text_structure.xml 64 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMarekWielgus">Witam państwa serdecznie. Porządek dzienny posiedzenia obejmuje następujące punkty:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełMarekWielgus">- dyskusję nad koncepcją rozwoju kultury fizycznej, stanowiącą ciąg dalszy tego, co przedstawił nam na ostatnim Komisji prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki pan Stanisław Paszczyk;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełMarekWielgus">- omówienie sytuacji w środowisku młodzieży - przewidziane jest przybycie przedstawiciela Urzędu Rady Ministrów pana Roberta Lipko;</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełMarekWielgus">- problematykę wypoczynku dzieci i młodzieży;</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełMarekWielgus">- sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełMarekWielgus">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma. Wobec tego przechodzimy do punktu pierwszego obrad, a więc do pytań, uwag, odnoszących się do wystąpienia pana Stanisława Paszczyka na poprzednim posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Panie ministrze, przyznam się szczerze, że początkowo ze sceptycyzmem słuchałem pańskiego wystąpienia. Jednak w miarę tego jak pan mówił, mój sceptycyzm mijał. Pozostał jednak niepokój, gdyż zastrzegał się pan, że jest to pana wizja rozwoju kultury fizycznej, a nie wizja ministra. Chciałbym dowiedzieć się jakie przeszkody stoją na drodze realizacji tej wspaniałej koncepcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Zarówno w dniu, kiedy prezentowałem swoją wizję, jak i obecnie, jestem w trakcie porządkowania spraw personalnych, związanych z kierowanym resortem. Nie mogę zobowiązać ludzi, z którymi prowadzę rozmowy dotyczące ich wejścia w skład kierowniczej kadry resortu, aby w tym momencie uznali mój program za swój własny i wzięli odpowiedzialność za jego realizację. Odważnie prezentuję swoje poglądy, że są to poglądy szefa resortu, a nie kierownictwa resortu. Niemal wszędzie spotykam się z reakcją, że niemożliwa jest realizacja moich planów. Środowisko jest pozbawione wiary i zniechęcone. Główny powód zniechęcający do podejmowania się rzeczy niemożliwych, to stan ekonomiczny. Dysponuję danymi, że w 1990 r. resort otrzymał dotacje w wysokości 0,5% budżetu państwa, w 1993 r. wyniosły one 0,12% budżetu. Na 1994 r. przewiduje się 0,11%, a więc pięciokrotnie mniej niż w 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Czynię ogromne wysiłki, aby ten stan zmienić. Nie można zrealizować żadnej z tych wizji, o których mówiłem, zwłaszcza sportu dzieci i młodzieży, bez minimum środków. Spotkałem się wczoraj z nauczycielami z Warszawy. Podejmują oni bardzo pożyteczne inicjatywy, ale w pewnym momencie stają przed przeszkodami nie do przezwyciężenia np. takimi, że rodzice nie są w stanie urządzić sali gimnastycznej, że nie zawsze są w stanie opłacić nauczyciela. Myślę, że za kilka tygodni sprawy personalne w resorcie zostaną uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Zmiany, które wprowadzam, nie są zmianami politycznymi. Wynikają z niesłychanie słabej dotychczasowej pracy resortu w zakresie kultury fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMarianMichalski">Byłem bardzo krótko obecny na wystąpieniu pana ministra, ponieważ miałem inne komisje. Zanotowałem jednak kilka szczegółów. Sport szkolny, sport dla dorosłych czy rekreacja, to jeszcze nie jest kultura fizyczna w społeczeństwie. Poziom kultury fizycznej kreuje przede wszystkim higiena życia, stan zdrowia, sposób świadomego podejścia do własnego rozwoju. Innym ważnym wynikiem jest kontrola lekarska, która musi towarzyszyć całemu procesowi. Bez niej działalibyśmy po omacku.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełMarianMichalski">Podobał mi się projekt pana prezesa, zwłaszcza chronologia i hierarchiczność proponowanych działań. Ustosunkuję się do propozycji dotyczących kolejnych etapów. Zacznę od najniższego poziomu kultury fizycznej, tzn. od systemu wychowania fizycznego w przedszkolach. Podstawowy problem związany jest z brakiem kadry. Absolwent studiów nauczycielskich czy kolegiów posiada nikłą znajomość metodyki wychowania fizycznego. Poza tym bardzo rzadko spotyka się w Polsce przedszkola, mające obiekty sportowe. Unikalnym zjawiskiem jest przedszkole posiadające basen. A przecież woda jest tym interdyscyplinarnym czynnikiem kreującym prawidłowy rozwój. W tej sferze mamy olbrzymie zaniedbania. Państwa zachodnie mają rozbudowaną infrastrukturę sportową. Prawie przy każdym przedszkolu znajduje się basen. W jeleniogórskim, skąd pochodzę, w ciągu 50 lat kuratorium nie wybudowało żadnego basenu przyszkolnego. Powstał projekt jego budowy przy nowej szkole. Tymczasem część dydaktyczna została oddana do użytku, a na basen brakuje pieniędzy w wysokości 20 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełMarianMichalski">Kolejna sprawa dotyczy konieczności określenia w ustawie - kto ponosi odpowiedzialność za rozwój fizyczny i motoryczny dzieci w poszczególnych przedziałach wiekowych. Tam, gdzie jest kilku odpowiedzialnych, odpowiedzialności nie ponosi nikt.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełMarianMichalski">Popieram poglądy pana prezesa dotyczące roli uczniowskich klubów sportowych, czy też szkolnych klubów sportowych. Ważne wydaje się wewnętrzne szkolne współzawodnictwo np. międzyklasowe, kiedy to uznanie dyrektora szkoły czy przedstawiciela komitetu rodzicielskiego ma wartość nagrody. Szczególnie wyróżniający się uczniowie powinni mieć możliwość dalszego rozwoju swoich umiejętności w międzyszkolnych klubach sportowych, które z kolei nawiązywałyby współpracę z klubami sportowymi, wyczynowymi, kontynuującymi szkolenie stricte sportowe.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełMarianMichalski">Pan prezes przedstawiając swoją koncepcję posługiwał się innymi nazwami niż te, które ja użyłem. Dlatego chciałbym zapytać się, czy uczniowski klub sportowy, to nie to samo, co szkolny klub sportowy oraz jaki jest los Szkolnego Związku Sportowego, który ma olbrzymie tradycje. Czy powinniśmy go likwidować, czy zastanowić się nad modernizacją, ulepszeniem form i metod pracy, aby objąć jak największą liczbą młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PosełMarianMichalski">Musimy również zająć się sprawą obiektów sportowych. Należy określić, kto ma być głównym projektodawcą, kiedy rozpoczniemy akcję budowy np. 100 basenów krytych. Ja wiem, że nas na to nie stać. Na kulturę fizyczną nigdy nie było funduszy. Od 3o lat pracuję w resorcie i ciągle słyszę to samo. A przecież kultura fizyczna to szeroko pojęta profilaktyka. Często na sesjach i na innych gremiach mówi się, że ważniejsze jest zdrowie, opieka medyczna. Ale im więcej zdrowych ludzi tym mniej potrzebne leczenie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PosełMarianMichalski">Należy również zastanowić się, co dalej stanie się z akademiami wychowania fizycznego. Podlegają one Urzędowi Kultury Fizycznej i Turystyki, ale w jakim stopniu ten urząd sprawuje nad nimi kontrolę? Czy jest w stanie kontrolować prawidłowy przebieg procesu dydaktycznego i wychowawczego? Może należałoby przywołać przy urzędzie jakąś komórkę zajmującą się tym. Moim zdaniem, na uczelniach wychowania fizycznego najsłabiej rozwinięte są katedry metodyki, wychowania fizycznego, których rola w kształtowaniu kultury fizycznej młodzieży jest decydująca. Z wielką przyjemnością wysłuchałem rektora Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, który powiedział, że w ostatnim roku katedra metodyki stała się najbardziej rozbudowaną i najlepiej zorganizowaną katedrą akademii. W tym kierunku powinniśmy zmierzać.