text_structure.xml 99 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Został zaproponowany następujący porządek dzienny:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanMariaJackowski">— rozpatrzenie ponownej odpowiedzi KRRiT na opinię nr 2 Komisji,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełJanMariaJackowski">— rozpatrzenie odpowiedzi ministra kultury i sztuki na dezyderat nr 1 Komisji (chodzi o sprawę ochrony zabytków),</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełJanMariaJackowski">— kolportaż prasy — stan aktualny i kierunki rozwoju (referuje prezes Zarządu „Ruch” SA — Piotr Jarosz),</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełJanMariaJackowski">— sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosełJanMariaJackowski">Witam serdecznie ministra Jacka Weissa, przewodniczącego KRRiT — Bolesław Sulika, prezesa zarządu „Ruchu” — Piotra Jarosza, Głównego Konserwatora Zabytków, prof. Andrzeja Tomaszewskiego, zastępcę Głównego Konserwatora Zabytków — Pawła Jaskanisa, a także wszystkich gości, przedstawicieli środowisk twórczych oraz dziennikarzy.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. I porządku dziennego - rozpatrzenia ponownej odpowiedzi KRRiT na opinię nr 2 Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PosełJanMariaJackowski">Przypomnę, że na naszym posiedzeniu przed 2 tygodniami odbyliśmy blisko półtoragodzinną burzliwą dyskusję na ten temat. W toku dyskusji został zgłoszony przez posła Markiewicza wniosek o nieprzyjęcie ponownej odpowiedzi. Do głosu zapisane były jeszcze 3 osoby; poseł Tomasz Kamiński, poseł Grażyna Langowska i poseł Bronisław Cieślak. Nie widzę na sali tych osób.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos w sprawie pkt. I? Nie widzę. Przechodzimy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">Ze względu na przeniesienie dyskusji na dzisiaj nie miałem możliwości ustosunkowania się do głosów dyskutantów. Dlatego prosiłbym o udzielenie mi głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">O ile pamiętam głosy w dyskusji, to wszystko się skupiało wokół zarzutów o upolitycznienie KRRiT. Treść mojego pisma skierowanego do marszałka Sejmu wydaje się podzielać te zarzuty. Jednocześnie coraz boleśniej jestem świadomy tego, że gdy mówię o upolitycznieniu KRRiT, to mam, jak się okazuje, co innego na myśli niż wiele osób, które wypowiadają się wygłaszane na tej sali. Dlatego podzielę się kilkoma uwagami na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">Jak wiemy, wolą ustawodawcy było powołanie niezależnego ciała regulującego. Jedynym sposobem na zabezpieczenie tej niezależności był pluralizm polityczny tego ciała. Myślę, że był to właściwy ruch i właściwa intuicja. Niestety, pod tym względem jeszcze niewiele zmieniło się w naszym państwie. Nie powstały na tyle silne reprezentacje środowisk twórczych i grup interesu, aby mogły delegować ludzi obdarzonych autorytetem publicznym. A jak wiemy, także w świecie demokratycznym, tam, gdzie jest pewna pustka społeczna, tam wchodzi polityka i politycy zabierają głos.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">Większość kolegów, którzy zostali skierowani do KRRiT (wcześniej i obecnie) przez parlament i przez prezydenta, są to politycy, są to ludzie o rodowodzie politycznym, ludzie, którzy są zahartowani w partyjnych bojach o władzę, ludzie, którzy zapewne nie przecięli politycznej pępowiny, łączącej ich z partiami. Wydaje mi się, że nie należy żądać i oczekiwać, by KRRiT nagle całkowicie zmieniła mechanizm, który leżał w intencji ustawodawcy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">KRRiT podejmuje decyzje poprzez mechanizm miniparlamentu, który może być krytykowany, ale który wydaje się być jedynym, jaki można zastosować. Wygrywa większość, bardzo często odbywają się dyskusje i polityczne targi. Decyzje podejmowane są według procedur demokratycznych. Czasami przewodniczący, którego rola jest szczególna i bardzo trudna, znajduje się w mniejszości, przegrywa głosowanie i musi podjętą decyzję akceptować.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">Wiem, że najwięcej kontrowersji i zainteresowania wzbudza decyzja powołania rad nadzorczych radia i telewizji, kiedy akurat ja znalazłem się w mniejszości i zostałem przegłosowany. Powstały rady nadzorcze rzeczywiście zdominowane głównie przez dwie siły polityczne. Wszyscy (bez wyjątku) uznaliśmy wtedy tę decyzję za legalną, dokonaną zgodnie z procedurami. Wobec tego trudno jest nam kwestionować decyzje podjęte przez legalnie wybrane ciało, nawet jeśli mnie i niektórym z nas te decyzje bardzo się nie podobały.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrzewodniczącyKRRiTBolesławSulik">Na tej sali bardzo często słyszę zarzut o upolitycznieniu KRRiT. Kto jednak upolitycznia KRRiT? Większość życia spędziłem w Wielkiej Brytanii, gdzie część konserwatywnej tradycji twierdzi, że hipokryzja jest cnotą, w szczególności cnotą polityczną. Myślę, że mamy obfitość tej cnoty także w tym towarzystwie. Wiem, że te pępowiny nie zostały przecięte z obu stron, nie tylko przez niektórych kolegów zasiadających w KRRiT, ale także przez gremia polityczne, które ich delegowały. Gdy słyszę, że Bolesław Sulik upolitycznia KRRiT, a partie polityczne ją odpolityczniają, to proszę wybaczyć, ale myślę, że została przekroczona jakaś granica absurdu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Przystępujemy do głosowania. Przypomnę, że w toku dyskusji większość posłów opowiedziała się za nieprzyjęciem odpowiedzi, która była już drugą odpowiedzią KRRiT na opinię nr 2. Poprzednia odpowiedź również nie uzyskała akceptacji naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Kto jest za nieprzyjęciem odpowiedzi KRRiT na opinię nr 2?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Za nieprzyjęciem odpowiedzi głosowało 8 posłów, przeciwko temu wnioskowi głosowało 8 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełJanMariaJackowski">Stwierdzam, że wniosek nie uzyskał wymaganej większości i nie został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełJanMariaJackowski">W takim razie poddamy pod głosowanie wniosek o przyjęcie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełLechNikolski">Wydaje mi się, że proceduralnie sprawa wygląda tak, że nieuzyskanie większości głosów przez wniosek o odrzucenie opinii oznacza jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAndrzejAnusz">W związku z wątpliwościami zgłaszam wniosek formalny o poddanie pod głosowanie wniosku o przyjęcie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Zaczynamy już wykonywać kombinację alpejską. Był remis, więc teraz próbujemy dopasować procedurę, która mogłaby przynieść rozstrzygnięcie. Jeśli są wątpliwości, to trzeba je rozstrzygać nie na kanwie rodzących się tu ad hoc radosnych pomysłów, ale na gruncie i na obszarze tylko i wyłącznie prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełLechNikolski">Posłużę się pewną analogią. Nie tak dawno inna z komisji sejmowych również głosowała nad wnioskiem o odrzucenie informacji przedłożonej przez rząd. Głosowanie zakończyło się takim właśnie wynikiem i interpretacja była dokładnie taka, o jakiej mówię - nieuzyskanie przez wniosek o odrzucenie informacji większości głosów, automatycznie oznacza jego przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMariuszOlszewski">Według mnie odrzucenie wniosku nie jest jednoznaczne z jego przyjęciem. Dlatego przychylam się do wniosku posła Anusza o głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Historycznie przypisana została mi zasługa złożenia tego wniosku. Przypominam, że pierwotnym wnioskodawcą był poseł Urbańczyk, do którego wniosku przyłączyłem się, chociaż z innych przyczyn. Już przebieg głosowania nadaje całej sprawie także charakter polityczny. W związku z tym odwołuję się do Regulaminu Sejmu, który mówi, że w razie równej liczby głosów za i przeciw rozstrzyga głos przewodniczącego, o ile nie wstrzymał się od głosu. Jeżeli głosował przeciwko, a są istotne wątpliwości, to wydaje się, że stosowne byłoby przegłosowanie tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Popieram wniosek posła Anusza, jeżeli jednak nie będzie głosowania, to proszę przewodniczącego Sulika, by swoje dzisiejsze wystąpienie zechciał przedstawić w postaci dokumentu, gdyż zawiera ono istotne wnioski. A w zasadzie o to przecież chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJacekRybicki">Nie wiem, o jakiej praktyce głosowania mówiono. Praktyka, jakiej byłem świadkiem, jest następująca: w przypadku równej liczby głosów wniosek poddany głosowaniu nie przechodzi. Jest to jedyna wykładnia w przypadku równej liczby głosów, z którą spotkałem się w praktyce prac komisji sejmowych. Wcale nie oznacza to, że jest przyjęte przeciwieństwo wniosku. Jeżeli wniosek nie został przyjęty a chcemy rozpatrzyć inny wniosek, to musi być poddany takiej samej procedurze głosowania pozytywnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełLechNikolski">Wydaje mi się, że musimy wrócić do istoty sprawy. Został zgłoszony wniosek o odrzucenie informacji, w głosowaniu nie uzyskał on większości. Co się dzieje, gdy odrzucono wniosek o odrzucenie informacji? Oznacza to po prostu, że informacja jest przyjęta. Nikt nie zgłosił drugiego wniosku o przyjęcie tej informacji. Jesteśmy na takim etapie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełLechNikolski">Poseł Markiewicz podniósł kwestię głosowania, kolejności składania wniosków. Dzisiaj wysłuchaliśmy informacji przewodniczącego KRRiT, która po prostu wiele wyjaśniła w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Chciałam zauważyć, że wobec takiej interpretacji regulaminu Sejmu, należałoby anulować wiele decyzji podjętych przez podkomisję powołaną do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Kilkakrotnie mieliśmy przypadek równowagi w głosowaniu i zgłoszony wniosek nie był przyjmowany, natomiast pozostawał pierwotny wniosek.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełAleksandraJakubowska">Na koniec refleksja - nawet jeśli ma się większość, to trzeba umieć przegrywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Pojawiła się jeszcze jedna sprawa. Poseł Markiewicz przypomniał, że w sytuacji, kiedy przewodniczący Komisji nie wstrzymuje się od głosu, to jego głos jest decydujący. Przypominam, że zgłoszony wcześniej przez posła Markiewicza wniosek nie został odrzucony. Sprawa jest w zawieszeniu. Komisja jeszcze nie przyjęła tego listu. Jeżeli został zgłoszony wniosek formalny, to trzeba poddać go głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJanMariaJackowski">W takim razie poddam pod głosowanie wniosek posła Anusza o przyjęcie odpowiedzi KRRiT na opinię nr 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełZbigniewWawak">W związku z zaistniałymi wątpliwościami i by stało się zadość regulaminowi i prawu, proponuję zarządzenie piętnastominutowej przerwy w celu rozstrzygnięcia tych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zarządzam piętnastominutową przerwę do godz. 11.45.