszystkim tę prawdę musimy przyjąć do wiadomości i dopiero wychodząc od niej możemy pokusić się o formułowanie pozytywnych rozwiązań. Mam nadzieję, że pomogą nam w tym tak licznie przybyli na posiedzenie przedstawiciele lokalnych samorządów. Uważam nie od dziś, że wizja rozwoju każdego miasta jest czymś bardzo ważnym i powinna być bez wątpienia umieszczona w strategii rozwoju całego województwa. Wobec tego oczekiwanie, aż urząd marszałkowski opracuje własną strategię, nie jest zasadne. W moim przekonaniu należałoby w jakimś sensie narzucić swoje priorytety i następnie dążyć do lokalnego ich wsparcia. Pozwoli to na umieszczenie tychże priorytetów w kontrakcie regionalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Myślę, że zanim przejdziemy do poselskich wypowiedzi, powinniśmy ze wszystkich stron poznać sytuację, w jakiej znalazł się Słupsk po utracie statusu miasta wojewódzkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, myślę, że na obecnym etapie naszego posiedzenia przede wszystkim powinniśmy dać szansę przedstawicielom samorządów i władzy lokalnej. Oczywiście musimy pamiętać, że wypowiedzi, które usłyszymy, mogą być sprzeczne z naszymi oczekiwaniami i doświadczeniami. Myślę, że wysłuchanie licznych opinii może być jednak dla posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej nader pouczającym doświadczeniem.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Proponuję zatem, aby nie strofować osób zabierających głos. Niech mówią to, co czują i co chcą powiedzieć przy okazji posiedzenia sejmowej Komisji. Jesteśmy krajem wolnym i każdy ma prawo wypowiedzieć swój pogląd na omawianą dzisiaj problematykę. Jeśli prezydium Komisji zaakceptuje tę propozycję, to wówczas dyskusja poselska odbyłaby się dopiero w końcowej fazie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Panie pośle, nasze intencje bynajmniej nie są sprzeczne. Również chciałabym, podobnie jak pan, aby na dzisiejszym posiedzeniu głos zabrali przede wszystkim przedstawiciele lokalnych samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Szanowni państwo, ponieważ nie uzgadnialiśmy z panem prezydentem Mazurkiem naszych wystąpień, mogą w naszych wypowiedziach zarysować się pewne różnice, a może nawet sprzeczności. Myślę jednak, że nie będzie w tym nic nagannego, gdyż każdy z działaczy samorządowych nieco inaczej ocenia to, co rozgrywa się obecnie w miastach, które utraciły rangę wojewódzką.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Przechodząc do meritum chcę powiedzieć, że na terenie powiatu słupskiego żyje około 95 tys. mieszkańców, a poza Słupskiem mamy w granicach naszego powiatu jeszcze jeden ośrodek miejski, to jest Ustkę. Mamy też 50 km czystego morza, dużo lasów i czystej wody w jeziorach, licznie rozsianych w okolicach Słupska. W związku z tym przyszłość dla naszego regionu upatruję przede wszystkim w rozwoju turystyki i agroturystyki oraz w rozwoju przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Szanowni państwo, zapewne większość z obecnych tu członków Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej już od samego początku była zwolennikami powstania powiatów. Również ja od dawna przychylałem się do przyjęcia takiego właśnie rozwiązania. Już wówczas, gdy przez cały kraj przetaczała się dyskusja o przyszłym kształcie administracyjnym naszego państwa, kiedy to w pewnym momencie do głosu doszli przeciwnicy zorganizowania powiatów, w pełni byłem przekonany, iż jednak na mapie Polski powinny się pojawić nowe jednostki administracyjne, to jest właśnie powiaty.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Byłem i jestem przeświadczony, że powiaty są wręcz niezbędnym ogniwem, bez którego nie można będzie stworzyć skutecznej i racjonalnej struktury samorządowej. Już w chwili gdy Sejm przyjął ustawę o samorządzie powiatowym, z całym przekonaniem zaangażowałem się w sprawę utworzenia powiatu słupskiego. Uznałem wówczas, że czas dyskusji mamy poza sobą, natomiast przed nami rysują się konkretne zadania, których realizacja pozwoli na zorganizowanie powiatowych struktur administracyjnych. W momencie, w którym zostałem wybrany starostą słupskim, wraz z grupą samorządowych entuzjastów, za punkt honoru postawiłem sobie zorganizowanie powiatu przyjaznego ludziom i racjonalnie zarządzanego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Projektowana reforma niosła ze sobą nadzieję na poprawę jakości życia, a zatem zależało nam na jak najlepszym wdrożeniu zasad reformy. To nie było łatwe zadanie, gdyż musimy pamiętać, że żyjemy na obszarze, na którym prawie 10 tys. osób bezskutecznie ubiega się o otrzymanie jakiejś pracy. Przy czym prawie połowa z nich nie ma już prawa do otrzymywania zasiłku dla bezrobotnych. Oczywiście nie pozostawiliśmy tych ludzi bez środków do życia i w chwili obecnej korzystają z pomocy socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Z perspektywy pierwszych pięciu miesięcy funkcjonowania powiatu słupskiego nasze bolączki powszednieją i niejako tracą na ostrości. To co na początku szczególnie doskwierało, teraz już tylko przeszkadza. Zapomina się też o nieudolności poszczególnych resortów partycypujących w tworzeniu projektów ustaw oraz przepisów wykonawczych. Choć muszę przyznać, że jest to sytuacja dość stresująca, gdy kolejny akt prawny nie spełnia potrzeb i oczekiwań społeczności lokalnych. Czasami są to sprawy niezbyt wielkiej wagi, czasami jednak wręcz irytują. Na przykład z dniem 1 lipca br. wchodzi w życie nowy tryb wydawania praw jazdy. Mimo bardzo już krótkiego terminu, jaki pozostał do wejścia w życie nowych przepisów, do chwili obecnej nie mamy jeszcze aktów wykonawczych. Podobnych przykładów można by podawać znacznie więcej, ale myślę, że nie miałoby to większego sensu. Jedno jest pewne, że mimo wielu przeciwności i kłopotów, braków i niedogodności, powiat jako struktura administracyjna stał się faktem i przyjął się w naszej słupskiej rzeczywistości. Natomiast przedmiotem stałego niepokoju jest zbyt skąpo przykrojony budżet. Pamiętać musimy o tym, że bez odpowiednich środków finansowych powiat nigdy nie stanie się jednostką w pełni samorządową. Zaraz postaram się kwestię finansów udokumentować na przykładzie powiatu słupskiego. Otóż w chwili obecnej powiat dysponuje środkami finansowymi na realizację zadań, niższymi o 40%, od tych które otrzymał przed wdrożeniem reformy. Muszę, powiedzieć, że tak dotkliwy niedostatek środków jest dla nas kompletnym zaskoczeniem. Przez 5 minionych miesięcy prowadziliśmy z ministrem finansów przewlekłą dyskusję na temat ewentualnej zmiany przyznanego nam budżetu i wielkości środków finansowych, bowiem naszym zdaniem obecny budżet jest dalece niedoszacowany. Po kilku pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy brakuje nam pieniędzy dosłownie na wszystko, to jest na pomoc społeczną, remonty dróg, szkół, a także na oddanie do użytku praktycznie ukończonego już domu pomocy społecznej, zlokalizowanego pod Słupskiem. Nie możemy do niego przenieść pensjonariuszy, tylko z tego powodu, że zbrakło nam środków na kupno łóżek. Podobna mizeria panuje w finansach administracji samorządowej. Chcę w tym kontekście przypomnieć, że Urząd Rejonowy w Słupsku, funkcjonujący w starych strukturach, miał budżet wynoszący 1 mln 600 tys. zł, natomiast po reformie powiat słupski otrzymał zaledwie 900 tys. zł na samorządową administrację powiatową. Muszę powiedzieć, iż jest to kwota dalece niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">We wczesnej fazie swojej wypowiedzi mówiłem o naszych staraniach o to, aby należycie zorganizować zarówno starostwo, jak i pozostałe jednostki powiatowej administracji. Nasze rachuby na to, że uda się stworzyć administrację samorządową z prawdziwego zdarzenia, nieco zawiodły, gdyż w praktyce z braku pieniędzy trzeba będzie zwolnić kilkunastu urzędników, dla których nie ma na wypłaty. Chcę zaznaczyć, że byli to profesjonaliści a nie jakieś przypadkowe osoby, które znalazły sobie posady w powiecie.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Po wprowadzeniu reformy administracyjnej przejęliśmy od wojewody zadania oraz ludzi, obecnie zaś okazuje się, że nie możemy zapewnić tym ludziom wypłaty pensji. Myślę, że trzeba by wyjaśnić, gdzie „rozpłynęły” się środki pierwotnie przeznaczone na wynagrodzenia. Mało tego, rząd obecnie nie poczuwa się do pokrycia kosztów związanych z odejściem zwalnianych pracowników. Nie mamy żadnych środków na odprawy dla nich, ani też na ustawowo przysługujące nagrody roczne.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Przypominam też, że nie wiadomo dlaczego Rada Ministrów wydała rozporządzenie, w którym widnieje zapis mówiący o tym, iż rząd poniesie koszty zwolnienia wyłącznie tych osób, którym wypowiedziano pracę w styczniu i lutym tego roku. Nie mogliśmy jednak wypowiadać „na wyrost” stosunku pracy, czyli właśnie w wymienionych dwóch miesiącach, gdyż zwalniani obecnie pracownicy będący dobrymi fachowcami, byli i nadal są nam bardzo potrzebni. Jednak z braku pieniędzy zostaliśmy teraz postawieni w sytuacji przymusowej. Na domiar złego ostateczny kształt przysługującego mam budżetu został zatwierdzony przez ministra finansów dopiero 15 marca, czyli w styczniu i lutym nie mogliśmy przewidzieć, iż dla zwalnianych obecnie fachowców nie będziemy mieli pieniędzy na wynagrodzenia. Ale to jeszcze nie obrazuje całości naszej sytuacji finansowej. Aby ją w pełni zilustrować, trzeba powiedzieć jeszcze i to, że w listopadzie ub. roku przyszłemu powiatowi słupskiemu przyznano budżet wynoszący 86 mln zł, natomiast po ostatecznym zatwierdzeniu tegoż budżetu w marcu br. słupski budżet „skurczył się” aż o 25 mln zł. Wypada zatem zadać pytanie, jak można budować nowe struktury administracyjne i planować racjonalne działania nie mając zagwarantowanych środków.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Ponieważ zostaliśmy wręcz porażeni owym niespodziewanym zmniejszeniem budżetu powiatu słupskiego, udałem się do Ministra Finansów, aby wyjaśnić tę zaskakującą decyzję. Jedyna informacja, jaką udało mi się uzyskać, brzmiała: minister Miller starostów nie przyjmuje.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Ponadto ustawa wprowadzająca reformę określiła, iż pracownicy przyjęci do dnia 30 czerwca tego roku zachowują uprawnienia wynikające z poprzedniego stosunku pracy, zaś koszty wynikające z tego tytułu obciążają administrację rządową. Chciałbym wobec tego dowiedzieć się, jakim prawem w chwili obecnej ogranicza się obowiązujący do tej pory zapis ustawowy.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">To nie jest dla nas kwestia, gdyż w styczniu podpisałem wypowiedzenia dla 6 pracowników, obecnie natomiast zmuszony jestem zwolnić aż 11 osób. Jest to dylemat, gdyż nie mam pieniędzy ani na wynagrodzenia dla tych osób, ani też na należne im odprawy, zagwarantowane przecież wymienioną już ustawą.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Jeżeli w dalszym ciągu taki będzie stosunek agend rządowych do samorządów lokalnych, to obecnie wdrażana reforma po prostu zostanie skompromitowana. Nikt wcześniej nie dopuszczał nawet myśli, że państwa nie będzie stać na jednoczesne wprowadzenie kilku poważnych reform. Obecnie oficjalnie utrzymuje się, iż reformy wprowadzane są prawidłowo, tylko niekiedy dają o sobie znać jakieś przejściowe trudności. Jednak na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, iż zaprezentowana przed chwilą opinią nie jest zgodna z rzeczywistością, gdyż jak kraj długi i szeroki samorządy borykają się z bardzo wieloma problemami, którymi wcześniej żadną miarą nie mogły przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Musimy sobie zdawać sprawę z faktu, iż budżet państwa został źle skonstruowany. Gdy mówię o budżecie, nieodmiennie nasuwa mi się skojarzenie z przysłowiową krótką kołdrą. Już po pięciu miesiącach funkcjonowania reformy okazało się, że tak naprawdę to na nic nie starcza środków finansowych. Narzeka służba zdrowia, uginają się pod ciężarem niespodziewanych kłopotów samorządy. Brakuje środków na pensje nauczycieli, na restrukturyzację rolnictwa i przemysłu zbrojeniowego, na usatysfakcjonowanie górników obiecanymi wcześniej odprawami. Przykłady można mnożyć, gdyż właściwie nieomal na każdym kroku spotkać się możemy z utyskiwaniem na brak pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Myślę, że właśnie samorządy w obecnej dobie znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji. Jeszcze jakiś czas temu liczyliśmy, że będzie można dofinansować funkcjonowanie powiatów z rezerwy budżetowej, bo takie były pierwotne „przymiarki”. Jednak nasze nadzieje rozwiały się bez reszty, zwłaszcza wówczas, gdy marszałek Sejmu Maciej Płażyński stwierdził, iż właśnie z rezerwy budżetowej sfinansowano koszty pobytu w Polsce uchodźców z Kosowa. Nie mam zamiaru podważać zasadności podjęcia takiej decyzji, gdyż zasadniczym i jedynym celem mojego wystąpienia jest udokumentowanie niebywale trudnej sytuacji, jaka wytworzyła się w powiatach. Mogę powiedzieć, po przedstawieniu licznych przykładów, że nasz obecny budżet ma charakter budżetu pozwalającego na przetrwanie do roku przyszłego. Jednak musimy sobie zdawać sprawę z tego, iż przy takim, jak obecnie, poziomie finansowania powiatów nie będziemy mogli spełnić oczekiwań mieszkańców ani też zaspokoić ich potrzeb. Wypada zatem wierzyć, iż być może, już w roku przyszłym poprawi się sytuacja ekonomiczna kraju, co oznaczałoby, że również powiaty skorzystałyby z takiego stanu rzeczy. Oczywiście bolejemy nad tym, że w chwili obecnej nie mamy pieniędzy na oczekiwany rozwój powiatów, jednak szczególnie dotkliwie odczuwamy brak środków na wypłaty zasiłków dla najuboższych mieszkańców naszego terenu oraz dla bezrobotnych, którzy stracili już prawo do zasiłku.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Muszę powiedzieć, iż mimo obecnej sytuacji uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić byt ciężko doświadczonych przez los ludzi. Nie zmienia to jednak faktu, iż ograniczenia bezrobocia i zminimalizowanie jego skutków przede wszystkim jest zadaniem rządu. Większość zadań, wynikających z zapisów ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, samorząd powiatowy i starostwa przejmą dopiero od dnia 1 stycznia 2000 roku. Dzisiaj natomiast działają wyspecjalizowane agendy w urzędach pracy szczebla wojewódzkiego i powiatowego. Agendy te, jako służby rządowe, powinny czuć się odpowiedzialne za rozwiązywanie tych problemów, które niesie bezrobocie. Tak jednak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Zgodnie z zasadami polityki prowadzonej przez urzędy pracy w naszym województwie, przedłożyliśmy do realizacji 31 specjalnych programów. W programach tych wypunktowane zostały te wszystkie działania. które mogą zaowocować przyrostem liczby miejsc pracy na naszym terenie. Jednak zdajemy sobie doskonale sprawę, iż bez niezbędnych środków finansowych programów tych nie da się wprowadzić w życie. Nawet przedstawicielka rządu, która nie tak dawno była w Słupsku, nie odpowiedziała nam na pytanie, czy realizacja tychże programów jest możliwa.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Muszę jeszcze poruszyć jedną dość istotną kwestię i stwierdzić, iż hasło o decentralizacji i przekazaniu większości zadań samorządom, do tej pory, niestety, nie doczekało się realizacji. Mówi się to zwłaszcza w kontekście pozostawienia w gestii administracji rządowej urzędów pracy. Do tej pory ministerstwa nie oddały samorządom nawet części swoich dotychczasowych uprawnień. Nie chcę być gołosłowny i przypomnę, że 22 marca Główny Urząd Statystyczny w „Rzeczpospolitej” zamieścił informację o stanie zatrudnienia w administracji centralnej. Z informacji tej wynika, że od roku 1998 zatrudnienie w administracji centralnej, miast maleć systematycznie rośnie i ostatnio osiągnęło poziom 120 tys. osób, podczas gdy w początkowych latach transformacji wynosiło niespełna 50 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Gdyby zatem, zgodnie z pierwotnymi zamierzeniami, urzędy centralne oddały część swoich kompetencji terenowi, to tym samym musiałby spaść poziom zatrudnienia, co oznacza, że sytuacja samorządów byłaby nieco lepsza niż obecnie.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Nie chcę, aby po mojej wypowiedzi pozostała atmosfera głębokiego pesymizmu i poczucie bezradności, gdyż mimo wielu braków i przeciwności nie opuszczamy rąk. Muszą powiedzieć, że wiele razy dyskutowaliśmy nad problemem bezrobocia, że ustawicznie szukamy dróg wyjścia z tej sytuacji, w jakiej znalazł się Słupsk w pierwszych miesiącach wdrażania reformy administracyjnej. Podjęliśmy już szereg decyzji o charakterze kreatywnym, których realizacja pozwoli na spopularyzowanie walorów turystycznych naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Jednocześnie doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że szczupłość środków finansowych jeszcze długo nie pozwoli nam na podejmowanie własnych inwestycji. W tej sytuacji niezbędne jest podejmowanie wspólnych działań przez samorząd i różnego rodzaju podmioty gospodarcze, zainteresowane rozwojem regionu słupskiego. W tym działaniu powiat będzie spełniał rolę koordynatora wspólnych przedsięwzięć, gdyż działania o charakterze proturystycznym uznaliśmy za priorytetowe.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Nie chcę ustosunkowywać się do tego, co przed chwilą powiedział pan prezydent Mazurek na temat specjalnych stref ekonomicznych, natomiast czuję się zobowiązany do tego, aby publicznie stwierdzić, że funkcjonowanie strefy ekonomicznej w Słupsku pozwoliłoby na docelowe uzyskanie 5 tys. nowych miejsc pracy. Wszak powstanie strefy nie ogranicza się wyłącznie do określonego zakładu, wokół tejże strefy musi powstać cała infrastruktura pozwalająca na jej sprawne funkcjonowanie. A zatem myślę, że jednak strefa ekonomiczna byłaby dla Słupska remedium na bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Nie dopuszczam nawet takiej możliwości, że w Słupsku w ogóle może nie być specjalnej strefy ekonomicznej. Swojego czasu głośno nawet mówiłem o tym, że całe byłe woj. słupskie powinno zyskać status takiej strefy.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">W najbliższej też przyszłości podejmiemy działanie, których efektem będzie stworzenie hurtowego rynku rolnego. Zrealizowanie tego zamiaru przyczyniłoby się do ożywienia produkcji rolnej na naszym terenie oraz umożliwiłoby podjęcie inwestycji związanych z rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Chcemy też skoncentrować się na takich działaniach, które zaowocują upowszechnieniem stale jeszcze mało popularnej agroturystyki. Ofertę naszą chcemy wzbogacić poprzez budowę systemu krytych basenów w Ustce.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Mam nadzieję, że nasze projekty znajdą poparcie u parlamentarzystów ziemi słupskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Do słupskich parlamentarzystów zwracaliśmy się już raz z apelem o pomoc w uzyskaniu środków na realizację bieżących zadań powiatowych z zakresu środowiskowej pomocy społecznej, a są to zadania charakterze zleconym. Już o tym wspomniałem wcześniej, że z tej formy pomocy zmuszone są korzystać te osoby bezrobotne, które straciły prawo do zasiłku. Wsparcia finansowego z funduszu pomocy społecznej wymagają też rodziny wielodzietne, osoby niepełnosprawne oraz jedyni żywiciele. Pamiętać trzeba o tym, że zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne stanowią dla tych kategorii osób jedyne źródło dochodu, a osób takich mamy na terenie powiatu słupskiego bardzo wiele. Mając na uwadze fakt, iż osoby te nie mogą czekać miesiącami na wypłatę zaległych zasiłków, jeszcze przed Wielkanocą wysłaliśmy do województwa, ministra pracy oraz do Ministerstwa Finansów prośbę o zwiększenie puli środków finansowych na wypłaty zasiłków. Zdopingowało nas do takiego działania zgromadzenie kobiet przed urzędem powiatowym, które jednogłośnie utrzymywały, iż nie mają za co w swoich rodzinach urządzić świąt. Jednak, mimo naszych starań, nie udało nam się rozwikłać tej sprawy, gdyż tuż przed Wielkanocą otrzymaliśmy od ministra pracy pismo informujące, iż naszą korespondencję przekazał ministrowi finansów.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Czyniliśmy także starania o to, aby wreszcie oddać do użytku dom pomocy społecznej dla ludzi starych i umysłowo upośledzonych, w którym, jak to już zaznaczyłem wcześniej, brakuje tylko łóżek. Jednak termin oddania do eksploatacji tej placówki zależy od tego, kiedy uda nam się zdobyć środki finansowe. W tej sprawie zarząd powiatu wystąpił już do władz centralnych oraz do województwa. Muszę z żalem powiedzieć, iż już dzisiaj wiemy o tym, że nie otrzymamy żadnych pieniędzy na ten cel z resortu pracy i polityki socjalnej. A zatem dom pomocy społecznej nadal będzie świecił pustkami. Pozostaje nam zatem wierzyć w to, że uzyskamy pozytywną odpowiedź od wojewody pomorskiego. Nie ukrywam, że w sprawie tę zaangażował się osobiście poseł Janiak.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Rozważaliśmy również możliwość uczestnictwa powiatu w Funduszu Poręczeń Kredytowych, o których mówił prezydent Słupska.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Tyle uwag o charakterze lokalnym chciałem przekazać posłom Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Na zakończenie muszę podkreślić, że czynimy wszystko co w naszej mocy, aby reforma samorządowa nie okazała się niewypałem. Już to zaznaczyłem, że podejmujemy liczne działania, ale też oczekujemy niezbędnych zmian na szczeblu centralnym, co powinno się przyczynić do poprawy funkcjonowania władzy wszystkich szczebli. Chciałbym też odnieść się do bieżących problemów, z jakimi na co dzień spotykają się samorządowcy z powiatów. Otóż praktyka wykazuje, że dotychczasowe usytuowanie służb, inspekcji i straży nie jest właściwe. Nie tak dawno, wspólnie z prezydentem Słupska, wystąpiliśmy o to, aby weterynarię umieścić w powiecie ziemskim, gdyż właśnie powiat ziemski załatwia 98% spraw z tego zakresu. Dotychczaso-we usytuowanie weterynarii w mieście Słupsku jest zgoła jakimś nieporozumieniem. Czy oznacza to, że mamy do czynienia z miejską weterynarią?</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Zgodnie z art. 17 ustawy wprowadzającej reformę administracyjną, rejonowe jednostki straży, inspekcji oraz służb specjalnych stały się jednostkami miejskimi, wykonującymi zadania na terenie miasta i powiatu.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Mając na uwadze potrzebę zagwarantowania wymienionym wcześniej jednostkom możliwości sprawnego funkcjonowania, Rada Powiatu w Słupsku uznała za właściwe stworzenie odrębnych jednostek dla powiatu i odrębnych dla miasta. Przyjmując taką zasadę wyszliśmy z prostego założenia, że ten, kto finansuje działalność określonej jednostki, powinien ją również nadzorować i kontrolować. Muszę jeszcze dodać, iż obawy, że problemy powiatów mogą być mniej widoczne dla służb usytuowanych w miastach, wcale nie są pozbawione podstaw.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Uważamy wobec tego, że sprawowanie poprzez prezydenta miasta i starosty wspólnego zwierzchnictwa nad działalnością wymienionych jednostek jest rozwiązaniem ze wszech miar słusznym. Nie formułuję w tym względzie żadnego wniosku, przekazuję natomiast uwagi wynikające z dotychczasowych doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Jeszcze na moment chciałbym się zatrzymać przy kontrowersyjnej sprawie usytuowania urzędów pracy. Otóż naszym zdaniem urzędy pracy powinny uzyskać status jednostek o charakterze powiatowym, i to już od dnia 1 stycznia 2000 roku. Jest to nie tylko moja opinia, podobnego zdania jest również zarząd powiatu, mając na uwadze wręcz burzliwe narastanie bezrobocia w samym mieście i rejonie słupskim. Z takim właśnie postulatem w najbliższym czasie wystąpimy do władz centralnych.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Niedobra sytuacja panuje także w dziedzinie kultury, gdyż i tutaj dotkliwie dają się we znaki braki finansowe. Mieszkańcy powiatu, którzy chcą skorzystać z księgozbioru miejskiego, muszą wpłacać po 15 zł od każdej wypożyczanej książki. Jestem w stanie zrozumieć motywy przyjęcia takiej zasady w sytuacji, gdy ceny książek są bardzo wysokie, ale jednocześnie musimy pamiętać o tym, że z biblioteki korzystają te osoby, których nie stać na kupno książek. Częstymi „klientami” tych placówek są uczniowie oraz studenci, a więc osoby niezamożne.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Muszę powiedzieć, że mieszkańcy powiatu konieczność wpłacania kaucji odbierają jako swojego rodzaju dyskryminację i karę za to, że mieszkają poza granicami administracyjnymi miasta. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w których jedni mieszkańcy tej samej ulicy są zobowiązani wnosić kaucję, inni zaś, którzy mieszkają w granicach miast, nie mają już takiego obowiązku. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby powiat otrzymał środki umożliwiające utworzenie własnych placówek kultury. W obecnej sytuacji powiatu nie stać nawet na częściowe partycypowanie w kosztach utrzymania miejskich placówek, z których korzystają również mieszkańcy powiatu. Nie tak dawno miasto zwróciło się do starostwa z propozycją, aby powiat przejął na siebie finansowanie instruktażowej części działalności realizowanej przez Słupski Ośrodek Kultury. Jednak nie mogliśmy dostosować się pozytywnie do tej propozycji z bardzo prozaicznego powodu, jakim jest dotkliwy brak środków finansowych. Podobna sytuacja wytworzyła się w kontekście funkcjonowania dawnej biblioteki wojewódzkiej, która po reformie stała się biblioteką miejską i zarazem powiatową. Również w tym wypadku powiat powinien częściowo finansować jej funkcjonowanie, ale go na to nie stać.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Na zakończenie raz jeszcze szczególnie mocno chcę zaakcentować, iż nie możemy się godzić z przerzucaniem zadań na samorządy terytorialne w sytuacjach, gdy za zadaniami tymi nie idą odpowiednie środki finansowe. Uważam, iż na szczeblu centralnej administracji muszą być poczynione takie zmiany, które spowodują, iż pieniądze będą trafiały do rzeczywistego wykonawcy poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Korzystając z obecności posłów KSTiPR muszę powiedzieć, że przekazywanie zadań bez możliwości ich realizacji jest niezgodne z obowiązującymi przepisami. W tym kontekście naruszony został art. 165 oraz art. 167 Konstytucji RP. Przywołane artykuły nakazują bowiem zapewnienie jednostkom samorządu terytorialnego udziału w dochodach publicznych, odpowiednio do przypadających zadań.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#StarostasłupskiStanisławKądziela">Chcę powiedzieć, że liczę na dalszą aktywność parlamentarzystów, którzy do tej pory zawsze wykazywali pełne zrozumienie dla naszych problemów i wspierali nas w naszych staraniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu staroście słupskiemu za tak obszerną wypowiedź. Proszę, aby głos zabrała przedstawicielka Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Muszę na wstępie po-wiedzieć, że choć pierwotnie byłam entuzjastką reformy administracyjnej, to obecnie coraz trudniej jest mi zachować ów entuzjazm. Nie jestem politykiem. Natomiast od wielu już lat jestem urzędnikiem samorządowym. Z tego też względu dotychczasowe doświadczenia pozwalają mi na stwierdzenie, że założenia reformy administracyjnej kraju były ze wszech miar słuszne, jednak praktyka ostatnich miesięcy wykazuje, że nawet najlepsze założenia nie zawsze mogą być poprawnie zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">W tym kontekście chciałabym powiedzieć kilka słów na temat sytuacji tych miast, które w wyniku reformy utraciły status wojewódzki. Otóż muszę powiedzieć, iż z wielką radością i nadzieją w połowie ubiegłego roku przyjęliśmy wiadomość o tym, że Jelenia Góra po utracie statusu miasta wojewódzkiego, otrzyma niezbędne środki finansowe. Istotnie, Jelenia Góra z programu „Dialog i rozwój” otrzymała 120 tys. zł, które miały być przeznaczone na realizowanie działań o charakterze osłonowym, ale już wkrótce okazało się, że jest to kwota dalece niewystarczająca. Muszę powiedzieć że komisja kwalifikacyjna bez zastanowienia zaakceptowała przedłożone przez nas propozycje, zgodnie z którymi nasze miasto w przyszłości miałoby stać się ośrodkiem uzdrowiskowo-wypoczynkowym.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Z pewnym zaniepokojeniem muszę jednak przyznać, że do chwili obecnej jeszcze nie rozdysponowaliśmy otrzymanej kwoty z tego powodu, że tak naprawdę nie bardzo wiadomo, na co posiadane pieniądze, wobec ogromu potrzeb, należałoby przeznaczyć.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Przechodzę obecnie do innej kwestii, wiążącej się z utratą statusu miasta wojewódzkiego. Otóż z naszych szczegółowych wyliczeń wynika, że dla zrealizowania zadań powiatowych w mieście liczącym 100 tys. mieszkańców, potrzeba około 100 urzędników. W tym na zadania rządowe, realizowane przez starostę, z tej liczby zatrudnionych powinno przypadać 36 osób. Jednak wyliczenia sobie, a życie sobie. W praktyce Jelenia Góra otrzymała na rok bieżący środki wystarczające na sfinansowanie zaledwie sześciu etatów.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Na początku tego roku przyjęliśmy do Urzędu Miejskiego 30 pracowników zatrudnionych poprzednio w Urzędzie Wojewódzkim w Jeleniej Górze, przy czym w tej liczbie nie ma pracowników służb, inspekcji i straży, są natomiast pracownicy, którzy znaleźli zatrudnienie bezpośrednio w strukturach administracyjnych miasta.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Muszę jednak powiedzieć, że nie są to urzędnicy, którzy mogliby poprawnie obsługiwać obecne zadania administracji rządowej. Spośród wymienionych 30 pracowników byłego urzędu wojewódzkiego tylko pięciu jest pracownikami merytorycznymi. Pozostałe osoby to między innymi siedem sekretarek, telefonistka. Mówię to dla samej tylko informacji, gdyż w zasadzie byli to ludzie przydatni w nowym kształcie administracyjnym miasta, choć jednocześnie odczuwamy dotkliwy brak fachowców o określonych umiejętnościach.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Chcę jeszcze powiedzieć, że w chwili obecnej zadania rządowe, podobnie jak i wiele innych zadań powiatu, kredytujemy z rozpoczętych wcześniej zadań gminnych. Mówiąc o kredytowaniu mam na myśli kredyty w dosłownym znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Ostatnio doszło do tego, że nie tylko nie stać nas na rozpoczynanie realizacji nowych zadań, ale wobec braku środków nie jesteśmy w stanie wywiązać się z przyjętych wcześniej zobowiązań. Między innymi nie wnosimy wpłat za autobusy zakupione na kredyt przez miasto. Jest to bardzo ryzykowne działanie, ale nie mieliśmy innego wyjścia, chcąc utrzymać możliwość funkcjonowania administracji.