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PosełMarianMichalski">Uważam również, że młody instruktor i trener musi być pod kontrolą. Kto kontroluje np. sport szkolny czy cały proces treningowy do 19. roku życia?</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PosełMarianMichalski">Nauczyciel, prowadzący z uczniem 2 godziny zajęć w tygodniu, nie zaszkodzi mu, ani nie pomoże, lecz wyrobi świadomość dla ruchu. Jest on kontrolowany zarówno przez kuratorium, jak i przez szkołę. Natomiast instruktor czy trener, którzy mają dziecko pod opieką przez 8–12 godzin tygodniowo mogą mu wyrządzić krzywdę tym bardziej, że często są niedouczeni. System kontroli zarówno merytorycznej, jak i lekarskiej, musi być sprawny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełMarekWielgus">Dziękuję bardzo za to obszerne wystąpienie. Prosiłbym państwa o ograniczenie swoich wypowiedzi do zadawania pytań panu prezesowi tym bardziej, że dzisiaj przewidziane są wystąpienia na temat młodzieży. Witam pana R. Lipkę z Urzędu Rady Ministrów, który właśnie do nas dotarł. Przypominam, że nasze posiedzenie może trwać maksymalnie do godziny 11, gdyż o 11.3o rozpoczynają się posiedzenia klubów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełWładysławBułka">Bardzo pozytywnie odebrałem to, o czym mówił pan prezes. Zdążyłem nawet przekonsultować te projekty z nauczycielami wychowania fizycznego oraz z aktywem sportowym z okręgu żywieckiego, którzy z aprobatą je przyjęli.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełWładysławBułka">Powinniśmy robić wszystko, aby ten program, przynajmniej częściowo, zrealizować. Za koncepcję rozwoju sportu nie może być odpowiedzialny wyłącznie Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, ale również inne resorty.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełWładysławBułka">Bardzo odpowiada mi koncepcja sportu szkolnego. Wymieniłem poglądy z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej, którzy właśnie ją aprobują. Przy czym jest to sprawa nie tylko MEN, ale i organizacji młodzieżowych. Trzeba wrócić do dawnych sprawdzonych form aktywności sportowej. Na terenie Żywiecczyzny organizowaliśmy przez 20 lat szkolne igrzyska sportowe szkół podstawowych i średnich. Odbywały się one w Zwardoniu, z pełnym ceremoniałem niczym na olimpiadzie. Przyjeżdżali tam trenerzy z żywieckich i bielskich klubów sportowych i wybierali tych najlepszych, którzy potem stanowili polską kadrę i reprezentowali nas nawet poza granicami kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PosełWładysławBułka">Niedopuszczalne jest likwidowanie klas szkół sportowych, a znam takie przypadki np. w Krakowie -Nowej Hucie, gdzie kosztem etatów nauczycielskich zatrudniano personel pomocniczy, tzn. panie do sprzątania.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PosełWładysławBułka">Bardzo odpowiada mi pomysł, aby na uczelniach rolniczych kształcić przyszłych instruktorów czy trenerów. Młodzi ludzie oprócz swojej specjalizacji rolniczej zdobywaliby kompetencje i umiejętności w zakresie organizowania sportu wiejskiego. Przecież ludowe zespoły sportowe pozostawiono samym sobie. Nie jest to sprawa tylko Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, ale i Ministerstwa Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełTadeuszJedynak">Przyznam szczerze, że nie podobało mi się wystąpienie pana S. Paszczyka. Pan chyba zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych warunkach nie jest pan w stanie nic zrealizować poza wymianą kadr.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełTadeuszJedynak">Poza tym, pan prawie pominął sprawę sportu osób niepełnosprawnych. Po prostu w jednym zdaniu wspomniał pan o tym problemie. A mnie się wydaje, że powinniśmy zaakcentować fakt, że my wszyscy jesteśmy niepełnosprawni, zarówno dzieci, jak i dorośli. Jeżeli tą kwestię wyeksponujemy, będzie nam łatwiej przekonać społeczeństwo, że problem sportu jest szczególnej wagi w odniesieniu do zdrowia fizycznego i psychicznego. Warto byłoby utworzyć podkomisję w ramach naszej Komisji, zajmującej się sportem niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełTadeuszJedynak">Nie podoba mi się również to, że chcemy się wszystkim zająć naraz. Myślę, że powinniśmy zacząć od sportu młodzieży i osób niepełnosprawnych. Możemy natomiast odłożyć na pewien czas sprawę sportu zawodowego, gdyż on sobie poradzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarekWielgus">Chciałem podkreślić, że nasze wypowiedzi odnoszą się do wystąpienia pana prezesa S. Paszczyka, do jego propozycji, natomiast Komisja nie wskazała sportu zawodowego, jako głównego obszaru swoich zainteresowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Zwracam się do posła Jedynaka. Pan powiedział, że nie był pan zadowolony z wystąpienia min. S. Paszczyka i ma pan do tego prawo. Ale jeśli ilością zdań wypowiedzianych na dany temat będziemy mierzyć wartość tego expose, to wówczas zgodzę się z panem, że wszyscy jesteśmy niepełnosprawnymi - tylko że umysłowo. Mnie się podobało wystąpienie pana ministra, gdyż nie zaczęło się ono (choć trochę się tego spodziewałem) od spraw związanych ze sportem wyczynowym, co mogłoby sprawić, że poczulibyśmy się dobrze i wielkomocarstwowo. Zaczął pan od najniższego pułapu, czyli od sportu szkolnego, młodzieżowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełJanuszJurek">Nie będę tak krytyczny wobec wystąpienia pana prezesa, jak pan poseł Jedynak. Uważam, że akcenty położone na sport rehabilitacyjny znajdą w stosownym czasie odzwierciedlenie w działaniach. Nie będę się rozwodził nad tym, jakie problemy są ważniejsze. Oczywiście, podstawowa jest sprawa sportu szkolnego i szeroko rozumianej bazy tzn. dzieci i młodzieży. Niemniej jednak ze względów czysto humanitarnych i humanistycznych należałoby temu zagadnieniu, jakim jest sport osób niepełnosprawnych, poświęcić nieco więcej uwagi. Zgadzam się z wnioskiem posła Jedynaka, aby powołać podkomisję, zajmującą się tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełJanuszJurek">A teraz chciałbym skonkretyzować pytanie. Pan, panie ministrze, wymieniał w swoim wystąpieniu kilka adresów, m. in. w kontekście funkcjonowania sportu osób niepełnosprawnych wskazał pan na Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Znam intencję podania tego adresu; w ramach tego resortu funkcjonuje tzw. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W poprzedniej kadencji Sejmu podpowiedziałem niektórym posłom, że warto byłoby uczynić stosowny zapis w ustawie o zatrudnieniu, rehabilitacji z 19.05.1991 r., aby pozyskać pewne środki finansowe również na działalność sportową. Miałem na względzie przede wszystkim działalność masową, prowadzoną w województwach.