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji. Przypomnę, że w toku dyskusji poddaliśmy głosowaniu wniosek o odrzucenie odpowiedzi KRRiT. Wniosek nie uzyskał większości głosów. Zostały zgłoszone inne wnioski. Oddaję głos wnioskodawcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Zdziwiłem się trochę uwagą na temat gry i umiejętności przegrywania. Nie traktowałem tego wniosku jako elementu gry. Ewentualnie podtrzymuję wniosek taki, który zgłosiłem przed przerwą, by dzisiejsze wystąpienie przewodniczącego Sulika stanowiło uzupełnienie do otrzymanego przez nas wyjaśnienia z prośbą o sporządzenie na piśmie. Wtedy stanowić będzie komplet prowadzący nas do stanu, który już osiągnął kolega Nikolski deklarując, że po wystąpieniu przewodniczącego Sulika uzyskał pewną wiedzę. Gdy będzie to na piśmie, stanowić będzie istotnie pełną wiedzę. Podtrzymuję swoją prośbę czy wniosek o taką procedurę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Wydaje mi się, że wszystkie zgłaszane wnioski nie są wnioskami, które padły w dyskusji przed głosowaniem. Są to wnioski, które próbują odwrócić bieg rzeczy, w dodatku w sposób nader nieelegancki. Tak to odbieram. Jeśli wnioskodawcy nie potrafili przeliczyć swoich sił przed głosowaniem, jest to ich wina, ich błąd. My nie możemy być niewolnikami ich matematyki czy niezręczności matematycznej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełJerzyWenderlich">Do czego prowadzą teraz składane wnioski, już po głosowaniu? Prowadzą do tego, by zdobyć pretekst do powtórnego głosowania, gdy sprowadzono „siły zaciężne”. Nie widzę w tym żadnej elegancji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Markiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">W sprawach elegancji trudno odwoływać się do protokołu, ale jednak to zrobię. Przed przerwą zgłosiłem taki wniosek, więc zapewne został on odnotowany. Natomiast biegiem rzeczy jest (przynajmniej dla nas) zdobycie prawdy materialnej przez rozwinięcie tego, co napisał przewodniczący Sulik, a dzisiaj uzupełnił. Tylko ku temu, elegancko bądź nie, zmierza nasze postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Wenderlich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy wniosek posła Markiewicza prowadzi do tego, aby po ewentualnym uzupełnieniu przez przewodniczącego Sulika przedłożonej informacji odbyło się również ponowne głosowanie? Jeśli nie, to oczywiście przyjmuję ten wniosek. Jeśli jednak wniosek posła Markiewicza ma prowadzić tylko do tego, byśmy głosowali po raz wtóry, to widzę tu wątek bardziej proceduralny niż merytoryczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Markiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Może to też nie jest eleganckie, ale powiem, iż mój wniosek prowadzi do przeczytania odpowiedzi przewodniczącego Sulika, w której chciałbym przeczytać, że KRRiT jest miniparlamentem, że odbywają się w niej targi polityczne, a po przeczytaniu chciałbym to rozważyć. Jeżeli będzie potrzeba dalszych uzupełnień, na pewno je zgłoszę — nie dla biegu rzeczy, lecz dla uzyskania pełnej wiedzy o pracach KRRiT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Mam pytanie do posła Markiewicza i prośbę o jasne sprecyzowanie odpowiedzi. Stan prawny jest taki — skoro był zgłoszony wniosek o odrzucenie odpowiedzi, ten wniosek został odrzucony przy równowadze głosów „za” i „przeciw”, to znaczy, że automatycznie przyjęliśmy informację. Gdybyśmy interpretowali inaczej, to praktycznie rzecz biorąc, trzeba by uznać za nieważne szereg ustaw podjętych przez Sejm. Było już wiele przypadków, że przy głosowaniu w pierwszym czytaniu wniosku o odrzucenie przy równowadze głosów odrzucało się wniosek i przechodziło do drugiego czytania. Z punktu widzenia prawnego praktycznie rzecz biorąc (chociażby przez analogię) informacja została przyjęta. Czy posłowi Markiewiczowi chodzi o to, żeby to, co powiedział przewodniczący Sulik, zostało włączone tylko do dokumentacji jako uzupełnienie? To, co powiedział przewodniczący Sulik, jest zapisane w protokole z dzisiejszego posiedzenia i nie widzę potrzeby zapisu. Może posłowi Markiewiczowi chodzi o to, by zostało to zapisane na druku firmowym i by przewodniczący Sulik złożył pod tym tekstem swój podpis. Czy poseł Markiewicz zmierza do powrotu i do ponownego przyjmowania informacji, która już została przyjęta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę posła Markiewicza o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Cały czas zmierzam do tego samego. Jeżeli w przesłanej komisji sejmowej odpowiedzi pojawiło się zdanie, że mimo dotychczasowych unormowań prawnych, KRRiT działa politycznie i przeprowadzona została procedura, w której dzisiaj przewodniczący Sulik rozszerzył tę myśl, to dążę do tego, by to rozszerzenie było w takiej samej postaci, w jakiej była odpowiedź. Gdy ją otrzymamy, poddamy ocenie. Było to zgłaszane przed głosowaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJacekRybicki">Przede wszystkim nie mogą zgodzić się z argumentacją, że wtedy, gdy wątek proceduralny jest rozstrzygnięty na „naszą” korzyść, to procedura jest dobra, a zła, nieuczciwa i nieelegancka wtedy, gdy na korzyść innych. Sądzę, że procedura pozostaje procedurą. Jest zgłoszony wniosek uzupełniający i proponuję poddać ten wniosek głosowaniu, chyba, że są zastrzeżenia natury prawnej. Uważam, że można ten wniosek poddać głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełJanMariaJackowski">W sprawie formalnej zgłasza się poseł Wenderlich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Poseł Markiewicz powiedział, że jego wniosek został zgłoszony przed głosowaniem. Wydawało mi się, że jestem obecny od początku posiedzenia, czyli od godz. 11.00. Być może posiedzenie rozpoczęło się wcześniej. chciałbym zapytać przewodniczącego Komisji, o której godzinie rozpoczęło się dzisiejsze posiedzenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zwracam uwagę na to, że nie jest to sprawa formalna, lecz pytanie. Informuję, że posiedzenie Komisji rozpoczęło się o godz. 11.09.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Byłem na obydwu posiedzeniach, teraz jesteśmy w trakcie przerwanego punktu. Od początku dokładnie precyzowałem swoje oczekiwania, powtarzając je także dzisiaj. Zostały one zrealizowane przez oświadczenie przewodniczącego Sulika. Nie chciałbym prowadzić gry, uczestniczyć w ocenach elegancji. Dążę do tego, żeby rozwinięcie tego zdania znalazło się w dokumentach Komisji, tak jak powiedział poseł Podkański, na druku firmowym jako oświadczenie organu konstytucyjnego. Tyle ja mogę zrobić, reszta należy do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełJanByra">Ponieważ część z naszych kolegów ma wątpliwości proceduralne, skontaktowałem się podczas przerwy z dyrektorem Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu i przedstawiłem mu zaistniałą sytuację. Dyrektor Lewandowski jednoznacznie potwierdził to, że skoro upadł wniosek o odrzucenie, oznacza to po prostu, że informacja została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełLechNikolski">Po tej informacji jest już niewiele do dodania. Powiem tylko, że nie było innych wniosków poza wnioskiem o odrzucenie informacji. Po informacji przewodniczącego KRRiT przewodniczący Komisji zadał pytanie o to, czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w dyskusji. W tej sprawie nikt nie zapisał się do głosu w dyskusji. Mamy taki stan - zgłoszono wniosek o odrzucenie informacji, wniosek ten nie uzyskał większości, każdy inny wniosek składany po głosowaniu nie jest wnioskiem formalnym, lecz komentarzem do głosowania. W ten sposób każdą sprawę możemy ciągnąć w nieskończoność. Potwierdzam to, o czym mówił poseł Byra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Pytanie do posła Markiewicza. Gdybyśmy nawet przyjęli, że informacja została przyjęta, czy zgłoszony wniosek można rozumieć jako wniosek o uzupełnienie formalne do przyjętej informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Sprawa rozgrywa się na dwóch planach - przyjęcia bądź nieprzyjęcia, jakichś gestów o znaczeniu formalnym, w co nie chcę wchodzić. Od początku cały czas zależy mi na tym, byśmy od przewodniczącego KRRiT uzyskali pełną odpowiedź o treści, która dla kolegów z opozycji nie ma znaczenia, a dla mnie ma i chciałbym, aby znalazła się w formie przewidzianej procedurą, by do Komisji wpłynęło takie uzupełnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełAndrzejAnusz">W związku z wnioskiem posła Markiewicza wycofuję swój wniosek o głosowanie nad przyjęciem informacji. Dołączam się do wniosku posła Markiewicza o dodatkowe uzupełnienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Zwracam uwagę na to, że nasze obrady są stenografowane. Istnieje zapis. Wydaje mi się, że jeżeli poseł Markiewicz (którego bardzo cenię) chciałby mieć na piśmie wypowiedź przewodniczącego Sulika (którego też bardzo cenię), to może wyjąć tę wypowiedź ze stenogramu, a nawet zwrócić się o jej autoryzację. Myślę, że zadowoli to posła Markiewicza i nas wszystkich. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że czas biegnie i niewiele załatwiliśmy. Gdy będziemy tak dalej procedować, to rozejdziemy się niczego nie załatwiając.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Skłonność kolegi Gadzinowskiego do zadowolenia mnie przyjmuję z zadowoleniem i rozumiem, że łączymy się w prośbie, którą kierujemy do przewodniczącego Sulika, aby na druku firmowym przedstawił swoje dzisiejsze wystąpienie, co przyniesie pogłębienie naszej wiedzy, moje zadowolenie oraz spokój kolegi Gadzinowskiego. Nie przysporzy to zapewne wiele wysiłku przewodniczącemu Sulikowi. W ten sposób możemy nie tracić czasu na formalne debaty, a uzyskamy prawdę materialną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Stwierdzam, że Komisja nie przyjęła wniosku o odrzucenie odpowiedzi na opinię nr 2, co w regulaminowej wykładni znajduje odzwierciedlenie w postaci stwierdzenia, że odpowiedź przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Ponieważ poseł Anusz wycofał swój wniosek, zobowiązuję w związku z tym przewodniczącego Sulika do przedstawienia na piśmie tej informacji, o którą prosił poseł Markiewicz. Zamykam punkt pierwszy porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do punktu drugiego - rozpatrzenie odpowiedzi ministra kultury i sztuki na dezyderat nr 1 Komisji. Posłowie otrzymali odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę o zabranie głosu posła Byrę, jednego z współtwórców dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJanByra">Przypomnę, że w naszym dezyderacie prosiliśmy rząd o przy-gotowanie nowoczesnej ustawy o ochronie zabytków. To była sprawa najważniejsza. Ponadto zawarliśmy w dezyderacie kilka postulatów dotyczących spraw bardziej konkretnych.