text_structure.xml
31.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJacekKuroń">Witam wszystkich zebranych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełJacekKuroń">Dzisiejsze posiedzenie odbędzie się w dwu odrębnych częściach. Najpierw zajmiemy się projektem ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych, a po przerwie spotkamy się z przedstawicielami mniejszości ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PosełJacekKuroń">Otrzymaliśmy pismo od Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Rady Głównej Związku Ukraińców w Polsce, w związku z przygotowaniami konferencji naukowej na temat wydarzeń z lat 1943–1947.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PosełJacekKuroń">Pierwsza konferencja odbyła się w Łucku, druga w Warszawie, trzecia planowana jest w maju tego roku na Ukrainie, a jesienią - znów w Warszawie. Organizatorzy - Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej i Związek Ukraińców w Polsce - proszą nas o poparcie i o spotkanie. Trudno odmówić. Sądzę, że w czasie, w którym harmonogram prac Komisji na to pozwoli, przyjmiemy ich. Natomiast pilne jest nasze poparcie, aby zdobyć środki na ten cel, np. w Komitecie Badań Naukowych, Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PosełJacekKuroń">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję, że Komisja jednomyślnie wyraża zgodę na udzielenie poparcia inicjatywie, o której mówimy. Wielu z nas uczestniczyło w tych konferencjach. Posłowie, którzy nie znają sprawy, mogą się z nią zapoznać na podstawie dokumentów i publikacji dwu poprzednich konferencji.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PosełJacekKuroń">Przystępujemy do właściwego tematu posiedzenia, czyli do rozpatrzenia wstępnego, poselskiego projektu ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Przypomnę, że to na wniosek Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych wpłynął projekt poselski ustawy - Prawo o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PosełJacekKuroń">Jutro, wspólnie z Komisją Kultury i Komisją Ochrony Konkurencji i Konsumentów mamy powołać podkomisję do pracy redakcyjnej nad projektem prawa o języku. Proponuję zacząć dzisiejszą dyskusję od rozdziału II: Używanie języków mniejszościowych. Chodzi o to, żeby nasi członkowie reprezentowali w podkomisji nasze rzeczywiste stanowisko. Spróbujmy je uzgodnić.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PosełJacekKuroń">Sygnalizuję rozbieżność pomiędzy projektem ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych i projektem ustawy — Prawo o języku polskim. W naszym projekcie Rada Ministrów decyduje o wprowadzeniu języka pomocniczego, gdy liczba mieszkańców posługujących się językiem mniejszości to uzasadnia (art. 9); w projekcie ustawy o języku rozstrzyga referendum. Zwracam uwagę, że decyzja Rady Ministrów wynika z istniejących uwarunkowań, więc nie ma charakteru subiektywnego.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PosełJacekKuroń">Zanim przystąpimy do dyskusji, proszę pana prof. Grzegorza Janusza o komentarz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Projekt ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych ma czteroletnią historię. Przygotowując już kiedyś adwersarzy do wstępnej rozmowy w zespole redagującym projekt ustawy - Prawo o języku polskim staraliśmy się przyjąć takie sformułowania, które mogłyby być przeniesione z rozdziału II omawianego projektu do tamtego o języku polskim. W owym czasie oba projekty znajdowały się w początkowym stadium powstawania. Nie sformułowano jednoznacznego zapisu treści przepisów dotyczących używania języków mniejszościowych. W podkomisji redagującej projekt ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych ponownie pojawił się problem rozbudowania rozdziału II.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Chcę zaznaczyć, że art. 27 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. wprowadzono zasadę: „W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski”. Ale w drugim zdaniu jest dodane: „Przepis ten nie narusza praw mniejszości narodowych wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych”. Tylko niektóre traktaty dwustronne mówią o prawie do używania języka mniejszości. Spośród wielostronnych taki zapis zawiera tylko Europejska konwencja o ochronie mniejszości narodowych, którą Polska podpisała w 1995 r., ale jeszcze jej nie ratyfikowała.