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełJanuszJurek">Nie wydałoby mi się słuszne, gdyby resort kultury fizycznej odżegnywał się od sportu osób niepełnosprawnych i chyba tak nie jest. Nie muszę przytaczać szeregu argumentów, które przemawiają za tym, aby w ustawie o zatrudnieniu, która traktuje o funduszu rehabilitacji, znalazł się wspomniany przeze mnie zapis. Pełniąc funkcję prezesa b. Rady Wojewódzkiej Zrzeszenia Sportowego „Start”, a obecnie Spółdzielczego Towarzystwa Sportowego „Start”, wiem z jakimi trudnościami finansowymi my „na dole” borykamy się. Pewnym złagodzeniem owych trudności, pozwalającym realizować nasze cele statutowe byłoby wsparcie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ale musi ono być traktowane jako zasilanie podstawowej działalności, natomiast nie może stanowić jedynego źródła, z którego będziemy czerpać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMarianMichalski">Panie prezesie, prosiłbym o przedstawienie struktury całego systemu kultury fizycznej. Pan mówił o szczeblu centralnym, o tym jak będzie wyglądał Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. A mnie interesuje poziom wojewódzki. Wiemy, że są likwidowane federacje sportu, związki okręgowe, referaty. Połączono z kolei wydziały infrastruktury z kulturą fizyczną. W tym ogólnym bałaganie upatruję jedną z przyczyn spadku kultury fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJadwigaBłoch">Wizja pana ministra była bardzo budująca. Mnie interesuje przede wszystkim sport dzieci małych tzn. z przedszkoli i szkół podstawowych. Proponował pan utworzenie stanowiska dyrektora ds. sportu. Ja uważam, że taki etat już istnieje. Kierowałam szkołą przez pewien czas i stąd wiem, że w szkołach podstawowych jest dyrektor bądź wicedyrektor, który zajmuje się katedrą wychowania fizycznego. Problem tkwi raczej w braku bazy lokalowej. W swojej szkole miałam piętnastu nauczycieli w.f., 60 grup uczniów i jedną średnią salę gimnastyczną. Ani dyrektor do spraw sportu, ani nauczyciele nie mają żadnych szans zorganizowania zajęć sportowych, współzawodnictwa w takich warunkach. Tym bardziej, że szkoła często nie posiada boiska; różnie też bywa z boiskami osiedlowymi. Myślę więc, że głównym problemem jest baza lokalowa. Tymczasem, kiedy wystąpiłam o dodatkowe lokum po zlikwidowanym przedszkolu, nie przydzielono go szkole.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełJadwigaBłoch">Jeśli zaś mowa o salach gimnastycznych, to wiadomo, że są samorządy, które opiekują się salami gimnastycznymi. Sale są zamienione na siłownie, które zarabiają na siebie. Ale nie mogą z nich korzystać dzieci do lat 15, gdyż grozi to czasami kalectwem. Chciałam też zapytać pana prezesa, co z tzw. gimnastyką korekcyjną. Jest to temat bardzo ważny. Badania, które przeprowadziłam w swojej szkole ujawniły, że na 1000 uczniów - 80% - to dzieci pokrzywione, dzieci które mają okrągłe plecy, płaskostopie itd. Gimnastyka korekcyjna w dzisiejszych czasach jest chyba ważniejsza niż sport wyczynowy. Pamiętam. jakie miałam trudności w uzyskaniu zgody kuratorium na zorganizowanie zajęć z gimnastyki korekcyjnej, jako obowiązkowych dla dzieci z klas 0-III. Ważne jest też zapewnienie kompetentnej kadry nauczycielskiej, bo wiemy, że są nauczyciele, którzy mogą wiele złego zrobić, prowadząc gimnastykę korekcyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Myślę, że bardzo mocno zostało zaakcentowane, w wypowiedzi posła Paszczyka, że tak naprawdę sport może się rozwijać przy pomocy samorządów. Jest to chyba model, od którego nie ma odstępstwa. Jest to jedyny model rozwoju sportu dzieci i młodzieży. Decyzje z tym związane, które przesuwają kwestię przejęcia szkół przez gminy utrudniają zakończenie tego procesu i musimy mieć świadomość, że to będzie miało negatywny wpływ na rozwój kultury fizycznej dzieci i młodzieży. Druga rzecz: w trakcie tego posiedzenia Sejmu jest rozpatrywana ustawa o finansach gmin. To, co samorządy mogą realizować i powinny - będzie uzależnione od środków finansowych. Ja rozumiem, że posłowie tej Komisji w trakcie debaty plenarnej wezmą pod uwagę, żeby ta ustawa o finansach gmin była korzystna dla nich, ponieważ na sport masowy je ze środków gminnych przekazywane wiele. Natomiast, jeżeli te środki będą ograniczone będzie ich po prostu mniej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełCzesławFiedorowicz">Jestem burmistrzem miasta, w którym powyżej 5%, prawie 10% funduszy jest przekazywanych na sport masowy. Natomiast jeżeli te środki są ograniczone będzie ich po prostu mniej. Myślę, że to o co prosił pan S. Paszczyk, żebyśmy nie tylko w tej Komisji bronili spraw sportu, ale i gdzie indziej - jest ważne. Stąd mój apel do posłów, aby o tej sprawie nie zapominać. Jedną szansę już straciliśmy. To, że szkoły nie zostaną przejęte przez gminy utrudni ich sytuację. Chyba, że większy będzie mecenat państwa, w co nie wierzę, bo brak środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Jeszcze raz przepraszam, że moje wystąpienie nie było pełnym programem. Przepraszam, że nie mogłem go skończyć na poprzednim posiedzeniu. Zatem może spłyciłem niektóre problemy, choćby dotyczące niepełnosprawnych. Oczywiście, sport niepełnosprawnych jest widziany w naszym resorcie, jest doceniany przeze mnie. Ale nie możemy zastępować jednego drugim. Nie możemy zajmować się sportem niepełnosprawnych, a zostawić sport zdrowych dzieci i młodzieży. Z badań Instytutu Psychiatrii i Neurologii wynika, że 75% młodzieży trzecich klas szkół zawodowych nadużywa alkoholu. To nie jest 5–10%. Weźmy dane dotyczące narkomanii. To, co mówiłem - chodzenie dealerów narkotykowych do szkół podstawowych. Oczywiście, wolałbym - jak to pani poseł powiedziała - zacząć od przedszkoli. Ale po pierwsze, nie jesteśmy w stanie zacząć od tego, żeby wywołać wielki bunt ruchów w w zakresie kultury fizycznej. Przecież nic się nie dzieje. Jest stan kompletnego zera w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Oczywiście, każdy z państwa będzie mówił, że u mnie, w moim środowisku... Pani dyrektor mówi o piętnastu nauczycielach. Mniemam, że szkoła miała tysiąc albo dwa tysiące uczniów. I dlatego tam jest sala gimnastyczna. Ale naprawdę mamy wiele szkół gdzie liczebność nauczycieli i uczniów jest niewielka. Jest dwu nauczycieli, jedna sala i można znakomicie prowadzić zajęcia wychowania fizycznego, byle był nauczyciel czy dyrektor szkoły, który zająłby się tym problemem. Prawdą jest, że są dyrektorzy czy wicedyrektorzy od spraw wychowania fizycznego w tym mieście, czy w tej gminie, ale nie jest to powszechne. Wręcz odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Chciałbym wspólnie z Komisją, a teraz jest to już możliwe - i jako poseł wnioskuję - by na kolejnych spotkaniach przygotowywać przez resort, wspólnie z ekspertami Komisji, rozwiązanie problemu współpracy z różnymi ministerstwami. I po prostu proponuję zaprosić ministra Bryla czy z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej osobę odpowiedzialną za te sprawy. Następnie MON, MSW.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Wczoraj rozmawiałem z przedstawicielami klubu „Gwardia”. Nagle kluby policyjne przestają istnieć dla ministra spraw wewnętrznych. Szkoda mi tych obiektów. Tymczasem są sporty bardzo właściwe dla tego resortu. Przecież nie E. Wedel będzie rozwijał strzelectwo, tylko MON i MSW. Kto ma się zajmować dżudem sportowym. Myślę, że MON możemy zapisać gimnastykę korekcyjną, a my możemy przez uczelnie wychowania fizycznego wspierać działania MON programami, ekspertyzami, kształceniem kadr. Przy resorcie będą powołane grupy ekspertów, ponieważ do tej pory kierownictwo resortu było zdane tylko na siebie. Nie było żadnych rad, żadnych komitetów społecznych, żadnego wsparcia. Chcę odbudować ten ruch grupami ekspertów. Myślę, że na kolejnym posiedzeniu zapewni mi pan przewodniczący taką strukturę społecznego wsparcia kierownictwa resortu widzę fachową. Gdyby byli chętni posłowie, którzy chcieliby służyć swoją radą, to po co mamy sięgać do burmistrzów z zewnątrz, kiedy mamy w tej Komisji grupę burmistrzów. A będziemy chcieli mieć grupę ekspertów do rozstrzygnięć i rozwiązań problemów zmiany, które muszą zaistnieć w samorządzie tworzenia ruchu kultury fizycznej na poziomie gminy. I udział państwa mógłby być znaczny w naszych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Problem mini gier. Ja sam rozpocząłem od sportów indywidualnych. W mini grach widzę jednak lekarstwo. Tutaj mogę szybko zainteresować młodzież. Oczywiście, mam świadomość, że kilka innych sportów jest bardziej właściwych, chociażby pływanie, dla rozwoju biologicznego dzieci. Ale nie będę się upierał przy pływaniu, bo nie ma basenów i ich nie będzie. Nie będzie ich przez 50 lat na miarę naszych potrzeb i na miarę tego czym dysponuje Europa. Mamy słabe i niewydolne sale szkolne, które przy naszej pomocy mogą być adoptowane tak, by młodzież bawiła się w sport.