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Po kilku miesiącach wdrażania reformy mogę powiedzieć, że pierwotne planowanie budżetu wydaje się budowaniem domków z kart. Zresztą do dzisiaj nadal budujmy takie domki, gdyż praktycznie na każdej sesji przekładamy posiadane środki z jednego zadania na inne. Oczywiście prowadzimy taką żonglerkę po to, aby nasz skromny budżet po prostu się nie rozsypał.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Chciałabym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat inwestycji wojewody. Otóż wojewoda nie przekazał nam złotówki na kontynuowanie trwającej już od kilku lat budowy biblioteki, co spowodowało zawieszenie prac. Podobnie fatalnie wygląda sprawa budowy zespołu elektronicznych dla prawie 600 uczniów. Wojewoda przekazał na ten cel tak mikroskopijne środki, że nie wystarczy ich nie tylko na dalsze prowadzenie inwestycji, ale również na zabezpieczenie przed zniszczeniem budowy, która musiała zostać wstrzymana.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Kolejna moja uwaga dotyczy mienia pozostałego po urzędzie wojewódzkim, które do tej pory nie zostało jeszcze rozdysponowane. Jest to bardzo uciążliwe, gdyż realizacje nowych zadań wymagają choćby zaplecza lokalnego. Przecież gdzieś musimy posadzić ludzi, którzy zajmują się realizacją tychże zadań. Niestety, mimo usilnych starań, do dzisiaj nie otrzymaliśmy jednego metra dodatkowej powierzchni biurowej.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#SekretarzUrzęduMiejskiegowJeleniejGórzeEwaBajurny">Tą uwagą chciałabym zakończyć swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Bardzo dziękuję przedstawicielce Jeleniej Góry za zaprezentowane uwagi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze prezydent Koszalina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Szanowni państwo, mam nadzieję że z dzisiejszego spotkania uda nam się wynieść wiedzę, która pozwoli na wygenerowanie nowej jakości działalności samorządów. W tym kontekście muszę powiedzieć, że w moim przekonaniu tylko krytyczne ustosunkowanie się do kilku spraw pozwoli na wyostrzenie nieprawidłowości oraz niedostatków, będących udziałem samorządów w dobie wprowadzania reformy. Muszę też zaznaczyć że bynajmniej nie stosuję zasady dowartościowania się poprzez krytykę, chcę natomiast zaprezentować rzetelny obraz pracy samorządów. Nie oznacza to, że krytyka jest dobra na wszystko, gdyż tylko podejmowanie działań, mających na celu zoptymalizowanie obecnego stanu rzeczy, może przynieść oczekiwane efekty. Jeśli nasze okażą się jednak nieskuteczne, to wówczas powinniśmy apelować o wniesienie niezbędnych zmian.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Przede wszystkim w swoim wystąpieniu, po zaprezentowaniu uwag natury ogólnej, chciałbym się skoncentrować na nieprawidłowościach, jakie obserwuje się w obecnie obowiązujących przepisach wykonawczych. Nieprawidłowości te szczegółowo wypunktowałem w swoim materiale, który złożyłem Sekretariatowi Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jeśli Komisja rzeczywiście zainteresowana jest uwagami przedstawicieli samorządów, to będzie miała okazję zapoznać się moimi spostrzeżeniami i doświadczeniami.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Myślę, że nie można rozmawiać o obecnej sytuacji samorządów bez analitycznego od-niesienia się do regulacji ustawy ustrojowej, zawierającej zasady funkcjonowania kraju w jego nowym kształcie administracyjnym. Na ten temat mogę sporo powiedzieć, gdyż reprezentuję Koszalin, a więc miasto, które przez pół wieku był ośrodkiem wojewódzkim, teraz jednak straciło swój status i spadło do kategorii powiatów.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Z tej racji, że sprawa samorządów jest mi szczególnie bliska, z wielką uwagą i skrupulatnością gromadziłem doświadczenia, narastające przez pierwsze miesiące funkcjonowania reformy administracyjnej. Po tych kilku miesiącach już bez wahania mogę powiedzieć, że problem usytuowania powiatów ziemskich, zorganizowanych w dawnych i obecnych ośrodkach wojewódzkich, powinien ponownie trafić na sejmowe forum. W chwili obecnej powiaty ziemskie zlokalizowane w dawnych lub obecnych miastach wojewódzkich znalazły się w dość powikłanej sytuacji. Krzyżują się kompetencje, nakładają się na siebie zadania. W sumie nie ma niezbędnej klarowności i przejrzystości, co z kolei powoduje, że funkcjonowanie tych jednostek administracyjnych jest nieco kulawe. Nie będę wchodzi w szczegóły całej tej sprawy, gdyż jest ona dobrze znana wszystkim samorządowcom, a także, jak sądzę, posłom Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Nie ma także jasności w kontekście ustaleń terytorialnych. Polega to na tym, że część dóbr powiatów ziemskich leży obecnie w granicach administracyjnych miast wojewódzkich lub powiatowych. W przypadku Koszalina służby miejskie obsługują również teren powiatu. Nie jest to dobre rozwiązanie, gdyż w grę automatycznie wchodzą dość powikłane kwestie finansowe. Chcę powiedzieć, że w sytuacji w której miałbym środki finansowe na zatrudnienie większej liczby pracowników, służby miejskie mogłyby obsługiwać zarówno powiat grodzki, jak i ziemski. W takim razie rodzi się pytanie, jakiemu celowi ma służyć dalsze funkcjonowanie powiatów ziemskich. Raz jeszcze chcę zaakcentować, że kwestii tej należy się bacznie przyjrzeć, mając za sobą doświadczenia pierwszych miesięcy funkcjonowania reformy.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Obecnie chciałbym przejść do kolejnej kwestii. Otóż od razu muszę powiedzieć, że w rankingu przeprowadzonym w miastach województwa zachodnio-morskiego znalazłem się na drugim miejscu, jako polityk, który jest ze wszech miar otwarty na współdziałanie z tymi wszystkimi partnerami, których wiedza może przysłużyć się do rozwoju miasta i regionu. Jednak nawet najlepsze intencje, wiedza oraz doświadczenie, nie mogą być w pełni wykorzystane w sytuacji, gdy brakuje środków finansowych na wdrożenie regionalnych inicjatyw. Myślę że problem finansowania samorządów na obecnym posiedzeniu będzie powracał w każdym z wystąpień. Sądzę jednak, że same tylko narzekania nie wniosą do dyskusji niczego nowego, a Komisja doraźnie w tym względzie nie może nic zmienić, gdyż budżet państwa rządzi się swoimi twardymi prawami. Myślę, że w obecnej sytuacji nie należy licytować się, kto dostał mniej, a kto więcej, ale że trzeba szukać zobiektywizowanego wyjścia z obecnej, niełatwej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Jak wiadomo miasta, które straciły status województw uzyskały status miast grodzkich, co w moim przeświadczeniu było słusznym posunięciem. Jednak równocześnie, jak mawiał Zagłoba, wzięto nas z zaskoczenia, gdyż nie spełniono wcześniejszych obietnic. Zanim jeszcze reforma stała się faktem, wiadomo było, że byłe ośrodki wojewódzkie uzyskają tzw. osłonę, co pozwoli im na odnalezienie się w nowej sytuacji administracyjnej. Działania osłonowe miały dotyczyć tych dziedzin życia społeczno-gospodarczego oraz instytucjonalnego, które w starym kształcie administracyjnym kraju finansowane były bezpośrednio przez rząd lub na podstawie regulacji ustawy o wielkich miastach. Jednak obietnice nie zostały zrealizowane, a rząd w niektórych dziedzinach nie tylko nie pomógł byłym województwom, ale zrobił nawet kilka kroków w tył. Przykładem tego swojego rodzaju wycofywania się rządu z wcześniejszych obietnic jest obecne finansowanie instytucji kultury funkcjonujących w byłych miastach wojewódzkich. Te miasta wojewódzkie, które miały znaczące placówki kultury, takie jak na przykład filharmonia, znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji gdyż obecny poziom ich finansowania sięga zaledwie 20–30%, rzeczywistych potrzeb. W całej tej sytuacji zawarty też jest dość element psychologiczny, polegający na tym że lokalne społeczności zawierzyły wcześniejszym obietnicom rządu. Dla prestiżu rządzących nie jest korzystna sytuacja, w której mnożą się słuszne pretensje oraz formułowane są obawy o los zasłużonych dla określonego regionu teatrów czy też filharmonii.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Nie chcę wygłaszać stwierdzeń bez pokrycia, gdyż z własnego podwórka mam przykłady, które dokumentują tę sytuację, o której mówiłem przed chwilą. Otóż zdając sobie sprawę z tego, że ani filharmonii, ani teatru nie można zamknąć na kłódkę i czekać na lepsze czasy, z dochodów własnych, uszczuplając tym samym pulę środków przeznaczonych pierwotnie na rozwój miasta, przekazałem kwotę 12 mln zł na dofinansowanie placówek kultury. Nie jest to jednak rozwiązanie, które można stosować bez ograniczeń, gdyż takie działanie jest tylko doraźnym łataniem dziur w budżecie kultury.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Myślę, że do całej tej sprawy można było podejść zupełnie inaczej, bez zbędnej hipokryzji. Gdyby bowiem parlament i rząd po prostu u progu reformy powiedział, iż wchodzimy w nader trudny, również z finansowego punktu widzenia, okres przejściowy, to wówczas miałby odwagę spojrzeć ludziom w oczy. Chcę jeszcze dodać, że owe 12 mln zł „wyjąłem” z dwustumilionowego budżetu, jakim dysponuję w tym roku, w więc nie jest to wcale mała pozycja. Skoro zdecydowaliśmy się utrzymywać przy życiu placówki kulturalne, to tym samym musieliśmy ująć tę samą kwotę z innych, wcześniej planowanych wydatków. Gdyby przywołany już rząd i parlament powrócił do, może trochę niepopularnego hasła o zaciskaniu pasa, cała ta sytuacja zyskałaby na klarowności. Gdy mówię o obecnym poziomie finansowania nieodmiennie przypomina mi się stare stwierdzenie, że rewolucja wymaga ofiar. Rewolucjoniści uważają ponadto, że liczba ofiar świadczy o jakości rewolucji.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Owa swojego rodzaju schizofrenia, w kręgu której obecnie się obracamy, powoduje, że w ocenie społecznej, formułowanej przez ludzi nieprzychylnych samorządom, reforma w samym założeniu jest bardzo dobra, natomiast temu, że kuleje jej realizacja, zawiniły nieudolne samorządy. Daje się więc słyszeć głosy o zmarnowanych szansach i nietrafnych decyzjach. Wobec tego, że mówię o sprawach nader drażliwych, chciałbym uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy obecny rok traktować należy jako szczególny i nietypowy, czy też owa kulejąca z braku pieniędzy reforma administracyjna nadal będzie realizowana z olbrzymimi trudnościami. Interesuje mnie też, czy w latach przyszłych państwo wywiąże się z wcześniejszych zobowiązań dotyczących na przykład finansowania działalności tych obiektów, które stanowią dobra kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałbym w trakcie dzisiejszego posiedzenia wypowiedzi na temat relacji pomiędzy nowymi miastami wojewódzkimi i tymi, które w wyniku wprowadzenia reformy status ten utraciły. Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej obraduje na terenach, które przez wiele lat zwane były Ziemiami Odzyskanymi. Naturalną koleją rzeczy, gdy owe ziemie zrosły się bez reszty z terytorium państwa, nazwa ta przestała mieć sens. Teraz jednak znów mamy do czynienia ze swojego rodzaju ziemiami odzyskanymi, gdyż na przykład woj. pomorskie i zachodniopomorskie odzyskały, czy może raczej uzyskały nowe obszary i prowadzą bez skrępowania wobec dawnych miast wojewódzkich, politykę o charakterze eksploatatorskim. Myślę, że nie muszę zagłębiać się w ten temat, gdyż sprawa to dotyczy nie tylko Koszalina, ale również innych dawnych siedzib województw. Choć na początku swojego wystąpienia zastrzegłem, iż nie będę się dowartościowywał poprzez wygłaszanie krytycznych uwag, ale mimo tego zastrzeżenia musiałem zilustrować obecną sytuację tych miast, które utraciły rangę województw, a mając na względzie obecny stan rzeczy, musiała to być wypowiedź z elementami krytyki. Obecnie raz jeszcze chciałbym nawiązać do owej, raczej hipotetycznej, działalności osłonowej, która miał być adresowana do byłych miast wojewódzkich. Mówię o hipotetycznym charakterze działań osłonowych, gdyż tak naprawdę do końca nie było wiadomo, jakich sfer życia mają one dotyczyć, nie były też znane środki, które miałby ułatwić dostosowanie się do nowej administracyjnej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Praktyka pierwszych miesięcy funkcjonowania reformy wykazała, że owe działania osłonowe w niektórych przypadkach są zwykłym mitem. Mogę tak powiedzieć, odwołując się do własnych doświadczeń. Otóż w roku ubiegłym miasto Koszalin na aktywną walkę z bezrobociem otrzymało kwotę w wysokości 17 mln zł, w tym natomiast tylko 7 mln zł. Taka kwota wynikała z algorytmu średniej matematycznej. Podobno Koszalin nie mógł uzyskać na ten cel większych środków, gdyż na jego terenie bezrobocie uległo zmniejszeniu. Powoływanie się na średnie wielkości, jak to już dzisiaj ktoś powiedział, jest wielce mylące i nie pasuje do realiów. Jeżeli ktoś jedną nogą będzie stał na ziemi, drugą zaś na rozżarzonych węglach, to wówczas średnia ocena jego sytuacji może być zupełnie niezła, tyle że delikwent po prostu przestanie żyć. Uważam, iż w najbliższej przyszłości kwestia bezrobocia musi być rozwiązana w racjonalny sposób, z uwzględnieniem określonych sytuacji i uwarunkowań typowych dla danego terenu.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Nie tak dawno udałem się w omawianej kwestii na rozmowę do wojewody, który bez-pretensjonalnie stwierdził, że wcale nie ubiegał się o to, aby Koszalin znalazł się na jego terenie. Cóż mogłem na to odpowiedzieć? Mogłem chyba tylko to, że jeżeli spłodzone zostało administracyjne dziecko, to należy je teraz nakarmić i ubrać. Wypowiedź pana wojewody zawierała też pewien element psychologiczny i bynajmniej nie napawała optymizmem. Jeżeli reforma będzie przeprowadzona niejako wbrew oczekiwaniom lokalnym, to oznacza, to że coraz trudniej będzie ją realizować.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PrezydentKoszalinaHenrykSobolewski">Podobnie jak mój przedmówca, przedłożyłem Komisji pisemny materiał, który zawiera więcej spostrzeżeń i refleksji, spodziewając się że będzie on posłom przydatny. Mam nadzieję, że dwuletni monitoring wdrażania reformy da oczekiwane efekty i po upływie tego czasu wprowadzone zostaną niezbędne korekty. Oczywiście pod warunkiem, że nie zostaną zmarnowane żadne doświadczenia, będące obecnie udziałem samorządów i nowych jednostek administracyjnego podziału kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu prezydentowi za wypowiedź i barwne metafory. Zanim udzielę głosu następnemu mówcy, chciałabym poświęcić kilka słów, które pozwalają na pewnego rodzaju ukierunkowanie dalszych wypowiedzi, tak aby Komisja uzyskała te dane, które mogą być najbardziej przydatne w jej dalszej pracy. A zatem przede wszystkim posłowie chcieliby się dowiedzieć, czy obecnie samorządy spotykają się ze zjawiskiem, które skrótowo można nazwać imperializmem wojewódzkim. Inaczej mówiąc chcielibyśmy się dowiedzieć, czy wojewodowie, wicewojewodowie, marszałkowie i wicemarszałkowie szanują toż-samość byłych miast wojewódzkich i czy w obecnych władzach zachowana została zasada, iż przedstawiciele dawnych województw partycypują w podejmowaniu węzłowych dla regionu decyzji. Wszystkie przykłady z tej dziedziny będą dla posłów nader interesujące. Ponadto liczymy na to, że wszystkie materiały dotyczące poszczególnych miast, które straciły rangę wojewódzką, zostaną przekazane do dyspozycji Komisji. Bardzo bylibyśmy wdzięczni za uwagi na temat aktów wykonawczych do przyjętych regulacji ustawowych. Muszę powiedzieć, że obecny stan tych aktów jest przedmiotem wielkiego niepokoju Komisji z tego powodu, iż brak dokumentów tego typu często może prowadzić wręcz do zablokowania działań wymaganych przez reformę. W tym kontekście prosimy o konkretne przykłady, dokumentujące opóźnienie w wydawaniu aktów wykonawczych oraz o opinie na temat ich jakości. Mówię o tym, gdyż mieliśmy sygnały, iż niektóre z aktów wykonawczych są przez samorządy oceniane negatywnie. A zatem uwagi osób, związanych z terenem codzienną działalnością, będą dla nas nader cenne. Mówię o tym jeszcze i dlatego, że poszczególne resorty w tej kwestii wypowiadają się w sposób dość niepokojący. Jeśli Komisja Samorządu Terytorialnego rozmawia na temat aktów wykonawczych z przedstawicielami różnych ministerstw, to również spotyka się z argumentem, że obecnie funkcjonuje o 100 powiatów za dużo. Wypomina nam się także to, że mimo protestów, składanych przez urzędy oraz instytucje zainteresowane reformą administracyjną Sejm uchwalił taką, jak obecnie, liczbę powiatów. A zatem zdaniem przedstawicieli resortów lekarstwem na obecne niedomogi może być wyłącznie wprowadzenie korekty, polegającej na zmniejszeniu liczby powiatów. Jeśli na takie dictum przedstawiamy kolejne argumenty, mówi się nam, że skoro upieramy się przy pozostawieniu obecnej liczby powiatów, to przynajmniej powinniśmy wspierać proces ich łączenia. Mam nadzieję, że przy okazji dyskusji o powiatach, dowiemy się także tego, czy w chwili obecnej rysują się tendencje do łączenia powiatu ziemskiego i grodzkiego w jedną jednostkę administracyjną i czy idea taka w ogóle ma jakąś szansę na wprowadzenie jej w życie. Licząc, że moje uwagi nie pozostaną bez echa, oddaję głos przedstawicielowi Nowego Sącza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Szanowni państwo, aby dostać się na dzisiejsze posiedzenie, musiałem przejechać całą Polskę od gór od morza. I muszę powiedzieć na podstawie może dość powierzchownej informacji, że nasz kraj wcale nie wygląda tak źle, jak to odbieramy w kontekście działalności samorządowej. Co więcej, prezydent Słupska przywitał nas bardzo elegancko, wskazując, iż tak naprawdę to reforma rozpoczęła się w Słupskowi już w roku 1310, kiedy to Słupsk otrzymał prawa miejskie. I już po 30 latach istnienia miasta zamożni mieszczanie mogli wykupić od Krzyżaków to, co im Zakon wcześniej odebrał. Mogli, gdyż przez 30 lat samodzielności doszli do znacznego dobrobytu. Te dwa wydarzenia historyczne, a więc przyznanie Słupsku praw miejskich i moment składania kosztowności za wykup zagrabionych przez Krzyżaków dóbr, dokumentują dwa olbrzymie obrazy zdobiące ściany sali, w której właśnie obradujemy. Mam nadzieję, że jeśli nasza reforma po 30 latach do oczekiwane efekty, to nasze dzieci będą mogły wykupywać grunty i fabryki od Unii Europejskiej. Oby to stało się tak szybko, jak przed sześciuset laty w Słupsku. Po tej wstępnej refleksji chciałem serdecznie podziękować za zaproszenie na obecne spotkanie, gdyż uczestnictwo w obradach Komisji pozwoli mi na podzielenie się swoimi opiniami i doświadczeniami. Pisemny materiał, który przywiozłem do Słupska przekazałem posłowi Kazimierzowi Sasowi. Choć pan poseł jest w opozycji, z sentymentem wspominam wspólnie podejmowane decyzje na temat przyszłego kształtu Nowego Sącza. Wypada tylko żałować, że pan poseł wybrał inną niż ja drogę w swojej służbie publicznej. Jadąc na to posiedzenie liczyłem na to, że Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej z cała otwartością odniesie się do naszych opinii i doświadczeń. Wierzę, że było to słuszne przeświadczenie i że nasze głosy nie pozostaną bez echa. Usatysfakcjonowało mnie zwłaszcza stwierdzenie, że w latach przyszłych możliwa będzie ewentualna korekta realizowanych obecnie zadań. Myślę, na podstawie swoich dotychczasowych doświadczeń, że niektóre rozwiązania rzeczywiście wymagają pewnej modyfikacji. Tylko perfekcyjne działanie, które jest możliwe wyłącznie wówczas, gdy regulacje prawne sprzyjają oczekiwaniom lokalnych społeczności, pozwoli na to, aby nasze poczynania jak najlepiej służyły mieszkańcom naszego regionu. Wierzę, że deklaracja pani przewodniczącej o ewentualnej korekcie przyjętych regulacji znajdzie odbicie w decyzjach podejmowanych prze parlament. Mam też nadzieję, iż rząd na tyle jest podporządkowany parlamentowi, że będzie bez reszty realizował ustalenia przyjęte przez posłów. Obecnie chciałbym przejść do przedstawienia kilku refleksji sformułowanych w kontekście pojawiającego się od początku dyskusji tzw. wątku powiatowego. Jak wiadomo, w skali kraju w chwili obecnej funkcjonuje 308 powiatów, wśród nich 65 powiatów grodzkich. W swojej wypowiedzi chciałbym przedstawić własne opinie na temat funkcjonowania powiatów grodzkich o szczególnym charakterze, czyli takich jak Nowy Sącz, będący miastem na prawach powiatu, liczącym poniżej 100 tys. mieszkańców. Muszę powiedzieć, że zabiegaliśmy o to, aby Nowy Sącz zyskał status powiatu grodzkiego, mając świadomość, że zaakceptowanie takiego rozwiązania będzie korzystne dla mieszkańców. KSTiPR oczekuje, iż na dzisiejszym posiedzeniu będzie można ocenić realizację reformy po kilku miesiącach jej funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">W tym kontekście muszę powiedzieć, że osobiście sprawę tę widzę nieco inaczej i uważam, iż jest jeszcze zbyt wcześnie na jakieś oceny, bo w zasadzie reformę musimy dopiero wprowadzić. Oczywiście nie mam zamiaru porywać się w tym względzie na jakieś uogólnienia. Mówiąc, iż reformę musimy dopiero wdrażać, mam na myśli wyłącznie własne doświadczenia, gromadzone w Nowym Sączu. Nie mogę natomiast występować w imieniu innych miast. To właśnie my w terenie, mając ogólne ramy określone przez parlament, musimy zadecydować o tym, jak powinniśmy zreformować służbę zdrowia i oświatę, oraz jak przejąć te zadania, które nam powierzył rząd. Na tym wstępnym etapie reformy staramy się to wszystko robić w jak najlepszy sposób, choć cały czas mamy świadomość tego, iż koszty realizacji zadań zostały niedoszacowane, że mamy do czynienia z opieszałością w przekazywaniu mienia i wreszcie, że mamy mniej niż oczekiwaliśmy kompetencji. Stwierdzenia te nie podlegają żadnej dyskusji i dotyczą nie tylko Nowego Sącza, ale wszystkich jednostek administracyjnych, które zostały zorganizowane w wyniku wprowadzenia reform. Mogę mieć tylko nadzieję na wprowadzenie niezbędnych korekt budżetowych w ustawie na rok 2000, oraz na wdrożenie racjonalnych zasad finansowania powiatów już w roku 2001. Myślę, że te dwie kwestie mają szansę na pozytywne rozstrzygnięcie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Chciałbym teraz przedstawić informację na temat zasad finansowania reformy w Nowym Sączu. Otóż całkiem świadomie dopłacamy do reformy około 10 mln zł. Taką bowiem kwotę z dochodów własnych, bez dotkliwego uszczerbku dla naszego budżetu, możemy wyasygnować na dofinansowanie oświaty stopnia ponadpodstawowego oraz służby zdrowia. Jak zaznaczyłem, podjęliśmy taką decyzję z pełną świadomością, że przyjęcie takiego rozwiązania polepszy stan oświaty oraz kondycję lecznictwa, czyli tych dwóch dziedzin, z których powszechnie korzystają nasi obywatele. Chcę też powiedzieć, że od początku wdrażania reformy współpracujemy z powiatem ziemskim. Współpraca ta realizowana jest zarówno przez współfinansowanie różnorakich dziedzin, jak i przez powierzanie określonych zadań. Została ona usankcjonowana spisaniem prawnych porozumień, na podstawie których możemy się wzajemnie rozliczać ze świadczonych sobie usług Pani przewodnicząca zapytała o to, jaka jest opinia samorządów w kwestii funkcjonowania powiatów w obecnym ich kształcie. Otóż według mnie jednostki te mogą i powinny istnieć i działać w myśl tych zasad, które przyjął parlament na początku roku. Zaraz postaram się udokumentować to stwierdzenie. W chwili obecnej nasze miasto stanowi centrum administracji oraz edukacji. Natomiast fakt, iż z funduszu „Dialog i rozwój” otrzymaliśmy środki finansowe na osłonę i rozwój regionu, nie jest jakimś szczególnym wydarzeniem, gdyż mam nadzieję, że podobne dopłaty otrzymają wkrótce także inne miasta, które straciły rangę województw.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Przyznaję, że „w spadku” otrzymaliśmy urzędników, którzy nie zawsze byli nam potrzebni, a którzy obecnie ubiegają się o uzyskanie możliwości kontynuowania zatrudnienia. Jeśli pozostawimy tych ludzi na dotychczasowych stanowiskach, wówczas spowoduje to obciążenie nader skąpego budżetu. Już to zaznaczyłem wcześniej, że z dochodów własnych do zadań wynikających z reformy dokładamy 10 mln zł. Pieniądze te przeznaczone są na dofinansowanie zadań powierzonych przez rząd. Nie chcielibyśmy, aby po pełnym wdrożeniu reformy i po zoptymalizowaniu struktur administracyjnych, ktoś inny przypisał sobie zasługę, iż zarówno oświata, jak i służba zdrowia funkcjonują bez zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Chcę też poinformować obecnych, iż przed trzema laty zabiegaliśmy o to, aby w Nowym Sączu powstała strefa usług publicznych, która byłaby quasi - powiatem. Mamy już przygotowany, wymagany prawem, druk administracyjny. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń wiemy o tym, że po stworzeniu administracji w jej optymalnym kształcie, w kontekście funkcjonowania administracji rządowej można będzie zaoszczędzić co najmniej 15% obecnie wydatkowanych środków publicznych. Gdybyśmy doprowadzili do takiej optymalnej sytuacji, to wówczas owe 15% pozostałoby w naszej kieszeni. Wiemy, że w chwili obecnej opłaci się wyłożyć nawet 10 mln zł po to, aby usługi świadczone na naszym terenie zostały po jakimś czasie należycie ocenione przez mieszkańców. Bez pruderii muszę powiedzieć, że osobiście zależy mi na pozytywnej ocenie mieszkańców wówczas, gdy nadejdzie termin kolejnych wyborów do władz samorządowych. Myślę, że trzy lata dobrego funkcjonowania instytucji, świadczących usługi zdrowotne i oświatowe, pozwoli na właściwą ich ocenę, a przez to i na pozytywną ocenę samorządowców, którzy doprowadzili do takiego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Skoro mówimy o wdrażaniu reformy, to wypada dodać jeszcze i to, że na przykład w powiecie nowosądeckim w chwili nie ma możliwości po temu, aby pokusić się o wprowadzenie optymalnych struktur. Dzieje się tak dlatego, że powiat z trudem skleja nader skąpy budżet. Z tego to względu koncentruję się nieomal wyłącznie na realizacji bieżących zadań. Takie doraźne działanie w zasadzi nie pozwala na wybieganie w przyszłość. Gdybyśmy w obecnej sytuacji przekazali szkoły, działające obecnie na terenie Nowego Sącza, administracji powiatu nowosądeckiego, to śmiem twierdzić, że wówczas z braku odpowiednich środków finansowych szkoły te musiałyby mocno podupaść. Taka sama uwaga dotyczy funkcjonowania służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, iż reformując przychodnię i uzgadniając pewne przedsięwzięcia ze szpitalem,. który w tej chwili jest szpitalem Małopolski, możemy wygospodarować pewne środki na zatrudnienie lekarzy w poszukiwanych specjalnościach. Lekarze ci są nader potrzebni w Bielsku-Białej i tam właśnie zostaliby zatrudnieni. Tym samym znajdziemy kilka miejsc pracy dla naszych lekarzy, zaś wójt Bielska-Białej, jak wykazały wstępne rozmowy, chętnie dopłaci do tego przedsięwzięcia. Jest to jeden z argumentów, przemawiających za pozostawieniem w Nowym Sączu powiatu grodzkiego. Kolejnym natomiast jest możliwość realizowania w tym kształcie administracyjnym przedsięwzięć przyczyniających się do rozwoju gospodarczego naszego terenu.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Muszę powiedzieć, że opracowaliśmy nie tylko strategię rozwoju gospodarczego regionu nowosądeckiego, ale także szczegółowy program. Przypominam, że strategia zawiera zaledwie wizję tego, jak powinien w ciągu kilkunastu nadchodzących lat kształtować się obraz ekonomiczny danego regionu. Z kolei program rozwoju gospodarczego zawiera już konkretne zadania, wraz z terminem ich realizacji, oraz informację o sposobie finansowania projektowanych działań. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, iż nawet najlepszy program, który nie ma szans na realizację, całkowicie traci swoją wartość.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Nad programem rozwoju gospodarczego Nowosądecczyzny, wraz z całym lokalnym społeczeństwem, pracowaliśmy przez kilka ostatnich lat, a zatem wyrzucenie go do kosza byłoby zmarnotrawieniem i sił społecznych, i środków finansowych, a myślę, że jednak nie stać nas na to.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Czyli, inaczej mówiąc, program ten, zgodnie z przygotowanymi założeniami, jesteśmy zobowiązani realizować w najbliższej przyszłości. Przypominam, że również rząd oraz parlament powinny spełnić pewne warunki, które pozwolą na zrównoważony rozwój także naszego regionu. Mówiąc o zrównoważonym rozwoju mam na myśli cały system przedsięwzięć podejmowanych w otoczeniu regionu, które są niezbędne dla wspomnianego już, zrównoważonego rozwoju. Na ten cel państwo ma odpowiednie środki, pochodzące z naszych podatków.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Do kategorii tych przedsięwzięć, które muszą być podejmowane w otoczeniu naszego regionu, należ na przykład inwestycje drogowe, których Nowy Sącz w pojedynkę nie jest w stanie udźwignąć. Niezbędne jest także doprowadzenie linii kolejowej, o co już zresztą dawno zabiegamy. Jeśli w naszym działaniu skoncentrujemy się na rozwoju usług oraz przedsiębiorczości lokalnej, to tym samym pozostawimy pole do działania wójtom oraz powiatowi ziemskiemu, w kontekście zagospodarowania obszarów wiejskich. W istocie nie jest to bowiem problem rolnictwa, jak to niektórzy utrzymują, ale właśnie obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Musimy pamiętać, że na nowosądeckich wsiach panuje dotkliwa bieda. A zatem, jeśli powiat ziemski, dzięki podejmowanym przez siebie działaniom, zagwarantuje pracę mieszkańcom okolicznych wsi w sferze usług lub firmach określonych mianem małego biznesu, to tym samym nie tylko przyczyni się do poprawy sytuacji materialnej wielu rodzin, ale także wpłynie na polepszenie społecznego samopoczucia, mocno obecnie zachwianego dotkliwym niedostatkiem.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Na zakończenie chciałbym powiedzieć kilka słów o pewnego rodzaju niedogodnościach, czy może nieprawidłowościach, rysujących się w obecnym funkcjonowaniu nowej administracji, która chce być administracją pokaźnych rozmiarów. Odnoszę wrażenie, iż jest to dla tej administracji wręcz sprawa ambicjonalna. Choć jestem w stanie to zrozumieć, gdyż sam należę do ludzi ambitnych, nie mogę zaakceptować takiego sposobu rozumowania. Pokaźna administracja oznacza jednak przyjęcie mnogości zadań. Czy zatem im sprosta? Trudno powiedzieć. Myślę, że argument, iż duża administracja to dobra administracja, jest argumentem chybionym. Wszak głównym celem funkcjonowania powinno być rzetelne i sprawne wykonywanie zadań, a nie sen o potędze. Musimy pamiętać o tym, że w strukturach administracyjnych najważniejsza jest nie ranga poszczególnych stanowisk, ale racjonalne wydatkowanie publicznych środków, gdyż właśnie z tego rozliczą nas obywatele. Obecnie chciałbym wrzucić kilka kamyków zarówno do ogródka parlamentarnego, jak i rządowego. Otóż często daje się słyszeć, ze minister w swojej łaskawości załatwił jakąś skomplikowaną sprawę i „wyrwał” dodatkowe pieniądze z państwowej kasy. Jest nader wątpliwe, czy są to sytuacje, które należałoby pochwalić, w moim bowiem przekonaniu załatwienie czegoś przez ministra, niejako na indywidualne życzenie, jest wręcz nienormalne.