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PosełJanByra">Jeśli chodzi o część, która dotyczy resortu kultury, to chciałbym zaproponować Komisji przyjęcie odpowiedzi. Minister kultury i sztuki odnosi się pozytywnie do wszystkich naszych propozycji. Mamy informacje mówiące o tym, że trwają prace nad ustawą — jest już opracowanych 70 artykułów. Trwają także prace nad ustawą dotyczącą renowacji centrów miast zabytkowych. Jest katalogowana informacja o zabytkach, którymi zawiaduje Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. Przypomnę, że proponowaliśmy, aby w ustawach kompetencyjnych dotyczących reformy administracyjnej Państwowa Służba Ochrony Zabytków miała zapewniony status i gwarancje niezależności. Przypomnę, że nasza podkomisja pracując nad tymi ustawami przyjęła takie właśnie rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PosełJanByra">Przypomnę, że nasz dezyderat kierowaliśmy do prezesa Rady Ministrów, ponieważ jest w nim materia dotycząca nie tylko resortu kultury, ale także skarbu państwa, Ministerstwa Finansów. Mam tu pewien kłopot. Jeżeli przyjmiemy takie założenie, że resort kultury wykazuje dobrą wolę np. w przygotowaniu ustawy o ochronie zabytków i chciałby przygotować różne formy preferencji finansowych i podatkowych, to byłaby potrzebna opinia resortu finansów. Brakuje jednoznacznej odpowiedzi od resortu finansów i brakuje także odpowiedzi z resortu skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PosełJanByra">Gdyby rozpatrywać dezyderat tylko w zakresie spraw będących w gestii MKiS, to proponowałbym Komisji przyjęcie odpowiedzi. Nie jest to jednak całość sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Historia ustawy o ochronie dóbr kultury jest trochę skomplikowana. Były już projekty, które okazały się projektami niezbyt przydatnymi. W tej chwili cieszę się, że nasze propozycje zyskały akceptację. Myślę, że niebawem projekt ustawy ujrzy światło dzienne.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Chciałbym prosić o poparcie w sprawie zwiększenia środków na ochronę zabytków. Środki, które były w budżecie w bieżącym roku na ochronę zabytków, są naprawdę bardzo małe. Potrzebne są dwie decyzje. Jedną byłby dezyderat dotyczący zwiększenia w budżecie państwa środków na ochronę zabytków w roku przyszłym, a drugą jest sprawa uzyskania środków z rezerwy budżetu państwa na realizację zadłużeń z poprzednich lat. Nie można było wywiązać się z zobowiązań, które były podjęte w poprzednich latach.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Kwestia Agencji i obiektów, które są w jej gestii. Myślę, że jest to sprawa, która musi być podjęta w najbliższym czasie. Chciałbym prosić tutaj o pewną cierpliwość. Agencja Rynku rolnego ma dużą ilość obiektów. Będziemy starali się przyjrzeć temu, które z tych obiektów wymagają natychmiastowej pomocy, a które nie. Sprawa tych obiektów musi być przedmiotem odrębnego porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Proszę Komisję o poparcie w kwestii środków finansowych. Bardzo to by nam pomogło, ponieważ brakuje pieniędzy na ochronę zabytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełJanByra">Nie bardzo rozumiem apel ministra Weissa. O ile wiem, rezerwę budżetową dzieli rząd, a posłowie nie mają nic do powiedzenia w tej sprawie. Ten apel należy więc skierować nie do nas, lecz do pana premiera. My przyjęliśmy budżet i nic już w tej sprawie nie możemy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Minister Weiss poinformował nas o zadłużeniach z minionych lat. Jaka kwota pozostała jeszcze z realizacji programu oddłużania, który rozpoczęliśmy w ubiegłym roku? Jakie środki na likwidację zadłużeń zostały przyjęte w budżecie Generalnego Konserwatora Zabytków na ten rok i jaka kwota (w sumie) jeszcze pozostaje? Moje pytanie wynika stąd, że poprzedni minister podjął decyzję o trzyletnim oddłużaniu, a więc kwota na ten rok jest stosunkowo nieduża. Oczywista jest potrzeba zwiększenia środków, przy czym kierownictwo resortu powinno podjąć działania zgodne z intencją posła Byry. W podziale rezerwy budżetowej do 10 mld starych zł decyzje podejmował (tak było w zeszłym roku) premier, natomiast powyżej 10 mld starych złotych — Rada Ministrów na wniosek zainteresowanego ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Myślę, że pytanie posła Podkańskiego jest uzasadnione, chociaż można mieć duże wątpliwości w kwestii decyzji podejmowanych przez ówczesne kierownictwo MKiS, które dotyczyły podziału środków w ubiegłym roku na ochronę zabytków. Myślę, że na pytanie o wielkości zadłużenia, które powstały w wyniku tamtych działań, odpowie Paweł Jaskanis - zastępca Generalnego Konserwatora Zabytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZastępcaGeneralnegoKonserwatoraZabytkówPawełJaskanis">Mamy do czynienia z dwiema formami zadłużenia. Jedna polega na tym, że metodą kropelkową rozpoczęto w ostatnich latach realizację różnego rodzaju zadań, które jakby nie znalazły kontynuacji i wsparcia. Było to zawarte w tekście, który przedstawialiśmy Komisji 3 marca br. Drugą formą są zadłużenia natury prawnej, realizowane w trybie uchwały nr 179. Chodzi o te zobowiązania, które zostały podjęte przez wojewódzkich konserwatorów zabytków, z powodu podejmowania innych zobowiązań, nie znalazły zabezpieczenia w odpowiednich środkach finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Kwoty były mi podawane, kształtowały się w wysokości około 180 mld starych zł, a sięgały jeszcze 1991 roku i lat następnych. Z mojego polecenia powinny zostać spłacone zadłużenia w wysokości około 80 mld starych zł. Dotyczyło to zadłużeń z tytułu uchwały i refundacji od 0 do 23% na takie obiekty, jak: domy opieki, przedszkola, domy kultury. Na podstawie tych wyliczeń powinna pozostać kwota około 100 mld zł, która powinna być zweryfikowana, ponieważ zmienili się właściciele (często wielokrotnie) i być może te umowy wieloletnie, zawarte jeszcze w 1991, 1992 roku, są dzisiaj nieaktualne i być może to zadłużenie nie wynosi około 100 mld starych zł, może kształtuje się w granicach 50–60 mld starych zł. Jeśli byłaby to taka kwota, to nie trzeba ogłaszać „larum”, lecz podjąć decyzję o kontynuacji likwidacji zadłużenia i uporządkować sprawy dokumentacyjne. To można udźwignąć w ramach zwiększonych środków na zabytki na ten rok. Nadal podtrzymuję zasadność wniosku o zwiększanie środków na ochronę zabytków.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PosełZdzisławPodkański">Jeżeli minister Weiss ma wątpliwości co do decyzji poprzedniego ministra czy poprzedniego kierownictwa, to chciałbym się zrewanżować i powiedzieć, że mam duże wątpliwości co do obecnego kierownictwa, ale wolę o tym nie mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Nie widzę osób pragnących zabrać głos w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Przejdziemy do procedowania. Rozumiem, że poseł Byra zgłosił wniosek o przyjęcie odpowiedzi. Nie jest zbyt jasna druga część wypowiedzi posła Byry. Czy poseł Byra proponuje np. przygotowanie dezyderatu do ministra finansów? Czy był jakiś wniosek formalny? Proszę o sprecyzowanie stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełJanByra">Jestem w pewnym kłopocie. Powtórzę tylko, że resort kultury wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom, przy czym w jednej i drugiej ustawie decydującą sprawą są pieniądze. A o tym będzie decydował resort finansów. Cóż z tego, że resort kultury chce, jeśli nie wiemy, jakie ma zdanie w tej sprawie Ministerstwo Finansów? W moim przekonaniu część, która obejmuje resort kultury, jest oczywiście do przyjęcia, ale o wszystkim decydują pieniądze, a w tej sprawie nie mamy żadnej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy można wypowiedź posła Byry rozumieć w ten sposób, że Komisja wystosuje do ministra finansów opinię, której projekt opracowałby poseł Byra? Przyjęlibyśmy ją na następnym naszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Jeżeli nie będzie sprzeciwów, to uznałbym, że odpowiedź na dezyderat została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Komisja przyjmie taką pozytywną opinię, ale proszę, by ta opinia była związana z wcześniej złożonym wnioskiem ministra do Rady Ministrów o przyznanie dodatkowych środków. Wydawanie opinii w sytuacji, kiedy nie ma wniosku, jest przedwczesne. Proponuję przyjąć opinię, ale wydać ją w momencie złożenia przez ministra kultury i sztuki wniosku o przyznanie dodatkowych środków na ochronę zabytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję, by nie była to opinia, lecz dezyderat skierowany do ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PodsekretarzstanuwMKiSJacekWeiss">Wystąpimy z wnioskiem o przyznanie pieniędzy z rezerwy. Popieram to i przyjmujemy jako rzecz, którą powinniśmy wykonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Nie są zgłaszane sprzeciwy, zatem stwierdzam, że odpowiedź na dezyderat nr 1 Komisji Kultury i Środków Przekazu została przyjęta. Oczekujemy więc na wniosek MKiS, a podkomisja, która opracowała projekt dezyderatu, przygotuje projekt dezyderatu do ministra finansów na podstawie wniosku bazowego ze strony ministra kultury i sztuki. Zamykam punkt drugi porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do punktu trzeciego, poświęconego kolportażowi prasy — stanowi aktualnemu i kierunkom rozwoju. Proszę o zabranie głosu Piotra Jarosza — prezesa Zarządu „Ruch” SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Chciałbym podziękować za zaproszenie. Na wstępie chciałbym wnieść pewną korektę. Kolportaż prasy jest zagadnieniem szalenie rozległym, natomiast to, co chciałbym przekazać i co znalazło się w przedłożonych materiałach, jest punktem widzenia firmy „Ruch” SA — największego kolportera na rynku prasy. Trzeba jednak pamiętać, że około 40% tego rynku obsługują inni kolporterzy i też powinni mieć możliwość zaprezentowania swojego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Uwypuklę i podkreślę pewne najważniejsze zapisy przedłożonych materiałów. Chciałbym zaznaczyć, że statutowym przedmiotem działalności spółki akcyjnej „Ruch” jest kolportaż prasy krajowej i zagranicznej, książek i wydawnictw, a także towarów pozaprasowych. Każdemu wydawcy zapewniamy równoprawny dostęp do rynku prasowego, stawiając jeden warunek — legalność tytułu, czyli rejestrację w odpowiednim sądzie rejestrowym. „Ruch” SA zgodnie z konstytucyjnie zapisaną gwarancją wolności słowa przyjmuje do kolportażu wszystkie zarejestrowane w sądzie rejestrowym tytuły prasowe, nie dokonując żadnej selekcji ani cenzury, przyjmując, że od weryfikacji tytułów jest sąd a praktyczną selekcję przeprowadzi rynek, czyli zasady ekonomii.