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Nie zgadzam się z panem posłem, i pan mnie nie zniechęci tym, że nie da się nic zrealizować-. Jest to jeszcze jeden dowód, że w naszym środowisku na każdym zebraniu jest przynajmniej jeden głos, że tego nie uda się zrealizować. Zapewniam pana, że zrobię to. Na przekór wszystkim, bo to środowisko jest odporne na przeciwności. Jeżeli chcemy być w Europie, to najszybciej możemy być jeszcze w dziedzinie kultury fizycznej. W wielu problemach jesteśmy jeszcze znacznie bardziej do tyłu. A obiecuję panu, że zajmę się także sportem niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Sport zawodowy. To jest najbliższe mnie. W swojej karierze zawodowej byłem najbliżej medali olimpijskich. Najbliżej sprawy sportu zawodowego, którego w Polsce nie było. Ale moja deklaracja była poprzednio jasna. Będę wspierał tych, którzy poważnie chcą się tym zajmował, ale nie sam, a przez innych. Sam bezpośrednio chcę deklarować dokonanie dużych rozstrzygnięć dotyczących kultury fizycznej, szczególnie spraw sportu dzieci, a później młodzieży. Kiedyś wyobrażałem sobie, że w tej biedzie w dziedzinie sportu, idąc od góry dojdziemy do dołu kultury fizycznej. Stwierdzam dzisiaj, że jest to niemożliwe. Sto lat tak będziemy szli i będzie to nam przerywane przez różne rozstrzygnięcia personalne, strukturalne.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Moja wizja jest taka. Jeżeli zarazimy szybko dzieci ośmiolatki-dziesięciolatki, to za kilka lat oni wymuszą na nas dorosłych w szkołach średnich dalszą potrzebę uprawiania sportu, kultury fizycznej. Przychodząc na uczelnię będą chcieli kontynuować ćwiczenia już w pełni świadomi, że uciekając przed zawałem, chorobami dorosłych muszą uprawiać sport. Inaczej nie zmienimy świadomości ludzi dorosłych. Równocześnie uważam, iż nie ma obawy, że sport zawodowy będzie dominował.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Co do struktury urzędu - jest to cena demokracji. Tak się uczyliśmy i tak pojmujemy demokrację. Ja już pojmuję inaczej. Demokracja jest właśnie tutaj. Każdy może powiedzieć - jak mu się nie podoba - że to jest złe. Ale w bilansie wszystkich opinii, kiedy zapada decyzja, to się kończy demokracja. Żelazną konsekwencją tego jest po prostu realizacja jakiegoś programu. Myślę, że do tej pory, w sprawach struktur terenowych, to tylko była demokracja, żadnej realizacji, cały czas dyskusja i każdy robił jak chciał.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Nie wiem, nie umiem państwa przekonać, jakie struktury byłyby najwłaściwsze. Zmiany, które będą występowały poza kulturą fizyczną będą miały na nią wielki wpływ. Na przykład bardzo korzystna byłaby zmiana systemu zarządzania terytorialnego, gdyby było 12 województw. Dla kultury fizycznej jest znakomita Przy 49 województwach istnieje rozproszenie. Nie ma żadnej koordynacji, żadnego zarządzania. Czekamy na zmiany, które będą. Myślę, że jest może jakieś światło w tunelu odnośnie konfederacji sportu polskiego, ale nie dzisiaj, bo nie jesteśmy do tego przygotowani. Państwo powinno się zajmować koordynacją, rozstrzygnięciami strategicznymi, a w wyniku ruchu społecznego stowarzyszeń kultury fizycznej, powinien powstać zespół kierujący czy realizujący strategiczne cele państwa w dziedzinie sportu, kultury fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Jestem rad, że padło tyle ciepłych słów z państwa strony, jeszcze może na to nie zasłużyłem. Zapewne ekspresyjnie wyrażałem swe myśli, ponieważ jestem zdeterminowany, żeby nie ustąpić, żeby coś sensownego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Dobieram sobie ludzi, wydaje mi się, że właściwych. Bardzo liczę na tę Komisję sejmową i współpracę z nią. Bardzo dobrze mi się zaczęło współpracować z Radą Prezydencką. Sądzę - panie przewodniczący.- że taki trójkąt powinniśmy tworzyć: resort, ta Komisja i Rada Prezydencka.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Jest kolejna propozycja, wynikająca ze spotkania przed dwoma dniami z Radą Prezydencką, aby wspólnie delegować po dwie, trzy osoby z tych zespołów. to znaczy z rady Komisji sejmowej i z resortu, by w ciągu dwóch tygodni doprowadzić wspólnie z prawnikami do odpowiednich zapisów w ustawie o kulturze fizycznej. Nie sądzę, żeby trzeba było czekać miesiącami, a w dalszym ciągu potwierdzam, że nie bardzo mam ochotę na te zapisy, które już są. Zresztą i z dzisiejszych głosów wynikało, że musi wyjść odpowiedni adres do kolejnych ministrów. Jeżeli mamy wskaźnik funduszy 0,11. to sytuacja jest dramatyczna. Na nic nie wystarcza. W ogóle nie ma pieniędzy na inwestycje. Nie obrażajcie się na mnie państwo, że powiem, iż od posłów dostaję wiele kwitów, które chcieliby, żebym zrealizował, budując obiekty sportowe w gminach, w miastach. Tymczasem jest zero pieniędzy w resorcie. Czasami mam coś na jakiś remont. Sytuacja jest po prostu dramatyczna. Myślę, że czasem łatwiej jest polokować pieniądze w Ministerstwie Obrony Narodowej czy w Ministerstwie Edukacji Narodowej, w Ministerstwie Rolnictwa i nie odżegnując się od rozstrzygnięcia w sprawie kultury fizycznej w moim resorcie, a dedykując tylko tamtym resortom. Wprost przeciwnie.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Mój resort powinien być koordynatorem, powinien stworzyć strategię, taktykę postępowania, a z tamtymi resortami wspólnie rozstrzygać o wykonawstwie. Tak ulokowane pieniądze nie będą kłuć w oczy innych, którzy uważają, że są ważniejsze problemy. Przyznaję im rację, że dla nich są ważniejsze, ale i dla nich i dla nas najważniejsze są te problemy, które teraz rozpatrujemy. już ich dalej nie można odkładać. Myślę, że na użytek resortu i tej Komisji warto by zrobić prawdziwy raport o stanie kultury fizycznej. Kiedy będę miał uporządkowane sprawy personalne, uczynię wszystko, aby mieć raport ilościowy.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Na dobrą sprawę nikt w Polsce nie wie, ile jest klubów, ilu pracuje trenerów, ile jest i jakich obiektów. Takie raporty były robione przed kilkunastu laty. Jeżeli mówić o strategii, to trzeba ujawnić ten stan posiadania.