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Zapisy dotyczące używania języka mniejszości zawierają przede wszystkim dokumenty o charakterze politycznym, jak dokument kopenhaski KBWE z 1990 roku czy dokumentacja środkowoeuropejskiej inicjatywy ochrony praw mniejszości z 1994 roku. Do tych dokumentów nie stosuje się art. 27 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nie są one traktatami w rozumieniu prawa międzynarodowego. Zapisy w nich zawarte są raczej wskazaniem niż zobowiązaniem.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">W formułowaniu rozdziału II wychodziliśmy z założenia, że należy dopuścić sytuację, w której języki mniejszościowe mogą być używane jako języki pomocnicze przez osoby należące do tych mniejszości. Dotyczy to życia publicznego w miejscowościach, w których znajdują się skupiska mniejszościowe. Oczywiście, należałoby określić, jakie miejscowości będą objęte tą możliwością używania języka pomocniczego. Uznaliśmy, że w przypadku zachodzących wątpliwości podstawowe znaczenie powinien mieć dokument sporządzony w języku polskim.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Wątpliwą kwestię stanowiły tłumaczenia na język polski bądź języki pomocnicze; ponieważ Rada Ministrów ustala spis miejscowości, w których będą używane języki pomocnicze, to państwo powinno ponosić związane z tym koszty. W projekcie ustawy o języku polskim zaproponowano inne rozwiązanie; organa samorządowe decydują o wprowadzeniu języka mniejszości, a więc koszty byłyby ponoszone przez instytucje samorządowe na szczeblu lokalnym. Nieco centralistyczne rozwiązanie w projekcie ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych wynika z tego, że polityka wobec mniejszości jest elementem wewnętrznej i międzynarodowej polityki państwa. Uznaliśmy za bardziej zasadne umiejscowienie decyzji i używaniu języków pomocniczych na poziomie rządu.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Art. 8 postanawia, że osoby należące do mniejszości mają prawo do rejestracji w aktach stanu cywilnego i dokumentach tożsamości imienia i nazwiska zgodnie z zasadami języka ojczystego. Powstał problem, gdy język ten posługuje się innym alfabetem niż łaciński, na przykład cyrylicą, alfabetem ormiańskim. Przyjęliśmy, że w takich wypadkach dokonuje się wpisu fonetycznego w alfabecie łacińskim. Takie rozwiązania znane są także w innych państwach.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Art. 11, ostatni w rozdziale II, ma charakter promocyjny. Brzmi on następująco: „Minister sprawiedliwości zarządza w miarę potrzeb urzędowe tłumaczenie podstawowych aktów prawnych na określone języki mniejszości”. Nie chodzi o wszystkie akty prawne, lecz te, które zostaną uznane za podstawowe.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Możliwość nazewnictwa w określonym języku mniejszości (art. 10) dotyczy nazw o charakterze urzędowym, publicznym, jak miejscowości, ulice, urzędy władzy publicznej. Znaki, napisy, informacje o charakterze prywatnym mogą być używane w języku mniejszości pod warunkiem zgodności z obowiązującymi przepisami ogólnymi. Tam, gdzie zakazany jest napis polski, nie powinien znaleźć się napis w języku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#EkspertKomisjiMniejszościNarodowychiEtnicznychprofGrzegorzJanusz">Dokumenty międzynarodowe, o których tu wspomniałem, zawierają takie zalecenie dla władz państwowych, aby tam, gdzie to możliwe, stosować podwójne nazewnictwo. Traktaty dwustronne nie postanawiają zobowiązań w tej kwestii. W zasadzie żaden z traktatów ratyfikowanych przez Polskę, nie postanawia koniecznego wprowadzenia języków pomocniczych obok języka urzędowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanByra">Sądzę, że wyraz „miejscowość” w projekcie ustawy należy zastąpić wyrazem „gmina”. Wydaje mi się, że podstawową jednostką powinna być gmina, nie przesądzając, komu zostaną przyznane kompetencje decydowania. Gmina jest podstawowym najniższym szczeblem podziału administracyjnego. Namawiam do przyjęcia takiego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełJanByra">W projekcie ustawy - Prawo o języku polskim kosztami tłumaczeń obarcza się skarb państwa. Moim zdaniem, nie powinno się przysparzać ciężaru gminom.