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Wszak minister powołany został na swój urząd po to, aby realizować przyjęte przez Sejm ustalenia i stworzyć warunki do podejmowanie „na dole” w pełni racjonalnych decyzji. Muszę powiedzieć, iż doznaję ambiwalentnych odczuć wówczas, gdy „teren” otrzymuje od ministra ciężko wywalczone dotacje, przeznaczone na ściśle określony cel, na przykład na dofinansowanie podupadającej placówki kultury. Myślę, że racjonalniejsza byłaby zamiana owych wywalczonych dotacji, bo w takich przypadkach wyłącznie dotacje wchodzą w grę, na subwencje. Wówczas lokalne samorządy mogłyby wydawać uzyskane środki zgodnie z ustalonymi przez siebie priorytetowymi potrzebami. Obecnie przychodzą do kolejnej kwestii. Otóż jak kraj długi i szeroki rozlegają się narzekania na niedobory finansowe, że w sytuacji ustawicznych braków, przede wszystkim w Ministerstwie Finansów nie mówi się otwarcie o tych zobowiązaniach, które, rzekomo w ramach obowiązującego prawa, zaciągała administracja rządowa. Użyłem słowa „rzekomo”, gdyż owo zaciągane zobowiązanie nie było niczym innym, jak tylko łamaniem przepisów ustawy budżetowej. My natomiast takich zobowiązań nie możemy zaciągać, gdyż z zasady musimy mieć zrównoważone budżety. Na zilustrowanych działaniach zyskuje zarówno rząd, jak i parlament. Zastanawiam się czasami, czy w sytuacji gdy samorządy nie podejmowały takich zobowiązań, owymi zyskam nie powinniśmy się podzielić po połowie. Tym samym samorządy otrzymałyby nieco więcej pieniędzy. Myślę, że również w dziedzinie inwestycji centralnych możemy wprowadzić pewne racjonalne zmiany. Uważam, bowiem, że inwestycje te powinny być ustalane na szczeblu samorządowym, w ramach programów zrównoważonego rozwoju. Nie wydaje mi się słuszne utrzymywanie takiej zasady, że w sprawie inwestycji centralnych „teren” musi jeździć do Warszawy i dopiero tam załatwiać różne sprawy, związane z przyznaniem projektowanym inwestycjom statusu inwestycji centralnych. Myślę, że to parlament powinien zadecydować o tym, co i w jakim zakresie powinno być finansowane w skali kraju. Mówiąc w ten sposób mam przede wszystkim na myśli inwestycje drogowe. Jednak, o ile mi wiadomo, duża część dochodów uzyskiwana z podatku akcyzowego, przeznaczona jest na inne, niż pierwotnie zakładano cele. A przypominam, że zgodnie z pierwotnymi projektami właśnie podatek akcyzowy miał być przekazywany na budowę dróg. Jest to wielki mankament, gdyż nie można nawet marzyć o szybkim rozwoju regionu nader skąpo wyposażonego w połączenia drogowe. Ponadto drogi już istniejące wymagają natychmiastowych remontów, na co brakuje środków. Jeśli zmodyfikujemy sposób myślenia, to wówczas rozwój gospodarczy stanie się faktem i już wkrótce wszyscy będziemy tak zamożni jak słupscy mieszczanie przed sześciuset laty. Chciałbym wnieść jeszcze kilka uwag na temat programu osłonowego zatytułowanego „Dialog i rozwój”. W tym kontekście w pełni przychylam się do tego, co przed chwilą powiedział prezydent Słupska. Jest oczywistym skandalem, że w ramach tego programu poszczególne miasta otrzymują zaledwie po kilkadziesiąt tysięcy złotych.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Co prawda, Słupsk otrzymał 120 tys. zł, ale pieniądze te nie zostały przeznaczone na wsparcie urzędników powiatu grodzkiego, a na stworzenie nowych miejsc pracy. Aby zamierzenie to można było zrealizować, podobnie jak i w Słupsku, stworzyliśmy Fundusz Gwarancyjny, z kapitałem wynoszącym 45 mln zł. Środki te przeznaczone zostały dla tych bezrobotnych, którzy chcą rozpocząć działalność na własny rachunek i są w stanie przedłożyć racjonalny biznesplan. Na razie jednak nie możemy uruchomić zgromadzonych pieniędzy, gdyż regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, iż tworzenie funduszy gwarancyjnych nie mieści się w zadaniach nakreślonych prawem dla miast. O podobnych kłopotach z RIO mówił na początku posiedzenia prezydent Słupska. Jest to dla mnie niezrozumiałe, gdyż izby obrachunkowe podlegają ministrowi finansów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Pan prezydent jest w błędzie, gdyż izby obrachunkowe podlegają bezpośrednio premierowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrezydentNowegoSączaAndrzejCzerwiński">Na to jeszcze lepiej. Na koniec, zgodnie z apelem posłanki Ireny Lipowicz, chciałbym się odnieść do kwestii aktów wykonawczych oraz do supozycji, że w terenie odczuwa się skutki imperialnego działania nowych województw. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, gdyż nie ma już na to czasu, powiem natomiast, używając określenia eufemistycznego, że drażni mnie opieszałość wojewodów w przekazywaniu majątku. Problem ten jest dość irytujący, gdyż żadna miarą nie da się znaleźć uzasadnienia dla owej opieszałości. Raz jeszcze chcę powtórzyć swoje początkowe stwierdzenie, że dla dobra kraju i regionu można pożytecznie współpracować z opozycją, czego dowodem jest współdziałanie z posłem Kazimierzem Sasem. Już zupełnie na koniec swojego wystąpienia chcę zapewnić iż żywię głęboką nadzieję, że nic i nikt nie będzie w stanie zahamować rozwoju regionu nowosądeckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Zanim oddam głos kolejnemu mówcy, chciałabym przekazać dwie informacje. Otóż chcę zapewnić obecnych, iż prezydium Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej wkrótce odbędzie posiedzenie na temat opieszałości w przekazywaniu przez wojewodów mienia. Mamy niejakie podejrzenia, że stosowane w tym względzie kunktatorstwo wynika z oczekiwania na to, że jednak coś się jeszcze może zmienić. Ponadto prezydium Komisji, w składzie koalicyjno-opozycyjnym będzie się starało raz jeszcze spotkać z premierem Jerzym Buzkiem w sprawie treści dezyderatu, o którym była mowa na początku dzisiejszego posiedzenia. W tracie tego spotkania przekażemy panu premierowi wnioski, które zostaną sformułowane na kanwie dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie zabrał głos prezydent Łomży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Na wstępie chciałem powiedzieć, że jestem głęboko usatysfakcjonowany faktem, iż na obecne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej tak licznie zostali zaproszeni przedstawiciele lokalnych samorządów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Obecnie przechodzę do meritum. Otóż muszę stwierdzić, że Łomża, jako byłe miasto wojewódzkie, 1 stycznia tego roku niejako została postawiona pod ścianą. Weszliśmy bowiem w ten pierwszy miesiąc reformy z bardzo wieloma niewiadomymi. Stało się tak między innymi dlatego, że w końcu ubiegłego roku nie chciał z nami rozmawiać żaden z przedstawicieli rządu odpowiedzialny za wprowadzenie w życie reformy administracyjnej. Bez żadnych wcześniejszych ustaleń otrzymaliśmy na przykład listę osób, które miały podjąć zatrudnienie w naszym urzędzie. Jak się łatwo domyślić, byli to dawni pracownicy zlikwidowanego urzędu wojewódzkiego. I takie było nasze pierwsze zetknięcie z reformą. Nie uzgodniono również z nami wykazu tych jednostek, które nam zostały przekazane z dniem 1 stycznia tego roku. „Przydzielono” nam na przykład cztery placówki kultury, nie gwarantując środków na ich dalsze funkcjonowanie. W tej sprawie aż do ubiegłego tygodnia prowadziłem trudne rozmowy z Ministerstwem Finansów oraz z ministrem kultury. Problem ten sygnalizowałem także na spotkaniu z wiceministrem finansów, Jerzym Millerem, które odbyło się w Białymstoku. Mówiąc nieelegancko, finansowa przepychanka trwała aż do początku czerwca. Co miesiąc minister finansów zezwalał na przekazywanie tym jednostkom pewnych kwot z subwencji wyrównawczej, której w chwili obecnej miasto już nie posiada. Jest to tylko jeden z przykładów świadczących o tym, że jednak reforma nie została należycie przygotowana i już w pierwszych miesiącach jej funkcjonowania trzeba się było imać doraźnych rozwiązań. Chcę jeszcze powiedzieć, że jako samorządowcy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na reformę, jednak nie tak ,jak obecnie miała on wyglądać. Mówię to w kontekście obiecanego sposobu finansowania zadań powiatowych. Otóż zgodnie z założeniami reformy, samorządy miały otrzymywać określone kwoty na realizację zadań powiatowych, teraz jednak pozbawione zostały możliwości podejmowania decyzji o tym, na co przyznane środki mają wykorzystywać. To nie samorząd, ale minister finansów decyduje o sposobie wykorzystanie pieniędzy, gdyż są one rozpisane na poszczególne działy i paragrafy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Gdybyśmy chcieli skorzystać z zapowiadanych uprawnień i zadysponować środki budżetowe na te zadania, które są priorytetowe, a nasza decyzja była odmienna od ustaleń ministra finansów, to wówczas wkroczyłaby Najwyższa Izba Kontroli, która ma pełne prawo analizować sposób wykorzystania środków pochodzących z budżetu państwa. Oznacza to, że w zakresie finansowania zadań powiatowych samorządy w rzeczywistości nie mają nic do powiedzenia. Podejrzewam, iż w powiatach ziemskich panuje analogiczna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Zgodnie z założeniem Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej na dzisiejszym posiedzeniu miała ocenić sytuację tych miast, które straciły status województw, a do nich należy również reprezentowana przeze mnie Łomża. Otóż od razu chcę powiedzieć, że po wprowadzeniu nowych zasad podziału administracyjnego, poziom życia mieszkańców tych miast znacznie się pogorszył, doskwierają im różne niedogodności, dają o sobie znać różnorakie utrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Na przykład w Łomży we wrześniu ubiegłego roku oddano do użytku nową siedzibę dla izby skarbowej, z której instytucja ta korzystała zalewie przez trzy miesiące. Zatem wypada się zapytać, kto i po co podejmował decyzję o zapewnieniu nowego lokum, skoro już od stycznia została ona zabrana z Łomży.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Ludzie mieli nadzieję, że przekazanie nowej siedziby będzie gwarancją na dalsze ich zatrudnienie, jednak srodze zawiedli się w tych rachubach. Ponadto do dnia dzisiejszego ani miasto, ani też powiat ziemski, nie uzyskały pomieszczeń po byłym urzędzie wojewódzkim. W takiej sytuacji musimy wnosić opłaty za wykorzystywaną powierzchnię, mimo że wykonujemy zadania rządowe. Jeśli taka sytuacja nadal się będzie utrzymywała, to wówczas będę zmuszony wynająć jakiś tańszy lokal. Myślę, że podobnie postąpią również pozostali użytkownicy dawnego gmachu województwa, gdyż czynsze, jakie wnosimy, są bardzo wygórowane. A zatem dojdzie do tego, że budynek ten opustoszeje. Mimo że w połowie lutego ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów o przekazywaniu mienia byłych województw, dopiero w maju powołana została komisja kwalifikacyjna do zinwentaryzowania tegoż mienia. Na skutek zilustrowanej opieszałości w przekazywaniu mienia do tej chwili nie mogę podjąć kontynuacji budowy dwóch hal sportowych, gdyż nie zostały mi one formalnie przekazane. Sprawa ta tym bardziej jest bulwersująca że owe obiekty miały być oddane do użytku już w listopadzie bieżącego roku. Jednak w obecnej sytuacji nie ma już żadnych szans na dotrzymanie pierwotnie ustalonego terminu, gdyż z prawnego punku widzenia nie mogę wydatkować żadnych środków na prowadzenie inwestycji, która nie została mi przekazana. Ani wykonawca, ani inwestor zastępczy nie zechce ze mną podpisać umowy, gdyż ich również obowiązują przepisy praw. Z takimi to problemami musi się zmagać łomżyński samorząd w pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy administracyjnej. Ponadto, w byłych miastach wojewódzkich za zwalczanie bezrobocia, które w Łomży wcale nie jest tak małe, odpowiedzialny jest samorząd. Jednak za tą odpowiedzialnością nie idą żadne uprawnienia, które by pozwoliły na podejmowanie jakichś działań. Dzieje się tak dlatego, że urząd pracy nadal pozostaje w gestii województwa, które jest dysponentem środków budżetowych. Oznacza to, że kto inny został obarczony odpowiedzialnością za zmniejszanie bezrobocia, a kto inny ma pieniądze na ten cel. To jest bardzo nie dobra dla samorządów sytuacja, gdyż całe odium spada na nas, podczas gdy mamy związane brakiem pieniędzy ręce.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Sumując swoje dotychczasowe rozważania muszę powiedzieć, że animatorzy reformy administracyjnej kraju wyszli ze słusznego skądinąd założenia, iż samorządy, które w poprzednich kadencjach udowodniły umiejętność racjonalnego gospodarowania każdą złotówka, poradzą sobie również w nowej rzeczywistości administracyjnej. Jednak skala odgórnie narzuconych oszczędności jest tak znaczna, że te same samorządy, które wykazywały się wielką gospodarnością, w chwili obecnej znalazły się z braku środków finansowych w krytycznej wręcz sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PrezydentŁomżyJanTurkowski">Nie chcę być gołosłowny. Otóż przy konstruowaniu reformy w żadnym stopniu nie uwzględniono kosztów przekształcania dawnych struktur administracyjnych. Ponadto nawet w części nie są respektowane zobowiązania przyjęte już wcześniej przez administrację rządową. W związku z tym zobowiązania te spadły obecnie na barki samorządu. Nie zostało także wzięte pod uwagę zróżnicowanie sytuacji finansowej poszczególnych samorządów. Jakby tego wszystkiego było jeszcze za mało, obecnie stawia się nas w roli petenta administracji rządowej, która z kolei stara się udowodnić nam, samorządowcom swoją wyższość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Podzielam w pełni troskę pana prezydenta Łomży o dalsze losy reformy i samorządów, ale jednocześnie chciałabym powiedzieć, że również same powiaty mogą nam pomóc w naszej walce o właściwy kształt samorządu. Mówiąc tak, mam na myśli strategię rozwoju każdego z tych miast, które przestało być stolicą województwa. W tym kontekście chcielibyśmy, aby każde z tych miast miało jakąś sztandarową instytucję, która przyczyni się do większego prestiżu danego regionu. Nie jest to nowy pomysł, gdyż prace nad stworzeniem strategii rozwoju w poszczególnych miastach już są w toku. Na przykład w przyszłym tygodniu mamy finalizujące spotkanie w Bielsku-Białej na temat utworzenia Instytutu Południowego. Będzie to prestiżowa placówka zajmująca się problematyka typową dla państw położonych na południe od Polski. A więc Czechami, Austrią, z państwami bałkańskimi itd. Czyli ma to być wielki instytut o międzynarodowym zasięgu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Natomiast w Zamościu planujemy utworzenie uniwersytetu polsko-ukraińskiego, z udziałem amerykańskim i kanadyjskim. Ta z kolei placówka traktowana będzie jako swojego rodzaju pomnik emigracji, który jednocześnie pozwoliłby na kształcenie naszych elit. Jako Komisja Samorządu Terytorialnego uważamy, że każde miasto, które przestało pełnić funkcję stolicy województwa, powinno mieć taki właśnie, wyróżniający je akcent, nadający mu wielką rangę regionalnego ośrodka naukowego, badawczego lub edukacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jeśli obecnie na sali przedstawiciele samorządów lokalnych mogą nam przedstawić takie właśnie idee, mające charakter ponadklubowy i ponadpartyjny, to bylibyśmy tym bardzo zainteresowani. Oczywiście nie namawiam nikogo do tego, aby mówił wyłącznie o optymistycznych planach i projektach, gdyż doskonale sobie zdaję sprawę, że w obecnej sytuacji siłą rzeczy dominujący będzie wątek kłopotów i trudności, jakie obecnie są udziałem samorządów.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Chciałabym obecnie powiedzieć kilka słów na temat teoretycznie interesujący tylko region słupski, choć sądzę, że sprawa ta może być jakąś wskazówką dla przedstawicieli samorządów z innych części kraju. Otóż nie tak dawno rozmawialiśmy w Słupsku o możliwości utworzenia w tym mieście dużej, prestiżowej uczelni o kierunku turystycznym. W tej kwestii prowadzone były nader poważne rozmowy z parlamentarną grupą polsko-austriacką. Dzięki tym rozmowom zapewniliśmy sobie przychylność i wsparcie parlamentu austriackiego. Jest to bardzo cenne, gdyż Austria w dziedzinie turystyki ma wieloletnie i sprawdzone doświadczenia. Mamy nadzieje, że doświadczenia te pozwolą nam stworzyć uczelnię na europejskim poziomie, kształcącą przyszłych menadżerów hotelarstwa i turystyki. Niezależnie od tego, jakie działanie podejmie rząd, sejmowa Komisja chciałaby wspierać takie właśnie regionalne inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Interesuje nas, jaka jest definicja przyszłościowych zamierzeń byłych miast wojewódzkich oraz ich strategii rozwoju. Nasze pierwsze kroki, czynione w kontekście regionalnych inicjatyw, dają już pierwsze efekty i pozwalają na optymizm. Na przykład dalece są już zaawansowane rozmowy i ustalenia poczynione w kontekście zorganizowania w Zamościu uczelni polsko-ukraińskiej. Patronat nad tą uczelnią ma objąć prof. Kłoczkowski. Przed nami kolejne spotkanie w sprawie Instytutu Południowego w Bielsku-Białej. Jak to już zaznaczyłam, w pełni rozumiemy obecne trudności samorządów, ale właśnie, niejako im na przekór samorządy powinny w swoich regionach dążyć wszelkimi siłami do stworzenia wyróżniających je sztandarowych instytucji. Powstanie każdej takiej instytucji spowoduje, że w danym regionie przybędzie znaczna liczba nowych miejsc pracy, a region zyska swoją wizytówkę. To z kolei przyczyni się do jego uatrakcyjnienia, a tym samym do stworzenia lepsze-go bytu mieszkańców danego regionu. Tyle uwag chciałam wnieść po pierwszym etapie dyskusji, mając nadzieję, że kolejni mówcy uwzględnią w swoich wystąpieniach moje sugestie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel Suwałk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Co prawda, na dzisiejsze spotkanie przygotowałem sobie nader obszerne wystąpienie, ale przysłuchując się dotychczasowej dyskusji doszedłem do wniosku, że niektóre powtarzające się problemy są charakterystyczne dla wszystkich samorządów w pierwszych miesiącach wdrażanej właśnie reformy. Z tego też względu swoje wystąpienie ograniczę do trzech moim zdaniem, nader ważnych kwestii. W toku dzisiejszych obrad pojawiły się dość kontrowersyjne wypowiedzi i zróżnicowane stanowiska na temat zasadności dalszego funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych. A zatem chciałbym umieścić również swoje uwagi na ten temat. Zdaję sobie jednak sprawę, że moja wypowiedź w tym kontekście nie spodoba się przedstawicielom innych samorządów. Mówię tak dlatego, gdyż uważam, że stanowisko, jakie zaprezentowała w tej kwestii posłanka Irena Lipowicz, jest ze wszech miar słuszne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Rozmawiając dzisiaj na temat specjalnych stref ekonomicznych musimy pamiętać o tym, że wówczas, gdy zrodziła się idea ich zorganizowania, założenia były odmienne od tych oczekiwań, które są formułowane obecnie. Otóż w tym kontekście chcę przypomnieć, że zgodnie z pierwotnymi projektami, w Polsce miało funkcjonować zaledwie kilka stref tego typu. I w moim przekonaniu było to słuszne rozstrzygnięcie, gdyż jak wykazało doświadczenie, są rzeczywiście takie rejony, w których specjalne strefy ekonomiczne są wręcz niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Jednak w sytuacji, w której nieomal ze wszystkich stron kraju rozlegają się wołania o zorganizowanie kolejnych stref tego typu, zrodziła się we mnie obawa, że tak liczne specjalne obszary, w praktyce nigdy nie zostaną w pełni zagospodarowane. Doszliśmy zatem do momentu, w którym w Polsce funkcjonuje aż 17 specjalnych stref ekonomicznych. Myślę, że stało się dlatego, iż owe strefy powstały w dość specyficznej atmosferze przedwyborczej. Jest oczywiste, że przed wyborami zainteresowani politycy zabiegają o przychylność elektoratu, a zatem rząd w tej określonej politycznej sytuacji, ponad rozsądną miarę, przepraszam za wyrażenie „naszastał” tych stref. Suwałki już 20 lat utrzymują ścisłe kontakty z Francją. Zgromadziliśmy dzięki tej współpracy spore doświadczenie i wiemy, że we Francji działają tylko 3, a nie 17 stref ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Obecnie przechodzę, zgodnie z apelem posłanki Ireny Lipowicz, do kwestii przygotowywania przez poszczególne regiony strategii rozwoju regionalnego. Otóż chcę poinformować obecnych, iż prace nad przygotowaniem programu rozwoju regionu podlaskiego są już dalece zaawansowane. Między innymi powołane zostały zespoły robocze, które intensywnie pracują nad przygotowaniem takiego programu. Ponieważ mówię o strategii dla całego regionu, od razu chcę zaznaczyć, że Suwałki wnoszą swój wkład w konstruowanie programu rozwoju gospodarczego, akceptując te propozycje, które przyczynią się do rozwoju regionu. A zatem nasze projekty są kompatybilne z projektami przygotowywanymi w skali wojewódzkiej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Nie oznacza to, że program rozwoju regionu jest zunifikowany, gdyż na przykład powiat suwalski oraz augustowski, jako tereny szczególnie atrakcyjne dla turystów, szanse dla siebie upatrują właśnie w rozwoju turystyki i rekreacji. Ostatnio, z relacji z wizyty Ojca Świętego, który odwiedził Wigry, szczególnie głośno było o tym, wręcz unikalnym z uwagi na walory przyrodnicze, zakątku naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Obecnie chciałbym się odnieść do ostatniej już kwestii, która był przedmiotem dzisiejszej dyskusji, to jest do relacji pomiędzy powiatami ziemskimi i grodzkimi. Znów, być może, będę osamotniony w swojej opinii, jednak stanowczo opowiadam się za pozostawieniem powiatów grodzkich. Natomiast uważam, że zbędne są powiaty ziemskie, funkcjonujące przy tych powiatach grodzkich. Mówię tak, mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia, wynikające z funkcjonowania tych jednostek administracyjnych. Uważam, że bez zbytniego trudu, jako miasto, moglibyśmy przejąć te zadania, które w tej chwili są udziałem powiatów ziemskich. W chwili obecnej Suwałki realizują na przykład zadania oświatowe oraz zadania z zakresu kultury.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PrezydentSuwałkGrzegorzWołągiewicz">Jestem zdania, że równoległe istnienie powiatów ziemskich i grodzkich powoduje krzyżowanie się kompetencji i zaciera klarowność funkcjonowanie zasad reformy administracyjnej. Obecna sytuacja powoduje też rozproszenie środków budżetowych przewidzianych dla danego regionu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję, że prezydent zechciał dostosować się do mojego apelu i poruszył te kwestie, które szczególnie leżą na sercu posłom naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel Skierniewic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, w swojej wypowiedzi chciałbym przekazać kilka uwag, które mogą być istotne w aspekcie dalszego funkcjonowania samorządów. Otóż na wstępie chcę poinformować, że z dniem 1 stycznia tego roku miasto Skierniewice przejęło kilka nader ważnych zadań inwestycyjnych. Wśród nich jest budowa domu pomocy społecznej oraz zespołu szkół ekonomicznych. Niestety, w ślad za przejęciem tych inwestycji, miasto nie otrzymało oczekiwanych środków finansowych. W tej sytuacji, nie mając zagwarantowanych pieniędzy na kontynuowanie rozpoczętych inwestycji, nie możemy podpisać umów z wykonawcami.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Co prawda, wojewoda łódzki na kontynuowanie budowy domu pomocy społecznej przekazał nam kwotę wynoszącą mln 406 tys. zł, jednak jest to kropla w morzu potrzeb, gdyż na zakończenie tej bardzo już zaawansowanej inwestycji trzeba wyłożyć 15 mln zł. Tylko taka kwota pozwoliłaby na ukończenie inwestycji w planowanym pierwotnie terminie, czyli w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Wiele problemów nastręcza nam również budowa zespołu szkół ekonomicznych. Na ten cel wydatkowaliśmy z dochodów własnych 300 tys. zł, i teraz bez skutku usiłujemy odzyskać tę kwotę od wojewody. Zbliżamy się już do połowy roku, a sprawa ta nadal nie może ruszyć z miejsca. W tej sytuacji zawiesiliśmy kontynuowanie budowy, na zakończenie której musimy mieć jeszcze 5 mln zł. Wobec tego chciałbym zapytać o to, czy wszystkie środki inwestycyjne, jakimi dysponuje miasto, mamy przeznaczyć na rządową oświatę? Uważam, że przedstawiona sytuacja ma cechy wręcz patologiczne i nie może trwać w nieskończoność.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Obecnie chciałbym powiedzieć kilka słów na temat sposobu finansowania służb i straży funkcjonujących na naszym terenie. Otóż Skierniewice na realizację zadań z zakresu nadzoru budowlanego otrzymały 83% planowanych wcześniej środków, weterynaria 86%, inspekcja sanitarna 60%. Bardzo dużo pieniędzy musimy też dołożyć z własnej kasy do rodzin zastępczych, gdyż brakuje nam środków budżetowych na ten cel. Z planowanej dla rodzin zastępczych kwoty otrzymaliśmy tylko 65%. Musimy tez dołożyć 260 tys. zł do środków finansowych przyznanych policji, oraz 50 tys. zł do wydatków związanych z realizacją zadań rządowych. Jednak dane te nie odzwierciedlają w całości obrazu mizerii finansowej, w jaką popadł nasz powiat. Mówię tak, gdyż również kultura znalazła się w opresji. Na ten cel Skierniewice dostały zaledwie 66% oczekiwanych środków, a więc resztę i w tym przypadku musi dopłacić powiat. W takiej sytuacji musimy zwolnić aż 45 pracowników kultury. Gdybyśmy nie zastosowali tego bolesnego i radykalnego cięcia, nie mielibyśmy pieniędzy na wypłacenie im wynagrodzeń. Obecnie chciałbym przejść do równie trudnej kwestii, jaką jest realizacja zadań z zakresu komunikacji. Od razu muszę powiedzieć, że dotacje przewidziane na ten cel są dalece niewystarczające. W związku z tym żadną miarą nie możemy rozpocząć niezbędnych remontów i modernizacji istniejących komunikacyjnych szlaków drogowych. Nie ma też żadnych szans na remontów mostów, choć obiekty te znajdują się w tragicznym wręcz stanie technicznym.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię, jaką jest niespójność w zarządzaniu drogami. W chwili obecnej drogami krajowymi zarządza minister transportu i gospodarki morskiej, a wojewódzkimi marszałek województwa. Z kolei zarządcą dróg powiatowych i miejskich jest prezydent. Wobec takiego podziału kompetencji obserwuje się zbędne powielanie procedur towarzyszących sprawowaniu nadzoru nad drogami poszczególnymi kategorii. Owa niespójność, o której przed chwilą mówiłem, powoduje, że drogi na naszym terenie znajdują się w opłakanym stanie. Rozproszenie środków finansowych i taki jak obecnie podział kompetencji niestety nie służy ani powiatom, ani też jakości dróg. Sytuacja ta powoduje, iż nasze drogi stają się coraz mniej bezpieczne dla użytkowników.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Kolejną kwestią, którą chciałem zaprezentować na dzisiejszym posiedzeniu, jest komunalizacja mienia pozostałego po byłym urzędzie wojewódzkim. Obecni wojewodowie w nieskończoność odwlekają podejmowanie w tej sprawie. Proszę państwa, dłużej nie może być tak, abyśmy wnosili czynsz za korzystanie z budynków znajdujących się gestii rządowej. To jest sytuacja wręcz nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Chciałbym zasygnalizować jeszcze jedne wątek, który do tej pory nie został poruszony w dyskusji, to jest kwestia etatyzacji zadań. W wyniku reformy powiat skierniewicki przejął pracowników geodezji zatrudnionych poprzednio w Wojewódzkim Ośrodku Dokumentacji Geodezyjnej oraz w urzędzie wojewódzkim i rejonowym. Łącznie pracowników tych było ponad dwudziestu, a otrzymaliśmy dla nich zaledwie 6 etatów. Jest to bez wątpienia problem, który musi być rozwiązany. Po zaprezentowaniu tych wszystkich zawiłości, jakie przyniosła ze sobą reforma, obecnie przejdę do spraw nieco innej natury, to jest do strategii rozwoju gospodarczego naszego regionu. Podobnie jak i pani przewodnicząca uważamy, iż właśnie dobrze zaprojektowana strategia rozwoju jest wielką szansą dla poszczególnych terenów. Dla nas sprawą wielkiej wagi jest realizacja inwestycji, które zaowocują budową szybkich połączeń kolejowych i drogowych. Teoretyczne ze Skierniewic do Łodzi i Warszawy powinno się jechać około 30–40 minut. Gdyby udało się to zrealizować, wówczas przestałoby nas dręczyć bezrobocie, które na naszym terenie jest szczególnie wysokie. Szybkie połączenia oznaczają bowiem, że dotychczasowi bezrobotni, a w Skierniewicach jest ich kilka tysięcy, mogliby dojeżdżać do pracy w dużych miastach. Ponadto, jeszcze przed wprowadzeniem reformy, parlamentarzyści sugerowali zasadność zorganizowania w naszym mieście wyższej uczelni. Myślę, że jest to bardzo dobra propozycja. W tym względzie nie mamy zbyt wielkich apetytów z uwagi na brak tradycji akademickich na naszym terenie.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Uważam, iż na początek wystarczyłoby otwarcie w naszym mieście tylko jednego wydziału wyższej uczelni. Mógłby to być na przykład wydział ekonomiczny, może też być jakiś inny. Oczywiście o tym, jaki kierunek byłby najbardziej potrzebny, musielibyśmy zadecydować dopiero po wieloaspektowym przeanalizowaniu sytuacji naszego regionu. Taka analiza pozwoliłaby na ustalenie, jakich specjalistów będziemy potrzebować w najbliższym latach. Korzystając z obecności parlamentarzystów, apeluję o wsparcie naszych starań, które w tym kontekście podejmiemy już w najbliższym czasie. Dla informacji chcę jeszcze dodać, że w chwili obecnej Skierniewice mogą się pochwalić posiadaniem dwóch instytutów ogrodniczych.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Pani przewodnicząca w jednym ze swoich wystąpień prosiła o to, aby przedstawiciele samorządów wyrazili swoją opinię na temat aktów wykonawczych do ustaw. Otóż z cała mocą chcę stwierdzić że bardzo potrzebujemy klarownych rozporządzeń do obowiązujących ustaw. Szczególnie dotkliwie odczuwamy brak aktów wykonawczych do ustawy o opiece społecznej.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Kolejną kwestią jest ewentualne łączenie powiatów ziemskich i grodzkich. W tym kontekście chcę powiedzieć, że problem ten nie jest obcy Skierniewicom, aby jednak mogło dojść do jakichś konkretnych ustaleń, potrzebna jest dobrze uzasadniona merytorycznie rozmowa, a także decyzje, które w tej sprawie niestety powinny nadejść z centrali. Nie możemy po prostu powiedzieć przedstawicielom powiatu ziemskiego: panowie, rozwiążcie powiat, to my was weźmiemy. Uważam, że o tym, czy ma funkcjonować powiat ziemski, czy też grodzki, powinna zadecydować liczba ludności. Jeśli na jakimś terenie przeważa ludność zamieszkująca miasta, to wówczas wręcz zbędna staje się dyskusja, czy ma pozostać powiat grodzki, czy też ziemski.