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PrezesStanisławPaszczyk">Znacznie łatwiej byłoby Komisji, może czerpiąc informacje z innych ministerstw (edukacji, zdrowia) stworzyć prawdziwy obraz stanu młodego i dorosłego pokolenia. My mamy dane czasami tylko z gazet, np: 75% młodzieży nadużywa alkoholu. Gdzie indziej są inne dane. Po prostu trzeba ujawnić ten zastraszający stan. Będą to dodatkowe argumenty, którymi czasami pan przewodniczący i inni mogą się posłużyć nie tylko na posiedzeniu Komisji, ale publicznie z trybuny sejmowej przy pomocy transmisji telewizyjnej, powiedzieć głośno „nie” dla tego stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełMarekWielgus">Pewnie jeszcze będziemy wracali na posiedzeniach naszej Komisji do tego expose. Przechodzimy do pkt 2 -sytuacja w środowisku młodzieży. Proszę o zabranie głosu pana R. Lipko z Urzędu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Jestem dyrektorem Biura Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny. Dłużej pracuję bez pełnomocnika niż z nim. Biuro zajmuje się również problematyką dzieci i młodzieży. Chciałbym się jeszcze odnieść do poprzedniej fazy tego spotkania. Mianowicie istnieje potworny problem i w państwie i w społeczeństwie, że my hodujemy garbate młode pokolenie. Jestem z wykształcenia antropologiem. Uważam, że zbliżamy się do poziomu zdrowotności społeczeństw z okresu ostatniej wojny światowej. A z drugiej strony mamy stan zatrudnienia - o ile dobrze pamiętam - w urzędzie kultury fizycznej i turystyki - 130 osób, a u dyr. M. Konopczyńskiego w MEN było półtora etatu na sprawy kultury masowej. Taka sytuacja zaważy na przyszłości naszego kraju i to co było robione w sensie systemu państwowego jest zabawą niegodną najgorszego harcerza.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Trzeba tworzyć na pewno samorząd i pamiętać o tym, że te inicjatywy, które są w tej chwili, to np. sport niepełnosprawnych. Jest to chyba jedyna gałąź, w której „bez przewalanek” odnosimy sukcesy. I moje biuro również to wspiera. Poza tym są to nie tylko dzieciaki, które potrzebują pomocy, to jest też ruch rodziców i ruch szeregu organizacji społecznych, czy środowisk. I to właśnie zadecyduje również o sile naszego społeczeństwa. Przecież mamy zniszczone społeczności lokalne i zniszczone tradycje obywatelskie. O tym trzeba pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">A teraz wracając do spraw młodzieży. Jak jest, to każdy widzi. Mogę tylko powiedzieć, że raport o sytuacji młodzieży mamy przygotowany. Jest on jeszcze odpowiedzią na interpelacje poprzednich kadencji Sejmu. W parlamencie znalazł się chyba w dniu jego rozwiązania. Z tym, że raport ten wymaga uzupełnień. Jedno, co z niego wynika, to fakt, że problemy młodego pokolenia są takie same, jak problemy każdego obywatela. Są to: praca, mieszkanie, rodzina itd. Nie można demonizować tego problemu. Jedyne, co różni te dwie kwestie, to chyba edukacja. To jest podstawowa sprawa, która dotyczy młodzieży oraz ewentualnie sprawa lobby młodzieżowego, czyli organizacji młodzieżowych. Na dzisiaj właściwie najpoważniejszą organizacją jest ZHP, a jak liczyć na papierze, to chyba kluby „Wiewiórka” ze struktury młodzieżowej PCK, do którego należy około 1,5 mln dzieci. Dzieciaki uczą się tam co robić ze szczoteczką do zębów. To też jest dobre, znając wyniki badań. Ma to związek z higieną osobistą. Jak tu pan poseł M. Michalski słusznie mówił, to jest szerszy kompleks spraw - nie tylko sport, ale i troska o życie. W programie zdrowa szkoła mamy na dzisiaj około 30 szkół, bo danych nie pamiętam. Wiem jedno, że to jest jakiś promil ogólnej liczby szkół. Czyli są to szkoły, które dbają o człowieka jako takiego, żeby on był zdrowy i przedsiębiorczy.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">I myślę, że dużo złego dzieje się w naszym pastwie dlatego, że dzielimy sobie wszystko na sektory. Jest to problem w gestii rządu - koordynacja pracy resortów. Ja pracuję w ministerstwie 3 lata i właściwie jest Rzeczpospolita resortowa, już nie mówię o prasowym terminie „Rzeczpospolita koleżków”, bo to jest patologia. Natomiast w rozumieniu szerszym nie ma nigdzie struktury, która łączyłaby we wspólnych działaniach: społeczeństwo w formie zorganizowanych lobby, przedstawicielstwo, czyli Sejm i jakieś urzędy wykonawcze. Myślę tu o strukturach administracyjnych, nie tylko rządowych, ale i terenowych, samorządowych. Do tej pory nie wiadomo czym jest samorząd. Okaże się, czy jest to „chłopiec do bicia”, na którego rząd zrzuca coś tam, czy jest to partner z którym budujemy Polskę? I dlatego w naszym kraju jest trudno rządzić, a pracować również nie lekko.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Natomiast musi powstać jakaś forma współdziałania, np. w kwestiach sportu i młodzieży. Jest to również sprawa zdrowia młodzieży wiejskiej, jako środowiska i są to problemy edukacji. Niektóre pomysły bywają bardzo proste. W tej chwili „na topie” jest burmistrz dzielnicy Warszawa Praga Południe. On chyba przeznaczył 10 mln zł na konkurs dla dozorców szkolnych. Mają być oni wybierani przez młodzież: który z nich najchętniej wpuszcza młodych na boisko po zajęciach szkolnych. To naprawdę nie jest wielki pieniądz, zwłaszcza w bogatej gminie. Myślę, że czasami trzeba posłuchać ludzi, którzy pracują z dzieciakami bezpośrednio na dole i pomóc im.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Bardzo mnie interesuje to, czy w polityce, zwłaszcza tego rządu, znajdzie się strukturalne rozwiązanie tych poważnych problemów, bo ta szarpanina wykończy nas, jako kraj. Dalej tak już nie można, jak to słusznie mówił pan minister. Natomiast nie wiadomo w jaką stronę to pójdzie, zwłaszcza zważywszy, że pieniędzy nie ma - a i Salomon z pustego nie naleje. Nikomu nie uda się rozwiązać problemów Polski przy pomocy mentalności głównego księgowego.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Administrowanie centralne Polską już się skończyło i tak samo jest z problematyką sytuacji młodzieży. W tej chwili młodzież, jako taka, właściwie dla państwa nie istnieje, ponieważ prezentuje ona szereg pokoleń, których interesy bardzo się rozchodzą. I wręcz nie można już mówić o polityce wobec młodzieży. Jeszcze o polityce wobec młodzieży można mówić, ale polityka młodzieżowa w tym starym, stalinowskim sensie już się skończyła. Nie ma tego podmiotu. Ja zawsze posługuję się takim przykładem: jak jest dwóch dwudziestolatków - jeden student, drugi młody alkoholik i jeszcze ten student jest z rodziny lekarskiej, to on będzie miał więcej wspólnego ze swoim ojcem lekarzem, niż z „kolesiem” sprzed budki z piwem. Trzeba pamiętać, że nasze społeczeństwo a przede wszystkim młode pokolenie bardzo się różnicuje. Trzeba pamiętać, że nasze społeczeństwo i przede wszystkim młode pokolenie bardzo się różnicuje.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Istotną jest sprawa ustawy dotyczącej posiadania narkotyków. Na dziś mamy tylko dwa modele: permisywny i bardziej karzący. Albo zatrzymamy falę narkomanii wkraczającej do Polski, bo na tle Europy wyróżniamy się jako kraj niekonsumencki, a produkujący na własne potrzeby. Dopiero teraz wchodzą dealerzy narkotyków. Mam sygnały, że dzieci są częstowane w szkole cukierkami z domieszką narkotyków po to, by wywołać pierwszy głów. Jeżeli wejdzie rodzaj kokainy, która uzależnia po dwóch razach, to powstaje pytanie, jaki system wartości będziemy promować i w szkole i w społeczeństwie?</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">To jest także np. pytanie o politykę prorodzinną. Zachodnie badania nad systemami edukacji pokazały, że nie wyposażenie szkoły, nie programy nauczania, lecz tylko to, co się dzieje w rodzinie i to decyduje o efektywności systemu wychowawczego. Jest to jakby bardzo wyraźne wskazanie, że wszystko zaczyna się w strukturze społecznej i - a może przede wszystkim - w rodzinie. To już jest kwestia dalszej oceny.