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełJanByra">W jakim trybie mogą być wprowadzane języki pomocnicze? Projekt składa tę decyzję w ręce rządu i wymaga rozporządzenia. W projekcie ustawy o języku mówi się, że decydować będzie społeczność lokalna w formie referendum. W moim przekonaniu taka decyzja ma charakter polityczny i wiąże się z nią odpowiedzialność. W przypadku zadrażnień pretensje będą kierowane wprost do rządu. Chciałbym poznać opinię rządu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełJacekKuroń">Zainteresowane resorty otrzymały projekt i ich przedstawiciele przedłożą nam ich stanowisko, ale nie biorą udziału w posiedzeniu naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanByra">Zanim Komisja podejmie decyzje, chciałbym znać to stanowisko, bo to jest problem kluczowy dla obu projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PosełJanByra">W naszym projekcie mówi się o języku pomocniczym, ale zakres tego terminu jest szerszy niż określenia projektu ustawy o języku, w której mówi się wyłącznie o urzędowaniu. Ten projekt zawiera postanowienia dotyczące wpisów do akt stanu cywilnego, nazw miejscowości. Chciałbym tego rozwiązania bronić.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PosełJanByra">Proponuję, aby art. 11 skreślić z przyczyny prozaicznej: według mojej wiedzy na terenie Polski nie ma przedstawicieli mniejszości nie znających języka polskiego. A to byłby powód takiego zapisu. Zdarzają się przypadki odwrotne — obywatele utożsamiający się z narodowością mniejszościową nie znają swego języka ojczystego. Wobec tego art. 11 jest zbędny.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełWojciechHausner">Najważniejszą sprawą, którą powinniśmy rozstrzygnąć, jest decyzja: kto ma wprowadzać język pomocniczy? Czy polityka wobec mniejszości jest elementem polityki państwa jako całości? Jeśli tak, to skarb państwa, a nie samorząd lokalny powinien ponosić koszty używania języków pomocniczych. Moim zdaniem, słuszniejsze jest powierzenie decyzji rządowi niż uzależnienie jej od wyniku referendum.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełWojciechHausner">W projekcie ustawy o języku polskim używa się określenia: „inny język urzędowy”. W kontekście zapisu konstytucyjnego dostrzegam w takim zapisie pewną sprzeczność, zręczniejszy jest termin: „język pomocniczy”.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełWojciechHausner">Można się zastanawiać, czy wykaz miejscowości ma spoczywać w rękach Rady Ministrów, czy nie scedować tego na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji? Sądzę, że nie ma potrzeby opierania takiej decyzji aż o szczebel rządowy. To rzecz do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJacekKuroń">Forma referendum budzi mój sprzeciw. Proszę zwrócić uwagę: jakiekolwiek by było referendum, to ono jest walką stron, jest jakby zaproszeniem do meczu. I oto robimy mecz do sprawy, która nie jest w ogóle konfliktowa.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełJacekKuroń">Gdyby chodziło o spór, który język będzie urzędowy w danej gminie, polski czy litewski, to wtedy referendum należałoby przeprowadzić. I w Puńsku na pewno wygra litewski. Jeśli język polski bezspornie jest językiem urzędowym, to kwestia wprowadzenia języka pomocniczego nie wymaga referendum. Skłaniałbym się do złożenia decyzji w ręce rządu, jest to o tyle bezpieczne, że nie wywołuje konfliktu od razu na wstępie, panie pośle Byra.