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#PrezydentSkierniewicRyszardBogusz">Tą uwagą kończę swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu prezydentowi. Obecnie głos zabierze przedstawiciel Piotrkowa Trybunalskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Szanowni państwo, podobnie jak mój przedmówca nie chciałbym powracać do tych spraw, które dzisiaj były już wielokrotnie poruszane. Chciałbym natomiast skoncentrować się na rozpoczętych, jeszcze przed wejściem reformy, inwestycjach centralnych. Muszę stwierdzić, że bezskutecznie ubiegamy się o to, aby wreszcie wpłynęły do samorządów środki na kontynuowanie rozpoczętych budów. W tej sprawie monitujemy, wysyłamy korespondencję do odpowiednich ministerstw, ale jak dotąd nasze starania pozostają bez echa. Uważam, że środki na prowadzenie rozpoczętych inwestycji powinny zostać odrębnie zapisane w budżecie, wówczas nie byłoby obecnych perturbacji i niepotrzebnego zdenerwowania. Sporo niepokoju budzi też u nas sprawa bezrobocia Nie od dzisiaj pada wiele słów o potrzebie walki z bezrobociem, my jednak możemy raczej mówić o tworzeniu zastępów nowych bezrobotnych. Nie jest to czcze stwierdzenie, gdyż na przykład, według mojej oceny, już wkrótce przybędzie znaczna liczba bezrobotnych nauczycieli. Stanie się tak dlatego że żyjemy w fazie niżu demograficznego. Pewną rolę odegra też zmiana struktury szkolnictwa. Obawiam się tego, co musi już wkrótce nastąpić w dziedzinie oświaty, gdyż pedagodzy, którzy będą zmuszeni odejść ze szkół, na naszym terenie nie znajdą innej pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Już wkrótce podobna sytuacji wytworzy się również w służbie zdrowia. W tym przypadku pracę stracą przede wszystkim pielęgniarki. Po kilku miesiącach funkcjonowania reformy dochodzimy do wniosku, że rząd przekazał samorządom te zadania, których po prostu nie potrafił zrealizować, a ponieważ miał szczególnie dużo kłopotów z lekarzami, pielęgniarkami i nauczycielami, cały ten bagaż zrzucił na samorządy. Jeśli tak już się stało, to samorządy powinny w ustalonych pierwotnie terminach, otrzymać środki na wykonywanie zadań, właśnie z dziedziny oświaty i szkolnictwa oraz na dokończenie rozpoczętych inwestycji centralnych i wojewódzkich. Jednak w tym zakresie rząd okroił obiecywane wcześniej kwoty, przez co samorządy postawione zostały w niebywale trudnej sytuacji. Podobne uwagi mam także w odniesieniu do zadań z zakresu kultury. Jeszcze w styczniu nie było nam wiadomo, kto przejmie były Wojewódzki Dom Kultury oraz Bibliotekę Wojewódzką. Po wielu perturbacjach dowiedzieliśmy się wreszcie, że placówki te przejdą w gestię powiatu. Informację tę uzyskaliśmy dopiero w marcu, w tym też miesiącu otrzymaliśmy środki na utrzymanie owych placówek. Natomiast koszt funkcjonowania w styczniu i lutym, pokryliśmy z własnych pieniędzy. Gdybyśmy tak nie postąpili, to wówczas po prostu nie mielibyśmy ani dawnej biblioteki wojewódzkiej, ani też domu kultury.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Jednak już wkrótce okazało się że utrzymywanie wszystkich placówek kultury przerasta nasze możliwości, a dotacje z budżetu na ten cel są dalece niewystarczające. Wobec tego zdecydowaliśmy się na połączenie Miejskiego Ośrodka Kultury i Wojewódzkiego Domu Kultury. W ten sposób mogliśmy poczynić pewne oszczędności. Jednak decyzja ta pociągnęła za sobą konieczność zwolnienia kilku pracowników.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Ten ostatni przykład dokumentuje, iż moja teza o tworzeniu, a nie zwalczaniu bezrobocia, potwierdza się w praktycznym działaniu. A trzeba pamiętać o tym, że w Piotrkowie Trybunalskim bezrobocie kształtuje się na poziomie około 14%. Do zwiększenia rozmiarów bezrobocia przyczyni się w najbliższym czasie upadek zakładów przemysłowych, które w tej chwili już ledwie dyszą. Szczególnie zagrożona upadłością jest Fabryka Maszyn Górniczych. Wobec likwidacji kopalń i redukcji zatrudnienia, drastycznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na maszyny górnicze.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Jeśli ostatecznie fabryka upadnie, to wówczas bez pracy znajdzie się 4 tys. osób. Sprawa tego zakładu jest dla nas tym bardziej bulwersująca, że w czasach prosperity fabryka zrobiła dla miasta bardzo wiele dobrego. Budowała obiekty sportowe, wspierała kulturę. A zatem jej upadek odczuje boleśnie bardzo wielu mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Nie bez przyczyny podałem te przykłady, gdyż obrazują one sytuację, jaka już wkrótce pojawi się w naszym regonie. Obarczanie prezydenta miast odpowiedzialnością za zwalczanie bezrobocia, oraz minimalizowanie jego skutków jest bardzo poważnym błędem. Ani prezydent personalnie, ani też samorządy, nie mogą brać odpowiedzialności za obecny stan rzeczy, gdyż nie mają wpływu na to, co się obecnie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#WiceprezydentPiotrkowaTrybunalskiegoMirosławBłażejewski">Średnie miasta, a do takich należy Piotrków Trybunalski, nie mają też co liczyć na zagranicznych inwestorów i płynące z tego korzyści, bowiem inwestorzy ci wybierają wielkie aglomeracje, pomijając nieomal bez reszty prowincję. Wniosek może być tylko jeden, że miasta liczące poniżej 100 tys. mieszkańców, skazane są na regres, a nie na rozwój gospodarczy. Na zakończenie chciałbym przedstawić uwagę natury ogólnej. Otóż błędnym posunięciem wydaje mi się umniejszenie podatku dochodowego wnoszonego przez przedsiębiorców, gdyż znaczna część wpływów pochodzących z tego podatku obecnie przeznaczona jest na finansowanie samorządów. I tą refleksją chciałbym zakończyć swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Bardzo dziękuję, panu prezydentowi. Muszę powiedzieć, że po wysłuchaniu wielu głosów w dyskusji doszłam do wniosku, iż jednym z głównych problemów, z jakimi obecnie muszą się borykać samorządy, jest problem bezrobocia. Od razu zatem chcę powiedzieć, że obecnie funkcjonujące rozwiązanie, które poddane zostało tak miażdżącej krytyce, jest rozwiązaniem, które nam również zupełnie nie odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Istotnie nie może być tak, aby kto inny odpowiadał za walkę z bezrobociem, a kto inny miał pieniądze na ten cel. W takiej sytuacji rzeczywiście trzeba się zastanowić, czy samorządy po modyfikacji obecnych rozwiązań zechcą przejąć na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie problemy związane z bezrobociem, czy też będą wolały zrzec się tejże odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Przekonujące było również stwierdzenie pana prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego, że inwestorzy z zasady omijają prowincję. Myślę, że musimy zrobić wszystko, aby sytuacja ta uległa zmianie i aby również małe ośrodki miały szanse na powiększenie liczby miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Chciałabym obecnie ustosunkować się do kwestii braku środków na pomoc społeczną, rozpatrywanej w kontekście powszechnego bezrobocia, które sygnalizują przedstawiciele samorządów. Otóż wiadomo nie od dziś, że w wielu rejonach kraju nie ma pieniędzy na ukończenie placówek opiekuńczych dla ludzi starych i niepełnosprawnych. Jednocześnie wielu pielęgniarkom, po wprowadzeniu reformy, grozi utrata pracy. Czasami odnoszę wrażenie, iż administracja rządowa, która zna nasze argumenty przemawiające za tym, że samorządy są przynajmniej o 20% od niej efektywniejsze, z pełną świadomością przyznała mniejsze środki, w tym również na pomoc społeczną.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Pomniejszenie środków finansowych spowodowało, że samorządy znalazły się w niebywale trudnej sytuacji. Szczególne dotkliwie odczuły brak pieniędzy te samorządy, które miały ambitne plany rozwojowe swojego regionu, gdyż tak naprawdę na ten cel nie pozostaje im czasami nawet przysłowiowa złotówka. Nie uwzględniono też faktu, iż pierwszy rok działania reformy jest rokiem szczególnym i że w tym właśnie okresie samorządy muszą wyłożyć więcej pieniędzy na wdrożenie zasad reformy. Przyznaję, że w pełni możemy udowodnić gospodarność i zapobiegliwość samorządów, ale nie w pierwszym roku funkcjonowania reformy.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Wracając do pierwotnego wątku, to jest do relacji pomiędzy brakiem pieniędzy na pomoc społeczną i bezrobociem, chciałabym zaproponować pewne rozwiązanie, które powinno dać oczekiwane efekty. Otóż już na wstępie zaznaczyłam, że jak kraj długi i szeroki słychać narzekania na szczupłość środków na pomoc społeczną, a jednocześnie pielęgniarki żyją w lęku o utratę pracy. Myślę wobec tego, że tę niekorzystną sytuację można zmienić poprzez zastosowanie bardzo prostego w sumie rozwiązania. Zanim je przedstawię, chciałabym, aby obecni uzmysłowili sobie, że utrzymanie jednej starej osoby w domu pomocy społecznej wynosi 1500 zł miesięcznie. Uważam, że skoro przyjęły się u nas rodziny zastępcze dla dzieci, mogą powstać również rodziny zastępcze dla osób starych. Obecnie płacimy za utrzymanie osób starych w placówkach opiekuńczych olbrzymie kwoty, wiedząc doskonale, że stary człowiek w domu pomocy społecznej po prostu jest głęboko nieszczęśliwy i tęskni za rodziną. Tymczasem z analizy przeprowadzonej w Nowym Sączu wynika że pielęgniarki mogłyby się podjąć domowej opieki nad ludźmi starymi za 1000 zł miesięcznie. Tym samym powiat zaoszczędziłby 500 zł na jednej osobie. Oczywiście rozwiązanie takie mogłoby być stosowane tylko wówczas, gdyby osoba zainteresowana sobie tego życzyła. Musiałaby też być prowadzona skrupulatna kontrola sposobu wykonywania przez pielęgniarki przyjętych na siebie obowiązków. Niezbędna byłaby również opieka lekarska z prawdziwego zdarzenia, gdyż ludzie starzy rzadko cieszą się dobrym zdrowiem.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Oczywiście zdaję sobie sprawę, że oszczędności nie przyszłyby od razu, gdyż na wstępnym etapie funkcjonowania tej formy opieki, trzeba by najpierw podjąć wiele działań, które by zagwarantowały, iż stary człowiek nie zostanie skrzywdzony. Muszę od razu powiedzieć, że nie jest to jakiś utopijny projekt, gdyż już biedna Polska międzywojenna realizowała program adopcji osób psychicznie chorych. Program ten został w pełni zaakceptowany przez społeczeństwo, a rodziny, które opiekowały się ludźmi starymi, po wybuchu wojny traktowały ich jak członków własnych rodzin i chroniły wszelkimi siłami przed wywozem do obozów koncentracyjnych, narażając tym samym siebie i swoich najbliższych. Pamiętać trzeba i o tym, że od momentu wybuchu wojny przestano wypłacać na utrzymanie tych osób należne pieniądze. Oczywiście adoptować można było tylko te osoby psychicznie chore, które nie były niebezpieczne dla otoczenia, natomiast wymagały ustawicznej, troskliwej opieki.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie, częstokroć całe piętra trochę, na wyrost wybudowanych domów stoją puste, gdyż właścicieli nie stać na ogrzanie tak znacznej powierzchni. Są też bezrobotne pielęgniarki i potencjalni kandydaci do zamieszkania z przybraną rodziną pod jednym dachem. A zatem są to te wszystkie elementy, które pozwalają poważnie myśleć o wdrożeniu przedstawionej tu propozycji. Jeśli zatem któraś z pielęgniarek pozostających bez pracy, zdecydowałaby się na podjęcie opieki nad starym człowiekiem, to wówczas odpadłaby kwestia dla niej zasiłku dla bezrobotnych, natomiast stary człowiek znalazłby się w rodzinie. Ponadto koszty opieki nad takim człowiekiem byłyby o jedną trzecią niższe niż koszty pobytu w przedstawionej placówce opiekuńczej. Oczywiście mówię o przeciętnych kosztach utrzymania jednej osoby w domu pomocy społecznej, gdyż są i takie domy, w których miesięczny koszt przekracza 2 tys. zł. Zatem gdybyśmy zaakceptowali proponowane rozwiązanie, to wówczas rodziny adopcyjne miałyby dodatkowy zarobek, zaś przybrany członek rodziny dysponowałby własną rentą, za którą mógłby sobie wykupić lekarstwa. Musimy sobie zdawać sprawę, iż nie po to tworzyliśmy struktury powiatowe, aby obecnie powielały one to, co wcześniej robiła nieefektywna administracja rządowa. Oczywiście są to projekty, które będzie można wdrożyć w przyszłości, gdy powiaty nieco okrzepną, gdyż w chwili obecnej głowią się przede wszystkim nad tym, jak przeżyć kolejne miesiące pierwszego roku reformy. Chcę jeszcze wyjaśnić iż zilustrowaną przed chwilą propozycję wcześniej skonsultowałam z posłanką Joanną Staręgą-Piasek, zajmującą się problematyką społeczną, w tym głównie właśnie pomocą społeczną. Pani posłanka stwierdziła, iż nie ma żadnych przeszkód po temu, aby inicjatywę tę wcielić w życie.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Zorganizowanie opieki dla ludzi starych i niepełnosprawnych jest tylko jednym z bardzo wielu problemów, z jakimi będą się musiały zmierzyć samorządy, aby udowodnić, że są skuteczniejsze i sprawniejsze w działaniu od rządowej administracji.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Nie uważam, że zaproponowanie rozwiązanie bez reszty zlikwiduje bezrobocie wśród pielęgniarek, nie jestem aż taką optymistką, jestem natomiast zdania, że każde racjonalne rozstrzygnięcie ujmie kłopotów samorządom. Wiem, że przed samorządami będą narastały kolejne dylematy, że na przykład reforma oświaty spowoduje, iż wielu nauczycieli straci pracę. Jest jasne, że nikt nie znajdzie uniwersalnego rozwiązania tego problemu, choć myślę, że i w przypadku bezrobotnych pedagogów można by też podjąć pewne działania łagodzące negatywne skutki reformy. Mówię tak, gdyż w tej chwili brak jest nauczycieli dla dzieci autystycznych oraz dla dzieci z różnymi schorzeniami i wadami rozwojowymi. Brakuje także specjalistycznych ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci sprawiających trudności wychowawcze. A zatem bezrobocie wśród nauczycieli też można będzie nieco złagodzić poprzez tworzenie placówek o określonych profilach. Oczywiście tego wszystkiego nie da się zrobić od razu, ale bez wątpienia partycypowanie samorządów w działaniach zmierzających do zmiany obecnej sytuacji w perspektywie zaowocuje przyrostem liczby miejsc pracy dla pedagogów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Pani przewodnicząca, to, o czym pani mówi, to tylko piękne idee. Jednak, jak wykazuje doświadczenie, w naszym kraju piękne idee rzadko współgrają z rzeczywistością. Mamy tego przykłady po kilku miesiącach funkcjonowania reformy administracyjnej. Wszyscy dobrze wiemy o tym, że rząd do początku roku nie przekazuje pieniędzy należnych rodzinom zastępczym. W takiej sytuacji samorządy są zmuszone finansować je z własnej kieszeni. Niektóre rodziny zwracają się nawet o pomoc do sądów. Jeśli jakieś małżeństwo zdecydowało się na wzięcie pod swój dach kilkorga dzieci i nie otrzymało na nie pieniędzy, jego sytuacja finansowa staje się wręcz dramatyczna.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Mimo tych doświadczeń pani przewodnicząca roztacza przed nami piękną wizję rodzin adopcyjnych dla ludzi starych. Gdzie jest gwarancja, że w tym przypadku rząd postąpi inaczej i na czas wypłaci pieniądze? Jeśli powielony zostanie scenariusz taki, z jakim mamy do czynienia w przypadku rodzin zastępczych dla dzieci, to wówczas na samorządy, a nie na rząd spadnie dodatkowe obciążenie. A zatem zanim podejmiemy jakieś zadanie, najpierw zastanówmy się, czy je udźwigniemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję z tę krytyczną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel Wałbrzycha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Aby dostać się na obecne posiedzenie musiałem przejechać 518 km, a więc był to dystans, który dał mi możliwości dokonania pewnych przemyśleń, do których dojdę za chwilę. Natomiast na wstępie muszę po-wiedzieć, iż jestem nader usatysfakcjonowany faktem zaproszenia mnie na obrady Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Z kuluarowych rozmów ukształtowałem sobie bowiem jednoznaczną opinię, iż ta właśnie Komisja, nie umniejszając roli innych, jest Komisją, która w sposób bardzo szczegółowy dostrzega potrzebę przekazania samorządom innych jeszcze instrumentów ponad te, które otrzymały u progu reformy. Od razu chcę powiedzieć, że jestem rzecznikiem wprowadzania niezbędnych modyfikacji do obecnych zasad funkcjonowania samorządów. Konstatacje, jakie było mi dane usłyszeć w toku dotychczasowych obrad, napełniły mnie głębokim niepokojem o dalszy los samorządów lokalnych. Wobec tego chciałbym się podzielić z obecnymi kilkoma refleksjami, które udokumentują ten mój niepokój. W podobnym tonie troski i obaw o dalsze koleje losu samorządów wypowiadali się samorządowcy na poznańskim spotkaniu, które odbyło się przed trzema tygodniami. Mówiąc dokładniej, była to dwunasta konferencja burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków. Mając na uwadze dzisiejszą dyskusję muszę powiedzieć, iż bardzo bym nie chciał, aby spełniły się te prognozy, które zostały sformułowane w kontekście dotychczasowej realizacji programu osłonowego „Dialog i rozwój”. Jeśli jednak obawy te staną się faktem, to wówczas nie będziemy już mówili o zagrożeniach reformy, ale wręcz o regresie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Zanim przejdę do meritum, chciałbym prosić o to, aby podobne dzisiejszemu spotkania były organizowane w terenie znacznie częściej, gdyż są one doskonałym forum dyskusyjnym i pozwalają nam spojrzeć na reformę poprzez doświadczenia innych regionów kraju. Takie szersze spojrzenie pozwala czasami na zdystansowanie się wobec własnych niepokojów i obaw.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Na obecne posiedzenie przyjechałem z tej racji, iż jestem wiceprezydentem Wałbrzycha. Pełnię też funkcję radnego Sejmiku Dolnośląskiego oraz wiceprzewodniczącego Komisji Polityki Regionalnej. Jako radny chcę powiedzieć, że w ramach prac podejmowanych przez sejmik, dużo uwagi poświęcamy kwestii polityki regionalnej. Podobnie zresztą jest również w innych sejmikach, z którymi utrzymujemy częste kontakty. Nie tak dawno na jednym z samorządowych gremiów usłyszałem, iż są coraz większe szanse na to, aby Toyota rozpoczęła w Wałbrzychu inwestycję, na wielką skalę. Jednak, jak się wkrótce okazało, były to płonne nadzieje, gdyż wszystko wskazuje na to, że Toyota swoją kolejną inwestycję ulokuje we Francji.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Muszę powiedzieć, iż bardzo mnie zaskoczyła ta wiadomość, gdyż z godnie z informacją zamieszczoną w jednej z japońskich gazet, już w połowie czerwca miały zostać podpisane pierwsze dokumenty w sprawie zlokalizowania w Wałbrzychu inwestycji o wartości 150 mln dolarów. Dowiedziałem się także, że sprawa tej inwestycji przed kilkoma tygodniami „zdjęta” została z porządku obrad Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Obecnie chciałbym nawiązać do tego, co pani przewodnicząca powiedziała we wcześniejszej fazie obecnych obrad, na temat specjalnych stref ekonomicznych, nazywając je zatrutym cukierkiem. Na podstawie wałbrzyskich doświadczeń muszę powiedzieć, że nie było to zbyt trafne porównanie. Po dwóch bowiem latach funkcjonowania w naszym regionie specjalnej strefy ekonomicznej mamy już 19 inwestorów, co oznacza, iż w nieodległej perspektywie przybędzie nam 4 tys. nowych miejsc pracy. Docelowo natomiast będzie to jeszcze o 2 tys. miejsc więcej. Zatem wypada się zapytać, czy byłoby racjonalne likwidowanie tej strefy.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Podejmując decyzję o likwidacji jakiejś strefy należy przede wszystkim wziąć pod uwagę straty, jakie region poniesie w wyniku wdrożenia takiej decyzji. Nie chcę być patetyczny, ale decydenci powinni baczyć na fakt, iż nasz region znalazł się w szczególnej sytuacji, gdyż właśnie tutaj likwidowane jest zagłębie węglowe, które żywiło całe pokolenia osiadłych tu Polaków. W wyniku likwidacji ponad 90% kopalni działających na naszym terenie, bezrobocie wzrosło do poziomu 28,3%. Problem ten przed kilkoma tygodniami był przedmiotem obrad Sejmiku Dolnośląskiego. Wszyscy samorządowcy uczestniczący w obradach wykazali wielki niepokój tak znacznym poziomem bezrobocia i jednoznacznie opowiedzieli się za zachowaniem wałbrzyskiej strefy ekonomicznej. Myślę, że nie należy zabijać kury, która znosi złote jajka. Mam taki zwyczaj, że ilekroć jestem w jakimś mieście, zawsze sięgam do prasy lokalnej. Tak uczyniłem i tym razem czytając „Gazetę Pomorską”. W tej to gazecie znalazłem artykuł jednej z pań senatorów, która stwierdziła, że na obecnym etapie reformy Słupsk niewiele zyskał, natomiast sporo stracił.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Muszę powiedzieć, że nie jest to odosobnione zjawisko, gdyż podobnie jak Słupsk traci również Wałbrzych, a także wiele jeszcze innych miast, które poprzednio były siedzibami województw. Taka sytuacja napełnia samorządowców głębokim niepokojem i zarazem smutkiem, gdyż nie ziściły się ani nadzieje wiązane pierwotnie z reformą, ani też nie zostały wypełnione obietnice składane przez rząd. Nieco wcześniej jeden z mówców powiedział, że budżet samorządów przypomina napiętą strunę. Natomiast ja mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że struna ta już pękła. Mówię to nie bez przyczyny, gdyż roczny budżet Wałbrzycha ustalony został na poziomie 212 mln zł i jest to kwota dalece niewystarczająca. Abyśmy mogli sprostać najpilniejszym wydatkom, musimy mieć co najmniej 250 mln zł rocznie. Degradacja materialna powiatów daje o sobie znać nieomal we wszystkich dziedzinach życia, w tym również w kulturze. Nie tak dawno, bo w roku 1997, nasza biblioteka wyróżniona została swojego rodzaju czytelniczym Oscarem, zdobywając pierwsze miejsce w kraju. Była wtedy wielka uroczystość, podziękowania i zapewnienia o trosce rządu kierowanych tam placówkom kultury. Po dwóch latach mogę powiedzieć tylko tyle, że ta zasłużona dla rozwoju kultury placówka obecnie znalazła się na krawędzi upadku. Zostały tylko w pamięci ludzi owe piękne słowa, które w obecnej dobie walki o środki finansowe niczego już nie znaczą. Jest to dla nas nie tylko wielki zawód, ale również przedmiot poważnego niepokoju. Jak bowiem można patrzeć bez lęku na to, się dzieje z kwitnącymi jeszcze nie tak dawno placówkami kulturalnymi. Myślę, że mieliśmy pełne prawo, aby sądzić, iż w nowej rzeczywistości administracyjnej kultura nie będzie pozostawiona sama sobie. Jednak jak się okazało, były to całkowicie błędne sądy. Aby biblioteka w Wałbrzychu mogła nadal funkcjonować, musimy wydatkować co najmniej 2 mln 700 tys. zł. Oświata z kolei będzie nas kosztowała 5 mln 500 tys. zł. Nie chcę zbyt wiele mówić na temat programu osłonowego „Dialog i rozwój”, ale jestem głęboko przekonany, że zabrzmiał już dla niego przysłowiowy ostatni dzwonek. Jeśli nie zacznie się inaczej niż dotychczas traktować samorządów, to wówczas z programu „Dialog i rozwój” może się zrobić program „Dialog i regres”.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Do tej pory mam jeszcze w pamięci wspaniałe wypowiedzi pan premiera Jerzego Buzka, wygłaszane w przededniu wprowadzenia w życie reformy administracyjnej. Pan premier mówił o tym, że każdy region musi mieć jakąś sztandarową instytucję, która byłaby jego wizytówką Zresztą pani przewodnicząca w swojej wypowiedzi również nawiązała do tego wątku. Nader poważnie potraktowaliśmy te kwestię i zdecydowaliśmy że taką wizytówką Wałbrzycha będzie wyższa uczelnia z prawdziwego zdarzenia. W związku z tym rozpoczęliśmy intensywne starania o zorganizowanie w naszym mieście Akademii Ekonomicznej. Muszę przyznać, że bardzo liczyłem na środki finansowe z programu „Dialog i rozwój”. Jednak rachuby nasze nie spełniły się i musieliśmy wstrzymać dalsze działania Z braku pieniędzy musieliśmy też zawiesić budowę wałbrzyskiego teatru, choć inwestycja ta pochłonęła już ogrom środków finansowych Oczekiwaliśmy, że własny teatr doda prestiżu naszemu miastu i rozbudzi zainteresowania kulturalne jego mieszkańców. Jednak i w tym przypadku nasze nadzieje okazały się płonne.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">A zatem mówienie o sztandarowych inwestycjach, o wizytówkach regionu tylko wówczas będzie miało sens, jeśli nasze ambicje i nasze starania poparte zostaną odpowiednimi środkami finansowymi. Po przedstawieniu tych trudnych spraw mam nadzieję, że KSTiPR nie pozostawi bez echa naszych uwag, wynikających z często bolesnych doświadczeń. Chciałbym obecnie odpowiedzieć na pytanie postawione na początku posiedzenia przez posła Wiesława Wodę, którego interesuje obecny i przyszły los pracowników byłych urzędów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Otóż chcę poinformować pana posła, że w Wałbrzychu 350 byłych pracowników administracji ma szanse wpisania się w rejonowym urzędzie pracy na listę bezrobotnych. Po wdrożeniu reformy otrzymaliśmy „w spadku” 43 pracowników urzędu wojewódzkiego. Jednak przy naszych najlepszych chęciach mogliśmy zatrudnić tylko 16 spośród nich. Przy czym byli to pracownicy, którym do emerytury pozostało już bardzo niewiele czasu. Myślę, że nie o to chodziło w założeniach reformy, aby w takim trybie przyjmować ludzi, którzy nie mieli szans na otrzymanie gdzie indziej pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#WiceprezydentWałbrzychaHenrykGołębiewski">Z własnych doświadczeń muszę powiedzieć jeszcze i to, że prezentowana przez nas krytyczna ocena wdrażania reformy odbierana bywa częstokroć jako chęć dokuczenia rządowi i koalicji. Jednak od razu chcę zapewnić, że jesteśmy dalecy od tego, a nasze uwagi podyktowane są głębokim niepokojem o dalsze losy reformy i samorządów. Ten swój niepokój zawarłem w piśmie sygnowanym przez prezydenta Wałbrzycha, gdyż nie jestem odosobniony w swojej opinii na temat tego, co obecnie jest udziałem samorządowców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełTadeuszWrona">Dziękuję panu prezydentowi Wałbrzycha. Obecnie głos zabierze przedstawiciel Płocka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Szanowni państwo, od dnia 1 stycznia tego roku pełnię funkcję wicestarosty Płocka. Chciałbym już na wstępie zapewnić obecnych na posiedzeniu przedstawicieli administracji rządowej, że samorządowcy każdą wydawaną złotówkę oglądają po kilka razy. Jednak mimo bardzo racjonalnego wydatkowania posiadanych środków, mimo udokumentowanej wcześniejszymi doświadczeniami gospodarczymi, nie ma mowy o tym, aby w obecnej sytuacji finansowej można było liczyć na jakieś oszczędności. Po pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy wiemy już na pewno, że rząd, planując budżety samorządów, nie uwzględnił kosztów wdrażania nowych rozwiązań. Z bólem serca muszę powiedzieć, o tym że już na początku naszej działalności musieliśmy zwolnić tych pracowników, których z mocy prawa przyjęliśmy z urzędu wojewódzkiego, urzędu rejonowego, z wojewódzkiego urzędu pracy oraz z wojewódzkiego zespołu pomocy społecznej. Muszę też powiedzieć, iż stało się bardzo źle, że reforma w Płocku rozpoczęła się od zwolnień pracowników byłych instytucji szczebla wojewódzkiego. Obecnie funkcjonuje dość powszechna opinia, że administracja rządowa była dobra, gdyż gwarantowała zatrudnienie, natomiast samorządy są złe, ponieważ bez zahamowań wręczają wieloletnim pracownikom wypowiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Po tych wstępnych uwagach chciałbym przejść do szczegółów. Otóż powiat płocki, który reprezentuję, liczy 15 gmin, w tym 3 miasta. A zamieszkuje go 107 tys osób. Natomiast miasto Płock liczy 130 tys mieszkańców. Nie chciałbym zostać posądzony o stronniczość, ale muszę powiedzieć, ze w moim przeświadczeniu płocki powiat ziemski ma rację dalszego bytu. Nie będę w swoim wystąpieniu mówił o dotkliwym braku środków finansowych, gdyż wątek ten nie został pominięty przez żadnego z moich przedmówców. Nie będę też mówił więcej na temat konieczności zwalniania pracowników, gdyż myślę, że przedstawiony wcześniej przykład dostatecznie dokumentuje obecny stan rzeczy. Chcę natomiast powiedzieć, iż zgadzam się z tym, co wcześniej powiedział starosta słupski, gdyż w zasadzie przedstawił on te wszystkie problemy, o których miałem mówić na dzisiejszym posiedzeniu. Uwagi pana starosty nie dotyczą Płocka tylko w kontekście strefy ekonomicznej, gdyż ani jej nie mamy obecnie, ani też nie zabiegamy o stworzenie takiej enklawy ekonomicznej. Myślę, że nie mogę pominąć problemów, jakie nastręcza nam pomoc społeczna. Otóż na terenie naszego powiatu mamy 6 domów pomocy społecznej. Są to placówki o standardzie europejskim. W jednym z tych domów, w Łasku, z racji niewielkiej odległości od stolicy, można by teoretycznie ulokować pensjonariuszy z Warszawy, która cierpi na chroniczny brak miejsca w placówkach opiekuńczych tego typu. Jednak zamiaru tego nie możemy zrealizować z braku środków. W efekcie ten piękny, nowoczesny dom częściowo pozostaje nie zagospodarowany. Mimo licznych pism i monitów, rozmów i sporów, nie udało się uzyskać pieniędzy na to, aby tak dobrze wyposażony dom, którego budowa pochłonęła olbrzymie pieniądze, nie świecił pustkami. Podobnie zresztą jest również w innych domach pomocy położonych na terenie naszego powiatu. W tej sytuacji zastanawiam się, czy nie można by tych placówek przeznaczyć na inne cele. Być może zasadne byłoby przekształcenie tych domów w ośrodki szpitalno-opiekuńcze dla osób przewlekle chorych lub na hospicja. Ostateczni decyzja jeszcze nie zapadła, a zatem jest to stale kwestia otwarta. Mamy też jeszcze inny poważny kłopot polegający na tym, że płocka szkoła rolnicza zlokalizowana jest w strefie ochronnej Płockiej Petrochemii. Z tego też względu należało podjąć budowę siedziby dla tej szkoły w innym miejscu. W chwili obecnej budowa tejże szkoły jest już zaawansowana w 75%, jednak z braku pieniędzy byliśmy zmuszeni wstrzymać wszelkie prace. W takiej sytuacji rozpoczęliśmy starania o uzyskanie środków z budżetu centralnego. Jednak do tej pory, mimo znacznego upływu czasu, niczego nie udało nam się osiągnąć. Przechodząc do innej kwestii chcę przypomnieć, że pani przewodnicząca w swoim wystąpieniu mówiła o potrzebie stworzenia w każdym z byłych miast wojewódzkich jakiejś sztandarowej, prestiżowej instytucji. Chcę zatem poinformować, iż ubiegamy się o to, aby Płock w najbliższej przyszłości mógł mieć filię jakiejś szkoły wyższej. Myślę, że zgodnie z deklaracją pani przewodniczącej nasze starania o otwarcie w Płocku wyższej uczelni zostaną nie tylko zaakceptowane, ale także poparte przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Inną ważną dla nas kwestią jest troska o to, aby umożliwić dzieciom i młodzieży wiejskiej zdobycie przynajmniej średniego wykształcenia. Dane na temat poziomu wykształcenia Polaków są wręcz alarmujące, gdyż tylko 7% mieszkańców naszego kraju może się wylegitymować posiadaniem wyższego wykształcenia, 32%, średniego. Nawet biedne kraje Unii Europejskiej, takie jak Grecja i Portugalia pozostawiły nas dalece w tyle, bowiem w Grecji 60% mieszkańców ma średnie wykształcenie, w Portugalii zaś 80%. Nie mówię już o Stanach Zjednoczonych, w których wykształcenie średnie jest wręcz kanonem i posiada je aż 98% mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Myślę, że powinniśmy dążyć do tego, aby przynajmniej 50% Polaków mogło za kilka lat zdobyć średnie wykształcenie. Będzie to jednak możliwe tylko wówczas, gdy zainwestujemy w szkolnictwo. Myślę, że Komisja ST również w tym przypadku zechce poprzeć starania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Pozostając przy kwestii wykształcenia Polaków chciałbym powiedzieć kilka słów na temat naszego szkolnictwa wyższego. Otóż myślę, że największym mankamentem tego szkolnictwa jest zbyt mała liczba uczelni i szkół wyższych. Chcę poinformować, że w Polsce działa tylko 330 wyższych uczelni, podczas gdy w Niemczech jest ich 2500. Myślę, że reforma administracyjna, choć może nie w jej pierwszym etapie, jest dobrą okazją, do tego, aby w każdym powiecie powstała filia jakiejś wyższej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Nasycenie poszczególnych regionów szkołami wyższymi pozwoliłoby wielu niezamożnym rodzinom, których nie stać na wysłanie dzieci do renomowanych uniwersytetów, na kształcenie ich w szkole wyższej zlokalizowanej w pobliżu miejsca zamieszkania. Przykłady państw Zachodu wykazują, że uczelnie zlokalizowane w małych miejscowościach, poziomem nauczania nie odbiegają od akademii i szkół wyższych funkcjonujących w starych ośrodkach akademickich. Może więc i u nas, mając na uwadze wymienione już argumenty, warto pokusić się o przyjęcie takiego rozwiązania?