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Natomiast w kilku wymiarach, jeżeli chodzi o położenie młodzieży, mamy sytuację przełomową. To znaczy - za chwilę wręcz będziemy mieli karłowacenie pokolenia. Nie sposób przekłamać przecież dwudziestoletnich badań antropologicznych. Jeżeli chodzi o dojrzewanie młodego pokolenia, to my mamy koszmarne opóźnienie. W wojsku przed wojną mieliśmy 75% rocznika męskiego w kategorii A1. Teraz spada ta kategoria poniżej 30%. Jest to miara „postępu” cywilizacyjnego. Spadają takie wskaźniki, jak dalsze trwanie życia, jak jego średnia długość itd.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Jesteśmy w kryzysie demograficznym, bo Polska weszła już w fazę reprodukcji zawężonej i to są ważne problemy. Sport czy w ogóle młodzież jawi się nam na tle jako element mozaiki, którą trzeba ułożyć, jeżeli mamy zamiar być niepodległym państwem. Przynajmniej ja tak sądzę. Myślę, że warto o tym rozmawiać, kiedy mamy rząd większościowy, któremu łatwiej jest rządzić, ponieważ ja na własne oczy widziałem co się dzieje, kiedy koalicja złożona jest z ośmiu partii. I naprawdę jest mi ciężko pracować nawet jako urzędnikowi.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Liczę, że będzie pewnie dobra współpraca obecnie. Co my robimy? Biuro nigdy nie zatrudniało ekspertów do spraw młodzieży. W połowie robię to sam. Biuro zatrudnia 14 osób. Jest najmniejsze w Europie. Słowacy mają większe. W tej chwili opracowaliśmy raport o młodzieży i przymierzamy się do programu pilotażowego, poświęconego współdziałaniu młodzieży i samorządu terytorialnego. Chodzi tutaj o zbadanie - myślę, że zdążymy do kwietnia - jakie zmiany organizacyjne należy przeprowadzić, aby przybliżyć organizacje i środowiska młodzieżowe do instytucji samorządu w terenie. Na dzisiaj mamy 5 gmin: Młodzieżowa Rada Warszawy Praga-Południe, być może Garwolin, który uchwalił budżet dotyczący młodzieży, regionalny program kulturalny „Dratwa” w woj. olsztyńskim, projekt „Wyspa” w woj. katowickim i wojewódzki sejmik młodzieżowy w Sielcach. To jest ta młodzieżowa Polska systemowa. I będę to robił sam, aczkolwiek nie mogę każdej gminy obejrzeć sam. Z Urzędu Rady Ministrów na Pragę-Południe jest naprawdę blisko. Mam na głowie biuro i inne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Chciałbym opisać, zrobić niejako bryk, być może ktoś mi w tym pomoże w tym, co naprawdę trzeba zrobić, kogo przeszkolić, co przesunąć, jakie paragrafy finansowe wchodzą w grę, jakie akcje. Myślałem o takiej publikacji pod tytułem: krótki poradnik dla wójta czy burmistrza zainteresowanego problematyką młodzieżową. Chciałbym jeszcze powiedzieć o takim uzasadnieniu tej publikacji: w Polsce nie ma tzw. instytucji pośredniczących. Wspieranie wszelkiego rodzaju inicjatyw młodzieżowych czy rodzinnych ma wymiar wspierania społeczeństwa obywatelskiego. W państwach zachodnich nikt nie prowadzi polityki, która nie doceniałaby siły i znaczenia organizacji młodzieżowych. Np. Francja, jako pierwsza na kontynencie wprowadziła termin „życie stowarzyszeniowe” do praktyki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Dalszym celem tego projektu jest zbadanie, czy istnieje w Polsce możliwość takiej zmiany w pracy urzędów wojewódzkich, ministerstw i gmin, żeby samorząd i administracja państwowa były przyjazne dla klasycznego obywatela polskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#DyrektorBiuraPełnomocnikaRządudsKobietiRodzinyRobertLipko">Poza tym biuro ma nikłe możliwości sprawcze i bardzo zadłużoną strukturę wewnętrzną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełMarekWielgus">Jest bardzo niedobrze, że w Urzędzie Rady Ministrów tak się dzieje, iż nie ma w nim nawet zespołu kilkuosobowego, który by pracował nad omawianym przez nas problemem. To, co pan mówi jest - przynajmniej dla mnie - zastraszające. Pewnie na następnym spotkaniu wyciągniemy z tego wnioski i chyba my, jako Komisja, będziemy musieli zainteresować się tą sprawą i może wpływać przez nasze kluby, aby była ona doceniona w Urzędzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełMarekWielgus">W punkcie trzecim - problematyka wypoczynku dzieci i młodzieży - proszę o zabranie głosu pana dyr. departamentu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Marka Konopczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DyrdepartamentuwMENMarekKonopczyński">Pozwoliłem sobie przygotować materiały na dzisiejsze spotkanie. Otrzymaliście państwo skróconą wersję kartograficzną z pewnymi danymi, które ja zaraz skomentuję. Pan przewodniczący otrzymał nieco szersze opracowanie. Te materiały będziecie państwo mogli dostać w sekretariacie. Informacje są jakby dwupoziomowe. Pierwszy poziom, to jest analiza roku 1993, jeśli chodzi o wypoczynek dzieci i młodzieży. Drugi wymiar, to są prognozy na 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#DyrdepartamentuwMENMarekKonopczyński">Wbrew pewnym niepokojom, 1993 r. przyniósł nam pewien wzrost liczby młodzieży, która korzystała z form wypoczynku, głównie wypoczynku wyjazdowego. I oto, jeżeli w 1992 r. 646 tys. dzieci i młodzieży wyjechało poza miejsce swego zamieszkania, to w 1993 r. tej młodzieży było ok. 948 tys.osób. Po raz pierwszy w 1993 r. otrzymaliśmy dane dotyczące wyjazdów z rodzicami i kolegami. Przeprowadziliśmy także ankietę w kuratoriach. Z jej danych wynika, że w 1993 r. skorzystało z wypoczynku z rodzicami 2.747.700 dzieci. Czyli, na 7.450.013 dzieci i młodzieży w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, wyjechało w sumie 3.695.572 dzieci i młodzieży, co stanowi 49% populacji. Jest to o ponad 27% więcej niż w roku poprzednim. Przyczyniła się do tego decentralizacja środków i większa aktywność samorządów. Środki, które do tej pory były wpłacane z MEN dla rozmaitych organizacji i podmiotów zostały rozdysponowane dla województw. Na wzrost liczby wypoczywających również miała wpływ aktywność rodziców i samorządów oraz przystosowanie się kuratoriów oświaty do tego, że lepiej jest organizować wyjazdowe formy wypoczynku niż organizować je w miejscu zamieszkania. Także stosunkowo duża grupa młodzieży niepełnosprawnej wzięła udział w formach wyjazdowych. Nastawiliśmy się na osłonę najsłabszych, najuboższych. Najbardziej znaczącymi dla nas partnerami były: ZHP i TPD. Opieka najbardziej dotyczyła dzieci niepełnosprawnych i osieroconych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#DyrdepartamentuwMENMarekKonopczyński">Warto wspomnieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej, jak co roku, organizuje kolonie polonijne. Przyjeżdża młodzież polska z diaspory polonijnej. W tym roku uczestniczyło około 3500 młodzieży z 16 krajów i tyle samo dzieci z Polski.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#DyrdepartamentuwMENMarekKonopczyński">Gdyby udało się utrzymać dofinansowanie w przyszłym roku w wysokości tegorocznych funduszy, to przy pewnym doskonaleniu form wypoczynku i osób, które się tym zajmują, można by mówić o utrzymaniu liczby wypoczywających dzieci na podobnym poziomie. Obawiam się jednak, pomijając już dewaluację, czy uda się rozdysponować środki na te formy wypoczynku.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#DyrdepartamentuwMENMarekKonopczyński">Nie wiadomo jak w tym roku będzie z wypoczynkiem zimowym. ZHP już zwróciło się do nas z ciekawą propozycją zorganizowania przez jego struktury wypoczynku zimowego dla dzieci i młodzieży. Przez ministra edukacji narodowej została podjęta decyzja niedofinansowania wypoczynku zimowego. Nie mnie ją komentować. Wiem jednak, że spowodowała ona niepokój w środowisku rodziców, dzieci i młodzieży. Tradycja wypoczynku zimowego jest tradycją dobrą. Poza tym jest grupa dzieci, która interesuje się sportami zimowymi. Mam nadzieję, że obecne kierownictwo resortu podejmie decyzję, żeby również wypoczynek zimowy był organizowany. Proszę o pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełRyszardKalbarczyk">W liczbach ładnie to wygląda. Dla lepszego samopoczucia zostały jeszcze obliczone procenty. Nie wierzę w to, że tak się sytuacja poprawiła. Według moich obserwacji sytuacja się jeszcze pogorszyła. Szukajmy sposobów, jak sytuację poprawić. Myślę, że pieniądze z MEN przeznaczane do kuratoriów są tam źle dzielone. Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno mieć większy wgląd do kuratoriów co tam się dzieje. Na przykładzie mojego województwa lubelskiego wiem, że harcerstwo nie otrzymało nic. Pan kurator według swojego widzimisię dzielił te pieniądze, gdzie mu się podobało, a ZHP w ogóle ich nie widział. A przecież jest to związek, który umie organizować wypoczynek dzieci i młodzieży. Nie wiem dlaczego pan kurator pała taką nienawiścią do ZHP. I dlatego MEN powinno bacznie uważać na to, jak dzielone są pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanBury">W poprzedniej kadencji zgłaszałem interpelację do ministra edukacji w sprawie wypoczynku letniego. Było bulwersujące, że w 1993 r. na akcję „zima” nie było żadnych środków. I w tym roku - z tego co wiem - przymiarki mogą być podobne. A wypoczynek zimowy tym razem będzie prawie sześciotygodniowy, bo jest dowolność decyzji kuratoriów. To są właściwie drugie wakacje, których resort edukacji nie zauważył. Natomiast niepokoi nie tyle sposób rozdziału środków - bo w 1991 r. i w 1992 r. rozdzielane one były centralnie, ale w 1993 r. podjęto decyzję, że zostaną przekazane kuratoriom. Ponadto zmiany rozdziału środków były podejmowane z dnia na dzień. I organizatorzy wypoczynku nie byli do tego przygotowani. A z drugiej strony kuratoria też były nieprzygotowane do nowej sytuacji. Mam mnóstwo przykładów z województw, że organizacje zwracały się do kuratoriów o nie, ale środków albo już nie było, albo nie było ich kiedy zwracały się o nie wcześniej. To są dowody, że ta forma rozdziału środków przez kuratoria nie była właściwa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełJanBury">Tym bardziej, że według moich informacji, odgrywały rolę kryteria polityczne. Jednych się mniej, a drugich bardziej lubiło. Przypadek ZHP jest przykładem takiego dzielenia. Jest jeszcze czas na to, by się zastanowić, czy nie wrócić do sposobu, który się sprawdził. Patrzę na liczby korzystających i rozdzielone kwoty. One się bardzo nie różnią, ale przecież cyframi można dowolnie manipulować w różny sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">Chciałem podzielić wyrażane tutaj odczucia, że sposób liczenia jest dosyć dyskusyjny. Aż takiego wzrostu liczby wyjeżdżających dzieci chyba nikt nie zauważył. To jest raczej kwestia techniki liczenia. Nie chciałbym, żebyśmy o tym dyskutowali, ale są naprawdę duże grupy dzieci, które nie mają żadnych szans wyjazdu w czasie wakacji Jest to coraz większy problem społeczny, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci wiejskie, głównie w pewnych środowiskach bardzo biednych. Na przykład w tych województwach, gdzie jest wielki procent bezrobocia, zwłaszcza we wschodniej części Polski wydatek kilkudziesięciu tysięcy zł jest dla rodziców niemożliwy. I te dzieci nigdzie nie wyjeżdżają. Włożyliśmy bardzo duży wysiłek, aby w ich miejscu zamieszkania cokolwiek zorganizować, a nie żeby się cieszyć, że dzieci miejskie mogą trzy razy wyjeżdżać w czasie wakacji, płacąc za to 2, 3 czy 5 mln, bo to jakby nie ma większego znaczenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">Ministerstwo powinno zrewidować swoją politykę. Przerzucenie środków na kuratoria spowodowało, że władze oświatowe były zainteresowane w organizowaniu wypoczynku. Mogły organizować własne ośrodki wypoczynkowe. Te pieniądze, które były wydzielone na tzw. prace zlecone, były wydawane na utrzymanie własnych ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">Nie jesteśmy za centralizacją, ale jesteśmy za spójną polityką państwową w tym zakresie. Nie może być tak, że każdy kurator ma tu swoją politykę, swoje stawki, swoje kryteria, a najczęściej to jeszcze pieniądze przerzuca na inne paragrafy.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">W związku z tym powstały zupełnie nieuzasadnione dysproporcje społeczne. W sytuacji kiedy nasza struktura już nie jest wojewódzka, to w ramach jednej chorągwi, która obejmuje 4 województwa, od każdego kuratora przychodziło inne zlecenie. Na innych zasadach, według innego sposobu trzeba było się rozliczyć. W przypadku organizacji społecznej jest to po prostu horror. Nie wyobrażam sobie, aby taka sytuacja trwała jeszcze dłużej. Resort podchodzi w tym przypadku do pieniędzy w sposób kapitulancki mówiąc, że jeżeli będzie jak w tym roku, to będzie dobrze. Według mnie w tym roku było katastrofalnie. Nie było ani grosza na wypoczynek zimowy i 100 miliardów, które były w budżecie na prace zlecone przesunięto na inne cele. Dotychczas nie wiemy na jakie, ale przesunięto. Z dwustu osiemdziesięciu, sto osiemdziesiąt wydano na zadania zlecone. Jeżeli sytuacja taka ma być utrzymana w przyszłym roku, to jest to nieporozumienie. 100 mld zł zapewnia dla 200 tys. dzieci dofinansowanie na 0,5 mln zł. 200 tys. dzieci wyjeżdżało z ZHP. To jest te 100 mld, które mogłyby załatwić problem tegorocznych wakacji.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">Jest jeszcze jeden problem, o którym powiem, ponieważ w tej sprawie złożyliśmy do resortu odrębne wystąpienie. W czasie tegorocznych wakacji wprowadzono rozporządzenie ministra edukacji dotyczące zasad wypoczynku w tzw. publicznych placówkach oświatowych. Nie wiem na jakiej podstawie kuratoria zmuszają niepubliczne placówki, ZHP i inne organizacje społeczne do spełniania kryteriów, wynikających z tego dokumentu. A jest on w ogóle absurdalny i ustawa nie zezwala na takie rozwiązania, ponieważ artykuł, na podstawie którego wydano ten dokument wyraźnie mówi, że minister może wydawać rozporządzenia tylko w sprawie dotyczącej placówek publicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ZastępcanaczelnikaZwiązkuHarcerstwaPolskiegoWiesławMaślanko">Wystąpiliśmy do MEN w tej sprawie dopiero teraz, ponieważ w czasie letnich wakacji rozporządzenie to nie mogło funkcjonować. Natomiast teraz sytuacja jest niepokojąca. Może ona doprowadzić do tego, że organizatorzy niepubliczni będą zupełnie na dziko funkcjonować pozaprawnie albo przestaną organizować obozy i zimowiska. Nie da się bowiem organizować niepubliczne placówki według takich kryteriów, jakie mogą sobie postawić placówki prowadzone przez resort oświaty, gdzie jest armia urzędników do wypełniania kilkustronicowych formularzy. Poza tym organizacje społeczne mogą spełniać wszystkie kryteria oświatowe, które są postawione, ale w innym trybie. Tymczasem nadal kuratoria wymagają absurdalnych działań formalistycznych. Dlatego jest to problem, który został tutaj jedynie zasygnalizowany, natomiast powinien poważniej zainteresować Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełTadeuszJedynak">Chciałbym mieć jasność, jeżeli chodzi o statystyki. Czy w zestawieniu, gdzie jest ujęty wypoczynek dzieci, są także dzieci, które odpoczywały w mieście nie wyjeżdżając? Czy to jest razem ujęte czy osobno?