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PosełJacekKuroń">Na temat tego, co rząd powinien, mam prawo wygłosić swoją opinię nie tylko jako poseł, ale także jako obywatel. Rozumiem, że decyzja o wprowadzeniu języka pomocniczego z miejsca może wywołać szum. Poza tym nie powinno się decydować poza społecznością mniejszościową. Formułowałbym tak: w przypadku wystąpienia części mieszkańców należących do mniejszości Rada Ministrów zdecyduje. I wtedy to wystąpienie jest podstawą do jakiegoś zachowania rządu. W Puńsku, gdzie właściwie nie ma Polaków, jest zupełnie oczywiste, gdy decydować będzie samorząd — oddajemy wszystko Litwie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Śmiech na sali)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PosełJacekKuroń">Jestem zdecydowanym przeciwnikiem naruszania granicy w jednym miejscu, bo to jest jak lawina klocków. Fakt, że Puńsk podlega mocy decyzji Rady Ministrów, jest dla mnie niezwykle ważny.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Chciałbym wyjaśnić, dlaczego w projekcie pojawia się wyraz „miejscowość”, a nie „gmina”. Jest tak wtedy, gdy chodzi o część gminy, czasami nawet bardzo niewielką.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Art. 11 - jak powiedziałem - ma charakter promocyjny. W wielu państwach podstawowe akty prawne tłumaczy się na język angielski. W interesie naszego państwa leży taka promocja naszego ustawodawstwa. Tłumaczenia na język ukraiński czy niemiecki byłyby przydatne w docieraniu także do obywateli państw ościennych.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Wydaje się, że właściwe byłoby przekazanie upoważnienia Radzie Ministrów do decyzji o wprowadzeniu języków pomocniczych. Ale to Komisja postanowi. Opinia, aby wniosek mieszkańców był podstawą decyzji, do tej pory nie pojawiła się. Może to słuszne, bo na jakiej podstawie Rada Ministrów ma określić wykaz miejscowości, w których będzie używany język mniejszości? Powstaje pytanie: jak liczna ma być grupa wnioskodawców danej miejscowości czy gminy? Jeśli utrzymany zostanie termin „miejscowość”, to ile trzeba osób, żeby złożyć wniosek? W gminie można ustalić próg procentowy, natomiast miejscowości mogą liczyć dwadzieścia domostw albo miasta, w których mieszka tysiąc rodzin.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Referendum czy decyzja Rady Ministrów? W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby wprowadzenie języka pomocniczego było akceptowane, żeby nikogo nie uszczęśliwiać na siłę. Zdaję sobie sprawę, że ten problem może być konfliktogenny.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJacekKuroń">Pan profesor był łaskaw wnieść uwagi do mojego wniosku. Wyjaśniam, że używanie języka pomocniczego musi zawsze dotyczyć gminy, a nie miejscowości, ponieważ ustalamy używanie języka urzędowego; nie decydujemy o tym, jakim językiem mają ze sobą rozmawiać ludzie na ulicy. Na tym polega państwo prawa.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełJacekKuroń">Natomiast język używany w gminie jest językiem urzędowym. Zwracam uwagę, że w tej chwili Polacy na Litwie walczą o swoje prawa. Choćby z tego powodu nasze ustalenia muszą być starannie sprecyzowane. Tam się mówi o języku polskim w instytucjach państwowych i nie wiadomo, jak to ma wyglądać - czy rząd ma mówić po polsku? To musi być wyraźnie wyartykułowane.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełJacekKuroń">Określenie procentowe liczby wnioskodawców jest pójściem na łatwiznę. Rada Ministrów sobie określi. Moja propozycja jest taka, żeby nie ustalać ściśle procentu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełJacekKuroń">Kłopot prawdziwy zaczyna się wraz z napisami miejscowości. Powinna obowiązywać zasada równania w górę, jak przy konkordacie (wszystko, co dotyczy Kościoła katolickiego, dotyczy też innych kościołów). Analogicznie jest tutaj. Nie można Niemcom zakazać napisów, a Litwinom pozwalać. Konsekwencja jest konieczna. Przyjąłbym zasadę, jak tu jest w projekcie — że decyduje Rada Ministrów — i zwalił wszystko na rząd, panie pośle Byra.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełJanByra">Jestem w opozycji, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełJacekKuroń">Dobrze, ale tym razem bym zwalił na rząd, niech on sobie wyważy racje mniejszości, mając świadomość, że Polacy na Litwie dokładnie tak samo się przepychają. Nie jestem zwolennikiem metody „jak wy — tak my”. Jeśli jednak chcemy wesprzeć Polaków na Litwie, to trzeba powiedzieć: w Polsce to wolno.