</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Choć mówię już dość długo, nie mogę się oprzeć pokusie, aby nie poruszyć jeszcze jednej bardzo drażliwej dla Płocka sprawy, jaką jest budowa nowego mostu. W chwili obecnej nie stać ani miasta, ani też powiatu na to, aby podjąć tę inwestycję. W zasadzie wszystko było już przygotowane do rozpoczęcia prac łącznie z kompletną dokumentacją, jednak ustawa kompetencyjna, zmieniająca zasady finansowania inwestycji, zniweczyła nasze nadzieje, że w Płocku powstanie tak potrzebny most.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#WicestarostaPłockaRyszardKwiatkowski">Chcę jeszcze powiedzieć, że nie jest to bynajmniej wyłącznie sprawa ani samego Płocka, ani też powiatu, gdyż jest to inwestycja o randze ogólnokrajowej. Mówię tak nie bez przyczyny, gdyż obecnie przez istniejący na Wiśle most wywozi się aż 90% produktów wytwarzanych w Płockiej Petrochemii. Również przez ten most „przychodzi” 100 przewozów tranzytowych kierowanych na Litwę i inne państwa Europy Wschodniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełTadeuszWrona">Dziękuję przedstawicielowi Płocka. Obecnie głos oddaję wiceprezydentowi Słupska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiceprezydentSłupskaJerzyWandzel">Szanowni państwo, moja wypowiedź, zresztą bardzo krótka, będzie uzupełnieniem tego, co na początku posiedzenia powiedział prezydent Słupska, Jerzy Mazurek, w kontekście zasadności funkcjonowania w poszczególnych rejonach kraju stref ekonomicznych o specjalnym charakterze. Oczywiście na tę kwestię można mieć różnorakie poglądy, które formułowane są na kanwie specyfiki regionalnej. Chcę powiedzieć, że w przypadku Słupska działanie takiej strefy jest w pełni uzasadnione. Pamiętać bowiem trzeba, że funkcjonowanie takiego obszaru poprzez pozyskanie nowych inwestorów oznacza także powstanie miejsc pracy tak potrzebnych na tych terenach. A zatem, upominając się o strefę ekonomiczną czynimy to z pełnym przekonaniem o słuszności naszych zabiegów. Pani przewodnicząca w trakcie swojego wystąpienia zwróciła uwagę na jeden z aspektów funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, którym jest wysysanie pieniędzy z budżetu państwa. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, jednak myślę, że rozpatrując kwestię ewentualnego zorganizowania na jakimś obszarze strefy ekonomicznej trzeba także uwzględniać lokalną specyfikę. Dla nas, w Słupsku, strefa taka, o czym powiedziałem wcześniej, byłaby lekarstwem na obniżenie bardzo dotkliwie odczuwanego bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu prezydentowi za przedstawioną wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze poseł Tadeusz Wrona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełTadeuszWrona">Szanowni państwo. Chciałbym wnieść kilka uwag na temat tych problemów, które są szczególnie istotne dla subregionu częstochowskiego, a zatem i dla samorządów działających na tym terenie. Otóż żywotną kwestią jest dla nas budowa autostrady A-1, łączącej Częstochowę z międzynarodowym lotniskiem w Pyrzowicach, odległym od miasta o 50 km. Dobre połączenie z lotniskiem byłoby korzystne nie tylko dla mieszkańców Częstochowy, ale także dla przybywających na Jasną Górę pielgrzymów. Bardzo ważnym elementem w dalszej pracy samorządów będzie także opracowanie i wdrożenie programu aktywizacji gospodarczej i turystycznej regionu częstochowskiego, ze szczególnym uwzględnieniem terenów wiejskich. Lepszego wyeksponowania wymagają na przykład obszary Jury Krakowsko-Częstochowskiej, mającej unikalne wręcz walory przyrodnicze, a więc i turystyczne. Nie chcę w chwili obecnej omawiać szczegółów naszej strategii rozwojowej, muszę natomiast powiedzieć, że z mojej oceny wynika, że dla naszych działań uda się pozyskać wielką przychylność lokalnych elit, a także mieszkańców. Z projektem naszej strategii rozwojowej w najbliższej przyszłości wystąpimy do marszałka woj. śląskiego. Mamy nadzieję, że nasze starania przyniosą oczekiwane efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu posłowi. Obecnie głos zabierze przedstawiciel województwa pomorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Do chwili obecnej przedstawiciele samorządu lokalnego zgłosili bardzo wiele uwag o akcentach krytycznych. A zatem jako wicewojewoda pomorski, jestem zobowiązany ustosunkować się do pewnych problemów, szczególnie tych, które powtarzały się w zaprezentowanych wystąpieniach, a dotyczyły funkcjonowania urzędu wojewódzkiego oraz działań podejmowanych przez samego wojewodę.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Otóż między innymi, padły tutaj stwierdzenia o wywozie do obecnej siedziby województwa mienia, będącego poprzednio w zarządzie komend oraz urzędów szczebla wojewódzkiego. Od razu zatem muszę wyjaśnić, iż nie znam takiego przypadku, aby do Gdańska wywożono pewne elementy wyposażenia z chęci uzupełnienia, czy też wzbogacenia zasobów województwa. Trzeba pamiętać o tym, że nie wszystkie tereny dawnego woj. słupskiego automatycznie weszły w skład obecnego woj. pomorskiego. Na przykład Sławno znalazło się w woj. zachodniopomorskim. W takiej sytuacji istotnie część wyposażenia musieliśmy przekazać do tego województwa. Nie był to jednak wywóz dóbr do Gdańska, jak to sugerują przedstawiciele samorządów.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Po wdrożeniu zasad nowego podziału administracyjnego powstały też powiatowe komendy Policji, a zatem byliśmy zobowiązani część sprzętu i wyposażenia dawnej słupskiej komendy wojewódzkiej przekazać tym właśnie jednostkom.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Po wysłuchaniu tych wszystkich negatywnych stwierdzeń i zarzutów, formułowanych pod adresem Gdańska, odnoszę wrażenie, iż mamy do czynienia z jednym wielkim nieporozumieniem. Początek temu nieporozumieniu dała niewiarygodna, bo nie mająca pokrycia w rzeczywistości, informacja lokalnej prasy, o wywożeniu do Gdańska mienia pozostałego w Słupsku po byłym urzędzie wojewódzkim oraz po innych jeszcze jednostkach szczebla wojewódzkiego. Ponieważ informacja ta nie zawierała żadnych konkretnych przykładów, nie mogę w sposób bardziej szczegółowy ustosunkować się do adresowanych do nas zarzutów. Pomówienia zawsze mają to do siebie, iż są raczej ogólnikowe i nader emocjonalne.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">W trakcie dyskusji samorządowcy w krytycznym tonie oceniali zasady funkcjonowania w byłych miastach wojewódzkich delegatur różnych urzędów oraz instytucji. Otóż w chwili obecnej w Słupsku działa delegatura kuratorium oświaty, która nadal wypełnia swoje dotychczasowe zadania. Przeprowadzona nie tak dawno kontrola NIK wykazała, iż w wymienionej delegaturze występują dość znaczne przerosty zatrudnienia. Jednak nie chcę być obłudny i utrzymywać, iż tylko owe przerosty spowodowały, że zaczęliśmy się bacznie przyglądać tej jednostce.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Mówię o tym, gdyż, jak wiadomo, od dnia 1 stycznia zmieniła się mapa podziału administracyjnego kraju. W związku z tym od początku roku funkcjonuje już tylko jedno, pomorskie kuratorium, z siedzibą w Gdańsku. Mając na uwadze potrzebę zachowania klarowności zasad funkcjonowania poszczególnych placówek w nowym kształcie administracyjnym, chcielibyśmy przede wszystkim uniknąć sztucznych podziałów, odrębnie akcentujących tereny dawnego woj. słupskiego i odrębnie też gdańskiego. W związku z tym opracowaliśmy koncepcję, w myśl której na terenie obecnego woj. pomorskiego miałyby funkcjonować 4 delegatury pomorskiego kuratorium. Jedna z tych delegatur swoim zasięgiem miała obejmować również tereny dawnego woj. słupskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">W pierwotnej wersji tej koncepcji na obszarze dawnego woj. słupskiego miała działać placówka, zajmująca się wyłącznie kształceniem podstawowym oraz gimnazjalnym. Przy przyjęciu takiego rozwiązania w istocie nie byłaby to delegatura w pełnym tego słowa znaczeniu, ale raczej filia kuratoryjnego wydziału kształcenia podstawowego i gimnazjalnego. Jednak w trakcie konsultacji prowadzonych w tej sprawie w Słupsku okazało się, że lokalna społeczność bardzo negatywnie ocenia tę propozycję, traktując ją jako przejaw deprecjonowania miejscowych ambicji.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Z tego też względu przygotowaliśmy drugą koncepcję, która uwzględnia aspiracje miejscowego środowiska, dążącego do utworzenia w Słupsku wyższej uczelni. Po wprowadzeniu niezbędnej korekty słupska delegatura pomorskiego kuratorium oświaty będzie się również zajmowała nauczaniem ponadgimnazjalnym. Inaczej mówiąc, placówka ta obejmie, zgodnie z lokalnymi oczekiwaniami, pełny zakres kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Były też pewne perturbacje, powstałe w kontekście struktury oraz zasad funkcjonowania trzech pozostałych delegatur, zlokalizowanych pierwotnie w Kościerzynie, Kwidzyniu oraz w Tczewie. Jak się okazało, miejscowości te nie dysponowały merytorycznymi pracownikami, którzy by mogli podjąć się prowadzenia tych placówek. Wobec tego zdecydowaliśmy się na rozwiązanie, zgodnie z którym dwie nasze placówki, położone na terenie Żuław, zostały połączone w jedną delegaturę, dysponującą niezbędnymi pracownikami. Po tej korekcie jedna z delegatur będzie obejmowała swoim działaniem tereny położone za Wisłą, druga Kaszuby, trzecia zaś, jak to już powiedziałem, obszar dawnego woj. słupskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Wbrew obawom o imperialne zapędy nowego województwa, nasze intencje zmierzały do tego, aby zintegrować tereny obecnego woj. pomorskiego. Jednak, aby można było mówić o pełnej integracji, najpierw należałoby zerwać ze sztucznym podziałem terytorialnym, uwypuklającym granice dawnych województw. Naszym zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby przydzielenie delegaturze słupskiej obszaru obejmującego również te tereny, które przed reformą nie należały do Słupska, a więc obecny powiat wejherowski i Puck. Mam jednak poważne dane po temu, aby sądzić, że wymienione powiaty negatywnie ocenią tę propozycję, gdyż tradycyjnie już ciążą ku Gdańskowi. Nie mogę jednak w chwili obecnej wypowiadać się w tej kwestii w sposób autorytatywny, gdyż ostateczna decyzja podjęta zostanie dopiero po przeprowadzeniu konsultacji z zainteresowanymi samorządami lokalnymi.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">W chwili obecnej w Słupsku działa także wydział zamiejscowy urzędu wojewódzkiego. Struktura tego ośrodka dostosowana jest, siłą rzeczy, do zadań wykonywanych przez Słupsk, co przez niektórych odbierane jest jako pomniejszanie rangi miasta. Nie można jednak w mieście powiatowym utrzymywać struktur, przyrodniczych na miarę nie istniejącego już województwa.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">W Słupsku działa również delegatura stacji sanitarno-epidemiologicznej, której siedziba znajduje się w Gdańsku. W kontekście funkcjonowania tej delegatury znaleźliśmy się w dość trudnej sytuacji, bowiem nie ma przepisów wykonawczych do ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Sprawę tę sygnalizowaliśmy już Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Chodzi mianowicie o to; że zgodnie z założeniami reformy przewiduje się przekazanie zadań i mienia byłych stacji sanitarno-epidemiologicznych, funkcjonujących w dawnych miastach wojewódzkich, obecnym powiatom powstałym w tych miastach. Jednak, jak to już powiedziałem wcześniej, brak przepisów wykonawczych uniemożliwia podjęcie jakichkolwiek działań, co budzi zniecierpliwienie Słupska.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Obecnie przechodzę do najtrudniejszej chyba kwestii, jaką jest finansowanie zadań podejmowanych przez powiaty. Na ten temat padło dzisiaj bardzo wiele słów ostrej krytyki. Muszę powiedzieć, że w pełni podzielam obawy o dalszy los samorządów, ale jednocześnie chcę poinformować, że z podobnymi problemami zmaga się także województwo, gdyż niedoszacowanie budżetów jest zjawiskiem występującym nie tylko w samorządach powiatowych. Mówię o tym dla porządku, wiedząc, iż w niczym nie poprawi to sytuacji, w jakiej znalazły się obecnie powiaty.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Również woj. pomorskie otrzymało, według obowiązującego przelicznika, siedemdziesiąt kilka procent spodziewanych nakładów na wydatki rzeczowe. Ten sam przelicznik stosowany jest także wobec samorządów, co powoduje, że mówiąc językiem potocznym, zarówno województwo, jak i powiaty jadą na tym samym wózku.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Chciałabym powiedzieć obecnie kilka słów na temat zobowiązań pozostałych po dawnych strukturach administracyjnych, gdyż sprawa ta budzi wiele emocji wśród samorządowców. Otóż od razu chcę wyjaśnić, że skarb państwa przejął wszystkie zobowiązania dotychczasowych jednostek budżetowych. Na pozór było to rozwiązanie i uczciwe i proste, jednak w praktyce pojawiły się pewne komplikacje, zwłaszcza w kontekście przejęcia zobowiązań zakładów opieki zdrowotnej. Nie będę wchodził w szczegóły całej tej, dość zawiłej sprawy. Wystarczy powiedzieć tylko tyle, że w wyniku wyroków sądowych, które wojewoda jest zobowiązany realizować, komornicy „wchodzą” na nasz rachunek bankowy. To zjawisko z kolei zagraża naszej płynności finansowej.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Generalnie rzecz biorąc, tegoroczny budżet woj. pomorskiego jest mniejszy od budżetu byłego woj. gdańskiego. W praktyce wygląda to tak, że wojewoda nie ma żadnej rezerwy budżetowej, z której mógłby zadysponować jakieś środki na najpilniejsze potrzeby samorządów. W takiej sytuacji wszystkie te wnioski, które wpływają z powiatów, przekazujemy do Ministerstwa Finansów. Myślę, że obecny dzisiaj na sali przedstawiciel Ministerstwa Finansów, zechce nam powiedzieć, jaki jest dalszy los tych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Obecnie chciałabym się ustosunkować do uwag, przedstawionych na obecnym posiedzeniu, na temat procesu komunalizacji mienia pozostałego po byłych urzędach wojewódzkich. Wielu przedstawicieli samorządów, zabierając wcześniej głos, krytykowało przewlekłość procesu przekazywania dóbr byłych struktur wojewódzkich. Otóż muszę wyjaśnić, że rozporządzenie wykonawcze, które umożliwia powołanie komisji inwentaryzacyjnych wydane zostało pod koniec lutego. Z tego to względu dopiero w marcu mogliśmy wystosować do samorządów pisma w sprawie wydelegowania przez nie przedstawicieli do terenowych komisji inwentaryzacyjnych. Chcę poinformować, że obecnie komisje takie działają już w tych wszystkich powiatach woj. pomorskiego, które dopełniły niezbędnych formalności. Do chwili obecnej 9 powiatów nie zgłosiło jeszcze swoich przedstawicieli do komisji inwentaryzacyjnych, co spowodowało, że komisje takie nie mogły zostać powołane. Myślę jednak, że sprawa ta wyjaśni się w ciągu najbliższych dni, gdyż, jak mi wiadomo, wpływają już spóźnione propozycje od posłów. Chcę jeszcze poinformować, że w kwietniu powstał zespół do spraw koordynacji działań inwentaryzacyjnych, obejmujący swoim zasięgiem teren całego woj. pomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#WicewojewodapomorskiRyszardGołębiowski">Mimo spełnienia wszystkich wymogów organizacyjnych, inwentaryzacja nie od razu stanie się faktem, gdyż po prostu brak pieniędzy na jej przeprowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Panie wojewodo, proszę o informację, w jakim terminie inwentaryzacja mienia zostanie definitywnie ukończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Mam nadzieję, że proces inwentaryzacji mienia realnie może być ukończony w ciągu dwóch lat. Inwentaryzację tę będziemy prowadzić albo na mocy prawa, albo też na przedłożony wniosek. Każde z tych działań wymaga zastosowania odrębnej procedury. Chcę poinformować, iż w pierwszej kolejności będziemy realizować te wszystkie uwłaszczenia, które wynikają z mocy prawa. Następnie przejdziemy do uwłaszczeń, realizowanych po przedłożeniu stosownych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Zatem proszę o informację, jak długo potrwa inwentaryzacja prowadzona z mocy prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nasze działanie każdorazowo musimy rozpoczynać od ustalania stanu własności tych nieruchomości, które zostaną poddane uwłaszczeniu. Jednak już na tym etapie pojawi się pierwsza przeszkoda, którą jest brak środków finansowych, niezbędnych dla ustalenia wspomnianego już stanu prawnego poszczególnych nieruchomości. Musimy pamiętać o tym, że w tym względzie wymagane jest zachowanie pewnych procedur, które może prowadzić wyłącznie sąd.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Obecna sytuacja nie jest wynikiem, złej woli, czy też opieszałości wojewodów, spowodowały ją natomiast czynniki obiektywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję za wyjaśnienia. Obecnie głos zabierze przedstawiciel Związku Powiatów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Do wystąpienia zmobilizował mnie głos pana wojewody. Otóż muszę powiedzieć, iż z wielkim zdumieniem wysłuchałem informacji na temat odwlekającego się procesu inwentaryzacji mienia. Jest dla mnie wręcz niezrozumiałe, dlaczego do tej pory nie rozpoczęto działań inwentaryzacyjnych, skoro już w lutym ukazało się w tej sprawie stosowne rozporządzenie. Przecież od tego czasu upłynęły aż cztery miesiące. Nie do przyjęcia jest też dla mnie taka sytuacja, w której do tej chwili w niektórych powiatach nie zostały jeszcze powołane komisje inwentaryzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Muszę powiedzieć, iż opracowywałem ankietę na temat inwentaryzacji mienia, przekazaną następnie wszystkim powiatom woj. pomorskiego. Ankietę tę bez ociągania wypełniły i odesłały wszystkie samorządy. Wynikało z niej, że do końca marca wojewoda nie wydał ani jednej decyzji inwentaryzacyjnej. Ze smutkiem muszę przyznać, że opieszałość w podejmowaniu działań inwentaryzacyjnych powoduje zaniżanie dochodów powiatów, a także jest polem konfliktu pomiędzy miastami na prawach powiatu a powiatami.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Dzieje się tak dlatego, że przeznaczone do skomunalizowania mienie znajduje się na terenie miasta, natomiast służyć ma powiatowi. Jest to szczególnie wyraziste w tych miastach, które utraciły rangę wojewódzką, a w których pozostaje nadal mienie byłego urzędu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">W kontekście przedstawionych uwag apeluję do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o to, aby zechcieli przekonać wojewodów do szybkiego wydawania decyzji inwentaryzacyjnych. Przy czym chciałbym wnieść także uwagę natury praktycznej. Otóż według mojego rozeznania łatwiejsze będzie wydawanie decyzji inwentaryzacyjnych dotyczących tego mienia, które ma być przekazywane nie na mocy ustawy, ale właśnie na wniosek. A zatem, odmiennie niż pan wojewoda, uważam, iż inwentaryzację należy rozpocząć właśnie od mienia komunalizowanego w formule „na wniosek”. Pamiętać bowiem należy, iż formuła ta wymaga zastosowania znacznie prostszej procedury.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Obecnie chciałbym przejść do kwestii innej natury. Otóż muszę powiedzieć, że bardzo byłbym zainteresowany wypowiedziami przedstawicieli Sieradza, Ciechanowa i Piły, czyli tych ośrodków, które zdecydowały się na połączenie powiatów ziemskich i grodzkich. Obecnie w wymienionych miastach funkcjonują jednostki administracyjne, obejmujące swym działaniem zarówno miasta, jak i otaczające je gminy. Myślę, że jest to interesujące doświadczenie, którym warto się podzielić zarówno z parlamentarzystami, jak i z tak licznie reprezentowanymi na obecnym posiedzeniu, przedstawicielami samorządów lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Mówię o tej kwestii, gdyż częstokroć dają się słyszeć głosy, iż korzystne byłoby łączenie w jedną jednostkę powiatów ziemskich i grodzkich. Na przykład prezydent Suwałk, który zabierał dzisiaj głos, najpierw stwierdził, iż chciałby być prezydentem powiatu grodzkiego, jednak w konkluzji przyznał, że najkorzystniejsze byłoby funkcjonowanie tylko jednego powiatu na określonym terytorium. A zatem, jak widać, myśl ta kiełkuje w samorządach już po kilku pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy. Choć przyznam, że jeszcze na razie mówi się o tym niewiele. Chciałbym obecnie powrócić do, poruszonej już w dzisiejszej dyskusji, kwestii powiatowych jednostek organizacyjnych, które zostały utworzone po dniu 1 stycznia tego roku, czyli do kwestii służb, inspekcji i straży. W kontekście zasad funkcjonowania tych służb zwracam się z apelem do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego, którzy będą pracowali nad tzw. ustawą czyszczącą, aby zechcieli uwzględnić pewne nieprawidłowości, z jakimi mamy do czynienia w aspekcie działania tych służb.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Otóż w chwili obecnej osobą odpowiedzialną za powoływanie i odwoływanie inspektora weterynarii jest nie prezydent miasta na prawach powiatu, ale starosta. W tym przypadku mamy do czynienia z niespójnością ustawowych regulacji, gdyż w ustawie wprowadzającej reformę mówi się o prezydencie, natomiast w ustawie kompetencyjnej o staroście.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Obecnie chciałbym przejść do kolejnej sprawy, która przewijała się w dzisiejszej dyskusji, to jest do usytuowania urzędów pracy w obecnych strukturach administracji samo-rządowej. Muszę powiedzieć, że z pewnym niepokojem słucham propozycji nowelizacyjnych, które by zmieniły obecnie obowiązującą ustawę w taki sposób, aby urzędy pracy przeszły w gestię powiatu. Przy takim rozwiązaniu to nie miasto, ale powiat byłby w pełni odpowiedzialny za wszystkie problemy związane z bezrobociem. Obawiam się, że po wdrożeniu przedłożonych propozycji nowelizacyjnych po jakimś czasie funkcjonowania ustawy znów pojawi się kwestia relacji pomiędzy miastem a powiatem.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Myślę, że już teraz, kiedy nowelizacja ustawy o zatrudnieniu i zapobieganiu bezrobociu jest na etapie prac parlamentarnych, trzeba zrobić wszystko, aby w przyszłości nie doszło w terenie do sporów kompetencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Z podobnymi kwestiami mamy już obecnie do czynienia w kontekście zasad funkcjonowania placówek kultury, które zgodnie z obowiązującymi przepisami są jednostkami o randze powiatowej, choć zlokalizowane zostały na terenie miasta. Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu że ustawowe usytuowanie tych placówek na szczeblu powiatu spowoduje wyłącznie spory ambicjonalne, nie merytoryczne, ale uważam, iż takich rozwiązań należy jednak unikać, aby nie prowokować niepotrzebnych zadrażnień.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#PrzedstawicielZwiązkuPowiatówPolskichMarekWójcik">Przykłady takich konfliktogennych rozwiązań można mnożyć, gdyż również w przypadku usytuowania zespołów orzekających o niepełnosprawności, w samorządach dochodzi do nieporozumień i spięć. Wynikają one z tego, iż zarówno starosta, jak i prezydent chcieliby mieć te jednostki w swoich strukturach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję za wystąpienie. Obecnie głos zabierze przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzedstawicielUrzęduMarszałkowskiegowGdańskuWitoldNamyślak">Jako jedyny na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiciel samorządu wojewódzkiego, muszę potwierdzić, iż rzeczywiście wszystkie te problemy, o których była dzisiaj mowa, są udziałem samo-rządów powiatowych oraz miast funkcjonujących na prawach powiatu. Nie są też obce samorządom szczebla wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PrzedstawicielUrzęduMarszałkowskiegowGdańskuWitoldNamyślak">Również my, jako samorządy wojewódzkie, mamy do czynienia tylko z częściowym finansowaniem zleconych nam zadań, uwikłani także jesteśmy w nader przewlekłe procedury związane z przekazywaniem mienia. Brakuje nam też pieniędzy na rozpoczęte przez wojewodów ubiegłoroczne inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PrzedstawicielUrzęduMarszałkowskiegowGdańskuWitoldNamyślak">Mam jednak nadzieję, że rozpoczęte już prace nad przygotowaniem kompleksowej strategii rozwojowej województwa, przy współpracy burmistrzów, starostów, wójtów oraz innych przedstawicieli samorządu terytorialnego, pozwolą na poprawę tej sytuacji już w nieodległej przyszłości. Wierzę, że dzięki podejmowanym obecnie działaniom, woj. pomorskie będzie prawdziwym samorządowym regionem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Wypowiedź pana Namyślaka, niestety, nie satysfakcjonuje Komisji, gdyż jest nader ogólnikowa. Wobec tego proszę aby przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku zechciał odpowiedzieć, czy samorząd wojewódzki kieruje szczególną uwagę na Słupsk, jako na miasto, które utraciło status siedziby województwa i wobec tego znalazło się w dość specyficznej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzedstawicielUrzęduMarszałkowskiegowGdańskuWitoldNamyślak">Myślę, że nie muszę w tym względzie składać jakichś szczególnych deklaracji, gdyż wiele spośród spotkań, które obecnie odbywają się w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku, dotyczy właśnie problemów związanych z utratą przez Słupsk statusu miasta wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PrzedstawicielUrzęduMarszałkowskiegowGdańskuWitoldNamyślak">Sporo rozmawiamy o strategii rozwoju Słupska i regionu słupskiego. Podobne spotkania dotyczą również tych miast, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, a do nich należą na przykład Chojnice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel powiatu sejneńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Szanowni państwo, jestem nader zadowolony, iż mogłem uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Dla informacji chcę powiedzieć, że jestem starostą najmniejszego powiatu w Polce, o dość specyficznym charakterze, bowiem trzeba pamiętać, że na naszym terenie mieszkają nie tylko Polacy, ale również Białorusini.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Na wstępie chciałbym się odnieść do wypowiedzi zaprezentowanej przez prezydenta Suwałk, dotyczącej obecnego kształtu administracyjnego powiatów. Otóż na podstawie dotychczasowych doświadczeń muszę stwierdzić, iż powiaty grodzkie mają rację bytu w samorządowej rzeczywistości i dobrze pełnią swoją funkcję. Jeśli chcielibyśmy modyfikować obecnie obowiązujące zasady, to myślę, że przede wszystkim należałoby bacznie przyjrzeć się relacji, jak zachodzi pomiędzy starostą i prezydentem. Moim bowiem zadaniem funkcjonowanie tych dwóch urzędów na obszarze jednego powiatu może prowadzić do zacierania kompetencji oraz niepotrzebnych powikłań. Uważam, iż samorząd powinien być rzeczywistym gospodarzem jakiegoś terenu, a zatem nie jest dobrze, gdy w powiecie mamy praktycznie nie jednego, ale dwóch gospodarzy.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Obecnie chciałbym poruszyć jeden z najtrudniejszych problemów, z jakimi obecnie muszą się zmagać starostowie, a jest nim prowadzenie tych zadań, które, zgodnie z założeniami reformy, od stycznia tego roku przekazała nam administracja rządowa. Wśród tych zadań najwięcej komplikacji ujawnia się w woj. pomorskim w kontekście prowadzenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">W całej tej sprawie chodzi o to, że administracja rządowa, jako organ założycielski poprzez brak odpowiedniej kontroli, doprowadziła do powstania bardzo dużych zadłużeń placówek służby zdrowia. Takie właśnie zadłużone placówki samorządy przejęły w styczniu tego roku, czyli w momencie wejścia w życie reformy. W tej kwestii próbowaliśmy pertraktować zarówno z ministrem finansów, jak i z ministrem zdrowia, jednak w zasadzie nikt nie chciał z nami na ten temat rozmawiać. Każdy, łącznie zresztą z wojewodą podlaskim, informował nas tylko, że jest to nasz, lokalny problem.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">W takiej sytuacji zrzucone zostały na nas skutki braku odpowiedzialności oraz skutki niefrasobliwości w poczynaniach administracji rządowej. Po przejęciu zakładów opieki zdrowotnej zrestrukturyzowaliśmy je, zgodnie z regułami reformy, jednak nadal otwarta została kwestia ubiegłorocznych zadłużeń oraz kwestia finansowania bieżącej działalności, zwłaszcza gminnych placówek służby zdrowia, które nawet po przebudowie przynoszą powiatowi straty.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Nie możemy również pozbyć się „z naszego konta” tego mienia, które zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, powinno zostać skomunalizowane. Aby sprawę tę wreszcie sfinalizować, poczyniliśmy wiele starań, przeprowadziliśmy też wiele rozmów, ale jak do tej pory nie ma żadnych efektów naszych zabiegów. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że zilustrowana sytuacja ma dla samorządów powiatowych nieomal dramatyczny wymiar, bo pamiętać trzeba i o tym, że niektóre z powiatów, a do nich należy również powiat sejneński, praktycznie nie mają dochodów własnych.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Po przedstawieniu naszej sytuacji apeluję do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o wsparcie nas w staraniach o oddłużanie tych placówek opieki zdrowotnej, które od stycznia spadły na barki samorządu powiatowego. Nie możemy odpowiadać, jako samorządy, za cudze winy i zaniechania.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Obecnie przechodzę do kolejnej kwestii, która występowała również w poprzednich wypowiedzeniach, to jest do kwestii bezrobocia i braku środków na przeciwdziałanie temu zjawisku. Uważam, iż obecne finansowanie walki z bezrobociem nadal ma centralistyczny charakter, a pieniądze przydzielane są według uśrednionych wskaźników bezrobocia, co dla poszczególnych terenów jest wielce niesprawiedliwe i powoduje, iż praktycznie nie podejmują one żadnych kroków, mogących zapobiec zwiększaniu się rzeszy osób bezrobotnych. Nie mając pieniędzy mamy związane ręce, a zatem hasła o walce z bezrobociem nadal pozostają tylko hasłami. Na pozór wszystko ustalone zostało zgodnie z administracyjnymi zasadami gry, jest bowiem powiatowy urząd pracy i powiatowa rada zatrudnienia, ale powołanie tych jednostek jest wyłącznie pozorowanym działaniem, gdyż ich funkcjonowanie, z wymienionych już powodów, ograniczać się może do tradycyjnie pojętego urzędowania. A od tego, jak wiadomo, nie przybędzie nowych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Sądzę, że wreszcie powinno dojść do centrali, że samorządy też potrafią myśleć i racjonalne działać. Jednak pamiętać należy o tym, że nawet najznakomitsze projekty pozostaną na papierze, jeśli samorządy nie otrzymają odpowiednich środków na ich wdrożenie.