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Kilka informacji o samym „Ruchu”. W ramach spółki działa 15 oddziałów terenowych. Przypominam, że jest to spółka akcyjna, ale spółka skarbu państwa. Od 1992 roku jesteśmy jednoosobową spółką skarbu państwa. Struktura spółki jest dwuszczeblowa — drugim szczeblem są zespoły. Takich zespołów jest 49. W większości przypadków odpowiadają województwom. Bywają również przypadki, że prasa dostarczana jest poza oddziałami i zespołami — z ekspedycji. „Ruch” ma 75 takich ekspedycji prasy. Największym oddziałem i hurtownikiem jest oddział Krajowej Dystrybucji Prasy mieszczący się w Warszawie. Jest to największy hurtownik w skali „Ruchu”, obsługujący prawie 3/4 całej administracji. Ta administracja rozkłada się tak, jak na rynku poligraficzno-wydawniczym rozkładają się wydawnictwa. Tam, gdzie są wydawcy i drukarnie, to najbliższe oddziały „Ruchu” prowadzą administrację i obsługują wydawców. Dostarczamy prasę do około 30 tysięcy punktów sprzedaży. W zasadzie ta liczba zmienia się codziennie. Około połowy tej liczby stanowią punkty będące własnością „Ruch” SA.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Według danych ze stycznia br. kolportujemy 2183 tytuły prasowe, w tym około 144 dzienników i 385 tygodników, 148 dwutygodników, 959 miesięczników itd. Spośród tych 2183 tytułów 558 to tytuły o zasięgu lokalnym, a 151 to tytuły regionalne. Poza periodykami dystrybuujemy również wydawnictwa jednorazowe. W sumie obsługujemy około 1200 wydawców, którzy dostarczają nam tytuły periodyczne, a wliczając w to „jednorazówki” jest to około 2000 kontrahentów prasowych. Mimo różnych głosów i różnych ocen dotyczących kondycji i miejsca firmy „Ruch” SA na rynku prasy, przy założeniu, że następuje pewien spadek czytelnictwa i związany z tym spadek sprzedaży prasy, firma „Ruch” obecnie utrzymuje pewną stabilizację w poziomie sprzedaży prasy.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Jedną z form sprzedaży prasy jest prenumerata. Jest to w tej chwili jedna ze słabiej opanowanych rodzajów sprzedaży prasy, chociaż jest to najkorzystniejsza forma sprzedaży zarówno dla wydawcy, jak i dla kolportera. Zapewnia stałą liczbę klientów, bezzwrotowy nakład i stały poziom przychodów dla wydawcy. Niestety, „Ruch” w tej chwili słabo obsługuje ten segment rynku. Składają się na to dwie rzeczy. Przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (dawnej Urząd Antymonopolowy) jesteśmy postrzegani jako monopolista i wszelkie próby zwiększenia naszej obecności są przez ten urząd dosyć rygorystycznie blokowane. Jedną z takich istotnych decyzji była decyzja zabraniająca nam zbierania przedpłat, co nie dotyczy innych podmiotów prowadzących prenumeratę, w tym tak istotnego podmiotu jak „Poczta Polska”. Prenumeratę, poza samymi wydawcami i „Ruchem”, prowadzi również „Poczta Polska” oraz inne firmy kolporterskie, bądź firmy prowadzące stały kolportaż typu „Kolporter”. Prowadzą one jednak tzw. sprzedaż gwarantowaną, czyli nie mają dwóch cen na ten sam tytuł. „Ruch” obsługuje około 80 tysięcy prenumeratorów, głównie instytucji (prenumerata instytucjonalna), oferując w prenumeracie około 1000 tytułów.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Częstym problemem pojawiającym się wokół firmy jest problem pism erotycznych. Pod adresem naszej firmy kierowane są często uwagi, dotyczące kolportażu pism erotycznych. Zgodnie z art. 3 ustawy — Prawo prasowe kolporter nie może odmówić dystrybucji pisma ze względu na zawarte w nim treści. Podkreślam, że „Ruch” SA nie ma i nie chce mieć uprawnień cenzorskich, zatem nie możemy orzekać o dopuszczeniu pism do sprzedaży. Uważamy, że taka decyzja jest w gestii sądu. Przepis poświęcony rejestracji czasopism nakłada na sąd obowiązek odmowy rejestracji, jeżeli zapis do rejestru byłby niezgodny z przepisami prawa. Zgodnie z ustawą antymonopolową jesteśmy firmą dominującą na rynku, stąd wynika nasz obowiązek udostępnienia sieci sprzedaży każdemu legalnemu pismu, z chwilą uzyskania przez wydawcę rejestracji sądowej. Kilkakrotne próby ograniczenia tego dostępu (np. przez próby narzucenia wydawcom tytułów erotycznych obowiązku foliowania egzemplarzy) spotkały się również z krytyczną reakcją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prawny węzeł gordyjski, jakim obwiązany jest „Ruch” w zakresie kolportażu pism erotycznych, jest nie do rozwiązania przez naszą spółkę. Potrzebne są tu zewnętrzne regulacje prawne.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Kilka uwag na temat rynku wydawniczego w Polsce. Rynek wydawniczy nadal nie jest stabilny. Myślę, że nie będzie stabilny przez najbliższych parę lat. Wydawcy dokonują ciągłych zmian swojej oferty tytułowej w zasadzie we wszystkich grupach pism. W 1997 roku „Ruch” wprowadził około 1000 nowych tytułów, jednocześnie wycofał 297 tytułów, z tego 64 to tytuły zawieszone, których wydawcy mają nadzieję na powrót do regularnego cyklu wydawania.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">W przedłożonym materiale znajduje się lista największych wydawców, partnerów strategicznych dla „Ruchu”, wydających najczęściej więcej niż 1 tytuł prasowy. Szczególnie zwracam uwagę na fakt, że sprzedaż tytułów wydawanych przez pierwszych trzydziestu wydawców z 1200, których obsługuje nasza spółka, stanowi ponad 60% wartości ogólnego rozprowadzania prasy w „Ruchu”. W wymienionych w załączniku wydawnictwach poza prawdopodobnie takimi wydawnictwami jak: „Prószyński i S-ka” albo „Infor” w większości z nich (według naszych informacji) ma udziały kapitał obcy, a niektóre w całości są własnością zachodnich koncernów wydawniczych. Według naszych szacunkowych danych kapitał obcy ma udziały w około 60% gazet ogólnopolskich i ponad połowie regionalnych, a wydaje ponad 70% nakładu wszystkich gazet. Obecność kapitału obcego w dotychczasowych polskich wydawnictwach stała się faktem. Nie ma w Polsce naszych rodzimych grup kapitałowych zainteresowanych inwestycjami na rynku wydawniczym, poligraficznym. Te dwa rynki wymagają ogromnych nakładów finansowych. Należy jednak powiedzieć, iż przedstawiciele kapitału, który jest obecnie na rynku, podkreślają, że ich działalność dotyczy oczywiście know-how, wprowadzania nowoczesnych technologii i zarządzania. Nie są natomiast zainteresowani ingerencją w formułę i linię merytoryczną każdego tytułu. Trzeba również pamiętać o tym, że dzisiaj ogromnie kosztowne wypromowanie nowego tytułu może doprowadzić do tego, że zaistnieć na naszym rynku będą mogły tylko te tytuły, które są wydawane przez duże wydawnictwa, posiadające określoną kondycję ekonomiczną. Będą zanikały tytuły niskonakładowe, wydawane przez niewielkie oficyny wydawnicze.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Kwestia rynku obrotu prasą. Ustawa o działalności gospodarczej z 1998 roku zniosła monopol państwa w dziedzinie kolportażu dzienników oraz czasopism krajowych i zagranicznych. Od 1989 roku panuje zasada wolności rozpowszechniania prasy. Kolporterem może być każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą, legalnie zarejestrowaną. Brak jest natomiast norm prawnych definiujących zasadę, organizację i normy kolportażu. Ten brak unormowań prawnych jest przyczyną powstawania różnych zjawisk na rynku kolporterskim, w tym cały szereg zmian niekorzystnych. Występuje mianowicie zjawisko konkurencji między firmami kolportażowymi, polegające na podkupywaniu odbiorców detalicznych, windowaniu marż. Występuje kierowanie przez wydawców tytułów do kolportażu równocześnie do kilku firm działających na tym samym terenie. Brakuje uregulowań co do podziału rynku, co do unormowań blokujących podkładania sobie zwrotów. Mamy do czynienia z wcześniejszym wprowadzaniem tytułów do sprzedaży przez firmy kolporterskie, tzn. z niezachowywaniem uzgodnionego z wydawcami pierwszego dnia sprzedaży. Obecne jest także: rozprowadzanie tytułów w prenumeracie bezpośrednio przez samych wydawców, brak możliwości współdziałania z niektórymi wydawcami w celu urealnienia wysokości nakładów; przejmowanie przez wydawców działalności dystrybucyjnej, w tym dostarczanie tytułów bezpośrednio do sieci dystrybutora; prowadzenie przez wydawców różnej polityki marżowej w stosunku do poszczególnych kolporterów i dokonywanie przez wydawców nadziałów tytułów pod konkretne zamówienia prywatnych kolporterów, zaś kierowanie do dystrybucji „Ruchu” całej pozostałej części nakładu — powoduje to sytuację znacznej nadwyżki lub niedoboru egzemplarzy w stosunku do wielkości nadziału zamówionego przez „Ruch”.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">W warunkach gospodarki rynkowej naturalnym otoczeniem „Ruchu” jest rynek konkurencyjny. Według naszych szacunkowych danych w Polsce działa, poza „Ruchem”, około 40 firm kolportażowych o różnej aktywności, o różnym udziale w rynku prasowym. Największą z tych firm jest „Kolporter” SA. Trzeba podkreślić, że jeśli chodzi o tytuły niskonakładowe i trudno zbywalne, to są one praktycznie w 100% rozprowadzane przez „Ruch”. Im tytuł jest droższy i lepiej się sprzedaje, tym większy udział w jego dystrybucji mają firmy konkurencyjne wobec „Ruchu”.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Podsumowując chciałbym zwrócić uwagę na następujące tezy i problemy, które według Zarządu „Ruchu” wymagają w tej chwili pilnego rozwiązania, a jak gdyby wychodzą poza możliwości działania samej spółki. Uważamy, że najpilniejszy jest podział rynku obrotu prasą. Do dyskusji z wydawcami jest kwestia tego, jaki to ma być podział — podział terytorialny czy podział branżowy. Uważamy, że należy uporządkować ten rynek.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Powinniśmy również dążyć do uregulowania prawa finansowego dotyczącego kolportażu prasy. Chodzi przede wszystkim o interpretację przepisów podatkowych tak, by można było osiągnąć pewną stabilizację w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Istotne jest ustalenie warunków prowadzenia działalności kolportażowej, norm współistnienia poszczególnych firm na rynku obrotu prasą. Postulujemy zniesienie zakazu poruszania się samochodów z prasą w dni świąteczne i wolne od pracy. Podobno jest to już zrealizowane. Postulujemy także jednakowe traktowanie firm kolportażowych względem prawa i kontrahentów, tzn. wydawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Chciałam prosić pana prezesa o informację, na jakim etapie jest proces prywatyzacji „Ruchu”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Sprawą prywatyzacji takiej firmy jak „Ruch” SA zajmuje się przede wszystkim właściciel. Właścicielem jest Ministerstwo Skarbu Państwa. Zarząd spółki w ogóle nie uczestniczy w tym procesie. Nie mamy dostępu do żadnych informacji, żadnych ofert ani do całej procedury, która jest ustalona przy prywatyzacji tego typu firmy. Wydaje mi się, że to pytanie jest kierowane przede wszystkim do właściciela. W imieniu swoim i zarządu mogę powiedzieć, że w 1992 roku nastąpiło przekształcenie ówczesnego przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Po dwóch latach powinna nastąpić dalsza prywatyzacja. Nie nastąpiła do dnia dzisiejszego. Splot okoliczności wokół tej prywatyzacji jest tak skomplikowany, że myślę, iż właściciel zdaje sobie z tego sprawę. Jeszcze raz podkreślę, że jest to kwestia właścicielska, natomiast rolą zarządu jest martwić się o to, by właściciel miał co sprzedać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Trochę nie zgadzam się z opinią, że rolą zarządu jest martwić się o to, by właściciel miał co sprzedać. Gdy zarząd nie będzie się martwił o szybką prywatyzację, to właściciel niedługo nie będzie miał co sprzedawać. Na alarm biją „Ruch”-owskie związki zawodowe, ale również i wydawcy.