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełMirosławCzech">W dyskusji o sposobie wprowadzenia języka pomocniczego do urzędów administracji publicznej opowiadam się za inicjatywą wychodzącą od obywateli. U nas nie ma powszechnych spisów ludności, żeby można obligatoryjnie określić narodowość obywateli. Pewne rozwiązanie podpowiadają dokumenty europejskie - próg 20-procentowy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PosełMirosławCzech">Poszedłbym jednak za wskazówką pana posła Byry, żeby używać terminu „gmina”, a nie „miejscowość”, ponieważ chodzi o język urzędowy. Sołectwo nie urzęduje w żadnym języku. Przyjąłbym, że podstawową jednostką administracji publicznej w Polsce jest gmina i uznał inicjatywę, iż 20 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców danej gminy jest rozstrzygająca. Można scedować na wojewodę obowiązek sporządzenia wykazu takich gmin w województwie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PosełMirosławCzech">Decyzje o wprowadzeniu nazw podwójnych można rozstrzygnąć analogicznie do kwestii używania języka pomocniczego, to znaczy na podstawie wniosku 20 proc. mieszkańców gminy lub wniosku mniejszości popartego 20 procentami mieszkańców danej gminy. Najgorszym rozwiązaniem - moim zdaniem - byłoby odwoływanie się do referendum. Będzie to na pewno budziło kontrowersje w niektórych regionach kraju, więc może ten próg podnieść do 50 proc. uprawnionych do głosowania na terytorium gminy. I wtedy taka inicjatywa jest obligatoryjna dla Urzędu Gminy i Urzędu Wojewódzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełJacekKuroń">Pan poseł był łaskaw złożyć dwa wnioski. Proszę zdecydować, który z nich jest ważny. Musimy konkludować. Do tej pory staliśmy na stanowisku, że Rada Ministrów decyduje odpowiadając na petycję. Pan złożył wniosek o wprowadzeniu 20-procentowego progu, a potem 50-procentowego. To są różne wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełMirosławCzech">Składam wniosek o 20-procentowy próg na terytorium gminy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJacekKuroń">Ale wniosek dotyczy wprowadzenia języka pomocniczego. Dwujęzyczność nazw miejscowości zostawiłbym rządowi i nic nie mówił o wystąpieniach mieszkańców. Oczywiście, występując o język pomocniczy mogą równocześnie wystąpić o nazewnictwo, ale trzeba sformułować zasady dla całego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełMirosławCzech">Ustalenie zasad nazewnictwa miejscowości zostawilibyśmy Radzie Ministrów, ale wprowadzenie języka pomocniczego w organach administracji publicznej na terytorium danej gminy z absolutną pewnością powinno być pozostawione inicjatywie gminy. Bezpieczny próg to 20 proc. dorosłych mieszkańców danej gminy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełJacekKuroń">Wtedy na mocy ustawy Rada Ministrów jest zobowiązana wyrazić zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełMirosławCzech">Tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJacekKuroń">Chciałbym zakończyć nasze spotkanie przyjęciem wspólnego stanowiska, które byśmy prezentowali na posiedzeniu plenarnym w miarę naszego przekonania (oczywiście, o dyscyplinie prezentowania jednolitego stanowiska przez członków naszej Komisji nie może być mowy).</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełPawełNowok">Uważam, że do wystawienia wniosku powinno być upoważnione jakieś stowarzyszenie lub ugrupowanie mniejszościowe. 20 proc. z 60 tys. to jest 10 tys. podpisów. To się staje zbytnim utrudnieniem w realizacji prawa mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełJanByra">Nie mogę się zgodzić na to, że pan przewodniczący zarządzi głosowanie w sprawie brzmienia stanowiska Komisji i w ten sposób się zdecyduje o zachowaniu członków naszej Komisji na posiedzeniu wspólnym. Członkowie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych może są najmądrzejsi, ale innych jest po prostu więcej i mogą nas przegłosować. Namawiam, żeby poza Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych zdobywać zwolenników tych konkluzji, do których tu dochodzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełJacekKuroń">Polemika na ten temat jest bezprzedmiotowa, ponieważ taką samą opinię wygłosiłem przed chwilą.