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">W tej chwili nie widać jeszcze zbawiennego działania reformy, a samorządy nadal skrępowane są odgórnymi decyzjami oraz wszelkiego rodzaju rozporządzeniami, które nie pozwalają nam na udowodnienie, że potrafimy racjonalnie wydatkować pieniądze, gdyż znamy ich wagę, podobnie ja znam wszystkie te problemy, które są najistotniejsze dla lokalnych społeczności.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Niechże centralna administracja wreszcie zechce przyjąć do wiadomości, że to właśnie samorządy są prawdziwymi gospodarzami swoich terenów, a nie można racjonalnie zarządzać, mając skrępowane ręce.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#StarostapowiatusejneńskiegoMarianLuto">Chcę zapewnić Komisję, że danie nam niezbędnych kompetencji bardzo szybko za-owocuje poprawą obecnej sytuacji. Nie można jednak nadmiernie oszczędzać na samorządach w pierwszych miesiącach działania reformy, kiedy do niejako rutynowych wydatków dochodzą jeszcze koszty niezbędnych przekształceń całej struktury administracyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu staroście za wystąpienie. W pełni podzielam zdanie mojego przedmówcy, że nie może być tak, aby administracja rządowa przerzucała wszystkie stare długi na samorządy. Deklaruję, iż w tym aspekcie Komisja będzie starała się zaproponować stosowne zmiany w uregulowaniach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Podobna uwaga dotyczy komunalizacji mienia. Rozumiem, iż zgodnie z wyjaśnieniami przedłożonymi przez wicewojewodę pomorskiego, czasami komisje inwentaryzacyjne mogą mieć kłopoty z ustaleniem rzeczywistego stanu prawnego tego mienia, które ma być przekazane samorządom. Jednak nie sądzę, aby zjawisko to było aż tak powszechne, że mogłoby powodować nader poważne spowolnienie działań. Doświadczenie komunalizacyjne z roku 1995 wskazują, że jednak coś w tym wszystkim jest nie w porządku.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Według naszej oceny, proces komunalizacji mienia, nawet jeśli istnieją jakieś przeszkody formalne, jest prowadzony nieudolnie i zbyt powoli. Przedłużająca się sytuacja, w której praktycznie mamy do czynienia z mieniem niczyim, jest nie do utrzymania, gdyż naraża samorządy na całkiem spore straty materialne.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Również w kontekście wypowiedzi starosty sejneńskiego chcę odnieść się do problemu zrzucenia na samorządy zobowiązań, podjętych przed wprowadzeniem reformy przez administrację rządową.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Otóż wiadomo mi, że różne stare zobowiązania dają się we znaki dopiero po pewnym upływie czasu. Nie tak dawno Komisja dowiedziała się, że jeden z byłych wojewodów zawarł 42 porozumienia o współpracy zagranicznej i w każdym przypadku zobowiązał się do rewizyty. Na skutek tego obecnie 42 delegacje zagraniczne na koszt nowego województwa kolejno przybywają z rewizytami. Oczywiście wizyty zagraniczne odbyły poprzednie władze województwa, a obecnym pozostał już tylko rewanż. Jest to również forma zadłużania się województwa na starych jeszcze zasadach, gdyż obecny budżet wspomnianego województwa nie może udźwignąć ciężaru przyjazdów zagranicznych gości. A zatem, jak widać, różne bywają koleje losu starych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie ponownie zabierze głos przedstawiciel Płocka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicestarostapłockiRyszardKwiatkowski">Już w poprzedniej swojej wypowiedzi sygnalizowałem kłopoty, z którymi zmaga się powiat płocki, czyli miasto, które utraciło status wojewódzki. Do tego, co powiedziałem wcześniej, chcę tylko dodać, że bez wątpienia obecna struktura powiatów może zostać zachowana również w przyszłości, pod warunkiem dostatecznego finansowania zadań, które spadły na samorządy po wprowadzeniu reformy. Drastycznym przykładem w tym względzie są ustawiczne perturbacje z remontami dróg. Oczywiście powiat wyremontował najbardziej zniszczone odcinki tych dróg, które znalazły się w jego gestii, ale do tej pory bezskutecznie czeka na zwrot wyłożonych środków. Jest to sytuacja dla nas nader niepokojąca, gdyż jesteśmy powiatem, który dysponuje znikomymi środkami własnymi.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicestarostapłockiRyszardKwiatkowski">Pani przewodnicząca we wcześniejszej fazie naszego posiedzenia powiedziała, iż planowane jest spotkanie z samorządami tych miast, które zdecydowały się na połączenie powiatów ziemskich i grodzkich.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WicestarostapłockiRyszardKwiatkowski">Choć uważam, że obecne rozwiązanie ma swoje zalety, myślę, że taka dyskusja na samorządowym forum może dać wiele interesujących spostrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę państwa, protokół dzisiejszych obrad zostanie udostępniony Związkowi Powiatów Polskich, a także wszystkim zainteresowanym organizacjom i związkom samorządowym. Ze swojej strony Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej skrupulatnie przeanalizuje wszystkie te uwagi i wnioski, jakie zgłoszone zostały w trakcie obecnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jeżeli jednak któryś z przedstawicieli samorządów ma propozycje, których zrealizowanie wymaga znowelizowania obecnie obowiązującego prawa, to prosiłabym, aby je w klarowny sposób przedstawił na piśmie i przekazał „swojemu” posłowi, zgodnie z przynależnością klubową.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Ponadto, jeżeli któryś z autorów wniosku o znowelizowanie obecnie obowiązujących ustaw uzna, iż niezbędne są dodatkowe wyjaśnienia dotyczące sformułowanych sugestii, powinien umówić się na merytoryczną rozmowę w biurze poselskim.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Choć jako Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej zgadzamy się z większością przedkładanych dzisiaj uwag, musimy pamiętać o tym, że Sejm składa się nie tylko z posłów naszej Komisji, a każdorazowe propozycje zmian w obecnie obowiązującym prawie spowodują opór administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Oczywiście spośród propozycji samorządowych wyodrębniamy te, które nadają się do rozpatrzenia w kontekście ewentualnych zmian legislacyjnych. Od razu jednak uprzedzam, że nie będzie to prosta sprawa. Pamiętać musimy i o tym, że obecne kłopoty samorządów zarysowują się w aspekcie obowiązujących regulacji prawnych, a zatem tylko zmiana tych przepisów, które nie sprawdziły się w praktyce, może usunąć pewne nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Mówię tylko o pewnych, a nie wszystkich nieprawidłowościach, ponieważ administracja rządowa czasami praktykuje wobec samorządowców swojego rodzaju obstrukcję w stosowaniu prawa.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Mieliśmy tego przykład w kontekście opieszałości w rozpoczęciu procesu komunalizacji mienia, pozostałego po dawnych województwach. Chcę jeszcze dodać, że również wnioski dotyczące stosowania prawa nie zostaną pominięte przez Komisję i będą przedmiotem wnikliwej analizy. Czyli w sumie spodziewamy się propozycji i wniosków dwojakiego rodzaju. Pierwszą grupę będą stanowiły wnioski o charakterze propozycji legislacyjnych zmian, drugą zaś wnioski - skargi, kierowane przede wszystkim pod adresem administracji rządowej. Tak to przynajmniej wynika z dotychczasowego przebiegu obrad.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Myślę, że dobrze byłoby, aby posłowie, którzy otrzymają wnioski i uwagi od przedstawicieli samorządów, zechcieli je posegregować na cztery najistotniejsze grupy. Pierwszą z nich będą stanowiły wnioski dotyczące usytuowania funduszu pracy i środków na zwalczanie bezrobocia, drugą odnoszące się do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, trzecią do kwestii przekazywania mienia i ostatnią - do rolnictwa, ze szczególnym uwzględnieniem geodezji. Wymieniłem te właśnie grupy tematyczne, ponieważ na zadania z tego zakresu przeznaczone są przede wszystkim środki z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Następnie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej sporządzi, na podstawie uzyskanej od samorządów dokumentacji, własne, komisyjne wnioski. Aby to jednak było możliwe, wszyscy posłowie tej Komisji muszą uzyskać od przedstawicieli samorządów uzasadnienie, dlaczego jakiś problem jest dla określonej ziemi szczególnie istotny. Do uzasadnienia należy dołączyć prośbę, o to aby konkretny poseł uwzględnił przedłożoną kwestię w toku wykonywania swojego wolnego mandatu. Po tym komentarzu przechodzimy do części obrad poświęconej poselskim pytaniom i uwagom.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jako pierwszy głos zabierze poseł Franciszek Potulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Co prawda nie jestem członkiem Komisji Samorządu Terytorialnego, tylko Komisji Finansów Publicznych, ale myślę, że jako gość również mogę zadać kilka pytań i zaprezentować kilka uwag.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Na obecne posiedzenie przyjechałem z tego względu, iż kwestie samorządowe są mi nader bliskie. Ponadto, problemy finansowe, spędzające sen z powiek samorządowców, leżą w obszarze zainteresowania reprezentowanej przeze mnie Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Sądzę, że wyjaśnienia, które spodziewam się uzyskać za chwilę, pozwolą Komisji Finansów Publicznych rozpocząć pracę nad nowelizacją, czy może nawet nad nowa ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Zanim przejdę do pytań, chciałbym jeszcze przedstawić kilka uwag i wątpliwości. Otóż, o ile dobrze zrozumiałem, problem specjalnych stref ekonomicznych nie jest przedmiotem naszych dzisiejszych obrad, czego wypada tylko żałować, bowiem byłoby to znakomite pole do merytorycznej dyskusji. Ponadto poglądy na tę kwestię żarliwej zwolenniczki samorządów, posłanki Ireny Lipowicz, zdecydowanie różnią się od poglądów przedstawicieli samorządów. A zatem w samej tej odmienności tkwi pewna zagadka, którą można by na obecnym spotkaniu rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Drugą swoją uwagę chciałbym zaadresować do prezydenta Nowego Sącza. Muszę powiedzieć, że ja również wspominam z sentymentem czasy, gdy we władzach był poseł Kazimierz Sas, pan prezydent zaś był w opozycji.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Kolejna uwaga dotyczy wystąpienia pan wicewojewody pomorskiego, który między innymi, mówił o potrzebie wprowadzenia niezbędnych zmian w strukturze kuratorium oświaty. Proponuję, abyśmy jednak dzisiaj nie „rozdrapywali” tego tematu. Wystarczy powiedzieć tylko tyle, że z byłego słupskiego kuratorium do chwili obecnej zwolniono już dziesięciu pracowników, przyjęto zaś czterech. A zatem sprawa w rzeczywistości wygląda nieco inaczej, niż to przedstawił publicznie pan wicewojewoda.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#PosełFranciszekPotulski">Po tych uwagach chciałbym obecnie przejść do postawienia kilku pytań. Otóż interesuje mnie, czy można byłoby uzyskać zestawienie różnic występujących pomiędzy kwotami, jakie wielkie miasta uzyskiwały przed wdrożeniem reformy na zadania realizowane w ramach tzw. wskaźnika „U”, a kwotami, które otrzymały obecnie na realizację tych samych zadań.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#PosełFranciszekPotulski">Przypominam, że pieniądze te poprzednio pozostawały do dyspozycji samorządów i były wydatkowane zgodnie z ich dyspozycjami oraz potrzebami. Natomiast, o ile mi wiadomo, obecnie przekazywane w ramach tego wskaźnika pieniądze, są pieniędzmi „znaczonymi”, czyli są dotacjami, lub też subwencjami na ściśle określony cel.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Ponieważ wiadomo było, jakie kwoty otrzymywały wielkie miasta, (czyli byłe ośrodki wojewódzkie) w ramach wskaźnika „U”, myślę, że nie będzie kłopotów z porównaniem dawnych i obecnych kwot.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Inaczej mówiąc, interesuje mnie, ile dostały w roku 1999 byłe miasta wojewódzkie na te same co poprzednio zadania. Jeżeli okaże się, że są to te same co poprzednio kwoty, to wówczas położę uszy po sobie i odmówię przedstawienia jakiegokolwiek komentarza. Jeśli natomiast są to środki mniejsze, to będę zmuszony stwierdzić, że jednak z finansowaniem samorządów obecnie nie wszystko jest w porządku. Niestety, a priori mogę stwierdzić, iż cała ta reforma spowodowała pogorszenie sytuacji materialnej samorządów byłych ośrodków wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#PosełFranciszekPotulski">Kolejne pytanie adresuję do przedstawicieli rządu, a brzmi ono w sposób następujący: czy jest prawdą, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zachowało pozaustawową rezerwę ze środków przeznaczonych pierwotnie na subwencję oświatową? Jeśli tak jest w rzeczywistości, oznacza to, że MEN nie rozdało powiatom wszystkich pieniędzy, jakie zagwarantowane były ustawą budżetową. O ile wiem, jest to rezerwa rzędu 10% subwencji oświatowej, co stanowi ponad 500 mln zł. Czy oznacza to, że mamy jeszcze „schowaną” pewną kwotę, którą powiaty kiedyś muszą otrzymać?</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#PosełFranciszekPotulski">Śmiem twierdzić, że owa nieformalna rezerwa stworzona została z premedytacją. Owa premedytacja polega zaś na tym, że dano powiatom mniejsze, niż się spodziewały, kwoty na oświatę, po to, aby narzekały i płakały na finansową mizerię. Administracja rządowa przypuszczalnie pieniądze te przekaże samorządom dopiero październiku, aby zyskać tym samym ich wdzięczność. Oczywiście nie będą to duże pieniądze i nie będzie można za nie załatać wyzierających zewsząd dziur, ale powiaty odetchną z ulgą, że po wielu staraniach w ogóle zyskały jakieś środki.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#PosełFranciszekPotulski">Sumując, proszę, o informację, czy rzeczywiście MEN dysponuje jeszcze pewną, pozaustawową rezerwą, która do tej pory nie została przekazana powiatom na realizację zadań oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#PosełFranciszekPotulski">Proszę również o wyjaśnienie, gdzie, w którym miejscu ustawy budżetowej, zagwarantowane są pieniądze na spłatę długów jednostek przejętych przez samorządy. Od razu zaznaczam, iż będę usatysfakcjonowany wyłącznie konkretnym wyjaśnieniem, a nie ogólnikowymi refleksjami na temat starych długów.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#PosełFranciszekPotulski">Pytam o tę kwestię, gdyż doszły do mnie słuchy, że kwota, teoretycznie przeznaczona na spłatę długów wymienionych jednostek, jest swojego rodzaju kwotą fikcyjną, gdyż jedyna rezerwa „samorządowa”, figurująca w budżecie przeznaczona została na wdrożenie reformy administracyjnej państwa. Oczywiście, w takim układzie byłaby to rezerwa celowa o ścisłym przeznaczeniu, a zatem nie można by regulować nią starych zobowiązań. Chcę przypomnieć, że w ustawie budżetowej zapisanych zostało 600 mln zł na reformę, z czego co najmniej 100 mln zł miały otrzymać jednostki kultury.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#PosełFranciszekPotulski">Jeśli okaże się po wyjaśnieniach, że istotnie pieniędzmi przeznaczonymi pierwotnie na funkcjonowanie samorządów i na realizowanie przez nie zadań, obecnie zamierza się spłacić stare długi jednostek przejętych przez te samorządy, to moim zdaniem będziemy mieli do czynienia, mówią eufemistycznie, z grubym nieporozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#PosełFranciszekPotulski">Obawiam się, że samorządy, które liczą na to, że w dramatycznej sytuacji materialnej będą mogły uzyskać jakieś środki z sześciusetmilionowej rezerwy budżetowej, mogą się srodze zawieść w swoich rachubach, gdyż pieniądze te trafią nie do nich, ale do wojewodów na spłatę starych zobowiązań jednostek, przejętych z dniem 1 stycznia tego roku przez samorządy.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#PosełFranciszekPotulski">Następne moje pytanie dotyczyć będzie kultury. Otóż podobno do tej chwili rozdzielono już 128 mln zł na potrzeby kultury. Jednak kto, ile i dlaczego dostał, okryte jest mgłą tajemnicy. Zatem bardzo proszę nie tylko o podanie tej informacji, ale o podanie kryteriów, według których został przeprowadzony podział środków. Ponieważ sprawa ta interesuje mnie nie od dzisiaj, zwróciłem się z tym samym pytaniem do właściwego ministra. Jednak odpowiedź była mizerna, żeby nie powiedzieć żadna. Moim zdaniem po prostu wstyd, że marszałek Sejmu RP przyjął taką odpowiedź. Oczywiście nie chodzi w tym przypadku o jakieś znaczne kwoty, gdyż 128 mln zł podzielone na 16 województw, daje 8 mln zł na jedno województwo.</u>
          <u xml:id="u-59.18" who="#PosełFranciszekPotulski">O ile mi wiadomo, woj. pomorskie, będące województwem średniej wielkości, na kulturę otrzymało z wymienionej kwoty zaledwie 2 mln zł. Być może nie znam całej prawdy, może powiaty otrzymały jakieś środki z tym samym przeznaczeniem? Myślę, że wyjaśnienie tej sprawy zainteresuje zarówno posłów, jak i przedstawicieli samorządów uczestniczących w obradach.</u>
          <u xml:id="u-59.19" who="#PosełFranciszekPotulski">Kolejne pytanie dotyczy zobowiązań, zaciągniętych przez nie istniejące już województwa. Mimo usilnych starań nie udało mi się uzyskać konkretnego wyjaśnienie tej kwestii. W tym kontekście interesuje mnie, czy obecny wojewoda pomorski, Tomasz Sowiński, będzie realizował zobowiązania byłego wojewody gdańskiego, Tomasza Sowińskiego. Oczywiście podałem ten przykład bez żadnych politycznych podtekstów. Po prostu tak się złożyło, że poprzedni, mówiąc językiem urzędniczym, nie istniejący już wojewoda, został wojewodą pomorskim. Nie w nazwisku bowiem rzecz, ale w całej tej sytuacji, w której „zniknęli” z areny administracyjnej poprzedni wojewodowie, pozostawiając po sobie nie zrealizowane zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-59.20" who="#PosełFranciszekPotulski">Kuriozalność całej tej sytuacji polega na tym, że wówczas, gdy to samo pytanie zadałem przedstawicielom rządu, ci nie mogąc mi udzielić odpowiedzi, znaleźli iście salomonowe rozwiązanie, polegające na tym, że to moje pytanie, na które nie mogłem znaleźć odpowiedzi w województwie, przesłali właśnie do wojewody. Czyli bumerang wrócił do rzucającego nim.</u>
          <u xml:id="u-59.21" who="#PosełFranciszekPotulski">Jeśli taka orientacja panuje wśród urzędników administracji rządowej szczebla centralnego, to nie ma się co dziwić zaniepokojeniu samorządów, którym nikt nie może w tej kwestii udzielić żadnego wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-59.22" who="#PosełFranciszekPotulski">Proszę zatem o informację, co mają zrobić te wszystkie gminy, które rozpoczęły inwestycje przed wprowadzeniem reformy, mając na piśmie zobowiązanie przedstawiciela rządu, iż otrzymają środki, niezbędne dla ukończenia tychże inwestycji. Do kogo mają się obecnie zwracać, skoro nie ma już tych wojewodów, którzy podpisywali owe zobowiązania. Skoro dowiem się, kto będzie obecnie realizował te zobowiązania, to następnie prosiłbym o następną informację, czy są w ustawie budżetowej przewidziane jakieś środki na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-59.23" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę, że warto byłoby zadać też pytanie o to, ilu było przed reformą, a ilu jest teraz pracowników administracji rządowej. W chwili obecnej województwa przejmują pewne zadania, na które idzie jedna trzecia środków z budżetu wojewody, natomiast urzędników przybyło nieproporcjonalnie dużo do skali tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-59.24" who="#PosełFranciszekPotulski">W tym kontekście również proszę o precyzyjną odpowiedź na pytanie o to, ilu pracowników urzędach wojewódzkich zatrudnionych było na dzień 31 grudnia roku 1998, a ilu jest teraz. Takie dane pozwolą na ocenę, czy przynajmniej w tym zakresie reforma administracyjna przyniosła jakieś zmiany na lepsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję za wystąpienie. Obecnie głos zabierze poseł Mirosław Sekuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełMirosławSekuła">Na wstępie dla informacji podam, że w Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej pełnię funkcję wiceprzewodniczącego. W poprzedniej zaś kadencji byłem pracownikiem samorządowym.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PosełMirosławSekuła">Szanowni państwo, odstąpiłem od pierwotnego zamiaru zaprezentowania na obecnym posiedzeniu istotnych spraw o charakterze szczegółowym, na rzecz problemów natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PosełMirosławSekuła">Otóż chcę przypomnieć, że projekt ustawy o samorządzie powiatowym, był pierwszym kompletnym projektem, jaki wpłynął do Sejmu tej kadencji. Stało się tak dlatego, iż rozpoczynając pracę posłów mieliśmy przygotowany ten akt prawny w najdrobniejszych szczegółach. Pomimo tego nasz projekt otrzymał numer porządkowy 25, a więc dość wysoki. Początkowe prace nad ustawą o samorządzie powiatowym posuwały się w dość szybkim tempie i bez większych przeszkód. Jednakże było tak tylko do momentu, w którym nasi eksperci wyliczyli, że w wyniku powstania samorządu szczebla powiatowego musiałoby nastąpić zmniejszenie zatrudnienia w administracji rządowej aż o 4 tys. etatów. Od tej chwili administracja rządowa podjęła nader skuteczną kontrofensywę. Są to zupełnie inne struktury, niż te o które nam chodziło. Mam nadzieję, że w przyszłości skutki działania administracji rządowej i efekty różnorakich nacisków zostaną zlikwidowane, co pozwoli na nadanie samorządom oczekiwanego kształtu.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#PosełMirosławSekuła">Nie spełnił także naszych oczekiwań ostateczny kształt samorządu wojewódzkiego, gdyż w pierwotnej wersji wojewoda miał być organem sprawującym nadzór nad samorządami. Niestety, wbrew naszym staraniom, został ustanowiony organem administracji rządowej. Jak wykazują liczne doświadczenia, utrzymywanie na tym samym terenie dwóch, równoległych organów, to jest rządowego i samorządowego nieuchronnie musi prowadzić do konfliktów i sporów kompetencyjnych. Konflikty te wybuchają pomiędzy wojewodą a marszałkiem województwa.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#PosełMirosławSekuła">Do tego dochodzi jeszcze jedno negatywne zjawisko, polegające na tym, że nie udaje nam się rzetelnie rozliczyć finansów publicznych państwa. Mogę to powiedzieć, gdyż jestem także członkiem Komisji Finansów Publicznych. Jednak ani Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, ani też Komisja Finansów Publicznych nie są w stanie prześledzić tzw. przepływów tychże finansów w skali państwa.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#PosełMirosławSekuła">Jestem przeświadczony, że tylko przy rozwiązaniu trzech zasygnalizowanych problemów, w przyszłości reforma administracji może zostać postawiona na nogi i może przynieść oczekiwane efekty.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#PosełMirosławSekuła">Pomimo wszystkich kłopotów nadal pozostaję optymistą, a nie jest to optymizm niejako na wyrost, gdyż pamiętam, że w roku 1990, gdy odbudowaliśmy instytucję samorządu, pierwsze uprawnienia tych struktur były nader mizerne. Pamiętam też, jakim szokiem było dla samorządów przyjęcie w maju 1990 roku ustawy o podziale kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#PosełMirosławSekuła">Muszę przyznać, że na bazie marcowej ustawy o samorządzie terytorialnym spodziewaliśmy się sformułowania zupełnie innych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#PosełMirosławSekuła">Wówczas to w pewnym momencie zwątpiłem w sens walki o samorządy w tak okrojonej postaci. Na podstawie ówczesnych wątpliwości i obaw mogę teraz powiedzieć, że nawet w najgorszej sytuacji nie wolno nam upadać na duchu.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#PosełMirosławSekuła">To nie są stwierdzenia bez pokrycia. Uważam bowiem, że skoro samorządy gminne, poprzez dobre realizowanie zadań i udokumentowaną gospodarność zdobywały kolejne pozycje, podobnie musi się stać również w przypadku samorządów powiatowych. Optymizmem napawa mnie także fakt iż w samorządach powiatowych i wojewódzkich pracuje pokaźna grupa sprawdzonych działaczy samorządowych, która nada ton działalności tych struktur. Oczywiście wszystkich pomyłek i niedociągnięć nie da się usunąć od razu, a zatem na „naprawę” samorządów musimy mieć kilka lat.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#PosełMirosławSekuła">Mam nadzieję, że przywracanie samorządom należnej im rangi uda się zrealizować szybciej, niż to miało miejsce w przypadku samorządów gminnych, które stopniowo, przez 8 lat, „wyrywały” administracji rządowej niezbędne dla racjonalnej działalności kompetencje. Gminy startowały bowiem od zera, nie miały poza sobą ani żadnych doświadczeń, ani wzorów do naśladowania, natomiast powiaty weszły już w Polskę samorządową. Liczę, że nie później niż w przyszłej kadencji, uda się poprawić to wszystko, co teraz budzi niepokój i sprzeciw samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję posłowi Mirosławowi Sekule. Obecnie głos zabierze poseł Jerzy Barzowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełJerzyBarzowski">Pani przewodnicząca, panie marszałku, szanowni państwo, jestem wielce usatysfakcjonowany faktem iż Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, której jestem członkiem, na miejsce swojego kolejnego posiedzenia wyjazdowego wybrała właśnie Słupsk, korzystając z przedłożonego jej zaproszenia. Jest to bez wątpienia swojego rodzaju wyróżnienie dla tego, regionu, który w pierwszych miesiącach reformy musi zmagać się z wieloma problemami. Są mi one znane z tej racji, iż z prezydentem Słupska spotykamy się na co dzień.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PosełJerzyBarzowski">Mając zatem pełne rozeznanie obecnej sytuacji tego miasta, muszę powiedzieć, że Słupsk niejako stracił podwójnie, bo wówczas, gdy trwały dyskusje o przyszłym kształcie administracyjnym kraju, w pewnym momencie była szansa na to, aby stał się siedemnastym województwem. Zrealizowana jednak została inna koncepcja, a zatem myślę, że obecnie miastu należy się jakaś rekompensata za to, że spadło do rangi powiatu, ponosząc wszelkie z tym związane konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PosełJerzyBarzowski">Obecnie przejdę do uwag natury nieco ogólniejszej. Otóż od razu muszę powiedzieć, iż daleki jestem od huraoptymistycznego spojrzenia na te działania, które obecnie podejmowane są w kontekście realizowania pierwszego etapu reformy administracyjnej. Te wszystkie mankamenty, o których na obecnym posiedzeniu mówili przedstawiciele samorządów, są znane Komisji, gdyż już po pierwszych sygnałach, że nie wszystko jest realizowane zgodnie z oczekiwaniami, posłowie skrupulatnie gromadzili wiedzę na ten temat. Wiadomo też, o czym zresztą mówiła między innymi przewodnicząca Komisji, posłanka Irena Lipowicz, oraz poseł Mirosław Sekuła, że obecny kształt reformy realizowanej w kontekście powiatów daleki jest nie tylko od ideału, ale także od tego projektu, który pierwotnie przedłożyła Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jako posłowie tej Komisji jesteśmy zbulwersowani tym kształtem reformy powiatowej, którą ostatecznie przyjął parlament, ale cóż, Sejm to nie tylko nasza Komisja.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PosełJerzyBarzowski">Ponadto, w trakcie prac Komisji nad ustawą powiatową, o czym zresztą również mówił poseł Mirosław Sekuła, mieliśmy do czynienia z różnorakimi naciskami centralnych urzędów administracji rządowej. Nasza koncepcja, niestety nie uzyskała w Sejmie niezbędnej akceptacji, przez co straciliśmy, jako samorządy, bardzo wiele. Mogę o tym mówić z pełną świadomością obecnego stanu rzeczy, gdyż od początku wdrażania przemian, to jest od roku 1990, związany jestem z samorządem.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PosełJerzyBarzowski">Mimo, iż reforma powiatowa weszła w życie w nader uszczuplonej formie, nie można zaprzeczyć jej celowości, gdyż zmiany w strukturze administracyjnej państwa były bez wątpienia niezbędne i nie było żadnego racjonalnego uzasadnienia po temu, aby je odwlekać.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PosełJerzyBarzowski">Już w roku 1990 wiązaliśmy olbrzymie nadzieje z wprowadzaną wówczas reformą. Jednak jej wdrożenie nie obyło się bez przeszkód, opór, podobnie jak i teraz, stawiała przede wszystkim wszechobecna administracja centralna. A trzeba pamiętać, że wówczas trudniej było ją ruszyć niż obecnie. Mając za sobą tamte trudne doświadczenie, wierzę, że nieodległej przyszłości samorządom uda się odzyskać te pozycje, które utraciły w wyniku różnorakich nacisków i wpływów. I te właśnie prognozy zaliczam do symptomów zmian na lepsze, które muszą się pojawić w naszej samorządowej rzeczywistości. Skoro zwalczyliśmy opór administracji w roku 1990, wierzę, że poradzimy sobie i tym razem.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PosełJerzyBarzowski">Drugą kwestia, którą chciałbym poruszyć w świetle rozpatrywanych dzisiaj problemów, są kłopoty ze skomunalizowaniem byłego mienia wojewódzkiego. Dla starych samorządowców nie jest to niczym nowym, gdyż w roku 1990, kiedy to powstawały gminy, również trzeba było przejść przez etap zinwentaryzowania i skomunalizowania majątku. Przypominam, że wtedy także musieliśmy się zmagać z nieruchawą administracją rządową oraz z problemami, jakich nastręczał nie uregulowany stan prawny wielu nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#PosełJerzyBarzowski">Początkowo był wręcz huraoptymizm, później jednak okazało się, że komunalizacja mienia to proces wieloletni. Powiem tylko tyle, że w niektórych przypadkach jeszcze w chwili obecnej pozostały fragment nie zinwentaryzowanego mienia, które miały przejąć gminy.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#PosełJerzyBarzowski">Taki stan rzeczy pozwala na stwierdzenie, iż wielokroć już wspominana dzisiaj administracja rządowa przez osiem lat nie zdołała się uporać z problemem komunalizowania mienia. Nie opracowała żadnych systemowych rozwiązań, które pozwoliłyby na sprawne prowadzenie tego procesu. A trzeba przyznać, że miała na to sporo czasu. Dzisiaj bowiem jesteśmy na etapie powtórki tych kłopotów, z którymi po raz pierwszy musieliśmy się zmierzyć w roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#PosełJerzyBarzowski">Wówczas to poszczególne gminy nieomal wymuszały załatwienie spraw związanych z inwentaryzacją mienia. Obecnie jest nader podobnie, powoli, z olbrzymim opóźnieniem, wydaje się niezbędne dla podjęcia działania akty prawne, bez pośpiechu przystępuje się do inwentaryzacji. Wszystko to odbywa się przy naciskach coraz bardziej zirytowanych samorządów powiatowych, które wreszcie prawie po pół roku funkcjonowania reformy, chcą wiedzieć, jaki jest ich stan posiadania.