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PosełAleksandraJakubowska">Czy nowy zarząd ma jakąś koncepcję prywatyzacji „Ruchu” i co się dzieje z koncepcją pracowniczą? Była taka pracownicza koncepcja związkowa. Myślę, że dobrze byłoby poprosić ministra skarbu o informację na temat zamiarów związanych z prywatyzacją jednoosobowej spółki karbu państwa „Ruch”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że zwierzchnikiem zarządu jest właściciel, czyli skarb państwa. Bez jego upoważnienia nie czuję się wydelegowany do odpowiedzi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Nie słyszałem o koncepcji pracowniczej, ale być może ta informacja do mnie nie dotarła. Na dzisiejszym posiedzeniu obecni są przedstawiciele związków zawodowych, które są stroną w kontraktach prywatyzacyjnych. Ze względu na nieobecność przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, proszę przewodniczącego Komisji o zwolnienie mnie z udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Gdy ministerstwo mnie do tego wydeleguje, to niewątpliwie udzielę takiej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosełAndrzejAnusz">Jak prezes Jarosz ocenia stan firmy przed prywatyzacją? Myślę, że Zarząd „Ruchu” robi już pewne przygotowania i wiem, że przygotowuje się do tego procesu. Jak prezes zarządu ocenia stan firmy w kontekście ewentualnie szybkiej prywatyzacji, która, mam nadzieję, niedługo nastąpi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Stan firmy można mierzyć różnymi wskaźnikami. Najbardziej obiegowym wskaźnikiem jest zysk netto firmy. W 1996 roku spółka osiągnęła około 80 mln zł, w roku 1997 — 150 mln zł, a za cztery miesiące 1998 roku osiągnęła 90 mln zł. Myślę, że zadowalające są podstawowe parametry ekonomiczne. Audytor nie wniósł żadnych uwag i widzi pewne pozytywne trendy. Myślę, że nie ma zagrożenia, iż właściciel nie miałby co sprzedać. W moim odczuciu firma jest przygotowana do prywatyzacji, jest co sprzedawać. Trzeba tylko ustalić koncepcję prywatyzacji. Chciałbym podkreślić, iż jest to specyficzna firma — nie ze względu na to, że ma takie wyniki, lecz ze względu na to, że sprzedaje towar nietypowy, specyficzny. Prasa nie jest zwykłym towarem. Bardzo istotny jest tutaj punkt ciężkości poza częścią ekonomiczną. Myślę, że właściciel (i nie tylko) musi się zastanowić nad przyszłością tej firmy, jej rolą w przyszłym kształtowaniu rynku prasowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Od 1990 roku „Ruch” stracił wiele punktów sprzedaży, głównie na wsi. Na wsiach padły kluby książki i prasy, padały kioski. Potem powstała nowa forma kolportażu — prasa pojawiła się w sklepach, co nie było praktykowane do tej pory. Pojawili się kolporterzy prywatni, którzy byli bardziej operatywni, może dlatego, że są mniejsi i zawsze są w stanie zrobić przerzuty prasy. „Ruch”, niestety, nie zawsze potrafi to zrobić. Czy „Ruch” ma jakąś koncepcję powrotu na wieś, do czytelnika wiejskiego? W tej chwili ten obszar jest właściwie pustynią, gdzie nie można sprzedać nawet najlepszego produktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">„Ruch” ma koncepcję powrotu do tego, o czym mówił poseł Gadzinowski. Oczywiście, nie ma mowy o powrocie do każdego kiosku, który w poprzednim ustroju był usytuowany pozaekonomicznie. „Ruch” i prywatni kolporterzy muszą dzisiaj liczyć się z zyskownością. Jesteśmy mocno zaawansowani w przełamaniu ponaddziewięcioletniego impasu z tak istotnym kontrahentem jak „Poczta Polska”. Obie te instytucje przez parę lat nie chciały się porozumieć, zwłaszcza w kwestii prenumeraty, co jest bardzo ważne. „Poczta Polska” ma też swoją sieć. Rysuje się możliwość porozumienia i wspólnej sprzedaży prasy w placówkach pocztowych oraz wspólnego prowadzenia prenumeraty. Myślę, że to powinno wyraźnie zwiększyć sprzedaż tytułów. Mamy w tej chwili gotową umowę z takim stałym pakietem dystrybutorów, jak sieć stacji benzynowych, np. z Petrochemią płocką. Myślę, że stanowi to właśnie odpowiedź na pytanie, czy zamierzamy wrócić. Zamierzamy „wrócić” nawet tam, gdzie nas nie było. Do tego potrzebne są pieniądze. Przez osiem miesięcy zarząd przygotowywał firmę od strony ekonomicznej. Aby rozpocząć pewne przedsięwzięcia, trzeba mieć środki. Dzisiaj firma ma te środki i powoli uruchamia nowe formy sprzedaży. Niewątpliwie, firma ma pewne słabe strony. Jest to dawne przedsiębiorstwo socjalistyczne, przekształcenia muszą się odbywać zgodnie z prawem itd. Myślę, że firma obecnie stara radzić sobie z tymi problemami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Prywatyzacja „Ruch” SA wzbudza dosyć duże zainteresowanie społeczne, wywołuje pewne emocje. Od kilku lat jesteśmy świadkami dyskusji toczącej się w mediach. Wiadomo, że firma kolporterska sama w sobie jest środkiem przekazu, ponieważ kieruje informacje z dołu do góry i z góry do dołu. Nic dziwnego, że ta sprawa wzbudza dosyć duże zainteresowanie. Na posiedzeniu Komisji byliśmy świadkami dyskusji wokół spraw związanych z funkcjonowaniem mediów elektronicznych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy w ocenie prezesa Zarządu prywatyzacja „Ruch” SA jest konieczna czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Odpowiem jako prezes Zarządu - Piotr Jarosz. Prywatyzacja jest konieczna. Formuła jednoosobowej spółki skarbu państwa jest dzisiaj przeżytkiem. Chciałbym podkreślić, że tę świadomość ma również właściciel. Według mnie, sprawa prywatyzacji jest przesądzona. Problemem jest to, jak ją zrobić i w jakim kierunku ma zmierzać. Prywatyzacja jest nieuniknionym wymogiem czasu i jest to oczywiste dla wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy publikowane przez media kwoty, dotyczące wyceny wartości samego przedsiębiorstwa, w pańskiej ocenie są zaniżone, właściwe czy zawyżone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Te kwoty są mi znane z mediów. Pracuję w tej firmie parę lat. Pamiętam, że cały proces prywatyzacyjny był przeprowadzany na przełomie lat 1994/1995. Zgodnie ze zdrowym rozsądkiem wycena z roku 1994 czy 1995 nie może być adekwatna do roku 1998. Majątek takiej firmy jak „Ruch” jest ogromny i podlega pewnym procesom ekonomicznym. Myślę, że nie jest to adekwatna kwota, ewentualnie według której powinien dzisiaj być sprzedawcą „Ruch”. Powtarzam, nie widziałem ani wycen, ani ofert kontrahentów. Myślę, że podawane w mediach ceny nie są cenami, które powinny być podyktowane za taką firmę jak „Ruch”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy są jeszcze pytania i uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Materiał, który przedstawił Zarząd „Ruchu” jest na pewno precyzyjny, ale zawiera szereg niedopowiedzeń, o których warto powiedzieć na tej sali. Wiąże się to bowiem z procesem prywatyzacji „Ruch” SA i wartością majątku, jakim dysponuje to przedsiębiorstwo.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Przypomnę, że wydawcy na przełomie lutego i marca br. ogłosili swój list, w którym zaprezentowali swoje stanowisko w sprawie prywatyzacji. Im dłużej w czasie będzie przesuwana ta prywatyzacja, tym wartość tego przedsiębiorstwa będzie malała. Wynika to niemalże wprost ze sprawozdania. Jest tam zapisane, że prawie 52% sieci jest jeszcze we władaniu „Ruchu”, 48% sieci jest już dzisiaj u prywatnych kolporterów. Jeśli tę strukturę porówna się np. z rokiem 1992 czy 1991, to jest to permanentne oddawanie sieci w inne ręce. I dobrze, że tak się dzieje. Po prostu powstają nowe podmioty i dzięki temu zwiększa się dostępność do prasy.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">„Ruch” wytraca nakłady, którymi kiedyś dysponował. Jego udział w rynku, według szacunków wydawców, spadł z poziomu około 100% do 55%. To też ma dużą wagę.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Ostatnio obserwujemy takie zjawisko, że prywatni kolporterzy pobierają od wydawców większe nakłady aniżeli sam „Ruch”. To też jest zjawiskiem, które w perspektywie czasu będzie groziło tej firmie.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Sprawniejsi, bardziej dynamiczni prywatni kolporterzy przy mniejszych własnych kosztach mają wyższe marże dla sprzedawców detalicznych. Jest to problemem dla „Ruchu”, ale także problemem dla wydawców. Myślę, że obserwowane zjawisko jest negatywne. Dlatego zwróciliśmy się do pana przewodniczącego, jak również do pana premiera Buzka o to, by ten ciąg prywatyzacyjny wreszcie zakończył. Pięć lat tego procesu deprecjonuje firmę, ale również źle wpływa na zespoły pracownicze, które w niej pracują. Proszę popatrzeć na wysokość płac. Najlepsi pracownicy odchodzą. Nie chcę mówić źle o tych, którzy zostają. Takie jest po prostu zjawisko, ta firma w perspektywie czasu utraci swoją wartość. Można postawić tezę — czy jest to kierunek, aby sprzedać ją za najmniejsze pieniądze. Interes wydawców w prywatyzacji jest związany z tym, żeby zapewnić dostępność prasy dla wszystkich i by uregulować rynek kolporterski w Polsce. Z 40 działających na rynku prywatnych firm kolporterskich kilka upadło. Odbyło się to kosztem wydawców. Jest to problem, który nie pozostaje bez wpływu na stanowisko wydawców w sprawie prywatyzacji „Ruchu” SA jako firmy dominującej na rynku, ale firmy, która powinna być zarządzana w sposób nowoczesny. Praktycznie biorąc dzisiaj zahamowane są każde decyzje wykraczające poza pewne granice czasu. Zarząd i zespół pracowniczy nie mogą podjąć pewnych decyzji, ponieważ nie wiadomo, jakie działanie podejmować będzie Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Myślę, że wymijająca odpowiedź ministra skarbu na temat ciągnącego się procesu prywatyzacyjnego powinna znaleźć swój finał. Z inicjatywy ministra Wąsacza w tej chwili prowadzą rozmowy dwie firmy HDS „Wydawcy Prasy”, a także polska grupa kapitałowa. O ile wiem, te rozmowy chyba spełzną na niczym. Oznacza to, że odbędzie się nowy proces prywatyzacji. Trzeba będzie go z powrotem odtworzyć — tylko jak? Nie jestem prawnikiem i nie potrafię zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Jeśli ten proces będzie trwał następne pięć lat, to przedsiębiorstwo przynoszące dzisiaj dochody, o których mówił prezes Jarosz, będzie przynosiło je coraz mniejsze. Myślę, że będzie to zgubne dla skarbu państwa, ale jest to również źle przyjmowane przez polskich wydawców, ponieważ w znaczącym stopniu mogą zmniejszyć się nakłady i sprzedaż, co jest zresztą niekorzystne dla rynku ze względów ekonomicznych i ze względów dostępności.