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełJanByra">Mam pytanie praktyczne do pana prof. Janusza. W pewnej gminie jest 10 miejscowości, w trzech przeważa mniejszość i tam pan minister dopuszcza używanie języka pomocniczego. Gmina znajduje się gdzieś w jedenastej miejscowości. W jednej mieszka pan poseł Kroll, który chce wybudować sobie basen koło domu. Z tego się robi sprawa urzędowa, bo musi po zezwolenie budowlane udać się do tej miejscowości, gdzie jest gmina. Z tego wynika, że język pomocniczy powinien obowiązywać na obszarze całej gminy, a nie tylko w najpiękniejszej wsi, gdzie mieszka poseł Kroll, czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełHenrykKroll">Bardzo nie lubię pływać, dlatego nie będę budował basenu. Mam inną propozycję, popierając głos pana posła Nowoka, który zaproponował, aby wniosek był składany przez przedstawicieli struktur mniejszości. Zbieranie podpisów to jest pół na pół referendum. Inni mieszkańcy się o tym dowiedzą. W przypadkach spornych można się odwołać do liczby podpisów. Wydaje mi się słuszne to, aby było wiadome, na czyj wniosek zapada decyzja. Czy Rada Ministrów ma pojęcie, gdzie się znajduje dana miejscowość, której mieszkańcy używają języka mniejszości?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PosełHenrykKroll">„Wykaz gmin (miejscowości)” — może przyjąć taki zapis? Byłoby to wskazanie jednej i drugiej możliwości.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PosełHenrykKroll">Panie pośle Byra, proponowałbym zostawić art. 11. Na pewno problemy mniejszościowe są związane z polityką państwa i ta ustawa ma być elementem pozytywnym w stosunkach z zagranicą. Pan przewodniczący już na to zwracał uwagę. Chcemy pokazać, że mamy taką regulację. W art. 11 jest napisane, że tłumaczyć należy „w miarę potrzeb”, a więc nie jest to przepis obligatoryjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Informowałem o stanowisku podkomisji, która przyjęła termin „miejscowość”, a nie „gmina”. W dzisiejszej dyskusji się okazało, że najmniejszą jednostką administracyjną jest gmina.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Można się zastanawiać, czy Rada Mniejszości, o której mowa w ostatnim rozdziale omawianego projektu, nie powinna być prawomocna do przedkładania rządowi wniosku w sprawie wprowadzenia języka pomocniczego? Upoważnienie do tego towarzystw mniejszościowych niesie pewne niebezpieczeństwo. Zdarza się, że towarzystwa nie są dość reprezentatywne dla skupisk mniejszości, bywają też skonfliktowane ze sobą.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#EkspertKomisjiprofGrzegorzJanusz">Rada Mniejszości byłaby organem ogarniającym generalnie problemy mniejszości. Należałoby pozostawić Radzie, to skąd czerpie impulsy do złożenia wniosku, możliwe, że także od towarzystw, a następnie zwraca się do Rady Ministrów o określenie miejscowości, w których języki pomocnicze mają być używane. Sądzę, że wskazanie na Radę Mniejszości mogłoby być właściwą odpowiedzią na pytanie o podmiot upoważniony do składania wniosku w sprawie wprowadzenia języka mniejszości jako języka pomocniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełJacekKuroń">Ustawa o języku będzie wchodziła w życie przed ustawą o prawach mniejszości, a więc w momencie, gdy będzie wprowadzone prawo o języku polskim, Rady Mniejszości jeszcze nie będzie. Zgłaszam ten kłopot, ponieważ nie mam na niego pomysłu. Wpisanie do ustawy terminu „struktury” mnie niepokoi. Oczywiście, struktury muszą być. Jeżeli powiadamy o 20 proc. dorosłych mieszkańców, to ktoś te podpisy musi zebrać, np. siłami towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PosełJacekKuroń">Kwestia „miejscowość–gmina” wcale nie jest sporna. Tam wszędzie, gdzie mowa o języku musi być napisane „gmina”, bo sołectwo nie posługuje się językiem urzędowym. Tam, gdzie mowa o wykazie miejscowości — dokładnie w jednym miejscu — to trzeba napisać „miejscowość”, bo chodzi o miejscowość, a nie o gminy. Używanie języka urzędowego nie może odnosić się do miejscowości. Jedynie takiej poprawki bym sobie życzył.