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#PosełJerzyBarzowski">Jestem przekonany, iż w obecnym stanie rzeczy na skomunalizowanie mienia będziemy czekać znów kilka lat. Nic bowiem nie wskazuje na to, że cały ten proces będzie prowadzony zgodnie z oczekiwaniami samorządów. Oczywiście na spowolnienie procesu inwentaryzacyjnego bez wątpienia wpływa nie uporządkowany stan prawny wielu nieruchomości, ale myślę, iż jest to tylko jedna z wielu przyczyn. Pozostałe zilustrowałem już wcześniej, przedstawiając mechanizm działania administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#PosełJerzyBarzowski">Po tej niezbyt optymistycznej części mojej wypowiedzi, obecnie przejdę do przykładów świadczących o tym, że tak krytykowana reforma wymusza jednak podejmowanie racjonalnych działań. Aby to udokumentować, posłużę się przykładem nie związanym bezpośrednio z przedmiotem naszego posiedzenia, dotyczącym Pomorskiej Kasy Chorych.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#PosełJerzyBarzowski">Otóż dyrektor tejże kasy wypowiedział wszystkim samodzielnym zakładom opieki zdrowotnej umowy, które podpisywał z nimi w styczniu. Stało się tak dlatego, iż wkrótce po podpisaniu umów okazało się, że w woj. pomorskim żyje o 400 tys. więcej osób niż wskazują spisy ludności. Ów nagły przyrost populacji sprokurowali lekarze, którzy na listy swoich pacjentów wpisywali osoby, których nigdy nie widzieli na oczy, po to aby z kasy otrzymać jak najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#PosełJerzyBarzowski">Uważam, iż stało się bardzo dobrze, że dyrektor zdecydował się na takie posuniecie, gdyż na przyszłość będzie ono ostrzeżeniem dla tych, którzy nielegalną drogą będą chcieli uzyskać dodatkowe dochody. Ponadto w tej sprawie dyrektor Pomorskiej Kasy Chorych skierował odpowiednie wnioski do przedstawiciela Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz do wojewody pomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#PosełJerzyBarzowski">Po niedawnej kontroli, przeprowadzonej we wszystkich zakładach opieki zdrowotnej woj. pomorskiego okazało się, że tylko trzy z nich mają deficyt, a więc w porę wychwycona nieprawidłowość niejako od razu postawiła na nogi placówki służby zdrowia. Myślę, że ów deficyt w ogóle, w obecnych uwarunkowaniach, nie powinien wystąpić. Sytuacja, którą zilustrowałem, jest dowodem na to, że nowa struktura administracyjna państwa, choć funkcjonuje zaledwie kilka miesięcy, przyczynia się do lepszego działania instytucji. Dzieje się tak dlatego, że jak to wykazuje podany przykład, przeprowadzane są kontrole z prawdziwego zdarzenia. A zatem my, pacjenci z woj. pomorskiego, możemy mieć pewność, że nasza składka zostanie wydatkowana we właściwy sposób.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#PosełJerzyBarzowski">Chciałbym jeszcze nawiązać do nader niefortunnej publikacji, jak znalazła się na łamach „Gazety Pomorskiej”. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, gdyż sprawa ta, zresztą dość bulwersująca, jest powszechnie znana. W każdym razie w kontekście tej publikacji muszę stwierdzić, iż takie wypowiedzi, jak ta właśnie, nie powinny być nagłaśniane z tego względu, że są wodą na młyn przeciwników reformy. Uważam, iż najpierw należy skrupulatnie sprawdzić wszystkie fakty, a dopiero później podawać je publicznej wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#PosełJerzyBarzowski">Ostatnia moja uwaga dotyczy decyzji podejmowanych przez wojewodę. Otóż moim zdaniem nie powinno dochodzić do takiej sytuacji, w której bez rzetelnego uzasadnienia zwalniani są pracownicy delegatury kuratorium oświaty w Słupsku. Można, uważam, racjonalizując zatrudnienie, zmniejszać liczbę personelu i to jest naturalne, nie jest natomiast naturalne, gdy w miejsce zwalnianych osób planuje się przyjęcie nowych. A takie właśnie sygnały dotarły do mnie w ostatnich dniach. To posunięcie według mnie jest dowodem na to, że jednak Gdańsk, mimo iż broni się przed takimi opiniami, usiłuje zdominować dawne województwo słupskie. Jako zwolennik tego rządu i mieszkaniec tej okolicy uważam, że województwo nie powinno podejmować takich kroków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie. Obecnie chciałabym wnieść kilka uwag natury ogólnej. Otóż chcę przypomnieć, że już w roku 1989 wystąpiliśmy z koncepcją utworzenia samorządowych powiatów i województw. Wówczas to, zgodnie z naszymi propozycjami, wojewoda miał być wybierany w wyborach powszechnych, marszałek zaś miał być przewodniczącym sejmiku. Oznacza to, że nie miało być żadnej terenowej administracji rządowej, natomiast cała administracja szczebla wojewódzkiego miała być administracją samorządową.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Sześć pełnych lat walczyliśmy o to, aby szkoły podstawowe przekazane zostały gminom. Pamiętacie państwo, że ostrzegano nas, iż realizacja tego pomysłu musi się skończyć katastrofą i dla oświaty, i dla samorządów, gdyż gminy, nie mając żadnego doświadczenia, nie poradzą sobie z placówkami oświatowymi. Teraz natomiast nikt nie chce zaakceptować administracji samorządowej w takim kształcie, jak to przed chwilą przedstawiłam.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Toczyliśmy też wręcz dramatyczną walkę o to, aby powstały samorządowe kina. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, że mogą one „wypaść” z gestii rządu. Znów przedstawiono te same co w przypadku oświaty argumenty, że samorząd po prostu zniszczy kina, a więc co najmniej 16 spośród nich musi pozostać w gestii administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Toczyliśmy równie dramatyczną walkę o to, aby programy wychowania fizycznego szkołach nie ustalał minister edukacji wespół z ministrem spraw wewnętrznych i ministrem obrony narodowej. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, aby ochotnicze hufce pracy mogły nie być immanentną częścią rządu RP. Nic dziwnego, że rząd, który miał się zajmować kinami, hufcami i programem gimnastycznym w szkołach, nie miał już czasu na różne inne rzeczy. W takich to okolicznościach startowaliśmy do pierwszego etapu reformy administracyjnej kraju. Natomiast trzy nieomal anegdotyczne, podane przeze mnie przykłady, wskazują na gorycz, jaka musiała towarzyszyć walce prowadzonej przez nas przeciwko administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Tym „optymistycznym” akcentem kończę swój komentarz na temat kolei losu reformy wprowadzonej przed ośmioma laty.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Pani przewodnicząca, myślę, że mówiąc o obecnym stanie rzeczy powinniśmy przyjąć zarówno ton pewnej pokory, jak i przeprosin. Wprowadzając reformę, wszyscy mieliśmy świadomość, że stracą na niej te miasta, które poprzednio były miastami wojewódzkimi. I tak się w rzeczywistości stało. Prawdą jest też, że zarówno Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, jak i administracja rządowa, głośno mówiły o tym, iż wszystkie byłe ośrodki wojewódzkie otrzymają środki na tzw. programy osłonowe. Mówiliśmy też o tym, że program rządowy, przeznaczony dla tych właśnie miast, w pełni zagwarantuje, iż byłe siedziby województw nie stracą szans na dalszy harmonijny rozwój.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Z żalem muszę powiedzieć, że te szlachetne zamierzenia pozostały wyłącznie na papierze, natomiast wszystkie, bez reszty, byłe miasta wojewódzkie mają gwarancję, że ich możliwości rozwojowe będą znacznie gorsze niż przed wprowadzeniem obecnie realizowanej reformy.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Myślę, że w zilustrowanej sytuacji szczególnie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej jest zobowiązana do wyjaśnienia wszystkiego, aby program zwany oficjalnym programem „Dialog i rozwój”, a powszechnie oceniany jako program „Dialog i regres”, rzeczywiście dał byłym ośrodkom wojewódzkim gwarancję zachowania tych szans rozwojowych, które miały, będąc miastami wojewódzkimi. Zdawać sobie musimy sprawę, że nie zawsze w tym kontekście chodzi o pieniądze, czyli o owe gwarantowane programem osłonowym 120 tys. zł. Chodzi natomiast o to, aby te instytucje, które poprzednio funkcjonowały w tych miastach i służyły im na co dzień, nadal mogły w nich pozostać.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Nie może być tak, aby miasto leżące na Żuławach zostało pozbawione siedziby Wojewódzkiego Urzędu Melioracji i Urządzeń Wodnych, gdyż działania podejmowane przez tę właśnie instytucję - bez przesady - decydowały wręcz o dalszej egzystencji tego terenu. Rejon Żuław, co wiemy jeszcze ze szkolnych podręczników, jest depresją, znajdującą się w stanie permanentnego zagrożenia powodziowego. Tylko ustawiczne i skrupulatne prowadzenie prac melioracyjnych pozwala na utrzymanie go nad wodą.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Myślę, że nikt nie jest w stanie znaleźć racjonalnego wytłumaczenia dla tego posunięcia, na które zdecydowała się administracja rządowa. Przeniesienie urzędu melioracji do Gdańska było błędem, który w przyszłości może nas drogo kosztować. Myślę, że jednak czasami trzeba powściągnąć wojewódzkie aspekty i akceptować te rozwiązania, które zweryfikowało samo życie. W przypadku Żuław stało się inaczej.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Obawiam się, że żadnymi perswazjami nie jesteśmy w stanie zapobiec podejmowaniu takich, właśnie, nieracjonalnych decyzji. A zatem musimy stworzyć gwarancje prawne, chroniące byłe miasta wojewódzkie przed pozbawieniem ich tych instytucji, które, kierując się własnymi ambicjami, zabierają do siebie obecne stolice województwa.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Musimy też doprowadzić do tego, aby rzeczywiście przeprowadzona została komunalizacja mienia skarbu państwa, przynajmniej w tym zakresie, który dotyczy byłych siedzib województw. Jak wykazały liczne dotychczasowe doświadczenia, dochodzi do wręcz absurdalnych sytuacji, w których samorządy wynajmują pomieszczenia biurowe, znajdujące się w byłych urzędach wojewódzkich, płacąc za to nader wygórowane czynsze. Wszak tu nie chodzi o prywatne formy, ale o siedziby dla tych instytucji, które na co dzień obsługują mieszkańców. Uwaga ta dotyczy również sejmików samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Zilustrowane przykłady przemawiają za koniecznością nowelizacji przepisów o ustroju wojewody w naszym państwie. Wielokrotnie mówiła już o tym posłanka Irena Lipowicz, ja również z pełnym przekonaniem mówię o tej kwestii, gdyż zawsze uważałem, że wojewoda powinien być wojewodą administracji samorządowej, nie zaś, jak to jest obecnie, rządowej.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Obecnie funkcjonujące w tym względzie rozwiązania są wręcz karykaturą tych propozycji, które przedkładała pierwotnie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Funkcjonowanie na tym samym terenie podwójnej, to jest samorządowej i rządowej administracji, ma charakter konfliktogenny. Na tle kompetencji dochodzi do różnych sporów i zadrażnień. Dzisiaj mamy do czynienia z próbami podporządkowania sobie przez wojewodów samorządów terytorialnych, i to wszystkich szczebli, poczynając od wojewódzkich sejmików, a kończąc na samorządach gminnych.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Jest to, niestety, zagrożenie realne, gdyż wojewoda dysponuje realną też władzą, w tym również środkami finansowymi. Oczywiście sam pieniędzy nie rozdaje, ale opiniuje poszczególne wnioski o charakterze finansowym.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Być może, pani przewodnicząca wychwyciła pewien dysonans pomiędzy moją obecną wypowiedzią a dotychczas zajmowanym przeze mnie stanowiskiem w sprawie kompetencji samorządów. Otóż muszę powiedzieć, że z całą świadomością w kilku przypadkach głosowałem za przyjęciem rozwiązań, które wbrew pozorom były niekorzystne dla samorządów. Myślę, że na obecnym forum powinienem w sprawie tych moich decyzji wnieść kilka słów wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Otóż muszę powiedzieć, że moje określone stanowisko w pewnych kwestiach wynikało z faktu, iż miałem prawo przypuszczać, że za przekazanymi samorządom kompetencjami nie pójdą odpowiednie środki finansowe. Jak wykazało życie, była to obawa ze wszech miar uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Przechodząc do innej kwestii, przypominam, że to właśnie ja byłem autorem wniosku, dotyczącego przekazywania samorządom majątku, będącego obecnie w dyspozycji Agencji Mienia Wojskowego. Koncepcję tę sformułowaliśmy razem z prof. Michałem Kuleszą. Jednak nie została ona zaakceptowana przez parlament. Nie będę wchodził w szczegóły, powiem tylko tyle, że w pewnym momencie ujawniły się bardzo silne naciski określonego lobby, zmierzające, jak się okazało skutecznie, do odrzucenia zilustrowanej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Uważam też, że musimy dołożyć wszelkich starań, aby znowelizować obecnie obowiązujące ustawy kompetencyjne i doprowadzić do tego, aby w teren zostały przekazane te kompetencje, bez których administracja samorządowa jest administracją ułomną i bez których nie może w pełni czuć się gospodarzem swojego terenu. Inaczej mówiąc, musimy dążyć do tego, aby w strukturach administracyjnych kraju powstało jak najmniej kompetencji mającej centralistyczne zapędy administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Jednak, co raz jeszcze szczególnie mocno akcentuję, za przyznanymi kompetencjami bezwzględnie muszą pójść odpowiednie środki finansowe. Nie może być takiej sytuacji, w której zadania przekazywane samorządom, finansowane są, z całą świadomością, w kilkudziesięciu zaledwie procentach.</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Zastanawiam się nawet nad tym, czy nie sformułować dezyderatu o charakterze wewnątrzsejmowym, aby następnie skierować go do Komisji Finansów Publicznych. Uważam bowiem, że wreszcie ktoś musi rzetelnie przeanalizować przepływy budżetowe w skali kraju. Analiza taka, między innymi, potrzebna jest po to, aby można było „uruchomić” te wszystkie ukryte rezerwy, którymi dysponuje budżet. Zabieg ten pozwoliłby na dofinansowanie ledwie dyszących samorządów. Jestem przekonany co do tego, że jednak istnieją w tym względzie pewne możliwości.</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Uważam, że musimy zaangażować się w tę sprawę, gdyż nawet najskromniejsze, ale realne finansowanie zadań realizowanych przez samorządy może uchronić administrację samorządową przed totalną krytyką. Wyborcy nie znają obecnych zmagań samorządów, wszelkie niedostatki finansowe zrzucają natomiast właśnie na samorządy, formułując opinię o ich nieudolności.</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Nie są to teoretyczne rozważania o kondycji samorządów, gdyż ktoś, kto przeznaczy trochę czasu na przeanalizowanie różnorakich rankingów poświęconych kwestii społecznej akceptacji, dowie się, że działacze samorządowi znajdują się na ostatnim miejscu listy i są oceniani przez społeczeństwo, mówiąc oględnie, w sposób raczej powściągliwy. Jeżeli omawianego przeze mnie problemu nie uda się rozwiązać, będzie to nie tylko klęska samorządów, ale również bankructwo naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">W obecnej sytuacji musimy dołożyć wszelkich starań, aby zmienić zasady finansowania samorządów. Bez wątpienia, w najgorszej sytuacji są te miasta, które straciły status wojewódzki, gdyż jak wykazują dotychczasowe doświadczenia nie mają one żadnego pożytku z funkcjonującej do prawie pół roku reformy. Mało tego, sytuacja tychże miast w wielu aspektach uległa znacznemu pogorszeniu, a ich dalszy rozwój stanął pod znakiem zapytania. Dzieje się tak dlatego, że nie mają pieniędzy na realizowanie polityki regionalnej, gwarantującej harmonijny rozwój dalszego terenu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu posłowi za tak zdecydowane wystąpienie, ilustrujące całą powagę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę państwa, jeżeli Komisji Samorządu Terytorialnego nie uda się wygrać wielkiej batalii o fundusze pracy i środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, to wówczas mienie powiatu będzie zagrożone w bardzo poważnym stopniu, co jest jednoznaczne z utratą przez samorządy społecznej akceptacji. Następstwem takiego stanu rzeczy będzie odwrót lokalnych społeczności od samorządów. Jakie tego byłyby skutki, strach pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Uważam, iż właśnie o tych, nader poważnych problemach, powinni rozmawiać samo-rządowcy z posłami swoich regionów.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jeżeli nie wygramy wielkiej batalii o politykę regionalną, oznaczać to będzie, że przegraliśmy również województwa. W takiej sytuacji nastąpi powrót do scentralizowanego modelu państwa. Muszę powiedzieć, iż w naszych zmaganiach o samorządową Polskę byliśmy bardzo osamotnieni. Czekaliśmy, pełni obaw, na moment, w którym urodzą się i samorządowe powiaty, i województwa. Teraz, po kilku miesiącach funkcjonowania reformy, dyskusyjne forum z udziałem samorządowców było wręcz niezbędne. Potwierdziło ono, a nawet wyostrzyło nasze obawy o to, że okrojenie kompetencji i niedostatki finansowe mogą być zabójcze dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Wartość tego spotkania polega również na tym, że Komisja Samorządu Terytorialnego nie jest w stanie, bez oddolnego wsparcia i nacisków, prowadzić walki o właściwy kształt samorządów. Możemy przedstawiać najracjonalniejsze argumenty, podawać liczne przykłady, ale jak to już powiedziałam wcześniej, Komisja nie stanowi całego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Już mieliśmy tego przykład, że na drodze do zaakceptowania naszych koncepcji samorządowego państwa, wyrastały przeszkody nie do pokonania, że w decydujących momentach pojawiał się lobbing klubowy albo resortowy i że w efekcie tych działań administracja rządowa wyszła z tej reformy „obronną ręką”, a nawet zyskała na liczebności. Mam zatem pełne podstawy po temu, aby sądzić, że podobnie stanie się również na tym etapie walki o racjonalny kształt samorządów terytorialnych. Jeśli przegramy tym razem, wówczas nieruchawa i mało efektywna administracja centralna weźmie górę nad samorządami. I o tym muszą pamiętać wszyscy biorący udział w dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze poseł Ryszard Brejza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełRyszardBrejza">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, o problematyce samorządowej wiem prawie wszystko, gdyż przez dwie poprzednie kadencje byłem działaczem samorządowym, przewodnicząc sejmikowi woj. wałbrzyskiego. W tej chwili natomiast jestem posłem zajmującym się problematyką regionalną w Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełRyszardBrejza">Muszę przyznać, że zgodnie z tym, co przed chwilą powiedziała posłanka Irena Lipowicz, dla naszej Komisji rozpoczął się pierwszy etap bardzo poważnej batalii o wdrożenie w życie zasad polityki regionalnej. Polityka ta jest bardzo istotnym elementem decydującym o przyszłym kształcie i działalności zarówno powiatów, jak i województw samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PosełRyszardBrejza">Samorządowcom w chwili obecnej zależy na tym, aby mogli prowadzić politykę regionalną z prawdziwego zdarzenia. Aby jednak było to możliwe, na realizację tego zadania muszą być przeznaczone odpowiednie środki finansowe. W tym kontekście niezbędne jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, kto i w jaki sposób będzie dzielił pieniądze. A trzeba pamiętać, iż w grę wchodzą bardzo poważne kwoty. Mam pełne prawo powiedzieć, że środki, którymi dysponują poszczególne samorządy, pochodzą z Funduszu Pracy i na przykład z Funduszu Ochrony Środowiska, są niewspółmiernie małe do rzeczywistych potrzeb. Niektórzy samorządowcy wręcz bez żenady nazywają je ochłapami. I mają rację, gdyż obecne finansowanie samorządów jest niezgodne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, gdyż uniemożliwia prowadzenie polityki regionalnej, ale również dalekie jest od harmonogramu działań, podejmowanych przez Polskę w kontekście wejścia do Unii Europejskiej. Musimy w końcu przyjąć do wiadomości, że tylko w pełni samorządowy kraj, realizujący racjonalną politykę regionalną ma szansę być pełnowartościowym członkiem Unii.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PosełRyszardBrejza">O ile mi wiadomo, właśnie dzisiaj, w godzinach rannych, rząd dyskutował nad projektem ustawy o zasadach prowadzenia polityki regionalnej. Trudno zatem byłoby mi w tej chwili powiedzieć, jakie przyjął stanowisko w tej kluczowej kwestii, natomiast Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej nadal utrzymuje, że jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest dalsze wspieranie polityki prosamorządowej. W imieniu kilkunastoosobowej podkomisji do spaw polityki regionalnej mogę śmiało powiedzieć, iż zdecydowanie opowiadamy się za maksymalną decentralizacją w dysponowaniu samorządowymi środkami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PosełRyszardBrejza">Obecnie chciałbym się ustosunkować do kilku stwierdzeń, które zostały zaprezentowane w dotychczasowym przebiegu dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#PosełRyszardBrejza">Otóż muszę powiedzieć, iż w pełni podzielam negatywną opinię samorządów, sformułowaną w kontekście dotkliwego niedoboru środków finansowych, jakie otrzymują na realizację powierzonych im zadań.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#PosełRyszardBrejza">Chciałbym się też odnieść do innej kwestii, związanej z funkcjonowaniem w naszym kraju specjalnych stref ekonomicznych. Z całą odpowiedzialnością chcę wyjaśnić, iż bynajmniej nie działamy pod naciskiem Unii Europejskiej, gdyż takie sugestie dane mi było usłyszeć na początku posiedzenia. Uważam, iż strefy ekonomiczne są niezbędne niektórym regionom, ale pamiętać musimy, że ich liczba powinna się ograniczyć zaledwie do kilku. Wypada tylko żałować, że rząd przed wyborami decydował się organizowanie kolejnych obszarów o statusie stref specjalnych, nie bacząc na to, jakie będą tego skutki dla budżetu państwa. W samej definicji stref ekonomicznych zawarty jest ich charakter, jeżeli miały to być strefy specjalne, to tym samym nie powinny wyrastać jak grzyby po deszczu.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#PosełRyszardBrejza">Oczywiście, w obecnym stanie rzeczy bardzo trudno będzie zlikwidować już funkcjonujące specjalne obszary ekonomiczne, gdyż poszczególne regiony związały z nimi swoją przyszłość. Jak wynika z wcześniejszych wypowiedzi samorządowców, likwidacja niektórych stref będzie miała wręcz dramatyczny wymiar. Jako poseł w pełni zdaję sobie sprawę, iż obecnie rząd ma bardzo twardy orzech do zgryzienia, jednak w najbliższym czasie będzie musiał podjąć jakąś wiążącą decyzję.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#PosełRyszardBrejza">Wiele gorzkich uwag padło także wówczas, gdy była mowa o sprawach związanych z koniecznością zmiany modelu naszych Sił Zbrojnych. Uwagi te dotyczyły głównie za-mierzonej likwidacji 28. Pułku Lotnictwa, mającego siedzibę w Słupsku.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#PosełRyszardBrejza">Proszę państwa, to wcale nie jest sprawa jednowymiarowa. Pamiętać musimy, że przystępując do NATO, zobowiązaliśmy się do przebudowy naszych struktur militarnych. Nie mogą one funkcjonować w takim kształcie, jaki narzucił im Układ Warszawski. Mówię o tym, mając jednocześnie poczucie pewnego dyskomfortu, gdyż zdaję sobie sprawę, że likwidacja jednostki wojskowej dla jakiegoś terenu oznacza wzrost liczby bezrobotnych. Tak będzie również w przypadku Słupska. Jednak przed podjęciem nieuchronnych decyzji nie może nas powstrzymać nawet kolizja z lokalnymi interesami.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#PosełRyszardBrejza">Skoro zostaliśmy przyjęci do Paktu, nie możemy w nim tkwić ze swoimi częstokroć archaicznymi strukturami. Natomiast nie mogę się wypowiadać na temat zasadności podjęcia decyzji o likwidacji słupskiej jednostki. Nie mam bowiem po temu ani odpowiednich kompetencji, ani też należytej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#PosełRyszardBrejza">Przechodząc do kolejnej, poruszanej na obecnym posiedzeniu kwestii muszę powiedzieć, iż w pełni przychylam się do opinii potrzeby monitorowania zarówno kondycji finansowej gmin, jak i zasad przydziału środków na realizację poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#PosełRyszardBrejza">Jednak w tym kontekście nie należy wyciągać żadnych pochodnych wniosków, gdyż monitorowanie z prawdziwego zdarzenia musi być prowadzone przez pewien racjonalnie wyznaczony okres.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#PosełRyszardBrejza">W obecnej sytuacji można natomiast zaledwie zasygnalizować pewne trendy, rysujące się w dziedzinie problematyki finansowania samorządów. Dla przypomnienia chcę powiedzieć, iż Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej ustaliła, że najracjonalniejsze będzie prowadzenie monitoringu przez pełny rok. Oznacza to, że w roku przyszłym będzie można przystąpić do pracy nad ustawą o finansach państwa. Widząc potrzebę rzetelnego przeprowadzenia monitoringu, przewidzieliśmy, iż nie można pospiesznie konstruować tak ważnej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#PosełRyszardBrejza">Obecnie chciałbym wypowiedzieć się na temat funkcjonowania powiatów ziemskich i grodzkich. Otóż zgadzam się z przedstawioną wcześniej tezą, iż obecna liczba powiatów jest niczym innym, jak tylko wynikiem lobbingu, intensywnie prowadzonego w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#PosełRyszardBrejza">O kształt przyszłej Polski powiatowej toczony był bardzo poważny bój. Przeciwnicy tworzenia dwóch równoległych struktur powiatowych uprzedzali, że ich funkcjonowanie da opłakane skutki ekonomiczne. I chyba się nie pomylili. Nie chcę urazić nikogo z przedstawicieli słupskich samorządów, ale czasami, słuchając dzisiejszej dyskusji, odnosiłem wrażenie, iż jednak górę biorą sprawy ambicjonalne. Starostwo grodzkie to brzmi dumnie.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#PosełRyszardBrejza">Na koniec muszę ustosunkować się do opinii jednego z moich przedmówców, który stwierdził, że nie tak miała wyglądać wdrażana obecnie reforma. Otóż nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, gdyż miała wyglądać właśnie tak, a nie inaczej. Natomiast kwestią wielce wątpliwą jest sposób jej finansowania. Zatem nie należy mylić dwóch spraw, czyli założeń reformy i możliwości ich realizacji. Musimy pamiętać o tym że pierwszy rok funkcjonowania reformy pociąga za sobą olbrzymie wydatki związane z jej uruchomieniem. Jestem przekonany, że sytuacja, w jakiej obecnie znalazły się samorządy, już nie powtórzy się w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#PosełRyszardBrejza">Myślę, że na obecnym etapie funkcjonowania reformy sprawą pierwszej wagi jest przygotowanie aktów wykonawczych do obowiązujących regulacji ustawowych. Sądzę, że przewodnicząca Komisji, posłanka Irena Lipowicz, zechce w tej kwestii interweniować w rządzie. A może skutecznym działaniem byłoby zredagowanie dezyderatu, adresowanego do ministra finansów? Mówię o tym, gdyż znaczna liczba wniosków kierowana była do tego resortu. Muszę przyznać Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej również miał pewne problemy z Ministerstwem Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję posłowi Ryszardowi Brejzie za przedstawione uwagi. Głos zabierze wicewojewoda pomorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Obecne moje wystąpienie będzie miało charakter uzupełniający wcześniejszą wypowiedź prezydenta Słupska. Otóż pan prezydent wspomniał o pewnej lokalnej inicjatywie, mającej na celu wykorzystanie potencjału zakładów istniejących obecnie w Słupsku. Znaczny potencjał produkcyjny ma na przykład KAPENA SA, która produkuje autobusy. Postawienie na nogi podupadającej KAPEN-y mogłoby się odbyć w bardo prosty i zarazem racjonalny sposób, czyli poprzez formalne zlecenie jej budowy szkolnych autobusów. Byłoby truizmem powtarzanie tego, że po zreformowaniu oświaty będzie w terenie mniej szkół, a tym samym dzieci i młodzież będą musiały pokonywać większe odległości.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Jednak, zdaniem resortu finansów, cała ta sprawa nie jest prosta, gdyż możliwość przyjęcia takiego rozwiązania przekreślają przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. Gdyby ograniczyć przetarg na produkcję tych autobusów do jednego tylko regionu. to jest do regionu słupskiego, to wówczas zostałyby złamane zasady obowiązujące przy zamówieniach publicznych. Tak w największym skrócie brzmi opinia ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Muszę jednak powiedzieć, że jestem odmiennego zdania, gdyż według mnie wspomniana ustawa dopuszcza takie właśnie działanie. Trudno jednak w tej kwestii wchodzić w jakieś spory, gdyż wyjaśnienie trwałoby zbyt długo. Przedstawiciel Ministerstwa Finansów, co prawda, stwierdził, iż w obecnym stanie prawnym nie można rozwikłać tego problemu, ale jednocześnie podsunął inne rozwiązanie, zasadzające się organizowaniu przetargów lokalnych. Ponieważ w chwili obecnej nie jest jeszcze praktykowane tego typu rozwiązanie, zwracam się do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o wsparcie tej inicjatywy. Pomysł ten wart jest poparcia jeszcze i z tego względu, że podupadająca KPENA nie jest w stanie przystąpić do przetargu w skali krajowej. Myślę, że pożądany skutek odniósłby jakiś dezyderat, sformułowany w tej sprawie przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Panie wojewodo, jest to z zasady niemożliwe, gdyż dezyderaty nie mogą być redagowane w kontekście jednostkowych spraw, dla poparcia nawet najbardziej pożytecznej, lokalnej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Pani przewodnicząca niewłaściwie odebrała moją intencję, chodziło mi bowiem o dezyderat w sprawie możliwości organizowania przetargów lokalnych na terenie całego kraju, nie zaś o jednostkową sprawę Słupska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Bardzo się cieszę, że przedstawiciel rządu dopinguje nas do działania, ale jednocześnie proszę, aby podobne wnioski przekazywać sobie również w kołach rządowych. Muszę powiedzieć, że jest to sytuacja nieco nietypowa, w której reprezentant rządu zwraca się do sejmowej Komisji o wsparcie działań lokalnych właśnie w rządzie.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Chcę też przypomnieć, że sprawa spółki KAPENA już była szczegółowo rozpatrzona we wcześniejszej fazie posiedzenia. Uwagi, które wówczas padły, Komisja przekaże do właściwego ministra. A zatem nie chciałabym, aby raz jeszcze poruszać tę kwestię. Panie wojewodo, Komisja nie może składać żadnych obietnic bez pokrycia, a zatem poprzestańmy na wcześniejszych ustaleniach.