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Zwracam się z prośbą, aby Komisja miała możliwość wpływu na Ministerstwo Skarbu Państwa, które powinno w jak najszybszym terminie opowiedzieć się w sprawie rozstrzygnięć i przedstawić jasną i klarowną procedurę postępowania w tej sprawie. Zdaniem wydawców, firma musi i powinna być sprywatyzowana. Ciąg dalszy musi się zamknąć pozytywnie dla firmy „Ruch”, dla wydawców oraz dla polskiego rynku kolportażowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy pan reprezentuje środowisko, które jest zainteresowane w prywatyzacji przedsiębiorstwa „Ruch”. Proszę o odpowiedź — „tak” lub „nie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Zaprezentowałem stanowisko wy-dawców. Skupiająca około 160 wydawców Izba Wydawców Prasy jest zainteresowana w prywatyzacji „Ruchu”. Utworzyła spółkę — Wydawcy Prasy, która jest członkiem konsorcjum, które zgłosiło ofertę o prywatyzację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Chciałbym tylko podkreślić, że Komisja nie może być stroną w procesie prywatyzacyjnym. Rozumiem wniosek poseł Jakubowskiej zmierzający do tego, abyśmy uzyskali informację. Nie wyobrażam sobie tego, by Komisja angażowała się w proces prywatyzacyjny w sensie uczestniczenia w którejś ze stron.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Uwagi pana Hoffmana przyjęliśmy jako informację o stanowisku środowiska, które jest na rynku i które jest zainteresowane prywatyzacją. Proszę nie wymagać od Komisji, by angażowała się w tę materię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Chciałbym spytać, dlaczego wydawców niepokoi wzrost operatywności i konkurencyjności prywatnych kolporterów? Skoro uzyskaliśmy odpowiedź zainteresowanych prywatyzacją „Ruchu”, to już uzyskałem odpowiedź na moje pytanie.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PosełTomaszWełnicki">W jednej z wypowiedzi przedstawiciela wydawców znalazło się sformułowanie: choć firma ma rosnące zyski, to spada jej wartość. Proszę prezesa Jarosza o wytłumaczenie tego, ponieważ nie bardzo rozumiem to stwierdzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PrezesZarząduRuchSAPiotrJarosz">Myślę, że pytanie powinno być adresowane do tego, kto sformułował taką tezę. To jest niezupełnie tak. Nie wiem, co miał na myśli interlokutor. Jeszcze raz powtarzam, że w kategoriach wskaźników, zarówno parametry ekonomiczne, jak i majątek spółki raczej nabierają wartości. Natomiast pojawia się pytanie o to, czy firma będzie mogła spełniać swoje statusowe zadania. Jeśli nie będzie mogła i na to pole wejdzie konkurencja, to wyniki finansowe oczywiście spadną. Wypowiedź prezesa Hoffmana rozumiałbym właśnie w ten sposób. Chciałbym podkreślić, że obecny zarząd uważa, iż kolportaż prasy jest podstawową czynnością, którą powinien zajmować się „Ruch”. Handel pozaprasowy i wszelkie inne usługi są dodatkiem. Firma jest stricte kolportażowa. Wynika z tego, że naturalnym i najważniejszym kontrahentem dla „Ruch-u” są wydawcy. Usiłujemy sterować firmą w kierunku wydawców. Ponieważ wydawcy są stroną w procesie prywatyzacyjnym, nie możemy wywierać żadnej presji na właściciela. Podkreślę, że nie jest to rolą zarządu. Jest kontakt z ministerstwem i jeśli właściciel życzy sobie od nas jakiejś opinii, otrzymuje ją. Może to być w trybie doradztwa lub wezwania. W moim przekonaniu inicjatywa należy bezwzględnie do właściciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Nie wiem, czy kwestia prywatyzacji „Ruchu” była w poprzednich latach tematem obrad Komisji Kultury i Środków Przekazu. Nasuwa się pewna analogia do Polskiej Agencji Prasowej. Polska Agencja Prasowa to największy dostarczyciel informacji w Polsce. Gdy wchodziła w grę jej prywatyzacja, brano pod uwagę to, aby skarb państwa miał tam jednak pakiet kontrolny, by w momencie całkowitego sprywatyzowania tej agencji nie doszło do wykorzystywania jej przez właścicieli w sposób instrumentalny. Myślę, że „Ruch” jest firmą kolporterską, ale to nie jest przedsiębiorstwo, które ma tylko przynosić zysk skarbowi państwa. Spełnia również ważną rolę w kulturze polskiej. Cały czas przy dyskusjach o całkowitej prywatyzacji „Ruchu” była obawa o to, czy przy przejęciu „Ruchu” przez pewną grupę kapitałową nie dojdzie do nie-bezpieczeństwa, że naruszone zostanie podstawowe prawo wydawców, iż każdy tytuł zarejestrowany przez sąd rejestrowy ma być kolportowany przez „Ruch”. Wyrażano obawy, również w mediach, że może to być instrument eliminowania z rynku pewnych tytułów, promowania innych przez różne mechanizmy dostępne temu przedsiębiorstwu.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PosełAleksandraJakubowska">Czy nie należałoby się zastanowić nad podobną ścieżką prywatyzacyjną jak w przypadku PAP? To znaczy, że skarb państwa pozostawia sobie kontrolny pakiet — „złotą akcję”, natomiast reszta jest sprzedana według kryteriów określonych przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Są to oczywiście teoretyczne rozważania. Być może dyskusję na ten temat będziemy mogli podjąć w obecności przedstawiciela ministra skarbu państwa, gdy dowiemy się, jakie są naprawdę zamiary ministerstwa. Traktowanie „Ruchu” jako normalnego przedsiębiorstwa i prywatyzowanie go w taki sposób, w jaki prywatyzuje się hutę czy inne przedsiębiorstwo, może być dla kultury polskiej dość niebezpieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję zobowiązać poseł Jakubowską do przygotowania projektu pisma do ministra skarbu państwa. Podpowiadałbym, by w piśmie nie sugerować drogi prywatyzacyjnej, lecz poczekać na konkretną odpowiedź ministra skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełGrażynaLangowska">Mam jeszcze dodatkowe pytania do pana Hoffmana. Nie bardzo wiem, czy pan Hoffman w istocie występuje w roli poważnego reprezentanta wydawców funkcjonujących w naszej kulturze. Na jedno z pytań pan Hoffman odpowiedział, że jest zainteresowany prywatyzacją jako podmiot, który będzie składał, czy złożył, własną ofertę. Ktoś podał informację, że ciągle jeszcze ponad 50% sieci jest w rękach „Ruchu”, reszta w rękach prywatnych kolporterów. Wobec tego rynek się różnicuje. Czy zdaniem Izby Wydawców Prasy, ale nie ewentualnego pretendenta do uczestniczenia w procesie prywatyzacji — to, co się stało na przestrzeni kilku lat, iż pojawili się prywatni kolporterzy, to jest dobrze czy źle? Jeżeli prywatyzacja nastąpi bardzo szybko, ten, kto stanie się właścicielem tej ogromnej sieci, zająłby pozycję monopolisty. A przecież nie o to chodzi. W wypowiedzi było coś nielogicznego, a może ja nie do końca zrozumiałam, jakie w istocie prezentuje stanowisko prezes Hoffman. Czy to jest stanowisko Izby Wydawców Prasy? Proszę o wyjaśnienie tej sprawy, ale z punktu widzenia izby wydawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Trzeba wyjaśnić kilka kwestii. Izba skupia 160 wydawców - od najmniejszych do największych, wydawców o różnych poglądach politycznych, czyli szerokie spektrum wydawców.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">W toku wielorakich dyskusji z wydawcami doszliśmy do wniosku, że rozwój prywatnego kolportażu jest racjonalny i słuszny, ponieważ nie ma nic lepszego niż dobra konkurencja między firmami. Takie jest stanowisko wydawców i takie pozostanie.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Sprawą odrębną jest to, że wydawca powierza swój towar kolporterom i wydawca chciałby mieć wpływ na to, jak i gdzie jest sprzedawany ten towar. Niejednokrotnie zgłaszamy swoje uwagi w tej kwestii zarówno „Ruchowi”, jak i prywatnym kolporterom. Wiadomo, że obecnie prywatni kolporterzy obejmują przede wszystkim duże skupiska miejskie. Poza ich zasięgiem działania pozostaje głęboki teren, czyli wieś. Te statutowe obowiązki pełni duży kolporter, jakim jest „Ruch” — czyli sieć działająca w małych miasteczkach, na wsiach.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">W materiałach jest zapisane, iż obowiązkiem „Ruchu”, będącym przedsiębiorstwem dominującym, jest jedynie konieczność przyjęcia do kolportażu wszystkich bez wyjątku czasopism. Prywatni kolporterzy pobierają od wydawców tylko to, co jest zyskowne, to, co przynosi dochód. Nie biorą kwartalników, miesięczników, półroczników itd. w nakładach 5–10 tys. egz. Nie są to tytuły, które dają rentowność obrotu. Te tytuły bierze natomiast „Ruch”. Wziąwszy pod uwagę wymienione elementy wydawcy zdecydowali się wejść w prywatyzację „Ruchu” i uczestniczyć w niej. Weszli również dlatego, że w toku prywatyzacji na uprzednio zgłaszane oferty zgłaszały się różne firmy. Firma „Ruch” ma ze sprzedaży prasy ok. 50% obrotu, a 50% z handlu. Inaczej układa się zyskowność tej firmy. Ma ona olbrzymią sieć — ok. 30 tys. punktów sprzedaży, w tym magazyny i hurtownie. Jest to firma, która dla przedsiębiorstwa handlującego papierosami, proszkami etc. jest przedsiębiorstwem atrakcyjnym. Dlatego też m.in. te racje były przesłankami do tego, by wydawcy znaleźli się w procesie prywatyzacji „Ruch”, by zabezpieczyć statutową działalność „Ruchu”, jaką jest kolportaż prasy.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Chciałbym powiedzieć jeszcze o jednym argumencie. Jest to argument wynikający z rozdrobnienia kolportażu w Polsce. Obserwujemy takie zjawisko, że na jednym rynku nakłada się działalność wielu firm kolportażowych. Na jednej ulicy spotykamy 3 różne sklepy, które sprzedają nam tę samą liczbę tytułów. Okazuje się, że następuje to, co jest zjawiskiem negatywnym, np. zwroty, zaczynają przepływać między jednym, drugim i trzecim kioskiem. Racjonalne jest to, o czym myśli „Ruch”, by — być może — doprowadzić do regionalizacji kolporterów. Nie dlatego, żeby ich wykluczyć z działalności rynkowej, lecz po to, by zoptymalizować sprzedaż, zmniejszyć koszty wszystkim przedsiębiorstwom, nie doprowadzić do zwiększenia marży dla wydawców, bo to oznacza wzrost ceny prasy, a w konsekwencji spadek sprzedaży. Te działania i nasz udział w prywatyzacji mają doprowadzić do takiej sytuacji, że będziemy optymalizowali koszty nie powodując wzrostu cen prasy, co w konsekwencji odbija się na pogorszeniu tej sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Trwają rozmowy wydawców, z ich własnej inicjatywy, z „Ruchem”, jak i z prywatnymi kolporterami po to, żeby wypracować konstytucję kolporterską i dogadywać się we wszystkich sprawach. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie podpiszemy stosowne porozumienie między wszystkimi firmami kolporterskimi a wydawcami. Porozumienie to będzie gwarantowało swobodny dostęp kolportera do każdego tytułu prasowego, ale jednocześnie swobodny dostęp czytelnika do tytułu. Taka intencja przyświeca nam przy podpisaniu wielostronnego porozumienia ze wszystkimi kolporterami.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyMaciejHoffman">Doświadczenia zachodnie wykazują, iż udział wydawców w rynku kolporterskim poprzez swoje udziały stwarza gwarancję, że ten rynek kolportażowy będzie traktowany nie jako dobro handlowe, ale jako dobro kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PrzedstawicielkaZwiązkuZawodowegoPracownikówiSprzedawcówRuchHannaGwardysz">W imieniu naszego związku serdecznie dziękujemy za umożliwienie nam przekazania opinii załogi na temat prywatyzacji. Z przyczyn formalnych nie mogliśmy przesłać na piśmie stanowiska naszego związku na temat prywatyzacji. Zobowiązana jestem do przekazania pewnych naszych opinii, sugestii i uwag do aktualnej sytuacji, w jakiej znajduje się „Ruch”.