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PosełJacekKuroń">Nasza wymiana zdań określa nas wobec projektu ustawy — Prawo o języku polskim. Do międzykomisyjnego zespołu redakcyjnego powinniśmy skierować przedstawicieli, którzy zechcą nas tam reprezentować. Chciałbym się upewnić, że w tych pracach wezmą udział posłowie: Mirosław Czech, Wojciech Hausner, Jan Byra. Inni posłowie, oczywiście, mogą uczestniczyć w posiedzeniach, ale nie będą mieć decydującego głosu. Sam będę chciał tam przychodzić, ale jako promniejszościowy nie chciałbym być delegowany na stałe. Nie ma limitu, jeśli pan poseł Kroll się zgodzi, to proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełJanByra">Panie przewodniczący, zwracam się do pana posła Krolla, namawiam do reprezentowania naszej Komisji w pracach zespołu redagującego prawo o języku polskim. Pan spośród nas ma największe doświadczenie. Jeśli mają być trzy osoby z naszej Komisji, to ja chętnie ustąpię panu swoje miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełJacekKuroń">Pan poseł Kroll się zgadza, ale pan poseł Byra nie musi rezygnować, ponieważ nie ma żadnego limitu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełJerzySzteliga">Bardzo bym chciał, żebyśmy byli stanowczy i konsekwentni w stosunku do tego, o czym mówiliśmy w swoich wnioskach. W podkomisji, w której nasi członkowie również będą pracować, trzeba bronić zapisów w projekcie ustawy o prawach mniejszości. Były one konsultowane z ośrodkami ekspertyz prawnych. Powinniśmy także kontynuować to, co tu do tej pory robiliśmy. W ciągu pół godziny niechcący staliśmy się już niewolnikami procesu decyzyjnego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełJerzySzteliga">Przypominam, że w swoim czasie skonkretyzowaliśmy to samo w inny sposób: za politykę państwa odpowiada wojewoda, który realizuje ustalenia ministra spraw wewnętrznych i administracji. Po to dobijaliśmy się u kolejnych premierów o ten międzyresortowy zespół koordynujący sprawy mniejszości.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PosełJerzySzteliga">Nie wdawałbym się w toku pracy podkomisji w rozbudowywanie projektu ustawy o kolejne drobiażdżki, odsyłając do kompetencji ministra i tego międzyresortowego zespołu. Pamiętajcie panowie, że tam jest zapisana możliwość powstania ciała konsultacyjnego złożonego z przedstawicieli mniejszości. Rozwiązanie legislacyjne już istnieje, trzeba je tylko ożywić.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PosełJerzySzteliga">Bałbym się scedowania prawa występowania z wnioskiem na organizacje. W Rzeczypospolitej nie wszyscy, którzy deklarują przynależność do mniejszości, jednocześnie należą do organizacji mniejszościowych. Spotkaliśmy skupisko Niemców na Pomorzu, nikt z nich nie należy do żadnej organizacji. Raczej szedłbym tokiem myślenia, jaki prezentował pan przewodniczący Hausner. Upoważnienie grupy mieszkańców jest szczęśliwszym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PosełJerzySzteliga">Przy całym szacunku dla pana profesora Janusza - można to samo inaczej załatwić niż proponuje art. 11 projektu ustawy o prawach mniejszości. To jest zaśmiecanie ustawy. Do wydawania tłumaczonych zbiorów aktów prawnych i tak za chwilę będziemy zobligowani.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PosełJerzySzteliga">Będę się starał bywać w podkomisji i pracować w niej nad prawem języka polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełJacekKuroń">Jesteśmy zgodni co do tego, że prywatnie język mniejszości jest używany z pełną swobodą. Podlega jedynie zasadom ogólnym, takim jak język polski. W sprawach urzędowych — w tych gminach, w których jest używany jako język pomocniczy zgodnie z decyzją Rady Ministrów. Jestem prosamorządowy, ale nie chcę na samorządy lokalne zwalać trudnych decyzji, które w każdym razie przysparzają wrogów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PosełJacekKuroń">Tak rozumiem ducha naszej dyskusji. Natomiast o rozwiązaniach szczegółowych będziecie państwo, rozstrzygać w podkomisji. W narodowym polskim interesie jest, żeby mniejszościom narodowym jak najlepiej żyło się w naszym kraju. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PosełJacekKuroń">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>