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu wojewodzie za zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Szanowni państwo, wiadomo, że wysoka Komisja spełnia przede wszystkim rolę prawotwórczą, natomiast przedstawiciele rządu są tylko wykonawcami prawa ustanowionego przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Panie wojewodo, po to została stworzona trzystopniowa struktura samorządu, aby samorząd wojewódzki mógł prowadzić, jako zadanie własne, politykę regionalną. Z tego też względu promowanie jakiejś, nawet najlepszej firmy lokalnej, jest zadaniem dla sejmiku wojewódzkiego, nie zaś dla Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jestem przeświadczony, że całkiem inna jest rola wojewody w tym ustroju państwa i tylko brak zrozumienia zasad tego nowego ustroju powoduje, iż próbujemy robić wszystko, co oznacza, że nie zrobimy niczego. Mówię to wobec posłów sejmowej Komisji, jako odpowiedzialny przedstawiciel rządu. Myślę, że byłoby dobrze, abyśmy respektowali ten porządek prawny, do którego jesteśmy zobowiązani. Jeżeli nie będziemy respektować tegoż porządku, to wówczas nadal będziemy ponawiać próby podejmowania lobbingu na rzecz lokalnych interesów. Polska samorządowa natomiast została stworzona po to, aby przestały istnieć takie pojęcia jak dezyderaty oraz interesy. W dniu 1 stycznia po to powstał nowy ustrój, aby mogło dobrze funkcjonować państwo prawa, w którym nie ma miejsca na zjawiska zilustrowane przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jadąc na obecne posiedzenie miałem nadzieję, że będzie to zarówno dla mnie, jak i dla mojego rządu, spotkanie o charakterze poznawczym, wnoszącym wiedzę na temat funkcjonowania reformy w pół roku po jej wprowadzeniu. Po wysłuchaniu dyskusji mogę stwierdzić, że chyba nie pomyliłem się w swoich rachubach. Nie będę przypominał tych celów, które przyświecały zarówno parlamentowi, jak i pozaparlamentarnym entuzjastom wprowadzenia reformy administracyjnej państwa, gdyż są one tu obecnym doskonale znane. Przypomnę tylko, że w trakcie dyskusji o reformie nader chętnie posługiwano się takimi pojęciami, jak pomocniczość, unitarność oraz decentralizacja.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Chcę też powiedzieć, że wolą państwa, a więc tego rządu, jest oddanie terenowi tych kompetencji, które powinny wypełniać samorządy wszystkich szczebli. I tak jest idea polityczna wdrażanej właśnie reformy. Jeż wcześniej o sprawach tych mówił poseł Mirosław Sekuła.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jednocześnie ten rząd i parlament zdają sobie sprawę z potrzeby zachowania zasady unitarności, rozumianej nie jako zawłaszczenie kompetencji, ale jako troskę o dobrze pojęty interes państwa. Rząd zdaje sobie sprawę, że decentralizacja państwa polega na przyjęciu takich rozwiązań, w których nie byłoby miejsca na hierarchiczność pomiędzy poszczególnymi szczeblami samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Po kilkumiesięcznym obserwowaniu funkcjonowania reformy muszę powiedzieć, że stale jeszcze dają o sobie znać te przyzwyczajenia, które były typowe dla zasad funkcjonowania administracji publicznej w czasach PRL.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Zasady te w języku urzędniczym umownie zostały określone jako formuła TOAP. Pod tym skrótem kryją się słowa: terenowe organy administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Nie będę wgłębiał się w szczegóły i powracał do kwestii właściwości poszczególnych organów administracji samorządowej gdyż na ten temat powiedzieli już prawie wszystko prezydenci poszczególnych miast. W tej kwestii zabierał również głos poseł Mirosław Sekuła, który stwierdził, iż obecnie na szczeblu wojewódzkim równolegle działają dwa organy administracji, to jest wojewoda i sejmik samorządowy. Myślę, że pan poseł nie obrazi się, jeżeli sprostuję to stwierdzenie i powiem, że obecnie na szczeblu wojewódzkim funkcjonują nie dwa, ale cztery organy. Pamiętać bowiem należy, że sejmiki samorządowe mają po trzy organy. Są nimi: zarząd, rada oraz marszałek sejmiku, jest też wojewoda. Mówię o tych oczywistych sprawach po to, aby po dzisiejszym spotkaniu nie pozostały żadne niedopowiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Chciałbym teraz wyjaśnić, dlaczego uczestniczę w obecnym posiedzeniu Komisji. Otóż zostałem zaproszony do Słupska jako przedstawiciel administracji publicznej. Natomiast bardzo nie lubię, gdy operuje się takimi pojęciami, jak administracja rządowa i administracja samorządowa, choć ustrojowo jest to faktem i wynika z podziału kompetencji. O sobie zwykłem mawiać, iż jestem urzędnikiem. Również przedstawiciele samorządów są urzędnikami, pełniącymi specjalnego rodzaju służbę publiczną. Natomiast nie jesteśmy, ani ja, ani tu obecni, władzą. Po prostu wykonujemy dość specyficzny, niezbędny państwu, zawód. Największą zdobyczą ostatnich dziesięciu lat jest właśnie ukształtowanie się tego zawodu, z pogranicza służby publicznej.</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jeśli tenże zawód będziemy wykonywać w sposób spolegliwy, kompetentny i zaangażowany, to z pewnością nikt nie przypnie nam etykietki „władza”. Przestaniemy też być traktowani tak jak władza. Jeśli komuś wykonywanie określonego zawodu kojarzy się z rzemiosłem, z krawiectwem, czy też szewstwem, nie będzie to bynajmniej skojarzenie obraźliwe dla nas, urzędników, gdyż dobre wykonywanie zawodu, obojętnie jaki on jest, nobilituje człowieka. Myślę, że warto o tym pamiętać przy pełnieniu codziennych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Proszę nie sądzić, iż są to wyłącznie teoretyczne rozważania, gdyż chcę zapewnić, iż wiele członków mojego rządu tak właśnie rozumuje.</u>
          <u xml:id="u-73.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Oczywiście nie od razu w społeczeństwie nastąpi przewartościowanie tych pojęć, o których mówiłem przed chwilą. Mentalność człowieka kształtuje się bowiem przez całe lata, a więc trudno byłoby nagle, zwłaszcza starszym osobom, zrozumieć, że idąc do jakiegoś urzędu nie staną przed przedstawicielem władzy, ale przed urzędnikiem, który ma załatwić konkretną sprawę, z którą się do niego zwracają.</u>
          <u xml:id="u-73.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Muszę przyznać, że formułowane dzisiaj uwagi i wnioski, zgłaszane przez przedstawicieli samorządów, nader mnie zainteresowały, z tego też względu bardzo ubolewam, że nie mogę wziąć udziału w jutrzejszym posiedzeniu Komisji, które odbędzie się w Bytowie. Myślę, że na wszelkie wątpliwości i pytania odpowie jutro państwu minister Płoskonka, który będzie reprezentował rząd. W moim interesie leży, aby przedstawicieli samorządów nie sprowokować do wyrażenia na jutrzejszym posiedzeniu swojej wielkiej złości na to wszystko, co obecnie dzieje się w zakresie reformy ustrojowej państwa. Chcę zatem prosić o wyrozumiałość i cierpliwość, gdyż reforma znajduje się w pierwszym etapie.</u>
          <u xml:id="u-73.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jeśli niektóre rozwiązania rzeczywiście są nie do przyjęcia, w najbliższej przyszłości zostaną zmodyfikowanie i poprawione. Głęboko wierzę, że ta, obecnie nieco kulejąca reforma w latach przyszłych okaże się wielkim osiągnięciem tego parlamentu i tego rządu.</u>
          <u xml:id="u-73.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Muszę szczególnie mocno zaakcentować, że największym osiągnięciem państwa, w ciągu ostatnich lat, było wdrożenie samorządów i przebudowa struktury administracyjnej. Reforma z roku 1990 w zasadniczy sposób zmieniła zarządzanie gminami, choć początkowo też była trudna do zaakceptowania. A zatem, mając na uwadze tamte doświadczenia, nie przekreślajmy wartości tej reformy, która obecnie jeszcze nie zdążyła okrzepnąć. Są już pierwsze symptomy tego, że funkcjonujące dwa kolejne szczeble samorządu, to jest samorząd powiatowy i wojewódzki, już wkrótce okażą się najbardziej efektywnymi sposobami stanowienia prawa w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-73.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Tematem dzisiejszego posiedzenia miała być ocena sytuacji tych miast, które w wyniku reformy straciły swój wojewódzki status. Myślę, jednak że dobrze się stało, iż wielowątkowa dyskusja zatoczyła znacznie szersze kręgi i sięgnęła do tych spraw, które najbardziej bolą działaczy samorządowych. Uważam, że w takiej sytuacji pożądane będzie usystematyzowanie całej dzisiejszej dyskusji, co pozwoli na całościowe spojrzenie na zaprezentowane problemy.</u>
          <u xml:id="u-73.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Otóż dylematem mojego rządu jest problem, który dzisiaj był nader mocno akcentowany. Problem ten polega na konieczności podjęcia rozstrzygnięcia, czy zachować powiat grodzki i ziemski w obecnym ich kształcie i usytuowaniu. Ponieważ w rządzie jestem specjalistą odpowiedzialnym za politykę regionalną, mogę wypowiadać się w tej kwestii ze znajomością rzeczy. A zatem w najbliższym czasie trzeba będzie rozstrzygnąć, czy jest w stanie funkcjonować powiat grodzki, niezależnie od ambicji i lobby lokalnych społeczności, bez stałego oddziaływania na tereny przyległe do ośrodka miejskiego.</u>
          <u xml:id="u-73.18" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Trzeba bowiem stale baczyć na fakt, iż w tym samym mieście, w którym funkcjonuje powiat grodzki, ma również siedzibę powiat ziemski. A zatem oddzielenie ich, wytyczenie ścisłych granic oddziaływania terytorialnego, w praktyce chyba nie jest możliwe do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-73.19" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Na dzisiejszym posiedzeniu poseł Tadeusz Wrona mówił o strategii rozwoju poszczególnych regionów. Nie bez przyczyny nawiązuję do tej wypowiedzi, zaraz bowiem postaram się wyjaśnić, dlaczego miasta, które utraciły status województw, są nadal węzłowymi ośrodkami w zakresie wdrażania programów rozwoju regionalnego. W tym kontekście należy się zastanowić, czy powiaty grodzkie nie pozbawiają, przy swoim obecnym usytuowaniu, powiatów ziemskich podstawowych instrumentów, umożliwiających realizowanie polityki regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-73.20" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Od razu muszę powiedzieć, iż moim zdaniem takie właśnie zjawisko można zaobserwować, już po kilku miesiącach funkcjonowania, w tym samym ośrodku dwóch struktur powiatowych. Otóż w wielu przypadkach mamy do czynienia z „odbieraniem” sobie fachowców, z nakładaniem się kompetencji, z powielaniem tych samych działań. Do tego dochodzą jeszcze niespójności zawarte w regulacjach ustaw kompetencyjnych. W trakcie dyskusji mówiono o nich, podając za przykład niejasne w istocie sytuacje weterynarii. W jednej z ustaw weterynaria przypisana została powiatowi grodzkiemu, w innej zaś ziemskiemu.</u>
          <u xml:id="u-73.21" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej dała rządowi roczny termin na pełne zmonitorowanie funkcjonowania reformy administracyjnej. Jestem przeświadczony, że po upływie tego terminu rząd przedłoży Wysokiej Izbie projekt nowelizacji ustawy kompetencyjnej oraz przepisów wprowadzających. Posłowie operowali tu pojęciem „ustawa czyszcząca” i chyba rzeczywiście taki charakter będą miały propozycje nowelizacyjne. Zdaję sobie jednocześnie sprawę iż prace korygujące obecnie obowiązujące regulacje nie będą łatwe. Liczyć się bowiem musimy z różnego rodzaju naciskami i oporem.</u>
          <u xml:id="u-73.22" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Obecnie, jeszcze na moment, chciałbym powrócić do kwestii powiatów ziemskich i grodzkich. Otóż jestem w pełni przeświadczony, a jest to moje osobiste zdanie, że połączenie powiatu ziemskiego i grodzkiego, jak to miało miejsce między innymi w Sieradzu, było bardzo mądrym posunięciem. Myślę, że w trakcie jutrzejszych obrad, z założenia poświęconych samorządom powiatowym, będzie czas na głębszą dyskusję na temat obecnego i przyszłego kształtu powiatów.</u>
          <u xml:id="u-73.23" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Sądzę, że przy okazji dyskusji nad działalnością powiatów, należałoby się także zastanowić nad tym, gdzie, w jakim punkcie zatrzymać obligatoryjność zadań rządowych zlecanych samorządom. Jak wiadomo, szczególnie powiaty wykonują zadania zlecone przez administrację rządową, na co otrzymują pieniądze z budżetu państwa. Myślę, że obecnie jest doskonała okazja po temu, aby rozstrzygnąć, które z tych zadań powinny zachować swój dotychczasowy charakter zadań rządowych, a które można bym przekazać samorządom, jako zadania własne. Jeśli któreś z zadań przekazane zostaną samorządom, to wówczas w grę nie będzie wchodziła dotacja, ściśle ukierunkowana, ale subwencja, którą samorządy będą mogły dysponować zgodnie z własnymi decyzjami, czyli byłoby to rozwiązanie, którego oczekują samorządy. A zatem, granica zadań obligatoryjnych jest zasadniczą kwestią, którą na jutrzejszym posiedzeniu będzie można gruntownie przedyskutować. Myślę, że doświadczeni samorządowcy potrafią bez trudu ustalić tę granicę, która ich zdaniem powinna przebiegać pomiędzy zadaniami obligatoryjnymi, zlecanymi przez administrację rządową, a zadaniem własnym samorządów.</u>
          <u xml:id="u-73.24" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Kolejnym problemem jest dalszy los administracji specjalnych funkcjonujących w nowych województwach. Przypominam, że obecnie administracji tych jest aż 13. Jako przedstawiciel rządu mogę powiedzieć, iż naszym zdaniem jest ich zdecydowanie za dużo. Myślę, a mówię to z pełną odpowiedzialnością, że kilka z obecnie funkcjonujących administracji specjalnych jest niczym innym jak owocem próżności poszczególnych ministrów.</u>
          <u xml:id="u-73.25" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Sprawa ta jest mi znana „od podszewki”, gdyż byłem delegatem rządu do spraw wprowadzania reformy w woj. śląskim, a więc dobrze wiem, jak doszło do zachowania tak wielkiej liczby administracji specjalnych na szczeblu wojewódzkim. Obecny stan rzeczy w tym zakresie nazwałbym skutkiem sektorowości w działaniu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-73.26" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Myślę, że w najbliższej przyszłości trzeba będzie skorygować obecne przepisy, co po-zwoliłoby na zlikwidowanie tak licznych administracji specjalnych. Zarówno marszałkowie sejmików wojewódzkich, jak i starostowie, mogą potwierdzić, jak ciężko walczyłem o tę sprawę. Prawdziwość tych słów może także potwierdzić wojewoda śląski.</u>
          <u xml:id="u-73.27" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Obecnie chciałbym przejść do kolejnej dość kontrowersyjnej kwestii, jaką jest tworzenie terenowych delegatur instytucji i urzędów, mających swoje siedziby w miastach wojewódzkich. Otóż, jako przedstawiciel rządu muszę powiedzieć, iż jestem zdecydowanym przeciwnikiem powoływania jakichkolwiek delegatur.</u>
          <u xml:id="u-73.28" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Po to właśnie powstały duże województwa, aby zniknęły sztuczne twory, jakimi są delegatury. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, iż administracja rządowa musi czasami wykonywać swoje zadania na poziomie niższym niż siedziba wojewody.</u>
          <u xml:id="u-73.29" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jednak, aby zadecydować o tym, które to są zadania, muszą się wypowiedzieć przedstawiciele samorządów. Oni też powinni ocenić, czy rzeczywiście nadal muszą funkcjonować delegatury, zajmujące się realizacją tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-73.30" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Jeśli znajdą się rzecznicy dalszego funkcjonowania delegatur, w co zresztą nie wątpię, to muszą pamiętać o tym, że zachowanie tej formy przyczyni się do powstania wręcz piramidalnej struktury organizacyjnej tych urzędów oraz instytucji, których macierzysta siedziba znajduje się w mieście wojewódzkim. Ponadto tworzenie delegatur jest balansowaniem na krawędzi prawa.</u>
          <u xml:id="u-73.31" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Oczywiście doskonale wiem o tym, że dawne miasta wojewódzkie walczą o delegatury uważając, iż tym samym przysporzą sobie splendoru. Proszę państwa, nie tędy droga, do prestiżu nie dochodzi się przez zakładanie generalskich czapek i naszywanie dystynkcji, ale przez rzetelną pracę i racjonalną działalność oraz poprzez precyzyjne wykonywanie tych zadań, które wynikają ze ściśle określonych kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-73.32" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Nie mogę się zgodzić z twierdzeniami, że tylko delegatury mogą odpowiednio służyć lokalnym społecznościom, gdyż są to zwykłe mity. Myślę, że dla poprawnego funkcjonowania filii jakiegoś urzędu wystarczy czterech dobrych urzędników o profesjonalnym przygotowaniu. Natomiast taka filia mogłaby być po prostu zamiejscowym oddziałem właściwego wydziału, mającego siedzibę w mieście wojewódzkim. Posłużę się jeszcze jednym przykładem z tej dziedziny. Otóż jeżeli kurator wojewódzki chce mieć wizytatorów w Słupsku, Bytowie czy Chojnicach, to niechaj im kupi mieszkania i zleci wizytowanie placówek oświatowych. Nie widzę natomiast żadnego powodu po temu, aby dla tych trzech kuratorów od razy tworzyć delegaturę wojewódzkiego kuratorium. Pamiętać bowiem musimy o tym, że delegatury z samej zasady pełnią funkcje kontrolne, a nie kreatywne.</u>
          <u xml:id="u-73.33" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Po tych kilku uwagach chciałbym powrócić do spraw związanych z obecną strukturą administracyjną państwa. Otóż obecnie mamy 16 województw, ale tak naprawdę, aby Polska mogłaby się rozwijać sprawnie i bez potknięć, wystarczyłoby ich 12. Muszę wypomnieć posłom 16 obecnych województw, choć jestem ich gościem, a zatem proszę w wyrozumiałość, ale takie jest moje zdanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-73.34" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Nie tak dawno poseł Ryszard Brejza mówił o tym, iż jedną z najważniejszych spraw w chwili obecnej jest realizowanie polityki regionalnej. Mam nadzieję, że na dzisiejszym posiedzeniu Komitet Polityki Regionalnej przyjął projekt ustawy o zasadach realizowania polityki regionalnej Przy okazji, panie pośle, muszę sprostować, że nad projektem tej ustawy obradował dzisiaj w godzinach porannych nie rząd, ale właśnie wymieniony komitet.</u>
          <u xml:id="u-73.35" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Mówiąc o tej ustawie, doskonale sobie zdaję sprawę, że posłowie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej po prostu ją zdewastują. Zatem muszę powiedzieć, iż jest to wręcz niezbędny akt prawny. Wszyscy wiemy o tym, że brak tej ustawy pozbawi samorządy lokalne podstawowego instrumentu, niezbędnego dla realizacji polityki regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-73.36" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiKazimierzFerenc">Pozostała mi do skomentowania jeszcze jedna kwestia. Otóż nie tak dawno na posiedzeniu rządu pan premier Jerzy Buzek podjął decyzje o tym,. że agencje rozwoju regionalnego w najbliższym czasie przekazane zostaną przez ministra skarbu samorządom szczebla wojewódzkiego. Muszę powiedzieć, iż rozmowa na ten temat była bardzo trudna, że pojawiały się głosy, iż agencje te nadal powinny pozostać w gestii rządu. Postawy takie nie są jednak wynikiem niezrozumienia obecnej sytuacji, ale raczej głęboko zakorzenionego w nas konserwatyzmu. Z niechęcią bowiem podchodzimy do wszelkich zmian, z niechęcią też oddajemy własne pozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Panie ministrze, z uwagi na bardzo późną już porę, nie możemy w chwili obecnej tak szczegółowo omawiać kwestii o charakterze fundamentalnym. Natomiast z wielką satysfakcją przyjęłam informację o przekazaniu samorządom agencji rozwoju regionalnego. To rzeczywiście była dla nas bardzo ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Prosiłabym, aby obecnie pan minister zechciał odpowiedzieć na to pytanie, które do tej pory nie doczekało się jeszcze komentarza. Musimy nieco przyspieszyć tryb obradowania, gdyż w dniu dzisiejszym ma jeszcze wystąpić przedstawiciel Ministerstwa Finansów, dyr. Kurowski. A jak panu wiadomo, właśnie do resortu finansów było adresowanych wiele pytań i wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie pan minister zechciał kontynuować swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Cieszę się, że dyrektor Kurowski wystąpi na dzisiejszym posiedzeniu w imieniu ministra Millera. Po tej dygresji powracam do zasadniczego wątku. Otóż uważam, iż w najbliższym czasie bezwzględnie trzeba wyjaśnić kwestię relacji pomiędzy organami samorządu terytorialnego, a reprezentantem rządu, czyli wojewodą. W chwili obecnej na szczeblu wojewódzkim funkcjonuje marszałek oraz przewodniczący sejmiku, jest także wojewoda. Jest to problem, który trzeba rozwikłać, gdyż narasta silna potrzeba identyfikacji środowisk lokalnych. Środowiska te chcą się określić jako małe społeczności, muszą wobec tego wiedzieć, kto i na jakich zasadach je reprezentuje.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Myślę, że najprostszym rozwiązaniem byłoby zaakceptowanie zasady, w myśl której marszałkiem byłby przewodniczący sejmiku, marszałek wojewodą, wojewoda zaś delegatem rządu. Zaprezentowałem tę propozycję zdając sobie jednocześnie sprawę, iż może ona wzbudzić bardzo ostre kontrowersje. Myślę jednak, że warto się nad nią zastanowić, gdyż przy przyjęciu przedłożonego rozwiązania w żadnym wypadku nie dochodziłoby do krzyżowania się kompetencji, czyli obecnie najbardziej spornej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">W chwili obecnej wszyscy w zasadzie uważają wojewodę za rzeczywistego gospodarza województwa, gdyż taki schemat został utrwalony w ciągu poprzednich lat. Zatem, jako przedstawiciel rządu, muszę powiedzieć, że gospodarzem obecnie nie jest wojewoda, gdyż w istocie jest on niejako gościem w województwie, pełniąc funkcję przedstawiciela rządu, natomiast gospodarzem jest marszałek sejmiku wojewódzkiego. Jest to nie tylko moja prywatna opinia, ale takie jest również oficjalne stanowisko tych osób, które w rządzie odpowiadają za wdrożenie reformy. Oczywiście, ze względu na potrzebę zachowania zasady unitarności państwa w zakresie interpretacji praw oraz orzecznictwa, wojewoda musi mieć określone kompetencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie pan minister ustosunkował się do pytań zadanych przez posła Franciszka Potulskiego, dotyczących realizacji programu „Dialog i rozwój”. Jest to kwestia nader interesująca samorządy, gdyż właściwe wdrożenie tego programu oznacza możliwość prowadzenia racjonalnej polityki regionalnej. Myślę, że pan minister ustosunkuje się także do innych problemów, które pojawiły się w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Jak to już zostało powiedziane wcześniej, w ramach programu „Dialog i rozwój” do chwili obecnej Słupsk otrzymał 60 tys. zł, natomiast do końca roku dostanie jeszcze drugie tyle. Nie możemy przyznawać większych kwot, gdyż na realizację tego programu zadysponowane zostały określone środki. Jeśli zatem rozłoży się je na 16 województw, to wówczas dla każdego z nich wypadnie około 100 tys. zł. W tym przypadku, choć środki te są nader szczupłe, cała sytuacja jest klarowna i nie powinna budzić wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Natomiast bardziej skomplikowana będzie sytuacja, jaka może się wytworzyć w kontekście realizacji programu przedakcesyjnego, którego wdrożenie jest jednym z warunków przyjęcia nas do Unii Europejskiej. Otóż w tym przypadku nie będzie podziału według zasady „po równo dla każdego”, ale najwięcej pieniędzy otrzymają te regiony, które wygrają konkurs na programy regionalne. Przy czym pamiętać trzeba o tym, iż muszą to być programy skonstruowane zgodnie ze standardami unijnymi.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Oznacza to, że jeżeli któryś z marszałków nie przedłoży dobrej strategii rozwojowej swojego regionu, to tym samym określony region po prostu nie dostanie oczekiwanych środków. Natomiast pieniądze pójdą do zwycięzcy konkursu. Zatem program ten jest wielkim wyzwaniem dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Nader istotnym problemem, o którym mówił poseł Franciszek Potulski, jest sytuacja tych miast, które utraciły status województwa. W trakcie dzisiejszego posiedzenia osoby zabierające głos w tym kontekście wypowiadały się wyłącznie w tonie roszczeniowym, dokumentując straty, jakie poniosły miasta wojewódzkie na skutek wdrożenia reformy. Jednak żaden z rozmówców nie wspomniał o tym, że miasta te tworzą precyzyjnie skonstruowaną sieć, będąc w samym założeniu instrumentem, stworzonym, dla realizacji strategii poszczególnych regionów. Myślę, że opinie, że Słupsk jest dyskryminowany przez Warszawę i Gdańsk, są wynikiem błędnego rozumowania, gdyż właśnie byłe miasta wojewódzkie stanowią o szansach zrównoważonego rozwoju regionalnego, metodycznie zresztą zaplanowanego. A zatem miasta, które utraciły status wojewódzki, są węzłowymi ośrodkami dalszego rozwoju regionu.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">To nie centralna administracja, ale sejmiki wojewódzkie powinny zadbać o to, aby miasta te nie utraciły szans na pełnienie funkcji subregionalnych wobec ośrodków wojewódzkich. Bez istnienia placówek subregionalnych trudno mówić o jakimkolwiek rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Przechodzę obecnie do kolejnego problemu, występującego w dzisiejszej dyskusji, którym jest realizacja zobowiązań podjętych przez nieistniejących już wojewodów. Otóż zgodnie z regułami prawa, za wcześniejsze zobowiązania odpowiada obecny wojewoda, zatem w tej kwestii nie powinny pojawiać się żadne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Posłowie chcieli również wiedzieć, czy w budżecie państwa przewidziana jest rezerwa na sfinansowanie tych zobowiązań. Otóż chcę wyjaśnić, że pieniądze na realizację wcześniejszych zobowiązań znajdują się w tej części ustawy budżetowej, która mówi o kosztach wdrożenia reformy. I chyba jest to logiczne rozstrzygniecie, gdyż także zobowiązania poprzednich wojewodów są jednym z elementów wdrażania obecnej reformy.</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Do wyjaśnienia pozostała mi jeszcze kwestia środków, niezbędnych dla dalszego funkcjonowania placówki kultury. Myślę, że jest na ten cel przeznaczona jakaś rezerwa, ale precyzyjniej odpowiedzieć będzie mógł w tym przypadku obecny na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiciel Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAKazimierzFerenc">Na tym chciałbym skończyć swoją wypowiedź. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu ministrowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Myślę, że szczegółowe kwestie finansowe, tak bardzo interesujące przedstawicieli samorządów, rzeczywiście wyjaśnione zostaną przez przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Jednak z uwagi na bardzo już późną porę proponuję, aby dyr. Kurowski reprezentujący resort finansów, wystąpił na jutrzejszym posiedzeniu Komisji, które odbędzie się Bytowie. Uważam, że nie ma sensu oddawanie głosu dyr. Kurowskiemu na zaledwie kilka minut, gdyż problemów finansowych zgłoszono co najmniej kilkanaście.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jeżeli ktoś nie może zostać na jutrzejsze posiedzenie, to powinien jeszcze dzisiaj, przed zakończeniem obrad, sformułować swoje pytania adresowane do Ministerstwa Finansów. Mogę zapewnić zainteresowanych, że otrzymają wszystkie niezbędne wyjaśnienia oraz dokumentację z dzisiejszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Ponadto, aby dzisiejsze doświadczenia zostały w pełni wykorzystane w dalszej pracy poselskiej, musi zostać wyłoniona spośród samorządów stała grupa, która zobowiąże się do czynnej współpracy z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jeśli zatem są chętni do tego, aby przyjeżdżać do Warszawy i uczestniczyć w pracach Komisji, proszę o wpisanie się na listę stałych współpracowników.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Pani przewodnicząca, muszę w kilku słowach odnieść się do wypowiedzi pana ministra Ferenca, który zarzucił nam, że nie zawsze postępujemy zgodnie z przepisami prawa.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">W tym kontekście pragnę wyjaśnić, iż tworzenie delegatur jak najbardziej jest zgodne z prawem, gdyż przepisy dopuszczają możliwość funkcjonowania takich struktur. Natomiast nie ma takich regulacji, na mocy których można by utworzyć zamiejscowe ośrodki kuratorium oświaty.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">A zatem raz jeszcze chcę zapewnić obecnych, że województwo działa zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jest nawet odpowiednie rozporządzenie wykonawcze, sygnowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej na mocy którego zamiejscowe oddziały kuratorium mogą być tworzone wyłącznie w formie delegatur. A zatem w tym wszystkim jest jakieś nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Chciałbym także odnieść się do wypowiedzi pana ministra, który stwierdził, iż nie ma możliwości zgłoszenia przetargu o charakterze regionalnym na produkcję autobusów do przewozu dzieci szkolnych. Nasza inicjatywa w tym względzie oceniona została jako promowanie lokalnych interesów i jako szukanie dróg dojścia do władz.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#WicewojewodapomorskiZygmuntGołębiowski">Otóż chcę wyjaśnić, iż moje wystąpienie nie miało bynajmniej charakteru lobbingu, chciałem natomiast, aby została rozpatrzona możliwość przeprowadzenia przetargu dla mniejszych firm, gdyż słupska KAPENA siłą rzeczy musi przegrać z magnatami samochodowymi. Chodziło nam także o to, aby nie został zmarnowany spory potencjał, jakim dysponuje firma. Był to więc raczej przejaw troski o dalszy los zakładu, niż lobbingu. Z tego też powodu zaproponowałem organizowanie przetargu w skali regionu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Dziękuję panu wojewodzie za to wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Jako ostatni głos zabierze przedstawiciel Słupska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PrezydentSłupskaJerzyMazurek">Szanowni goście, chciałbym bardzo serdecznie podziękować za to, że Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, przyjmując nasze zaproszenie, wybrała na miejsce swoich obrad właśnie Słupsk. Chciałbym również powiedzieć, iż czuję się nader usatysfakcjonowany samym przebiegiem obrad i tym, że w dyskusji poruszonych zostało tak wiele żywotnych dla nas problemów. Chcę zapewnić wszystkich obecnych, że to kończące się spotkanie był dla nas bardzo interesującym doświadczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PosłankaIrenaLipowicz">Serdecznie dziękuję wszystkim obecnym za tak aktywny udział, za rzeczywiste zaangażowanie w problematykę samorządową. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>