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PrzedstawicielkaZwiązkuZawodowegoPracownikówiSprzedawcówRuchHannaGwardysz">Niedobrze się stało, że nie jest to wspólne posiedzenie Komisji Przekształceń Własnościowych oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu. Właśnie w ministerstwie znajdują się decydenci, kształtujący przyszłość firmy.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PrzedstawicielkaZwiązkuZawodowegoPracownikówiSprzedawcówRuchHannaGwardysz">Za nasze wspólne stanowisko można uznać podpisanie pakietu socjalnego z poprzednio wskazanym inwestorem. Dzisiaj nie mamy żadnych informacji o przyjętym kierunku prywatyzacji „Ruchu”. W ostatnim spotkaniu rady nadzorczej i zarządu spółki uczestniczył przedstawiciel ministerstwa. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie usłyszeliśmy żadnej informacji na temat planowanych zamierzeń w stosunku do firmy i jej załogi. Załoga z niepokojem obserwuje to, co się dzieje. Pogarsza się stan naszej firmy. Załoga też ma parę uwag do tej sytuacji. Cały czas trwa proces restrukturyzacji firmy, pracownicy są zwalniani z przyczyn zakładu pracy i tracą na tym, ponieważ w pakiecie mieli zagwarantowane odprawy. Dzisiaj odchodzą na podstawie innych przepisów i z innymi odszkodowaniami.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PrzedstawicielkaZwiązkuZawodowegoPracownikówiSprzedawcówRuchHannaGwardysz">Częste zmiany w kierownictwie spółki też nie wpływają dobrze na prawidłowe jej funkcjonowanie. Często podejmowane są decyzje, które mają źródła polityczne, a nie merytoryczne. Cały czas mamy nie uregulowaną sprawę uprawnień do akcji sprzedawców punktów sprzedaży detalicznej i w związku z tym nie mamy również przygotowanego regulaminu podziału akcji. Na pewno nadal będziemy się upierać przy tym, żeby przy prywatyzowaniu był podpisany pakiet socjalny ze związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#PrzedstawicielkaZwiązkuZawodowegoPracownikówiSprzedawcówRuchHannaGwardysz">Wnosimy, by przy wszystkich decyzjach dotyczących przyszłości firmy pamiętać o tym, aby zachowany został profil firmy jako firmy kolportażowo-handlowej, co zresztą ma swoją długoletnią tradycję. W tym roku przypada 80-lecie istnienia firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaDziennikarzyRPWiesławMarnic">Dla środowiska dziennikarskiego sprawa „Ruchu” jest sprawą podstawową. Niestabilność rynku prasowego, o czym mówił prezes Jarosz, jest m.in. z tego powodu. Mniej nas martwią sytuacje, gdy jest kilka punktów sprzedaży prasy na jednej ulicy, a bardziej, gdy w kilku gminach nie ma żadnego punktu sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaDziennikarzyRPWiesławMarnic">Martwi mnie to, że prezes Jarosz przejął firmę, a nie zna jej przyszłych losów. Gdyby była taka możliwość, prosiłbym o to, by Komisja zechciała cokolwiek zdecydować, albowiem minie jeszcze kilka lat i okaże się, że problem rozwiązał się sam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Mówimy właściwie o kilku tematach - kolportażu i prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Kwestia kolportażu. Aby „Ruch” się rozwijał, trzeba podejmować szybkie i celne decyzje, a przede wszystkim potrzebny jest gospodarz. Nie wydaje mi się, że jedynym gospodarzem może być tylko gospodarz prywatny. Pieniądze oczywiście są potrzebne do rozwoju, natomiast gdyby gospodarz przez wiele lat był taki, jaki powinien być, być może w tej chwili mogłoby to być nadal przedsiębiorstwo państwowe, sprawnie zarządzane. By dalej „Ruch” mógł się rozwijać, potrzebne jest także równe traktowanie „Ruch-u” wobec prawa — tak jak innych podmiotów. To, że „Ruch” był jedyną instytucją kolportażową w kraju, nie oznacza, że w tej chwili może być gorzej traktowany. W sytuacji rozwoju mniejszych partnerów kolportażowych musi nie tyle zachowywać swoją pozycję, ile musi zaistnieć na tym rynku i móc walczyć o swoją pozycję, już nie nadrzędną — nie stuprocentową, ale na równi z innymi.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Poruszono sprawę odchodzenia ludzi, pakietu socjalnego. Myślę, że nie tyle niebezpieczna jest sytuacja odchodzenia ludzi (niekiedy nasz związek cieszył się z powodu odejścia niektórych osób) co fakt, że nie powinno to dotyczyć normalnych pracowników, którzy znają swój fach i mają odpowiednie kompetencje. To oczywiście nie dotyczy tylko ludzi na najniższych stanowiskach, ale na różnych stanowiskach. Może wreszcie dojdzie do sytuacji, w której ludzie kompetentni zaczynają być zauważani.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Pakiet socjalny i zwolnienia ludzi mają to do siebie, że w tej chwili ludzie mogą być zwalniani i my jako związki zawodowe musimy walczyć o tych ludzi, tak jak to robimy do tej pory. Jeżeli będzie pakiet socjalny, to jego gwarancje także się kończą w którymś momencie i wtedy znowu będziemy musieli walczyć, tak jak to robimy teraz.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Kwestia prywatyzacji. Pod względem kapitału prywatyzacja jest potrzebna. Załoga i my zebrani na tej sali, uważamy, że potrzebny jest po prostu ktoś, kto nadzoruje odpowiednią działalność i zarządzanie w „Ruchu”. Tego — niestety — nie było. Pewne zmiany zachodzą w tej chwili, trochę inaczej do tego podchodzi Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Zwróćmy uwagę na tę patową sytuację, która zaistniała. Jest firma HDS, jest firma BGK, która nie bardzo lubi kontaktować się z załogą. Nie popieramy żadnej z tych firm. Uważamy, że firma „Ruch” — nieważne, kto nią będzie zarządzał, powinna mieć odpowiednie możliwości i powinna być tak zarządzana, aby na tym nie ucierpiała polska informacja. Byśmy nie zapomnieli, że dotyczy to rzeczywiście naszego kraju. By także o tym pamiętali ci, którzy będą zarządzać tą firmą. Uważamy, że to powinno być dla dobra Polski, dla dobra „Ruchu” i oczywiście dla dobra załogi.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Trudno powiedzieć, czy załoga chce prywatyzacji. Załoga chce po prostu gospodarza, czyli pragnie po prostu możliwości sensownej pracy, by widzieć jej wyniki. RSW była instytucją polityczną i właściwie nadal „Ruch” był cały czas instytucją polityczną, co widać było chociażby po kształtowaniu rady nadzorczej. W tej chwili rada nadzorcza najprawdopodobniej zostanie zmieniona i być może zostaną jej przywrócone pewne kompetencje, by mogła rzeczywiście funkcjonować oraz by mogła i chciała rzeczywiście nadzorować to, co dzieje się w „Ruchu”.</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćGrzegorzZieliński">Koleżanka ze związku branżowego wspomniała o akcjach. Rzeczywiście, Komisja Centralna ds. Akcji wbrew Ministerstwu Skarbu Państwa pozbawiła możliwości otrzymania akcji wielu setkom pracowników „Ruchu”. Jeżeli Komisja będzie tym zainteresowana, to możemy porozmawiać na ten temat. Jesteśmy do dyspozycji Komisji i w razie potrzeby służymy pełną dokumentacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Głos w kolejności zabiorą: poseł Gadzinowski, poseł Markiewicz, prezes Jaśkiewicz i prezes Klicki. Po tych 4 głosach zamkniemy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Nie ma większej wątpliwości co do tego, że „Ruch” musi być prywatyzowany. Bez zastrzyku kapitałowego ta firma nie jest w stanie konkurować i nie jest w stanie spełnić swych statutowych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#PosełPiotrGadzinowski">Uważam, że „Ruch” jest instytucją przypominającą trochę telewizję publiczną — oprócz tego, że sprzedaje, to jeszcze upowszechnia kulturę. Lata pokazały, że pewne obawy, iż „Ruch” czy władza w „Ruchu” może być narzędziem eliminowania danych pism ze względów politycznych, nie sprawdziły się. Mamy dość ustabilizowany rynek polityczny i dobre pismo polityczne jest jednocześnie pismem komercyjnym, przynosi zyski. Problem jest z pismami kulturalnymi czy pismami hobbystycznymi.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#PosełPiotrGadzinowski">Uważam, że klucze do prywatyzacji będą w Ministerstwie Skarbu Państwa, ale obowiązkiem naszej Komisji jest stworzenie takich zabezpieczeń kapitałowych czy prawnych, a może mieszanych, aby funkcja upowszechniania kultury, jaką spełniał „Ruch”,była dalej spełniana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Rewanżując się w celu zadowolenia posła Gadzinowskiego, pragnę się z nim zgodzić. W dużej części dzisiejsza debata dotyczy spraw, którymi nie powinniśmy się zajmować, poza przekonaniem, że jeśli firma ma być prywatyzowana, to szybko. Jeśli ma być prywatyzowana szybko, to ma nie stracić swojego charakteru i zadań, które spełniała. Diagnostycznie wystarczają nam materiały przekazane przez „Ruch”, potrzebna jest jednak szybka decyzja i opinia ministra skarbu.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Poseł Jakubowska mówiła o piśmie, które by tworzyło jakąś analogię do PAP. Tam jednak mamy do czynienia z ustawą o PAP. Tutaj ustawy nie mamy. W związku u tym należałoby w rozmowie z ministrem skarbu państwa sprecyzować punkt widzenia przynajmniej Komisji, dotyczącej kultury i informacji, warunków, jakie mają być spełnione w tej prywatyzacji. Zaproponowałbym zaproszenie ministra skarbu państwa na nasze posiedzenie, i to jak najszybciej — nie w celu wyboru kontrahenta, ale w celu przedstawienia ministrowi tych postulatów, które z punktu widzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu są niezbędne, są warunkami ustawowymi i pozaustawowymi prywatyzacji tej spółki skarbu państwa. Składam taki wniosek. Myślę, że ku zadowoleniu posła Gadzinowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Wyjaśnię, że zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie zostało do ministra skarbu państwa wysłane. Nie ujawnił się żadnej przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa. Sekretarz Komisji potwierdza, że na liście nie potwierdził podpisem swojej obecności przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa. Tym bardziej jest zasadny wniosek posła Markiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PrzewodniczącyZwiązkuZawodowegoKADRAAndrzejJaśkiewicz">Potwierdzam to, co powiedział prezes Jarosz, iż wartość firmy z punktu widzenia ekonomicznego rośnie z roku na rok. Szczególnie ostatnie 2 lata przynoszą widoczne efekty. Nie jest z naszą firmą aż tak źle, jak niektórzy próbowali dzisiaj zasugerować. Firma ma problemy tego typu, iż mamy niejednakowe warunki kolportażu prasy w stosunku do prywatnych kolporterów. O tym było już dzisiaj powiedziane. Nasza firma rozprowadza ponad 2000 tytułów, prywatni kolporterzy ok. 200 najlepiej sprzedających się tytułów. Nasza firma ma statutowy obowiązek rozprowadzania prasy na wsi. Wszędzie tam, gdzie kiedyś docierała prasa, dociera i dzisiaj — może w mniejszym stopniu. Firmy prywatne kolportują prasę przede wszystkim w aglomeracjach miejskich ponieważ przynosi im to większe zyski z tytułu mniejszych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#PrzewodniczącyZwiązkuZawodowegoKADRAAndrzejJaśkiewicz">Unormowanie tej sytuacji chociażby przy pomocy owej konstytucji kolporterskiej, o której mówił prezes Hoffman, może napawać nas optymizmem i dawać nam lepsze warunki w tej konkurencyjnej działalności kolportażowej.