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełStanisławKopeć">Analiza podaje, że nastąpił wzrost liczby dzieci i młodzieży, która skorzystała z wypoczynku. Chciałem zapytać czy mamy dane informujące ile dzieci pozostało poza wypoczynkiem w 1993 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Po pierwsze, też nie podzieliłbym tego optymizmu, jeżeli chodzi o liczbę korzystający z wypoczynku 2.747.000 osób. Trudno mi to zinterpretować, czy jest to wyjazd sobotnio-niedzielny nad rzeczkę, czy jest to wyjazd dwutygodniowy. Skoro ten ostatni, to jest to liczba bardzo optymistyczna. Po drugie, w strukturze wypoczynku dzieci i młodzieży, w odniesieniu do wsi nie wygląda to tak optymistycznie i prawdą jest to, co powiedział pan burmistrz z Gubina, a mianowicie, że bezpośrednia pomoc szkołom i stowarzyszeniom udzielana przez gminy jest niezbędna. Jeżeli nie będzie określonej pomocy ze strony państwa, to nie ma mowy o tym, aby tą młodzież objąć jakimiś szerszymi formami wypoczynku.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Tak się składa, że w tym roku organizowałem różne formy wypoczynku dla ZSMP na terenie woj. poznańskiego, leszczyńskiego i zielonogórskiego, dla 500 dzieci wywodzących się z rodzin bezrobotnych - obóz rehabilitacyjny, językowy. Mimo zwracania się do kuratorium od 4 lat o dotacje na te obozy, nie otrzymujemy ich. Pierwsza odpowiedź była 3 lata temu negatywna z powodów wiadomych, politycznych. W następnych szukano jakichś formalnych uchybień. I potwierdzam to, co powiedział kolega z ZHP. W poniedziałek, składając wniosek na dotację w celu zorganizowania obozu zimowego otrzymałem ksero tego zarządzenia, cztery kwity - są to określone utrudnienia. Podobna sytuacja była w woj. leszczyńskim, w woj. zielonogórskim. Jednoznacznie, z powodów politycznych odmawiano różnych form pomocy dla zorganizowania ośrodków wypoczynkowych. Prosiłbym o interwencję w tej sprawie. Sądzę, że każdy, kto spełnia warunki powinien być wzięty pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DyrektordepartamentuMENMarekKonopczyński">Nie będę się może odnosił do wszystkich głosów, zresztą w moim odczuciu bardzo słusznych i konstruktywnych, Zresztą myśmy wszystko notowali. Oddzieliłbym dwie sfery. Pierwsza - w moim odczuciu, mogą być zresztą pewne przekłamania - to sprawa w miarę obiektywnego pokazania ilości.ci wypoczywających dzieci. Nie interesuje mnie, czy wypoczynek był organizowany przez władze oświatowe, samorządowe, czy organizacje społeczne. Oddzieliłbym tę kwestię od drugiego wymiaru, czyli pewnej polityki kuratorów oświaty, (bo oni otrzymali pieniądze) wobec swoich partnerów. I tutaj, w moim mniemaniu, jedynym kryterium powinno być kryterium merytoryczne, tzn. przygotowanie organizatorów do prowadzenia pewnej działalności. Natomiast chciałem podkreślić, że mieliśmy 160 mld zł na wypoczynek dzieci i młodzieży, z czego 120 poszło do kuratoriów, a pozostała suma została w ministerstwie. Zespół ds. zleceń przydzielał te pieniądze organizatorom. I zarówno pewną kwotę w tej pozostałości otrzymał ZHP, jak i inne organizacje społeczne. Sądzę, że kwestia podniesiona tu przez panów posłów dotycząca finansowania czy zarządów głównych organizacji, czy też formuła dalszej decentralizacji, jest formułą po części z zakresu polityki społecznej i tej dużej polityki. Jestem przekonany, że kierownictwo resortu będzie się nad tym zastanawiało. Moim zdaniem, jest jakby nadzór nad prawidłową organizacją wypoczynku. Zdaję sobie sprawę z tego, że również prasa podawała czasami informacje sprzeczne, dotyczące ilości dzieci wypoczywających. Zależy to od tego z kim dziennikarze rozmawiali. Natomiast chciałbym podkreślić, że nastąpił autentyczny, obiektywny wzrost liczby dzieci wypoczywających, ale na odpoczynku wyjazdowym. Nastąpił spadek w miejscach zamieszkania. W tym przypadku jest miejsce do analizy przez Komisję, ponieważ ma to pewne aspekty pozytywne, ale również negatywne. I zadaniem państwa jest chronić dzieci ze wsi, z rodzin patologicznych, dzieci niepełnosprawnych - mające najmniejsze szanse. A na pewno nie unikniemy tego, że w pewnym momencie zakres usług opiekuńczych państwa będzie się zmniejszał i rodzice bogatsi będą musieli sami organizować swoim dzieciom wypoczynek, ale jest to również kwestia rozstrzygnięć politycznych. Największy wpływ na to macie panowie posłowie.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#DyrektordepartamentuMENMarekKonopczyński">A propos Lublina. Są takie województwa w Polsce, w których czasami trudno jest dogadywać się z władzami oświatowymi. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to trochę arbitralna polityka kuratorów. Ustawa - mówiąc dokładnie - tak ustawiła w nadzorze nad kuratorami rolę ministra, że kuratorzy mają ogromną swobodę i duże pole manewru. My mamy też utrudnione zadanie - to a propos pierwszej części debaty dotyczącej sportu. To właśnie w Lublinie rozpoczął się pierwszy okres likwidacji szkół sportowych, mimo pewnego rodzaju naszej wojny z kuratorem lubelskim, kuratorem Czajką. Okazało się, że ustawa nie pozwala nam na uchylenie decyzji kuratora, jeżeli jest ona zgodna z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMarekWielgus">Z dyskusji wynika, że nasza Komisja będzie miała ogrom roboty, bo w Urzędzie Rady Ministrów temat jakby jest bagatelizowany, niedoceniany. Jeżeli zaś chodzi o wypoczynek młodzieży nie jest tak dobrze, jak przedstawiają podane nam cyfry. Niepokoi mnie ostatnie zdanie: że zdaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej dofinansowanie na akcję letnią 1994 r. na poziomie 1993 r. w zasadzie zaspokoi potrzeby. Jest to dla mnie bardzo niepokojące. Mam prośbę do pana i państwa, abyście wszędzie, gdzie tylko będziecie mogli występować o środki zawsze mówili, że jest ich za mało.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełMarekWielgus">Sprawy organizacyjne: trzy tygodnie temu byłem goszczony przez sekretarza generalnego FIS w Zurychu. Przedstawiłem mu sprawy kultury fizycznej Polsce. Generalnie skierowaliśmy rozmowę na piłkę nożną. Bardzo interesował się boiskami i drużynami. Współczuł nam, że nie zakwalifikowaliśmy się do udziału w mistrzostwach świata. W styczniu przyjedzie on do Polski. Zorganizujemy mu pobyt. Będzie na zaproszenie PZPN. Być może dojdzie do spotkania z naszą Komisją.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PosełMarekWielgus">W zeszłym tygodniu ja i przewodniczący J. Bury byliśmy na spotkaniu z Radą Główną RZS, gdzie omawiane były sprawy kultury fizycznej na wsi. Pan przewodniczący gościł wcześniej na posiedzeniu zarządu. Chcieliśmy przekazać państwu, że poza Komisją i Sejmem mamy jeszcze różnego rodzaju spotkania i będziemy o tym państwo informowali.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PosełMarekWielgus">Również prośba, żebyście państwo informowali prezydium Komisji, jeżeli będziecie uczestniczyć w terenie w różnych spotkaniach. Proszę również o informacje, jeśli będziecie na posiedzeniach innych Komisji poruszali sprawy naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PosełMarekWielgus">Następne posiedzenie Komisji odbędzie się na pewno jeszcze przed świętami. Otrzymacie państwo komunikat w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PosełMarekWielgus">Do świąt ustanowimy jeszcze podkomisje. Mam już akces większości państwa. Nie wszyscy jeszcze zgłosili się. Od nowego roku wystartujemy już do pracy w tych podkomisjach.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PosełMarekWielgus">Pan poseł T. Jedynak zgłaszał podkomisję rehabilitacji. Myślę, że taki zespół będzie w którejś podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PosełMarekWielgus">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>