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#PrzewodniczącyZwiązkuZawodowegoKADRAAndrzejJaśkiewicz">Kwestia prywatyzacji. Nasz związek oczywiście opowiada się za prywatyzacją, gdyż bez tego raczej nie można się obejść. Jeśli prywatyzacja ma nastąpić, to jak najszybciej. Zgadzam się w zupełności z tym, co powiedział poseł Markiewicz. Nie może być stagnacji, destabilizacji. Pracownicy na niższych szczeblach, jak i kadra kierownicza muszą wiedzieć, jaka jest przyszłość firmy. W tej sytuacji brak decyzji jest najgorszą decyzją. Jeśli ma być prywatyzacja, to — naszym zdaniem — nie musi to być prywatyzacja poprzez inwestora strategicznego. Są inne formy prywatyzacji. Może wprowadzenie firmy na giełdę przyniosłoby odpowiednie środki na inwestycje, może to być właśnie owa „złota akcja”, a może kilku inwestorów bez inwestora strategicznego. Rozwiązania mogą być różne, natomiast potrzebna jest jak najszybsza decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PrezeszarząduKOLPORTERSAKrzysztofKlicki">Dyskusja przybrała taki obrót, że nie dyskutujemy na temat kolportażu prasy, tylko na temat prywatyzacji „Ruchu”.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#PrezeszarząduKOLPORTERSAKrzysztofKlicki">Nie jest prawdą, że tylko „Ruch” rozprowadza tytuły niskonakładowe. Firma „KOLPORTER” ma w swojej ofercie ponad 2000 tytułów. Nie jest prawdą, że tylko „Ruch” sprzedaje na terenach wiejskich te tytuły. „KOLPORTER” SA ma 70% sieci poza miastami wojewódzkimi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Zwrócimy się na piśmie do ministra Wąsacza z prośbą o informację. Zobowiązałbym poseł Jakubowską do przygotowania projektu pisma. Po uzyskaniu informacji zaprosimy ministra Wąsacza na posiedzenie Komisji i przeprowadzimy dyskusję dotyczącą wizji przyszłości „Ruchu” w ewentualnym procesie prywatyzacyjnym. Używam wyrazu „ewentualny”, ponieważ dzisiaj nie wiem, jaka jest właściwie sytuacja. Wszyscy deklarują, że prywatyzacja jest konieczna, natomiast Komisja w zasadzie nie posiada pewnych i miarodajnych informacji. Takie wnioski wynikają z dzisiejszej dyskusji. Pragnę uspokoić pana prezesa. Niejednokrotnie na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu podejmujemy sprawy upowszechniania kultury, w tym również docierania do małych ośrodków. Nie jest to taka sytuacja, że dzisiaj Komisja nie chciała podejmować tego wątku w swojej dyskusji. Faktem jest, że od mechanizmów prywatyzacyjnych, usprawnienia czy sposobu przeorganizowania, zmodernizowania zależy przyszłość docierania i w ogóle ważności procesu komunikowania się społecznego, jakim jest kolportaż druków zwartych i periodycznych. Jest to bardzo istotna sprawa. Dlatego w tym kierunku zmierzała Komisja w swej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Chciałbym zmodyfikować wniosek. Dzisiejsze do-świadczenia w debacie nad odrzuceniem, przyjęciem odpowiedzi mogą przenieść się na ocenę pisma ministra Wąsacza. Czy po dzisiejszej dyskusji nie lepiej byłoby sformułować zestaw pytań pod adresem ministra skarbu państwa z prośbą, by przygotowany do odpowiedzi przyszedł na posiedzenie Komisji? Albo uznajemy, że sprawa jest pilna oraz wymaga precyzyjnej debaty i wtedy dążymy do szybkiego rozstrzygnięcia, albo też czekamy z tą procedurą, która może być przewleczona na okres powakacyjny. Pytania, które się dzisiaj pojawiły, powinny być przedstawione w piśmie do ministra skarbu państwa jako zagadnienia, których rozwinięcia czy wyjaśnienia oczekujemy na konkretnym posiedzeniu Komisji jeszcze w tym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ponieważ zgłoszono taki wniosek, można by zmodyfikować wniosek z dyskusji, by poseł Jakubowska i poseł Markiewicz wspólnie sformułowali te pytania. Wydaje mi się, że możemy określić ministrowi Wąsaczowi termin na udzielenie odpowiedzi. Wolałbym, abyśmy otrzymali dokument w formie pisemnej, a nie ograniczali się tylko do odpowiedzi ustnych na posiedzeniu Komisji. Bez takiego dokumentu może być trochę utrudnione nasze przygotowanie merytoryczne i ustosunkowanie się do stanowiska ministra skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Myślę, że przewodniczący Komisji ma rację. Powinniśmy zwrócić się do ministra Wąsacza z prośbą o informację pisemną. Jednak nie zadawałabym konkretnych pytań, lecz uwzględniłabym dość szeroki zakres tej informacji poprzez wysunięcie tez, mówiących o tym, o co nam generalnie chodzi. Gdybyśmy zadali szczegółowe pytania, to mogłoby dojść do takich sytuacji, jakie się czasami zdarzają przy zapytaniach poselskich. Przedstawiciel jakiegoś ministerstwa mówi, że to jest pytanie wykraczające poza zakres wcześniej postawionych pytań i nie potrafi na nie odpowiedzieć. Zostawmy więc sobie taką „furtkę”, która pozwoli nam rzeczywiście bardzo wszechstronnie przedyskutować to zagadnienie. Poseł Gadzinowski natomiast protestuje przeciwko temu, że mam to robić z posłem Markiewiczem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Nie zgłosił protestu, więc nie uznaję go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Protest posła Gadzinowskiego jest dla mnie zrozumiały i przyjmuję go z zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Chciałbym nie tylko pochwalić propozycję przewodniczącego Komisji, ale także podnieść jej przenikliwość. Mam jednak dwie uwagi - chodzi mi o wyrażenie w piśmie ubolewania z powodu dzisiejszej nieobecności przedstawiciela ministra skarbu państwa i o szybkie wyznaczenie terminu.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#PosełMarekMarkiewicz">Kwestia sprecyzowania pytań. Chciałbym przestrzec, że jeżeli zapytamy o prywatyzację „Ruchu”, to pojawi się przedstawiciel ministra skarbu państwa, powie o tajemnicy handlowej i na tym się skończy. Proponuję więc, by jednak zasygnalizować główne wątki dyskusji, np. gwarancje zachowania charakteru przedsiębiorstwa i to, co wyniknęło z dzisiejszej dyskusji. Nie upieram się przy pytaniach, mogą to być interesujące nas wątki, ale musi być określony szybki termin wraz z wyrażonym ubolewaniem z powodu nieobecności przedstawiciela ministra skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Co dwie głowy, to nie jedna. Dlatego proponowałem zespół, który został oprotestowany w trybie nieformalnym. Prosiłbym o zebranie tych wniosków jeszcze w czasie tego posiedzenia Sejmu i ukierunkowanie ich w taki sposób, by nie było ogólnych odpowiedzi, zajmujących 3/4 pisma, a sama kwintesencja będzie np. dosyć mgławicowa.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Punkt III porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do pkt. IV - Sprawy bieżące. Czy są jakieś sprawy bieżące?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Zapewne dotarło do przewodniczącego Komisji pismo Oddziału Warszawskiego ZASP w sprawie przyszłościowego systemu emerytur. ZASP jest zaniepokojony propozycją zrównania wieku emerytalnego ludzi sztuki, chodzi zwłaszcza o pracowników baletu, orkiestr i śpiewaków. W projekcie znajdującym się w pakiecie ustaw reformujących system emerytalny, proponuje się zrównanie tego wieku jak w przypadku wszystkich. Trudno jest mi wyobrazić sobie 60-letnią baletnicę, czy człowieka grającego w orkiestrze na instrumentach dętych. W wieku 40–45 lat ci muzycy generalnie cierpią na rozedmę płuc. Są to choroby zawodowe. Trudno również wyobrazić sobie takiego śpiewaka. Do tej pory była możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Proponuję, by nie zdawać się tylko na komisję nadzwyczajną, która zostanie powołana w celu rozpatrzenia wszystkich projektów ustaw potrzebnych do wprowadzenia nowego systemu emerytalnego, lecz by na jednym z następnych posiedzeń nasza Komisja również zajęła się tą sprawą i wystosowała dezyderat w tej sprawie do komisji nadzwyczajnej. Wiem, że do komisji nadzwyczajnej ma wpłynąć pismo od Zarządu Głównego ZASP w tej sprawie. Do naszej Komisji wpłynęło pismo Oddziału Warszawskiego ZASP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Jeszcze nie otrzymałem tego pisma. Zapewne wpłynęło w dzisiejszej poczcie. W takim razie proszę poseł Jakubowską o przygotowanie projektu opinii do komisji nadzwyczajnej. Projekt opinii możemy przyjąć na następnym posiedzeniu Komisji, ale nie jutrzejszym, na którym będziemy przyjmować sprawozdanie podkomisji w sprawie nowelizacji rządowego projektu ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Chciałbym zgłosić sprawę, która jest równie poważna. Liczę tu na poparcie wszystkich posłów. W styczniu bądź lutym br. wystąpiłem do ministra spraw zagranicznych z interpelacją w sprawie reakcji władz polskich na dekret Dumy Federacji Rosyjskiej o przejęciu dóbr kultury zajętych przez Armię Czerwoną na terenach rzeszy niemieckiej, więc także naszych. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że minister spraw zagranicznych przekazał tę sprawę do Ministerstwa Kultury i Sztuki, uznając, albo tym samym przyznając, że władze polskie niczego w tej sprawie nie zrobiły. Dostałem od minister Wnuk-Nazarowej bardzo uprzejmą odpowiedź, z której wynika, że działa rachitycznie jakaś komisja powołana 2 czy 3 lata temu. Koniec jej prac można szacować na trzecie 1000-lecie.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Sprawa wydaje mi się na tyle ważna, że mogłaby stanowić jeden z punktów naszego kolejnego posiedzenia. Nie chcę wykorzystywać formalnej procedury uznawania interpelacji za wyczerpaną bądź nie, ponieważ szkoda na to czasu. Natomiast sprawa jest merytorycznie ważna i być może opinia czy dezyderat Komisji Kultury i Środków Przekazu byłyby tu potrzebne. Gdyby przewodniczący Komisji i posłowie na to pozwolili, to przekazałbym sekretarzowi Komisji dokumenty, które otrzymałem do tej pory. Nie mogę przekazać jedynego dorobku, czyli pierwszego z wielu tomów dzieła: „Straty bibliotek polskich”. Chodzi o to, by wszyscy zapoznali się z dokumentami i byśmy zajęli jakieś stanowisko w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Poszerzyłbym nawet i pogłębił zgłoszony wniosek. Od razu poproszę posła Markiewicza o przygotowanie projektu opinii względnie dezyderatu, forma według uznania posła Markiewicza, do materiałów. Odbyłaby się wtedy zapewne krótka dyskusja i byłaby możliwość przyjęcia opinii czy dezyderatu na posiedzeniu, które odbędzie się za 2 tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Przygotuję tekst, a jego charakter określi Komisja, byśmy mieli do czynienia z demokratycznymi procedurami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy są jeszcze jakieś uwagi w sprawach bieżących? Nie widzę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>